Pokój nr 26

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pokój nr 26 Empty Pokój nr 26

Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 5:12 pm

Jeden z droższych pokoi w hotelu. Swoim wyglądem przypomina niewielki apartament. Znajduje się tutaj niewielki salon z małym stolikiem i dwoma fotelami obok niego. Na drewnianej podłodze rozłożony jest miękki czerwony dywan. Z salonu przechodzi się do sypialni, w której stoi wielkie łóżko. Niby dwuosobowe, ale z pewnością więcej osób by się w nim zmieściło. Po prawej stronie od wejścia do sypialni znajduje się łazienka wyłożona błękitnymi płytkami. Z okien pokoju można podziwiać panoramę miasta.

Sunako otworzyła drzwi do pokoju kluczem, który dostała w recepcji i wpuściła Barabala i Lucindę do środka. Kiedy już się tam znaleźli znów je zamknęła. Uśmiechnęła się do dziewczyny i zaprowadziła ją do stolika. Zmusiła ją, aby usiadła na jednym z foteli. Pogłaskała ją po policzku.
- Zaczekaj tu, dobrze? - poprosiła dziewczynę i ugryzła ją w ucho. Nie, nie wbiła w nią swoich wampirzych kłów, chociaż miała na to wielką ochotę. Jeszcze nie teraz. Nie przy Barabalu. Przecież za chwilę sama miała zostać jego obiadem, kolacją, śniadaniem, czy co on tam woli.
Pocałowała ją jeszcze raz.
- Tylko nigdzie nie uciekaj - roześmiała się. I tak nigdzie nie ucieknie, przecież Sunako zamknęła drzwi na klucz, który trzymała w ręce - Załatwimy tylko swoje sprawy i zaraz do Ciebie wrócę, Lucindo. Myślę, że zajmie to nam tylko chwilkę.
Spojrzała na wampira porozumiewawczo, po czym złapała go za rękę i wciągnęła do sypialni. Zatrzymała się przy oknie patrząc na oświetlone miasto.
- Zmieniło się tutaj przez te wszystkie lata - powiedziała rozpinając guziki od swojej sukienki po to, aby lepiej było mu się dostać do jej szyi. Poza tym, nie chciała, aby Barabal pobrudził sukienkę jej krwią. Odwróciła się i spojrzała prosto w oczy wampirowi.
- Coś się stało? - zapytała podchodząc do niego powoli - Mi możesz zaufać.
Wtuliła się w szlachetnego, czy tego chciał, czy nie. Zawsze przecież może ją odepchnąć. Uwielbiała jego zapach, dotyk... Ledwo się powstrzymała przez tym, aby wyznać mu co do niego czuje. To by mogło wszystko zniszczyć. Zastanawiała się, czy Barabal przez te wszystkie lata nie domyślił się wszystkiego. Jeśli nie, wszystko było w porządku. Nie musiał wiedzieć. Niepotrzebne mu przecież uczucia służki. Z drugiej jednak strony często pił jej krew. Mógł to z niej wyczytać.
Cicho westchnęła i odsłoniła przed panem swoją szyję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 5:46 pm

Weszła do pokoju i pierwsze co zrobiła to się rozejrzała. Nigdy jeszcze nie miała okazji być w hotelu, a co dopiero w takim pokoju.
Zastanawiała się dlaczego Sunako zamknęła drzwi na klucz, ale nie chciała jej męczyć swoimi pytaniami. Grzecznie dała się poprowadzić do stolika i usiadła.
Została poproszona by zaczekać. Nie miała żadnych powodów, by odmawiać, więc kiwnęła głową. W momencie kiedy Sunako ugryzła jej ucho jęknęła cicho. Było to dla niej coś przyjemnego i nie pogniewałaby się, gdyby Laleczka zrobiła to nieco mocniej. Lucinda... po prostu lubiła ból, oczywiście w pewnych granicach.
- Nigdzie nie ucieknę Sunako-chan, nie mam nawet po co - odpowiedziała z uśmiechem na ustach. Rozumiała to, że Sunako i Barabal mają coś do załatwienia, i nie miała najmniejszego zamiaru im w tym przeszkadzać. Prawdę mówiąc nie interesowało ją to zbytnio.
Siedziała spokojnie i czekała, aż ta dwójka załatwi swoje sprawy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 9:37 pm

Podczas ich wycieczki do centrum miasta, Barabal wykonał pewien telefon. Oczywiście trzymał się ba uboczu aby czasem dziewczyny nie podsłuchały. Wiadomo, prywatne sprawy. Na szczęście rozmowa nie trwała zbyt długo, zatem szybko do nich z powiem dołączył. Milczał przez całą drogę. Dopiero jak doszli do hotelu, a później do właściwego pokoju, Barabal wszedł i od razu skierował się do Sunako. Ludzka dziewczyna nie wchodziła w uwagę szlachetnego. Oczywiście służka domyśliła się i wprowadziła Pana do sypialni, zostawiając swojego drugiego gościa w innym pokoju. Nie obchodziło go gdzie.
- Niemal jak wszędzie.
Odrzekła nieco ponuro. Głód uderzał mocniej, a to równało się z gorszym samopoczuciem. Przyjrzał się Sunako. Tak, wiedział o tym co czuje i jak się marnuje przez to, bo Barabal nie przywiązuje uwagi do innych panien, wampirzyca już nie była jego oblubienicą, została nią inna piękności. Znużony patrzył, jak rozpizna sukienkę i przygotowuje się do nakarmienia szlachetnego.
- Nic takiego.
Po co na wiedzieć o łowcy? To jego prywatne sprawy, lepiej niech się skupi na oddaniu mu krwi. Usiadł na brzegu łóżka, czekając aż podejdzie blizej, wtedy chwycił ją za rękę ciągnąc na swoje kolana. Oparła się plecami o jego tors. Jedną dłoń przyłożył do jej czoła, a druga objął małą kibić. Głowa Sunako została nieco odchylona w tył, a wtedy Barabal nakierował swoje usta uzbrojone w ostre kły, które ponownie przebiły się przez skórę na szyi dziewczyny. Starał się być delikatny i chyba mu wyszło, poza tym nie uronił jej ani jednej kropli krwi poza ranę, wszystko łykał.
Po zakończeniu wyciągnął kły i odepchnął od siebie służkę. Oblizał usta umorusane nieco krwią. I najzwyczajniej w świecie położył się na łóżku. Uznał iż to najlepsza chwila na odpoczynek. Była już wolna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Wto Mar 25, 2014 12:22 pm

A więc to tak? Barabal zdawał sobie sprawę z tego, co jego służka do niego czuła i nic sobie z tego robił? No tak... On zdawał się nie mieć w sobie żadnych ciepłych uczuć. Zawsze zimny. To już zaczęło mężczyć Sunako. Stąd jej ostatnie zachowanie. Miała już dość ciągłego ukrywania swoich uczuć.
Wbiła w niego paznokcie kiedy wbił w nią swoje kły. Mimo, iż starał się być delikatny sprawiał jej ból. Była taka delikatna. Wiedziała, że zaraz ją odepchnie, mimo to o mało się nie rozpłakała kiedy to zrobił. Zastanawiała się, co ujrzał pijąc jej krew. Czy to, co robiła kiedy się rozstali? A może chwile spędzone z Chrisem w jego apartamencie? Albo już całkiem coś innego? Nie wiedziała. Bała się nawet zapytać. Zapięła sukienkę i usiadła obok niego na łóżku. Złapała go za rękę i przycisnęła ją do swojego policzka. Płakała.
- Dlaczego traktujesz mnie jak głupiutką zabawkę i nigdy mi nic nie mówisz? - zapytała przygryzając wargę. Bolało ją to, że jej nie ufał. Przecież Sunako robiła wszystko, aby nie zawieść swojego pana. Dla niego była gotowa na wiele poświęceń.
- Przecież Cię kocham... - powiedziała patrzac mu prosto w oczy. A więc to zrobiła. Powiedziała mu to, co ukrywała przed nim przez tyle lat. Puściła jego rękę i odwróciła się do niego plecami. Ukryła twarz w dłoniach. Czekała aż Barabal coś zrobi, coś powie. Nawet gdyby miał ukarać ją za jej uczucia. Niezręcznie się czuła wiedząc, że w pokoju obok czeka na nią dziewczyną, z którą całowała się na oczach wampira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 4:03 pm

Spokojnie siedziała i czekała na Sunoko. Kiedy była sama miała okazję rozejrzeć się dokładnie po całym pokoju, więc postanowiła wykorzystać ją. Wstała i urządziła sobie małą, niezwykle ciekawą i fascynującą wycieczkę po pokoju, który wynajęła Laleczka.
Po wszystkim podeszła do okna i zaczęła podziwiać to, co znajdywało się za nim. Gdyby było cieplej otworzyłaby je i usiadłaby na parapecie, ale niestety na dworze panował mróz. Trwała tak przy oknie chwilę albo dwie.
Mimo iż na początku nie interesowało ją wcale to, co Sunako i Barabal mają do załatwienia, ale teraz... ta cisza za drzwiami wzbudziła jej ciekawość. Na palca podeszła do drzwi od pokoju w którym ta dwójka się zamknęła i przyłożyła ucho do nich. Miała nadzieję, że coś usłyszy.
Oczywiście zdawała sobie sprawę z tego, że to co robi jest złe, ale przecież nikt nie musi się o tym dowiedzieć.
Słyszała ich głosy, ale niestety nie zrozumiała nic, a nic. Była nieco niezadowolona z tego faktu, ale przecież nic nie mogła na to poradzić. Westchnęła tylko i wróciła na fotel. Zaczynała się już nudzić, więc miała nadzieję, że Sunako zaraz do niej wróci i będą mogły spędzić razem czas.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 1:59 pm

Oczywiście, że Barabal nie robił sobie nic z uczyć Sunako. To służka, jego twór, a nie jakaś miłość. O rany, co ona myśli... Że szlachetny okaże się jej rycerzem na koniu? Nic z tych rzeczy. To Kuroiashita! Nasza młoda panienka się po prostu pomyliła.
Tak, sprawił ból, możliwe iż on był świadomy. Ta wampirzyca nie jest w stanie swoimi uczuciami powalić starego szlachetnego, zmienić go w kupę miłości. O nie, Barabal to stara, zimna krew. Prędzej pozbędzie się tej płaczki, niż cokolwiek jej powie, coś co chce usłyszeć. Nawet gdy usiadła obok, Brutus nie przejął się niczym. A płacz? Szloch? Zbył westchnięciem.
- A po co mam Ci mówić? Jesteś tylko workiem z krwią.
Burknął wampir, odwracając się tyłem do służki, wszak leżał. Był zmęczony, a Sunako wyraźnie mu przeszkadzała w odpoczynku. I jej Kocham cię, cóż... zarechotał okrutnie.
- Naiwne dziewczę.
I koniec. Barabal podniósł się do siadu, żeby zbliżyć się do Sunako. Zmusił ją żeby odwróciła ku niemu twarz. Niemal stykali się nosami, a kciuki gładziły mokre od łez policzki dziewczyny.
- Zmień obiekt westchnień, bo ja Cię zabiję.
Po tych słowach, odsunął od siebie z wyraźną pogardą Sunako. Wampir płaszczący się przy swoim Panu, wampir pokazujący łzy!
- Wstyd dla wampira płakać. Zejdź mi z oczu, słaba kwoko.
Machnął dłonią jakbu odganiał od siebie muchę. Niech idzie do człowieka, on zaś ułożył się na łóżku i spoczął. Dosyć tego, ma prawo kilka chwile oddać się w ramiona snu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 4:10 pm

Ktoś, kto powiedział, że najbardziej ranią nas ci, których kochamy, miał rację. Czyli była dla niego workiem krwi? Była dla niego pokarmem, niczym więcej? Wiedziała, że nic do niej nie czuje, ale nie spodziewała się, że jest mu całkiem obojętna. Przecież jest jego służką do cholery! Już psa by lepiej traktował od niej.
Uśmiechnęła się do Barabala i otarła łzy. Nie chciała go jeszcze bardziej denerwować. Rozejrzała się po pokoju. Było chłodniej niż wcześniej i wszystko było pokryte szronem. Cóż, Sunako nie do końca jeszcze panowała nad swoją mocą.
- Masz rację... To tylko głupie zauroczenie, a ja przesadzam... Za jakiś czas mi to przejdzie, zobaczysz. Proszę, zapomnij o tym - kłamała. Bezczelnie kłamała. A co miała mu odpowiedzieć? "Ach, ależ ja Cię naprawdę kocham! Możesz mnie zabić, ale ja Cię nie przestanę kochać!" Wtedy na pewno by to zrobił. Wolała go nie drażnić i wszystko obrócić w błahostkę, choć jej serce pękało z bólu.
Płakała przy nim. Było jej wstyd. Zrobiła to po raz pierwszy. Nigdy przecież nie zdarzyło jej się płakać przy swoim panu. Barabal miał rację, że ją skarcił. Wampir nie powinien płakać. Nawet jeśli kiedyś był tylko słabym człowiekiem.
- Przepraszam. Już więcej nie będę - powiedziała cicho. Znów była tą chłodną i opanowaną Sunako, która nie okazywała żadnych uczuć. Taką, jaką powinna być przy Barabalu. Pochyliła się nad wampirem i przykryła go kocem. Zawsze się o niego troszczyła, nawet po usłyszeniu takich bolesnych słów. Po cichu wyszła z pokoju i zamknęła za sobą drzwi.
Od razu podeszła do dziewczyny i usiadła jej na kolanach. Była lekka, więc to nie powinno przeszkadzać Lucindzie. Pocałowała ją i wsunęła palce w jej włosy. Była taka śliczna, taka młoda. I była człowiekiem. Tego ostatniego Sunako jej zazdrościła. Gdyby mogła cofnąć czas jakieś sto lat wstecz, zapewne by robiła wszystko, aby unikać Barabala. Z drugiej strony wampiryzm ma swoje dobre strony, o czym zdążyła się już przekonać wiele razy.
- Wybacz, że musiałaś tak długo czekać - wyszeptała całując ją po szyi. Przylgnęła do dziewczyny. Dłonie Sunako wślizgnęły się pod sukienkę Lucindy i kościste palce zaczęły dotykać wewnętrznej strony jej ud. Coraz wyżej i wyżej, żeby potem wrócić tam, gdzie były na początku. Taka mała prowokacja.
- Co powiesz na wspólny prysznic? - zapytała lekko gryząc ją w ucho.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 5:41 pm

Nieco już znużona czekaniem powoli usypiała na fotelu. Na szczęście z pokoju wyszła Sunako, która tym samym uchroniła ją od śmiertelnej nudy jaka ją ogarnęła.
Delikatnie uśmiechnęła się na jej widok, ciesząc się, że będzie mogła spędzić z nią nieco czasu. Nie przeszkadzało jej to, że Laleczka ot tak usiadła sobie na jej kolanach. Nie widziała w tym nic złego, a poza tym podobało się jej to.
W momencie gdy została pocałowana lekko się zarumieniła, ale mimo to, odwzajemniła pocałunek, a jej dłonie wylądowały na biodrach dziewczyny.
Oczywiście nie miała za złe tego, że Sunako tak długo była z Barabalem. Rozumiała to, że muszą coś ze sobą załatwić.
- Nic nie szkodzi Sunako-chan - Wyszeptała i przeszedł ją przyjemny dreszcz.
Zaczynało robić się jej gorąco, a to raczej był dopiero początek zabawy. Jej policzku nabrały intensywnego koloru, a ona sama westchnęła raz albo dwa.
Nie chciała do końca pozostać tylko stroną bierną, więc zaczęła rozpinać jej sukienkę.
Wspólny prysznic? Coraz bardziej zaczynało się jej to wszystko podobać.
- Hmmm... to na co jeszcze czekamy? - Oblizała się lubieżnie i uśmiechnęła szeroko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Wto Kwi 01, 2014 11:04 am

Roześmiała się czując dłonie dziewczyny na swoich biodrach. Podobało jej się to, naprawdę. Była już rozpalona. Już nie obchodziło ją to, co Barabal sobie o niej pomyśli. Skoro była dla niego tylko "workiem krwi" powinno być mu obojętne to, jak i z kim spędza czas.
Cofnęła swoje dłonie z jej ud i zaczęła rozpinać jej sukienkę. Ześlizgnęła się z dziewczyny i pozwoliła, by ubranie z niej opadło. Uśmiechnęła się zadowolona i przylgnęła do niej. Sama w tym czasie pozbyła się swojej sukienki i zdjęła buty. Była niższa od dziewczyny, ale widocznie jej to nie przeszkadzało. Złapała Lucindę za rekę i zaprowadziła ją do łazienki przez pokój, w którym spał, albo tylko leżał, Barabal. Zapewne dziewczynę mógł zdwiwić chłód i szron w sypialni, ale dla Sunako to było normalne. Zresztą, później jej wszystko wyjaśni. Spojrzała tylko na swojego pana. Co za facet śpi kiedy dwie dziewczyny w sąsiednim pomieszczeniu zabawiają się ze sobą? Tak, Barabal.
Weszła do łazienki i przyparła Lucindę do drzwi zamykając je. Znów ją pocałowała. Dłonie Sunako zaczęły ześlizgiwać się po jej płaskim brzuchu coraz niżej i niżej...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Czw Kwi 03, 2014 10:09 pm

To wszystko co się działo powodowało, że miała ochotę na więcej i więcej.
Pozbawiona sukienki została w bieliźnie i jak się okazało, Lucinda nie nosiła stanika. Miała małe piersi, więc uważała, że ta część garderoby jest jej zbędna. Ubrana jedynie w czarne, koronkowe majteczki i białe zakolanówki podążyła za Sunako do łazienki. Butów nie musiała ściągać, bo tą czynność miała dawno za sobą.
Kiedy przechodziły przez pokój w którym Barabal przebywał odczuła chłód i nawet zauważyła szron. Nie rozumiała jakim cudem pokój był oszroniony, na dodatek nieco się speszyła. W końcu przechodziła pół naga przez pokój, w którym spał albo może tylko leżał jakiś obcy mężczyzna. To nie tak, że nie lubiła mężczyzn. Była biseksualna, ale przed dziewczętami była bardziej śmiała.
Kiedy dotarła wraz z Laleczką do łazienki została przyparta do drzwi. Odwzajemniając pocałunek, którym została obdarowana, wplotła swoje długie palce w włosy dziewczyny.
Czuła jej dłonie na swoim ciele, chłodne dłonie, które powoli schodziły coraz to niżej. Już na samą myśl, co będzie dalej podnieciła się. Oczywiście nie chciała pozostać dłużna, więc zaczęła masować piersi Sunako. Najpierw przez jej stanik, ale po chwili pozbawiła właścicielkę zbędnej w tej chwili części garderoby.
Miała ochotę zrobić z nią dzisiaj wiele niegrzecznych rzeczy, a to co się działo teraz było zaledwie początkiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Nie Kwi 06, 2014 3:04 pm

Panny się zabawiały, a Barabal musiał dać odpocząć staremu wampirzemu ciału. W sumie pozostawał czujny, słyszał szepty, czuł obecność kobiet. Jednakże nie ruszył się o milimetr. Niech robią co chcą.
W końcu w którymś momencie szlachetny doznał dziwacznego przeczucia. Coś się stało? Może w zamku? Wampir wstał z łóżka, po czym poprawił swoją koszulę. Pora wracać, uspokoić przeczucia. Bez słowa skierował się do okna, otwierając je na oścież. Z użyciem mocy przemiany wydostał się z pokoju. No i to by było na tyle, toć rodzina najważniejsza.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 8:33 pm

Oddychała coraz szybciej. Pożądanie zawładnęło całym jej ciałem, nie umiała już racjonalnie myśleć. Oczy Sunako płonęły szkarłatem, ale wiedziała, że nie może zaatakować dziewczyny. Nie teraz. Jeszcze ją przestraszy i nici z zabawy. A wtedy będzie jej naprawdę smutno. Tęskniła za nagim kobiecym ciałem, musiała zadowalać się tylko mężczyznami.
Jej pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Z każdą chwilą była coraz bardziej rozpalona. Już nie mogła dużej czekać!
+18:
- Podoba ci się? - zapytała uśmiechając się i zanim dziewczyna zdążyła odpowiedzieć złożyła na jej ustach ostatni pocałunek. Bez słowa ubrała się i wyszła.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Pon Maj 19, 2014 12:08 am

Odwzajemniała pocałunki Sunako z pasją jednocześnie masując jej niewielkie, ale za to piękne piersi. Podobnie jak jej towarzyszka nie myślała racjonalnie i dała się ponieść tej jakże i wyjątkowej chwili, która pozostanie w jej pamięci na długo i zapewne będzie się jej śnić po nocach.
+18:
Nie zdążyła nawet odpowiedź, kiedy to na jej ustach spoczął ostatni pocałunek ofiarowany przez Sunako.
Była w szoku, po tym jak ta ją zostawiła po czymś takim, ale na to nie mogła nic poradzić. Ubrała się i opuściła pokój.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Sob Cze 07, 2014 3:23 pm

Będąc na recepcji poprosiła o klucz do pierwszego lepszego pokoju. Na jej nieszczęście dostała pokój numer 26. Jeden z tych lepszych wolnych. No cóż, wymieniać klucza nie będzie. Poprosiła jedynie o przyniesienie dwóch kieliszków do wina i butelki wody. Jeśli chodzi o wino zaopatrzyła się w nie już po drodze do hotelu. Lubiła czasem trochę wypić. Ostatnimi czasy wręcz upijała się, żeby zapomnieć o tym, jak Barabal ją odrzucił. Jak tak dalej pójdzie , to zostanie alkoholiczką.
Wolno powlekła się do pokoju po schodach. Oczywiście, Chris mógł jechać windą. Ona wolała jednak poczekać z chwilą kiedy wejdzie do pomieszczenia, w którym wszystkie jej nadzieje zostały rozwiane. Gdy otwierała drzwi trzęsły jej się dłonie, a klucz raz upadł na ziemię. W końcu jednak udało się jej dostać do środka.
Ot, zwykły hotelowy pokój. Nic nie wskazywało na to, że kiedyś Sunako, Lucinda i Barabal się tutaj zatrzymali. Wyglądał jak nowy, a przecież przewinęło się przez niego setki, jak nie tysiące gości.
Poczuła smutek. Nie, smutek to za mało powiedziane. Była załamana. Taka zraniona i odrzucona. Jej serce zostało rozbite na tysiące drobnych kawałeczków, każdy bolał tak okropnie, że miała ochotę zasnąć i się nie obudzić.
Odłożyła torebkę na jeden z foteli i podeszła do okna. Oparła czoło o chłodną szybę. Było dość wysoko aby się zabić. Ale oczywiście dla człowieka, wampirowi raczej nic by się nie stało przy upadku.
Oczywiście wiedziała, że samobójstwo nic nie da i nie ma sensu. Była tym po prostu zmęczona, ale trzeba żyć dalej, nie ważne jak bardzo to boli. Może i Barabal jej nie kochał, nie odwzajemniał jej uczuć, ale mogła wciąż mu służyć i być przy nim. To było dla niej w tej chwili najważniejsze.
Po krótkiej chwili przyszła pokojówka przyniosła dwa kieliszki i butelkę wody, tak jak chciała Sunako. Podziękowała dziewczynie i zamknęła drzwi do pokoju na klucz. Wlała do jednego z kieliszków wodę i rozpuściła w niej dwie tabletki krwi. Nie lubiła ich, były zbyt sztuczne, ale nikogo gryźć nie zamierzała. Usiadła na fotelu masując obolałe skronie. Miała już dość, chciała odpocząć. Musi znów opuścić miasto na jakiś czas.
Westchnęła i napiła napoju, który sama przygotowała. Tak, strasznie sztuczne. Dodała jeszcze jedną tabletkę. Tak, teraz smak lepszy.
- Chcesz trochę?
Po raz pierwszy odezwała się do Chrisa. Był z nią przez cały czas, a ona go nie zauważała pochłonięta swoimi własnymi myślami. Odstawiła kieliszek na stół i opadła na fotel zamykając oczy.
- Wiesz... Chyba wyjadę z powrotem do Anglii.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 5:30 pm

Nie wybrał windy z pewnego prostego powodu. Wolał mieć na oku swoją towarzyszkę kiedy zmierzała schodami, a poza tym nie lubił zbyt ciasnych pomieszczeń. Nawet przed samym sobą nie przyznawał się, że coś takiego jak klaustrofobia może istnieć w jego przypadku. Idąc zachowywał stoicki spokój, a jego wyraz twarzy pozostawał tą samą maską wredoty z jego firmowym uśmieszkiem. Czytając myśli dziewczyny tylko krzywił się na samo wspomnienie o Barabalu, najchętniej zaciągnąłby kolejny dług u Camille, ale tym razem wolał nie wplątywać się w następny z jej cudownych planów. Była tak samo błyskotliwa jak on w swoim zamiarach, ale równie szalona. Kto wie może czy nie bardziej.
Wyrzucając z głowy wszelkie myśli dotarł wreszcie za dziewczyną na odpowiednie piętro. Idąc ignorował wszelkie spojrzenia, a teraz sam wbił swoje w pokojówkę i posłał jej oczko, następnie wszedł do zamówionego przez Sunako pokoju. Zaśmiał się cicho słysząc w myślach wychodzącej ludzkiej kobiety coś w stylu "nie wiedziałam, że mamy tu takie ciacha".
Przyglądał się w cichy poczynaniom wampirzycy, a sam oparł się tylko plecami o ścianę i skrzyżował ramiona. Później jego spojrzenie utkwiło w pudełku z tabletkami na widok których przejęło go obrzydzenie.
- Nie rozumiem jak można się zasmakować w tym czymś. - Poprzez jej myśli widział swoją odpowiedź, ale nadal nie był w stanie dostatecznie jej odszyfrować by pasowała i nie utrudniała mu oceny sytuacji, zamiast analizować czekał na jej odpowiedź.
- Sądzę, że nie masz tu raczej czego szukać. Ja nie dam ci szczęście, a on chce cię tylko wykorzystać, a potem unicestwić. Musisz się z tym pogodzić. - Nie zamierzał więcej być wobec niej tak delikatny jak wcześniej, do dziewczyny musiało dotrzeć raz, a dobrze że podejmuje słuszną decyzję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Sro Cze 11, 2014 2:28 pm

Podniosła się i spojrzała na Chrisa.Roześmiała się głośno słysząc jego słowa. Tak naprawdę była bardzo smutna, było przecież słychać w jej głosie żal. Śmiała mu się prosto w twarz, ale po policzkach spływały łzy. Otarła je.
- Wiem. Odeszłabym już dawno, gdyby nie to, że jestem jego służką i MUSZĘ być przy nim. Pozwoli mi wyjechać na jakiś czas, tego jestem pewna. Pozwala mi się kształcić i podróżować, ale mam wrócić.
Powiedziała po chwili. Czyżby Chris zapomniał, w jaki sposób Sunako i Barabal byli ze sobą powiązani? Zapomniał, że człowiek zamieniony w wampira nie może się sprzeciwić swojemu stwórcy, nawet jeśli ten zwróci mu wolność? Gdyby mogła już dawno by odeszła, żeby nie cierpieć bardziej. Ale będąc służką musiała trwać przy Szlachetnym, nie ważne jak bardzo krwawiłoby jej serce,
Westchnęła. Od wszystkiego bolała ją głowa. Męczyło ją towarzystwo Chrisa. Wiedziała przecież, że czyta jej w myślach, musiała się nawet z tym pilnować przy nim. ZERO prywatności.
Zebrała tabletki krwi ze stołu i schowała do kieszeni słodkiej loliciej sukienki. Wstała z fotela i podeszła do Chrisa i spojrzała mu prosto w oczy.
- Z Tobą też powinnam skończyć.
Uśmiechnęła się smutno. Tyle dla niej zrobił, ale nie mogła dłużej przebywać w jego towarzystwie. Znał wszystkie jej słabości.
- Jesteś dobrym kochankiem, Twój dar przydaje Ci się w łóżku... Ale TYLKO wtedy. Dlaczego nie mogę zachować moich myśli w innych sytuacjach dla siebie? Wiesz, to jest męczące pilnować się na każdym kroku gdy jestem z Tobą, żeby nie pomyśleć o czymś złym, chociaż i tak wiesz już za dużo. Chciałam Cię poprosić o bycie moim menedżerem i o to, żebyś ze mną pojechał, chociaż na dwa tygodnie, ale... No po prostu nie mogę wiedząc, że żaden mój sekret nie jest sekretem.
Wspięła się na palce i pocałowała go w policzek. Owszem, było jej przykro, że mu to mówi. Nie chciała, żeby to się skończyło w taki sposób. Ba, w ogóle nie chciała z nim zrywać kontaktu, tylko trochę ograniczyć spotkania z nim.
Bolało ją też to, że powiedział jej prawdę. Bo Sunako mimo iż zdawała sobie sprawę z tego, że Barabal ją wykorzystuje, wmawiała sobie, że to nic takiego i że tak musi być. Słowa wampira sprawiły, że poczuła się, jakby ktoś uderzył ją w twarz. Poczuła, że chce zmienić swoje życie. Wyjechać na jakiś czas i odpocząć - tak, to właśnie musi zrobić. Znajdzie tą małą... jak jej tam? Lucidna? Tak, chyba tak. Znajdzie ją i porwie. Ale potem odda ją z powrotem. Po prostu potrzebowała jej towarzystwa. Jako kogoś, z kim mogłaby porozmawiać. Bo z kochankami koniec.
- Jesteś kochany, Chris.
Na koniec jedynie na to się zdobyła. Przecież znał jej wszystkie myśli. Zabrała swoje rzeczy i po cichu wyszła z pokoju.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Sro Cze 11, 2014 3:34 pm

Rozumiał doskonale jej położenie, ale nie oznaczało to, że akceptował takie warunki. On sam oddał w zastaw swoje życie po to by Camille wieki temu przemieniła Dabrię. Teraz spłacał swój dług, ale z tego samego powodu z jakiego nie pochwalał takich metod, również nie szukał sobie służby, a jedynie więcej pracowników. Służba mogła być lojalna i oddana, ale on potrzebował wampirów myślących samodzielnie, a nie marionetek.
Odczuł wyraźnie jak próbuje postawić przed nim myślową blokadę więc wycofał się z jej głowy raz, a dobrze samemu odcinając sobie słyszenie wszystkich okolicznych umysłów. Poczuł w środku taką pustkę, ale musiał się do tego przyzwyczaić przynajmniej póki była obok. Dlatego nie wiedział do końca jaką dziewczyna podejmie teraz decyzję i ta niewiedza wywoływała w nim niepokój.
- Mógłbym się tłumaczyć z tego co ci robiłem, ale nie miałoby to sensu. Jestem egoistycznym Bogiem i chcę dla siebie jak najlepiej, a teraz też i dla ciebie. Wycofałem się z twojej głowy. Zamknąłem umysł, ale wbrew temu co myślisz to właśnie to, a nie czytanie myśli innych kosztuje mnie trochę wysiłku. Wrodzonych darów tak jak zmysłu nie sposób się pozbyć. - Akceptował w pełni nie tylko jej decyzję, ale również zdanie jakie miała na temat jego osoby. Christopher wiedział jakie w życiu popełnił błędy i nie zamierzał się więcej do nikogo przywiązywać, ani w drugą stronę. Pożegnał ją tylko obojętnym wzrokiem, a potem kiedy już nie czuł w budynku jej obecności zdjął swoją tarczę. Znów zalał go potok myśli innych. Uśmiechając się gorzko zszedł do recepcji, zapłacił za pokój, oddał kluczyk i oddalił się szybkim krokiem. Więcej raczej tam nie wróci.

zt.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Pon Lut 13, 2017 8:56 pm

REZERWACJA POKOJU DO ODWOŁANIA.
Dziewczyna zameldowała się w hotelowym patio, by następnie skierować kroki w stronę pokoju. Musiała zdać się w wyborze na swojego ojca, bo to on zaproponował i zafundował całą wycieczkę. Obiecywał, że dziewczyna nie zostanie bez pieniędzy, co tydzień dosyłając kolejne sumy. Mimo, że tak częste zasilanie konta dziewczyny raczej nie było potrzebne, zwłaszcza, że zabrała ze sobą prywatne zapasy gotówkowe.
Siłując się z bagażami pchnęła tyłkiem drzwi by te otworzyły się na oścież. Gdy udało jej się zrzucić wszystkie rzeczy, a samej zalegnąć na łóżku stwierdziła, że jednak mogła wynająć sobie kogoś do taszczenia tych tobołów ciuchów i rzeczy mnie oraz bardziej potrzebnych. Po chwili odpoczynku włączyła telewizor by sobie trajkotał i rozpoczęła od rozpakowywania i układania ciuchów na odpowiednich pulkach, a żeby nie było zbyt nudno odbezpieczyła wino. Nie byle jakie tylko takie najtańsze, które piła z gwinta. A co! Czas zacząć urlop.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Pon Lut 13, 2017 10:20 pm

Akurat właśnie wtedy Nonna dostała niespodziewanego smsa. Zdziwiona kto to mógł być okazało się, że to Caro. Dodatkowo podała miejsce gdzie się znajduję, a właśnie ta młoda dziewczyna była niedaleko tego miejsca. Na dworze szalała śnieżyca więc musiała się pośpieszyć ponieważ nie chciała chorować. Znosiła to strasznie źle. Więc złapała taksówkę.
Kiedy dotarła to zapłaciła i wysiadła kierując się do hotelu. Podała jej oczywiście numer pokoju gdzie się znajduję. Dmuchnęła w zimne dłonie, było bardzo zimno na dworze. W hotelu było tak cieplutko, że mogła rozpiąć swoją kurtkę. Podeszła do recepcji pytając oczywiście na, którym piętrze znajduję się pokój. Podziękowała odchodząc z pełną informacją i skierowała się w stronę schodów wchodząc po nich.
Kiedy była już na odpowiednim pietrze poszukiwała odpowiedniego numeru, aż w końcu trafiła! Stanęła przed drzwiami biorąc głęboki wdech po czym wypuściła powietrze z płuc i zapukała trzy razy. Wsadziła dłonie do kieszeni kurtki nieco się denerwując? Stresowała się trochę tym spotkaniem w końcu dawno się nie widziały.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Pon Lut 13, 2017 10:44 pm

Caro dalej układała, przekładała słuchając w tle najnowszych hitów regionów. Od czasu machała nóżką, czy zanuciła tekst który wpadł jej do głowy. Nie spodziewała się nikogo, nikt nie odpisał. Nie zainteresował, jej wina bo też późno się obudziła z pisaniem o jej przylocie. Jednak nie miała zamiaru tak szybko uciekać, więc liczyła na kolejne dni.
Pociągnęła z butelki kolejny łyk z niesmakiem zauważając, że połowę już opróżniła. Niby tanie, niedobre, ale grzało przełyk i żołądek.
Pierwszego puknięcia nie usłyszała, albo zrzuciła na muzykę, drugie i trzecie podniosło ją z podłogi. Młoda kobieta w szybkich susłach znalazła się przy drzwiach, podejrzewając, że to sprzątaczka... albo lokaj. Otworzyła drzwi chowając za plecami trunek.
Chwile przyglądała się znajomej twarzy.
- Niuniek! - uśmiechnęła się promiennie od ucha do ucha robiąc przejście w drzwiach. - Wejdź, zapraszam. Nie spodziewałam się, że ktoś jeszcze dziś mnie odwiedzi. - po zamknięciu drzwi Caro przytuliła dziewczynę.
-Rozbierz się, chcesz coś do picia?
W małym apartamencie panował nieład po nieudolnym rozpakowywaniu toreb. Caro kręciła się z jednego miejsca na drugie. - Co tam u ciebie? Przed chwila przyleciałam i jeszcze jestem w szale...no sama widzisz. Winka może? - pomachała butelką zatrzymując się na chwile przy oknie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Pon Lut 13, 2017 10:59 pm

Właściwie w tym wszystkim Nonna w końcu nie odpisała jej czy będzie czy też nie. Ale jedno było pewne, że chciała bardzo zobaczyć się z Caro. Tak dawno jej nie widziała, a niewiele osób tutaj sama znała. No i tak znalazła się przed drzwiami kobiety. Z początku nikt nie otwierał i zastanawiała się czy, aby mocno zapukała. Za drzwi dobiegał chyba odgłos muzyki. Uniosła dłoń, aby zapukać jeszcze raz. Drzwi się otworzyły i ujrzała znajoma twarz.
- Hej...
Powiedziała tylko z delikatnym uśmiechem i najwidoczniej jej wizyta sprawiła radość Caro. Weszła do środka ściągając z siebie kurtkę i położyła ją na bok. Oczywiście również zdjęła buty stawiając je ładnie obok drzwi. Gdy została przytulona odwzajemniła ten gest z delikatnym rumieńcem i uśmiechem.
- Ja też tęskniłam Caro i miło cię znowu zobaczyć.
Gdy już została uwolniona z uścisku rozejrzała się uważnie. Widać było, że nieład rzuca się w oczy od razu na wejściu. Jednak nie przeszkadzało to wcale Nonnie. Usiadła na łóżku kładąc dłonie na kolanach.
- Jeden kieliszek winka chyba nie zaszkodzi...
Dodała nieco niepewnie bo ostatnie skutki picia poczuła rano. Jednak jeden nie zaszkodzi jej prawda? Spojrzała uważnie na kobietę.
- U mnie wszystko w porządku, widziałam się jakiś czas temu z dawnym znajomym. A co u ciebie?
Zapytała z uśmiechem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Pon Lut 13, 2017 11:24 pm

Caroline podała jej kieliszek wypełniony winem. Sama sobie też nalała, wiedziała, że Nana raczej nie zwróciłaby jej na to uwagę, ale skoro tak dawno się nie widziały chciała podtrzymać pewne standardy. Usiadła koło niej, przez chwile zastanawiając się czemu nie usiadły w małym salonie, po czym stwierdziła, że tam panował jeszcze większy nieład. Kiedy ona zdążyła tak nabałaganić... Uniosła brew gdy wspomniała o znajomym.
- On? Przystojny ?
Nie potrafiła się powstrzymać przed małym droczeniem się z kumpelą. Nie chciała też wprowadzać niepotrzebnej nerwowej atmosfery więc po głębokim wdechu i kolejnym głębokim łyku wzruszyła ramionami.
- U mnie? Oj... - zastanawiała się od czego zacząć - Cóż, musiałam rzucić oba kierunki na studiach. Zerwałam zaręczyny... Kojarzysz tego blondyna co zaczęłam się z nim spotykać jak ty wyjeżdżałaś? - ręką próbowała zakreślić jego wzrost. - No, nie poszło jak planowałam.
Westchnęła lekko wydymając usta w dzióbek. Odstawiła kieliszek koło siebie na podłodze, by związać włosy w kok. - A tak po za tym chciałam odwiedzić stare śmiecie... odpocząć, odwiedzić Cię. - wyszczerzyła się w uśmiechu. - Może znaleźć kogoś... Japończycy są dość śmieszni. A ty? Dalej tak chorujesz? Pewnie pogoda nie pomaga.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Wto Lut 14, 2017 12:05 am

Nie miała nic przeciwko temu, że Caro paradowała z winkiem. Jeśli chciała się odprężyć to nic złego. Nonna prawie w ogóle nie piła alkoholu, ale to wyjątkowa chwila. Znowu spotkała się z przyjaciółką, której tak dawno nie widziała. Skinęła głową dziękując za kieliszek z winem, który odebrała i ujęła w swoje dłonie. Upiła małego łyka i poczuła jak ciepło rozgrzewa jej gardło.
- Tak...on... Owszem przystojny jednak raczej nic z tego nie będzie. Chyba to nie było to.
Odpowiedziała nieco zawstydzona, ale szczerze. Kiedyś była w nim zakochana, teraz wrócił, ale zbyt wiele ich różniło. Na dodatek uczucia zanikły więc to dla niej już nie ma znaczenia. Nie była smutna ani zła po prostu przyjęła to wszystko dobrze. Uśmiechnęła się do niej po za tym znała dobrze ją. Nonna raczej z chłopakami miała kiepskie kontakty.
- Rzuciłaś oba kierunki? I zerwałaś zaręczyny... Caro tak mi przykro.
Nonna miała zmartwioną minę, przejęła się tym co usłyszała. Pamiętała tego chłopaka i wyglądali na szczęśliwych, a jednak popsuło się. Na dodatek musiała rzucić studia. Współczuła jej. Oparła się o jej ramie upijając łyka wina.
- Wszystko się ułoży, możesz na mnie liczyć.
Chciała pokazać, że wspiera ją. Po chwili spojrzała na nią uważnie.
- Nadal choruje i nie powinnam przebywać w taką pogodę na dworze.
Tak już chyba zostanie jej do końca życia. Japończycy? Właściwie Nonna uważała, że są nieco dziwni, ale jednak zabawni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Wto Lut 14, 2017 12:20 am

Caro też jakoś nigdy specjalnie nie lgnęła do alkoholu. Jednak papierosy stały się jej najlepszymi przyjaciółmi, na płacz czy śmiech. Na szczęście dla Nony, w pokoju nie można było palić, a Caroline nie była aż taką buntowniczka by łamać te przepisy. Zresztą, tłumaczenie ojcu czemu musi wpłacić karę nie było zbyt najprzyjemniejsze.
- Umm... Chyba nie to? - zdziwiła się, również opierając się o przyjaciółkę. Z powrotem sięgnęła po szklane naczynie. Gdy sie poznały Nonna nie była pełnoletnia, można powiedzieć, że bardzo delikatna przez swoje choroby, więc Caro niezbyt często widywała ją z chłopcami. - Szkoda, mogłabyś mi kiedyś zrobić tą przyjemność i zamiast słuchać moich niespełnionych miłości, a pogadać o twoich. Musi być jakaś równowaga, nie?
Na kolejne pytanie, zastanawiała się chwile co odpowiedzieć. Jak opowiedzieć o tym, że próbowała za wszelką cenę dorównać matce i ojcu. Jak za wiele wzięła sobie na ten blond łeb, ale nie potrafiła znaleźć słów. Nie było jej smutno i nie rozwodziła się nad tym, jednak zerwanie zaręczyn było grubszą sprawa.
- Tak bywa, maleństwo. Po prostu, to chyba nie było to. - odgryzła się odrzucając smutne myśli, a skupiając się na niebieskowłosej. Po co mają się udręczać przeszłością. - Czyli dalej bierzesz tonę leków? - martwiło ją to, tak samo jak na początku. Była taka delikatna. Uśmiechnęła się do niej ciepło. - Teraz masz mnie, będę ci zupki gotować... A właśnie, jak w akademii?
Delikatne ukłucie gdzieś na wysokości serca przypomniało jej o wampirach, ale głęboko ukryła niepokój. Zastanawiała się czy i jej przyjaciółka miała, jakieś problemy z tym wynaturzeniem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Gość Wto Lut 14, 2017 12:05 pm

Nonna nie znosiła papierosów ani tego obrzydliwego zapachu. Caro lubiła palić więc nigdy nie skarżyła się jej, że nie powinna tego robić. Po za tym Nonna musiała unikać takich uzależnień jednak lampka wina od czasu do czasu nie powinna być problemem. Upiła większy łyk i czuła jak od środka wino grzeje jej żołądek.
- Niestety... Wiesz, że często musiałam jeździć na badania i gdy tylko chorowałam to byłam uziemiona jakiś czas. No i musiałam się uczyć. Nie znam się na facetach...
Powiedziałam nadal się o nią opierając. Szkoła, choroby, badania lub szpital i tak ciągle. Teraz jest lepiej jednak nadal musi się bardzo pilnować. Po za tym Caro nigdy nie widziała Nonny z żadnym facetem co nie było dziwne. Po za tym Była nieśmiała odrobinę i ciężko było jej z relacjami damsko męskimi. Jest wrażliwa i delikatna.
- Wszys­cy mężczyźni są ta­cy sa­mi, mają tyl­ko różne twarze, żeby można było ich rozpoznać.
Dodała po chwili. Zawsze lubiła powiedzieć coś czego na co dzień ludzie raczej nie mówią. Usmiechnęła się delikatnie zaczesując opadające kosmyki włosów za ucho.
- Już nie biorę ich tak dużo, teraz biorę tylko witaminy. Leki muszę brać jak tylko się rozchoruje.
Nie musiała się już tak o nią martwić bo teraz już jest starsza chociaż prawdopodobnie do końca życia będzie miała problem z organizmem. Raz złapała jakiegoś wirusa i musiała zostać w szpitalu ponieważ jej stan był dość ciężki.
- W porządku, nic ciekawego się raczej nie dzieje.
Odpowiedziała mrużąc delikatnie oczy. Czy Nonna wiedziała o wampirach? Tak szczerze? Nie wiedziała. Raczej traktowała to jak mit więc nie bała się o nic i żyła normalnie bez świadomości zagrożenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 26 Empty Re: Pokój nr 26

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach