Raphael

Go down

Raphael Empty Raphael

Pisanie by Gość Pon Lis 19, 2018 12:15 am

Imię i Nazwisko: Raphael Ashmore.
Wiek: 17 lat.
Zajęcia: dzienne.
Zawód: czasami chwyci się jakiejś dorywczej pracy, gdy rodzice odetną go od pieniędzy.
Wykształcenie: na razie prawie żadne. Uczy się.

Wygląd:
Drrrrrryn. Drrrrrrryn.
- Jeszcze pięć minut - wymamrotał w poduszkę, wyciągając jedną rękę, żeby dobić upierdliwe urządzenie, które nieznośnie przypominało o zaczęciu kolejnego dnia.
DRRRRRRRRRRYN.
Alarm w komórce rozdzwonił się na dobre, przepędzając resztki upragnionego snu. Stękając i bluzgając na czym świat stoi, Raphael usiadł brzegu łóżka. Szybkim ruchem uciszył telefon, przy okazji niechętnie zerkając na godzinę. Kto to widział, żeby w poniedziałek wstawać o siódmej rano na trening przed zajęciami, bo staremu trenerowi zachciało się wyćwiczyć drużynę do meczu towarzyskiego pomiędzy szkołami? Kompletny wariat.
Wstał, przeciągając się niczym rasowy kot. Szybkie rzucenie oka na świat za oknami od razu wypompowało z chłopaka cały zapał i chęci, jakie zdołał z siebie wykrzesać, żeby zwlec się z ciepłego i miękkiego łóżka. Cholera, musiał odbyć bardzo nierówną walkę z grawitacją i małym, czerwonym diabełkiem szepczącym mu o rozkosznej wizji zostania w pościeli i co w zamian za to zastał? Ciemne, burzowe chmury i wiatr trzaskający gałęziami o szybę.
Leniwie doczłapał się do łazienki, biorąc ze sobą ubrania porozrzucane po całym pokoju. Stanął przed lustrem, dłońmi opierając się o umywalkę. Obraz, jaki zobaczył w odbiciu, jasno dawał do zrozumienia, że zarywanie nocy dla gier cholernie odbija się na wyglądzie. W fioletowych oczach czaiło się zmęczenie. Krótkie, ale gęste rzęsy wyglądały jak cienkie czarne kreski zrobione eyelinerem. Przez bladą cerę prześwitywały żyły, szczególnie widoczne pod oczami i na powiekach.
Przemył twarz zimną wodą, mając nadzieję, że nagłe spotkanie z czymś zimnym choć w minimalnie pomoże mu doprowadzić się do ładu. Palcami przeczesał ciemnofioletowe włosy, wyglądające jak po wizycie huraganu. Mokre ręce ułożyły je trochę, choć niektóre kosmyki nierównej grzywki uporczywie spadały na czoło.
- W sumie mógłbym trochę urosnąć i przytyć - mruknął do odbicia. Nigdy nie chciał dorównywać dwumetrowym facetom, ale te sto siedemdziesiąt dziewięć centymetrów ciągle nie spełniały jego oczekiwań. Wcale a wcale nie narzekałby, gdyby drugą liczbę zastąpiła ósemkę. Waga niby utrzymywała się w normie, ale przez niezbyt dobrą dietę - jedzenie w Macu było zbyt dobrze, żeby od tak to porzucił - ciągle wahała się między sześćdziesiąt a sześćdziesiąt kilogramów.
- Chwila, czy to odrosty? - Zmrużył oczy, bacznie przyglądając się nasadzie włosów. Tak! Ten brązowy kolor to jednak nie omamy! Westchnął, zdając sobie sprawę, że niedługo będzie musiał odwiedzić fryzjera. Sam nawet nie brał się za farbowanie włosów, wiedząc, że prędzej całkowicie by je zniszczył i na pewno nie udałoby mu się uzyskać zadowalającej barwy.
Wyciągnął język, przyglądając się kolczykowi na nim. Ile czasu minęło, kiedy w przypływie nagłego natchnienia pozwolił sobie przekłuć język, mimo że wcześniej wzdrygał się na samą myśl o tym? Cóż, prawdopodobnie nie odważyłby się na to, gdyby alkohol na tamtej imprezie nie dodał mu odwagi.
- Pieprzę to, nie chcę mi się iść. Zostaję w domu - zadecydował, ciskając ubrania do kosza na brudne ciuchy, stojącego obok pralki. Wyszedł z łazienki, kierując się do swojego pokoju. Nie słyszał nikogo poza sobą, co oznaczało jedno - rodzice byli w pracy! Padł na łóżko, zakopując się pod kołdrą, gdy pierwsze krople deszczu zaczęły stukać w szybę.

Charakter:
Typowy nastolatek, który ma siano we łbie i niewielką garść rozsądku. Chociaż niektórzy złośliwie mogliby stwierdzić, że to drugie musi być bardziej głęboko zakopane pod stertą głupich pomysłów. Wulkan energii trudny do ugaszenia. Kiedyś wszelkie próby ugaszenia niezdrowego entuzjazmu w Raphaelu nie kończyły się zbyt dobrze, teraz chłopak próbuje częściej słuchać dorosłych i, o dziwo, stosować się do ich rad. Ale jak powstrzymać tą przekorną stronę, która chciałaby każdemu wymądrzającemu się staruchowi utrzeć nosa, robiąc na przekór? Niejednokrotnie przekłada własne zachcianki i przyjemności nad obowiązki szkolne jak i te dotyczące innych ludzi. Mogłoby się wydawać, że w słowniku Raphaela nie istnieją takie pojęcia jak "odpowiedzialność" i "rozwaga". Cóż, wyczerpanie się wytrzymałości i miłosierdzia rodziny zmusiło chłopaka do zastanowienia się nad swoim zachowaniem i nawet jeśli nie potrafił dostrzec w sobie zbyt wielu wad, to w jednym musiał przyznać rację swoim rodzicom: za często zawalał nawet najdrobniejsze sprawy, myśląc, że wszystko samo się zrobi, jeżeli odwróci się od problemu lub zadania wzrok i zacznie się udawać, że coś takiego wcale nie istnieje. Co z tego, że wśród znajomych miał plakietkę wyluzowanego kumpla, kiedy cała reszta wyrywała sobie włosy z głowy, próbując przemówić mu do rozumu?
Pewnego dnia, gdy ciekawość wprowadziła go w niemałe kłopoty, przekonał się, że czasami warto pomyśleć zanim się coś zrobi, a szczególnie zanim wplącze się w zgraję podejrzanych wampirów. Do teraz czuje zimny dreszcz, kiedy przypomni sobie, że gdyby nie łowca patrolujący cmentarz w środku nocy, prawdopodobnie zakończyłby życie dokładnie tam, gdzie zostałby później położony i zakopany w trumnie.
Rodzice postanowili całkowicie odciąć go od dawnego towarzystwa i zapisać do szkoły, gdzie, jak wierzyli, nie czyha na niego nic niedobrego. No bo kto o zdrowych zmysłach wpadły na to, że posyła swoje jedyne dziecko do akademii, w której nie trudno o pokrzyżowanie dróg ludzki i wampirów?
Choć początkowo Raphael nie potrafił pogodzić się z decyzją rodziców, to obiecał sobie, że w nowej szkole przyłoży się do nauki, żeby tym razem nie przechodzić z klasy do klasy przy solidnym wykorzystaniu szczęścia i litości nauczycieli. No hej, może tym razem zdoła udowodnić innym, że potrafi coś więcej niż przewodniczyć bandzie szkolnych chuliganów!

Słabości:
Uprawienia sportu ma to do siebie, że prędzej czy później można nabawić się kontuzji. W przypadku Raphaela nastąpiło to szybko. Podczas grania w koszykówkę w czasie lekcji wf'u upadł niefortunnie, skręcając sobie kostkę. Niecałkowite stosowanie się do zaleceń lekarza sprawiło, że czasami dawny uraz daje o sobie znać w postaci drwiącego bólu, który czasami jest na tyle intensywny, że nie potrafi ustać na prawej nodze.

Pozostałe ważne informacje:
* Pochodzi z Kanady.
* Zna francuski i angielski.
* Od kilku lat uczy się Japońskiego, ale przez niebywały brak zdolności lingwistycznych nadal zdarza mu się kaleczyć ten język w piśmie jak i mowie.
* Jest jedynakiem. I niestety na początku był rozpuszczany przez rodziców, którzy prawie niczego mu nie odmawiali.
* Byłby świetnym sportowcem, gdyby mógł zając się jakąś dyscypliną na poważnie. Na razie wystarcza mu fakt, że bije większość uczniów z klasy na głowę w wynikach na wf'ie.
* Leworęczny.
* Nie można mu odmówić zręczności.
* Bałaganiarz. Rzeczy upchane pod łóżkiem i w szafie uważa za porządek.
* Uwielbia grać na konsoli, którą oczywiście zabrał do akademika.
* Lubi komedie romantyczne, ale przekonanie o tym, że to dosyć głupie, nie pozwala mu przyznać się do tego przed innymi.
* Kompletnie nie rozumie idei oglądania horrorów. Może dlatego, że po takim filmie wyobraźnia za bardzo daje w kość, choć podczas oglądania takie filmu ciężko go wystraszyć.
* Pismo ma tak koszmarne, że czasami sam siebie nie potrafi rozczytać.

Inne wasze konta: Marco i inne typki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Raphael Empty Re: Raphael

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Lis 20, 2018 12:13 am

Akcept
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach