Boiska do koszykówki

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Boiska do koszykówki Empty Boiska do koszykówki

Pisanie by Isemay Wto Paź 23, 2012 4:02 pm

Boisko do koszykówki.

Boiska do koszykówki Obraz-005
Isemay

Isemay
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Dawny Wampir
Znaki szczególne : Blond pukle, mały tatuaż w kształcie półksiężyca na karku (symbol rodu)
Zawód : Łowca wampirów
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t499-maya-lightwood

Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Czw Cze 19, 2014 11:26 am

Minęło kilka dni, odkąd przybył do Akademii Cross. Spodziewał się tutaj dużej ilości uczniów, aktywności nauczycieli, ale spotkał się z upadającą edukacyjnie szkołą. Nic dziwnego, z powodu przebywania tutaj także wampirów. Szkoła bardziej robiła za hotel, niżeli miejsce edukacji. Nie miał w sumie nic do gadania, skoro ojciec zapisał go tutaj wbrew jego woli. Ale przynajmniej oderwał się od rodziców. Tęsknił tylko za bratem, nie wiedząc czy młody sobie poradzi bez niego. Spojrzał na szafir, jaki miał przewiązany na nadgarstku prawej ręki. Nie nosił go na szyi, uznając że za szybko mógłby się mu zgubić. A ze sznurkami i łańcuszkami różnie bywało. A tak, na ręce robił mu za bransoletę przewiązaną rzemykiem.
Ubrany w czarny mundurek klasy dziennej, z rękoma w kieszeni spacerował po boiskach szkoły. Było popołudnie. Przystanął przy boisku do koszykówki, wiążąc z tym wspomnienia jak to jego brat grał sobie z kolegami w podstawówce. A teraz przyszło im żyć oddzielnie. Miał nadzieję, że będzie sobie dobrze radził. W końcu w ich rodzinnym mieście, nie jest tak źle co tutaj. Shigeki jeszcze nie miał możliwości zwiedzić miasta o samemu się o tym przekonać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Czw Cze 19, 2014 11:49 am

Trochę minęło od momentu opuszczenia peronu i odszukania dobrego autobusu, który miał zawieźć chłopaka na wskazaną ulicę przy której miała znajdować się Akademia. Właściwie gdyby nie mapa, nigdy w życiu nie połapałby się co i jak, w nowym mieście. Choć i tak nie jest typem człowieka, który miałby się szybko poddać. Więc trzymając kurczowo swój podręczny bagaż, wyruszył. Mimo iż wiele razy pobłądził w poszukiwaniu wejścia na tereny szkoły, znalazł je w końcu. Tylko wielka szkoda, że nie było nikogo w pobliżu, kto miałby wpuścić go do budynku szkoły bo od tak nie wypada się po niej kręcić. Westchnął nieco zawiedziony brakiem obojętnie jakiej duszy.
- Że też zawsze musi spotkać mnie pech. - bąknął pod nosem, kierując się w całkiem inną stronę. Może znajdzie kogoś po drodze, żeby wskazał mu drogę do gabinetu dyrektora oraz najlepiej oprowadził po szkole? Byłoby mu całkiem raźniej. Westchnął pod nosem, kręcąc się po terenie zupełnie tracąc orientację gdzie tak właściwie się znajduje. Dostrzegł boiska, które musiały być okratowane w ramach bezpieczeństwa i one najbardziej przykuwały uwagę. Nie, nie z powodu miłości do sportu... Podszedł jeszcze bliżej, aż dotykał nosem metalowej bariery, która odgradzała go od osoby dla której uciekł, przecinając taki kawał drogi. To dla niego skierował swoje kroki ku boisku.
- Shigeki! - I oczywiście bez namysłu rzucił torbą oraz plecakiem gdzieś na bok, zaczynając po chwili wspinać się po siatce. Dla niego nie było to nic trudnego, zwłaszcza gdy miał się wreszcie zobaczyć ze swoim ukochanym bratem. Przeszedł na drugą stronę bramy, ostrożnie z niej schodząc. Ale kto by przypuszczał, że źle złapie siatkę i po prostu runie plecami w dół? Jak zwykle nigdy niczego nie przemyśli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Czw Cze 19, 2014 12:49 pm

Shigeki także poruszał się w tym mieście z pomocą mapy. Czasami także pytając ludzi na ulicy gdzie jak dojechać. Nie miał problemu z orientacją w terenie, ale można dodać, że by rozczytać z mapy, musiał korzystać z okularów. No ale, dotarł na miejsce i teraz mając wolny czas dla siebie, podjął się spaceru, by poznać lepiej tereny Akademii. Na boisko wszedł przez otwartą furtkę, która znajdowała się z jednej strony przy narożniku. Wszedł by móc nawet bliżej przyjrzeć się koszom do piłki i powspominać dawne czasy. Nie spodziewał się jednak, że jego brat może tutaj także przybyć.
Gdy tylko usłyszał bardzo znajomy mu głos, wołający jego imię, odwrócił się by ujrzeć za siatką...
- Shigeko?
Nie wierzył własnym oczom, ale z daleka widział bardzo dobrze postać swojego bliźniaka. Jakby tego było mało, chłopak zaczął niczym małpa wdrapywać się na siatkę.
- Oszalałeś?!
Normalnie jakby chłopak nie mógł się rozejrzeć za otwartą furtką i przez nią przejść, tylko musiał zawsze robić głupie numery. Automatycznie Shigeki podbiegł do siatki z niepokojem patrząc na Shigeko przechodzi i... zaczął spadać. Tyle dobrego dla niego, że Shigeki podbiegł w porę i brat wleciał plecami na niego, powalając na ziemię. Oboje leżeli, ale plecami bardziej uderzył niebieskowłosy, jęknąwszy z bólu. Ciężar brata go nieco przycisnął do betonu.
- Jesteś cały?
Zapytał zerkając na niego i próbując się podnieść, no ale to on pierw powinien z niego zejść.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Czw Cze 19, 2014 2:10 pm

Brat jak zwykle kierował się rozsądkiem, a młodszy chyba cudem trafił do Akademii, nie łamiąc przy tym nóg i rąk. Po prostu miał durnego farta! W każdym bądź razie odnalazł brata, który spacerował po boisku. Czyżby wspominał czasy kiedy grali razem w kosza? Dosłownie uśmiechał się od ucha do ucha, postanawiając że szybko dopadnie brata, a żadna siatka nie będzie dla niego przeszkodą.
- Już do Ciebie idę! - zawoławszy, począł wspinać się na siatkę, z której niestety spadł i to prosto na swojego brata. Przynajmniej miał miękkie lądowanie. I tak, oszalał. Zresztą, kiedy Shigeko uczynił coś mądrego i nie zagrażającego jego życiu? Syknął, masując sobie głowę tył głowy, gdyż niestety ona nieco ucierpiała przy upadku. Jednakże najgorzej miał brat. Obejrzał się na obolałego chłopaka z którego zamiast zejść, odwrócił się szybko i objął jego mocno głowę.
- Tak jestem i przepraszam! Nie chciałem na Ciebie spaść. - Rzucił oczywiście nie oszczędzając na głosie i niemal wykrzyczał. Wreszcie pozostawił biednego brata w spokoju żeby wstać na nogi. Warto też dodać, że i bratu pomógł się pozbierać, wyciągając do niego pomocne dłonie.
- Nie jesteś ranny? - spytał z troską, przyglądając się bratu bardzo uważnie. Ba, zaczął go jeszcze otrzepywać z kurzu, jeśli takowy pojawił się na jego ubraniu. Nie chciał żeby wyglądał niechlujnie i to z winy durnoty młodszego o parę minut brata. Jeżeli nic złego się nie stało, Shigeko stanął naprzeciwko niego, patrząc z wyraźną ulgą. Tak ogromnie się radował przez widok twarzy swojego najlepszego, jednego braciszka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Czw Cze 19, 2014 2:40 pm

Ktoś w ich rodzeństwie musiał, być bardziej rozsądnym, żeby powstrzymywać drugiego od głupich numerów. No ale z jego bratem bywają nieprzewidywalne sytuacje, jak na przykład ta przed chwilą. Shigeki zawsze brał na siebie odpowiedzialność za brata, tak i tutaj musiał szybko działać. Shigeko miał miękkie lądowanie, ale niestety jego brat na tym ucierpiał. Głową także uderzył a ból odczuł po chwili, kiedy próbował się podnieść. Sięgnął ręką za tył głowy by pomasować a później sprawdził, czy czasem krew mu nie leci. Na szczęście żadnej rany nie miał.
- Mogłeś wejść furtką. Jest otwarta.
Dodał spokojniej, w przeciwieństwie do brata, który to podniósł aż głos. Zawsze musi być taki hałaśliwy?
W końcu braciszek zszedł z niego, pozwalając mu się podnieść. Shigeki miał z tym trochę trudności, lecz skorzystał z pomocy brata, wstając powoli. Plecy go bolały, aż jedną ręką się za nie złapał i skrzywił z bólu.
- Przeżyję... Powiedz mi lepiej, co tutaj robisz?
Spojrzał na brata, zadając pytanie. Co jego brat tutaj robi? Nie powinien czasem być w domu? Czyżby ojciec zmienił zdanie albo matka? Czekał na wyjaśnienia, ale wyprostować się jeszcze nie mógł. Czekał także aż ból pleców mu minie. Cud, że kręgosłup mu nie pękł przy takim upadku. Gorzej mogłoby być dla Shigeko, gdyby to on uderzył o beton z takiej wysokości. Ma słabszy organizm, a nie wiadomo czy wyszedłby z tego tak dobrze jak jego brat.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Czw Cze 19, 2014 5:58 pm

Tak, taki przypał w rodzinie zawsze musi się nadarzyć. Ale czy właśnie wariaci nie są najbardziej warci? Shigeko takim wariatem jest i nigdy się z tym nie ukrywał. Pozostawał sobą. Zresztą, cieszył się, że jednak istnieje taki Shigeki, który umie opanować brata przed durnym zachowaniem, jakiego mógłby później żałować.
Obejrzał się na furtkę o której wspomniał chłopak. Roześmiał się głupkowato, drapiąc się po tyle głowy.
- Byłem zbyt podekscytowany, żeby ją zauważyć. - Tak, strzelił głupa i wcale nie udawanego. I może gdyby bardziej się opanował, odnalazł by bramkę, aby przez nią przejść i nikt by nie ucierpiał. No ale... co poradzić. Rudy jest zbyt roztrzepany aby pierw przemyśleć sprawę, zbyt szybko oddaje się emocjom. Odsunął się wreszcie od brata, patrząc na niego. Wypada mu wyjść swoją obecność i oczywiście uczyni to z przyjemnością.
- Wybrałem się na małą wycieczkę. Chciałem Cię odwiedzić, no i może zapisać się do Akademii. Chcę razem z Tobą się uczyć, mieszkać i znowu spędzać czas! - Zaś rozrywała go energia i chłopak nie umiał się powstrzymać przed atakiem na jego osobę, innymi słowy rozłożył ramiona, biorąc brata w mocne objęcia. Oby tylko gorzej brat się nie poczuł.
- Tak się stęskniłem! - Posiadanie brata przylepy chyba nie było czymś wspaniałym, prawda? Zwłaszcza gdy tą osobą okazywał się nadzwyczaj pobudliwy oraz radosny Shigeko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Czw Cze 19, 2014 7:31 pm

- Ech.. - Westchnął, słysząc odpowiedź brata i na dodatek uśmiechnął się lekko. Mimo posiadania bliźniaka, różnice między nimi były bardzo widoczne. Nie tylko w wyglądzie. Shigeki już dawno przywykł do dziwnego zachowania brata i nie go powstrzymywał przed głupotami. Jednakże zdarzały się momenty, jak na przykład przed chwilą, nad którymi nie zdążył go powstrzymać i upomnieć.
Po wstaniu, pozwolił się otrzepać, gdyż trochę piachu uczepiło się jego ubrania. Wtem także wysłuchał jego odpowiedzi na zadane pytanie. Shigeki nie ukrywał zaskoczenia słowami brata, mówiących o zapisaniu się do tej szkoły.
Nie zdążył mu odpowiedzieć, a już znów miał jego ciężar na sobie. Tym razem jednak udało mu się utrzymać równowagę. Syknął jednak, bo plecy nadal o sobie przypominały. Objął Shigeko, przytulając do siebie, wyszeptał:
- Także tęskniłem.
Po jakże miłym braterskim powitaniu, Shigeki go puścił i spojrzał na niego poważniej.
- Rodzice wiedzą że tu jesteś?
Warto wiedzieć i to. Nie chciał myśleć o panikującej matce, która zaraz by zaczęła do niego wydzwaniać czy jest Shigeko u niego, albo zgłaszać na policję zaginięcie. Ciekaw był, jak bardzo w tym przypadku brat na broił. Chyba, że zaskoczy go czymś niespotykanym w swoim zachowaniu i planowaniu?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 7:38 am

Najwidoczniej Shigeki nie jest w stanie ciągle pilnować postrzelonego brata, który ma za nic zasady bezpieczeństwa. Zawsze działa na szybko, bez zastanowienia, a później kończy z ranami lub ze złamaniami. Nawet zapis na Aikido nie uporał się z wiecznie żywym młodzieniaszkiem, nadal pozostawał nadpobudliwy i gotowy do wszelakich działań.
Dostrzegł skrzywienie na twarzy brata, gdy dotknął tylko jego pleców. Czyżby go bolały? Shigeko oczywiście zmartwił się stanem brata.
- Powinniśmy iść do gabinetu medycznego! - wyskoczył nagle, licząc iż brat się zgodzi. Na pewno ma sporego siniaka, który może utrudniać życie przez dłuższy czas. I nieważne jaka padła odpowiedź, Shigeko nie mógł przestać się rozczulać nad spotkaniem bliźniaka. Temu też uściskał go ponownie, uważając na plecy.
- Myślałem, że oszaleję w domu. Rodzice w ogóle nie powinni nas rozdzielać! - oznajmił zupełnie poważnie, puszczając braciszka. Oczywiście nie mogło obejść się bez podstawowego pytania, którego powinien się spodziewać. Ale jak to Shigeko, roześmiał się nagle, doznają olśnienia jakie akurat w tej chwili musi wykonać.
- Muszę wrócić po bagaże, zaczekaj chwilę. - I na pięcie się odwrócił, kierując znowu do siatki. Zaczął się na nią wdrapywać, zupełnie jakby zapomniał, że niedawno spadł z niej i jeśli brat go nie powstrzyma, zaś zacznie kombinować. Zresztą warto zauważyć, że ucieka od odpowiedzi, której zresztą Shigeki powinien się domyślić - nic rodzicom nie powiedział, innymi słowy uciekł z domu, jak tylko dowiedział się, że ma chodzić do innej szkoły niż jego ukochany brat.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Pią Cze 20, 2014 12:25 pm

Nie zawsze mu się to uda, ale w większości przypadku, kiedy przebywa obok niego, udaje mu się go powstrzymać przed głupstwami. Nigdy by nie pomyślał, tak samo jak rodzice, że chorowity Shigeko będzie miał w swoje tyle energii do życia i zawsze będzie myślał po wykonaniu czynności. Jednak nie można wykluczyć, że poza odwiedzinami u lekarzy na badaniach, chłopak parę razy dorobił się złamań, siniaków o gorszych rzeczach nie mówiąc.
- Nic mi nie będzie. Przejdzie mi.
Najwyraźniej unikał spotkania z lekarzem. Nie znał tutejszych medyków a nie chciał już w pierwszym tygodniu wylądować na obserwacji. Uznał że to tylko chwilowy ból i samo przejdzie. Musi przejść. Uśmiechnął się, by zapewnić brata iż nic mu nie jest. Ale na dodatek ten znów się do niego przykleił. Co zrobić? Objął go ponownie.
- Znasz ich. Uważają, że wiedzą lepiej.
Nie mieli z nimi ostatnio łatwo a oboje byli traktowani różnie, zamiast równo. Narzucono im na czym mają się przyszłościowo skupić, ale Shigeki nie chciał być kimś, kim jest ich ojciec. Prędzej zgodziłby się przejąć firmę stolarką dziadka, niżeli został łowcą.
Przy zadaniu mu pytania, czy rodzice wiedzą o jego pobycie tutaj, normalnie poczuł uderzenie w sercu. Shigeko nie tylko wymigał się od odpowiedzi ale tez uciekł mu znów pod siatkę. Od razu do niego podbiegł i złapał go za spodnie, ściągając na ziemię.
- Złaź!
Jeżeli się udało go ściągnąć, to odwrócił go przodem do siebie i przycisnął go plecami do siatki, trzymając mocno za ramiona.
- Uciekłeś? Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego co zrobiłeś?
No musiał go upomnieć i zwrócić mu uwagę na czyn jaki popełnił. Trochę też podniósł głos, bo nie tylko rodzicom nic nie powiedział, ale zwalił się bratu z problemami na głowę. Shigeki będzie musiał sam zadzwonić i ich uspokoić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 3:12 pm

Jasne, jasne. Shigeko i tak martwił się o brata. Pilnował wszyskich w koło, a o sobie nigdy nie mógł pomyśleć. Westchnął też cicho, patrząc pełen podejrzenia na Shigeka.
- To chociaż trzeba zrobić okład! - Tak, aż na potwierdzenie własnych słów pokiwał głową. Niech tylko Shigeki trafi do swojego pokoju, jego młodszy brat pójdzie za nim i pogoni do zrobienia zimnego okładu. Już niech taki twardy nie będzie, Shigeko nie da się oszukać. W końcu są bliźniakami.
- Dlatego od czasu do czasu trzeba się zbuntować, bo przecież przy własnych rodzicach można oszaleć. - posłał bratu pełen triumfu uśmiech. Dla niego sukcesem było uciec z domu niezauważony, choć już na sto procent dostrzegli brak jednego z dzieci. Choć.... Shigeki chyba tego nie pochwali. Złapany rudy musiał zaskoczyć z siatki, żeby później być pchniętym na nią. Skrzywił się nieco, patrząc na zdenerwowanego chłopaka, jednakże niebawem uciekł wzrokiem na bok.
- Oczywiście, że tak. Nie chciałem chodzić do szkoły tam, gdzie nie byłoby ciebie! W ogóle nie chciałem sam być w domu, nie masz pojęcia jaki on bez twojej osoby jest pusty. - zrozumie brata? Wyszarpał się z uścisku brata, poprawiając swoje ubranie. Skierował się do furtki, żeby okrążyć boisko i zabrać swoje bagaże.
- Nie wrócę tam, chyba że ty będziesz tak chciał. Wtedy nie będę miał innego wyjścia. - Dodał mając minę poważną. Shigeki chyba nie rozumiał własnego brata i najwidoczniej było mu dobrze bez rudego balastu. A przecież nie chciał robić z niego opiekunki, po prostu brakowało mu jego najlepszego przyjaciela.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Sob Cze 21, 2014 7:53 pm

- Ech... - Westchnął z rezygnacją i chyba się w tym momencie podda. Jeden martwił się o drugiego. Shigeko wydawał się pewny tego co powiedział i najwyraźniej zamierzał zrobić mu okład. Tylko pierw musieliby załatwić sprawę z jego obecnością na terenie Akademii.
Buntowanie się to ich dziedzina. Zwłaszcza, jeżeli rodzice zamierzają za nich decydować o szkole i przyszłości. Shigeki nie raz stawiał się ojcu, ale na szczęście nie było w ich rodzinie przemocy. Często próbowano wszystkie problemu rozwiązać za pomocą rozmowy, ale nie zawsze dochodzili do kompromisu. A w innych jeszcze przypadkach, mieli chłopcy przegrane, bo rodzice tak już postanowili.
Na jego słowa o buntowaniu się, Shigeki uśmiechnął lekko. Z jednej strony to wolałby zostać w domu, no ale jeżeli ma ciągle słyszeć te uwagi i narzucanie mu tradycji rodzinnej, to wolał jednak wyjechać. Nie ukrywał zadowolenia obecnością swojego brata. Tęsknił za nim a bez niego, dni były ponure.
Kolejne wyzwanie aż zaskoczyło niebieskowłosego. Widać iż brat się mocno do niego przywiązał. W końcu są bliźniakami i bardzo dobrze się rozumieją. Aż go jego słowa poruszyły.
Kiedy Shigeko ruszył w stronę furtki, Shigeki go dogonił i objął od tyłu ramionami, chowając podbródek w jego czuprynę czerwonych włosów.
- Tęskniłem... Ciesze się że tu jesteś.
Nie chciał by ten wracał. Zaryzykował ucieczkę by być z nim. A Shigeki przynajmniej nie będzie tutaj sam. Tym samym ich kamienie mogły ponownie działać, kiedy są w pobliżu siebie.
W końcu puścił brata i oboje mogli ruszyć do furtki, aby ją wyminąć i zabrać bagaż młodszego.
- Zadzwonię do rodziców i powiem im że tu jesteś. Tym samym przekonam ich, żebyś tu został.
Chyba lepiej być nie mogło. Przynajmniej znów będą dzielili wspólnie pokój. Shigeki miał takie szczęście, że dostał pusty pokój w akademiku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Nie Cze 22, 2014 12:00 pm

I to jak najszybciej powinni załatwić sprawę z obecnością Shigeko w szkole. W końcu przyjechał tutaj po to, żeby zapisać się do niej i spędzać czas ze swoim bratem, który mimo wszystko także potrzebuje swojego szalonego rudego bliźniaka. I doskonale obaj o tym wiedzieli. A co do okładu na plecy, bardzo dobrze, że się zgodził.
Tak, z całą pewnością mają we krwi buntowniczy charakter, co jest ich nawet cechą wspólną. Shigeki broni się przed zawodem łowcy, a Shigeko stara się nim zostać mimo zakazów. Pragnęli robić to co lubią, a niestety bliskie im osoby stawiają przeszkody. W każdym razie pozostaje im kwestia poinformowania rodziców o przybyciu ich syna do brata, która niestety miała charakter ucieczki. Nie chciał wychowywać się dalej bez niego, inaczej nic nie miałoby sensu. Temu też nieco posmutniał, widząc gniew w bracie, który mimo wszystko chyba przemyślał swoje zachowanie, skoro powstrzymał brata przed wyjściem za furtkę. Być może też i zatrzymał przed powrotem do domu. Nieco zdrętwiał, jak Shigeki objął go, wciskając nos we włosy. Wreszcie odetchnął z ulgą.
- To dobrze, Shigeki. A teraz chodź, muszę iść po bagaże. - zaśmiał się krótko, patrząc na twarz bliźniaka, który wypuścił brata z objęć.
- Tak, pogadaj z nimi! Bo gdybym zrobił to ja, zapewne nie chcieliby nawet mnie słuchać, no i oczywiście musiałbym słuchać kazań mamy. - zaś dodał z uśmiechem, klepiąc brata po ramieniu. On ma całkiem lepsze gadanie, wszakże Rudego zwykle ponosi krew, no i rozmowa może zakończyć się nieprzyjemną kłótnią.
- Pójdziemy też do dyrektora placówki? Chciałbym już dzisiaj zapisać się do szkoły. - dodał, patrząc pytająco na brata. I właśnie zaś będzie musiał zająć się młodszym bliźniakiem, aby wskazać mi drogę do odpowiedniego biura. Ścisnął mocniej torbę, możliwe iż z delikatnych nerwów. Nigdy nie wiadomo co powie Shigeki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Pon Cze 23, 2014 8:49 pm

Zrobią to, ale może następnego dnia z rana. Przed zajęciami. Teraz Shigeki nie chciał zawracać głowę dyrektorowi a wolał spędzić trochę czasu z bratem. Ulokuje go u siebie w pokoju i wątpił, aby przez te kilka godzin, został mu przydzielony inny współlokator. Gdyby tak się stało, podziękowałby mu i nakazał poszukania sobie innego pokoju.
Shigeki zdenerwował się dlatego, że jego brat podjął lekko myślną decyzję, uciekając z domu. Co, jeśli dostałby ataku i nikogo nie było w pobliżu? Martwił się o jego zdrowie i nie chciał by coś mu się stało. A nie raz miały miejsca takie zdarzenia. Tyle, że nie miały charakteru ucieczki, ale spacerów czy wspólnych wycieczek. Wtedy bracia byli blisko siebie i Shigeki był wstanie mu pomóc. Uspokoił się, kiedy znów go widzi i to całego. No ale musiał mu zrobić kazanie. Chyba lepiej jest słuchać brata, niżeli codziennie kazań matki.
Udali się wspólnie po bagaż Shigeko i ruszyli w stronę powrotną do Akademika Słonecznego. Shigeki oczywiście prowadził, bowiem poznał już tutejsze tereny. No i oczywiście braciszek musiał potwierdzić owe słowa by rozmowę z rodzicami zwalić na niego. Jak zwykle. Opanowany zawsze coś załatwi i przekona innych.
- Pójdziemy pierw do mojego pokoju. Dyrektora odwiedzimy jutro. Będziesz wtedy wypoczęty.
Nie zależenie od tego, czy Shigeko się to podobało czy nie, Shigeki tak zadecydował, że będzie lepiej. Daleko w sumie nie było, ale
sama podróż z bagażem przez autobusy i przystanki musiała młodszego trochę wykończyć. Oboje by odpoczęli, a przynajmniej plecy Shigeki'ego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Wto Cze 24, 2014 3:39 pm

Chyba nic najbardziej nie ucieszyłoby Shigeko, tak jak wieść zamieszkania w pokoju brata, a nie osobno. Przecież nie przyjmowali do siebie rozdzielenia, a przynajmniej ze strony rudego.
W każdym razie los znowu skrzyżował ich drogi i być może na dłużej, niż mogłoby się to im wydawać. Liczył także, że brat przebaczy mu bezmyślną ucieczkę, która mimo wszystko miała wytłumaczenie i chyba ono zostało przyjęte przez starszego bliźniaka.
- Zrobimy tak jak uważasz bracie, choć ja wcale nie jestem zmęczony. - zaśmiał się krótko, idąc tuż obok brata, który prowadził go w stronę części dziennej akademika. Bowiem gdyby sam wydarzył sobie spacer po szkole, na sto procent mógłby się zgubić.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Nie Lis 02, 2014 12:31 am

Tak się złożyło, że najbliżej było boisko do koszykówki. Keiko jeszcze nigdy go tutaj nie zwiedziła, więc postanowiła się na nie wybrać, a to była doskonała pora na to. Po drodze dziewczyna oczywiście odniosła talerze do stołówki. Deszczyk przestał padać po paru minutach. Jednak ciemne chmury nadal przysłaniały niebo. Przez pewien czas szła w ogóle się nie odzywając. Jaki cud! Ta cisza nie mogła trwać za długo tym bardziej, że blondynka miała nadzwyczajnie dobry humor.
- Chcesz pobiegać?
Oczywiście nie musieli się ścigać. Po prostu zwykły trucht, dla rozgrzania mięśni. Miała nadzieję, że Atasuke przystanie na jej propozycje. Choć mogli też porobić coś innego, jeśli chłopak będzie chciał. Delikatny wiatr bawił się jej włosami. Zaczęło ją denerwować to, że kosmyki włosów wchodziły jej co chwilę do oczów. Wyjęła gumkę do włosów i spięła je w kok. Teraz nie będzie musiała ciągle ich poprawiać. Atasuke miał szczęście, że nie posiadał długich włosów!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Atasuke Hayashida Pon Lis 03, 2014 11:15 am

Atasuke nie był zwolennikiem długich włosów. Tylko przeszkadzają a u faceta nie wyglądają za dobrze. Długie włosy zdecydowanie pasują dziewczynom. Facet z długimi włosami to dla niego kobieta w męskim ciele. Teraz ma takie wyobrażenie, przez ujrzenie przyjaciela swojego kuzyna, ubranego w kieckę i szpilki. Aż na mdłości brało.
Wraz z Keiko udali się na spacer po terenie szkoły. Chłopak poczekał na koleżankę przed budynkiem Akademii, kiedy ta poszła odnieść talerze do stołówki. Gdy wróciła, ruszyli sobie dalej. W ciszy i spokoju. Wampiry spały zapewne w swoim akademiku. Mało kto teraz przebywał na świeżym powietrzu.
Dotarli do boiska koszykówki. Gdzieś nieopodal tereny do siatkówki, kręciło się parę osób. Z przyglądania się im, Keiko zwróciła na siebie uwagę z pytaniem. Hayashida spojrzał na nią, a za chwilę obejrzał sobie teren.
- W sumie możemy.
Szkoda że wcześniej tego nie zaproponowała, to by jeszcze zdążył przebrać się w dresowe ciuchy a nie mundurek. No ale trudno. Może nie wywali się w błocie. Spojrzał nawet na swoje spodnie, no ale w razie czego miał zapasowe. Podszedł do ławki, gdzie sprawdził czy je sucha. Ale niestety była mokra. Na takiej nie położy kurtki. Zaczął się więc rozglądać za jakimś wystającym słupem czy konarem drzewa. Ale nic takiego nie dostrzegł.
- Jeżeli mamy biegać, to w kurtkach się spocimy. A nie ma tu na razie gdzie je zostawić. Do kosza ich nie rzucę.
Tu akurat spojrzał na kosz i uśmiechnął się, jakby przy ostatnim zdaniu zaczął żartować. Bo tak właśnie było. Przeniósł spojrzenie na dziewczynę, by dowiedzieć się jakie jest jej zdanie.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Pon Lis 03, 2014 6:36 pm

Mimo tego, że długie włosy niejednokrotnie przeszkadzały blondynce, ta nigdy by ich nie ścięła. Uwielbiała je. Nie po to tyle zapuszczała i dbała o nie, aby się ich pozbywać. Co prawda dres jest lepszy do biegania niż mundurek, ale w nim też nie jest tak źle. Zawsze mogli się szybko wrócić do pokoju, by Atasuke mógł się przebrać. Kei na szczęście nie miała kurtki. Zaczęła się rozglądać za jakiś punktem, gdzie chłopak mógłby zostawić swoje ubranie. Śmietnik? No prawie idealne miejsce. Taki nowoczesny wieszak.
- Może powieś na furtce?
To chyba nie był taki zły pomysł? Nikt nie powinien ukraść kurtki. Dziewczyna przeciągnęła się, cicho przy tym mrocząc. Normalnie niczym kot! Brakuje tylko, żeby wyciągnęła pazurki, których nie ma.
- Albo zawiąż sobie kurtkę na biodrach.
To też było jakieś wyjście. Wtedy chłopak będzie miał ją przynajmniej przy sobie i jak zrobi mu się zimno, zawszę będzie mógł ją założyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Atasuke Hayashida Czw Lis 06, 2014 10:23 am

Atasuke nie przewidział propozycji dziewczyny. Biegać to on mógł sobie dopiero popołudniu. Po zajęciach. A tak, wyskoczyła mu z tym nagle. No ale nic. Rozgrzewka poranna też mu odpowiadała.
- Nie głupi pomył. Tylko wiesz. Gdybyś wcześniej to zaproponowała, to bym ubrał się ogólnie inaczej. Może pobiegamy potem, jak przyjdziemy grać?
Rzucił zastępczą propozycję. Szczerze to nawet prać mu się nie chciało. Nie bałby się o kurtkę, gdyby powiesił ją na furtce. No ale biegać w błocie, które było wszędzie widać, nie było dobrym pomysłem, kiedy na sobie miało się mundurek.
- Możemy przejść się spacerkiem dookoła boiska, a potem skręcić w ogrody. Co Ty na to?
Kolejna propozycja. Poszliby sobie później podziwiać ogród szkolny w klimacie jesiennym.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Sob Lis 08, 2014 12:33 am

- W sumie to lepszy pomysł.
Wtedy chłopak będzie przebrany w odpowiednie ubrania i nie będzie musiał przejmować się tym, że ciuchy się pobrudzą. I mundurek byłby bezpieczny. Keiko zmieniłaby na pewno buty na jakieś sportowe. Balerinki nie nadawały się za bardzo do biegania, tym bardziej po kałużach i błocie. Propozycja Atasuke spodobała się dziewczynie. Nigdy jeszcze nie była w szkolnych ogrodach. Ogólnie mało znała miejsc na terenie Akademii. Nie miała jeszcze okazji, aby zapoznać się z tym, co kryje ten obszar. Może znajdzie jakieś wyjątkowo ładne miejsce. Kiedyś to nadrobi. Jak tylko nabierze więcej chęci. Czyli może to nastąpić za dość długi czas.
- Jasne, nie mam nic przeciwko.
Oczywiście do ogrodów musi prowadzić Atasuke. Blondyna zaprowadziłaby ich na pewno w każde inne miejsce tylko nie te, które jest ich celem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Atasuke Hayashida Nie Lis 09, 2014 12:47 pm

Fajnie że się zgodziła. Będą mogli sobie porozmawiać, nie tylko spacerować w milczeniu. Lepiej się poznają, a ona tym samym zobaczy ogrody Akademii. Lecz o tej porze roku to raczej nie ma nic do podziwiania. Wszędzie gołe gałęzie, liście leżące na ziemi. Suche kwiaty i inne rośliny, które przekwitły i zapadły w sen zimowy. Ale w jakiś sposób jesień daje swoje uroki. Choćby na niektórych drzewach dostrzeże się jeszcze złote korony.
Uśmiechnął się do Keiko, kiedy przyjęła jego propozycję. Schował ręce do kieszeni kurtki i ruszył spacerkiem wokół boiska koszykówki, a później z niego skierują się w stronę ogrodów.
- Podoba Ci się w tej Akademii?
Podjął jakiś temat, choć kompletnie nie miał pojęcia od czego zacząć. Mógłby się zamknąć i nic nie mówić. Jednak zdecydował się spróbować na nowo na ludzi otworzyć.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Pon Lis 10, 2014 11:21 pm

O tej porze ogrody nie były już takie cudowne. Drzewa już tak nie zachwycały widokiem kolorowych liści. Większość z nich już dawno strącił wiatr i teraz walały się po chodnikach, ulicach, dróżkach. Za niedługo przykryje je biały puch i nikt nie będzie o nich pamiętał, aż do wiosny.
- Podoba mi się. Nie jest tak źle jak myślała.
Lekcje raczej się niczym nie wyróżniały. Uczniów za wielu nie znała. Ogólnie mało wiedziała o Akademii, a tym bardziej o mieście.
- A jak tobie się podoba?
Może on miał ciekawsze historie związane z szkołą do opowiedzenia. Zerknęła na niego, po czym wróciła do obserwowania drogi. Uważała, aby unikać kałuży tym bardziej tych głębszych. Nie miała odpowiednich butów, żeby po nich skakać. Następnym razem na pewno wybierze coś odpowiedniejszego.
- Chcesz cukierki?
Wyjęła kilka z kieszeni. Słodkości o smaku owoców są przepyszne! Lepsza jest tylko czekolada!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Atasuke Hayashida Sro Lis 19, 2014 10:45 am

- Jak dla mnie niczym się nie wyróżnia od pozostałych. Mimo dziwnego podziału klas, to i tak jest taka sama jak inne.
Wzruszył ramionami, odpowiadając jej na pytanie. Takie zaś posiadał zdanie na temat tej Akademii. Wampiry były o dziwo spokojne i nie robiły niepotrzebnego zamieszania. Najwidoczniej panuje tutaj dobry system pilnowania porządku jak i prefekci, wywiązują się dobrze ze swojej pracy.
- A chętnie.
Wziął jednego owocowego cukierka. Odwinął go z papierka i wziął do buzi przeżuwając sobie.
- Masz jakieś plany życiowe jak skończysz szkoły? Gdzie byś chciała pracować albo kim zostać?
Że zechciało mu się z nią rozmawiać. A co więcej, to nawet polubił swoją współlokatorkę. Nie wydawała się mu już taka denerwująca, jak na początku, kiedy się poznali w jego pokoju.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Gość Pią Lis 21, 2014 6:30 pm

Także wzięła jednego cukierka do zjedzenia. Kiedy padło pytanie, zastanowiła się chwilę. Kiedyś myślała nad tym, jednak nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Wiedziała, że na pewno nie wybierze zawodu, gdzie trzeba jedynie siedzieć i zajmować się papierami. Taka praca zdecydowanie nie była dla niej. Ona potrzebowała czegoś ciekawego! Nie należała do najbardziej pracowitych osób, ale nie wytrzymałaby w monotonnej pracy, gdzie jedyną rozrywką byłoby parzenie kawy szefowi. Co za nuda!
- Myślałam nad tym, żeby zostać policjantką.
Już kilkanaście miesięcy ten pomysł chodził jej po głowie. Choć nie może być pewna czy swojego zdania nie zmieni. Wszystko się okaże po skończeniu szkoły.
- Ty już wiesz kim chcesz być?
Rozpakowała kolejny cukierek i włożyła go do budzi. Będzie musiała uzupełnić zapas!
- Ostatnio się bardziej rozmowny zrobiłeś – stwierdziła zadowolona.
Oby tak dalej!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Atasuke Hayashida Sro Gru 03, 2014 9:49 pm

- Wygląda na to, że myślimy podobnie.
Uśmiechnął się kącikiem ust, kiedy usłyszał jej odpowiedź, a za chwilę jej podobne pytanie. Atasuke bardziej chciał zostać policjantem, by pomagać ojcu. A teraz, by go zastąpić. Jednak nie mógł tak od razu i bez odpowiedniego szkolenia, nigdzie go nie wezmą. Mimo wszystko, jest na dobrej drodze i dzięki kuzynowi, może dostać się do policji.
Na jej kolejne stwierdzenie, odwrócił spojrzenie.
- Tak?
Nie bardzo wiedział jak ma zareagować, co powiedzieć, ale nie chciał się przyznać, że przy niej czuł się znacznie inaczej. Tak, jakby wrócił do dawnego i towarzyskiego siebie. Jakby okres śmierci ojca już przeminął i chłopak pogodził się z tą stratą.
- Przejdziemy się do ogrodu?
Zmienił nagle temat i złapał ją za rękę, wyprowadzając z boiska i kierując się z nią w stronę ogrodów. Nawet nie czekał na jej odpowiedź.


[z/t oboje]
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Boiska do koszykówki Empty Re: Boiska do koszykówki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach