[I Piętro] Sypialnia Luthera

Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sro Paź 19, 2016 12:35 am

[I Piętro] Sypialnia Luthera IKMIpq9
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sro Paź 19, 2016 6:50 pm

W trakcie spotkania było przyjemnie z dodatkiem pikanterii chcąc rozruszać Luthera, ponieważ uwielbiała go nakręcać. Zdawała sobie sprawę z tego, że on szaleje za jej ciałem to było totalnie widać po jego wzroku. Przy drinku była zrelaksowana w końcu  nie była spięta jak wtedy i  spojrzała się na niego mówiąc:
- Wiesz zawsze możesz nadrobić - zaśmiała się wrednie, za równo odwzajemniła jego pocałunek, który miał być krótki ale nie spodziewała się odwzajemnienia  czyli wszystko jest na rzeczy. W duchu ją to ucieszyło nie okazując tego przy nim, ponieważ spojrzenie jej było bardzo chłodne. Dokładnie zna jego pragnienia z dawnych lat przypomniała sobie jak zaliczał każdą po kolei co jej na początku nie podobało  ale co poradzić był młody i chciał wyszaleć się w swoim życiu więc wybaczyła mu. Oczywiście wypowiedzią dała mu znać. Przydomek fakt miał dwa znaczenia "Żelazna Dama czyli osoba krwawa kochająca zabijać, ale też była dziewicą, która nikomu nie dawała swojego ciała na lewo i prawo aż do przyjazdu tutaj". Uwielbiała łamać facetom "serca" i bawić się nimi jak zabawkami no cóż była szlachetną. Wracając do sedna co właśnie braciszek wspomniał o strategii miał absolutną rację o dyskusji i stwierdziła poważnym tonem z okrucieństwem.
- Masz rację. Mam zarys planu ale to już potem Ci go przedstawię - odparła lekko palce kręcąc po szklance nadal nachylając się biustem, który leżał na stoliku jak ułożyła ręce w trójką żeby oprzeć swój podbródek patrząc na brata. Uwielbiała miażdżyć każdego wroga po kolei, a brat Luther wie doskonale o tym jak kto wyglądało. Świadkiem był raz tego zdarzenia jak Ignitus go potraktował więc jedynie bryzgała krew przez szał Ysaverin. Odetchnęła jak usłyszała o rodzie Metherlence i właściwie tutaj przyznaje znów mu rację:
- Hmm ród Metherlence to jedyne wielkie gówno. Trzeba w końcu wyjść z fałszywej rzeczywistości. Jedynym z Metherlence porządnym członkiem rodziny jest Zero, który mnie uratował przed zabójstwem w posiadłości co jestem mu wdzięczna dlatego jemu ufam na razie ale mieszka teraz w Rosji z dzieckiem. Arina? hmm nie ufam jej po tym co mi powiedziałeś, że miała wyjść za Satoru? pewnie tak samo zakłamana suka jak jej matka.. - odparła wrednym i jak sadystycznym głosem. Ys była suką w dodatku bardzo wredną do szpiku kości. Jeśli braciszek sądzi, że jest do końca taka delikatna to grubo się myli. Ona nadal była tą wredną suką z dawnych lat, tylko niestety została jej wymazana część wspomnień za czasów zadymy ale i tak sobie przypomni, ponieważ Luther w tym pomoże. Zdawała sobie sprawę co on teraz sobie myśli o dawnych lat spędzonych w Rosji. Piękne czasy i te zbliżenie.. ale Ys nie była z tych kobiet, które pójdą od tak do łóżka. Grymas twarzy nadal utrzymywał się u niej na wredną cholernicę. Tak kochana siostrzyczka zawsze chce dbać o swojego braciszka bo jest skarbem w jej życiu. Lubiła czytać w myślach więc wie co pragnie i czego chce dlatego to bardzo jej się spodobało. Charakter miał wciąż ten sam co ją bardzo pociągało. Nie wiedziała, że posiada takie mocne fantazje o siostrzyczce aż czuje przebudzenie z przeszłości jaka była naprawdę. Na razie nie chciała tamtego tematu poruszać, ale pewnie on będzie chciał, aby udowodnić że jest lepszy od niego. Gdy zaczął mówić o Satoru to słuchała go uważnie i odpowiedziała:
- Fakt ciężko ukryć się dlatego mam zacny plan kochasiu - odparła wrednym głosem dotykając palcem jego podbródka dając do zrozumienia, że nie ma z delikatną osóbką tylko z rozkoszną wampirzycą, która wie czego chce. Potem spokojnie odparła do niego kończąc wypowiedz - Spokojnie damy radę, nigdy nie wątp w to - odparła wrednie w jego kierunku zabierając pazurek z powrotem żeby dopić kolejnego łyka drinka. Satoru trzeba niestety oszukać żeby zmylić jego myślenie. Nie zdawała sobie sprawy jak bardzo posunie się jej ojciec żeby związać Luthera i Ysaverin w związek małżeński co za zbieg wydarzeń ale pasowało to wszystko tak naprawdę, ponieważ ma dosyć zakłamanego świata i chce wrócić na swój stołek. Teraz trzeba utrzymać się przy życiu aby nie pozwolić nikomu zabić. Ys wiedziała doskonale co on myśli więc wybacz mój "kochany" starszy braciszku ale też ona jest zdolna do wszystkiego. Usłyszała kolejną wypowiedz która była zapytaniem do niej:
- Tak, a czemu by nie, kamikadze jest takie okrutne, przecież trzeba ukarać go - odparła wrednie rozciągając się pokazując wampirze pazurki, aż miała ochotę przejechać po stoliku. W tym momencie musiała opanować się bo wrogowie zauważyliby ślady i by szukali ich. Dlatego opanowała się szybko spoglądając na braciszka. Luther może liczyć spokojnie na młodszą siostrzyczkę, przecież jest cwaną suką i lisicą. Uwielbiała mieć dwie twarze, aby odegrać niewinny kwiatuszek. Niestety w tym momencie była naprawdę poruszona, ponieważ usłyszała nieprzyjemny piskliwy odgłos opon samochodu poplecznika wtedy ale wszystko doszło do normy w jej zachowaniu. A może też chciała tak naprawdę przytulić się i czuć bezpiecznie przy nim? Co tak naprawdę w głowie wampirzycy siedzi? Ona tylko wie o tym. Chwilowo oderwała się z jego ramion aż tak bardzo czułych uśmiechając wrednie:
- Wiesz właściwie zawsze byłam tą wredną osobą - odparła patrząc świecącymi fioletowo-wrzosowymi oczkami na swego brata. - Oj uwierz mi, jestem nią tylko niestety jestem wrażliwa na nieprzyjemne dźwięki -  odpowiedziała. Zauważyła zachowanie Luthera w tej sytuacji, a ona miała te same zdanie o zabiciu tego półgłówka ale musiała wstrzymać się bo to człowiek wuja, który był nowy i trochę nieogarnięty. Właściwie mogłaby jego wysłać z powrotem do Rosji. Jednakże to już jest niebezpieczne bo poplecznik może go porwać i wydostać z niego informacje. Później jak będzie miała więcej czasu to z nimi porozmawia z kretynami nie mający IQ w głowie i odpowiedziała wrednie:
- Jeszcze raz taki wyskok, zostaniecie ukarani - odparła wrednym i chłodnym tonem głosu, aż czuć można było gniew w oczach Ys. Ahh co za despotyzm w tym kręgu życia nieśmiertelnych. Gdy usłyszała co on myśli zaśmiała się wrednie pomijając jego kolejne myśli ale faktycznie był wkurwiony nawet nie trzeba było czytać w myślach jego:
- Tak wyśpiewał, więc jest nam niepotrzebny - odparła wrednie i ujawniła się kolejna jej wredna strona. No tak braciszek źle zrozumiał jej słowa i pewnie myśli, że zwariowała dlatego musi to wyprostować natychmiast:
- Źle mnie zrozumiałeś Luther, chodziło mi że rzuciłam od tego dnia, bo mam dosyć ich - odparła kończąc kolejnym zdaniem. -  Tak jak wcześniej powiedziałam kim jestem, nie będę powtarzać się po raz setny czy tysięczny - odparła pokazując białe kiełki. Niech nie myśli braciszek, że jest potulną owieczką, a jeśli już to ona ma zęby i potrafi nieźle przywalić z grubej rury. Gdy usłyszała wypowiedz o dokumencie to wrednie odpowiedziała:
- hahahah.... nie.. to paragon na moje dziewictwo żebyś miał zezwolenie na przelecenie mnie - zakpiła. Cała ona w całej okazałości. Ahh jak ona kocha czytać mu w myślach mówiąc sobie "Nie nakręcaj mnie tak bardzo, bo faktycznie obudzisz demonicę  w wampirzej skórze i nie pozwoli Ci odejść" .Grymas twarzy miała cały czas ten sam i usłyszała słowa o Emi, ahh mogła trzymać język za zębami ale tak niestety kończy się z emocjami po wypiciu drinka. Szybko zareagowała:
- Spokojnie Luther, ona nic złego nie zrobiła w dodatku chciała Ciebie chronić więc nie możesz jej krzywdzić za to proszę zrób to dla kochanej siostrzyczki? - odparła, zmysłowo zaczynała dotykać opuszkami palców ręki ukochanego braciszka. No trochę faktycznie wkurwił się uznając ją za niegodziwą sukę:
- Gdy wyjechałeś z Rosji do Anglii, to ja dostałam wieczorkiem zaproszenie na urodziny Satoru i chciał to przyjechałam ale przedtem nie spodobało mi się to dlatego wkroczyłam do akcji i widziałam że wpadałeś do szosy z wodą byłeś ranny dlatego zajęłam się nim żebyście kupili więcej czasu chcąc uciec ale nie miałam na początku tyle czasu - odparła patrząc mu chłodnym i potem z lekkim uśmiechem na niego. Wiedziała doskonale że mogła tam zginąć bo ogień palił mocno ale jak widać przeżyła tę zadymę. Po chwili słysząc jakby prawie gniew brata szybko pocałowała go namiętnie w usta żeby uspokoił się w końcu. Nie powinien czuć się zdradzony na tyle bo wszyscy działali w presji dlatego pewnie i tak ona dostanie ale może złagodzi jego zamiary. To że zakryła wtedy usta nie było reakcją delikatności czy coś po prostu wygadała się z uczuć, które ukrywała przez pewien czas.
- Nic ze mną nie jest. Po prostu musiałam powiedzieć Ci w końcu prawdę jak jest ze mną - odparła do niego patrząc przeszywając go swoim wzrokiem. Olała tych swoich ludzi dając do zrozumienia, że mają trzymać się na baczności. W Barze nie byli już na tyle bezpieczni, żeby siedzieć dlatego muszą zmywać się w końcu. Gdy wlazła do samochodu zaczęli jechać później jej ochroniarze za nimi z tyłu jak jechaliśmy do posiadłości. Po pewnym czasie byli na miejscu widząc posiadłość Valentine aż ją zamurowało było jeszcze majestatycznie niż przedtem. Zakręciło ją ze wzruszenia nie okazując tego przy nim. Westchnęła idąc z Bratem do środka patrząc na urządzone pokoje. Widziała nawet swój aż ją zamurowało bo wiedział braciszek jak ona uwielbia te kolory dlatego była bardzo z niego dumna. Ysaverin była prowadzona idąc przez korytarz za rękę aż zaprowadził ją do sypialni? No trochę ją zaskoczyło.. ahh braciszek czyżbyś coś kombinował? Alkohol trochę dziwnie do głowy wbił się, że zdjęła marynarkę w środku pokoju na wieszak.
- Ładnie tu - odparła chłodnym tonem głosu. Podeszła kocimi ruchami aż było widać jak jej biust poruszał się w sukience tak płynnie. Dziewczyna nie była na tyle zmęczona ale zauważyła drugi samochód ochroniarzy, którzy zaparkowali też w tym samym miejscu gdzie oni. Westchnęła spoglądając na niego. Stała już w innej pozycji opierając się o ścianę trochę i podeszła dumnym krokiem w stronę braciszka oraz założyła ramiona na jego obojczykach. Ciekawiło ją co on kombinuje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sro Paź 19, 2016 8:44 pm

Wampir postanowił przyprowadzić siostrę do pokoju w jednym celu, chciał z nią porozmawiać na osobności. W jego sypialni nikt nie będzie im przeszkadzać. Ponadto nie ma tutaj podsłuchu, dlatego każda informacja stąd nie wycieknie. Było to miejsce idealne nie tylko dla relaksu, ale również do prywatnej rozmowy, a przecież tego w tej chwili potrzebowali.
- Nie sądzisz, że dobrze byłoby utrzymywać kontakt z rodem Metherlence? - zapytał na samym początku ich rozmowy. - Jeżeli teraz od nich odejdziesz, domyślą się prawdy. Najlepiej byłoby stwarzać pozory głupszego niż jest się w rzeczywistości. Oni nie muszą wiedzieć, że znamy prawdę. Najlepiej to nie przyznawać się do tego, zachowując należytą czujność. Jeden ze zdrajców był ci bliski, prawda? Nie traktuj go gorzej tylko dlatego, że znasz prawdę. Nie waż się także do niego przymilać. Bądź dla tego skurwysyna taka, jak zawsze. Jeżeli dobrze to rozegramy to przydupasek załatwi swojego pana.
Luther zaczął się dekoncentrować, kiedy ta zdjęła z siebie marynarkę. W milczeniu obserwował poczynania siostry, a raczej jej piersi, które poruszały się rytmicznie z każdym krokiem właścicielki. Tylko pedał nie przejąłby się tym widokiem! Wampir czuł, że targają nim zwierzęce instynkty. Bez zastanowienia rzucił nieśmiertelną na łóżko. Zrobił to mocno i stanowczo, jednakże na tyle rozsądnie, by tej nic się nie stało. Sam również spoczął nad Ysaverin, podpierając się swoimi rękoma. Przez dłuższą chwilę przyglądał się jej jędrnym piersiom, w końcu jednak jego oczy spoczęły na wrzosowym spojrzeniu czystokrwistej.
- Dlaczego tak bardzo kusisz mnie swoim seksownym ciałkiem? - zapytał.
Wciąż doskonale pamiętał tyłeczek Ys, który zdołał klepnąć już na samym początku spotkania. Cholernie mu się spodobał. Chciał jednak znacznie więcej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sro Paź 19, 2016 8:54 pm

Ysaverin stała przy oknie wtedy rozglądała się zastanawiając kiedy tak to potrwa z tymi planami co do jej najstarszego brata. Spokojnie westchnęła przymrużając oczy. Właściwie to dobry pomysł, żeby porozmawiać na osobności i to w jego pokoju. Po chwili usłyszała słowa:
- Wiesz nie głupi pomysł, ponieważ mogliby podejrzewać o to że od razu zrywam, a mogłabym przeciągnąć na naszą stronę Zero Metherlence i by pracował dla nas.. co ja wiem on nie cierpi swego ojca ale gorzej z Ariną bo ją kocha co za życie - odparła zbliżała się słuchając co mówi braciszek do niej. Miał rację jeśli chodzi o pozory i robić tak żeby nic nie było, a tym bardziej Luther i Ysaverin nie znają się żeby mieć więcej informacji. Wzrokiem spojrzała się gdy próbowała zawiesić ręce na jego obojczykach poczuła rzucenie ją o łóżko. No no... aż tak bardzo ją pragnął? Czuła jego spojrzenie spoglądające na nią co ją bardzo przyciągało. Jego oczy ciągnęły ją co raz bardziej i bardziej że nie potrafiła powstrzymać się. Oddech był wampira na tyle pociągający, że nie potrafiła opanować samej siebie. W niej zaczynała się bestia włączać.
- Hmm... bo Ciebie przyciągam jak niczym magnez kochasiu mój - odparła. Luther był strasznie przystojny dlatego objęła go ramionami jego ciało i wtedy pocałowała go namiętnie pokazując, że może zacząć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sro Paź 19, 2016 10:17 pm

Na twarzy chłopaka pojawił się złośliwy uśmieszek. Po raz kolejny obecność Ysaverin sprawiła, że na twarzy nieśmiertelnego pojawił się właśnie ten grymas. Zazwyczaj był poważny i chłodny. Przy niej zachowywał się jak dzikus. Przecież była niezwykle atrakcyjną kobietą, tylko ślepiec by tego nie zauważył, a Luther miał cholernie dobry wzrok i zamierzał go doskonale wykorzystać, obserwując pożądane krągłości siostry. Miała wszystko na swoim miejscu, odziedziczając to co najlepsze po rodzicach.
- Hmm... Jesteś pewna, że Arina współpracuje z Satoru? - zapytał. - Nie słyszałem takich plotek. Mimo wszystko lepiej dmuchać na zimne, nie chcę cię wkurwić tylko dlatego, że jakaś zdzira nie potrafiła trzymać języka za zębami. Jeżeli Zero będzie chronił zdrajcę, automatycznie się nim stanie. Nie będę go tolerować, bez względu na to ile dla ciebie znaczy. Jeżeli stanie przeciwko nam, zabijesz go osobiście. Nie możemy w tej sprawie kierować się emocjami, bo sami polegniemy. Przeciwnicy będą starać się zamydlić nam oczy, podrzucać pod nos kuszące kąski, aby zniszczyć nas psychicznie. Musisz być na to przygotowana, aby zwyciężyć ze swoimi słabościami. Jeżeli się zawahasz, doprowadzisz do własnego upadku.
Luther kochał swoją młodszą siostrzyczkę, jednak zabiłby ją bez mrugnięcia okiem, gdyby ta stanęła po stronie ich brata, co oczywiście się nie wydarzy. Może i był nieczułym skurwielem, ale pomimo braku możliwości odczuwania tak podstawowego bodźca jakim jest strach, starał się zachowywać zgodnie ze swoim instynktem przetrwania, a może raczej inteligencją. Niestety ona gdzieś przepadała w bezpośrednim starciu.
Teraz również jego zwierzęcy instynkt zaczął szaleć na widok uwodzicielskiej partnerki. W końcu byli sami, nikt ich nie obserwował, a i sama dziewczyna wydawała się chętna, nakręcając swym zachowaniem wiecznie nienasyconego wampira. Bawiła się z nim cholernie, drażniąc bestię. Świadomie bądź nie, posunęła się o krok za daleko, flirtując z nim.
- Jesteś pierdoloną sadystką - rzucił, odwzajemniając namiętny pocałunek nieśmiertelnej.
Pierdolona to zaraz będzie, Luth nie odpuści takiej okazji. On nikomu nie odpuszczał i nie zamierzał, zwłaszcza gdy miał do czynienia z kimś takim jak ona. Ktoś może i skrzywiłby się na wieść o tym, że ta dwójka to rodzeństwo, ale on miał to w dupie. Objął swoją siostrę, podnosząc ją delikatnie.
+18 Więc sio!:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sro Paź 19, 2016 10:36 pm

Dziewczyna uśmiechnęła się wrednie wiedząc czego oczekuje od drugiej strony. W sypialni byli tylko sami rozmawiając o tym zjebanym najstarszym bracie Satoru co za ironia losu żeby o takim kretynie gadać. Wampirzyca posiadała wciąż sadystyczny wyraz twarzy jakby nie chciała pozbyć się, bo kurwa nie chciała! W dodatku w końcu kamienie na szaniec rzucić bo ma dosyć tego. Gdy usłyszała słowa braciszka to odpowiedziała:
- Szczerze, podejrzewam, że tak bo jeśli Isabell chciała wepchnąć Arinę w sidła Satoru. Ona jest wmieszana w to bagno dlatego nie ufam - zakpiła wrednie. - Wiesz to że nie słyszałeś, to nie oznacza, że ja ubzdurałam to. Wujek podejrzewa to i bada tą sytuację właśnie co do Ariny i Isabell co knuły ale Kazuma też nie jest święty tak naprawdę dlatego trzeba naprawdę uważać z kim się zadziera. Ja wiem jedno zabiorę całą kasę z ich rodziny i wpłyną do mojego konta i porzucę wtedy ród wyciągając też informacje od nich. - odparła wrednie patrząc mu się w krwiste oczka. Ahh jak on mnie pociąga że szok. Ogółem miał rację co do Zero, ale właściwie też obawiała się czy na pewno nie zdradzi kuzynki czyli Ysaverin. Jeśli zdradzi to będzie musiała go zabić co jej nie spodobało się ale w dodatku ma syna dlatego niestety trzeba dmuchać na zimno.
- Muszę Zero powiedzieć całą prawdę i jeśli stanie z nami jako sprzymierzeniec to chciałabym żeby z synkiem zamieszkał tutaj z nami bo chcę ich chronić ale tylko wtedy. Jeśli się odmówi to niestety zabiję go osobiście, nie wiem co z synem Elliotem. Dziecka nie zabiję bo jest urocze mam słabość do dzieci cholerna jasna. Ale masz rację co do zdrajców trzeba karać. - odparła wrednie patrząc mu w oczy. Braciszek miał rację nie można doprowadzić się słabościami do swego upadku. Ona nie okazywała nigdy tego ale co do dwóch niestety tak. Pisk ma nabyty przez Isabell, a dzieci kocha co raz bardziej bo są rozkoszne. Sama chciałaby je mieć. Właściwie wszystko przed nią. Nigdy nie zdradzi Luthera w ważnym znaczeniu tego słowa bo kocha go. Wyczuwała jego aurę czuła się jak sarenka przy zwierzu nie ma to jak kretyńskie porównania do tego co zaraz zacznie.
- Dziękuję za komplement mój kochasiu - odparła całując go namiętnie. Ys miała za równo gdzieś że są rodzeństwem i może żywnie robić co chce.
+18 cenzura:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sro Paź 19, 2016 11:10 pm

Wampir nie zamierzał dłużej rozwodzić się nad tym tematem, bo i po co? Dziewczyna nie zamierza okazywać słabości i to go cieszyło cholernie. Jedynym problemem był dzieciak, sam nie wiedział co z nim zrobić. Sam by go zabił, wiedział jednak, że Ys jest piekielnie drażliwa na punkcie szkrabów, dlatego postanowił to przemyśleć na spokojnie. Przecież jeszcze był czas na podjęcie decyzji. Może wyśle go na Sybir w ramach kompromisu? Co ma być to będzie, nie powinien się tym teraz przejmować, ważniejszą rzeczą była jego ukochana siostrzyczka, z którą pragnął się pierdolić.
+18 Więc sio!:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sro Paź 19, 2016 11:44 pm

Ysaverin spokojnie westchnęła zmysłowo przy partnerze. Nie potrafiła inaczej tego okazać. Wampirzyca jest strasznie napalona na niego widząc go w okazałości. Na razie chciałaby zapomnieć w końcu o tym dzieciaku i całym rodzie Metherlence. Miała totalnie na razie gdzieś te problemy. Najważniesza kwestia niedługo będzie myśląc sobie cały czas przy nim.

+18 cenzura:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Czw Paź 20, 2016 12:27 am

+18 Więc sio!:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Czw Paź 20, 2016 1:08 am

+18 cenzura:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Czw Paź 20, 2016 8:47 pm

+18 Więc sio!:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Pią Paź 21, 2016 4:02 pm

+18 cenzura:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Sob Paź 22, 2016 12:29 pm

+18 Więc Sio!:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Nie Paź 23, 2016 7:30 pm

+18 cenzura:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Pon Paź 31, 2016 12:37 am

+18 Więc sio!:
W tym samym momencie rozległ się dźwięk telefonu, który wszystko popsuł. Wampir nie miał zadowolone miny, ale kto do jasnej cholery cieszyłby się w takiej sytuacji?
- Kurwa! - zaklął, przerywając zabawę.
Był na maksa wkurwiony. Niechętnie wstał z łóżka i odebrał.
- Czego kurwa?! Jestem zajęty!
Nawet wiadomość o tym, że złapano poplecznika Satoru nie poprawiła mu humoru.
- I dlatego zawracasz mi dupę?! Czy ja muszę za was wszystkich myśleć?! Przyprowadź tego chuja tutaj! Marcus wszystkim się zajmie! Zajebię cię jeśli raz jeszcze mi przerwiesz!
Rozłączył się błyskawicznie, ciskając urządzeniem o podłogę. Telefon rozpadł się w wyniku mocnego uderzenia, jednak złość wampira nadal nie opadła. Wiecznie kurwa coś! I tym razem nie rozkręcili się na maksa! Plus był taki, że przynajmniej Ys straciła cnotę. Ale kogo by to obchodziło przy przerwanym stosunku?
- Chuj z nimi wszystkimi! - warknął, opadając na łóżko.
A zaczynało robić się tak zajebiście!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Pon Paź 31, 2016 1:03 am

+18 cenzura:

Niespodziewanie usłyszała dźwięk telefonu, który zepsuł cały piękny repertuar. Dzisiaj jednak nie był najlepszym dniem co wampirzyca okryła się pościelą i zaczynała słyszeć teksty wkurwienia swojego kochanka. Niestety westchnęła z lekkim bólem, że było tak przyjemnie i musiał ten durny telefon zniszczyć ale co tam bywa. Wampirzyca poprawiła włosy wstając z łóżka, może dlatego żeby spojrzał się Luther w jej kierunku chcąc może skusić ruchami swoimi? kto tam wie co w niej się roi w głowie wampirzycy. Cała naga poszła idąc z pokoju w milczeniu kierując się do łazienki na drugim piętrze.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Pon Paź 31, 2016 1:25 am

Mężczyzna był wkurwiony i to ostro. Nie raczył nawet spojrzeć na telefon, a raczej to, co z niego zostało. Wszystko przez idiotyczne zachowanie jednego z jego ludzi. Może i powinien zachowywać się łagodniej, bo zyska więcej wrogów niż sojuszników, ale co go to. Był jednym z tych, co myślał, że może rozjebać wszystko i wszystkich, jednym pstryknięciem palca. Nie bał się walki. On nie bał się niczego. Nie potrafił ukazywać strachu, to go różniło od innych istot, będąc zarazem największą ze słabości. Porywczy i dziki, niekontrolujący swych ruchów podczas walki... Nie myślał logicznie i dawał się zaskakiwać. Z opresji potrafiła wyratować go jedynie jego brutalna siła, nie inteligentne działania.
Leżał w bezruchu, nic więcej nie mówiąc. Bo co miał powiedzieć? Ysaverin nie musiała być telepatką, aby wiedzieć jakimi niecenzuralnymi słowami określa swoich sługusów. Już taki był i najwyraźniej nigdy się nie zmieni. Minęło tyle lat, a on pozostawał takim samym skurwielem. Tylko jedna rzecz się w nim zmieniła, ale czy na stałe? Ciężko było stwierdzić, zwłaszcza że sam nie wiedział, czego tak właściwie chce.
Wampir podniósł wzrok, aby spojrzeć na seksowne ciałko swojej siostrzyczki. Suczka kusiła go swoimi ruchami. Świadoma bądź nie, zarzuciła na niego przynętę, a on jak głupi dał się złapać, chociaż w tej sytuacji była to reakcja pozytywna. Oboje tego chcieli, zwłaszcza taki napaleniec. Miał zamiar dokończyć to, co zaczęli. Nie ubierając się, ruszył za wampirzycą. I tak w tym domu nie było kobiety, która nie widziałaby jego przyrodzenia.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Gość Nie Mar 26, 2017 4:35 pm

Niestety nadszedł ten czas narodzin u Ysaverin potomka z jej rodu. Po pewnym czasie zaczynała wśród innych lekarzy, którzy tutaj przyjechali z pielęgniarkami rodzić. Gdy Ysaverin pierwszy raz rodziła była cała obolała jednakże słuchała lekarza, który odbierał poród. Ale nie było nikogo bliskiego u niej żeby był i wspierał. Wampirzyca po kilku minutach urodziła dziecko ciężko oddychając wtedy zajęli się podmywaniem dziecka, a inni zajmowali nią żeby polepszyć jej stan. W tym momencie usłyszała, że to syn została urodzony. Uśmiechnęła się delikatnie przy nich czując małą kruszynkę w ramionach.


Minęły dwa tygodnie.

Ysaverin zaczynała dziecko kłaść do łóżeczka swojego żeby nie zmarzło wtedy puściła muzyczkę chcąc utulić syneczka w kołysce. Wampirzyca wyszła po kilku minutach z pokoju i poszła do kuchni. Dziewczyna przedtem zostawiła niankę ze swoim synem.
- Pilnuj proszę mojego syna - odparła do niej chłodnym głosem. Jednakże zastanawiała się, że musi załatwić coś ważnego na mieście, a nawet nie tam. To już jej prywatna sprawa.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[I Piętro] Sypialnia Luthera Empty Re: [I Piętro] Sypialnia Luthera

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach