Gabinet zastępcy [1 piętro]

Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Wto Paź 23, 2012 2:41 pm

Gabinet zastępcy

Gabinet zastępcy dowódcy łowców do którego dostęp mają tylko umówieni.Każda nieautoryzowana próba wtargnięcia do gabinetu kończy się alarmem i uruchomieniem pułapek zadających rany dla intruzów.Do gabinetu dostęp bez uruchamiania systemu alarmowego ma tylko zastępca i dowódca łowców.
Gabinet urządzony jest normalnie, jak każdy gabinet. Kiedy się do niego wchodzi od razu widać dwa wielkie okna naprzeciwko siebie. Po bokach są biblioteczki. Prawa jest zapełniona książkami przeróżnego rodzaju, druga zaś papierami. Podłoga jest cała w dywanie o kolorze fioletowym. Na samym środku lecz trochę bliżej okien, jest dość duże biurko, całe ze sosny. Za biurkiem jest zwykłe skórzane krzesło, z dość dużym oparciem dla wysokich osób.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Pią Lis 30, 2012 6:42 pm

Sytuacja w mieście nie wróżyła niczego dobrego. Do Christiana dostarczone zostały ostatnie wydarzenia opisane w raportach i wydrukowane z gazet. Blondyn aż westchnął z rezygnacją, nie bardzo wiedząc czy może podejmować decyzje ostateczne, czy czekać na Marcusa. A póki dowódca nie wróci i nie przedstawi mu sytuacji ze spotkania z Burmistrzem, nie może na razie nic zrobić.
- Czekanie może pogorszyć sytuację. - Wtrącił się łowca w nieco starszym wieku. William siedział przed biurkiem Christiana analizując zebrane wydarzenia. Dwa wampiry poszukiwane, w tym zielonowłosa Larane. Do tego dochodzi jeszcze Testament.
- Jeżeli wprowadzę rozkazy za Marcusa... - Zaczął, ale William dokończył za niego.
- ... Zawsze można je odwołać, jeśli rozmowa z Burmistrzem się nie powiedzie. Ludzie żyją na nowo w strachu. Trzeba zacząć działać i tym razem podejść do tego, śmiertelnie poważnie.
- Rodzina Marcusa jest w statusie zagrożonych. Wątpię by sięgnął do takich metod.
- Gorzej już być nie może. Nawet w najtrudniejszych sytuacjach jest wyjście. - Na tym William skończył swoje przypuszczenia, dając chwilę Christianowi na przeanalizowanie. Marcus teraz ma poważniejsze problemy związane ze swoją rodziną. Wpakował się na tyle, że dorobił dzieciaka a teraz porywaniem go szantażują.
W końcu Christian sięgnął do telefonu wciskając jeden przycisk.
- Mei, pozwól na moment. - Wezwał sekretarkę, która po chwili weszła do jego gabinetu.
- Wyślij wiadomość do wszystkich łowców, aby złapali te wampiry. Jednak nie mają ich sprowadzać do tutejszych lochów, tylko drugiej naszej siedziby. - Przekazując jej informacje, wypisał na kartce polecenie podpisując swoim nazwiskiem. Dołączył jej także zdjęcia zielonowłosych, bo Testamenta to wszyscy znali. Kobieta odebrała dokument i wyszła wykonać polecenie.
- A co z zebraniem? - Spytał William.
- Wstrzymamy się do powrotu Marcusa. - Odpowiedział Christian, przekręcając się na fotelu w stronę okna. Oby tylko Namikaze wrócił cały.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Gru 20, 2017 11:05 am

Cornelius choć już dość spory kawał czasu zastępował Vlada, to mało kiedy zaglądał do tego gabinetu. Zazwyczaj nie miał na to czasu, bądź nie widział powodu. Większe zmartwienia łowców, były kierowane niemalże od razu w kierunku dowódcy, zaś sam Cornelius mógł spokojnie się zająć kadetami, głównie szkoląc ich. Ostatnio jednak jego aktywność nieco zwolniła i mało kto wiedział z jakiego powodu. Tylko nieliczny, bardziej zorientowani, wiedzieli iż łowca przez swoją łapę, nie jest wstanie w pełni funkcjonować. Potrzebował czasu an przyzwyczajenie się. I choć była to tylko lewa ręka, to dla łowcy, była równie ważna co prawa.
Pojawił się w oświacie, mając zarzucony na ramiona płaszcz, który po części ukrywał jego usztywnione ramie. No cóż, jeszcze przez najbliższy czas będzie musiał się oszczędzać. Choć dostał odpowiednia opiekę, to jednak nie wszystko jest na zasadzie, chop siup. Wszedł do pomieszczenia, zbliżając się do biurka. Zasiadł spokojnie na fotelu przeznaczonym dla niego, po czym przymknął na chwile oczy w celu rozluźnienia się. Posiedział sobie tak chwile, po czym odpalił sobie jednego papierosa, chcąc sobie zwyczajnie posiedzieć i pomyśleć w spokoju.
Koniec końców wyjął telefon po czym nastukał prostego SMS. Co prawda odbiorca był w oświacie, ale miał interes, który zajmie chwile, więc zależało mu by Vlad miał wolną chwile, a nie wszystko na szybko.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Grigorij Sro Gru 20, 2017 12:57 pm

Zrządzeniem losu Vladislau także znajdował się na terenie Oświaty. Gdy otrzymał wiadomość tekstową akurat przewalał dokumenty związane z rodem Kuroiashita. Swoją drogą są niezwykle liczni i wielu z nich znajduje się w kartotekach. Przeczytał i odpisał bez większego zastanowienia. Skoro Cornelius miał sprawę należało ją załatwić bezzwłocznie. Jakkolwiek aspołeczni byli związani jako łowcy na stanowiskach i jako przyjaciele. Nie trzeba było oglądać razem filmów czy wychodzić co piątek na piwo by zbudowała się podobna więź. Pod wieloma względami byli podobni. Vlad ostatnio często chodził w kombinezonie bojowym. Zupełnie jakby oczekiwał zagrożenia. Ten dzień nie był wyjątkiem. Gdy znalazł się u drzwi zastukał po trzykroć, a jeśli nie otrzymał odpowiedzi zaczekał kilkanaście sekund. Następnie wszedł do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Zmierzył Corna wzrokiem i uśmiechnął się tym swoim charakterystycznym grymasem.
- Cześć. - powitał go przy samym wejściu po czym usiadł na fotelu naprzeciwko biurka swojego zastępcy. Nie trzeba chyba wspominać, że Kres szedł za swoim ludzkim przyjacielem jak cień. Usiadł obok łowcy i ziewnął przeciągle po czym jego spojrzenie, podobnie jak i Vlada, utknęło w łowcy. Skoro chciał się spotkać w gabinecie raczej nie chodziło o wspólne piwo.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Gru 20, 2017 1:17 pm

odczytał wiadomość jaką odebrał i siedział przy biurku, czekając na Vlada. W miedzy czasie, zerknął sobie na to co skrywa się w jego biurku. Niepotrzebne rzeczy wyrzucił do kosza, czując się poniekąd dziwnie, zważywszy na to iż nie czuł się dobrze za biurkiem. Przepadał za działaniami fizycznymi, ale i praca z papierkami czasem była konieczna. Został wybity z rytmu, gdy usłyszał pukanie.
-Proszę.
Mruknął jedynie, odkładając kartkę z rozplanowanymi treningami dla kadetów, którymi się obecnie zajmował. Zerknął na gościa, na którego czekał poza tym nie spodziewał się innych gości. To pomieszczenie zazwyczaj było omijane, bądź zamknięte. No ale mniejsza.
-Cześć. Dobrze, że przybyłeś tak szybko.
Dowódca często był zasypywany sprawami kadetów, łowców i wampirów, przez co czasem dość długo się czekało na tą swoją kolej. Był zadowolony zatem, że przybył tak szybko. Zerknął na Kresa lekko się uśmiechając, po czym zawiesił swoje spojrzenie na przyjacielu.
-Napijesz się czegoś?
Zapytał z grzeczności, po czym zerknął na barek obok, w zależności od chęci gościa, wstanie by podać mu kawę, herbatę, a nawet coś mocniejszego, jeśli chciał, po czym wróci na swoje miejsce, sobie robiąc kawę.
-Potrzebuje się gdzieś zaszyć na okres tygodnia bądź dwa. Jestem niezdolny do pracy.
odparł prosto nie owijając w bawełnę. Mało kiedy skarżył się na swoje zdrowie, bądź informował o nieobecności też z tego powodu. Vlad jednak nie był ślepy, mógł ujrzeć temblak na ramieniu Corneliusa. Nawet jeśli regenerował się szybciej niż człowiek, to jednak potrzebował czasu. No cóż, jego milczenie, jak i chaotyczne poszukiwania go przez Katy nie były bezpodstawne, jak widać.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Grigorij Czw Gru 21, 2017 11:34 pm

Jako szychy mieli mnóstwo zajęć co z kolei zdecydowanie zmniejszało ich czas wolny. Zwłaszcza, że obaj woleli pracować w terenie i raczej ograniczali przebywanie w Oświacie do absolutnego minimum. No... przynajmniej Corn mógł sobie na to pozwolić. Faktycznie większość petentów preferowała Vlada jako instancję bezpośrednią co sprawiało, że na głowie miał znacznie więcej niżby chciał. Nie żeby drugi białowłosy miał lżej. Ten z kolei niańczył kadetów.
- Akurat miałem chwilę. Rzadko zdarza się, że mamy ją jednocześnie. - odparł na radość towarzysza zajmując miejsce w fotelu. Gdy ten spojrzał do barku Vlad pokręcił głową.
- Wody. - rzekł bez większego zastanowienia. Pił głównie wodę. Od czasu do czasu herbatę lub w wolnym czasie browar. Zazwyczaj jednak preferował zwykłą wodę lub sok. W końcu to ciało samo o siebie nie zadba. Szczęściem obaj byli dość bezpośredni. Chciał się zaszyć? Nie problem. Oświata potrzebowała jednego dowódcy na raz. Drugi był odciążeniem, ale nie koniecznością. Oczywiście ręka na temblaku nie umknęła Vladowi. Wiedział też, że Corn nie specjalnie lubił jak ktoś wtrącał się w kwestię jego zdrowia. Nie zaczynał więc od tego.
- Nie problem. Chcesz zezwolenia, które możesz sobie wydać sam? Wskazania miejsca do zaszycia? Czy może bym Cię krył przed siostrą. - powiedział pochylając się nieco do przodu by zmniejszyć dystans z przyjacielem. Młoda wytrzasnęła jego numer i pisała. W sumie nie bardzo wiedział co jej odpisać. Będzie musiał to dziś zrobić, ale najpierw ustali czego Cornowi potrzeba.
- Martwi się o Ciebie Williamie. - oznajmił rzecz oczywistą. Na tym smutnym łez padole jest jednak tak, że to co dla innych jest pewne i w pełni widoczne dla innych może być trudne do zauważenia. Możliwe, że nie chciał pokazać się jej w takim stanie, ale czy miało by to sens? To jeszcze dziecko, a chorą rękę łatwo wytłumaczyć.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Gru 22, 2017 10:34 am

Była to naturalna rzecz, choć pamiętał jego początki na tej pozycji. Cornelius miewał je kiepskie, no ale nic dziwnego, jak taki zaszczyt kopnął go pierwszy raz.Z każdym, kolejnym rokiem wiedział więcej, przez co też jego działalność była na znacznie lepszym poziomie, zwłaszcza w ostatnim czasie gdy przyszło mu pracować z Vladem. Zajmował się kadetami, co wychodziło mu dobrze, choć niejednokrotnie tracił do nich cierpliwość... Nie o tym jednak się spotkali...
- To dobrze, choć nie ukrywam mogło by się to zdarzać częściej.
Takie rzadkie spotkania nie były dobre, jeśli główne organy nie miały czasu nawet by wymienić się konkretnymi informacjami bezpośrednio, tylko często jak to bywało posługiwali się raportami. Byłą to poniekąd wada, jednak trza było doceniać i to, zwłaszcza iż Oświata łowiecka musiała być w ciągłej gotowości i pilnować, działać często nawet i 24/7. A gdzie tu jeszcze prywatne życie, jeśli jakiekolwiek było.
Vlad gdy poprosił o wodę, po chwili ją otrzyma do ręki, chyba że póki co nie chciał to na biurko. Cornelius usiądzie sobie z kawą, którą postawi na blacie. Vlad znał już Williama wystarczająco, nawet jeśli w wielu kwestiach ten okryty był peleryną niewiadomych, co dotyczyło się nie tylko jego. Wiedzieli o sobie tyle ile musieli. Reszta byłą kwestią luźnych rozmów, bądź donosów.
-Nie proszę Cię o zezwolenie, a informuje cię. Wolałem Ci osobiście o tym powiedzieć, nie preferuje korzystania z elektroniki Grigorij. Miejsce mam już upatrzone ino właśnie jest problem z Młodą... Póki co nie kontynuował, a sięgnął po naczynie by napić się kawy, która jeszcze była gorąca. Odłoży filiżankę, po czym będzie mówił dalej. - Z każdym rokiem jest coraz bardziej ciekawa a zarazem wścibska..., ręka to jeden z poważniejszych problemów dla których Cię tu poprosiłem. Uczyłem Katy łucznictwa, a do czasu gdy nie odzyskam czucia w ręce, nie jestem wstanie jej uczyć dalej. Chciałbym zlecić to Tobie, a zważywszy na napięte terminy, pozwalam ci na przydzielenie ją do jakiegoś łowcy. Nie powinna jednak sprawiać problemów.
Dokończył swoją wypowiedz, zdradzając tym samym prośbę w kierunku Dowódcy. Mówił całkowicie poważnie, z takim też wyrazem patrzył na przyjaciela, a gdy ten wspomni mu o martwienie się dziewczyny o niego, ten westchnął.
-Była tak zdesperowana iż najęła Wampira Szlachetnego, by mnie znalazł. W dodatku winorośl Samuru... Nie pytaj się czasem mnie dlaczego akurat poprosiła go, bo nawet ja tego kurwa nie wiem...
Odparł z grymasem niezadowolenia, a nawet i złości, wiedząc iż może zaufać rozmówcy jeśli chodzi o dyskrecje. Wszystko miało konsekwencje i choć rozumiał iż Katy się martwiła to jednak teraz ma na głowie szlachetnego, który w każdej chwili może upomnieć się o "spłacenie" długu. Zdobycie numeru do dowódcy oświaty to jedno, a zdobycie numeru do wampira z rodziny Kuro to drugie, gorsze niczym kula w łeb...
-Mógłbym sam przydzielić kogoś do niej, ale mam tylko dwie ręce w zasadzie już jedną, bo druga pojechała na urlop... Wysoka temperatura run zbiera swoje żniwo, dlatego chce byś się zajął kadetem. Będę musiał jeszcze Esmeraldę złapać, by pomogła mi z ręką. To nie pora by iść na emeryturę.
Co prawda jeszcze miał czucie w dłoni, jednak nie było ono pełne. Była to też lewa strona, jednak dla łowcy była równie ważna co prawa. Strzelanie z łuku z pistoletów było porażką, a często bywało tak iż dłoń nie mogła poradzić sobie z siłą odrzutu broni. Złe odczytywanie temperatur, czy powierzchni przedmiotów też było w jakimś stopniu utratą zmysłu... Co prawda krył się z tym długo, jednak ileż miał jeszcze czekać? Czyżby brakowało mu nadziei na poprawę, przez co szuka pomocy? Musiał się więc zabrać za to jak najprędzej, bowiem nie chciał zostać kaleką.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Grigorij Sob Gru 23, 2017 11:25 am

Czasu mieli mało, lecz taka profesja. Trudno utrzymywać pozory zwyczajnego życia jednocześnie zajmując się dziesiątkami łowców i kadetów. Do tego dochodziły ciężkie treningi, szczątkowe kontakty z rodziną i wszechobecna biurokracja. Życie łowcy na szczycie hierarchii nie było tak proste jak komuś mogłoby się wydawać. Oczywiście mieli sporo możliwości i profitów jakich nie posiadali inni... ale to miało swoją, wcale nie małą, cenę. Prośba Corna z lekka zaskoczyła Vlada, jednak nie było tego po nim widać.
- Marny ze mnie łucznik wyborowy, ale podejrzewam, że teraz Katy potrzebuje jedynie praktyki. Mogę się nią zająć przez ten czas. I tak mam dwóch nowych podopiecznych. Trzeci nie zawadzi. - rozumiał dobrze mężczyznę. Skoro już zdecydował się szkolić siostrę szkoda byłoby przerywać trening nawet na chwilę. Byli sami na świecie, a on miał mnóstwo obowiązków. Katy musiała umieć się bronić i każda lekcja w tej kwestii była cenna. W dodatku prawdą jest, że i tak Vlad musiał poświęcić czas na szkolenie dwójki nowych kadetów. Nie było problemem dodać do tego kolejną osobę, szczególnie jeśli chodziło głównie o naukę precyzji. W przypadku łucznictwa, gdy zna się już podstawy, najważniejsza była praktyka. Ta rzecz dla Vlada była prosta i oczywista. Były jednak mniej klarowne sprawy... jak latorośl Samuru. Ten się trochę napłodził, więc..
- Skupmy się jednak na wampirze. Kto to konkretnie i jakim cudem do cholery małej udało się go wynająć. Ile ona ma już lat, że wampiry mają u niej posłuch? - zapytał mając w sercu zarówno niepokoju jak i rozbawienie. Trudno sobie wyobrazić małą dziewczynkę proszącą potężnego szlachetnego o odnalezienie jej ojca - łowcy. To jednak nauczy Vlada jednego. Nie można nie doceniać nawet dzieci. I jeszcze ta ręka. Rytuał. I wszystko było jasne.
- Za bardzo się czasem poświęcasz... Szanuję to, ale musisz na siebie uważać. Gdy zawitasz do Esme pozdrów ją. - nie miał pojęcia czemu wspomniał o Esmeraldzie. Za dużo ostatnio myślał chyba o tej jego zamazanej przeszłości. Szybko jednak skupił się ponownie na sprawie Corneliusa. Skoro sam szukał pomocy sprawa była poważna. Wszak Vladislau dobrze wiedział jak bardzo Cornelius nie cierpiał bezczynności i bycia uzależnionym od lekarzy
- Gdyby nie dała rady Ci pomóc pamiętaj, że mamy bardzo dobre wszczepy. Ręka może być sprawniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. - zaproponował. Nie każdemu zapewne ot tak by o tym powiedział, ale... Cornelius wiedział, że ta technologia jest wciąż rozwijana i testowana i był naprawdę zasłużonym łowcą. Nawet gdyby stracił kończynę w wypadku na ulicy dostałby taką szansę. W końcu to po to stworzona została ta technologia cybernetyczna - by zapewnić pełną funkcjonalność poszkodowanym w starciach z wampirami łowcom. No... przynajmniej głównie po to.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Gru 23, 2017 7:09 pm

Wiele spraw było kwestią przyzwyczajenie. Poważne stanowisko zobowiązywało i czy tego się chciało czy nie. Zarówno Cornelius jak i Grigorij  mieli wybór. Zawsze mogli odrzucić szansę jaką dawał im los i skupić się na rodzinie, jednak to mijało by się z ich powołaniem. Albo jesteś wysoko, lecz nie masz życia prywatnego, albo jesteś nisko i masz czas na wszystko i nic. Oboje podjęli dawanej im szansy i mimo różności obowiązków, nie mogli narzekać na nudę. Wracając do sedna jednak...
-Ważne by ktoś miał ją na oku, zwłaszcza gdy posiada kołczan strzał, którymi jest wstanie wysadzić swój cel, oby jednak nim nie okazało się coś żywego. Co prawda zabraniam jej tego używać, jednak nie zawsze udaje mi się jej upilnować. Nie chce by zrobiła sobie krzywdy, a co gorsza innym. Zresztą sam wiesz jacy bywają młodzi kadeci...
Ostrzegł go na wszelki wypadek, gdyby zauważył wspominane strzały. Nie musiał mu ich dokładnie opisywać, zważywszy na to iż po przyjrzeniu się grotu strzały, zauważy się iż ten został zmodyfikowany. Tak czy inaczej potrzebowała praktyk i czujnego oka nad nią, bo i normalnymi strzałami mogła wyrządzić krzywdę, nawet nieumyślnie... Poza tym nie prosił o stałą opiekę kadeta, a do czasu aż nie wyzdrowieje. Nie wątpił w możliwości przyjaciela, wiedząc że sobie poradzi. Zakończywszy więc ten temat szybko zaczęli kolejny.
- A żebym ja wiedział, byłem równie zaniepokojony co Ty, tylko że ja na dodatek byłem wkurwiony. Katy nie wiele zdradziła, a gdy nacisnąłem zwyczajnie się wściekła, za to "że jej nie ufam". To dziecko nawet 18 lat nie ma. Jak widać kryje za moimi plecami znacznie więcej niż się mogłem spodziewać.
Może okres dojrzewania powodował takie zachowanie dziewczyny iż już nawet nie zwierzała się Corneliusowi? Ten nie umiał wyjaśnić skąd Katy miała kontakt z Kuro i to wprawiało go w złość, co dało się zauważyć.
-Damien Kuroiaishita. Tak się nazywał w dodatku interesował się co się dzieje z jego ojczulkiem. Nie wydaje mi się jednak by próbował coś działać w tym kierunku. Jak wrócę do sił to złoże mu osobiście wizytę... Nie będzie mnie szantażował Skurwiel Jebany...
Nie znał wampira, ale po jego zachowaniu było widać iż pytał z czystej ciekawości, niżeli się martwić. oczywiście mogły to być pozory, zważywszy na to iż większość Kuroszów, potrafiła kłamać jak z nut. Reszta wypowiedzi była wyrównaniem rachunku, który miał na celu pozbycia się wampira. A jad którym ociekały słowa Corneliusa wskazywało na to iż Damien musiał zaleź zastępcy za skórę. na jego twarzy pojawił się grymas niezadowolenia, przez co upił łyk kawy by zapić swoje zniesmaczenie.
-Przyjacielu byłem świadom co robię, niemniej jednak gdyby nie moje decyzje, to możliwe, ze nie tylko ja bym był teraz kaleką. Nie żałuje swojej decyzji i wiem, że Ty zrobiłbyś to samo dla oddziału, więc proszę nie mów mi że mam uważać na siebie.
Doceniał iż ten się martwił o niego, jednak Cornelius był świadom na co się piszę. Dla udanej akcji, warto poświęcić jednostkę. Wtedy odsunął od siebie Midori, kto wie co by było gdyby ta była z nim. Było jednak mało ludzi, dlatego wybrał optymalnie. Można gdybać co by było gdyby, co było by całkowicie niepotrzebnie. Nie był w żaden sposób urażony, ani też nie planował zniesmaczyć Vlada, byli jednak facetami, którzy znali znaczenie słowa poświęcenie. Odnośnie Esmeraldy skinął jedynie głową.
-Przyjdę, moje ramie jest zbyt cenne bym mógł pozwolić na jego emeryturę.
Oj cienił swoją sprawność fizyczną, zwłaszcza jeśli otwarcie po nim było widać iż problemy i większość swoich konfliktów rozwiązywał przemocą niżeli dyplomatycznie. Co prawda umiał zachować spokój, jednak wolał prace w terenie, a do tego musiał być sprawny kurwa!
-A u Ciebie jak tam? Myślałeś już nad konkretną datą zebrania?
Miał wrażenie, ze kiedyś obiło mu się o uszy ponownie planowanie zebrania. I słusznie. Co miało być poruszane na tym zebraniu, tego w sumie nie wiedział, ale jako zastępca chyba miał prawo nieco wiedzieć. Już nawet nie wspominał o Kaho która gdzieś tam na końcu języka mu siedziała. Ostatnio też jej nie widział, a jak też dobrze pamiętał, to ta prosiła go by wytłumaczył ich wspólny patrol.
- A no i zapomniałbym... Kaho, złożyła Ci ten raport w końcu?
Oj było to w chuj dawno, jednak jakby młoda sobie przypomniała o nim, to zadawała by 1000 pytań na raz. A tak to Corn z Vladem sobie wytłumaczą jak to było i będzie spokój i ze sprawą i z samą Kaho, co będzie plusem i dla Dowódcy i jego zastępcy.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Grigorij Sob Sty 06, 2018 11:18 am

O tak. Młodzi kadeci miewali różne pomysły. Jak to dorastający ludzie w okresie buntu. Nie ważne czy było się synem bądź córką milionera, żebraka, złodzieja, sprzedawcy czy łowcy etap dojrzewania wyglądał podobnie.
- Wiem. Większość to wciąż dzieci. - potwierdził słowa przyjaciela. Rozumiał doskonale jego troskę o siostrę. Sam czasem zastanawiał się co się dzieje z jego własną córką. Niemniej do czasu bardzo głupich pomysłów jeszcze jej daleko. Poza tym była pod bardzo dobrą opieką. Niepokojące za to były koligacje Katy za wampirami. I to jakimi! Członkowie Kuroiashita to nie przelewki. Jakby nie patrzeć Vladislau miał pewne doświadczenie w kontaktach z nimi i niemal za każdym razem kończyło się to koniecznością podporządkowania. Jedynie Ringo wyłamywał się na razie jako wyjątek. Pytanie tylko czy zawsze będzie skłonny do ograniczonej współpracy.
- Szantażował Cię? - zapytał nieco zaskoczony. Wprawdzie wampiry potrafiły być bezczelne, ale to już przechodziło granice dobrego smaku. Chyba Vladislau powinien złożyć wizytę Damienowi wraz z Cornem. Albo chociaż zapewnić mu wsparcie na wszelki wypadek. Sprawa zeszła na rękę. Dobrze, że William poszedł po rozum do głowy i zaczął się nią interesować. Oby jednak nie było za późno.
- Słusznie. Zdrowie jest najważniejsze, szczególnie w naszym zawodzie. Gdyby jednak... W razie czego pamiętaj, że mamy alternatywy. - w końcu między innymi po to łowcy prowadzili rozległe badania biotechnologiczne. By móc zastąpić zniszczone organy łowców w przypadku jakiejkolwiek tragedii. Technologia ta w większości została nawet sprawdzona w polu dzięki uprzejmości niektórych wampirów. Przede wszystkim Testament był bardzo wdzięcznym testerem.
U Ciebie jak tam... Cóż miał odpowiedzieć? Że ma pomącone wspomnienia. Że dopiero niedawno zrozumiał, że po ziemi kroczy krew z jego krwi. Może, że uświadomił sobie, iż osoba, którą kochał wcale nie umarła. Żyła, tylko miała inną twarz niż mu się wydawało. Nie. Nie zamierzał o tym zbyt szeroko z kimkolwiek rozmawiać. Dlatego ograniczył się do krótkiej acz klarownej sentencji.
- Jest chujowo. - rzekł wzruszając ramionami. Rozmawiali ni tylko jako dwaj dowódcy, ale też przyjaciele. Nie miał zamiaru udawać, że wszystko jest w porządku. Nawet jeśli nie zamierzał roztrząsać sytuacji.
- Zebranie zbliża się wielkimi krokami. Zapewne po nowym roku je zbierzemy. Jak ustalę datę będziesz pierwszym, który się dowie. Może sam masz jakieś propozycje?
- Szczerze mówiąc nie pamiętam. - odparł zgodnie z prawdą. tak wiele się działo. Jeden raport pośród wielu mógł zaginąć nawet w pamięci Vlada, która nawiasem mówiąc była bardzo dobra.
- Powinienem coś wiedzieć o młodej? Chcesz bym był delikatny cy szkolił wedle uznania? - zapytał uśmiechając się krzywo. Sam Corn z pewnością nie był szczególnie delikatny wobec swoich podopiecznych, ale o siostrę zawsze się martwił Była jego oczkiem w głowie. Na dobrą sprawę może być to korzyść dla dziewczyny jeśli od czasu do czasu podszkoli ją ktoś inny.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Sty 06, 2018 12:20 pm

Zarówno Cornelius, jak Grigorij mieli do czynienia z młodymi materiałami na łowców, co tez pozwalało się im rozumieć. Poza tym nie potrzebowali stopnia łowieckiego, by mieć do czynienia z ludźmi w okresie buntu. Jak przyjaciel słusznie zauważył, to wciąż były dzieci, dlatego też jeszcze wiele przed nimi. Trza było mieć ich na oko, bo bardzo często przewyższali swoje umiejętności. Katy musiała się uczyć, Cornelius pilnował tego jak mógł. Gdy jednak musiał zrobić sobie przerwę, to starał się znaleźć kogoś na jej zastępstwo. W tym celu poprosił o to Vlada.
-Owszem. Nie obawiam się jego osoby, nie przeraża mnie myśl o porażkę, a nawet ewentualne zniewolenie mnie przez zmianę. Nie wiem co mu Katy nagadała, ale nie mam wątpliwości iż powiedziała za dużo o naszej relacji. Rana fizyczna, a zarazem psychiczna nie jest mi straszna, jej ból nie równa się jednak z uderzeniem bezpośrednio w serce. Wie, że Katy to ma słabość, dlatego też planuje zgładzenie go.
Cornelius miał bez wątpienia mało słabości, jednak te które mu doskwierały potrafiły go zniszczyć. Katy była słabością i choć próbował to kryć, to wraz z dorastaniem kobiety, słabość łowcy była coraz bardziej zauważalna. Były jednak plusy w tym wszystkim. Kobieta nabierała umiejętności, wiedzy, doświadczenia, co czyniło iż była by wstanie się obronić. Nie oszukiwał się jednak. Wiedział, że szlachetni to nie przelewki i że w starciu z nimi, Katy nie ma za dużo szans.
-Reka została uszkodzona przez Magię, przez co tez nie mogę pokładać dużej nadziei na efektowną pomoc od medyka. Tak czy inaczej, poradzimy sobie z tym problemem.
Plan działania już był. Jeśli Esmeralda nie była by mu wstanie pomóc, zawsze była druga opcja z której bez wątpienia skorzysta. Temat można było uznać za zamknięty, przez co też Cornelius zainteresował się dziejami u Vlada, o co też zapytał.
-Chujowo? Co się dzieje?
Rzecz jasna chciał wiedzieć, a któż wie może będzie stanie jakoś pomóc. Niemniej też nie naciskał. Gdyby dowiedział się problemach ze wspomnieniami przyjaciela, może byłby wstanie coś zdziałać w tym kierunku. Wszystko jednak zależało od druha i tego czy postanowi zdradzić nieco więcej o swych problemach.
-Cóż mogę zaproponować. Dopóki nie wrócę do zdrowia, to nie mam preferencji. Niemniej jednak, zajął bym się szkoleniem kadetów na szerszą skale. Poniekąd to oni będą naszą przyszłością tym samym siłą. Pomyśle jednak jeszcze nad innymi propozycjami, ważnymi tematami
Stwierdził, bo jednak na obecną chwile nie myślał o zebraniu i o jego szczegółach. Póki co był czas, a gdy pozna datę, to pewnie wtedy usiądzie i pomyśli o tym.
-Nie będę Cię pouczał jakim być mentorem dla niej. Zderzenie z nowymi sposobami nauczania bez wątpienia jej się przyda. Daje Ci tym samym wolną rękę.
Musiał się nauczyć, ze nie mógł cały czas głaskać młodej kadetki. W ten sposób nigdy by nie wykorzystała w pełni swojego potencjału. Powierzając jej szkolnictwo dowódcy wiedział że krzywda jej się nie stanie.
-To wszystko co chciałem Ci powiedzieć, nie masz żadnych pytań? Spraw do mnie?
Wraz z zapadnięciem słów sięgnął po filiżankę by się napić, po czym czekał na odpowiedz przyjaciela. Nie często mieli czas więc kto wie, może i sam dowódca ma jakiś interes do niego. A jeżeli nie, to nie będzie mu już czasu niepotrzebnie zabierał.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Grigorij Sro Sty 10, 2018 10:09 am

Tak. Młodzi musieli się uczyć nie tylko walki i przetrwania, ale także jak żyć pozostając unormowanym człowiekiem i sobą zarazem. Co do tej kwestii byli jak najbardziej zgodni. Pozostawało w takim razie jeszcze kilka spraw jak choćby nieszczęsny Damien, który wtrącił się w życie Corneliusa. Czy raczej, który nieopatrznie został do tego życia zaproszony przez Katy.
- W takim razie dopadnięcie go i zmuszenie do współpracy lub zgładzenie powinno stać się naszym priorytetem. Czegoś potrzebujesz? - Vladislau cenił zarówno przyjaciół jak i swoich łowców, szczególnie tych oddanych lub utalentowanych. William natomiast zaliczał się do wszystkich kategorii po trochu. Nic dziwnego, że chciał mu pomóc. Tak samo jak w przypadku ręki.
- No tak... magia. - podsumował zastanawiając się nad tym jak wiele jego problemów magia pośrednio wywołała. Gdyby nie Magia Krwi bardzo prawdopodobne, że po dziś dzień byliby razem z Esmeraldą. Świat Krwi by nie istniał. Nie istniał by Śniący. Wampiry nie polowałyby na Nicky przez jej krew. Sporo spraw byłoby o wiele prostszych. Niemniej nie było. Początkowo Vlad zmilczał pytanie o powód słabej sytuacji. W końcu priorytetem była Oświata. On sam natomiast nie wiedział jak sprecyzować swój problem. Nie nawykł do zwierzania się.
- Już zwiększyliśmy nabór kadetów. Nie możemy niestety pozwolić by przewyższyli nas liczebnie. Rozumiem jednak o co chodzi. - odparł sięgając po swoją wodę. Kadeci zawsze byli priorytetem dla Vlada. Niestety wielu z nich znikało równie szybko jak się pojawiali. Część rezygnowała. Inni ginęli. Wielu po prostu zmieniało rejon. Było wiele innych tematów, które zostaną poruszone na zebraniu. Najpierw jednak Vlad ułożyć sobie w głowie jego niedawne spotkanie z Hiro. Pytania i sprawunki. W sumie Vladislau nie miał pytań do kompana, ale nadszedł czas by wyjaśnić niekiedy dziwne zachowania oraz fakt, że u Vlada nie jest za różowo.
- Widzisz Williamie... ta magia potrafi uszkadzać nie tylko rzeczy fizyczne. - zaczął ostrożnie i pociągnął kilka łyków wody. Nie lubił rozmawiać o takich rzeczach. Zazwyczaj zupełnie sam radził sobie z problemami. Własnie po to by bardziej siebie nie osłabiać. Jemu jednak mógł zaufać.
- Pamiętasz Śniącego? Podstępem ukradł coś co należy do mnie i zostawił marny ekwiwalent. - gdy o tym mówił jego spojrzenie stała się chłodniejsze i wyrazistsze, a mięśnie napięły się do granic. Rozmyślanie o tym bolało. Co dopiero mówienie.
- Przez niego nie miałem pojęcia, że Esmeralda urodziła moje dziecko. Nie wiedziałem nawet, że z nią byłem. Ona nadal o tym nie wie. Zabrał mi rodzinę. - choć jego wzrok mógłby zabić jednocześnie był jakby pusty. Ostatnie słowa wypowiedział jakby ze ściśniętego gardła. Prawica Vlada wbijała się brutalnie w podparcie siedziska wywołując cichy trzask. Nawet Samuru nie darzył taką nienawiścią jak Drzewca.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Sty 10, 2018 1:35 pm

Był Łowcą, lecz nie rasistą. Nienawiść jaką darzył wampiry bywała różna, nawet i neutralna, wiele zależało od danej sytuacji, a ta z Damienem bez wątpienia zmierzyła w złym kierunku. Co prawda nie wiedział co by się stało gdyby nikt go nie szukał, jednak nie trawił traktowania go jak psa.
-Surowice na ukąszenie wampira.
Zazwyczaj Cornelius potrafił się uzbroić nie korzystając do tego magazynów łowieckich. Czasem jedynie zgarniał bomby dymne, bądź usypiające. A tak to sobie jakoś radził. Był to jednak lekki żart, czarny humor Corna, który wiedział że proszona rzecz póki co jest marzeniem. Długowłosy powiedział wszystko co miał do przekazania towarzyszowi, skupiając się teraz na problemach przyjaciela. Oboje nie lubili się zwierzać, przez co mimo długiej znajomości, nadal mało o sobie wiedzieli. Takie coś jednak im pasowało. Vlad jednak miał problem. Cornelius wygadał mu się nieco ze swoich, oczekując tego samego od kompana, jednak nie zmuszał go do tego. Pozwolił mu mówić, zdając sobie sprawę, że Magia to broń nie tylko fizyczna. Był jej niejednokrotnie świadkiem. Ten mówił, a Cornelius obserwując go, pił sobie kawę. Ciekawość rosła z każdym słowem, chciał wiedzieć o co chodzi.
Śniący?
Uniósł brew na zapytanie, ale skinął głową, bo nie wymagało to większej odpowiedzi. Miał dobrą pamięć, zwłaszcza do szczególnych sytuacji, osób, spraw. Poruszenie problemu Vlada wywołał u niego zniesmaczenie? Spięcie? Tak czy inaczej niech wyrzuci to z siebie. Rzekomo czasem to pomaga, rzekomo. Gdy jednak usłyszał, że Esmeralda urodziła jego dziecko, zakrztusił się kawą, dość pospiesznym gestem odkładając naczynie. Przetarł swoje usta, po czym chrząknął. No cóż takiego czegoś się nie spodziewał.
-Ty chcesz mi powiedzieć, że Ally jest Twoja?
Zapytał, choć było to pytanie nie potrzebujące odpowiedzi, chyba że Esmeralda miała jeszcze jedno dziecko, o którym Cornelius nie wiedział. Sytuacja wydawała się być o wiele bardziej pokręcona, niż sam Cornelius przypuszczał. Nie wiedział wiele o Ally, Esmeralda nie wiele zdradziła o swojej córce, tyn bardziej o jej ojcu. Może jest tak jak w przypadku Vlada? Nie pamięta go? Oczywiście, że tak bo sam towarzysz to potwierdził. To by miało sens. No ale wracając do sytuacji.
-Faktycznie, Chujowo.
Stwierdził, doskonale rozumiejąc jak bardzo trafnie Vlad ocenił swoją obecną sytuacje. Co na to jednak mógł Cornelius, westchnął cicho, przyglądając się chwile rozmówcy, jakby zastanawiał się nad czymś, bo poniekąd tak było. Szukał rozwiązania, pomocy?
-Skąd się dowiedziałeś prawdy?
Skoro Grigorij odkrył prawdę, to może Esmeralda też by była wstanie? Można było jedynie się zastanawiać... Ktoś mu powiedział? Zresztą po co ciągnąc go za język, skoro można od razu wypytać o konkret.
-Przypuszczam, że Twoje wspomnienia są tak zszargane, że zamiast obrazu widzisz mgłę, niewyraźne kształty, bądź też pustkę. Byłbym wstanie pomóc Tobie, jak i Esmeraldzie odzyskać ostrość wspomnień i zadbać o ich powrót. Do tego jednak potrzebuje waszej zgody i kilku przygotowań.
O co dokładnie mu chodziło? Jak chciał pomóc? Vladislau wiedział że Cornelius to łowca bez wątpienia działający fizycznie w terenie, a mimo to oferował mu pomoc związaną ze wspomnieniami. Widocznie miał znacznie więcej tajemnic, niż można się spodziewać.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Gabinet zastępcy [1 piętro] Empty Re: Gabinet zastępcy [1 piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach