Pokój nr 20

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pokój nr 20 Empty Pokój nr 20

Pisanie by Gość Pią Lip 19, 2013 10:20 pm

Najtańszy hotelowy pokój o tanim asortymencie. jedno łóżko, czyściutka łazienka. Raczej nowoczesny wystrój, ale szału nie ma. Doskonały żeby się przespać, odpocząć bądź też do innych celów. Kablówka nawet jest! Taki prosty telewizorek. No no, szał.

Inez początkowo myślała, że wyląduje u niego w domu. W miejscu gdzie spokojnie będzie mogła się przespać, nie patrząc na to co będzie się działo. Jednak się pomyliła, teraz wyglądało to tak, że on ją prowadził pijana do pokoju hotelowego. Osoba, pracująca tutaj miała zapewne dziwnie to odebrać, bo skoro są razem to dlaczego hotel? Jednak Inez była w taki stanie, że nawet nie przejmowała się tym co o niej pomyśli ktoś z gości, czy obsługi. Po tym jak przekroczyła próg pokoju, od razu położyła się na łóżko. Och, jak jej tego brakowało, w miarę wygodnego łóżka.. Nie pamiętała, kiedy tak dobrze spała. A na dodatek, z jej upitego umysłu można było się wszystkiego spodziewać. Nie było długo na to czekać, bo już po chwili dziewczyna leżała no cóż prawie nago, bo miała jedynie majtki na sobie. Jednak nie mógł nic zbytnio zobaczyć, bo leżała na brzuchu. A z jej ust wydobywał się pomruki, niczym jakby chciała śpiewać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Go?? Sob Lip 20, 2013 9:12 am

Arthur prowadził Inez właśnie do hotelu. Nie ma mieszkania, na apartamenty jakieś go nie stać, więc wziął kluczyki do najtańszego pokoju. Niech i tak kobiecina nie narzeka... Ważne, że ma się gdzie kimnąć, a nie, będzie mi tu wybrzydzać jeszcze. Akysz!
No tak, ludzie dziwnie się patrzyli na to. Szczególnie, że po Clark'u nie było widać, że jest pijany, a takowy jednak był. Mimo wszystko wypił trochę whiskey, trochę flaszki z Frik'iem obalił, więc nie ma co się dziwić. Najmocniejszy łeb, by już zaczął odpadać, ale Arthur się trzyma! Nie będzie przecież mięczakiem.
Otworzył drzwi, przepuścił Inez jako pierwszą. Zamknął je i zanim się obejrzał ona już była niemalże naga i leżała na łóżku.
Co on teraz pocznie? Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu jakiegoś fotela lub czegoś co prowizorycznie będzie robiło za jego łóżko. Niestety... Krzesło, zwykłe krzesło. Na czymś takim nie zaśnie przecież. No cóż...
Powędrował najpierw do okna. Po drodze na krześle zostawił swój beret oraz bluzę. Był obecnie w zwykłym t-shircie, spodniach. Ba! Butów jeszcze nie ściągnął, zapomniał o tym totalnie. Tak czy siak stanął przy oknie, które najpierw otworzył. Wyciągnął fajkę i sobie zapalił. Mhm... Podczas palenia zastanawiał się co zrobić, nie będzie wykorzystywał sytuacji, ale też musi się wyspać jakoś...
Gdy skończył wyrzucić filter przez okno. Może komuś spadło na głowę i się trochę przypali. W końcu go nie dogasił. A co go tam będą takie dyrdymały obchodzić.
Szybko zrzucił z siebie wszystko co miał, zostawił czarne bokserki. Jeśli Inez się odwróciła w jego stronę, podniosła łeb czy cokolwiek... Mogła dostrzec niesamowicie umięśnione ciało. W wojsku się nie próżnuje. Tak czy siak położył się obok niej i przykrył kołderką. Starał się nie patrzeć na nią, a to mu nawet wychodziło.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Pon Lip 22, 2013 10:53 am

Zabawna była jego reakcja, na to co zrobiła Inez. Nie mogła jednak pozwolić sobie na zbyt wiele, nie znała faceta, a już zrobiła dużo. Oczywiście dałaby radę się obronić, lecz w tym stanie to raczej mało prawdopodobne. Jednak patrząc na chłopaka, on też nie był w dobrym stanie. Nie miała zatem się czego raczej bać, a więc czemu by nie pokusić go bardziej? Podniosła się tak, że mógł ją widzieć od przodu, lecz na jej biust zwisały jej włosy. Więc mógł widzieć go tylko w drobnych kawałeczkach, a nie w całej obfitości, jaką obdarzyła ją natura.
- Oj, ktoś tutaj jest chyba wstydliwy jak panienka..
Zaczęła się lekko śmiać, bardziej jednak by go sprowokować niż, by obrazić. I miała nadzieję, że on pochwyci żart a nie złapie focha, czy się na nią obrazi.
Jednak dawanie mu satysfakcji jeszcze nie miało miejsca, a raczej do tego nie doszło. Podniosła sie na kolana, taż iż mógł widzieć teraz jej bieliznę.
Nie, nie zdjęła jej jeszcze, tak szybko nie pozwoli mu zobaczyć czegoś. O ile zobaczy coś więcej. Inez tak naprawdę jeszcze nigdy tego nie robiła z facetem, tak stanowczo nie pociągali ją, albo po prostu nie spotkała jeszcze takiego, który byłby zaszczycony zakosztować jej ciała.
- No popatrz, nie będziesz miał drugiej takiej okazji chłopczyku..
Puściła mu oczko, a jej ręka zaczęła wchodzić pod jej bieliznę, lecz był to tylko gest zachęty niż sprawiania sobie przyjemności.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Go?? Pon Lip 22, 2013 11:05 am

Wstydliwy jak panienka? No nie! Bez takich mi tu! Arthur po prostu został wychowany odpowiednio. Chociaż nie... On wcale nie został wychowany! Wszystkie swoje nawyki ma po mhm... Swoim mistrzu trochę, resztę po wojsku. W szkole go niczego nie nauczyli. Był typowym rozrabiaką z patologicznej rodziny. No widzicie? Jednak łowcy również zdarzają się alkoholikami i innymi pierdołami. To jest właśnie ludzka natura, nie ma jakichś specjalnych wyjątków. Całe szczęście, że młody Clark spotkał nauczyciela światowej klasy! Łochocho... Ten go sprowadził na dobrą drogę, bo nie by było z nim za wesoło, jeśli w ogóle by jeszcze żył... Pewnie by był nadal wampirem i służył Nadirze.
-Bez przesady...
Czy dałaby radę Arthur'owi? No ja nie byłbym tego taki pewien. Nie dość, że jest facetem co mówi już z samej reguły, że ma większą siłę... To ma pozostałości wampirzej siły, więc widzicie. Nie jest byle gnojkiem który nie da rady z czymkolwiek.
Chłopczyku? Ojojoj! To się doigra teraz kobitka. Momentalnie chwycił ją za nadgarstek, przeciągnął w swoją stronę, zrobił delikatny przewrót. I jeśli wszystko poszło po jego myśli sytuacja wygląda w taki sposób, że ona sobie leży, a on na niej siedzi. Ot tak sobie.
-Jestem od Ciebie dwa razy starszy, więc nie fikaj dziewczynko.
Tak jej sprostował szybko z uśmiechem na twarzy. Ukazał swoje wampirze kły, których po prostu mogła nie zauważyć wcześniej Inez. Na razie nic nie robił, poczekał kulturalnie na jej następny ruch.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Pon Lip 22, 2013 11:20 am

Tego się nie spodziewała, wbrew pozorom powinna dać sobie radę z uwolnieniem się lecz alkohol nie był dobrym sprzymierzeńcem, do walki z jego typem ludzi. Ech teraz powinna błagać o litość? Niedoczekanie, nie ona.
- Oj, co ja biedna teraz pocznę. Powinnam prosić o litość? Albo, czekaj..
Uśmiechnęła się, a następnie przybrała smutny a wręcz płaczliwy wyraz twarzy. Tak jakby na serio się bała, lecz było to zwykłe udawanie.
- Nie proszę, puść mnie. Nie rób mi krzywdy, zrobię wszystko co zechcesz..
Powiedziała płaczliwe, by następnie pewnie się uśmiechnąć szyderczo, a może bardziej drwiąco ciężko był to określić.
- Może coś takiego cię rajcuje co? Lubisz jak błagają, czy wolisz od razu ostro bez gadania..
Następnie szybkim ruchem oplotła swoje nogi wokół jego szyi. Niestety nie miała tyle siły by pociągnąć go do tyłu. Jednak samo to dawało chwilowy efekt duszenia, lecz nie za mocny ale jednak.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Go?? Pon Lip 22, 2013 11:34 am

Nie no bez przesady. Takie teksty i sposoby zabaw akurat nie są na miejscu. Mimo wszystko Arthur nic nie zrobił, żeby do tego prowadziło. No, ale dobrze... Jak tak chce.
Nachylił się jej do ucha powoli szepcząc parę słówek.
-Nie ma potrzeby skarbie...
Nadgryzł jej delikatnie ucho. To jeszcze zdarzenia zanim zaczęła wykonywać ruchy swoimi nogami, żeby nie było. Tak czy siak był delikatny, te uszko wcale nie powinno ją zabolać, a na pewno nie po takiej ilości alkoholu. Ma chwilowe znieczulenie, tak to bywa po tego rodzaju napoju.
Ten ruch nogami za dużo nie zdziałał. Co najwyżej chwilowe działanie miał, tak jak to przewidziała kobieta.
-Jesteś zbyt gadatliwym kotkiem...
Tak jej powiedział! A co się będzie martwił o słowa. Nazywa ją pieszczotliwie, niech wie jedno... Że jest w dobrych rękach. Toż to on jej krzywdy nie zrobi, jest grzecznym chłoptasiem.
Chwilę posiedział między jej nogami, a niech ma satysfakcję jakąś, że na dłużej go zatrzymała. A co mu tam! Kobietka go prowokuje i udało jej się. W sumie... Spodobała się Arthur'owi, a pewien fakt... Fakt, że jednak jest pod wpływem alkoholu tylko go pcha do jednego czynu. No cóż...
No i gdy się uwolnił pochylił się w jej stronę, był w pozycji półleżącej. Swoimi nogami oplątał jej, koniec takich zabaw. Jego ręce powędrowały na nadgarstki kobiety, umiejscowił jej ręce po bokach głowy, przytrzymując z odpowiednią siłą. Spojrzał się jej w oczy i złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Taka to jest ta obecna zabawa... Ciekawe co teraz zrobi Inez.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Sro Lip 24, 2013 12:59 pm

Niestety nie miała szans się z nim zbytnio droczyć, a szkoda bo mogło być ciekawie. Mniejsza jednak o to, teraz musi pomyśleć co zrobi, bo przecież nie pozwoli mu być na górze. Jednakże wiedziała, że nie będzie to takie proste. Jednak, czemu by nie pójść na całość i jakoś go nie przekupić?
- Może i jestem gadatliwa, ale lepsze to niż siedzieć cicho jak szara myszka.
Zaśmiała się, lecz po chwili zrobiła tak jakby poważną minę i chwilę pomyślała, że gdyby miała swoje moce to by łatwo dała sobie radę uciec, lecz teraz. Jest zdana na jego łaskę, czy też nie łaskę. Nie wiedziała jeszcze czy aby nie chce czegoś więcej, czy może to tylko takie droczenie i zabawa by sprawdzić na ile może sobie pozwolić z nią. Musi jednak wiedzieć, że jako kobieta jeśli jej się coś nie będzie podobać to będzie się bronić i pewnie zrobi się niemiło, lecz jeśli będzie to miłe to zapewne odwdzięczy się tym samym względem niego.
- No dobrze wygrałeś, więc jaką nagrodę chcesz? Pamiętaj, zrobię wszystko ale tylko jedną rzecz, więc radzę się poważnie zastanowić nad wyborem, bo drugi raz możesz takiej szansy już nie mieć.
Uśmiechnęła się, lecz zarazem zdziwiła gdy ten ją pocałował. Nie mogła jednak wiedzieć, czy jest to jego nagroda, czy po prostu zrobił to od tak sobie, więc pozwoliła mu na to lecz po chwili go odpychając.
- A więc jaka twoja decyzja kochasiu?
Prowokowała go mimo tego nadal, by nadać dalszego sensu ich zabawom i droczeniu się.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Sob Wrz 14, 2013 7:18 pm

No nic nie będzie przecież trwało to wiecznie, po chwili dłuższej zabawy w przekomarzanie się dziewczyna po prostu zasnęła.
Rankiem, gdy zobaczyła, że on jeszcze śpi. Wstała z łóżka. Ubrała się po czym ponownie wybyła z mieszkania. Zapewne nie będzie z tego zadowolony ale co tam.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Wto Lut 16, 2016 3:51 pm

Wynajęcie pokoju na jedną noc... Recepcjonista pracujący w hotelu nieco się zdziwił widząc jakże urodziwą dziewuszkę w towarzystwie umięśnionego mężczyzny. Cóż takiego mają robić sami? W dodatku Momo zapragnął pokoju z wielkim dwuosobowym łóżkiem, mówiąc też że wszystko opłaci. Pracownik rozłożył ręce i nie miał wyjścia. Nie mógł przecież zabronić parze wynajęcia pokoju, chociaż wyglądali oni naprawdę podejrzanie. Co jeśli ta kucykowa panienka jest niepełnoletnia? Ale skoro chciała płacić za hotel? Może to jedna z tych par - zakochany nauczyciel i uczennica. Dziwny świat.
- Zabawimy się ogierze. - puścił oczko Felix'owi, ciągnąc go teraz w kierunku windy. W drugiej łapce trzymał mocno klucze od pokoju. Nikt im miał nie przeszkadzać.
- Będziesz chciał jakiś posiłek nim przejdziemy dalej? - spytał grzecznie, wychodząc z windy i kierując się do wynajętego pokoju. Felix mógł zgłodnieć więc lepiej nakarmić wampira przed upojną nocą. Momo nie potrzebował nic. Zanim dotarł do baru, nasycił się krwią młodego, ludzkiego nieszczęśnika. Więc ma wiele sił!

Pokój nr 20 Ritz_ShanghaiPortman_00186_Home


- Idealny! - skomentował przestronnie oraz przytulnie urządzony pokój gdy tylko razem weszli! Felix mógł się rozluźnić, bo Momo miał tylko brudne plany wobec niego! I niezaspokojoną chcice. Zresztą posłał mu naprawdę lubieżny uśmiech i pierwsze co, to wskoczył na łóżko lądując miękko plecami. Jakby pływał... Nim mężczyzna coś zrobi, Momo zajmie się swoimi porteczkami aby je zrzucić, pozostając w milutkiej bieliźnie. Koszulkę jeszcze miał!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Pią Sie 19, 2016 8:03 pm

Hotel... Tutaj mają się chyba zabawić, prawda? Przynajmniej taki był plan, plan dany przez to niewiniątko, które poznał w barze. Nawet przez głowę mu nie przeszło jak podejrzanie wyglądał w towarzystwie kogoś o tak młodym wyglądzie, na dodatek tak niewinnej urodzie. Już na wejściu starał się uniknąć podejrzliwego wzroku recepcjonisty. No proszę ja was! Łóżko na jedną noc, duże, podwójne, toż to niemal oczywiste co może się dziać w tym miejscu! I nie, nie będzie to gra w Scrabble, na pewno nie.
- T-Taa... Tak mi się wydaje... - odpowiedział odrobinę speszony, gdy te słowa wyszły tak bezpośrednio z ust chłopaczyny. No i jeszcze to ciągnięcie w stronę windy... Czy w pracy pojawiło się zamówienie „Poproszę Felixa, nie pizzy nie trzeba.”?
- Nie, nie jestem głodny. Ale dzięki za troskę. - odpowiedział spokojnie. Udał, że nie usłyszał tej końcówki, tego dalej, które zdało się rozbrzmieć echem w jego głowie. Nie był nawet świadom w co tak naprawdę się pakował, ale co tam, już odwrotu nie ma. A podobno bez ryzyka nie ma przyjemności, czy to prawda? Dowie się pewnie dopiero później, teraz wszedł za zielonookim do pokoju. A zdał się on całkiem odpowiedni do tego, co ma się prawdopodobnie tutaj stać. Nie, puzzli też nie będą układać.
- Skoro tak uważasz. - odparł ciszej, lecz z lekkim uśmiechem. Nigdy nie miał okazji spędzać czasu w hotelu, więc tak naprawdę nie ma zdania o idealności tego miejsca, więc musi się zdać na wiedzę Momo. Właściwie to o nim również niczego nie wiedział. A co jeśli okaże się jakimś mordercą, który tylko czeka na takie okazje, by pozbyć się kolejnego kochanka z jego oczu? Tak, bez ryzyka na pewno nie byłoby tak ciekawie.
Ale teraz są w pokoju, razem, sam na sam, nikt nie ma zamiaru raczej tutaj przyłazić, sprawdzać co robią czy cokolwiek takiego, spotykają się tutaj w cztery oczy. Chyba że w pokoju zamontowane są jakieś kamery? Może wszystko jest stream'owane na żywo na ciekawszej stronce? Nie ma już chyba co stać jak kołek... W końcu nie po to przyszedł tutaj. Znaczy się... Co innego może stać, ale to jeszcze chyba nie teraz. Odwrócił się na chwilę plecami do dzisiejszego kochanka? Może go tak w ogóle nazwać? Czy lepiej po prostu nazwać go partnerem? Dobra, już nie ważne! Po prostu obrócił się do niego plecami, wyciągnął jeszcze telefon z kieszeni, by upewnić się, że NA PEWNO nikt nie będzie im przeszkadzać. Po prostu go wyłączył, układając na stoliczku, to samo zrobił z papierosami, ogniem, portfelem oczywiście też, w którym trzymał także klucze do mieszkania. Już wolał nie mieć niczego w kieszeniach, tylko by przeszkadzało... Opcja kradzieży? Zawsze jakaś istniała, lecz zaufa Momosiowi, nie zdaje się na złodzieja. A nawet jeśli zostałby okradziony, to najbardziej byłoby mu żal chyba telefonu, w końcu w portfelu ma jedynie karty, a takie mógłby spokojnie zablokować, gdyby został ich pozbawiony, klucze też nie robiły aż tak dużego problemu.
- Nie wiem za bardzo co... - nie dokończył nawet porządnie, gdy ujrzał już pozbawionego spodni towarzysza. Nawet nie zdążył nic zrobić, a ten już sam ich się pozbył? Chyba nie próżnował. Powoli podszedł do łóżka, stając przed nim chwilę i wpatrując się chyba równie pożądliwie na chłopaka.
- Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że to twój prawdziwie pierwszy raz. - szepnął, wchodząc powoli na łóżko. Nie, jeszcze niczego się nie pozbył, w końcu spieszno mu do rozbierania nie jest, a może chyba sobie pozwolić na trochę tajemnicy swego ciała, które zakrywały ubrania. Podsunął się bliżej Momo, wpatrując intensywnie w oczy. - Podobno zielony jest kolorem szaleństwa. Czy mam przez Ciebie oszaleć? - szepnął do niego, przejeżdżając dłonią po gładkim policzku. - Nim cokolwiek się stanie... Mogę Cię o coś prosić? - zapytał tak dla pewności, kontynuując po chwili. - Chciałbym Cię zobaczyć w rozpuszczonych włosach, musisz wyglądać wtedy niewiarygodnie pięknie. - taka szczera prośba, ale jak prawdziwa. W końcu już teraz Momo jest niezwykle pociągający, kuszący, a co dopiero później?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Nie Sie 21, 2016 8:58 am

Hotel idealnie pasował dla Momo i jego nowego towarzysza. Bez obaw też, ale chłopaczek nie miał żadnych zamiarów kradzieży czy rabunku. Przybył się tutaj zabawić z przypadkowym mięśniakiem i tyle. Sam nabrał ochoty na sponiewieranie kogoś, a Felix wydawał się do tej zabawy wręcz idealny. Niczego nieświadomy koleżka o usposobieniu psa. To ci dopiero początek znajomości.
Spojrzał w kierunku chłopaka, gdy tylko znaleźli się w pokoju. przestronny, zadbany. Idealny!
- Nie musisz się niczego obawiać. - powie w razie czego nim Felix otworzył swoją buzię. Owszem, Momo już pozbył się swojej dolnej partii ubrania, prezentując długie, smukłe nóżki. Zakręcił paluszkiem też loczka przy końcówce czarnej części włosów - Nic nie rób, dopóki Ci nie powiem. - poważny ton głosu przy poważnej, ładnej buzi. Uniósł jednakże brew gdy Felix zaczął i tak badanie terenu. W porządku, może. Nic wielkiego nie robił, a zwłaszcza coś, co nie spodobałoby się Momo.
- Rozkosze cielesne nie muszą wiązać się z seksem, Felix. Są też inne sposoby na uzyskanie uniesienia. - tajemniczy uśmieszek. Mężczyzna nadal nie wiedział, że jego niski znajomy jest doświadczonym sadystą łóżkowym.
Także wpatrywał się w oczy Felix'a, Musiał przyznać iż kolor tęczówek wydawał się rzadki oraz pochłaniający jak woda. Może mógłby się w nim... zakochać? Nie. Póki co nie będzie łączyło ich nic, poza wspólnymi doznaniami.
I że prośba? Ułożył usta w dzióbek, dowiedziawszy się czego chciał. Momo westchnął cicho, lecz po chwili się uśmiechnął i to jak na niego przystało - perfidnie.
- Rozpuszczę, jak staniesz na czworaka przede mną i zaszczekasz dwa razy. - zaczęło się. Momo nie wyglądał w tej chwili na kogoś kto by żartował. On już zaczynał swoją szaloną gierkę. Lecz czy Felix'owi się spodoba? Okaże się. W końcu nie wszyscy lubią podobne zabawy co wampirek. Miewał już wielu partnerów, którzy po pierwszej lub drugiej nocy wątpili w rozwój znajomości, poza tym sam Momo nie chciał mieć kogoś, kto wydaje się twardy a tak naprawdę jest mięczakiem. Nie dla niego pseudo mężczyźni. Przechylił łebek na bok, by po chwili spocząć na brzegu łóżka. Założył nóżkę na nóżkę - Czekam, Skarbie. - ma mały doping na udawanie psa. A nuż się już domyśli jakie zabawy ma przygotowane w dzisiejszym programie wampirek o dwu kolorowej barwie włosów?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Nie Sie 21, 2016 12:20 pm

- Inne sposoby powiadasz? - szepnął do chłopaka, spoglądając się wciąż na niego. Niektóre sposoby były mu już znane, w końcu to nie jest jego pierwszy i raczej nie ostatni raz, a samemu trzeba też się czasem zaspokoić, lecz każdy się uczy przez całe życie, a przynajmniej tak mówią.  - Mam nadzieję, że nauczysz i pokażesz mi te inne sposoby. - nawet nie wiedział jaki wyrok na siebie podpisuje w tym momencie, na co on się właśnie pisał, mówiąc tylko te słowa. Odwrotu już nie będzie miał.
Jednakże ten uśmiech partnera już sprawił, że po jego plecach przeszły ciarki niepokoju, ale i podniecenia! Jak bardzo pozna prawdziwą stronę Momo? A może ten będzie się jedynie zabawiał nim i nie pokaże prawdziwego siebie? To się dopiero okaże później, lecz już teraz dało się poczuć jak powoli wychodzi ta władcza strona zielonookiego.
Na prośbę większego, odpowiedział własną prośbą... Nie, to był rozkaz dla Felixa, on MA to zrobić, bez dyskusji. Tak chce się z nim bawić? Chce sprawdzić, czy Felix różni się od reszty czy jest podobny? Możliwe, niemniej dał mu do zastanowienie – czy zgodzić się tylko dla zaspokojenia własnych pragnień, a może odmówić? Mężczyzna co prawda miał w sobie trochę tych psich zachowań, w końcu umiał się w takowego futrzaka zamienić, a więc takowe zachowania nie powinny sprawić mu problemu w oddaniu w normalnej postaci. Nie wiedział, naprawdę nie wiedział co zrobić, wciąż siedział nad towarzyszem, wpatrując się w niego z zastanowieniem, do czasu, gdy ten nie zasiadł na krańcu łóżka. Dopiero wtedy musiał podjąć decyzję – zrobi to czy nie?
Ale te dwa słowa, takie słodkie, a jednocześnie silne, co on miał zrobić? - Rozumiem. - odpowiedział w końcu krótko, podnosząc się z łóżka. Póki co nic to nie mówiło, mógł równie dobrze zabawić się lub wyjść. Lecz wtem stanął przed drugim, patrząc się dalej przez chwilę w jego oczka, aż w końcu padł przed nim na kolana, po czym ustawił się już na czworaka jak ten rozkazał. Nie umiałbym odmówić, gdy ten rozkazał mu to w taki sposób, zaraz zachęcając jeszcze do tego. Uniósł oczy na jego twarz, niczym pies patrzący na swojego pana, gdy o coś prosi. Delikatnie rozsunął usta, jakby się jeszcze wahał. Wciąż nie był tego pewien, ale... - W-Woof! Woof! - tak bardzo chciał nacieszyć swoje oczy, że to zrobił! Zrobił, patrząc się mu prosto w te przepiękne, szmaragdowe oczy z tym proszącym, psim wzrokiem. Spodoba mu się? Czy o takie coś mu chodziło?
Tylko co teraz? Wciąż tak stał na czworakach u stóp chłopaczyny, czekając na dalsze rzeczy. Powiedział w końcu, że ma robić tylko to, co ten powie. Spoglądał się na niego pytająco, czekając tylko na reakcję. W tej chwili na twarzy też pojawił się delikatny rumieniec, nigdy by nawet nie pomyślał, że zrobi coś takiego i to tylko dla zaspokojenia własnej fantazji!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Nie Sie 21, 2016 6:50 pm

- Tak, inne sposoby, Felix. Dowiesz się o nich niebawem. - potwierdził odnośnie pokazania innych możliwości. Jest chętny nawet zaprezentować i to tej nocy! Właściwie po to teraz tutaj byli. Momo miał się zabawić oraz coś stracić osobistego, a Felix miał być tym, który to otrzyma... oczywiście jeśli zasłuży.
Czyżby doznał małego szoku przez rozkaz? Momo bezczelnie teraz uśmiechał się, prezentując odrobinkę swoje białe jak śnieg kiełki. Znowuż kręcił loczka przy kosmyku czarnych włosów.
- Jeśli chcesz ze mną to robić, musisz się przełamać i ośmielić się. Ta zabawa wymaga poświęcenia oraz odwagi. No dalej. Nie każ mi czekać, bo się zdenerwuję. - kolejne głośniejsze słowa, chociaz uśmiech nie schodził. Felix miał zejść na podłogę i być psem. O tak, właśnie to zrobił. Wampirek oparł się łapkami o łóżko, obserwując jak wampir wykonuje rozkaz. Posłusznie zszedł na podłogę, ustawił się na czterech łapach i zaszczekał.
- Dobry chłopiec. - pochwalił chłopaka, wyciągnąwszy do niego dłon by poklepać po głowie. I co? Wykonał pierwszy ruch - pierwsza gumka z włosów została ściągnięta. Blond włoski rozsypały się po ramieniu Momo. Ale co z czarnymi?
- Poliż moją stopę. Dokładnie. Palec po palcu. Bez gryzień bo inaczej Ci przyłożę. - uniósł stopę na wysokości ust Felix'a, dotykając ich. Najechał dużym palcem na dolną wargę. Nie było odwrotu już. Spodobało się lub nie - Momo obecnie nie interesował się tym. Chociaż chciałby widzieć w lepszym ułożeniu Felix'a, mianowicie pod swoimi stopami. Takiego całkowicie oddanego, czołgającego się i liżącego stopy wampirka. Innym partnerom podobały się gierki, chociaż czasami ich przerastało. Używał wiele przedmiotów, sposobów. Rozejrzał się nawet po pokoju poszukując czegoś przydatnego. Chociażby jakiś nóż? A może lina?
- Masz pasek, piesku? - tak, pasek od spodni. Musi mieć coś, czym złoi poślady oraz plecy Wielkiego. A może jednak się przestraszy Zielonookiego? Widział też papierosy! Tyle przedmiotów do zabawy! Będzie co robić tej nocy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Pon Sie 22, 2016 11:38 pm

Ta zabawa ma wymagać poświęceń? Jest chyba na nie gotowy, by spełnić pragnienia swoje? Tak, jak najbardziej. A partnera? Również! W końcu to nie ma być tylko jednostronna przyjemność, przynajmniej on by tego nie chciał, jakoś nie wyznaje zasady „Zaspokajać się samemu.”, nawet jeśli partner ma być tylko na tę jedną noc, dzień, tydzień czy miesiąc. Nikt nie zasługiwał na pozbawienie go z cielesnej przyjemności.
Lecz czy ta zabawa Momo miała do takowej prowadzić? Felix nie był tego pewien, lecz jedno musiał przyznać – napalił się na biedną chłopaczyną o włosach w dwóch kolorach, napalił nie tylko na jego fizyczność, a również ten charakterek jaki ukazywał. Już na poklepanie po głowie przymknął oczy niczym rasowy pies, więc dobrze wykonał swoją robotę? Najwyraźniej tak! W końcu połowa włosów już opadła swobodnie na jego ramię. Piękne. Przecież to była dopiero ich połowa, a jego oczy już błyszczały się niczym psie. Niemniej rumieniec zawstydzenie nie chciał wciąż zejść z twarzy, w końcu sam nie dawał wiary, że dalej gra w takie gierki!
Z osłupienia dopiero wyciągnął go ten władczy ton wampira, a zaś dotyk stópki u ust, która bawiła się dolną wargą Psa. Gryzienie? Nie, nawet nie przeszło mu to przez myśl, w końcu... Jakoś pomimo wstydu, pomimo stopniowego upokarzania męskości wampira, tej całej miłosnej gierki... To wszystko go jeszcze bardziej podniecało niż normalny seks, niż normalna gra wstępna, to było coś nowego dla niego, nieznanego, kuszącego.
- Ja-Jak sobie życzysz. - takiej odpowiedzi oczekiwał? Innej już raczej nie otrzyma, bo usta Niebieskookiego zajęte już były dużym palcem od stópki. Nie, nie zmienił pozycji, wciąż znajdował się na podłodze, na czworakach niczym pies. Przyjął zasady Zielonookiego, ma robić tylko to, co ten mu rozkaże – jaśniejszego rozkazu nie mógł otrzymać. A Felix wciąż był zajęty pierwszym palcem, oblizywał go dokładnie przez dobre kilka minut, po czym cofnął na chwilę usta, całe mokre od śliny, wciąż miał wyciągnięty język na wierzchu, łapiąc przy tym oddech. Teraz dopiero wyglądał jak pies! Jedynie brakowało mu merdającego z tyłu ogona i sterczących uszu. Przeszedł dalej, następny palec, kolejny i jeszcze sąsiadujący! Pieścił je swymi ustami tak samo zawzięcie, jak pierwszy, jednakże nawet te pięć palców nie sprawiło, jakoby uznał ten rozkaz za ukończony. Polizać jego stopę... Dokładnie... To powiedział na samym początku, to było częścią rozkazu. Mimo wszystko Pies potrzebował chwilę na złapanie oddechu, eksponując wciąż na wierzchu różowy język. Chyba dosyć sprawny język. Nawet jeśli w jego buzi dużo rzeczy nie gościło, to było ich wystarczająco tyle by nauczyć czegoś Zwierzaka.
Już chciał wracać do swych czynności, gdy usłyszał pytanie. Delikatnie uniósł niebieskie oczęta na postać Momo, łapiąc wciąż oddech nim w końcu odpowiedział. - Tak, mam. - wydyszała w końcu, wciąż wpatrując się na buźkę partnera. W razie czego już mu go przekaże, jeśli ten sobie będzie życzyć oczywiście, a raczej nie bez powodu się zapytał Felixa o pasek. W razie czego nie zmieniając pozycji, sięgnie ręką do paska, rozpinając go i przekazując zaraz w ręce kochanka. Może mu nawet go podać w ustach czy w jakikolwiek sposób ten sobie zażyczy. Sam pasek jest dosyć ładny, czarny, skórzany, z metalową klamrą, powinien się nadać dla niecnych celów Momo.
Wróci zaś do zajmowania się jego stopą, najpierw muśnie ustami jej czubek, liżąc zaś już po jej całej długości i szerokości, nawet spodu stópki nie ominie, jak ma zrobić to dokładnie, to już tak zrobi. Będzie ją pieścił językiem, dotykał ustami, byleby wykonać dany mu rozkaz, zaprzestając dopiero na słowa wampira.
Wtem odsunie usta od stopy, zapewne wciąż pozostaną ciągnące się mostki ze śliny, nie mówiąc już o tej, które cieknąć będzie z kącików jego ust. Podniesie wtem na niego wzrok, zawstydzony z wymieszanym pożądaniem, sapiąc przy tym ciężko. Ma nadzieję, że zobaczy go już w pełnej gracji, że zobaczy te piękne, lśniące włosy, które opadać delikatnie będą na jego ramiona, on po prostu chce tego! Tak, nawet jeśli te delikatnie zarumienione poliki zawstydzenia nie chciały opuścić jego twarzy, to on chciał tego. Teraz może tylko czekać na dalsze słowa Pięknego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Czw Sie 25, 2016 4:34 pm

Obserwował dokładnie poczynania Felix'a. Wszystko co robi, co mówi i jak się zachowuje. Wydawał się wampirem o miłym usposobieniu. Zapewne też był łagodny skoro pracował wśród ludzi dla ludzi. Uniósł kącik ust, kręcąc loka przy jasnych włosach.
- Nie zdziwiłbym się jakbym dowiedział się, że też jesteś prawiczkiem. - zaśmiał się, przechylając główkę na bok. Kochany, zarumieniony Felix. Naprawdę wyglądał nieśmiało oraz niepozornie mimo tych mięśni oraz aparycji gangstera.
Tak grzecznie oblizywał stopę wampirka o wiele mniejszego. Taki posłuszny niczym pies! Może miał coś powiązanego z psem? Może mógł się nim stać? Momo westchnął głośno, czując już delikatne podniecenie. Uwielbiał pieszczoty stóp, zwłaszcza tak subtelne oraz dokładne.
- No, zasługujesz na nagrodę. - niby z chłodem, ale rozplątał drugiego kucyka, wypuszczając czarne włosy wolno. Przeczesał je, przez co wyglądał jeszcze lepiej niż w kucykach. Włosy tworzyły przyjemny dla oka kontrast. Pasowały idealnie do zielonych, żywych oczu wampirka. Tak, facet teraz mógł się napatrzeć ile chciał - oczywiście póki Momo mu nie zabroni.
- Wydajesz się naprawdę milutki. Aż szkoda będzie Cię troszkę... sponiewierać. - oblizał usta, zabierając stopę - Wystarczy. - rzucił krótko, odbierając pasek. Rozciągnął go, oglądając dokładnie. Przyjrzał się też solidnej klamrze oraz wyważył w dłoniach. Wreszcie złapał za klamrę i trzasnął pasem jakby był on biczem, a nie elementem ubioru.
- Kładź się na brzuchu, lecz pierw się rozbierz do bielizny. - polecił kolejny raz wstając - Muszę wyuczyć Cię kilku zasad zanim przejdziemy dalej. - dodał z pasją, krążąc zapewne dookoła ciała Felix'a. Wciąż w dłoniach trzymał pas, czekając aż ten się odpowiednio ułoży.
- Po pierwsze - Zawsze masz słuchać moich poleceń, niezależnie czego one mają wymagać. - zaczął powoli, mając uważną minkę oraz budując dookoła siebie mur chłodu, który teoretycznie nie można zniszczyć. Zawsze zamykał się podczas swoich zadań, nie mogą grać tutaj emocje poza przyjemnością oraz pociągiem fizycznym. Momo kochał władać chociaż sam oddawał ciało, lecz nigdy nie pod kątem seksualnym. On jest czysty.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Czw Sie 25, 2016 9:43 pm

Niestety, ale Felix już nie był prawiczkiem, bardzo nim nie był. Ma za sobą kilkanaście nieudanych związków, więc to mówi chyba samo za siebie, a co dopiero mówić o tych nieformalnych, które ograniczały się jedynie do wspólnego zaspokojenia dwójki kochanków. Jak to czasem ciężko znaleźć sobie kogoś, kto naprawdę by go pokochał, więc z czasem już zaprzestał szukania, w końcu jak się znajdzie, to znajdzie, a jak nie, to nie, proste, więc teraz najczęściej ograniczał się tylko do przyjaźni z korzyściami? Chyba tak się nazywa fachowo.
Jednak najważniejsze, że Pies dostał swoją nagrodę! Mógł nacieszyć swe błękitne oczęta widokiem lśniących włosów Momo, przepiękne! I pociągająco. Zdał się jeszcze przystojniejszy, aniżeli wcześniej, aż usta Felixa same się odrobinę rozchyliły z wrażenia, w takim zachwycie był wampir! Chciałby ich dotknąć, ucałować je, ale... Wiedział już, że z tej gry nie ma wycofania się, teraz jest zdany jedynie na Zielonookiego.
Zaś przyglądał się jak Momo sprawnie opanował władanie paskiem, aż przeszły go te dziwne ciarki podniecenia, patrząc i słysząc jaki trzask wydał z siebie pasek. Doprawdy, podniecające, tym bardziej jak korzysta z niego taki cudowny wampir.
- Tak, już się rozbieram. - szybko odpowiedział z pewną nutką ekscytacji w głosie. Czyżby aż tak spodobały mu się gry Szmaragdowookiego? Ale teraz czas na jego kolejne zadanie! Tak, musi się rozebrać. Szybko zrzucił z siebie bluzę, przechodząc zaś do T-shirtu, który równie szybko zniknął z niego, odsłaniając już cały tors, a co za tym idzie i większość tatuaży. Nim zdjął spodnie, musiał pozbyć się i butów, a dopiero po nich nastąpiły spodnie. Jeszcze nigdy tak szybko i ochoczo nie rozbierał! A po pozbyciu się spodni został jedynie w bladożółtych bokserkach, no i szarych stopkach.
Teraz mógł się ułożyć na ziemi tak jak rozkazał władczy wampirek. Teraz czas na chwilę lektury, którą da mu Momo. Zapewne ważnej skoro zdecydował się ją przekazać Felixowi. Nawet na ziemi mężczyzna zdawał się podążać za nim wzrokiem tyle, ile mógł. Po prostu widok tego chłodnego, władczego oblicza działał na niego dziwnie pobudzająco, jeszcze nigdy nie miał okazji spotkać kogoś takiego.
- Ro-Rozumiem. - rzekł w odpowiedzi. Oj dla niego jest gotów wykonać wiele poleceń, nieważne nawet jak bardzo by upokarzały tę męskość Psa, chyba to podniecenie dawało mu za dużo szczęścia. To oczekiwanie na kolejne ruchy, wsłuchiwaniu się w chłodne słówka, wykonywanie tych pozornie upokarzających, acz dających wielkie spełnienie. Już czuł jak w jego podbrzuszu i męskości zbiera się właśnie to spełnienie, ale bardzo powolutku, w końcu to dopiero początek!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Sob Sie 27, 2016 6:13 pm

O wiele lepiej, że Felix okazywał się doświadczonym w sprawach. Mógłby się biedaczyna przerazić gry wstępnej przed stosunkiem, chociaż sam Momoś nie miał żadnego doświadczenia w kwestii aktów. Ale jednak posiadał ogromną pewność siebie. Potrafił doprowadzić kochanka do nieziemskich rozkoszy, jednocześnie nie tracąc przy tym czystości.
Felix naprawdę był posusznym chłopcem. Musiał się aż coś dowiedzieć w kilku kwestiach! Ale to potem, pierw musi chłopak się odpowiednio przygotować.
Obserwował uważnie mężczyznę, który bez dyskusji zaczął zrzucać ubrania. I tak jak chciał Zielonooki, został jedynie w bieliźnie.
- Muszę przyznać, że masz się czym chwalić. Masz fantastyczne ciało. - pochwalił chłopaka, oglądając jego tors. Najbardziej rzuciły się w oczy tatuaże. Wyjątkowo pasowały do jego typu urody oraz dodawały agresywności. Coś czuł wampirek, że ta noc może być jedną z najlepszych.
- Ale dzisiaj TO ciało będzie należało do mnie, a Ty nie masz prawa nawet pisnąć, że jest Ci źle, skoro się zgodziłeś. - uprzedził ostro, trzasnąwszy paskiem tuż obok Felix'a. Niech nie czuje się za bardzo rozluźniony, bo przecież ich gra dopiero co się zaczynała.
Wiedział jak wampir pochlania już wzrokiem ciałko wampirka. Już pragnął? Już chciał skosztować? Owszem, nagroda będzie. Ale to później. Teraz Momo pokaże mu jak się gra w Złego oraz Niewolnika.
- Druga zasada. Nie rozkazuj. Nie odmawiaj mi. - kontynuował mówienie, nadal chodząc dookoła ciała wampira - Po trzecie. Masz być grzecznym chłopcem i oddawać mi hołd nawet wtedy, gdy będę tłukł Cię batem aż do krwi... Chociaż obecnie mamy pasek. - zachichotał, trzasnąwszy lekko pierw plecy Felix'a. Przechylił główkę, a jedną stópkę oparł o kark wampira.
- Po czwarte. Ja zadaję ból, Ty go przyjmujesz. - zadowolony? Momo uśmiechnął się zaś i zszedł chwilowo z Felix'a. Miał nie wstawać, a leżeć i czekać aż ten wróci. A jak wrócił? Miał swoje kozaki na nóżkach! Wysokie obuwie z obcasem ostrym jak u szpilek. Przystanął przy boku wampira by szturchnąć go nieco mocniej w bok brzucha
- Bydle jesteś, wiesz? Ale dobrze. Kręcisz mnie. - gra jak gra, aczkolwiek Momo nie żartował z podnieceniem. Jedna noga nastąpiła między łopatkami, nacisnąwszy ją mocno podeszwą a potem doszedł do tego obcas. Nie pytał się o stan ofiary, tylko ugniatał mocniej. I doszedł nawet pasek który śmignął po pośladkach Felix'a. Zero wyczucia. Włożył w to siłę. Przyglądał się też reakcji chłopaka, mimo wszystko trzeba jakiś tam rozsądek zachować. Bo co jeśli mu nagle zemdleje?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Sro Sie 31, 2016 3:20 pm

Czy odczuwał jakikolwiek dyskomfort na oddanie swego ciała do użytku wampira? Nie ma najmniejszego problemu w tym, by przez resztę dzisiejszego dnia oddać je, byleby mógł go nauczyć tych innych sposobów. A mówić, że jest mu źle? Nie, to nie w jego stylu. Zawsze znajdą się jakieś pozytywy w każdej sytuacji, przynajmniej on takowe znajdował. A teraz? Teraz podniecał się tym wszystkim, było to jego pierwsze spotkanie z czymś takim, przynajmniej z tego, co pamiętał. Ten słodki, pewny siebie ton Momo napawał go dziwnym podnieceniem, jeszcze nigdy nie czuł takiego szczęścia, słysząc jedynie głos.
Lecz teraz słuchał z wyraźnym zaciekawieniem zasad Zielonookiego, obserwując przy tym jego kroki. Były pewne, bardzo pewne. Momo ukazywał swą silną, nieugiętą posturę, pokazywał, kto tutaj był Panem w tym momencie, a kto Psem. Jednakże Felix był jeszcze takim dzikim, nieoswojonym psem, a ktoś musi go oswoić. Stęknął cicho na trzaśnięcie z paska w plecy. Może nie było jeszcze tak mocno odczuwalne, było to zapewne preludium całej sytuacji, w jakiej znalazł się Pies. Poczuł przyjemny nacisk stópki na swym karku, wsłuchując się w kolejną regułę.
- Dzi-Dziękuję Panu bardzo. - taki hołd miał być? W końcu zawsze miał mu go oddawać. A może chodziło mu o jeszcze coś innego? Chyba przed nim jeszcze długa droga nim nauczy się być tym dobrym Psem. Nacisk z karku zniknął po chwili, ale nie ruszał się z miejsca. Miał leżeć, to leży, a robić ma przecież tylko to, co Partner będzie chciał. Dlaczego było mu tak gorąco? I dlaczego ciało reagowało w taki sposób na te pieszczoty? Nie miał nawet czasu na rozmyślenie o tym, bardziej zastanowił go dźwięk obcasów, który rozniósł się w pokoju. Delikatnie uniósł wzrok, rozglądając się za źródłem dźwięku, zauważając w końcu nogi, na które przyodziane były buty na obcasie. Kozaki? Chyba tak się nazywają, mistrzem odróżniania butów nie był. Chociaż bardzo chciał, to nie uniósł głowy, by przyjrzeć się, czy wciąż miał do czynienia z tą samą osóbką. I na to uzyskał po chwili odpowiedź, słysząc już znajomy mu ton. Więc Momo jest zawsze przygotowany na takie wypadki? Możliwe.
Na szturchnięcia zareagował cichym stęknięciem. Naprawdę takie rzeczy wydają się dla niego podniecające i kuszące, może nawet spodoba mu się to na dłużej? Zaś ten nacisk na powierzchni pleców, znów westchnął przeciągle, sycząc zaś na dosyć bolesne ukłucie obcasem. A uderzenie paskiem? Czy ten krótki jęk był wystarczającą odpowiedzią? Znowuż poczuł, jak poliki się rozgrzały, a wzrok wpatrywał się w drugą nogę. To normalne, że takie rzeczy pobudzają go bardziej od normalnych pieszczot? Już czuł, jak jego męskość sztywnieje za każdym kolejnym uderzeniem chłopaka! - Dziękuję... Bardzo. - wyszeptał dosyć gorącym tonem. To dziwne napalenie obejmowało całe jego ciało, każdy pojedynczy mięsień! Te boleści naprawdę były tak przyjemne?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Sro Wrz 07, 2016 6:52 pm

Uśmiechnął się z triumfem, gdy jego podopieczny jęknął na uderzenie pasem. Biedaczek mógł zdawać sobie sprawę z tego, że zabawy dopiero nastał początek. Co jak co, ale Momo lubił się długo bawić i przeważnie jego partnerzy nie mieli już siły na dalsze gierki. A jak będzie z Felix'em? To się dopiero okaże.
- Miło by było gdybyś nie był jednak tak całkowicie... oddany. Miałem już takich i powiem Ci, że stuprocentowe płaszczenie się nie odpowiadało mi. - zaznaczył, krzywiąc się na samą myśl. Lizanie stóp, jęczenie, płacze, czy celowe kulenie się. Momo lubił karać - Muszę też Cię za coś ukarać. - właśnie dodał, stąpając po plecach wampira. Nacisnął kolejny raz między łopatkami, potem zrobił zgrabny obrót na środku pleców i obcasem nacisnął na lędźwie. Pasek kolejny raz uderzył i tym razem po udach, pozostawiając po sobie czerwone ślady.
- Zaszczekaj znowu. - skoro jest psem, niech wydaje dźwięki jak pies. Momo wciąż stał na jego plecach, ale tym razem skierowanym do jego głowy. Stopę jednak przeniósł na jego głowę, dociskając ją do posadzki.
- I groźnie! Masz być brudnym, groźnym psem! Nie ujarzmiam ratlerka, Felix! - warknął, trzasnąwszy pasem tuż obok jego głowy. Jeśli wykona polecenie, Momo grzecznie zsuwnie czubkiem buta kawałek jego bielizny by odsłonić pośladki, a jak coś zrobi źle - dostanie cztery razy pasem po plecach. Chociaż wampirek wspominał wcześniej, że lubi też próbę zdominowania, wtedy może zbić legalnie! Jednak wszystko teraz zależy od Felix'a oraz jego zachowania. Póki co, zielonooki bawił się wyśmienicie w chodzenie po plecach oraz bicie pasem. Co będzie kolejne?
- Przewróć się teraz na plecy. - po tych słowach zejdzie z niego, nie za daleko jak wiadomo. Stał z boku, patrząc wyzywająco na swojego nowego kochanka do zabaw.
To było naprawdę ciekawe - Ile wytrzyma? A może ucieknie z płacze? Wiadomo, że takie bydlaki jak on miewali swoje dumy. Ścisnął w łapce mocniej pasek, czekając na dalszy ciąg. Pewnie jego podwładny już nie mógł się doczekać, poza tym Momo jeśli zechce to dostrzeże jego podniecenie - oczywiście, jak ten przewróci się na grzbiet. Dopiero zacznie się gierka!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Pią Wrz 23, 2016 9:35 pm

Czy jego uległość była aż za duża? Tak mu się zdawało, gdy usłyszał te słowa. Nigdy nie miał do czynienia z jakimkolwiek tyranem łóżkowym, więc nie zna się na takich typach. Lecz jakby tak faktycznie pomyśleć... Takie osoby chyba potrzebują faktycznie czasem rozluźnienia atmosfery, na przykład przez porządne uderzenie, prawda?
Z ust wydał się cichy syk, a oko mimowolnie przymknęło się z odczuwanego kłócia w plecy. Bolało, teraz mógł dopiero poczuć coś mocniejszego, aniżeli jedynie zwyczajne uderzenia, a mimo wszystko nakręcało tak samo mocno, jak każdy poprzedni dotyk. Zacisnął odrobinę usta, gdy został smyrnięty paskiem po udach. Oj będzie ślad, na pewno! Przynajmniej jakaś jeszcze pamiątka, chociaż ich może dostanie jeszcze troszkę więcej? Wszystko możliwe!
Głowa Felixa odrobinę się uniosła, a z ust wydał się głośniejszy warkot, niemalże identyczny do tego psiego! Czyżby faktycznie stał się groźniejszym Psem? Zaś zaszczekał jeszcze donośnie, skoro ma być groźnym psem, to może się nim stać! Jednak faktycznie, może był aż nadto uległy, a co jakby tak... Trochę podburzyć emocje Momo?
- Chyba masz jakąś miłość do futrzaków w sobie, hmm? - zapytał ponętnym tonem, z wciąż odrobinę uniesioną głową. Atoli nie tylko na tym pytaniu kończyła się rozmowa, bo zaraz kontynuował. - A może boisz się, że mógłbym Cię po prostu złapać i wziąć co bym chciał? Może tylko udajesz takiego groźnego i sam jesteś takim potulnym barankiem? - czy takie odzywki póki co mu wystarczyły? Takie początki mniejszego buntu nowego Psiaka do swego Pana? Możliwe, bo znowu poczuł na plecach porządny wycisk z pomocą paska. Oj chyba włożył w to sporo siły, skoro poczuł faktyczne pieczenie miejsc uderzeń!
Dalej jedynie obrócił się na plecy, tak jak ten mu rozkazał, spoglądając się swymi niebieskimi paczałkami na niego. Pewny siebie wzrok? Jest. Jednocześnie kuszący? Możliwe. A psi? Na pewno! Faktycznie teraz można było poznać w nim tego dzikiego husky, niby kłopotliwego, odrobinę nieogarniętego, atoli wiernego komendą jakie się mu wydaje!
- I co teraz, mój panie? - zapytał się dosyć sarkastycznym tonem, wytykając odrobinę język. Może pociągnąć jeszcze dłużej tę grę swych słów, by trochę może poddenerwować stąpającego wysoko wampira? Czyżby znowu miał za to dostać? Z miłą chęcią. Nie miał zamiaru uciekać od czegoś, na co sam się zgodził, to jest jeszcze bardziej upokarzające. Bycie psem? Całkiem przyjemne zadanie. Złamanie podpisanej umowy z wampirkiem? To by było dopiero upokorzenie, więc niech robi z nim co chce, w końcu sam powiedział, że dziś ciało Zwierza należy do niego~ Zresztą te wprawione uderzenia, ten ostry ton... Sama przyjemność z bycia tak poniżanym i to w dodatku przez takie Bóstwo! Gdzież to się Momo uchował? Czy do tego miejsca nie mieli dostępu dostawcy pizzy? Chyba czas będzie to zmienić!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Pon Paź 10, 2016 4:20 pm

Felix pyskował, tak jak chciał tego Momo. Uniósł odrobinę głowę, unosząc też kącik ust w dość władczym uśmiechu. Biedny wampir o wielkim ciele. Kusił całym sobą! Te tatuaże! Broda! Momo już zaplanował wejście do całej gry, chociaż wstęp był bolesny - O tak, uwielbiam potulne psiaki o milusim spojrzeniu, aczkolwiek żeby tez umiały pokazać kły. Całkowita uległość może być jednak nudna. Muszę za coś karać, prawda? - trzasnął batem tuż obok głowy wampira, a gdy ten zaczął już grać, oberwał mocniej po plecach. Momo właśnie tak chciał, aby jego niewolnik zaczynał buntować się, stwarzać delikatny protest i działać na rzekomych nerwach.
- Będziesz musiał też mnie zadowolić na intymne sposoby. - trzasnął zaś biczem koło głowy Felix'a. Następnie ten według rozkazu zmienił pozycję z brzucha na plecy. Wampirek wtedy wszedł jedną nogą na klatkę piersiową wampira ale nie dociskał jej bo wie, jak wampiry reagują na ataki w pobliżu wrażliwego serca. Jednak brzucha nie oszczędził - wszedł na niego, wbijając mocno obcas - Jeśli jadłeś coś przed Naszą... zabawą, to Ci tylko mogę współczuć i życzyć nie zwrócenia posiłku na dywan. - po tych słowach docisnął mocniej trzewia mężczyzny, ale tym razem czubkiem buta, nie obcasem. Trzeba zadawać ból z głową. Momo nagle trzasnął batem po udach oraz kroczu Felix'a.
- Teraz, mój psie, ofiarujesz mi przyjemność. - rzeknie władczo, schodząc ze swojej ofiary. A tylko po to, by zsunąć ze swoich nóz spodnie, pozostając jedynie w bieliźnie - Podejdź na czworakach do mnie i zębami pozbądź się moich majtek, masz nie używać rąk, jeśli złamiesz regułę - uderzę Cię klamrą paska. - wskazał dłonią na swoją bieliznę, uśmiechnąwszy się zaczepnie. Ustawił się w wygodnej pozycji dla siebie, czekając aż jego posłuszny pies uczyni to co miał zrobić - Gdy już pozbędziesz mnie ciuszka, masz mi dogodzić i sam musisz pomyśleć jak. I absolutnie nie możesz mną kierować czy zmieniać pozycji. - dodał, westchnąwszy niby znudzony. Co teraz? Podejmie się wyzwania? Momo to wybredna sztuka, wie co uczynić by niewolnik został i tak sponiewierany. W sumie mógł ustawić czas, chcąc przekonać się ile z nim ten facet wytrzyma i czy zechce posunąć się do dalszych spraw, jak czyniła to większość. Szkoda by było tracić takiego Felix'a lub chociaż go mocniej skrzywdzić, w końcu wampirek był czysty pod kątem seksualności. Dba o siebie oraz swoją męską cnotę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Sob Paź 15, 2016 10:25 pm

Huh, chyba faktycznie takie pyskowanie Felix'a spodobało się szmaragdowookiemu, pokazywał to nawet na ten swój sposób! Czy takie trzaśnięcia obok niego pokazywały dobrze to? Nie, niekoniecznie to, raczej chodzi o tę aurę władczości, która tylko nasilała się z każdą chwilą. Trzeba przyznać – Felix'owi się to podoba! Nawet bardzo! - Nawet nie wiesz jak blisko mi do psa. - odpowiedział cicho, przyjmując na ciało uderzenie od wampira z cichym stęknięciem.
Ale zadowalanie intymne? Ciekawe o co mu chodziło, hmm? Taki zwyczajny gościu od pizzy będzie w stanie go tak zadowolić? Może~ Tutaj sam Momo chyba będzie musiał się przekonać o umiejętnościach mężczyzny, chociaż dokładnego rozkazu jeszcze nie otrzymał to trzyma łapy przy sobie... Jeszcze.
Jednakże poczuł w końcu faktyczny dreszcz strachu, samo serce zabiło szybciej, w końcu to o nie chodziło. Poczuł nacisk na swoją klatkę piersiową, drobna stópka już go przyciskała do podłogi, a nawet jeśli nie na tyle mocno, by zagrozić faktycznie organowi, to wciąż była ta nutka emocji strachu. Stety, niestety brzuch już nie został tak oszczędzony i poczuł jak obcas wbija się boleśnie w skórę! Prawe oko samo się przymknęło na ból z ukłucia, a z ust wydostał się cichy syk. Ten ból... On był niby dokuczliwy, a jednocześnie taki... Przyjemny? To przez fakt jaka osoba go zadawała?
- Ja-Jak sobie życzysz... - szepnął w stronę swego Bóstwa, podpierając się odrobinę jedną ręką, by usiąść, a drugą... Cóż, trzeba rozmasować pulsujący punkt na brzuchu. Jednakże dopiero teraz mógł usłyszeć na czym polegać miało danie tej przyjemności. Spojrzał się błękitnymi oczętami pierw na zgrabne nóżki, wędrując coraz wyżej, aż do twarzy, w którą wpatrywał się przez dłuższą chwilę, by nagle tylko odpowiedzieć z dosyć słyszalnym entuzjazmem. - Robi się! - momentalnie już przestał leżeć na podłodze,  przysiadając na chwilę  jak... Co tu się oszukiwać, jak pies, by oblizać lekko usta. Serce już nie biło ze strachu o swą egzystencję, a z czystego podniecenia! Zresztą nie tylko serce się radowało, bo i gdzie indziej zaczynało być wesoło.
Teraz czas wywiązywać się dalej z umowy, którą się podpisało, więc mężczyzna podszedł powoli na czworakach, pod same stopy Diabełka. Z początku niepewnie zbliżył usta do bielizny, otwierając je odrobinę, zahaczył kłami o kraniec bielizny, zaciskając zaraz resztę zębów. Słysząc ten rozkaz można by pomyśleć „Jakie proste!”, w praktyce jednak... Było trochę gorzej. Co prawda dać się dało trochę zsunąć tę część bielizny, kawałek po kawałku... Ale wciąż to było takie ciężkie! Jednak się nie poddał, bo pomimo tych kilku minut szarpania w końcu ściągnął trochę więcej! Chyba wczuł się trochę w to zadanie, bo ruchy z chwili na chwilę stawały się coraz sprawniejsze! W mniej niż połowę czasu z jakim męczył się by chociaż odrobinę je zsunąć, teraz już ściągnął je po same kostki, wypuszczając majtki z zacisku zębów dopiero jak skończyły na podłodze!
Tylko została druga część zadania, ma mu... Dogodzić, tak? Spojrzał się chwilę na dolną partię ciała Momo, był taki drobniutki! Aż chciałoby się każdy kawałek tej bladej skóry ucałować... Tak też zrobił. Powoli zbliżył usta do ud, lecz nim cokolwiek zrobił, znów się odezwał. - Proszę o wybaczenie, moje Bóstwo... - dopiero po tych słowach ośmieli się musnąć ustami tę nieskazitelną skórę, tylko na chwilę! Później znowu je ucałował, kolejny raz, następny, z każdym pocałunkiem schodził coraz bardziej na wewnętrzną stronę uda, a zaś odrobinę wyżej. Jednak nawet nie śmiał musnąć męskości, oj nie! Pamiętał co mówił mu już wampir, a nie ma zamiaru psuć tak miłego nastroju, więc...  Powędrował wyżej, nad nią, na podbrzusze. I je lekko oblizał, ucałował kilka razy, a także... Pogryzł odrobinę, by dać mu tę satysfakcję z zadziorności swego Psa. Tylko czy takie traktowanie mu się spodoba?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Nie Gru 04, 2016 9:56 am

Momo uwielbiał mieć wszystko i wszystkich pod kontrolą, zwłaszcza gdy w grę wchodziła zabawa dla dorosłych. Mimo swojego niepozornego wyglądu oraz delikatnego głosiku, wampirek jest nader demoniczną istotką. I właśnie o tym Felix zaczynał się przekonywać, bo przecież teraz ten miał nad nim całkowitą jakby władze. Większy wampir podniecał się na sam widok młodszego kompana, który dumnie stał przy nim. Mrużył swoje zielone oczka, mając tą zadumaną oraz pełną poważania minkę. Czekał aż jego Piesek podejdzie posłusznie, a następnie zacznie wykonywać swoje polecenie. Ostrożnie dobierał się do bielizny wampira i to tak, jak sobie tego życzył. Wszystko zębami.
Zacisnął mocniej wargi, ścisnąwszy też łapki na pasku. Robił to dobrze! Aż za bardzo nawet! Ale nie dawał po sobie nic poznać, potrafił nawet wstrzymać swoje podniecenie!
- Przeklęty psiur! Jesteś za dobry... Nie podoba mi się to. - burknął pod noskiem, który za chwilę lekko zmarszczył. Na ochłonięcie Felix'a trzasnął paskiem tuż obok niego - Nie folguj sobie, Psie. - już syczał przez ząbki. Delikatny rumieniec wpłynął na piegowatą twarz Momo. Ze złości czy z podniecenia? A może z oby przyczyn?
Gdy bielizna wylądowała na podłodze, Felix zaczynał pieścić ciało. Na słowa wampira nie rzekł nic, tylko odwrócił spojrzenie na bok. Niech uzna to za zgodę.
Zaś syknął na muskanie gładkiej skóry na udach, na to, że ciałko delikatnie zadrżało. Co się działo? Wcześniej rzadko tak reagował na męski dotyk. A czemu teraz podbrzusze? Cichy stęk wydostał się z ust wampira na co reakcja była natychmiastowa - jedną dłonią zasłonił usta, a oczy otwarły się szerzej! Niemalże gromił teraz Felix'a! Jak on śmie?!
- Naprawdę chcesz dostać?! - głosik drżał? Chyba tak. Z paska szybko utworzył coś w rodzaju obroży która szybko wylądowała na grubym karku Felix'a. Pociągnął mocniej by mężczyzna podniósł się z klęczek - Powinienem Cię za to zabić! - ciałko drżało, głosik też. Momo doznawał istnej wściekłości!
- Masz natychmiast się opanować i mnie pocieszyć! - tak Momo, zasłaniaj się swoim charakterkiem! Czemu nie przyzna się, ze pieszczoty Psa zaczynały się naprawdę oraz szczerze podobać? Gdzieżby Diabełek miał się do tego przyznać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Nie Sty 15, 2017 8:09 pm

Jak ten pies śmiał robić takie rzeczy? Jak widać normalnie, bardzo podobały mu się reakcje Momo na wszystko co robił, te jego odruchy, nawet trzaśnięcie paskiem nie pomogło w przerwaniu tej czynności, za bardzo się pochłonął w niej. Czyżby ten wampir bał się, że jego władza wysuwa mu się z rąk? Że pies może stać się panem? Aż stworzył dla niego obrożę, uwięził go w niej, naprawdę się bał?
- Od Ciebie mogę dostać, możesz mnie zabić... - wymruczał w odpowiedzi, przechylając odrobinę głowę, zupełnie jak pies, który patrzy się jedynie na swojego pana. Te reakcje były... Tak bardzo niepasujące do całej osoby Momo, a jednocześnie tak urokliwe, podniecające nawet! Prosił Felix'a o opanowanie? O pocieszenie? Na twarzy mężczyzny zagościł ciepły, uśmiech, gdy zbliżył się jeszcze bardziej do Diabła.
- Boisz się teraz Psa, którego sobie znalazłeś? - zapytał z ciekawości, niemalże dotykając swoim ciałem, drobniejsze ciało. Jak mu się dostanie, to trudno – cel uświęca środki jak to się mówi.
- Wszyscy poprzedni byli zawsze jak głupie zabawki, nie mieli odrobiny własnej woli, prawda? - dłoń mężczyzny już powędrowała w okolicę pasa drugiego mężczyzny, trzymając go jeszcze specjalnie blisko siebie, pokazując mu z jakim psem zadarł. Jednak na tym nie zaprzestał, oj nie! Pochylił się odrobinę, by musnąć blade usta Momo, ucałować je delikatnie, na dodatek z tym uśmiechem, co zawsze utrzymuje się na tej jego twarzy! Tak, nie miał żadnych wyrzutów za to co robi, ale jedno musiał przyznać – smakuje słodko.
- Sorki, nie mogłem się już powstrzymać. - mruknął bez najmniejszej skruchy w głosie, drapiąc się drugą dłonią po tyle głowy. - Po prostu musiałem sprawdzić, czy to na pewno ta sama osoba, którą spotkałem w barze, ale... Chyba nie jesteś taki straszny jak się pokazywałeś. - oj już zaczął dalej podpuszczać istotkę, bardzo podpuszczał! A nie zaprzestał jedynie na słowach! Dłoń zsunęła się z boku na podbrzusze, które czule było dotykane przez sporą dłoń, na dodatek ta sama dłoń zdawała się zniżać coraz bardziej! Delikatnie musnęła męskość wampirka, nawet na chwile została ona złapana przez Felix'a, gdy na twarzy wciąż utrzymywał się ten głupkowaty, psi uśmiech!
- Założę się o zostanie twoją zabawką, że nie wynajdziesz niczego lepszego na mnie! - powiedział dosyć doniośle, ukazując znowu rząd białych zębów. Nawet nie myślał, czy słowa, które przynosi ślina mogły sunąć trochę za daleko...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Gość Nie Sty 22, 2017 2:16 pm

Co za pies! Momo poczerwieniał bardziej, marszcząc przy tym brwi. Zaraz się nabawi przez niego zmarszczek! Ale... ale to wina Felix'a i tego, że jest dobry! Nie, nawet bardzo dobry... Nikt tak jeszcze nie onieśmielił wampirka w akcji.
- Nie prowokuj mnie. - warknął w odpowiedzi, będąc zupełnie rozdrażnionym. Jak Felix śmiał sobie pyskować? I to przed samym jego Panem? Zaś trzasnął paskiem, by niebawem zrobić z niego smycz dla złośliwego niewolnika.
Czy się bał? Sam nie wiedział! Serce zabiło mocniej, łapka zacisnęła się bardziej na kawałku paska. Aż kipiał złością oraz... namiętnością. Felix zaczynał naprawdę podniecać Momo, atoli nie był zbyt z tego zadowolony. To był pierwszy mężczyzna, który naprawdę coś wzbudził w zimnym serduszku wampirka - Nie interesuj się poprzednimi! Ty jesteś w kłopotach i to p-poważnych! - aż zaniemówił na moment! Jąkał się? O nie... Nie może tak być! Pociągnął mocniej prowizoryczną smyczą, lecz nim cokolwiek zrobił Felix zaś go zaatakował. Te wielkie ciało ocierało się, dotykało i było tak gorące. Dolna warga Momosia zadrżała jak tylko poczuł na sobie ciepły oddech wampira. Chwilę potem musnął ustami... Co... Co to miało być? Momo aż otworzył szerzej oczy, stojąc w bez ruchu. Łapka nie zaciskała się mocno na materiale paska, właściwie mogło się wydawać, ze zaraz ją puści i osunie się na podłogę.. Ale tak się nie stało. Rozchylił usta jakby chciał coś powiedzieć, jednak zamiast słów wydobyło się warczenie. Felix sobie pogrywa! Lekceważy! W dodatku ten dryblas raczył dotykać jego ciałko bez pozwolenia, zahaczając też o męskość! I czemu... czemu ją ujął? Momo trzepnął go mocno po łapie, pociągnąwszy też za smycz - N-Nie znasz mnie na tyle by oceniać! J-Jestem potworny! Nawet nie wiesz jak b-bardzo! - już dość tych gierek. Tak ciągnął mocno pasek by poddusić lekko Felix'a i zmusić by zaś padł na kolana - Masz leżeć i nic nie robić! Jeśli raz mnie dotkniesz, wypatroszę Cię i nakarmię własnymi flakami! Nie żartuję! - ileż złości się przelewało, ale... ale czemu tak bardzo się podniecił na samą myśl, ze Felix mógłby tak znowu go po dotykać? Stop! Momo czekał aż jego pies się ułoży na brzuchu, by ten mógł zaś przyodziać swoje seksowne kozaczki i po prostu najzwyczajniej w świecie wbić obcasa w jego ciemne rejony odbytnicze! Niech ma drań jeden!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój nr 20 Empty Re: Pokój nr 20

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach