Hadrian vs. Elyse

Go down

Hadrian vs. Elyse Empty Hadrian vs. Elyse

Pisanie by Gość Czw Lip 23, 2015 4:15 pm

Hadrian vs. Elyse HQN2G1r

Zachodzące słońce kąpało wszystko w złocie. Było to preludium do nadchodzącej nocy - pory dnia tak bardzo utożsamianej z wampirami. Białowłosy chyba się nieco pośpieszył z opuszczeniem swojego lokum właśnie teraz, gdy jeszcze mógł doświadczać promieni emanujących z najbardziej popularnej gwiazdy na Ziemi. Nie przeszkadzało mu to jednak, jak zresztą większości jemu podobnym. Tym razem jednak nie wyszedł bez konkretnego celu licząc, że zajęcie samo się znajdzie, gdy będzie sobie spokojnie spacerował ulicami Yokohamy. Jego obecny wypad był czymś z góry zaplanowanym i omówionym z odpowiednimi osobami, a cel podróży - jasno określony. Sam byłby skory nazwać całą tę akcję randką. Co z tego, że jego potencjalna kochanka była od niego młodsza o kilkaset lat? Dla wampirów wiek to tylko cyfra, a pomimo srogiej sędziwości Hadriana, serce nie było jedyną rzeczą, która mogła mu stanąć. I to wcale nie tak, że ktoś tutaj miał jakieś plany wobec młodej wampirzycy. Przynajmniej jeszcze.
Odziany w kremową koszulkę, na którą nałożył białą marynarkę w cienkie, pionowe, czarne paski, do tego kremowe spodnie i półbuty, Hadrian wyruszył w stronę Akademii Cross. Było to idealne miejsce na umówione spotkanie, zważywszy na renomę placówki i fakt, że dziewczę z którym białowłosy chciał się spotkać, było jedną z uczennic. Dobrze się składało, bo sposób działania wspomnianej akademii, szczególnie pod kątem edukowania wampirów, całkiem interesował Hadriana. Pomijając inne ciekawości, o których nie był świadom,a o których mógłby się dowiedzieć. Zawsze to też jakiś dodatkowy temat do pogadanki.
Wystarczyło jedno spojrzenie na posiadany przez bohatera zegarek marki "Trolex" by wiedzieć, że do godziny konfrontacji było jeszcze trochę czasu. Białowłosy nie miał zamiaru się spóźniać, chociażby byłoby to najmodniejsze zachowanie w obecnych czasach. Przecież mowa tutaj o spotkaniu z wampirzycą szlachetnej krwi. Co z tego, że młoda była i pewnie nie doceni tego, że jej przyszły mentor czekał na nią ileś-tam czasu. Z lekkim uśmiechem na ustach i prawicą schowaną w kieszeni, Hadrian spacerował przed główną bramą wte i wewte, oczekując przybycia córy Vivien.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hadrian vs. Elyse Empty Re: Hadrian vs. Elyse

Pisanie by Elyse Pon Lip 27, 2015 4:28 pm

Głowa czerwonowłosej panienki leżała sobie na stole, oświetlona tylko przez żarówkę która stała na biurku wraz z książkami, przy których młódka poszła w drzemkę. I to tyle z nauki! Nastolatka nigdy nie miała problemów z ocenami, ale ostatnio nie szło jej za dobrze. Chodziła jakaś taka zamyślona, a wszystko co czytała wcześniej wylatywało jej z głowy. A wampiry mają niby pamięć fotograficzną! Obudził ją telefon w którym miała ustawiony budzik. Zerwała się ze stołka lądując na ziemi. Rozkojarzona przetarła oczy i dosięgła komórki by wyłączyć budzik, który ciągle dawał o sobie znać. Co, jak co - ale był taki głośny że chyba obudziłby zmarłego! Szlachetna wstała przeciągając się. Miała na sobie mundurek zajęć nocnych, więc wlazła szybko do garderoby aby przebrać się z luźny dres. Do ćwiczeń odpowiedni strój to podstawa przecież. Związała splątane włosy w kitkę i wylazła z pokoju, zamykając go na klucz. Miała trochę czasu do spotkania z trenerem, ale chciała się rozgrzać przed nim. Tak, więc Hadryś nie musiał długo czekać!
Wyszła z akademika wciąż ziewając i stanęła zdziwiona. Przed nią przechadzał się jej mentor! Przetarła ślepia, co nie było żadnym problem bo młódka się nie malowała, ale on dalej tam był.
- Proszę Pana, przecież miał Pan jeszcze dwadzieścia minut! - stwierdziła podchodząc do niego pospiesznie i jak stanęła naprzeciw mężczyzny uśmiechnęła się promiennie. Pochyliła się przed nim na powitanie, bo była dobrze wychowana, a wampir był od niej starszy! Co z tego, że miała szlachetną krew?
- Długo Pan czeka? Co dzisiaj robimy? - zapytała podekscytowana. Na prawdę chciała coś wynieść z tych lekcji, aby rodzice byli z niej dumni. Kto wie, może pokaże potem Gabrielowi co umie i przestanie się ten wampir tak puszyć? Wciąż robił z siebie wielkiego Xmena, a Ely nie zamierzała mu dosładzać, o. Chętnie podroczy się z nim, jak się czegoś nauczy, myh.
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

Hadrian vs. Elyse Empty Re: Hadrian vs. Elyse

Pisanie by Gość Czw Lip 30, 2015 7:04 pm

Hadrian należał do dość cierpliwych osób. Na upartego mógłby czekać ze dwa dni pod tą bramą, ale to by było mocno nierozsądne. Kilka godzin to była dla niego pestka, jeżeli był pewny, że w tym czasie rzeczywiście wszystko pójdzie zgodnie z planem. Choć nie obraziłby się, gdyby to Elyse postanowiłaby się modnie spóźnić kilkanaście minut. Ewentualnie godzin. Byle w końcu się zjawiła.
Białowłosemu nie było dane bezsensownie spacerować zbyt długo. Przynajmniej jego zdaniem. Zauważając swymi oczętami w kolorze o zapisie heksadecymalnym zbliżonym do #FF0000 czuprynę o bardzo podobnym odcieniu, uśmiech na twarzy wampira poszerzył się nieznacznie. On sam się zatrzymał, opierając prawą dłoń na swoim biodrze, skupiając spojrzenie na niewieście. Młode to, ładne to, rude to, niedoświadczone to i miało to krew bez skazy. Pokusa, żeby wykorzystać nieopierzenie młódki, była dość silna w Ruthvenie. Na szczęście chęć zapewnienia sobie propsów u wampirów szlachetnej krwi i zachowanie twarzy profesjonalisty również.
- Ale nie mogłem się doczekać, żeby Cię w końcu zobaczyć. Dlatego tak się pośpieszyłem - odparł radośnie na stwierdzenie czerwonowłosej, przechylając głowę nieznacznie w lewo.
Powstrzymał się przed śmiechem, gdy tak patrzył na odzienie Elyse. Ewidentnie była gotowa na zajęcia przypominające lekcje z wychowania fizycznego. W rzeczywistości strój odgrywał tutaj mało istotną rolę. Grunt, żeby nie było go szkoda, jak się poniszczy. Ale żeby od razu ubierać dres?
- Na Ciebie? Jakieś cztery wieki, ale w końcu się doczekałem! - nachylił się nieznacznie w stronę czerwonowłosej, chcąc zrównać swoją twarz z jej - A dzisiaj będziemy się uczyć mówić do mnie po imieniu. I proszę robić z tego notatki. To będzie na egzaminie.
Puścił jej oczko. Śmiech to zdrowie, powaga podobno zabija powoli, a Hadrianowi nie śpieszno było jeszcze umierać. Teraz tym bardziej, kiedy ma okazję przekazać wiedzę młodszemu pokoleniu, do tego najczystszej krwi.
Białowłosy wyprostował się. Przesunął prawicę niżej, by wylądowała w kieszeni spodni.
- Dam Ci okazję, żebyś mogła przez chwilę się pouczyć mówić do mnie per Hadrian, Księżniczko. Marzy mi się miejsce, gdzie dostanę gorącą herbatę i jakieś ciastko do przegryzienia. Bo doborowe towarzystwo już chyba mam. Panie przodem, więc zdam się na Twoją rekomendację.
To nie tak, że białowłosy chciał sobie dać spokój z nauczaniem Elyse. Po prostu miał ochotę sobie chwilę z nią pogaworzyć, bliżej się z nią zapoznać i dać jej zapoznać się z nim. Konkretna nauka będzie kolejnym krokiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hadrian vs. Elyse Empty Re: Hadrian vs. Elyse

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach