Happy Bloody Birthday

Go down

Happy Bloody Birthday Empty Happy Bloody Birthday

Pisanie by Gość Pią Sie 28, 2015 2:10 pm

Poziom trudności: Średni

Koniec maja, ciepły wiosenny wieczór. W jednym z domów z najbardziej prestiżowej dzielnicy Yokohamy panuje gwar. Jakiś rozpieszczony bachor obchodzi swoje jedenaste urodziny. Z tej okazji zebrało się chyba pół świata się zebrało by bawić się z młodym chłopcem. Nie zabrakło niczego. Od kucyków po trampoliny kończąc na klaunie, który swoją drogą cholernie się spóźnia. Niestety ojciec nie należał do spokojniej żyjących ludzi, non stop ktoś próbował skrzywdzić jego rodzinę, dlatego ochroniarze obstawiali cały teren posiadłości.
Pomimo, ze dzieciaki miały dużo zajęć i tak cały czas denerwowały biednych mężczyzn, którzy mieli tego już serdecznie dość...


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Happy Bloody Birthday Empty Re: Happy Bloody Birthday

Pisanie by Gość Pią Sie 28, 2015 2:43 pm

I clown nie przyjedzie! Zamiast rozbawiciela dostaną KANIBALA! Ale od początku.
Kolorowy autobus w kwiatki nadjeżdżał! Muzyka cyrkowa, huki, trąbki i confetti. Zbliżył się przed teren posiadłości. Skoro chroniona to i brama musiała być, co nie? Zapewne jako clown został wpuszczony. Warto dodać, że Kanibal miał na założoną maskę tak dla nie poznaki. Musiał jakoś ukryć krew na mordzie.
- Ja do dzieci! Na zabawę i uczczenie urodzin solenizanta!
Zawołał hucznie, trąbiąc klaksonem który wydał z siebie wesołe dźwięki. Melodia aż zapraszała do zabawy. Poza ty sam Kanibal roześmiał się wniebogłosy co mogło wydawać się trochę niepokojące. Ale przecież tacy bywają klauni!
Gdy zostanie wpuszczony, wjedzie na teren posiadłości, parkując w odpowiednim miejscu. A wtedy już się zacznie. Aż obliże się łakomie, ściągając gumową maskę. Zwłoki prawdziwego klauna już trawiły się w brzuchu potwora. Czy zostawił sobie miejsce na dziecięce mięso oraz innych mieszkańców? Oczywiście! W razie czego zwróci co nieco, dając miejsce lepszemu smakowi. Toć te pyszne gówniarze są natłuszczone świństwem i aż proszą się o wbicie w nie kłów. Można śmiało rzec, że przybyła po nie śmierć dla bogaczy. Założył na grzbiet poplamiony krwią czarny płaszcz. Zresztą koszulkę także miał poplamioną i nie mówiąc o spodniach. Buty okute żelazem? Pod podeszwą nadal miał utkwione części czaszki niedawnej ofiary. Poskakał trochę po jej głowie i prawdopodobnie to było przyczyną śmierci. Czy coś zabrał? Nie musiał. Już miał swoje moce, kły jak i zębiska. Wszystko stworzone do zabijania. I gdy przejdzie wszystko zgodnie z planem, wygłodniała bestia opuści swój piekielny pojazd, tuż przed dziecięcą imprezą i pośle skromny uśmiech psychopaty - diaboliczny wyszczerz pełen ostrych zębisk.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Happy Bloody Birthday Empty Re: Happy Bloody Birthday

Pisanie by Gość Pią Sie 28, 2015 4:13 pm

Cóż, Tess zabił mężczyznę i postanowił zająć jego miejsce. Dlaczegoż by nie? Komicznie to musiało wyglądać ponieważ ogromne wampirzysko ledwo co mieściło się na miejscu kierowcy. Dwa metry masy musiały się spiąć w sobie by klaunmobil nie pękł w szwach. Testament zjadł klauna ale nadal było mu mało. Zapach dziecięcych ciał unosił się w powietrzu.
Ochroniarz przy bramie był wyraźnie znużony całą imprezą. Z początku spojrzał się podejrzanie na maskę mężczyzny, ale uznał, ze ten chce sobie tylko robić jaja i w środku już się przebierze. Na trąbienie i śmiech zareagował jak alergik. Skrzywił się i szybkim ruchem otworzył bramę pozwalając tym samym kanibalowi wjechać.
W chwili gdy wyszedł z auta jakaś dziewczyna zaczęła wrzeszczeć. Stanęła przed nim z wielkimi oczami biała jak ściana.
-Mamo! Mamo! Klaun!-
Ktoś chyba nie czaił, ze właśnie przybyła śmierć. Było głośno i zdawało się z początku, ze nikt nie zwrócił uwagi na przybyłego wampira. Nie licząc blondyneczki i szatyna. Maluchy patrzyły na Testamenta z szokiem wypisanym na twarzy. Musiały zadrzeć głowy do góry by móc spojrzeć na usmarowany krwią pysk wampira. Ich miny jasno wskazywały na to, ze nie spodziewały się takiego zabawiacza. Ale dzieci młode są i głupie to to jest. Nie dostrzegły zagrożenia i nie zaczęły uciekać
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Happy Bloody Birthday Empty Re: Happy Bloody Birthday

Pisanie by Gość Pią Sie 28, 2015 6:55 pm

Ochroniarz głupio zrobił, że uwierzył. Kanibal wjechał i mógł swobodnie wywlec się z pojazdu. Teraz ciężkie kroki skierował ku grupce dzieciaków jaka podbiegła natychmiast do olbrzyma. Wyrazu szoku? Rozdziawione buzie? No tak! Ludzkie dzieci nie miały pojęcia, że przybyła do nich istota łaknąca ich krwi oraz mięsa, a nie śmiechów radości! Oblizał zaśliniony pysk i oczywiście poczuł resztkę krwi klauna. Przekrzywił łeb przez co czarne kudły nieco przysłoniły lico.
- No moje dziatki. Czekałyście na dobrą zabawę?
Wycedził przez zaciśnięte zęby i postąpił krok w przód. Ciężki, ospały krok. Rzucił niedbale okiem na otoczenie. Czy był tutaj ochrona? Na pewno! Ale co zrobią bestii zwykłą amunicją? Bo jakoś wątpił, że posiadali anty wampirze. A może się mylił? W każdym razie zabawę czas zacząć.
Pierwsze co zrobił, to złapał najbliższe dziecko. I dla pokazu przegryzł tchawicę jednym kłapnięciem. Było ono tak głębokie, że dziecięca szyjka zginęła w potwornej paszczy. Odgryziona głowa odpadła na ziemię i to twarzą zwróconą w kierunku reszty. Krew pod ciśnieniem trysnęła w bestii twarz, na co ten otworzył paszczę dopuszczając do jej głębi kolejne krople ciepłej, młodej posoki. Jaka będzie reakcja? Nadal będą stać i patrzeć jak stwór poprzez otwór w szyi wysysa możliwe wnętrze? Chociażby wyciągał przełyk. Wyszarpywał wydając z siebie zdziczały pomruk. Wreszcie przerwał aby nabrać tchu. Pozostała reszta. Będą uciekać? A może ochrona przybędzie? Stwór nie odpuści. Owładnięty żądzą zabijania oraz posiłku po prostu nie odstawi tak potężnej wyżerki. Głód dudnił w uszach, złość narastała. A blade lico bestii po prostu się szaleńczo śmiało. Do czasu jak wiadomo... bo i za chwilę ten uśmiech zniknie, ustępując miejsca gniewnego grymasu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Happy Bloody Birthday Empty Re: Happy Bloody Birthday

Pisanie by Gość Wto Wrz 01, 2015 9:18 am

Ludzie popełniają błędy,tylko, ze ten błąd może się okazać fatalny. Kanibal rozpoczął swoją rzeź łapiąc małą dziewczynkę w swoje sidła. Inne dzieci zaczęły uciekać a dorośli zaalarmowani ich krzykiem wyszli zobaczyć co się dzieje. Jedna kobieta z czarnymi włosami momentalnie zemdlała uderzając głową o róg stołu. Prędko się nie wybudzi,chociaż jeszcze żyła. Zostali wezwani ochroniarze, niestety ich naboje mogły tylko połaskotać.
Ludzie zaczęli panikować i biegać we wszystkie strony jak stado wypłoszonych baranów. Był ktoś kto nakazał ewakuacji, inny wołać posiłki. Dodatkowi ludzie pewnie będą mieli anty-wampirze bronie.
Mężczyźni z pukawkami otoczyli mężczyznę i strzelali bez przerwy. Był ich mniej więcej tuzin. Padałyrównież oklepane teksty co "poddaj się", "ręce do góry" i inne tego typu pierdoły sławne w amerykańskich filmach.
Co zrobi dalej kanibal?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Happy Bloody Birthday Empty Re: Happy Bloody Birthday

Pisanie by Gość Pią Wrz 04, 2015 8:32 am

Zaczęło się. Panika, krzyki, ucieczki. I najważniejsze... STRACH. Bestia zawyła z dzikim zachwytem wpadając w wir uciekających młodocianych ofiar. Jeśli się powiedzie, dopadnie do dwójki innej uciekającej dzieciarni, łapiąc je za drobne główki aby zmiażdżyć w swoim stalowym uścisku. Pęknięcie czaszek ma być muzyką dla uszu wygłodniałego stwora, a ubabrane łapska krwią i innymi szczątkami prosiły się o wylizanie do czysta. Wówczas wychodzili dorośli, ochrona. Zapewne mocno poruszeni rozpoczętą rzezią niewiniątek w tym na ich dzieciach! Co z tego jednak? Stwór charczał głośno, wycierając zakrwawiony oraz zaśliniony pysk łapą, lecz zamiast czystości pozostawił po sobie czerwoną rozmazaną ścieżkę. Wtedy docierały strzały. Kilka powbijało się w cielsko stwora, ale bez żadnego rezultatu. Stwór warknął dość głośno, kierując się na strzelających. Ich zabije dla świętego spokoju, aby nie przerywali uczty. Niestety ludzie otoczyli go, przez co ten musiał się zatrzymać. I jak ich pokonać? Kule wbite w ciało drażniły bólem, jednak nic nie powstrzyma przed dalszymi działaniami. Czarna fala ognia, niema, jak okrąg, zaatakowała najbliższą grupkę ludzi. Szok oraz sam widok czarnego ognia mógł wprawić w osłupienie. No i to tylko ludzie. Nie przygotowani na takie zjawiska. Jeśli atak się powiedzie, postara się doczłapać aby jak najprędzej do niepodpalonych strażników. Chociażby do jednego aby wgryźć się w jego kark i wypić jak największą sporą ilość krwi. Utrzymanie siły oraz regeneracja ponad wszystko. Oczywiście zaatakowany człowiek będzie dobrą tarczą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Happy Bloody Birthday Empty Re: Happy Bloody Birthday

Pisanie by Gość Nie Paź 11, 2015 4:06 pm

Ludzie biegali i krzyczeli. Kto mógł zabierał swoje dzieci. Rzeźnia przeprowadzona na strażnikach dała trochę czasu gościom by się ewakuować. Krew pomogła organizmowi wampira się zregenerować, po postrzałach niedługo po tym już nie było śladu. Ci ludzie byli zgubieni.
Niestety nie wszyscy byli spełnia rozumu ponieważ jakaś grupka śmiałków postanowiła obrzucić wielkoluda tym co mieli w dłoniach. Krzyczeli i osłaniali swoim ciałem dzieciaków.
Zostaw nas!
Wezwijcie księdza!
Giń ty pokrako!
Piekielne nasienie!
Obelga za obelgą. Komuś się najwyraźniej poprzestawiały w mózgu trybiki i zapomniał co to jest instynkt samozachowawczy. Kilka razy padło słowa "wampir" i "łowcy", ale kto by się tym przejmował?
Niech zabawa trwa!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Happy Bloody Birthday Empty Re: Happy Bloody Birthday

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach