New chapter has began..

Go down

New chapter has began.. Empty New chapter has began..

Pisanie by Gość Sro Sie 12, 2015 2:47 pm

Mieszkanko nie było duże, nawet nie było Hieia. Przyjaciel pozwoli mu z niego skorzystać zwłaszcza że Kazama jeszcze nie miał swojego lokum gotowego. Nadal przesypiał większość dni w biurze swojego własnego Clubu. Obita czarną skórką wersalka była nawet dość wygodna, zdołał się do niej przyzwyczaić. Niemniej jednak, jego Club nie był miejscem w którym mógłby zająć się małym chłopcem. W koło pełno narkotyków, dziwek i podejrzanych typów z którymi Shiro nie powinien mieć nic do czynienia w tak młodym wieku przynajmniej. A mieszkanie kumpla było wręcz idealne, zwłaszcza że potrzebował czegoś na już. Ułożył chłopca na wersalce i usiadł wygodnie w fotelu biorąc laptopa z ławy na kolana. Z kieszeni koszuli wyjął okulary i nasunął je na nos. Po czym zaczął coś pisać delikatnie stukając palcami w klawisze. Wyglądał na skupionego i bardzo poważnego.
Kiedy usłyszał jak młodzieniec się budzi, odwrócił się w jego stronę i obdarował najłagodniejszym uśmiechem na jaki go było stać.
- nie bój się.. tu jesteś bezpieczny.. na imię mi Daniel.. Daniel Sheyer.. a ty chłopcze ? - uśmiechnął się Hiei. Nie miał zamiaru zdradzać swojej tożsamości, nie był gotowy na taki szok, Hiei o tym doskonale wiedział. Sam nie mógł uwierzyć w to kim młodzieniec w rzeczywistości dla niego był. Ale musiał przyznać że bardzo przypominał matkę, może aż za bardzo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Sie 12, 2015 3:41 pm

Nie pamiętał. To było pierwsze, co nasunęło mu się na myśl. Jednak jego pamięć nie chciała mu podsunąć wcześniejszych wspomnień. Co się stało? I najważniejsze... Skąd właściwie się tutaj wziął? Nikłe przebłyski, zbyt mało, by zrozumieć. Skrzywił się mocno, podnosząc się. Tak, obudził się... Jednakże i po tym nadszedł kolejny szok. Owe miejsce kompletnie nie przypominało sypialni, w której zwykle spał... Ba, to nawet nie było żadne pomieszczenie w domu. Cokolwiek to było, bardzo mu się nie spodobało...
I wtedy usłyszał obcy głos. Jego żółte oczy szybko skupiły się na nieznajomym mu mężczyźnie, a usta wykrzywiły się w gniewnym wyrazie.
- Porwałeś mnie? - to były pierwsze słowa, które wypowiedział. Nie, nawet nie zamierzał się przedstawić. Nieufność i niechęć, która biła od rudowłosego była śmiało wyczuwalna.
Szybko znalazł się za wersalką, patrząc na niego jak na zagrożenie. Sam Shiro mógł się wydawać teraz z tym naprawdę uroczy... Ile miał latek? Dziesięć? Jedenaście? Może najwięcej dwanaście... Jednakże... Był zbyt niestabilny. Dopiero co objawione moce, nad którymi kompletnie nie panował... Stanowił niebezpieczeństwo dla siebie i innych.
- Idź sobie! - warknął mały. Nawet uśmiech go nie zachęcił do pozytywnego reagowania. Ale dziwota po tym, co odczynił? Cud będzie, jak ktoś nie zacznie go przez to ścigać.
Ale... Wracając. Wystarczył ten stres i zdenerwowanie, by niebieskie płomyki zaczęły się pojawiać. Które powolutku zajmowały owy mebel, gdzie wcześniej spał Shiro...
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Sro Sie 12, 2015 4:49 pm

Wcale nie zdziwiła go reakcja młodzika, był wystraszony więc był bojowo nastawiony do otoczenia. Hiei jedynie podszedł do wersalki i dłonią przyciskał małe błękitne płomienie aby je ugasić.
- bardzo bym Cię prosił abyś nie niszczył mebli i mieszkania.. nie jest moje tylko dobrego przyjaciela.. - powiedziała łagodnie zdejmując okulary, które położył na stoliku. Po czym odwrócił się od chłopca i wyszedł z salony na chwilę zostawiając Shiro samego żeby się uspokoił. Wrócił po jakimś czasie ze szklanką świeżej krwi dla młodzika i drinkiem dla siebie. Postawił szklankę na stoliku i usiadł wygodnie w fotelu.
- nie porwałem cię.. jestem twoim.. opiekunem od dzisiaj Shiro.. - powiedział łagodnie i upił łyka drinka. Zamieszał szklanką patrząc jak bezbarwna ciecz miesza się ze szkarłatną. Po czym pochylił się nieco do przodu.
- po tym małym niefortunnym zdarzeniu.. nie będziesz już mieszkał z .. ciotką.. - to mówiąc zmrużył lekko powieki i westchnął cichuteńko.
- nie martw się.. wiem że sie teraz boisz.. dam ci tyle czasu ile potrzebujesz dla siebie.. jeśli będziesz czegoś chciał.. zawsze możesz się do mnie zwrócić.. - to mówiąc wziął laptopa na kolana i na nowo założył okulary i zaczął coś pisać na klawiaturze. Zajął się na nowo swoją pracą pozwalając Shiro robić na co tylko miał ochotę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Sie 12, 2015 6:01 pm

Tak właściwie, co małego to interesowało? Mogło być ono nawet prezydenta, a jego by to nie obeszło. Widział tutaj jedynie zagrożenie, które nie powinno być. Dlatego też, gdy Hiei się zbliżył, chłopczyk automatycznie odsunął się, by być z dala od niego. Nie miał zamiaru dopuścić, by się jasnowłosy zbliżył do niego. Dlatego też na jego słowa wytknął język. Nawet gdyby nie chciał, nic nie mógł poradzić na to, co się stało. Jak można kogoś prosić o taką rzecz, jakby uważając, że od razu nauczy się nad tym panować?
Więc, gdy Hiei wrócił, mógł zauważyć jednak, że rudowłosy się nie uspokoił. Nie było go zaledwie chwilę, a mógł zauważyć, że ofiarami Shira była jakaś szafka, na której znajdowały się zadrapania, zbita doniczka i dywan, jeszcze mający na sobie szafirowe ogniki. On sam tkwił przy drzwiach wyprowadzających na balkon, próbując się wydostać na zewnątrz... Kto normalny daje klamkę tak wysoko? Nawet na palcach ledwo co mógł ją sięgnąć.
Na słowa jasnowłosego zaprzestał, odwracając się, by spojrzeć na niego.
- Co? O czym ty mówisz? - oczywiście nie miał zamiaru tknąć krwi. Nawet jeśli był głodny. - Dlaczego? Jak? I co tutaj robię? - zaczął zarzucać go pytaniami. - Skąd wiesz, jak mam na imię?
No i też oczywiście nie uwierzył mu. A przypomnienie o ciotce... Najgorsze co mógł zrobić. Pisnął cicho i schował się. Nie chciał jej widzieć. Bał się. Niemożliwe, by mówił prawdę. Kobieta z pewnością tutaj zaraz się pojawi i wsadzi go do tej ciasnej szafy, by ukarać. Tak, Shiro był niegrzeczny. Z pewnością dostanie karę...
No i też gdy usłyszał jego kolejne słowa...
- To wypuść mnie stąd! - burknął. Bał się nadal. No i też, skoro zostawił Shira... Chłopak nie miał zamiaru od tak tutaj zostać i pogodzić się z czymkolwiek. Nie potrafił już zaufać. Nie wiedział czemu, ale tak czuł w głębi siebie. Bądź co bądź... Wampirek próbował wyjść z mieszkania.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Sro Sie 19, 2015 8:19 pm

Zniszczenia jakie dokonał mały niesforny chłopiec mogły by wkurzyć nie jednego właściciela ale Hiei przyjął je bardzo spokojnie. Uśmiechnął się i kiedy dostrzegł biednego malca podskakującego na palcach aby dosięgnąć klamki próbował się powstrzymać od parsknięcia śmiechem. Był uroczy, taki mały rozrabiaka bardzo przypominał mu samego siebie. Chodź minęło tyle stuleci.. on nadal pamiętał swoje początki.
- jeśli tego chcesz.. tam są drzwi.. - powiedział ze spokojem. Przecież to nie było więzienie, a Hiei nie był potworem ani klawiszem w więzieniu. Wyjął więc pęk kluczy do mieszkania i położył je na stoliku.
- bez nich nie wyjdziesz ale i nie wejdziesz do mieszkania.. - powiedział ze spokojem. Niech weźmie je i idzie gdzie chce. Ale to nie było miasto w którym mieszkał z ciotką. Hokkaido miejscem gdzie obecnie Hiei miał swoją siedzibę, niebawem powróci do Yokohamy. O ile dopilnuje wszystkich interesów. Uważnie obserwował malca czekając na jego reakcję.
- będę czekał na twój powrót Shiro.. nie wpakuj sie w jakieś kłopoty.. - powiedział ze spokojem w tonie. Można by uznać że był zbyt opanowany, ale dzieciak był bojowo nastawiony a nic tak nie gasiło ognia jak zimna woda.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Sie 19, 2015 8:43 pm

Zaskakujące, że to go nie wkurzyło, prawda? Shiro też to skołowało, dlatego też przez chwilę patrzył na niego swoimi żółtymi oczami, próbując to zrozumieć. Z pewnością ten nieznajomy pan różnił się od ciotki. Ona by go za to zbiła i zamknęła do znienawidzonej szafy. A on... Nic. I nawet pozwalał młodemu wyjść! Ale czy to dobry pomysł? W końcu maluch, nawet jeśli już zaczął mieć te naście lat, nie nadawałby się na wychodzenie do innych! Chociażby głównym powodem byłoby to, że nie panował nad tym, co robił. Tutaj nie chodzi tylko o moce, ale również samo zachowanie. Kilka minut i już zapomniałby co, zrobił...
No więc, zostawił drzwi w spokoju (pewnie jeszcze trochę i one zaczęłyby płonąć) i podreptał do stolika. Ściągnął z niego owe klucze, jeszcze przez przypadek zahaczając i strącając ową szklankę krwi, którą tam wcześniej Hiei postawił. Część zawartości wylała się nie tylko na dywan i ów mebel, ale również i na rudowłosego. Ale nie przejął się tym. Za to podreptał z powrotem do drzwi. I tutaj właśnie zaczął się problem... A mianowicie, który to klucz?
- Etto... - wymamrotał. Próbował wybrać jakiś klucz... Ale nie potrafił. Na dodatek zaczął się czuć sennie. I niepewnie.
Nie wiedział, czemu tutaj był. Nie potrafił zrozumieć słów tamtego wampira. W jego główce utwierdziło się, że jeśli nie wydostanie się stąd i nie wróci do domu, znów się mu dostanie.
Przetarł oczka i próbował sprawdzić po kolei każdy klucz. Dobrze, że zamek był niżej niż klamka... Ale... Nie wiedział nawet czemu. Poprosić o pomoc? Lepiej nie... W dodatku znów zaczęły się robić ogniki, a on sam czuł się zmęczony... Stłumił dłonią ziewnięcie. Chyba nie odzyskał całej energii  po wcześniejszym wyczynie, o którym nie miał naprawdę pojęcia.
- Wypuść mnie... - jęknął. - Skąd właściwie znasz moje imię? - dodał niezadowolony. Nie zwracał uwagi na błękit przy nim.
Jednakże i o marudzeniu zapomniał, gdy wreszcie trafił na właściwy klucz! Pisnął radośnie, szybko otwierając drzwi, łapiąc klamkę z doskoku. Klucze również do łapki i wymknął się z mieszkania.
Cóż... Sama klatka schodowa wydawała mu się nietypowa, ale... Wyjście... Miejsce naprawdę nietypowe! Niepewnie rozglądał się, gdy już wyszedł z bloku... Żadna z ulic nie wyglądała znajomo... Ale to go nie zniechęciło! Więc poszedł dalej, a pierwszym jego przystankiem był... plac zabaw?
Niepewnie rozglądnął się po nim, ściskając owe klucze. Nawet nie wiedział, czemu je wziął... Może zapomniał oddać? Kto wie...
- Etto... - widział kilka osób, ale bał się podejść do którejś. Dlatego też powolutku szedł, próbując rozpoznać cokolwiek znajomego. Tak, ciągle nie wiedział, że to nie jest miasto, w którym dotychczas mieszkał.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Czw Sie 20, 2015 8:29 pm

Uważnie mu się przyglądał jak malec próbuje z całych sił się wydostać z nowego 'więzienia'. Nie odpowiedział na żadne jego pytanie, nie miało to teraz sensu. Chłopiec był zdenerwowany i wystraszony więc żadne tłumaczenie do niego nie dotrze. Kiedy w końcu zdołał otworzyć drzwi Hiei się uśmiechnął "Zuch chłopak.." przeszło mu przez myśl i widząc jak drzwi się zamykają za nim, od razy wyjął telefon z kieszeni spodni. Wybrał numer i zadzwonił, słysząc czyiś głos w słuchawce z rozbawianiem w głosie zaczął.
- wyszedł z mieszkania.. trzymaj się z daleka, nie chcę żebyś się do niego zbliżał.. ale miej go na oku.. interweniuj tylko w razie kłopotów.. i informuj mnie na bieżąco.. - powiedział stanowczym głosem.
- tak jest szefie.. - dało się słyszeć łagodny męski głos w słuchawce. Kazama zakończył połączenie i położył telefon na stole. A sam wrócił do pracy, miał sporo do pozałatwiania. Co 15 minut dostawał krótkie raporty gdzie jest młody i co robi. W końcu martwił się o niego, ale nie mógł go osaczać. Nie po tym co się stało, dzieciak musiał mu zaufać a zrobi to tylko wtedy kiedy będzie gotowy. Krew się w nim gotowała na myśl co ta podła baba musiała zrobić takiemu malcowi. Szkody w psychice było widać na pierwszy rzut oka, miał nadzieje że jest w stanie pomóc dzieciakowi puki jest młody. Zajmie się nim, nauczy korzystania z mocy, wychowa jak własnego syna którego nigdy nie miał. Czy robił to z dobroci serca czy miał w tym jakiś zysk ? To już była jego prywatna sprawa. W końcu zamknął laptopa i odłożył go na bok. Dopił drinka miał zamiar iść po kolejnego gdy zadzwonił jego telefon.
- co jest ? .. Co .. gdzie.. ?! Zaraz tam będę.. ! - warknął i szybkim krokiem ruszył to wyjścia biorąc jeszcze zapasowe klucze do mieszkania. Czy coś się stało biednemu Shirkowi ? Czyżby śledzący do podwładny Hieia spaprał powierzone zadanie ? Jak młodemu coś się stanie to, to Kazama skróci podwładnego nie tylko o głowę..
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Sie 20, 2015 9:19 pm

A Shiro bawił się w małego odkrywcę! Udało mu się wyjść z placu zabaw, jedynie potrącając trzy osoby! No, ale na szczęście to były jedynie matki z dziećmi, które jedynie zastanawiały się, co robił tutaj sam. W końcu wyglądał na totalnie zagubionego. No i też nic dziwnego - nic tutaj nie wyglądało znajomo! Nawet powietrze inaczej pachniało... Przez co wampirkowi jedynie kręciło się w głowie od nadmiaru tej całej nowości. Dlatego też nerwowo ściskał klucze, wędrując dalej po nieznanych ulicach.
- Chcę do domu - wymamrotał. Który dom miał na myśli? Trudno powiedzieć. Nie czuł się zbytnio przywiązany do żadnego z miejsc. A wędrował... Możliwe, że lęk przed karą go przymuszał do działania.
Przetarł oczka, tym razem kierując swoje kroki ku mniej zamieszkanej części miasta. Dziwne przeczucie sprawiało, że powinien tam się udać... Więc rudowłosy wampirek nie rezygnując, ruszył tam.
Tutaj ulice zupełnie się różniły. Szarość panowała wszędzie, dziwne zapachy, podejrzani ludzie... To nie miejsce dla kogoś takiego jak on. Ale mimo wszystko nie przestawał, ciągnięty jakby jakąś siłą...
Nagle poczuł na ramionach czyiś dotyk, co sprawiło, ze podskoczył wystraszony. Obejrzał się, by móc ujrzeć wysokiego mężczyznę o ciemnoniebieskich włosach do pasa i czerwonych oczach.
- No, no, no... Co my tutaj mamy.. - mruknął cicho, podnosząc wampirka. Shiro zaczął machać nogami w powietrzu, nie rozumiejąc, co się dzieje. No, ale nie podobało mu się, że jakiś obcy go dotykał, więc zaczął się wiercić.
- Ej! Mówiłeś, że potrafisz ściągnąć kogoś istotnego, a nie jakiegoś smarkacza - warknął cicho. Było widać po nim, że był zirytowany tym, kogo trzymał.
Z zaułka wynurzył się kolejny mężczyzna - tym razem ciemnowłosy. Shiro wyczuł, że oboje są wampirami, co tym bardziej mu się nie spodobało.
- Jeśli moja umiejętność zadziałała na niego, to znaczy, że coś jest wart - odpowiedział chłodno. - Możemy go sprzedać za niemałe pieniądze... Z pewnością jakiemuś popapranemu fetyszyście się spodoba. Ale co mnie to?
Chłopiec naprawdę nie rozumiał tej sytuacji. Coś nie pozwalało mu na to. Możliwe, że to właśnie działanie mocy przybyłego. Bądź co bądź, widząc, że Shiro trzymał kurczowo klucze, uderzył go w ręce tak mocno, że je puścił. No i poskutkowało jednym - zaczął płakać, co nie spodobało się temu, co go trzymał. Puścił go.
- Ej, obchodź się z nim ostrożnie - warknął ten drugi. Tamten w odpowiedzi pokazał mu środkowy palec i szturchnął butem młodego wampirka. Było wyraźnie widać, że chciał zrobić mu krzywdę, gdyby zaraz się nie uspokoił.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Wto Wrz 01, 2015 7:13 pm

Hiei nie puściłby małego chłopca w samopas tak po prostu, miał swojego człowieka na jego ogonku. Dostawał krótkie raporty co chwilę, bo chodź nie wyglądał to jednak martwił się o małego. Nie mógł być zimny i nieczuły dla Shira, zwłaszcza przez to jakie relacje ich łączyły. Chodź sam się dowiedział nie dawano o wszystkim to z chwilą gdy tylko zobaczył nieprzytomnego malca serce mu zmiękło. Wykapana matka co prawda, ale przecież jego krew. Czuł żal do kobiety że nie powiedziała mu o niczym przez 10 długich lat. A gdy okazało się że malec został oddany jakiejś babie pod opiekę Kazama prawie nie stracił panowania nad sobą. Teraz spieszył się do miejsca gdzie naprowadził go jego podwładny, zaufany wampir umiejący się zamaskować jak nikt inny. Potrafił przybrać formę każdej chodź raz widzianej postaci. Stał za rogiem czekając aż Hiei się pojawi, no i zbyt długo czekać nie musiał. Shiro nie zawędrował zbyt daleko od mieszkania, a Kazama dostał informację o slamsach w momencie kiedy młody zaczął się tam kierować dobrowolnie.
- ci dwaj to handlarze żywego towaru... nie muszę tłumaczyć.. - powiedział Kiro. Blondyn dał znak ręką tak bardzo znany jego podwładnemu, sługa szybko przybrał formę Hieia. Wyglądali jak bliźniacy, a sam Kazama przybrał swoją demoniczną formę. Na czole pojawiły się trzy rogi a włosy zrobiły się śnieżnobiałe. Nie tylko forma się zmieniła, jego siła i szybkość się podniosły automatycznie. Wyszedł zza zakrętu i szybkimi, zwinnymi susami błyskawicznie skrócił dystans pomiędzy sobą a jednym z wampirów. Konkretnie dopadł tego bliżej rudzielca, łapiąc go nagle za szmaty pchnął go gwałtownie o mur. Tuż za Kazamą Kiro wybiegł zza rogu i pobiegł co sił w stronę chłopca. Dopadł malca biorąc go na ręce szybko zasłonił mu dłonią oczy żeby broń boże nic nie widział.
- nie bój się.. jestem przy Tobie.. - podwładny wyszeptał do ucha dziecka głosem oryginału. A prawdziwy Kazama z wrednym uśmieszkiem przyłożył ostro pierwszej ofierze ostro w splot pozbawiając delikwenta tchu. Odskoczył wyjmując katanę i precyzyjnym cięciem pozbawił głowy szmaciarza który chciał zrobić krzywdę jego synowi. Ostrze spojrzenie pokierował na drugiego i może jemu również by zabrał kilka centymetrów wzrostu, gdyby cwaniak nie rzucił się do ucieczki z chwilą gdy głowa wspólnika osunęła się z jego ramion. Przechylił lekko głowę w bok, kucnął i starł krew z katany używając do tego ciuchów trupa. Złapał za szmaty zwłok i rzucił niczym szmacianą lalką za wielki kontener na śmieci, kopnął w tamtym kierunku również głowę żeby Shiro nie widział. Po czym przeniósł spojrzenie na płaczącego syna i wyprostował się dumnie. Dzieciak miał zakryte oczy żeby nie widzieć formy Hieia, nie chciał go wystraszyć. I jeszcze bardziej nie chciał aby młody widział na własne oczy jak łatwo pozbawić można drugiej osoby. Na to był zdecydowanie za młody. Kazama kiwnął głową i Kiro przybliżył usta do ucha płaczka.
- czas na magiczną sztuczkę Shiro.. - powiedział spokojnie widząc jak Hiei wraca do swojej normalnej formy. Schował ostrze katany do pochwy przywieszonej na pasie i rozpostarł ręce w kierunku malca. Kiro zabrał dłoń z oczek Shira ukazując mu ojca. Sam w między czasie wrócił do swojej własnej formy.
- już wszystko dobrze.. świat jest niebezpieczny Shiro.. jestem po to aby się tobą zająć.. - to mówiąc wziął go na ręce.
- nie musisz się mnie obawiać.. nie zrobię ci krzywdy.. będę twoim aniołem stróżem od dzisiaj.. - powiedział łagodnym tonem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Wrz 02, 2015 9:01 am

Trudno kontrolować emocje w takim stanie. Chłopiec płakał, a oba wampiry doskonale wyczuwały, że bał się, co utwierdziło w nich, że młody nie stanowił żadnego zagrożenia. Nawet jeśli był czystokrwistym, co mu to da, jeśli nie umiał korzystać z nowopoznanych mocy? Jeden z nich miał również umiejętność rozpoznywania mocy za pomocą dotyku. Tak, to właśnie ten, który pojawił się jako pierwszy i podniósł małego Shira. A ten drugi... Umiejętności nie dało się wytłumaczyć prostymi słowami, lecz można było wywnioskować, że muszą być spełnione określone warunki, by zadziałała na kogoś. Jednakże łatwo było zauważyć, że mógł przyciągać do siebie bezbronne istotki. Dość przydatne, prawda?
Rudowłosy nie miał pojęcia co się działo. Wydawało mu się, że coś białego mignęło przy nim, ale zanim zdażył skupić na tym uwagę, został podniesiony i zasłonięto mu pole widzenia. Młodemu nie bardzo się to spodobało, dlatego też próbował jakoś się wydostać z tego uścisku. Dopiero ów głos sprawił, że się powstrzymał. Nie potrafił pojąć, co się dzieje, lecz wydawało mu się, że jest chwilowo bezpieczny, dlatego też powstrzymał się, jedynie cicho łkając. Mogłoby to być dziwne, że dziesięcioletni chłopak okazał się taką beksą. W normalnych okolicznościach mógłby być uważany za kogoś beznadziejnego i inne rzeczy... Ale Shiro nie kontrolował tego. Nie potrafił się uspokoić od czasu przebudzenia. Obce miejsce, obcy ludzie, nic znajomego. Co z tego, że chcieli dobrze, skoro on w to nie wierzył?
- Magiczna sztuczka? - czuł lekki dezorient. Wydawało mu się, czy odczuwał czyjąś krew? A może to jeszcze to z mieszkania, gdzie przed wyjściem zdołał wywrócić szklankę i trochę się ochlapać.
No, ale gdy wreszcie odzyskał możliwość widzenia, ujrzał Hiei'a. Odwrócił głowę, patrząc na zupełnie obcego faceta. Pewnie nie skończyłoby się to dobrze, gdyby blondyn nie wziął do siebie Shiro. Nie bardzo przypadła mu do gustu owa sztuczka, bardziej wywołała w nim lęk.
- Nie znam cię - burknął w odpowiedzi, przecierając oczy, by pozbyć się łez. Za to jego żółte oczy kupiły się na wampirze. - Skąd znasz moje imię? - ponowił pytanie, które zadał mu wcześniej jeszcze. - Czemu mam ci wierzyć? - nieufność biła od niego. Anioł stróż? Może być. I tak troszkę zmieniło się jego nastawienie, wcześniej nawet nie pozwoliłby się dotykać, a co mowa o czym jeszcze? Nawet jeśli nie widział, co tamten zrobił, przybycie i uratowanie go sprawiło, że jakiś plus się pojawił. I może to właśnie jemu uda się sprawić, by Shiro powrócił do dawnego siebie.
Jednakże to nie był koniec ich przygody. Czy Hiei'a nie zastanowił fakt, że po zabiciu ich ciała nie zmieniły się w proch? I że pomimo, iż miał dwójkę przeciwników, coś to za łatwo poszło? Powinien jeszcze pamiętać, że miał przed sobą wampiry, a nie ludzi.
W tym samym momencie otoczenie wokół nich zamigotało i rozległ się cichy trzask. Cała ta trójka mogła zauważyć, że kawałek dalej od nich znajdowała się owa dwójka handlarzy. Cali i zdrowi... No i też wkurzeni.
- Ale oni mnie wkurzają[/b] - warknął cicho. W jego dłoniach znajdował się dużej długości nóż. - [i]Gdyby nie Nath, byłoby po nas - w tym samym momencie z jednego z domów pojawił się wspomniany. Jednakże nie był w najlepszym stanie - z daleka było widać, że był zmęczony i z kącika ust płynie krew.
- Nie dam rady dłużej... - wyszeptał tamten. - Nie utrzymam tego dłużej - po tych słowach runął na ziemię. Żyje? Nie żyje? Kto wie? Ale dzięki temu wiedzieli, że wcześniejsza sytuacja była jedynie mocno zaawansowaną iluzją, której użycie wykończyło ich trzeciego towarzysza.
- Nie przejmuj się. Odpocznij. Aki już jest - nagle znikąd pojawiła się młoda kobieta o jasnych włosach, niemalże białych i zielonych, przenikliwych oczach, w których czaiła się pogarda, gdy spojrzała na mężczyzn. Tamci nic nie powiedzieli. W końcu skierowała swój wzrok na Kiro, Hiei'a i Shiro, a na jej twarzy zagościł uśmiech.
- Szkoda, że nie mogę przejąć całej trójki... Usłyszałam jedynie jedno imię... - zaśmiała się cicho. Była starsza od tamtej trójki. Na oko mogłaby mieć... Z trzydzieści lat? Przynajmniej na tyle wyglądała. - Shiiiiroooo - zawołała melodyjnie. Wystarczył ułamek sekundy, by oczy dziecka zmieniły swoją barwę z złotej na czarną. Straciły całkowicie swój blask, a chłopak bezwładnie opadł, jakby był lalką, której odcięto nagle wszystkie sznurki.
- Skarbie... Co teraz zrobisz? Jeden ruch i maluszek będzie mnie słuchać niczym dobrze wytresowany piesek... - zaśmiała się ponownie. - Możecie się poddać... - wymruczała jeszcze. Nie atakowała i nie pozwoliła pozostałym na to. Czekała na ruch tamtego.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Wto Wrz 08, 2015 8:30 pm

Uważnie się przyglądał całej bandzie i wchłaniał każde słowo które usłyszał. Jeden nie zdolny do walki wampir nie stanowił żadnego zagrożenia już. Pozostała kobieta i dwóch typów z czego jeden był uzbrojony. W momencie kiedy ciało dziecka stało się bezwładne na twarzy Kazamy pojawił się wredny uśmiech. Więc poza teleportacją posiadała również kontrolę umysłu ofiary. Ale musiała poznać imiona swoich ofiar. Jako że Hiei nie stał daleko od Kira to wręczył mu malca.
- trzymaj.. dobrze by było gdyby młody sobie pospał trochę.. - powiedział ze spokojem puszczając oczko swojemu podwładnemu. Po czym odwrócił się w stronę napastników i z wrednym uśmieszkiem rozłożył ręce na boki w geście bezradności.
- taka piękna.. a taka głupiutka.. ehh.. dziecinko.. zbyt krótko żyjesz na tym świecie aby sie tak wymądrzać.. cóż.. na to już nic nie poradzimy.. a szkoda.. może zaprosiłbym cię nawet na kolację.. gdybyśmy poznali się w innych okolicznościach.. może nawet bym cię zatrudnił jako dziwkę w jednym z moich klubów.. oczywiście pod warunkiem że potrafisz robić coś więcej poza ujadaniem.. - powiedział dość opanowanym tonem. W tym czasie Kiro trzymał młodego bardzo mocno w objęciach, dziecko nie byłoby w stanie się wyszarpnąć z uścisku nawet gdyby chciało. A i był tak trzymany żeby sobie ani wampirowi nie zrobił krzywdy w żaden sposób. Hiei w trakcie przemowy powoli zaczął przyjmować formę demona, włosy zbielały całkowicie a na czole wyrosły powoli trzy rogi. Zaczął iść w stronę całej trójki i łapiąc za rękojeść, wyciągnął z pochwy swoją ulubioną katanę.
- radzę schować ten nożyk do papieru... - powiedział z rozbawieniem wskazując mieczem na wampira z nożem. Szedł powoli ale gotowy był do obrony i ataku za razem. Kiro również wiedząc o zdolności teleportowania się białowłosej, gotowy był na uniki.
- ciebie zostawię sobie na sam koniec.. perełko.. - mruknął przeszywając wzrokiem kobietę, przecież jej nie zabije. Ruszył błyskawicznie w stronę dwóch mężczyzn chcąc pozbawić ich życia. Był opanowany i bezwzględny, a w tej formie cholernie niebezpieczny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Sro Wrz 09, 2015 7:19 am

Jasnowłosa kobieta prychnęła pogardliwie na słowa tamtego. Było widać, że słowa przeciwnika ją lekko mówiąc rozdrażniły.
- Znalazł się nagle milusi pan - powiedziała, a po tym padły takie słowa, że gdyby nie fakt, że Shiro nie kontaktował z rzeczywistością, z pewnością by podłapał... Jak każde inne dziecko. - Chyba cię coś boli, że chciałabym się spotkać z tobą - być może Hiei miał rację, ale skąd taka pewność, że owa wampirzyca jest rzeczywiście tak młoda, jak on sam uważał? Może była starsza od niego i o wiele bardziej doświadczona? W dodatku trzech przeciwników... To nie zapowiadało się na prostą walkę. Nawet jeśli mężczyźni nie mieli szans, owa kobieta mogłaby sprawiać problemy... A tak się przynajmniej wydawało.
Jednakże jasnowłosemu wampirowi nie mogło pójść tak łatwo. Jego przeciwnicy, handlarze żywym towarem, przez swoją pracę byli zmuszeni się nauczyć walki. No i też ani w głowie im, by się poddać. Nawet pomimo wyglądu Hiei'a.
- Paskuda - mruknął ten z nożem. No tak, może walka wręcz byłaby bezsilna przeciwko katanie, ale kto powiedział, że nie mogli chociażby próbować unikać ciosów? I też sami ruszyli do ataku. Okazało się, że i drugi władał nożem wojskowym. Dlatego też zaczęła się walka pomiędzy nimi, a wampirem w formie demonicznej. Starali się go trafić wystarczająco mocno, by utracił na swojej szybkości.
Również i kobieta nie zamierzała stać bezczynnie. W końcu miała nową zabaweczkę do wypróbowania, prawda? I co z tego, że mężczyzna trzymający małego wampirka mógł robić uniki? Teleportacja była szybsza.
Ale najpierw - wydała rozkaz Shirowi. No bo czemu nie? Przez to właśnie, nie mogąc polegać na własnej woli, rudowłosy był zmuszony to wykonać. Dostał rozkaz uwolnienia się, nieważne jaką metodą. A skoro wiercenie się i próba ugryzienia nic nie dała... Cóż, jedna z mocy młodego zaczęła wpływać na Kiro. Oczywiście mowa o usypianiu. Nawet jeśli była to nierozwinięta zdolność i nie miała teraz dużego zasięgu działania... Był zbyt blisko, by próbować to uniknąć. Jedyny sposób? Puścić i odskoczyć na kilka metrów. Ale zdecyduje się na to? Zdąży? Jeśli nie, będzie odczuwał coraz to większą senność, aż w końcu to zadziała na nim. I nawet wtedy nie przestanie. Nie mógłby. Bo do jego uszów dobiegł kolejny z rozkazów, wypowiedziany tak cichym szeptem, że mógłby mieszać się z wiatrem, jednakże słyszalny dla dziesięciolatka - zabij.
Jasnowłosa uśmiechnęła się drwiąco, stając gdzieś dalej. Tak, zamierzała wymusić na malutkim taki czyn. Teraz nie obchodził ją stan wampirka, ani fakt, że zaczął wewnętrznie cierpieć przez nadwyrężenie umiejętności. Wkrótce miało to być widoczne i na jego ciele, ale póki co...
W jego łapkach pojawił się ogień, który skierował na najbliższego właśnie wampirka. Co tamten zrobi? Zdoła powstrzymać go? Również i demoniczny wampir nie był do końca bezpieczny. Gdyby teraz się odwrócił i pobiegł powstrzymać Shira, pozostali wykorzystaliby to, by go wreszcie powstrzymać. Nawet jeśli go nie puścił i tak usnął (bo kto wie, co zrobił?), to nie przeszkadzało w użyciu owej umiejętności...
- Jeśli mnie zabijesz, nie będziesz mieć pewności, że odzyskasz go... - przy uchu Hiei'a pojawiła się na chwilkę owa wampirzyca, która po wypowiedzeniu owych słów teleportowała się na dalszą odległość, ale tak, by ją nadal było ją widać. Wszystkie moce miały limity, więc pewnie niedługo będzie bezbronna, póki co... Jej twarz wykrzywiał drwiący uśmieszek, jak również nie ukrywała się, że cała ta sytuacja ją bawi. Tamci nawet nie zaprotestowali - skoro tak chciała, nie mogli się trącić w jej zamiary. Nawet jeśli im się nie podobało to. Ich czwarty towarzysz już się nie poruszał. Umarł? Zemdlał? Póki co na głowie dwójki wampirów był inny problem - co zrobić, by powstrzymać młodego?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Wto Lis 24, 2015 8:13 pm

Kiro rozumiał się z Kazamą prawie że bez słów, był można by powiedzieć jego prawą ręką. Kiedy więc Shiro zaczął się wiercić i powoli używać swojej umiejętności Kiro najzwyczajniej w świecie trzepnął malca tak aby ten stracił przytomność. Hiei uśmiechnął się na słowa samicy i aż prychnął rozbawiony.
- masz mnie za głupca.. każda zdolność ma ograniczenia.. ale nie martwi się skarbie.. tak szybko nie pozwolę ci zejść z tego świata.. - powiedział łagodnym tonem. Oczy błysnęły czerwienią i w mgnieniu oka Kazama ruszył na swoich przeciwników. Nie miał zamiaru się z nimi bawić, to nie plac zabaw. Szybkimi susami, zygzakiem doskoczył do pierwszego, sparował atak sztyletu ostrzem. Złapał wolną dłonią za nadgarstek w którym trzymał wampir ostrze i wykręcił mu rękę zmuszając do upuszczenia broni. Obrócił kataną w dłoni wprawnie i szarpnął ciałem swojej pierwszej ofiary. Zmusił go do obrotu w taki sposób aby zasłonić sie przed atakiem noża drugiego wampira. Dało się słyszeć jęk bólu i odgłos wbijającego się metalu w ciało. Na twarzy Kazamy pojawił się wredny uśmiech, wbił gwałtownie katanę w ciało swojej żywej tarczy przeszywając na wylot. Po czym puścił nadgarstek i kopnął umierającego w plecy z taką siłą że powalił jego kompana na siemię. Zakasłała krwią opluwając tors leżącego na ziemi agresora. Kolejny uskok i gdy ciało zaczęło zmieniać sie w popiół rozdmuchiwany powiewami wiatru Hiei wbił swoje ostrze w oko drugiego zawodnika. Przekręcił katanę z uśmiechem na ustach i spojrzał w stronę kobiety.
- twoja kolej perełko.. - powiedział melodyjnym tonem, wyszarpując ostrze miecza z rozkładających się zwłok, uniósł je w taki sposób aby wymierzyć w nią czubkiem katany.
- może się ulituję nad twoim losem jak podejdziesz i ładnie przeprosisz.. - nawet sobie nie zdawała sprawy z tego jaki blondyn potrafił być okrutny. Ale noc była jeszcze młoda i może Kazama zwerbuje sobie przydatną duszyczkę. Decyzja należała do niej przecież. Powoli zaczął iść w stronę ostatniego żywego jeszcze towarzysza jasnowłosej. Kiedy pojawił sie przy nim bezceremonialnie wbił ostrze w jego serce czekając aż ciało zmieni się w proch
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Lis 24, 2015 10:07 pm

Shiro nie mógł wiedzieć, co się tutaj działo przez sam fakt, że użyto na niego mocy... A potem i tak by nie mógł ujrzeć wydarzeń, bo pewnie Hiei nie pozwoliłby dziesięcioletniemu maluchowi to oglądać.
Ale skupmy się na aktualnych wydarzeniach. Pomimo przewagi liczebnej, jaką posiadali przeciwnicy, to jednak wychodziło na to, że byli na przegranej pozycji. Nie spodziewali się aż takiej prędkości przeciwnika, co nie pozwoliło im na odpowiedni kontratak. W powietrzu było jedynie słychać wrzaski i przekleństwa skierowane ku blondynowi spowodowane bezradnością. Również wściekłość miała tutaj swój udział, a to, że nic nie mogli zrobić... Najgorsze uczucie przez tym, zanim zmienili się w proch, przepełnieni na dodatek bólem i cierpieniem, jaki im zafundował mężczyzna.
Kobieta natomiast na ten widok warknęła głośno. Działanie jej mocy na dziecko już się skończyło, więc jeśli teraz Shiro by sie ocknął, byłby już w normalnym stanie. Ale to na potem. Albowiem traciła coraz więcej kart z dłoni, które miały jej zapewnić tak dużą przewagę!
- Ty cholerny draniu... - wysyczała... Spróbować teleportacji? Ale czy to coś by dało? I nie była pewna, czy wystarczyło jej aktualnie energii, by przeskoczyć w inne miejsce.
- Jak... - nie wiedziała już co powiedzieć. I sugestia, by się poddać... I jeszcze przeprosić? Nie, pomimo wszystko miała swoją dumę!
Która nawiasem mówiąc została złamana w chwili, gdy utraciła ostatniego towarzysza. Nie dała już rady. Straciła swoją przewagę, a próba przemieszczenia się skończyła się porażką. Dlatego też upadła na kolana... Ucieczka... Ale jak? Gdzie? Czemu to tak szybko się wszystko skończyło? Jak... Jak?!
- Nie będę cię przepraszać - wycedziła. Próbowała się nadal postawić, chociaż jeszcze przez chwilkę... By nie utracić tego ducha, który już był tak tłamszony.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Wto Gru 08, 2015 5:35 pm

Krok po kroku szedł w jej stronę ze swoją kataną trzymaną ostrzem w dół, Wlepił czerwone ślepia w jej oczyska i z miłym uśmieszkiem zmniejszał dystans co raz bardziej. Jednak się nie spieszył zbytnio, widocznie napawał sie jej bezradnością.
- jakaś ty głupiutka.. dumna i tak bardzo głupiutka.. martwa się nikomu nie przydasz.. - mówił naprawdę miłym tonem. Nie było w nim krzty pogardy dla kobiety. Bardziej jakby w trosce upominał małą dziewczynkę za drobny błąd. Będąc już jakiś metr od niej, nagle ruszył przed siebie. Właśnie dlatego szedł taki spokojny żeby na ostatnim odcinku ją zaskoczyć i wykorzystać moment zawahania. Doskoczył do niej łapiąc ją wolną ręką za gardło i z impetem cisnął nią o ścianę. Ale to nie był koniec, kiedy tylko otworzyła usta Kazama wpił się w nie wymuszając pocałunek którego kobieta zapewne nie chciała. Przejechał języczkiem po jej podniebieniu, dzieląc się nią swoją śliną. Po czym oderwał się od niej i z naprawdę bezczelnym uśmieszkiem malującym się na ustach wyszeptał.
- a może jednak chcesz zmienić zdanie.. w tej sytuacji.. głupotą byłoby odrzucić moją ofertę współpracy.. - powiedział dość powabnym tonem obracając karaną w drugiej dłoni, nadal trzymał ją za gardło i przyciskał swoim ciałem jej własne do zimnego muru budynku.
- więc jak.. zechcesz dla mnie pracować.. i być mi posłuszną.. perełko ? - wyszeptał ledwo słyszalnym tonem. Mogła czuć jak jej mięśnie bardzo powoli zaczynają drżeć i drętwieć. Ze strachu a może coś innego to powodowało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Gru 10, 2015 8:12 am

Możliwe, że gdyby wcześniej wiedziała, jak potoczy się ta sytuacja, nie ryzykowałaby nawet, by zacząć działać. Zadanie miało być proste - porwanie i sprzedanie jakiegoś dzieciaka, by znów mieć za to pieniądze. Zwyczajna rutyna... A jednak powstały komplikacje, których kompletnie się nie spodziewała. Ani ona, ani jej towarzysze, którzy pożegnali się już ze swoim życiem. Bezradność nie pozwalała jej teraz na jakiekolwiek działanie, przez to jedynie odczuwała złość. Na dodatek jego słowa... Traktował to jako zabawę? Że tak łatwo jemu poszło z nimi wszystkimi? Przeklęty!
Był również za szybki. Jedna chwila i już poczuła, że została uderzona o ścianę, jak również i to, że chwycił ją za gardło. Warknęła, unosząc dłonie i zaciskając paznokcie na ręce tamtego. Nie potrzebowała tlenu do oddychanie, ale fakt, że mógł jej teraz skręcić kark, powodował, że chciała z tym walczyć. Również otworzyła mimowolnie usta w chwili uderzenia, tracąc powietrze z płuc. Towarzyszył jej ból... Chciała powiedzieć coś, gdy nagle została pocałowana... Pocałunek? Nie, nie chciała tego! Starała się wyrwać z tego, wiercąc się w tym uścisku, jak również próbując wykonać solidnego kopniaka, który szybko by tamtego zniechęcił. Nie udało jej się, a nawet nie mogła wytrzeć ust z tego.
Jej wzrok był skupiony na nim. Dawał jej wybór i ona go niestety, lecz widziała. Służ albo umieraj. Pytanie następowało, co bardziej ceniła - życie czy dumę? Mogła mu odmówić i pożegnać się z tym światem, jak jej towarzysze. Zgoda oznaczała, że przeżyje, lecz będzie musiała mu służyć...
Odczuwała, jak mięśnie jej ciała drżą. Nie wiedziała, że mogłaby mieć przyjemność z mocą tego wampira, więc uznała, że to strach, a taka perspektywa jeszcze bardziej ją zaskoczyła i z lekka przestraszyła. Fakt, że jej ciało to ukazywało, sprawiał, że nie chciała tego akceptować, że jasnowłosy wampir tak działał teraz na nią. Dlatego też przygryzła dolną wargę i odwróciła wzrok.
- Dobra... Będę dla ciebie pracować - odezwała się w końcu. Chciała żyć mimo wszystko. Więc pozostawało jej to, nawet jeśli próba zachęcenia jej do bycia pracownikiem (lub też sługą), wcale jej nie podobała się, co musiała przeboleć, bo chęć przeżycia była o wiele silniejsza.
Międzyczasie, dziesięciolatek, który przegapił całą tą sytuację, zaczął powoli się wybudzać z niezapowiedzianego snu. Jeszcze nie zerwał swojego kontaktu z ciemnością, lecz było widać, że zaczął mruczeć i nieco wiercić się.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Czw Gru 17, 2015 5:38 pm

Kazama się uśmiechnął bardzo delikatnie w jej stronę, widząc jak ciało kobiety zaczyna odmawiać jej posłuszeństwa. Schował katanę do pochwy i powracając do swojego normalnego wyglądu ujął ją w pasie przyciągając do siebie mocniej. Drugą rękę wsunął pod uda i w mgnieniu oka wziął ją na ręce. Przecież całe ciało objął paraliż o którym wiedział doskonale. Marionetkarz zaczął iść ze swoją nową zdobyczą w stronę Kira trzymającego malca.
- ulecz go.. nim będzie przytomny, nie chcę żeby czuł ból.. - powiedział ze spokojem do wampirzego towarzysza. Kiro skinął głową i przyłożył dłoń do czoła dziecka używając swej zdolności. Kiedy skończył, objął Shira i przycisnął go delikatnie do torsu idąc z nim ramię w ramię z Kazamą.
- decyzja którą podjęłaś była dobra.. nie musisz mnie lubić.. masz się mnie słuchać.. wykonywać polecenia bez szemrania.. więc zacznijmy od najprostszego.. podaj mi swoje prawdziwe imię.. i w sumie poproszę też o wiek.. perełko.. - powiedział uśmiechając się przesłodko. Nie miała władzy nad swoim ciałem, ale przecież mówić mogła. Kazama jej nie bronił, kątem oka obserwował Shira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Gru 17, 2015 7:33 pm

Kobieta nie była niczym zachwycona... Jednakże udało jej się zachować życie. Tylko jaką ceną? Musiała teraz służyć mężczyźnie, który pokonał ją, jak również i jej towarzyszy. Jak teraz przez to będzie wyglądać jej życie? Pewnie odmieni się...
I dlaczego właściwie była sparaliżowana?! Nie potrafiła sobie odpowiedzieć, bo skąd właściwie miałaby wiedzieć, że na jej ciało działała moc blondyna? No i radością też nie palała, skoro musiała być teraz noszona przez wampira. Najchętniej, to by go udusiła, by znów być wolną. Ale nie, nie mogła. Była całkowicie pokonana przez niego.
Spojrzenie jakie mu posyłała mogłoby wręcz zamrażać, gdyby posiadała taką moc.
- Inori - w końcu zdecydowała się mu odpowiedzieć. Denerwujący dla niej to był ten typ! Chętnie by go udusiła... A nie, nadal nie mogła. - Dwieście sześćdziesiąt trzy lata - dodała jeszcze z niechęcią w głosie. Która kobieta chciałaby wyznać swój wiek i to obcemu mężczyźnie? Pff... Zero taktu!
A co do rudowłosego dziesięciolatka... Zaczął się wybudzać. Brak bólu sprawił, że nie zaczął krzyczeć czy słabiej reagować... Jednak przetarł oczka i ziewnął, jakby dopiero co spał. Rozejrzał się powoli, najpierw w jedną stronę a potem w drugą... Nie pamiętał co się stało, jednakże...
- Czo ja tutaj robię? - wymamrotał, skołowany... Jak również uświadomił sobie, że ktoś go trzyma. Zmrużył nieco oczy, a jego minka wcale nie wyrażała zadowolenia. - Kim jesteś? - oj, naprawdę mu się to nie podobało... Chyba biedny wampir zostanie ofiarą tego dziecka, które kompletnie nie miało kontroli nad własnymi mocami.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Gość Czw Gru 17, 2015 8:05 pm

Na ustach Hieia pojawił się uśmiech zwiastujący zadowolenie.
- jesteś bardzo młodziutką wampirzycą Inori.. - nie kłamał co do jej wieku, był praktycznie dwa razy starszy od niej. Wiedział że tym pytaniem pogłębił jedynie jej nienawiść do siebie, co nie zmieniało faktu że miał zamiar ją od siebie uzależnić. Krok po kroku sprawi że ta nienawiść zmieni się w coś zupełnie innego. Nie chciał wierności z przymusu, lojalność o tyle cenniejsza o ile płynęła ze szczerego serca. Wiedział że Kiro prędzej da sobie odciąć wszystkie kończyny niż zdradzi Kazamę. Nie był tylko jego sługą ale i wiernym towarzyszem, można by no nawet nazwać przyjacielem. A został przygarnięty z takiego samego powodu co trzymana w ramionach Inori. Miał bardzo przydatne zdolności, potrafił przybrać dowolny wygląd, płeć, nawet barwę głosu potrafił idealnie podrobić. Do tego zdolność leczenia bardzo ładnie rozwinięta. Hiei uwielbiał się otaczać ślicznymi i przydatnymi laleczkami. A miał już ich trochę na składzie i osiągnął to wszystko ciężką pracą. Kiro sie uśmiechnął do Shira dość rozbrajająco.
- Shiro prawda.. ? jestem twoim ochroniarzem.. pracuję dla twojego opiekuna.. będziemy się razem dobrze bawić.. - powiedział bardzo przyjemnym, wzbudzającym zaufanie tonem głosu. W końcu doszli do rozwidlenia uliczki gdzie stał czarny mercedes z przyciemnianymi szybami. Drzwi się otworzyły i wyszła z niego czarnowłosa śliczna dziewczyna, oczywiście wampirzyca ubrana w czarny garnitur, miała nawet krawat. Podeszłą do swojego szefa i otworzyła drzwi przed nim spoglądając z niezadowoleniem na trzymaną wampirzycę w ramionach blondyna.
- dziękuję Yumi.. - odpowiedział Hiei wpakowując się do środka ze swoją ofiarą. Kiro dołączył wraz z Shirem na rękach i drzwi się zatrzasnęły. Czarnowłosa wsiadła po chwili za kółko i spoglądając w lusterko puściła gniewne spojrzenie drugiej kobiecie widząc jak ta jest ulokowana na kolanach jej szefa. Kazama jedynie się uśmiechnął rozbawiony reakcją swojego szofera. Sięgnął do kieszeni marynarki i wyjął z niej lizaka wręczając go synowi.
- proszę Shiro.. chyba lubisz słodycze.. prawda.. ? Jest może coś co lubisz najbardziej.. ? - spytał zmieniając temat odwracając uwagę dziecka od tymczasowej sytuacji chcąc go jakoś udobruchać. Może przekonać do siebie bardziej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Gru 17, 2015 8:30 pm

Inori podsumowała to jedynie pogardliwym prychnięciem. Tylko tyle mogła aktualnie zrobić... Chociaż w jej przekonaniu Hiei zasługiwał na co najmniej mocny cios w twarz! I jeszcze w krocze w imię wszelakich zasad. Tylko, że musiała aktualnie zadowolić się wyobraźnią i tyle.
Shiro natomiast naprawdę nie był zachwycony towarzystwem Kiry. Lekko mówiąc, miał ochotę coś wyrwać się i uciec od niego jak najdalej. I naprawę wątpił w słowa tego mężczyzny. Dobra zabawa? Z nim? Nie byłby stanie zaufać małemu pieskowi, a co dopiero obcemu wampirowi.
- Nie chcę się z tobą bawić. Chcę do domu - odezwał się, ukazując tym samym w swoim głosie upór. - Chcę do mamy i taty... - wymamrotał jeszcze. - I do brata. Nie z tobą - ledwo co pamiętał rodziców, ale nie przeszkadzało mu to teraz. Chciał być po prostu z kimś, kogo znał i zająłby się nim, a nie w ramionach wampira... Wyglądał podejrzanie dla niego! Dlatego też jęknął cichutko i zaczął się wiercić w tym uścisku. Mógł sobie zmieniać ton głosu, ale Shiro aktualnie nie miał głowy do tego, by mu zaufać. Chyba, że miałby coś dobrego...
W końcu jego żółte oczy mogły podziwiać samochód, do którego go wsadzono, co nie specjalnie mu się podobało. Jego humor coraz bardziej się pogarszał, wręcz dorównując temu, co posiadała sparaliżowana wampirzyca, która odwzajemniła spojrzenie Yumi, posyłając jej wręcz lodowe. Nie chciała tutaj być, więc tym bardziej nie potrzebowała scen zazdrości.
- Możesz mnie po prostu posadzić? - zwróciła się do wampira z niechęcią w głosie.
A Shiro? Wziął niepewnie lizaka i obejrzał go sobie, zanim otworzył i wpakował do ust. Prawdziwy. I chyba nie było nic w nim złego. Zamruczał zadowolony, czując słodkość, po czym posłał podejrzliwe spojrzenie ku Hiei'owi.
- Ciastka - odpowiedział mu po chwili milczenia, a jego głos był bardzo cichy. - Czekoladowe... - mruknął jeszcze. Jednak aktualnie miał większą chęć na krew, czując jedynie głód. Nie wypił tej szklanki, w końcu przez przypadek ją przewrócił, więc smaczny posiłek poszedł na bok, jednak nie przyznał się do tego. Nie chciał. Ale za to jeszcze miał inną kwestię do wyjaśnienia... - Kim jesteś? - spytał się go chłopak.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

New chapter has began.. Empty Re: New chapter has began..

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach