Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Gość Sob Wrz 12, 2015 6:08 pm

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Oiejpgpng_spwshep

Misja dla Shira.
Cel: polepszenie kontroli nad mocami, przeżyć i co wpadnie MG do głowy.
Poziom: średni.

Wycieczka góry w nocy jest dość ryzykownym przedsięwzięciem. Jednak pogoda dopisywała. Niebo było usiane gwiazdami. Jeśli taka aura się utrzyma, spacer powinien skończyć się bez żadnych niespodzianek. Plecak leżał pod ścianą, wystarczyło tylko spakować najpotrzebniejsze rzeczy.
- Ojciec zlecił mi, ćwiczenie ciebie, ale nie powiedział z czym sobie nie radzisz – zimny, damski głos przeszył pokój, do którego weszła wysoka, niebieskowłosa dziewczyna.
Zielone oczy spoczęły na wampirze, taksując go krytycznym wzrokiem. Trzymała w dłoni kubek z gorącą kawą. Usiadła na kuchennym blacie, cały czas obserwując Shira. Usta wykrzywił szyderczy uśmiech.
- Te uszy to od urodzenia?- zapytała. - A tak na poważnie, to spakujesz mnie i siebie. Pamiętaj, że im spakujesz, tym więcej będziesz musiał nosić.
Czekała, aż chłopak wypełni polecenie. Sama nie miała zamiaru ruszyć swoje szanowne cztery litery i skinąć palcem. Skoro młody chciał się uczyć, musiał zdawać sobie sprawę, że nie może wydać z siebie nawet pisku niezadowolenia.
Kobieta zeszła z blatu, stukając wojskowymi butami o wypolerowaną podłogę. Opróżniła kubek do połowy i odstawiła go na stół.
- Zapomniałabym, przed wyjściem pozmywasz naczynia.- Przeniosła zimne spojrzenie na pełny zlew. Przecież ktoś to musi zrobić, co nie? - I zrobisz mi kanapkę z serem żółtym – dodała.
Jakieś „ale”?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Re: Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Shiro Fuyuki Sob Wrz 12, 2015 7:51 pm

Oczywiście, że miał "ale!". Jakoś nie przypominał sobie momentu, w którym zgadzał się na to, by jakaś nieznajoma dziewucha nim pomiatała! I co najgorsze? Nie mógł nawet się jej przeciwstawić. I właściwie... Ojciec? Potarł czoło, zastanawiając się nad tym. Rzeczywiście, poprosił kogoś o pomoc, ale kto to był... Rany, gadanina tamtej nie pozwalała mu się skupić! Zwłaszcza, gdy przyczepiła się uszków. Aż je dotknął, upewniając się, że nadal są. Jednak nie odmieniły się. No i dobrze, że nie zauważyła jeszcze ogona, miałaby więcej frajdy!
Dlatego też przełknął ślinę, dławiąc w sobie chęć powiedzenia jej coś nieprzyjemnego i przeszedł do pakowania nieznajomej.
- Właściwie kim ty jesteś? - odezwał się. On... Właściwie był spakowany. Przybył do tego domu już z swoim ekwipunkiem, w postaci plecaka, który stał niedaleko. W nim znajdowały się ubrania na zmianę, kocyk, chusteczki, jeden bandaż, paczka plastrów, krótki nożyk, trochę jedzenia i picia... I więcej nie pamiętał. Pewnie już nic. Ale z drugiej strony nie wiedział, co zaś tamtej dać do ekwipunku. I chwila, sługę sobie znalazła, czy co?
Skrzywił się mimowolnie i podreptał jednak zrobić jej kanapkę. Na szczęście lub nie, to potrafił, jak również i zmywać naczynia... Może dzięki temu, że jako maluch, pod okiem opiekuna się tego nauczył? Bądź co bądź po chwili miała obok siebie na talerzyku kanapkę, a on w kilkanaście minut umył wszystkie naczynia. Z niechęcią. Ale starannie. Chociaż jego cierpliwość teraz była na granicy. Gdzie ten milusi Shiro? Zniknął w chwili, gdy poznał nastawienie tamtej do siebie. NIe zdobyła jego zaufania, więc trochę trudno było być jak zwykle. No i też nie miał zamiaru naprawdę odpowiadać na temat uszów! Nie jej interes.
Koniec końców, zamiast się spytać, spakował ją podobnie do siebie, dzięki czemu w jej plecaku również było niewiele rzeczy. Ale jak każe to zanosić mu... Oj, wtedy naprawdę się wkurzy.
- Na czym polega moja nauka? - zadał jej drugie z pytań. Chyba miał prawo wiedzieć, prawda? Zwłaszcza, że wspominał jej "ojcu", że miał problemy z mocami. A dokładniej z efektami po skorzystaniu z nich. Zbyt bardzo to odbijało się na jego ciele, sprawiając głównie problemy. No i też... Czy mogli już iść? Póki jest ciemno?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Re: Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Gość Sob Lis 07, 2015 6:21 pm

Omiotła Shira wrogim wzrokiem. W jej oczach migotały iskierki zniecierpliwienia. Całkowity żółtodziób. I jak z takim współpracować, kiedy ten nawet nie został poinformowany o najważniejszych rzeczach. Irytacja wymalowana na twarzy, nie zapowiadała nic dobrego. Westchnęła cicho.
- Twoją trenerką przez – tak, ona też tego nie chciała – nieokreślony czas.
Jeszcze jakieś pytania?
Zmarszczyła nos, tracąc na chwile zainteresowanie mieszańcem.
Coś było nie tak.
Zacisnęła dłoń w pięść, po chwili ją rozluźniając. Zaciągnęła się mocniej powietrzem, jakby wdychała nikotynę niczym palacz. Podeszła do okna, wpatrując się w ciemny krajobraz. Niebo, pagórki, drzewa – to wszystko wyglądało spokojnie. A jednak lekki niepokój zawitał do umysłu dziewczyny. Zaczęła obserwować wampira. Zrobił kanapkę, wspaniale. Jedna nieznajomy nie musi okazać się taką pokraką, jak na początku się wydawało. Nie pognała do przygotowanego posiłku. Stała przed rudym, nadal patrząc na jego poczynania. Skoro potrafił wypełnić te kilka prostych poleceń, była dla niego nadzieja.
- Na nauce – odpowiedziała chłodno.
Gdyby chciała powiadomić go o planie zajęć, już dawno by to zrobiła. Nie należała do osób, które pytają się o zdanie i czekają na odpowiedź, aby móc dalej działać. Robiła, to co uważała za słuszne, bez względu na protesty czy błagania innych.
Strzask.
Potłuczone szkło rozsypało się na podłodze. Złowrogo połyskiwało w świetle lampy. Cichy świst był ostatnim ostrzeżeniem. Dwie małe strzałki wleciały do środka. Jedna wbiła się w ramię wampirzycy, a druga w bok Shira. Atak był na tyle niespodziewany, że szansa na obronienie się wynosiła niemalże zero procent. Zanim toksyczna substancja zaczęła działaś, Shiro mógł jeszcze dostrzec wskakujące sylwetki do kuchni przez rozbite okno.[/color]

* * *


Stukot kół na twardej, nierównej powierzchni. Odór papierosów i stęchlizny. Ledwo widoczne światło. Jęki i szlochania uwięzionych. To wszystko świadczyło o tym, że lokacja się zmieniła. Ciężarka jechała przed siebie, co jakiś czas ostro skręcając, czego efektem była jeszcze większa niewygoda pasażerów. Wszystkich oplatały łańcuchy, a ręce skrępowane zostały kajdankami blokującymi moce. Wielu było pogrążonych w głębokim śnie. Tylko jeden towarzysz podróży siedział na przyczepionym po podłoża fotelu, obserwując innych. Obok niego znajdował się koszyk, jednak zawartość była zakryta.
- Ktoś chce pić? - odezwał się twardy, męski głos.
Stan Shira nie był bardzo poważny. Kilka siniaków. Tępy ból tylnej części głowy. To jedyne obrażenia jakie teraz mógł „zlokalizować”. Widoczność sięgała zaledwie do trzech metrów. Zapachy mieszały się z sobą, więc nie mógł przewidzieć, gdzie znajduje się dziewczyna, która wcześniej męczyła go w kuchni. A może w ogóle jej nie było?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Re: Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Lis 08, 2015 1:57 pm

Trenerka? Czyli to ta niemiła dziewczyna miała mu pomóc z mocami? Oj, zapowiadało się naprawdę nieprzyjemnie... Nie rozumiał jej zachowania i działań, przez co... Naprawdę czuł się niepewnie! I zniechęcony. Ale przynajmniej był posłuszny i zrobił to, co ona chciała, ciągle mając wrażenie, że się nim wysługuje.
Ale wychodziło na to, że kotowaty wampir nawet tutaj nie miał mieć spokoju. Nie zaczął się trening, ale same kłopoty... Już tak. Roztrzaskanie szyby dobrze zwróciło jego uwagę. Już nawet wyleciało mu z głowy, by pomarudzić na przyszłą nauczycielkę. Zaniepokojony skupił swój wzrok na szkle, a potem na widoku za oknem. Nie widział jakiś wcześniejszych znaków, więc tym bardziej był zdezorientowany.
Cichy świst. Ukucie. Zdezorientowanie. Rudowłosy skupił swój wzrok na strzałce, a potem na osobach... Nie, sylwetkach... Sięgnął dłonią, by wyciągnąć z boku niechcianą rzecz... Hę... Co to jest...
Ciemność.
Wszędzie ciemność.
Shira obudziło stukanie i niepewna jazda. Zamrugał oczami, powoli je otwierając. Dziwne... Zapachy go drażniły, hałas i krzyki też. Ciemno... Czuł się też obolały. Niepewnie poruszał ogonem, jak i uszkami, chcąc sprawdzić, jak się trzymają. Również wykorzystać ogień, by rozjaśnić to miejsce... Nie. Nie działał. Co jest?
Skrzywił się, podciągając się na tyle, by móc usiąść. O ile dziwne połączenie by mu pozwoliło na to.
- Co to za miejsce? - wymamrotał cicho. No i... Jego oczy lekko się rozszerzyły, a serce zaczęło szybciej bić. Ciemno... Ciemno... Czy tu jest ciasno? Nie widział wielkości tego miejsca... Ale jeśli było małe... To Shiro po prostu wpadnie w panikę. No i przez obawy nie usłyszał pytania nieznajomego.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Re: Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Gość Nie Sty 03, 2016 6:15 pm

Nikt nie odpowiedział na pytanie Shira. Zapadła cisza, przerywana stukaniem kół. Powóz zaczął coraz bardziej zwalniać. Ciche chrząknięcie wyprzedziło pojawienie się nieznajomego przy uwięzionym mieszańcu. Wampir bez problemów mógł zobaczyć twarz mężczyzny. Przypominał pana Mietka, czyhającego pod sklepem na „panów kierowników”, którzy ochoczo podarowują parę groszy. Z pewnością był człowiekiem. Nie było w nim niczego wampirzego. Pochylił się nad chłopakiem, wymachując małą buteleczką. Wyszczerzył się w bezzębnym uśmiechu. Odkorkował flakonik, rzucając gdzieś zakrętkę.
- Może spragniony?
Radość na twarzy zniknęła, gdy zobaczył uszy Shira. Wolną ręką sięgnął do jego uszów, dotykając ich lekko. Po jego mimice można było się domyślić, że widzi kogoś takiego pierwszy raz.
- Dużo za ciebie dostaniemy – powiedział, oddalając się od rudego.
Ciężarówka zatrzymała się. Do środka wpłynęło światło, gdy drzwi zostało otworzone. Zewsząd dochodziły szepty i chichoty. Do środka weszło kilka zamaskowanych osób, którzy zaczęli wynosić śpiących więźniów. Dwóch podeszło do Shira odpięło go, aby potem pomóc mu wstać. Oczywiście kajdanki nadal pozostawały na nadgarstkach wampira, nie pozwalając mu na użycie mocy. Jeden zrobił dźwignię barkową i wyszedł z hybrydą na zewnątrz.
Znajdowali się w wielkiej hali, której końca nie było widać. Przy ścianach stały stoiska, ale zamiast słodyczy i ubrań zaopatrzone były w klatki z wampirami oraz ludźmi. Niektórzy nieznajomi zatrzymywali się, aby rzucić okiem na nowy towar. Bez wątpienia Shiro przyciągał największą uwagę. W końcu widok wampira z zwierzęcymi dodatkami nie należał do codziennych widoków. Paru ludzi zagwizdało z zachwytem. W mgnieniu oka zdjęto kajdanki Fuyukiego i wepchnięto do jednej z klatek, którą szybko zamknięto na klucz.
- Nie próbuj żadnych sztuczek. Tutaj jest tyle wampirów, że lepiej, abyś nie denerwował nikogo i nie uciekał – odezwał się żeński głos, należący do nieznajomej, która wcześniej wyprowadziła Shira z powozu. Jej twarz nadal była zasłonięta kominiarką, nawet włosy nie były odsłonięte. Wokół nich zebrała się dość spora widownia. Każdy tylko się przyglądał, szepcząc od czasu do czasu.
- No zwierzaku, powiedz coś o sobie. Może zainteresujesz kogoś ciekawego. - Odwróciła się w stronę tłumu. - Kto da więcej za tego uroczego cudaka?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Re: Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Sty 08, 2016 5:36 am

Byłoby zaskakujące, gdyby ktoś rzeczywiście raczył mu odpowiedzieć na jego pytanie. Jednakże tak się nie stało, przez to chłopak pozostawały jedynie domysły i obawy. Również zaczął się zastanawiać co stało się z dziewczyną, która miała mu pomóc w treningu. Porwana? Może zdołała uciec? Miał tylko nadzieję, że nie była jedną z "nich", a to wszystko nie było zaplanowane z góry. Jednak zaufał mężczyźnie, a ten przydzielił go swojej córce. Dlatego też w swoim serduszku nie chciał brać pod uwagę podejrzliwości wobec tamtej dwójki.
Pokręcił głową, słysząc pytanie. Tym razem do niego dotarło, bo przez zastanawianie się, przestał myśleć o własnym lęku. Jednakże gdy widział wyciągniętą ku niego dłoń, nie zdążył umknąć. Nie miał gdzie. Przez co poczuł dotyk na uszach, które również poruszyły się na jego łebku. Usłyszał oczywiście słowa, ale nie zrozumiał. Nie wiedział, co miała przynieść dla niego przyszłość, ale wystarczyło to, by wzbudzić w nim niepokój.
W końcu zatrzymali się. Zmrużył oczy na widok światła, lekko drżąc, gdy do jego uszów dobiegły śmiechy i chichoty. Widział oczywiście zamaskowane postacie... Jak również i fakt, że odpięto go od reszty. Tylko, że nadal nie miał możliwości używania mocy, co pozostawało mu, by niepewnie, na chwiejnych nogach, wyjść wraz z nieznajomym. A to co ujrzał po wyjściu z pomieszczenia sprawiło, że zadrżał z przerażenia.
Klatki. Wszędzie klatki. Wampiry, ludzie... Co to miało być? Wyglądało to jakby sprzedaż zwierzaków albo... Niewolników. Nie był pewien. Spotkał się z czymś takim po raz pierwszy w swoim życiu. Czuł się obserwowany, co tylko bardziej przyprawiało go o dreszcze. Nie chciał się tak rzucać w oczy, ale... Co mógł innego poradzić na to? Był po części kotem. Tutaj trudno o anonimowość.
W końcu pozbył się kajdanek. Była to jednak chwilowa ulga, bo został wepchnięty do klatki, jak również pouczony. Ma nie używać mocy? Nie denerwować? Nie uciekać? Dobre sobie. Młody zamierzał zrobić to i to jak najszybciej. Ale teraz... Za dużo osób. Mogliby go z łatwością powstrzymać. A może i nie? Któż wie...
Jednak zebrany tłum sprawił, że poczuł się niczym otoczona przez drapieżników ofiara, a fakt, że był w klatce, tylko to pogłębiło. Dlatego też, zamiast coś mówić (w sumie i tak by nie zamierzał zwierzać się z własnej przeszłości), wycofał się na sam tył klatki i zakrył dłońmi kocie uszy, jakby to pozwalało mu zakryć te wyjątkowe elementy. Na dodatek skulił się i zaczął ciężko oddychać. Czy ktoś pamięta, że Shiro nie znosi ciasnych pomieszczeń? Jeszcze trochę i wpadnie w panikę, a co pewnie poskutkuje... Utratą kontroli nad mocami. Co najmniej.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Re: Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Gość Sob Lut 13, 2016 4:35 pm

Szepty w tłumie ludzi zaczęły przybierać na sile. Wszyscy rozmawiali tylko o nowoprzybyłym jeńcu. Najwyraźniej nikt z obecnych nie spotkał jeszcze takiego wampira, który miałby w swoim wyglądzie zwierzęce cechy. Ciche krząknięcia z różnych stron, wyrażały niezadowolenie uporem kotołaka. Tylu ludzi czekało na usłyszenie przybysza i nie zapowiadało się na to, żeby miał on wygłosić jakąś przejmującą wypowiedź. Nikt nie interesował się tym, że chłopak może źle się czuć w ciasnych i zamkniętych pomieszczeniach. Tutaj nikt nie dbał o towar, jeśli nie dawał zysku, a Shiro nie wyglądał na cennego, nawet pomimo posiadania nietypowego wyglądu. Niespodziewanie z tłum się rozstąpił, robiąc miejsce dla dwóch osób. Pierwsza szła wysoka wampirzyca. Dostojnym krokiem podeszła do więzienia Shira. Zaciekawionym spojrzeniem, obserwowała nieznajomego, delikatnie wachlując wachlarzem. Zdecydowanie nie pasowała do tego towarzystwa, które przypominało bardziej więźniów. Długa czerwona suknia wyróżniała się na tle innych ubiorów. Brązowe włosy upięte w kok, podkreślały ładną, okrągłą twarz kobiety. Spod firana długich rzęs ozdabiała błękitne oczy. Zastukała cicho obcasami, wymijając ludzi i klatkę. Stanęła przy oprawczyni biednego stworzenia.
Drugą postacią, która swoim pojawieniem zmusiła zebranych do uległości, okazał się postawny mężczyzna. Elegancki, dopasowany garnitur wskazywał na to, że i on należy do wyższej warstwy społecznej. Zatrzymał się parę metrów przed kotołakiem, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej. Brązowe oczy z nieukrywanym znużeniem patrzyły na okaz.
- Ile za niego? – odezwał się wampir.
- Zależy ile jest pan w stanie za niego dać – przerwała niepewnie zerkając w stronę eleganckiej kobiety. – Pani też jest zainteresowana kupnem?
Wampirzyca skinęła jedynie głową w odpowiedzi, nie siląc się na pytania odnośnie towaru.
- Niech coś powie. – Wzrok wszystkich ciekawskich spoczął na porwanym. Wielu także czasami zmieniało obiekt zainteresowania na przybyłą dwójkę. – Nie jestem pewny, czy to jest cokolwiek warte.

x Shiro, od twoich działań zależy, gdzie trafisz. Masz jedną szansę, aby przekonać kogoś do siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Re: Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Lut 14, 2016 11:20 am

Shiro nie palił się do tego, by zapewnić innym jakąś wysoką sprzedaż. Nie trafił tutaj przecież z własnej woli i nie chciał tutaj pozostawać. Jednakże połączenie lęku, jak również obecności tylu osób, sprawiło, że nie dość, że nie odzywał się w ogóle, to jeszcze i nie wykorzystywał swoich mocy, by wyrwać się stąd. Po prostu starał się schować, by przestali się nim interesować. Skulił uszy i ogonek, jakby to miał sprawić, że po prostu zmaleje i tyle. Po prostu chował się jak najdalej, mając tą cichą nadzieję, że sobie pójdą. I niech sobie darują te chrząknięcia, to dobijające!
Jednak nawet i on zauważył zmianę w otoczeniu. To właśnie sprawiło, że uniósł nieco głowę i popatrzył w tamtą stronę, by zobaczyć, kogo licho tutaj przywiodło. Nawet ruszył się kawałek, by przysunąć się bliżej klatki... Więc świat może być zachwycony, by wpatrywać się w istotę, którą można było śmiało nazwać kotołakiem.
Nie wiedzieć czemu, ale na te słowa nieco zmrużył oczy. Jego ogon zaczął wędrować raz w jedną, raz w drugą stronę. Również uszy nieco się uniosły... No, ale wampirek zachwycony to nie był. Zwłaszcza, że ich uwaga znów skupiła się na nim. Serce Shira waliło jak oszalałe... Bał się. Po prostu się bał. Klaustrofobia nie była czymś przyjemnym... A skoro to tak bardzo wpływało na jego psychikę, to również i moc ognia zaczynała po sobie dawać znać. Małe ogniki pojawiały się na ramionach wampirka co jakiś czas, ale na razie nie zwiastując cokolwiek, by chciał używać w ogóle mocy. Ba, wydawałoby się, że teraz nawet nie zauważał tego. Po prostu jego intensywnie żółte oczy wlepiły się najpierw w kobietę, a potem w mężczyznę, który się odezwał.
- Niby co mam powiedzieć? - odezwał się cicho, starając się panować nad własnym głosem, by nie drżał. - Nie jestem "czymś" - fuknął cicho. - I nie mam pojęcia, czego oczekujesz po mnie - po tych słowach nieco się starał się zebrać myśli. Oddychał nieco szybciej. Zacisnął mocniej powieki, starając się odpędzić od siebie lęk i nie myśleć o tym, że był w tak ciasnej przestrzeni. Nie myślał o tym, że kogoś do siebie przekona tym. Nie potrafił się zmusić, by myśleć o tym pozytywnie. Uśmiechać się. Ale czy sam wygląd też nie powinien załatwić sprawy? Nie wyglądał na kogoś złego przecież. Tylko, że strasznie się bał.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Empty Re: Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach