Ścieżka górska

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Ścieżka górska Empty Ścieżka górska

Pisanie by Isao Wto Paź 23, 2012 5:59 pm


Ścieżka górska

original.jpg

Ścieżka górska ciągnąca się od polany przy górach aż na same skaliste tereny. Inaczej również oznaczona jako szlaki turystyczne.
Ścieżka rozdziela się również na mniejsze biegnące w inne tereny. Lecz wędrując przy samych skałach czy w górach należy uważać, bo niektóre szlaki są wąskie i niebezpieczne.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Sob Wrz 21, 2013 4:28 pm

Co mógł tu robić wielki jak góra facet, który zabijał od szczeniaka wampiry i robił to od 3 wieków...? Naturalnie tropił te bestie. I robił to późną nocą. Widocznie Gabriel liczył na szczęście i że któraś krwiopijca doprowadzi go do jakiejś siedziby w górach. Na swoje nieszczęście nie spotkał jeszcze żadnego. Przynajmniej w tej chwili. Spacerowicze wieczorni przeważnie byli wampirami, ale nie kierowali się nawet w stronę gór. Trudno. Stwórca uczy cierpliwości. W końcu uda się odszukać kogoś, kto poprowadzi go tam, gdzie chciał dojść.
A skąd wiedział o jakimś miejscu wampirzym? Trzy wieki się o nich uczył i wiedział, że i oni mają swój instynkt, który każe im chować się w dużych miejscach. Może to być ogromna rezydencja na cmentarzu, o której już dawno wiedział Gabriel, i mogła być to również ukryta w górach, mała chatka, która pomimo małego rozmiaru, liczyła się jako dobrze umiejscowiona. Pomiędzy górami tylko w określonym czasie pojawiało się słońce. A tak to mieli dowolność przy wychodzeniu.
Można się długo rozwodzić nad tym tematem. Łowca wolał jednak się pomodlić o własne powodzenie w szukaniu wampira, który zajdzie na główną dróżkę prowadzącą do gór.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Sob Wrz 21, 2013 5:07 pm

Spacer w górach! Co za zajebisty pomysł! Oczywiście nie dla niemieckiej świni Fergala! Szedł przed siebie, szukając byle jakiej jaskini, aby móc skryć się przed cholernym słońcem. Najchętniej nie przychodziłby tutaj, no ale co zrobić. Ganiał za jakimś ludzkim bachorem, docierając aż do lasu... i się... zgubił. Niemiecki wampir zanim odnajdziesz drogę do domu... a raczej slumsów, musi odpocząć i pozbierać myśli. Przetarł szkiełka okularów kawałkiem płaszcza, po czym z powrotem nałożył je na nos. Bez nich nie mógł się obejść... jako że ma problemy ze wzrokiem, zmuszony jest je nosić. Chrząknął głośno, kiedy to ujrzał jakiegoś wysokiego mężczyznę w oddali. Nie podobało mu się to, że jakiegoś dziwaka spotyka na środku swojej drogi.
- Zgubiłeś drogę? - Zawołał do obcego, podchodząc bliżej. Ciężko wyczuć co knuł eks gestapowiec. I ciekawe kim był ten facet... na pewno nie normalnym człowiekiem, sądząc po jego ubiorze. Sam Fergal natomiast miał na sobie łachmany, poszarpany płaszcz brudne ubrania i o dziwo zadbane, niemieckie wojskowe buty typowe dla niemieckich psycholi gestapowców.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Sob Wrz 21, 2013 5:29 pm

Łowca wyczuł zapachem wampira krwi C. Nie spojrzał na niego nawet, gdy się przybliżył. Gabriel się modlił. Jak śmiał mu przeszkadzać w tym wampir!
Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony
Wampir poczekał chyba z dobrą minutę zanim jegomość raczył wstać z klęczek. A był wielki jak sama góra za jego plecami. Zmierzył czerwonymi oczami całą posturę Fergal'a i lekko wykrzywił się. Widocznie oczekiwał... Nieco więcej. Człek westchnął przeciągle. Nie spodziewał się, aby ten tutaj zmierzał w stronę zamku. Jego wygląd mówił sam za siebie. Ale buty poznał. Przeżył obie wojny światowe i wiedział kto takie buty nosił przeważnie.
-Nie. To Ty zbłądziłeś...-Odpowiedział mu niemal warcząc na niego. Gabriel był nieco zły na wampira, ale jeszcze nie atakował. Niestety dla niego... Garruch nie wypił dziś krwi wampira, co dawało małe szansę wampirowi na odejście stąd o pełnym zdrowiu.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Sob Wrz 21, 2013 8:42 pm

A czego można się spodziewać po niemieckim wampirze? Ha, na pewno nie czegoś fajnego. Fergal to taki wstrętny, wredny... śledź. Zimnokrwiste bydle, bo toć to zamordowało wiele niewinnych ludzi w czasie drugiej wojny światowej. Zbrodniarz ludzkości... Zatem Garruch ma prawo krzywo na niego patrzeć. A że przerwał mu w modlitwie, mało co niemieckiego świniaka obchodziło. Mógłby go nawet jeszcze chamsko wyśmiać i nazwać głupim fanatykiem... na szczęście swoje tego nie uczynił, kiedy to mężczyzna wstał.
Zabłądził? A owszem, Rekin wraz ze zmęczeniem stracił poczucie orientacji w terenie. Może ten życzliwy, miło patrzący łowca mu pomoże? Pokazał swoje rekinie zębiska w jakże paskudnym uśmiechu...
- Mam to zapisane na twarzy? - Burknął do siebie, nie odrywając oczu od oblrzyma. Co jak co, Fergal ma nosa i umie wyczuć kłopoty. Temu też trzymał dystans.
- Nie zauważyłeś przypadkiem jakiejś jaskini? Szukam schronienia... - Przechylił łebek na bok, licząc iż jednak taki katolicki pasterz pomoże zagubionej owieczce... czy okaże się starą dewotą i zaszkodzi wampirowi? Kto wie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Sob Wrz 21, 2013 9:05 pm

"Gdzie zaś nie ma Prawa, tam nie ma i przestępstwa."
Ta zasada z biblii przypominała Gabrielowi, że zabijając takiego kogoś nie czyni źle. I że grzechu nie ma.
-Masz. Jak i wiele innych rzeczy...-Katolik wcale nie krył się z tym, że słyszy nawet szept wampirka. To już całkowicie mogło dać obraz siły, jaką dysponuje owy jegomość. Nie bez powodu żyje już tyle lat.
-Ukrywać się? Oczyść się w świetle Stwórcy. "Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Omega..."
Z tymi słowami łowca ruszył przed siebie. Bliżej wampira.
-A jam jest Omega-Dodał z uśmiechem, ukazując praktycznie takie same kły jak mają normalne wampiry. Różnica? Niewielka. Normalne zęby były nieco mniejsze.
I teraz właśnie miało się dziać coś niefajnego. Łowca mimo wszystko po żadną broń nie sięgnął...
Głód był pierwszorzędny. Inkwizytor wiedział, że napije się jej ze zbrodniarza choćby nawet wampir był jedynie fanem jakiegoś kraju. Gabriel miał w nosie tak na prawdę to wszystko. Krew. Teraz. I tyle. Stwórca takim go stworzył. A to co stworzył, było na swój sposób idealne.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Nie Wrz 22, 2013 7:27 am

No proszę... Wielka Góra ma mocny słuch, aż Fergal się tym wcale nie zaskoczył. Ten człowiek już z daleka i nie musiał nic mówić, żeby Rekin mógł stwierdzić dziwactwo tego typa. Sam jego strój wiele mówił, no i oczywiście te modlitwy. Na pewno jest wolnym łowcą wampirów. Uroczo... serio. Nie chciał spotykać na swojej drodze jakiegoś koksa z magią, wszak niemiecki wampir za silny na lądzie nie jest.
- Taa? Na przykład co? Zmęczenie długą wędrówką przez las? Zejdź ze mnie i idź nawracać inne owieczki, ja koza skaczę po swoich górach. - Warknął głośno, czując narastającą irytację. Za kogo ten koleś się ma? Może szukał drogi do kościoła? Kto wie, kto wie.. Ale Fergal miał to głęboko w poważaniu.
- Wrzuć na luz, popaprańcu! Takich jak Ty gazowano jako pierwszych! Zabobonne, fantastyczne odłamki społeczeństwa ludzkości! - Dodał krzykiem, mając ten niemiecki akcent. Był naprawdę bardzo wyraźny i dobrze słyszalny. I kiedy ten podchodził bliżej, Niemiecki wampir wypiął dumnie klatę. Nie bał się, o nie. Przed kimś takim jak ten katolik nie okaże żadnej słabości.
- O co Ci chodzi? A może urwałeś się z wariatowa dla bydła? Skąd jesteś? Z Hiszpanii? Czujesz tamtejszym ubóstwem. - Zakpił z olbrzyma, będąc gotowym do wszelkiego ataku z jego strony. Nie było widać, żeby typ był pokojowo nastawiony do wampirów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Nie Wrz 22, 2013 8:01 am

Koniec słów. Czas na działanie...
Kroki po chwili zamieniły się w bieg. Niewiele czasu potrzebował, aby dobiec do pieprzonej nazistowskiej sklejki...! To było głupie, ale mniejsza. Ciężko jest przeklinać bez odpowiednich słów. Gabriel nawet tego starał się nie robić. Ohhh...
W każdym razie w biegu wyciągnął broń, którą się zamachnął z biegu w wampirka. Na tu bum. Cała postać się rozpłynęła, zanim cokolwiek uderzyło. Jebs. Pojawił się za plecami Fergala i wtedy spróbował założyć mu łańcuch na gardło. Inkwizytor nie miał zamiaru bawić się w kotka i myszkę. Skończy to jak szybko będzie mógł. Co biedny wampirek może zrobić przy takiej szybkości człowieka? Był nawet szybszy od niego. To samo tyczyło siły...
A może mu tak odłupać głowę? To nie humanitarne. Ale wampir to nie człowiek. Szczególnie te od C w górę. Ten tutaj na pewno zasłużył na znacznie gorszy los niż to, co gotował mu Gabriel.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Pon Wrz 23, 2013 2:51 pm

O nie, tak Fergal nie zamierza się bawić. Rekin wyczuł sprawę, wszak ma doświadczenie z ludzmi, wie kiedy może się coś wydarzyć, umie czytać z ich twarzy. Będąc pod władzą niemieckich rządów, nauczono go wiele. Dlatego jak łowca wykonał niespodziewany ruch, pojawiając się tuż za niemieckim wampirem, ten skorzystał ze swojej mocy. Spora fala wody o dużym ciśnieniu uderzyła w Garrucha, odpychając go. Rekin na pięcie odwrócił się w jego stronę.
- Kij Ci w oko, śmieciu! - Splunął na bok, pokazując przez to swoją pogardę dla jego osoby. I nie, nie zamierzał z nim walczyć. Nie chciał po raz kolejny tracić ubranie. Nie miał już pieniędzy, temu też udał się w ciemności górskiego lasku.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Pon Wrz 23, 2013 3:39 pm

Gabriel jednak ustał na nogach nawet po potężnym ciśnieniu wody. Mimo wszystko chciał potraktować wampira zbyt łagodnie jak widać. Nie powinien mu dawać nawet szansy na jakąś kontrę. No trudno. Mokry Gar po prostu spojrzał na wroga z nienawiścią i przygotował się na następny atak. Wampir jednak uciekł. Gabriel nie miał zamiaru biegać z całym mokrym ubraniem.
Inkwizytor na czas schnięcia ubrania, po prostu się modlił. Minęło bardzo dużo czasu, zanim w końcu można było nazwać ubranie suchym. Ale się udało...
No nieważne. Czas iść na dalsze poszukiwania przyszłej ofiary.
Gabriel poszedł wzdłuż jednej z dróg i w końcu ponownie się zatrzymał. Usiadł na tyłku uważając na cały swój arsenał broni. Warto wspomnieć, że siedział obok jakiegoś pierdzielonego drzewa, aby nic go nie zaskoczyło z tyłu. Po co jednak? Wyczułby samym zapachem wampira, tak jak i wampir wyczuje go. Pytanie jednak czy mieszanka wypijanej wampirzej krwi i ludzkiej w żyłach sprawi, że wampir od razu zobaczy w nim człowieka. Poza tym i czosnek pewnie taki wampirek wyczuje. Pytanie czy będzie miał zamiar zbliżyć się do zapachu człowieka...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Pon Wrz 23, 2013 8:44 pm

Już od dłuższego czasu towarzyszyła nieznajomemu. Takie już miała niekulturalne nawyki, że najwyraźniej śledziła każdego, kto jej się nawinął. A nie sposób było oderwać wzroku od kogoś, kto po prostu.... modlił się po środku niczego. A, że wokół nie został ustawiony żaden ołtarz, a także krzyża wampirzyca nie dostrzegła (nie, żeby się przyglądała), to za nic takiego zachowania nie mogła zrozumieć. Postanowiła więc na zrozumienie dać sobie trochę czasu. Rzecz jasna nie jest powiedziane, że człowiek jej nie wyczuł, ale robiła wszystko, by swoją obecność uchronić od jego wiedzy: wiatr wiał w jej stronę kiedy tu szła i pozostała w tym miejscu. Zadbała o jakieś schronienie przed cudzym wzrokiem, kucając za sporym kamieniem. Od dłuższego czasu szwendała się tylko po lesie i okolicach, więc może jej zapach nie był na tyle mocny, by została wyczuta. Rzecz jasna, jeżeli to miało jakieś znaczenie i mężczyzna w ogóle mógł mieć jakieś skojarzenie z jej zapachem, lub i tak wiedział, bo usłyszał kroki jej (no, prawie) bosych stóp. Nieważne. To nie tak, że nie chciała być wykryta. Po prostu miała ochotę popatrzeć i to też robiła.
Kiedy wstał, możliwie najciszej podreptała za nim, ukrywając się co chwila to za krzakami, to za czymś innym, co akurat się nadawało. Zastanawiała się, kiedy mężczyzna wykrył, lub wykryje towarzystwo, ale nawet gdyby okazywał oznaki zirytowania, nie zamierzała się ujawnić ani też odpuścić. Jako ciekawy obiekt obserwacji plasował się dość wysoko wraz ze swoją małą kolekcją zabij-to-sam i całkiem zauważalnym zapachem czosnku, mieszającym się z innym, dość dziwnym- jego własnym.
No dobrze, czosnek akurat był pewnym uniedogodnieniem całej sytuacji...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Pon Wrz 23, 2013 8:57 pm

Skoro wampirzyca kryła swoją obecność i dbała, aby jej nie wyczuł, to zaiste było to możliwe. Nawet szlachetnego wampira da się podejść w dobrych warunkach. Wszystko jednak też trwa do czasu.
W pewnym momencie swojej wędrówki, Gabriel usłyszał szmery kawał od niego. Nie był pewny co i jak, ale był ostrożny. Trzy razy się obrócił w różnych odstępach czasu co sprawiło, że w końcu za trzecim razem ujrzał przemykający cień pomiędzy drzewami. Wtedy też obrócił się w stronę drzewa za którym zniknęła jakaś postać.
-Czego tu szukasz?-Zapytał niskim tonem nie kryjąc lekkiego podirytowania z powodu śledzenia jego osoby. Stary inkwizytor spodziewał się zobaczyć znów tego cholernego szwaba.
Garruch nie czekał zbyt długo na odpowiedź. Pstryk. Jego postać w jedną chwilę się rozmazała. Potem w tym samym momencie pojawiła się dziesięć metrów bliżej drzew. Wtedy już wyczuł zapach.
-Nie lękaj się, każdy może zbłądzić na drodze do zbawienia. Niegdyś człowiek, dziś wampir. Czego tu szukasz?-Jego ton nieco zelżał. Nie był wrogo nastawiony dla kogoś, kto został odmieniony z człowieka na wampira. Jak już zresztą powiedział.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Pon Wrz 23, 2013 9:21 pm

Została wykryta, ale ani nie przegrała, ani zabawa się nie skończyła. Przeciwnie, skoro ją wykrył, to udowodnił, ze był godny jej uwagi. Nie, żeby było jej dużo potrzeba- tylko trochę, by zająć nadmiar czasu i urozmaicić wieczorną przechadzkę.
Miała odpowiedzieć, ale nie dał jej na to czasu tak jak nie dał czasu na ukrycie się w innym miejscu. Trochę nie fair, bo mógł chociaż ostrzec. Teraz na chwilę straciła wątek. Chyba całkowicie zdziczała, skoro nie potrafiła przez chwilę skupić się na tym, co chciała powiedzieć. Przerwał jej po raz kolejny, tym razem nawet nie zdążyła otworzyć ust, ale otworzyła je chwilę później, z czegoś co nie było ani zupełnie szokiem, ani też rozbawieniem, ale z pewnością zawierało po trochu z obu. Tak łatwo odpowiedział jej na pytania, które mogła sobie zadawać jeszcze przez parę minut, zanim by go rozszyfrowała. I znów nie wiedziała, co zrobić, bo i musiała przygotować sobie nowy zestaw pytań do przemyśleń, a wśród nich "skąd on się urwał" było jednym z ważniejszych. Otwarte usta wygięły się w zupełnie serdeczny i wciąż nieco oniemiały (no tak, jeszcze nic nie powiedziała- może ktoś po drodze w to miejsce uciął jej język?) uśmiech.
-Zapewniam cię, że gdybym czegoś szukała, byłabym pierwszą, która by się o tym dowiedziała.
Zastanawiała się, czy nie wskoczyć z powrotem w krzaki i czekać jego reakcji, albo czy nie zrobić czegoś innego, ale postanowiła zostać tak jak stała. W rozczochranych włosach, w których miała prawie dosłowne gniazdo z połamanych gałązek i zielonych skarpetkach przemoczonych przez strumyk. I niech tylko Garruch spróbuje nazwać ją nienormalną, lub skomentuje jej wygląd- to nie ona postanowiła sobie odprawić msze nad strumieniem, nie ona wygrzewała się potem w słońcu jak gdyby nigdy nic no i na koniec nie bawiła się w Copperfielda. Możemy zrobić nawet konkurs i popytać okoliczne dzieci o to, czyj widok był dziwniejszy i Garruch był dziwniejszy. I śmierdział czosnkiem, o czym przypomniała sobie po chwili, krzywiąc się nieco. Nie na wszystkich ten zapach działał i Kats wręcz marzyła o tym, by wśród tych "nie wszystkich" znaleźć się w tym momencie, bo czosnek działał na nią nawet bardziej, niż na tych pozostałych wszystkich.
Nie, nie lękała się z pewnością, ale może powinna, bo na samą myśl o tym, co tez mogło znajdować się w głowie człowieka znajdującego się przed nią umysł jej samej błagał o chwilę przerwy i w każdym momencie mógł wziąć chorobowe. A jej inne organy nie miały wystarczającego wykształcenia, by go zastąpić.
-Czego więc szukasz?- upomniała się, jakby to ona zadała pytanie chwilę temu i miała całkowite prawo do domagania się odpowiedzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Pon Wrz 23, 2013 9:38 pm

Wygląd dziewczyny jakoś go nie dziwił. Jak na człowieka to przeżył i tak za długo. Taki widok nawet go nie zdziwił. Rodziło się jednak pytanie na jej stwierdzenie. Chciała mu dać do zrozumienia, że mieszka w lesie? Bo jak inaczej wytłumaczyć jej wygląd i chodzenie po krzakach? Może szukała ofiary. Ofiary z niego? Biedne dziecię. Staromodny łowca mógł tak powiedzieć bez większej pomyłki. Umysł Gabriela pracował sprawnie i rodził kolejne pytania, którymi mógł obsypać wampirzycę. Nie wypadało jednak zapytać co najmniej o połowę z nich. Były to pytania w stylu jak się stała wampirem i wszystko powiązane z tym przekleństwem.
I wtedy też przyszło mu usłyszeć pytanie skierowane w jego stronę. Odpowiedź była jedna.
-"Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone"-Jak to w zwyczaju starego inkwizytora było-zacytował biblię katolicką i kontynuował po chwili-Czekam na wampiry, które zaszyły się gdzieś w górach. Z tego co wiem to jakiś starszy ród. Nikt jednak oprócz nich nie zna tam drogi.
Wampirzycę mogła zdziwić szczerość Gabriela. Ale on taki był. Może i dziewczyna nie była niewiniątkiem, musiała pić ludzką krew... Może zasługiwała na śmierć? Ale czym ona w tej chwili się różniła od niego? Rodzajem wypijanej krwi. Garruch sam już się uzależnił od picia krwi, choć ta krew nie należała do ludzi.
Mężczyzna przygryzł dolną wargę w zastanowieniu i ukazał swoje kiełki, takie same jak u wampira. Czerwone ślepia obserwowały przybyłą.
-Jak się spodziewam, nie masz pojęcia o jakiejś siedzibie w górach...
I wcale się nie łudził, że cokolwiek się od niej dowie. Co najgorsze dla dziewczyny było to, że Gabriel jeszcze nie spożył krwi wampira. A ona śmierdziała wręcz wampirem, co oznaczało, że jej przemiana zaszła już dawno. Mógł więc bez obaw wypić jej krew...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Pon Wrz 23, 2013 10:20 pm

Nie szukała ofiary, nie na takim pustkowiu. Gdyby przyszła jej chęć na wyprodukowanie trupa, lub dwóch, to tylko moje prywatne spostrzeżenie, pewnie wolałaby je ukryć w slumsach, pośród parunastu innych, a nie tutaj za krzaczkiem, który nawet jej nie potrafił dostatecznie uchronić przed cudzym wzrokiem. I bez urazy, ale Garruch nie był w jej typie ofiary. Była w tej kwestii dość wybredna i nie czuła żadnego głodu na jego widok. A żadnej innej ofiary w tutejszym nigdzie (to najbliższe nazwie określenie, jakie w ogóle ostatnio używała) raczej nie było.
Ciekawość mogła zdziwić i zdziwiła. Nie bardzo wiedziała jak odnaleźć się w tak ciasnym polu do manewru, kiedy wszelkie jej pytania zyskiwały natychmiastowe odpowiedzi. Nawet jej abstrakcyjny umysł nie był w stanie nadążyć za wymyślaniem nowych zagwozdek i w ten sposób być może Garruch niebezpiecznie zbliżał się do granicy "nudny" lub "męczący", ale gdzieś po drodze zawędrował w punkt, w którym choć ciekawy, być może przestanie budzić pytania, a pozostawi po sobie dziwne uczucie dezorientacji. A trzeba przypomnieć, że Katsuko naprawdę dawno temu miała kontakt z kimkolwiek. Powinna w końcu przestać bawić się w pustelnika, bo jeszcze da innym o sobie zapomnieć...
Uniosła więc tylko brew. Jej myśli szalały, ale nie dawała sobie chwili na bezmyślne gapienie się w przestrzeń.
-Myślisz więc, że od tak przejdą obok i będziesz wiedział, że to na pewno one? A może ja jestem jednym z nich?- jej uśmiech od razu zdradził, że nie poczuwała się jako "starszy ród", ale i tak domagała się odpowiedzi. Zresztą ona zawsze domagała się odpowiedzi i przynajmniej tym razem wiedziała, że je otrzyma.
Wzamian jednak w pewien niewiązacy sposób również zobowiązana była odpowiedzieć. Ale zanim jeszcze cokolwiek powiedziałą, już chichotała ze swoich słów. Cóż za dziwny mężczyzna, tak łatwo zdradzać wampirowi swoje zamiary, a przecież powinien być właśnie tym, który uważa na swoje słowa. Katsuko wcale nie musiała być tą złą, ale wystarczyło, że znała kogos, kto znał kogoś... bo znała. Ale nie miała też pojęcia, o kogo chodzi Łowcy, bo co do jego profesji nie miała wątpliwości..
-Góry są dobrym schronieniem i kryją zapewne dużo więcej, niż jedno gniazdo krwiopijców. A skoro ścigasz "stary ród", to musisz być strasznie śmiały szukając go w pojedynkę.
Właściwie równie dobrze mogła być służką kogoś, kogo chciał znaleźć. Mogłaby zabić go tu i teraz, bo krew nie zawsze świadczyła o niskich umiejętnościach bojowych a i wygląd u wampirów bywał zwodniczy.
-Jesteś pewien, że ta rozmowa nie przyniesie ci więcej strat, niż korzyści? "Nie czuj się bezpieczny na drodze bez przeszkód."-odpowiedziała stwierdzając, że zabawnie byłoby naśladować jego "styl". Zastanawiała się teraz tylko, czy nauczył się tylko konkretnych cytatów, czy też mógł godzinami recytować całą biblię.
Co zaś się tyczy niewygodnych pytań: To, co nie wypadało, nie zawsze łączyło się z tym, co było szczególnie niemile widziane. Bo kogo można karać za ciekawość czymś innym, niż samą odpowiedzią na pytanie? Odpowiedzi zazwyczaj są zgodne z prawdą, ale nie zawsze dobre.

avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Wto Wrz 24, 2013 9:22 am

Ciężko nazwać Gabriela ofiarą dla kogokolwiek. Jaki wampir poważyłby się zaatakować ogromnego łowcę i inkwizytora z dawnych lat w celach spożywczych? Człowiek ten żył już przeszło 300 lat, jego ród był jednym z najstarszych z łowczych. To jego ród, ba. Nawet on sam zaczął pić jako pierwszy krew. Przynajmniej nikt nie słyszał o kimś starszym od niego, który robiłby coś takiego. Dodać do tego broń ze srebra, które działa niezbyt ciekawie na wampiry, wodę święconą, którą miał w menzurkach pod płaszczem i ten czosnek... A magia? Magia była zagadką. Chyba wampirek nie spodziewa się, że działanie z przybliżeniem się do niej było jedyną sztuczką, którą nauczył się przez tyle lat.
-Oboje już znamy odpowiedź na to pytanie. Grupa D nie należy do żadnego wyższego rodu. Mogłabyś być jedynie służką, choć mało prawdopodobne, że takowe w ogóle wypuszczają ze swojego gniazda.
Potem zamilkł i w spokoju wysłuchał co dalej ma do powiedzenia dziewczyna. Po jej wypowiedzi jedynie się uśmiechnął.
-"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"-Widocznie pan inkwizytor uznał, że nie ma zupełnie się czego obawiać. Pytanie było proste. Skąd taka pewność siebie? To już chyba wiadome. Tyle lat walki z wampirami mogło go umocnić w przekonaniu, że żadna krwiopijca mu nie zagrozi. A ród można wypijać po jednym członku. Przecież nie ma zamiaru rzucić się w środek siedziby.
Naśladowanie stylu starego człowieka było postrzegane... Nawet przyjemnie. Gabriel nieczęsto gadał cytatami z biblii z innymi osobami. A więc wampirzyca była wierząca?
-"...i miej się na baczności na swoich ścieżkach!"- Gabriel się uśmiechnął promiennie i lekko kiwnął głową dziewczynie-Eklezjastyk...-Szepnął sam do siebie i wreszcie opanowany kontynuował-Nie mam w zwyczaju kryć swoich zamiarów. Wierzę zresztą, że nie zechcesz nawet wspomnieć o mnie swoim znajomym. A jeśli taka Twoja wola... Zrób to i powiedz wszystko. Nie lękam się strat, gdyż i tak niewiele mam.
Bo co miał na własność? To co miał przy sobie i jeszcze auto. Nie miał rodziny, a żadna kobieta w głowie mu nie siedzi. Jedynie życie może stracić. Ale to jest ryzyko zawodowe.
Odpowiadając na ostatnie pytanie. Tak, może. Zna praktycznie całą biblię na pamięć. Skleroza jednak złapać potrafi każdego. Człowieka szczególnie, dlatego też czasami szukanie odpowiedniego wersu, który powinien powiedzieć, trwa znacznie za długo i odpuszcza sobie jakiekolwiek wypowiedzi poprzez cytaty. Kiedyś jak był młodszy o jakieś sto lat.... Mógłby pewnie tak robić. Ale czy aż tak źle sobie radził do tej pory?
-I Ty, zapomniane dziecko Stwórcy, czytałaś Biblię?- Wreszcie przyszedł czas na przynajmniej jedno pytanie ze strony łowcy. W końcu do tej pory tylko ona pyta o niego bez przerwy.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Wto Wrz 24, 2013 5:13 pm

-Nie potrafię sobie wyobrazić u "starożytnego rodu", który powinien szczycić się swą potęgą, ostrożność nie pozwalająca sługom na przechadzkę po górach. Musieliby naprawdę trząść portkami przed innymi, a to znaczyłoby, że już daliście im popalić, lub nie są tacy potężni, co jest prawie że równoznaczne. Jesteś pewien, że masz po co ich szukać?- nie spytała co prawda o jego powody wprost i nie zawieszała głosu, by dać o tym do zrozumienia. Wiedziała jednak, ze on wiedział i pewnie z jego długim językiem zaspokoi jej ciekawość. Jeśli nie, zawsze mógł udawać, że o niczym nie wie. Był to jeden ze sposobów na przyjrzenie się bliżej jego prawdomówności... no tak. Skoro był takim katolikiem nie wolno mu było kłamać, ani ukrywać prawdy. Kats prychnęła i uśmiechnęła się pod nosem. Nagle wszystko wydało się po prostu zbyt... proste. To jak nie żyć w obecnych czasach, gdzie wciskanie komuś kitu było zupełnie normalne i akceptowalne.
Bawiła ją również jego pewność siebie. Nie dlatego, że go nie doceniała lub lekceważyła. Po prostu nierealnym wydawało się w ogóle kogoś takiego spotkać. Zastanawiała się, jak ten człowiek przeżył tyle lat: niejeden, którego spotkał pewnie miał ochotę obrobić go z całej zuchwałości. Zastanawiała się, czy sama zaraz nie będzie miała jej dość, a przynajmniej w tym momencie uważała się za osobę dość spokojną. W przeciwieństwie do wielu swoich pobratymców, mniej lub bardziej ludzkich, którzy szwendali się choćby po terenie tych wysp. Musiał narobić sobie wielu wrogów przez wzgląd na sam styl bycia, a pewnie niejednemu zalazł za skórę innymi uczynkami. Chodzący przykład na to, że los kpił sobie z ludzi ginących przez potkniecie się o dywan, bo oto Garruh zaglądał wgłąb lwiej paszczy z uśmiechem na twarzy.
Na jego słowa tylko pokiwała głową i przestała tłumic śmiech. Chichotała coraz głośniej, wiedząc, że ani to jest na miejscu, ani usprawiedliwione, ale mimo to nie mogąc przestać.
-Twój bóg musi być naprawdę dowcipny, że woli dbać o życie twoje, zamiast o tych, którzy bardziej na to zasługują i przy tym wymagają o wiele mniej wysiłku. Założę się, ze gdyby nagle ktoś spuścił bombę atomową w okolicy byłbyś jednym z ocalałych.
Skojarzenia z karaluchem wolała nie przytaczać, bo pozostały u niej jeszcze jakieś resztki ogłady. Jednak chichot ustał dopiero po dłuższej chwili, żeby mogła zdążyć przerwać parę razy parsknięciami powstrzymywanej chwilowo wesołości.
Była było bardzo dobrym określeniem, bo teraz zdecydowanie już nie była wierząca. Przynajmniej, jeśli chodzi o religię katolicką, bo jej własna chyba nawet nie doczekała się swojej nazwy. I z pewnością mogłaby być uznana za całkowitą herezję, gdyby tylko spróbowała ją przedstawić Garruhowi.
Na jego pytanie uśmiechnęła się więc mając wypisane "a jak myślisz?" w oczach.
-"Serce rozumnego rozważa przypowieści,
a ucho słuchacza jest pragnieniem mędrca."

Co prawda kpiący uśmiech wskazywał na to, że nie bardzo wierzyła w te słowa, ale uznała, że nie zakończy jeszcze tej małej zabawy. To było nawet zabawne, przeszukiwać zakurzone zakamarki swej pamięci. Ogólnie było całkiem zabawnie. Zabawniej, niż ganiać wiewiórki i przeszukiwać jaskinie wypełnione tylko nietoperzami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Wto Wrz 24, 2013 10:23 pm

Łowca zrobił kilka kroków w stronę wampirzycy, która dalej kryła się w krzakach.
Katolik musiał mówić prawdę? Być może. Jednak Gabriel księdzem nie był. Był inkwizytorem, który zabijał ponoć w imię Stwórcy. Ale czym różni się zabijanie w imię Pana od zwykłego morderstwa? W oczach Stwórcy śmierć to śmierć. To wymierzenie śmierci bliźniemu. Inkwizytorzy brnęli pomiędzy cienką linią wiary i całkowitego ignorowania zasad. Kto wie. Może od początku kłamał dziewczynę?
I tu powiem specjalnie, żeby nie uznano go za nudnego. Przecież nie liczył na to, że dostanie się sam do zamku. Skądże. Liczył się posiłek złożony z czystej krwi B albo A.
Ha! Zdziwiony czytelniku? Inkwizycja nie była przecież święta. Nie raz słyszało się o ich uczynkach i nie raz usuwała ona uczonych, którzy odkrywali ważne dla świata rzeczy. Wszystko można było wyzwać herezją...
Proste? Ten człowiek żył trzysta ponad lat? Wampirzyca na prawdę uważała, że jest on tak prostoliniowym łowcą, który jedyne co robi to pokornie wykonuje polecenia? W pewnym sensie na pewno. Ale to tylko jedna strona medalu. A gdzie te wszystkie mordy, gdzie to zjadanie serc, które ten wielki katolik bardzo miłował?
Właśnie. Ale wampirzyca przejrzeć łowcy nie mogła. Nikt nie mógł. Mogli jedynie znać przeszłość jego rodu i co wyrabiał w czasach swojego panowania. Należałoby jednak bardzo dogłębnie szukać wzmianek o tym, że inkwizycja jego rodu często była potępiana. Choćby dla tego, że przetrzymywali wampiry do tortur i zabijali jedno z bliźniąt.
-Jestem pewien po co tu przyszedłem, dziewczyno. Zresztą jak masz na imię?-Yhym. Teraz Gabriel przeszedł z defensywy do ofensywy. Teraz to on zada jej parę pytań. A jeśli nie doczeka się odpowiedzi to zaatakuje dziewczynę. Napije się jej krwi, choć jest tak niska. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu...
-"Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć". Jeśli Bomba zabije wampiry to przyjdzie mi tylko zmierzyć się ze śmiercią. Stwórca wybierze sam, czy przydam mu się na świecie jeszcze.-Głos łowcy wcale się nie zmienił. Nie ma opcji, aby podejrzewała jego złe zamiary. Nie bez powodu ciągnie tą całą farsę. Wampiry były mistrzami blefu. Inkwizytor uczył się tej sztuki ponad pół życia. Wcale nie był gorszy od nich w kłamstwie. Wpadłeś we wrony, kracz jak i one.
-Dużo pamiętasz. Podejrzewam, że minęło sporo czasu od kiedy stałaś się stworzeniem nocy. Czyżbym miał rację?
Kolejne niewinne pytanie. Teraz już raczej nie trudno zrozumieć, że łowca stał się bardziej śmiały. Tylko trzeba było jeszcze odgadnąć powód tej nagłej zmiany ze 'szczerych' odpowiedzi na pytania...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Sro Wrz 25, 2013 8:11 pm

Mimo, że wypominała mężczyźnie nieostrożność, wydawać by się mogło, że to ona była zbyt lekkomyślna. Że powinna bać się łowcy- nie lekceważyć go tylko dlatego, że jest człowiekiem, choć w tym momencie nawet to nie było pewne. Wydawała się nawet nie spostrzegać alarmujących sygnałów. Nie zatrzymała wzroku ani na czerwonych oczach Garrucha, ani na jego dziwacznych kłach czy ubiorze niespotykanym nawet wśród łowców. Zresztą chyba całkowicie zapomniała o tym, że ona jest wampirem, a mężczyzna stojący przed nią łowcą, lub w każdym razie kimś z tego rodzaju.
Spokojnie, żadna z tych rzeczy nie umknęła jej uwadze. Tylko, że to było strasznie nudne podejrzewać wciąż swojego rozmówcę o jakieś złe zamiary względem siebie. Były o wiele ciekawsze rzeczy, nad którymi można się było zastanawiać w zamian, a skoro był niebezpieczny, to co to zmieniało? Chciał ją zaatakować, to zaatakuje prędzej czy później. Jeżeli zechce pobawić się w magika i targnie się nażycie asystentki, to odczyni swoje sztuczki i zrobi mały surprise. A Kats zajmie się tym dopiero wtedy, kiedy będzie musiała i ani sekundy wcześniej.
Nie bała się niebezpieczeństwa. Nie dlatego, że nic nie mogło jej zagrozić, wręcz przeciwnie- lubiła ten dreszczyk adrenaliny, nawet jeżeli wampirze gruczoły wcale jej nie produkowały. Nie bała się również śmierci- w końcu ginie się tylko raz i ile można czekać, żeby zobaczyć jak to jest?
Tymczasem Garruh zadał bardzo niemiłe pytanie. Oczywiście niemiłe według Kats. Widać to było po jej minie, nagle zdegustowanej.
-Nie lubię imion i swojego nie używam. Jestem pewna, że o nim nie słyszałeś i nie usłyszysz, możesz więc nadać mi je sam, jeśli tego tylko potrzebujesz, ale nie dziel się ze mną tym, jak ono brzmi. Imiona, nazwy- to nie moja bajka.
Kiedy mówiła, w jej głosie pobrzmiewała lekka irytacja, ale mimo to nie zachowywała się jakoś zupełnie nieprzyjemnie. Zresztą zaraz też się uśmiechnęła, mając nadzieje, że łowca nie postanowi naruszyć "tabu".
-Nie boisz się tego, że ten cały Stwórca stworzył świat tylko dla swojej rozrywki? Nie dziwię mu się, bez nas musiało być strasznie nudno na tym świecie, ale nie zakładałabym, że musi mieć większy cel w tym co robi. "Niezbadane są ścieżki Pana"- plotła trochę bez sensu i pewnie mało kto miał tyle cierpliwości, by pojąć kolejny z jej toków rozumowania. Jeden z licznych mankamentów jej charakteru: nie przejmowała się tym, czy ktoś ją zrozumie i miała w nosie to, czy odzywała się taktownie.
Zaśmiała się cicho, bo nie widziała związku między pamiętaniem biblii a tym, od jakiego czasu chadza po świecie unikając irytującego zapachu czosnku.
-Z punktu widzenia wampira niewiele, jak sądzę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Czw Wrz 26, 2013 9:01 am

A inkwizytor zmienił podejście. Sięgnął pod płaszcz i wyciągnął jeden ze srebrnych noży. Bez przyczyny. Po prostu zaczął go oglądać.
-To jest nóż. Trzymam go w rękawicy. Stoję na ziemi. Na prawdę imiona nie mają znaczenia? To co nazywasz Stwórcą? Co nazywasz życiem. Każde Twoje słowo jest puste. Skoro nie tolerujesz swojego imienia, nie tolerujesz niczego innego co ma nazwę. Jak nie jest to Twoja bajka, skoro używasz słów, aby określać różne przedmioty...-Gabriel wydawał się być nieco zły, ale spojrzał tylko na wampirzycę i bez uśmiechu westchnął przeciągle.
-Więc jesteś "Niczym". Skoro jesteś "Niczym" to nie powinno Cie interesować jak się do Ciebie zwracam.
Naruszył jej zasadę? Miał taki zamiar. Stwórca stworzył rożne rzeczy i ludzi, a oni odszczepili się na wampiry, pomiot szatana. Skoro pomiot nie miał na tyle szacunku, aby się w ogóle zwać, to co zabraniało go zabić? "Gdzie zaś nie ma Prawa, tam nie ma i przestępstwa"- po raz kolejny mógł przytoczyć samemu sobie zasadę, którą przeważnie się kierował. "Nic" nie ma żadnego prawa...
Poza tym zaczęła opowiadać jakieś herezję. Może po inkwizytorze nie było widać, ale coraz bardziej się wkurzał. Przestąpił z nogi na nogę i patrząc na swój nóż, odpowiedział wyczerpująco...
-Chyba przez całe swoje życie nie zrozumiałaś, że istnieje jakiś Boski plan dotyczący każdego z nas. Potocznie nazywamy to losem i wiadome jest, że przed swoim przyszłością nie da się uciec. To znaczy, że jak Stwórca- nie gram w kości i nie wierzę w zbiegi okoliczności. Nawet Twoje nędzne życie jest powodem czegoś, do czegoś jesteś przeznaczona. Czy to jako rozrywka dla Stwórcy, czy jako zabójca ludzkości. Powiedzenie, że nieznane są ścieżki Pana, po prostu wskazuje nam, że nigdy nie możemy przewidzieć swojego losu. Może i przerażającą jest myśl, że z góry gdzieś wiadomo co Cie spotka... -Inkwizytor złapał ostrze noża i w jednej chwili nim rzucił w klatkę piersiową wampirzycy. Warto też wspomnieć, że szybkość tego ruchu była na poziomie wampira krwi B.
Niezależnie co się stało, dokończył myśl.
-Z góry to wydarzenie było zapisane. Jeśli miałabyś zginąć od tego ostrza to i tak zginiesz... Dziś, jutro, za kilka lat...
Inkwizytor dalej nie atakował. Chyba, że miałby się bronić przed atakiem.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Czw Wrz 26, 2013 7:02 pm

To było takie przeraźliwie.... normalne, że musiał się do tego przyczepić. Każdy tak robił, na swój sposób. To było zupełnie do przewidzenia. Nadepnął jej na odcisk i to całkiem świadomie, ale Kats nie wydawała się specjalnie zirytowana.
Katem oka obserwowała nóż. Ten był już bezpośrednim niebezpieczeństwem i noży nie wyjmuje się bez powodu. A gdy Garruh się w niego wpatrywał, Kats baczniej zaczęła obserwować Garrucha.
-Nie ma określenia dla nazwy, które zawężałoby jej znaczenie do takiego, którego nie akceptuję. Nazwy które miałam na myśli nadano niedawno i zupełnie bez sensu. Człowiek jest człowiekiem a wampir wampirem i wszyscy o tym wiedzą, ale imiona im nadano ze względu na własne widzimisię i zupełnie bez sensu. Są firmy spożywcze i chemiczne, ale każda z nich nadała sobie osobną nazwę i teraz żrą się o to, że dwie z nich są zbyt podobne. Nikt z nich nie stworzył czegoś nowego, więc nie miał prawa tworzyć nowych nazw.
Nie naruszył więc jej zasady. Skoro to określenie do niej pasowało, to może go używać. Nie w jej gestii było to, jak postrzegają ją inni, a bycie niczym mogło być całkiem wygodne. Niczemu najłatwiej się wtopić w tłum, ujść cudzej uwadze. Spodobało jej się, więc nagrodziła go uśmiechem. Nie był on tak szeroki jak na początku, ale nie był także w żaden sposób sztuczny czy wymuszony.
Kiedy nóż poleciał w jej stronę, chwilę później trysnęła krew. Wbity był w jej ciało aż po samą rękojeść, ale Kats nawet nie drgnęła. W tym momencie wszelkie jej organy były zupełnie nieprzenikalne, rana zaś sięgała tylko pierwszych warstw skóry. Nieco opóźniona reakcja, aczkolwiek chronienie serca było naturalnym odruchem wampirzym takim samym jak zatykanie uszu przy nieprzyjemnych dźwiękach. Odruchy naturalne bywały błyskawiczne, a nawet z lekką przewagą szybkości reakcji Garruh musiał wykonać szereg czynności alarmujących, żeby w końcu rzucić.
I trafił. Tyle, że spudłował, jak pewnie to wyglądało. Kats tylko uśmiechnęła się i wyciągnęła z ciała nóż, po czym odrzuciła go mężczyźnie, wyraźnie rozbawiona. Dłoń przyłożyła do rany, żeby zatamować nieco krwawienie. Jakoś nie podzielała zamiłowania kobiet do srebra.
-Sugerujesz więc, że bóg ma wobec mnie plany i od tej pory nie wolno ci mnie skrzywdzić?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by OP Garruch Pią Wrz 27, 2013 6:25 am

A szkoda w sumie. Wampirzyca nie dała możliwości nawet większej obrazy jej osoby. Gabriel poddał się jednak na tym froncie od razu, gdy poczuł zapach krwi wampirzej. Gdy ta odrzuciła mu nóż, ten złapał go w jedną rękę i od razu potraktował jako lizak. Krew poziomu D ani nie była zbyt smaczna, ani również nie było jej zbyt wiele. Leprze to niż nic. Dopiero, gdy nóż był czysty, łowca go schował pod płaszcz. Przez cały ten czas przyglądał się dziewczynie oceniając jej obrażenia. Wiedział co zobaczył. Była to moc tej dziewczyny i gdyby teraz zaatakował to pewnie po niedługim czasie znów stałaby się materialna.
-Sugeruję raczej, że mógłbym Cie zabić tu i teraz, a i tak mogłoby to się okazać planem Stwórcy. Może miałbym poświęcić się w blasku dnia...
I wtedy też przyznał się do tego, że obserwuje jej moc. Czemu nie zapytać wprost ile czasu może ją używać? Raczej szykował się na blef, ale przynajmniej będzie miał podstawy. Po co wszystko sprawdzać na 'własnej skórze'.
-Ciekawa umiejętność. Ile czasu możesz być taka niematerialna jak duch?
A co? Cokolwiek odpowie i tak pewnie okaże się kłamstwem. Gabriel jednak nie miał zamiaru kryć, że chce czegoś więcej poza rozmową. Zobaczymy dopiero czy wampirzyca podejmie wyzwanie i w ogóle wyczuje co się szykuje. Łowca jednak już broni żadnej nie wyciągnął. Wychodził z założenia, że gdyby miał walczyć to położy wampirzycę samymi pięściami. Swoją drogą nie lubił kobiet. Trochę nieetyczne wydawało się ich bicie...
I wtedy sru. Gar poczuł zapach krwi. Krwi znacznie bardziej szlachetnej niż dziewczyna przed nim. Ba. Nawet chyba A.
-I wreszcie mam szczęście. Wybacz mi, ale idę zapolować. Żegnaj. Może jeszcze kiedyś dane Ci będzie mnie zobaczyć. Może wtedy nie będę zwracał uwagi na to, iż jesteś dawną wierzącą...
I wielkolud w jednej chwili się obrócił i podążył za nikłym zapachem szlachetnego wampira. Lepiej mieć wróbla w garści? Nie sądzę. Gabriel taki nie był.
[zt]
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Nie Wrz 29, 2013 1:34 pm

/ uciekłeś :c

Stała tak, nieco zszokowana tym, jak szybko łowca się ulotnił. Nawet nie dał jej chwili czasu na reakcję, jakoś odpowiedź a przecież wypadałoby z jej strony powiedzieć mu, że prawdopodobnie zatruł się jej krwią. Tylko, że teraz już trochę za późno. Tylko idiota pchałby się za łowcą bądź co bądź z rozpłatanym srebrnym ostrzem brzuchem. Usiadła więc, opatrzyła ranę i ruszyła w stronę miasta. Może niedługo spotka Garrucha, tak zupełnie przypadkowo... w każdym razie nie miała zamiaru go szukać. Teraz miała wiele ciekawszych zajęć.

zt.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Gość Pią Gru 09, 2016 8:02 am

Tak więc nawet teraz, po tych dwóch tygodniach od przybycia do Japonii, znalazły się osoby szukające nowych metod ośmieszenia Castalaia, a przynajmniej ponabijania się z niego. Tym razem wampirzy dowcipnisie zaproponowali mu spacer, wyprowadzając go na jeden ze szlaków turystycznych w górach, a następnie, dzięki swoim mocom, uciekając od niego. Szczeniackie, acz prawdziwe...
Nie znam tej drogi... Czy ja już tu byłem? Tutaj skręcałem? A może powinienem się cofnąć? Co za idioci... Dlaczego nie dadzą mi spokoju? Na prawdę jestem taki zabawny? Ekhm... Obym tylko zdążył do szkoły przed świtem...
Myśli chłopaka krążyły w bałaganie wywołanym mieszaniem się smutku z zastanowieniem. Starał się trzymać trasy ustalonej płotkami i kamykami, których oznaczeń niestety nie widział. Po prostu, szedł przed siebie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Hokuto Sob Gru 10, 2016 12:20 am

Dziewczyna po dotarciu do swojej świątyni, przypomniała sobie, że miała skoczyć do jednego sklepu. Miała bowiem do odebrania swoje szaty, które w wyniku nadmiernego czyszczenia zabrudziły się i to nie tak, że powstała mała plamka. Cała w smole, z czarnymi łunami, tak wygląda życie, gdy trwasz przy Bogu! W ten sposób, postanowiła, że zaniesie je do pralni. Szkoda tylko, że przypomniała to sobie dopiero teraz, gdy ze skręconą kostką wdrapała się na sam szczyt.
Wzruszywszy ramionami oraz z delikatnym grymasem, spowodowanym bólem nogi, ruszyła z powrotem. Wcześniej odkładając swoje zakupy, które o mało nie pogubiła. Tak, więc schodziła sobie ostrożnie i przede wszystkim powoli. Była silna, a raczej starała się taka być, więc brnęła dalej przed siebie, aż po kres.
Minęła najpierw jedne schody, a później kolejne, by dotrzeć na typową leśną ścieżkę. Robiło się powoli ciemno, więc włączyła latarkę, by przypadkiem nie przewrócić się o kolejną gałąź. Tak, tak była niezdarą. Nieśmiałą niezdarą. Mimo wszystko tym razem uważała, rozglądając się na boki, przed siebie oraz za siebie. Miała oczy, nawet z tyłu głowy, a przynajmniej próbowała sprawić takie wrażenie. Koniec końców, zobaczyła kogoś nadchodzącego z drugiej strony.
Przerażona nowym osobnikiem wyłączyła światełko i schowała się za wysokimi drzewami. Przeszła jedną partię, trzy kolejne, po czym skuliła się przy krzaku, za którego wyjrzała w poszukiwaniu nowego chłopaka. Gdy tylko go odnalazła po cichu i ostrożnie, zaczęła mu się przyglądać. Kim on jest i co tu robi? Może to wyznawca Tsukiego?
Zaczęła się niepokoić oraz rozważać różne warianty.
Hokuto

Hokuto

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tradycyjne, świątynne kimono, krótkie, czarne włosy i oczy koloru topasu
Zawód : Kapłanka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak obu
Moce : -
Magia : -


https://vampireknight.forumpl.net/t2671-hokuto-nozomi#57002

Powrót do góry Go down

Ścieżka górska Empty Re: Ścieżka górska

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach