Walcz by przetrwać!

Go down

Walcz by przetrwać! Empty Walcz by przetrwać!

Pisanie by Nadira Shiroyama Pon Kwi 08, 2013 11:46 am

Piękny słoneczny ranek. W porcie zaczęli zbierać się ludzie, którzy wykupili bilety na przepłynięcie statkiem na drugą wyspę. Każdy w tym miał swój własny cel. Jedni by odwiedzić rodzinę. Inni by poszukać pracy, spotkać się ze znajomymi, pozwiedzać okolice i tak dalej. Meteorolodzy nie przewidywali żadnych opadów, jednak miesiąc letni okazać się może zawsze mylący. Nie raz burze nawiedzały morza niespodziewanie. Jak każdego dnia kapitan i jego pracownicy, modlili się o bezpieczne dopłynięcie do celu.
Tłumów nie było. Każdy bez problemu mógł przecisnąć się na pokład niewielkiego statku, który raptem mógłby pomieścić do trzystu osób. Nie tylko ludzie tutaj się kręcili a nawet handlowali. Kilkoro wampirów pojawiło się już na pokładzie jeszcze przed wschodem słońca. Jako pierwsi pasażerowie. Ich cel podróży mógł być podobny do ludzkiego bądź tez inny. Zabraknąć nie mogło także łowców, którzy bardziej wypływali z misją niżeli ściemniając że mają zwykłe sprawy na odległej wyspie. A zatem zapraszamy na statek.

[Przy pisaniu posta, proszę wspomnieć o swoim podręcznym ekwipunku.]
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Gość Wto Kwi 09, 2013 9:25 am

Louisa już jakiś czas temu zarezerwowała sobie bilety na tę podróż statkiem. Mogła wybrać inny środek transportu, ale postanowiła przepłynąć się statkiem, z racji że jeszcze nigdy tego nie robiła. Albo nie miała czasu, albo wiecznie była czymś zajęta, a teraz po prostu chciała sobie zrobić takie małe wakacje. Pozwiedzać, spędzić jakoś czas wśród nowych i nieznanych miejsc, można pozna kogoś ciekawego. Zasługiwała na to, po tym wszystkim, co ostatnio przeżyła. Nawet zarezerwowała sobie mały domek w gorących źródłach, na jednej z wielu, japońskich wsi, żeby po prostu odpocząć od tego miasta, z którego właśnie uciekała.
Kiedy statek przypłynął do portu, Louisa wzięła swoją podróżną torbę i wsiadła na pokład, nie zważając na obecność wampirów, ludzi czy nawet łowców. Nawet jeśli niektórych znała z zebrań, z miasta, nie pozdrowiła ich, nie przywitała. Nie chciała rzucać się w oczy. Przecież teraz była wampirem, gdyby się dowiedzieli, skończyłoby się pewnie gorzej niż tylko wyrzuceniem z Oświaty. Ale teraz nie chciała o tym myśleć. W torbie podróżnej miała jakieś ubrania, książki, rysownik i kilka sztuk ołówków, do tego kobiece przybory, choć i tak nie na wiele się przydadzą, bowiem teraz jako wampir, nie musiała aż tak o siebie dbać. Nawet nie miała na to ochoty. Oprócz tego miała ze sobą swoją broń antywampirzą z trzeba zapasowymi magazynkami, do tego zwykły Desert Eangel jedynie z jednym magazynkiem. Swojego aparatu fotograficznego nie ciągnęła. Nie miała jakoś ochoty na robienie zdjęć martwej naturze, a gdzie dopiero ludziom. Miała także ze sobą tabletki krwi... przebywając w takim wielkim skupisku ludzi wolała się porządnie zabezpieczyć, nim strzeli jej coś do łba i rzuci się na jakiegoś słabego człowieka.
Wsiadła więc na pokład, od razu zajmując jakieś miejsce, które zapewni jej przez całą drogę cień. Nie znosiła słońca jako wampirzyca...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Nadira Shiroyama Czw Kwi 11, 2013 11:27 am

Pasażerowie znaleźli się na pokładzie. W odpowiedniej godzinie odpływu, rozległ się charakterystyczny gwizd informujący o rozpoczęciu podróży. Ci co zostali w porcie, żegnali się z odpływającymi. Nie wiedzieli jednak, że to może być ich ostatnie spotkanie. Prawie jak w przypadku Titanica.
Morze było spokojne. Niemal większość dnia przepłynęli bez problemu. W pogodzie dostrzeżono jedną zmianę. Niebo zaczęły pokrywać ciemne chmury. Wielu stwierdzało że będzie padać. Błysk między chmurami uświadomił pasażerów że to nie będzie sam deszcz a raczej burza. Zaczęły pojawiać się obawy czy dopłyną do brzegu.
- Może zawrócimy? - Zaproponował jednej z podwładnych kapitana.
- Jesteśmy trzy godziny od brzegu. Zawracanie nie jest teraz dobrym pomysłem. - Znał się na sytuacji i przez mikrofon uspokoił pasażerów.
- Niespodziewanie nastąpiła zmiana pogody. Prosimy wszystkich i zachowanie spokoju i schowanie się wewnątrz statku.
Gdy skończył, coś uderzyło o statek, że niebezpiecznie się zatrząsł. I jak tu mówić o spokoju? Kapitan wyjrzał przez okno dostrzegając iż fale zaczynają szaleć, ale to nie one mogłyby być powodem uderzenia w statek. A może jednak? Wtem zaczęła szaleć burza i silny deszcz.
Sterujący statkiem nie mógł sobie poradzić z utrzymaniem kursu. Nagle wskaźnik drogi, kompas się zatrzymał.
- Kapitanie! Problemy z kompasem. - Zawołał sterujący. Kapitan podszedł i rzucił okiem na parametry i inne wskaźniki.
- Utrzymuj stały kurs. - Polecił i wtedy znów coś uderzyło o statek tak, że przechylił eis niemal na bok. Sterujący puścił stery a te niebezpiecznie zaczęły się kręcić zmieniając im kurs. Jakby ktoś niewidzialny im ustawiał drogę.
Do kabiny wpadł inny pracownik statku alarmując:
- Statek uszkodzony! Możemy nie dopłynąć na czas. - Kapitana niemal zamurowały te słowa, jednak na jego barkach spoczywa życie około stu osób na tym pokładzie. Musiał szybko myśleć o ratowaniu ich.
- Ląd. - Rzekł sterujący, który pochwycił w końcu sterownik statku.
- Słucham? - Spojrzał zdziwiony na niego kapitan. Zaraz jednak wzrokiem podążył za nim, gdzie wśród tego deszczu, burzy i mgły dostrzec można było wysokie drzewa i głazy.
- Postaraj się tam dopłynąć. A ty powiadom...
- Nie mamy łączności. - Uprzedził go zastępca, który starał się w tym czasie skontaktować z centralą. Najwidoczniej zostali odcięci. Modlić się tylko, że dopłyną do celu. Statek zaczynał powoli zbierać wodę w sobie.
Ludzie starali się nie panikować, nieświadomi o zaistniałej sytuacji. Kapitan nie chciał ich teraz straszyć. Wampiry zachowywały spokój i opanowanie.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Gość Pią Kwi 12, 2013 3:22 pm

Kiedy wybił godzina odpływu, bardzo punktualnie, jak na Japonię przystało, rozległ się gwizd informujący o wypłynięciu z przystani. Louisa spoglądała na ludzi, wstrzymując oddech. Wolała nie kusić losu. Jedynie udawała, że oddycha, unosząc nieznacznie klatkę piersiową w górę i w dół. Wreszcie wypłynęli. Louisa dawno nie płynęła statkiem, więc gdy wreszcie nadarzyła się okazja, a i ona się uspokoiła nieznacznie, zaczęła rozglądać się dookoła, w poszukiwaniu pięknych widoków. Jednak nie miała ku temu okazji, bowiem niebo zaszły wielkie, ciężkie, czarne chmury i rozszalało się istne piekło na niebie. Zapewne gdyby była człowiekiem, chłodny wiatr od razy sprawiłby, że zaczęłaby się trząść jak galaretka. I nagle coś wstrząsnęło statkiem. Louisa zmarszczyła nos, słysząc komunikat o schowaniu się pod pokład. Popatrzyła na przerażonych ludzi, którzy zaczęli w panice uciekać do kryjówki, jaką stanowiły kajuty. Sama wstała ze swojego miejsce, bo przecież bez sensu było siedzieć i moknąć, szczególnie, że fale wzmogły się, uderzając z większą siłą w bok statku.
Kiedy szła długim korytarzem, jakieś dzieci biegły obok i popchnęły wampirzycę na drzwi, które prowadziły do mostka, gdzie właśnie przebywał kapitan, sterujący i reszta ludzi. Wlazła akurat w takim momencie, kiedy to powiadomiono kapitana, że statek został uszkodzony. Louisa spojrzała na kapitana, potem na sternika i pozostałych zebranych w tym miejscu, zastanawiając się jakim "cudem" na głębokiej wodzie, gdzie do tej pory nie było chociażby żadnego lodowca, statek został nagle uszkodzony.
- Trzeba uspokoić ludzi...
Odezwała się wreszcie wampirzyca, sama nie wiedząc czemu wtrąca się w prace i zamieszanie, jakie tutaj panowało. Mogła chociaż uspokoić ludzi, którzy byli mniej spokojni, niż wampiry na pokładzie. One nie musiały się obawiać, przecież nie zamarzną w lodowatej wodzie, gdyby doszło do zatonięcia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Nadira Shiroyama Sob Kwi 20, 2013 10:17 pm

Niespodziewanie wampirzyca wpadła do kajuty, w której przebywał kapitan statku. Wysoki mężczyzna o krótkich brąz włosach, ubrany w odpowiedni mundur z czapką na głowie. Wiekowo wyglądał na ponad trzydziestkę. Spojrzał na dziewczynę z wymalowaną powagą na twarzy.
- Proszę wracać do pozostałych pasażerów. - Polecił dziewczynie. Jeżeli wykonała jego polecenie, to dobrze. Jeżeli nie, to trudno. Sam zaś przez mikrofon poinformował pasażerów o dopływaniu do lądu. Tylko z obliczeń czasowych mu tutaj nic nie grało. Ląd widać było za szybko. Tam gdzie mieli dopłynąć, dzieliły ich jeszcze godziny drogi. Dodatkowo pogoda utrudniała widoczność.
- Jak duże mamy uszkodzenia? - Spytał pracownika, który pozostał oczekując rozkazów.
- Oszacowaliśmy niewielkie. Woda powoli dostaje się do środka. To wyglądało jakbyśmy otarli się o skały pod wodą. - Inaczej tego nie potrafił wyjaśnić. To także nie było jakieś logiczne wyjaśnienie, bowiem jak zauważyła Louisa, gór lodowych nigdzie nie było widać. Skały gdyby miały wystawać były by widoczne i nie pływałyby po wodzie. A pod nią? Czyżby tutaj nie było głębokiej powierzchni wody?
Ludzie starali się nie panikować. Wampiry nic sobie z tego nie robiły, a tylko obserwowały całą sytuację niewzruszone.
Nie minęła chwila, a statek zaczynał się niebezpiecznie przechylać. Wszyscy na pokładzie to odczuli, po czym rozległ się krzyk. Ktoś kazał spojrzeć w lewą stronę, w której dało się ujrzeć fale tsunami. Woda mocno uderzyła w pojazd morski powodując w nim wstrząsy i liczne zniszczenia. Nieco wody dostało się do środka. Przez przechylenia statku, stery znów zostały puszczone. Osoba która za to odpowiadała, pozbierała się i próbowała go złapać w porę by utrzymać jeden kierunek. Kapitan z zewnątrz ukazywał zimną krew, lecz wewnątrz ukrywał obawy.
W tym czasie po przeciwnej stronie wejścia, gdzie stała Louisa, mogła ona dostrzec wysoką postać kobiety, wampirzycy. Patrzyła ona przed siebie ze spokojem i powagą. Odwróciła twarz w stronę nowo przemienionej, posyłając jej tajemnicze spojrzenie. Zaraz po tym odwróciła się i zawróciła nie przejęta sytuacją na pokładzie. W kolejnym etapie, statek zaczął pękać, łamać się na pół. Fale wciąż w niego uderzały. Silniki nie przestawały pracować. Jeszcze trochę a dotrą do llądu. Już był widoczny na wyciągnięcie ręki.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 11:52 am

Louisa nie zwracała uwagi na jego ubiór. Była zbyt przejęta faktem, że ludzie poniekąd panikowali. Jedynie wampiry zachowywały spokój, zapewne niczym się nie martwiąc. Mieli swoje moce, więc mogli się nimi wesprzeć, aby uratować swoją egzystencję. Louisa mimo bycia wampirem, nie miała żadnych nadprzyrodzonych mocy. Miała jedynie swoje umiejętności łowieckie, wyćwiczone po wielu treningach. Umiała strzelać z broni, czasem celnie, czasem niecelnie, w zależności od przeciwnika, z jakim miała do czynienia.
Dziewczyna nie wykonała polecenia. Stała jak sparaliżowana, usiłując stłumić w sobie chęć zamordowania tych wszystkich ludzi na pokładzie, pod pokładem jak na mostku kapitana. Mieszały się tutaj różne zapachy, czuła zapach krwi, co pobudzało ją. Zamknęła oczy, wstrzymała oddech i złamała się framugi drzwi tak mocno, że aż pozostawiła po sobie wgłębienia po palcach. Przysłuchiwała się rozmowie kapitana z innym umundurowanym o uszkodzeniach.
- To niemożliwe. Nie ma tutaj gór lodowych. Jesteśmy na środku morza, mielizny odpadają...
Stwierdziła na głos, sięgając do kieszeni po jakieś tabletki krwi. Musiała je łyknąć, inaczej zmieni się w maszynę do zabijania. Ku swojej zgrozie stwierdziła, że takowych nie ma przy sobie. Zdała sobie sprawę, że nie będzie jej tak łatwo jak z początku myślała. Tabletki zostały w torbie, a ta leżała na pokładzie.
Statek przechylił się niebezpiecznie, jednak ona zdołała się złapać i utrzymać równowagę. Rozległ się krzyk. Spojrzała przed okno, dostrzegając wampirzycę. Nie miała problemów z dostrzeżeniem jej, a już tym bardziej z zauważeniem, iż to wampir. Blada skóra, brak rumieńców, i te charakterystyczne, lodowate źrenice. Obnażyła kły, chcąc pokazać, że ona także jest wampirem i nie pozwoli, aby ci ludzie poszli na dno.
] - To pułapka, nie ląd.
Stwierdziła. Nie wiedziała czy miała pewność, domyślała się jedynie, że wyspa to pułapka, zwykła iluzja, stworzona przez tę oto wampirzycę. Jeśli nie dopłyną do lądu, to pewnie wykończy ich tutaj na wodzie. Już po chwili statek zaczął pękać, czemu towarzyszyły wstrząsy. Louisa wybiegła z mostka i skierowała się w stronę swojej torby. Wygrzebała z niej swoją broń antywampirzą, z pociskami antywampirzymi i schowała ją do kabury na udzie, którą zaraz zawiązała. Wzięła także zapasowe magazynki i drugą broń, nie na wampiry. Statkiem cały czas trzęsło, więc może uda jej się wygrzebać jeszcze tabletki krwi, nim statek całkiem zatonie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Nadira Shiroyama Sro Maj 15, 2013 7:25 pm

Marynarze i kapitan spojrzeli w stronę dziewczyny, po czym znów przed siebie by pilnować drogi. Zerkali także na prawo i lewo analizując sytuację. Miała ona rację. Tutaj nie ma możliwości by znajdowały się góry lodowe albo pływające skały. Niestety nie potrafili znaleźć innego logicznego wytłumaczenia. Kurs nawet uległ zmianie, co w sumie albo zauważyli, albo też i nie. Podczas przechyleń statku, ster stracił sterownika i kręcił się wtedy w jedną stronę bez przerwy. Kapitan nawet nie spojrzał na kompas, że kierunek był zmieniony. Za bardzo przejęty teraz był sytuacją na statku w obawie o pasażerów. A że widzieli wszyscy ląd, zamierzał tam się dostać. Nawet nie spojrzeli na mapę co to za wyspa. Może niespodziewanie znaleźli się na Oceanii? Tego teraz nikt nie potwierdzi.
- Pułapka? - Spojrzał kapitan na dziewczynę, po czym na swojego zastępcę i zaraz też na wyspę przed sobą. Niby jak może to być pułapka, skoro przed sobą mają wyspę? Iluzja? Nie ma teraz czasu na analizowanie sytuacji. Trzeba ratować ludzi.
- Spuścić łodzie i ratować tyle ludzi ile się da! - Wydał rozkaz kapitan, kiedy Louisa wybiegła z mostka a ze statkiem zaczęło robić się bardzo nieciekawie.
Akcja teraz zacznie się skupiać wokół naszej bohaterki. Louisa wybiegła docierając do swojego przedziału chcąc zabrać jak najwięcej przydatnych rzeczy. Niestety, ostatniej rzeczy nie była wstanie zabrać ze sobą. Statkiem niebezpiecznie zakołysało, że i tabletki krwi mogły wypaść jej z rąk odrzucając jej osobę na drugi koniec pomieszczenia. Gdyby tego było mało, do środka wlewała, się już woda. Krzyki powoli cichły a gdzieś u końca statku siadły silniki. Nie miał już kto nimi kierować. Statek przełamał się i utknął jedną częścią na wystającym skalistym wzgórzu, druga jego część zaczynała się rozsypywać i schodzić na dno, na około dwóch metrów. Dziwne? Najwidoczniej statek przez obecnie ulewną pogodę utknął w miejscu z którego nie ruszy dalej.
Wyspa, jaką można było ujrzeć przed sobą, wyglądała na zwyczajną z bujnym lasem. Wokół rozprzestrzeniały się skaliste małe wzgórza a przed sobą, da się ujrzeć plażę nie przeznaczoną raczej na opalanie się. Wyspa ta nie była iluzją.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Gość Sob Maj 25, 2013 11:15 am

Jak widać marynarze ani kapitan nie zamierzali słuchać słów szczura lądowego. No tak, cóż Louisa mogłaby wiedzieć o takich sprawach. NIe była kapitanem i nie miała nigdy żadnej styczności z takimi rzeczami. Jednak nie bardzo jej się podobała ewaukacja ludzi na tę wyspę. Ale cóż miała poradzić? Nie mieli nawet jak wezwać pomocy, ponieważ cała łączność zapewne została przerwana. Inaczej kapitan już dawno wezwał jakieś jednostki do ewakuacji ludzi. Choć przy takich warunkach pogodowych mogliby jedynie czekać na poprawę, a dopiero potem wypatrywać pomocy.
Wampirzyca ponownie zerknęła w stronę wyspy i zmarszczyła brwi. Nie było wyjścia. Albo ta wyspa albo śmierć tych wszystkich ludzi wraz z dziećmi.
Kiedy udała się po swoje rzeczy, nie zdążyła wziąć ze sobą tabletek krwi, ponieważ statek niebezpiecznie się zakołysał, a wampirzyca zjechała na drugi koniec statku. Przeklęła pod nosem i wbiła swoje pazury w podłogę, aby przyhamować trochę swój lot po pokładzie i nie uderzyć się z siłą rozpędu o jakiś metal, balustradę czy inne, niebezpieczne rzeczy. Nie czekając na dalszy, niespodziewany rozwój akcji, wampirzyca sprawdziła czy broń dobrze trzyma się gabury, sprawdziła także zapasowe magazynki i wskoczyła do wody. Zamierzała sama dopłynąć do wyspy, nie czekając na pozostałych. Wolała trzymać się od ludzi z daleka, skoro utraciła tabletki z krwią, a także resztę swoich ubrań. Oddychać nie musiała, więc nie przerażała ją myśl, że w czasie płynięcia wpław w stronę wyspy, woda nie raz ją zakryła. Płynęła ile sił w płucach, by dopłynąć bezpiecznie do brzegu. Ale czy jej się uda? Spojrzała kątem oka na statek, który powoli zmierzał na dno.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Nadira Shiroyama Nie Maj 26, 2013 10:31 am

Pływanie pod wodą czy nawet na jej powierzchni nie sprawiała jej żadnych problemów. Jeżeli zanurkowała, miała nieliczne przeszkody pod wodą do ominięcia. Były nimi głazy. Kto by przypuszczał, że pod wodą znajdą się takie niespodziewane utrudnienia. Większość z nich była spiczasta, ostra, stożkowana. Inne przypominały kamienie na których można byłoby normalnie stać, ale ich zakończenia także były raz ostre, raz oszlifowane.
Łowczyni po ominięciu danych przeszkód, o ile gdzieś nie otarła się ciałem i nie zaliczyła zadrapań, dotarła na brzeg wyspy. Mogła ujrzeć przed sobą drzewa przypominające wyspy z dżungli. Liczne skały i roślinność. Plaża mieszana żwirkowa i piaszczysta. Wokół nie było nikogo. Za jej plecami widać było tylko resztki statku jakim płynęła. Nie miała teraz pewności, czy ktokolwiek z tego wyjdzie cało. Burza nie ustępowała. Deszcz padał bez przerwy. Najwyższy czas znaleźć jakieś schronienie. Jeżeli się rozejrzy, znajdzie jakąś ścieżkę prowadzącą w głąb lasu. Były je dwie. Którą wybierze? Od niej zależy.


Twoje zadanie: Znaleźć schronienie przed burzą.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Gość Pon Maj 27, 2013 10:44 am

Louisa zatem nie miała problemów z płynięciem w stronę wyspy. Co jakiś czas sprawdzała czy broń nadal jest na swoim miejscu, w razie czego ją poprawiała. Nie chciała jej stracić, bo zapewne przyda jej się na nieznanej wyspie, której wcześniej nie było na horyzoncie. Albo to była wina nagłej zmiany kursu? Wampirzyca nie wiedziała i nie bardzo miała teraz czas na takie myśli.
Kiedy woda ją zakryła siła morza sprawiła, że Louisa otarła się nieraz o ostre skały, co spowodowało kilka zadrapań, dorabiając się także kilku siniaków. Musiała jednak płynąć dalej. Nie oglądała się już za siebie, widok statku ją przerażał. Cieszyła się, że odważyła się na takie posunięcie i wyskoczyła do wody, nim skończyła jak reszta załogi.
Wreszcie dotarła do brzegu. W tej chwili mogła dziękować szatanowi albo bogu za to, że jest wampirem i nie odczuwała większego zmęczenia. Rany także nie przeszkadzały jej w poruszani się, a szybsza regeneracja tkanek, powinna zająć się tym małym problemem. Od razu wbiegła między drzewa, żeby uchronić się przed deszczem, jednak nie przed burzą. Tutaj była narażona na przygniecenie jakimś drzewem. Ale wyjścia większego nie miała. Komórka zalana, więc na pewno nie nadawała się już do użytku. Zresztą pewności nie miała czy na tym zadupiu jest coś takiego jak zasięg.
Przedzierała isę gąszcz dżungli, aż wreszcie dotarła do rozwidlenia dróg. Nie chciała się zagłębiać w głąb wyspy, której nie znała. Ominęła więc tę ścieżkę na wprost, a wybrała tę w lewo. Najwyżej ją obejdzie dookoła. Wędrowała nią dalej, trzymając nerwowo dłoń na broni, żeby mogła ją wyjąć miarę szybko w razie jakiegoś zagrożenia. Starała się przedzierać w miarę szybko między drzewami i krzakami, poszukując jakiegoś miejsca, które uchroni ją przed silnie zacinającym deszczem. Wreszcie dostrzegła małe, zielone, rozłożyste krzaczki o dużych liściach, które tworzyły coś na kształt dachu. Pod nimi zaś było trochę suchej trawy i piachu, więc postanowiła się tam wczołgać i przeczekać burzę z ulewą. Nim to jednak zrobiła, złamała kilka gałązek i dopiero wówczas schowała się pod wielkie liście. Gałązki zaraz wbiła w ziemię, przed sobą, tworząc z nich coś na kształt „drzwi”, aby odstraszyć czy zmylić dzikie zwierzęta. Jakoś nie chciała zostać przez nie zaatakowana, a na dobrą sprawę nie wiedziała, co na tej wyspie „żyje”.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Walcz by przetrwać! Empty Re: Walcz by przetrwać!

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach