Blok nr. 28

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Blok nr. 28 - Page 2 Empty Re: Blok nr. 28

Pisanie by Gość Sob Lut 17, 2018 4:28 pm

Jak to jedna osoba potrafi zniszczyć życie innej osoby... Najgorzej, kiedy jeszcze owinie wokół palca najbardziej zaufane osoby, i stawia Ciebie w najniekorzystniejszym świetle. Odwraca dosłownie kota ogonem, by wyłuszczyć swoje zdanie i kłamstwa kosztem Twojej racji i prawdy.
Krwiopijca też spowodował swoim postępowaniem cierpienie młodej kobiety. Uległ pokusie od gestów i przekazów, które wysyłała nieświadomie Fumiko w kierunku głodnego wampira. Pokazywanie łabędziej, pokiereszowanej bliznami szyi; bliskość jej ciała; jej smakowity zapach - tego było za dużo. Zdawało się nawet, że rany zadawane sztyletem, jaki wydobyła Czarnowłosa z kieszeni swojego ubrania nie przynosiły skutku. Słów oczywiście nie słyszał, albo potwór nie chciał wsłuchać się w treść i zrozumieć, że to co robi skraca żywot poszkodowanej. Nie mniej najbardziej przemawiały do niego ujrzane wizje.
Wiele bitw, jakie stoczyła dziewczyna, były nierówne i beznadziejne. Mimo wszystko znajdowała w sobie determinację, aby przeciwstawić się wampirom, macosze, dręczycielowi jej siostry bliźniaczki, aby walczyć o swoje. Tak, zdecydowanie okłamywała siebie i Takę, że pragnęła śmierci. Może pragnęła zmienić smutne życie, lecz na pewno nie poddawała się i nie dawała powodów do radości tym, którzy gnębili Fumiko. Przecież nawet teraz... walczyła z Długowłosym.
Wreszcie ta ogólna konkluzja zmusiła Stalowookiego do wyjęcia kłów z szyi nastolatki. I dopiero teraz zdawał sobie sprawę, że poraniła go. Może i powierzchownie, jednak potwierdzało się to, że trafił na czarną listę koszmarów dziewczyny. Niby nic dziwnego, ale Anorektyka to mocno dotknęło. Bardziej niż brzytwa z noża z jego czarną krwią. Dopiero teraz rozluźnił uścisk, choć miał wrażenie, że zaraz towarzyszka zemdleje. Po jej kolorycie skóry, a swoim zaspokojonym apetycie stwierdził, iż uszczuplił ją o co najmniej dwa litry krwi. To bardzo dużo jak na ludzki organizm. Nie był z siebie zadowolony. Wręcz kipiał złością na siebie. Jeśli Fumiko zerwie się z jego łap i zacznie uciekać, to i tak daleko nie pobiegnie. A przed upadkiem i kontaktem z podłogą uchronił ją ten sam, który spowodował jej spory uszczerbek na zdrowiu.
-Ksa...
Warknął pod nosem mając w rękach powoli mdlejącą ludzką dziewczynę. Musiała nim ruszyć wielka wola przetrwania nastolatki, skoro wreszcie opanował swoje bestialskie napady i postanowił uczynić coś, czego nie powinien dla własnego dobra. We wspomnieniach ofiary widział dokładnie lokum, które zajmowała Fumiko wraz ze siostrą w Akademii Crossa. Po numerze zorientował się, gdzie mniej więcej znajdował się pokój. Jak dwójka braci uratowała go od śmierci, to przez kilka dni mieszkał kątem u jednego z nich, właśnie w Akademii. Na dłuższy pobyt nie mógł sobie liczyć ze względu na chorą naturę.
Rozejrzał się po starym apartamencie, pochwycił w palce sztylet upuszczony przez bezwładną rękę Zielonookiej i zdecydował zabrać ją do jej mieszkania. Oby nie natknął się tam na jej siostrę... Nieco kuśtykając na lewą nogę oddalił się z uczennicą z okolic slumsów. Nie dogaszał ogniska, w którym spalił czarną koszulę pełną plam krwi. Ze zwłok nieboszczki i z ciała Fumiko. Musiał zacierać za sobą ślady, tak jak potrafił.

z tematu x2 -> Pokój Fumiko i Aiko
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach