Noriko

Go down

Noriko Empty Noriko

Pisanie by Noriko Sob Lut 11, 2017 9:01 pm

Zmiany w wyglądzie/ zachowaniu/ ciekawostki:
- z powodu kilku nowych tajemnic jej dotychczasowa szczerość nieco ucierpiała
- nigdy nie posiadając pana teraz go zyskała, Trevor przez ustną umowę ma pewien wpływ na jej niektóre działania
- przefarbowała włosy na brąz


Odnalezione karty z historii Noriko

1-17 lat
Okres młodzieńczy i wychowywanie pod okiem swojego ojca Mariusa Sharp.

Znów miałam sen gdzie na widnokręgu stał cicho szkarłatny księżyc. Złowił mój młody wzrok i począł krwawić do iskrzącego jeziora pod sobą. Stałam na brzegu wody krwi w stroju w którym zasnęłam ze zmęczenia. Czemu znów do mnie przychodzisz księżycu? I wtem poczęłam się topić. Papa znów za karę nie dał mi krwi w pucharze. Nie szlachetna i do tego głupia, rzekł. Księżyc zawsze przychodził podczas kar takich ja ta.
1781r. (lat 11)

Uniesiona dłoń zabolała mocniej niż kiedykolwiek. Myślałam, że lubując pannę Yumiko nie stanie się złego nic. Papa pokazał mi, że służba nie jest stworzona do przyjaźni. Dzisiejszym dniem znów szkarłat księżyca nie pozwolił mi spać spokojnie.
1784r. (14)

Podarłam suknię którą miałam włożyć na bal. Nie będzie mi więcej mówił co mogę zawżdy jestem dorosła! Dziś księżyc świecić będzie dla mnie biało, na własne oczy go ujrzę nie snem. Zamek mi już nie straszny. Ruszam!
1787r (17)

17-18 lat
Noriko po ucieczce od ojca przybywa do Veiny. Poznaje jak świat naprawdę wokół wygląda. Zapożycza się u Vogerów.

Postrzelił mnie gdy biegłam jako wadera. Postrzelił! Nie mogłam w to uwierzyć dopóty Pani Veina nie wytłumaczyła mi kim są. Rana bolała ale już czuję się lepiej. Po raz pierwszy piłam z człowieka. Cudowne uczucie!
1787r.

Musiałam odejść, te kilka miesięcy i tak bardzo mi pomogły. Podarunek od Pani Veiny został mi skradziony, zostałam bez kredytu i czułam się jak parszywy szczur w mieście. Ludzie zaczęli dziwnie chorować i umierać, nazywali to ospą. Poznałam za to Pana Vogera, człowieka ale znał wampiry. Pomógł mi, otrzymałam od niego mnóstwo papierów i znów mogłam zacząć podróżować. Ostrzegł mnie jedynie, że kredyty będę musiała oddać, nie określił kiedy.
1788r.


19-69 lat
Poznanie Pani Deóiridh Darrow, mówiła że jest ze Szkocji ciekawe jak zawędrowała do Azji.

“Starałam być ostrożna tak jak mówiła mi Veina… nie było jednak łatwo. Byłam samotną dziewczyną na ulicy to nie jest zwykły widok zwłaszcza w XVIII w. Polowałam i dałam się nabrać, naiwna… skręciliśmy w mniej uczęszczaną uliczkę i wtedy on dmuchnął mi czosnkiem w twarz oraz wyjął krzyż skandując modlitwę. Przerażenie jakie czułam… w końcu twarzą w twarz z łowcą, w dodatku oczy łzawiły mi jak mało kiedy. Widok ściskanego krzyża był nieprzyjemny, chciała się cofnąć. On wtedy sięgnął za pazuchę i nadal się modląc wyjął coś co przypominało nóż. Syknęłam na niego i nagle rozwiałam w powietrzu. Oczy nadal mnie piekły, przeniosłam się na ulicę główną… stukot jego butów odbijał się echem w mojej głowie. Podniosłam się i wtedy stało się kilka rzeczy na raz. Obok mnie pojawiła się wyższa ode mnie kobieta w pięknej czarnej sukni z białym żabotem. Patrzyła lodowatym fiołkowym wzrokiem w kierunku łowcy który wybiegł nam na spotkanie. Nadal trzymał krzyż przed sobą. Kobiecie stężała twarz ale kiwnęła głową. Za łowcą zmaterializował się… olbrzym. Dawno nie widziałam tak rosłego wampira. Łowca nie był głupi, ukucnął, zrobił zamach ręką i ostrze noża znalazło się między żebrami wampira. Olbrzym warknął paskudnie, a na jego twarzy pojawił ból. Nie złapał jednak za nóż ale za kark łowcy, wbił szpony w jego szyję i wyrwał część kręgosłupa. Patrzyłam na to z niemałym osłupieniem… dopiero później wielkolud złapał z nóż i z grymasem na pysku go wyrwał. Ewidentnie go bolało… ciekawe czym też łowca pokrył broń. Wtem usłyszałam głos - Nazywam się Deóiridh, a to jest William.”
1789r.

“Deóiridh była bardzo chłodną kobietą, chłodną i opanowaną. Nie rozumiałam niektórych jej decyzji ale coś dziwnego od niej emanowało… charyzma być może? Dbała o nas i chroniła przed światem. Nie zawsze osobiście ale tak jak napisałam, Nas. W podziemiach było więcej wampirów na oko ze dwadzieścia.”

“Zaczęłam odbywać z nią coraz dłuższe rozmowy. Opowiadała mi o tym jak świat wyglądał kiedyś, a ja słuchałam. Ludzie byli wystraszonymi istotami, łowców jak i samych wampirów było bardzo mało. Mówiła, że bardzo pilnowali ile ich jest… nie chcieli być liczni. Nie mogłam w to uwierzyć. Opisy pastwisk, wolnych przestrzeni, to wszystko brzmiało jak bajka.”

“W końcu dała się namówić! Ileż to czasu minęło odkąd biegałam wilkiem. Poszłyśmy do lasu obserwowała mnie bardzo długo aż nagle sama nie zmieniła się w sokoła i nie odleciała. Nie rozumiem co się stało… przecież nic nie powiedziałam. Od tamtej wizyty w lesie Deo była wobec mnie inna. Nadal chłodna ale czułam subtelną różnicę.”
1790r.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach