Leniwe popołudnie.

Go down

Leniwe popołudnie. - Page 2 Empty Re: Leniwe popołudnie.

Pisanie by Gość Sob Paź 17, 2015 8:01 pm

Fabio to urodzony aktor. Idealnie wcielił się w rolę Oskarżonego, i nawet śmiechy-chichy mogły dodawać mu wariackiej nuty. Bo przecież Skazany może być świrnięty. Rzadko kiedy przymyka się niewinnych, prawda? Zwłaszcza koteczki, którym po części był Mruczek, lecz tylko po części.
W całości zaś należało jego serce do człowieka, a Xinowe serce - do niego.
Nie przestawał go pieścić, wymyślać przeróżne wariacje, aby tylko usłyszeć jego westchnienie lub jęk rozkoszy i zadowolenia. Innych emocji nie brał pod uwagę, lecz oczywiście byłby gotów przerwać karesy, gdyby cokolwiek w zachowaniu młodzieńca nie spodobało się Wybrankowi. Sam Policjant doświadczał masaży karku, bo mimo kajdanek smukłe rączki sprytnego Złodziejaszka (tylko zwinne łapki mogły dowodzić, że Kradziejem był niezwykłym) sięgnął Xina i również odprężał go zgrabnymi ruchami palców. Wtuleni w siebie nie zważali na nic innego, tylko na siebie. Zauroczeni jak za pierwszym razem, rozkochani jak nikt inny, nie mogli od siebie się odkleić, bo i po co? Przecież bawili się świetnie, a to jeszcze nie koniec atrakcji!
Dotarli bowiem do pewnego etapu, gdzie Xin pozwolił sobie na odrobinę fantazji. Nie za bardzo wiedział, jak odbierze ów zagranie Fabio, nie mniej jednak trzeba urozmaicać rozkosze co jakiś czas, by nie popaść w rutynę. Ale szczerze - każde ich zaiskrzone spotkanie nigdy dwa razy tak samo nie przebiega, tylko kończy się satysfakcją i szczęściem. Do rzeczy. Prócz kajdanek miał ze sobą jeszcze coś. Lubrykant truskawkowy przemycił pod ręcznikiem, także dopiero teraz ujrzał światło dzienne. Sam jego widok mógł już zwiastować, że także i młodzieniec nie chciał dłużej zwlekać z największą pieszczotą. Wpierw nabrał odrobinę na ręce i rozprowadził po swoim brzuchu i torsie, a później na dwa palce i... w wiadome miejsce w ciele Ukochanego. Tym razem nie spieszył się, delikatnie gładził i lokował substancję, aby nie podrażnić intymnej części ciałka Cukiereczka. Drugą ręką masował pupkę jak u niemowlaka towarzysza i co jakiś czas podszczypywał delikatnie, by nabrało podobnych rumieńców jak te na policzkach Fabia.
A po co rozsmarował także po swoim brzuchu i klatce piersiowej?
Przylgnął bardzo szczelnie do Długowłosego, którego odwrócił na brzuszek, a którego ręce i nogi skrępował własnymi kończynami. Siłą pozostałych mięśni i dobremu poślizgowi na plecach Jagódki (wcześniej zgarnął mu włosy na bok, żeby nie pobrudzić mu lubrykantem ślicznej fryzurki) mógł zejść podbrzuszem mniej więcej na wysokość jego porcelanowych pośladków i... CENZURA. Jako, że był wyższy od Kruszynki miał większy zasięg i dostęp do najgłębszego zakamarka tej części ciała Fabia. Tłoczył w niego tyle energii i swoich uczuć, że aż ręce i nogi drżały z podniecenia, chociaż nie był zbyt szybki. Delektowanie się to jedna z przyjemności, których nie mógł odmówić. Jakby miał "odbębnić" zaloty, to w ogóle nie powinien brać się za pieszczoty, ale naprawdę zależało mu na pełni szczęścia Fioletowookiego. Książę zasługiwał na to i więcej, także temperatura podnosiła się z chwili na chwilę, a jęki dopełniły i tak gęstą od miłości atmosferę w salonie. Na kanapie. Przyparty do kanapy Fabio powinien nie odczuwać bólu, poza tym koniecznym, Xin zawsze dbał o to, by nie zranić swojej Miłości Życia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Leniwe popołudnie. - Page 2 Empty Re: Leniwe popołudnie.

Pisanie by Gość Sob Paź 17, 2015 9:55 pm

Starał się mimo bycia biernym. Chciał się przytulać do Xina, czuć jego ciało, miłość i wszystko. Kochał go całym sobą i nie ukrywał tego. Wręcz przeciwnie, wykazywał najmocniej ja mógł. Dlatego tak namiętnie teraz się z nim całował, ofiarując swoje drobne, delikatne ciałko. Mocno rozgrzany, napalony i chętny na dalsze igraszki. Oddany całym sobą swojemu ukochanemu.
- Kocham... - jęknął cicho, gdy Xin pieścił jego ciało w coraz to inne sposoby. Od rozkoszne pocałunki po rozbudzające masaże i podszczypywanie. Nie mógł doczekać się kolejnych atrakcji. Z niecierpliwością spoglądał na swojego Lubego. Jak on sam patrzy na rozgrzanego do czerwoności wampirka, mogąc też słuchać jego szybkich oddechów. Wił się delikatnie pod nim, zachęcając do dalszych działań. Kusił świadomie.
Kolejny etap miłości. Fabio ujrzał truskawkowy lubrykant i to jak był rozprowadzany po pięknym ciele Xin'a. Ciche westchnięcie, a nóżki lekko zacisnął. Wampirek był już mocno podniecony, czekający na dalsze, najważniejsze już części. Ciało domagało się głównej pieszczoty. Niemal tęsknie patrzył, zapiszczał cicho, tknąwszy nóżką chłopaka. Doczekał się. Palce zajrzały do najskrytszego miejsca w ciele wampirka rozprowadzając substancję. Fabio jęknął zaś, zasłaniając usteczka piąstkami. Każdy ruch potęgował uczucie rozbudzenia, oddech przyspieszył. A jak doszły do tego obmacywanie pośladka, Fabio aż zapiszczał unosząc dłonie na wysokość oczu. Tak bardzo upojony rozkoszą, że aż sam zaczął się siebie wstydzić. Po prostu już sam odlatywał, czuł jak podbrzusze już nie wytrzymuje tego potężnego napięcia.
Wreszcie położony na brzuchu, poczuł już na sobie ciało mężczyzny. Zamknął swoje oczki, uwolnił całego siebie i wraz z pierwszym nadejściem Smoka, zaś jęknął i to nieco głośniej. Stęki, oddechy. Zaciskał piąstki, poruszał bioderkami aby wzmocnić doznania. Cenzura szła gładko dzięki nawilżeniu. Nawet i lubrykant na ciele dużo dawał. Przyjemne zapachy, gorąca atmosfera. Fabio na zakończenie krzyknął głośno, dochodząc już na pewno. Po całym zdarzeniu opadnie czołem na zimne miejsce kanapy, starając się wyrównać oddech. Mebel do prania! Wampirek go wybrudził. Ale co z tego? Czuł się błogo i to dzięki Ukochanemu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach