Beetlejuice!

Go down

Beetlejuice! Empty Beetlejuice!

Pisanie by Emmanuel Czw Sie 13, 2015 6:54 pm

Beetlejuice!




Są takie chwile kiedy nawet młody mściciel musi odpocząć. Jednym z takich momentów są ferie szkolne i wyjazd do wsi kilkadziesiąt kilometrów od Yokohamy by odpocząć od zgiełku wielkiego miasta i szaleństwa pojebanego burmistrza Kaiyoto to niewielka mieścina, do której przylegają zarówno jezioro jak i pokaźnych rozmiarów las. Sama wioska nie jest niczym zwyczajnym. Ot kilkanaście domów na krzyż, zabytkowa świątynia, tartak i jeden sklep. Nie można też przy tym zapomnieć o pensjonacie będącym jedynym budynkiem dwukondygnacyjnym w Kaiyoto. Drewniany domek w klasycznym stylu wiejskim z trzema pokojami gościnnymi. Rosa zajęła jeden z nich... a raczej miała zająć. Własnie gospodarz, będący siwym już i zgarbionym staruszkiem, zaprowadził Rosę do jej pokoiku. Pokój nie miał więcej jak piętnaście metrów kwadratowych. Nie był duży, ale za to przytulny. Jedno łóżko o rozmiarach nadto wystarczających dla jednej osoby, ale za małe dla dwojga stało przy oknie z widokiem na las. Pierwsze piętro dawało całkiem przyjemny widok. Przy samym łóżku stała nieduża szafka nocna, a naprzeciwko stała szafa na ubrania. Łazienka była niestety wspólna toteż by do niej dojść trzeba by było opuścić pokój. Kolorystyka pomieszczenia była ciepła. Odcienie brązów i beżu wzmocnione siłą drewna wiśniowego, z którego wykonano meble dawały poczucie komfortu. Tak oto przez przekroczenie tego progu Rosa rozpoczęła pierwszy dzień z zaplanowanego pięciodniowego wypoczynku. Czas by opisała pierwsze wrażenia oraz wszystko co ze sobą zabrała.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Beetlejuice! Empty Re: Beetlejuice!

Pisanie by Gość Pią Sie 14, 2015 10:46 pm

Młoda łowczyni miała dość. Dość polowania na wampiry, szkoły i wszystkich problemów jakie non stop jej doskwierały. Nie mogła jak normalna nastolatka się powygłupiać i przejmować tym, który chłopak się jej bardziej podoba. Taki los, trzeba go przyjąć na klatę, ale koniec końców Rosa jest jeszcze dzieckiem. Potrzebuje wypoczynku raz na jakiś czas, dlatego pozwoliła sobie na ten mały wypad.
Podczas całej podróży zastanawiała się nad słusznością swojej decyzji. Czy powinna tak olewać całą sprawę? Myśli szalały i kilka razy już miała zawrócić i odwołać cały wyjazd, jednak koniec końców i tak wychodziło na tak.
Gdy wysiadła z autobusu uśmiechnęła się do siebie. Lubiła takie miejsca, gdzie jest mało ludzi. Czuła się o wiele lepiej w takiej wiosce aniżeli w mieście.
-Czas wypocząć moja droga-
Westchnęła i szepnęła do siebie. Zaczęła iść w stronę pensjonatu. Nawet gdyby nie miała dobrego instynktu orientacyjnego to niemożliwością byłoby zgubienie się. Kilka domów na krzyż. Poza tym jej cel wyróżniał się wśród innych budowli.
Gdy znalazła się w środku pensjonatu. Właściciel wydawał się miły. Przywitała go charakterystycznym dla siebie nieśmiałym kiwnięciem głowy i ruszyła za nim. Nie podnosiła wzroku z ziemi. Plecak ciążył bardziej niż zwykle. Miała w nim głównie ciuchy na zmianę oraz swój tessen. Wreszcie dotarła do swojego pokoju. Ładnie podziękowała mężczyźnie i zamknęła za nim drzwi na klucz. Rzuciła plecak gdzieś w kąt, nie w głowie rozpakowanie się.
Chciała się rozebrać. Było jej zbytnio gorąco w tej bluzie z długim rękawem. Niestety nie nosiła innych z powodu blizn, wstydziła się ich i równocześnie bała się reakcji innych na widok oszpeconej skóry. Zazwyczaj nie była ona pozytywna. Odetchnęła pełną piersią dopiero wtedy, gdy stanęła na środku pokoju w samej bieliźnie.
Rozejrzała się po pomieszczeniu. Było tutaj miło i przyjemnie. W sam raz na wypoczynek, mało miejsca ale dziewczynie to wystarczało. Może i była księżniczką, ale nie tęskniła za wielkimi komnatami, bo co z taką ilością miejsca robić?
Spojrzała łakomym wzrokiem na łóżko. Tak teraz sobie pójdzie spać a potem wyjdzie pobiegać i może nawet wskoczy do wody. Wślizgnęła się pod pościel i prawie od razu usnęła. Nawet nie miała siły poczytać książkę jaką ze sobą zabrała. Jakiś romans, kto by się spodziewał, ze pod ta skorupą wredoty i jadu kryje się mięciutkie delikatne serduszko. Co prawda ukryte cholernie głęboko, ale jest.
Od kiedy przyjechała do Yokohamy nie miała czasu na porządny sen. Lekcje, treningi, niespodziewane walki i inne zdarzenia losowe. Chciała móc pospać tak długo, aż sama się obudzi. Taki właśnie miała zamiar. Kto jej zabroni? Nikt i to się jej podobało.

Ekwipunek:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Beetlejuice! Empty Re: Beetlejuice!

Pisanie by Emmanuel Pon Sie 17, 2015 8:54 am

Jakże wspaniałe są chwile kiedy można nie myśląc nazbyt wiele o niczym spać snem sprawiedliwego. Rosa położyła się na świeżej pościeli pachnącej lawendą i ledwie złożyła głowę, a już straciła kontakt z rzeczywistością. Była bardzo zmęczona i dopiero teraz pozwalała swemu ciału to odczuć. Przez długi czas pozostawała jedynie ciemność i błogi, nie wnoszący nic prócz regeneracji, sen. Po jakimś czasie pojawiło się światło w kierunku, którego dziewczyna była przyciągana. Nim jeszcze doń dotarła ciemne spowite czernią ściany zamieniły się w feerię barw, która eksplodowała... i znów nastała ciemność. Po chwili, a może latach... Rosa tańczyła na balu z przystojnym młodym mężczyzną uśmiechającym się do niej. Wszystko rozlało się w mlecznobiałą mgłę i ponownie skondensowało. Tym razem w stroju sportowym ćwiczyła pod okiem podstarzałego już Darrena, których choć chwalił ją z rzadka jeszcze rzadziej ganił. On był zadowolony, a ona szczęśliwa, że tak wiele się nauczyła i wzbudzała w nim pełny szacunek swymi umiejętnościami. Trwało to kilka minut i tu scena urwała się jak przerwany kadr filmowy. Jakby ktoś założył nowy film w projektorze. Rosa była w szkole. Nosiła letnią zwiewną sukienkę, a jej ciała nie szpeciły blizny. Szła pośród koleżanek rozmawiając o ostatniej lekcji matematyki i tym przystojnym Gregu, który jest tak dobry z tego przedmiotu i często mogą go podziwiać przy tablicy. To była długa przerwa, więc po chwili odłączyła się od koleżanek i usiadła pod drzewem by wyjąć lekką książkę beletrystyczną oraz kanapkę i rozpocząć swoją przerwę tak jak lubi najbardziej. Znów ciemność. Nicość. Nie niszcząca. Nie przerażająca. Po prostu nic się nie dzieje, a Rose nadal się regeneruje.
W końcu Rosa obudziła się rankiem, bardzo wczesnym zresztą. Choć była jeno w samej bieliźnie spociła się nieco gdyż dni są teraz ciepłe, lecz sen był spokojny i odżywczy. Obudził ją wczesny świt. Zdarzenia ze snu, które zapamiętałą nie wydawały się szczególnie zobowiązujące. Zwłaszcza fragment ze szkoły gdyż nigdy nie chodziła do klasy z żadnym Gregiem, ale to jedynie jeden z detali niezgodnych z rzeczywistością. Sen mara Bóg wiara. Godzina zapewne jest w okolicy czwartej rano, lecz też bardzo wcześnie zasnęła przesypiając bardzo długi czas. Na tyle długi, iż w oczach miała senny piasek. Powieki nadal wydawały się dosyć ciężkie, a ciało niechętne do wstania, lecz z drugiej strony nie była już wstanie spać dalej. Czy spełni swoje wczorajsze postanowienia co do dzisiejszego dnia czy je zmieni to dopiero się okaże.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Beetlejuice! Empty Re: Beetlejuice!

Pisanie by Gość Sro Sie 19, 2015 3:57 pm

Dla większości osób sen niósł ukojenie i nie lubili się z niego wybudzać. Rosa natomiast, spała bo musiała. Zazwyczaj śniły się jej koszmary o krwi i mordzie. Jednak tym razem było inaczej. Pierwszy raz od dłuższego czasu uśmiechała się przez sen. Chłonęła sny i przyjmowała je zadowolona. Miła odmiana od ciągłego strachu jaki nią władał. Nie obchodziło ją czy coś jest zgodne z prawda czy nie...chociaż nasuwa się pytanie. Czy tak wyglądałoby jej życie gdyby nie umarła jej rodzina? Czy żyłaby w takiej błogiej nieświadomości, jej problemem byłoby czy jakiś chłopak za nią przepada.
Może i wszystko teraz było do dupy, ale nie chciałabym być jak inne dziewczyny.
I z tą właśnie myślą młoda dziewczyna otworzyła oczy. Leniwie wyciągnęła się na łóżku i przetarła oczy wierzchem dłoni. Ziewnęła sobie kilka razy i ponownie ułożyła do snu, ale niestety jej mózg powiedział dość. Może i lepiej...nie chała przecież przespać całego wyjazdu. Spełzła z łóżka i złapała plecak. Jego zawartość rozrzuciła na łóżko i odszukała rzeczy do ubrania się. Będzie biegać! Obiecała to sobie i dotrzyma słowa. Na siebie nałożyła miętowe krótkie spodenki i szary top do biegania. Do plecaka włożyła ręcznik i kostium kąpielowy.
Gdy już wszystko było gotowe cicho wyszła z pokoju i wybiegła do miasta. Obrała drogę prostą by nikt przypadkiem na nią nie musiał patrzeć. Biegła dosyć szybko, tak długo by znaleźć się nad wodą. Zaczęła obiegać jezioro tak by znaleźć miejsce gdzie drzewa ją osłonią.
Jeżeli w końcu jej się udało to się przebrała i w jednej chwili zniknęła pod lustrem wody. Zamknęła oczy i oddała się błogiemu stanu nieważkości. Była sama, tylko ona i jej serce, które pomimo biegu biło miarowo.
Mogłabym tu zostać na wieki
Pomyślała. Jednak po chwili jej płuca zaczęły się domagać powietrza. Za pomocą kilku ruchów kończyn wynuzyła się z błogim uśmiechem na ustach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Beetlejuice! Empty Re: Beetlejuice!

Pisanie by Emmanuel Nie Sie 30, 2015 4:47 pm

Poranek był całkiem przyjemny. Biorąc pod uwagę tryb życia Rose wręcz niecodzienny przy tym. Jak postanowiła w dniu wczorajszym tak też i uczyniła. Ubrania zostały porozrzucane na łóżku i szybko wybrała to co było najodpowiedniejsze na poranny bieg przy okazji zaopatrując się w przedmioty przydatny podczas i po kąpieli. Miejscowość nie była zbyt zatłoczona ani w żadnym wypadku niebezpieczna. Toteż podczas biegu nikt jej nie niepokoił. Przebieżka trwała około dwudziestu minut co oznacza, iż Rose nie miała czasu porządnie się zmęczyć czy spocić, mimo niezgorszego tempa. Chwila zapomnienia w wodzie była czymś czego jej brakowało. Zresztą... Brakowało jej praktycznie każdej formy wypoczynku. Gdy wynurzyła się z wody wszystko wciąż było na swoim miejscu. Żywej duszy w pobliżu nie szło dojrzeć. Drzewa z rzadka szeleszczą liśćmi przy spontanicznych podmuchach wiatru, a ubrania wraz z plecakiem leżą pod drzewem wiśni znajdującym się najbliżej jeziora. Tak przynajmniej się wydawało na pierwszy rzut oka. Bo czy wakacje Rose Valentine, nawet krótkie, mogą być udane? Od śmierci rodziców praktycznie całe życie musiała być czujna i nie mogła liczyć na nikogo prócz siebie. Dzień w dzień konieczne było stałe napięcie wyniszczające ją psychicznie. Czy będzie mogła sobie pozwolić na dalsze odprężenie? Ciężko rzec. Na razie jednakże znajdowała się w niemal krystalicznie czystej wodzie jeziora zajmujące dość pokaźną część terenu. Pływając widziała wiele drobnych kolorowych rybek zachwycających ludzkie oko podwodnym tańcem. Po wynurzeniu widziała czyste niebo gdzieniegdzie poprzetykane kłębkami chmur oraz drzewa pokryte zielonymi liśćmi i mnogimi w barwach kwiatami. Nic ponadto.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Beetlejuice! Empty Re: Beetlejuice!

Pisanie by Gość Nie Paź 11, 2015 3:39 pm

Była szczęśliwa. W sumie pierwszy raz od dawna wszystko było spokojne. Wraz z miastem wszystkie problemy zostały w tyle. Bieg był tak naprawdę rozgrzewką.
Kochała być zanurzona pod wodą w tym błogim stanie nieważkości. Z dala od wszystkiego. Gdy się w końcu wynurzyła rozejrzała się po okolicy. Dalej cisza. Mimowolnie westchnęła zadowolona. Pływała przez jakiś czas. W końcu dostała się na środek jeziora i położyła się na plecach obserwując niebo. Przymknęła oczy czując jak słonńce przyjemnie praży jej bladą jak papier skórę.
Życiowa ironia chciała, by jako łowca była łudząco podobna do wampirów. Niestety jej skóra nawet nie chciała myśleć o opaleniźnie. Takie geny.
Ale wszystko co piękne musi się kiedyś skończyć i młoda Valntine postanowiła wrócić na brzeg by wtórnie wziąć się za bieganie. Z jękiem niezadowolenia wynurzyła się z wody i zaczęła szukać wzrokiem ręcznika. Przez jedną straszną chwilę miała wrażenie, ze jej zniknął, ale wtedy przypomniała sobie, ze nie wyjęła go z plecaka.
Owinęła się szczelnie materiałem i położyła się na plaży. Nie ma co się śpieszyć w końcu ma urlop od zmartwień.
-No dobra...tyle czasu tylko dla siebie...to trochę przerażające...-
Mruknęła do siebie i się uśmiechnęła. Rzeczywiście nie potrafiła siedzieć w miejscu a nudzenie się nie należało do preferowanych przez łowczynie zajęć. Już od najmłodszych lat była nadpobudliwa. Chyba łowcy ruch mają we krwi i nie można tego zmienić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Beetlejuice! Empty Re: Beetlejuice!

Pisanie by Emmanuel Pon Lis 02, 2015 8:59 pm

Woda... Słońce... Jesienne liście... Promienie Słońca... Wszystko to było urokliwe. Budowało bardzo przyjemny nastrój sprzyjający leniuchowaniu, któremu Rosa poddawała się mimo pewnych oporów wynikających z przyzwyczajenia. Wyszła z wody bez większego kłopotu i nawet udało jej się odnaleźć ręcznik, który po chwili stał się jej ozdobą. Młoda łowczyni położyła się by odpocząć. Jednakże nie dane jej było długo się wylegiwać gdyż zaraz po zajęciu względnie wygodnej pozycji mogła poczuć nieznaczne choć irytujące uwieranie w okolicy lewego biodra. Uwieranie, które przerodziło się w ból zbliżony do przebicia skóry i tkanki tuż pod nią przez niewielkie skalpele. Rzecz była niespodziewana. To na pewno.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Beetlejuice! Empty Re: Beetlejuice!

Pisanie by Gość Sob Mar 19, 2016 10:43 pm

Dziewczyna przez jakiś czas się wierciła nie przywykłą do wygodnego wylegiwania się i dopiero teraz zdała sobie sprawę jak ciężko jest znaleźć optymalną pozycję na czymś innym niż łóżko, czy materac. A spanie pod kocem na podłodze to zupełnie inna bajka. Dziewczyna przymknęła oczy i westchnęła z ulgą.
Rosa bała się niewielu rzeczy, ale jedną z tych rzeczy były robaki. Dlatego gdy tylko poczuła ból to zerwała się na równe nogi z wrzaskiem. Może nawet nie tyle się bała, co ją brzydziły. Zaczęła strzepywać rękami cokolwiek to mogło być. No bo w końcu fujka.
Leży sobie człowiek spokojnie i rozmyśla a tu nagle buuum i coś ci się osadza na nodze i gryzie. Na szczęście dziewczyna nie miała alergii na żadne jady i tego typu straszydła, ale nie uśmiechała jej się perspektywa dostania obcierania sobie bąbla spodniami.
Komar to na pewno nie był, więc co? Rozejrzała się dookoła. Następnym razem wybierze jakiejś bardziej... odizolowane od dzikich stworzeń miejsce. Rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu bólu. Jeszcze dla pewności spojrzała na nogę, czy oby się to od niej odczepiło.
-No zajebiście, kurwa świetnie- burknęła pod nosem i po chwili w myślach dodała jeszcze kilka innych wiązanek, których by się nie powstydził niejeden mężczyzna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Beetlejuice! Empty Re: Beetlejuice!

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach