Dom Kaori

Dom Kaori jest malutki i drewniany. Jest pomiędzy lasem a miastem, no może trochę bliżej lasu. Ma 2 pokoje, salon, łazienkę i kuchnię czyli tak standardowo. Urządzony jest w stylu nowoczesnym, minimalistycznym. Zawsze jest w nim jasno i cieplutko. Kaori lubi tam spędzać dużo czasu. Czasem odwiedzają ją koty, psy a także dziwni ludzie których dziewczyna panicznie się boi bo myśli że któryś z nich może być wampirem.
Korytarz główny : Korytarz wyłożony jest kafelkami. Przy wejściu jest szafa z butami i wieszaki na płaszcze. Na ścianach jest wiele obrazów.
Salon : Jest w nim duża kanapa z jasną skórą, stoliczek do kawy, telewizor na ścianie i cała ściana książek. W kątach są roślinki i stoliczki.
Sypialnia : Nic specjalnego, to co w normalnej sypialni - łóżko 2 osobowe, szafeczki nocne, pufa i wielka garderoba z ubraniami. Naprzeciwko łóżka jest toaletka, bardzo dziewczęca. Jest tam mnóstwo kosmetyków.
Pracownia ? : Ta... Niby to pracownia ale przecież Kaori tam nie pracuje ! Nigdy w życiu ! Jest to mały pokoik z biurkiem, laptopem i szafami z książkami, płytami i dokumentami.
Łazienka : Mała łazienka z kibelkiem, umywalką, prysznicem i wielkim lustrem.
Kuchnia : Jest to kuchnia połączona z jadalnią. Mnóstwo szafek z duperelami i przyprawami. Kaori spędza tutaj bardzo dużo czasu.

---------------------------------------------------------------------------------------
Kaori leżała na kanapie w salonie z książką w dłoni. Czytała powieść miłosną. Ah ten umieśniony idealny facet i ta nieśmiała dziewczyna i ich miłość na której przeszkodzie stoi zazdrość przyjaciółki, jednak miłość wygrywa. Kao też tak by chciała, tylko bez żadnych komplikacji. Żeby po prostu rycerz na białym rumaku podjechał tu pod dom i zabrał ją na plaże podczas zachodu słońca na romantyczną kolację... chwila chwila... co ja pier*olę ? Teraz dla faceta liczą się tylko cycki i tyłek... niestety. Karoli może i miała te dwa atuty ale przyciągała tym tylko samych zboczeńców którzy jak zwierzęta chcieli tylko się no ten tego. Karo była wkurzona za każdym razem, tylko jeden był normalny ale on za to okazał się wampirem ! Dziewczyna sama już nie wie jak ma znaleźć chłopaka. Odłożyła książkę i podniosła się. Po chwili wstała i wyszła z domu zamykając ten na klucz. Poszła w kierunku miasta.


[z.t]

Kaori weszła do domu zapłakana, ponieważ w drodze do domu przypomniało jej się o tym że nie ma na głowie ani jednego włoska. Postanowiła że kupi sobie perukę która by wyglądała tak jak jej stare włosy. Nie przebierając się z okropnych ciuchów ze szpitala poszła do komputera i znalazła numer do najlepszego sklepu z perukami. Zadzwoniła do nich i dokładnie opisała perukę. Wspomniała również o wampirach ale wtedy kazali jej przestać brać te zioła. No ale zamówienie poszło i Kao lada dzień spodziewała się ślicznej peruki z prawdziwych włosów. Poszła się przebrać w podobne rzeczy co była ubrana ostatnio, tylko że koszulka inna. Wyciągnęła również z szafy czapkę - pandzię żeby mogła wyjść. Mimo to że bała się że znów zostanie napadnięta przez zielonowłosą wampirzycę wyszła z domu. Miała nadzieję że spotka kogoś kto też wie o istnieniu wampirów. Poszła w kierunku miasta.


[zt]

Kaori ledwo doszła do domu. Okropnie rozbolał ją brzuch i głowa, czuła się bardzo źle. Otworzyła drzwi, weszła po czym zamknęła je najbardziej jak się dało, aby miała jak największe poczucie bezpieczeństwa. Poszła do kuchni i zjadła kilka winogron ze stołu. Po chwili poszła na kanapę i położyła się. Nie chciała iść spać, mimo tego że było już późno. Wyciągnęła z kieszeni spodni telefon i napisała Iv sms. Gdy wysłała położyła iPhona na brzuchu. Nagle poczuła się bardzo senna. Nie chciało się jej już iść do łóżka. Zasnęła na kanapie.
Obudziła się rano, koło godziny 10. Była cała obolała, na całym ciele miała zakwasy, ponieważ wczoraj przeszła dość duży kawałek. Doszła jakoś do garderoby i wyciągnęła jeansowe, jasne rurki, zwykły, biały topik i czarny, długi sweterek. Zabrała ubrania do łazienki. Tam się umyła i ubrała a brudne rzeczy wrzuciła do kosza na brudną bieliznę. Poszła do kuchni. Tam zrobiła sobie kawę i kanapkę z pomidorem i serem. Zjadła i wypiła, nie zostało ani kropelki napoju i ani okruszka kanapeczki. Po posiłku wyszła z domu zamykając go dokładnie.


[zt]