Brendan Flamel
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum :: Wątki alternatywne
Strona 1 z 1
Brendan Flamel
Noc była bardzo ciepła i jasna. Księżyc oświetlał ulicę, którą kroczył beztrosko wampir. Flamel niedawno dostał cynk o tym, że w jednym z opuszczonych magazynów na przedmieściach miasta ktoś produkował na masową skalę broń palną, amunicję i narkotyki.Te ostatnie zbytnio go nie interesowały, ponieważ nie parał się handlem akurat tego typu specyfikami, ale co do broni to inna bajka. No cóż mówią, że rynek jest wolny i zdrowa rywalizacja zawsze wszystkim wychodzi na dobre. Irlandczyk twierdził zupełnie inaczej. Zbyt wiele czasu zajęło mu "wypracowanie" sobie monopolu w mieście (z uporem maniaka zabijał wszystkich sprzedawców broni), a teraz jacyś pieprzeni amatorzy będą wtrącać mu się w interes?! O nie.
- To tutaj. No to już trzeba sprawić miłe powitanie nowym sąsiadom w branży - Rzucił sam do siebie stojąc już tuż za rogiem magazynu. Poprawił ubranie, przeładował i odbezpieczył Jackale.
Lśnienie Astralne
Pozostawił swój hologram spokojnie w ukryciu a sam szybko obszedł cały budynek po cichu dookoła zapamiętując rozstawienie strażników i ulokowanie drzwi i okien.
- To tutaj. No to już trzeba sprawić miłe powitanie nowym sąsiadom w branży - Rzucił sam do siebie stojąc już tuż za rogiem magazynu. Poprawił ubranie, przeładował i odbezpieczył Jackale.
Lśnienie Astralne
Pozostawił swój hologram spokojnie w ukryciu a sam szybko obszedł cały budynek po cichu dookoła zapamiętując rozstawienie strażników i ulokowanie drzwi i okien.
- Gość
- Gość
Re: Brendan Flamel
Do magazynu były łącznie trzy wejścia. Dwa frontalne obok siebie w formie wielkich metalowych zasuwanych blach. Z tyłu było normalne wejście przy którym stało dwóch typów uzbrojonych po zęby. A żeby było ciekawiej, to mieli naszywki z logiem bardzo znanej firmy ochroniarskiej. Głównie w świecie przestępczym, nie każdego było stać na tych ludzi. I nawet Brend o tym wiedział, głupotą było atakować od tej strony. Na bocznej ścianie na drugim piętrze tuż przy schodach przeciwpożarowych było wybite okno, pewnie sprawka chuliganów. Zwłaszcza że dzielnica przemysłowa miała takich opuszczonych magazynów całkiem sporo. A co było w środku ? Skrzynie drewniane z amunicją i bronią.. teren roił się od ludzi ale i kilku wampirów. Brend mógł wyczuć zapach obu ras mieszający się ze sobą. Wśród normalnych obładowanych kamizelkami typów z bronią było kilku elegancko ubranych mężczyzn. A wśród nich dwie kobiety. Jedna miała czarne włosy i zielone oczy, ubrana w elegancką sukienkę. Druga miała brązowe włosy, złote ślepka i również ubrana elegancko. Trzech mężczyzn dobrze się dogadywało, jednego z nich Brend musiał rozpoznać jeśli wdarł się przez wybite okno. Ryunosuke Tachibana.. jego partner w interesach. Co zrobi nasz bohater ?
- Gość
- Gość
Re: Brendan Flamel
Po szybkiej zwiadzie widział już, że najłatwiejszą drogą wejścia do magazynu jest wybite okno przy schodach przeciwpożarowych. Próbując wchodzić od frontu musiałby podnieść metalowe zasuwy, na co ewidentnie nie miał ochoty. Jest jeszcze trzecia opcja - tylne wyjście obstawione ochroniarzami świata przestępczego. Kiedyś przyszli do Flamela chcąc "zapłaty za pilnowanie sklepu", wampir odesłał ich z kwitkiem prosto do stwórcy. Fakt faktem załatwić ich to nie byłby duży problem posiadając torbę naładowaną różnymi rodzajami broni, jeden granat z gazem usypiającym by w zupełności wystarczył.
" W takim razie zostaje mi do wyboru albo droga tyłem, albo górą... hym... idę schodami." Zdecydował po czym ruszył jak najciszej tylko umiał po schodach przeciwpożarowych dalej będąc niewidzialnym. Gdy był już na miejscu zajrzał przez wybite okno i zobaczył kilka osób związanych ze światem przestępczym, poczuł mieszankę zapachu ludzi i wampirów. Na piętrze na którym się znajdował było 4 ochroniarzy spacerujących dookoła rampy. I co teraz? Proste wystarczy mała dygresja. Flamel wyciągnął niewielki pistolet z tłumikiem i wycelował w oddaloną o jakieś 15 metrów skrzynię z granatami. Wystarczy jeden celny strzał i nikt już nie zwróci uwagi na to że on spokojnie wejdzie sobie oknem. Leczy czy to nie jest zbyt ryzykowne? Niestety jest. Przyjrzał się jeszcze tylko na tylne wejście od środka. Znajduje się w kącie, na który rzuca cień wierza ustawiona z kilkudziesięciu skrzyń z bronią. Nie będzie widać jak otworzy drzwi i wejdzie do środka. Ochrona pałętająca się po hali nawet tam nie zachodzi więc to idealny sposób, żeby się tam przedrzeć. Wampir szybko wrócił na miejsce, z którego zaczął swoją infiltrację i wysłał swój hologram w kierunku ochroniarzy. on sam w ręku z bronią z założonym tłumikiem posuwał się cicho w ich kierunku. Jeden z drabów spostrzegł hologram i pobiegł w jego kierunku celując z Kałasznikowa. Drugi stał dalej przy drzwiach. Flamel podszedł do niego na odległość około 3 metrów, wycelował w głowę przeciwnika, który nie miał pojęcia że ten stoi tuż obok niego i strzelił. Tłumik stłumił wystrzał a osiłek osunął się na ziemię. Natychmiast Brendan schował się za rogiem budynku za który pobiegł drugi ochroniarz. Gdy ten wracał i poczynił krok za ścianę budynku również stracił życie od kulki w głowie. Wampir szybko zaciągnął zwłoki w zaułki i założył na swoje ubrania kurtkę z naszywkami firmy ochroniarskiej i poszedł w stronę drzwi. Otworzył je i przecisnął się przez niewielką szparę którą stworzył. Stał teraz w cieniu dalej niezauważony przez nikogo i mógł teraz lepiej przyjrzeć się otoczeniu.
" W takim razie zostaje mi do wyboru albo droga tyłem, albo górą... hym... idę schodami." Zdecydował po czym ruszył jak najciszej tylko umiał po schodach przeciwpożarowych dalej będąc niewidzialnym. Gdy był już na miejscu zajrzał przez wybite okno i zobaczył kilka osób związanych ze światem przestępczym, poczuł mieszankę zapachu ludzi i wampirów. Na piętrze na którym się znajdował było 4 ochroniarzy spacerujących dookoła rampy. I co teraz? Proste wystarczy mała dygresja. Flamel wyciągnął niewielki pistolet z tłumikiem i wycelował w oddaloną o jakieś 15 metrów skrzynię z granatami. Wystarczy jeden celny strzał i nikt już nie zwróci uwagi na to że on spokojnie wejdzie sobie oknem. Leczy czy to nie jest zbyt ryzykowne? Niestety jest. Przyjrzał się jeszcze tylko na tylne wejście od środka. Znajduje się w kącie, na który rzuca cień wierza ustawiona z kilkudziesięciu skrzyń z bronią. Nie będzie widać jak otworzy drzwi i wejdzie do środka. Ochrona pałętająca się po hali nawet tam nie zachodzi więc to idealny sposób, żeby się tam przedrzeć. Wampir szybko wrócił na miejsce, z którego zaczął swoją infiltrację i wysłał swój hologram w kierunku ochroniarzy. on sam w ręku z bronią z założonym tłumikiem posuwał się cicho w ich kierunku. Jeden z drabów spostrzegł hologram i pobiegł w jego kierunku celując z Kałasznikowa. Drugi stał dalej przy drzwiach. Flamel podszedł do niego na odległość około 3 metrów, wycelował w głowę przeciwnika, który nie miał pojęcia że ten stoi tuż obok niego i strzelił. Tłumik stłumił wystrzał a osiłek osunął się na ziemię. Natychmiast Brendan schował się za rogiem budynku za który pobiegł drugi ochroniarz. Gdy ten wracał i poczynił krok za ścianę budynku również stracił życie od kulki w głowie. Wampir szybko zaciągnął zwłoki w zaułki i założył na swoje ubrania kurtkę z naszywkami firmy ochroniarskiej i poszedł w stronę drzwi. Otworzył je i przecisnął się przez niewielką szparę którą stworzył. Stał teraz w cieniu dalej niezauważony przez nikogo i mógł teraz lepiej przyjrzeć się otoczeniu.
- Gość
- Gość
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum :: Wątki alternatywne
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|