Jyuu

Go down

Jyuu Empty Jyuu

Pisanie by Gość Nie Sty 03, 2016 9:21 pm

Imię i Nazwisko:
Zostało mu nadane imię Jyuu. Nie posiada prawdziwego nazwiska, posługuje się nazwiskiem Szlachetnej, która traktowała go jak syna - Erees.
Wiek:
Z wyglądu nie więcej niż siedemnaście lat. Praktycznie ma mniej więcej rok.
Zajęcia:
Będzie starał się zapisać na nocne.

Wygląd:
Młodzieniec mierzy sto siedemdziesiąt centymetry wzrostu przy wadze pięćdziesięciu pięciu kilo. Od razu trzeba odkreślić, iż waga wcale nie odzwierciedla możliwości fizycznych, jakie kryją się w jego lekkoatletycznej posturze. Ma blado kremową karnację skóry, a na ramieniu widnieje małe, jaśniejsze znamię w kształcie ośmioramiennej gwiazdy. Na głowie burza włosów koloru Słońca, postawiona w sposób promienisty, nie przeszkadza ani trochę w lataniu. Na twarzy nie posiada żadnych kolczyków czy innych ciał obcych (prócz w uszach), a gładka cera nie zaznała nigdy blizn od potyczek. Warto zwrócić uwagę również na soczyście błękitne oczy, które swoją barwą przypominają morską lagunę.
Ubiera się skromnie, kontrastowo do jasnych włosów czy skóry. Najczęściej widnieje na nim czarny bezrękawnik, dopasowany kostium albo golf z ciemnymi spodniami, a na stopach sterczą adidasy z grubszą podeszwą lub glany. Od czasu do czasu urozmaica swoją garderobę, ale musiałaby być ku temu specjalna okazja. Na rękach nosi platynowe bransoletki, rzadko kiedy przypina do spodni łańcuch z takiego samego materiału. Na chłodniejsze dni zakłada czarną kurtkę.

Zawód:
Nie posiada.
Wykształcenie:
Brak.

Charakter:
Gdyby dało się porównać charakter do istniejącej rzeczy czy przedmiotu, to Jyuu odzwierciedlałby ścianę. Słucha pilnie i notuje w głowie, ale swojego zdania nie posiada. Interesuje się losami innych, a o swoich nic nie piśnie. Nie brzydzi się ludzi, tylko podziwia za ich kreatywność. Trudno dociec więc, z kim tak naprawdę rozmawiają - z kimś tak skrytym, że aż dziwnym, czy z własnym sumieniem. Łaknie wiedzy, która nie dotyczy jego samego. Często oddaje się marzeniom, lecz w razie niebezpieczeństwa wyssał z krwią matki powściągliwość i spostrzegawczość. Bardzo ciężko nawiązuje kontakty, gdyż zawsze woli wpierw kogoś podglądnąć niż zaufać komuś od pierwszego spotkania. Do dość łagodnego oblicza rzadko przyklejają mu się emocje - zazwyczaj wraz z kopiowaniem mocy, na chwilę kopiuje również nastrój.

Rodzina:
Prawdziwej nigdy nie posiadał. Miał przybraną matkę Lady Annie Erees.
Sługa/Pan:
Dawniej jego Panią była przybrana matka.
Krew:
B

Moc/e + krótki opis i ograniczenia:
1. Latanie - umiejętność wrodzona wraz z pierwszym tchnieniem. Oczywiście z samego początku nie potrafił latać, dopiero lekcje wyciszenia i wnikliwej medytacji pozwoliły otworzyć młodzieńcowi oczy na sztukę latania. Nie korzysta ze skrzydeł. Ograniczeniem jest fizyczne lub psychiczne zmęczenie, oraz sprawy typu zniewolenie, pozbawienie większości krwi etc.
Poza tym może latać przez 6 postów, odpoczywać również 6 postów. Przy ostatnim poście trwania mocy, powoli traci zdolność  i zaczyna dla bezpieczeństwa lądować.
2. Kopiowanie mocy - jest to moc, którą opanował wraz z krwią Mentorki-Matki. Zawarta w wampirze esencja zdolna jest do przyswojenia zdolności innego wampira za pomocą dotyku. Nie musi znać wcześniej kradzionej mocy, ani z widzenia, ani z efektów. Jak każda z mocy ma swoje ograniczenia.
a) Po pierwsze: nie może być zastosowana w przypadku osobnika, który posiada blokadę mentalną.
b) Po drugie: czas działania z racji braku władania daną zdolnością na co dzień, skraca się o jeden post, zaś ponowne zastosowanie - przedłuża o jeden post.
c) Po trzecie: prócz powyższych ograniczeń, odczuwa także po skopiowanej mocy - tyle, że o połowę słabsze. To samo tyczy się jej trwania.
3. Leczenie – moc nietypowa, jeśli jest we władaniu Wampira. Wiadomo, że ów osobnicy mają silnie pobudzoną regenerację, lecz mogą leczyć tylko swoje rany. Dzięki tej umiejętności Jyuu potrafi pomóc drugiej osobie. Ograniczenia:
a) obrażenia powierzchowne (w tym pękniecie kości) - leczenie trwa 1 post;
b) obrażenia głębsze i poważniejsze – leczenie od 2-3 postów;
c) obrażenia poważne (jak zmiażdżenie kości, rozerwanie mięśnia itp.) – leczenie odbywa się etapami. Pierwszy etap: tamowanie krwawienia (4-6 postów); drugi etap: regeneracja od najgłębszych tkanek (czas trwania mocy 4 posty i również 4 odpoczynku);
d) leczenie nie dotyczy regeneracji urwanych kończyn itp.

Słabości:
1. Czuje wielki dyskomfort przebywając bezpośrednio z większą ilością osób. Ogólnie unika konfrontacji z więcej niż dwoma osobnikami, niezależnie czy są ludźmi czy wampirami. Wtedy nie jest zdolny w pełni skoncentrować się nad swoim zachowaniem i mocami, prócz latania - żeby zwiać.
2. Boi się węży - to jedyne zwierzęta, które nie toleruje, nawet jeśli są za szybą terrarium.

Pozostałe ważne informacje:
- Mieszkał kilka lat z przybraną matką w zamkowej wieży będącą także latarnią morską, na obrzeżach Japonii.
- Uwielbia latać i podglądać cudze życie, dzięki obserwacjom nauczył się wiele. Nade wszystko patrzeć w gwiazdy to ulubione jego zajęcie.
- Ma bardzo dobrą orientację w terenie i nawet raz poznawszy dane miejsce, jest w stanie wrócić do niego kiedy tylko ma ochotę.
- Nie przepada tak bardzo za krwią, lecz tak jak wszystkie wampiry nie może się bez niej obejść. Bardzo często zatem oszukując zmysł wzroku popija syropy i soki malinowe.
- Kocha zwierzęta, oprócz węży.
- Umie pływać, dobrze się wspinać i szpiegować z ukrycia - dla własnego pożytku póki co.

Historia postaci:
Samotne Szlachetne wampiry nie mają łatwego życia, zwłaszcza, gdy czymś gorszącym byłby związek z niższymi gatunkami, w tym ludźmi. Często próbują więc tuszować skoki w bok, aby nikt nie mógł w przyszłości wykorzystać wiedzy do szantażowania, znieważenia czy nawet zabicia zdrajcy w imię zachowania czystości rasy. Lady Annie Erees, wysoko usytuowana persona w związkach między klanami i znakomitymi rodzinami Wampirów z wyższych sfer, wciąż nie mogła zdecydować się, w kim ulokować uczucia. Jako skryta osoba nigdy nie zdradzała swoich ambicji, zamiłowań czy chęci na coś więcej niż czcze pogaduszki o polityce. Oddana pracy w ambasadzie pewnego nadmorskiego kraju nie miała czasu na omotywanie mężczyzn wdziękiem, którego - szczerze powiedziawszy - nie było za wiele. Mimo wszystko pragnęła mieć u swego boku kogoś, kogo będzie kochać, komu będzie zwierzać się ze wszystkiego, i komu będzie bezgranicznie ufać. Nie wierzyła nawet swojej wiernej służbie. Ale pewnej, pięknej nocy, gdy wpatrywała się w pochmurne niebo, dostrzegła pierwszą gwiazdę - Jutrzenkę - i ze spontanicznego przypływu żalu powierzyła jej swoje smutki. Dotąd praktyczna i realistyczna dama wyżaliła się jakby nie spojrzeć nieożywionej materii, w której pokładała ufność. Już następnego dnia przekonała się, iż warto mieć marzenia.
Nie wiadomo czy to za sprawą magii, czy zrządzenia losu, pod bramą okazałej, lecz smutnej rezydencji zagościł promyk nadziei. Młodzieniec o blond włosach i nieskazitelnie czystych oczach przypominające lagunę morską prosił nieśmiało ochroniarza o spotkanie z Lady Annie Erees. Początkowo ochroniarz spławił Wampira, lecz ten prędko nie dawał za wygraną. Odszedł spod bramy, ale wrócił po godzinie, wraz z wybiciem ósmej rano. Trzy razy ochroniarz odprawiał przybłędę, który również trzy razy przychodził, mówiąc tym samym głosem te same słowa. Wreszcie poirytowany zdecydował zadzwonić do Szlachetnej i wyłożyć sprawę jasno i klarownie. Lady zaciekawiona przybyszem poprosiła, aby wpuścił go do holu, gdzie przyjdzie się z nim przywitać i poznać jego zamiary. Tak doszło do spotkania bogaczki ze skromnie ubranym chłopcem, który na widok Lady niespodziewanie podbiegł i przytulił ją mocno szepcząc cichutko: Mama. Zrobiła wielkie oczy, ale powstrzymała się od jakiegokolwiek komentarza (z szoku), dopóki nie spojrzała wgłąb jego oczu. Nie wiedzieć czemu poczuła taką samą ulgę w sercu, gdy zdołała poskarżyć się Jutrzence. Od tamtej pory traktowała go jak własnego syna, chociaż od pierwszych godzin widziała, iż różnił się od swoich rówieśników. Trzeba było go uczyć podstaw, nawet spożywania krwi. Z początku myślała, że jest upośledzony albo coś miał nie tak z psychiką, lecz obserwując jego postępy zdała sobie sprawę, iż jest takim workiem bez dna, które dopiero trzeba zapełnić fachową wiedzą.
Pod wpływem impulsu sprzedała posiadłość i przeniosła się ze swoim przybranym synem o imieniu Jyuu do jednej z najpiękniejszych latarni morskich na świecie, którą wykupiła na własność. Co noc spoglądali godzinami w niebo, o których Lady Annie wiedziała bardzo wiele, żeby lepiej poznać swego syna. Wierzyła, iż to Jutrzenka zesłała go na ziemię, pod jej drzwi, do jej zrozpaczonego serca. Poświęcała każdą chwilę na jego rozwój, powierzała mu nawet swoje najskrytsze myśli i poglądy. Blondyn słuchał z zapartym tchem będąc wiernym słuchaczem. Przywiązali się do siebie tak mocno, że ich rozłąka mogłaby być traumatyczna dla obu stron. Mogła, ale nie musiała.
Znajomi Lady A. Erees zaniepokoili się jej nagłym zniknięciem. Wrogowie także nie spali, i będąc przekonanym, iż Szlachetna z kraju wraz z nieprzyzwoitym kochankiem dopuściła się zdrady, chcieli jej głowy. Wynajęli najlepszych łowców, tropicieli, żeby ubiec tych, którym zależało na ocaleniu Lady Annie. Minęło około dziesięciu miesięcy od chwili zaginięcia do odnalezienia w spokojnej ostoi latarni morskiej. Niestety pierwsi byli wrogowie polityczni, którzy nie mieli problemu ze zgładzeniem matki Jyuu, a jego samego nie znaleźli - akurat latał nad oceanami podziwiając gromadę wielorybów kierującą się na żer. A jak wrócił... padł na kolana i obejmował umierającą matkę, która kazała mu wypić z niej krew, jaka pozostała w jej organizmie. Jako, że wiedziała, iż nie wyjdzie cało, wiedziała że jej posoka pozwoli młodzieńcowi przetrwać bez posiłku kilka tygodni. Wykonał jej polecenie, bez mrugnięcia okiem, zawsze spełniał jej rozkazy. I dopiero będąc umierającą dostrzegła, że Jyuu opanował wiele ludzkich czynności i obyczajów, lecz nigdy nie mówił nic o sobie. Nie podzieliła się miłością, gdyż najwyraźniej traktowała syna jak lekarstwo na własne smutki i żale. Nie wysłuchiwała go, nie kształtowała jego charakteru. Ale było już za późno. Odeszła.
Błękitnooki zakrył jej nieobecny wzrok dłonią i zabrał jej ciało na malowniczą wyspę nieopodal, gdzie złożył jej szczątki pod palmowym drzewem. Sam zaś już nigdy nie wrócił do latarni, bo mimo wszystko czuł pustkę, gdy tylko kierował na nią wzrok. Tylko matka znała go i kształciła, także świat nie dowiedział się o niespodziewanym cudzie w postaci narodzin Jyuu. Czy jednak dowie się ów świat o samym dość skrytym wampirze?

Inne wasze konta: Xin, Ryuu... i dalej znacie.


Ostatnio zmieniony przez Jyuu dnia Nie Sie 28, 2016 8:42 pm, w całości zmieniany 2 razy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jyuu Empty Re: Jyuu

Pisanie by Gość Wto Sty 05, 2016 11:00 am

Latanie - możesz latać przez 6 postów, odpoczynek 6. Przy ostatnim poście trwania mocy, najlepiej jakby Twoja postać zaczęła już lądować.
Kopiowanie mocy - prócz swoich ograniczeń, odczuwasz także po skopiowanej mocy - tyle, że o połowę słabsze. To samo tyczy się jej trwania.

Dodaj te poprawki i będzie akcept.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jyuu Empty Re: Jyuu

Pisanie by Gość Wto Sty 05, 2016 7:21 pm

Poprawki dodane (kursywą).
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jyuu Empty Re: Jyuu

Pisanie by Gość Sro Sty 06, 2016 6:35 pm

Akcept.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jyuu Empty Re: Jyuu

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics
» Jyuu

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach