Leśny spacer
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum :: Wątki alternatywne
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Leśny spacer
- Dziwisz się? Tak mi nagadałeś o uwolnieniu pożądania i teraz się dziwisz? - wyszeptał mu prosto w usta, pomrukując cicho na pieszczoty ciała jakie ten mu okazywał. Masaż zdawał się wciąż trwać, lecz poszedł w trochę innym kierunku, aniżeli pewnie w zamiarach miał Fabio. Można rzec iż nieśmiałość jego ruchów była słodka, acz... Nie pozwoli mu za długo na bawienie się w takie niewiniątko jakie ciągle pokazywał, oj nie. Będzie chciał go zepsuć do szpiku kości, przynajmniej przy sobie!
Jednak charakterek Fioletowowłosego sam począł się rozwijać z czasem, pokazywać pewne pazurki, na takie coś czekał. Nie, nie ma frajdy w kimś pobłażliwym dla niego, on chce czuć każdą emocję na swym ciele, widzieć jak go się pożąda!
Bez jakiegokolwiek sprzeciwu pozwolił się przyciągnąć do niego, już kątem oka mógł zobaczyć jak bardzo ten wampirek chciał mu się oddać w całości, aż żal byłoby z takiej sytuacji nie skorzystać. Zresztą, to przecież wina Doktorka, sam zaczął wszystko tutaj, co tutaj się oszukiwać? Może być pewien jedynie jednego – nie będzie miał odwrotu. Będzie mógł tutaj rozpaczać nad swoim losem, ale już za późno, takie już jego fatum, które zapisze Norweg na tym niewinnym ciele.
Co prawda nie na niego sztuczki z wpatrywaniem w oczy, bo cieplej patrzy tylko na jedną osobę w swym życiu, ale nie będzie przecież uciekać od niego. Jak chce, niech patrzy, niech dotrze do niego morki chłód, by trochę ostudzić temperament Włocha. Jednak dotyk ciała był dalej taki pobudzający...
Próśb także nie zabrakło, w dodatku z domieszką erotyzmu w głosie, tylko... Czy Bestia jest tak łatwa do okiełznania, jak zdaje się temu wampirowi? Może i starał wywrzeć na sobie wrażenie, pokazać jakim Incubem może być w środku, atoli chyba nie na Ragnara te sztuczki. Co prawda zbliżał się powoli do różowiutkich ust, lecz zatrzymał się dosłownie centymetry od nich! Na twarzy pojawił się też chłodniejszy uśmiech, a dłoń nagle złapała za podbródek, by pociągnąć go w dół i rozchylić lekko usta. - Nie zasłużyłeś jeszcze na nagrodę, musisz postarać się bardziej, poziom idzie ciągle w górę. - szepnął znowuż do niego, wsuwając kciuk do usteczek, przyciskając nim lekko język. - Samymi buziaczkami mnie nie zadowolisz, wiesz? - dodał dodatkowo, cmokając go szybko w szyję. - Masz na zachętę. A teraz zajmij się trochę lepiej mną. - no cóż, trzeba go też trochę bardziej przekonać o trafności swego toku myślenia, więc dłoń powoli puściła podbródek, palec wysunął się ust, sunął szorstką dłonią po ciele w dół. Na chwilę zatrzymał się na torsie, kręcąc się chwilę i po nim, ale sunął zaś dalej, coraz niżej i niżej. Już przejechał brzuch, podbrzusze, dłoń spoczęła dopiero na kroczu, łapiąc za nie mocniej. Już dało się czuć pewną sztywność w tymże miejscu, za którą mógł jeszcze łatwiej złapać i odrobinę pociągnąć. Kolejna zachęta?
Jednak charakterek Fioletowowłosego sam począł się rozwijać z czasem, pokazywać pewne pazurki, na takie coś czekał. Nie, nie ma frajdy w kimś pobłażliwym dla niego, on chce czuć każdą emocję na swym ciele, widzieć jak go się pożąda!
Bez jakiegokolwiek sprzeciwu pozwolił się przyciągnąć do niego, już kątem oka mógł zobaczyć jak bardzo ten wampirek chciał mu się oddać w całości, aż żal byłoby z takiej sytuacji nie skorzystać. Zresztą, to przecież wina Doktorka, sam zaczął wszystko tutaj, co tutaj się oszukiwać? Może być pewien jedynie jednego – nie będzie miał odwrotu. Będzie mógł tutaj rozpaczać nad swoim losem, ale już za późno, takie już jego fatum, które zapisze Norweg na tym niewinnym ciele.
Co prawda nie na niego sztuczki z wpatrywaniem w oczy, bo cieplej patrzy tylko na jedną osobę w swym życiu, ale nie będzie przecież uciekać od niego. Jak chce, niech patrzy, niech dotrze do niego morki chłód, by trochę ostudzić temperament Włocha. Jednak dotyk ciała był dalej taki pobudzający...
Próśb także nie zabrakło, w dodatku z domieszką erotyzmu w głosie, tylko... Czy Bestia jest tak łatwa do okiełznania, jak zdaje się temu wampirowi? Może i starał wywrzeć na sobie wrażenie, pokazać jakim Incubem może być w środku, atoli chyba nie na Ragnara te sztuczki. Co prawda zbliżał się powoli do różowiutkich ust, lecz zatrzymał się dosłownie centymetry od nich! Na twarzy pojawił się też chłodniejszy uśmiech, a dłoń nagle złapała za podbródek, by pociągnąć go w dół i rozchylić lekko usta. - Nie zasłużyłeś jeszcze na nagrodę, musisz postarać się bardziej, poziom idzie ciągle w górę. - szepnął znowuż do niego, wsuwając kciuk do usteczek, przyciskając nim lekko język. - Samymi buziaczkami mnie nie zadowolisz, wiesz? - dodał dodatkowo, cmokając go szybko w szyję. - Masz na zachętę. A teraz zajmij się trochę lepiej mną. - no cóż, trzeba go też trochę bardziej przekonać o trafności swego toku myślenia, więc dłoń powoli puściła podbródek, palec wysunął się ust, sunął szorstką dłonią po ciele w dół. Na chwilę zatrzymał się na torsie, kręcąc się chwilę i po nim, ale sunął zaś dalej, coraz niżej i niżej. Już przejechał brzuch, podbrzusze, dłoń spoczęła dopiero na kroczu, łapiąc za nie mocniej. Już dało się czuć pewną sztywność w tymże miejscu, za którą mógł jeszcze łatwiej złapać i odrobinę pociągnąć. Kolejna zachęta?
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
Mimo iż nie zna w ogolę mocarnego potwora, to już czuł, że wygłodzona z niego bestia! Otworzył się Fioletowy, zechciał mu pomóc więc dostał za to chętnego na przygodę olbrzyma. Ale wszystko szło w dobrym kierunku! Wampirek aż jęknął, czując kolejny dotyk, głaskanie... Sama jego aura już mroziła wszystkie członki, powodując też zwiotczenie nóg. Miękł! Po prostu wampirek miękł na jego samą osobę! I jak się nie oddać? No jak?
Nie mógł przestać poznawać jego ciała, nie mógł zaprzestać pocałunków oraz kuszenia do dalszych doznań. Fabio wpadł już w głęboką wodę i dał się pochłonąć jej czeluści. Oby tylko woda nie okazała się mordercza.
Już bliski pocałunku! Już czuł oddech przy swoich ustach, jak Ragnar uwiedziony zbliżał się by zespolić ich w jednym, czułym geście. A tu cisza? Zasłużyć? Fabio zamrugał swoimi błyszczącymi oczkami, rozgorączkowany, niemalże wijący się pod naciskiem wampira, momentalnie przerwał. Mało czynił? Naprawdę nie kusił?
- Naprawdę nie zasłużyłem? - pisnął nieco smutny, bo przecież tak się stara! A może nie jest wystarczająco ponętny? Nie mówił dalej bo Ragnar wsunął swojego palca w drobne usta wampirka, naciskając jego języczek. Wlepiał w niego swoje duże, błyszczące oczka chcąc cokolwiek wymyślić. Ten boski diabeł okazywał się troszkę leniwy! Ale w porządku - ucałował wrażliwą szyjkę wampirka, by przejść dalej do śmielszych ruchów - mianowicie rozmasował korpusik wampirka a kolejny przystanek to wrażliwość z przodu. Pisnął zaś, łapiąc jedną łapką za dłoń Ragnar'a, Poczerwieniał jeszcze bardziej!
- Nie podniecam Cię nic? - skoro chciał więcej, to mogło oznaczać iż wampirek wcale go nie kręcił. Żal, rozpacz, rozczarowanie. Chociaż łapka zsunęła się znowuż na twardego ogiera, chcąc go wyswobodzić. Zacisnął przy tym swoje usta, spuszczając troszkę łebek. Czego się spodziewał po obcym mężczyźnie? A może ma wampirka za puszczalskiego? Tak też może być! Ale co poradzić - owładnęła nim wielka miłość od pierwszego zauroczenia. Fizyczność...
Nie mógł przestać poznawać jego ciała, nie mógł zaprzestać pocałunków oraz kuszenia do dalszych doznań. Fabio wpadł już w głęboką wodę i dał się pochłonąć jej czeluści. Oby tylko woda nie okazała się mordercza.
Już bliski pocałunku! Już czuł oddech przy swoich ustach, jak Ragnar uwiedziony zbliżał się by zespolić ich w jednym, czułym geście. A tu cisza? Zasłużyć? Fabio zamrugał swoimi błyszczącymi oczkami, rozgorączkowany, niemalże wijący się pod naciskiem wampira, momentalnie przerwał. Mało czynił? Naprawdę nie kusił?
- Naprawdę nie zasłużyłem? - pisnął nieco smutny, bo przecież tak się stara! A może nie jest wystarczająco ponętny? Nie mówił dalej bo Ragnar wsunął swojego palca w drobne usta wampirka, naciskając jego języczek. Wlepiał w niego swoje duże, błyszczące oczka chcąc cokolwiek wymyślić. Ten boski diabeł okazywał się troszkę leniwy! Ale w porządku - ucałował wrażliwą szyjkę wampirka, by przejść dalej do śmielszych ruchów - mianowicie rozmasował korpusik wampirka a kolejny przystanek to wrażliwość z przodu. Pisnął zaś, łapiąc jedną łapką za dłoń Ragnar'a, Poczerwieniał jeszcze bardziej!
- Nie podniecam Cię nic? - skoro chciał więcej, to mogło oznaczać iż wampirek wcale go nie kręcił. Żal, rozpacz, rozczarowanie. Chociaż łapka zsunęła się znowuż na twardego ogiera, chcąc go wyswobodzić. Zacisnął przy tym swoje usta, spuszczając troszkę łebek. Czego się spodziewał po obcym mężczyźnie? A może ma wampirka za puszczalskiego? Tak też może być! Ale co poradzić - owładnęła nim wielka miłość od pierwszego zauroczenia. Fizyczność...
- Spoiler:
- Zniżył się bardziej do męskości wampira, uwalniając ją z pod materiału bielizny. Troszkę rozmiar przerażał, lecz nie przerwał. Drobne usta zaczepiły o czubek, wgryzając lekko ząbki by poczuł. Mała zemsta, ot co. Teraz wystarczająco dostał zachęty? A może nadal będzie gnębił Fioletowego, doprowadzając go do wyniszczenia pewności siebie?
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
- Gdybyś mnie nie podniecał, to nawet nie dotykałbyś tak mojego ciała. - odparł mu spokojnym tonem, przejeżdżając chłodną dłonią po licu wampirka. Całkiem słodki był, chociaż charakter Norwega chyba za bardzo by go przytłoczył, gdyby coś miało zostać między nimi na dłużej. - Więc nie pozwolę Ci teraz tak łatwo uciec, bo... - przejechał kciukiem po różowiutkich ustach Włocha, uśmiechając się znowu lekko. Boski diabeł? Mogłoby mu spodobać to określenie, gdyby je usłyszał z ust kogoś. - Już wpadłeś w głęboką wodę, a tam jestem już tylko ja. - wymruczał mu, kończąc tym samym swoją wypowiedź, oblizując na dodatek powoli usta. Jednak ruchy wampirka powoli nabierały charakteru, którego tak chciał Ragnar.
- Spoiler:
- Zamruczał głośniej, gdy Fioletowowłosy zabierał się za pozbywanie Norwega z bielizny, odchylając przy tym lekko głowę. Jeszcze to uczucie, które dodały te jego ząbki, gdy wgryzały się lekko w skórę, z ust wydostało się cichsze stęknięcie, a zaraz pojawił się lekki uśmiech.
- No, o to mi chodziło... - wymruczał mu cicho. Chciał dostać ten jego charakterek. - Nie jestem takim kotkiem czy pieskiem jakbyś chciał laleczko. Jestem bestią, bestią z głębi lasu. Nieokiełznaną, bez pana, która kieruje się tylko swoimi instynktami. - znów złapał go za podbródek, unosząc tę słodką buźkę w swoją stronę, po czym powoli przyciągał go w swoją stronę, trzymając obie dłonie na jego polikach.
- Nigdy nie dostaniesz takiego prawdziwego pieska czy kotka od życia, nigdy nie będą tak potulne jakbyś chciał. - wyszeptał mu przed ustami, które po chwili lekko ucałował. - Jeżeli kogoś naprawdę będziesz chciał mieć przy sobie, by został, musisz pokazać mu, że jesteś gotów okiełznać tę bestię, która siedzi w nim. Ale ta twoja bestia do okiełznania, nie może pozwolić, by ktokolwiek Cię skrzywdził. - teraz dopiero dał mu prawdziwy pokaz zdolności swoich ust, przyciągając go do namiętnego, ale agresywnego pocałunku. Nie obeszło się też bez obmacywania z jego strony, objął drobne ciałko w uścisku, sunąc powoli po gładkich udach Fabio. Czuł kontrast między swymi szorstkimi dłońmi, a jego jedwabistą skórą, to była przyjemna dla niego różnica. Druga dłoń zacisnęła się na pośladku Włocha, wbił swe palce w jędrną pupę, ugniatając ją lekko.
- Huh, ktoś, kto Ciebie dostanie na dłużej to musi być prawdziwy szczęściarz. - wyszeptał mu do ust, wpatrując się w jego oczy. - Takie ciało... Tylko kosztować taki dar od Ziemi, podziwiać z lubieżnością... Z chęcią zabrałbym Cię dla siebie, przykuł złotym łańcuchem do łóżka, tylko by pieścić i podziwiać to ciałko. - wyszeptał znów do niego. Czy to było już molestowanie? Może, chociaż to faktycznie było szczere, podoba mu się coraz bardziej, jednak nie zapomina, kto został wybrankiem jego serca.
- Teraz pokażę Ci jak traktuje się takie bestie jak ja. - rzekł spokojnym tonem, ukazując białe kły w uśmiechu, a w oczach pojawił się dziki błysk pożądania. Ułożył się na spokojnie, wciągając na swe cielsko mniejszego. Nie, jeszcze nie użyje swego ogiera, musi pokazać mu trochę więcej.
- Ja nie boję się jak pokażesz pazurki, chcę je widzieć, taki jesteś jeszcze bardziej podniecający, pełen seksu. - rzekł pewnym siebie tonem, akcentując wyraźnie ostatnie słowo. Złapał go za dłoń, którą poprowadził od podbrzusza, do lewej piersi. Tam przycisnął ją do skóry, mocno, coraz mocniej. - Złap mnie tak, jakbyś chciał wyrwać mi serce, zabrać je dla siebie. - powie do Incubusa, ocierając się przy okazji kroczem o jego ciałko.
Teraz jeszcze trzeba zająć trochę drugą łapkę chłopaczyny. Ujął ją znów w swoją dłoń, tym razem ciągnąc ją trochę bliżej. Na swoją męskość. - Pokaż jaką kontrolę na mnie wywierasz, pokaż swoje kolce. Udowodnij mi, że taki piękny kwiat posiada także je, że nie jest sztuczny. - rzeknie do niego, kierując następnie swoje dłonie na jego ciałko, układając dłonie na klatce piersiowej, rozmasowując ją, specjalnie zahaczając o sutki. - Ujarzmij tego potwora, którego spotkałeś, a gwarantuję Ci, odda się całkowicie, zadba o to anielskie ciało, a diabeł porwie duszę, by dać jej prawdziwe przyjemności. - rzekł swym kuszącym tonem. Włoch faktycznie ujął ciemne serce Norwega, lekkie wypieki na twarzy poczęły się pojawiać od samego patrzenia na jego buźkę. Nie będzie żałować tego co najlepsze, jeżeli dojdą dalej.
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
Wielka dłoń dotknęła czule policzka wampirka czego na skutek zamruczał cicho. Przeszło przez fioletową główkę dość dziwaczne myśli - ten mężczyzna byłby w stanie jedną dłonią zmiażdżyć jego twarzyczkę! Przerażające, lecz jednak mocno podniecające. Rag zbyt mocno pobudzał wyobraźnię, zbyt mocno działał na pożądanie. Fabio w tym momencie był gotów oddać się całkowicie w jego szpony! Mógł nawet pożreć małe ciałko wampirka byleby ten doznał największego finału!
- Ale sobie igrasz! - naburmuszył się troszkę, nadymając śmiesznie policzki. Ragnar świetnie się bawił, a Fabio przez moment myślał iż jest brzydki! Nieatrakcyjny! A tu proszę... Mylił się.
Zresztą Fabio nie miał żadnych szans z bestią, która to oczekiwała na więcej pieszczot. Ale czy zasłużył aby je otrzymać? A oczywiście! W końcu samo ciało Norwega tego wymagało. Nic tylko dotykać!
- Ale sobie igrasz! - naburmuszył się troszkę, nadymając śmiesznie policzki. Ragnar świetnie się bawił, a Fabio przez moment myślał iż jest brzydki! Nieatrakcyjny! A tu proszę... Mylił się.
Zresztą Fabio nie miał żadnych szans z bestią, która to oczekiwała na więcej pieszczot. Ale czy zasłużył aby je otrzymać? A oczywiście! W końcu samo ciało Norwega tego wymagało. Nic tylko dotykać!
- Spoiler:
- Atakowanie potężnej męskości weszło w gust. No a miało być inaczej? Fabio odpowiednio oraz powoli dobierał się do smakowania sztywnej armaty, zahaczając ją kiełkami. Mimo nie posiadania tak wielkich doświadczeń starał się. W sumie kierował się też własnym pożądaniem i wizją tego, co mógłby olbrzymowi uczynić. Innymi słowy powoli wypuszczał samego siebie.
Zwilżył usteczka językiem i ponownie przejechał nim po całości czubka męskości wampira. Chwycił go nawet mocniej w łapki, by zadać minimalny lecz wyczuwalny ból.
- Nie szukam potulnych zwierzątek, Ragnarze. Pożądam prawdziwego potwora. - wysyczał Fioletowy po słowach jasnowłosego. Fabio wbrew pozorom uwielbiał zabawę ze zwierzętami, gdy nie mal był wyrywany, rozrywany i niszczony przez tak wygłodzone stworzenie.
Przerwano pieszczoty męskości poprzez złapanie drobnej buźki. Wpatrywał się dużymi oczyma w twarz bladego osobnika. Właściwie było widać nawet po samej twarzy iż Ragnar'owi się podobało. Przyciągnięty w jego stronę, nie zamierzał przerywać pocałunku. Zamknął na moment oczy, pozwalając na jeszcze więcej. Instynktownie odwzajemnił dziki pocałunek, samemu chętnie przylegając do wielkiego ciała. Zaś się otarł o nagą skórę Norwega, obejmując łapkami jego kark. Większy nie próżnował. Czuł jego dłonie na swoich gładkich udach, ten rozjuszający masaż ciała. Co raz mocniej pragnął wielkiego wampira i nie zamierzał się w ogóle z tym ukrywać. Na zacisk pośladków aż jęknął, odchylając główkę trochę w tył. Ragnar mógł poczuć na dłoniach smyranie, gdyż włosy wampirka opadły na nie. Takie miękkie, zimne.
- Nie mów tak, Ragnarze. Nie mów, bo będziesz musiał to spełnić. A ja nie zamierzam protestować... Jesteś zbyt pochłaniający. - ponownie spoglądał w jego oczy, a język odruchowo przejechał po jego wargach. Smak wampira wyśmienity! Tak bardzo chciał jeszcze zawitać do jego męskości... Nie... On chciał mieć ją w sobie!
I co? Potraktować bestię? Że co?! Wampirek nie zdążył nic powiedzieć bo ten błysk w oku, uśmiech pokazujący kły. Fabio zadrżał mimowolnie i już leżał na ciele wampira. Na tym wielkim, twardym cielsku! Co robić? No co?! Pokazać pazurki?!
Fabio zamrugał parę razy, ochłonął bo widok zadziwiający z tej perspektywy! Nie zaprotestował ani razu gdy został pochwycony za dłoń, gdy miał zaś szansę dotknąć tej mocnej piersi. Kolejny stęk wyrwał się z miękkich ust. Druga łapka na wysokości męskości.
- Mój demonie! Zaprzestań te czynności bo zaraz wybuchnę! Ty mnie rozpalasz, niszczysz moją wewnętrzną czystość! Chcesz żebym Cię rozdarł na kawałeczki?! jesteś prawdziwą bestią! - aż zapiszczał kręcąc główką na boki. Bujne włosy zaś się rozsypały, zaś zalśniły. A wampirek? Aż dyszał z podniecenia. Rozpływał się na ciele Norwega, niemalże już wtapiał się w jedno.
- Zapamiętasz ten dzień raz na zawsze! I ktokolwiek wystąpi jako drugi podczas ujarzmienia Ciebie, nie przebije żadnego mego ruchu! - kolejny syk, teraz sam wampirek pokazywał swoje kiełki a oczka zalśniły niebezpiecznie. Pazurki na piersi wbiły się mocno, niemalże do krwi. Co to tam dla takiego kolosa? Zresztą miał pokazać swoje kolce.
- Obiecaj, że tak zrobisz. Chcę dzisiaj zapomnieć o szarym świecie. - oświadczył niemalże władczo, unosząc się odrobinę. Tym samym zabrał dłoń z jego twardej męskości. Zamruczał na kolejny dotyk wampira, na zaczepki. Włoch odrobinę zabujał swoim ciałkiem i uniósł odrobinę siebie by otrzeć się rowkiem o sztywną armatę. Nie, nie sadowił się na niej. Jeszcze za wcześnie, Nieco diaboliczny uśmieszek wpłynął na rozpromienioną buźkę, a powieki zmrużyły się odrobinę. Drobne łapki ułożyły się na obu piersiach wampira ponownie wbijając pazurki, pochylił też głowę by ustami ucałować skórę między nimi. Nagle pociągnął dłonie w dół, powodując przez to czerwone ślady, natomiast wargi otworzyły się nieco szerzej, by zahaczyć kłami o skórę. I one naznaczały już bardziej krwawy ślad od środka żeber po brzuch w który zatopił zębiska. Wyglądało to tak, jakby miał zamiar rozszarpać jamę brzuszną wampira i wydobyć nie tylko serce. Tak się nie stało oczywiście, pozostawił jedynie po sobie ślady ugryzień. Oblizał się z niewielkich kropel krwi, uśmiechnąwszy się dość władczo. Kolejny raz otarł się tyłeczkiem o sztywność Ragnar'a. A dłonie raz po raz naznaczały po sobie czerwone ślady - Zazdroszczę Twojej przyszłej połówce. - burknął pod noskiem i najzwyczajniej w świecie klepnął dość mocno w podbrzusze wampira. Chciał coś powiedzieć? Paluszek Fabio szybko wyląduje na jego ustach, uciszając go. Przecież to dopiero gra wstępna! Zatem kolejny raz zaczął zaznaczać go językiem tym razem szyję, później obojczyk. Tak bardzo chciał go mieć tylko dla siebie... Tak bardzo, że gdzie tylko się dało na obojczyku, zostawiał mu malinki. Wreszcie zsunie się niżej by ująć w dłonie ogiera wampira i zaciśnie na nim dłonie. Początkowo poruszał powoli, później nieco przyspieszył by w pewnym momencie zaprzestać i po prostu się podnieść. Stał dumnie nad ciałem kochanka, Uniósł stópkę i dotknął nią ugryzienia na brzuchu - tego najmocniejszego.
- Nie pozwolę byś dotykał mnie swoim potwornym członkiem bez przygotowania. - odrobinka nieśmiałości? A owszem. Rozgrzany wampirek przesunął się bliżej, by zmienić kierunek i odwrócić się tyłem do wampira. Warto zaznaczyć iż był on w rozkroku, a nóżki po obu stronach stwora. Co dalej? Usiądzie na klatce piersiowej blondyna, pozwalając mu także na przyjrzenie się idealnemu tyłowi. Na te szerokie biodra, kształtne tyły - Chyba nie muszę mówić co masz robić. - odezwie się w pewnym momencie, ocierając się parę razy o tors wampira. Chyba wie jak wsadzić język albo przybliżyć sobie zdobycz. A i włosów nie odgarniał, niech smyrają!
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
- Spoiler:
- - Zobaczymy kto tu będzie rozrywany od środka na kawałki, jeszcze wiele nie wiesz, a tyle mi obiecujesz. - mruknął w odpowiedzi, patrząc na tego wampira, ledwo trzymającego swoje pożądanie na łańcuchu, gdy Norweg go z każdą chwilą coraz bardziej podpuszczał. Twarz bestii zdawała się nie wykazywać żadnej mimiki, acz wewnątrz był dumny z siebie, z tego co robi.
- No to się jeszcze okaże, bo póki co to ja Ciebie musiałem poprowadzić. - rzeknie w odpowiedzi, ukazując znowu białe zęby w uśmiechu. Nawet te ukłucia, które tworzyły te drobne pazurki nie sprawiały mu większego bólu, były dla niego jak lekkie zadrapania. - Jeżeli ktoś zrobi mi lepiej niż ty, to znajdę Ciebie, gdziekolwiek byłeś i wyrwę Ci tę zepsutą duszę. - syknie chłodno w stronę Fabio, jako takie zapewnienie, że lepiej by się postarał teraz, nie ma taryfy ulgowej u Ragnar'a, on bierze od razu całość.
Jednak dało się poczuć, że Fioletowy się zaczął starać przy nim, by zrobić jak najlepiej mężczyźnie. Rany, które po sobie pozostawiał nie były niczym strasznym, a jedynie dawały dodatkową rozkosz. Ugryzienia były ledwo odczuwalne, a drapanie było samą przyjemnością dla wielkoluda – ciche pomruki połączone z przymrużonymi oczyma mogły upewnić w tym mniejszego. Chociaż sam Ragnar nie omieszkał odrobinkę zahaczyć swoją męskością o wyeksponowane tyły Fabio, a i dotykać go nie zaprzestawał. Dłonie swobodnie sunęły po tym drobnym ciałku, pozostawiają na bokach tego ciałka lekko czerwony ślad po paznokciach, acz pewnie nie tak widoczne jak te, którymi naznaczony był on sam.
Ale co to? Czyżby Fabio poczuł pewną miętę względem Norwega? Po ledwo pojedynczym spotkaniu? Takim niezobowiązującym zbliżeniu dwójki? Ciekawe... Na ustach znowu zagościł uśmiech, tak samo łobuzerski jak wcześniej. Chciał coś mu mruknąć w odpowiedzi, żeby od razu nie niszczyć nadziei tego wampirka, acz mógł jedynie mruknąć na klepnięcie, bo nawet nie pozwolono mu czegokolwiek odpowiedzieć! Lepki ślad śliny na jego szyi był dziwnie chłodzący, może to przez lekki wiaterek? A może zmysły zaczęły się wyostrzać w całej tej zabawie? Dalej był również naznaczany, malinkami. - Aż tak się na mnie nakręciłeś? Wiesz że mógłbym Cię zabić, a i tak nikt by nie usłyszał? - zapytał z ciekawości, odchylając odrobinę głowę. Niech ma jak chce, nie będzie mu przecież bronić bawienia się jego ciałem, gdy już tak daleko zaszli, a było to też całkiem przyjemne. Zresztą, nawet jeżeli coś miałoby się dziać, to kto przejąłby się takimi śladami na szyi olbrzyma? Przecież to nic specjalnego. Jednak pieszczoty męskości wampira stały się już czymś specjalnym – z zadowoleniem uśmiechnął się w stronę wampira, gdy ten począł te podniecające ruchy. Męskość lekko drgała, gdy ten przyspieszał, może i by udałoby mu się dojść przed wampirem, ubrudzić go sobą, lecz ten w krótką chwilę zaprzestał, unosząc się nad nim.
- Och, a miałem już ochotę Cię rozerwać. - szepnął w odpowiedzi ze sztucznym żalem w głosie. Złapał drobną nóżkę partnera, by lekko ją rozmasować. Chyba faktycznie mógłby go rozerwać bez przygotowania, był taki drobny w porównaniu z nim samym. Teraz on miał zabłysnąć przed nim? A raczej za nim? No... Tyły Fabio prezentowały się aż nadto smakowicie, jeszcze specjalnie oblizał głośniej usta, by dać trochę grzesznej przyjemności. Nawet nie miał co odpowiadać, zresztą nie do końca wsłuchał się w słowa Fioletowego. Złapał go mocno za obie nóżki, przyciągając bliżej swojej twarzy. - Smacznego... - wymruczał cicho, rozsuwając pośladki wampira, by ujrzeć jego wejście. Usta powoli się zbliżyły do niego, kilka razy musnęły gładkie pośladki, a każdy pocałunek schodził coraz bliżej środka, był coraz czulszy. Dopiero przy samym środku do gry wszedł lepki język, palce rozsunęły trochę dziurkę, by język mógł do niej łatwiej wejść. Specjalnie powolnie wsuwał go powoli, na dodatek jeszcze co chwilę wyciągał. Spodobała mu się chyba zabawy z tym jegomościem. Ale sam był jeszcze żądny wszystkich przyjemności, jego męskość się niemalże o to domagała! Z czubka wypływały pierwsze płyny, jedynie czekając na spotkanie z tymi delikatnymi ustami czy tyłami.
- No, zajmij się jeszcze mną. - szepnął odrywając usta od pupy partnera, zamiast tego wsuwając powoli palce w niego, już nie tak powolnie, nie tak delikatnie – chciał by czuł, kto wewnątrz niego zagości.
- Nie jesteś taki ciasny jak myślałem... Chyba lubisz gdy coś w Ciebie wchodzi, wypełnia Cię. - erotyzm jego głosu sięgał zenitu, a subtelne ruchy wewnątrz ciałka mogły tylko nakręcać mężczyznę! Jeszcze wypadałoby oddać dług. Wolna dłoń powędrowała do mieczyka wampira, ujęła go całego, naciskając kciukiem na czubek, zaczynając się poruszać. - Przyznaj, kręcę Cię. - rzekł do niego, wyraźnie akcentując trzecie słowo. Już wyczuł jak działa na wampira, jak go pobudza. - Jak zaraz dojdziesz, to za karę już Cię wypełnię, wykorzystam... Będziesz moją małą zabawką, na zawsze. - szepnął dalej, wpychając znowu mocniej palec do jego tyłów. - Gdziekolwiek Cię znajdę, to wykorzystam, bez sprzeciwu. Jesteś taki zepsuty... Taki przepełniony erotyzmem... Wszędzie Cię znajdę.
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
- Spoiler:
- - W sumie nie znamy się, więc możesz we mnie wątpić. Ale... nie dam Ci do tego powodów. - ułożył usta w dzióbek, oznajmiając dość rzeczowo. Jak śmie Norweg wątpić w fioletowe cudo, które się wiło na sam jego widok? Właściwie mógł teraz oznajmić bez dłuższego poznania, iż ten wielki blondyn jest rozpuszczonym chłopaczkiem! Oczywiście pod żadnym pozorem nie przeszkadzało to wampirkowi, tacy duzi chłopcy bywają wyjątkowo podniecający - Nie muszę Cię długo znać, by oznajmić że kręcisz nosem jak rozpieszczony panicz. - wysyczał przez zaciśnięte ząbki ale w uśmiechu - Podnieca mnie to! - na ten miły dla ucha krzyk wbił głębiej pazurki. Może i Ragnar nie czuł zbyt wielkiego bólu na te ukłucia, lecz sam Fioletowy podniecał się, że może odrobinę chociaż zatopić się w solidnie zbudowanym ciele.
Groźba jaką rzucił blondyn, przywołała w wampirku żadne negatywne emocje, tylko wstrzymał oddech ocierając się po raz kolejny. Im więcej słów pada z ust wampira, tym więcej podniecenia otrzymywał mniejszy. Często spoglądał na bladą twarz wielkiego, na te spojrzenie wydzierające już duszę by tylko ją zniszczyć. Ja usta skrywające wielkie kły. Właściwie przeszła przez niego wizja jak Ragnar rozrywa go swoimi kłami, jak pochłania i molestuje każdą część ciała. Gdy wdziera się swoją potęgą w drobną cząstkę wampirka by pożreć każdy element jego niewinności. I nie, to nie było zwykłe zauroczenie. Fabio odczuł ogromną potęgę miłości cielesnej do tak wspaniałego, silnego potwora o ciętym charakterze. Ta solidna bestia wdarła się nieświadomie w mroczne odmęty umysłu Fioletowego, wyszarpując je na wierzch i bezwstydnie obmacując. Wampirek dlatego mocniej naciskał swoimi drobnymi pazurkami, dotykał, naznaczał ustami i podgryzał skórę gdzie tylko wylądował. Czasem wzniósł się wyżej by złożyć pocałunek na brodzie, na kąciku ust. Zaatakował nawet powieki! Dłoń wciąż sunęła po kuszącym torsie, zaznaczając go czerwonym szlakiem. Owszem, nie pozwolił mu dojść do słowa. Ragnar miał przestać mówić na daną chwilę, bo przecież wampirek tak subtelnie naznaczał aby chociaż na tą chwilę był tylko jego.
Spojrzał w oczy wampira, gdy ten tak ładnie spytał. Przechylił główkę mając nieco wątpiąca minkę - Naprawdę byłbyś skłonny mnie zabić? - odpowiedział pytaniem po czym uśmiechnął się niewinnie. Rumiane policzki dodawały jeszcze większego uroku tejże uroczej grzeczności. Zresztą sam uśmiech wampira zdawał się podpowiadać, że chyba nie miał ochoty pozbawiać słabszej istotki życia, która teraz tak dzielnie masowała go nóżką.
Gdy jednak już siedział do nim tyłem, podsuwając mu pod same usta swoje intymne wartości, wziął głębszy wdech. Wiedział przecież co będzie się działo, gdy język Ragnar'a zawita we wrażliwe miejsce... w sumie... nie ma sensu tego ukrywać. Fabio aż zachłysnął się powietrzem, wbijając mocniej paznokcie w skórę wampira. Penetracja językowa poziom zaawansowany! Fabio uwydatniał swoje wspaniałe tyły przed zdziczałym jegomościem bez żadnego ociągania się! Te koła, ten wilgotny dotyk. Mieczyk wampirka tak przyjemnie robił się mokry, motylki w podbrzuszu świdrowały zwiastując nadejście białej burzy - Chryste, Ragnar! - krzyknął, jak ten zaprzestał i język zmienił z palcem. Mocne wejście mimo iż to był zwykły palec! Fabio brzuchem na ciało blondyna, prawie się topiąc we własnym podnieceniu. W dodatku dotykał go od przodu! teraz nie potrafił zahamować pazurów które wbiły się mocno w boki Rag'a, kalecząc je obficie. Że co? Zająć się? Tak, on to kiedyś mówił! Skierował zatem swoje usteczka w stronę podbrzusza, które ucałował pierw, idąc wyżej i wyżej aż wreszcie zahaczył języczkiem o nasadę armaty. A ten podły stwór jeszcze obmacywał twardy mieczyk! Kolejne stęknięcie, głęboki pisk. Aż nadgryzł lekko skórkę na męskości, pociągnąwszy ją odrobinę.
- Sam sprawdź jak bardzo... uwielbiam. - poprawił go odrobinkę, unosząc troszkę główkę przy tym. Chciał teraz językiem przejechać po całości męskości wampira, trzymając ją jedną rączką. Druga nadal wbijała się pazurkami w jego brzuch. Nie musiał odpowiadać czy Norweg kręcił Fioletowego, sam przecież miał dowód jak zachłannie oddawał swoje ciałko, jak sam dotykał wielkiego wojowniczego potwora. Poza tym samymi słowami doprowadzał do wielkich uniesień! Kolejny raz uniósł ciałko przez ten wielki palec, który wbijał się niemiłosiernie w otworek. Łapka jednak nadal trzymała się wielkiego miecza, czasami nią poruszył! Ale przecież musiał wydać z siebie ten wypełniony po same brzegi namiętnością jęk. Rozpalony do czerwoności, rozgrzany i spocony przez tego demona pod nim!
- Weź mnie już... Ragnar... Ja... ja nie wytrzymam dłużej. - prośba? Błagania? Ale dlaczego z tak wygłodzonym tonem? Kolejny raz usta wylądowały na członku, lecz tym razem na jego czubku by chociaż odrobinę go pochłonąć, posmakować, ślinić! Dół wampirka także już sięgał zenitu, drżał... sztywniał. Aż bolał! Ale powstrzymywał się bo przecież chciał oddać swoje wielkie finałowe płyny gdy ten smok wreszcie wyląduje w odpowiednim miejscu. I to z jak największą siłą.
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
- Spoiler:
- - Kręcę nosem. - potwierdził bez jakiegokolwiek wstydu w głosie, ba! Może brzmiał nawet jakby dumny z tego! - Strasznie kręcę nosem i nikomu nie pozwoliłem się tak do mnie zbliżyć, tak bardzo. - dokończył swe słowa, mrużąc odrobinę chłodne oczęta. Akurat nie obchodziło go za bardzo co podnieca obecnie Fabio, a co nie, po prostu chciał dokończyć to, co się między nimi zaczęło, ażeby jakoś pamiętać to spotkanie. Już dawno nie dostał tylu pocałunków w tak krótkim czasie, na dodatek od jednej osoby. Cicho pomrukiwał na te drobne gesty, pozwalając jeszcze robić mu co chce, niech ma, co mu będzie teraz żałować, jak już biedny tak dał się pochłonąć przez Norwega.
- Nawet nie wiesz do ilu rzeczy byłbym skłonny... - mruknął w odpowiedzi, patrząc się na wesołą buźkę mężczyzny, którą lekko pogładził dłonią. Na swój sposób był słodki, ale raczej nie udałoby mu się utrzymać Bestii na długo przy sobie, nie dałby się mu oswoić. Pozwoliłby mu stać się przyjacielem, osobą którą zna, z którą nie łączą go jakiekolwiek zobowiązania, jednak coś więcej? Nie. - Mógłbym rozerwać Cię na pół, wyrwać jeszcze bijące serce, stopić je, na twoich oczach. - rzekł znowu dosyć chłodnym tonem, może trochę ściągnie ten uśmieszek z ust partnera? Z drugiej strony nie chciał go już zbędnie sobą straszyć, chyba się odrobinkę zagalopował ze swoimi słowami. - Ale nie mam w tym najmniejszego interesu, więc nie zrobię tego, o ile się postarasz mnie jakoś zadowolić. - niemal wywarczył te słowa przy uchu Fioletowego, które po chwili nadgryzł, odrobinę boleśniej. Niech nie zapomina, że nie bawi się z jakimś psiakiem!
- Wystarczy Ragnar. - mruknął obojętnie, jakby udając że nie wie o co chodzi. Pod nosem pojawił się odrobinę złośliwy uśmieszek, stęki drugiego sprawiały mu niemałą przyjemność podczas tego wszystkiego, chciałby usłyszeć jak ten błagałby go o więcej, błagał spragnionym głosem, niemalże topiąc się... Chciałby się nad nim jeszcze poznęcać, jeszcze pociągnąć swoje gierki, chciał mieć z niego dziś swoją zabawkę, z którą będzie mógł zrobić sobie wzajemnie dobrze. - Jesteś taki niewyżyty... - mruknął cicho, gdy wepchnął w tyły partnera kolejny palec, a druga dłoń ciągnęła jego mieczyk. Drobne pazurki sprawiły, że raz udało się wymusić cichy stęk z ust Blondyna, a ten dalej kontynuował. Fabio zdawał się mu oddawać coraz bardziej, starał się spełniać niemal każdą zachciankę Wielkoluda, tak smacznie zajmował się jego męskością, tak się starał... Na twarzy Ragnara pojawiły się znowu lekkie wypieki, a na ustach pojawił się kolejny, łobuzerski uśmiech, gdy oczy już przeszywały ciało wampira na wylot.
- Huh... Jesteś na swój sposób całkiem podniecający, wiesz co robisz, prawda? - wymruczał mu swoim charakterystycznym tonem, zabierając dłoń z przyrodzenia mężczyzny, przy przycisnąć tym razem jego głowę do swojej męskości. - Jesteś tak podniecający, że to jest aż odrażające. - szepnął dalej, poruszając odrobinę biodrami, by sięgnąć swoją męskością po same gardło wampira. - Podobasz mi się, gdy tak prosisz ładnie, gdy jesteś taki niewyżyty... - ton przepełniony erotyzmem, naprawdę podobało mu się jak Fabio zachowywał się przy nim. Powoli sam wysunął swoje przyrodzenie z ust partnera, to samo zrobił z palcami, które do tej pory poszerzały odrobinę wejście mężczyzny. A Ragnar co na to wszystko? Wyszedł spod drobnego ciała, obracając je po chwili w swoją stronę i przypierając do ziemi. Usta wciąż utrzymywały ten uśmiech bestii, a oczy dalej przeszywały chłodem całe ciało. Widocznie był bardzo z siebie zadowolony, może nawet za bardzo?
- Chciałbym zobaczyć jak kiedyś ubrania są z Ciebie zdzierane, jak pozostajesz nagi, związany... Jak byłbyś moją prywatną zabawką. - nie prosił nawet na pozwolenie, by rozłożyć zgrabne nogi na bok, po prostu to zrobił, bez najmniejszego wstydu, skrępowania, zrobił to i na dodatek po chwili wszedł w te soczyste tyły z pełną siłą! Nie ma tutaj taryfy ulgowej, sam się na to zapisał, sam chciał. Czyżby z ust wyszło lekkie warknięcie? Możliwe. Po chwili podniósł mniejszego, nabijając go z wyraźną satysfakcją z całą siłą na swoją męskość, niemalże gwałcąc jego tyły. - No dalej, postękaj mi tym swoim głosem, zrób mi jeszcze lepiej... Bądź teraz moim niewolnikiem, to może pozwolę Ci skosztować trochę więcej mnie. - zaśmiał się cicho po tych słowach, wbijając się z pełną siłą i szybkością w tyły partnera. Hah, nie oszczędzał na niczym przy nim... Raczej nie zapomni takiego wampira, nigdy. Usta pochyliły się nad szyją, którą poczęły gryźć, gdzieniegdzie nawet do krwi, która szybko znikała za posunięciami języka po skórze.
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
- Spoiler:
- Och, czyli Fabio poniekąd zdobył górę, którą był Ragnar? To wynikało z jego słów! Zmrużył oczka, wpatrując się w tą twarz, w te przenikliwe oczy... w uśmiech. I jak tutaj nie całować zdziczałego olbrzyma?
- Nie wątpię, Ragnarze. Właściwie przeraża mnie sama myśl, do czego byłbyś skłonny. Może i Twoje dłonie są przyjemne w dotyku, lecz zapewne także zdolne do złamania każdego karku. - wypadałoby zaznaczyć skromnie. W końcu Norweg wyglądał na takiego, który chętnie skraca swoje ofiary o głowę pierw opróżniając je z ostatniej kropli krwi. Łobuzy. Tak, są seksowni i najmocniej kochają.
Cóż, nikt nie kazał im się spoufalać, tworzyć związek. Wystarczałoby łączenie cielesne, innymi słowy seks bez zobowiązań. Mężczyźnie się podobało, wampirkowi także. Więc czemu nie ciągnąć chociaż tej przygody do końca?
Nieco zszokowały go słowa wampira. Naprawdę skłonny zabić Fioletową, niewinną istotkę któa to leżała na nim? Przełknął ślinkę, nie komentując tego. W sumie dobrze, ze za chwilę dodał kilka słów mimo iż były one porażającym warkotem, bo na pewno straciłby odrobinę na pewności siebie - Stawiasz co raz wyższe wymagania. A chyba nie byłbyś zadowolony, gdybym nagle przerwał Twoje pieszczoty, pozostawiając Cię rozochoconego? - burknął trochę oschle, tak jakby ten dryblas pod nim po prostu zabawiał się rozpalonym wampirkiem. Może Fabio jest brudny, wyuzdany ale nie jest głupi. Zatopił mocniej pazurki, jakby za karę. Niech ma!
Ale ta irytacja szybko uleciała... Przecież ten zwierzak jest aż zbyt seksowny by długo odczuwać coś takiego jak gniew. Fabio teraz dopuszczał go do swoich tyłów, a ten okrutnie wbijał się paluchami poszerzając otworek wampirka.
Otrzymywał te wypełnione erotyzmem pojękiwania, te oddechy wypełnione drżeniem. Pomrukiwał przy pieszczeniu potężnej armaty wampira, dotykał ją paluszkami, ciągnął skórę na jądrach i chwytał przy nasadzie. Połykał go niemalże, atoli ktoś mu jeszcze dopomógł. Niewyżytego przytrzymał za głowę, by połykał w całości męskość. O mały włos, a nie udławił się. Całe szczęście! Zawarczał cicho, kręcąc biodrami. Czuł jak z ust powoli spływa ślina, jak wydostaje się. Nie poruszał się, tylko brał szefa przyrodzenie. Poza tym on sam nadawał temu prędkość. Mówić nie mógł, lecz słowa Norwega bardziej nakręcały. Ciało zatem płonęło. Wreszcie nadszedł koniec ślinienia męskości blondyna. Fabio wyprostował się gwałtownie, zarzucając odrobinę włosy. Otarł palcem wskazującym i kciukiem kąciki ust. Oblizał się jeszcze dodatkowo, odwracając by spojrzeć chociaż z nad ramienia na bestię. Nie musiał mówić nic by ten zmienił pozycję. Teraz mniejszy leżał na ziemi. Dało się wyczuć bijąca dumę od niego, taki władczy... zapewne impulsywny. Co jeśli tak sprowokować tego potwora? Jak stałby się groźny?
- Och, czyli jesteś pewny, ze znowu mnie dosięgniesz? Tak się nakręciłeś? - zaśmiał się cichutko, sięgnąwszy twarzyczką do jego ucha, które szybko musnął ustami. Także nie minęła chwila a już rozsunął nogi Fioletowemu, napastując go z całą siłą. Wbicie się w otwór spowodowało nie jęk, tylko łapczywe złapanie oddechu. Dłonie automatycznie zaatakowały ramiona Ragnar'a, wbijając w nie pazurki do krwi. Te ruchy... Czyli tak wita się z demonem wielkości? Był taki ostry, wygłodniały - Przestań pieprzyć, tatuśku tylko mnie rżnij. - wysyczał do ucha wampira, chwytając jego blond kudły. Owszem, otrzymał je jęki, te pobudzające stęki i oddechy. Fabio przechodził samego siebie w całej akcji! Sam chętnie poruszał ciałem, nabijał się mocniej. Trzymał się ciała Norwega tak mocno, jakby ten miał pozostać przy nim na zawsze. Te ugryzienia... wylizywania z krwi. Dłoń wampirka wylądowała na jego głowie, docisnąwszy ją - Nie krępuj się, jak chcesz to mnie gryź. Jesteś w końcu wygłodniały... czuję to całym sobą. - każde słowo wypowiadał powoli, zmysłowo. Druga dłoń głaskała nagą skórę wampira, tak zapraszająco... - Ty tu aktualnie dowodzisz. - dodał, uśmiechnąwszy się kącikiem ust. Co teraz? Fabio zaprzestał tych foszków, teraz mając w sobie gwałtownego norwega mógł zapomnieć o całym diabelskimi świecie.
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
- Spoiler:
- - Tak, jestem pewny, nawet nie wiesz jak bardzo. - wysyczał w jego stronę. Przecież byli tu sami, we dwoje, nikogo wokół, nikt nie usłyszy wołania... Pasowały mu takie spotkanie, zwłaszcza gdy jest się aż tak niewyżytym i spotyka się osobę z podobnym... Problemem? Oj nawet nie musiał mówić, żeby Ragnar zaczął się nim jeszcze bardziej zabawiać, sam Norweg wbił się w niego bez jakiegokolwiek uprzedzenia, po prostu wziął go sobie.
- Ty też się przymknij, chcę słyszeć tylko jak jęczysz, gdy Cię rżnę. - syknął w odpowiedzi ostrym, wręcz władczym tonem. Dał się ciągnąć za włosy, bez niczego, poczuł się jak zwierze, poczuł, że ktoś go pragnie, to przyjemne uczucia, których faktycznie mu brakowało. Podobały mu się odgłosy, które wychodziły ze strony Fabio, były bardzo przyjemne, pobudzające na dodatek! Ragnar ochoczo przyspieszał swoje ruchy, wbijając się coraz mocniej w tyłu partnera, nawet nie zważał jak bardzo bolesne mogą się stać z jego siłą. Już przestał reagować na słowa, które ten mówił, po prostu wyżywał się seksualnie na jego ciele! Nie odpowiadał na żadne słowo, ostre zęby Blondyna przygryzły znowuż delikatną skórę na szyi, teraz jednak mocniej, bo celowo wbił się w nią, by móc spić jego słodką posokę. Gryzł go mocno, do krwi, w końcu po chwili ją spijał, a żadna kropla nie uciekła jego ustom! Jednak nie zaprzestawała swoich ruchów, nie umiał się powstrzymać w żadnym wypadku, nawet jakby teraz ten fioletowowłosy wampir zaczął go o to błagać. Umiałby by go zgwałcić? Oczywiście, że tak, w końcu to Ragnar, najmniej obliczalny osobnik, z którym przyszło spotkać się w tym lesie.
- Aktualnie? Ja od początku tu dowodziłem, nie widziałeś tego? - zapytał się, odciągając ubrudzone krwią usta od szyi. Przecież to ten potworny wampir zezwolił na całą zabawę, która się teraz działa, nieprawdaż? Uniósł się po chwili powoli znad drobnego ciała, wycierając kciukiem usta z resztek krwi. Chłodne, błękitne oczy Norwega niemalże piorunowały mniejszego wampira. Co on znowu knuł? Równie szybko co wszedł, wyciągnął swoje przyrodzenie z krągłych tyłów, patrząc się wciąż chłodnie na niego.
- No, fajnie było... - mruknął jakby obojętnie, przeczesując blond włosy palcami. Po chwili jednak kontynuował swoje słowa. - Ale... To robi się nudne. - znów mruknął, uciekając wzrokiem w stronę tafli jeziora, milknąc na kolejną chwilę. Znudziło mu się? Można by tak powiedzieć.
- Nudne jest uprawianie seksu tak zwyczajnie... - zwłaszcza, gdy niewyżyte fantazje namawiały do nie takich przyjemnych rzeczy podczas chwil uniesienia. Dlatego musiał znaleźć coś bardziej legalnego i przyjemniejszego. Bez słowa złapał drobniejszego, przerzucił go przez swoje ramię, ruszył z nim w stronę jeziora, jakby chciał go w nim porwać. - Tak będzie ciekawiej. - mruknął do niego, usadawiając go w wodzie, przy większej skałce, tak żeby miał o co się oprzeć. - Tym razem dojdę jeszcze na wierzchu. - szepnie mu do ucha, które po chwili ugryzł. Dłoń ujęła własną męskość, poruszając się po niej, coraz bliżej dojścia, na dodatek tak blisko ciała zanurzonego w wodzie Włocha! Po kilku ruchach już doszedł, już wystrzelił, ale nie zabrakło mu dalszych sił. Pewnym ruchem obrócił Fabio tyłem do siebie, wbijając się znowu w niego. Tym razem on złapał fioletowe włosy, ciągnąc drobnego mężczyznę za nie, gdy znowu mocno poruszał swoją męskością w tyłach.
- Wiesz... Jesteś moim pierwszym.
- Gość
- Gość
Re: Leśny spacer
- Spoiler:
- Zmarszczył nosek na odzywkę wampira. Ma być cicho i jęczeć? Proszę bardzo! Fabio zwilżył usteczka szybkim ruchem języka, plącząc swoje paluszki w blond włosach, które to pociągnął. Cóż, Ragnar zapewne jakby chciał i tak wziąłby sobie więcej, raczej nie należy to osób odpuszczających sobie. Ale co jeśli wampirek naprawdę wzbudził w nim pożądanie i pozostawił go? Nie, nie zrobiłby tego, aczkolwiek miał pewność iż ten wojownik nie pozostawił by tego od tak. Zresztą... Czy Fioletowy byłby w stanie go teraz porzucić? Wątpliwe.
To zwierze zdobywało tyły wampirka z niebywałą łatwością. Pochłaniał nie tylko cieleśnie, także i duchowo. Nie musiał nawet poganiać by zatopił swoje kły, aby zaczerpnąć tej słodkie, kuszącej wręcz posoki. Jęknął przy tym głośniej, wbijając odrobinę pazurki w skórę na głowie. Druga łapka objęła go na tyle, ile był w stanie! W końcu Ragnar jest o wiele większy od wampirka.. Tak, to też ma wielki wpływ na dalsze poczynania.
Nie było dość tych przyjemnych dla ucha stęków rozkoszy. Podczas picia krwi, podczas zatapiania Titanica w wilgotny otwór, nawet warkoty pochodzące z ust mężczyzny rozbudzały do ogromnych rozkoszy. Tyle miał w sobie siły, że nawet ból nie był w stanie tego przerwać - Niech Ci będzie. - jak zdołał złapać oddech, to dopiero odpowiedział! Spojrzenie wampira po prostu rozmiękczało nóżki! Nie... całe ciało! Skrzywił się ze smutku, gdy Norweg tak nagle wyszedł. I jeszcze... Że fajnie? Tylko fajnie?! Zmarszczył teraz brwi, krzywiąc odrobinę minkę. Nawet to seksowne przeczesanie blond kudłów nic nie dało... nie no, może trochę. Zarumienił się bardziej!
- Nudne? Ty mnie pchałeś jak jakiś ogr, a ja tył... - przerwał bo przecież Rag niebawem sam coś dodał. Nudny, zwyczajny seks. Co wymyślił? Czemu spoglądał na jezioro? Utopi wampirka z powodu nudy?! Aż pisnął gdy został pochwycony i przewieszony przez ramię. O tak, z wysoka spoglądał na ziemię... jak i również na tyłek blondyna, a potem na plecy. Wyciągnął te drobne paluszki by musnąć raz jeszcze ciało wampira, poczuć te mięśnie. Kolejny raz zatopił pazurki i niczym kotek na przemian je ugniatał. Bawił się tak do momentu wylądowania w wodzie przy skałce. Tak, chłodna, orzeźwiająca woda idealnie ochłodziła rozgrzane ciałko Włocha - Zmiana położenia. Jak przyjemnie. - sam chętnie wyciągnął łapki do wampira, chcąc by ten był jak najbliżej. Co jak co, miał wrażenie, że jeśli by pozwolił na większe poznanie to blond włosy mógłby się przekonać do Fioletowej osóbki i nie tylko zechciałby się fizycznie bawić! Póki co obserwował jak większy zaczyna sam sobie robić dobrze. Nie chciał w środku wampirka? Zresztą... Taki widok tylko pobudził mniejszego, który kolejny raz oblizał miękkie usta. Czemuż to pozwolił na zmarnowanie tak wytwornego smakołyku? Fabio z westchnięciem obrócony na brzuch, wypiął śmiało swoje tyły by Norwegowi było jeszcze lepiej. Kolejny raz się wbił, na co Włoch jęknął, złapawszy się skałki. Pociągnięcie za włosy mogło wydawać się straszne, lecz dla słabszego - w żadnym wypadku. Ból też był wskazany. Lecz nie to było zaskakujące, tylko wyznanie mężczyzny. Pierwszy raz? Czyli Ragnar jest... znaczy się był prawiczkiem?
- Jak.. na prawiczka... jesteś bardzo, bardzo... dobry. - dyszał nieco, łapiąc oddechy jak rybka. Sam zaczynał już czuć te tańczące motylki w brzuchu, już powoli dochodził i wreszcie przy którymś razie, dojdzie pisnąwszy przy tym dość donośnie. Aż ptaki przy najbliższym drzewie odleciały!
- Masz... wiele siły. Zbyt wiele... - kolejne stęki. Fabio taki wypełniony gorączką z podniecenia, uniósł odrobinę rączkę by chwycić chociaż kawałek karku wampira, aby ten się zbliżył. Niech się kładzie na mniejszym, niech dalej pokazuje swoją władczość.
- Gość
- Gość
Strona 2 z 2 • 1, 2
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum :: Wątki alternatywne
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|