Pamiętniki z wakacji

Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Wto Lip 16, 2019 10:42 pm

Nowy Jork to fajne miejsce, tak mówił Carmi wujek, dlatego postanowiła tu przyjechać. Oficjalna wersja, którą zaserwowała rodzicom brzmiała, że jedzie na indywidualny kurs gry na gitarze, a do tego będzie miała okazję poćwiczyć angielski. Kurs nawet istniał; trwał trzy dni, a zbuntowana nastolatka sprawiła sobie wakacje na dwa tygodnie – takie przedłużenie weekendu, ot co.
Na wyjeździe było jej dobrze; miała prywatny pokój w hotelu, bogatych przystojniaków na każdym kroku, barek wypełniony alkoholem i mnóstwo czasu z dala od domu. Tego właśnie potrzebowała. Oczyszczenia myśli, zabawy, rozluźnienia; bo taka to z niej zapracowana i zmęczona życiem nastolatka. No ok, miała lekkie problemy psychiczne i musiała sobie z nimi poradzić. Ale kto w dzisiejszych czasach ich nie ma?
Wycelowała srajfon w górę, by strzelić sobie kolejną focię na instagrama z coraz bardziej wywalonymi na wierzch cyckami. Co chwila spoglądając w telefon, aby móc kontrolować liczbę lajków, usłyszała kątem ucha informacje o zbliżającej się imprezie na plaży.
To było to! Właśnie tam musiała spędzić dzisiejszy wieczór!

Wyszykowana w seksi, acz wygodny outfit zjawiła się na plaży zdecydowanie za późno – wszyscy byli już wstawieni. Nie zamierzała zostawać w tyle, więc od razu powędrowała do ozdobionego kwiatami baru. Uśmiechnęła się słodko, ukazując śnieżne kły barmanowi, jednak maślane oczy nie wystarczyły. Zaczęła grzebać w torbie, by znaleźć sfałszowany dowód, na którym wpisane było „21” w rubryczce wiek. Gdy w końcu dostała upragnionego drinka, udała się w tłum. Może spotka jakiegoś przystojniaka z hotelu? W sumie fajnie by było, samej tu siedzieć trochę lipa.
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Sro Lip 17, 2019 1:25 pm

Ah New York City. Rzekomo uważane przez samych nowojorczyków przez najpiękniejsze miejsce na ziemi, wysokie wieżowce, zabytkowe budynki i spiderman. Ameryka, kraj największej przestępczości z użyciem broni, największymi rekinami w garniturach chowających się jako prawnicy, kraj przyciągający przez Amerykański Sen, historii od zera do bohatera. Tak, zdecydowanie było to miejsce w którym Bratva miała jedną z największych siedzib poza Moskwą, coś pięknego i tu też był jeden z kapitanów, młody, ambitny, szalony i cholernie niebezpieczny wampir o gładkim licu i uśmiechu samego diabła.
Oficjalna wersja głosiła, że był tutaj na wakacjach, ale gangsterzy rzadko kiedy mają przywilej wakacji, bo bądźmy szczerzy ciągle było coś do załatwienia a im wyżej stałeś w hierarchii tym więcej miałeś do roboty. Było to jedno z niewielu miejsc w którym był teraz sam, bez obstawy swoich wiernych towarzyszy, chociaż mógł zabrać Ivana, może dostałby zniżkę dziecięcą, nieważne już.
Wampir został ulokowany w jednym z lepszych hoteli Nowego Jorku, atmosfera była tam cóż... Różnie można o niej powiedzieć, powodem dla którego mu odpowiadała było głównie to, że znudzone kobiety szukały okazji, chociaż trzeba przyznać, że na pierwszy rzut oka konkurencja była niezła, sklep z cukierkami, wybieraj i bierz, proste. Drugim powodem, było to że hotel cenił sobie prywatność jego mieszkańców, więc nikt nie wiedział, że Mafia właśnie rozbiła obóz, a zbliżająca się impreza na plaży była jednym z celów. W jego pokoju znajdowała się ogromna Torba prochów i innych łakoci, która została tu przywieziona wcześniej, a przez około dwie godziny jego prywatne miejsce było punktem odbioru dla wszystkich okolicznych chcących się wykazać i udowodnić swoją przydatność małolatów, którzy brali towar i udawali się do najbardziej uczęszczanych imprez na terenie pięknego NYC.
Gdy już wszyscy rozeszli się w swoje strony do pilnowania całego precedensu oraz odbierania zarobków zostali wyznaczeni przez Bratvie tak zwani "Avtoritet" inaczej Autorytet, byli to kapitanowie. Zaren został przydzielony na imprezkę na plaży, a jako że Kuroiashita był dosyć młody zamierzał trochę połączyć obowiązek z zabawą. Chcąc wzbudzić najmniejsze podejrzenie odnośnie swojej osobie nie był ubrany jakoś za bogato, był ubrany w czarną przylegająca do ciała koszulkę, ciemne spodnie noszone na pasku, a za paskiem nosił swoją dumę. Oryginalną odwzorowaną broń typu Colt 1945 z powiększonym magazynkiem, na tych najbardziej uciążliwych, oczywiście zakryty koszulką z tyłu.
Lubił takie klimaty, bo czego tu nie lubić? Pół nagie lub skąpo ubrane dziewczynki, dużo alkoholu i prochy, prawdziwy -amerykański sen- czyż nie?
Szlachetny udał się do baru nachylając się nad ladą z uśmiechem, mimo że wyglądał młodo to nie został poproszony o żaden dokument tożsamości, a jego zamówienie zostało zrealizowane. Jedyne co odróżniało go od całej tej ekipy i robiło z niego ważniaka był fakt, że nie zamówił zwykłego drinka, a jedynie flaszkę drogiej rudej. Ulubionej Glenn Mckena, trzydziestoletniej, a że nie spodziewał się żadnego towarzystwa zabrał jedynie jedną szklankę, upychając się gdzieś w wolnym miejscu. Pierwsza zbiórka była około dwunastej w nocy, więc uda się pod molo na punkt odbioru, pozbiera co do niego należy i do czwartej znowu wolne! To było życie, trudno się nie zgodzić.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Pią Lip 19, 2019 9:51 pm

Miasto było ciekawe, bardziej... hmm... nowoczesne, niż to, do czego Carmi była przyzwyczajona. Warto tu wspomnieć, że na co dzień mieszkała w zamku rodem ze średniowiecza; tak to bywa jak jest się wychowywanym przez wiekowe wampiry. Z tego też powodu wszystko wokół było dla niej fascynujące, z radością zwiedzała nowe miejsca i obserwowała żyjących tu ludzi. Amerykanie wydawali się być o wiele bardziej wyluzowani, co w sumie jej się udzielało.
Wyciągnęła szluga z kieszeni i wetknęła go sobie za ucho. Wybrała się na misję w poszukiwaniu ognia; zawsze to dobry pretekst, by kogoś zaczepić. W taki też sposób poznała wesołą, wstawioną już grupkę, która miała niezły ubaw z jej obcego akcentu. W sumie spoko, ale po chwili zaczęli być irytujący przez ciągłe przedrzeźnianie jej. Carmilla potrzebowała bardziej wyrafinowanego towarzystwa, więc postanowiła się ulotnić. Molo wydawało się dobrym miejscem, w którym mogła na spokojnie kontynuować picie drinka. Zwłaszcza, że o północy planowany był pokaz fajerwerków. Usiadła sobie na kładeczce i czekała na księcia z bajki, który przyniesie jej alkohol; bo ten już się kończył.
Jej uwagę przykuł jakiś gościu, bo nie wyglądał na typowego Amerykanina. Dodatkowo co chwila podchodzili do niego jacyś ludzie. Oczy Carmi zrobiły się wielkie jak spodki, bo właśnie domyśliła się czym ten koleś się zajmował. On był dilerem! Brunetka postanowiła bardziej mu się przyjrzeć, bo w sumie co innego miała do roboty? Ukratkiem obczaiła torbę, w której zapewne trzymał towar i zastanawiała się ile tam tego ma. W sumie to była duża, pojemna torba. Nigdy nie widziała dilera, który miałby przy sobie tyle stuffu. Raczej po parę działek. Przecież gdyby go z tym złapali...! Wow! Trochę się wystraszyła, trochę była ciekawa i ta druga cecha wzięła górę. Najpierw zaczepiła jakąś dupeczkę, która przed chwilą z nim rozmawiała; ale za wiele się nie dowiedziała.
Podejść? Może coś kupi; ale nie zna się na tym. Nigdy nie ćpała. Ciekawe czy to w ogóle działa na wampiry... dobra, nieważne. Pójdzie dalej i zapomni o tym co widziała. Tak było najbezpieczniej, mama by ją pochwaliła za mądrą decyzję.
...i wtedy właśnie stało się coś dziwnego, bo nagle stała przed tym kolesiem. Usłyszała huk petardy, wszyscy zaczęli uciekać i się przepychać.
..po chwili prawie, że na nim leżała.
 - Kurwa! - przeklęła po japońsku, rozglądając się, bo nie wiedziała co się dzieje. Oczywiście usiłowała odkleić się od młodzieńca, a mając już okazję; spojrzała mu w oczy. Takie żółte ślepia nie mogły należeć do człowieka.
 - I'm sorry... - wydukała; w sumie to trochę się zawstydziła. - What the fuck is going on... - to ostatnie powiedziała bardziej do siebie niż do niego.
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Sob Lip 20, 2019 9:55 am

No cóż, tego jeszcze nie wiedzą ale pochodzili z jednego zadupia razem tylko z dwóch osobnych zamków. Rodzina za sobą nie przepadała, ale hej, to jest NYC, to się tutaj nie liczyło ani trochę. Wyjechał tutaj w interesach i zamierzał połączyć to z jakimiś wakacjami, bo tak szczerze naprawdę na nie zasługiwał, najpierw Italia, później zimne objęcie Matki Rosji, powrót do ojczyzny na chwilę i znów w trasę! Jedni mogą nazwać jego życie ekscytującym, gdzie drudzy powiedzą, że było po prostu męczące i żadna ze stron się wcale nie myliła. Przyszedł na plażę i rzeczywiście miał ze sobą jakąś torbę, ale jej założenie było błędne ponieważ wszystko co miał rozdać, zrobił to już w hotelu, tutaj było to zbyt niebezpieczne i ściągało za dużo uwagi, a w torbie były po prostu pieniądze które zebrał. Tak, ludzie którzy do niego podchodzili to byli dilerzy, on był tutaj nadzorcą, więc nie pomyliła się aż tak bardzo, ale diabeł tkwi w szczegółach.
Ah, Ameryka tylko tutaj można doświadczyć tego zjawiska, gdy wybuchnie petarda ludzie zachowują się nerwowo szukając strzelca w długim płaszczu, oraz panikują bez problemu. Wampir nawet nie drgnął, potrafił rozpoznać wystrzał z broni, a dźwięk fajerwerków w końcu siedział w tym oraz nosił broń od piętnastego roku życia i nie była ona jedynie ozdobą dodającą jego tyłkowi dodatkowego kształtu.
Nie musiał czekać długo, aż przepychanki zrobiły się niebezpieczne, bo chwilę później zauważył młodą dziewczynę upadająca w jego stronę, więc odruchowo wyciągnął ręce próbując ją złapać i udało się to jakieś pół na pół. Oczywiście, gdy poczuł pierwszy opór, że chciała wrócić na proste nogi, to ją momentalnie puścił i tak się w nią wpatrywał przed dłuższą chwilę swoimi nietypowymi jak u węża oczami. Jedyne co dotarło do jego uszu to było japońskie przekleństwo, już jej angielski wypuścił drugim uchem. Uśmiechnął się tajemniczo w jej stronę gdy tak patrzyła w jego żółte ślepia.
-Gdzie nie pojadę, widzę że nie zostawię Japonii za sobą. - mruknął po czym głową wskazał na wolne miejsce naprzeciwko siebie. -Wyglądasz jakbyś potrzebowała się napić. - Wampir wstał z zajmowanego wcześniej miejsca i udał się w stronę lady i tutaj wydarzyła się bardzo dziwna rzecz. Skoro ludzie biegali nerwowo więc to naturalne, że ktoś powinien na niego wpaść, jednak tak się nie stało ani razu gdy przechodził do baru, może to magia, może to wampirze moce, może to szacunek? Nie będę tutaj trzymał nikogo w niepewności, na pewno nie był to szacunek, bo nikt go tu nie znał i taki był cały plan, była to jedna z jego mocy. Ludziska, którzy podbiegali za blisko zatrzymywali się nagle jakby odepchnięci małą siłą od wampira, więc jego wycieczka do barku była dosyć miła, poprosił tam kolejną szklankę i wrócił do stolika stawiając ją przed dziewczyną, a flaszkę zabrał ze swojej strony i postawił ją na środku rozkładając ramiona w zachęcającym do działania geście.
-Skoro dalej tu jesteś to znaczy, że miałem rację. - Dobrze widział jak wyglądała Carmi, widział, że wyglądała bardzo młodo i czy w ogóle się tym przejął? Naaah, nie należał do rodu w którym na każdym kroku są przyzwoitki, zresztą sama w obcym kraju, była chyba wystarczająco dorosła nie? Szlachetny zdaje się nie przejmował niczym co się tu właśnie odstawiało, nawet torbą wypełnioną martwymi prezydentami, zostawił ją ot tak, pod stołem bez całkowitej ochrony gdy poszedł po szklankę, głupie? Ryzykowne? A kto mówił, że nie zamierzone? Jeśli młoda panienka Dracula by się pokusiła na tak nieznaczące kwoty to widocznie nie miała odpowiednich aspiracji, ale skoro tu nadal siedziała to znaczy, że albo była w zbyt wielkim szoku żeby sobie pójść, albo coś przykuło jej uwagę. Które to było?
Co do alkoholu który jej serwował to nie był dla każdego, czy go wypije czy będzie chciała jednak coś bardziej kolorowego z zakręconą słomką, nie musiała się przejmować, dostanie to. Nudził się, a to że mało go przygniotła było jego jedyną atrakcją w tym miejscu, dlatego będzie raczej chciał ją zatrzymać na jakiś czas, a na dodatek jej język, była z Japonii, więc automatycznie czyniło to z niej najbardziej interesująca osobę na tej plaży, nieważne czy obok byłby emerytowany prezydent Obama.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Nie Lip 28, 2019 2:43 pm

Karmelka biznesy nie interesowały, a tym bardziej gangi, mafie i narkotyki. Nic więc dziwnego, że zinterpretowała parę rzeczy w nieodpowiedni sposób! Była w stu procentach przekonana, iż torba nieznajomego wypełniona jest nielegalnym towarem, i że właśnie została wciągnięta w bardzo niebezpieczną sytuację. Przecież w każdej chwili ten niecny diler mógł dosypać jej czegoś do drinka i/lub usiłować zrobić jej krzywdę! Powinna czym prędzej od niego uciekać, o tak.
Tylko jak zwiać, jeśli ten ktoś właśnie Cię trzyma? Chroni przed teatralnym upadkiem i uśmiecha się tajemniczo; nawet całkiem zachęcająco…
- Um… dzięki – odwzajemniła uśmiech, ukazując swoje śnieżnobiałe kły.
Wokół nadal panował chaos; ludzie uciekali, zupełnie nie przejmując się, że mogą kogoś podeptać. Carmi przez chwilę również chciała dać dyla, jednak tajemniczy nieznajomy wydawał się zupełnie spokojny, co nieco jej się udzieliło. Trochę też ją to zaniepokoiło; a może to on lub któryś z jego kolegów był sprawcą tego zamieszania?
Smoki się nie boją, a ciekawość zwyciężyła. Posadziła zgrabne cztery litery na wolnym miejscu naprzeciwko wampira i założyła nogę na nogę.
- Może zechcesz się zatem pochwalić skąd jesteś, przystojniaku – mruknęła, choć jakoś bardzo jej to nie interesowało. Podparła dłonią brodę i przypatrywała się brunetowi. Bardzo dokładnie obserwowała wszystkie jego ruchy i gesty, jakby próbowała wychwycić coś podejrzanego. Dopóki nie odszedł do baru. Z wdzięcznością przyjęła szklankę. Skoro mieli pić z tej samej butelki to nie było szans na tabletkę gwałtu, całkiem spoko. A torba? Na razie udawała, że nie istnieje.
- Miałeś rację, punkt dla Ciebie.
Chwyciła butelkę i nalała pokaźną ilość trunku, a co miała sobie żałować. Nawet nie wiedziała co pije, nie znała się na tym za bardzo. Pewnie nie doceni kunsztu drogiego alkoholu, ba, może nawet jej nie posmakuje. To jednak nieważne, liczyło się, że ma procenty, o!
- Wyglądasz na niegrzecznego chłopca – oznajmiła, patrząc mu w oczy – Powinnam trzymać się od Ciebie z daleka? – zapytała, uśmiechając się, a w jej oczach pojawiły się figlarne iskierki. No tak, zbuntowane nastolatki lubiły igrać z ogniem; a tym bardziej rozpieszczone przez starych młode księżniczki.
- Mów mi Carmi– przedstawiła się i uniosła szklaneczkę.
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Nie Lip 28, 2019 3:39 pm

Na pewno, w końcu była młoda! Zresztą każdy wampir miał swój sposób żeby umilić swoje nieśmiertelne długie życie, a metodą Zarena była właśnie zabawa w mafie, gangi i nielegalne interesy, tak jak metodą Karmelka był nastoletni bunt, nie? Skoro nie zrobiła nic co mogłoby wzbudzić jego nieufność to nie miał powodów zachowywać się źle w stosunku do niej, więc można było uznać, że najbezpieczniejsze miejsce w którym mogła się na razie znajdować było właśnie przy tym stoliku, co prawda szlachetny nie był najlepszą przyzwoitką jaką mogła sobie upatrzyć, wręcz przeciwnie. Czy zareaguje na jej słowa? Nie codziennie dostaje się komplementy nawet jeśli to zwykły flirt, uśmiechnie się do niej i kiwnie głową z aprobatą. Ta rozmowa właśnie stała się ciekawsza.
Wampir odprowadził ją oczyma na miejsce na przeciwko siebie i wpatrywał się co właśnie robiła gdy nalewała sobie trunku, im więcej tym lepiej co? Już Cię lubie - pomyślał.
Tanie chwyty jak dragi w środku butelki to nie była jego liga, zresztą jak mówiłem na początku, nie jego interes co ktoś już robił z towarem, który był dostarczany. To tak jakby zamknąć każdego sprzedawcę broni na świecie, za to, ze ktoś z niej wystrzelił. Jest to jest, ludzie i wampiry kupują prochy dla siebie, dla innych, są to z nich korzystają, jego sumienie nie cierpiało, jeśli jakiekolwiek w ogóle posiadał.
Nie musiała wcale znać się na dobrym alkoholu, on go po prostu lubił, nie kupował go dlatego, że był drogi to było całkiem bez jakiegokolwiek znaczenia. Gdy odezwała się pierwszy raz tylko przechylił głowę wpatrując się w nią równie intensywnie co ona w niego doszukując się jakiegoś gestu, ruchu czy emocji zdradzającej jej prawdziwe oblicze. Dopiero w późniejszej konwersacji dowie się jak jest naprawdę.
-Tu i tam, urodziłem się w Japonii w mieście Yokohamy, ale większość życia spędziłem w Moskwie.   - uśmiechnie się do niej. To ten typ, tak zdecydowanie miał rację i cholerne szczęście. Rozpieszczona księżniczka na wakacjach z kartami kredytowymi Rodziców i Major Daddy Issues? Sweet treat.
Kiedy zrobił już małe rozeznanie w tym z kim miał przyjemność to przyjdzie pora na rzeczy bardziej przyziemne, a mianowicie jej ubiór. Był ładny, przyjemny dla oka i całkowicie w jego stylu. Ubiór na gotycką księżniczkę wydawał się odważnym wyborem na to miejsce, więc jest to jedna z tych rzeczy która przykuła jego uwagę i nawet pokusi się o komplement gdy dziewczyna będzie zajęta alkoholem na stole. -Podoba mi się Twój strój, dosyć nietypowy jak na plaże, ale pierdolić innych, mam rację? - Sam zrobił sobie drinka po tym jak oczywiście ustąpił pierwszeństwa spragnionej księżniczce, a następnie uniósł szklankę w okolice ust i spojrzał na nią zza szkła. Ślepia węża spotkane z dumą smoka, całkiem niezła historia jak na mój gust. Nim się napije uśmiechnie się tylko tajemniczo niczym czekający na ofiarę demon, którego właśnie ktoś przyzwał na rozdroża pewnej ciemnej, wietrznej nocy. Upije łyk ze swojego drinka, nawet więcej niż łyk bo nowe znajomości trzeba zacząć dobrze, a widząc to jak zachowywała się w jego kierunku spotka się z wzajemnością, skoro ona nie boi się -wpaść- na nieznajomego to nie powinien mieć zahamowań jeśli chodzi o picie i nie tylko. Po mniejszym łyku wysuszy szklankę całkowicie i odstawi ją na miejsce i dopiero wtedy się do niej odezwie, na pytanie które wcześniej spotkało się tylko z uśmiechem.
-Oh? Zdecydowanie powinnaś się trzymać z daleka, ale nie brzmi to zbyt ciekawie, nie sądzisz? - Szlachetny wyciągnie dłoń w jej stronę, dając znak żeby chwilę poczekała, a następnie sięgnie po telefon i wybierze numer, który niedługo później zostanie odebrany przez nieznajomą osobę. Szlachetny mruknie tylko coś po Rosyjsku w stronę telefonu, wyglądało to na dosyć krótką, ale konkretną rozmowę. Odłoży telefon do kieszeni i naleje sobie kolejnego drinka, nie mógł przecież nie dotrzymać kroku małolacie, prawda?  Minie może dwie lub  trzy minuty i do miejsca wpadnie dwóch Rusków, jeden biało-włosy niski ze spojrzeniem mordercy, drugi wysoki o czarnych włosach i bardzo nieobecnym spojrzeniu, jakby patrzeć w samą pustkę, wezmą torbę spod nóg Zarena, a następnie wyjdą kiwając tylko do niego głową.
-Zaren, dobrze Cię poznać. - Sam szlachetny mrugnie dosyć niewinnie w jej stronę i  również uniesie szkło do góry.
-Carmi, tak? Stwierdziłem, że jesteś ciekawsza niż praca, więc może teraz Ty opowiesz coś o sobie? Jeden punkt to za mało. - Oddał swoje zadanie komuś innemu, był pieprzonym kapitanem, mógł robić co mu się żywnie podobało i nikt nie wydawał się mieć z tym żadnego problemu, bo po co pracować, jak można było spędzić czas w przyjemniejszy sposób. Jego spojrzenie było owiane tajemnicą, uśmiech był dosyć zdradliwy, ale jedno trzeba przyznać, nie brakowało mu teraz pewności siebie, była wręcz przytłaczająca, a może byłaby dla kogoś kto nie był Carmillą, w końcu pochodziła z równie szalonej rodzinki co i on.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Wto Lip 30, 2019 12:02 am

Brunetka preferowała bardziej pospolite rozrywki. Podróżowała po świecie i wydawała pieniądze, zarobione przez zapracowanego staruszka. Może i nie pochodziły z legalnych źródeł, ale kogo to obchodziło? Ważne, że mogła sprawić sobie fajne ubranka w stylu gotyckiej księżniczki, które tak przypadły Zarenowi do gustu; no i poznawać nowe kultury, oglądać zajebiste widoki. Spędzać czas na nowojorskiej plaży i pić cudzy alkohol; to było życie!
…a nastoletni bunt był tylko dodatkiem; małym bonusem, który sprawiał, że codzienność nie była tak szara i nudna. Musiała przecież pokazać innym, że nie jest już dzieciakiem i może wracać do domu o dowolnej porze. Do tego wrodzona ciekawość, bo wszystkiego trzeba chociaż raz spróbować!
Lubiła być odprowadzana wzrokiem, a tym bardziej nie przeszkadzało jej czujne, żółte spojrzenie, obserwujące każdy jej ruch. Była pewna siebie, ba, według niektórych arogancka i zadufana w sobie. Utkwiła mroźne, lodowe oczy w ślepiach Zarena i uśmiechnęła się uroczo, gdy usłyszała, że pochodzi z Yokohamy. Od razu też do głowy przyszła jej myśl, że należy on do rodu Kuroiashita. Tatuś pewnie nie byłby zadowolony, ale Carmi zupełnie to nie przeszkadzało; siedzący naprzeciwko wampir nawet zaciekawił ją jeszcze bardziej.
- To miło. Ja nie urodziłam się w Japonii, ale mieszkam tam od 4-tego roku życia – powiedziała. Pamiętacie historię o tym, jak jej matka uciekła ciężarna za granicę, zupełnie nie informując o tym nikogo; a nawet udając martwą? Po czterech latach pojawiła się w domu jak gdyby nigdy nic, wciskając Kainowi w ręce małą córeczkę. Było to bardzo wzruszające.
Brunetka odrzuciła niesforny kosmyk włosów do tyłu i wzniosła szklankę do góry, by napić się alkoholu. Jej ruchy były pełne gracji; wręcz arystokratyczne - wskazywały na to, że nie wychowywała się w byle jakiej rodzinie.
- Dobre. Co to? – zapytała, sięgając po butelkę i czytając etykietę. Zapoznała się z nazwą alkoholu i utkwiła w Zarenie pytające spojrzenie. Może jej towarzysz wyjaśni co takiego dobrego kupił i dlaczego akurat to. Na pewno smakowało Carmi bardziej niż słodki drink na bazie wódki, który zamówiła wcześniej przy barze.
- A jak miałam się ubrać? W bikini? – przewróciła oczami – Ubieram się jak chcę, bo tak lubię; a nie żeby pierdolić innych – wyjaśniła.
- …ale skoro Ci się podoba, może kiedyś będziesz miał okazję zobaczyć resztę mojej garderoby… - dodała po chwili, wytykając przy tym język.
Zmarszczyła brwi, gdy wampir wyciągnął rękę w jej stronę; bo ona nie lubiła czekać. Nie lubiła też, gdy ktoś wykonywał w jej obecności telefony. Księżniczka, prawda? Lekko się naburmuszyła i wyciągnęła z torebki ajfona, by kontrolnie rzucić okiem na ilość lajków pod jej najnowszym zdjęciem.
- Co było w tej torbie? – zapytała, odprowadzając wzrokiem dwóch mężczyzn. Ona dobrze znała odpowiedź na to pytanie; narkotyki; ale ciekawa była jaką bajeczkę jej zaserwuje. Przy okazji będzie mogła ocenić jak wprawiony w kłamaniu jest jej nowy kolega.
- Woow, jestem zaszczycona – parsknęła sarkastycznie. Praca z reguły nie należała do ciekawych rzeczy, prawda? Wlepiła wzrok w telefon, by wystukać odpowiedź na pochlebny komentarz pod jej zdjęciem. Bo czemu nie? Skoro Zaren korzystał z urządzenia w jej obecności, to i ona nie miała przed tym oporów.
- Co mam o sobie opowiedzieć… - zastanowiła się przez chwilę. – Lubię szybką jazdę, głośną muzykę i planuję wybrać się w podróż dookoła świata.
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Wto Lip 30, 2019 3:52 pm

Życie nieumarłych istot było długie jak byli na tyle sprytni, żeby nie ściągnąć na siebie ludzkich organów ścigania ze sprzętem przeznaczonym do likwidacji tego gatunku, więc było też nudne po jakimś czasie. Carmilla może i znajdowała przyjemność w triwialnych sprawach jak wydawanie kasy staruszka czy też wyjazdy po świecie, gdzie na przykład niewiele od niej starszy szlachetny już wcale tego nie potrzebował, wręcz przeciwnie. Usiadłby na dupie gdzieś dłużej niż wyjeżdżać ciągle gdzieś w interesach. Każdy potrzebował czegoś innego, ale też nie było ani jednego który by chyba nie nudził się długowiecznością, wcześniej czy później.
Mało istotne tak naprawdę, równie dobrze można się skupić na teraźniejszości co działo się między dwójką siedzących naprzeciw siebie dosyć młodych wampirów. Ona była ciekawska, chciała pokazać, że jest już dorosła i ryzykowała każdego dnia, on natomiast robił pewne rzeczy dla zaspokojenia własnej chorej fantazji, pieniądze za które można było dostać wszystko były wystarczająco motywacją dla niego, a że chciał się odciąć od rodzinnego wpływu to wybrał samotną ścieżkę z nowymi znajomościami, z nową rodziną. Satysfakcja, że na wszystko zapracował sam była dla niego wystarczająca na tą chwilę.
Spojrzał na nią zasłaniając usta szkłem, z którego co jakiś czas upił łyk. -Wybacz ten telefon to dosyć nieuprzejme z mojej strony, ale konieczne. Plusem jest to, że już nikt nie będzie mi zawracał dupy. - wyciągnie w jej stronę rękę, tylko tym razem w geście jakby chciał coś zobaczyć, cały czas trzymając na niej przenikliwe spojrzenie gadzich ślepi. Mignęło mi przed okiem zdjęcie, moge je zobaczyć? - tak, czemu nie? Sam był już z tego pokolenia które było uzależnione od elektronicznych zabawek, więc i używał takich rzeczy jak Insta, ba. Nawet dodawał zdjęcia z hasztagiem ja z gangsterami. Nie, tak naprawdę miał parę zdjęć na swoim profilu. Jedno, które lubił szczególnie było w otoczeniu ciekawych osobników z Yokohamy. Fabio czyli lokalnej dosyć już sławnej Drag Queen. Na zdjęciu był również obecny wiceburmistrz Yokohamy, który wtedy wyglądał jeszcze jak typowy cwaniaczek, który ukradnie Ci portfel i uwaga! Przewodniczący wampirzej rady. Historia tego zdjęcia była lepsza niż ono samo w sobie. #Crazy #EliteBoys i tak dalej i tak dalej. Może później nawet wymienią się profilami co?
Na pytanie o alkohol jedynie odpowiedział samą prawdę, zauważając że raczej nie miała doświadczenia w tym co piła, przez jej wcześniejszego kolorowego drinka. -Whiskey, trzydziestoletnia, mówią że nabiera smaku przez lata i coś w tym jest. - jasne że jej wyjaśnił, pierwszy raz kiedy spróbował tego alkoholu był jeszcze w Rosji i trzeba było przyznać, że była to miłość od pierwszej degustacji. Co do jej stroju nie miał nic do powiedzenia poza komplementem, nie ma co doszukiwać się drugiego dna, ale czasami z młodymi księżniczkami trzeba sobie radzić również ze sprzedażą pakietowaną, czyli przeważnie poza wyglądem, pewnością siebie i ciekawością miały też swój charakterek, na co Szlachetny tylko się uśmiechnął, bardziej do siebie samego niż do niej. -Nie sądzę by ktokolwiek z obecnych miał coś przeciwko, ja tylko doceniam niestandardowy wybór wśród wielu, noszących właśnie bikini. Tak jakby nie chciały się w ogóle wyróżniać. Brzmi jak nie mój interes, ale uważam to za co najmniej dziwne. - A co do dodatku który zaprezentowała później jedynie uciekł gdzieś na chwilę w krainę wyobraźni doskonale interpretując to po swojemu, mogła mieć na myśli wiele rzeczy, a on zrozumiał to, dokładnie tak jak chciał to zrozumieć. -Za nic bym tego nie przegapił. - Odpowiedział tylko na dalszą część dyskusji o jej garderobie, tej widocznej czy tej w szafie czy niekoniecznie tej, miał swoją własną interpretację tego zdania.
Czarnowłosy trochę się skrzywił na pytanie o torbę, nie uważał ją za dobry temat do konwersacji, ale trzeba pamiętać, że Zaren sam nie był zbyt -dorosłym- wampirem, więc tacy szukają tylko pretekstu, żeby zaprezentować jacy są Bad Boys. Co z tym idzie zamierzał jej o tym powiedzieć, gdy kompani już wyszli to odłożył już pustą szklankę na stół i położył również tam ręce, splecione ze sobą patrząc jej prosto w oczy. -Około czterdzieści tysięcy dolarów amerykańskich w gotówce. - powiedział to tak szczerze, że ciężko było mu nie uwierzyć, również jego mimika nie zdradzała w żaden sposób, żeby miał kłamać, o nie! On był jeszcze z tego dumny. Nie wiem czy kasa to odpowiedni motywator i wyznacznik kobiecej ciekawości, ale przynajmniej tak uważał Szlachetny więc się pochwalił.
Każda młoda osoba ludzi żyć szybko i lubi głośną muzykę, bądźmy tutaj poważni, natomiast to co zainteresowało wampira to była właśnie podróż dookoła świata, bo mógł wyrazić tutaj swoją opinie i nawet przydatne wskazówki. -Hm to zależy czy planujesz wyruszać z Japonii czy z Ameryki, jeśli jednak z Ameryki to polecałbym odwiedzić sąsiada na dole, Amerykę południową. Jeśli uda Ci się trafić do lotniska w Bogocie to zapytaj pracującego szefa ochrony o Hernandeza, będzie wiedział co to znaczy. Tam znajdziesz dużo lepszą zabawę niż tutaj, chłopaki z dolnej granicy chętnie pokażą Ci co Kolumbia ma do zaoferowania w dwóch światach, ludzkim.. i naszym. - mrugnie do niej, a niech się zastanawia czy miał na myśli coś złego czy też nie, nie ufać nieznajomym to pierwsza zasada, a co z tą informacją zrobi Carmilla to już jej sprawa. Jak mówiłem, Zaren był dosyć młody, lubił się popisywać niemal tak bardzo jak ona lubiła przekonywać świat, że jest dorosła.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Sob Sie 03, 2019 9:33 pm

Aż tak stara jeszcze nie była, żeby znudzić się wiecznym życiem. Właściwie to była młodziutka i zwiedzanie świata, poznawanie ludzi, wampirów i samej siebie – to było dla niej najważniejsze. Wydawanie kasy staruszka było spoko, wiadomo; ale ona też potrafiła zarabiać samodzielnie pieniądze! Tylko, że w przeciwieństwie do Zarena nie musiała sama się utrzymywać; więc zdobyte fundusze odkładała na prywatnym koncie, o którego istnieniu wiedziała tylko ona. W przyszłości planowała otworzyć własny interes albo coś w tym rodzaju. A no właśnie… w jaki sposób obecnie zarabiała? Była modelką. Co prawda taką nieprawdziwą; bo instagramową, ale były z tego pieniążki. Nie raz oferowano jej wynagrodzenie za reklamy produktów czy podejmowała inne tego typu kontrakty. Carmi była też całkiem utalentowana muzycznie i co jakiś czas udało jej się zarobić trochę hajsu dzięki występowaniu; śpiewaniu (w sumie to growlowaniu) lub graniu na gitarze. Taki z niej był Janusz biznesu, podziwiajcie.
A co działo się teraz między tą dwójką siedzącą naprzeciw? W sumie nic; rozmawiali sobie tylko, prawda? Carmilla rzuciła parę tekstów, które definitywnie można uznać za flirtowanie i trzepotała rzęsami częściej niż normalnie. Czy to wystarczyło, by zainteresować bogatego mafiozę? Najwyraźniej.
Uśmiechnęła się delikatnie, kiwając głową w geście, który miał oznaczać, że wszystko w porządku. Nie spodziewała się takiej kultury po swoim rozmówcy; że przeprosi ją za korzystanie telefonu w jej obecności i w ogóle. Była raczej przygotowana na to, że będzie wulgarny i taki wiecie… no, niebezpieczny. W końcu to jakiś zły diler ~
-Luzik.
Zaplusował na pewno, gdy zapytał o jej zdjęcie. Ooo tak! To było to! Oczy Carmilli roziskrzyły się, a na jej bladym licu pojawił się o wiele bardziej promienny uśmieszek. Może nawet swego rodzaju duma?  No cóż, była troszkę próżna i lubiła, gdy inni interesowali się tym, co robiła. A te fotki były czymś, co zajmowało jej naprawdę dużo czasu; ale uważała to za warte swojej ceny. Dorobiła się już prawie miliona obserwujących i zdarzało się, że ktoś zaczepiał ją na ulicy, chcąc zrobić sobie zdjęcie. To było takie fajne! Czuła się wtedy rozpoznawalna, wow.
Wyciągnęła telefon w stronę mężczyzny, prezentując jeden z najnowszych postów. #kitty W sumie nie było za bardzo widać, że to ona; ale to było fajne; pobudzało wyobraźnię ~
- To zdjęcie zrobiłam zanim tu przyszłam – wytłumaczyła – w pokoju hotelowym. Podoba Ci się, Zaren? – zapytała. A niech by spróbował zaprzeczyć!
Dała mu chwilkę popatrzeć, by po chwili schować telefon i wpatrzyć się w swojego rozmówcę. Błękitne spojrzenie było teraz o wiele bardziej ciepłe; choć nadal mrroźne; wiadomo. Uśmiech nie zniknął z jej twarzy, odkąd została zapytana o to zdjęcie.
- Jeśli chcesz to możesz mnie follow – tu podała mu swój nick. Oczywiście założyła, że Zaren również posiadał konto na ig. W jej realiach każdy takie posiadał! – Wyślij mi DM – puściła mu oczko.
Sięgnęła po łiskacza i wzięła porządnego łyka, po czym zauważyła, że napój się skończył. Wait, jak to? Chwyciła butelkę i nalała sobie alkoholu, przy okazji dopełniając szklaneczkę mężczyzny. Ale z niej była barmanka!
- Fajna, taka hmm… wyraźniejsza w smaku niż to, co piłam do tej pory – zauważyła. Gdyby była człowiekiem, pewnie by wolała słodkie drinki; ale wampiry miały trochę inne poczucie smaku. Dla niej mocniejszy alkohol był pyszniejszy, o.
Cóż, w sumie niby większość powinna być w bikini – ale był wieczór. Kostiumy kąpielowe przykrywane zostawały przez różne chusty, koce, narzuty, bluzy… coraz mniej widocznej golizny. Carmilla miała nawet w torbie jakieś bardzo skąpe bikini; wzięła je na wypadek, gdyby chciała popływać w morzu. W końcu, helloł, impreza na plaży!
Alkohol trochę już zaczynał uderzać jej do głowy, przez co stawała się bardziej śmiała; a jej flirt coraz bardziej odważny. Zaren mógł być z siebie dumny, jeśli chciał osiągnąć taki efekt proponując jej whisky.
Zmrużyła oczy i zaczęła bawić się szklaneczką; przejeżdżała po niej swoim długim paluszkiem.
- Wiesz, jesteś o wiele milszy niż wyglądasz – zmrużyła oczy – albo coś chcesz, albo Ci się spodobałam. Albo i jedno i drugie; hmm… lepiej powiedz prawdę.
I znowu otrzymała komplement! Aww, weź, Zaren, przestań, bo panienka Asmodey się zarumieni. - Zboczeniec – skwitowała tylko jego słowa, a następnie usłyszała, co znajdowało się w torbie.
Oczęta Carmilli przemieniły się w dolary, bo niestety była cholerną materialistką. Miała to po mamusi, tak jak i wiele innych przeuroczych cech charakteru. Nawet prawie nie obchodziło jej to, że pieniądze wzięły się z nielegalnego źródła; bardziej przykro było, że właśnie opuściły lokal. Brunetka albo była głupia, albo pewna siebie; bo nie zamierzała odpuścić tematu pochodzenia pieniędzy.
- Jesteś dilerem? Z Japonii w Ameryce i masz rosyjskich kolegów? To trochę mało standardowe – zapytała wprost. – Spoko, jeśli nie chcesz albo nie możesz to nie musisz się tłumaczyć – dodała, wzruszając ramionami.
Wyciągnęła z torebki paczkę papierosów i skierowała ją w stronę Zarena.
- Palisz? – zapytała. Jeśli chciał to go poczęstuje; jeśli nie to sama wyciągnie papierosa i odpali go od bardzo ekstrawaganckiej i ozdobionej smokiem zapalniczki.
- Wyjazd dokoła świata to dopiero plan; potrzebuję towarzysza. Najlepiej bogatego, seksownego i obytego. Znającego wiele różnych języków i będącego w stanie mnie ocalić w razie opresji. Znasz kogoś takiego? – spytała, zaciągając się szlugiem.
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Nie Sie 04, 2019 5:36 pm

Czasem zachowywał się jak zgorzkniały starzec, ale trzeba pamiętać o jednej ważnej rzeczy, Zaren przede-wszystkim był młodziutkim wampirem, na ich standardy to bardzo młodziutki i niewiele starszy od Carmilli, może jakieś 9 lub 10 lat, niezbyt wiele, czyż nie? Bycie modelką na instagramie było w ostatnich czasach dosyć popularne i słyszałem, że nawet całkiem opłacalne. Trochę nie jego liga, żeby wchodzić w jakikolwiek biznes na instagramie, ale z pewnością jest w stanie docenić to co widział przed oczyma, więc w momencie kiedy panienka Asmodey sięgnęła po telefon aby zaprezentować swoje najnowsze zdjęcie to Zaren ujmie go w dłonie i lekko się uśmiechnie. Faktycznie, było całkiem zmyślne, pozostawiało bardzo dużo dla wyobraźni nie tracąc przy tym żadnego seksapilu. Nim oddał jej telefon chwilę się jeszcze wpatrywał, bo trzeba przyznać, że była całkiem niezła w tym co robiła i zasługiwała na pochwałę. -Bardzo mi się podoba. - powiedział jedynie z lekkim uśmiechem i dopiero wtedy wręczył jej telefon z powrotem. Nie przesuwał w lewo ani w prawo, bo jeszcze można się natknąć na zdjęcia wysyłane dzień wcześniej wink, wink. Nie żeby miał coś przeciwko, po prostu nie chciał zakłócać prywatności cudzego telefonu, sam by tego nie chciał.
Oczywiście, że ją przeprosił, nie mógł być groźny i nie być chamem? No właśnie, nie zachował się odpowiednio wyciągając telefon, ale musiał to zrobić jeśli mieli razem spędzić trochę czasu skupiając się tylko na sobie, a nie dojść do momentu w którym Zaren będzie poświęcał większą uwagę torbie pełnej kasy niż swojej rozmówczyni. Był szlachetnym wampirem, nie był jakimś pieprzonym chamem, proszę o tym pamiętać! No.
Tak, nie był taki stary na jakiego wygląda był jeszcze przed wiekiem #Daddy ale był zdecydowanie w odpowiednim wieku na bycie rozpieszczonym bachorem z grubą kasą i wolną ręką. Też nie najgorzej.  Interesował się takimi rzeczami, był dosyć na czasie więc bez problemu zrozumiał jej dziwny język follow i DM, okej rozumiem! Tak też zrobił wyciągając raz jeszcze telefon, bo w sumie nie mógł wstrzymać ciekawości na tak długo. Powinna niedługo otrzymać powiadomienie o nowym obserwującym, a gdy na niego kliknie zobaczy, że ma znacznie mniej obserwujących niż ona sama, ale halo. On nie był instagramową księżniczką. Był gangsterem.
Odczytał jej flirt, była nim zainteresowana jeszcze wcześniej niż  wspomniał o pieniądzach, on również uśmiechał się więcej niż normalnie, prowadził naprawdę miłą rozmowę i na dodatek miał na czym zawiesić oko podczas jej trwania. Ciekawym natomiast było następne zachowanie z jej strony, nawet napełniła obie szklanki sama z siebie, to dobrze. Wampir lubił sobie dużo wypić, zwłaszcza kiedy miał wolne.
-Tak od razu odsłonić wszystkie karty? W końcu wciąż z Tobą rozmawiam i się do Ciebie uśmiecham. To powinno być dosyć czytelne. - mrugnie do niej. Faktycznie, za czas tej rozmowy sprawił może parę komplementów, ale nie za dużo, bo wzięłaby go za zdesperowanego frajera, a wtedy całe spotkanie trafiłby szlag. Na jej komentarz na temat jego upodobań jedynie cicho prychnął. Tak, dobrze odczytała słowa, bo miał na myśli zobaczyć resztę tej garderoby szybciej niż później.
Faktycznie, nie musiał jej tego mówić, ale został urażony tutaj w sposób okrutny i bardzo nieładny, bo nazwała go dilerem, czy on wyglądał jak jeden z pośredników którzy próbują zrównać koniec z końcem i kupić sobie średniej klasy auto wydając na zimne piwo w ulubionym barze? Nie, on miał znacznie większe aspiracje, dlatego lekko się skrzywił na jej słowa, a nawet odsłonił kły jakby miał zaraz ugryźć. Zamierzał jej bardzo dokładnie powiedzieć co o tym myśli, bo wampir z racji młodego wieku nie myślał zbyt wiele i się po prostu wygada. Kiedyś będzie z niego całkiem niezły Mafiozo, ale jeszcze nie dziś. Dobrze, że miał brata który kontrolował jego długi niewyparzony jęzor, ale niestety nie było go w Ameryce.
-Robię aż tak słabe pierwsze wrażenie? Diler? Czy ja wyglądam na drobnego śmiecia? Zdecydowanie muszę zacząć się lepiej ubierać. - pokręcił tylko głową. -Rosjanie których tu widziałaś pracują dla mnie, a dilerzy pracują właśnie dla nich, nie obracam się w tak niskich kręgach. No, więc jestem z Japonii, w Rosyjskiej organizacji, która obecnie rośnie w siłę w stanach zjednoczonych a ja ledwie pomagam dociągnąć odpowiedni sznurek. - Powiedział dosyć oburzony, minęła spora chwila nim mu przeszło i dopiero zrozumiał, że Carmi po prostu była ciekawa, a nie próbowała wjechać mu na ambicje, ale tak był dosyć zdenerwowany więc sięgnął po papierosa, wsadzając go w usta i wyciągnął również do niej rękę po zapalniczkę.
Odłożył ogień na stół i przesunął go w jej stronę, przez chwilę przyglądając się jej zdobieniu. Ładna. Wracając jeszcze do pominiętego wcześniej tematu to właśnie do instagrama, tam znajdzie jego prawdziwe nazwisko i zdjęcia z wieloma członkami rodziny, chociaż najpopularniejsze było to, o którym wspominałem we wcześniejszym poście. Wujaszek Hiro, Joff i Zaren. Zdjęcie było przycięte żeby nie naruszało standardów profilu, ale pod ich nogami leżał jeszcze jeden, biedny człowiek imieniem Lukas. Cóż, nie zaczął dobrze i nie skończył dobrze, taka prawda. -Masz naprawdę dużo obserwujących Carmi, można powiedzieć, że jesteś internetową gwiazdką co? - zamrugał dwa razy jakby na przetrzeźwienie i dopiero teraz do jego głowy dotarła informacja o hotelu, na którą tylko się uśmiechnął bardziej do siebie niż do niej, bo to był uśmiech z katalogu numer dwa, czyli wpadłem na głupi pomysł, niż uśmiech w stylu lubię Cię. To dwie różne rzeczy. - W Hotelu? Tam u góry? - zapyta. Oczywiście w Nowym Jorku roiło się od hoteli, więc mógł to być tylko przypadek, ale ta impreza była stosunkowo najbliżej tego w którym sam się zatrzymał. Ostatnie słowa dziewczyny to dopiero był fenomen na który aż zaświeciły mu się te wężowe oczy którymi cały czas bacznie obserwował Carmillę do tej pory. -Ciekawe wymagania, opisujesz ideał czy po prostu mówisz co widzisz w tej chwili? - wypuścił dym z ust, właśnie kończąc papierosa, a niedopałek wrzucił do szklanej popielniczki przyciskając go tam. Trochę pewności siebie jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło, prawda?
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Wto Sie 13, 2019 7:50 pm

Różnica wieku to rzecz względna; w przypadku dzieci nawet dwa czy trzy lata to ogromna przepaść. Jeśli chodzi o szesnastolatkę i dwudziestoparolatka, kontrast był tylko w głowie. Oboje wyglądali bowiem na dorosłych. Carmi ze swoim fake dowodem bez mrugnięcia okiem była w stanie oszukać wszystkich wokół, że ukończyła dwadzieścia jeden wiosen. W końcu miała kobiecą figurę (cycki), a mocny make-up dodawał jej parę lat i nadawał poważnego charakteru. Nikt nie powinien czuć się winny, że poczęstował ją alkoholem, czy próbował zaciągnąć nieletnią do łóżka, hehe.
Nie dała Zarenowi swojego telefonu do ręki, jedynie wyciągnęła go na wysokości oczu wampira. Zdecydowanie nie miała zamiaru puszczać urządzenia, gdy ten chciał ująć go w dłonie. Helloł! To młode pokolenie ma bzika na punkie telefonów. Zabierz jej cnotę - spoko, ale ajfona?! Nigdy! Dlatego też zastygnęli przez chwilę w pozie, która pozwalała Zarenowi na obejrzenie zdjęcia. Fakt, mógł sobie przescrollować w bok; nawet nic strasznego by się nie stało, ale skoro szanował jej prywatność to tylko dodatkowy plus dla niego. Karmelkowa schowała telefon do małej, markowej torebeczki i cmoknęła powietrze.
 - Dziękuję, kochany jesteś - powiedziała, uśmiechając się. Urosła? Może odrobinkę; córka smoka była łasa na pochlebstwa. Przecież nie umieszczałaby swoich zdjęć w sieci, gdyby nie lubiła czytania komentarzy, zdobywania lajków i rosnącej popularności. Ok, była trochę próżna, ale co z tego?
Zaren z tym szarmanckim zachowaniem zachowywał się prawie jak książę, a nie ojciec mafii. Może w ten sposób chciał zdobyć jej względy? Ciekawe czy to tylko taka wyuczona poza. Brunetka musiałaby go bliżej poznać, by móc to stwierdzić. Tym razem nie wyciągnęła telefonu, czekała tylko aż Zaren znajdzie jej profil i napisze do niej. W masie obserwujących łatwo było się zgubić, dlatego lepiej jest wysłać jej wiadomość - istniało mniejesze prawdopodobieństwo, że ją przegapi. Carmilla nie miała na koncie nic, co wskazywałoby na pochodzenie. Poza pojawiającym się kilkukrotnie motywem smoka; acz trzeba było wiedzieć, czego szukać, żeby to dostrzec. Nie każdy musiał wiedzieć, że jej tatuś jest wpływowym miliarderem.
 - Nie traktuj mnie jak kolejnej rundy w pokera. To żadna gra, a samo uśmiechanie się jest nudne - wzruszyła ramionami. Ile można siedzieć i szczerzyć się do siebie? Wiadomo, fajnie sobie pogadać i wypić szklaneczkę (czy dwie) whisky, ale na pewno nie zamierzała tak spędzić całej imprezy.
Puściła do szlachetnego perskie oko i podniosła się z siedzenia, poprawiając w międzyczasie spódniczkę. Przerzuciła torebkę przez ramię. Wychodziła? Nie. Odeszła tylko na chwilę, by wrócić z nową butelką tej samej whisky - z tą różnicą, że ta była pełna.
 - Wiesz co, to brzmi jakbyś miał jakiś kompleks - parsknęła, gdy wampir oburzył się na nazwanie dilerem. - Jesteś taki miły, szarmancki, w ogóle nie wyglądasz na złego kolesia... - tak, podpuszczała go. Do pijanej, nastoletniej główki wpadła myśl, że to będzie bardzo zabawne.
 - Nie znam się na interesach, ale skoro mówisz, że jesteś ważną szychą, to Ci wierzę - powiedziała, przyglądając się swojemu odbiciu w szklance. Wychyliła whisky do dna i juhu, nadszedł czas na papierosa. Ciekawe czy Zarenowi przypadną do gustu jej szlugi, czy w ogóle zwróci uwagę na ich słodkawy... jakby karmelowy posmak.
 - Nie wiem kiedy tylu ich się pojawiło - uśmiechnęła się - ale nie jestem żadną gwiazdką. Po prostu wrzucam zdjęcia na instagrama. Każdy może to robić. I tak, zrobiłam je w hotelu - powiedziała, choć nie doprecyzowała w którym konkretnie. Czy u góry? Cóż, to miało sens. Zwłaszcza, że był to luksusowy budynek przeznaczony dla bogaczy. Na pewno Zaren się w nim zatrzymał, tego mogła być pewna. Może nawet mieszkali po sąsiedzku? To byłoby zabawne!
Phi, Carmi oczywiście opisywała swojego brata. Już Kuro mógł sobie wymyślać, że to o nim. W sumie to nie będzie wyprowadzać go z błędu...
 - Zgadłeś. Byłbyś chętny? - zapytała, wlepiając w niego lodowate spojrzenie. A może będzie godnym zastępcą Samaela, który tak bardzo ją kochał, ale przez latanie za dupami nigdy nie miał dla siostrzyczki czasu?!
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Czw Sie 15, 2019 12:25 pm

Śmieszna rzecz z tą różnicą wieku, podobnie jak każda rzecz czy cecha u ludzi była zmienną. Gdy byłeś młodszy to nie wyobrażałeś sobie życia z kimś w innym wieku niż Ty sam. Każdy młodszy to był dziecinny i młody, a każdy starszy był przerażający. Podobnie z ludźmi, ich charakterami z ich sposobem bycia. Patrząc wstecz na kogoś kogo znałeś może już nie poznać tej samej osoby, doświadczenie i lata prowadzą do ciągłych zmian czy nam się to podoba czy nie. Składanie obietnic jako młody człowiek, po co? Głupota, ale jednak da się dostrzec dopiero w pewnym czasie. Patrząc wstecz na znajomości, możesz powiedziec, że ta osoba jest tym kim była? Dorosła, zmieniła się i kolejna zmiana dopiero za parę lat. Tak samo było z wiekiem. Było to też często nadużywane przez obie strony. Szesnastoletnia dziewczyna będzie mieć zupełnie inne priorytety, marzenia i sposób bycia niż dwudziesto-paroletni facet. On mógł korzystać z jej próżności i chęci zabłyśnięcia ona mogła korzystać z faktu, że nie dbał o nic materialnego, że był dużym dzieckiem z za dużymi możliwościami ~ Wszyscy jesteśmy próżni na swój sposób. Prawda?
Skoro nie dała mu telefonu do ręki, to nie zamierzał za bardzo się z nią szarpać, bo to żadna przyjemność, po prostu skorzystał z tego co miał pod ręką czyli obejrzał sobie zdjęcie z każdej strony i odpuścił. Kiwnął do niej głową unosząc lekko lewą brew do góry w zdziwieniu. Komplement? Jeszcze taki? Wielu ludzi z jego ekipy położyłoby się w tej chwili na ziemi ze śmiechu, a wiele kobiet które poznał określiłby go jako zupełne przeciwieństwo tego co powiedziała, ale komplementy należy przyjmować, a nie grać kartą "Oh no co Ty" i liczyć na więcej, trzeba znać swój umiar.
-Rzadko to słyszę, dzięki. - podziękował i zamknął te drzwi bo nie było nic więcej do dodania.
Cóż, może dla niego wszystko sprowadzało się do hazardu i liczenia kart, kalkulowania swoich szans i podejmowaniu ryzyka. Miała rację, uśmiechy i miła konwersacja to nie wszystko na czym mogło stanąć to spotkanie, ale zdecydowanie bardzo pożądana kwestia. Lubił te początki, lubił wszystko co prowadzi dalej, lubił sytuację, gdzie należało przycisnąć w odpowiednim miejscu, by następnie przejść dalej ~ nazwij tą grą. Jak całe jego życie.
Uniósł głowę z nad szklanki gdy ta się ruszyła, nie mówił nic ale obserwował ją w zaciekawieniu, czyżby powiedział coś nie tak? Jak się zaraz okazało po prostu wstała po butelkę, ale faktycznie mogło się wydawać, że ją czymś spłoszył ~ dobrze, że się tak nie stało.
Przyniosła do stolika kolejną butelkę Whiskey, po samym tym można było stwierdzić, że wybrał sobie dobrze towarzystwo na ten wieczór. Kolejne słowa może były prawdziwe, może miał pewien rodzaju kompleks, bo wiedział, że w Rosyjskiej mafii nigdy nie zajdzie dalej niż kapitan, bo nie był Rosjaninem. Każda organizacja tak rozbudowana miała swoje prawa i kodeksy zarówno te napisane jak i te w domyśle. Cudzoziemiec nie mógł być wyżej w Bratvie ~ on już doszedł do wszystkiego i choć mu to wystarczało, zawsze gdzieś tam z tyłu miał malutki kompleks na tej płaszczyźnie.
Prychnął gdy mu to wypomniała i przekierował spojrzenia żółtych ślepi na nią, mieszając resztką alkoholu w szklance przez sprawny ruch nadgarstka.
-To co robię, a to jaki jestem nie ma tu żadnego znaczenia, zresztą powinnaś dobrze wiedzieć, że najskuteczniejsi socjopaci to najmilsi ludzie na świecie. - uśmiechnie się do niej po raz kolejny ~ w końcu powiedział prawdę. Zaren był bardzo milutki i wręcz uwielbiał grać rolę dobrego wujka z małym, brudnym sekretem. Podpuszczała? Nie ma sensu ~ Wyrażanie emocji było czymś zbyt trudnym dla szlachetnego. Miał wyuczone zachowania, nawet gdy się denerwował, jego wyraz twarzy zupełnie się nie zmieniał ~ to w środku trwała prawdziwa wojna, żeby nie wybuchnąć! Podczas takich słów jakie wypowiadała to był test silnej woli, uda się utrzymać ten sam wyraz twarzy, czy nie? Jeszcze nigdy nie zawiódł, ale zawsze może być ten ~ pierwszy raz.
-Nie musisz się znać, zresztą bądźmy szczerzy. To nie jest pożądana cecha u kobiet. - wróciła jeszcze do jej fanów, była gwiazdką, bo milion to już sporo. Można sobie zacząć jakiś dziwny trend lub sprzedawać swoją wodę po kąpieli ~ i kurwa ludzie to kupią. Geez. Świrów nie brakowało, ale kto co lubi. - Whatever floats your boat Captain.
Owiana aurą tajemnicy nigdy nie była precyzyjna co go trochę denerwowało, bo pytaniem o hotel miał nadzieję, wyciągnąć z niej informacje w którym się zatrzymała, ale była bardziej obeznana w tej rozgrywce niż mogło się wydawać na pierwszy rzut oka ~ to, albo był to zwykły przypadek. Był?
Zaren nie zamierzał naciskać, bo wiedział, że to nuda. Poczeka aż powinie się jej noga w odpowiedni sposób i będzie znów ją trzeba "przytrzymać" jak na początku.
-Lubię towarzystwo, nie znoszę samotności, a przez te cholerne wyjazdy nigdy nie zostaje nigdzie na długo. Brzmi jak układ idealny. - mrugnie do niej i kiwnie głową. To chyba znaczyło, że faktycznie był zainteresowany tym wszystkim. Brzmiało to jak naprawdę dobry układ.
Oczywiście, że w tym czasie jeszcze nie znał jej brata, więc nie mógł się wypowiedzieć, a tym bardziej domyślić, że mówiła o kimś jednym, zresztą ~ aua, okropny cios w ego! Cóż, on z siostrami nie spędzał również za dużo czasu, ale to tylko z jednego powodu. Nie były nim zainteresowane w ten sam sposób, co Carmilla była zainteresowana swoim bratem. Zresztą rodzina u niego to dosyć drażliwy temat, lepiej go zostawić na tą chwilę w zupełności.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Wto Sie 20, 2019 3:58 pm

Przypatrywała się uważnie wampirowi. Ciekawiły ją jego reakcje; zwłaszcza na prowokujące słowa. Dużo emocji nie okazywał, a przynajmniej tych skrajnych. Ot, uprzejme zainteresowanie poparte uśmieszkiem. Cierpliwy był, to trzeba mu przyznać; i dobrze, bo żeby obcować z Carmillą ta cecha była wręcz niezbędna.  Zaren trochę w tej kwestii przypominał jej ojca, który był zawsze niewzruszony niczym góra lodowa. Bardzo maleńkie, niemalże niewidoczne gesty wskazywały na to, co naprawdę czuje. Delikatne drgnięcie brwi, zaciśnięcie warg czy popijanie drinka częściej niż na początku - nic nie umknie czujnym, błękitnym oczom. Zastanawiała się jakby się zachowywał, gdyby przekroczyła tą cienką granicę i udałoby się go wyprowadzić z równowagi. Czy w ogóle było to możliwe?
Nawet jeśli złotooki wampir był kapitanem organizacji, jakimś mega ważniakiem, brunetka uznała, że był kochany. W końcu uratował ją przed upadkiem! Postawił jej kolejkę, zaproponował towarzystwo. Rycerz z bajki, brakowało mu tylko konia; najlepiej w postaci drogiego, sportowego samochodu. Poruszyła zaczepnie brwiami i uśmiechnęła się na jego słowa. Cały czas grał. Ewidentnie lubił się bawić, przybrał pozę miłego i uwodzicielskiego bogacza, jednak Carmi cały czas czuła, że za jego gadzimi oczami kryje się coś więcej. Zainteresował ją? Tak, na pewno, teraz szybko mu nie odpuści...
 - Tak, wiem o tym - mamusia ją ostrzegała przez mężczyźnami, mówiła jak podli potrafią być. Tatuś nawet nie pozwalał jej się do nich zbliżać, co było błędem z jego strony, bo zakazany owoc najbardziej kusił.
 - Czyli mówisz, że jesteś socjopatą? - zapytała uprzejmie, opierając głowę o dłoń. Choroby psychiczne to ciekawy dla niej aspekt, chętnie o nim pomówi. Może nawet pochwali się swoją przypadłością. W końcu wypadałoby uprzedzić o nagłych napadach agresji, jeśli faktycznie planować chcą wspólną podróż dookoła świata. Fruwające wokół sztućce czy szkła nie powinny go wówczas zadziwić... aż tak bardzo.
Parsknęła śmiechem, gdy powiedział, że przedsiębiorczość nie jest porządaną cechą u kobiet. To takie zaściankowe, staromodne. Aż do głowy wpadła jej myśl, że może rozmawiać z wampirem o wiele od niej starszym, o nie.
 - No cóż, jestem zdecydowanie lepsza w wydawaniu pieniędzy niż w zarabianiu ich - zaśmiała się. To nie świadczyło o Carmilli zbyt dobrze, acz zupełnie się tym nie przejęła. W konću taka była prawda; a po co miała zgrywać kogoś kim nie była? Może gdyby faktycznie zaczęła sprzedawać wodę po kąpieli to sytuacja wyglądałaby inaczej ~
 - Zajebiście - powiedziała tylko, uśmiechając się słodko. Układ idealny, znalazła swego księcia. To kiedy jedziemy?
...i już nie przesadzajmy, że Carmi była tak zainteresowana bratem. Ok, był dla niej wzorem mężczyzny. Przez przebywanie w jego towarzystwie polubiła u płci przeciwnej tatuaże, kolczyki i inne modyfikacje ciała. Przyzwyczaiła się do trudnych, demralizujących charakterów, ba, wręcz ich poszukiwała u potencjalnych partnerów. Nawiasem mówiąc, Zaren z tą swoją aparycją bad-boya idealnie wpasowywał się w jej gusta. Mhm.
 - Opowiedz mi więcej o tym szefie ochrony - zażądała i znowu rozlała im alkohol, tym razem z drugiej butelki. Chyba niedługo faktycznie będzie musiał ją 'przytrzymać', hehe.
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Sob Sie 24, 2019 8:47 am

Jedno było pewne, sprowokować kogoś takiego jak on mogło być zbyt trudne dla Carmilli. Kapitan Bratvy użerał się z gorszymi wampirzycami, wampirami, a nawet ludźmi! Gdyby tracił swój temperament tak łatwo to równie dobrze mógłby już zacząć sobie szukać miejsca na cmentarzu gdzie złożą jego kupkę popiołów. ~
Jedno i drugie lubiło gierki, może trochę inne, może jedna trochę bardziej niebezpieczna od drugiej, a może na równi ze sobą. Carmilla była flirciarą, lubiła towarzystwo i atencje, więc szlachetny może i po trochu, ale do celu ~ ulegał zwyczajnym gierkom. Kuroiashita za to grał w inną grę w której zwycięstwo było bardzo dochodowe w nagrody i korzyści, bo gdyby udało mu się osiągnąć to co sobie zaplanował jego imię byłoby na ustach każdego przestępcy w mieście i zostałby tak zwanym królem pod miastem. Hej, graj ze mną dłużej to może i Carmilli trafi się miejsce na królewskim dworze podziemia.
Był rycerzem pełną gębą, miał swoją karocę, miał swojego woźnice, miał swój zamek i wiele innych pierdół czyniących go monarchą lub przyszłym monarchą. Uwielbiał także zgrywać dobrego wujka, może dlatego uważała, że był kochany i w jakiś sposób interesujacy. Zawsze dodawał uśmiech, starał się być miły, bo zachowywanie jak buc jeszcze nikomu nigdy nie pomogło, prawda? Zwłaszcza w sprawach takich delikatnych jak spotkania z płcią przeciwną. ~ kurwa mać, powinni napisać do tego poradnik.
Oh, a więc mamusia ostrzegała ją przed mężczyznami, a tatuś zakazał się z nimi spotykać? Tak, zdecydowanie co powinno się mówić nastolatce, która jedyne czego chciała to wyrwać się z domu ~ rodzicielstwo chyba zawiodło w tej chwili, zresztą halo. Była w obcym kraju, z obcym mężczyzną i na dodatek wiedziała, że nie był byle jakimś tam pierwszym lepszym Bradem z Bractwa czy Chadem, który miał domek rodziców nad jeziorkiem.
-Zdecydowanie powinnaś jej posłuchać. - cicho się zaśmieje przykładając dłoń do ust, a następnie przesunie ją i oprze na niej podbródek. -No, ale z drugiej strony, gdzie tu zabawa? - Była interesująca na swój sposób zdecydowanie, tylko gdyby to było takie proste już dawno zabawialiby się hotelu pokojowym. Zaren był dosyć trudnym charakterem, potrzebował ognia i pasji, by w ogóle zainteresować się poza granicami zwykłej konwersacji, a u Carmilli wyglądało to cały czas na balansowaniu pomiędzy granicą Konwersacja / coś więcej. ~ Kto wie jak to się rozwinie? Trzymała jeszcze parę asów w rękawie? Bo on na pewno. -Niezupełnie, socjopata nie jest w stanie utożsamić się z drugą osobą, nie jestem w tym najlepszy. No, ale zdecydowanie większą trudność sprawiają mi moje własne odczucia. - machnie ręką w powietrzu na której wcześniej się podpierał. -Któregoś dnia zniknęły ot tak. - wampir potrafił odczuwać złość, potrafił odczuwać każdą emocje tak naprawdę, jednak jego mimika twarzy pozostawała ledwie zmienna, a jego zachowanie w ogóle nie było zasilane przez emocje, jak to nazwać? Dziwak.
Niezupełnie chodziło tutaj o staromodne posadzenie kobiety w kuchni jak w 1940 roku ~ chociaż powiem Ci tak personalnie, że czy to naprawdę było takie najgorsze? Kobiety zawsze były potrzebne, ale nie w interesach ~ bo tam gdzie kręci się dupa, tam faceci tracą głowę i stalowe nerwy i pokazują swoją dziecinność przez chęć zaimponowania, a już w ogóle kurwa najgorzej jak któryś się nieszczęśliwie zakocha. To zamiast zapić i zaćpać to uczucie to chodzi smutny z głową w chmurach i pierdoli cały biznes. Taka prawda. ~ Feministki, proszę mnie nie linczować. Dziękuje.
-Będąc dobrym jest możliwość zarobić więcej niż kiedykolwiek się wyda. - Wampir się lekko uśmiechnął do niej, łapiąc za szklankę w długie palce i uniósł ją by upić łyk ~ a następnie jak już miał ręce w górze to uzupełnił szklanki po raz kolejny. Piłaś właśnie z kimś kto spędził pół swojego życia w Rosji, careful Chica.
W jego słowach można było dostrzec nutkę wyzwania, bo to urodzony hazardzista, jeśli Carmi jest przekonana, że tak dobrze wydaje pieniądze powinna bardzo uważnie rozegrać swoje kolejne ruchy, bo Zaren bardzo lubił swój dobytek i majątek, ale nie uważał go za rzecz świętą. Bardziej od pieniędzy, cieszył go sam fakt posiadania i zawistnych spojrzeń rzucanych w jego stronę gdy biedaki raczą się kolejny wieczór tanim winem.
-Ah o nim? To tylko mój dobry znajomy z południowej Ameryki, pracuje dla Don Estebana z którym od czasu do czasu spotykamy się w interesach. Porządny chłop. Skurwiel przepuścił więcej hajsu na dziwki niż ja płace ludziom rocznie. Jeśli czegoś potrzebujesz, nieważne co to jest. Hernandez jest Twoim przyjaznym sąsiadem. - opowiedział zgodnie z jej prośbą. Był dosyć młody, więc raczej nie bawił się w te całe sekrety i tak dalej, mówił to co mu ślina przyniesie na język i jakoś wcale nie czuł z tego powodu żadnych wyrzutów. Chciała zwiedzać kraje? Czemu nie, kto by był lepszym towarzystwem niż kapitan Bratvy z międzynarodową siatką kontaktów.
Może i Carmilla wzorowała się z wyborem przez aparycję brata, a on może był podobny do niego w pewien sposób. Zdecydowanie różnił ich charakter i gusta, ale przy dobrej wódeczce i z nim by się dogadał bez problemu, oboje byli dosyć młodzi i w przyszłości się nawet spotkają! Obiecujące i pełne karłów i prochów spotkanie. Delegacja Kuroiashitów wraz z Ruskami zabawiła bardzo dobrze u Samaela. Powinni to robić częściej. Nie wiem jak zareaguje na fakt, że spotkał się z siostrą, ale to już najmniejszy problem, nie ma takiego impasu którego nie da się rozwiązać za pomocą dobrej zabawy, czyż nie?
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Wto Wrz 24, 2019 10:27 pm

Wcale nie chciała go sprowokować do złych rzeczy, może jedynie lekko rozjudzić. Co by nie było tak nudno, bo serio... siedzenie przy tym stoliku i picie już drugiej butli zaczynało być odrobinę nużące. Może to w skutek spożytego alkoholu, ale oczka brunetki nieco się przymykały. Nie, żeby Zaren był nieciekawym towarzyszem, nie, nie...
Po prostu miała słabą głowę.
Nie spędziła połowy życia w Rosji tak jak wampir siedzący naprzeciwko; nie chlała na potęgę. Ba, nie była w ogóle w to wprawiona. Jedyne procenty, jakie Carmi spożywała to wino do kolacji i to na dodatek zmieszane z krwią (czyli właściwą kolacją). Niezbyt imponujące, prawda? No, ale w jej wieku rodzice ganiali! Toteż nie dziw, że teraz piła na potęgę ile tylko mogła, heh.
- Mówisz tak, jakbyś był ode mnie o wiele starszy - zmarszczyła brwi i przyjrzała się mężczyźnie podejrzliwie. Wyglądał młodo, ale z wampirami to nigdy nie wiadomo. Ubierał się całkiem na czasie, nawet zaliczyłaby go do kategorii tych atrakcyjnych. Ciekawe, czy kogoś miał. Nie znała się na szefach mafii czy jakimiś tam dilerami, ale oglądała parę seriali. Tacy jak oni to mieli kobiet na pęczki i przebierali w nich. A która to dzisiaj? Carmi parsknęła pod nosem do własnych myśli.
- Wiesz co, Zaren, w sumie to chętnie pojechałabym z Tobą do Japonii - zaśmiała się. - Powinieneś poznać mojego brata, jesteście taaacy podobni. - Powiedziała, po czym złożyła dłonie w koszyczek i oparła na nich brodę.
- A może lepiej nie - wzruszyła ramionami. - Tato nie lubi Kuroszy - westchnęła pod nosem. Oj, chyba powiedziała za dużo. Głupi alkohol.
- Socjopatą nie jesteś, fajnie - skwitowała jego wywód wzruszając ramionami. - W takim razie mam dla Ciebie propozycję.
Skoro już mowa była o trudnych charakterach i pieniądzach, Carmilla wpadła na jakże genialny pomysł. Skoro już piła dużo mocnego alkoholu, rozmawiała z mężczyzną i nawet flirtowała z nim... po prostu robiła to czego rodzice jej zawsze zabraniali, to dlaczego miałaby na tym poprzestać? Jak się bawić to się bawić... na-na-na!
A co było kolejną rzeczą, której nie powinna robić?
Trwonienie pieniędzy i... yeah, hazard.
- Zagrasz ze mną w grę? - zapytała słodko i niby to przypadkowo przejechała palcem po blacie. Jakoś tak, poczuła potrzebę, aby to zrobić.
- Jeśli wygrasz, będziesz mógł wybrać swoją nagrodę - uśmiechnęła się, ukazując białe, ostre kiełki. - Jeśli przegrasz, kupisz mi kabriolet.
Uniosła szklankę z whisky do ust i wzięła ostatniego łyka. Dziś już więcej nie pije, noc jeszcze młoda; a nie chciała paść trupem i zrobić z siebie pośmiewiska. Byłaby księżniczką... ale żenady, meh.
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Nie Paź 06, 2019 11:10 am

Wiadomo ~ bez atrakcji to i nawet picie jest nudne i ciężko się dziwić Carmilli, że ślepia młodej Draculi zdawały się lekko przymykać. Kto jak kto, ale Zaren to rozumiał i sam miał w planach zaproponować przenosiny do innego miejsca ale został wyprzedzony w tym czynie, ciekawe...
Czasami zdarzało mu się brzmieć na dużo starszego niż rzeczywiście był, gdyby spotkała go dwa lata temu to zdecydowanie jestem przekonany, że nie byliby się w stanie ze sobą porozumieć w żaden możliwy sposób, gdyż podobieństwo charakterów było po prostu zbyt uderzające, a dwójce takich samych wampirów będzie zawsze ciężej, bo nie było tam nic ciekawego ~ po co szukać w drugiej osobie tego co ma się codziennie, nuda.
-Yh, musiałem zbyt szybko dorosnąć. Zdarza mi się czasami. Nie słuchaj starczego pierdolenia. - machnie ręką jakby od niechcenia wykonując niedbały gest w powietrzu jakby chciał od siebie odrzucić całkowicie temat na który zeszła ta rozmowa.
Na pewno nie było tu miejsca na pomyłkę. Faceci zajmujący się przestępczością zorganizowaną mieli kobiet na pęczki, bo mieli pieniądze. Mieli żonę i tuzin kochanek. Jedna wiedziała o jego interesach, a inne mogły się tylko domyślać ~ nie dzielili się tą informacją z kochankami, tylko z tą jedyną, a one w zamian za godne życie musiały znosić niewierność swoich mężów. Tak ~ tak to wyglądało w prawie każdym przypadku, ale co do Kurosza? Hmm.. Nie miał ani jednego, ani drugiego. Nie był związany świętymi przysięgami małżeńskimi, a na kochanki za bardzo nie miał czasu w ostatnich miesiącach, więc był tu sam jak palec ~ Miało to też swoje zalety. Może i nosił w sobie trochę frustracji, którą łatwo uwolnić w wiadomy sposób, ale z drugiej strony był też bardzo skupiony i całkowicie oddany swojej pracy, bo nie rozpraszała go para świetnych, jędrnych cycków.
Wampir przyglądnął się jej uważnie gdy nawiązała do swojej rodziny, wpierw podobieństwu do brata, następnie, że Tatuś nie lubi Kuroiashita i nie mógł się powstrzymać, aż się cicho zaśmiał z tego wszystkiego i wzruszył ramionami.
-Nikt nas nie lubi, to akurat mnie nie dziwi. Już nie mogę się doczekać aby go poznać. - z wrednym uśmiechem na ustach po prostu skomentował całą wypowiedź młodej Carmilli, ale widzę nadeszła tutaj pora na coś prawdziwego! Tak, hazard i trwonienie pieniędzy, a także propozycje nie do odrzucenia? Dla takich chwil właśnie żył.
Jego roześmiany wyraz twarzy nagle zrobił się poważny, jego błądzące po sylwetce Carmilli oczy nagle skupiły się na twarzy rozmówczyni, a jego ręce splotły się na stoliku, wyciągnięte przed siebie. Słuchał jej, bardzo uważnie obserwował i wyczekiwał niczym drapieżnik by skoczyć w odpowiednim momencie.
-Słucham... - mruknął cicho i zaczął sobie wszystko analizować w głowie. Kabriolet co? Droga inwestycja, ile to kosztuje? Dobrej jakości kabriolet będzie coś w okolice 7 stówek tysięcy nie? Drogo moja droga, bardzo drogo, ale Zarena nigdy nie trzeba było przekonywać do takich inwestycji, zwłaszcza, że dla każdej poznanej osoby miał jakiś chytry plan.
Na jego twarzy malowało się skupienie i krótka walka z myślami, a na końcu pojawił się lekceważący uśmiech.
-Zgoda. - stracił zainteresowanie alkoholem zupełnie, chciał jedynie poznać warunki tego zakładu, który zrodziła sobie w tej swojej małej, przebiegłej główce.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Pon Paź 14, 2019 7:42 pm

Te dwa młode wampiry były cholernie, wręcz diabelnie do siebie podobne. Może pomijając fakt, że Carmi była jeszcze gówniarzem, natomiast Zaren reprezentował osoby mentalnie dojrzałe; ba, okazał się wpływowym w półświatku mafiozem. Na pewno łączyła ich miłość do pieniędzy, ryzykownych zabaw i wszczynania intryg. Faktycznie, gdyby poznali się ze dwa lata temu zamiast przyjemnie się teraz upijać w swoim towarzystwie, mogliby rzucić się sobie do gardeł. Aha... ale nikt nie mówi, że jeszcze tego nie zrobią.
Utkwiła w Zarenie spojrzenie i uśmiechnęła się zalotnie, posyłając mu w powietrzu buziaczka. Taka z niej była frywolna pannica po paru szklaneczkach mocnego alkoholu, o! Poruszyła się na krześle i sięgnęła do swego uda, by podciągnąć siateczkową pończoszkę. Mhm. Ciężko stwierdzić czy była to taka prosta, dość tania zagrywka na rozproszenie męskiej uwagi, czy może zwyczajnie miała ochotę go trochę pouwodzić.
Jeszcze szerszy uśmiech pojawił się na jej bladej twarzy, gdy wampir przybrał skupioną minę. Ewidentnie kalkulował reguły wymyślonego przez nią zakładu. W sumie to za dużo mu nie zdradziła; przede wszystkim nie ustalili w co będą grać. Może w karty albo w ruletkę? Zmrużyła oczy, wytrzymując jego spojrzenie i doceniając lekceważący uśmieszek, który pojawił się na twarzy młodego Kurosza. Ewidentnie. Zamierzał. Oszukiwać. Tego była pewna.
Skoro o tym wiedziała, dlaczego w ogóle kontynuowała tą rozmowę? Powinna była spieprzać czym prędzej gdzie pieprz rośnie, dziękując mu za przyjemną rozmowę i wcale nie taniego drinka. Nawet sam ją uprzedzał, a ona głupia i naiwna myślała, że przechytrzy wprawionego hazardzistę.
A może tylko zgrywała nowicjusza?
Ciężko było to ocenić po jej minie i zachowaniu. Raz zdawała się być bardzo pewna siebie, aż zbytnio, a drugim razem jej spojrzenie uciekało w bok. Niby niepewnie, szukając czegoś lub też kogoś.
- Nie musiałeś się długo zastanawiać - powiedziała, puszczając mu oczko. Skoro był w stanie wyłożyć hajs na kabriolet dla przypadkowo poznanej dziewczyny w Nowym Jorku to albo był niewyobrażalnie bogaty, albo bardzo nią zainteresowany. Istniała też trzecia opcja; był pewny, że wygra. Niezależnie od powodu, Carmilla nie zamierzała pokazać mu, iż stawka zakładu wywierała na niej jakiekolwiek wrażenie. Ot, kolejny, drogi samochód do kolekcji. Nic niezwykłego. Warto byłoby go jeszcze wygrać, bo tak to obejdzie się tylko smakiem, a przegrana wiązała się ze sporą niewiadomą. Czego mógł sobie zażyczyć taki osobnik jak on? Hmm?
- Dobrze, więc proponuję... - zmarszczyła brwi na chwilę - abyś przed rozpoczęciem, wybrał swoją nagrodę. - Wyszczerzyła zęby. - Muszę wiedzieć, jak wysoka jest stawka... może nawet będę chciała przegrać... - położyła łokieć na stoliku i podparła głowę dłonią.
Po chwili podniosła tyłek z krzesła i spojrzała na wampira oczekująco. Zarzuciła na ramię łańcuszek od torebki. Hmm, a no właśnie, która to była godzina? Carmi spojrzała na ekran telefonu. Druga trzydzieści. W sumie całkiem wcześnie.
- Selfie? - zapytała i zbliżyła się do mężczyzny. Jeśli nie będzie miał nic przeciwko, to oprze głowę o jego ramię i wyciągnie rękę do góry, by strzelić im pamiątkowe zdjęcie.
- W pobliżu znajduje się całkiem przyjemne mini-kasyno - powiedziała, unosząc do góry palec wskazujący. - Hmm.. to chyba było w tamtym kierunku. - Odrzekła, po czym ruszyła do wyjścia. Nawet nie kłopocząc się rachunkami, czy coś. Zaren to ogarnie, a ona, jakże wspaniałomyślnie, poczeka przy drzwiach.
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Nie Paź 20, 2019 2:30 pm

Niestety ale każdego czas traktuje inaczej, gdyby żył w mieście z którego pochodzi to pewnie dalej byłby tym kim był kiedyś. Gnojem z dużym nazwiskiem i wolną ręką. Wujek w radzie wampirów, stary znany w całym mieście jak nie kraju i tak dalej, ale niestety lub też stety dorastał gdzie indziej i musiał szybko się usamodzielnić, a także zacząć kombinować.
Lubił być bogaty, lubił pieniądze, lubił hazard i adrenaline, a gdzie znaleźć wszystko w jednym miejscu? W Kasynie, ale w kasynie raczej się przegrywa częściej niż wygrywa, a w Mafii?
W Mafii zdecydowanie zdobywało się więcej. Jasne, że było to ryzykowne, ale co mu po ludzkim więzieniu? Był wampirem krwi szlachetnej to chyba oczywiste, że zniknąłby stamtąd w dziesięć minut. Zawsze istniało prawdopodobieństwo, że zainteresuje się nim oświata, ale nie w Rosji. W zimnym kraju można było kupić wszystko, łącznie z łowcami.
Tanie sztuczki, może.. Na pewno były skuteczne w pewien sposób, bo jeśli to dekocentracja w co mierzyła to zdecydowanie uważałbym to za udane. Jego wzrok na chwilę utknął na jej rękach i czynności którą wykonywała nim wrócił ze spojrzeniem prosto w jej oczy, cały czas lekko unosząc kącik ust do góry. Kalkulował? Zdecydowanie. Mógł sobie pozwolić na taki wydatek, odrobi to w parę miesięcy ciężkiej pracy, a hazard? Wysokie stawki? To była jego jedna z nielicznych mocnych usterek. Zastukał palcami o blat wielokrotnie nim kiwnął głową.
-osiemset tysięcy dolarów lub zwyczajną przysługę o którą mogę, ale nie muszę poprosić w niedalekiej przyszłości. - Rozmawiając z kobietami, zawsze trzeba mieć na uwadze, że się w końcu każdej znudzisz, dlatego trzeba było przedłużać ten czas w najlepsze, bo im dłużej uważała Cię za ciekawego tym lepiej dla Ciebie, nie? Właśnie dlatego nie zdradził jej nic więcej. Samochód kosztuje właśnie około tej ceny i był pewien, że Carmilla mu nie zapłaci, bo musiałaby o pieniądze poprosić rodzinę, ale przysługę? No to już co innego.
-Nie musiałem, uważam to za świetną propozycję. - uśmiechnie się do niej bardzo ładnie, a następnie uniesie rękę by poprosić o rachunek, który przyniesie jeden z pracowników baru.
Co do zdjęcia wspólnego jakoś nie lubił protestować, był całkiem przystojny więc nie bał się pokazywać swojego ryja na portalach społecznościowych, zresztą jeśli już bawimy się w szczegóły to zdjęcie z nią na pewno pozytywnie wpłynie na jego fanów! Miał ich znacznie mniej więc tak się zdobywa sławę, od kogoś innego. Gdy Carmilla przytuliła się do jego ramienia, ten lekko objął ją ramieniem, a dłoń spoczęła na jej talii. Jeden mały uśmiech, subtelny i delikatny, a głowa lekko przekręcona w jej stronę i po sprawie.
Zaren wsadzi łapy w kieszeń i wyciągnie parę banknotów, które zapakuje do książeczki z rachunkiem po czym wstanie z siedzenia i pójdzie za Carmillą. - Był bardzo zadowolony z siebie, powinna się obawiać czy też doda to małego smaczku adrenaliny przed nieuchronnym starciem dwóch hazardzistów? Zobaczymy!
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Carmilla Sro Paź 23, 2019 1:34 pm

Misia Carmisia była w wyśmienitym humorze. Zdecydowanie ożywiła się, gdy tylko pojawił się temat pieniążków. Ona je uwielbiała, w każdej walucie i postaci. Dolary, euro, korony, jeny... a co za różnica! Ważne, że można było wymienić je na różnorodne dobra i luksusy. Od jej prywatnej kolekcji butów i torebek aż półki się uginały. Można by nawet zaryzykować stwierdzenie, że posiadała ich więcej niż zaopatrzenie sklepu. Rzecz jasna, cały czas ich ilość się zwiększała. Obfitość, ale to w niczym nie przeszkadzało. Wręcz odwrotnie!
Niestety, apetyt rośnie w miarę jedzenia i małe sumki nie były w stanie rozbudzić w niej jakiejkolwiek ekscytacji. Tato rozpieścił ją aż za bardzo, co chwila obsypując drogimi prezentami i absurdalnym wręcz kieszonkowym. Dlatego też nawet nie mrugnęła okiem, gdy Zaren obwieścił jej stawkę zakładu.
- Osiemset tysięcy? - cmoknęła z niezadowoleniem i pokręciła głową na boki - Myślę, że siedemset będzie rozsądniejszą kwotą - cóż by był z niej za hazardzista, gdyby się nie potargowała. Każdy dolar miał znaczenie! Zwłaszcza, jeśli przyjdzie jej faktycznie wykupić przysługę, o którą mógłby poprosić. Zobowiązania wobec kogoś często bywały gorsze niż spłata dużej sumy pieniędzy, o tym należało pamiętać.
Pamiętniki z wakacji 180413130339-02-las-vegas-casinos

Niedaleko, bo w pobliżu plaży (na której wciąż trwała impreza, choć mniej spektakularna, bo duża ilość ludzi ulotniła się po wybuchu petardy) znajdowało się małe, przytulne kasyno. Carmi podczas swojego pobytu w Nowym Jorku miała już okazję raz w nim przebywać. Wtedy pełniła rolę ładnie wyglądającej towarzyszki bogatego miliardera. Teraz miała zamiar wcielić się w pełnoprawnego gracza. Już czuła rosnące emocje, które rozchodziły się po jej ciele. Adrenalina wystrzeliła w górę, pojawiła się przyjemna ekscytacja. Ogniki w jej oczach błyszczały radośnie, a na ustach zagościł tajemniczy uśmieszek.
- No właśnie, w co gramy? - Zastanowiła się na głos, podchodząc do dużego, okrągłego stołu umiejscowionego na środku sali. To miejsce było przeznaczone dla większej liczby osób. Może do kogoś dołączą? Chyba jednak wolała grać tylko z nim!
- Zawsze można po prostu rzucić kostką - zaśmiała się i pochyliła nad stołem, by sięgnąć po kość do gry i obrócić ją w długich, bladych palcach. Spojrzała na Zarena z ciekawością. Spodoba mu się jej żart, czy może podchodził do tematu bardziej poważnie? W końcu nie chodziło o małe kwoty, a on, jako biznesmen, świetnie zdawał sobie z tego sprawę. Młoda i rozbawiona wampirzyca sprawiała wrażenie, jakby zupełnie się tym aspektem nie przejęła. Była świetną aktorką albo po prostu nie znała wartości pieniądza; a może i jedno, i drugie.
Odwróciła się od stołu i zbliżyła do mężczyzny na niebezpieczną odległość. Uniosła głowę do góry, by móc spojrzeć mu prosto w żółte, gadzie ślepia. Przyglądała mu się z delikatnym uśmieszkiem i uniosła wolną dłoń do przodu. Przejechała pazurkami po policzku szlachetnego, nie odrywając od niego wzroku.
Czyżby gra już się rozpoczęła?


Ostatnio zmieniony przez Carmilla dnia Pon Kwi 27, 2020 8:15 am, w całości zmieniany 2 razy (Reason for editing : Zepsuty obrazek <3)
Carmilla

Carmilla

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Zadarty, dumny nochal; spiczaste uszy jak u elfa; piegi na nosie; tajemnicza blizna na szyi
Zawód : Córeczka tatusia
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : - / Zapraszam ;p
Moce : Telekineza, władza nad lodem, smocza krew


https://vampireknight.forumpl.net/t3807-carmilla#83916 https://vampireknight.forumpl.net/t4209-carmilla#92272 https://vampireknight.forumpl.net/t2756-opis-zamczyska-rodu-dracula

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Zaren Pon Lis 04, 2019 4:31 pm

Dobra materialne były jedną z zachęt, jednakże bardziej do niego przemawiało po prostu zwykłe, czyste ryzyko ~ lepsze niż nie jeden narkotyk.
Gdy tylko opuścili bar na plaży to się uśmiechał od ucha do ucha, był pewny siebie? Zawsze był pewny siebie, czy musiał oszukiwać? Niby duża strata, ale nic nie do odrobienia. Nie miał jeszcze okazji zwiedzić tego miejsca, które miała w planach jego towarzyszka, ale zdecydowanie spędzi tam więcej czasu teraz kiedy w sumie jego praca dobiegła końca. Niedługo będzie trzeba wracać do Japoni, ale kto wie? Może nie wróci sam.
Na targowanie się niczym rasowej Grażyny, która zaraz zapyta o kierownika lekko zmarszczył brwi i pokręcił głową, skoro to aż tak wielka strata to machnie na to ręką.
-siedemset pięćdziesiąt. - koniec dyskusji.
Fakt, w niektórych kręgach przysługę można było wykupić, ale skąd mogła wiedzieć, że dla Zarena liczyły się bardziej one niż pieniądze? No cóż, pieniądze swoją drogą i jakoś trzeba się dorobić tego imperium ,ale na wszystko miał dużo czasu, a posiadając jedną z wielkich rodów w mieście w którym będzie chciał rozpocząć działalność to zdecydowanie działało lepiej niż przysłowiowy milion dolarów.
Gdy już znaleźli się w środku to lekko się od niej odsunął, bo idąc w to miejsce nawet zdarzyło mu się założyć rękę na ramię Carmilli po drodze, a czemu nie? Skoro idzie z nim jako towarzyszka do takiego miejsca to trzeba wspierać pewne stereotypy, czyż nie?
Na pierwszą propozycję, którą wymyśliła dziewczyna tylko się zatrzymał w miejscu i przechylił głowę, ale widać było błysk szaleństwa w jego żółtych gadzich ślepiach, myślisz że to żarty?
Rzut kością w parzyste i nieparzyste o 750 tysięcy? Czemu nie, w końcu 50% szans na wygraną to bardzo duże prawdopodobieństwo, wszystko powyżej 40% powinno się zwyczajnie brać! Na twarzy mężczyzny pojawiał się coraz szerszy uśmiech, ale nie chciał tak zwyczajnie kończyć zabawy, wolał tradycyjną grę w czarnego Jacusia ~ mowa tu o BlackJacku. Dwadzieścia jeden oczek by wygrać wszystko i to uczucie gdy masz 15, brać kolejną kartę? 15 to bardzo mało i łatwo to przebić, ale z drugiej strony bardzo łatwo wyjechać gdy trafisz jakąś konkretną figurę, więc warto? bo wszystko powyżej 6 pozbawia Cię szansy na dogrywkę.
-Chcesz postawić tyle pieniędzy na szansę pół na pół? Brzmi ciekawie, chętnie bym z tego skorzystał, ale fakt, że potrwa to jedynie dziesięć sekund mnie nie bawi. - ( ͡° ͜ʖ ͡°)シ ミ★ ミ☆
-Proponuje Blackjacka przy tamtym stole. - wskazał głową na Krupiera przy stolikach bardziej przy ścianie, dwóch graczy, dwie talie do pierwszej przegranej z krupierem, więc pierw co zrobił to wskazał Carmilli miejsce i mrugnął do niej, by następnie odejść kawałek dalej i skierować się do okienka z żetonami. Szybka sprawa, regularna gadka, po czym wyciągniecie telefonu i wklepanie czegoś na klawiaturze, a pod jego nos zostało podsunięte 100 czarnych żetonów oznaczających dziesięć tysięcy za każdy. Zabrał wszystko w stronę stolika pod który wysłał Carmile i gdy już się tam znalazł to wskazał jej miejsce obok siebie i przedzielił pół na pół.
Pierwszą połówkę zostawił sobie, a drugą dał swojej towarzyszce z szerokim uśmiechem na ustach i skinął głową do krupiera.
-Zabawmy się. Ten z większą ilością wygrywa.
Po czym rzucił dwadzieścia żetonów na stół w stronę krupiera, który poprawił je na środeczku i zaczął rozkładać karty ~ Dziesiątka i trójka. Trochę chujowa sprawa, ale nic z czego by się nie dało wyjść.
Na twarzy Zarena nie widniał żaden znak zastanowienia, ale nie było jego tradycyjnego uśmiechu ~ jedynie blask w złotych oczach.
Zaren

Zaren

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Kolczyki w uszach oraz w brwi, masa tatuaży. Tatuaż na klatce piersiowej i ramionach. Tatuaż Brigadiera Rosyjskiej Bratvy na piersi.
Zawód : Windykator
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^
Moce : Brzydkie, ale dokładny opis w KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t3378-zaren#72368 https://vampireknight.forumpl.net/t3395-zaren#73081

Powrót do góry Go down

Pamiętniki z wakacji Empty Re: Pamiętniki z wakacji

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach