Papierkowa burza

Go down

Papierkowa burza Empty Papierkowa burza

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 9:28 pm

Była to kolejna nudna noc w Akademii Cross. Dziewczyna przemierzając korytarze, szła ku swojej sali lekcyjnej bardzo wolnym krokiem. Minęło już kilka minut od momentu dzwonka. Nie śpieszyło jej się, wszyscy wiemy, że Coco nie do końca lubi szkołę. W końcu postanowiła przyspieszyć. Patrząc się w telefon i odpisując jakiemuś nieznanemu jej numerowi, wpadła na jakąś osobę. Przeklnęła pod nosem , zbierając wszystkie swoje zeszyty, notatki, długopisy, a tym bardziej strzaskany telefon. Podnosząc się spojrzała szyderczo na jej przeszkodę. Oczywiście, był to chłopak. Dość wysoki, ale dla Coco każda osoba była wysoka. Zapamiętała tylko jego złote oczy. Nie przyglądała mu się długo. Ale wiedziała, że zapamięta sobie tego człowieka. Jego szyderczy wzrok, jakby to była jej wina, że stał na środku korytarza. Zawarczała.
-Może byś chociaż przeprosił? -Wysyczyła, lecz ten ją olał, czy jest aż tak niska i mała, żeby jej nie zauważyć? Kiedy ten ją olał pobiegła dalej, z skwaszoną miną, nienawidziła kiedy ktoś ją olewał.
Zasapana wbiegła do sali. Przywitała się z nauczycielem i usiadła w ostatniej ławce, tak jak zawsze. Rozkładając wszystko na swojej ławce, spojrzała jak ktoś wchodzi do sali. Wytrzeczała oczy i zawarczała. To był ten sam chłopak, na którego wpadła. Wbiła wzrok w jakieś zgubne kartki na stoliku. Dziewczyna zaczęła skrobać coś po kartce. Po kilkunastu minutach rysowania, na kartce widniał rysunek strzaskanego telefonu i podpis "Zapłacisz za niego, żywy murze". Zgięła kartkę i rzuciła nią w chłopaka, który siedział w ławce mniej więcej po środku sali, totalnie ignorując resztę. Kiedy ten po przeczytaniu tego zignorował list, rzuciła w nim kolejnym i kolejnym papierkiem, ingorując uwagi nauczyciela. Coco okropnie nie lubiała jak się ją olewało. Cała czerwona ze złości wypuściła lekką błyskawicę z dłoni i uderzyła nią w szyję chłopaka. Miał na nią zwrócić uwagę! Oczywiste było to, że użyła bardzo mało swojej mocy, lekko tylko drażniąc szyje chłopaka. Jak on zareaguje? A jak zareaguje nauczyciel?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Lis 18, 2015 9:46 pm

Wpadł przypadkowo. PRZYPADKOWO. Ba, nawet nie sądził, że ta mała dziewczynka to tak właściwie jakaś uczennica. Owszem, sam wzrostem to nie zaszalał, więc co mu do tego, by wysuwać takie opinie? No, ale wracając, nie odezwał się, bo mu się samemu cholernie spieszyło. Tak, zaspał. A gdyby ktoś się skupił uważnie, to właśnie był pewien wampirek o imieniu Shiro. Rudowłosy maluch, który szybko przemierzał korytarze, by się nie spóźnić na lekcje. Rany, że tak późno stanął... Głupota sama w sobie, ale nie mógł nic innego poradzić na własne zachowanie. Stało się, stało! A powody nie były istotne.
Chociaż to jego wina, że przystanął, bo chciał zastanowić się nad pewną sprawą? Więc to właściwie ona sama wpadła...! Ale nie skupił się. Nie spodziewał się, że dziewczyna, zamiast uznać własną winę, to zacznie się zachowywać tak mściwie...
No, ale aktualnie. Przeprosił nauczyciela za spóźnienie i usiadł na swoim miejscu. Miała to być spokojna lekcja. Miała...
Pierwszą kartkę jaką dostał, cóż, przeczytał... I co miał z tym zrobić? Nic. Więc wrzucił ją do torby, by skupić się dalej. Jednak atak nie ustępował. Czuł to. Ale starał się ignorować to, by nie przeszkadzać w lekcji. Co ona się tak uwzięła na mnie? - pomyślał niechętnie. Zwykle nie miał na starcie negatywnego zachowania wobec innych, ale... Nieznajoma najwyraźniej chciała przetestować, czy istnienie w nim inna strona. Na jej nieszczęście - tak. Bardzo rzadko pokazująca się, ale jednak...
Ale użycie mocy, to było przegięcie. Aż odwrócił się, wlepiając w irytującego intruza swoje żółte oczy. O, spojrzenie, które jej posłał, nie należało do najprzyjemniejszych. Czy nikt nie uczył małą nieznajomą, że czystokrwistych wysokiej rangi się nie wkurza, bo mogą zrobić krzywdę? No i do tego dochodził fakt, że przez nią nie mógł nawet wpaść w senną atmosferę.
Prychnął cicho i odwrócił się w stronę nauczyciela. Zignorował tamtą? Wręcz przeciwnie. Ale mogła się już pożegnać ze wszystkimi karteczkami, które chciała wykorzystać, by rzucać w Shiro. Pozostał po nich tylko popiół, a on odczuł ponurą satysfakcję. Nauczyciel na razie nie reagował jeszcze źle na tą dwójkę.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 10:13 pm

Po ataku wbił w nią swój wzrok. Jego oczy nie były już tak niewinne. Ich kolor stał się intesywniejszy. Można by było zakochać się w tych oczach. Coco patrzała w nie jak zahipnotozowana. Kiedy zaś ten się odwrócił, pomachała przecąco głową. No przynajmniej zwrócił uwagę. Ale na ten moment nie miała zamiaru wybaczać mu tego incydentu na korytarzu, po którym z jej telefonu zrobiła się niezła pajęczyna, której nie zawstydziłaby się nawet czarna wdowa. Spojrzała jeszcze raz na swój kochany telefon i westchnęła. Do końca lekcji jeszcze daleko. Dziewczyna nie była zadowolona, z tego powodu, że ten nadal nie odpowiedział. Nie było to miłe! Coco pomyślała chwilę co może zrobić. A może by tak zaatakować mocniej, pomyślała. Zachichotała bo wiedziała, że to już na pewno go ruszy. A tym bardziej ruszy nauczyciela, który zwróci uwagę na kogo? Na tego czerwonowłosego! Przecież koło niego wyląduje większa błyskawica. Coco przystąpiła do działania, jeśli nie papierki, to prąd. Skupiła się i wkładając dłonie pod ławkę wypuściła nieco mocniejszą błyskawicę, która z zawrotną prędkością przeszła koło wszystkich ławek i wylądowała dokładnie pod krzesłem. Tak jest, wykrzyczała w głowie Coco.
-To powinno Cię załatwić, kotku. - Powiedziała sama do siebie, jednakże na głos. Oparła się łokciem o stolik, a na pięści policzek. Była bardzo ciekawa jak nauczyciel zareaguje na chłopaka, który bawi się mocami na lekcji, a przecież to takie niedozwolone.. Uśmiechnęła się szyderczo, patrząc zalotnym wzrokiem to na nauczyciela, to na niego.
-Zapłacisz mi za to. - Wyszeptała, puszczając mu buziaka, kiedy ten się na nią spojrzał. Nie lekceważy się wampira nawet niższej rangi. Co z tego, że był czystokrwisty? Czy to powód, żeby stać jak słup na środku korytarza i w dodatku olać osobę, która dosłownie na niego wpadła? To takie wampiry miały mianiery? Parsknęła, na samą myśl. Jeszcze mnie popamiętasz, pomyślała. Podobała się jej taka zabawa w kotka i myszkę. Pomęczy go trochę, jest całkiem słodki, zachichotała kiedy pomyślała o nim w takich kolorach. Ale najpierw zemsta, bez tego się nie obejdzie. Coco nie przepuściłaby okazji, kiedy mogłaby się na kimś poznęcać, tylko dlatego, żeby było śmiesznie! Cała Coco. Mogliby to załatwić pokojowo, ale ten nawet nie zwrócił na nią uwagi. O czym on musiał myśleć, pytała się dziewczyna sama siebie. Aczkolwiek, to nie było teraz ważne. Przedstawienie dopiero się zaczyna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Lis 19, 2015 8:07 am

A Shiro już miał w duchu nadzieję, że będzie spokojnie... Spalił dziewczynie wszystkie karteczki, które mogły stanowić broń. A nie chciał skupiać się na rozmowie z nią, bo... Właściwie, dlatego, że była lekcja. Czy ona nie potrafiła tego zrozumieć? Ma jakiś problem - niech to na przerwie załatwi. O ile będzie miała nadal taką odwagę.
Rudowłosy nie chciał zaliczać się do tych "złych" osób. Tak naprawdę, to bycie niemiłym nie jest fajne... A jego nastawienie do świata było wystarczająco odpowiednie, by nie nastawiać się do wszystkich negatywnie. Ale najwyraźniej za nim siedział wyjątek. Nie wiedzieć czemu, ale mała, jasnowłosa diablica uwzięła się na niego, tym samym najwyraźniej testując jego cierpliwość.
Widział kolejne błyskawice. Denerwująca. Co chciała osiągnąć? Może to, żeby wkopać w kłopoty kolegę z klasy? Za co? Shiro nawet nie mógł sobie przypomnieć, jaką krzywdę tamtej zrobił, że nie da mu spokoju. To, że ona wpadła na niego? A jego to wina? Mogła patrzeć, gdzie idzie. A to, że zatrzymał się tam, a nie gdzieś indziej, to była kwestia przypadku. I jakoś każdy potrafił zauważyć niewielkiego wampirka, tylko nie ona!
Nauczyciel na widok owej mocy posłał ostrzegawcze spojrzenie całej klasie. To nie nowość, że ktoś bawił się mocami, ale... Mimo wszystko było to zabronione. Nie i już. Teraz odpuścił, ale jego mina świadczyła o tym, że następnym razem nie skończył się jedynie na czymś łagodnym. Nie zamierzał tolerować takiej samowolki.
Rudowłosy otworzył zeszyt, by zapisać to, co dyktował mężczyzna. Lepiej się skupić na lekcji, zamiast się z nią użerać. Nie mam ochoty mieć potem problemy - pomyślał, zapisując krótką notatkę. Nie zamierzał dawać się sprowokować. To, że użył mocy wcześniej, było spowodowane faktem, że chciał pozbawić ją dalszej możliwości działania. Wolał również osobiście nie działać z mocami. Mogłoby się to źle skończyć.
Więc ani wampirek, ani nauczyciel nie reagowali szczególnie na prowokacje Cocoro. Co teraz?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 3:30 pm

Kolejne użycie mocy, które zignorował nauczyciel, tylko krzywo patrząc się na chłopaka. Dziewczyna rozumiała to, że jest lekcja, czy coś w tym rodzaju.. W sumie, to nie do końca, miała to serdecznie w czterech literach. Coco nie przejmowała się zajęciami. Wiadomo dlaczego. Coco ma z tym złe wspomnienia, po ostatnich latach, jeszcze w rezydencji rodziny Patel. Teraz? Teraz nikt nie znał jej pod tym nazwiskiem. Przyszła tu jako Cocoro i wyjdzie stąd jako Cocoro, chyba.. Że ją wywalą.
Położyła głowę na ławkę, kiedy ten po raz kolejny ją zignorował. Coco nie należała do osób, które narzucają się, wręcz przeciwnie, dziewczyna od 200 lat unikała jakiekolwiek bliskiego kontaktu. Nawet koleżeńskiego. Cóż, ta sytuacja tylko obudziła emocjonalną stronę Coco. Dobijając do niego, była zła, ale poczuła też ciepło, którym emanował. Zaglądając daleko w przeszłość, nie umiała sobie przypomnieć, kiedy ostatnio tak się czuła. Fakt, ignorowanie nie należy do najmilszych rzeczy, tym bardziej ze strony chłopaków, ale coś jednak było w nim takiego, co ciągło dziewczynę, jak za sznurek, coraz bliżej niego. Oczywiste było to, że atakowaniem nie zwróci na siebie uwagi, a tym bardziej nie zrobi na sobie dobrego wrażenia, aczkolwiek dziewczyna tak mało odzywała się do ludzi, że sama nie wiedziała jak zwrócić uwagę na własną osobę. Czy to dobrze?
Kiedy ten zaczął machać długopisem w rytm wymawianych słów nauczyciela, ta zrobiła to samo. Położyła głowę na ławce i zaczęła notować. Spojrzała na zegarek, przypominając sobie ile trwa lekcja, wywnioskowała, że zaraz się kończy. Pogrążając się we własnych myślach, próbowała rozmyśleć jakiś plan działania wobec chłopaka. Stukała długopisem o ławkę, robiąc to coraz szybciej i mocniej. Z zamyśleń wyrwał ją nauczyciel, podniosła głowę jak wryta i usłyszała parę słów na temat przeszkadzania na lekcji. Westchnęła, machając głową na gest zaakceptowania wiadomości.
Kiedy usłyszała dzwonek, normalna, pełna radości Coco pewnie byłaby pierwsza przy drzwiach. Teraz, było inaczej. Zmarnowana dziewczyna cały czas leżała na ławce, z zamkniętymi oczami. Zdziwiła ją nagła cisza w sali, więc podniosła głowę. Nikogo nie było. Przeklnęła pod nosem, jak zwykle robi i ciężko wstała z pojedyńczej ławki. Przechodząc między rzędami stolików, przeszła koło stolika tego chłopaka. Stanęła i podrapała się po głowie. Wróciła do swojego stolika po ołówek i telefon. Otworzyła zeszyt, który leżał na jego biurku i lekko przyciskając ołówek zaczęła notować kilka słów, które brzmiały "Obok zostawiam Ci powód, dlaczego próbowałam zwrócić na siebie uwagę. Coco" - Zostawiła otwarty zeszyt i ołówek na miejscu, obok lokując swój potrzaskany telefon. Wróciła do swojej ławki i znów się na niej położyła, odizolowując się od świata, a jej budzikiem miał być dzwonek na lekcję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Lis 19, 2015 9:28 pm

I co? Jaki widok zastał Shiro po powrocie? A mianowicie taki, że lekko skołowany patrzył na niecodzienny prezent. No i na dodatek pobazgrała mu zeszyt! I w dodatku Coco? Znał kogoś o takim imieniu? Trochę pomyślał... I obstawiał, że to ta niemiła dziewczyna, która nie potrafiła mu dać spokoju na poprzedniej lekcji. I co chciała...? Nie zrozumiał, jedynie podrapał się po policzku, po czym westchnął głęboko. Wziął telefon do łapki, drugą wyrwał tą zabazgraną stronę i podszedł do owej jasnowłosej.
- To chyba twoje - odezwał się rudowłosy, kładąc na jej ławce owe rzeczy. Jego oczy teraz wydawały się być o wiele bardziej intensywniejszej barwy niż wcześniej. Kwestia oświetlenia czy emocji?
- Mogę wiedzieć, co chciałaś? I co do tego ma ten telefon? - nie rozumiał tego, co ona. Nie wiedział, że przez wpadnięcie elektronika została uszkodzona, ani tego, że to jego oskarżała.
- I wolałbym, żebyś mi wreszcie dała spokój na lekcji - dodał jeszcze cicho.
Nie rozumiał zachowania nadal. Ale właściwie... Po co dalej się męczyć? Dlatego też po tych słowach opuścił wampirzycę, wracając na miejsce. Idealnie na czas, ponieważ nauczyciel wreszcie raczył się pojawić, by kontynuować zajęcia. Shiro był lekko zmęczony tym wszystkim, ale przynajmniej to była ta ostatnia lekcja, zanim będzie czas wolny. A potem łóżeczko i można odespać kilka godzin!
Wziął głębszy wdech, skupiając się na owej lekcji. Jednakże... Białowłosa mogła mieć pewność - jeszcze jedna prowokacja, a rudowłosy po prostu by nie wytrzymał i odegrałby się, co nie było kompletnie w jego stylu, a skończyłoby się to zapewne kłopotami dla owej dwójki.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 3:22 pm

Ze słodkiego snu na ławce obudził ją głos tego chłopaka. Otworzyła powoli oczy. Pierwsze co zobaczyła na blacie to jej zniszczony telefon i kartka z jej zapiskiem. Westchnęła na jego pytania. Chłopak chyba na prawdę nie wiedział o co chodzi. Spojrzała w jego oczy, świeciły one niesamowicie intensywnym blaskiem. Podniosła się z ławki i zamknęła oczy. Zaczęła odpowiadać na pytania.
-Dobiłam do ciebie na tym korytarzu i wypadł mi ten telefon z ręki, strzaskał się, znaczy jego monitor. Chciałam tylko jakiś.. - Wtedy usłyszała jak ten siada do swojego biurka. Wytrzeszala oczy. Ten znów ją zignorował. Zaczerwieniła ze złości. Wstała przewracając swoje krzesełko. Opuściła swoją głowę i wypowiedziała kilka słów po angielsku i po raz kolejny zaatakowała chłopaka z czystej złości. Ignorował ją za każdym razem, kiedy go zaczepiała czy nawet zaczęła mówić. Dziewczyna nie miała zamiaru puścić mu tego płazem. Puściła w jego stronę większą błyskawicę, która uszkodziła mu ubranie. Przykre, ale kiedy dziewczyna jest zła i smutna, nie da się jej powstrzymać. Ma swoją naturę, którą ona sama nie umie kontrolować, a to, że dodatkowo specjalnie zaczął ją olewać, to już jego interes. Przez chwilę stała tak, z opuszczoną głową. Po chwili podniosła głowę i patrzała się spode łba zupełnie nie zwracając uwagi na resztę klasy. Coco nie miała zielonego pojęcia, że ten cały wypadek oglądał nauczyciel. Nawet przez chwilę nie pomyślała, że zrobiła źle! Coco po prostu nienawidziła jak ktoś totalnie nie zwracał na nią uwagi, mimo iż powinien. W tym przypadku właśnie tak było. Chłopak albo skrywał to, albo serio jest tak niekumaty. Westchnęła kiedy ten zaś patrzał się na nią tymi oczyma. Jak teraz zareaguje chłopak? Było widać, że już nie był tak spokojny, ale czy poniosą go emocje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Lis 20, 2015 9:07 pm

Nie mogło się to dobrze skończyć. Po prostu nie mogło i już. Brakowało porozumienia pomiędzy tą dwójką, przez co dochodziło do zupełnych różnic w przewidywanym zachowaniu drugiego z nich. Shiro chciał, by tamta mu dała spokój, a Cocoro, by chłopak zwrócił na nią większą uwagę. Ale co mógł na to poradzić, nie słuchał, więc nie wiedział, czego tamta oczekiwała po nim.
Ale wracając do aktualnej sytuacji... Rudowłosemu wampirkowi skończyła się cierpliwość w chwili, gdy jasnowłosa zaatakowała go, niszcząc mu mundurek. Warknął cichutko pod nosem, zupełnie jak nie on, jak również jego wzrok powędrował ku niej... Powoli, jakby każda sekunda wydawała się wiecznością, aż wbił w nią intensywnie żółte oczy. To co? Czas na zemstę?
Wydawało się, że odpuścił. Odwrócił się, patrząc na przód. Ale... Szkoda, że to jedynie pozory. Albowiem również i dziewczyna mogła odczuć efekty mocy Shira - błękitne płomienie trochę nadpaliły jej strój. Czyli teraz oboje mieli zepsute ciuchy.
Lecz ów wyczyn nie uszedł uwadze nauczyciela, który już miał dość. Było usłyszane jedynie trzaśnięcie dziennikiem, jak również i wbicie świdrującego wzroku w Shira i Cocoro.
- Shiro Fuyuki, Cocoro Patel, skoro macie czas, by bawić się swoimi mocami, to również i go znajdziecie na później. Zostajecie po lekcji - powiedział do nich chłodno, wracając do prowadzenia lekcji.
Młodemu było nieco wstyd, że zwrócił na siebie aż taką uwagę. Słyszał ciche chichoty w klasie, co skończyło się tym, że nałożył dłonie na głowę i wydobył z siebie westchnienie, zanim wrócił do pisania. Ba, nawet nie wyraził sprzeciwu. Wiedział, że teraz zaatakował tamtą, ale należało jej się!
Więc... Pomijając inne kwestie, skończyło się na tym, że gdy zadzwonił dzwonek, pozostali jedynie we dwójkę. Koza dwugodzinna. Plus do tego napisać wypracowanie pod tytułem "Dlaczego nie wolno używać mocy na lekcji". Nuda, ale to sprawiło, że się wkopali lekko. Więc, chłopak nie zerkając na tamtą (odczuwał złość jednak, że tutaj tkwił i tyle), skupił się na pisaniu.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 5:41 pm

Poczuła jego intensywny wzrok na sobie. Niby nic się nie stało. Po raz kolejny ją olał? Dopiero po kilku sekundach poczuła niesamowity smród ubrania. Co się z tym wiąże? Jej ubranie było lekko podpalone. Zdjęła szybko marynarkę i otrzepała ją z płomieni. Nie byłto aż tak wielki płomień. Aczkolwiek taki ciężko zgasić. Jej marynarka mieniła się chwilę szafirowym kolorem. Z jej podziwie wyrwał ją nagły trzask dziennika. Oho, chyba nauczyciel się wkurzył, zachichotała. Uśmiech znikł z jej twarzy tak szybko jak się pojawił. Nie tylko on, ale i ona. Nienawidziła zostawać po lekcjach, więc zdenerwowana usiadła i zajęła się kartką i ołówkiem. Zaczęła rysować jakieś akty zupełnie nie przejmując się obgadywaniem przez innych uczniów.
Kiedy usłyszała dzwonek, automatycznie zerwała się z krzesła. Spojrzawszy na nauczyciela, od razu mina jej zrzędła jej mina. Spokojnie usiadła, spoglądając na chłopaka. Nawet nie ruszył nosa z książki. Usiadła i zaczęła wysłuchiwać jego kazania, na temat używania mocy w szkole. Prawie zasnęła. Najgorsze było to, że miała napisać na ten temat wypracowanie! No chyba go jebło, pomyślała Coco. Miała przesiedzieć z Panem „Oleje Cię i kij z Tobą” dwie godziny i pisać wypracowanie, których nienawidziła. Co chwilę wierciła się, huśtała na krześle, po prostu się nudziła. Myślała cały czas co zrobić z ich wypadkiem i potrzaskanym telefonem.
Zanim minęły dwie godziny podeszła do nauczyciela oddając kartkę z wypracowaniem i przeprosinami. Czekając już pod drzwiami odliczała czas, zostały gdzieś 2 minuty. Spoglądając co chwile na zegarek, wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Stanęła obok i oparła się o ścianę. Czekała aż ten wyjdzie. Ze złożonymi rękoma na klatce piersiowej nuciła jakąś piosenkę. Kiedy ten wyszedł i zamknął za sobą drzwi, szybko złapała go za rękaw zepsutej marynarki. Uśmiechnęła się szeroko i powiedziała:
-Chyba teraz mnie już nie olejesz, prawda? – Słodki głos, uśmiech i naganny wzrost jak na swój wiek.. Czy takiej słodkości da się odmówić?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Lis 22, 2015 10:33 am

Skończyło się na tym, że dwie godziny swojego życia Shiro poświęcił na pisaniu wypracowania, które zadał im nauczyciel. Nie uśmiechało mu się to, ale co mógł więcej? Wiedział, że nabroił, a wykorzystanie mocy na dziewczynie nie było właściwie. Jednak nie mógł nic poradzić na to, że po prostu puściły jemu nerwy. Ile razy go zaatakowała, a on? Ino jednak odpowiedź. I od razu problemy!
Westchnął cicho. Czas minął oczywiście, a on, oddał swoją pracę. Zanim wyszedł, to jeszcze zdążył ściągnąć z siebie górną część mundurka, która najbardziej ucierpiała przez kontakt z prądem. Zrozumiał również przez to, że będzie zmuszony, by zamówić nowy szkolny strój. Wątpił, by dawało się to naprawić. Chyba, że udałoby się natrafić na typowo uzdolnionego krawca lub krawcową... Ale ile by koszty wynosiły?
Zadręczony tymi myślami w końcu wyszedł z sali. Jednak i tutaj go czekała mała niespodzianka w postaci osoby, która wywołała owe zamieszanie. Jego żółte oczy skupiły się na owej istotce, a w myślach zaczął się zastanawiać, co chciała od niego. I nawet trudno było teraz odejść, skoro złapała go za rękaw mundurka. Dlatego też przekrzywił głowę i zamrugał oczami.
- Mogę wiedzieć, co chcesz ode mnie? - spytał się jej. Musiał pochylać głowę, by móc na nią patrzeć. Było to dla niego niecodzienne uczucie, ponieważ przyzwyczaił się do tego, że większość osób jest wyższa od niego. Dlatego też samą jasnowłosą można by porównać do dziecka z podstawówki. Wyglądała tak młodo!
Jednakże i wampirek posiadał własny urok. No i też złość, którą odczuwał wcześniej zaniknęła na daną chwilkę, więc patrzył na nią jedynie, nawet się nie uśmiechając. Może to być zaskakujące w jego przypadku, ale początek nie mieli za dobry.
- Jeśli nic, to wolę wrócić do pokoju. Nie rozumiem, dlaczego się na mnie uwzięłaś, ale byłbym wdzięczny, gdybyś przestała. Nie chcę być znów atakowany na lekcji przez ciebie - nie znał powodu zaczepiania, więc uznał, że dziewczyna go atakowała z pewnego powodu. A powodów... Mogło być naprawdę dużo.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Gość Nie Lis 22, 2015 9:23 pm

Kiedy usłyszała jego pytanie, nawet mu nie odpowiedziała, tylko poszła korytarzem ciągnąc go za sobą. Nie miał nic do powiedzenia. Coco w ogóle nie zwracała uwagi, na to, jeśli on coś mówił. Zdawała sobie sprawę, że jeśli mu tego nie pokaże, on nigdy się nie zorientuje. Nic nie mówiła, nie spoglądała na niego, po prostu szła przed siebie. Gdzie? W miejsce ich małego wypadku.
Kiedy byli już na miejscu, kazała mu stanąć i się nie ruszać, a tym bardziej nie chciała słyszeć, żadnych protestów, podbiegła do sali obok całego incydentu i przyniosła mu krzesło, które podsunęła mu pod nogi, jeśli usiądze, to usiądzie, jeśli nie, jego sprawa. Teraz w akcję wkroczyła Coco aktorka. Odeszła kilka metrów od niego i powoli zaczęła odgrywać scenę sprzed kilku godzin. Poszła przed siebie, patrząc znów w telefon.
-Teraz patrz! Idę, idę, idę. - Robiła to co mówi. - No i odpisuje na tego smsa, że jeśli papier toaletowy się skończył to niech się szczotką do kibla podetrze, no i idę. I nagle, bum! Coś stanęło mi na drodze. A jako, że trzymałam telefon, to on poleciał jako pierwszy! - Pokazała teraz trajektorię lotu jej telefonu po zderzeniu, bardzo powoli, żeby ten na pewno zorientował się o co chodzi!
-Widzisz? Spadł ekranem.. Na kafelki! Już rozumiesz? - Spytała się dziewczyna podchodząc do niego, oczywiście, wszystko robiła z uśmiechem na ustach, czy ten się śmiał czy też nie. Pokazała mu jeszcze raz telefon.
-A najgorsze było to, że po całym incydencie, po prostu mnie olałeś, na lekcjach też, musiałam coś zrobić.. Jesteś uparty jak osioł.. Osiołku. - Zachichotała z tego, jak śmiesznie brzmiało to przezwisko. Jedyne, o co teraz się bała to o to, że ten znów sobie gdzieś pójdzie i pokaże jak bardzo ma ją w czterech literach. A to, że to mogło wyglądać komicznie.. Machnęła na to ręką w myślach. Była dumna, że w końcu przekonała go.. Albo zmusiła do spędzenia z nią trochę czasu.. Telefon, to tylko był mały powód.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Lis 24, 2015 5:29 am

Został... Pociągnięty przez dziewczynę. Trochę zaskoczyło go to postępowanie, przez co nie zdążył na czas zaprotestować. Więc koniec końców, był zmuszony, by iść wraz z jasnowłosą wampirzycą... Właściwie gdzie? W miejsce, od którego wszystko się zaczęło. Jednak rudowłosy nie miał o tym aktualnie pojęcia, dlatego też mógł jedynie w milczeniu to znosić, czy mu się to podobało, czy nie. No i aktualnie żałował, że nie miał przy sobie przekąski w postaci ciastek. Chętnie by coś spróbował... O, może też krew? Ale nie, była tutaj zakazana. Mógł jedynie zadowolić się tabletkami krwi.
W końcu kazała mu stanąć w jednym miejscu. Ba, była nawet tak miła, że przyniosła mu krzesło, ale wampirek nie skorzystał. Dlaczego? Nie bardzo chciał, zresztą, byłoby dziwnie siedzieć na środku korytarza. Jeszcze dostałoby mu się od kogoś i tyle byłoby nieszczęścia z tego powodu! Wystarczająco dużo problemów sobie już narobił. Limit miesięczny się wyczerpał!
Wysłuchał ją, mrugając oczami przy tym. A więc o to chodziło? O sam fakt, że przez przypadek na nią wpadł? Przez cały ten czas? Nawet podrapał się po policzku, wyraźnie skołowany zachowaniem tamtej. No i też przełknął ślinę, po czym głęboko westchnął.
- A więc o to ci cały czas chodziło... - mruknął cicho. - Więc? Co mam zrobić z tym fantem, że roztrzaskała ci się szybka? - Shirek nie specjalnie ponosił winę. Przynajmniej tak uważął, skoro to ona na niego wpadła, a nie on na nią. Rudowłosy również czuł się nadal zdezorientowany przez to wszystko.
- Była lekcja. Spieszyło mi się, więc nie miałem czasu, by zwracać uwagę na cokolwiek innego. A na samej lekcji... Wolę uważać, by nie mieć potem poprawki - mniej więcej w taki sposób wytłumaczył jej własne zachowanie.
Zmarszczył lekko brwi.
- Nie jestem osiołkiem - zaprotestował nieco urażony jej słowami, ale mimo wszystko lekko się do niej uśmiechnął. Trochę dziwna, ale zarazem zabawna sytuacja, na którą niewiele mógł poradzić.
Bądź co bądź nie zwiał, ba, nawet wyciągnął ku jasnowłosej łapkę.
- Może zaczniemy od nowa? -zasugerował. - Nazywam się Shiro Fuyuki. A ty? - może uda się sprawić, że pojawi się tutaj nowa przyjaźń? Kto wie?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Gość Sro Lis 25, 2015 8:09 am

-Co możesz zrobić.. Nie pomyślę.. Nie była to tylko Twoja wina, aczkolwiek moje niedopatrzenie też. Aczkolwiek! - Tutaj pokazała na niego wskazującym palcem, stojąc szeroko na nogach. - To też jest Twoja wina osiołku, więc zostaniesz ukarany codziennymi przytulasami. - Coco wiedziała, że to nie jest wielka kara, ale dla takiej dziewczyny co ona byłby to niezwykle duży krok w przód jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Dziewczyna zwykle była do tego negatywnie nastawiona. Dlaczego? Sama nie wiedziała, ale tak po prostu się działo, a to, że wpadła akurat na niego.. To jego pech.
Dziewczyna zaśmiała się z jego szybkiego zaprzeczenia, że nie jest osiołkiem. Zakryła buźkę dłońmi i wydała z siebie dźwięk jaki słyszy u osiołków.
-Io, Io! Może od dzisiaj tak będziemy się porozumiewać Panie czerwony osiołku? - Zachichotała i zarumieniła się, cały czas stojąc przed nim. Cały czas patrzała się uważnie w jego oczy, najchętniej ukradłaby je i u okulisty poprosiłaby o taki sam kolor. Aczkolwiek, zostawiając tą sprawę gdzieś daleko po drugiej stronie głowy, dostrzegła wysuwającą się rękę w jej kierunku. Popatrzała na niego, unosząc lekko brew. Podniosła swoją rękę, w geście zaprzeczenia i zamknęła oczy. Położyła swoje dłonie na biodra i ciężko westchnęła. Nawet kilka razy, trochę aktorsko. Otworzyła jedno oko, żeby zobaczyć co ten robi. Nie wiedział o co chodzi, nic dziwnego, jeszcze nie raz się zdziwi! Dziewczyna w jednej sekundzie skoczyła na niego, oplatając ręce wokół szyi, a nogi wokół jego pasa. Przyczepiła się jak rzepa do psiego ogonka.
-Shirooooooooooooooooooooo-osiołek.. A ja Cocoro. - Powiedziała radośnie, przytulając się policzkiem do jego policzka. Dawno w tej kruszynce nie było tyle radości co teraz. Po kilku godzinach zmagań z czerwowno włosym, w końcu mogła z nim normalnie porozmawiać. Zaburczało jej w brzuchu, tak głośno, że miała wrażenie, że ten to usłyszał. Spuściła, cała czerwona wzrok w ziemie, wciąż mocno trzymając się jego ciała.
-Coco głodna.
- Powiedziała słodko, chichocząc. Takie zachowanie w ogóle nie było do niej podobne. Chyba nowa znajomość jej służy, tylko ciekawe na jak długo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Lis 26, 2015 6:08 pm

- Moja wina? - cóż... Cocoro mogła uważać tak, ale jednak Shiro nie zgadzał się aż tak z punktem widzenia wampirzycy. - Chyba ci tego nie wybiję z głowy... - mruknął jeszcze, myśląc, on to tak strasznego zrobił. Jedynie... Stał w miejscu. Jasnowłosa na niego wpadła, nie on na nią. A na dodatek chciała go ukarać... Przytulasami? Lekko był zdziwiony, gdy padł na taki wybór. Chociaż naprawdę nie spodobało mu się bycie traktowanie jakby był osiołkiem. A może po prostu jasnowłosa miała go za głuptasa i tyle?
Na dodatek wychodziło na to, że nie chciała mu podać ręki, by się przedstawić. Nadal zła? Obrażona? Shirowi mogły jedynie po głowie chodzić różnorakie odpowiedzi, które wcale, a wcale nie wyjaśniałyby prawdziwego powodu, który spowodował takie, a nie inne zachowanie.
I wtedy nastąpił gwałtowny atak na jego osobę! Drgnął zaskoczony, po czym skierował swoje oczęta na dziewczynę. Lekko się zaczerwienił, zmieszany taką bliskością, zanim posłał jej lekki uśmiech. Dziwnie było tak stać z tą małpką, ale nie przeszkadzało mu to. Wojowniczy nastrój, jak i wcześniejsza niechęć już zanikały, więc źle przecież nie było, ne?
- Miło mi - wymamrotał natomiast. Osiołku? - pomyślał. Nietypowe przezwisko. - Wystarczy po prostu Shiro - wymamrotał jeszcze.
Westchnął cicho, słysząc jej burczenie w brzuchu. No tak, pora już była typowo późna... Więc warto coś zjeść, prawda? I potem do spania! Funkcjonowanie w dzień jest zbyt nieprzyjemne dla wampirów. Niestety.
- A więc , na co Coco ma ochotę? - spytał się jej. Nie mógł jej niestety objąć, ponieważ skutecznie unieruchomiła jego obie ręce.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Gość Pią Lis 27, 2015 5:03 pm

-Uśmiechnij się, Shiro, osiołek to słodkie przezwisko - zachichotała mocniej się przytulając. Była nieco zmęczona i do tego głodna! Tabletki krwi akurat jej tak dużo nie dają, ile powinny. No ale nie będzie nikogo gryźć, bardzo się od tego zawsze odsuwała.
-Wiesz, jestem głodna, masz jakiś pomysł, niż tylko słabe kanapki? - Zapytała się, mówiąc cicho, ponieważ miała usta blisko jego uszu. Umarłby gdyby wykrzyczała. Zeszła z niego. Patrzała chwilę w jego oczy, myśląc gdzie by iść. Zbliża się pora spania, aczkolwiek jest jeszcze trochę czasu. Niestety, Shiro musiał te kilka chwil poświęcić jej. Dlaczego? Ona szybko się nie odczepi. Po kilkunastu sekundach myślenia, złapała go za rękaw koszuli i pociągnęła w kierunku Akademika Nocnego. Gdzie go prowadziła? Do swojego pokoju. Przecież nic nie będą w środku robić, a pokój miała sama, więc nikt nie będzie im przeszkadzał.
Stojąc przed drzwiami do jej pokoju, grzebała w kieszeniach, aby znaleźć kluczyk od drzwi. Szcześliwie po kilku razach peneterowania jednej kieszeni wyjęła i zgrabnie przekręciła go w drzwiach. Weszła i poprosiła go do środka. Pokój był ładnie urządzony, dziewczyna dokupiła kilka drobiazgów i od razu nudny szary pokój wyglądał nagle zupełnie inaczej, bajecznie. Zapaliła światło. Po wejściu do pokoju, przechodząc korytarz było czuć lekki zapach róż, który mógł drażnić nos chłopaka, więc szybko zapytała obracając się w jego stronę.
-Mam otworzyć okno? Nie każdy lubi przecież taki zapach. - Spytała się i rzuciła zeszytami na biurko. Miała dość nauki, ale musiała jakoś przejść. Poprawiła kołdrę na łożku i usiadła, aczkolwiek na podłodze. Nie lubiła na nim siedzieć, był niewygodny. Dlatego też, poklepała dłonią w podłogę uśmiechając się do czerwono włosego, na znak, że ma usiąść.
-Dla mnie łóżka są dość.. Niewygodne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Sob Lis 28, 2015 12:05 pm

Słodkie? Niestety, ale Shiro nie specjalnie tak uważał. Może dlatego, że nie był Cocoro, a sobą? Kto wie... Tutaj mogłoby się pojawić naprawdę mnóstwo różnych alternatywnych wersji, które są odpowiedzialne za to, że jego opinia jest sprzeczna z opinią jasnowłosej wampirzycy. No i była bardzo blisko... Nie przeszkadzała jej obecność zupełnie obcego chłopaka? No dobrze, poznali się teraz, ale mimo wszystko... Nie spodziewał się, że ktoś oprócz niego miałby tak przyjazne podejście do świata! Chyba, że w wypadku mniejszej istotki, Shiro był owym wyjątkiem.
- Nie wiem... Może ciastka? - zaproponował jej. Uwielbiał ciastka! Ale czy to jest dobry posiłek? Z drugiej strony, wampirom potrzebna jest głównie krew lub tabletki krwi, które powinni posiadać. Zwłaszcza, że o ile dobrze pamiętał, to na terenie szkoły nie można było jej pić...
No i został pociągnięty ponownie. Więc skoro tak... Cóż, grzecznie poszedł za nią, pozwalając tym samym, by go poprowadziła ku miejscu... Który okazał się być jej pokojem. Ciekawe, czemu mnie tu wzięła - pomyślał natomiast. Uniósł również dłoń, by stłumić ziewnięcie. Zmęczenie zaczynało mu się dawać we znaki.
- Nie przejmuj się, nie przeszkadza mi to - odpowiedział. Dało się to przeżyć. Przynajmniej aktualnie.
No i też rudowłosy usiadł obok niej, jak chciała. Co dalej?
- Chcesz coś ciekawego porobić? - jakis był cel, że go tu zaciągnęła, prawda? A Shiro bardzo chciałby go poznać! Zwłaszcza, że pora dla niego była już późna. Za wczas dzisiaj wstał i to dlatego!
- Hm? Zależy od rodzaju łóżka... Niektóre są bardzo mięciutkie - stwierdził po swojemu.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Gość Sro Sty 06, 2016 4:48 pm

Z minuty na minutę coraz bardziej burczało w brzuchu małej niewinnej białowłosej. Nawet tu już nie chodziło o krew. Ze stresu spowodowanego zbyt dużą ilością lekcji dziewczyna nie miała ani czasu ani głowy do tego by sobie gotować... Nie ma co wspominać o normalnym ciepłym obiedzie z restauracji. Coco to był wrak człowieka, ekhm, wampira. Co do wampirów, Cynthia nadal nie była do końca przekonana do swojej nowej krwi. Ale to nie był teraz czas na takie zamartwianie. Miała gościa i do końca nadal nie wiedziała jak ma się nim zająć. Spojrzała z ukosa na chłopaka, który siedział koło niej. Pacnęła się w głowe, nie miała żadnego większego pomysłu co może z nim właściwie robić. Nie zna go i jak tak dalej pójdzie to ten prędzej się stąd ulotni niż zrobi cokolwiek innego.
Westchnęła głośno, słysząc pomysł o ciastkach. Chociaż z tym się zgadzali.
-Trafiłeś na dobrą osobę. - Puściła mu oczko i wstając przeczesała jego szkarłatne włosy. Pobiegła do pokoju, który miał przypominać kuchnię i wróciła do niego ze stosem różnorakich ciasteczek, który stos układał się tak wysoko, że nie było widać jej twarzy. Szła tak w jego stronę, cały czas szukając go stopami, żeby przypadkiem na niego nie wpaść. Rzuciła wszystkim na łóżko.
-Ucztę czas zacząć. - Krzyknęła radośnie, opierając dłonie o kości miednicy, stojąc zwycięsko. W końcu coś znalazła, w końcu coś się udało. Była dumna sama z siebie, mała chodząca głupotka.
-To łóżko nadaje się w tym momencie tylko i wyłącznie do tego, żeby trzymało ten stos słodkości. Jest okropne. - Rzuciła słowami w jego stronę, karcąc łóżko za wszystkie bóle mięśni i pleców. Tfu, tfu! Usiadła spowrotem koło niego i sięgnęła ręką po pierwsze lepsze ciastko udając dźwięki maszyny losującej. Bang! Padło na ciasteczka polane orzechową czekoladą. Otworzyła je i położyła na podłodze pomiędzy nimi. Sięgneła po jedno ciastko i poleciała główką na jego ramię i zamknęła oczka. Cichutko chrupała kruche ciasteczka ledwo się poruszając. Była już zmęczona całym dniem. Nigdy by nie pomyślała, że zwykły normalny dzień, własnie w TEN a nie inny sposób się potoczy. Czy była zadowolona? Tak.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Sty 08, 2016 5:37 am

Huh? Shiro tak właściwie na początku to niewiele zrozumiał z tych słów, które wypowiedziała do niego, dlatego też skończyło się to na tym, że przekrzywił łebek. Uśmiechnął się jednak, czując, jak jego włosy zostały przeczesane. Miłe dotknięcie. Bardzo delikatne. Tylko właściwie, to gdzie dziewczyna zniknęła? Aż z zaintrygowaniem czekał na nią, pragnąc zrozumieć, co też takiego planowała. No i wkrótce otrzymał odpowiedź!
Jego oczy aż zalśniły na widok stosu różnorakich ciastek. Zaniemówił, patrząc z zachwytem na te słodkości niesione przez Cocoro. Nie ruszał się, ani nie reagował aż do chwili, gdy łakocie trafiły na łóżko.
- Wyglądają smakowicie - wyszeptał. Mało kiedy miał okazję, by móc cieszyć wzrok taką ilością ciastek. Najczęściej... Po prostu nie było go na to stać. A tak? Cieszył się, że był tutaj z jasnowłosą dziewczynką. Gdyby nie to, nie miałby okazji zjeść ciastek!
Wziął pierwsze z brzega i wpakował do buzi. Uśmiechnął się radośnie.
- Pyszne - wymruczał, gdy już całe zjadł. Skupił swoje żółte oczy na towarzyszce. - Bardzo lubisz ciastka? - spytał się jej. - Zrobiłaś je sama czy kupowałaś?
Wziął jeszcze jedno, ciesząc się tym słodkim smakiem. Pewnie niedługo zmieni się w kuleczkę, gdy będzie tak tyle tego jeść, ale nie martwił się. To było warte!
- Powinnaś wymienić łóżko, skoro ci tak dokucza - zauważył rudowłosy. - A przynajmniej materac - źle jest spać na zbyt twardym łóżku! Jeszcze biedna się uszkodzi i co będzie? Albo złe, niewygodne łóżko nagle zmieni się w potwora i ją zje? A mięciutkie zapewniało bezpieczeństwo!
Przeciągnął się lekko i zaśmiał się radośnie, opierając łebek o mebel. Czuł się bardzo przyjemnie aktualnie, a fakt, że mógł jeść ciastka, to pogłębiał. Chyba, że dostanie mu się za to, że zjadł za dużo, czy coś w tym stylu...
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Papierkowa burza Empty Re: Papierkowa burza

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach