We start with stars in our eyes.

Go down

We start with stars in our eyes. Empty We start with stars in our eyes.

Pisanie by Naissankari Wto Sie 28, 2018 10:10 am

Czas akcji: Początek sierpnia br.
Miejsce: Akademia Cross
Ubiór, ekwipunek i aparycja: Mocno zniszczony, poszarpany czarny płaszcz z bardzo obszernym kapturem, czarna koszulka, czarne spodnie, czerwone trampki.  Przewieszona przez bok torba z najpotrzebniejszymi rzeczami. Jeszcze bledszy niż zwykły wampir (to w ogóle możliwe?), niesamowicie zmęczony, dorobił się kilkunastu nowych blizn ukrytych przed oczami innymi pod warstwami ubrań. Swoją drogą oprócz wyczerpania fizycznego, wygląda na cholernie głodnego.



Z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej zaczynał wątpić, że dotrze na tereny akademika bez zarycia twarzą w podłoże. Häivä kręcił się u jego boku niewidoczny dla całej reszty, acz od czasu czasu nawet on migał nieznacznie przed oczami Naissankariego. Wampir nie mógł mieć jednak pewności czy faktycznie rozmywał się w powietrzu pod wpływem jego własnego zmęczenia czy też to jego oczy odmawiały mu posłuszeństwa. Gdy tylko znalazł się na bezpiecznym terenie poza zasięgiem wzroku kogokolwiek niepożądanego - w końcu dość jasno wyrażano się na temat 'szpanowania' mocami przed zwykłymi ludźmi - uformował większą cienistą bestię, która potrzepała łbem na boki, obracając pozbawiony wyrazu pysk w jego stronę tuż przed położeniem się na płasko na ziemi. Przełożył nogę przez jego grzbiet, pozwalając by jego twór uniósł się ku górze i ruszył energicznym krokiem przez korytarz. Cały czas intensywnie mrugał byle odegnać zmęczenie. Kompletnie ignorował innych studentów przyglądających mu się z mieszanymi uczuciami. Jedni wyglądali na zaskoczonych, inni zafascynowanych, a jeszcze inni zwyczajnie wkurzonych że jakieś wielkie cieniste bydle przeciskało się korytarzem zmuszając ich do wciskania się w ścianę.
W końcu gdy jego wzrok padł na odpowiednie drzwi prowadzące do przydzielonego mu pokoju, nachylił się nad karkiem bestii, próbując nacisnąć klamkę.
Vittu, avain.
Zaklął pod nosem wsuwając dłonie do kieszeni, by powoli zacząć je przeszukiwać. Gdzie on wsadził ten cholerny klucz? Nachylił się mocniej do przodu dotykając czołem cienistej sierści, nim w końcu wyczuł na palcach metal. Pochylił się jeszcze mocniej, próbując nim trafić w zamek. Udało mu się dopiero za trzecim razem i właśnie wtedy drzwi ustąpiły wpuszczając go do środka. Häivä momentalnie wyrwał do przodu i przykucnął w kącie wpatrując się uważnie w swojego właściciela, który przechylił się niebezpiecznie do przodu. Kiwał się nieznacznie na boki, nawet nie próbując zarejestrować co znajduje się wokół niego. Być może w innym przypadku skupiłby wzrok na śpiącej postaci, która miała robić za jego współlokatora. Może nawet udałoby mu się dotrzec jednak do łóżka, które było całkiem blisko. Tymczasem przechylał się nieustannie w bok na grzbiecie niereagującego nijak cienia, nim dosłownie runął w dół. W ostatniej chwili tuż przed gruchnięciem w posadzkę, Häivä wystrzelił do przodu i złapał go niczym księżniczkę - och jak uroczo - przyglądając mu w ten sam pusty sposób co zawsze. Nagle nawet nie odwracając się ciałem, obrócił jedynie głowę o 180 stopni, zatrzymując wzrok na śpiącym współlokatorze. Nie poruszył się nawet o centymetr, podczas gdy w Naissankari zwyczajnie spał z głową przechyloną w bok. Cienisty wilk, który jeszcze chwilę temu wiózł go na swoim grzbiecie, rozpłynął się w powietrzu bez śladu.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Sie 28, 2018 9:43 pm

Nie zareagował na nic, co działo się tutaj. Prawdę mówiąc, fakt, że ktokolwiek tutaj wszedł, nie sprawił, że kotowaty nagle ocknął się. Nadal tkwił w słodkim śnie, mając zapewne w umyśle coś przyjemnego i nie stresującego. No, przynajmniej do pewnego czasu...
Drgnął mimowolnie, zarazem leniwie otwierając jedno ślepie. Nie zdając sobie sprawy z niczego, co mogło mieć za niedługo miejsce, ostrożnie przeciągnął się, zarazem ściągając z siebie częściowo koc. Wygiął się nieco, powoli otwierając i drugie, wbijając wzrok w sufit... Ziewnął i przewrócił głowę w stronę głębi pokoju...
Po czym gwałtownie zamarł.
Zaspany umysł niekoniecznie dobrze załapał na co właściwie patrzył. Śpiący osobnik, trzymany przez... co właściwie? Było ciemno tutaj, a kocie ślepia niekoniecznie wyłapywały wszystko, co by się chciało. Jednakże zarys tego, co zobaczył, sprawił, że momentalne wstał z łóżka i zaczął syczeć. Wycofał się nieco do ściany, nie spuszczając wzroku z istoty. Sierść nastroszyła się, ogon wręcz z miejsca pokazywał zdenerwowanie, a źrenice zmieniły się z normalnych na pionowe.
Poruszył się ostrożnie, nie odwracając wzroku od intruza. Przemieścił się aż do włącznika światła, który zaraz potem wykorzystał, powodując, że pomieszczenie rozjaśniło się gwałtownie.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Naissankari Pon Sie 19, 2019 10:04 pm

Widok śpiącego Naissankariego mógłby być zapewne całkiem uroczy. Jakby nie patrzeć, chłopak mający prawie metr osiemdziesiąt trzymany na rękach jak księżniczka był wyobrażeniem niezwykle abstrakcyjnym. Lecz tym razem ten obrazek został skutecznie zburzony przez widocznego dla otoczenia Häivę, który stał w tak sztywny i nienaturalny sposób, że ciężko było stwierdzić czy scena przed oczami Shiro nie była zwyczajnym wyobrażeniem. Takim, które znika gdy tylko zapali się światło, a mara jawiąca się w ciemnościach okazuje się krzesłem z przerzuconymi przez oparcie ubraniami.
Lecz nawet po tym, gdy wokół zapanowała światłość, obraz nie zniknął. Häivä choć utkany z cienia, nadal stał w tym samym miejscu co wcześniej, gdy ciemność kłebiła się niczym niesforne burzowe chmury, raz po raz formując jego sylwetkę. Nawet nie drgnął. W przeciwieństwie do Naissankariego, który najwidoczniej mimo zmęczenia nie zapadł w aż tak głęboki sen, by nie zwrócić uwagi na to sztuczne słońce.
Tuhoa aurinko, kiitos — wymamrotał dopiero po chwili orientując się, że trzymający go cień właśnie wygiął nienaturalnie jedną z łap, zamachując się na drażniącą dwukolorowe oczy Keitaro żarówkę.
Ei ei ei! Älä liiku! — Häivä znieruchomiał z łapą kilka centymetrów od żarówki. Z głośnym syknięciem, białowłosy zeskoczył na ziemię i roztarł kosmyki dłonią, ziewając w mało subtelny sposób, nim w końcu skupił się na stojącej przed nim postaci. Ściągnął brwi, wyraźnie niczego nie rozumiejąc nim zwrócił się w stronę mary.
Mam zwidy? Nadal mi się to śni? — zapytał, jak zwykle nie uzyskując odpowiedzi. Tyle lat, a zawsze kończyło się to dokładnie tak samo. On mówił, cień milczał. Przewrócił oczami z poirytowaniem i podszedł powoli do Shiro, bez większego zastanowienia się szturchając go lekko palcem w policzek.
Co robisz w moim pokoju, czerwony kocie? — tym razem jego palec stuknął kocie ucho, gdy sam wampir przekrzywił głowę w bok. Stojący za nim Häivä skopiował ten ruch idealnie, w dokładnie tej samej sekundzie, zupełnie jakby sam próbował rozwikłać tę zagadkę.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Sie 21, 2019 2:03 am

Czerwonowłosy za to nie wiedział, co myśleć o tym, czego był świadkiem. Światło pozwoliło mu się zapoznać z otoczeniem, ale... no... ciężko powiedzieć, czy było to najlepszym pomysłem. To co zobaczył, mogłoby ujść śmiało za kolejną senną marę. Właśnie, a może jedynie mu się to wszystko śniło? Tak naprawdę nadal spał... Kto wie... W końcu nie widzi się w rzeczywistości dość dziwne, ciemne stwory.
Chociaż tykanie go było dość realistyczne.
Ucho poruszyło się odruchowo po stuknięciu, a sam Shiro naburmuszył się nieco. Uniósł ręce, by zasłonić dłońmi owe czerwone obiekty, patrząc naburmuszony na wampira.
- Mieszkam tutaj - odpowiedział mu. Zdezorientowanie, zdenerwowanie i senność - takie emocje ogarniały teraz kotołaka i nie ukrywał je nawet w najmniejszym stopniu. - I mógłbym spytać się o to samo z pokojem - dorzucił, opuszczając ręce wzdłuż ciała. - Chcę spać - dorzucił, przecierając ślepie. Niespecjalnie palił się do dalszego wnikania w jakiekolwiek szczegóły, przekładając ważność snu nad sprawy... które może wypadałoby teraz wyjaśnić?
Wydał z siebie westchnienie.
- Może to jedynie sen - wymamrotał sam do siebie, poruszając się w stronę łóżka. Zamierzał minąć owego osobnika, by rzucić się na posłanie i powrócić tam, gdzie był jeszcze kilka minut temu.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Naissankari Sro Sie 21, 2019 9:22 pm

Mieszka tutaj? Że niby w tym pokoju? Co, gdzie, jak i od kiedy?
Naissankari wycofał się kilka kroków w tył i otworzył drzwi sprawdzając na wszelki wypadek numer. Może wlazł do złego pomieszczenia? Nie zdziwiłby się, gdyby zarząd szkoły był zbyt leniwy, by instalować w pokojach akademickich różne zamki, więc wszystkie otwierane by były kluczem uniwersalnym. Wszystko się jednak zgadzało. Ignorując wzrok kilku skonfundowanych uczniów na korytarzu, wrócił do środka i trzasnął drzwiami. Jego organizm natomiast postanowił przypomnieć mu o czymś niezwykle istotnym.
Kichnął głośno, zaraz zasłaniając twarz rękawem. Pociągnął nosem z wyraźnym zawodem, mamrocząc coś pod nosem.
... cieszyć się czy płakać — ledwo wypowiedział te słowa, gdy kolejne kichnięcie nieco zbiło go z tropu. Przeklęta alergia. Na pewno gdzieś miał maski, może z nimi uda mu się jakoś sensownie przetrwać. Logika podsuwała mu podobną opcję jako jedną z możliwości. Oprócz niej był jeszcze plan otworzenia okna i trzymania się z daleka od Shiro, by ograniczyć kontakt. Jego geny Asmodeya były jednak zbyt mocne, by nazwać go mianem przezornego i posiadającego mózg, więc tak jak faktycznie zaraz na jego twarzy pojawiła się chusta zasłaniająca mu połowę twarzy, a okno zostało otwarte na oścież, zamiast trzymać się z daleka, podszedł do czerwonowłosego i jakby nigdy nic rzucił się na łóżko obok niego. Nieszczególnie patrząc na to czy przy okazji nieco go zgniecie czy nie.
Mam współlokatora kota, boże jak super — słyszycie ten głos godny narratora kuców z bronksu? Nie? To dobrze, bo w sumie Naissankari mimo pozornego podekscytowania, wypowiedział to całkowicie płasko i bez większych emocji.
Skoro teraz jesteśmy współlokatorami to znaczy, że musimy się lepiej - APSIK! - poznać. Zdradź mi. Czy jak się kąpiesz to pachniesz mokrym kotem? W sumie to kąpiesz się? Podobno koty boją się wody — powąchał go ostrożnie, co było ruchem tak głupim, że znowu kichnął dwa razy. Jego oczy wyraźnie się zaczerwieniły i wcale nie było tu mowy o wampirzych tęczówkach. Häivä kucnął w międzyczasie gdzieś w kącie, zupełnie jakby świadomie nie chciał zwracać na siebie uwagi.
Hm. Jeżysz się na widok psów? Widzisz w ciemności? Przesypiasz trzy czwarte swojego życia? — kolejne kichnięcie — A mruczysz jak jesteś szczęśliwy? Mordujesz jak drapie się cię po brzuchu?
Jeśli Shiro myślał, że Naissankari da mu spokój i po prostu pozwoli mu spać, mógł porzucić wszelkie nadzieje. Finowi kompletnie odechciało się spać.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Sie 23, 2019 1:18 am

Nie... bardzo rozumiał, czego był świadkiem i niespecjalnie wiedział, czy właściwie chciał poznać kryjącą się za tym wszystkim tajemnicę. Bardziej wyżej w jego chęciach i celach znajdowała się możliwość powrotu do snu. Naprawdę niespecjalnie chciało mu się teraz wnikać, z kim przyjdzie mu ewentualnie mieszkać. Tyle, że... chyba jego życzenie musiało być odłożone na bok.
Wymamrotał coś niezrozumiałego, odsuwając się trochę, gdy tamten niespodziewanie rzucił mu się na łóżko. Przekrzywił nieco głowę, patrząc na niego z brakiem jakichkolwiek emocji.
- To źle? - spytał się go natomiast. Patrząc na jego reakcję i zachowanie... Może jednak. Nie zdawał sobie aktualnie sprawy, co wcześniejsze działania miały na celu. Przekierował wzrok na okno, a potem znów na uczniaka. - Eee...
Zamknął usta, a jego mimika twarzy wskazywała na zdezorientowanie. Tyle pytań... I co go nagle tak naszło?
- Czy nie zaczyna się od imienia czy czegoś takiego? - odparł mu w odpowiedzi, siadając po turecku. Podrapał się po policzku, czując nadal senność. Nie, właściwie, zwyczajnie chciało mu się spać, co skończyło się przechyleniem na bok, by zaraz potem uderzyć ciałem o materac.
- I zadajesz sporo pytań, pogubiłem się. Chcę iść spać - nie rozumiał i właściwie, niespecjalnie do niego docierało to wszystko. - I nie jestem w pełni kotem. Widziałeś kiedyś kota o wyglądzie wampira i w dodatku mówiącego? - ziewnął przeciągle. Odruchowo zwinął się w kłębek, korzystając z pozostawionej mu przestrzeni. - I myję się. A raczej biorę prysznic. Ale nie palam miłością do wody - burknął, decydując się chociaż na jedną kwestię odpowiedzieć. Chyba gdzieś tam uznał w głowie, że mógłby zostać uznany... a nieważne.
- Jak nie zamkniesz zaraz okna, to jeszcze bardziej się pochorujesz - wymamrotał sennie, nie spoglądając już na niego. Błędnie założył w głowie, że słyszalne kichanie może być początkiem zwykłego przeziębienia.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Naissankari Pią Sie 23, 2019 10:15 am

Źle? Co najwyżej dla biednego kota. W końcu pod tym względem Naissankari nie miał większych problemów z natarczywym śledzeniem tych właśnie konkretnych futrzastych. Szczerze mówiąc nawet dla niego pozostawało zagadką dlaczego to akurat na nie reagował jak wyjątkowo ciekawski pies.
Od imienia? — przez chwilę poczuł się urażony. Już miał wypomnieć kotowampirowi, że przecież to nie był pierwszy raz, gdy się spotykali, gdy nagle zdał sobie sprawę... że właściwie zdążył już zapomnieć jak czerwonowłosy się nazywa. Przez chwilę jego spojrzenie było nieco puste, nim klepnął się ręką w czoło, zupełnie jakby właśnie sobie magicznie o czymś przypomniał.
Faktycznie, co jest ze mną nie tak. Keitaro — zaraz po tych słowach przeturlał się w bok złażąc z łóżka i stając na równe nogi. Przeciągnął się z ziewnięciem, nie patrząc w jego stronę.
"I nie jestem w pełni kotem. Widziałeś kiedyś kota o wyglądzie wampira i w dodatku mówiącego?"
Niech ci będzie kotowampirze. Chociaż w sumie to był taki jeden raz... chociaż faktycznie on nie wyglądał jak wampir... ale mówił ludzkim głosem. I chodził na dwóch łapach. W sumie to był strasznie dziwaczny, nie chciałbym go spotkać po raz drugi, cały czas opowiadał jakieś żałosne żarty, które nie rozbawiłyby po prostu... no nikogo. I ocierał się o nogi stołów, ale jak próbowałeś go pogłaskać to rzucał sie na ciebie z pazurami. Dzikus — zakończył swój miniaturowy monolog o tajemniczej postaci, która równie dobrze mogła nawet nigdy nie istnieć (choć opis Naissankariego wydawał się całkiem żywy).
Jeśli od czegoś się pochoruję to od jego zamknięcia — wytłumaczył mało zrozumiale, odsuwając się kilka kroków w tył. Jego kocia obsesja została zdominowana przez rozsądek, gdy tak bardzo zaczęły mu puchnąć oczy. Wymamrotał coś pod nosem i przeszedł na drugą stronę, padając na swoje łóżko. W końcu sam z siebie nigdy nie chorował ze wzgledu na niższe temperatury czy zawianie. Paradoksalnie to te kosmicznie wysokie robiły mu największą krzywdę.
Tyle że tak w zasadzie, był początek sierpnia. I temperatury rzeczywiście osiągały dość wysoki stopień. Może powinien zrobić sobie własną lodową komorę po swojej połowie pokoju? Brzmiało jak plan.
A w marcu zmieniasz się w szalonego kota i polujesz na wszystko co się rusza czy natura ci odpuściła? — idiotycznych pytań ciąg dalszy.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Sie 25, 2019 10:58 pm

Niemalże ostatkiem sił starał się połączyć fakty, które zostały mu dopiero co przedstawione. To wszystko zostało doprawione sennym spojrzeniem. Nie czuł się na tyle rozbudzony, by zmuszać siebie do nieco większego wysiłku, jakim było złapanie odpowiednich wspomnień. Chociaż owe imię... Keitaro... Rudowłosy przekrzywił głowę, myśląc nad tym.
- Równie dobrze możesz mówić mi po imieniu. Shiro - zauważył międzyczasie. Po upływie krótkiego czasu, zaczęło coś mu powoli świtać w głowie, a umysł podsuwał pewne wspomnienia. W pewnym momencie wydał z siebie krótkie "aaaaa", świadczące o tym, że połączył różne fakty. Chociaż zaraz potem pojawiło się kolejne zdezorientowanie. No bo... Był tutaj. Czy Shiro coś jeszcze nie wyleciało z głowy?
W milczeniu wysłuchał jego słów, by na sam koniec uraczyć go sennym spojrzeniem. Nie mam zielonego pojęcia, o czym mówisz - pomyślał jeszcze, decydując się w duchu, że nie będzie wnikać dalej w ową opowieść. Zwłaszcza, gdy próbował ogarnąć wyobraźnią to wszystko. Tyle, że...
Poddaję się. Jakkolwiek próbuję to ogarnąć, to widzę jedynie jakiegoś starszego faceta w stroju kota. Czyli pozostawało odłożenie kwestii na bok. Ewentualnie zapomnienie o niej całkowicie.
Westchnął cicho, odprowadzając wampira wzrokiem.
- Dziwne... Zwykle choruje się przez to, że jest zbyt zimno - skomentował cicho. Przeturlał się, by zaraz potem leżeć na plecach, na tym miejscu, gdzie wcześniej znajdował się wampir. - A nie chcesz chociaż koca... albo wizyty u medyka? - dorzucił, mrużąc nieco ślepia. Otworzył usta i ziewnął, po czym ponownie zwinął się w kłębek.
- Nie wiem. Nie wychodzę wtedy specjalnie - odpowiedział mu. - Czy te pytania są konieczne? Serio wróciłbym do spania... - kolejne ziewnięcie.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Naissankari Nie Sie 25, 2019 11:39 pm

Shiro.
Gdy tylko usłyszał jak chłopak wypowiada swoje imię, momentalnie coś odblokowało się w jego umyśle. Gdyby tak potrafił po prostu zapamiętywać miana innych, wszystko byłoby dużo łatwiejsze. Chociaż chwila, czy on przypadkiem nie sporządzał w przeszłości szkicu czerwonowłosego kota? Był pewien, że...
Wyprostował się bez słowa i dopiero teraz przypomniał sobie o istnieniu swojej torby. Torby, która widocznie zsunęła się podczas jego upadku z jego ramienia i wylądowała w miejscu, w którym jeszcze chwilę temu trzymał go Häivä. Krok w bok wystarczył, by kucnął przy niej i pogrzebał przez chwilę w środku. Udało mu się wyłowić ze środka szkicowniko-notes, który nosił ze sobą o każdej porze dnia i nocy. Przewertował kartki, zatrzymując palec na jednej ze stron. Shiro. Oczywiście, że go zapisał. Jak mógłby nie zapisać humanoidalnego kota? Który uparcie twierdził, że jest wampirem. Jego wzrok błyskawicznie przebiegł po tekście, zupełnie jakby w ten sposób starał się odzyskać utracone wspomnienia. Jedno ze zdań przykuło jego uwagę w szczególności. Ściągnął nieznacznie brwi, wpatrując się w nie w zamyśleniu, nim słowa czerwonowłosego chłopaka nie przebiły się do jego umysłu.
Należysz do tej 'zwykłej' grupy, Shiro? — zapytał nie odrywając wzroku od kartki. Być może czerwonowłosy właśnie w podprogowy sposób próbował mu przekazać, by zamknął okno. Nigdy nie potrafił do końca zrozumieć tego niebezpośredniego sposobu mówienia.
Nie trzeba. To tylko alergia — na którą nie działała większość leków. Próbował w przeszłości już wielu ludzkich specyfików, lecz z jakiegoś powodu nie miały u niego większego efektu. Być może jego wampirzy organizm trawił to po prostu dwukrotnie szybciej. Najlepszym lekiem, który odkrył jak do tej pory był jego brat. Ketunnahka zawsze miał swój dziwny dotyk, który w przeciągu kilku sekund zabierał wszelkie objawy pozwalając mu na swobodne przebywanie w towarzystwie kotów. Tyle że jego brata tu teraz nie było. Słyszał w przeszłości o przypadkach, gdy nieustanne przebywanie w otoczeniu alergenu sprawiało, że organizm w końcu się do niego przyzwyczajał i alergia znikała bez śladu. Zawsze można było mieć nadzieję.
Czyli nie jesteś marcującym kotem — skomentował unosząc głowę do góry, by na niego spojrzeć. Przez chwilę sam się zastanawiał czy wszystkie te pytania wnosiły cokolwiek. I czy w jakikolwiek sposób się tym przejmował.
Może tak, może nie. Ziewanie podobno bywa zaraźliwe — nie wyglądało jednak na to, by Naissankari faktycznie miał zacząć ziewać. Widocznie brakowało mu empatii.
Zawsze mogę pozwolić ci zasnąć i zadać je wszystkie jutro. Wtedy będziesz musiał zarezerwować dla mnie cały dzień. Cały — podkreślił, by upewnić się, że do Shiro trafi w pełni jego wymóg. Zaspani ludzie często obiecywali różne rzeczy, by później twierdzić że niczego podobnego nie pamiętają. Może powinien go nagrać na dyktafon w telefonie? Wymamrotał coś pod nosem i podniósł się, odkładając swoją torbę przy łóżku, na które zaraz opadł wpatrując się w sufit. Przydałoby się przebrać.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Sie 26, 2019 11:02 pm

Spojrzenie, jakim został uraczony wampir, wyraźnie wskazywało, że nie do końca dociera do niego to, co powiedział właśnie. Koniec końców przekrzywił głowę na bok, poświęcając chwilę na zrozumienie tego, co tamten miał na myśli.
- Nie rozumiem - przyznał się, nieco zmieszany własnym zachowaniem. - O co chodzi z tymi "zwykłymi"? - może zostanie wtajemniczony... oświecony? Cokolwiek. Na razie jedynie mógł patrzeć na niego z niewinnością i pewnego rodzaju zagubieniem. To wszystko wyglądało na takie tajemnicze... i dziwne.
- Ja po prostu słyszałem... Że choruje się, gdy jest zbyt zimno - wymruczał, wygrzebując z pamięci jakieś stare wspomnienia. Chyba jako dziecko to usłyszał, ale od kogo... Aaaa... Tak, od niej! Koleżanka z dzieciństwa. Poczuł na moment tęsknotę w sobie. - Ale jeśli to nie przeziębienie, to dobrze. Uważaj na alergię... - prawdę mówiąć, Shiro trochę zaczął plątać się i gadać trzy po trzy do Keitaro. Oczywiście, niespecjalne zadawał sobie z tego sprawy, jak jego słowa będą odbierane przez rozmówcę.
- Uuu... Eeeee... - wlepił w niego niewinne ślepia. - Umm. Jutro - przytaknął. - Będę bardziej przytomniejszy... Chyba - rozmowa niespecjalnie rozbudziła go na tyle, by mógł samemu poprowadzić ją. Jego myśli obracały się ciągle ku chęci przytulenia się do poduszki. No i nie zwracaniu uwagi na towarzysza nowego współlokatora.
Chociaż ciężko powiedzieć, by ciągle pamiętał o jego istnieniu.
Machnął leniwie ogonem i przeciągnął się, wyginając grzbiet.
- Chociaż z drugiej strony... - tchnęła go nagle inna myśl. - Chyba powinienem jednak ci pomóc ogarnąć uczelnię i inne rzeczy... - dorzucił. - Sam już nie wiem... - padł na materac i podrapał się pazurem po policzku, próbując zdecydować się na jedną opcję. Tylko jak to tu ogarnąć... - W sumie, która już jest godzina... - zmusił się do wstania i rozejrzenia się za swoim telefonem.
Może jednak nadszedł czas na pobudkę?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Naissankari Wto Sie 27, 2019 1:09 pm

Wzruszył ramionami.
Skoro zwykli ludzie chorują przez zimno, zastanawiam się czy do nich przynależysz — jakby nie patrzeć, Naissankari był niczym chodząca lodówka. Nawet jeśli z biegiem czasu nauczył się nie obniżać aż tak mocno temperatury wokół siebie, z reguły i tak robił to z czystego poczucia komfortu. Piętnaście stopni było dla niego dużo bardziej znośne niż dwadzieścia pięć. W takich momentach najmocniej tęsknił za Finlandią, gdzie nie musiał aż tak przejmować się podobnymi zmianami w pogodzie.
"Umm. Jutro."
Pojedynczy fragment zagmatwanej kociej wypowiedzi był całkowicie wystarczający, by Naissankari kiwnął głową, bardziej do samego siebie niż jego. Przeciągnął się, wyraźnie zbierając w sobie. Niech będzie, skoro już trzeba to nawet zbierze się w sobie i się przebierze. Gdzieś tu powinni zostawić jego rzeczy, co nie?
Zsunął się z łóżka i rozejrzał dookoła, by zlokalizować jeszcze nierozpakowaną walizkę. Pogrzebał w niej chwilę, wyciągając jakiś pierwszy lepszy t-shirt z bokserkami i... rzucił je na łóżko, nic z nimi nie robiąc. Właśnie skończyły mu się siły na dalsze działania. Zamiast tego usiadł na materacu pod ścianą i wyciągnął z torby swój szkicownik.
Häivä poruszył się błyskawicznie i znalazł tuż obok niego praktycznie wciskając łeb w papier. Ściągnięte brwi Naissankariego raczej nie wskazywały na zbytnie zadowolenie.
Jesteś utkany z cienia, nie światła — powiedział uderzając marę książką. Momentalnie cofnęła łeb i przekrzywiła go w prawo pod kątem prostym, jakby dopytywała się szczegółów całej sytuacji.
"Chociaż z drugiej strony..."
Podniósł nieznacznie głowę zainteresowany.
Przed dziesiątą. Niedługo zrobi się gorąco, więc przespanie tego okresu zdecydowanie brzmi jak dobry pomysł. I nie kłopocz się, to nie tak że jestem tu całkowicie nowy. Po prostu nie mam szczęścia do współlokatorów. Jesteś już jakąś trzynastą osobą, którą mi przydzielają — powiedział bez większego przejęcia w głosie, kreśląc na kartce zarys śpiącego po drugiej stronie pokoju kota. Być może sam powinien się przespać, ale jak na razie jego dłonie realizowały inny plan.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Sie 28, 2019 6:15 pm

- Aaaa... - czyli dobrze pamiętał, o co chodziło właściwie. - To raczej nie... Nie wiem... Nie pamiętam, bym kiedykolwiek chorował. - wybąkał jeszcze, lekko wzruszając ramionami. Ciężko było mu powiedzieć cokolwiek na ów temat. Więc najprościej uznać, że nie ma co drązyć tematu. W końcu, teraz i tak było ciepło... Chociaż jako wampir, nie lubił wysokich temperatur. Ale z drugiej strony, jako kot...
Westchnął cicho, spoglądając na wampira półprzytomnie. Nie miał sił wnikać w cokolwiek. Nawet w szukanie komórki, którą najwyraźniej położył nie wiadomo gdzie.
- Ah... Dziękuję - z wdzięcznością przyjął za to informację o godzinie. Wychodzi na to, że większość śpi albo idzie spać... - Racja. Przespać gorąc. Zgadzam się - momentalnie przytaknął mu. - Trzynastą...? Huh... Nie będzie źle... Raczej... Dobranoc - mamrocząc nieco niezwiązane ze sobą słowa, naciągnął na siebie pościel i odwrócił się plecami do swojego nowego współlokatora. Naciągnął kołdrę na głowę. Nie trzeba było czekać długo, aż zaśnie.
I teoretycznie tak sobie spał przez kolejne kilka godzin...
Nie można powiedzieć, że przez ten czas leżał ciągle w bezruchu. Gdy obudził się, tulił do siebie kołdrę, będąc zarazem częściowo nią zakryty. Jego ogon znajdował się na zewnątrz, tak samo jak i lewa noga. Ostrożnie poruszył się, po czym otworzył powoli ślepia. Ziewnął przeciągle, podnosząc się do pozycji siedzącej i przecierając ślepia.
- Huh... Ile ja właściwie spałem... - wymamrotał, ostrożnie rozglądając się. Ściągnął z siebie ciepłe przykrycie i postawił obie nogi na podłoże. Uniósł obie ręce i przeciągnął się, starając się w ten sposób nieco się rozbudzić.
- O, ciemno już - zerknął w stronę okna jeszcze, po czym przekierował wzrok na swojego nowego współlokatora.
Więc... czy on poszedł spać tak właściwie?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Naissankari Czw Sie 29, 2019 3:59 pm

Odporność godna kota. A może wampira? Naissankari nadal był na etapie zastanawiania się czy Shiro przypadkiem go nie okłamuje i nie jest zmiennokształtnym. Nawet jeśli ciężko było stwierdzić skąd właściwie u niego podobny upór. Może po prostu uważał taką wersję za dużo ciekawszą i dlatego łudził się, że jest prawdziwa.
"Nie będzie źle."
Przekrzywił nieznacznie głowę w bok, wpatrując się zagadkowo w śpiącego po drugiej stronie nowego współlokatora. Nie odezwał się już ani słowem, zamiast tego całkowicie skupiając na cichym dźwięku ołówka na kartce.

— — —

Naissankari siedział w tym samym miejscu co wcześniej. Szkicownik opuszczony na kolana był obecnie zamknięty, a ołówek spoczywał spokojnie w jego dłoni, oparty o udo. Ciężko było stwierdzić czy faktycznie postanowił się przespać, czy też zwyczajnie odpoczywał, ignorując dźwięki otoczenia.
Nigdzie nie było natomiast śladu po jego cieniu, który wcześniej oscylował między ścianą, a łóżkiem.
"O, ciemno już."
Po wypowiedzeniu tych słów przez Shiro minęło dziesięć sekund, nim cień śmignął pomiędzy jego opuszczonymi na ziemię nogami. Häivä zmaterializował się znikąd tuż przed nim, z wygiętymi nienaturalnie łapami na boki, opuszczając je szybkim ruchem na materac po obu stronach jego ciała. Przybliżył pysk do twarzy czerwonowłosego wpatrując się w niego pusto z rozchylonym pyskiem.
Häivä — ciche mruknięcie wystarczyło, by cień szarpnął łbem do tyłu i przemieścił się błyskawicznie na drugi koniec pokoju. Usiadł przed łóżkiem Naissankariego niczym pies, wyciągając wysoko cienisty łeb ku górze. Tak wysoko, aż jego szyja wyraźnie się wydłużyła. Wampir szturchnął go w ramię butem, patrząc jak wraca do pierwotnej formy jak gąbka.
Wyspałeś się, kocie? — zapytał pociągając nosem. Jak widać mimo upływu godzin, alergia nie znikała.
Naissankari

Naissankari

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Heterochromia - lewe oko złote, prawe srebrne. Twarz usypana piegami, podobnie ramiona, plecy, całe ręce i nogi. Trzy tatuaże: pierwszy, zmechanizowane skrzydło biegnące przez całą prawą rękę, aż po łopatkę. Na lewym ramieniu kolejny - herb rodowy. Ostatni na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka przedstawia wilczą łapę. Niezliczona ilość blizn (w tym kilku po poparzeniach) na całym ciele. Szczególnie widoczna jest jedna przecinająca jego twarz i pięć zlokalizowanych na jego gardle (i okolicach). Bardzo niska temperatura ciała.
Zawód : Profesjonalne ściąganie kłopotów.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ha, ha, ha. Fuck you.
Moce : Władza nad lodem | Audiokineza | Hycel Cienia


https://vampireknight.forumpl.net/t2823-naissankari-asmodey https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Shiro Fuyuki Sob Sie 31, 2019 2:04 am

Tak właściwie... Naissankari zwyczajnie był bliżej prawdy niż sam Shiro w tym momencie. Rudowłosy zakładał to samo, czego mógł się obawiać jego nowy współlokator - że kocie cechy mogły być kwestią zmiennokształtności... Chociaż w tym przypadku, bliżej może jakieś mocy przemiany. W końcu, na dzień dzisiejszy, za nic nie uznałby, że rzeczywiście jest po części kotem. A może więcej... Kto wiem, trochę to tajemnicza sprawa.
Chociaż nie aż tak bardzo, jak cienisty stwór tuż przed jego twarzą.
Poruszył uszami, zamierając momentalnie. Przynajmniej przez pierwszy moment, bo im bliżej znajdował się, tym bardziej było widać, jak najeżał się w momencie, gdy stworzenie zbliżało się do niego. Na widok rozchylonego pyska, jego usta wykrzywiły się w grymasie niezadowolenia, po czym wydał z siebie cichy syk. Nie ustał on nawet w momencie, gdy cień odszedł. Po prostu zmienił pozycję tak, że pół siedząc, a pół leżąc na brzuchu, wpatrywał się w stwora, nie zmieniając swojej postawy. Nie trzeba raczej wspominać o tym, że jego ogon czy i uszy zdradzały od razu jego stan? Zdenerwowanie i wyczucie zagrożenia.
Przynajmniej do momentu, aż Keitaro się odezwał. Momentalnie wyprostował się i usiadł po turecku, po czym lekko przytaknął.
- Myślę, że tak - dodał od siebie. - Aaa... Co z tobą? Nie wygląda to dobrze... - prawdę mówiąc, zwyczajnie nie wiedział, co myśleć o tym. Alergia, alergią... Wampirza alergia... Na co...? Zamrugał oczami, uświadamiając sobie, że niespecjalnie wiedział. No i za nic nie przychodziło mu do głowy, że to on może być przyczyną.
- Um... Spałeś właściwie? - nachylił się do przodu. Zdenerwowanie momentalnie ustąpiło zaciekawieniu.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

We start with stars in our eyes. Empty Re: We start with stars in our eyes.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach