Zoe

Go down

Zoe Empty Zoe

Pisanie by Zoe Sro Kwi 08, 2020 8:14 am

[IMIĘ I NAZWISKO]
Dane osobowe Zoe zostały utajnione we wszelkich możliwych dokumentach. Prawdziwą tożsamość, z oczywistych względów, zna jedynie dowódca dawnego oddziału.


[PSEUDONIM]
► Зоя Кра́вченко (Zoja Kravchenko)
► Zoe

[WIEK]
40 lat. Choć dzięki spożywaniu wampirzej krwi wygląda na 30.

[ZAWÓD]
Jakiś na pewno.
[STOPIEŃ]
Nieustający
[WYKSZTAŁCENIE]
?
[RODZINA]
?

[SŁABOŚCI]
?

[POZOSTAŁE INFORMACJE]
(czy pochodzicie z bogatego rodu/macie może wille w mieście/znacie się na medycynie/sztukach walk/itd/itp)



[CHARAKTER]
Czego spodziewać się po  specyficznym przedstawicielu płci, która stereotypowo odznacza się wrażliwością, dobrodusznością i nieskończonymi pokładami dobra? Z całą pewnością nie cech, które  zostały wymienione. Arogancja to tylko szczyt góry lodowej.
Pomimo młodego wieku Kravchenko, ma ona do zaoferowania światu znacznie więcej negatywów, niźli pozytywów. Co zresztą łatwo wywnioskować choćby po krótkiej, niezobowiązującej rozmowie, która na ogół pokryje się w woalach zgnilizny moralnej, będącej idealnym siedliskiem dla najobrzydliwszych larw. Czy więc Zoe czuje do siebie jakikolwiek żal? Bynajmniej. Jest świadoma własnych wad jeszcze bardziej niż zalet. Doskonale zdaje sobie sprawę z ograniczeń, które stawia przed nią jej własne „ja”. Wychowanie w myśli „wrażliwość jest słabością” jasno dało jej do zrozumienia, że jakiekolwiek głębsze relacje mogą narazić ją na dotknięcie samego dna. Choć, po prawdzie, jest całkiem blisko. Sytuacji nie poprawiają liczne uzależnienia od środków odurzających, które sterują jej życiem. Daleko jej do altruistycznej postawy. Nie wzrusza ją ani śmierć niewinnych, ani ich straty materialne. Nieważne czy będą to dzieci, kobiety czy kaleki. Zwykła spoglądać jedynie na czubek własnego nosa, całkowicie ignorując potrzeby innych.
Wykazuje się wręcz niepoprawną szczerością. Nie wynika to jednak, jak mogłoby się wydawać, z szacunku do odbiorcy i jego uczuć. Kobieta nie uznaje żadnych form kurtuazji; „pan”, „pani”, to wyrazy, które po prostu nie istnieją w jej słowniku. Zresztą tak jak szereg innych, wskazujących na respekt do rozmówcy czy przełożonego. Zoja jest więc człowiekiem, który gra na nerwach jak sam Angus Young w „Thunderstruck”. Sprawnie posługuje się ironią i mało urodziwymi obelgami czy wulgaryzmami w różnych językach. Zna ich wiele, choć w znacznej mierze ograniczają się one do paru zwrotów. Głównie takich, które zawierają wyrażenia pejoratywne.
Korzysta z osobistego poczucia tego, co jest dobre, a co złe. Przy czym należy podkreślić, iż jest bezkrytyczna wobec podejmowanych przez siebie decyzji. Nie zwykła jednak przewidywać konsekwencji własnych działań, a tym bardziej kontemplować nad dyplomatycznymi sposobami rozwiązywania problemów. Niemalże całe życie kroczy wzdłuż granicy między zabijaniem a byciem zabitą. Z całą pewnością brak jej instynktu samozachowawczego. Jednak należy wyraźnie podkreślić, iż takie ukształtowanie charakteru pozwala jej na podejmowanie się zadań, których nikt o zdrowych zmysłach nie przyjąłby w poczet listy „może kiedyś”.
Żyje w świecie własnych, mocno zakorzenionych przekonań – ta pewność własnej wiedzy sprawia, że nawet w obliczu silnych przeciwności trzyma się swoich zasad i niczym niezmąconej wizji. Skrajny perfekcjonizm nie pozwala jej na przyznawanie się do błędów i porażek. Nie umie ani przeprosić, ani tym bardziej posypać głowy popiołem. Sprawia to, że uchodzi za osobę nieelastyczną oraz arbitralnie upartą.
Wiele wymaga od siebie, a jeszcze więcej od innych. Zamiast pustych słów preferuje szczere i zdecydowane czyny. Doskonale wie, czego chce od życia i ma jasno skonkretyzowane cele. Skomplikowane zadania rozwiązuje po linii najmniejszego oporu. Nie wynika to jedynak – jak mogłoby się zdawać – z lenistwa. Bynajmniej. Zoja najzwyczajniej w świecie nienawidzi trwonić czasu na zbędne rozbijanie podstawowych zagadnień. Niezależnie od kompetencji i predyspozycji towarzysza zawsze stawia poprzeczkę tak wysoko, jak to tylko możliwe. Jeżeli partnerzy lub podwładni zawiodą, przez niekompetencję lub lenistwo, bądź – co gorsza – nieuczciwość, nie waha się wybuchnąć gniewem. Otrzymawszy jakiekolwiek możliwości zarządzania ludźmi, staje się potworem. Potworem, którego karmi świadomość decydowania o czyimś życiu.
Jej działania podyktowane są kaprysem, zachcianką i aktualnym humorem. Od całkowitej degradacji społecznej do roli nic nieznaczącej jednostki chroni ją jedynie silna potrzeba dorównania autorytetom. Nie uznaje słabości i rozdygotania emocjonalnego prowadzącego do w jej ocenie, zguby całego społeczeństwa. Szczerze gardzi słabszymi i tymi, którzy nie potrafią nadążyć za jej tempem. Natomiast ci, którzy zostaną zauważeni przez jej upośledzony ośrodek rozpoznawania autorytetów, mogą liczyć na specjalne względy odznaczające się częstokroć chorym podziwem. Jak dotąd, do tego elitarnego grona udało się dołączyć jedynie pojedynczemu osobnikowi. Biorąc pod uwagę fakt osobowości kobiety, nie ulega wątpliwości, iż musiał się wykazać nie tylko silną psychiką, ale również nieludzkim spokojem, którego jej samej brak.
Słowo „nie” działa na nią niczym płachta na byka. Emocje do cna kontrolują jej umysł. Nie potrafi zachować spokoju nawet wtedy, gdy sytuacja tego wymaga. Chętnie wykorzystuje innych w celu osiągnięcia zysków lub szerzej rozumianych korzyści. Nie tylko materialnych, ale również społecznych. Nie potrafi poruszać się w relacjach międzyludzkich, a okazywanie sympatii wychodzi jej dość pokracznie i karykaturalnie. Wchodząc w relację w Kravchenko, trzeba się liczyć z tym, iż odczytywanie przekazów werbalnych będzie zadaniem tak trudnym, jak rozwiązywanie Enigmy.
Jakiekolwiek próby utemperowania jej, doprawdy demonicznego, charakteru spełzną na niczym. Chcąc nie chcąc, umyślnie bądź nie, niemalże w całości roztopiła pozytywne cechy swojego charakteru w jadzie samego Tajpana Pustynnego.


[WYGLĄD]
Przeciętnemu człowiekowi zajmuje pół sekundy stwierdzenie, iż nie chce mieć z tym ponurym istnieniem nic wspólnego. Zoja jest średniego wzrostu, mierzy bowiem metr siedemdziesiąt, a jej BMI balansuje na granicy normy, a niedowagi.
Dłonie, na ogół niepokojąco zimne, które zdobią wszelakiej maści pierścionki i sygnety są wąskie, kruche, o smukłych zwężających się palcach i paznokciach w kształcie migdałów. Ciało Zoe ma zrównoważone, można rzec proporcjonalne, wymiary; obwód bioder zbliżony do biustu, smukła szyja, talia zaznaczona, acz niezbyt głęboko, mocno zarysowane żebra, szczupłe uda i łydki. Nie w sposób ukryć, iż sport odgrywa ważną rolę w jej życiu. Bez problemu można dostrzec mniej lub bardziej zarysowane mięśnie, choć na ogół ukryte są pod warstwami luźnych t-shirtów czy niekrępujących ruchów spodni. W tym miejscu należy wspomnieć, iż kobietę cechuje banalność w doborze ubioru. Nie przykłada wagi do noszonej przez siebie odzieży, a jej szafa pozbawiona jest odświętnych szmatek. Od zawsze było jej nie po drodze z sukienkami oraz spódniczkami. Zresztą, miejsca, w jakich się obraca, całkowicie wykluczają wdrożenie takich specyfików.
Kravchenko daleko do kanonicznego obrazu kobiety. Oczywiście, jej płeć nie stanowi zagadki.
Skrajnie jasna, niemal papierowa skóra obejmuje całe jej ciało, wyciągając na wierzch „spuchnięte” żyły. Ma podłużną twarz naznaczoną bliznami i pojawiającymi się z wolna płytkimi zmarszczkami. Czoło ma niskie, ze słabym zaznaczenie guzów czołowych i gładyszki. Uszy zaś średnie, normalne, przylegające do czaszki ze wbitymi nań ozdobami. Zapadnięte policzki jeszcze mocniej potęgują pierwsze wrażenie, jakoby była co najmniej wygłodzona. Oczy, zdobione kaskadą kruczoczarnych rzęs, Zoe są duże, piwnoczarne i mają kształt migdała o średnim osadzeniu względem czaszki; zewnętrzny kącik oka położony jest nieco wyżej od wewnętrznego, tworząc tym samym „koci” kształt. W perspektywie twarzy można by określić, iż są szeroko rozstawione. Nos ma mały, zgrabny, pozbawiony uwypukleń. Usta Rosjanki odznaczają się pewną różnicą w wielkości; dolna warga jest znacznie bardziej „mięsista”. Poza problemami z symetrią ich barwa wydaje się zdrowo-różowa.
Włosy sięgające połowy pleców, barwą przypominające smołę, są skrajnie proste. Nawet pod wpływem wilgoci nie wyginają się na wsze strony. Przez ubogą dietę cierpią na suchość, pozbawienie blasku oraz kruchość. Wypadają nawet przy lekkim pociągnięciu. Brak jej polotu w tworzeniu zaskakujących upięć – stawia więc na puszczenie ich luźno wzdłuż barków, a w ostateczności na związanie w koński ogon.
Tajniki makijażu są dla niej czarną magią. Na co dzień szkoda jej czasu na pindrowanie się przed lustrem dłużej, niż dziesięć minut; tyle wymaga narysowanie „kresek” będących dopełnieniem tego gryzącego się wyglądu.


[ZNAKI SZCZEGÓLNE]
► Liczne blizny na dłoniach
► Tatuaże pokrywające niemal całe ciało
[HISTORIA]
?
Zoe

Zoe

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Tatuaże pokrywające niemal całe ciało poza twarzą, liczne blizny.
Zawód : Tajemnica
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t4364-zoe#96046 https://vampireknight.forumpl.net/t4366-telefon-zoe#96052

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach