"Happiness, straight from the bottle"

Go down

"Happiness, straight from the bottle" Empty "Happiness, straight from the bottle"

Pisanie by Mariko Nie Maj 03, 2015 3:06 pm

"Happiness, straight from the bottle" O0RSs4Y
To z pewnością nie było miejsce, do którego wybierali się uczniowie Akademii Cross w wolnym czasie. Odległa i nieco oldschoolowa wioska sprawiała wrażenie niemalże opuszczonej. Budynki nie wyglądały na ekskluzywne. Wszędzie zauważyć można było elementy starego budownictwa, a dachy jakby uginały się pod ciężarem dachówek. Droga posiadała dziury, wypełnione kałużami. Z pewnością dawno nie była remontowana. Warto też wspomnieć o braku chodnika. Miejsce to jednak posiadało swój specyficzny urok. Było nieskażone nadmiarem przepychu oraz technologii, także pozwalało odetchnąć od hałasów miasta. Natura powoli budziła się do życia po srogiej zimie. Widać było zieleniejące już trawy, aczkolwiek gdzieniegdzie spoczywał śnieg.

Mariko znalazła się w wiosce nie bez powodu. Trwał akurat weekend i miała odrobinę wolnego czasu, aby załatwić swoje sprawy. Musiała spotkać się ze swoją poprzednią nauczycielką gry na skrzypcach. Mieszkała ona właśnie w tym uroczym miejscu - Tanvill. Kobieta była zachwycona odwiedzinami i udzieliła wampirzycy wielu niezbędnych wskazówek.
Po miłej pogawędce, białowłosa udała się w kierunku przystanku autobusowego. Szła wąską i krętą ścieżką, zmierzając do swojego celu. Po jej prawej stronie znajdował się las. Mariko była bardzo zadowolona z owocnego spotkania, a także z panującej pogody. Dość chłodne popołudnie, ciemne i szarawe, zdawało się wprost stworzone dla wampirów.
Dziewczyna jeszcze nie zdawała sobie sprawy z tego, że ma spotkać kogoś na swojej drodze...
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

"Happiness, straight from the bottle" Empty Re: "Happiness, straight from the bottle"

Pisanie by Elyse Pon Maj 04, 2015 2:34 pm

Elyse pędziła ile sił miała w nogach. W końcu nie wiedziała, czy łowca jej nie śledzi. Wydawał się taki obłąkany! Przychodzi i gada, jakby nigdy nic... a potem strzela chociaż ta mu nic nie zrobiła! A jak chciała go ugryźć to miała na tyle silnej woli, że pozostała na dupsku. I co? Było trzeba go chapnąć.. miałby za swoje.
Wciąż przyciskając rękę do ramienia, zerkała na swoją ranę po kuli antywampirzej. Co z tego, że miała moc regeneracji skoro nie działało to na te pociski? Warknęła pod nosem lądując w końcu w wiosce. Jeszcze parę kilometrów i będzie w domu! Co to dla wampira, prawda?
Jednak trochę Ely się zmęczyła.. była zraniona, dość krwi straciła a pewien odcinek drogi już przebyła. Musiała chwilę odpocząć, tylko jak skoro nawet nie miała czym zatamować krwawienia?
Stanęła na środku drogi rozglądając się na boki. Zapukać do kogoś? Trochę się bała.. znów pojawią się jacyś łowcy i tyle będzie miała z pomocy.. wyczuła zbliżającą się do niej postać. Odwróciła głowę w stronę jasnowłosej istoty i podbiegła do niej dysząc cicho.
- Hej, mogłabyś mi pomóc? - spytała niziutką dziewczynkę stając za nią, która wyglądała na tyle samo lat co Ely. Do tego była wampirem. Szlachetna wyczuła to już wcześniej. Swój swego rozpozna, nie? Tylko czy Mariko będzie chciała pomóc krwawiącej? Tego dowiecie się w następnym odcinku!
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

"Happiness, straight from the bottle" Empty Re: "Happiness, straight from the bottle"

Pisanie by Mariko Wto Maj 05, 2015 10:14 pm

Białowłosa nie śpieszyła się. Miała jeszcze wystarczająco dużo czasu, aby zdążyć na autobus. Przebierała więc szczupłymi nóżkami leniwie i wpatrywała się w niebo. Szare i ciężkie chmury pokrywały sklepienie i zwiastowały deszcz. Dziewczyna wciągnęła nosem powietrze. Było świeże i rześkie, takie jak przed burzą.
Usłyszała czyjeś kroki, które były szybkie i nieregularne. Następnie wyczuła zapach damskich perfum... jakby wiśniowych? Ciężko było konkretnie stwierdzić, aczkolwiek na pewno woń owocowa i słodka. W pewnym momencie poczuła również krew.
Nie była to jednak ludzka posoka, o nie. Od razu zauważyła to po specyficznej woni. Co najciekawsze, nie była to znowuż taka zwykła krew. Wydawała się być bardzo czysta, wampirza... wręcz szlachetna.
Mariko odwróciła się szybko, gdy usłyszała dziewczęcy głos. Stała za nią niziutka osoba o czerwonych włosach. Miała strapioną minę i zdecydowanie potrzebowała pomocy. Wyglądała na zagubioną i poddenerwowaną.
Biała nie mogła poradzić kompletnie nic na fakt, że jej oczy mieniły się szkarłatną barwą, gdy spojrzała na Elyse. Było to instynktowne zachowanie jej ciała, które wyczuło znajdujące się w pobliżu pożywienie. Patrzyła na dziewczynę i szybko oceniła jej fizyczną kondycję.
Widziała każdą tętnicę wampirzycy. Także to, że jej układ krwionośny został uszkodzony na ramieniu. Od razu rzuciło jej się w oczy to zranienie. Było strasznie niepokojące i przerażające w oczach Mariko.
Złapała dziewczynę za ramię (oczywiście to zdrowe) i próbowała podtrzymać ją lekko w razie nagłej utraty sił.
- Co się stało? - Zapytała, rozglądając się wokół. W końcu, kto wie; może niebezpieczeństwo, które zraniło czerwoną, czaiło się za rogiem?
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

"Happiness, straight from the bottle" Empty Re: "Happiness, straight from the bottle"

Pisanie by Elyse Sob Maj 09, 2015 4:15 pm

I dobrze, że Mari się nie spieszyła. Dzięki temu Ely miała kogo złapać! W końcu głupio jej było chodzić po domach i prosić o pomoc, ludzie mieli własne problemy. Zwłaszcza, że znów mogła natrafić na kogoś walniętego. A tak, samotna duszyczka spacerująca późniejszą porą po wiosce.. mogła mieć sporo czasu i pomóc młodszej koleżance, ha! Nikt nie powiedział, że nie będą mogły po tym wszystkich usiąść przy gorącym kakao i dobrej komedii.
Gdy w końcu dogoniła Mariko nie mogła złapać tchu. Oparła dłonie o kolana, schylając lekko plecy. Wampiry potrafiły przeżyć bez powietrza, jednak dziewczyna była tak przyzwyczajona do oddychania iż źle się z tym czuła, gdy dostała zadyszki! W końcu w powietrzu jest tyle przyjemnych zapachów i smaków! Tylko ludzie są za mało na nie wrażliwi. Jedyne co wyczuwają to smród! Bądź perfumy, ale za pewne nie tak dobrze jak Mari, która rozpoznała czereśniowy zapach Ely. Zawsze kupowała coś, co kojarzyło jej się z czerwonymi owocami. Taki kaprys, chyba wynikający z koloru jej czupryny, którą rozwiewał teraz wiatr.
Widziała zaczerwienione tęczówki jasnowłosej. Przełknęła ślinę. Chyba nie rzuci się na nią młódka? Tylko tego by brakowało, aby w tym stanie musiała jeszcze walczyć! Nie miała dość sił, więc na nic zdałby się jej status, którą posiadają szlachetni. Zwłaszcza, że nie jest ona typowym szlachetniakiem. Nie można zapomnieć, że posiadała tylko trzy moce i twardość jej skóry przypominała bardziej tą skórę, którą mają czyści B.
Dała się złapać wampirzycy i całą siłę oparła na jej zdrowej ręce. Zanim odpowiedziała zaczerpnęła tchu i zamrugała parę razy, bo obraz zaczynał jej majaczyć. Wiecie z drzewa zrobiły się trzy, a dach nagle zaczął falować..
- Zostałam postrzelona, przez człowieka - wydusiła w końcu i się osunęła, lądując na kolanach, o ile Mariko jej nie przytrzymała. Kuli nie było - przeleciała na wylot. Ale rana dalej nie chciała się zalepić i coraz więcej krwi spływało po ubraniach, jak i ciele szlachetnej.
- To musiała być broń anty-wampirza... nie wiem, jak zatamować krwawienie - wychrypiała szybko, przypominając sobie że powinna być twarda. W końcu w esemesach z Viv, zgrywała taką twardą. A prawdę mówiąc nie była ani trochę twarda..
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

"Happiness, straight from the bottle" Empty Re: "Happiness, straight from the bottle"

Pisanie by Mariko Sro Maj 13, 2015 11:35 am

Przyglądała się uważnie dziewczynie z obawą, że ta zaraz zasłabnie, bądź co gorsza zemdleje. Jej rana nie wyglądała tak źle, jednak Mariko - która kompletnie nie znała się na medycynie - nie miała o tym pojęcia. Przeraziła się nie na żarty i na dodatek zupełnie nie wiedziała co ma w zaistniałej sytuacji zrobić! Pocieszanie i podnoszenie na duchu było jej specjalnością, jednak to pomagało tylko w przypadku mentalnych urazów. Małej Elyse na niewiele by się zdały słowa, że będzie dobrze. Chociaż, kto wie? Może warto spróbować?
Jej długie rozważania trwały zaledwie ludzką sekundę, a oczy nadal błyszczały krwistą czerwienią. Białogłowa oblizała lekko wargi i wtedy wpadła na genialny pomysł. No, ale o tym za moment...
- Przez człowieka? - Powtórzyła, jakże inteligentnie. Przez chwilę wydawało jej się, że skoro zraniła ją tylko marna istotka, to nic takiego... ale wtedy usłyszała słowa postrzelona i broń anty-wampirza. Na dźwięk tych wyrazów jej serce podskoczyło niemalże do gardła. Naprawdę nie chciała mieć czyjegoś życia na sumieniu, a zwłaszcza tak małej i niewinnej dziewczynki!
- Spokojnie. Zaraz sobie z tym poradzimy... - paplała, jak to miała w zwyczaju. Sięgnęła do swojej torebki i zaczęła w niej grzebać. Natrafiła na opakowanie plastrów i wyobraziła sobie siebie, naklejającą jeden z nich na ramię poszkodowanej. Nie, to z pewnością nie było to.
Musiały zatamować czymś krwawienie, a jedyne co Mariko miała to głupia i kompletnie nieprzydatna torebka oraz piękna i falbaniasta suknia. Pierwsza z tych rzeczy wylądowała na ziemi, natomiast druga...
Dziewczyna złapała za długi materiał i pociągnęła wzdłuż. Tak jak się spodziewała, nic ciekawego się nie wydarzyło. Eh... Dlaczego muszę być taka słaba?, pomyślała z zażenowaniem i zaczęła rozglądać się wokół. Może znajdzie jakiś ostry kamień albo kawałek szkła, którym będzie mogła podrzeć suknię, aby stworzyć prowizoryczny opatrunek?
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

"Happiness, straight from the bottle" Empty Re: "Happiness, straight from the bottle"

Pisanie by Elyse Pon Maj 18, 2015 2:05 pm

Nie bij, że tak długo XD

A no rana nie wyglądała źle. Jakaś mega straszna też nie była.. ale jednak dużo krwi upłynęło, a wiadomo - wampirki potrzebują jej więcej, niż ludzie! Więc jak dochodzi do krwotoku to potem omdlenia, jak na zawołanie. Można ich do filmów brać, gdzie trzeba padać jak kawka przy słitaśnej scence, ale my nie o tym~
- Ano. Jakiś długowłosy mężczyzna, nie przyglądałam się za bardzo - mówiła coraz spokojniejszym i cichszym głosem, nie potrzebnie tracąc go na pierdoły. Ale może się ta informacje kiedyś przydać, jakby Ely zapomniała jak gościu wygląda, a jej tru elo tatko chciał go znaleźć. Eth był strasznie przewrażliwiony na punkcie córki - jak cała rodzina - więc jak już się zainteresuje co u niej i dowie się o postrzale.. współczuję temu facetowi, o.
- Tylko jak! - krzyknęła ile sił miała, ale można to porównać do gadki między osobami, które dzieli dziesięć metrów, więc bębenków Mari nie straci. Dziewczyna zaczęła się osuwać, nerwowo wbijając palce w postać jasnowłosej chcąc utrzymać resztki sił i 'trzeźwości'.
Widziała, co nastolatka robi i uznała "czemu nie pomyślałam o tym wcześniej?!", ale Ely ubrana była w jasne spodnie i zwykłą koszulkę z krótkim rękawem [wampy w końcu zimna nie odczuwają], to i nie byłoby z czego zrobić opatrunku. Upadła tyłkiem na chodnik i zauważyła pod bramą jakaś butelkę. Próbowała się tam doczołgać, aby następnie ją rozbić - już się znalazło super narzędzie to ciachnięcia słodkiej kiecki małej Mar!
Elyse

Elyse

Krew : Szlachetna
Zawód : Modelka.
Zajęcia : Brak
Moce : Posiada.


https://vampireknight.forumpl.net/t1266-elyse

Powrót do góry Go down

"Happiness, straight from the bottle" Empty Re: "Happiness, straight from the bottle"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach