Mieszkanie Osu

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Wrz 23, 2017 11:14 am

Gdyby to było inne miejsce lub inna dzielnica z pewnością przynajmniej jedna osoba mijająca go po drodze zwróciłaby uwagę na tak nietypową scenę. Chociaż teoretycznie komu z nas nie zdarzyło się przysnąć w aucie czy samolocie podczas podróży. To nic niezwykłego ale ludzie mają tendencje do wtykania nosa w nieswoje sprawy. Szczególnie ci starsi nieposiadający życia prywatnego. Najgorzej bywało na starszych, niskich blokowiskach gdzie z powodzeniem za monitoring robi pani w wałkach na głowie, która nieustannie filuje na parterze. Bez zastanowienia powie kto i o której godzinie wchodził lub wychodził z klatki schodowej. Zero prywatności, nie to co tutaj. Ortega podejrzewał, że nawet gdyby przywlókł tu jakąś kobietę za włosy, nikt by nawet nie zwrócił na to uwagi. Znieczulica współgrała tu z harmonią i czystością panująca na ulicach. Chaos, w którym każdy wiedział do czego może się posunąć.
Jeśli masz ochotę możemy się tam przenieść póki nie pada. Noc była ładna choć już nie tak ciepła jak jeszcze miesiąc temu. Prócz zagospodarowanej zieleni, która dawała namiastkę ogrodu, na tarasie była duża ławka z miękkim obiciem oraz kilka klimatycznych lamp dających blade ale nastrojowe światło. Bez zbędnej nachalności, wszystko zaprojektowane tak jak powinno wyglądać to na podwórku na wsi. Brakowało jedynie płotu. Nie chciałbym widzieć tego na trzeźwo. Unosząc delikatnie szklankę do góry dał znak, że powinna się napić razem z nim. Lubił alkohol w granicach rozsądku. To znaczy nie czuł przymusu codziennego picia. Zamiast tego lepiej było raz a porządnie dla resetu po ciężkim tygodniu. Należy się każdemu, zwłaszcza tym ciężko pracującym.  Trochę już chodzę po ziemi a poza tym umiem się rządzić pieniędzmi. Taka odpowiedź powinna ją satysfakcjonować zwłaszcza, że była logiczna i po części prawdziwa. Firma firmie nierówna, a gdyby tylko znała markę dla której pracował, wszystko byłoby jasne.
Służba mundurowa to nie miejsce dla tak pięknej kobiety. Ze względów oczywistych policje i służbę celną omijał szerokim łukiem. Dodatkowo pokażcie mi kobietę, która nie lubi komplementów. Owszem są, takie co nie umieją ich przyjmować. Myślę, że mogłabyś iść pod prysznic. Urwał kończąc swojego drugiego drinka tego wieczoru, a właściwie tej nocy. W tym wszystkim był jeden mały problem. O ile nie przeszkadza Ci mój T-shirt w roli koszuli nocnej. Powód ów propozycji był prosty. Jako osobnik posiadający tylko dwie ręce, nie mógł jednocześnie wnieść na górę dziewczyny i jej bagaży. Wyjścia w tej sytuacji miała dwa, albo zjechać windą po to co uważa za niezbędne, albo przyjąć propozycję mężczyzny i paradować  w jego koszulce, która z pewnością zrobi jej za spódnicę czy inną sukienkę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Wrz 23, 2017 1:41 pm

Oj tak! Te babcie robiące za monitoring są najlepsze. Zwłaszcza, że wszystko o wszystkuch wiedzą jeszcze zanim sami zainteresowani mają o tym jakiekolwiek pojęcie. A z jaką emocją, zapałem i zaangażowaniem dzielą się swoimi wiadomościami! Kiedy chcesz dowiedzieć się czegoś o kimś, sprawdź najpierw czy w jego bloku nie mieszka czasami jakaś uczynna emerytka z sokolim wzrokiem, która w oknie wystoi 3 godziny, a w autobusie dwóch przystanków nie da rady. Bardzo urocze kobiety. W kazdym razie - to fantastycznie, że panuje tu prywatność na taką skalę. W końcu jest miejsce, w którym każdy zajmuje się swoimi sprawami. Bardzo mało spotykane.
- Bardzo chętnie! Jeśli zgłośnisz nieco muzykę - oznajmiła z entuzjazmem. Bardzo przyjemnie słuchało jej się tej składanki. Ma dobry gust. Podeszła do drzwi i uchyliła je lekko by wystawić rękę i sprawdzić czy nie zmarzną. - Nie jest tak źle - poinformowała go z zadowoleniem. Co prawda trochę wiało, ale czuć było jeszcze w powietrzu końcówkę lata, a nie przenikliwą wilgoć jesieni. Przy okazji przyjrzała się wystrojowi tarasu. Wyglądał naprawdę niesamowicie uroczo i klimatycznie. Znów musiała w duchu przyklasnąć gustowi jego właściciela. Nie musiała nawet nic mówić - zachwyt na jej twarzy wyrażał wystarczająco.
Wróciła do Osu i zaśmiała się na jego wzmiankę o jej umiejętności.
- Dlatego właśnie nie często to robię. Zresztą, po takiej zmianie śpię bite dwanaście godzin - niesamowicie ją to męczyło. Zresztą, dziwnie się czuła, kiedy była zmuszona zmienić się w kompletnie kogoś innego. Jak nie ona. Odrealniona.
Napiła się razem z nim, wypijając ostatniego łyka. Zaskakująco gładko jej wszedł. Już odczuwała przyjemne szumienie w głowie, zwiastujące działanie procentów, a w podołku miłe ciepło. Dobrze się pije w dobrym towarzystwie.
I odpowiedź ją usatysfakcjonowała. Pokiwała głową w geście zrozumienia.
- Widać, że umiesz. Aż dziw, że jesteś kawalerem - stwierdziła. Brak damskiej ręki zauważyła od razu. Zero kobiecych szpargałów, zero drobiazgów świadczących o tym, by mieszkał z jakąś kobietą. No i z pewnością miałby ogromne opory przed przyniesieniem jej tutaj, gdyby kogoś miał, prawda? Przynajmniej tak jej się wydawało. Nie miała w tym zbyt wielkiego doświadczenia.
- Dziękuję - uśmiechnęła się do niego. - Nie umiałam być posłuszna przełożonemu. Wolałam sama wybierać kiedy i jakie zlecenie przyjmę - dodała. Po miesiącu w mundurze definitywnie zrezygnowała. Często rozmyślała nad tym jakie proste byłoby wejść na drogę przestępczą. Przybrać twarz dyrektora banku, wejść na luzie do sejfu i wziąć co chce. Zmienić się w kierowce ciężarówki przewożącego pieniądze. Hamowało ją chyba tylko poczucie tego, ile osób w trakcie by skrzywdziła. Ten dyrektor i ten kierowca mieliby zniszczone życie. Przecież nikt by im nie uwierzył, że to nie oni. A może mieli rodziny, dzieci, rodziców na utrzymaniu? Nie, chyba nie potrafiłaby nikomu tego zrobić. Łatwiej było łapać osoby nieuczciwe. Była zbyt łagodnym wampirem. Bez problemu potrafiła postawić się w czyjejś sytuacji.
- W ogóle mi nie przeszkadza -  odpowiedziała cicho.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Wrz 23, 2017 3:02 pm

W podgłośnieniu dźwięków o kilka ton wcale nie było problemu. Zrobi to po jej powrocie z łazienki bo inaczej będą musieli się przekrzykiwać.
Fragment ogrodu jak i cały dom nie wyglądałby tak imponująco gdyby nie jeden, mały sekret Osu. A była nim emerytowana, starsza pani, która jak w zegarku, w każdą środę przychodziła żeby posprzątać. Po jej wizycie wszystko lśniło a z podłogi można było wręcz jeść. I chociaż wampir widział ją tylko raz, podczas zatrudnienia, to miał do niej pełne zaufanie. Przez cały okres jej pracy czyli już kilku miesięcy, ani razu nic nie zginęło. Bo gdyby miał po całym tygodniu harówki ścierać kurze i myć płytki, to z pewnością przekładałby to na jutro i tym sposobem nigdy nie byłoby tak czysto jak teraz. I wbrew pozorom to wcale nie była kwestia lenistwa. Takie wyjście było ekonomiczne, bo Ortega mógł skupić się na wykonywanym zawodzie nie myśląc co zastanie po powrocie do domu, a przy okazji dawał zatrudnienie. Wszyscy z tego powodu byli zadowoleni.
To musi kosztować Cię sporo energii. Czego się można spodziewać po tak rzadkiej mocy. Jak wszystko ma swoje plusy i minusy, a konieczność regeneracji jest wliczona w cenę zaskoczenia jakie wywołała pewnie u niejednego. Kawalerem, raczej samotnym facetem po rozwodzie. Nie widząc potrzeby ukrywania prawdy, wyłożył wszystkie karty przyznając się chociaż w tej jednej kwestii. To co było już dawno zostawił za sobą. Nie lubił wspominać o swojej byłej żonie a tym bardziej o powodzie ich rozstania. Od tamtego momentu każde poszło w swoją stronę. Brak kontaktu z czasem pozwala zapomnieć i zacząć żyć na nowo.
Rozsądnie. Nie wszyscy faceci lubili pewne siebie kobiety. Szczególnie te, które dobrze wiedziały czego chcą. Powodem był często strach przed tak silną osobowością. Łatwiej przecież manipulować i narzucać swoją opinię zastraszonej kurze domowej, która najdalej wybywa do osiedlowego warzywniaka po produkty na obiad. Widać, że nie zginiesz w tym mieście. Jego zdanie mogło nic nie znaczyć ale pierwsze wrażenie sprawiło, że w oczach mężczyzny, dziewczyna była zaradna i sprytna. Prędzej oszuka kogoś, niż zostanie przechytrzona. A to w tej okolicy liczyło się jak nic innego.
W takim razie poczekaj, muszę Ci coś znaleźć. Jako niestandardowy przedstawiciel płci brzydszej, miał wszystkie koszulki poukładane w równą kostkę na jednej z półek. Odkładając pustą szklankę na stolik, przeszedł do dużej, zabudowanej szafy. Przesuwając jedno skrzydło uzyskał dostęp do tych mniej oficjalnych ubrań. Gdzieś z dołu wydobył zapakowany T-shirt, który pachniał nowością. Nawet był jeszcze w folii. Dodatkowo wyjął coś dla siebie. W końcu cały czas chodził w spodniach od garnituru i wizytowej, białej koszuli.
Niechodzony. Podał swojemu gościowi bluzkę w dużym rozmiarze. W łazience na wieszaku jest mój ciemny szlafrok. Jeśli chcesz, to możesz go założyć jeśli mamy wyjść na taras. Kwestie butów przemilczał gdyż cała trasa do ławki wyłożona była drewnem. Ręcznik. Ocknął się nagle prowadząc Ali do łazienki. Nic dziwnego, że naszykowanie wszystkich przyborów sprawiało mu problem. Od kiedy pamiętał, wszystko dla SIEBIE miał pod ręką. Tu masz czyste ręczniki. Wskazał zabudowaną szafkę. To chyba na tyle. I niech się dziewczyna nie zdziwi, że pod prysznicem jak i na brzegu wanny są kosmetyki wyłącznie dla mężczyzn. Cóż, ten jeden raz będzie pachniała trochę inaczej. Będę na tarasie. Poinformował zostawiając gościa samego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Wrz 23, 2017 4:34 pm

Fajna sprawa. Sama lubiła mieć porządek, choć nie znosiła sprzątać. Zawsze uważała, że to straszna strata czasu, który można spożytkować w jakiś bardziej emocjonujący sposób, niżeli modlenie się nad ścierą. Jasne, była to praca jak każda inna, jednakże sprzątanie za pieniądze, a sprzątanie bo trzeba to całkiem inna sprawa. Dlatego zawsze starała się sprzątać na bieżąco - w ten sposób nigdy nie robił się bałagan. W zamku zaś była służba, która dbała o wszystko kiedy była mała i teraz, gdy właścicieli tam nie ma. Miło, że Osu znalazł kogoś, komu mógł zaufać w tej kwestii. Że nie zacznie grzebać w rzeczach prywatnych, że nic nie kradnie. W tych czasach naprawdę trudno odnaleźć naprawdę godną zaufania osobę.
Wzruszyła ramionami.
- Drobne modyfikacje nie sprawiają większego problemu - odpowiedziała. Dlatego tak lubiła się zmieniać. Oddawało to w pełni jej charakter i pasowało do niej jak nic innego. A potrzebę snu już dawno zaakceptowała i przywykła. Tylko tym razem zdarzyło jej się definitywnie odpaść ze zmęczenia, z czym w dalszym ciągu czuła się niekomfortowo. Mimo wszystko; zabrał ją do siebie. Mógł po prostu obudzić Alicie na parkingu jej hotelu. Chyba więc mu nie przeszkadzała. To dobrze.
- Przykro mi - powiedziała, gdyż nie miała pojęcia jak inaczej się do tego odnieść. Osu przedstawia fakty w tak suchy sposób, że nie mogła wiedzieć, czy on nadal odczuwa żal w tej kwestii, czy przechodzi teraz przez to obojętnie. Z Ali było prościej coś wyczytać. - To było dawno? - zapytała jeszcze, znów wiedziona ciekawością. Nie byli jednak na takim etapie znajomości by mogła zapytać o powód. Tyle więc jej w zupełności wystarcza. Nawet ona znała granice spoufalania się.
- Mhm. I zresztą, przełożony był okropnym seksistą, a ponoć jedynym sposobem awansu kobiet u niego  było przez łóżko. - to wyjątkowo zniechęciło ją do pracy pod kimś. Najgorsze jednak było to, że masa kobiet się na to godziła. Tej atmosfery też nie mogła znieść. A że facet miał kontakty, to ciężko było cokolwiek z tym zrobić. Zresztą, teraz to już nie jej sprawa.
- Mam taką nadzieję - zawsze dawała sobie jakoś radę, więc i teraz da. Choć musi przyznać, że to miłe, że to ktoś się nią zaopiekował. Niespotykane. Tyle czasu żyła z oczami szeroko otwartymi, by nie zostać skrzywdzoną, że czuła się teraz wyjątkowo dobrze.
Podeszła za Osu i odebrała od niego koszulkę. Przy okazji zwróciła uwagę na niesamowity porządek w szafie. To też niezwykłe. Mężczyźni raczej kojarzyli jej się z nieokrzesanymi i niechlujnymi osobnikami, także Osu zaskakiwał ją na każdym kroku.
- Jesteś dość niezwykły - stwierdziła, dla potwierdzenia słów wskazując na schludną kupkę poukładanych ubrań. Mimo, że przychodziła kobieta od sprzątania, to i tak ten porządek trzeba było umieć utrzymywać. A z tego co widzi - mężczyzna był w tym dobry. Może nawet lepszy od niej. Jej zdarza się mieć chaos w ubraniach.
Szła nadal za nim, zapamiętując gdzie co jest.
- Weź alkohol! - zawołała jeszcze, gdy wychodził na taras. Zamknęła drzwi, wyciągnęła koszulkę z folii, a potem rozebrała się i złożyła swoje ubrania na koszu na pranie. Rano je zabierze. Weszła pod prysznic i odkręciła wodę. Przez chwilę relaksowała się gorącym strumieniem, po czym umyła ciało i włosy dostępnymi płynami, opłukała się i wyszła. Wytarła się ręcznikiem, a potem powiesiła go by wysechł. Stanęła przez chwilę przed ubraniami zastanawiając się nad czymś,
wzruszyła ramionami podejmując decyzję i założyła na siebie koszulkę. Sięgała jej do połowy ud. Faktycznie jak sukienka. Osu był bardzo wysoki w porównaniu do niej. Czubek jej głowy musiał sięgać mu gdzieś do brody. Wzięła szlafrok w rękę by przykryć się nim na tarasie i zerknęła w lustro. Przeczesała wilgotne włosy palcami i wyszła z łazienki, ruszając na taras, gdzie czekał Osu.
- Od razu lepiej - oznajmiła wesoło, kiedy weszła na taras. Położyła szlafrok na ławce i podeszła do barierki. Strasznie wysoko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Wrz 23, 2017 6:55 pm

Jej było przykro a jemu wcale. Widocznie miało tak być I już. Po co męczyć się ze sobą wzajemnie, zwłaszcza po tym do czego doszło w wątpliwym małżeństwie. Sprawa była definitywnie zamknięta a wracanie do tamtego okresu nie miało sensu. Jeśli już decydujemy się na wspomnienia to powinny być one dobre. Ciągłe taszczenie za sobą przeszłości nie pozwala zrobić kroku do przodu. Szkoda życia, nawet tego wampirzego na utkwienie w miejscu. Życie wspomnieniami miało coś wspólnego z wiecznym bujaniem w obłokach. Ani jedno, ani drugie nie wprowadzało kompletnie nic nowego.
Wystarczająco dawno żebym przestał o tym ciągle myśleć. Świeże rany potrzebują czasu na regeneracje. Pewnie dlatego tak często porównuje się je do traumatycznych sytuacji w naszym życiu. Ta przenośnia niewątpliwie była bardzo trafna. Po upływie kilku wiosen umiemy mówić o czymś, co kiedyś wydawało się tematem tabu. Rzecz w tym, czy chcemy poruszać ten grząski grunt. Raczej lepiej trzymać się od niego z daleka i zająć się czymś przyjemniejszym. Na przykład teraźniejszością!
Najwyraźniej nie natrafił na zdenerwowanego męża jednej ze swoich podwładnych. A to była raczej kwestia czasu bo trudno uwierzyć w zatrudnienie stu procentowej kadry singli. Niezwykły w pozytywnym znaczeniu czy to zamiennik jakiegoś obraźliwego słowa? Naturalnie doskonale zdawał sobie sprawę z tego co mała miała namyśli ale chyba chciał ją nieco zakłopotać. Zobaczyć jak próbuje wytłumaczyć, w sumie komplement. I tak, miała rację bo Shiba lubił czystość na równi z porządkiem. Chaos go przygnębiał a poukładane życie, tak jak kupki papierów, było łatwiejsze do ogarnięcia.
Nie martw się o to. Krzyknął z salonu gdy drzwi łazienki były już zamknięte. W czasie nieobecności blondynki zdążył zrzucić swoje sztywne i eleganckie służbowe ciuchy, zastępując je materiałowymi spodniami z gumkami w kostkach oraz koszulką z krótkim rękawem, które idealnie opinała jego wyrzeźbione ramiona. Odruchowo przeczesał jasne włosy przez co całość powędrowała ku tyłowi. Dla porażającego efektu wystarczyłoby pomoczyć kosmyki wodą ale nie przesadzajmy. Będąc nieco bardziej na luzie, przeniósł wszystkie butelki na taras. Znajdujący się tam stolik był tak mały, że elementy ułożył ściśle obok siebie. Tak musiało zostać, inaczej się nie zmieści.
Nie wychylaj się. Choć ta uwaga była z pewnością zbędna to średnio mu poszło z powstrzymaniem się od niej. Rozsiadając się wygodnie na ławce, a właściwie jej miękkim obicie, zrobił dwa drinki. Jego był już trzeci i musiał przyznać, że czuł w nogach lekkie mrowienie. Efekt picia alkoholu po sporym wysiłku fizycznym. W końcu mamy za sobą cały pracowity weekend. A jaki widok miał z tej perspektywy. Popijając wolno zawartość szklanki, pilnie lustrował całe tyły swojego gościa, który podziwiał widok z ostatniego piętra. Zgrabna była, nie ma co.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Wrz 23, 2017 7:46 pm

Skoro tak sprawa wygląda, to dobrze. Faktycznie nie ma co grzebać się w przeszłości. Skoro się rozwiedli to widocznie był ku temu jakiś ważny powód. A jeżeli dał radę się po tym otrząsnąć to jeszcze lepiej. Depresja, myśli samobójcze i te sprawy jak to w takich przypadkach bywa to nic dobrego. Trzeba być silnym i iść dalej naprzód! Znajdzie sobie kiedyś kogoś lepszego, o. A póki co można nacieszyć się samotnością, tak jak i ona to robiła. Można było iść gdzie się chce, jechać gdzie pociąg powiezie, spać tam, gdzie ma się ochotę i rozmawiać z kim się lubi. Nie miała w sumie pojęcia co w ten sposób traci, więc za niczym nie tęskniła. I było jej tak w miarę dobrze.
- To dobrze - aż miała ochotę go utulić. Pamiętała jednak jego napięcie kiedy starła mu cynamon z kącika warg, więc oczywiście powstrzymała ten odruch. Przyglądała mu się tylko uważnie. Fakt, jeżeli za bardzo skupi się na przeszłości to nigdy nie wyniknie z tego nic dobrego. Postanowiła więc definitywnie zakończyć ten temat i uprzyjemnić mu tą noc swoim (a jakże) krnąbrnym charakterem! Miała nadzieję, że się z nią nie nudził i nie rozmawiał z nią tylko dlatego, że tak po prostu wypada skoro już tu była. Oby. Póki co nie wydawał się niezadowolony, a wręcz na odwrót. I oby tak zostało.
- Mam nadzieję, że trafił. To byłoby cudowne - odpowiedziała z mściwą satysfakcją, marszcząc przy tym zabawnie brwi. Facet był okropnym dupkiem, więc zasługiwał na solidne skopanie mu interesu! Sama by to zrobiła gdyby nie fakt, że musiałoby mu się wydać zbyt nierealnym, by 161 cm spuścił mu manto. Że był człowiekiem to dla niej byłaby to łatwizna. Ale jak to mawiał dziadziunio "nie tykaj kupy bo zacznie śmierdzieć" i tu chyba przyznamy mu rację. Szkoda zachodu na takich pacanów. Przynajmniej według niej.
- Hahaha. No wiesz, przystojny, bogaty, inteligentny, pomocny, schludny kawaler. Musisz mieć jakiegoś trupa w szafie - zaśmiała się. Ją ciężko wyprowadzić z równowagi. Może nie do końca - łatwo, ale nie w taki sposób. W inny rumieni się jak pensjonarka. Mało komu jednak pozwoliła się aż tak ze sobą spoufalać.
- No co ja bym bez ciebie zrobiła - uśmiechnęła się szeroko, kiedy kazał jej się nie wychylać i odwróciła się do niego. Założyła ręce na piersi, przyglądając mu się uważnie.
- Tak też świetnie wyglądasz panie Perfekcja - westchnęła i pokręciła głową ze zrezygnowaniem, nieświadoma że odebrała mu przed chwilą widokówkę. Osu musi mieć tego trupa, no musi. Nie ma opcji żeby było inaczej. Nie koniecznie w tej, z której wyciągnął im ubrania, ale w innej na pewno!
Zbliżyła się do niego i usiadła obok, a potem od razu podciągnęła kolana pod brodę. Nie lubiła siedzieć standardowo. Koszulka podsunęła się do góry odsłaniając nieco biodro, a ona zaczęła zastanawiać się czy powinna zakryć nogi szlafrokiem, coby aż tak się nie obnażać. Sięgnęła póki co po drinka i upiła ze dwa łyki.
- Od dawna tu mieszkasz? - zapytała, spoglądając na niego od czasu do czasu. Światła na podłodze robiły świetny klimat. Będzie musiała o tym pamiętać urządzając się u siebie. Brakowało tylko płatków róż i już sceneria byłaby jak z jakiegoś harlequina.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Pon Wrz 25, 2017 9:07 pm

Najlepsza zemsta to ta serwowana na zimno. Dobrze przemyślana i zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach pozwala napawać się słodkim uczuciem spełnienia. Nic nie stało na przeszkodzie żeby wrócić po kilku latach i pokazać co się sądzi o takim traktowaniu swoich podwładnych. Ali miała ku temu wszelkie warunki. W końcu dla kogoś z taką mocą to pestka. Pytanie czy kiedykolwiek myślała o powrocie tylko dla tej jeden, starej sprawy. Może i ona umiała skutecznie zamykać za sobą przeszłość i więcej do niej nie wracać. Wtedy najzwyczajniej w świcie można sobie odpuścić.
Na całe szczęście zdążyłem go wynieść dzisiejszego ranka. Nawet nie mogła sobie zdawać sprawy jak celna była jej uwaga. Nie bądźmy w końcu tacy prości i poszukajmy w tej wypowiedzi drugiego dna albo po prostu czegoś głębszego. Trup w szafie to bardzo duża przenośnia, w której mógł się kryć stos minusów Pana perfekcyjnego. A wszystkie leżały jedynie w domysłach, bo przecież nie ma ludzi, a tym bardziej wampirów idealnych. Dodatnie cechy to tylko kwestia naszego postrzegania i odbierania drugiej osoby. W końcu jest dla nas taka, jaką ją sobie wykreujemy. Cóż mogło się kryć za obrazkiem wysokiego, dobrze wyglądającego faceta z szafą wypełnioną równo złożonymi ubraniami. Pierwsza kwestia, kasa. Tu akurat warto byłoby się przyjrzeć majątkowi, który nie pochodził z ciężkiej, uczciwej pracy. Dobry, uczynny, pomocny, wszystko mogło być kwestią dobrej gry aktorskiej, a cała zaaranżowana scena miała na celu zwabienie ofiary do groty drapieżnika. Ale spokojnie, to tylko gdybanie.
Prawdopodobnie szłabyś jeszcze z tymi tobołami do hotelu. Mówiąc to spojrzał na zegarek zdobiący nadgarstek. Oczywiście wszystko było przesadzone ale wizja taszczącej ostatkiem sił walizki blondynki była zabawna. Lubisz facetów w dresach? Krzyżując ręce na szerokiej klatce piersiowej obdarzył blondynkę nieco zadziornym uśmiechem. Mało kto lubił odpoczywać w służbowych ubraniach, które nie zawsze były wygodne i kojarzyły się z miejscem pracy. A to dla mężczyzny bywało różne to też musiał się nauczyć oddzielać dwie kwestie. Życie zawodowe i to prywatne, którego ostatnimi czasy nie posiadał. W jakimś ułamku mieszkanie było oazą gdzie raczej odpoczywał. Telewizor, komputer, książki, gazety, muzyka, to wszystko czym wypełniał puste godziny. Do wszystkiego można przywyknąć.
Mężczyzna pochylił się nieznacznie sięgając po swoją szklankę, którą wcześniej odłożył. Przez chwilę podkoszulek w miejscu lędźwi zawinął się przez co ciekawskie oczy mogły dostrzec tatuaż. W sumie to jedynie jego fragment bo malunek pokrywał całość pleców. Skoro mamy końcówkę września to powiedzmy, że… I tutaj nadeszła pora na solidne zastanowienie. Gdy się wprowadzał to na pewno panowała zima. To akurat pamiętał doskonale ze względu na oszałamiający widok z tarasu o tamtej porze roku. Wszystkie uliczne światła odbijały się od nadmiaru zalegającego śniegu. W zastanowieniu przygryzł na chwilę wargę obracając przy okazji głowę w stronę Ali. Chociaż w skupieniu przyglądał się jej odsłoniętym nogą i ciężko mu było wykalkulować to co chciał, to w końcu odpowiedział. Dziewięć miesięcy. Tyle tutaj mieszkam. Wzniósł delikatnie szklankę uderzając z wyczuciem o naczynie blondynki. Za nowego mieszkańca miasta. Co to za picie bez żadnych toastów? Aż dziwne, że obeszło się bez bruderschafta chociaż wszystko przed nimi albowiem Ortega czuł się coraz bardziej wyluzowany.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Pon Wrz 25, 2017 10:13 pm

Hm. Ali nie była raczej aż tak mściwą osobą, by lecieć kilkaset kilometrów żeby sprawić komuś lanie. Nie, to definitywnie do niej nie pasowało. Zdecydowanie bardziej wolała - to co nieprzyjemne, smutne lub złe - zamykać w pudełeczku na dnie psychiki i żyć dzięki temu spokojnie. Dalej się uśmiechać mimo, że nie powinno być ku temu powodu. Tak jest jej po prostu prościej. Dzięki temu właśnie mimo, że żyła tak długo sama, nie mając nigdy komu wypłakać się w rękaw, wciąż nie traciła zaraźliwego optymizmu. Czy to dobrze tak dusić i zamykać wszystko w sobie? Kto wie. Póki co się sprawdzało, więc wolałaby przy tym pozostać. Tak było dla niej lepiej. Dlatego właśnie nie zamierzała nikogo sprać, mimo że zapewne nie sprawiłoby to jej żadnego problemu. A facet pewnie prędzej czy później sam natknie się na twardą rękę sprawiedliwości jakiegoś oburzonego męża.
Świetnie! Potem ciężko pozbyć się trupiego zapachu. Wiem coś o tym - pochwaliła go, z łobuzerskim błyskiem w oku. Co prawda - nigdy nikogo nie zabiła, ale z trupami niestety nie raz miała doczynienia, bo na tym też polegała jej praca. A co do powiedzenia - raczej nie podejrzewała, by Osu był kimś niezbyt prawym. Fakt, powątpiewała co do tego, że taki facet zadowoliłby się zwykłą robotą w księgowości, ale to raczej ze zboczenia zawodowego. Była spostrzegawcza i lubiła wszystko rozkładać na czynniki pierwsze. W roli statecznego księgowego widziała raczej pana przy kości, w okularach, siedzącego za biurkiem. Tak, to prawda, są wyjątki potwierdzające regułę, ale nie przypuszczała by tym wyjątkiem był Osu. Ale oczywiście nic nie wspomni na ten temat. Bo i po co? Nie jej sprawa. A co do tej groty drapieżnika - jaki drapieżnik utępiałby zmysły alkoholem? Jednak mimo wszystko; wolałaby aby na tą noc drapieżnik zrobił sobie wolne.
A to akurat bardzo prawdopodobne. Tyle dobrze, że windę bym raczej znalazła, a nie wciągała wszystko po schodach - zaśmiała się. Dystans, trzeba mieć do siebie dystans! Wtedy można śmiać się ze wszystkiego.
Lubię facetów - odpowiedziała równie zadziornie. Uśmiechnął się! -  Choć przyznam, że koszule i opięte koszulki wzbudzają we mnie szczególną słabość - wyszczerzyła zęby, patrząc mu prosto w oczy. Ona też w domu przebierała się od razu w luźne koszulki czy za duże bluzy. Do tego legginsy lub same bokserki i wtedy czuła się super swobodnie.  Oczywiście - w ten sposób nie wychodziła na zewnątrz, gdyż czułaby się niechlujnie. Lubiła też zakładać męskie koszulki. Miała nawet w walizce ze dwie. Były idealne do spania.
Gdy się pochylił ujżała skrawek tatuażu. W pierwszym odruchu zapomniała o zasadzie nie dotykania i podciągnęła mu koszulkę do góry, by odsłonić więcej. Za bardzo ciekawska.
O cholera, jaki duży! Mogę zobaczyć? - zawołała. Rany, tatuaże są niesamowite, choć sama nie potrafiła się na to zdobyć. Za bardzo bała się bólu z tym związanego. Z tego właśnie względu nie miała nawet dziurek w uszach. W sumie skąd miała wiedzieć czy faktycznie to boli, skoro nigdy nie próbowała? W każdym razie - szybko przywołała się do porządku i puściła koszulkę. Jeśli będzie chciał to sam pokaże jej całość i opowie coś o nim. Kurcze, od kiedy to ona się aż tak pilnuje, by nie wypaść źle?
Przyglądała mu się, kiedy ten wpatrywał się w skrawek jej odsłoniętego biodra. Dotknęła palcem jego podbródka i podciągnęła do góry. -  Tutaj się patrz - upomniała go z uśmiechem, wskazując palcem na swoje oczy. Choć - musiała przyznać - pochlebiało jej to. Ale komu by nie? No i może jednak powinna opatulić się tym szlafrokiem? Zwłaszcza, że nie otrzymała jednej dość ważnej części ubioru i nad tym tyle zastanawiała się w łazience, nie chcąc zakładać ponownie po prysznicu tego, co zdjęła. Zaraz to przemyśli. Jednak jeśli wypiją więcej to stanie się to konieczne - w stanie upojenia różnie dba się o takie szczegóły, więc trzeba się przygotować już zawczasu.
Też niedługo. Czemu akurat to miejsce wybrałeś? - zapytała, a gdy wzniósł toast napiła się razem z nim, dokańczając drinka. Czuła już przyjemny szum w głowie, a język w takich przypadkach bywał już bardziej rozwięzły. Choć póki co chętnie wypije jeszcze z jednego, maks dwa, by panować nad tym co mówi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Czw Wrz 28, 2017 7:56 pm

Zwłoki, smród, obrzydliwy widok i ta kałuża płynów wyciekających z nabrzmiałego ciała. Muchy, wszędzie muchy, miliony much. Obrazek znany aż za dobrze. Nic przyjemnego. Szczególnie gdy denat był kimś ważnym i potrzebnym a Ty się spóźniłeś tylko jakiś czas. W upalne dni dokładnie tyle wystarczy żeby resztki człowieka dosłownie wsiąknęły w miękki materiał sofy czy materac łóżka. Tego smrodu nigdy się nie zapomina. Jest tak okrutnie słodki.
Nie wątpię Pani Holmes. Nawiązanie do znanej na całym świecie postaci słynnego detektywa chyba było trafne. Bo przecież zajmowała się tym samym, a przynajmniej tak powiedziała. Załóżmy, że była szczera. Nie można podejrzewać całego świata o kłamstwo chociaż tak byłoby najbezpieczniej. Spójrzmy na nią. Czy ona wyglądała na seryjnego mordercę, który pracuje na zlecenie konkurencji? Nie dajmy się zwariować. Chyba najwyższa pora odpuścić wszelkie podejrzenia i teorie spiskowe. Siedząc w męskiej koszulce bez broni była istotnie maszynką do zabijania, ta.
Zawsze ktoś mógłby Ci powiedzieć, że schodami będzie bliżej i niewykluczone że uwierzyłabyś. Dobra, starczy tego dogryzania i naśmiewania się z biednej dziewczyny, która padła ofiarą pomyłki przypadkowego przechodnia. Temat zakończony definitywnie bo co za dużo to niezdrowo. Honor nie pozwala mi tak wyjść na ulicę. Pociągnął, a właściwie szczypnął materiał koszulki, która odeszła nieco od ciała ale po puszczeniu natychmiast wróciła na swoje miejsce. Są kobiety, które nigdy nie przemieszczają się w innym obuwiu niż szpilki więc są też faceci, którzy uwielbiają garnitury. Taki strój nie tylko dodaje powagi wykonywanej funkcji ale buduje pewność siebie. Wyprostowany mężczyzna w dobrze skrojonym garniaku i oryginalnym zegarku na nadgarstku wygląda bezbłędnie. Dresiarze są dla młodych siks, które nie mają pojęcia o życiu. Klasa to podstawa.
Sięgając za głowę chwycił w garść spory fragment koszulki i pociągnął ją do przodu pochylając się przy tym nieznacznie. Gdy tatuaż był już w pełni odsłonięty, przekręcił lekko głowę chcąc co nieco o nim opowiedzieć. Smoki są przereklamowane ale to nie ma dla mnie kompletnie znaczenia. Chociaż przeciętny chłopczyk w wieku piętnastu lat wybuchnąłby śmiechem na widok takiego, a nie innego motywu, to w Japonii ma on szczególne znaczenie. Nie każdy zdawał sobie z tego sprawę ale to nieistotne. Długo zastanawiałem się nad kolorem ale ostatecznie wybrałem czerń. A Ty co o tym sądzisz? Kiedy Ali już napatrzy się na to misterne dzieło, które zawiera małe, najdrobniejsze szczegóły , Osu poprawi koszulkę, która wróci do pierwotnej postaci. Też masz tatuaż? Nie podejrzewał, że taka delikatna blondynka może mieć wydzierane pół pośladka ale prędzej spodziewałby się po niej czegoś subtelnego. Może jakiegoś skromnego napisu czy coś w tym stylu.
Wyciągnięty z zamysłu przez palec poprawiający ułożenie jego głowy, pokiwał tylko nią przygryzając automatycznie policzek od środka. Wybacz ale to Twoja wina. Chyba mnie opiłaś. Nie dość, że szczery to jeszcze bezczelny. W końcu pierwszy przygotował dla siebie drinka żeby umilić papierologię. Naturalnie wszystko utrzymane było w kontekście żartu więc jednak droczenia ciąg dalszy. Już siadam ładnie. Dając potwierdzenie swoim słowom poprawił się na ławce starając utrzymywać kontakt wzrokowy ze swoim gościem.
Jej słowa to tylko przykrywka z niedostępności. Każda kobieta, każda, uwielbiała być adorowana i obdarzana komplementami w każdej postaci. A takie zawieszenie wzroku na zgrabnym biodrze, no cóż. Majtki, bielizna na zmianę? Nawet przez głowę mu to nie przeszło. Jak to facet, skupił się na czystym ręczniku zapominając o reszcie. To przecież kobieta robi kilka rzeczy jednocześnie. A i panowie w takich sytuacjach przekręcają bieliznę na drugą stronę i voilà.
Jeśli masz na myśli miasto to tutaj dostałem dobrą propozycję pracy a jeśli pytasz o apartamentowiec to miejsce i dzielnica są wyjątkowe. Jak już wcześniej rozmawiali, nigdzie indziej nie ma tak wydzielonej przestrzeni tylko dla wampirów. To chyba był największy atut tej lokalizacji. Jeszcze jednego? Uniósł brwi koordynując swoje wszystkie ruchy związane z przygotowaniem dwóch drinków. Jak już wspominałem, na stoliku było bardzo mało miejsca więc każdy fałszywy gest mógł skończyć się kupką potłuczonego szkła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Pią Wrz 29, 2017 7:43 pm

Bleh. Niestety musiała zahartować żołądek na takie klimaty, a mimo to w dalszym ciągu wzdrygało ją na samą myśl. Zwłaszcza ten zapach, gazy, rozdęte brzuchy. Okropność. Na samą myśl żołądek ma w gardle. Dobrze, że stamtąd odeszła - jasne, ten widok można znosić, ale jednak wolała kiedy nie śnił jej się po nocach. I w dodatku chciała być patologiem... aż strach się bać co nią kierowało! Na szczęście poszła po rozum do głowy i teraz tego; rączki ma czyste. A teraz może skończmy tą obszerną wizualizację bo jadłam już kolację i chciałabym żeby została na miejscu, dziękuję.
- Panno Holmes, gwoli ścisłości. A tak właściwie Aristow. Dobry pseudonim zawodowy z tego by był, co? - poprawiła go, bo paniami to są mężatki, o! A tak poza tym, to nie kłamała, bo i po co? Jasne, Osu może sądzić że jest tu po to by zmieść konkurencję czy coś, ale w takim razie kiepsko by jej to szło i chyba musiałaby zmienić zawód. No bo ten, trochę ponad metr sześćdziesiąt, zasypia mu w aucie, łazi w jego koszulce i pije z nim alkohol w najlepsze. Słabiutko. No chyba, że stwierdzimy, że jest po prostu niepozorna, co mogłoby być prawdą zważywszy na fakt, że każdy wampir ich krwi ma jakiegoś asa w rękawie. Ale maszynką do zabijania to ona definitywnie nie jest. Chyba. A może? Btw - "maszynką" do dobre określenie, bo "maszyną" to raczej nie można byłoby jej określić. Ewentualnie mogłaby go skopać po kostkach, ha! Kurcze, bo nawet jakby go chciała z główki w nos uderzyć, to musiałaby podskakiwać, co wyglądałoby bardzo zabawnie, jednakże mocno bezsensownie.
Cóż, wstyd się przyznać, ale co do przypadkowych osób jestem mocno łatwowierna - wzruszyła ramionami. Fakt. Zakładała od razu, że ktoś obcy nie ma powodu jej oszukiwać czy zbywać. Dobrze, że przynajmniej w pracy brała swoją ufność na wodzy i przy przesłuchaniach była podejrzliwa. Inaczej wyglądałoby to tak:
- Czy zabił pan swoją żonę tym o to ostrym narzędziem, na którym są tylko pana odciski palców i krew żony?
- Nie, pierwszy raz to widzę.
- A, to w porządku, przepraszam za kłopot, tam ma pan automat z kawą na nasz koszt.

No, przyznajmy szczerze - nie odniosłaby spektakularnych sukcesów. Więc trzeba się cieszyć, że tak nie jest!
Honor? - zaśmiała się. -  Nawet po bułki biegniesz w garniaku? Nie wpija ci się gdzieniegdzie? - teraz to ona miała pełne prawo podroczyć się z Osu! Jasne, facet w garniturze wygrywa bezapelacyjnie i miażdży konkurencję, bo nawet mocny średniak w dobrze skrojonym wygląda znośnie. Choć musi przyznać, że i smokingi nieźle się prezentują. Ona zaś u siebie lubi wysokie buty, ale na codzień raczej w postaci koturnów niż szpilek. Są wygodniejsze i na starość nie grożą jej halluksy czy coś. No i wyższa czuła się jakoś poważniejsza, a to pomagało jej w pracy. Nikt nie czuł respektu gdy wchodziła do pomieszczenia w płaskich butach, nawet jeśli to jej materiał dowodowy stanowił o ich dalszym życiu lub więzieniu. Kiepścizna. Ale że jak ustaliliśmy już fakt oczywisty powyżej (ten że jest maszynką do zabijania) to respekt musiała wzbudzać! Nawet siłą.
Przyglądała się przez chwilę obrazowi na jego plecach, a potem jak zwykle nie mogąc się powstrzymać przejechała samym opuszkiem palca po liniach, szukając zgrubienia, co oczywiście było niemożliwe. Delikatnie i z namysłem. Ali uwielbiała takie rzeczy. Uwielbiała rysować, szkicować i malować, więc obrazy na ciele zawsze ją zachwycały.
Jest niesamowity - odpowiedziała na pytanie ze szczerym zachwytem. Przereklamowane? Pfff. Bo ktoś tak powiedział? Po jakimś czasie wszystko staje się przereklamowane. I kogo to obchodzi? Jakby tak każdy miał podążać za modą to ledwo czasu na jedzenie by zostało.
Nie... cóż, zawsze bałam się, że to bardzo boli. W dodatku... musiałoby to być zasłonięte miejsce. Nie wiem czy potrafiłabym go ukryć - zmarszczyła brwi. Nie wie, czy tatuaż nie kolidowałby z jej mocą. To, co nakłada na skórę nie znika, więc gdyby zrobiła pełen makijaż i postanowiła zmienić się w mężczyznę, to wyglądałaby jak draq queen. A to mogłoby przeszkadzać jej w pracy. Także takie miejsca jak ręce, nogi, plecy czy klatka piersiowa totalnie odpadały. Z tego względu zawsze chciała zrobić go na biodrze, a tam ponoć bolało i klops.
Niezmiernie mi przykro, że doprowadziłam cię do stanu upojenia alkoholowego. Mam nadzieję, że nie jesteś ode mnie młodszy, bo wtedy dopiero byłaby patologia - no cóż, kto to wie? W wampirzym świecie różnie to bywa i mimo, że wydaje się być od niej nieco starszy, tak naprawdę może być kompletnie na odwrót. I podobało jej się droczenie z Osu. Czuła się przy nim bardzo swobodnie. -  Ślicznie. Widzisz? Jak chcesz to potrafisz! - pochwaliła, gdy przyjął odpowiednią, kulturalną pozycję i nawiązał z nią kontakt wzrokowy. To się chwali! Ona za to podciągnęła obie nogi bokiem na ławkę. O. Teraz już nic się przypadkiem nie odsłania. Jest teraz jak rasowa dewotka.
Bielizna na drugą stronę? Fujka. Serio, straszna fujka. Ale jaka kwintesencja bycia eko! Oszczędność wody, proszku, te sprawy.
-  Miasto. Rozumiem. Jesteś japończykiem? - zapytała, przyglądając się jego twarzy. Co prawda nie widziała w nim typowo azjatyckiej urody, ale imię Shiba było mocno japońskie. No chyba, że Osu jest w trybie incognito, zmienił tożsamość, przeszedł operację plastyczną i wyjechał na drugi koniec świata żeby... wypełniać faktury i zeznania podatkowe. Niep. Znowu jej wyobraźnia za daleko zaszła. Może ktoś z siódmej wody po kisielu ma japońskie korzenie i stąd imię.
-  A chcesz mnie upić? - zapytała niewinnie, ale  zaraz potem potwierdziła skinięciem głowy. Jeden albo dwa, tak jak sobie postanowiła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Nie Paź 01, 2017 4:02 pm

Wyciągając dłoń przed siebie poklepał złączonymi palcami powietrze w zwolnionym tempie. Oczywiście, jak mógł popełnić taki fatalny błąd.
Tak, Panno, przepraszam. Z pełnymi wyrazami szacunku dla jej stanu cywilnego, który jak widać bardzo sobie ceniła. Sukienka, spódnica, brwi, rzęsy, pani czy panna. Taka wpadka to żaden wstyd szczególnie kiedy robi nam się wszystko jedno. Który to już ten drink. Brzmi świetnie. Przyznał szczerze mając wizje krążącej w mieście plotki o kobiecie detektyw, która rozwiązuje wszystkie, nawet te najtrudniejsze zagadki. Kto wie, może ma przed sobą przyszłą legendę i prawdziwą gwiazdę. Takie kontakty są bardzo przydatne na przyszłość.
Ona chcąca uderzyć kogoś główką w nos? Ta scena niewątpliwie położyłaby na łopatki rzeszę widzów. Naturalnie wszyscy padliby ze śmiechu. Kobiety nie nadawały się do bijatyk. Ani te niskie, ani wysokie. Przynajmniej takie było jego zdanie na ten temat. Nie mógłby pozwolić na to żeby jego partnerka lała facetów ale nie wchodźmy w szczegóły. To raczej kwestia charakteru i podejścia do pewnych spraw. Nie da się nie zauważyć. Najpierw tamten przeklęty przechodzień, teraz ta cała historia z apartamentem. Brak dystansu jest dobry tylko wtedy gdy jesteśmy wstanie wyznaczyć sobie jakieś granice. Czyli gdzie jest ta cienka linia, za którą należy powiedzieć stop wszelkiemu zaufaniu. Takie obszary wyznaczamy na podstawie doświadczeń, głównie złych. Oczywistym jest, że mądrzejszymi stajemy się po szkodzie.
Nie chodzę po bułki, ani po mleko i wodę. Zaśmiał się na jej tekst o porannych, świeżych, ciepłych bułeczkach. Owszem, gdyby je spożywał, to pewnie biegłby rano w tych albo podobnych dresach do piekarni po świeżą dostawę pieczywa. Na szczęście jego jadłospis był prosty i jednolity. A co najważniejsze, nie wymagał porannego biegania do sklepu. Zapasy trzymał w lodówce jak większość. Od czasu do czasu stołował się na mieście. Rzecz raczej jasna i oczywista. A garnitur mnie nigdy nie upija. W odwecie powinien zagaić o damską bieliznę. Tak, dokładnie tą składającą się z dwóch sznurków. To dopiero musi się wpinać.
Czasem wpadnę na siłownię ale wolę bieganie . I wtedy wyobraź sobie też jestem w dresie. Ciało to nie dar dany raz na całą wieczność. Jeśli ma wyglądać należycie to trzeba o nie dbać w taki czy inny sposób. Owszem, są miejsca, które bolą szczególnie np. kręgosłup, żebra, ponoć stopy i łokcie. Prócz pierwszego z wyżej wymienionych nie miał innych doświadczeń. Może na tyłku? Lepsze byłoby określenie pośladek, bardziej w jego stylu ale o tej porze i po takiej dawce alkoholu gadał co mu ślina na język przyniosła. Jego propozycja akurat spełniała wszystkie kryteria bo gdzie jak nie tam jest więcej tkanki mięśniowej czy tłuszczowej? Ból byłby znikomy a na dodatek to zasłonięte miejsce.
A ile mi dajesz? Lepiej, że to pytanie padło w tej a nie odwrotnej konfiguracji. Przecież nie od dziś wiadomo, że kobiet o wiek się nie pyta. A taki Ortega nie miał problemu z przyznaniem się ile ma na karku. Wyglądał na okolice trzydziestki ale w rzeczywistości miał nieco ponad trzysta. Ciekawe jak było w przypadku pani, PANNY detektyw.  Potrafię wiele rzeczy. Brzmi tajemniczo i tak ma być. Odkrywanie wszystkich kart jest nudne. Nutka tajemniczości i ten błysk w oku.Moja rodzina pochodzi ze Skandynawii ale urodziłem się w Tokio. Rodzice przyjechali tutaj w interesach i już zostali. Przeczesując dłonią swoje niemal białe włosy pochylił głowę do dołu ale przypominając sobie wcześniejszą naganę, szybko ją uniósł. Jak na Japończyka był trochę wysoki i ten kolor włosów. Nie, nic tu nie grało. Ja Ciebie? W jego głosie nie dało się ukryć zdziwienia. To Ty mnie upijasz regularnie od jakiejś godziny. Standardowe babskie obracanie kota ogonem. Niech już jej będzie. Jako dobry gospodarz zrobił po drinku i gdyby ktoś się czepiał, to on pił inny alkohol więc stały tu dwie butelki a nie jedna bez dna. Proszę. Podał szklaneczkę siadając jeszcze swobodniej niż do tej pory. Jego szeroko rozstawione nogi zajmowały sporo miejsca. Luz totalny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sro Paź 04, 2017 5:43 pm

Uśmiechnęła się do niego, gdy poprawił swój karygodny błąd. No. Od razu lepiej! Panna brzmi jakoś lepiej, łagodniej. Zresztą, Ali jeszcze nawet faceta nie miała, więc paniowanie brzmi w jej odczuciu naprawdę źle.
- Naprawdę tak sądzisz? Mi raczej kojarzy się z pseudonimem gwiazdy porno - zaśmiała się. Nie to, żeby była jakąś znawczynią czy coś. Po prostu tak jej się kojarzy i tyle! Nie ma co wnikać! Temat definitywnie uznajemy za skończony. Chyba powinna jednak przystopować z alkoholem i skończyć na tym drinku, którym teraz uraczy ją Osu. Ciekawe jakie robi proporcje wódki do coli. Czy zważywszy na fakt, że sam się już nieco wciął, to czy ręka mu się nie omskła. Ali jest tak oswojona ze smakiem wódki, że w sumie pewnie nie zwróciłaby uwagi, gdyby była to wódka z dodatkiem coli, a nie na odwrót jak być wypadało.
Z wampirzej strony wyglądało to nieco inaczej. Nie da się zaprzeczyć, iż w ich świecie brutalność zdarzała się częściej niż w realiach przeciętnego Kowalskiego. Tu brutalność była powszechna - wszakże wampiry chcący stołować się na mieście same się do niej dopuszczały. Także mimo tego, że jest kobietą, to doskonale potrafiła się bronić. Choć fakt - pewnie mała Ali składająca Kowalskiego wyglądałaby dość zabawnie. W każdym razie: musiała umieć sama o siebie zadbać, by nie musieć polegać na czyimś ramieniu.
- A no. Dobrze, że nie okazałeś się potencjalnym gwałcicielem czy coś - za jakiś czas powinna odrobinę przewartościować zaufanie do obcych. W sumie nie chodzenie do ich domów powinno być jedną z pierwszych zasad. Na jej szczęście dobrze trafiła i Osu nie jest seryjnym mordercą, prawda?
- Nie jadasz ludzkiego jedzenia? Nawet słodyczy? - zapytała ze zdumieniem. Z niczego nie byłoby jej tak trudno zrezygnować jak ze słodyczy. Niekoniecznie czekolady, ale pała wielką namiętnością do wszelakich słodkich wypieków. Ciasta z bitą śmietaną, babeczki, naleśniki - mogłaby je wcinać bez końca, i nic jej tak nie pomaga na kiepski nastrój. Nie dziwiła się więc temu, że ludzie tak łatwo uzależniają się od cukru.
- Więc pośladki musisz mieć kształtne, a nie plecy aż do ud - wyszczerzyła się. A jej nie ma się co wpijać, bo nie jest fanką dwóch sznurków. Zdaniem Ali kobieca bielizna nie musi wszystkiego odsłaniać, żeby była piękna i przyciągała uwagę. A, i pośladków Osu nie musi prezentować w ten sam sposób co tatuażu, od razu zaznaczam! Obejdzie się! - Lubisz ćwiczyć? - zapytała, bo w sumie i jej sprawiało to przyjemność. Zawsze to fajny zastrzyk endorfiny.
Wzruszyła ramionami na jego propozycję.
- W takim miejscu byłoby chyba zbyt... obscenicznie. Wiesz, równie dobrze można byłoby walnąć tam napis "bierz mnie" - stwierdziła. Ali wbrew pozorom naprawdę jest cnotką. Tatuaż na pośladku trochę zaburzyłby jej światopogląd. Niet, nie zdecydowałaby się na to. Już chyba woli go nie mieć. Byłoby to w stylu kolczyka w sutku, czego również nigdy w życiu by nie zrobiła. A bywają i kolczyki w innych miejscach, ale to uczcijmy minutą ciszy.
Przyjrzała się dokładnie jego twarzy, przysuwając się nieco bliżej.
- Wyglądasz na trzydziestkę - stwierdziła - Więc pewnie ponad trzysta, czterysta, co? Chyba, że się szybko wizualnie starzejesz - dodała. Tego nigdy nie mogła rozwikłać. Czasem czterystuletni wampir wyglądał na dwadzieściaparę, a czasami wyglądał starzej niż wskazywałaby na to metryczka. Ciekawe od czego to zależy? W przypadku przemienionych to jasne, że od wieku w którym zostali zmienieni. Ale Czystokrwiści? To nigdy nie było oczywiste.
- Mhm. Potrafisz ze mną wytrzymać, a to już coś - zauważyła. Ale w sumie znają się dopiero parę godzin. Za jakiś czas może chcieć się przed nią ukryć w jakimś dźwiękoszczelnym pomieszczeniu! Co, no cóż, już się innym zdarzało. Ale to było dawno i nie prawda. Czasem potrafi zapanować nad swoim gadulstwem. Np. jak śpi!
- Tak właśnie myślałam. Nie masz skośnych oczu - nie to, żeby sądziła że tylko skośne oczy tworzą azjatę, ale jakoś ten charakterystyczny detal ją odpychał. Typowa azjatycka aparycja jej nie pociągała, cholera wie czemu. No i azjaci byli strasznie niscy. Nie to żeby była hipokrytką, ale po prostu lubiła móc przy mężczyźnie założyć wysokie buty.
- Tak? A kto zaczął? - przekomarzała się nadal, odbierając od niego drinka. Upiła ze trzy łyki i odstawiła na stolik. Przymknęła oczy, wsłuchując się w melodię dobiegającą z salonu. - Ładna piosenka - stwierdziła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Paź 07, 2017 10:20 am

Mrużąc lekko oczy przeanalizował kilka pseudonimów gwiazd porno jakie zapadły mu w pamięci ze względu na swą prostotę lub odwrotnie, niespotykane połączenia.
Niee, jest zbyt chłodne. Umyślnie przeciągnął pierwsze słowo krzywiąc się przy tym nieznacznie. Pseudonim nie mógł przecież zawierać jej prawdziwych danych . Na takie rzeczy świetnie nadawały się krótkie i chwytliwe połączenia liter i innych znaków, które dobrze zapadają w pamięć. Nie będąc specem w tych sprawach nawet nie zabierał się za próbę wymyślenia czegoś, czegokolwiek. Główną przyczyną było to, że zapewniam, żadna mądrość by z tego nie wyszła więc po co się kompromitować. Jeśli nie zrobił tego jeszcze do tej pory ale chyba nie był najgorszych typem chłopa po alkoholu. Nie awanturował się, nie upijał na smutno i co ważne nie szukał dziury w całym. Miał dobry humor i nie rzucał sprośnymi żartami na lewo i prawo a to chyba plus.
Proporcje? A co to takiego. Nie starał się szczególnie przerywać rozmowy w trakcie przygotowywania drinków to też raz patrzył na szklankę, raz na Ali. W konsekwencji gdy roztwór był zbyt jasny, dolewał coli i problem załatwiony. Bądźmy szczerzy-starał się tylko na początku. Później było mu już obojętne czy to co podaje nie jest zbyt ostre dla jej gardełka.  Jak widać ani razu nie protestowała ani nie poprawiała dolewając tego czy tamtego. Wniosek był prosty-smakowało.
Nic nie wiadomo. Lada chwila mogę przełożyć Cię przez ramię i wynieść do sypialni. Czcze gadanie bo jakoś za słowami wcale nie szły czyny. Może to dziwne i rzadko spotykane ale Ortego nie widział się w roli damskiego boksera i kata. Zwykł dobierać sobie przeciwników równych wzrostem i wagą. Niestety ta tutaj osoba nie wchodziła w rachubę nawet wtedy gdyby stanęła obok niego na jakimś małym stołeczku.  Jak wszystkie niskie osoby, niewątpliwie umiała rzucać się jak pchła ale nic poza tym. Mogę je zjeść ale nie czerpię z tego specjalnej przyjemności. Wolę to co jest dla nas przeznaczone. Zakładając mały kosmyk włosów za ucho blondyneczki dał jej jasno do zrozumienia o czym mówi. Był bardzo ciekawy jej reakcji na ten chyba niespodziewany gest.
Nigdy specjalnie się im nie przyglądałem ale chyba są w porządku. To baby mają manie na punkcie wszystkich kształtów. A szczególnie biustu i tyłka. W ostatnich latach mamy ogromny boom na powiększanie pośladków a koronnym przykładem jak to nie powinno wyglądać jest Nicki Minaj. Na samą myśli o tych ogromnych implantach niedobrze się robi.
Mężczyźni wolą oglądać swoje ramiona i klatę bo to właśnie te miejsca można dopracować do perfekcji przy odrobinie predyspozycji i mnóstwie samozaparcia. Nie bujajmy w obłokach, panowie też oszukują faszerując się różnymi specyfikami przyspieszającymi przyrost masy mięśniowej. Żadna tajemnica. Pewnie. Szczególnie wtedy gdy słucham muzyki. To mnie odpręża. Ty nie uprawiasz żadnego sportu? W tej kwestii Osu był bardzo wyrozumiały bo w tych czasach nie każdy jest w stanie wygospodarować nawet trzy godziny w tygodniu dla siebie.  
Tak się składa, że mam akurat maszynkę do tatuażu ale nawet nie próbuje Cię nakłonić do skorzystania z moich usług. Chyba, że nie masz wymagań co do kształtu. Mogę Ci zrobić finezyjnego kleksa na nadgarstku. Nie dość, że nosił ją dzisiaj na rękach, dał się upić, to jeszcze może sprawić, że ta noc stanie się jedną z dziwniejszych w jej życiu. Maszynka do tatuażu to nic nadzwyczajnego chociaż przeciętny Kowalski jej raczej nie posiada. On korzystał z niej rzadko i w jednym celu. Jednak dzisiaj sobie odpuści oznaczanie swojej dziewczynki. Punkt dla Ciebie. Uniósł lekko szklaneczkę w ramach skromnych gratulacji trafienia jego wieku i upił niewielkiego łyka. Alkohol już dawno przestał smakować tak dobrze jak początkowo. Teraz wchodził jak woda ale to normalne po pewnym czasie. Nie jesteś natrętna, pyskata i nadmiernie wścibska więc nie ma powodu, dla którego Twoje towarzystwo byłoby męczące. Powinien dodać, że w innych okolicznościach leżałaby na łóżku z kneblem w ustach. To najlepszy sposób na rozgadane kobiety, które nigdy nie widzą kiedy przestać mielić jęzorem. Ali chyba miała o sobie złe mniemanie skoro uważała dotychczasową sytuację za szczególny wyczyn. Było miło, przynajmniej z jego perspektywy.
Rasistka. Poczucie humoru Osu bywało zagadkowe i trzeba umieć wyczuć kiedy żartuje pomimo poważnego tonu głosu. Odstawiając drinka na stolik wstał na równe nogi i pomimo odczuwanej miękkości w kolanach wyciągnął dłoń w stronę blond panny. Tańczyłaś kiedyś na dachu wieżowca w męskiej koszulce? Jeśli nie to masz okazję i podejmij proszę decyzję zanim dotrze do Ciebie, że to bez sensu. Dopiero po pionizacji ciała skutki picia były wyczuwalne i to w zaskakującym stopniu. Nawet gdy Ortega myślał, że stoi nieruchomo, w istocie kiwał się lekko na boki ale do urwania filmu jeszcze sporo mu brakowało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Paź 07, 2017 5:54 pm

Cóż, właściwie - to nawet dobrze, że jej nazwisko nie pasuje do pseudonimu gwiazdy porno. Nie ma się o co obrażać! Zdecydowanie. Tym się chyba mało kto szczyci, co nie? Choć w tych czasach mocno zachwiała się granica między tym, co wypada a co nie i teraz nawet gwiazdor porno może być bohaterem w wielu domach. A oglądanie nie jest zaburzeniem, a standardem. Baaaardzo dziwne czasy moi państwo. Alicia od czasu do czasu z ciekawości przegląda ludzkie artykuły z różnych pras, by lepiej wtopić się w otaczającą rzeczywistość i czasem bywało, że aż łapała się za głowę. Ciężko po prostu zaakceptować niektóre rzeczy, jeśli urodziło się w totalnie innej rzeczywistości. Kiedy ona była młoda to odsłanianie kostek było zbyt wyzywające i wzbudzało ogólną śmieszność otoczenia. Nad wszystko najważniejsza była etykieta i nienaganny wygląd, a kobietami wykształconymi nazywało się te, które potrafiły śpiewać, malować, haftować, grać na instrumencie i określić położenie na mapie, co dzisiaj nie jest niczym niezwykłym.
I oczywiście Osu wcale się nie kompromitował - zachowywał się bardzo przyzwoicie mimo upojenia. Alicia nie mogła mu nic zarzucić. To się chwali!
Oj tak, to czuć, że proporcje były według niego mocno zachwiane i konsekwentnie ignorowane. Kobieta doskonale potrafiła to rozpoznać. Nie w smaku, bo ten był jej teraz całkiem obojętny, ale po wyśmienitym humorze i szumie w głowie. No coż, się mówi trudno! Najwyżej będą spać tu na ławce, bo dojście do kanapy będzie zbyt trudne. Mają nawet szlafrok to się nieco okryją. W tym szaleństwie jest metoda.
- Jakoś sobie tego nie wyobrażam - stwierdziła. Zresztą, nigdy nie umiała postawić się na miejscu gwałcicieli i innych takich - no bo po cholerę to robić? W dodatku Osu miał już maaasę okazji by ją wykorzystać i jakoś tego nie zrobił, toteż czuła się przy nim bezpiecznie. - Choć właściwie to łóżko masz wygodne. Tragedii by nie było - uśmiechnęła się. W ogóle ciekawe jak będą spać. Osu posiada drugą sypialnie, czy ktoś będzie kimał na kanapie? Jakby co to ona nie zajmuje dużo miejsca, zmieszczą się! W dodatku w nocy ma tendencję do zwijania się w kulkę, z kolanami aż przy piersiach, także tym bardziej nie ma co marnować tyle wolnej przestrzeni, ot co.
- Rozumiem. Ja jednak nie przepadam za woreczkami. Są takie... zimne i nieświeże - przygryzła wargę gdy założył jej kosmyk włosów za ucho. Był to taki sympatyczny gest, aczkolwiek poczuła się dziwnie nieswojo, z nieznanego jej dotychczas powodu. No, już - zaganiła się w myślach - poprawił ci tylko włosy. Z ulgą jednak przyjęła zmianę toru jej myśli na bezpieczniejszy temat - pośladki!
- Nie miałam okazji się przyjrzeć, ale przy najbliższej okazji nie omieszkam wystawić oceny - obiecała rozbawiona. I fakt, że teraz panowała moda, na dziwnie napompowane części ciała - usta, piersi, pośladki. Nie potrafiła tego zrozumieć, choć mógł wiązać się z tym pewny powrót do korzeni - duże piersi do wykarmienia potomstwa (co przecież jest mitem) i duże pośladki i biodra do bezpiecznego rodzenia. Atawizm taki. Ale w takim razie czemu służą te ogromne usta? Nie, nie odpowiadaj.
- Uprawiałam. Ale wolę taniec i pole dance. Wiesz co to? - zapytała. Taniec jakby nie patrzeć jest formą aktywności fizycznej, a pole dance wbrew ogólnej opinii nie jest tańcem erotycznym, a serią płynnych, wymagających siły i wprawy figur. To nie ma nic wspólnego z tym, co wyprawia się w klubach ze striptizem.
- Porozmawiajmy o tym jutro. Takie decyzje po pijaku nigdy nie kończą się dobrze. Nie chciałabym żeby jutro okazało się, że kleks w niebezpieczny sposób przybrał kształt fallusopodobny - roześmiała się. Nie oszukujmy się - w tym stanie Osu może ręka przypadkowo się omsknąć kilka(naście) razy i czym prędzej po przebudzeniu biegliby to usunąć w ramach solidarności zbiorowej. Do tego jeszcze kac i mieszanka byłaby nieciekawa.
- Cieszę się w takim razie. Ugościłeś mnie, pomogłeś z bagażami i nosiłeś na rękach, więc dobrze, że mogę ci za to umilić czas - oznajmiła zadowolona. Wizja knebla w ustach była... nietypowa. W każdym razie tym razem miała szczęście trafić na kogoś, komu jej gadulstwo wcale nie przeszkadzało. Albo po prostu Ali uczyła się na własnych błędach i kontakty z innymi szły jej coraz lepiej. A może też Osu potrzebował trochę towarzystwa, z którym może ponawijać o bzdurach? Nie znała jego życia osobistego więc nie mogła tego określić.
- Ej, to nie rasizm tylko fakt! - trzeba się pilnować, nie? Wszakże mamy teraz modę na poprawność polityczną.
Upiła kilka kolejnych łyków, prawie kończąc drinka, kiedy Osu wstał i zaprosił ją do tańca. Roześmiała się widząc jak przepięknie stara się trzymać fason. Urocze! Chwyciła więc z entuzjazmem jego dłoń, a kiedy wstała musiała oprzeć się o mężczyznę całym ciężarem ciała, gdyż i ona nagle odczuła skutki alkoholu, maskowane póki trwali bez ruchu w pozycji siedzącej.
- Jeśli nie wypadniemy przez balustradę to będzie wyczyn - stwierdziła wciąż z uśmiechem od ucha do ucha, zarzucając mu ręce na szyję. Nie sądziła by byli wstanie wykonywać teraz zaawansowane figury taneczne, więc ta opcja jest najbezpieczniejsza. Będą podtrzymywać się nawzajem udając, że wyglądają w tej chwili bardzo zgrabnie i powabnie. Można i tak. Cóż, bezwględu na to jak mogliby wyglądać dla innych, najważniejsze czy im się podoba!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Paź 07, 2017 9:34 pm

Ona może i by zmieściła się na tej ławce ale on nie był na tyle kompaktowy żeby poskładać się w coś praktycznie niezajmującego miejsca. Wyzwaniem byłby powrót z centrum miasta bez kasy na taksówkę. Ali nie miała czym się martwić. Jeśli nie sama, to z pomocą Shiby z pewnością zazna odpoczynku na jakimś posłaniu. Wybór nie przyprawiał o zawrót głowy ale dwa łoża i jedna kanapa to wcale nie brzmi ubogo. Teraz jeszcze było w miarę w porządku ale kto wie czy nad ranem nie zacznie padać deszcz. Nie ma nic gorszego niż pobudka w mokrych ciuchach. Każdy chyba pamięta namioty starej generacji kiedy o poranku budzi nas uczucie wilgoci i zaparowania. Blondynka chyba nie należy do tej grupy osób, które za wszelką cenę pragną na każdym kroku zaznać chociaż odrobiny survivalu.
Ale że nie dałbym rady przerzucić Cię przez ramię? Uniósł nieco głos kompletnie nie zwracając na to uwagi gdyż wiele rzeczy przestało mu przeszkadzać. Nadmierna gestykulacja i średnie opanowanie tonu głosu nie było niczym nadzwyczajnym dla kogoś w jego (ich) stanie. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że mogło jej chodzić o coś kompletnie innego.  Bo wygodny materac to podstawa. Pieprząc totalnie od rzeczy uczepił się kontekstu wypoczynku ale na całe szczęście w ostatniej chwili zrezygnował z wywodu jakie to łóżko jest ważne w życiu każdego z nas. Rasowy wampir powinien sypiać w twardej, wykonanej z drewna trumnie. To nie te czasy, na szczęście.  
W takim razie jest coś co nas łączy. Ta mimowolnie przygryziona warga wywołała u mężczyzny uczucie satysfakcji. Zrobił tak niewiele a nie musiał długo czekać na reakcję. Idąc za ciosem przejechał kciukiem po miękkim policzku kobiety zjeżdżając nim aż do linii żuchwy. Lubił się droczyć, bardzo. Naturą każdego wampira jest bycie drapieżnikiem. Po to są te wszystkie instynkty żeby ułatwić pochwycenie i pożywienie się zdobyczą. Kolejnym znakiem czasu był najzwyklejszy jego brak. Pogoń za ciekawym kąskiem wymagała wygospodarowania jakiejś części dnia lub nocy a Ci zapracowani, nie posiadali takiej możliwości. Z pomocą przychodziła technika, która podsuwała tabletki krwi lub dla tych bardziej wybrednych woreczki z krwią. Jasne, że wszyscy woleliby sposób tradycyjny ale nie zawsze można mieć wszystko.
W dresie marne szanse na prawidłowy osąd. Myślę, że ocena mogłaby być niesprawiedliwa. Co innego gdyby miał na sobie te śmieszne gacie do biegania albo co lepsze, spodnie do jazdy na rowerze. Te to nawet miały odrobinę gąbki na tyłku (i nie tylko) co doskonale sprawdzało się na długich dystansach. Jak twarde jest siodełko roweru kolarskiego chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać.  Na rurze umiesz tańczyć?! Za dawnych lat żona Osu intensywnie zastanawiała się nad podobnym kursem. Stąd jego minimalna wiedza w zakresie tego rodzaju tańca, który większości kojarzył się jeszcze z prostytucją, gołymi cyckami i dolarami za bielizną. Akurat złożyłem swoją mobilną rurę. Czy takie coś w ogóle istnieje? Nieistotne. Ważne, że chętnie by sobie teraz popatrzył na wijącą się zmysłowo blondynkę. Maksimum szczęścia.
Nawet jeśli wampirzyca miała o sobie przeciętne mniemanie to tym razem udało jej się doprowadzić Osu do wybuchu głośnego śmiechu. W pewnym momencie zasłonił usta dłonią ze szklanką kręcąc głową z niedowierzaniem. Nie pamiętał kiedy ostatnio zdarzyło mu się tak dobrze bawić. Nie chcesz penisa na ręce, no co Ty, weź przestań. Niepozorna blondyneczka tańcząca na róże z męskimi klejnotami wydzieranymi na nadgarstku. Wyobraźnia działa, oj działa.
Przyznaj, że to nie oczy są problemem. Każdy wie, że Japończycy nie mieli się czym szczególnie szczycić i nie chodzi tu tylko o wzrost. Oczy to wymówka.
Partnerka do tańca i jej rura w momencie napierania, zrobiła dwa kroki w tył ale sytuacja została opanowana. Przez zarzucone, drobne dłonie na szyi, Ortega był zmuszony patrzeć w dół a raczej robił to z największą przyjemnością. W tej chwili absolutnie nie żałował, że udostępniona przez niego koszulka była wycięta w serek bo wcięcie było dość głębokie i robiło dziewczynie za spory dekolt. Skoro ona macała jego kark to on ułożył dłonie na biodrach partnerki, które zasłaniał jedynie cienki materiał. Pierwsze co przyszło mu na myśl gdy położył tam ręce nie tkwiło zbyt długo w jego głowie bo bez zastanowienia zapytał o nurtującą rzecz. Nie masz majtek? Zero zawstydzenia i powściągliwości. Zupełnie jakby pytał czy ma na nogach skarpetki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Sob Paź 07, 2017 10:39 pm

Oh, no już nie przesadzajmy! Tą nogę by się zawinęło w tą stronę, tą w tamtą, trochę kark by wykrzywił o 180 stopni i zaraz byłoby mu bardzo komfortowo na tej przytulnej ławeczce! Ona już to widzi oczami wyobraźni! Nic to, że rano wstałby nieco połamany - satysfakcja się liczy! Wszakże wystarczy się rozejrzeć w niedzielę rano jaką ekwilibrystykę uprawiają panowie 50+ uraczeni wysokoprocentowymi trunkami. Joga może się schować przy tych pozycjach kwiatu lotosu i innych takich. Alkohol, spanie na ławce, taki kolejny level życiowego standardu. Alicia bardzo wierzy w jego możliwości.
Machnęła ręką na jego pytanie.
- Nie, to to z palcem w nosie - odpowiedziała. Sama by się podniosła gdyby było to wykonalne w jakikolwiek sposób. Żadna sztuka, nie? - Jasne. Nie te sprężynowe, tylko takie konkretne, piankacośtam, bo w gryce to ponoć robaki się lęgną - to bardzo ważne żeby o tym pamiętać. Słyszała, że potem się budzisz cały w czerwonych plamkach, myślisz że to jakaś śmiertelna choroba zakaźna, a tu się okazuje, że łapczywi producenci materacy nie mówią jak jest naprawdę! Bardzo brzydko z ich strony - tak uważała. Potem latasz przerażony po lekarzach czy coś, a tu się okazuje, że jesteś atakowany we własnym bezpiecznym łóżeczku. Ktoś powinien ich pozwać. A tak w ogóle; o czym to ja...?
- Co, jadasz na mieście? - zapytała, bo ciekawiło ją jak wampiry sobie tu radzą. W niektórych krajach nie było opcji by tak robić - zbyt dużo kamer i szybkich akcji policji, gdy tylko rejestrowali cokolwiek podejrzanego. Głupota no doprawdy. Co to ich interesuje czy ktoś komuś robi krzywdę? Absurd!
Chwyciła jego palec, gdy przejechał jej po policzku, zbliżyła go powoli do warg patrząc mu ciągle w oczy, a potem... ugryzła i natychmiast puściła. O. Się z nią droczy bezczelnie. Fakt, jego dotyk w przyjemny sposób dranił jej skórę, ale bez przesadyzmów! Nie było nawet pytania przecież w stylu hej, mała, robimy to czy trzeba najpierw z tobą chodzić?, a tu już jakieś subtelne pieszczoty uskutecznia. E-e. I kto powiedział, że tylko on może się drażnić?
- No wiesz, jak to się mówi - złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy - zauważyła, postanawiając jednak że poświęci sporo czasu na wnikliwą obserwację, gdyż oczywiście chciała być bardzo sprawiedliwym sędzią. Broń cię Boże by dla własnej satysfakcji czy coś! Nie ma mowy. Będzie się przyglądać uważnie i bez oceny własnej w stylu "dobra dupa" i w ogóle może jej w tej kwestii zaufać!
- Umiem, ale nie wyobrażaj sobie, że wygląda to w taki sposób iż potem wyciągam dolary z majtek - no ej, to naprawdę trudny i piękny rodzaj tańca! Nie żadne udaję-że-gwałcę-tą-rurę czy coś w tym stylu, bo nie na tym to polega. - Jasne. I wcale nie będę cię o nic podejrzewała jeśli przy mojej kolejnej wizycie zobaczę nagle w salonie rurę. To będzie czysty przypadek! - zawołała. Nie, no skądże. Przecież to idealna ozdoba każdego przyzwoitego domu, prawda? Kto nie chciałby mieć u siebie remizy strażackiej czy coś. To taki hołd można by rzec.
- Wiem, że trudno ci w to uwierzyć, ale poważnie wolałabym nie. Starsze kobiety mogłyby potem przez tydzień odmawiać różaniec w mojej intencji - przyglądała się jak Osu wybucha śmiechem i sama również się roześmiała. Cóż, zobaczenie takiego arcydzieła rano na ręce byłoby naprawdę ogromną niespodzianką. Chociaż zawsze mogłoby być gorzej. No bo co jest straszniejsze od penisa na ręce, że tak polecę klasykiem? Penis na czole. Definitywnie.
- Kompletnie nie mam najmniejszego pojęcia o czym mówisz. Chyba, że mówisz to z doświadczenia i osobistych obserwacji - no! Bardzo brzydko poprawiać swoje ego czyjąś mniejszością, bo bądźmy szczerzy - na afrykańczyka to Osu nie wygląda!
Chwalmy więc ten wieczór, że opanował sytuację, gdyż mogliby się wtedy znaleźć w nieciekawym położeniu. Albo rozpłaszczeni na ulicy, albo Osu rozpłaszczony pod nią na podłodze. Druga wizja nie byłaby w sumie taka zła. Ali byłaby górą!
- No przecież mi nie dałeś - przypomniała mu, coby się biedny nie stresował brakiem odpowiedzi na to nurtujące go pytanie. Nie będzie wszak wsuwać na tyłek tego, co zdjęła żeby się umyć. Nie sądziła również wtedy, kiedy jeszcze była trzeźwa, że mogliby się znaleźć w sytuacji w której Osu ten deficyt mógłby zauważyć. A teraz już trudno. Przylgnęła do niego i spróbowała chociaż udawać, że łapie jakiś tam rytm, co było dość skomplikowane. Już wiedziała skąd biorą się te śmieszne nagrania ludzi na dyskotekach.
Uniosła wzrok i spojrzała mu prosto w oczy (są nieco wyżej, wiesz?), a potem obdarzyła go najsłodszym uśmiechem jaki posiadała w swoim asortymencie. Naprawdę dobrze się z nim bawiła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Nie Paź 08, 2017 9:04 am

Od czegoś trzeba zacząć. Najpierw spanie na  ławce, na własnym tarasie, później blisko drogi i apartamentu, a później w parku. To droga do upadku  bo z czasem i dzielnica slumsów wydałaby się przytulnym gniazdkiem na spędzenie kilku godzin w jakiejś ciemnej dziurze. Może innym razem, dziś mamy rzut beretem do o wiele większych wygód.
Proszę ile cennych rzeczy można się od Ciebie dowiedzieć. O robaczkach, czy pasożytach do tej pory nie miał najmniejszego pojęcia bo nigdy go taka przygoda nie spotkała i miał nadzieje, że nigdy nie spotka. Jak już wcześniej wspominałem, zdarzyło mu się spać w niezbyt komfortowych warunkach ale nigdy nie wstał pogryziony przez małe niewidoczne dla oka coś.
To co większość z nas. Pomimo niekonkretnej odpowiedzi Alicia bez wątpienia wiedziała co miał na myśli.  Rzadko kiedy mógł sobie pozwolić na takie wypady ze względu na natłok obowiązków dlatego kiepskim pomysłem byłoby pytanie go o możliwość polecenia miejsc. W tym mieście pewnie było tak samo jak w innych. Im biedniejsza dzielnica, tym łatwiejszy łup. Tak samo było z jakością pokarmu bo jak wiadomo krew krwi nierówna.
Gdy dotknęła jego dłoni dał nią swobodnie pokierować ale bardzo szybko tego pożałował. Wciągając powietrze z sykiem poruszył uszkodzoną kończyną nerwowo jakby chciał zrzucić pulsacyjne uczucie po ugryzieniu. Ajć! Uważaj bo oddam. Zagroził pocierając ukąszone miejsce. Co za małe żmijsko. Ciekawe czy jadowite.  W takim razie musisz mi kiedyś pokazać bo faceci to wzrokowcy i dopóki nie zobaczę to nie uwierzę. Następna wizyta i przypadkowa rura? Nie, nie no co Ty.
Nie wyglądasz na kogoś kto przejmuje się opinią innych, a może się mylę? Uniesiona do góry lekko brew sugerowała, że oczekiwał odpowiedzi.
Na całe szczęście nie, bo takie widoki to ostatnia rzecz jaką bym miał ochotę zobaczyć Nie miał nic lepszego do roboty niż pobieranie miar z każdego przedstawiciela wszystkich kolorów skóry. Chociaż nie trzeba tego robić żeby wiedzieć jak ma się Japończyk do Afrykańczyka.
Dopiero gdy stanął z nią tak blisko przekonał się jak bardzo była drobna i krucha. Bez trudu mógłby przerzucić ją na bark i zrobić wiele innych, bardziej skomplikowanych akrobacji. Już dzisiaj miał możliwość przekonania się ile waży. Proszę się nie bać, wcale nie chciał uskuteczniać figur rodem z dirty dancing bo to nie ten stan, nie to piętro i nie ta synchronizacja ruchów ale Ali mu chyba wybaczy, że tym razem obejdzie się bez większych szaleństw.
Ale ja nie mam takich rzeczy. Czując się oskarżony o brak odpowiedniego wyposażenia pragnął jedynie przypomnieć, że mieszkał tutaj sam. Mężczyźni nie będący w związku nie przetrzymują damskiej garderoby. No chyba, że ktoś lubi się przebierać bo i takie zboczenia się zdarzają.  We dwoje łatwiej utrzymać równowagę i właśnie ten taniec bardziej to przypominał – zachowanie pionu. Na wieść o braku bielizny Osu uniósł kącik ust imitując palcem wskazującym i środkowym spacer małej istoty, które sukcesywnie przemieszczała się od biodra w dół, w kierunku krańca koszulki, która zasłania goły tyłek blondynki. Najwyraźniej poprzednia kara nie zrobiła na nim aż tak dużego wrażenia albo inaczej, nic sobie z niej nie zrobił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Nie Paź 08, 2017 10:11 am

O, no widzisz. Trzeba się wdrażać zawczasu, bo potem różnie to bywa, prawda? A tak to i jakieś znajomości się załapie czy coś i potem jako pierwsi dostawaliby info o zniżkach w monopolach na Amarenę czy inne Leśne Dzbany. Wszystko ma swoje plusy!
- Prawda? Jestem wielotematyczna, czy jakoś tak - może niekoniecznie w ten sposób powinno to brzmieć, ale teraz i w tym stanie nie miało to większego znaczenia. Wysławiała się? Wysławiała. Czyli wcale nie było tak źle. Liczą się dobre chęci, a ich Ali miała w nadmiarze. W każdym bądź razie dobrze byłoby na tym drinku skończyć, gdyż umiejętność radzenia sobie z dużą ilością alkoholu niestety nie była u niej zbyt dobrze rozwinięta. Coby znowu nie musiał jej nosić.
Alicia raczej wolała kiedy ktoś oddawał jej krew dobrowolnie. Inaczej chcąc nie chcąc posilała się bezosobowymi woreczkami. Jakoś... nie tolerowała bezsensownej przemocy, więc i sama na nikogo się nie rzucała. Dziwny z niej wampir, to fakt. Po tylu latach nie powinna mieć już żadnych, nawet najmniejszych skrupułów.
- Boli? Podmuchać? - zapytała z satysfakcją. Jadowita raczej nie była, ale co do szczepień to nie mogę nic obiecać! Także jutro prędziutko do lekarza, żeby zobaczyć czy nie wdaje się jakieś zakażenie! Już to sobie wyobrażała. Biedny Osu w kolejce z bolącym paluszkiem pytający lekarza, czy trzeba będzie amputować. Nie, to raczej nie ten typ, choć wizja jest nawet zabawna.
- Jasne. Ale musimy zrobić najpierw napad na jakąś remizę strażacką, bo niestety nie noszę rury przy sobie - co w sumie byłoby dość prawdopodobne gdyby wziąć pod uwagę to, ile waży jej walizka. Niestety chyba jeszcze nie wymyślono kompaktowych rur, które można zabrać ze sobą w podróż, by mieć zawsze przy sobie swoje ulubione hobby~. Co za wielka strata. Przecież to takie nie fair - książkę czy tam zestaw broni myśliwskiej można nosić wszędzie! Niekoniecznie przez granicę, ale zawsze coś.
- Depresji nie mam, więc nie - wyszczerzyła się. Etap zbytniego przejmowania miała już za sobą. Teraz starała się ciągle określać szklankę jako do połowy pełną. Tak trzeba, kiedy nie posiada się żadnej rodziny, ani nikogo innego, kto mógłby ją czasem wspierać. Musi zdać się sama na siebie. W każdym razie: nie narzeka.
- To dobrze. Nie wyglądasz na takiego co by zbierał dane w ankiecie publicznej - właściwie zawsze była ciekawa jak takowe statystyki przebiegają? Czy tylko pytają mężczyzn o długość, czy może sami chodzą z linijką od pana do pana? Bo wiadomo, że pytanie o to mężczyzn jest bezsensowne. Przynajmniej połowa odpowiedziałaby w stylu "a widziała pani węża boa, hehe", albo "spokojnie, trzymam go, nie zrobi pani krzywdy". Także jej zdaniem musiało to wyglądać trochę inaczej.
Jasne. Nie ma problemu co do tego. Inaczej jej finałowy skok w ręce Osu mógłby trwać zbyt długo i skończyć się na parterze, a tego lepiej uniknąć. No i nie ma na sobie takiej fajnej sukienki!
- Męskie bokserki też się nadają - uświadomiła go. Biodra miała kształtne, więc może by się nawet nie zsuwały. W dodatku nie raz już w takowych spała, bo są po prostu bardzo wygodne.
Kiedy poczuła palce Osu, niebezpiecznie zbliżające się do krańca koszulki, stanęła na palcach by sięgnąć mu do ucha. Palce wplotła w jego włosy i zbliżyła usta do szyi mężczyzny.
- Chcesz żebym znowu cię ugryzła? - zapytała cicho, drażniąc wargami płatek jego ucha.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Pon Paź 09, 2017 10:24 am

Gwoli ścisłości, dmucha się na poparzone miejsca. Wie to każdy kto jeszcze pamięta okres dzieciństwa i czasy kiedy po przypadkowym dotknięciu czegoś gorącego odruchowo dmuchamy na pulsującą skórę. W przypadku palców dobrze sprawdza się trzymanie za ucho. Dlaczego? Nie wiem.
Pocałować. Burknął i na tym zakończył rozwodzenie się nad swoim uszczerbkiem na zdrowiu. Zero wdzięczności za to wszystko co dla niej zrobił a dowodem na to jest ukąszony palec.
Gdybym się postarał i zanurkował w Internecie, myślę, że za dwa dni o tej porze w salonie miałbym nowy mebel. Rura bardziej pasowała jako wyposażenie domu a nie mebel ale mniejsza o to. Tylko co on zrobiłby z nią później? Jeden występ to bardzo kusząca wizja. Chyba, że Ali potraktowałaby to miejsce jako sale do ćwiczeń. Osu od czasu do czasu mógłby naturalnie oderwać się od swoich obowiązków i sprawdzić jak idą ćwiczenia. Wszystko w ramach pomocy znajomej, dobre rady, wskazówki itp. Znalazł się znawca tańca.
Zastanów się nad tym rano, warto. Do tej pory wykonywał tylko drobne tatuaże ale zawsze był zadowolony z efektów i możliwe, że jego propozycja została w 100 % odebrana jako żart. Gdyby się tak przyłożył i postarał to nawet mogło to jakoś wyglądać. Taki był pewny siebie, szczególnie teraz.
Lubię gromadzić dane na równi z tabelkami ale faktycznie, do tego bym się nigdy nie zniżył. Mam swój honor. Który to jest już raz, kiedy twierdzi, że honor mu w czymś wadzi, chyba drugi.  
A z przodu będziesz co nosiła, pięść? Na to żeby jej dać swoje bokserki nie wpadł. Ba, nawet nie przeszło mu to przez myśl ale dzięki tej fatalnej pomyłce Ali stała tu tylko w krótkiej bluzce, co za pech.
Przez to stawanie na palcach, nawet jeśli tego nie przewidziała, wędrówka bardzo szybko dobiegła końca, a palce mężczyzny natknęły się na jedwabisty skrawek skóry. Wplatanie dłoni w jego włosy i chęć wgryzienia się w szyję było złym pomysłem. Nie dlatego, że te całe gierki nie były przyjemne ale Ortega miał jedną niewypowiedzianą zasadę. Mianowicie nie dzielił się swoją krwią. Nie dlatego, że był skąpcem, który woli brać niż dawać ale ze względu na kryjące się w niej wspomnienia. Zarówno te dalsze jak i bardziej aktualne były owiane tajemnicą i wolał aby tak pozostało. Sama kwestia jego pracy była zbywanym tematem więc miał powody żeby postępować tak a nie inaczej.
Rytm piosenki, który sączył się leniwie przez znajdujące się w salonie głośniki był mu dobrze znany. W tym utworze był jeden moment, który postanowił wykorzystać. Głównie ku odwróceniu uwagi Ali od złego posunięcia. Na tyle sprawnie i szybko, na ile pozwolił mu stan upojenia, przesunął jedną dłoń na plecy kobiety, zaś drugą wsunął za jej udo i powędrował aż pod kolano. Dokładnie w takiej pozycji trzymał ją mocno wygiętą do tyłu, kilka cm nad chłodnymi, tarasowymi płytkami.
Teraz jej odchylona głowa pięknie eksponowała długą szyję.
A chcesz żebym to tym razem zrobił ja? Uniósł brew dorzucając do tego chytry uśmieszek. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to co do tej pory skrywała koszulka jest doskonale widoczne z powodu pozycji. Jednak tym razem wolał obserwować najdrobniejsze zmiany w mimice blondynki. I co teraz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Pon Paź 09, 2017 7:28 pm

Oj tam, szczegóły! Czy się chucha, czy całuje, najważniejsze, że ojojane. A ojojane miejsca - wszyscy to wiedzą - bolą mniej. Nic tak nie pomaga jak owiane masą współczucia oj oj, prawda? Jeszcze pogłaskanie po główce i mamy komplet. I jakieś ciasto. I dobry film. To chyba nie są duże wymagania?
- Oh, no dobrze - chwyciła jego dłoń i ucałowała delikatnie palec, który wcześniej niefortunnie ugryzła. - Teraz dobrze? - zapytała dla pewności współczującym tonem. Nie chciała żeby mu było przykro czy coś. Miała wyrzuty sumienia aż! A przecież nawet nie polała się krew!
- Będę bardzo zaskoczona jeśli następnym razem jej tu nie zastanę - stwierdziła rozbawiona. Skoro snuł już plany na temat szukania jej na internecie to wątpiła, by tak o zrezygnował z darmowej (no, w cenie rury) rozrywki w postaci oglądania ćwiczeń Ali. A miała w tym już sporą wprawę, także przyglądało się temu z przyjemnością. I nie chciała go oczywiście odrywać od jakichkolwiek obowiązków, skąd! Nie musi się tak dla niej przecież poświęcać. A w momencie, kiedy Ali nie będzie z niej korzystać, to Osu zawiesi sobie na niej jakieś lampki ledowe i już mamy teoretycznie gustowną ozdobę każdego pomieszczenia, jakby mnie kto pytał. Niecodzienną, fakt, ale mężczyzna dziecka nie ma więc nie będzie musiał się nikomu tłumaczyć z tego, co robili u niego strażacy.
- Pomyślę nad tym rano - obiecała. Jeśli będzie to coś drobnego i Osu ma wprawną rękę, to czemu by nie? W razie czego najwyżej w ramach powyższej odpowiedzialności to usuną. Chyba, że wybiorą mniej widoczne miejsce typu biodro, o którym już wcześniej myślała. Może mu nawet naszkicować projekt po wspólnym główkowaniu.
- Nie ciekawi cię ile w czymś takim płacą? I jak to wygląda... od kuchni? No wiesz, czy sami sobie mierzą, czy ktoś im pomaga? - zapytała, no bo już się nie mogła powstrzymać, a sama nie posiada na ten temat żadnych informacji. Pewnie trzeźwa by tego nie zrobiła, ale trudno! Chociaż nie: pewnie by zrobiła, ekhem.
- No wiesz, niekoniecznie trzeba coś tam nosić. Kawałek materiału po prostu swobodnie by powiewał - odparła zaskoczona. Na pewno nie każdy mężczyzna wypycha ten materiał do pełna! Nie bądźmy takimi optymistami. Tak jak nie każdy potrzebuje mieć luźniejszych nogawek, by nie ściskać tego i owego. Bosz, te myśli zmierzają w kiepskim kierunku.
Hej, nie zamierzała się w niego wgryzać! To tylko takie droczenie. Jak pisałam wcześniej - Alicia wolała dobrowolne oddawanie krwi. Atakowanie Osu z zaskoczenia definitywnie nie było jej zamysłem. Ali mogła co najwyżej popodgryzać mu uszko, ale wątpiła, by tak strasznie mu to zawadzało. Co więcej - podglądanie czyichś wspomnień byłoby okrutne i jeszcze nigdy tego nie zrobiła, bezwzględu na swoją nadmierną ciekawość.
Na szczęście (!) Ali naprawdę lubiła taniec towarzyski, bardzo często tańczyła też w parach i dzięki temu szybko wyczuwała intencje partnerów. Gdy tylko więc poczuła jego dłoń pod kolanem, a drugą na plecach - zareagowała instynktownie łapiąc za skrawek koszulki i nieporadnie zakrywając niektóre miejsca, obnażając przy tym mocniej dekolt przez naciągnięte ubranie. Uff. Takiej nagłej ekspanacji chyba by nie przeżyła. Wykorzystała fakt, że podtrzymuje ją pod kolanem i dźwignęła się, by znów być w pozycji pionowej; ale teraz obejmując go mocno w biodrach obiema nogami. Dobrze jest być wygimnastykowaną. Jak widać - przydaje się to w życiu.
- Jesteś zboczuchem, wiesz? - westchnęła jeszcze z rumieńcem na twarzy, który pojawił się gdy tylko wyczuła ryzyko, iż Osu zauważy ją w pełnej krasie. Na to już nie miała wpływu.
- Ale jeśli chcesz... - wyeksponowała szyję, odginając ją lekko na bok. W tej pozycji mieli twarze na tym samym poziomie: nie powinien mieć z tym większego problemu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Czw Paź 12, 2017 1:54 pm

Ten gest był równie niespodziewany jak wcześniejsze ale tym razem i reakcja była inna. Zduszony w sobie śmiech zaowocował jedynie dziwnym dźwiękiem wydobywającym się przez ułamek sekundy z gardła. Od razu lepiej. Mężczyźni pod względem urazów zachowywali się w dwojaki sposób. Właściwie to wszystko zależało czy obok znajdowała się samica i w jakich stosunkach pozostawała z uszkodzonym osobnikiem. Jeśli była to partnerka życiowa a głowę rodziny dopadło choróbsko to biada jej. Podwyższona temperatura chociaż o jeden stopień zwiastowała rychłe zejście z tego świata i konieczność pozostania pod stałą opieką. Rosołki do łóżeczka itp. Każdy to chociaż raz przerabiał. Sprawa miała się nieco inaczej w sytuacji gdy mężczyzna był w trakcie zdobywania i chciał zaimponować przedstawicielce płci przeciwnej. Wtedy byłby wstanie zjeść nawet ból urwanej kończyny. Przecież jest bohaterem. W dodatku nieustraszonym.
Jak widać granice pomiędzy byciem macho, a totalną sierotą zacierają się pod wpływem procentów co raczej było zabawne niż żenujące.
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Wystarczy mi ogólnie dostępna wiedza w tym zakresie. Przynajmniej mnie nikt, nigdy nie ankietował. Pierwszą reakcją na pytanie co do długości, szczególnie jeśli padłoby ze strony ankietera faceta, byłby jeden szybki ruch mający na celu wybicie mu z głowy głupoty. W końcu na co dzień Osu nie miał tyle wyrozumiałości i cierpliwości co teraz. Każdy mężczyzna pomyślałby, że tamten szuka frajera albo taki wypracował sposób na podryw.  
Taniec był niewątpliwie dobrą formą rozrywki. Gdy było się trzeźwym sprawiał przyjemność tańczącej parze. Kiedy zaś w grę wchodziły promile bywał obiektem zainteresowania i szeroko pojętego ubawu ogółu gapiów. Element zaskoczenia, który miał za zadanie udowodnienie, że nawet w tym stanie można zachować równowagę w tak niecodziennej pozie, okazał się przewidywalny. Ortega nigdy nie uważał się za mistrza w tej dyscyplinie więc nietrudno zgadnąć, że trafił na kogoś bardziej obeznanego. No dobra, lepszego zawodnika, niech będzie. Ale nazywanie go zboczeńcem to lekka pomyłka. Niewinny, wybaczalny błąd bo w tym mieście z pewnością nie raz i nie dwa Ali trafi na kogoś, przy kim on był jedynie nietrzeźwym kolesiem z dziwnymi pomysłami. Dopiero tutaj przyjechała więc odpuszczam.
Odzyskanie pionu było kwestią czasu, a następna pozycja okazała się jeszcze bardziej wymagająca i wymyślna od tej, którą zaproponował on. Stojąc na równych nogach, rozstawionych na szerokość barków, nie miał wyboru. Musiał chwycić dziewczynę za pośladki żeby uchronić się przed wywrotką. Po jej propozycji Osu zdecydowanie spoważniał. Skoro ich twarze były na tej samej wysokości to mogła bez trudu zauważyć, że jego oczy spochmurniały a w źrenicach zaczęło się coś dziać. To zdecydowanie efekt jej słów i tego z czym się to wiązało. Jakby tego było mało, rozpoczęło się coś, o czym najwyraźniej zapomniał wcześniej powiedzieć. Mały niuans, który w niewielkim stopniu łączył tą dwójkę. Przy jej zdolnościach zmiany całej aparycji to pestka ale włosy mężczyzny zaczęły zmieniać kolor. Przez niemal białe do tej pory zaczęła przebijać się czerń. Od mieszków włosowych, stopniowo przez całą długość kosmyków. Raz wypowiedzianych słów nie da się cofnąć a on nie należał do osób, które akceptują niezdecydowanych. Bez pośpiechu i zbędnego paplania skierował się w stronę ławeczki, którą o dziwo minął idąc dalej. Przestępując próg rozsuwanych, tarasowych drzwi wszedł do salonu.  Tam usiadł na kanapie i niemal natychmiast chwycił szyję blondynki w rozłożoną szeroko dłoń. Drugą wplótł w jej jeszcze nieco wilgotne włosy przyciągając do siebie stanowczo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Czw Paź 12, 2017 7:50 pm

Nie, to przecież oczywiste, że mężczyźni podczas przeziębienia bardzo cierpią! Na tyle, że tylko rodząca kobieta jest w stanie poczuć namiastkę ich bólu wewnętrznego, a najgorsza możliwa diagnoza to "przykro mi, pani mąż ma katar". Wtedy zwykle następuje cała gama trudnych zabiegów, takich jak ugotowanie rosołku, kupienie kropli do nosa, położenie mężnego mężczyzny pod kołdrę i oczywiście spisanie ostatniej woli konającego. To naprawdę trudny czas. Dla wszystkich. Zaskakujące, że ten sam facet na początku związku pewnie deklarowałby coś w stylu "mała, obroniłbym cię nawet przed dziesięcioma". I oczywiście nie śmiej w to wątpić, kobieto, bo urazisz wrażliwą męską dumę. A to ponoć za babami ciężko jest trafić, no nie?
- To z pewnością wielka strata. Jestem pewna, że byłbyś idealnym przykładem badawczym - roześmiała się. Wypity Osu z jakiegoś powodu działał na nią tak, że miała ochotę go utulić. Zwłaszcza po pocałowaniu biednego paluszka. Na trzeźwo taki macho, po alkoholu zaś milutki. Przynajmniej z jej perspektywy. Może miał jakiś wyższy cel co do bycia dla niej dobrym? Wolała tak nie myśleć i uznać, że po prostu darzył ją sympatią, choć sam przestrzegał Ali przed byciem zbyt ufną i naiwną.
Oj tak, była niesamowicie ciekawa jak ich taneczne ekscesy wyglądają z perspektywy trzeźwego obserwatora. Pewnie dość zabawnie, choć w tym momencie jest skłonna uznać, że i tak wyjątkowo przyzwoicie. Do Step up co prawda się nie dostaną, ale z pewnością nie jest to nic żenującego. Gdyby zostali nagrani to nie musieliby przez rok zasłaniać twarzy, jak to bywa z filmikami podbijającymi nieraz internet. To też było bardzo dziwne w tych czasach. Trzeba się pilnować bo nigdy nie wiadomo kiedy trafisz na jakiegoś gifa czy coś w tym stylu.
Przygryzła wargę gdy poczuła jego dłonie na pośladkach. Najwidoczniej tego nie przemyślała i czuła się teraz wyjątkowo niezręcznie, za co przecież nie mogła go winić - po prostu ją i samego siebie podtrzymywał. Rumieniec na jej licu przybrał jeszcze ciemniejszą barwę. Już chciała stanąć ponownie na własnych nogach, gdy zauważyła kątem oka, że jego włosy zaczęły zmieniać kolor. Z początku stwierdziła, że to gra światła, ale kiedy czerń objęła resztę kosmyków jej wargi przybrały kształt litery "o" w geście zdziwienia.
 Ale... jak? Czemu nie powiedziałeś? - zapytała zszokowana; pewna, że on potrafi to samo co ona i tylko drwił z niej przez jakiś czas. Nic innego nie przychodziło jej do głowy. Nie mogła przecież wiedzieć, że jest to zależne od jego nastroju i dzieje się tak samoistnie.
Osu zdecydowanie wyniósł ją z powrotem do salonu, a potem usiadł tak, że ona wciąż obejmowała go nogami. Nie protestowała. Co prawda nie zdarzało się, by Ali oddawała komuś krew, ale teraz czuła że nie ma w tym nic złego. Nie zamierzała go od tego odwodzić. Wręcz na odwrót - odchyliła mocniej głowę i przylgnęła do wampira. Jedną ręką objęła go za szyję, a dłoń drugiej wplotła w jego włosy. Pozostało jej żywić nadzieję, że nie jest jednym z tych, co to chłepczą bez opamiętania aż do utraty przytomności ofiary.
- Tylko nie zrób mi krzywdy - poprosiła cicho, znów przygryzając wargę, oczekując na wbicie jego kłów. Z jakiegoś powodu ta sytuacja była przesiąknięta erotyzmem, choć zdecydowanie nie powinna jej się tak kojarzyć - przecież mężczyzna zamierzał się nią tylko posilić. Cóż, to była po prostu jej subiektywna opinia, zapewne podyktowana dodatkowo alkoholem. W normalnej sytuacji nie przyszłoby jej to pewnie do głowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Pią Paź 13, 2017 7:59 pm

Z pewnością tym razem upił się na miśka czyli żadna rozpierducha nie wchodziła w grę. Był bardziej potulny i miły tego wieczoru niż sumując wszystkie pojedyncze przypadki z zeszłego tygodnia. To zasługa nie tylko weekendu, który z zasady większości poprawia humor ale także Alicii. Jak na przypadkową znajomość nie spodziewał się, że może trafić na tak miłą osobę. Z reguły nie sprowadzał obcych do domu ale tym razem nie miał czego żałować.
Nie chciałbym zawyżać normy. Dodatkowo przeczesane do tyłu włosy nadały całej wypowiedzi więcej humoru niż było to nawet potrzebne. Tak jak w poprzednich razach musiała się domyśleć ile w tym szczerości a ile żartu. Panowie lubią się przechwalać zwłaszcza we własnym towarzystwie jednak tutaj doszedł do głosu dobry nastrój i szum między uszami. Nawet jeśli na dnie szklanki coś zostało to stanowczo należy powiedzieć sobie STOP. Znajomość własnych granic to klucz nie tylko do świetnej zabawy nocą ale także braku wstydu kolejnego dnia kiedy przychodzi nam słuchać co wyprawialiśmy na zerwanym filmie. Plus standardowe postanowienie „Od dzisiaj nie pije”. Każdy to przerabiał przynajmniej raz w życiu.
Wstydzisz się. Krótkie zdanie niemające nic wspólnego z pytaniem. Wszystko było widoczne jak na dłoni i tylko ślepiec mógł nie dostrzec tych rumieńców zalewających policzki czy przygryzania wargi. To było takie wymowne.  Na tyle zdobył się nim ostatecznie przekroczył próg salonu. Jej zdziwienie i pytanie nie było niczym zaskakującym. Miała prawo do robienia dużych oczu na widok zachodzących zmian. Faktycznie zapomniał o nich wcześniej wspomnieć.
Sam akt spożywania krwi pobratymców był niezwykle intymny i ciężko go porównać z jedzeniem innych gatunków. Zaistniała sytuacja nijak się miała do upychania kromki chleba do buzi przez zwykłego Kowalskiego. Tutaj liczyła się bliskość i jakaś forma zaufania, oddania się bezgranicznie w ręce nieznajomego. Bo czym są te kilka godzin spędzonych we własnym towarzystwie przy alkoholu.
Każdy gest, najmniejszy ruch był prawidłowo interpretowany przez jej upite zmysły. Gdyby nie żądza krwi, sam uznałby położenie obojga za podniecające, przesiąknięte erotyzmem. Ale jego myślenie ukierunkowało się na zupełnie inne tory.  Sięgając pamięcią mógł spokojnie dokonać swoich ulubionych kalkulacji dzieląc kobiety na dwie kolumny. W pierwszej umieściłby te, którym krew odebrał siłą, a w drugiej kobiety robiące to z własnej, nieprzymuszonej woli.
Dość gadania, czas na działanie. Niewiarygodne jak bardzo była rozochocona i zniecierpliwiona. Najprawdopodobniej wiedziała na co się pisze. Shiba nie czekając ani minuty dłużej przejechał wilgotnym językiem po kilku centymetrach jasnej skóry. Dokładnie w tym miejscu gdzie u większości znajduje się to idealne miejsce. Gdzie będąca pod skórą tętnica pompuje z dużą prędkością i ciśnieniem litry krwi.  Celebracja chwili, która zajęła parę sekund mogła zostać odebrana jako zawahanie się. Nic podobnego. Dłoń, która do tej pory trzymała w ryzach łabędzią szyję już jakiś czas temu przesunęła się na brodę blondynki jak i kąt żuchwy. Nie mogła przecież nawet drgnąć. Chwilowy ból, uczucie rozpierania i być może pulsujące ciepło. To wszystko mogło towarzyszyć  zatapianiu długich kłów w skórze.
Mężczyzna mruknął z przyjemności czując na podniebieniu pierwsze ilości niesamowicie słodkiej, wręcz narkotycznej krwi.  Było w niej coś innego, coś co sprawiało, że niewątpliwie była najlepszą jaką do tej pory kosztował. Ten smak nie pozwalał przestać. Im więcej posoki spływało po jego gardle, tym więcej pragnął. To jak błędne koło, które w pewnym momencie może się zaciąć a konsekwencje tego będą opłakane.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Pią Paź 13, 2017 8:53 pm

Roześmiała się. Oh tak, z pewnością przez jego udział w badaniu całe przedsięwzięcie spaliłoby na panewce! Wierzymy w to bardzo głęboko. Nie ma co się sprzeczać. W końcu Osu nie jest rodowitym azjatą, także istnieje spore prawdopodobieństwo, że takiej miarki nie posiadali.
- Zawstydziłbyś ich niepotrzebnie - potwierdziła uprzejmie. I wprawił w kompleksy! Jaka Ali jest dzisiaj milutka.
Zadziwiło ją  jego stwierdzenie. To było aż tak mocno widać? Może powinna nauczyć się nad tym w jakiś sposób panować?
- Owszem! Jeszcze nikt nigdy... - urwała, nie wiedząc jak dalej dokończyć. No przecież mu nie powie, że jeszcze nie była dotykana w takich miejscach. Nie że to wstyd czy coś. Po prostu zabrzmiałoby to... źle. Dla niej taka bliskość - inna niż w standardowych tanecznych ruchach - była czymś nowym. Do tej pory, świadomie bądź nie, kierowała się naukami bardzo purytańskich dziadków. Mężczyzn trzymała na odpowiednią odległość: najlepiej wyciągniętego ramienia. Bez problemów z nimi rozmawiała czy spędzała czas, ale zawsze pozostawał dystans. Osu poznała zaledwie kilka godzin wcześniej i już cały dystans szlag trafił. Żartowała z nim na tematy, których standardowo unikała i dotykał ją w miejscach, których nawet nie pomyślałaby, żeby zademonstrować. Nie miała pojęcia czemu tak jest. Z jej strony nie było to wyłączną winą wypitych procentów - alkohol przecież nie był jej obcy, a do tej pory swoich zasad trzymała się mocno.
Mężczyzna chyba zbyt mocno skupił się  na jej propozycji, gdyż całkowicie zignorował jej pytanie. No trudno, wróci do tej kwestii później. Póki co starała się zignorować kłębiące się w jej głowie pytanie - czy nie jest aż za bardzo głodny. Nie chciała stracić przytomności. Urwanie przyjemnego wieczoru w tak brutalny sposób nie byłoby miłe.
Wzdrygnęła się, kiedy poczuła jego język na szyi. Przez fakt rzadkiego dzielenia się krwią była wyjątkowo niespokojna - nie pamiętała czy jest to bardzo bolesne. Po wbiciu kłów wampira w jej szyję rozluźniła się nieco. Tragedii nie było. Trochę piekło, ale tak do wytrzymania. Czuła jak jej własna krew pulsuje w żyłach; zacisnęła więc palce na koszulce Osu, czekając aż ten się naje. Wygięła lekko plecy, głowę trzymając wciąż nieruchomo i czekała, czekała, czekała... zrobiło jej się przyjemnie ciepło, myśli podryfowały spokojnie, pieczenie przestało przeszkadzać. Otworzyła oczy i spojrzała w dal. Salon zaczynał się rozmywać. Przygryzła ponownie wargę, lecz teraz do tego stopnia, że przebiła delikatną skórę i poczuła smak własnej krwi w ustach.
- Osu... - jęknęła. Ból z przeciętej wargi chwilowo ją otrzeźwił, jednak wątpiła, by miało to trwać zbyt długo. Ścisnęła więc mocniej palcami jego koszulkę. - Zemdleję... już wystarczy - poprosiła słabo. Nie mogła podejrzewać tego, iż jej krew tak bardzo mu posmakuje. Przymknęła znów oczy. Jeśli mężczyzna nie przestanie, to jej ciało w końcu zwiotczeje, a ona odpłynie. Nie chciała tego. Teraz tylko było zbyt późno na jakąkolwiek ostrzejszą reakcję - czuła się zbyt słabo.
Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem nie okazała się znów zbyt naiwna i ufna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Gość Wto Paź 17, 2017 8:04 pm

”Jeszcze nikt nigdy… co? Otóż to, no właśnie. Nikt nigdy nie nosił ją na rękach, a może nikt nigdy nie nosił ją w ten sposób. Czy nikt wcześniej nie trzymał swoich łap na jej tyłku. Reakcja wampirzycy była tak jednoznaczna, że bez wątpienia wszystkie domysły pasowały żeby dokończyć jej urwane w połowie zdanie. Zgrywanie cnotki a bycie nią to dwie różne rzeczy. Trudno w XXI wieku doszukiwać się powściągliwych i ułożonych młodych kobiet, które zamiast perwersją, kuszą niedostępnością. Moda na zakazany owoc przeminęła już dawno, a na jej miejsce z rozmachem wstąpiła rozwiązłość i podążanie za akceptacją ze strony rówieśników.
Ortega nie należał do żadnych pasjonatów takiego czy innego rodzaju płci pięknej. Najzwyczajniej miał z nimi do czynienia głównie w pracy i przy okazji robienia różnych interesów. Kryterium osobowości i to co reprezentowała sobą druga strona było dla niego istotne na równi z zeszłorocznym śniegiem. Gdyby miał się wypowiedzieć na tej płaszczyźnie sporo lat temu, niewątpliwie określiłby typ swojej wybranki jako spokojną, miłą i grzeczną. Takie odpowiadały mu najbardziej. Wolał te delikatne od ostrych bo wydawać by się mogło, że w parze z charakterem idą poczynania. Nic bardziej mylnego.
Nie odbiegając zanadto od tematu warto podkreślić, że krwiożerczy instynkt na kilka minut odebrał mu możliwość chłodnej kalkulacji przez co do czasu zatopienia w niej zębów nie był zbytnio zainteresowany czy ktoś ją kiedyś tak dotykał, czy też on był pierwszym. Chociaż nic specjalnego nie zrobił.
Moment delektowania się jej krwią był na tyle oszałamiający, że naprawdę trudno mu było przestać. Gdyby nie słowa, które po jakimś czasie nabrały sensu, prawdopodobnie dopiero bezwład jej ciała dałby mu sygnał do przerwy. Reakcja była, choć nie natychmiastowa. Początkowo uwalniając szyję z uścisku swych szczęk, tradycyjnie zlizał kilka uciekających kropli zamieniając ten zabieg w drobne pocałunki pokiereszowanego miejsca. Do wesela się zagoi, a nawet w ciągu pięciu kolejnych minut.  Mając na uwadze lekką przesadę jakiej się dopuścił, pieszczotliwie krążył palcami po kręgosłupie dziewczyny z góry na dół. Druga ręka asekuracyjnie trzymała ją na wysokości pasa. Wybacz. Jest w Tobie coś niezwykłego. Mając ją tak blisko siebie bez problemu wyczuwał zapach swojego żelu pod prysznic i specyficzną woń nowej koszulki. Jak narkotyk. Biorąc pod uwagę opisany wyżej faktyczny stan rzeczy, Ortega nigdy nie miał okazji kosztowania tak specyficznie dobrej krwi. Jaki był sekret dziewczyny, wiedziała tylko ona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Mieszkanie Osu - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Osu

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach