Braterska Przysługa

Go down

Braterska Przysługa Empty Braterska Przysługa

Pisanie by Emmanuel Nie Lis 01, 2015 6:53 pm

Choć nie bez komplikacji Emmanuelowi udało się znaleźć lekarza dla Testamenta. Jaki by jego rodzony brat nie był chciał mu pomóc bo wszak są rodziną. Zarówno Barabal jak i Gabriela mogli udawać, iż jeden z nich nie istnieje, a drugiego odtrącać. Nie oznacza to jednak, iż oni mieli pozostać tacy sami. Możliwe, że sam Testament miał w tej kwestii inny pogląd albo, co bardziej prawdopodobne, w ogóle w tej sprawie zdania nie posiadał. Sam blond włosy Kuroisashita kierował się jednak tym dziwnym instynktem rodzinnym. Oczywiście lekarza, który zgodził się pomóc udało się odnaleźć. Jednakże skłonienie Testamenta by udał się do wyżej wymienionego to zupełnie inna para kaloszy. Tak oto wampir przyszedł do swego bliźniaka by wyciągnąć go na spacer i wizytę u medyka światowej klasy. To może być nawet ciekawe. Jako, iż na propozycję Ludojada zamieszkał w Starym Zamku nie miał on kłopotu z ustaleniem kiedy ten znajdować się będzie w domu spędzając czas w salonie bez konkretnego zajęcia. Jak to wampir zjawił się przy bracie niby znikąd choć sam Testament z pewnością wyczuł jego obecność gdy ten był już blisko. Jak zwykle na twarzy dawnego Greenlow gościł szeroki uśmiech. Patrzył w trzaskający w kominku płomień przez chwilę dając bratu kilka chwil na przyzwyczajenie się do jego obecności raz rozbudzenie ciekawości.
- Pamiętasz jak wspominałem, że chciałbym Ci pomóc w kwestii Twoich napadów? - zapytał niewinnie choć zapewne nawet Kanibal miał świadomość do czego to pytanie jest wstępem. Niemniej Emmanuel uwielbiał gry słowne i konwersacje. Nie mógł wprost przejść do rzeczy.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Gość Sro Lis 25, 2015 12:01 pm

Nie dało się nie wyczuć rodzonego brata. Kanibal wylegiwał się właśnie na kanapie, drzemiąc i czuwając jednocześnie, kiedy wszedł Emmanuel. Jedno gadzie oko momentalnie otworzyło się, a górna warga odsłoniła kły. Nie znosił kiedy ktoś bezceremonialnie przerywał jego przyjemną drzemkę tuż po solidnym posiłku. Chociaż tyle dobrego, że bestia nie rzuci się na brata tylko dlatego, że ten go obudził i nie z głodu. Był zbyt leniwy na ruch.
Poza tym czego chciał? Pomocy w kwestii napadów? Stwór prychnął głośno, nie zamierzając nawet kiwnąć palcem aby wstać. Emmanuel może sobie usiąść, ale niech nie myśli o tym, iż stwór uczyni to samo.
- Taaa... I co w związku z tym?
Warknął wampir, zamykając na nowo ślepie. Skoro brat, to ufał mu. Jednak jeśli zrobi niewłaściwy ruch, bestia nie omieszka go zaatakować. O ile zdoła się podnieść! Acz wątpliwe, żeby jasnowłosy brat zrobił coś, co mogłoby zagrażać. Chyba kłótni nie chciał. Bo stwór naprawdę nie widział ani nie miał ochoty aby się podnieść. Wszystko doprowadzało go do stanu snu. Lenistwo Kanibala po prostu nie zna granic i nie znało. Jednakże pozostaje jeszcze kwestia sprawy z jaką przybył brat. Oby nie była zbytnio męcząca, bo wtedy szybko się zniechęci.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Emmanuel Wto Sty 12, 2016 2:09 pm

Oczywiście, że Emmanuel nie chciał zaatakować własnego brata. On nie chciał nawet śmierci czy jakiejś daleko idącej krzywdy nawet dla Samuru mimo, że tamten jest zwyrodnialcem jakich mało.
- Otóż jak wiesz sprawę badałem ja. Zajmował się nią także oddany Ci Hiro. - zaczął mówić i przerwał na chwilę by usiąść po przeciwnej stronie brata. Byli niemal jak Ying i Yang. Teoretycznie zgoła przeciwni, a zarazem tak podobni.
- Jednakże uważam, o czym już kiedyś wspomniałem, iż na rzecz potrzebne jest świeże spojrzenie. Znalazłem kogoś kto jest specjalistą w dziedzinie genetyki, a jednocześnie nie miał styczności bezpośredniej z Twoim przypadkiem. - powiedział z entuzjazmem, którego zapewne brakować będzie Testamentowi. Z ostatniej rozmowy w tym temacie Emmanuel wywnioskował, iż Kanibal zdawał się nie mieć już większego zainteresowania w leczeniu uważając je za nużące. Jednakże zdaniem Emmanuela należało próbować. Inaczej regres faktycznie zacznie postępować i jego brat zamiast samolubnym kanibalem, który sam decyduje o sobie stanie się w końcu zupełnie bezmyślną i bezwolną bestią.
- Jedyne co musiałbyś zrobić to dwie rzeczy. Pójść ze mną na przejażdżkę do tegoż lekarza i obiecać, oraz słowa dotrzymać, że nie zjesz nikogo na miejscu. Jeśli to zrobisz dla mnie, i dla siebie zarazem, potem dam Ci spokój w tej materii. - rzekł z niezbywalnym w jego przypadku uśmiechem na twarzy. Wyglądał na pobudzonego myślą o lekarstwie i tak jak jego brat miał oczy zamknięte jego gadzie ślepia były szeroko otwarte i wlepiały się w niego. Kuroiashita... sami dewianci.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Gość Pią Sty 29, 2016 12:51 pm

Więc jednak szybko się zniechęci. Rozmowa na temat choroby Kanibala była jedną z tych nudnych, co oznacza że stwór zaś warknął coś bełkotliwego pod nosem i gdyby nie ciężar ciała odwróciłby się plecami do niego. Wtedy wiecznie ucieszony Emmanuel rozmawiałby z wielkim grzbietem Potwora a gwoli ścisłości zostałby subtelnie olany. Niestety ten mówił dalej.
- Nie obchodzi mnie ta osoba w najmniejszym stopniu i tym, czym się interesuje oraz specjalizuje.
Odparł z wyraźną niechęcią oraz zniesmaczony entuzjazmem brata. To nie  w nim będą grzebać, a w Kanibalu. Jakoś nie lubił operacji, a do lekarzy miał delikatną awersję. Emmanuel o tym wiedział jednak faktem się nie przejmował. Właściwie kiedy przejmował się fobiami brata? Igły, lekarze, gabinety. Nie, takie bajery nie dla Olbrzyma. Kolejne słowa jeszcze bardziej zirytowały Stwora. Wstać, ogarnąć się i NIC nie jeść. Już na samą myśl żołądek się zbuntował, domagając się maleńkiej porcji posiłku.
- Nie mam czasu przez najbliższe sto lat.
Co to, to nie. Nie będzie poruszał się o pustym żołądku. W sumie zawsze może po pobudce pojeść i wtedy nici z wypadu do lekarza. To dopiero plan doskonały!
- A teraz daj mi spokój i mojej chorobie. Jest nam razem dobrze.
Dodał na odczep się, popadając ponownie w lekką drzemkę. A nuż brat się odczepi skoro Olbrzym zasnął?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Emmanuel Pią Sty 29, 2016 7:37 pm

Emmanuel wiedział, iż łatwo nie będzie. Ignorował pyskówki brata dopóki ten kategorycznie nie stwierdził, iż z jego chorobą jest mu bardzo dobrze. Śmiechu warte. Pogodny Bliźniak zrobił zatroskaną minę po czym spojrzał na swojego najbliższego z bliskich krewnych bez uśmiechu. DOpiero teraz byli do siebie naprawdę podobni.
- Och z pewnością jest Wam bardzo dobrze. Tak dobrze, że żaden posiłek nie jest w stanie nasycić Ciebie na dłuższy czas godzina czy dwie, nieprawdaż? Głód postępuje tworząc z Ciebie bezwolną marionetkę. Myślisz, że nie wiem z czego wynika Twoja gnuśność? Przyjemnie jest nic nie robić i leżeć, ale jest wiele innych ciekawszych zajęć. Ty oszczędzasz energię Testamencie. Ocalasz kalorie licząc, że na dłuższy okres bez odczucia wewnętrznego bólu. To tak nie działa. Wiesz o tym. I udajesz, że to akceptujesz. - stwierdził z dezaprobatą, którą odczułby nawet głuchy. Następnie uśmiechnął się delikatnie i dodał kilka kolejnych słów.
- Jesteśmy wampirami. Ja, dzięki regeneracji, mam zdecydowanie więcej czasu niż Ty. Więcej niż sto lat. Ty niekoniecznie. Gdybym był wyrachowany mógłbym poczekać aż choroba Ciebie pochłonie i uczyni bezmyślnym, wiecznie głodnym zwierzęciem na moim postronku. Miast tego chcę Ci pomóc. Doceń to Bracie. - podsumował obracając się bokiem na fotelu dzięki czemu za parcie zaczął służyć mu podłokietnik. Twarz oczywiście dalej zwrócona była ku rozmówcy. Czekał na reakcję brata. Wiedział, że ma dużo racji, jeśli nie całkowitą. Liczył na te resztki jego rozsądku gdyż nie chciałby korzystać ze środków przymusu bezpośredniego. Przy tym Wielkoludzie mogłoby to być bardziej problematyczne niż negocjacje.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Gość Pon Kwi 11, 2016 4:04 pm

Nie było niestety dane zasnąć skoro Emmanuel nie zamierzał zaprzestać rozmowy. Brat najwidoczniej nie zamierzał odpuścić w sprawę choroby, bardziej zamartwiając się niż sam jej właściciel. Sięgnął po poduszkę z kanapy, zasłaniając sobie nią ucho. Miał dość jego gadaniny oraz wzbudzaniu w nim przekonania do działania. Emmanuel ma rację, a Kanibal doskonale o tym wiedział i to właśnie było najgorsze.
I nadal by go nie słuchał, gdyby nie druga część wypowiedzi. Dopiero wtedy ściągnął z głowy poduszkę, przewracając się w stronę brata. Zmarszczył brwi, robiąc nieco zamyśloną minę. Nie przekonał się do jego racji, tylko, że jak zacznie być bardziej pokorniejszy to wtedy brat zaprzestanie go męczyć.
- Niech ci będzie, ale przestań już smęcić.
Odburczał wampir, zmieniając niechętnie pozycję do siedzącej. Zadowolony?
- Kiedy chcesz to załatwić?
Spytał, unosząc brew i krzyżując łapy na klacie. Zapewne Emman wie kiedy mają się udać do medyka. Czy to ona do nich miała przyjść? Mniejsza, stwór chciał mieć to już z głowy i to jak najszybciej, w końcu chodzenie na czczo wygodne oraz bezpieczne nie będzie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Emmanuel Wto Kwi 12, 2016 11:46 am

Aż przyklasnął na zgodę swojego bliźniaka. Nie był pewien czy Testament zgodził się przez wzgląd na siłę argumentu czy też chciał mieć już krewniaka z głowy. Nie było to jednak ważne gdyż liczyło się jedynie to, iż cel został osiągnięty.
- Doskonale Bracie. - rzekł z szerokim uśmiechem po czym gwałtownie wstał z fotela i przeciągnął się. Jego gadzie ślepia skupiły się baczniej na Testamencie po czym rozłożył ręce i oznajmił radośnie:
- Jeszcze dziś. No dalej bracie! Powiedziałeś "A" toteż bez zwłoki musimy przejść do "B". Po tej wizycie dopóki nie znajdziemy jakiegoś rozwiązania Twojej choroby będziesz spokój ode mnie w tej kwestii. Dostaniesz krew zaraz po badaniu, tylko nikogo mi nie zabij po drodze. Wiesz jak nie lubię przemocy. Nie pożałujesz. - powiedział wampir, który bez mrugnięcia okiem potrafi zabić swojego oficera za zdradę i wykorzystuje gangsterów do załatwiania własnych spraw. Jednakże faktycznie brzydził się bezpośrednimi aktami przemocy wobec tych, którzy w jego mniemaniu byli niewinni czy też na podobny los nie zasłużyli. Tym osobliwsze jest jaki typ osoby reprezentuje Testament oraz to, że Emmanuel chce mu za wszelką cenę pomóc.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Gość Pią Kwi 15, 2016 10:20 am

Jedno i drugie było powodem zgody. Kanibal po prostu chciał mieć już wszystkich i wszystko z głowy. Ale sama myśl, że za chwilę musi wstać by udać się do jakiegoś medycznego szamana wzbudzała w nim ogromną niechęć oraz odrazę. Nie lubi medyków, o czym Emmanuel doskonale wie.
I jeszcze dziś... Stwór tak nagle zrezygnował ze wszystkiego, że aż opadł z powrotem.
- Jak to dzisiaj... Mówiłeś, że mam być na czczo. A nie jestem.
Bąknął wampir, marszcząc od razu przy tym brwi. Mało tego, ma dostać krew po badaniach. Co jeśli zaatakuje medyka?
- Chyba musimy przełożyć spotkanie.
Uśmiechnął się pod nosem jak najgorszy z cwaniaków, zamykając gadzie ślepia. Jeśli Emmanuel znajdzie doskonałą motywację, stwór wstanie. Niechętnie, ale wstanie. Bo póki co, miał doskonałą wymówkę aby nie iść. Lenistwo Kanibala górą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Emmanuel Pią Kwi 15, 2016 11:08 am

Ach to lenistwo Testamenta. Nie był może typem myśliciela, ale kiedy chodziło o unikanie wysiłku, odpowiedzialności czy pożywienie się potrafił być niezwykle kreatywny.
- Biorąc pod uwagę tempo Twojego trawienia możemy ruszać za godzinę, najdalej za dwie. Znam Cię równie dobrze jak Ty. Albo lepiej. Przynajmniej jeśli chodzi o fizyczne aspekty Twego ciała. Biorąc pod uwagę jak się wyrywasz do tej wizyty kolejną godzinę zajmie nam szykowanie się. Nim tam dotrzemy minie pół godziny. Im szybciej to załatwimy tym lepiej. - stwierdził unosząc brew i uśmiechając się doń półgębkiem z przekąsem. Wielki, silny i niebezpieczny, a czasami zachowywał się gorzej jak dziecko. Może gdyby rodzice dawnymi czasy poświęcali mu więcej uwagi miałby więcej samozaparcia. Na szczecie teraz ma brata, który będzie o niego dbać. Nie ważne, że traktował jego uwagę jak wrzód na dupie.
- No ruszże się Testament. Chyba nie boisz się kilku chwil w szpitalu? Jesteś wszak Kuroiashita. - stwierdził rezolutnie w każdej chwili gotowy podejść do drzwi by mogli rozpocząć przygotowania do podróży. Jednocześnie rozważał skorzystanie z mikstur usypiających by przetransportować Testamenta we śnie do szpitala. Już w myślach wyliczał proporcje opierając się o jego masę. Nie chciał jednak tego robić. Był zwolennikiem rozwiązań dyplomatycznych.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Gość Czw Kwi 21, 2016 11:37 am

Emmanuel jednak nie dał za wygraną. Zbyt dobrze zna Stwora by tak łatwo odpuścić, na co ten wcale zadowolony nie był. Zacisnął mocniej szczęki, niemal gotując się ze złości. Kolejna fala lenistwa nadeszła, a brat każe mu wstać!
- Do Diabła, jesteś gorszy od baby.
Warknął w złości, podnosząc się zaś do siadu. Spojrzenie zaś nakierował na osobę wampira, który to naprawdę nie stronił od dobrego humoru. Stwór zasyczał na samą myśl tryskania energią.
- Nazwisko nie ma nic do rzeczy!
Wybuchł wampir, wstając wreszcie na równe nogi. wytknięcie mu tchórzostwa było jak wybudzenie zmarłego za użyciem respiratora: Podziałało!
- Módl się jednak, żebym ze złości nie zeżarł nikogo! Pilnuj także siebie!
Kolejne warczenie i okazywanie złości. Stwór skierował się do wyjścia z salonu. Wszak trzeba się ogarnąć, uszykować, jeszcze z kilka minut po marudzić i przeprosić Królową Mrozu Lodówkę o brak zawitania do niej. Jakże nienawidził teraz brata! Emmanuel zapewne o tym wiedział i właściwie nie powinien brać tego do siebie. Kanibal od zawsze przecież nie świeci chęcią do odwiedzania wszelakich medyków. Nie raz zdarzało się, że Hiro omijał szerokim łukiem.
I użycie środków nasennych może okazać się całkiem zbyteczne. Chyba, że Wielkolud zacznie okazywać agresję co u niego było bardzo łatwo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Braterska Przysługa Empty Re: Braterska Przysługa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach