Festiwal smoków

Go down

Festiwal smoków Empty Festiwal smoków

Pisanie by Gość Pią Cze 19, 2015 9:28 pm

Czas mijał nieubłaganie i tak jak jeszcze niedawno były ciągle deszczowe dni, tak od jakiegoś czasu słońce nie chciało oddać swego honorowego miejsca na nieboskłonie chmurką które zdawały się uciekać gdzieś w popłochu. Idealny to był dzień dla zbierających się nieopodal ludzi by świętować na dorocznym festiwalu smoków. Mały niemal w ciągu roku zapomniany chram w górach teraz zaczynał tętnić życiem, a niedaleko porozstawianych stoisk z atrakcjami które najmocniej będą oblegane nadchodzącym wieczorem był las ciągnący się jak okiem sięgnąć, a wśród zbocza góry wił się dziki strumień. To tutaj obecnie zmierzał Ruka chłopak nie przepadający za ogólnym hałasem, jednak na tyle ciekawski by przyjść aż tutaj, po co, a choćby po to by po podglądać zmierzających również na festiwal ludzi. Przez dłuższy czas był raczej niewidoczny dla oczu z zewnątrz, dopóki jak to miał zwyczaj swój potykać się w najmniej odpowiedniej chwili by wylądować na ziemi i zjechać z piaskowej skarpy wprost na ścieżkę górską tuż pod nogi niewinnego przechodnia jakim był fioletowo-włosy osobnik o urodzie niemal anielskiej. Że też ów anioł miał takie szczęście by dziś napotkać na swej drodze takie zwierze nieokrzesane. Blondyn kiedy już miał ku temu szansę spojrzał na niego niemal morderczym spojrzeniem przez co spotęgował pewni wrażenie obdartego zwierza, jeszcze na pewno miał we włosach jakieś liście i patyczki zebrane przypadkiem po drodze, oj zdecydowanie nie pasował do tego otoczenia pięknie wystrojonych na festiwal osób.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Pią Cze 19, 2015 9:57 pm

Nudna w domu, brak Mareczka to co Fabianna ma się nudzić? Przebrał się w eleganckie fioletowe kimono i ruszył w tańce na festiwal! Japońskie festiwale miały to do siebie że były naprawdę zjawiskowe i ciekawe! Tutejsza tradycja zwalała Fabia z nóg! No może nie dosłownie, ale naprawdę się nią zachwycał. Przechadzając się między kolorowymi straganami, zakupił sobie karmelowe jabłuszko i demoniczną maskę lisa. Nałożył ją na bok głowy, idąc przed siebie. Zajadał się słodkim przysmakiem, oglądając przeróżne wystawy, a nawet pokaz tańca z ogniem. W końcu Festiwal Smoka! Wiele dekoracji było powiązanych z tym przerażającym, mitycznym gadem oraz jego żywiołami, głównie ognia. Po prostu nie mógł nacieszyć oczu! I wszystko na świeżym powietrzu!
Wreszcie zdecydował udać się na nieco mniej zatłoczoną ścieżkę, żeby usiąść sobie na zielonej, świeżej trawce. Tylko te robaczki~ I właśnie wtedy rozległ się hałas, a później przed nogami wampira zjechał jasnowłosy... człowiek? Ale czemu z rogami? I taki brudny! Fabio zamrugał parę razy, cofnąwszy się. Oczywiście zlizywał karmel z jabłka, od czasu do czasu go nadgryzając.
- Nic... Ci nie jest? - nieco się przestraszył gdy dziwny zwierz łypnął na niego wrogim spojrzeniem. Fabio przecież nic nie zrobił! Ludzie przechodzący obok przyglądali się całej sytuacji atoli rogami się chyba nie przejęli. Zawsze mógł mieć przecież strój!
- Masz listki we włosach. - palcem wskazał na jego jasny czerep. Taka ładna, przyciągająca uwagę buźka. Czemu taki zły? Może głupio mu z powodu upadku?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Pią Cze 19, 2015 10:50 pm

Toż to nie wina Fabia, że Rukusiek był zły, biedaczysko po prostu się nasunęło przez przypadek na drogę nieuważnego podglądacza, który wcale nie chciał pokazywać wszem i wobec swojej obecności. Jednak kiedy obcy mu osobnik zapytał się o jego stan jego wyraz twarzy zdecydowanie zelżał. A wśród poszarpanych kosmyków włosy poruszyły się uszy, co jednak tylko spostrzegawczy widz mógł zauważyć zważywszy na długość jego grzywy, uszy należące do zwierzęcia tak jak i rogi, które ludzie najwyraźniej uznali za przebranie, dzięki bogu dla blondyna który nie lubił sensacji.
-Chyba nic, tylko jestem teraz cały brudny z tego przeklętego pyłu.
Zawarczał trochę na samego siebie, wstając i starając się raczej bezskutecznie otrzepać z brudu, ale przynajmniej było wiadomo już na co jest taki zły. Na drugą uwagę chłopak spróbował wymacać w swoich włosach owe wspomniane listki, ale że nie było to łatwe toteż zrezygnował po chwili, wracając spojrzeniem na fioletowo odzianego anioła
-W sumie sorry, że tak na ciebie wpadłem, pewnie cię wystraszyłem. Wychodzi na to, że będę się musiał wykąpać. O wiem, a może zabiorę cię w pewne miejsce? Nie ma tam zbyt dużo ludzi, ale za to jest wodospad i wspaniały widok na jarmark, pewnie z niego wracasz. Z daleka to wygląda wspaniale.
Zaproponował choć nie nalegał, raczej. Po prostu ruszył drogą przed siebie w tylko sobie znanym kierunku, zupełnie nie przejmując się ludźmi, a to już od decyzji Fabia będzie zależeć czy ruszy za zwierzo-podobnym stworzeniem w dalszą drogę, póki co nie miał się co bać, bo szli tą samą górską ścieżką którą wampir i tak chciał podążyć. A chłopak prócz posiadania cech zwierzęcia nie cechował się niczym podejrzanym na razie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Sob Cze 20, 2015 12:00 pm

Nieco się uspokoił, kiedy i oblicze Ruki zelżało. Nadgryzł karmelowe jabłko, mając na uwadze rogi chłoptasia, niżeli niego samego. Czemu miał wrażenie, że Hiro musiał maczać w tym swoje bestialskie łapki? Przecież Fabio gołym okiem widział - cechy jasnowłosego mościa były wyrośnięte z ciała. Ach te lekarskie oko!
- No właśnie, chyba! Musimy zobaczyć, czy nie masz żadnych zadrapań. Może wdać się zakażenie i co będzie? - bąknął wampir, pochylając się nad rogatym kolegą. Przyjrzał się raz jeszcze badawczo i już miał stu procentową pewność z kim ma do czynienia. Człowiek! Tak, na pewno wylądował na stole operacyjnym włoskiego mafioza. Jednak lepiej buzia na kłódkę. Znał przecież eksperymenty Hiro, sam brał przy jednym udział.
Nieco zaskoczył Fabia z propozycją zaciągnięcia go w pewne miejsce. Ale co może zrobić człowiek? Poza tym wypadałoby zobaczyć ciało Ruki chociażby okiem medyka. Czy nie ma jakiś ran, a przede wszystkim jakie jeszcze zmiany wzniosła zmiana genetyczna.
- W porządku, prowadź. I tak miałem udać się w mniej zaludnione miejsce. - uśmiechnął się ciepło i podszedł bliżej Jelonka. Musiał poprawić też maskę, która osunęła się nieco na twarz. Włosy miał upięte w koński ogon, zatem nie przeszkadzały mu w niczym. No poza tymi niesfornymi, nierównymi kosmykami.
- Jak Ci na imię, jelonku? - zapytał w międzyczasie ich spaceru. Warto dodać, że Fabio nieco się niepokoił. Ale to chyba już podświadomie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Sob Cze 20, 2015 3:39 pm

Chłopak spojrzał lekko zdziwiony na widocznie zainteresowanego jego osobą jegomościa i czuł się trochę głupio kiedy ten tak się o niego troszczył, Ruka raczej nie był zbytnio przyzwyczajony do troski o jego osobę która i tak pakowała się w kłopoty co rusz, jeśli Fabio się dobrze przyjrzy to tuż obok zadrapania które obecnie złapał chłopak było widać już stare blizny, bo i okolic rąk, a szczególnie obdrapanego łokcia nie ominęły wszelkie możliwe katastrofy spontanicznego życia Ruki.
Dobrze też, że wampir nie wspomniał nic o szlachetnym, Hiro nie raczył pozostawić biedakowi pamięci o samym zdarzeniu operacji, więc na imię Hiro ten tylko by spojrzał na niego z pytaniem w oczach, bo nie pamiętał kto to taki, niestety.
Za to zdaniem chłopaka propozycja pójścia w ustronne miejsce nie była aż tak dziwna, w końcu jak sam Fabio zdołał zauważyć, był teraz pół zwierzęciem, co wraz z normalnymi upodobaniami Ruki dało tylko wzmocniony efekt do dążenia w "bezpieczne" jego zdaniem miejsca. Aczkolwiek niekoniecznie bezpieczne zdaniem zwykłych mieszkańców miasta.
Kiedy tylko wampir dołączył do niego w spacerze Ruka przyglądał mu się ciekawski, aczkolwiek niezbyt pretensjonalnie.
-Karasu Ruka, heh w sumie połowa ludzi tutaj pewnie szybciej wzięła by mnie za jakiegoś smoka przez ten festiwal, dla mnie to dobrze, bo nikt się nie czepia. Ale ty jesteś chyba bardziej spostrzegawczy niż oni.
Uśmiechając się po swojemu z nutą delikatnego sarkazmu wskazał skinieniem głowy na przechodzących niedaleko ludzi od których zdołał usłyszeć owe słówko oznaczające smoka.
-A w sumie jak się nazywa ów lis na którego to wpadłem?
Zapytał odwracając się w jego stronę i idąc niejako tyłem, co najwidoczniej nie sprawiało mu żadnych problemów, i to w sposób dosyć naturalny bez zbędnego popisywania się, bo ja tak umiem.
Również po niejakiej chwili kiedy kątem okaz zobaczył znaną już sobie ścieżkę poprowadził w jej stronę nowego towarzysza. Ta ścieżka była węższa niż dróżka którą szli przedtem, wiła się jak wąż między drzewami, jednak nie była jeszcze tak stroma, jakie mogły być drogi wybierane przez jelenia, miał w końcu na uwadze, że osobnik za nim jest jednak dosyć ładnie ubrany i raczej niezbyt przygotowany na wspinaczki. Więc po niedługiej chwili byli otoczeni wszędobylską zielenią, a dopiero po kawałku drogi było pomału słychać szemranie najwidoczniej zbliżali się do dzikiego strumienia, oj gdyby tylko Ruka wiedział, że wampir się boi robaczków, a im bliżej wody tym coraz więcej można było zobaczyć przemykających wśród drzew świetlików, a wszak i to jest robaczek, z daleka ładny, ale co jak jakiś usiądzie na Fabiu?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Sob Cze 20, 2015 4:34 pm

Wiele Jeleń miał śladów po upadkach i kto wie czy walkach? Fabio co prawda zaniepokoi się każdą raną poszkodowanego ale bardziej ciekawiła go budowa ciała. Przecież Akumu - lisowaty wampir - zyskał bardziej umięśnione i sprężyste ciało. Ciekawe czy Ruka także uległ podobnej zmianie. Może mały badawczy wywiad?
Najwidoczniej nie musiał się obawiać. Ruka nie stanowił prawdopodobnie żadnego zagrożenia, gdyż wampirek przestał się czuć spięty. Szedł obok niego żwawo, uważając oczywiście samemu aby się nie potknąć. Znając swoje szczęście...
- Najwidoczniej. - odparł krótko, uśmiechnąwszy się zaś. Przebywanie w towarzystwie hybrydy bywa naprawdę wciągające i uważał iż doznał szczęścia! Ciekawe czy Hiro wiedział o tym, że jego eksperyment chadza sobie wolno po parku. Chyba, że zaś opuścił własny twór... Roześmiał się na wzmiankę o Lisie.
- Jestem Fabio Nessuno. Miło mi napotkać tak nietypową osobę. - liczył, że nie odczuje urazu czy coś, bo Fabio nic złego na myśli nie miał. Kiedy wreszcie dochodzili do wybranego przez Karasu miejsca, rozglądał się uważnie. Przyjemne łono natury - Fabio po prostu ubóstwia takie tereny! Jednak te owady. Już widział z daleka świetliki, a im bliżej wody, tym ich co raz więcej. W końcu świetlik przeleciał tuż przed twarzą wampirka na co ten zapiszczał głośno, potknął się i oczywiście musiał złapać się Ruki! Upadło mu także karmelowe jabłko!
- Tutaj są robaki! - pisnął, ukrywając twarz w ubraniach Jelenia, ścinąwszy na nich palce.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Wto Cze 30, 2015 4:37 pm

Im dalej wchodzili w półdziką przestrzeń tym mniej było słychać ludzi, przez co kiedy Fabio się przedstawił Ruka nie miał najmniejszego problemu go usłyszeć nawet idąc przed nim odwrócony tyłem
-Śliczne imię, więc nie jesteś stąd, pochodzisz z europy??
Zapytał się spokojnie i nagle usłyszał pisk po czym się odwrócił w stronę wampira w sumie tylko po to by złapać go w swoje ramiona niczym małe wystraszone dziecko. "tu są robaki" sens tych słów był tak trywialny, że jeleń chwilę się zastanawiał i co z tego, dopiero potem zrozumiał, że najwyraźniej jego towarzysz boi się... świetlików.
Zaczął się śmiać dobrotliwie, bo już dawno nie widział osoby która by się przejmowała takim głupstwem. Po chwili nawet złapał jednego świetlika i przyjrzał mu się
-To tylko świetliki. Ludzie kiedyś mówili, że to wcielenie dobrych duszków, nie masz się czego bać. Patrz on się boi bardziej niż ty, też się próbuje schować.
Ruka trzymając rękę jednak z miarę z dala od Fanianny pokazał mu jak robaczek próbuje uciec z jego ręki, w końcu chłopak zlitował się nad małym stworzeniem i wypuścił je, a te szybko odleciało chowając się wśród drzew.
-No już spokojnie, chodź trochę dalej za chwilę nie będzie świetlików, przy samym wodospadzie nie latają ,bo się boją, że zmokną im skrzydełka.
Pogłaskał uspokajająco po fioletowych włosach, w sumie zastanawiał się czy to możliwe by to był naturalny kolor, raczej u ludzi nie spotykany, no chyba, że sobie farbowali, ale te były raczej bardzo naturalne w swym odcieniu, Ruka zaczął się zastanawiać czy wampiry nie mają takich odcieni jako naturalne, w sumie jednak różniło je parę cech od ludzi, może więc i ta też? Choć osobnik jak na wampira był bardzo łagodny i nie zdawało się by miał zacząć się zachowywać tak jak do tej pory spotkane wampiry. Może to szansa by mógł sprawdzić parę rzeczy? Jeśli osobnik ten jest wampirem, mógł się od niego czegoś nowego dowiedzieć, może nieco więcej niż w wypadku jego pana o raczej małomównym usposobieniu i jakże silnym charakterze.
Jesli Fabio pozwoli może być nawet wtulony w Rukę i iść dalej aż do celu przez niego wybranego, mianowicie dziki wodospad i mała łąka pod nim o tej porze ukwiecona drobnymi łąkowymi kwiatami w kolorach żółci, niebieskiego i fioletu. Woda była tutaj trochę głębsza przez spadającą z góry wodę , obok wodospadu wiła się stroma ścieżka, lecz na nią póki co Ruka nie wchodził, jeszcze było trochę czasu do pokazu sztucznych ogni, zbyt widno jeszcze na to. Za to woda była ciepła chłopak puszczając swojego nowego znajomego podszedł do niej by przemyć choć twarz z kurzu, a po chwili odwrócił się w stronę Fabia
-Woda jest cieplutka, może chcesz się wykąpać? Ja na pewno muszę, jestem strasznie zakurzony, Tu na pewno nie przylecą żadne świetliki.
Wskazał na mgiełkę wilgoci która się tworzyła u stup wodospadu, tak jak mówił tu nie było robaczków, te było widać na drodze skąd przyszli jak świeciły od czasu do czasu, lecz nie podlatywały nad wodę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Sob Lip 04, 2015 10:17 am

Śliczne imię? Fabio nieco zaskoczony komplementem spojrzał na nowego znajomego. Wpadł w lekkie zakłopotanie ale nie należy odbierać tego negatywnie.
- Tak, a dokładniej z Włoch. - odpowiedział, nie sadząc żeby to była jakaś specjalna tajemnica. I później jak na złość, Fabia zaatakował świetlik! Co prawda zwierzątko bało się gorzej krzyczącego wampira, ale nic się już na to nie poradzi. Wpadł w ramiona Ruki dlatego akcja z robaczkiem nie zakończyła się tragicznie. Odsunął się jednak szybko, jak ten złapał jednego napastnika.
- To fajnie, ale zabierz go! Zabierz i nie pokazuj! Nienawidzę owadów! - nie przyjmował do siebie żadnych opowieści, póki widział tego małego potworka. Fobia robi swoje, w dodatku Fabio jest strasznym panikarzem jak czegoś okropnie się boi. Dopiero odetchnął jak Karasu ulitował się nad obydwoma żyjątkami.
Pokiwał głową odnośnie decyzji w sprawie zmiany miejsca. Zaś się uśmiechnął słabo, kiedy Ruka pocieszająco pogładził fioletowe kudły. I dla ciekawostki - Fabio ma taki naturalny kolor włosów. Jednak do rzeczy. Wampir opanował swój strach i mógł iść za Ruką, starając się nie wpaść na kolejne nocne żyjątka. A przecież i takie nocami się pojawiają. Dlatego trzymał się ubrania Jelenia, robiąc sobie z niego żywą osłonę na owady. Odetchnął też bardziej jak znaleźli się na miejscu i to w dość niezwykłym. Karasu trafił w gust Włoskiego wampira prowadząc go do tak czarującego miejsca. Niezwykła roślinność, kojący dla ucha odgłos wodospadu i przede wszystkim ten przyjemny dla ciała chłód pochodzący od wody. Nie przerwał w czynności Ruce, gdyż sam podszedł bliżej brzegu aby ukucnąć i zamoczyć dłoń w wodzie.
- Tu jest tak pięknie. Nawet nie wiedziałem o tym miejscu. - stwierdził mocno uradowany, nadal mącąc wodę ręką. Woda rzeczywiście była ciepła.
- Chyba musisz naprawdę kochać przyrodę. - zauważył, wstając na proste nogi. Wsunął dłonie do rękawów kimona. Nie przeszkadzało mu, że miał się wykąpać. Skoro czuł się zakurzony a woda była akurat. Musi tutaj przyjść z Markiem! I w sumie aż kusiło go, żeby zrzucić łaszki i wskoczyć do wody. Jednak czy aby na pewno mógł? Powoli zaczął rozwiązywać swoje ubranie, rozglądając się przy okazji za krzakami. Przecież jakoś musiał ukryć swoją nagość mimo iż będzie w bieliźnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Sob Lip 04, 2015 8:34 pm

A więc z Włoch, Ruka słyszał trochę o tym kraju, był nawet niedaleko, gdyż z jego ojcem raz badali tereny górskie Europy, lecz sam bezpośrednio z tym do czynieniem nie miał więc szybko go zainteresowała ta informacja. Ciekaw był czy inni włosi też maja taką delikatną urodę jak Fabio czy to była jego własna cecha, jakkolwiek nie pytał na głos, bo ratował biedaka przed innymi biedakami które miały przypadek by chcieć się w swym swawolnym locie bliżej zaprzyjaźnić z wampirem. Po informacji dosyć panicznej o tym jak bardzo to nie chce się zaprzyjaźnić z niczemu winnym owadem Ruka nie próbował więcej pokazywać mu drobnych mieszkańców lasu, których zauważył po drodze przez swoją spostrzegawczość.
-A motyli? też nie lubisz? są takie kolorowe, choć w sumie też owad, tylko delikatniejszy.
Zapytał z ciekawości, chcąc się przy okazji dowiedzieć na ile mocna jest fobia Fabia.
Kiedy doszli na miejsce widział wzrok wampira zafascynowany przyrodą wokół, Ruka bardzo lubił być w ten sposób doceniany, uśmiechnął się do niego przyjaźnie wyraźnie zadowolony
-Domyślam się , ze nie wiedziałeś, ludzie chodzą wyznaczonymi ścieżkami, a ja poprowadziłem cię ścieżką zwierząt, często tu przychodzą sarny, dziki i lisy. To nie jest miejsce dla ludzi, a już na pewno nie takich którzy nie szanują przyrody, zniszczyliby to miejsce.
W jego słowach na końcu zabrzmiał wyraźny smutek, dało się domyśleć, że widział już nie raz jak podobne miejsca obracają się w proch, a na ich miejscach powstają betonowe bloki pełne gwaru i niepotrzebnego harmidru, ale ludzie nie szanowali przyrody i jej magii jaką roztaczała choćby w samopoczuciu.
-Kocham? A ty nie kochasz swojego domu? to chyba naturalne, że lubię kiedy w moim jest wszystko tak jak należy.
Odpowiedział jak zwykle po swojemu.
W przeciwieństwie do wampira jeleniowaty zupełnie nie przejął się poszukiwaniem kryjówki dla swojej męskości. Po prostu rozebrał się trochę dalej od wody, by przypadkiem coś nie wpadło do wody, bo głupio się potem chodzi w mokrej skarpetce, albo spodniach. Nawet do głowy mu nie przyszło wstydzić się przed obcym swego nagiego ciała, które tak jak przewidywał wampir było już inne niż typowe ludzkie, szczególnie nogi były bardziej gibkie i kiedy chłopak podchodził do wody zdawało się, że niemal płynie w powietrzu z taka łatwością szło mu poruszanie się, równie zwinne co i ciche jakby instynktownie wiedział gdzie stawiać stopy, a może i tak było? Prócz rogów i zwinności dało się zauważyć też parę innych drobnych cech zwierzęcia, między innymi uszy które już miał szanse zauważyć Fabio, jak i coś co by można wziąć za przebarwienia pigmentu, ale tak samo jak sierść jelenia skóra chłopaka miała owego barwnika więcej lub mniej, dużo sie zmieniło w chłopaku, lecz on sam jakby tego nie zauważał, jakby tak miało być, choć pamiętał swoje poprzednie życie, lecz zmianę przyjął jakby to było zupełnie naturalne. A teraz równie naturalnie wszedł do wody rozkoszując się przyjemnym doznaniem jakim była dla niego kąpiel. Po chwili spojrzał na Fabia uśmiechając się do niego.
-Pośpiesz się, bo cię zmrok zastanie, nim się rozbierzesz.
zażartował sobie wesoło z wampira który poszukiwał odpowiedniego miejsca by się rozebrać, nie miał przy tym jednak w sobie nic ze złośliwości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Pią Lip 10, 2015 8:47 am

- Akurat motyle nie, nie wzbudzają we mnie strachu. - może trochę głupio bać się owadów, ale co poradzić. Fabio się bał, koniec kropka. Nic się nie poradzi. I był wdzięczny, że nie pokazywał świetlików. Choć z czasem może nabrałby i to nich jakiejś mniejszej sympatii? Bądź co bądź z daleka wyglądały jak powietrzne, poruszające się gwiazdy. Czyli z daleka mógł je oglądać, a nie z bliska.
Ruka był aż nadto zbliżony ze zwierzętami. Czyżby przemiana w hybrydę mogłaby tak spoufalić człowieka z naturą? Bardzo możliwe. Hiro przecież brał zawsze mnóstwo opcji zachowań swoich pacjentów i wśród nich było większe zamiłowanie do naturalnego środowiska. Ciekawe czy Ruka miał jakieś schronienie w lesie. W jaskini? W szałasie? Ciekawe jakby wyglądał seks w takim miejscu! Właściwie o czym to Fabio myśli?! Głodnemu chleb zawitał do głowy. Bywa~
- Mój dom jest we Włoszech, więc tak, bardzo mnie do niego ciągnie. Tutaj jest zbyt duży chaos. - trzeba się zgodzić co do stwierdzenia o domu. Fabio nie lubił zbyt dużego tłoku jaki panuje w miastach, a zwłaszcza w tych dużych. Najchętniej wyjechałby do swojego domu we Włoszech, który znajdował się bliżej morza. Będąc dzieckiem, a nawet i starszym, nie było nocy, żeby nie znalazł się nad morzem. Nie raz nawet wymykał się z domu, robiąc przez to mnóstwo kłopotów. I najczęściej towarzyszył mu jego ukochany braciszek Marco, który obecnie także musi mieć po uszy problemów z młodszym. Jednak zamiast smucić się, wolał poszukać wolnego miejsca do przebrania się. Ruke oczywiście mogło to bawić, lecz dla kogoś nieśmiałego jak Fabio, kwestia rozebrania się tudzież przebrania stanowiła nie lada kłopot. Dlatego ostatecznie pozostał w samcyh gatkach, a na słowa Karasia po prostu się zarumienił.
Oczywiście Fabio przyglądał się budowie ciała Jelenia. Faktycznie chip dodał mnóstwo cech, nawet wewnętrznych. Stąpał bezszelestnie, ostrożnie niczym doskonały jeleń. Cud nauki! A czym mógł pochwalić się Fabio? Porcelanową skórą, delikatną. Ciało niby wiotkie, dające wrażenie że można go łatwo zmiażdżyć. Jednak miał lekki zarys mięśni, ci jednak jego kruchości nie szkodziło. Wręcz przeciwnie, dodawało uroku. A jak rozpuścił włosy, które swobodnie opadły, to już całkiem nie był jak z tej ziemi. Ostrożnie wszedł do wody, mocząc stopniowo swoje ciało.
- Faktycznie woda jest ciepła. Przyjemnie grzeje moje ciało. - stwierdził z uśmiechem, zbliżając się do Ruki, Bliżej Jelenia stanowi lepsze poczucie bezpieczeństwa. On w końcu te tereny zna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Pią Lip 17, 2015 5:23 pm

Ruka uśmiechnął się do Fabia figlarnie
-To dobrze, szkoda by było gdybyś uciekał przed tak ślicznym stworzonkiem, w sumie sam wyglądasz tak delikatnie jak motyl. Chyba nigdy nie widziałem tak delikatnej osoby, albo to tylko pozory, hmmm?
Znów mówił ciekawsko wypytując, miał tylko nadzieję, że nie obrazi tym wampira w końcu był mężczyzną, a nie każdy facet by się ucieszył z nazwaniem go delikatnym jak motylek.
Ruka już wcześniej nie lubił miasta więc w sumie trudno stwierdzić czy coś się zmieniło, raczej się to wzmocniło i chłopak coraz mniej sobie radził w mieście, więc i odpowiedź wampira chłopaka zainteresowała
-Czy we Włoszech też są lasy? W mieście faktycznie panuje chaos, nie lubię centrum, gubię się tam, w twoim domu jest spokojniej? Ciekaw jestem jak tam jest.
Znów multum pytań, choć i Ruka nie oczekiwał na nic szczególnej odpowiedzi, po prostu był ciekawski z czasem coraz bardziej. Poczekał, aż ten jednak się rozbierze w wybranym przez siebie miejscu i poczekał, aż ten wejdzie do wody, Fabio faktycznie wyglądał ślicznie kiedy teraz był nagi było widać jego delikatną figurę, no i włosy które przykuwały uwagę jeleniowatego.
Kiedy ten do niego podszedł Ruka uśmiechnął się zadowolony i dotknął kosmyka jego włosów okręcając go na swoim palcu
-Wyglądasz tak niewinnie, niczym anioł zesłany z nieba, ale jesteś wampirem, prawda? Widziałem już wampiry, ale żaden z nich nie wyglądał tak ślicznie jak ty. Naprawdę podobny jesteś do motyla.
Stwierdził to spokojnie i z delikatnym uśmiechem przyglądając się wampirowi z zainteresowaniem, ale nie był nachalny, przynajmniej póki co w końcu nie chciał wystraszyć owej wyglądającej na tak ulotną istoty, choć teoretycznie powinien się przecież bać wampira, szczególnie, że sam był teraz istotą o dosyć płochliwej naturze. złapał za rękę towarzysza i poprowadził go do skały mieszczącej się pod wodospadem, tak jakby byli pod wielki naturalnym prysznicem, usiadł na owej skałce i rozkoszował się przyjemną wodą spadającą z mniejszego ustępu skalnego, ta była delikatniejsza niż główny strumień, na który lepiej było uważać, dlatego jeleniowaty pilnował swojego nowego znajomego w końcu nie chciał by ten sobie zrobił krzywdę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Sob Sie 01, 2015 10:22 am

Wyglądał delikatnie, a wnętrze mówiło niby coś innego? Fabio zarumienił się jeszcze bardziej, łapiąc łapką drugie ramię. Naprawdę ciężko było przyznać się przed jeleniowatym człowiekiem o swojej kruchości mimo bycia wampirem!
- Może poniekąd... - odparł nieśmiało, uśmiechnąwszy się niezręcznie. To źle, że Fabio jest nieco innym z charakteru wampirem? Inne są zawsze złe, aroganckie czy nienawidzące ludzi i traktujące ich jak posiłek. Fabio taki nie jest. On woli przebywać z kimś podobnym chociaż partnerzy muszą mieć tą swoją siłę przewyższającą samego wampirka. Ale czy Ruka taką moc w sobie posiadał? To się dopiero okaże.
Lasy we Włoszech? Fabio skinął głową potwierdzająco i zaś się uśmiechnął, ale nieco śmielej. Lasy w jego ojczystym kraju sa wyjątkowo piękne oraz godne do zwiedzenia.
- Owszem. Nie raz z moim bratem robiliśmy wyprawy po lasach, szukając jaki ciekawych rzeczy. Głównie znajdowaliśmy jaszczurki... - zaśmiał się cicho, mając delikatny rumieniec wstydu. Zawsze uwielbiał wspominać wspólnie spędzony czas z Marco, tylko szkoda, że chłopak tak bardzo nie trawi swojego młodszego braciszka - bo przecież nie dawał znaku życia, co oznacza iż na pewno musiał być zły na biednego Fabia. Ale co poradzić, nie jemu wybierać tak przykry los. Chociaż teraz mógł ochlonąć będąc w wyjątkowo pięknym miejscu i ciepłej wodzie. Ruka ma naprawdę genialne pomysły! jak dobrze, ze go poznał! Chociaż musiał się tak przyglądać wampirkowi? Znowuż zrobił się czerwony na policzkach! I jeszcze pochwycił kosmyk fioletowych włosów. To już w ogóle Fabio zdębiał lecz wewnętrznie, na zewnątrz się nieco skulił.
- Bez przesady, są ładniejsze istoty ode mnie. - pisnął onieśmielony i dał się za chwilę zaprowadzić w dogodne miejsce. Przyjemny wybuch wody prosto z nieba! Fabio aż musiał usiąść na skałce, czując jak krople wody muskają delikatnie jego ciało. Rozczesał włosy palcami. Były już wilgotne.
- Skąd tak naprawdę jesteś Jeleniu? Czy od zawsze taki byłeś? - zagadnął uważając na słowa, bowiem przecież on wie, że za wszystkim stoi Hiro. Ale wypada posłuchać co ma także i biedny Ruka do powiedzenia. Może Hiro ulitował się i usunął pamięć ofiary chorego eksperymentu?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Nie Sie 09, 2015 10:25 pm

Zawstydzenie wampirka było słodkie, taki niewinny i delikatny, zdecydowanie był inny niż wampiry które znał
-Chyba jednak jesteś delikatny, nie to co wampiry które spotkałem. Jesteś piękny i do tego troskliwy, nie próbowałeś też mnie zjeść, a tym bardziej zabić. Ehh a ja tylko się zastanawiam kiedy któryś z tych które spotkałem znów mnie zobaczy, chyba jestem w lekkiej kropce. Dla obu jestem tylko zabawką, ale jeśli im się znudzę to mnie zabiją. Jak ty sobie radzisz z takimi?Będąc tego samego gatunku a jednak zupełnie inny?
Bardziej myślał na głos niż mówił do Fabia dopiero na koniec pytania pokierował do wampira przyglądając mu się ciekawy.
Zauważył jakby wampir trochę się przestraszył kiedy się do niego zbliżył, skulił się, a Ruka przecież nie chciał by się go bał, trochę jakby instynktownie poszedł za nim pod naturalny prysznic i kiedy ten rozkoszował się swobodną kąpielą Ruka przyciągnął go do siebie i przytulił mocno, wbrew pozorom miał mnóstwo siły której sam nie odczuwał jako coś szczególnego tak jak i koń nie zdaje sobie sprawy z siły swoich mięśni, jednak nie chciał zrobić krzywdy delikatnemu wampirowi, stał tak chwilę tuląc go czule lecz i pilnując by sobie nie zrobił krzywdy w panice zbliżył usta do jego ucha z przyjaznym uśmiechem.
-Nie musisz się mnie obawiać motylku. Jesteś bardzo skromny, ale to dobra cecha, jesteś taki niewinny bez pychy i tej całej kłamliwej postaci. Jesteś dobry i to przyciąga do ciebie wiesz o tym?
Zapytał spokojnie i czule, nie robił na razie niczego niezwykłego, po prostu go tulił jak ktoś kto potrzebuje trochę czułości, trochę bliskości innej osoby, jeśli Fabio zacznie panikować jeleń spojrzy mu z oczy a jego uszy z przykrością opadną, w końcu nie chciał by wampir czuł strach, chciał sie z nim zaprzyjaźnić, a nie go wystraszyć.
-Jestem... właściwie trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, moja mama to angielka, to przez nią mam jasne włosy, mój tata pochodzi z Japonii, choć nie z tego miasta tylko z jednej z mniejszych miejscowości na Hakkaido. Nie mam własnego miejsce, jeżdżę raz tu raz tam, Mój tata to biolog, czasem mu pomagałem w jego podróżach, ale na dzikich terenach głównie. A taki jestem dopiero od jakiegoś czasu, nie wiem dokładnie jak to się stało. Spotkałem kogoś potem zemdlałem, albo coś w ten deseń, kiedy się obudziłem pamiętam, że już byłem taki jak teraz, no może trochę bardziej niezdarny.
Zaśmiał się na końcu i uśmiechnął do wampira szczerze. Nie pamiętał samego eksperymentu, pamiętał tylko mgliście Hiro witającego się z nim i potem już nic do czasu gdy szlachetny go wypuścił. Ale nie przeszkadzało mu to, może lepiej bo się nie bał własnych wspomnień związanych poniekąd z kolejnym bólem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Sro Sie 12, 2015 5:23 pm

Dwa wampiry mające pozbawić Karasia życia? Kim one mogłyby być? Fabio zatroskanym wzrokiem przyjrzał się twarzyczce swojego towarzysza. Prócz strasznych słów, mówił także komplementy! Aż się biedny Fabio zarumienił. Nie jest pysznym wampirem żeby chełpić się swoim jestestwem, bywa raczej skromny, cichy i z rzadka słucha tak pięknych określeń. Jednak piękne słowa opadały przy ciemnej stronie zagrożeń dla życia Jelonka. Ciężko jest nie odczuwać smutku.
- Wiesz... Tacy słabi jak ja, trzymają się silniejszych. - mruknął cicho wampirek, odwracając wzrok. Speszył się nieco przyznając do korzystania z silniejszych ramion, a ramionami Fabia był burmistrz Yokohamy.
- Ale bardziej martwi mnie Twój los, Karasu. Kto Ci zagraża? - spytał trochę nieśmiało, mając właściwie pewność, że Ruka nie zdradzi swoich panów... Panowie - oni zawsze mają swoich sługów za zabawki. Skądś to zna Fabio. Aż za dobrze. Lecz po co psuć sobie humor? Będąc w wodzie zrelaksował się szybko, atoli przebywanie obok tak tajemniczego oraz przyciągającego uwagę człowieka - jelenia, ciężko opanować umysł. Chociaż gorzej się poczuł, jak Ruka przytulił się, otaczając wyjątkowo silnymi ramionami jak na ludzką istotę. Czy hybrydy zdają sobie sprawę z tego, że otrzymują także i siłę zwierzęcia od którego otrzymują geny? Karasu chyba nie wiedział.
Pisnął na ciche słówka prosto do ucha! Szybko odszyfrował podteksty blondyna. Przyciągający równa się pociągającemu! Fabio przełknął ślinkę, kładąc niepewnie łapki na wysokości krzyża Jelenia. Na szczęście wampirka przytulenie nie trwało zbyt długo. Ale to był wystarczający czas, żeby wzbudzić w nim niepokój oraz jeszcze większe rumieńce! Aż zasłonił policzki dłońmi! Paliły w skórę jak ogień!
- O rety... - jęknął niemal niesłyszalnie, zsuwając się po kamieniu prosto do wody. Chciał ochłodzić swoją twarzyczkę. Oczywiście głowę zanurzył jedynie na wysokość ust. Nie chciał żeby woda wpłynęła do nosa. Nie lubił tego odczucia, poza tym samo topienie się nie bywa dla Fapka za przyjemne. Przynajmniej mógł w spokoju wysłuchać opowieści Ruki.
- Widać, że nie jesteś czystym Japończykiem i w dodatku lubisz podróżować. To dlatego tak przyciąga Cię natura niż chaos miasta? - wypada poznać Jelonka nim zaś dotknie ciałka wampirka.
- Pamiętasz może twarz tej osoby przy której straciłeś przytomność? - Warto wspomnieć, że Fabio zanim się odezwał już wcześniej, wynurzył swój łebek na wysokość brody. Teraz Ruka widział pływającą głowę z otoczką z fioletowych, długich włosów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Gość Wto Paź 20, 2015 6:07 pm

Ruka pokiwał głową słysząc odpowiedź wampira, no cóż, trzymał się silniejszych, Ruka też się trzymał tych silnych, ale czy był tak samo traktowany? raczej nie bardzo, a przynajmniej on tego tak nie widział, był tylko zabaweczką, mimo wzrostu siły jako jeleń obawiał się, choć chwila skąd ta obawa, przecież nigdy się nie bał, a teraz jednak cos takiego czuł, widać instynkty się w nim budziły których wcześniej nie znał, wiedział, że może zginąć, tylko kiedy i kto go zabije? Czy Ruda która stała się jego panią jako pierwsza, czy może ten drugi wampir, w sumie ten drugi był spokojniejszy, ale czy mniej niebezpieczny to było raczej wątpliwe, oboje byli dla niego niebezpieczni.
-Moja sytuacja jest mało ciekawa, z jednej strony moją panią jest Krwawa Dama albo raczej tak każe mi się zwać, skąd innąd wiem, że ma na imię Hachiko, bo nieźle narozrabiała z burmistrzem Samuru, z drugiej strony żeby przeżyć musiałem się zgodzić na jeszcze jednego pana, nie wiem jak zareaguje na to ona, a na dodatek potem zostałem na wpół zwierzęciem, a ten drugi stwierdził, że jak zobaczy mnie następnym razem i coś mu się nie spodoba to będzie ze mną krucho, więc sam widzisz, czuję się jakbym chodził z kowadłem po wykałaczce nad kilometrowym klifem.
Odpowiedział mu co go trapi i poprawił się wygodniej na kamieniu, patrzył na Fabia który zanurzył sie w wodzie i zaśmiał się cicho, czyżby swoimi słowami zawstydzał fioletowowłosego?
-No od małego mi mówią, że nie jestem stąd, mam włosy europejczyka, tutaj większość osób ma jednak inne kolory, no chyba, że farbują, po za tym w ogóle nie przepadam za miastem ludzie nie są zbyt mili dla siebie nawzajem co tam idę to ktoś się bije nie wiadomo o co, po za tym szczerze mówiąc chyba trochę boję się tłumów, nie wiem wtedy co się dzieje i jak w lesie nigdy nie błędze to w centrum miasta kompletnie się gubię.
Kiedy wampir zapytał o twarz porywacza Ruka zwinał się w łębek i zastanawiał chwilę, nie pamiętał zbyt dobrze co się stało, samego porywającego też dobrze nie widział bo był szybki
-Patrząc na to jak szybko się poruszał musiał być wampirem, nie słyszałem go też dobrze kiedy mnie zaatakował pamiętam tylko, ze za nim straciłem przytomność widziałem chyba białe włosy, ale nie jestem pewien, może to tylko mój wymysł, w sumie szkoda, że nie pamiętam go, chętnie bym mu podziękował za to, tak jak teraz czuję się lepiej, może dlatego, ze nigdy do końca nie chciałem być człowiekiem...
Odpowiedział po chwili na tyle na ile pamiętał i uśmiechnął się do swojego nowego towarzysza, w sumie to polubił wampirka i pewnie będzie zadowolony jeśli jeszcze kiedyś się spotkają. Tymczasem niebo zabłysło ślicznie gwiazdami a księżyc przesunął się na tyle , ze było widać jego obicie w wodzie w której się kąpali jeleń z wampirkiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Festiwal smoków Empty Re: Festiwal smoków

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach