Zero > 零 <

Go down

Zero  > 零 < Empty Zero > 零 <

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 7:36 am

Imię i Nazwisko: Ragho Sötét

Przykrywka:  Tatsuya Rei > 零 < "Szmaragdowy Tygrys"

Wiek: Po tysiącu przestał zwracać uwagę na datę. Wygląd wskazuje na seksowną dwudziestkę.

Zajęcia: Nie uczęszcza.

Wygląd: Mężczyzna solidnej postury młodzieńca z którym się spotkać to nie przelewki. Wysoki >198cm< dobrze umięśniony, lecz nie przypakowany, wysportowany o wyraźnym zarysie mięśni które z pewnością się nie marnują. Smukła twarz o rysach bez wyrazu, trochę zmęczonych jakby znudzonych światem bardzo rzadko okazująca jakiekolwiek emocje, twarz pokerzysty, gładka lecz nie posępna, trochę przypominająca surowy marmur skóra koloru alabastru. Oczy spoglądające z znużeniem na świat są obojętne nawet w swym kolorze przywodzącą na myśl zimną stal. Włosy w kontraście do jasnej skóry są jej przeciwieństwem, długie i czarne wijące się na wietrze splątane węże zdają się żyć własnym życiem. Pod włosami kryją się lekko szpiczaste uszy zdradzające wiekowość wampira. Zdawałoby się sylwetka idealna niczym bóstwa. Posiada on jednak pamiątki z przeszłości w postaci dwóch blizn mających kolor zielonkawy, szmaragdowy. Mniejsza blizna znajduje się na twarzy wampira a dokładniej przecina brew i przechodzi na policzek zniekształcając lekko nieskazitelność szlachetnych rysów wampira. Druga blizna o wiele większa znajduje się na lewym boku istoty nocy zaczynając się na wysokości połowy pleców i kończąc się na biodrze.

Zawód:  Obecnie nie pracuje. Podróżnik. Były żołnierz ze stopniem generała. Nieoficjalnie pomaga łowcom wampirów.

Wykształcenie: Wojskowe: Generał, specjalizacja Saper, spec od rozbrajania ładunków wybuchowych. Również mechanik, zbrojmistrz, znachor (leczy wedle starych prawideł, zielarstwo, mineralogia, medycyna chińska)
 
Charakter: Pierwsze co widać patrząc na mężczyznę to jego bezruch, potrafi trwać godzinami w bezruchu. Uważnie słucha, jak i uważnie obserwuje, wypowiada się dopiero kiedy ma do powiedzenia to co uważa za ważne. Mówią, że jest zimny i czasem nieprzyjemny w obyciu. Nie stara się o bliskie relacje, choć nie odrzuca nikogo z premedytacją. Podchodzi do przyjaźni z wielkim trudem i mozołem, by zyskać sobie jego stronnictwo trzeba się nad nim napracować, oswoić. Jest nieufny choć nie pokazuje tego wprost, jeśli czuje się zagrożony po prostu znika w najmniej spodziewanym momencie. Lojalny tylko własnym ideałom o które jest w stanie walczyć do upadłego czego dowodem są blizny na jego ciele. Nie trzyma żadnej strony, jest aspołeczny. Nie widzi różnic między wampirami a ludźmi, jeśli osobnik którejkolwiek rasy jest szkodliwy dla innych, jest gotów go zabić. Lubi spokój i ciszę. Nie przepada za zbyt głośnymi osobami. sam wydaje się dystyngowany i pewny siebie. W walce potrafi zirytować tym, że zachowuje tak bezwzględny spokój iż atakuje w ostatniej chwili precyzyjnie i uważnie. Jest perfekcjonistą potrafi ćwiczyć wiele godzin póki nie uzna iż osiągnął ideał. Bardzo wytrzymały i niezwykle cierpliwy. Potrafi uczyć adeptów tak długo póki nie zrozumieją albo nie padną z wymęczenia, jest bezwzględny w swoich działaniach. Nie lubi dowodzić dużą grupą osób, jednak potrafi to zrobić i jest przy tym bardzo rygorystyczny, przez wzgląd iż nie cierpi bałaganu. Nie przywiązuje się natomiast ani do miejsc, ani tym bardziej do rzeczy z wyjątkiem jednej pamiątki rodzinnej i jego broni za razem.

Rodzina: Zdążyła przepaść całe wieki temu, został sam.

Sługa/Pan:  Bydź może posiada jakieś sługi, ale ile i gdzie to już tajemnica.

Krew: Wampir klasy C

Broń:
Wampir ten nosi przy sobie broń, która jest odpowiednikiem broni anty-wampirzej ludzkich łowców, jednak ze względu na posiadacza nie posiada umiejętności magicznych powodujących osłabienie wampirów z dosyć oczywistego względu. Co jednak nie przeszkadza jej być równie skutecznej. Broń ta to miecz wykonany specjalną techniką poprawiającą jej wytrzymałość jak i sprawia iż jest niezwykle ostra co pozwala ciąć głębiej. Z pozoru wygląda jak zwykły miecz jednak ostrze wyraźnie wskazuje na to jak skomplikowany proces tworzenia przeszła mając na swej powierzchni fantazyjny wzór przekłuwania tysięcy warstw metalu o lekko połyskującym kolorze zwanym plamą oleju. Miecz posiada rękojeść wyciętą i dopasowaną idealnie do ręki posiadacza z kości słoniowej o fakturze poprawiającej trzymanie by nawet spocona ręka nie ślizgała się na niej. Cały miecz posiada trochę ponad metr długości.

Moc/e + krótki opis i ograniczenia:  
Niewidzialność- najprostsza sprawa, wampir może stać się niewidzialny, zniknąć, rozpłynąć się w powietrzu przed oczami innych, działa to jako dobry kamuflaż przeciw osobom ściśle polegającym na zmyśle wzroku. Jednak jest bezskuteczna w totalnej ciszy kiedy po prostu słychać kroki niewidocznego wampira. Sposobem na odkrycie go jest również zastosowanie pyłu czy innego drobnego materiału który może się na nim osiąść ponieważ zachowuje przy tym materialna formę. Trzy posty działania, cztery posty odpoczynku.
(Moc zmieniona z Czytania Aur- Event Mikołaj)
Powietrzne ostrza - moc pozwala na manipulację powietrzem na dwa sposoby, pierwszy jest słabszy, polega na ukierunkowaniu ładunku powietrza w kąkretną stronę tworząc wir potrafiący odbić czy pociąc delikatniejsze materiały. Pełne jednak działanie mocy i bardziej wyczerpujące polega na poruszeniu powietrza w wirze sferycznym wokół siebie, powietrze ma takie samo właściwości jak te mniejsze ukierunkowane, mogąc odbić atakujące własciciela przedmioty/osoby, jak również poranić atakujacego jeśli ten podejdzie zbyt blisko (powietrze działa wtedy po prostu jakby było pod niezwykle dużym ciśnieniem
Długość działania mocy: (proponowane, nie wiem czy dobrze, można zmienić jakby co)
strumień ukierunkowany- 3 posty/4odpoczynku
sferyczne działanie- 2 posty/ 4 odpoczynku

Słabości: Zła pogoda, deszcz, burze, niskie ciśnienie sprawiają mu niemałych problemów, odzywają się wtedy blizny, a szczególnie ta w boku która obniża znacznie motorykę i szybkość ruchów.
Zranione oko choć się zregenerowało posiada już stale zniekształcony obraz przez co bardzo słabo widzi co się dzieje po jego prawicy.
Bardzo nie lubi słodkich zwierzątek, lepiej trzymać z dala od niego słodkie chomiczki czy szczeniaczki, ma ochotę je zamordować na miejscu.
Jest uczulony na orzechy, po nich może się rozchorować na tyle że wyląduje w łóżku z wysoką gorączką.
Bardzo źle znosi kadzidła do medytacji, sprawiają, że staje się rozkojarzony i po pół godziny boli go głowa, osłabiony może stracić przytomność.

Pozostałe ważne informacje:  
Pomaga łowcom wampirów choć sam nie jest klasyfikowany jako oficjalny łowca (tylko nieoficjalnie wykonuje rozkazy)
Wampir pochodzi z bardzo starego rodu który obecnie niemal wymarł.
Posiada on zapomnianą już wiedzę znachorów i lecznictwa naturalnego.
Umie się sprawnie posługiwać angielskim, chińskim, włoskim, węgierskim (rodzinny język), arabskim, oraz japońskim.
Posiada kamienice w Anglii które same zarabiają na niego pieniądze, tak samo posiada w Ameryce rezydencje które przez większość czasu wynajmuje innym jeśli nie korzysta z któregoś z nich aktualnie. Jest właścicielem jego rodzinnego domu na Węgrzech obecnie budynek odrestaurowany lecz nie używany przez nikogo.
Jest mistrzem broni, potrafi posługiwać się bronią białą długą, lub drzewcową. Potrafi też obsłużyć broń palną, lecz najbardziej lubi konstruować jak i rozbrajać wszelkiego rodzaju bomby, zapalniki, lub pułapki taktyczne.
Potrafi również walczyć wręcz, trenował capoeirę, aikido i techniki mieszane walk ulicznych.


Historia postaci:  Początki były tam gdzie ludzie żyli sobie spokojnie wierząc jeszcze, że stary znachor jest kimś na miarę posłańca bóstwa lub diabła kontrolującego moce natury wedle własnego uznania i będąc dobry ześle na nich dobrobyt, a będąc niechętnym ludzkiemu istnieniu ześle choroby i nieszczęścia na poszczególne wioski. Dlatego osoba piastująca to miano była niezwykle poważana i ugłaskiwana by tylko nie urazić i nie narazić się na złość takowego osobnika. Jednym z takich osobników był właśnie ojciec młodego wampira nazywanego Ragho. Były to warunki życia dalekie od dzisiejszych standardów czystości czy tym bardziej sterylności, wszystko się działo naturalnie, ale ludzie nie narzekali, znachor był zastępcą obecnego lekarza który dbał o to by znerwicowani robotnicy nie mieli wrzodów żołądka serwując własnej receptury nalewki i napary z ziół gorzkie niczym piołun. Młody chłopak dzieciństwo więc przeżył na pastwiskach górskich lub w magazynach starego domostwa wypełnionych zapachami ziół jak i innych potrzebnych do pracy znachora rzeczy naturalnego pochodzenia. Uczył się on fachu od swojego ojca by w czasach które człowiekowi byłyby nastoletnimi pomagać mu w opiece nad wioską, a nietypowa praca pozwalały zachować im w tajemnicy przed światem swoje istnienie, ludzie długo wierzyli że długowieczność ich rodziny jest spowodowana właśnie owym szczęśliwym posłannictwem.
Ale złoty wiek dzieciństwa nie trwał wiecznie, jak wiadomo postęp to maszyna bezlitosna i tam gdzie dotrze zniszczy stare by postawić wszystko po swojemu na szybko i pokracznie. Tak więc i tu w końcu dotarł ów postęp technologiczny i zaczęły się czasy medycyny lekarskiej, wszędobylscy lekarze z miasta dotarli aż tutaj potępiając naturalną i niehigieniczną pracę znachorów, uważając ich za zabobonnych dudków postanowiono zabronić znachorom leczenia ludzi, w każdej wiosce zaczęli pojawiać się ob jezdni lekarze do których młody Ragho zapałał wielką nieufnością i powątpiewaniem. Z czasem jak się okazało nie bez szczególnego błędu. Lekarze demonizując znachorów doprowadzili do całkowitego rozpadu tej kasty pra-medyków
do tego stopnia iż ci co nadal chcieli leczyć byli bezlitośnie szykanowani, zastraszani jak i oskarżano ich o trucicielstwo czy śmierć chorych którym żadna medycyna nie pomagała, w ten też sposób pozbyto się ojca chłopaka, zabrany do miasta został skazany na ciężkie więzienie dla morderców. Jednak nie chcąc zdradzić kim tak na prawdę są troskliwy rodzić sam zaznał trucizny która sprawiła iż tej nocy ostatni raz ze sobą rozmawiali, a jedyną pamiątką po ojcu jest drobny naszyjnik z kości. Nad ranem odnaleziono zapłakanego chłopaka który od tamtego właśnie czasu przestał stopniowo okazywać swoje uczucia na zewnątrz by się z niego nie śmiano i nie szykanowano dodatkowo jako syna diabła samobójcy.
Kiedy tylko wypuszczono chłopaka z miejsca przesłuchań wrócił on do domu rodzinnego by zabrać ze sobą to co wówczas uważał za niezbędne i wyjechał z kraju. Nie czół się on najlepiej w miastach lecz postanowił spróbować się dostosować do nowych warunków, z początku było ciężko, jego jedynym plusem było iż jako wampir nie czuł chłodu nocy, jak i tym podobnych nieprzyjemności nocowania na ulicach. Z czasem nauczył się również, że wyjątkowo dobrym środkiem płatności dla ludzi z miasta jest jego uroda, w końcu był dosyć urodziwym chłopcem z gór, z czasem zaczął robić za chłopca do towarzystwa nauczył się języka i tym samym nowej kultury zaczynając od Włoch, a ostatecznie po różnych niesnaskach, konfliktach i burzliwym życiu na ulicy przedostał się do Anglii. Tam zdarzyło mu się iż trafił na osobników dostojnych bogatych choć z brzuchem jak on zwał wieloryba co zachcianki mieli dosyć zbereźne i naganne, lecz jakże obfitym były plony z ich spełniania, jegomoście wiele płacili za to jak i za to by Zero milczał, właśnie wtedy przyjął już owe miano. Był nikim chłopakiem od zachcianek który nigdy nie istniał dla realnego świata.  Jednak wkrótce po tym sam stał się przez to bogaty i miał wpływy wszędzie gdzie się dało, zakupił wspaniałą rezydencję i porzucił wspaniały nierząd który mu się zwyczajnie znudził i kiedy usłyszał iż można dołączyć do żołnierki i sporo przyrobić postanowił to sprawdzić. Jak się potem to zajęcie właśnie okazało się najdłuższym w jego życiu. Wspaniałe wojaże nauczyły go wiele, a pęd ku karierze wojskowej wzmógł się głównie przez fakt iż nie czuł się on zadowolony z działania ówczesnych sił zbrojnych więc kilkakroć w różnych osobowościach siebie samego zdobył doświadczenie na tyle duże by ostatecznie stanąć na wysokości klasy generała, a wtedy by zreformować siły zbrojne jako jedne z najlepszych jakie później miały zaistnieć wybierając podczas wojny najznamienitszych strategów jak i utalentowanych żołnierzy których był gotów szkolić póki nie mógł stwierdzić iż jest z nich dumny.
Z czasem również zainteresował się nim pewien osobnik który na tyle cierpliwie badał Zero by ostatecznie uciąć z nim poważną rozmowę na temat po co robi to co robi. A wampir wprost odpowiedział "by wprowadzić porządek" Wampir ten bowiem nie zawsze trzymał tylko jedną stronę, a tą która akurat miała w swym wyznaniu chęć poprawy mienia ponad zwykłe wzbogacenie się kosztem słabszych. Był przeciw spiskom jak i autorytetu władcy absolutnego. W ten czas właśnie się dowiedział iż osobnik z którym rozmawia jest nikim innym jak łowcą wampirów, jednak uznając pożyteczne poniekąd działania Zero zaproponował mu pracę dla Oświaty z ramach wprowadzenia porządku nie tylko wśród ludzi jak i wśród krwiopijców którzy mieli zapędy nie raz do ludzi podobnych i o wiele więcej czasu na planowanie osiągnięcia swych raz lepszych raz gorszych celów. Tak więc wampir zgodził się na tą współpracę, choć nieufność łowców i wampira setki lat trwała nim uznano, że Zero może stać się stałym członkiem oświaty jako sojusznik.
Po tym dużo podróżował po świecie raz by wypełnić zwykłą żołnierską posługę która doprowadziła go nawet do Ameryki podczas jej początkowego rozwoju i gdzie nauczył się czegoś nowego o ludziach i ich władczym zapędzie do panów i niewolników. Sam ze względów na swoje dzieciństwo bardziej z tymi drugimi wszedł w znajomości choć bali się go piekielnie mówiąc o jego demonicznej naturze, tak jednak nauczył się od nich tego czego oni nie mogli już później przekazać swym młodszym pokoleniom szczególnie podczas kiedy przyszły z Europy zarazy które wytrzebiły bardzo skutecznie pewne gromady ludności.
W końcu jednak i Ameryka się rozwinęła i tam również zdołał wampir rozwinąć również swoje interesy do tego stopnia iż sam nie musiał się już martwić zarobkiem gdyż pieniędzy zaczął mieć aż nadto i nie miał nawet co z nimi zrobić. Zaczął je wykorzystywać by rozwijać broń, by pomagać gdzie uważał za stosowne a za resztę żyjąc sobie po swojemu i poznając świat jak i pilnując dalej porządku tak gdzie udało mu się dotrzeć.
Inne wasze konta:  >>><<<


Ostatnio zmieniony przez Zero dnia Wto Kwi 25, 2017 4:09 pm, w całości zmieniany 5 razy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zero  > 零 < Empty Re: Zero > 零 <

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 9:01 am

Artefakt i broń odpadają.
Pola "doświadczenie" nie ma u wampirów.
Niewidzialność 3 posty działania i 4 odpoczynku.
Drugą moc - musi on dotknąć tej osoby i nie odczytuje artefaktów. Czas działania jedna osoba i potem musi czekać trzy posty + nie odczytuje on wszystkich mocy/magii od razu, a pojedyńczo.
Zero może pomagać łowcom, ale artefakt i broń musi zdobyć na fabule. Proponuję rozmowę z Grigorijem na ten temat. Wyslij mi swoje konta na PW.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zero  > 零 < Empty Re: Zero > 零 <

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 9:09 am

Artefakt usunięty.
Doświadczenie jeszcze zanim mi odpisałaś
*nie zdążyłem wnieść poprawek przed sprawdzeniem.
Moce poprawione.
Co do Artefaktu niech będzie że zdobyta w fabule, choć to miał by dziedziczony artefakt.
Co do broni, nie zgadzam się wampir współpracował z łowcami już w Anglii więc musiał walczyć ze swoimi pobratymcami jakaś bronią.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zero  > 零 < Empty Re: Zero > 零 <

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 11:57 am

Możesz mieć zwykłą broń, na pewno nie taką jak masz teraz.
Broń to miecz wykonany specjalną techniką poprawiającą jej wytrzymałość jak i sprawia iż jest niezwykle ostra co pozwala ciąć głębiej i tym samym przedłużyć okres regeneracji ran przeciwników.

Jeśli to ma być normalna broń, to bez jakiegoś przedłużania okresu regeneracji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zero  > 零 < Empty Re: Zero > 零 <

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 12:18 pm

>.< rany rany chodzi po prostu że jest na prawdę bardzo ostra, ot katana tylko taka prawdziwa, im głębsza rana tym dłużej sie goi prawda? To nie żadna moc jak w artefakcie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zero  > 零 < Empty Re: Zero > 零 <

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 12:32 pm

To zdanie, które pogrubiłam, dla mnie brzmiało, jakby przedłużał regenerację, bo to, że większe rany dłużej się goją, jest oczywistością. Skreśl tamtą część zdania i będzie dobrze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zero  > 零 < Empty Re: Zero > 零 <

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 12:46 pm

to co pogurubiłaś było końcówką zdania-ciągu. Ale ok jak tak bardzo wprowadza chaos to usunąłem. Nawet mi do głowy nie przyszła taka interpretacja o.o
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zero  > 零 < Empty Re: Zero > 零 <

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 12:56 pm

Zero  > 零 < 241872swo_shsaxhr
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zero  > 零 < Empty Re: Zero > 零 <

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach