Pradawny las

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pradawny las - Page 2 Empty Re: Pradawny las

Pisanie by Gość Pią Lip 28, 2017 8:49 am

Nie przejmujcie się, ja tu tylko z zt.


- Wybacz, ale nie będziesz mi mówił, kiedy mam pilnować języka a kiedy nie. - Zdecydowanie między nimi nie było chemii. Dwie dość nieprzekonane do siebie osoby na pewno nie wyglądały jakby były w relacji mąż-żona. Różowowłosa nieźle się z tym jebła. Każdemu się zdarza, nie?
Po jej kolejnych słowach, zauważyła, że Czarnowłosy nieco się zdziwił. Tamta dwójka przestała być dla niego głównym celem i zwrócił uwagą na nią. Dobry wybór. Aczkolwiek szloch laski Nessuno burzył całą napiętą tajemniczą atmosferę chyba się zaczął domyślać kim dla niej jest. I nie był z tego powodu wielce zadowolony. Nic dziwnego kiedy po wielu latach dowiadujesz się, że masz kolejną pijawkę, siostrę jak zwał tak zwał.
- Jakby rodzice nie wyrzuciliby mnie z domu w wieku paru lat, może bym do nich miała szacunek. Teraz sama marzę by oni zawiśli jak to mówisz.. "Na flakach w salonie". - Odpowiedziała, niezbyt miłym tonem. Nie było co lizać łap Testamenta, jeśli ten podchodziłdo niej oschle. Przyjdzie czas na miłe wspomnienia, o ile.
Kiedy uniósł ją do góry, mruknęła niezadowolona. Za ciuchy? Naprawdę? Nie szło pod pachę? Cokolwiek! Spojrzała w jego niezbyt zadowolone ślepia i położyła swoje dłonie, na jego, żeby nie zwisać kończynami jak marna marionetka.
Na jego słowa jej kącik ust uniósł się. Słychać było tylko cichy, krótki śmiech, dopóki nie zaczęła mu odpowiadać. - Nie musisz się tym martwić, w życiu się nie pojawię w tym zagrzybiałym i pełnym nienawiści zamku. - Jakby warknęła mu wprost w jego paskudną gębę. Po tych słowach, zapewne ją puści. Przynajmniej taką miała nadzieję. Kiedy w końcu poczuje twardą glebę na podeszwie odejdą w swoje strony, zapewne mając nadzieję, że więcej się nie spotkają. Rodzeństwa to oni nawet nie przypominali.

zt Arachne, Tess
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pradawny las - Page 2 Empty Re: Pradawny las

Pisanie by Gość Sob Lip 29, 2017 1:28 pm

Wszyscy jesteśmy krwiożerczymi bestiami rozszarpującymi tętnice niewinnych stworzeń. Wystarczy być porządnie wygłodniałym. Nasza natura jest ciężka do okiełznania...
Pomyślał gdy wampirzyca po raz kolejny zapewniła go że nie skrzywdzi zwierzęcia.
A może tylko on taki jest? Może inne wampiry nie mają problemów z zaspokajaniem swoich wewnętrznych żądz. On posiada w sobie bestię...
Nie... ja jestem bestią
Jedyny wampir o podobnych zdolnościach jakiego znał to był jego ojciec. Odziedziczył po nim potworną formę. I nawet tak potężny i mądry krwiopijca jak jego tata, by trzymać swoją naturę na wodzy musiał żywić się codziennie. To nie jest coś co można okiełznać lub pokonać. Nie da się z tym walczyć.
Przypomniał sobie incydent sprzed kilkuset lat gdy nie udało mu się powstrzymać przemiany. Wyrżnął całą wioskę. Czterdzieści osób brutalnie zamordowanych, rozczłonkowanych i pożartych. Nie oszczędził nawet dzieci... A po wszystkim, głód nie zmalał ani trochę.
Od tamtej pory przysiągł sobie że nigdy więcej nie pozwoli by potwór znów zatriumfował. Jak na razie udawało mu się to... Poprzedniej nocy był bardzo blisko przemiany jednak zdołał ją powstrzymać.
Mimo to wiedział że to co w nim siedzi jest jak tykająca bomba. W końcu kiedyś wybuchnie.
Oby był wtedy jak najdalej od miasta.
Z letargu wyrwała go kolejna odpowiedź dziewczyny.
Nie miała nawet 300 lat. Dla Vermilliona była jeszcze bardzo młoda. A skoro jest młoda, znaczy że pochodzi z jakiejś wampirzej rodziny która pewnie mieszka w tych okolicach.
Na pewno ma kontakt z radą. Niedobrze...
Mężczyzna poczuł niepokój. Spotkanie z nimi może być nieuniknione... a jednak... jest nadzieja? Wszystko zależało od tej wampirzycy. Wiedział jedno. Nie może dłużej tu zostać.
Przyjrzał się dokładnie gdy ta zatopiła swoje zęby w szyi sarny. Trzeba przyznać że zrobiła to z gracją. Zwierze nawet nie drgnęło. Odetchnął z ulgą.
Gdy skończyła, zabrał dłoń z głowy zwierzaka.
Samica szybko wstała i uciekła, jakby nieświadoma tego co się jej przydarzyło.
Vermillion spojrzał na wampirzycę uważnie.
- Nie mogę tu zostać dłużej. Muszę wracać do siebie... - Odpowiedział i wstał.
- Mam nadzieję... że nie opowiesz nikomu o naszym spotkaniu. - Dokończył stanowczym głosem, akcentując najważniejsze słowa. Nie wiedział jak wampirzyca zareaguje. Może właśnie w ten sposób zdradził że się ukrywa? Klamka zapadła. Nie było odwrotu.
- Miło było Cię spotkać, nieznajoma.
Pożegnał się i szybkim krokiem oddalił w przeciwną stronę niż powinien. Zamierzał nadłożyć drogi tylko po to by zmylić wampirzycę.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pradawny las - Page 2 Empty Re: Pradawny las

Pisanie by Omitsu Sob Lip 29, 2017 9:20 pm

Zrobiła to tak jak zakomunikowała wcześniej. Postarała się a efektem tego były tylko dwie, małe ranki. Zwierzak nawet nie drgnął. Powód do dumy? No raczej. W końcu Omitsu umiała dotrzymać słowa. Po skończonym posiłku łania podniosła się i odeszła jakby nigdy nic. Przez te kilkanaście sekund kark kobiety był odsłonięty i nie było żadnego problemu żeby zranić a nawet zabić rozkojarzonego drapieżnika. Niedopatrzenie? A może zbytnia doza zaufania dla nieznajomego. Wszystko skończyło się dobrze ale na przyszłość warto uważać. Szczególnie jeśli wędruje się samotnie po lesie.
Rozumiem.
Kiwnęła głową zgadzając się z rozmówcą. To, że spotkała go tu i teraz to czysty przypadek.
Jeśli to dla Ciebie ważne, to nikt się o nim nie dowie.
Również dźwignęła się na równe nogi strzepując przy okazji resztki ściółki z kolan, uniosła wzrok na mężczyznę.
Do zobaczenia.
Odprowadziła go wzrokiem po czym udała się w stronę miasta. Noc w końcu jeszcze długa.

z/t
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Pradawny las - Page 2 Empty Re: Pradawny las

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach