Mieszkanie Kurayami

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Mieszkanie Kurayami - Page 3 Empty Re: Mieszkanie Kurayami

Pisanie by Gość Nie Gru 18, 2016 12:09 pm

Leżała tak przez chwilę wpatrując się w sufit, ciężko będzie zasnąć po tylu przeżyciach. Z jednej strony nie miała już zbytnio siły się ruszać, materac był taki wygodny! Obróciła się ba bok próbując się lepiej ułożyć, wsunęła dłoń pod poduszkę, policzek mocniej przycisnęła do materiału. Spojrzenie wlepiła w okno. Księżyc był prawie cały zasłonięty przez ciemne chmury poruszające się na niebie. "Jebana klątwa.. widocznie tak ma być.. powinnam się trzymać od innych z daleka.. Aster odszedł.. Anubis też.." przeszło jej przez myśl gdy delikatnie ujęła kosmyk białych włosów między palce. Białe niczym śnieg, zmrużyła jadeitowe ślepka z niezadowoleniem. Aż do jej uszu dotarł miękki głos osoby której by się nie spodziewała w tej chwili. W szczególności po tym co się stało. Drgnęła niekontrolowanie na wydźwięk swego imienia, oczka zrobiła większe. Była odwrócona do niego plecami. Ale w szybkie widziała jego odbicie jak stał w progu. Powoli zaczęła się unosić i przekręciła główkę w bok zerkając na niego przez ramię. Musiała się upewnić że nie mam jakiś halucynacji. Nigdy nie wiadomo, może zmęczony umysł postanowił jej spłatać figla. Wyglądała na zaskoczoną, nie można się było jednak dziwić. W końcu była pewna że już nigdy nie zobaczy szakala na oczy. A teraz stał w progu jej sypialni z tymi swoimi złotymi ślepkami wpatrzonymi w łowczynię. - Anubis? - wyszeptała jakby chcąc się upewnić że to naprawdę On. Przekręciła się powoli w jego stronę i zmieniła kompletnie pozycję. Usiadła na środku łóżka wpatrując się w niego. - Myślałam że sobie poszedłeś.. - powiedziała szeptem wpatrując się w niego. Spojrzeniem egzaminowała jego ciało wyszukując ran na ciele. Przecież został ranny zanim rzucił się na pomoc łowczyni. - Umm.. jak się czujesz.. potrzebujesz czegoś..? - spytała wracając spojrzeniem na jego twarz i wlepiła ślepka w jego złote patrzałki czekając na jakąkolwiek reakcję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Kurayami - Page 3 Empty Re: Mieszkanie Kurayami

Pisanie by Gość Wto Gru 20, 2016 8:46 pm

Jak widać, nie miała żadnych omamów. Anubis stał u progu drzwi, patrząc na nią spokojnie, bez żadnych wrogości czy wyrzutów. Lubił Sai, nie tylko ocaliła mu życie ale umiała zrozumieć oraz zaakceptować, co było nie lada wyczynem. Chociaż co będzie jeśli Anubis zacznie był całkowicie sobą?
Szakal uśmiechnął się lekko, wchodząc dalej do pokoju. Już bardziej śmiało, w końcu zaufał dziewczynie.
- Aż tak trudno uwierzyć w to, ze nadal tutaj jestem?
Spytał mając nadal ten swój opanowany ton. Ogon machnął parę razy na boki, dając znać iż był zadowolony.
- A czemu miałbym odejść?
Przechylił głowę, stawiając jedno ucho sztywno. To, ze widział śmierć z jej rąk, nie znaczy, że ją porzuci. Broniła siebie oraz jego, zrobiła to, co do niej należało. Zabiła napastnika.
Był już blisko jej łóżka, wszak umysł szakala podsuwał mu pewny plan ułożenia się na pościeli. I tak też uczynił.
- Chcę spać z tobą.
Ułożył się już wygodnie, będąc tuż obok dziewczyny. Co prawda mogła poczuć się dziwnie, ale dla szakala było to raczej nic nadzwyczajnego. Psy lubią być blisko swoich właścicieli, a Anubis a takie myśli. Ma wiele związanego z psim myśleniem.
- Nic obraziłbym się głaskania za uchem. Ciężko mi zasnąć...
Dłonią wskazał na zwierzęce, opadłe uszko. Zechce wspomóc biednego zwierzaka w niedoli? Złote oczy wciąż tkwiły w postaci łowczyni bez żadnego cienia wrogości, tylko sama szczera przyjaźń. Lojalny toć on jest bardzo. Sai chyba też mu zaufała, przecież bronił ją, narażał się dla jej zdrowia. A dla byle kogo się takich rzeczy nie robi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Kurayami - Page 3 Empty Re: Mieszkanie Kurayami

Pisanie by Gość Wto Gru 20, 2016 9:34 pm

Słysząc jego pierwsze pytanie jedynie lekko zacisnęła dłonie na pościeli, cóż pamiętała jaką miał wystraszoną minę kiedy zabiła tamtego wampira. Pamięta jak krzyczał za nią zanim zatłukła przeciwnika na śmierć. - Wyglądałeś na wystraszonego.. nikt nie chce przebywać w towarzystwie istot wzbudzających strach.. - wyszeptała chyba bardziej do siebie niż do niego. Tak czy inaczej byłą mile zaskoczona faktem że wampir postanowił dać jej szansę, mało kto by się odważył na taki czyn. Drewniana podłoga skrzypnęła w kilku miejscach sygnalizując że jej gość jest coraz bliżej łóżka. Uniosła spojrzenie na sylwetkę szakala układającego się na jej łóżku. Położył się tuż obok siedzącej łowczyni. Wpatrywała się w jego złote ślepka słysząc prośbę z ust Anubisa. Łóżko było wielkie jak by na to nie patrzeć. Sięgając pamięcią wstecz przypomniała sobie że już w sumie usnęli na wersalce razem. Nie zdołała odpowiedzieć bo po chwili padła kolejna prośba na którą się aż uśmiechnęła. - Biedactwo.. - nie było w jej głosie krzty ironii, była dość naiwna w kilku kwestiach a to że dodatkowo Anubis miał w sobie coś z dzikiego zwierzęcia, to tym bardziej miał przewagę. Przecież On by jej nie okłamał, był taki grzeczny i uroczy. Powoli położyła się na boku obok niego. Sięgnęła po pościel i pociągnęła ją tak że okryła obojga do połowy. Podpadła główkę na ugiętej ręce wpatrując się w niego. - Lubisz jak cię tu drapię.. ? - spytała powoli wyciągając drugą dłoń w jego stronę. Paluszki musnęły policzek i już po chwili zaczęła miziać go za uszkiem. Oczka nieco zmrużyła, na ustach pojawił się delikatny uśmiech. Nie tylko za uszkiem go drapała, ale co jakiś czas przesuwała dłonią po jego grzywie na karku. - Cieszę się że zostałeś.. Nie chciałabym aby coś Ci się stało.. - powiedziała bardzo cicho nie przestając go pieścić paluszkami w czułych miejscach. Oczywiście że pomoże mu usnąć, nie mogła pozwolić aby biedak się męczył. O dziwo jego bliskość jej nie przeszkadzała. Nie bała się go, nie ważne że był wampirem, nie miało znaczenia że w żyłach płynęła krew dzikiego szakala. Widocznie ciągnęło ją do dzikich, nieokiełznanych bestii. Każdy ma przecież jakąś słabość..
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Kurayami - Page 3 Empty Re: Mieszkanie Kurayami

Pisanie by Gość Pon Gru 26, 2016 10:36 am

Może i wyglądał, ale to był tylko szok. Anubis mimo wszystko nie chciał porzucać istoty która ewidentnie była dla niego dobra. Poza tym polubił dziewczynę, już tak dawno z nikim w dobrych stosunkach nie był.
- Przemyślałem to i uznałem, że zrobiłaś to, co było konieczne.
Wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko. Aż dziwne, ze panował w miarę nad psim instynktem. Do czasu. W końcu już leżał w jej łóżku, okryty pościelą. Ciekawe co dalej wyczyni.
Ta, biedactwo. Anubis nadstawił głowę do głaskania, mrużąc przy tym oczy z zadowolenia. Pełne dopieszczenie psi cech zawsze wzbudzało w nim wiele radości. Jak widać Anubisowi nie trzeba wiele do szczęścia.
- Gdyby nie lubił, raczej byś swobodnie robić tego nie mogła.
Odparł na jej słowa ale bez cienia złości. Był to raczej całkiem naturalny, normalny ton. Nie uznawał Sai za wroga. W żadnym wypadku.
Spojrzał na nią po stwierdzeniu o braku odejścia. Nadal nie rozumiał czemu aż tak krytycznie oceniała.
- Jesteś dobrą osobą, Saiyuri. Dobrych ludzi się nie opuszcza.
I mówi to wampir. Anubis zaś zmrużył złote ślepia i chwycił lekko dłoń dziewczyny, by po chwili przyłożyć ją do swych zimnych ust. Nie całował, tylko polizał jej wierzch językiem. Czy szakal do czegoś zmierzał? Póki co sam zaczął pieścić dłoń kobiety, która tak chętnie dotykała jego zwierzęcych uszu oraz grzywy. Pora się odwdzięczać po swojemu.
Ogon poruszał się w zadowoleniu, a język sięgał teraz do nadgarstka: żadnych wampirzych podtekstów. Bardziej te zwierzęce.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Kurayami - Page 3 Empty Re: Mieszkanie Kurayami

Pisanie by Gość Pon Gru 26, 2016 5:33 pm

Nadal go głaskała po karczku co jakiś czas zahaczając paluszkami za jego uszkami. Kochała zwierzęta i nie miało znaczenia czy był to malutki, bezbronny kotek czy wielki, dziki szakal. Łowczyni miała jakąś dziwną słabość do wszystkiego co nie było do końca ludzkie. Zraziła się do swojego własnego gatunku już tak wiele razy że w końcu coś w niej pękło. Miała dość całego klanu, nie pochwalali jej związku z Asterem pomimo też że był łowcą. Zmrużyła oczka i uśmiechnęła się na myśl doprowadzenia wszystkich członków rady starszych do zawału na wzmiankę o uratowaniu szakala przed pewną śmiercią. Pół biedy że był hybrydą ale że druga połowa była wampirem? To już było nie do pomyślenia! Łowczyni opiekująca się istotą którą powinna była wyeliminować na starcie. Ale cóż, w jej życiu nie było ani czerni ani bieli. Po prostu szarość w nieskończonej ilości odcieni. To co mówił o niej sprawiło że aż uśmiechnęła się delikatnie. Zrozumiał jej zachowanie w zaistniałej wcześniej sytuacji, więc dał jej szansę. Zmieniła jedynie nieco ułożenie ciała bo już jej zaczęła drętwieć ręka na której podpierała głowę. Policzkiem wylądowała na poduszce i powoli sięgnęła wolną dłonią do drugiego uszka szakala. Paluszkami przesuwała od nasady uszka aż po czubek. Miał takie włochate długie uszko. "Jest taki słodki z tymi uszkami.." przeszło jedynie przez myśl i na jego drugą wypowiedź zachichotała cichuteńko. - Mhm.. z pewnością masz rację.. - powiedziała dość żartobliwym tonem, podroczyć się przecież można. Bo niby czemu nie? Na ostatnią wypowiedź uśmiechnęła się do niego miło. - Ty za to jesteś uroczy.. a urocze istoty się chroni przed złem.. - powiedziała z zadowoleniem. Brzmiało trochę jak obietnica, cóż widocznie chciała go chronić przed innymi. Tak jak ją kiedyś łowca chronił przed jej klanem. Kiedy złapał ją za jedną z dłoni i delikatnie przysunął do zimnych ust aż drgnęła zaskoczona. Wpatrywała się w twarz szakala jak powoli zaczął lizać ją po ręce. Rozdziawiła aż nieco usta zaskoczona tym co robił. Uczucie było dziwne, nawet bardzo. Czuła jego wilgotny języczek na swojej skórze i do tego ciepły oddech drażniący wilgotną od jego śliny skórę. Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć na to. Przez myśl śmignęły urywki wspomnień jak pewien wampir zrobił sobie z jej ciała bufet. Bolesne wgryzanie się kłami w całe jej ciało ale to nie był ten sam wampir.. To był Anubis, grzeczny, potulny i nieświadomy tego co robił. Od razu przypomniało jej się jak wylizywał miskę z zupy i jak rozszarpał rolkę papieru toaletowego w łazience zębami. Więc szybko wydedukowała że to kolejne jego zwierzęce zagranie. Coś nad czym po prostu nie panuje. Przecież jak podrapiesz psa za uchem to też cię zacznie lizać w podzięce za pieszczotę. Uśmiechnęła się czule w jego stronę. Przecież nie skarci go za jego naturę, nawet by jej to nie przeszło przez myśl. Jednak dziwne uczucie powoli zaczęło narastać gdy młodzieniec zaczął sunąć językiem nieco wyżej aż do nadgarstka, aż westchnęła zaskoczona. Niekontrolowanie oczywiście, pieszczota była cholernie przyjemna. "Prze.. Przecież nic złego nie robi.. to.. to jego natura szakala.." zaczęła się sama utwierdzać w tym przekonaniu. No bo przecież poco miałby to robić jak nie w podzięce za drapanie za uchem?! Pozwoliła mu wypierając z myśli fakt że Anuś mógł mieć jakieś plany w stosunku do niej. Po prostu był jej wdzięczny za opiekę i to tyle. A przynajmniej tak to sobie tłumaczyła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Kurayami - Page 3 Empty Re: Mieszkanie Kurayami

Pisanie by Gość Wto Sty 10, 2017 10:56 am

Anubis nadal pozostawał jednak wampirem. Posiadanie cech zwierzęcia było urocze lecz Sai powinna wciąż trzymać zaufanie na dystans. Nigdy nie wiedziała kiedy Anu straci nad sobą kontrolę by stać się zagrożeniem dla otoczenia.
Póki co leżał obok dziewczyny, korzystając z jej drobnych ale za to pomocnych dłoni. Drapanie za uchem wzbudzało wielki spokój oraz doprowadziło do tego, że stworzenie zaczęło pokazywać swoją wdzięczność poprzez lizanie jej dłoni. Dostrzegł rumieniec na licu osoby, więc uśmiechnął się. Zaprzestał czynności na dany moment, by wyciągnąć dłoń ku niej i zahaczyć palcem o kosmyk włosów łowczyni.
- Czemu się rumienisz?
Spytał prowokacyjnie, nie spuszczając z niej wzroku. Wampir, szakal ale i mężczyzna. Zbliżył się bardziej jak tylko ujął delikatnie twarz śmiertelniczki i pochylił się ku miękkim, dziewczęcym ustom. Jeśli go nie odrzuci pierw muśnie ostrożnie, po czym pogłębi pocałunek. Dłoń nadal spoczywała na jej policzku, a drugą się podpierał by było wygodniej. Jak jednak zareaguje Sai? Dotykał ją Szakal, ten zwierzak niby uroczy, słodki i ułożony.
- Na pożądaniu cudownej kobiety nigdy nie stracę.
Oświadczył szeptem, dotykając kciukiem zaróżowionego policzka. Czyżby była dziewicą? Chociaż już skalane męskim dotykiem kobiety potrafiły się rumienić, zwłaszcza te, które szanowały swoją postać. Chociaż nie jest w stanie przewidzieć reakcji, to nie przebaczyłby sobie jakby nie zechciał spróbować odrobinę.

zt


Ostatnio zmieniony przez Anubis dnia Pon Kwi 02, 2018 3:54 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Kurayami - Page 3 Empty Re: Mieszkanie Kurayami

Pisanie by Gość Sro Kwi 12, 2017 10:29 pm

Czy zaskoczył ją swoją śmiałością? Może odrobinę. Wpatrywała się w jego złociste ślepia ani na chwilę nie odwracając wzroku. To spojrzenie było po prostu hipnotyzujące. Poza tym nawet nie wiedziała co miałaby mu odpowiedzieć. Sama nie wiedziała że się rumieni, czuła jakieś takie dziwne ciepło na twarzy ale z jakiego powodu? No idea. Dziwnie się przy okazji poczuła jak jego dłoń znalazła się tak blisko jej twarzy. Ale na tym nie zaprzestał. Zaczął się przysuwać, centymetr po centymetrze był co raz bliżej dziewczyny. Aż jej się nieco dziwnie zrobiło, pomimo zmniejszanego dystansu nic nie zrobiła. Nie odsunęła się i nie odepchnęła go nawet. Leżała grzecznie czując po chwili jego oddech na swoich ustach, był tak blisko niej w tej chwili. - J..ja.. - wyszeptała czując jak robi jej się nieco cieplej na twarzy i nie tylko. Ich usta dzieliły już tylko milimetry, serduszko zaczęło powoli acz skutecznie przyspieszać. Zmrużyła nieco ślepka i wstrzymała oddech gdy delikatnie musnął jej wargi swoimi. Były chłodne w przeciwieństwie do jej własnych. - Anu.. - wyszeptała chuchając gorącym oddechem i po chwili aż cała się spięła kiedy poczuła jak ich wargi łączą się w delikatnym pocałunku. Cichy, stłumiony pomruk wydobył się z niej a ciało jak się wcześniej spięło, tak teraz zaczęło się rozluźniać. Jedna dłoń spoczęła na torsie mężczyzny, delikatnie sunąc po nim aż do barku. Czemu pozwoliła się pocałować? A kto by takiego przystojniaka odepchnął?! Nie mogła zaprzeczyć że Szakalowi trudno się oprzeć. Mało tego że nie odrzuciła go to jeszcze nieśmiało ale odwzajemniła pocałunek. Musnęła delikatnie języczkiem jego języczek. Bo kto jej zabroni? Jadeitowej barwy tęczówki wlepiły się w złoty. Oderwała się od jego ust by zaczerpnąć powietrza, teraz już nieco bardziej czerwona na twarzy niż wcześniej. Odwzajemnienie pocałunku to jedno ale zawstydzenie nadal pozostało. Przecież była taka niewinna jeszcze a przynajmniej w jakimś stopniu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Kurayami - Page 3 Empty Re: Mieszkanie Kurayami

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach