Sklep "Hot Love"

Go down

Sklep "Hot Love" Empty Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Czw Lis 06, 2014 2:07 pm

W centrum miasta nie mogło zabraknąć sklepu miłości, innymi słowy sexshop. Znajdują się w nim wszelakie gadżety dla urozmaicenia spraw łóżkowych, stroje i inne zabawki przeznaczone dla osób dorosłych. Obsługują go biuściaste siostry bliźniaczki rodem z sadomasochistycznego burdelu.
Są także prywatne pokoje, ale tylko dla stałych klientów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Czw Lis 06, 2014 3:03 pm

Mark musi mieć czas żeby zrozumieć całe swoje uczucie do wampira. Uszanował jego odpowiedź i nawet nie skomentował, a jedynie westchnął cicho. Blondyn rządzi, więc lepiej już go nie prowokować. No i oczywiście został żeby popatrzeć na czyste ciało kochanka, po czym sam udał się do łazienki żeby jakoś ogarnąć i przede wszystkim się ubrać. Później wiadomo, udali się do samochodu i skierowali w stronę centrum.
Nie trudzili się z dojazdem. Zero korków, gdzieniegdzie żywa lub nieżywa dusza przemierzała po chodniku. Fabio starał się spoglądać przez okno na widok śpiącego miasta, ale jazda Marka dosłownie wbijała go w fotel. Całkowicie się różnili pod względem bycia kierowcą. Fabio starał się jeździć bezpiecznie, Mark nie. Na szczęście dotarli cali i zdrowi na miejsce, nie dostając nawet mandatu za złą jazdę!
- Następnym razem ja prowadzę. - burknął, zatrzaskując za sobą drzwi. Poczekał aż Mark także opuści samochód i skierowali się do... sklepu. Wampir oczywiście się wstydził! Rozglądał nerwowo po okolicy, aby czasem nie napotkać oddział szarych albo co gorsza samego Samuru! Poprawił kołnierz przy koszuli, ciągnąc go lekko. Dosłownie zrobiło się gorąco! Mark zapewne będzie bardziej rozluźniony, bowiem musiał już zaglądać do podobnych sklepów.
- Udajemy kumpli. - pisnął do ucha kochanka, gdy tylko stanął przy ciemnych drzwiach sklepu. Pchnął je. Aż dziwne że było otwarte ale z reguły takie sklepy są czynne całą dobę... I nieważne kto pierwszy wszedł, zastali za ladą wysoką, czarnowłosą kobietę. Rodowita azjatka po trzydziestce z bardzo mocnym makijażem. Jej wielki biust uwydatnił mocno związany gorset. Czarne długie włosy zarzuciła na plecy aby czasem nie zasłonił jej kobiecych atrybutów na które Fabio mimowolnie zwrócił uwagę. Powiódł wzrokiem po dekolcie, a później utkwił na szyi. Kobieta uśmiechnęła się sztucznie.
- Pomóc w czymś... panom? - spytała, lubieżnie spoglądając na Marka, a później jego wampirzego kompana. Bladość Fabio zaś się ujawniła... Zresztą, nocny stwór spojrzał na Wilsona, jakby oczekiwał jego wejścia do rozmowy z ekspedientką sklepu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Pią Lis 07, 2014 6:28 pm

Mark wiedział, czego potrzebował jego partner, ale bał się mu to dać. Bał się odrzucenia i było to chyba normalne uczucie. Jest jedynie człowiekiem, który walczy ze swoimi demonami przeszłości, nie chcąc, żeby całkowicie przejęły nad jego życiem kontroli. Dlatego błądził w ich związku na oślep, w ciemnościach, żeby nie stracić Fabia, ale także nie pogrążyć się w swoich obawach. Wciąż miał pewne przekonania i musiało być tak, jak Mark tego chciał. Zawsze, prawda? Właśnie, więc tym razem znów będzie tak, jak blondyn tego chce. W jego dłoniach leżało dobro ich związku. Nie zamierzał z nich rezygnować, ale także bał się postawić ostateczny krok i wyjść z tych ciemności. Bał się tego, co zobaczy w blasku dnia.
Mark był świetnym kierowcą, choć ani razu w czasie tej przejażdżki nie zmniejszył prędkości do wymaganej. A wiadomo, że o tak późnej/wczesnej porze (w zależności od tego, jak na to spojrzeć) światła były po prostu wyłączone, więc bez przeszkód mógł przekraczać skrzyżowania jak tylko mu się zapragnęło. Poza tym spieszyło im się, czyż nie? Dotarli wreszcie na miejsce cali i zdrowi i opuścili pojazd. Mark był wręcz rozmarzony zdolnościami tego mercedesa. Zatem jeśli Fabio nie wiedział, jaki prezent kupić kochankowi pod choinkę, to teraz już wiedział – sportowego mercedesa!
- Sugerujesz, że jestem kiepskim kierowcą? Ta jazda chyba świadczy o czymś wręcz przeciwnym, nie? – Uśmiechnął się szelmowsko, jak nastolatek, który zataił przed rodzicami najważniejszy sekret w życiu. Mark w ogóle się nie wstydził. Jedną rękę wcisnął do kieszeni spodni dżinsowych, a drugą dłonią podrzucał kluczyki od samochodu.
- Taa. Spoko. Wyglądasz jak prezes banku, który został przyłapany na świntuszeniu z żonką mafioza. Rozepnij trochę koszulę i się wyluzuj. Jak będziesz taki spięty, to nie będę się oprzeć, by Cię później rozluźnić w samochodzie. – Wiedział, że po takich jednoznacznych słowach Fabiowi będzie jeszcze trudniej się rozluźnić. Ale przecież o to mu chodziło! Weszli zatem do ekstrawaganckiego sklepu, który spełniał zachcianki co wybredniejszych klientów. Mark rzucił okiem na stojącą za ladą wampirzycę. Znów czarnowłosa…
Posłał jej uśmieszek, który sugerował, że Mark lubi się nieźle zabawić. Udawał, że jej wdzięki są nad wyraz przyjemne dla jego oka oraz dolnej, męskiej partii ciała. Oparł się o ladę i nachylił w jej stronę z łobuzerskim błyskiem w oku. Nie uszło mu przecież uwadze, że Fabio poświęcił sporo czasu na balony tej samicy. Skoro chciał się bawić w taki sposób, to proszę bardzo!
- Mój kolega jest nieśmiałej natury i wstydził się zajrzeć do tego uroczego sklepu. Ma naprawdę śliczną dziewczynę i lubi zabawy analne, ale nie ma pojęcia, jak się do nich zabrać, prawda, Frank? – Zmienił jego imię. Kobieta nie musiała znać ich prawdziwych imion. – Może zechciałabyś zaradzić na tę jego nieśmiałość i pomóc mu dobrać odpowiednie środki zaradcze, by zadbał o swą lubą? – Puścił do niej oko, sam zaś ruszył w głąb sklepu, rozglądając się za tym, co powinno mu się przydać. Znalazł szerokie paseczki w kolorze fioletowym. Były przyjemne, więc wziął parę sztuk. Gdzieś tam, między regałami znalazł także kajdanki, by wreszcie dotrzeć do regału z środkami… nawilżającymi. Choć kto wie, może Mark z panną Baloniastą Czarnulką dotarli już tutaj?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Sob Lis 08, 2014 9:11 am

Nie skomentował już nic odnośnie jazdy, jedynie co, to pokiwał głową. Mark ma kluczyki - rządzi. Mark jest dominatorem - rządzi w ich związku! Fabio dosłownie się skulił wewnętrznie, mając dziwne wrażenie, że zaraz wybuchnie płaczem. Nie, nie z winy Marka. W żadnym wypadku, ale z powodu własnej słabości. Stał przed sklepem erotycznym i dosłownie się wstydził, a słowa blondyna wcale go nie pocieszyły. Nie umiał znaleźć słów, które mógłby idealnie odbić dogryzkę lubego... więc, więc co się stanie jeśli Mark znudzi się taki cichy oraz słabiutki wampirzy osobnik? Tak, to najbardziej biedaka męczyło.
- D-dobrze. - zaś pisnął, rozpinając jeden guzik kołnierza i właściwie teraz do niego dotarło, jak bardzo ten jeden guzik go przuduszał. Później wiadomo, weszli do środka. Markowi nie umknęło jak Fabio skupił wzrok na baloniastej i nie, nie w sposób pożądania seksualnego, a bardziej... jak drapieżnik na ofiarę. Z transu wyrwały go kolejne gierka kochanka. Dosłownie wbiło go w podłogę! Otworzył lekko usta jakby chciał coś powiedzieć, ale zamiast tego zadrżała dolna warga, a jego blade policzki zalał słaby rumieniec. Mark robi to specjalnie! Chyba uwielbia patrzeć jak jego partner zapomina do czego służy język i jak płonie z zakłopotanie?! Bo właśnie teraz tak było! Kobieta stojąca za ladą, roześmiała się sympatycznie.
- Pana kolega naprawdę się zawstydził i może to on szuka zabawek dla siebie? - kobieta zgrywus! Także posłała seksowny uśmiech jasnowłosemu klientowi, po czym wyszła zza lady, podchodząc do Fabia. Chwyciła go delikatnie za łokieć i pociągnęła w stronę regałów z gadżetami. Wampir oczywiście szedł posłusznie, lecz tak sztywno jakby właśnie... wsadził ktoś mu kija od szczotki nie powiem gdzie. Przy okazji odszukał wzrokiem Marka, jakby chciał znaleźć w nim jakiekolwiek oparcie oraz pomoc. Ale znikł między regałami, zostawiając samego wampira z tą cycatą śmieszką. Wreszcie się zatrzymali tuż przy... zabawkach przystosowanych do przyjemności tylnich. Oczywiście tłumaczyła każdy widziany przedmiot, brała opakowania do rąk, wyjaśniając działanie oraz rodzaj przyjemności. Między innymi pokazywała przystosowane dla mężczyzn, na co Fabio aż poczuł zawroty w głowie, kiedy dała mu do ręki tak zwanego Zatykacza z wibracjami! Praktycznie kobieta tłumaczyła, wampir jak słup nie mówił nic, nie przytakiwał tylko trzymał każdy sprzęt jaki poleciła. Nie było tego wiele, ale z reguły z górnej półki.
- O, przejedziemy teraz do żeli. Wspomogą rozkosze i komfort. - rzekła do biednego wampira, idąc właśnie tam gdzie stał Mark. Kobieta od razu zachichotała.
- Widać od razu, że Pan wie czego chce. - nie mogła przepuścić komentarza, próbując z blondynem flirtować na co Fabio zmarszczył lekko brwi i mimo delikatnego zdenerwowania, nadal był czerwony. Ścisnął nieco mocniej przedmioty jakie trzymał, milcząc nadal. W dodatku kątem oka dostrzegł co już wybrał luby. Kajdanki... tak, już wiedział co się bedzie działo, jak tylko wrócą do domu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Nie Lis 09, 2014 9:56 pm

Oczywiście, że to Mark rządził w ich związku. Zresztą Fabio był typem uległym, automatycznie oddał stery Markowi, a blondynowi to w ogóle nie przeszkadzało. Wiedział przecież, że wampir nie jest wcale takim potulnym barankiem, za jakiego ten się uważał. Do dziś pamiętał ich nocy, gdy był pijany, zataczał się i „zaatakował” wampira w jego własnym domu. Odwiedził go znienacka, bez zaproszenia, chcąc mu zrobić awanturę. Wolał zasłonić się gniewem i niechęcią, niż przyznać do swoich prawdziwych uczuć – do tego, że tęsknił. Pamiętał jak dziś, jak Fabio związał jego nadgarstki i po prostu wykorzystał. Ostro, mocno, dosadnie, wysysając z niego wszystkie możliwe płyny. Ale musiał przyznać, że bardzo mu się to spodobało. Wampir miał w sobie pokłady brutalności, tylko po prostu ukrywał je głęboko w sobie i tylko Mark miał talent do jej ujawnienia.
Mark nie czuł się zawstydzony tym, że wchodzi do takiego sklepu. Wiele ludzkich oraz wampirzych istot korzystało z usług takiego sklepu. Nie bał się nawet za pierwszym razem. Był wtedy nastolatkiem i „spotykał” się z dziewczyną. Oboje byli gotowi na śmielsze zabawy, choć później stwierdził, że żadne zabawy z kobietami nie przynoszą mu przyjemności i całkowitego spełnienia. Przez długi czas sądził, że tak to jest, a jedynie inni opiewali seks, że jest najwspanialszym doznaniem pod słońcem. Później przekonał się jednak, że problem tkwił w płci.
Markowi mimo wszystko nie podobało się to ukradkowe spojrzenie. Każdy reagował podobnie. W tej chwili zamienili się rolami. W oczach blondyna był mężczyzną, który patrzy na walory innej kobiety, porównując go ze swoją obecną kochanką, którą w tej chwili byłby Mark. Nie jest to przyjemne uczucie i mężczyzna już wiedział, że z chęcią się odegra. Taki już z niego zimny drań. Nie pomyślał nawet, że swoim bezwstydnym i lekkomyślnym zachowaniem zrani wampir i być może doprowadzi go do łez. Ponownie. Mark przecież pierw robił, potem myślał i na koniec żałował swoich uczynków.
Mark z chęcią przypomni mu później do czego służy język… <3
- Ach, przyłapała nas pani! – Przyznał od razu, znów puszczając do niej zawadiackie, perskie oko. Gdyby nie był gejem, pewnie zaciągnąłby ją na zaplecze i sprawił, że z przyjemnością pojękiwałaby jego imię, błagając go o więcej. Pozwolił jej na to, aby podeszła do jego mężczyzny i odpowiedniego o niego zadbała. Był pewien, że Fabio będzie wyglądał jak burak po trzech sekundach chodzenia po sklepie. Cieszył się jednak, że kobieta nie kręciła się koło niego i swobodnie mógł wybrać to, czego potrzebował. Nie chciał mieć na karku baloniastej wywłoki.
Wreszcie doczekał się parki, która do niego dołączyła. Mark sięgał właśnie po odpowiednio nawilżający żel, ułatwiający wślizgiwanie się. Miał zapach truskawek i w dodatku był jadalny. Sięgnął także po najzwyklejszy żel do masażu, który przy okazji przyjemnie nawilżał ciało. Ten jednak był o zapachu cytrusów, iście orzeźwiający.
- Chce się pani przekonać o tym, czego chcę? – Zaśmiał się uwodzicielsko, a jego wargi drgnęły w ironicznym uśmieszku, jaki mógł rozpoznać jedynie Fabio. Zerknął na to, co trzymał wampir w swoich łapkach i sięgnął po ostatnie pudełeczko, podane przez uroczą ekspedientkę. Przyjrzał się uważnie i mruknął coś pod nosem, odwracając się do Cycatej. Posłał jej firmowy, zawadiacki uśmieszek.
- Ma pani taki zestawik, który da się sterować pilotem? No wie pani, niektóre lubią poświntuszyć w miejscach publicznych i chcą, by zwiększać ich doznania w najmniej oczekiwanych momentach. – To, co poleciła wampirowi było naprawdę z wysokiej półki, ale Mark wiedział lepiej, co chodziło mu po głowie…
- Może chce pani do nas dołączyć? – Zapytał wreszcie cichym, wibrującym głosem. Proponował jej trójkącik! Zerknął na Fabia, nie ukrywając swojego rozbawienia. Jak zareaguje jego luby na tę zaczepkę?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Nie Lis 09, 2014 10:36 pm

Brutalność Fabia była dla samego wampira tematem tabu. Przerażała biedaka własna natura, nad którą jak straci kontrolę, będą się dziać nieprzyjemne rzeczy... później mocno ich żałuje. Skrzywdził tak Marka! Więc w żaden sposób nie było to zabawne ani miłe.
W każdym razie byleby blondyn za bardzo wampira nie prowokował... Zresztą, teraz także mocno sprawił przykrość: zostawił go samego z tą kobietą. Musiał znosić własny wstyd i przy okazji starać się aby nie wydać. Mark naprawdę przesadził, wampir nic złego nie zrobił żeby zasłużyć na taki potężny stres. A skoro ten już bywał w takich miejscach, tym bardziej powinien być przy Fabio. Ale po co? Lepiej się mścić, a powodu biedak nawet nie zrozumie. W dodatku kobieta nabrała podejrzeń co do pary... wampira i człowieka. Typowa kobieta. Mają przeczucia.
- Och proszę pana, gdybym miała czas... Z przyjemnością. - również zachichotała samej lekko się rumieniąc. Mark naprawdę doskonale grał, ale Fabio... Fabio patrzył na niego zszokowany. Ściskał mocno przedmioty, będąc dalej świadkiem gierki, która wcale nie przypadła mu do gustu. Wręcz przeciwnie, chciał skończyć zakupy jak najszybciej i wyjść! Ale nie, Mark ciągnął dalej. Chociaż to z tym pilotem. Dosłownie wampira aż zapiekło w środku, twarz także piekła. Zamknął oczy, starając się uspokoić, wszakże wiedział... chyba... czego chciał Wilson.
- Tak, proszę pana. Ten właśnie o to model, ma pilot na zasięg. - pokazała na pudełku informacje o pilocie oraz działaniu. Kobieta zna się na rzeczy. No i oczywiście jasnowłosy klient naprawdę okazuje się atrakcyjnym... okazem. Oblizała powoli usta, pozostawiając je lekko rozchylone. Na pytanie... uśmiechnęła się zmysłowo.
- Przypadkowa przygoda wlicza się w duże zakupy. - odbiła, podchodząc bliżej, żeby otrzeć się o ciało Marka obfitym biustem. Lecz kobieta nie uczyni dalej nic. Mark mógł dostrzec jak szponiaste palce łapią tył głowy sprzedawczyni, po czym delikatny, jasnoniebieski błysk otoczył przez sekundę palce i głowę biedaczki. Padła z hukiem. Jej otwarte oczy wpatrywały się w sufit, a z czerwonych ust stoczyła się krwawa piana. Za kobietą oczywiście stał Fabio. Opuścił rękę wzdłuż ciała, w drugiej mając przedmioty. Był wściekły? Nie! Zrozpaczony. Za co takie gierki? Posłał naprawdę smutne spojrzenie lubemu, mało tego, w jego kącikach oczu zbierały się łzy. Po prostu już nie wytrzymał. Cofnął się do wyjścia, mając w nosie że też prócz... napaści dopuści się kradzieży. Choć wampirze serce waliło mu jak młot. Prymitywna natura znowu się uwolniła...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Pon Lis 10, 2014 8:24 pm

Ależ Mark właśnie chciał sprowokować swojego wampira! Ach, już go sobie przywłaszczył i naznaczył jako swojego. Blondyn był przekonany, że Fabio poradzi sobie z tą marną kobieciną. Wiedział, że wampir wciąż mógł dławić się w ich związku, mimo uczucia jakie mu wyznał. Mark musiał mieć pewność, że wampir był gotowy poświęcić się dla tego związku. Blondynowi zależało na to, ponieważ był to jedyny związek, który traktował z taką powagą. Nie miał pojęcia, co przyniesie im przyszłość, ale nie chciał, by Fabio później żałował swoich wyborów. Nigdy wcześniej nie miał do czynienia z kobietami i Mark pragnął, by jego wybory i decyzje były w pełni świadome. Poza tym za nic się nie mścił. Po prostu uwielbiał droczyć się ze swoim lubym, ale to nie oznaczało od razu, że ten musi od razu myśleć o nim jak najgorzej.
Nie odpowiedział nic na słowa kobiety, zbył je po prostu zdawkowo, uśmiechem. Nie interesowały go kobiety. Interesował się jedynie tym mężczyzną, tym wampirem, który był zawstydzony i zdezorientowany. Markowi się to podobało. Lubił patrzeć na tę czerwoną twarz. A jeszcze lepiej, gdyby był zarumieniony z jego powodu! Musiał jednak poczekać, aż wrócą do domu. Choć znając zapędy Marka, nie wytrzyma tak długiej podróży, szczególnie, że kierowcą miał być Fabio.
Mark w nic nie grał, kiedy zażądał pilota do przedmiotu, który miał zapewnić niebotyczne tylne rozkosze. Uniósł nieco brwi, przyglądając się uważniej opakowaniu owego sprzętu. Naprawdę było to to, czego szukał? Przeczytał krótki opis i musiał, z niechęcią, stwierdzić, że kobieta poleciła Fabio naprawdę świetny, jeśli nie najlepszy sprzęt.
- Świetnie. Chyba panią nie doceniłem. Dziękuję. – Mruknął pod nosem, zerkając na swojego partnera. Oczywiście, że był atrakcyjnym kąskiem! Wiedział doskonale, jak działa zarówno na kobiety jak i mężczyzn. Nie bez wstydu musiałby przyznać, że nie raz skorzystał z tego, że komuś wpadł w oko. Nigdy jednak nie bawił się w tego uległego. Zresztą wyznał swemu kochankowi, że był pierwszym.
Mark skrzywił się nieco, gdy naparła na niego biustem. Szybko jednak zastąpił ten grymas wymuszonym uśmiechem. Miał właśnie coś jej powiedzieć i delikatnie, acz stanowczo odsunąć od siebie, gdy nagle zniknęła z zasięgu jego wzroku. Nie czuł już ciężaru jej balonów. Do jego uszu dopłynęły ciche, szemrzące dźwięki, ale nie pomyliłby ich z niczym innym. Miał do czynienia z małym wyładowaniem elektrycznym. Trwało to wszystko tak szybko, że dopiero po minucie w jego głowie wszystko się ułożyło na swoim miejscu. Fabio zabił Bogu winną kobietę z zimną krwią, paraliżując ją elektrycznością. Cóż, przynajmniej poznał jedną z trzech umiejętności kochanka. Może jednak wolałby się o tym dowiedzieć w subtelniejszy sposób.
Zareagował szybko. Oddał wampirowi rzeczy, które trzymał w rękach i rzucił mu także kluczyki.
- Prowadzisz. Poczekaj na mnie. – Minął go, w ogóle nie reagując na jego wściekłą minę. Aż się wzdrygnął, gdy ujrzał martwą kobietę. Owszem, podniecała go przemoc. I gdyby polała się krew, na pewno ucieszyłby się bardziej. Ba! Zlizałby krew z warg kochanka! A tak? Był przerażony i wzdrygnął się. Demony przeszłości z wojen i misji znów go nawiedziły. Szybko się jednak otrząsnął i udał na zaplecze. Tam dorwał się do sprzętu, który nagrywał odczyty z kamer. Zasłonił dłoń swoją koszulą, żeby nie zostawić odcisków palców i wyjął płytkę, którą pospiesznie schował do kieszeni. Owszem, należeli do Szarych, ale to nie znaczyło, że mogli bezkarnie szaleć po mieście. Był dowódcą i musiał po nich „posprzątać”. Był zresztą przekonany, że gdyby ktokolwiek z Szarych ujrzał tę płytkę, a na filmie Fabia w towarzystwie Marka w takim sklepie… mogli by zacząć węszyć. Mark wrócił ponownie do sklepu i zaczął czyścić wszystkie miejsca, które mógł dotknąć. Nie chciał zostawiać po sobie i Fabiu odciski palców. Zerknął na martwą kobietę i nogą zaczął ją przesuwać po podłodze w stronę kasy, za ladę. Dzięki temu będzie zasłonięta. Poza tym musiał zamknąć jeszcze sklep. Jakoś… Przeszukał zwłoki kobiety i znalazł pęk kluczy. Opuścił sklep, zamknął za sobą i schował klucze do kieszeni. Kiedy dojadą do domu, Mark wyrzuci klucze do morza. Miał nadzieję, że pomyślał o wszystkim.
Wsiadł do samochodu, zapewne na miejscu pasażera. Nie zapinał jeszcze pasów. Wyraz twarzy blondyna był nieodgadniony.
- Dlaczego to zrobiłeś, Fabio? – Zapytał cicho, ale w jego głosie nie było nagany, a jedynie czysta ciekawość.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Wto Lis 11, 2014 8:27 am

Nie, Fabio nie chciał nikogo innego. Mark doskonale powinien zdawać sobie z tego sprawę, mimo iż wiele razy wampir przekazywał całkiem coś innego, mimo przyznania się do własnych uczuć. To w końcu przerażony uke! Niech nie liczy na ciągłe cudy! Będzie piszczeć, płakać i się bronić, to taka natura! Zresztą, nie raz było to omawiane i tak, Fabio sądził iż blondyn z zemsty się zabawia kosztem jego samopoczucia. Dostanie dupy! Ha! Po trupie Fabia. Nie ma to tamto, dzisiaj jest zatyczka w damsko męskim otworze... acz jak naprawdę będzie, bo przecież wampir może sobie myśleć co chce, a rzeczywistość okaże się całkowicie inna bo od kiedy uległy ma coś do gadania? A no właśnie, zawsze z pokorą dupy da. I finito.
Laska miała pecha. Nocny Fabio okazał się tak zazdrosny i zniesmaczony, że jakaś panna ociera się o jego Pana, dlatego dopuścił się do krzywdy, którą oczywiście zacznie żałować. W dodatku... zabijać jej nie chciał. Po prostu puścił zbyt mocną wiązkę do ciała. A to wina wstydu, zdezorientowania, a przede wszystkim zazdrości. Marka nie skrzywdzić. Nigdy w życiu! Prędzej sam siebie pogryzie albo zastrzykami blokował moce niżeli miał coś zrobić chłopakowi... ale innym, owszem. No i oczywiście Fabio nie umie pokazać pazurów demonicznej natury, bo się Marka boi oraz przyjmuje grzecznie! Ale mniejsza już o to, otrzymał resztę przedmiotów poczym kluczyki. Ma prowadzić? W tym stanie?! Załkał cicho, patrząc na leżącą w bezruchu kobietę. Na pianę sączącą się z jej ust. Po chwili jednak posłusznie wycofał się ze sklepu ale nie siadał za kierownicą. Usiadł na fotelu dla pasażera, zostawiając kluczyki na fotelu obok. Przytulił do siebie wszystkie przedmioty, zamykając oczy do których napływały łzy. Cała ta sytuacja go przerosła. Owszem, zaatakuje ale później żałuje! Zresztą widać to gołym okiem, jak Mark tylko wrócił, zastał płaczącego, z wypiekami na policzkach wampira. I to pytanie. Obrzucił załzawionym spojrzeniem blondyna, nie umiejąc znaleźć słów. Dolna warga mu zazdrżała, choć żadnego słowa nie wypowiedział. A przedmioty? Te opakowania, pudełka. Trzymał je tak, jakby miały one stanowić ochronę przed całym światem... jak i Markiem, który najwidoczniej chciał z dzikiej ciekawości poznać powód zabicia. Skulił się bardziej w fotelu, odwracając wreszcie twarz do chłodnej szyby. Te piekielne rumieńce zelżały, ujawniając z wolna wampirzą bladość. Co uczyni Mark, mając tak dobrą okazję na wznowienie piekących policzków, tego już biedny wampir nie zdoła przewidzieć, aczkolwiek mógł jedynie przypuszczać. Całkowicie zdany na łaski swojego dominatora. I kto wie... może Fabio się przyzna do powodu morderstwa, które to blondyn musiał uprzątnąć? O wszystkim pomyślał...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Wto Lis 11, 2014 11:59 am

Mark naprawdę nie miał pojęcia, co zrobić z biednym wampirem. W tej chwili sam był w szoku. Jasne, wielokrotnie widział martwe kobiety i dzieci, które niczemu nie były winne. Ale teraz wiedział, że ta dziewczyna zginęła przez niego. Myślał teraz trzeźwo i dlatego tak szybko uwinął się z tym sklepem. Wiedział co czynić, nie raz musiał zacierać po sobie ślady. Nie chciał, by ktokolwiek dowiedział się o tym małym przestępstwie. Po siedmiu minutach znalazł się przy samochodzie. Miał go właśnie obejść, by usiąść od strony pasażera, gdy stwierdził, że wampir zajął to miejsce. Nie mógł nic na to poradzić i usiadł od strony kierowcy. Dopiero gdy zajął swoje wcześniejsze miejsce napadły go różne myśli. Nie dał tego po sobie poznać. Był przecież tylko człowiekiem i to normalne, że trawiły go wyrzuty sumienia. Nigdy nie zabił żadnego cywila. A teraz czuł się współwinny za tę zbrodnię. Poczuł jak pewien ciężar opadł na jego ramiona, więc automatycznie się przygarbił. Miał smętną minę, jakby chował za sobą zło całego świata. Oparł dłonie na kierownicy. Nie drżały mu, to prawda. Jednak wcale nie oznaczało to, że się nie zdenerwował.
Zerknął wreszcie na wampira i aż westchnął. Płakał. Pierw zabił, a teraz płacze! Mark musiał zacisnąć wargi, że nie powiedzieć czegoś nieodpowiedniego. Wiedział, że Fabio był wyjątkowo delikatny, ale mówił przecież, że w przeszłości zabijał. Za każdym razem tak płakał i przeżywał?
- Fabio… płaczem nie przywrócimy jej do życia. – Odezwał się wreszcie po cichu. A może kobieta żyła tylko miała słabo wyczuwalne tętno? Blondyn szczerze w to wątpił. Widział przecież jej twarz, mętne martwe oczy, wychładzające się stopniowo ciało oraz nie wyczuwał pulsu. Nie było sensu niczemu zaprzeczać. Wiedział, że muszą wezwać oddział Szarych. Muszą się tym zająć, zataić i… zwalić winę na organizację łowiecką! Tyle że co łowcy mieliby robić w seksshopie?
Odwrócił się w stronę wampira i chwycił go za zaciśnięte dłonie w piąstki. Przyciągnął go do siebie. Nie ważne, że pudełeczka mogły potoczyć się po podłodze mercedesa. Przycisnął swoje rozgorączkowane czoło do chłodnego czoła ukochanego i spojrzał w jego fioletowe źrenice.
- To moja wina. Nie wiedziałem, że aż tak gwałtownie zareagujesz. Nigdy nie byłem z wampirem… I wciąż nie mogę przywyknąć do takich nieludzkich reakcji. Przepraszam. Gdybym mógł, sprawiłbym, żebyś o tym zapomniał. – Gdyby tylko mógł, na pewno by tak uczynił. Odsunął się wreszcie od wampira i zaczął szukać chusteczek w schowku. Skoro to był samochód wampira, to na pewno jakieś tutaj się walały. Podał mu paczuszkę, żeby otarł mokre policzki.
- Daj mi kluczyki. Jesteś pewien, że mam prowadzić? – Wyszczerzył się smutno do wampira. Właściwie to zastanawiał się, czy nie spalić tego lokalu. Ale nie miał zbytnio jak podłożyć ogień. Zerknął na Fabia. Wątpił, żeby władał ogniem.
- Władasz może ogniem? – Zapytał w końcu. Schylił się nad biegami, nurkując między nogami wampira, żeby dosięgnąć do pudełeczek. Wrzucił je na tylne siedzenie, ale w dłoni trzymał jedno. Taką malutką, wibrującą zatyczkę z pilocikiem…
- Może chcesz wypróbować? – Dzięki temu na pewno zapomniałby, chociaż chwilowo, o tym, co się wydarzyło chwilę temu. Zaczął już zresztą odpakowywać pudełeczko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Wto Lis 11, 2014 6:29 pm

Przynajmniej Mark już wie, że niezawsze warto denerwować wampira, który przypadkiem może uczynić coś, co będzie później męczyć obu. Fabio naprawdę przeżywał śmierć tej kobiety, co zresztą blondyna nieźle zdziwiło. Ale właśnie taki ten wampir jest!
Bardzo dobrze, że nie powiedział niczego złego, co jeszcze bardziej mogłoby zranić płaczącego. I jak wyglądało każde zabójstwo? Dusił je w sobie, a gdy tylko pozostawał sam - płakał. Teraz przy Marku nie miał żadnych oporów, nawet przy słowach. Owszem, smutkiem życie jej nie przywróci. Nie zdołają ocalić niewinnego istnienia. Pociągnął nosem, spuszczając nieco łebek. Jego i tak rozczochrany kucyk rozpadł się bardziej. Długie kosmyki włosów przyklejały się do mokrych policzków. Gdy Mark złapał nagle jego ręce, poczuł jak po ciele przechodzi dreszcz i jak z nóg spadają pudełka. Spojrzał w oczy blondyna, jak tylko zetknęli się czołami. Słowa naprawdę go zaskoczyły! Brał też winę na siebie? Nie powinien... chyba.
- Mark... - tylko tyle zdołał powiedzieć i to naprawdę cichym głosem. W duchu poczuł ciepło na taką... troskę. Nieco się uspokoił. Przyjął chusteczki jakie dostał od Marka i szybko otarł twarz z łez. Nadal jednak pozostawał czerwony, a oczy nieco napuchły od płaczu.
- Dziękuję. - odrzekł cicho, wciskając mokrą od łez chusteczkę do kieszeni spodni.
- Tak, jestem pewny. Przecież lubisz prowadzić ten samochód. - jemu się nie uśmiechało, jedynie obdarzył blondyna zmęczonym wzrokiem oraz naprawdę przybitą miną. W dodatku zaś zbierało mu się na płacz... w kącikach oczu ponownie pojawiły się krystaliczne łzy. Na pytanie o ogień, pokręcił przecząco głową, zresztą i tak nie miałby siły na użycie mocy. Westchnął drżąco, biorąc drugą chusteczkę. W tym czasie Mark także po coś sięgnął... Popatrzył na pudełeczko, później na Marka. Że niby teraz? Tak, o?! Przystawił ściskającą chusteczkę dłoń do ust, obserwując jak już chłopak otwiera pudełko!
- N-nie, Mark. - i znowu zaczyna! Fabio odsunął się nieco, podkurczając nogi tak, że trzymał je teraz na fotelu. Zamknął oczy, zaś łkając Ale z drugiej strony... Co pomyśli sobie blondas? Będzie wściekły? Fabio przełknął głośno ślinę i po prostu rozpinał powoli rozporek w spodniach. Naprawdę kiepska sytuacja...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Wto Lis 11, 2014 9:39 pm

Sceny +18
Tak, już wiedział, ale za tę cenną wiedzę zapłacił wysoką cenę. Wolałby jej nigdy nie płacić. Nie chodziło mu już o życie niewinnej kobiety. Nie znał jej, a w grę wchodziło już jego sumienie. Bardziej przejmował się Fabiem, jego poczuciem winy oraz stanem psychicznym. Mimo swojego wampirzego piętna, miał wyjątkowo delikatną duszę. Nawet ludzie nie mogli poszczyć się taką bezinteresownością i dobrodusznością, co ten wampir. Cóż z tego, że miał kły i pazury? To wcale o nim nie świadczyło. Wielu ludzi posiadało przecież mózgi, a nie potrafili z nich korzystać.
Markowi nie przeszkadzały łzy Fabia. Oczywiście wolałby nie widzieć go w takim stanie. Pełnego smutku, zapłakanego, z mokrymi policzkami, do których lepią się włosy. Dlatego odczuł silną potrzebę przytulenia go i pocieszenia, choć nie bardzo wiedział jaki skutek to odniesienie. Tak, brał winę na siebie i nawet Fabio zdawał sobie z tego sprawę, choć z kurtuazji nie wypowiedział tego na głos.
Kiedy wampir chciał coś powiedzieć, blondyn położył mu palec na pełnych, miękkich, ale chłodnych wargach. Lubił jego usta były ciepłe, szczególnie po tym, gdy pił krew swego ukochanego – Marka. Ale w tej chwili nie to się liczyło, żadne z nich nie miał humoru na takie zagrania.
- Postaraj się o tym teraz myśleć, Fabio. Nic się nie stało. Naprawdę. – Wiedział, co mówił. Wiele razy widział śmierć, był z nią niemalże zaprzyjaźniony! Śmierć tej kobiety była szybka i bezbolesna. No, prawie. W końcu usmażenie żywcem organów, w tym serca i mózgu, nie jest zbyt przyjemnym doświadczeniem. Blondyn nawet nie pomyślał o tym, że jego ukochany mógłby mu zrobić krzywdę. Zaśmiał się, gdy ujrzał gustowne wycieranie nosa ze smarków. Tak delikatnie potrafiły robić to jedynie damy. Ten widok rozczulił stwardniałe serce kochanka.
- Dobrze, Fabio. Jak sobie życzysz. – Odpowiedział z cicha, ale nie spuszczał z niego jeszcze wzroku. Nie włożył jeszcze kluczyków do stacyjki.
Omal się nie zaśmiał, kiedy wampir zaczął tak „gorąco” zaprzeczać, ale nie zbyt przekonywująco. Chwycił szybko jego dłoń, która zaczęła rozpinać rozporek. Jednak szybki był! I wiadomo czego pragnął, choć nie chciał się przyznać. Mark go rozumiał bez słów i już niedługo podaruje mu wiele przyjemności.
- Odjedziemy stąd kawałek, dobrze? – Przekręcił kluczyk, pobudzając silnik do życia. Zamruczał podniecająco i Mark z piskiem opon odjechał od krawężnika. Nie zapinał czasu, bowiem chciał jak najszybciej znaleźć ustronne miejsce. Zamierzał przycumować w ciemnym zaułku, żeby nikt ich nie zobaczył mimo przyciemnionych szyb. W czasie tej drogi dłoń blondyna zanurkowała w bokserkach wampira, odsuwając je nieco, by uwolnić męskość Fabia i odpowiednio się nią zająć. Wreszcie znalazł taki zaułek, ale go przejechał. Musiał zawrócić, na wstecznym, i na ręcznym wjechał tyłem do zaułka. Tak, nie ma to jak brawura. Jakby nie mógł wjechać normalnie… od… przodu. Nie, Mark wolał PARKOWAĆ OD TYŁU.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Sro Lis 12, 2014 6:45 pm

Trochę będzie musiało minąć zanim Fabio całkowicie zapomni o owym czynie. Możliwie że policja przyjmie morderstwo jako niewyjaśnione, bo wszelakie poszlaki zostaną wymazane. Ewentualnie wezmą je jako dziwaczny przypadek przypadkowej śmierci, wszakże Mark nieźle się postarał żeby sprzątnąć ślady po zabójstwie. Choć Fabio i tak musiał wylać potok łez i naprawdę jasnowłosy mógł pocieszyć wampira chociażby przytulenien. Nic przecież by mu nie zrobił, no ale że i tak podszedł odpowiednio do zrozpaczonego. Odczuł wdzięczność, toć trzeba przyznać.
Skoro miał nic nie mówić, nie uczynił tego. Posłusznie skinął głową, patrząc za chwilę w oczy lubego. Zapomnieć? Z całą pewnością będzie to trudne, ba, iście na tą chwilę niemożliwe ale nie protestował. Wysilił się na naprawdę smutny uśmiech.
- Z czego się śmiejesz? - spytał po tym jak otarł twarz z łez. Nie wiedział że rozbawił Marka swoim otwarciem łez. Ale nie, nie było to nic złego. Naprawdę, Fabio jak się o tym dowie... zawstydzi się! Choć w porównaniu z tym co ma nadejść później... bez szans!
Nie miał nic przeciwko zmianie położenia. Nie będą przecież stać pod sklepem pod którym popełniono zbrodnie, no i przede wszystkim mimo przyciemnionych szyb, ktoś dociekliwy mógł nakryć obu panów na wspólnych przyjemnościach. Zatem nie dziwił się długo, że Mark zatrzymał go przed przygotowaniem. Ale i tak w drodze do zaułka, wsunął chłodną dłoń pod materiał bielizny wampira, a ten oczywiście nie protestował, złapał lekko rękę Marka, znosząc z nieuniknioną przyjemnością tą drobną pieszczotą. Taa... Fabio już gotowy do działań i o mało nie wybuchł, gdyby blondyn nie zatrzymał się, ale też i nie wyjął ręki. Zresztą same słowa obudziły wampira, a jego oczy nieco szerzej się otworzyły.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Sro Lis 12, 2014 9:45 pm

Cóż za przepiękny wieczór! Zgodzicie się ze mną? Warto wykorzystać taką pogodę na spacer! Przypadkowo padło na to miejsce. Od czegoś w końcu trzeba zacząć. Dziewczyna rozglądała się zaciekawiona po okolicy. Kopała kamyki, które napotkała na drodze. Nie bardzo wiedziała, gdzie zmierza, ale to jej nie przeszkadzało. Stanęła na chwilę i zerknęła w niebo. Na szczęście nie zapowiadało się na deszcz, co było dla niej ważne. Niby powinna być teraz w Akademii... Nikt nie powinien zauważyć jej nieobecności. Z nikim nie trzymała bliższego kontaktu. Po paru sekundach zaczęła biec truchtem. Trochę ruchu jej nie zaszkodzi. Przynajmniej lepiej będzie jej się spało po takim biegu! Jednak zielona nie miała kondycji i szybko się zmęczyła. Zwolniła do normalnego chodu. Postanowiła znaleźć jakieś miejsce do odpoczynku. Jak na złość nigdzie nie było ani jednej ławki! Co zrobić w takiej trudnej sytuacji? Na krawężniku nie usiądzie... Wkroczyła do jakiegoś ciemnego zaułka. Widok czarnego auta ją trochę dziwił. Wpatrywała się w chwilę w pojazd, oczekując, że wyskoczą z niego członkowie z jakieś mafii i zażądają kasy. Ta to ma wyobraźnię... Podeszła bliżej, stawiając każdy krok najciszej jak potrafiła. Ten plan mógłby się powieść, gdyby nie to, że przez przypadek uderzyła puszkę po kocim jedzeniu, która odleciała kilka metrów dalej, robiąc przy tym mały hałas. Chciała zerknąć do środka, ale nic nie zobaczyła przez przyciemniane szyby. Doszła do wniosku, że w samochodzie nikogo nie ma. Usiadła na jego masce. Idealne miejsce do odpoczynku!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Pią Lis 14, 2014 5:42 pm

Ale przecież Mark prawie przytulił Fabia! Nie zrobił tego, ponieważ nie wiedział, na ile mógł sobie pozwolić. Nie chciał wytrącić go z równowagi. Był przecież taki delikatny. Potrzebował wiecznej ochrony, mimo że sam jest wampirem i to jednym z silniejszych. Dzięki jego krwi Mark naprawdę poczuł się silniejszy. Nie zamierzał jednak nadużywać tego „daru” od ukochanego. Pewnie znów poczułby się nieziemsko wykorzystany. Jak przecież wiemy Fabio ciągle uważa blondyna za drania, choć ten stara się jak może, by okazać swemu lubemu, że naprawdę uwielbia przebywać w jego towarzystwie, bardzo go polubił, a może coś więcej (raczej zdecydowanie więcej, choć ten boi się przyznać), co Fabio mógł zauważyć chociażby przez wariacko szybkie bicie serca. A przecież serce nie bije tak szaleńczo, jeśli druga osoba jest obojętna, prawda?
Blondyn nie wiedział, jak mógłby pomóc Fabio. Gdyby tylko potrafił i wiedział jak, zabrałby od niego to cierpienie i ból, jakim się nakarmił. Jednak z chęcią przytuliłby wampira, nie dobierając się do niego w żaden sposób, a jedynie niosąc mu pociechę. Jednak czy właśnie takie zachowanie Marka nie sprowadziłoby na niego większe przerażenie? Nie przywykł przecież do takiego rodzaju bliskości z kochankiem. Często się przytulali, jednak wszystkie czułe gesty kończyły we wiadomy sposób. Obaj byli mężczyznami, więc potrafili zrozumieć zaspokojenie tych zwierzęcych potrzeb.
- Z Ciebie, Fabio. Z Twoich zachowań, reakcji, delikatności. – Chwycił szybko jego dłoń i przysunął sobie do klatki piersiowej. Mógł czuć teraz, jak jego szybko bije i wcale nie dlatego, że myślał o tym, co między nimi niedługo się wydarzy. – Sprawiasz, że ono bije w taki sposób. – Mówił szeptem i było to niemalże jak wyznanie miłosne! W taki właśnie nie bezpośredni sposób chciał przekazać wampirowi swoją miłość.
Ku radości Marka, Fabio nie zaprotestował, gdy ten złapał go za jego męskość, odpowiednio wprowadzając go w przedsionek słodkiej przyjemności, jaką zamierzał mu podarować. Nie przeszkadzało mu, że wampir położył swoją dłoń na jego. Chwycił jego palce, splatając ze swoimi i kontynuował masaż tego wrażliwego na rozkosze miejsca. Tym samym wiedział, że doprowadził go na granicę i z premedytacją przerwał, nie pozwalając mu dojść!
Spoiler:
Jednak ich wspólne pieszczoty zostały gwałtem przerwane. Mark drgnął, słysząc jak ktoś kopie metalową puszkę. Nie przypuszczał, aby ktokolwiek kręcił się po tym miejscu. A już na pewno nie uczennica! Przerwał zabawę z Fabiem, chociaż nie wyłączył pilotem malutkiego urządzenia. Ucałował kącik warg wampira.
- Zaraz wracam. – Sięgnął ku klamce i szybko wysunął się z samochodu, aby nikt nie ujrzał wampira w środku. Wampira w negliżu… Blondyn ujrzał dziewoje siedzącą na masce samochodu i zmarszczył nos.
- Nie wiesz, że to niegrzeczne siedzieć na masce czyjegoś, drogiego samochodu? Jak zobaczę chociaż jedną ryskę, będziesz za to buliła, słyszysz? – Warknął, zrzucającą ją z maski samochodu. Udał, że pieszczotliwie ogląda karoserię, jakby podziwiał ciało kochanki (w jego przypadku zdecydowanie kochanka). I wreszcie zerknął lodowato na dziewczynę, która ośmieliła się przerwać im zażywania rozkoszy!
- Nie masz domu, że przyczepiasz się do ludzi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Nie Lis 16, 2014 10:26 pm

Niech nie przesadza. Fabio co prawda mógłby poczuć szok nagłym atakiem delikatności oraz pocieszenia ze strony Marka, ale z całą pewnością by go nie odrzucił, a wręcz przeciwnie - przyjął należycie, dając także bardziej sobie samemu do zrozumienia, iż blondynek wcale taki krwiożerczy musi nie być... aczkolwiek to było naprawdę podniecające i przyciągające uwagę czystokrwistego.
Ale właśnie zabierze owe cierpienie wampira poprzez zaserfowanie przyjemności cielesnych. Z dziką, choć nieśmiałą przyjemnością przyjmie lubego ale pierw pomarszczy trochę nosa na stwierdzenie, że cały wampir jest zabawny. Miał już coś rzec, gdy chłopak złapał dłoń wampira, przyglądając ją sobie następnie do klatki piersiowej. Aż szerzej ślepia otworzył, czując zdrowo, bijące serce i ten szalony, szybki rytm. Następne zdanie wprawiło w osłupienie biednego Fabio, ale i ono minęło, przyprawiając czystokrwistemu uśmiech pełnego ulgi.
- Naprawdę mnie to cieszy, Marku. - tym bardziej musieli uczcić odważne kroki blondyna do otwarcia swoich uczuć. I owszem, pozwolił na śmielsze zagrania, dotykania siebie nawzajem.
Spoiler:
Wówczas słyszał jak Mark wyzywa... dziewczynę, sądząc po zwrocie. Jakaś małolata na bank, no chyba że martwa pani ze sklepu postanowiła ich na straszyć. Ale skąd duchy mają mieć pieniądze na szkody samochodu? Mniejsza... Fabio zacisnął mocniej szczęki, niemal wijąc się we własnym fotelu, które tak przyjemnie skrzypiało. Ach ta skóra.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Wto Lis 18, 2014 9:15 pm

Słysząc jak ktoś otwiera drzwi samochodu, zeskoczyła z maski. Odwróciła się w kierunku właściciela (przynajmniej tak jej się zdawało) pojazdu. Spojrzała zdziwiona na nieznajomego. Zdecydowanie nie spodziewała się, że ktoś wyjdzie z auta.
- Spokojnie, nie ma ani jednej rysy. Przynieść lupę?
Blondyn wydał jej się jakiś dziwny. Normalnie nikt tak się nie denerwuje, kiedy widzi, jak ktoś siedzi na masce samochodu. Czyżby przerwała w czymś ważnym? Ale w czym? Co można robić w samochodzie? Nie podejrzewała, że ktoś jeszcze w nim jest. Lepiej, aby nikt nie raczył się podzielić się tą wiedzą. To będzie na pewno bezpieczniejsze!
- Oczywiście, że mam dom. I jakby Pan zauważył, ja do Pana się nie przyczepiłam, nawet nie miałam takiego zamiaru.
Zerknęła na czarny wóz. Właśnie! Co ten facio robi w ciemnym zaułku w aucie? Obserwuje buszujące koty w śmietniku? Co w takim miejscu może być interesujące?
- Jeśli można zapytać. Auto się Panu zepsuło?
To było chyba najbardziej logiczne wyjaśnienie!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Czw Lis 20, 2014 3:59 pm

- Jak zawsze jesteś skromny, Fabio. – Zauważył mężczyzna z uśmiechem. Nie wątpił, że wampir ucieszył się z reakcji serca kochanka. Miał wyraźny dowód, że to, co obaj wyczyniają nie jest dla niego obojętne. Choć potrzebował jeszcze czasu, by otwarcie i wprost przyznać się do uczuć, a nie czaić się jak tajny agent. Ile jeszcze czasu? Nie miał pojęcia! Wolał myśleć o teraźniejszości, choć pewnie Fabio oczekiwał większych konkretów, jak kobieta. I to było w nim urocze. Kobieta w ciele mężczyzny. I to nie byle jaka kobieta, a jedyna w swoim rodzaju!
Markowi nie uszło uwadze to, jak fioletowowłosy powstrzymywał się przed skromnym wybuchem. A blondyn w ogóle nie ukrywał satysfakcji! Kto by się nie cieszył na wieść o tym, jak działa na swego partnera? A przecież Fabio był dla niego kimś więcej, niż tylko kochankiem. Nie łączyła ich tylko i wyłącznie miłość fizyczna.
Mężczyźnie nie przeszkadzało to, że partner mierzwił mu i tak potargane już włosy. Dopóki nie zmiażdżył mu głowy z powodu doznań, jakie nim targały, cieszył się, że wprawiał go w taki stan wysokiego uniesienia. Nawet zamruczał. Czyżby lubił takie pieszczoty głowy? Przyjemny masaż z rąk zdolnego Fabia był zawsze mile widziany! Oderwał swój zwinny, jaszczurzy język od wampira, by sprawić mu teraz wibrujące przyjemności. Odsunął się nawet na bezpieczną odległość, oblizując swoje palce, które przesiąknięte były kochankiem.
- Dlaczego, nie podoba Ci się? – Wiedział, po reakcjach, że wampirowi bardzo się podobało! Jednak nie byłby sobą, gdyby nie chciał się z nim podroczyć, prawda? Na wargach pojawił się leniwy, seksowny uśmiech cwanego lisa. Pogłaskał jęczącego wampira po policzku, ale nie zwiększał obrotów małego przedmiociku. Chyba że wampirowi naprawdę by się to nie podobało…
W każdym razie zakończyło się w przewidziany sposób. Mark nagrodził kochanka długim, namiętnym pocałunkiem, wpijając się zachłannie w jego wargi. Językiem wdarł się głębiej, ale niestety, musiał przerwać ich zabawę. Mark, wściekły, że ktoś mu przeszkodził w słodkim dupczeniu, jak burza, gotów do walki, stanął przy dziewczynie. Nie obchodziło go, że może być bezdomna, chora, umierająca! Przeszkodziła im i już! A przecież Mark szybko tracił cierpliwość, a gdy wpadał już w złość, jak w tej chwili, musiał ją na kimś wyładować. Zamierzał to zrobić na tej dziewczynie, która ośmieliła im się przeszkodzić.
- Taka młoda, a już ma jadowity język, nono. – Oczywiście odebrał to jako ironię, nawet jeśli nią nie było. Ot, naprawdę źle trafiła, że zrobiła sobie akurat z tego samochodu ławkę. Pewnie gdyby spotkali się w innych okolicznościach, nie zachowywał się jak ostatni dupek. Przeważnie utrzymywał doskonałe kontakty z kobietami. W końcu te uwielbiały gejów – najlepsi przyjaciele pod słońcem!
- Świetnie. Więc zwiń swój anoreksyjny tyłek i wracaj do domu. – Stwierdził, podchodząc bliżej. Gapił się na nią jednoznacznie: Złaź z tego wozu! Tak, właśnie to przedstawiało jego spojrzenie. – Och, nie. Po prostu to burdel na kółkach i właśnie sprzedaję młode dziewczyny wygłodniałym chłopakom z mafii. – Burknął. Miał nadzieję, że tym tekstem skutecznie ją przepłoszy!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Czw Lis 20, 2014 9:10 pm

- I kto to mówi. - burknął cicho, odnośnie komentarza o skromności. Mark bardziej się ukrywa odnośnie uczuć, niż sam Fabio, który jako pierwszy ujawnił swoje uczucia. A blondyn? Gra w podchody? Możliwe ale z całą pewnością wierzył, że ten blondwłosy typ przygarnął sobie nie tylko fizycznie wampira, ale i duchowo. Takie bajery.
Nie zabrał dłoni, gdy Mark wyraźnie odczuł przyjemność z tak prostego dotyku. Ale jak się skupić na czymś takim? Poza tym odruchowo na skutek własnej rozkoszy dotykał lubego i właściwie przypadkiem odkrył słabość. Czy będzie wykorzystywał ją w przyszłości? Owszem! Ale nie w tej chwili. Nie kiedy Mark postanowił wsadzić coś w swojego płaczącego wampira i drażnić wbiracjami... jeszcze tak lubieżnie oblizywał palce, na co wampir odwrócił wzrok. Nie trzeba wspominać, że dosłownie się palił na twarzy, prawda?
- Nie, nie... nie podoba... znaczy... - odrzekł pod nosem, zdając sobie sprawę że mógł nawet powiedzieć tak cicho, że Mark tego nie usłyszy. Ale wampirza mina... taka smutna wymieszana z podnieceniem. Zteszta i tak im niebawem przerwą, mimo iż jasnowłosy dorwał się do ust Fabio, na co ten oczywiście zareagował przyjęciem, zdążył nawet złapać ramiona chłopaka, kiedy właśnie nadeszła ta dziewczyna, wszystko przerywając... Pomijając sytuację oraz odczucia jakie były już opisane w poprzednim poście, Fabio musiał wyjść z samochodu. Ale jak ma wyjąć... tego cosia? Sam?! Wampir jęknął cicho, usiłując złapać koniec zatyczki ale była tam śliska... nadal działała... Nie mógł tego sam wyjąć! Niemal wpadł w panikę, chcąc zawołać Marka lecz tak nagle sobie przypomniał, że wymieniał zdania z tą dziewczyną. Przełknął ślinę i z ogromnym trudem znalazł dolne części ubrania. Zaczął od bielizny, a później spodni, owszem, nadal miał urządzonko w tyłach, które pracowało. Zanim jednak wyszedł z samochodu, wziął głęboki wdech. Walka z podnieceniem może okazać się naprawdę trudna.
- Jeszcze nie przegoniłeś tego pryszcza? - starał się zabrzmić groźnie, jednak brakło w słowach pazura. Zabrzmiał naprawdę nerwowo ale bardziej z powodu zatyczki. Musiał aż oprzeć się o bok samochodu, poprawiając koszulę u dołu. Nie mógł włożyć jej w spodnie. Byłoby zbyt widać jego pobudzenie!
- Słuchaj młoda. Wypad stąd, jeśli nie chcesz zobaczyć jak wygląda bagażnik od środka. - dodał, zaciskając za chwilę mocno szczęki. Przejechał dłonią po włosach, rzucając błagalne spojrzenie Markowi. Powinien pogonić tą dziewczynę i zająć się biednym wampirem, który niedługo zaś odleci. Zresztą było widać, że jest z nim coś nie tak i raczej tylko blondas będzie wiedział dokładnie co, a ta panna... mniejsza z nią. Nie powinno jwj tutaj w ogóle być. I że też o tak później porze nie boi się chodzić sama po zakamarkach. Ach i jak bardzo Mark nie wiedział jak blisko był z mafią, toć jego wampirek do niej należy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Pią Lis 21, 2014 8:49 pm

Do domu nie miała zamiaru wracać w żadnym wypadku! Tym bardziej, że polecenie wydał jej nieznajomy. Odchyliła głowę do tyłu, śmiejąc się cicho. Zerknęła na czarny samochód. Burdel na kółkach? Dobra bajka do poduszki. Zrozumiałam, że jej obecność nie jest z jakiegoś powodu na rękę. Jego wyjaśnienie za bardzo nie uwierzyła. Musiało chodzić o coś innego...
- Doprawdy? Myślisz, że w takich miejscach znajdziesz tłumy młodych dziewczyn?
Najlepiej by zrobił, szukając ofiar w klubach lub barach albo w centrach handlowych. Ciemne zaułki na pewno nie były ulubionym miejscem młodzieżowych spotkań. Słysząc kolejny głos, dziwiła się nieco. Jednak ten dziwny koleś nie był sam. Jej wzrok padł na... kobietę? Nie, na pewno ten osobnik nie może być kobietą. No chyba, że jest kobietą o męskim głosie.
- Niech zgadnę. Ta panna jest najnowszym dobytkiem?
Pierwszy raz widziała mężczyznę o tak kobiecym wyglądzie, który na dodatek ma fioletowe włosy!Wyglądał jakby dopiero co wstał z łóżka. Może zdrzemnął się na tyłach pojazdu?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Sro Lis 26, 2014 6:23 pm

Skoro wampirowi podało się malutkie urządzenie, to Mark nie zamierzał go wyjmować. To, co działo się we wnętrzu samochodu dotyczyło tylko ich, nie musieli martwić się tym, że ktokolwiek zjawi się i im z premedytacją przerwie. Wóz był zamknięty od środka, więc tym bardziej żadna niewskazana persona nie władowałaby się do środka i im nie przeszkodziła. Jednak blondyn nie przewidział tego, że ktoś i tak zdolny byłby do przerwania ich słodkiej zabawy. Mark nie potrafił się skupić na swoim kochanku, kiedy ktoś przesiadywał im na masce i widzieli każdy gest dziewczyny. Swoją drogą nie bardzo nadawałaby się na prostytutkę, ponieważ była nieatrakcyjna, zwyczajna i niczym szczególnym nie wyróżniała się z tłumu. Wiele kobiet decydowało się właśnie na taki… „zawód”. Przecież miały talenty, które nie mogły się w bezmyślny sposób zmarnować! Poza tym był to bardzo szybki zarobek, a niektóre marzyły o karierze gwiazdorskiej. Cóż z tego, że w branży pornograficznej? Czyżby Mark nadawał się na alfonsa…? Fabio zdecydowanie by tego nie przeżył!
Ktosia pewnie ciężko mu było wyjąć samodzielnie, jednak wyposażone były w zawleczkę, dzięki której można ją było wydobyć z ciała. Prawie jak tampon! Aczkolwiek wampir pewnie wolałby nie być porównywany do kobiety, stosującej tampony.
Mark zaś stał przed samochodem i dosłownie nagrzewał się do walki! Miał ochotę sprać tę gówniarę na kwaśne jabłko, a to dlatego, że był seksualnie sfrustrowany! Gdyby nie siadała na nieswoim samochodzie, to nie zaczepiałby jej nieznajomy. Proste i logiczne. Ale nie! Kobiety zawsze musiały sobie uprzykrzać życie! Jak on czasem nienawidził kobiet. Nic dziwnego, że był gejem. Mężczyźni wydawali mu się o wiele mniej skomplikowani. I przede wszystkim myśleli logicznie, nie dawali ponieść się hormonom i nie mieli okresu! A co za tym idzie, wymówka: nie, bo boli mnie głowa w ogóle się nie sprawdza!
- Tak, napatoczyłaś mi się Ty. Więc spierdalaj stąd w podskokach albo zaraz zaciągnę Cię siłą do samochodu i zwyczajnie w świecie sprzedam. Chyba słyszałaś o Yakuzie, dziedzino? – Zaczynał się irytować i z chęcią przytemperował by ten jej język.
Mark zerknął na wampira i posłał mu lekki, dwuznaczny uśmiech. Chyba tylko oni wiedzieli o co chodzi.
- Nie bardzo. Lubi się rządzić i uważa, że jest mądrzejsza niż dorośli. – Przysunął się niebezpiecznie blisko dziewczyny i chwycił ją szybko za gardło tak mocno, że nie była w stanie nic powiedzieć.
- Słyszałaś tego dżentelmena, wypad. – I puścił ją, popychając na chodnik. Otarła się? Zdarła sobie skórę? Miał to gdzieś! Nie miał teraz najmniejszej ochoty na umizgi z małolatami! Wepchnął dłoń do kieszeni, chcąc wyłączyć pilotem malutki wibratorem utkwiony we wnętrzu wampira, żeby nie musiał się męczyć. Ale zamiast go wyłączyć przypadkiem zwiększył wibracje!
- Posłuchaj, gówniaro. Ludzi nie ocenia się po wyglądzie. Tego pana stać na więcej, niż sądzisz. Zawsze możesz podziwiać swoje ciało z nieba. – Wkurzył się, że ktokolwiek ośmielił się ocenić Fabia po pozorach! Co z tego, że miał delikatne, kobiece rysy? Kobiety przecież pieprzyły, że dla nich liczy się charakter mężczyzny, a nie wygląd! Cholerne hipokrytki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Sob Lis 29, 2014 8:31 am

Najwidoczniej Fabio był tak pobudzony, że aż nie odnalazł zawleczki i przede wszystkim przestraszył się śliskości urządzenia, jak i tej wibracji. Mark za karet wyjmie ją zębami! Choć czy on potraktuje to jako karę? Prędzej Fabio zacznie piszczeć ze wstydu, że sobie nie poradził. Ale jak na razie mieli inny problem.
Dziewczyna okazała się strasznie upierdliwa, zamiast uciec, została w ciemnym zakamarku z dwoma obcymi facetami z samochodem. Czy to było normalne? A nuż jest upośledzona psychicznie? Tak też może być! Przełknął ślinę, wbijając mocniej palce na drzwiach samochodu. To nie z powodu obecności dziewczyny, zdenerwowania... ale to urządzonie ciągle działało, powodując kolejną falę podniecenia. Z ciężkim trudem powstrzymał jęk. Wziął głęboki oddech.
- Idź stąd! - wyrzucił z siebie szybko, kiedy ta małolata tylko porównała go do kobiety. Marka to rozzłościło, wyczuwał to i dlatego wzmocnił wibracje?! Fabiem aż wstrząsnęło! O mało co a nie wyrwał drzwiczek samochodowych z zawiasów! Zaraz nie wytrzyma. Przesunął się za drzwi, kurczowo łapiąc ich góry. Ciężko oddychał, nie kontrolując już własnego ciała, własnych doznań. Zaciskał mocno wargi, zasłaniając je dodatkowo dłonią. Biedaczysko doszło. Oblał się zimnym potem, a na twarzy wystąpił potężny rumieniec. Przebierał nogami, czując jak jego dolna partia ubrania przykleja się do jego ciała. To takie krępujące. Łzy napłynęły do jego oczy, które jednak nie wypłynęły na policzki. Ta panna naprawdę powinna stąd iść, bo jak Fabio się zdenerwuje tak na poważnie, zaś dojdzie do tragedii, a nie chciał tego... naprawdę nic chciał. Oparł czoło o drzwiczki, tak żeby nikt go nie widział, Mark zresztą powinien się domyśleć. Chętnie wsunąłby się na pasażerskie miejsce, jednak sprawa mokrych gatek nie nadaje się do tego typu ucieczek. Musi stać i nie wiem jak bardzo może brzmieć to dwuznacznie. Zresztą, niebawem na serio zacznie znowu łkać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Nie Lis 30, 2014 3:38 pm

Nieznajomy był okropnie wściekły i nic nie dziwnego. Dużo osób traciło cierpliwość do niej. Już dawno się do tego przyzwyczaiła. Kiedy blondyn przesunął się bliżej, chciała cofnął się parę kroków, jednak ten złapał ją za gardło. Chwyciła go za rękę, wbijając pazury najmocniej jak tylko potrafiła. Próbowała złapać się czegoś, gdy mężczyzna popchnął ją na chodnik. Skończył się na tym, że po prostu upadła, podpierając się jedną ręką. Zdarła nieco skóry z ręki, ale wielkiej tragedii nie było. Wstała szybko i otrzepała spodnie z niewidzialnego brudu. Jej uwagę przykuło dziwne zachowanie fioletowego kolesia. Co mu się stało? W życiu by niepodejrzewana, że facet właśnie pobrudził się w specyficzny sposób.
- Miłej zabawy – zaśmiała się, posyłając dwójce szydercze spojrzenie.
Odwróciła się od nich i odeszła. Na pewno nie dała za wygraną! Toć to cholernie wredne stworzenie, które tak łatwo nie odpuszcza. Odeszła kilkadziesiąt metrów od miejsca, gdzie przebywali nieznajomi i wkręciła w jakąś uliczkę. Jeden z nich wspominał coś o mafii... Jako obywatelka powinna zawiadomić o tym odpowiednie władze... Ach, te obowiązki. Nie można pozwolić, żeby członkowie grupy przestępczej, bezkarnie hasali po ulicach! Tak więc wybrała numer na policję...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Pią Gru 05, 2014 7:30 pm

Mark z chęcią częściej dawałby się tak karać. Mógłby wyciągać wszystko zębami z otworów swojego ukochanego. Było to całkiem przyjemne zajęcie, którym mógłby się zajmować zawodowo. Zatem nie była to taka karą, jak sądził Fabio. Domyślił się zresztą, że blondyn odebrałby to jako nagrodę i kto wie, czy następnym razem nie zwiększyłby wibracji specjalnie. Wyszło mu to przypadkiem, ale najwyraźniej sprawił Fabiowi większą przyjemność. Mógłby to robić codziennie, skoro wampir stawał się szczęśliwszy. Przecież o to chodziło, nie?
Mark wreszcie się zorientował, że przekręcił pilot w nie tę stronę, co potrzeba. Włożył dłoń do kieszeni, ale dopiero po tym, gdy popchnął mocno dziewczynę. Zdarła sobie skórę, zatem na pewno pojawi się krew. Ta zaś pobudzi zmysły wampira, sprawiając, że zechce zaatakować Christinę. Obiecał sobie, że więcej nie dopuści, by musiał kogoś zaatakować czy też zabić. Źle by się to skończyło dla biednej psychiki ukochanego. Chciał się nim opiekować i czuł tę potrzebę otoczenia go poczuciem bezpieczeństwa.
Wreszcie udało mu się wyłączyć malutki przedmiocik w ciele Fabia. Mógł wreszcie odetchnąć! Niestety dopiero po tym, kiedy doszedł do białego finału.
- Wsiadaj do środka, Zenek. – Poprosił wampira. Nie chciał, żeby poczuł się niekomfortowo. Dostrzegł przecież to, co działo się z kochankiem. Znał go, widział nie raz to, co działo się z jego twarzą w takich momentach.
- Uważaj w drodze do domu, dziecko, bo nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć. – Zagroził dziewczynie i w ogóle tego nie ukrywał. Mogła powiadomić kogo tylko chciała, ale w tym mieście rządzi mafia i Szara Policja. Najwyraźniej nie zdawała sobie z tego sprawy. Zresztą mało jaki człowiek o tym wiedział.
Kiedy dziewczyna zniknęła mu z widoku, wsiadł do mercedesa.
- Wybacz. Sądziłem, że to wyłączyłem. Nie zabrałem Cię w końcu na randkę. – Przekręcił kluczyk w stacyjce. Silnik pobudził się do życia i Mark szybko wyjechał z ich małej kryjówki. Wcisnął pedał gazu i ruszyli przed siebie.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Gość Czw Gru 11, 2014 2:59 pm

Ach ta policja! Nikt nie zechciał ruszyć swojego tyłka i odebrać telefonu. Najlepiej wywalić ich wszystkich. Ktoś powinien odbierać telefony. Co gdyby ktoś dzwonił w ważnej sprawie? Dziewczyna nie dodzwoniła się i nie zamierzała znowu próbować. Jeden raz wystarczył. Po co marnować więcej czasu na taką błahą sprawę? Schowała telefon do kieszeni. Rozejrzała się po okolicy, chcąc się zorientować, w którą stronę najlepiej iść. Okolicy za bardzo nie znała, więc pewnie pójdzie pierwszą lepszą drogą. Może kiedyś trafi do Akademii. Choć na razie nie za bardzo jej się tam śpieszyło. Miała jeszcze multum energii! Nie przedłużając, zielona zaczęła biec, chcąc się po prostu wydostać z centrum.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sklep "Hot Love" Empty Re: Sklep "Hot Love"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach