Lody, Lody dla ochłody~

Go down

Lody, Lody dla ochłody~  Empty Lody, Lody dla ochłody~

Pisanie by Gość Pią Lis 27, 2015 7:22 pm

- Mamo, mamo! Kup mi loda! Mamo, mamo! Kup mi loda!
I tak kilkanaście razy pod rząd. Jakieś dziecko podskakiwało tuż obok ławki na której siedział umęczony życiem burmistrz. Kobieta - matka brzdąca - była zagadana przez telefon i nie reagowała na śpiewki jej paroletniego syneczka. Ale Samuru doskonale reagował. Oparł czoło o rękę, która ta zaś była oparta o kolano. Próbował poukładać myśli, zebrać je w kupę aby utworzyć całość, lecz przez tego podskakującego, rozwydrzonego gówniarza nie był w stanie osiągnąć celu. Dodatkowo matka szczyla zaczęła się głośno śmiać. Samuru już wiedział, że nerwy puściły hamulce i nie był w stanie powstrzymać swojego ruchu: Złapał gówniarza mocno za ubranie, uniósł nad ziemię po czym cisnął nim w najbliższe drzewo. Kobieta widząc całe zdarzenie zamilkła na kilka sekund, upuszczając telefon z dłoni. Dzieciak zjechał mocno poturbowany po pniu drzewa. Najprawdopodobniej stracił przytomność. Samur dostał lekkiej zadyszki przez nagły wybuch gniewu, a czerwone gadzie ślepia skierowały się teraz na matkę chłopca. Kobieta rozpoznała oczywiście polityka, już wcześniej zresztą, ale zbyt zajęta rozmową! Krzyknęła głośno coś o policji, o swoim dziecku. Podbiegła szybko do leżącego szkraba. Mocno krwawił! Burmistrz wyczuwał dziecięcą krew, lecz z fantem nic nie uczynił. Ktoś trzeci podszedł do kobiety. Jakiś mężczyzna. I to lodziarz! Zostawił mały wózek z lodami aby pomóc kobiecie. Samuru zauważył fakt i skorzystał. Złapał za uchwyt następnie swobodnie pchnął przed siebie mini pojazd. Mężczyzna kątem oka dostrzegł jak burmistrz oddala się wraz z jego interesem życia, więc rozpoczął krzyczeć aby się zatrzymał. Czy Samuru posłuchał? Skądże znowu. Przyspieszył! Człowiek nie był w stanie dogonić szybko kroczącego wampira przed siebie. Przecież śmiertelnik nie może mierzyć się z nocnym potworem. Sprzedawca lodów tak bardzo żałował, że postanowił też handlować o zmroku. Nic dobrego się przez to nie działo. Samur jako wygrany, szedł dalej i dumnie trzymał wózek z lodami. Zawsze może ubić na tym interes! Lody truskawkowe z domieszką kokainy? Biznes życia!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lody, Lody dla ochłody~  Empty Re: Lody, Lody dla ochłody~

Pisanie by Gość Pią Lis 27, 2015 8:11 pm

Co zrobić, aby wkurzyć wampirzycę, którą aż rozpiera energia? To bardzo proste - kazać jej się nudzić i to w domu, gdzie odkryła już wszystkie zakamarki, każde tajne przejście, celę i kąt - a przynajmniej tak jej się zdawało. W każdym razie... W miejscu, w jakim się urodziła, nie było nic więcej do zrobienia, dlatego też wyruszyła w poszukiwaniu jakiegoś zajęcia do świata zewnętrznego.
Zrazu dobiegł ją znajomy gwar i przytłoczył odrobinę tłok, ale szybko się przyzwyczaiła. W sumie... Długo nie wychodziła do ludzkiego przybytku. Praktycznie cały czas ostatnio spędzała w towarzystwie wampirów w swoim przytulnym zamczysku. Więc... Kiedy trafiła na powrót do dobytku śmiertelnych, jego zasady na początku ją wręcz oślepiły. Oczywiście prędko się do nich przyzwyczaiła, bo akurat była z tych, co się łatwo im udawało zaaklimatyzować. Szkoda tylko, że Gab się z nią nie zabrał. Ech... Zdawało się jej czasem, iż pomimo tego wszystkiego, co ich łączy, niesamowicie wiele ich dzieli. Ale nie warto było tracić zbyt wiele czasu na takie pierdołki! Wolała patrzeć w swoje życie z optymizmem i nie zawracać sobie głowy zbyt często nadmiernym rozmyślaniem. Bo i po co? Samą myślą nic nie zrobisz. Pożywienia nawet obszerną koncepcją nie zdobędziesz. Podstawą jest, było i będzie działanie.
I w taki - być może dość zwyczajny - sposób zawędrowała do parku. Ptaszki kwiliły, drzewa szumiały i tak dalej... No, normalny bieg rzeczy w przyrodniczej części miasta. Choć, sądząc po nieprzyjemnym natężeniu darcia się małolatów, Hera prędzej by przyrównała to miejsce do dżungli niżeli zwykłego ośrodka świeżego powietrza. Czuła się jak Rybniku, naprawdę. Jasne, lubiła ostrzejsze brzmienia, ale to, co się tutaj wyprawiało... przerosło jej oczekiwania. To nie dało się nazwać muzyką, co to to nie. Zatem postanowiła znaleźć jakieś ustronne zacisze, które pozwoliłoby jej się odciąć od upierdliwego wycia dzieci.
Niespodziewanie, poruszając między potężnymi drzewami, wyczuła zapach brata. Ale nie bliźniaka. Tylko tego przyrodniego. Czyli po prostu Sama. Cóż, skoro ona go wyczuła, to prawdopodobnie on również ją rozpoznał. Więc nici z niespodzianki, meeh. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, nie? Jak tylko mogła najciszej, zaszła Samura od tyłu i zakryła mu szczelnie oczy swoimi drobnymi, przypominającymi dziecięce, dłońmi. Potem zawołała wesołe i nieco dokuczliwe: "Zgadnij kto!". W międzyczasie zauważyła wózek z... lodami? Na taki jej on wyglądał. Spojrzała zaciekawiona na ów przedmiot. Była zaintrygowana nie tyle jego zawartością, co możliwościami wykorzystania go.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lody, Lody dla ochłody~  Empty Re: Lody, Lody dla ochłody~

Pisanie by Mei Pią Lis 27, 2015 8:40 pm

Dla Mei'owatej istotki ten czas nie wydawał się być jako tako szczególny. Po prostu kolejna pora, gdzie mogła swobodnie pobłąkać się po świecie... Przy okazji narażając się na kłopoty. Ale jak to ona, co to byłoby za wieczór, by w coś się nie wkopała? Pewnie tracony... Albo nad wyraz spokojny, ponieważ już dawno takiego nie posiadała.
Więc, skoro tak, to narażając się na wszelakie urocze ataki i różnego tego typu bzdety podreptała przed siebie. Hałasy ze strony ludzi i inne tego typu rzeczy nie przeszkadzały jej. Po prostu przyzwyczaiła się... W końcu była wychowywana przez ludzką rodzinę, a skoro i tak, to wampirzyca zadawała się z tą rasą.
Ale koniec tego tematu, albowiem czarnowłosa znalazła się już w parku. Ciekawe miejsce... Drzewa, ptaszki, świeże powietrze... Pomijając fakt hałasu, który spowodowała obecność dużej ilości dzieci. Jest dzisiaj jakiś festyn? Kto wie? Wampirzyca nie zwracała na to zbytniej uwagi ostatnio, jak również na gwar, rozmowy... Które niestety, ale dobiegały do jej uszów. Przekleństwo lepszego słuchu. Naprawdę nie było jej do szczęścia potrzebne, by wiedzieć, iż Jennifer zdradziła Mikaela z Davidem, czy również, że Fei zaręczył się z Torą... Zbyt przesłodzone rzeczy, nieco niepasujące do niej. Ale czy i ona pasowała do tego obrazka?
Pokręciła lekko głową, nie zastanawiając się zbytnio nad tą kwestią. Nie było po co, prawda? Szkoda życia, czasu, czy czegoś tam jeszcze... To wszystko jest takie... Spokojne. Zwyczajne... Może powinnam wrócić do domu i po prostu napisać nowy program? Kasa zawsze się przyda - pomyślała, kierując swoje kroki dalej, mijając tym samym rozgadane towarzystwo.
W końcu... Po kilku minutach wyczuła towarzystwo dwójki wampirów. A kiedy dokładnie? A wtedy, kiedy przez zupełny przypadek znalazła się przy nich. No i też jej oczy skierowały się ku dwójce nieznajomych. Nie odezwała się, właściwie to miała zamiar odejść... Gdyby nie fakt, że zauważyła nietypowy pojazd. Dopiero chwilkę potrzebowała, by skojarzyć, co to właściwie. Czyżby ów legendarny wózek z lodami, o których opowiadał jej brat? Ah, chciała teraz ochotę się dowiedzieć, ale czy nie przeszkadzałaby im? Widziała dobrze, co się działo, więc, póki co, minęło kilkanaście sekund, odkąd się zatrzymała... Co będzie dalej?
Mei

Mei
Prefekt
Prefekt

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizny na ciele
Zawód : Informatyk - programista
Zajęcia : Nocne
Moce : Latanie, Manipulacja wodą


https://vampireknight.forumpl.net/t1873-mei-aryu#39443 https://vampireknight.forumpl.net/t1911-mei#40994 https://vampireknight.forumpl.net/t3841-pokoj-mei-i-fergala

Powrót do góry Go down

Lody, Lody dla ochłody~  Empty Re: Lody, Lody dla ochłody~

Pisanie by Gość Pią Lis 27, 2015 9:34 pm

Szlachetny dumnie oddalił się od właściciela wózka i szedł przed siebie. Właściwie mógł się zatrzymać, sięgnąć po jedną ludzką słodycz i spałaszować ją na oczach jakiś wygłodzonych biednych dzieci, które nie stać na kupno lodu! Ależ byłoby to złe oraz rozwiązanie na zabicie krótkiej nudy. Lecz plan chwilowo nie wypali bo do nosa szlachetnego dotarła woń siostry. Hera w parku. Akurat teraz...
Westchnął, spuszczając łeb i zanim się zdołał odwrócić, dziewczyna już stała za nim. Zasłoniła mu oczy jak w głupiej, dziecinnej zabawie. Samur zatrzymał się, po czym złapał mocno ręce siostry i odrzucił ją od siebie dość mocno. Następnie na pięcie odwrócił się w jej stronę, patrząc z góry. Nie ważne czy stałą czy nie, jest niższa i pod niemal każdym kątem widział ją z góry.
- Zawsze mogłem połamać Ci te witki. Zgubiłaś gdzieś tego frajera Gabriela, że męczysz mnie?
Wzdychnął wampir, łapiąc jedną ręką uchwyt wózka. Nadal patrzył na siostrę bez żadnych zbędnych emocji, jak na jakiegoś robala którego mógł w każdej chwili zmiażdżyć.
- Jak widać jestem... zajęty.
Wskazał łbem na wózek, pokazując aby się odczepiła. Burmistrz nie dzieli się swoją zdobyczą, a zwłaszcza z rodzeństwem. Rozmowę przerwała kolejna osoba. Tym razem nieznajoma wampirzyca jaka uderzyła na ich, a raczej Samuru teren, o złej porze. Wampirzysko zmrużyło ślepiska i nie ukrywał, ze właśnie jej się przyglądał. Hera także zwróci uwagę na nową wampirzycę? Na pewno! Przecież się lepi niemal do wszystkiego co się rusza, chodzi i wymaga wymiany gazowej. Aż złapał się za głowę na samą myśl. Chyba musi prędko spałaszować coś słodkiego, inaczej osiwieje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lody, Lody dla ochłody~  Empty Re: Lody, Lody dla ochłody~

Pisanie by Gość Sob Lis 28, 2015 5:29 pm

Ojejku, jejku, ależ ten Samcio marudny! Wewnętrzne dziecko tkwiące w Herze aż się zdziwiło i zasępiło. Kiedyś... To było coś: miała wrażenie, że niegdyś mogliby nawet razem konie kraść, co prawda, w żadnym stopniu nie dorównywał jej bliźniakowi, ale miał chociaż podobne do rudej upodobania! Żywieniowe i hobbistyczne oczywiście. Żywieniowe, bo sama krwista dieta ich dotyczyła, natomiast hobbistyczne... Wampirzyca dałaby głowę, że torturowanie innych typu zakuwanie ich na przykład w podgrzane do czerwoności żelazne buty i kazanie im w nich zatańczyć.
Wracając... Hera strasznie się oburzyła, gdy ten się wobec niej tak zachował. Jeśli by nie był jej bratem (pomińmy, że przyrodnim...) i nie miałaby do niego szacunku z pewnością park przemieniłby się szybko w pole bitwy. A tak? Po naturalnemu - zahamowała, zanim jej plecy dotknęły drzewa, ponieważ cios Samura był dość silny i raczej nie zdążyłaby się obronić. W ten sposób zaorała jeden pasek trawy, acz tył jej bluzki został chociaż nienaruszony.
- Dziewczyny mają witki i powinno się ich posiadaczki szanować. - Wystawiła język lekko obrażona. - Gaba? Hm, zobaczmy...
Odwróciła się do tyłu i zaczęła wołać:
- Gaab, Gaaaab, jesteś tutaaaj? - Porozglądała się dziecinnie po całym parku. Jakiś stary dziadek dziwnie na nią popatrzał, jednak się nie odezwał. - Widzisz? Nie mógł się zgubić, bo go ze mną po prostu nie było. - Zaśmiała się, wzruszając ramionami.
Obrzuciła krótkim spojrzeniem wózek na skinienie Sama w jego stronę. No co? Tylko wózek zajebał? Matko... Hera rozumiałaby, jakby wsadził tam jakiegoś biednego człowieka i woził ten dziwny pojazd jako lodówkę przez całe miasto, żeby mieć pod dostatkiem mrożonego szkarłatnego shake'a, ale on miał tam tylko zwykłe lody! Tak Hera wnioskowała z zapachu. O, właśnie! Herze coś wpadło do głowy. I był to bardzo świetny pomysł.
- Co ty. Randka ze zwyczajnym wózkiem z lodami? Naprawdę? - Jej mina odpowiadała jej uczuciom. Aktualnie nie dowierzała w ambitność jej krewniaka. I pomyśleć, że łączyły ich więzy krwi, huh! - Nie lepiej zamrozić tam coś innego niż lody? - Uniosła brew sugestywnie, a w jej oku pojawił się niebezpieczny błysk.
Ni stąd, ni zowąd, ich pogaduszki przerwał zapach obcej wampirzycy.
Odwróciła się w stronę nieznajomej i uraczyła ją swoim pełnym pychy wzrokiem. Spodziewała się pokłonu czy coś, lecz ta, jak widać, nie zamierzała ruszać swoich szanownych czterech liter. Ba! Nawet nie przywitała się z burmistrzem miasta.
- Tak mi dopomóż, Szatanie... - Westchnęła i osunęła się przy drzewie, nie chcąc tłumaczyć swoich dalszych planów przy osobie, która mogła wszystko zniweczyć. Kto wie, czy nie jest ona kolejną z tych "dobrych" i "pokojowo nastawionych" wampków, nie umiejących zrozumieć słowa "polowanie"?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lody, Lody dla ochłody~  Empty Re: Lody, Lody dla ochłody~

Pisanie by Mei Sob Lis 28, 2015 6:46 pm

Pomińmy już kwestię, by wspominać o fakcie, co było, zanim się tutaj pojawiła, bo od jej rozmyślań komuś jeszcze by zakręciło się w głowie. Ale... Nie ma to jak poczuć się, że jest tutaj się zupełnie niepotrzebną, niechcianą i zarazem niepożądaną. A była tutaj zaledwie kilkanaście sekund, przez które kompletnie nie miała czasu na odpowiednią reakcję. Ale na ich szczęście lub też nie, nie była ślepa.
Odwzajemniła jej spojrzenie, nie patrząc bynajmniej łagodnie, czy miło. Jeśli wyobrażała sobie, że czarnowłosa wampirzyca nagle padnie na kolana przed nieznajomą, to musiała się rozczarować. Wyczuwała, że była wyżej od niej statusem, ale... No i? Mogłaby aktualnie wzruszyć ramionami i tyle.
No i jej wzrok powędrował ku mężczyźnie. Był... Stanowczo za wysoki. Tak, taka była jej pierwsza myśl na ten temat. Na dodatek o wiele wyżej niż ona... Takiego to lepiej nie drażnić. Ale to jest Mei, więc cokolwiek nie zrobiłaby, pewnie byłoby źle.
Obserwował ją? Co mógł zobaczyć? O wiele niższą od niego wampirzycę o długich, czarnych włosach, czarne oczy z małą domieszką zieleni... A może i sam strój? Nie licząc białej arafatki, to była istnie na czarno ubrana. Czarna sukienka, rajstopy, buty, i tak dalej... Chwila, nie o tym jest temat!
- Dobry wieczór - odezwała się w końcu. Mogłoby to być dziwne, ale nie stała tutaj kilka minut jak słup, by podziwiać dwójkę nieznajomych wampirów. - Mogę w czymś pomóc? - słowa skierowane do Samura jej głos był cichy, nieco melodyjny, ale zarazem nie zdradzał jej emocji. Bądź co bądź, jak mogłaby tutaj zostać, skoro... Właściwie nie mogła? Skąd ta pewność, że nie dostałaby kopa w tyłek za ośmielenie się? Ale skoro ją obserwował... Trudno byłoby się powstrzymać. I miała ogromną chęć na te lody, które miał przy sobie!
Mei

Mei
Prefekt
Prefekt

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizny na ciele
Zawód : Informatyk - programista
Zajęcia : Nocne
Moce : Latanie, Manipulacja wodą


https://vampireknight.forumpl.net/t1873-mei-aryu#39443 https://vampireknight.forumpl.net/t1911-mei#40994 https://vampireknight.forumpl.net/t3841-pokoj-mei-i-fergala

Powrót do góry Go down

Lody, Lody dla ochłody~  Empty Re: Lody, Lody dla ochłody~

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach