Gabinet

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Emmanuel Nie Lip 02, 2017 9:56 am

Stwierdzenia Hiro wcale nie uspokoiły Emmanuela. Tak samo jak Przewodniczący zrozumiał, że Emmanuel nie jest bezwolną kukiełką tak blondyn był świadom, iż Hiro pragnie czegoś więcej niż zwykłego liderstwa.
- Oczywiście. Każda modliszka dba o dobro sowich pociech. - odparł na jego uwagę o dobru bliskich. Nie chciał kontynuować tego, lecz takie uwagi były ze strony starego wampira nie na miejscu. Szczególnie w zaistniałej sytuacji. Ciekawe czy byłby taki hardy w stosunku do Testamenta? Swoją drogą doniesiono Emmanuelowi o powrocie Kanibala. Dobrze byłoby sprawdzić co u niego. Musi jednak miec po temu trochę czasu. tego natomiast mu brakło. Uniósł już Nadię by ją wyprowadzić gdy przybyła jakaś służka, a za nią Leo. Dobrze się składało. Blondyn przekazał przyjaciółkę w opiekuńcze ręce po czym spojrzał raz jeszcze na kuzyna.
- Pójdę już. - rzekł dokonując półukłonu po czym odszedł. Nie zamierzał zajmować więcej czasu hiro skoro sam miał pełne ręce roboty.

[ Emman z / t ]
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Lip 03, 2017 8:15 am

Przełknęła ślinę, starając się jednocześnie nie pozwolić na to, by stres lub inne uczucie zawładnęło ją. Mimo wszystko nie było to teraz potrzebne. Chciała po prostu spełnić swoje zadanie i powrócić do wcześniejszych zajęć... To raczej nic dużego, ale mimo wszystko... Nieważne. Lepiej skupmy się na tym, co działo się aktualnie.
Zdecydowanie jednak nie poprawiał jej humor fakt, że miała do czynienia z tak wieloma wampirami wysokiej rangi! Nie ośmieliła się spojrzeć na żadnego z nich, jedynie mając wbite w ziemię oczy. Lecz co ważniejsze... Pan Hiro zwrócił na nią uwagę. Przełknęła ślinę, ośmielając się na moment unieść wzrok, ale nadal nie patrzeć na niego.

- Mam do przekazania wiadomość od szefa: "Proszę być uważnym, ludzkie władze coraz bardziej interesują się nami. Bardziej niż wcześniej." - powiedziała, cytując te słowa, po czym delikatnie się skłoniła. - Przepraszam bardzo za zajęcie czasu. Czy mogę odejść?
W sumie, wiadomość niezwiązana z tym tematem, jednakże na swój sposób mogła okazać się istotna... Albo i nie. To już zostawało do dyspozycji dla samego wampira, jak i od niego zależało, jak dokładniej zrozumie ową wiadomość. Póki co, jeśli nie było zastrzeżeń, dziewczyna chciała błyskawicznie odejść.
Jeśli były, to zostałaby.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Nie Lip 09, 2017 9:34 am

Rozmowa z Emmanuelem nie należała do przyjemnych. Doskonale wiedział, że zaufanie bliźniakowi Testamenta wcale nie wprowadzi go na odpowiednie tory. Wręcz zgubi. Dlatego krótkie polecenie do sługusa Albino o śledzeniu podwładnego zostało przyjęte. Młodszy wampir nie może się z niczym ukrywać przy Przewodniczącym.
Co do służki. Uśmiechał się jak na dobrego wujka przystało.
- Dziękuję za wiadomość. Możesz iść.
Nie zamierzał rozmawiać o takich sprawach z podwładną, poza tym nie miał na to czasu. Zapewne opuściłby gabinet gdyby nie irytujące wibrowanie telefonu pozostawionego na biurku. Hiro sięgnął po niego, krzywiąc się nieznacznie z powodu utrudnionego korzystania. Długie szpony nie ułatwiały niczego co wymagały dotyku.
- Przeklęta technologia.
Mruknął pod nosem i po wielu próbach wpisania hasła, wszedł w e maile. Od jednego z członków Rady. Kochana i pracowita Deóiridh. Wiadomość nie zawierała pozytywnych wieści ale była doskonałym ich źródłem. Porwanie Yuki, groźba od strony ludzkich władz. Jeśli szybko czegoś nie zrobi, wampiry całkowicie staną się bezsilne w obliczu człowieka i zginą chociażby pod jego rządami, a wiadomo że człowiek siedzący u władzy zaczyna wariować.
Westchnął cicho, odkładając na chwilę telefon. Musiał przeanalizować kilka spraw nim odpowie wampirzycy i wówczas gdy spoczął w fotelu, doszło do niego kolejne pukanie w drzwi.
Padło krótkie polecenie wejść i po rozwarciu drzwi, pojawił się u ich progu nikt inni niż Abaddon ze swoją zdobyczą.
- Panie Przewodniczący, przesyłka!
Zakomunikował, wpychając pijanego dawnego człowieka do środka.
- Dzieciaka oddałem w ręce służek.
Dodał dumnie, podnosząc wreszcie wzrok na oblicze starszego. Ten tylko skinął głową, dając też znać że jest wolny. Poza tym ranny Ab powinien jak najszybciej zająć się swoimi ranami. Natomiast co do dawnego łowcy...
Gdy zostali sami, Przewodniczący znowuż musiał powstać. Osoba chłopaka pozostawiona tuż obok zamkniętych drzwi nie miała już możliwości ucieczki skoro trafiła do jamy lwa.
- Dawny łowca. Można powiedzieć, że nawet i zdrajca bo stałeś się dzieckiem nocy. Czy twoi dawni koledzy po fachu okazują ci nienawiść?
Zacznie, pochodząc bliżej młodzika. Pochyli się odrobinę nad nim, by spojrzeć na tą bladą twarz. Od strony Hiro nie dało się wyczuć żadnej wrogości, wręcz przeciwnie obdarzył chłopaka współczuciem. Szkarłatne ślepia białowłosego nawet nie zdradzały żadnych negatywnych emocji, czysty jak łza Pan Przewodniczący.

zt dla służki i Aba
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Pon Lip 10, 2017 2:44 pm

Były łowca w ogóle nie protestował gdy został wyciągnięty ze swojego mieszkania przez wampira, tak własciwie to nic go nie obchodziło, chciał mieć to za sobą, albo zdechnąć na dobre, albo przynajmniej wyjechać gdzieś daleko, gdzie nie dosięgną go problemy, które nabył w tym mieście, uciec daleko.. gdzie zacznie nowe życie, może jako Jesus Hernandez? Kto wie. Raven został przyciągnięty przez psa rady, który nagle spokorniał w obecności Hiro. Wampir był Rosjaninem, więc to co wypił już z niego wyparowało, troche chciało mu się pić, a jak już nie ma za wiele do stracenia.. Poprosi Hiro o szklankę wody, bo czemu nie? Co gorszego może się stać? Nie zabije go? Jakoś w to wątpił.
-Ivano Sanguinoso - spojrzał na diabła o anielskiej twarzy i lekko się uśmiechnął trzymając się za zranioną rękę, faktycznie jego rany goiły sie dużo szybciej niż jakby był człowiekiem, ale jakoś mu się to wcale nie podobało. Znał dane Hiro, oczywiście, że je znał. Był łowcą parę dobrych lat, więc wszystkie znaczące wampiry znał bardzo dobrze, ale jakoś mu się nie śpieszyło do powrotu do łowców, chociaż może? A może by tak zostać wolnym strzelcem? Zabijać za pieniądze i ludzi i wampiry? Ivano może jeszcze użyć Ravena w tych celach, nie warto było skreślać go tak od razu.
-Wybacz śmiałość, ale mógłbym prosić o szklankę wody? Rozumiem, że masz sporo do powiedzenia, a ja chętnie Ci odpowiem na wszystko co chciałbyś wiedzieć. Tylko zaschło mi w ustach. - rzeczywiście, mówił nawet jakoś tak niewyraźnie, pewnie to przez utratę krwi z jego lekko zabliźnionego ramienia, jednak krew na jego ubraniu, już zaschnięta wciąż się utrzymywała. Pokręcił głową na boki po czym uśmiechnął się do białowłosego.
-Nie wiem, szefie przewodniczący. Ukrywałem się, jak pewnie zauważyłeś, zanim złapałeś tą zdradziecką żmije, która znając życie wydała moje położenie, jak inaczej by mnie znalazł Twój kundel? Szczerze powiedziawszy, nawet Cię doceniam i imponuje mi towarzystwo jakie sobie dobrałeś, by mieć anielsko czyste ręce. - Były łowca miał zawsze cięty język, ale potrafił okazać podziw. Raven miał nadzieję, że otrzyma tą wodę by móc dalej gadać, zaraz.. przecież nie był człowiekim.. Krew by tu lepiej zadziałała.. Może to po prostu przyzwyczajenie?
-Jestem gotowy do współpracy, nie ma powodów do jednostronnej walki, którą przegram, Oszczędźmy sobie też gróźb, nie ma po co. Chcę z Tobą współpracować, a wiec jak będzie? - Znał swoje położenie i szybko się do niego dostosował. Kruk powinien mieć ksywę szczura, poneiważ.. zawsze jak to szczur przeżywał najgorsze sytuacje, ale ratował tylko swoją dupę, nie zważając na innych.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Nie Lip 23, 2017 2:46 pm

Śmiały, biedny i zagubiony łowca. Zwampirzony zapewne bez zgody przez nieodpowiedzialną wampirzycę. Dlatego ten uśmiech o łagodnym charakterze nie schodził.
Głową skinął gdy wypowiedział prawdziwe imię wampira, nie było ono żadną tajemnicą. Poza tym lowcy mieli prawo wiedzieć.
- Oczywiście.
Zgodził się na prośbę. Sam nawet dłonią wskazał by zasiadł w miękkim fotelu przed biurkiem.
- Proszę, usiądź. Nie musisz się przy mnie kulić niczym szczur. Nie skrzywdzę Cię.
Zapewnił, podczas podejścia do barku by wyciągnąć z niego dzbanek z wodą oraz szklankę wody. Wyczuwał zapach krwi chłopaka, więc zapewne wolał by krew. Zamiast niej dostanie tabletkę krwi.
- Nie myśl już o Nadi. Zostałeś jej ofiarą. Wykorzystała, przemieniła i skazała na niemałe niebezpieczeństwo. Masz niesamowite szczęście, że wpadłeś do mnie. Inni z Rady mogliby Cię zabić.
Lepiej powiedzieć prawdę. Odwrócił się w stronę fotela na którym zapewne siedział młodzik. Poda mu szklankę z wodą oraz wciśnie dwie tabletki.
- Zapewne łowcy także zechcą coś Ci uczynić.
Domyślał się bo w końcu obecny dowódca to bezwzględny tyran. Do tej pory unika rozmowy co też moze świadczyć o ignorancji. Raven nieźle się wpakował, ale jest zawsze jakaś szansa na niewielkie światełko nadziei w ciemnym tunelu. I czy chciał współpracy z Przewodniczącym? Lodowata dłoń wylądowała na ramieniu chłopaka, by ponownie zaś się nachylić.
- Szybko jednak się oddajesz w nieznane sobie ręce. Czujesz tą krew? Należała ona do Nadi. Jestem wyrozumiały, chętnie dam schronienie ale ostrożnie kroczę po nieznanych sobie terenach. Może niestanowisz żadnego zagrożenia jako samodzielny wampir, ale twoi koledzy z dawnego fachu nie ufają mi. Mam tak wielkie problemy, że potknięcie się może zwiastować większy upadek. A naprawdę nie zależy mi na pozbyciu się kolejnej osoby.
Groził? Nie. Mówił tylko o prawdzie oraz o tym, że Kruk zbyt wychyla się do pomocy. Hiro już miał tylu zdradzieckich tworów na głowie więc lepiej poznać kolejnego "chętnego"... Ale z drugiej strony...
Zabrał dłoń, stanąszy teraz za fotelem. Zastanowił się przez moment.
- W sumie coś możesz dla mnie zrobić. Ryzykowne dla ciebie bardzo, lecz dla mnie ogromny krok.
Aż ślepie błysnęło żywo, a uśmiech przeistoczył się na bardziej chytry. Palcami potarł gładką brodę. Nie zamierzał mu o niczym mówić, lepiej niech chłopak wie najmniej a ocali jego szczurze życie.
O co chodziło? O pewny maleńki element w jego ciele, mający śledzić otoczenie oraz myśli biedaka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Pon Lip 24, 2017 11:02 am

No proszę, smiałość przynosi same plusy, na przykład miękki fotelik w biurze przewodniczącego, oczywiście Raven skinął głową do białowłosego z uśmiechem dziękując za ten miły gest, ale było coś co powinni omówić. Dobra fakt, znając życie Kruk wystawiłby Hiro przy pierwszej możliwej okazji, chyba, że ten chciał kontrolować jego myśli, no to wtedy to jest jedyna szansa na posłuszeństwo i wierność truciciela o blond włosach. Hiro musiał wiedzieć jedną rzecz, że były łowca będzie bardziej efektowny jako człowiek, będzie silniejszy gdy wrócą do niego zdolności magiczne, bo jak na razie nie potrafił korzystać ze swojej wampirzej umiejętności, na dodatek była niskokrwista, a znając Nadie, to pewnie dała mu jakieś gówno, jak przemiana w kota, po co to komu ( xD ). Nowo powstały wampir spojrzał na białowłosego i uniósł rękę po szklankę wody, której się dosyć szybko napił i postawił szklankę w połowie pusta na biurku mrugając dwukrotnie oczyma.
-Łowcy nie okażą mi wrogości, wystarczy sprzedać wyjętą z dupy historyjkę, jak to zostałem przemieniony, torturowany i pragnę się nawrócić. - Kruk uniósł brew do Ivano, który pewnie nie spodziewał się tego, że wampir będzie tak skory do współpracy, prawda? No, to było piękno kruka, nie miał zadnych zasad moralnych, żadnych sznurków, które kierowały by go w strone większęgo dobra.
-Zgadzamy się do jednej rzeczy jak mniemam, muszę odzyskać człowieczeństwo, bo wtedy jestem lepszy, plus, zawsze możesz mieć człowieka w szeregach wroga. - Kruk mówił to bardzo spokojnie, jakby w ogóle nie oferował zdrady swoich dawnych kolegów, to było coś, do czego już przywyknął, bo w czasach gdy Nadira zrobiła z niego swoją dziwkę, również służył jako kret, więc można by powiedzieć, że ma w tym wprawę, ale jego buźka widocznie jest tak szczera, albo tak piękna, że wszystkim uginają się nogi i pozwalają mu wracać.
-Ivano, jesteś zajętym wampirem, ale znam Twoje preferencje, mam całą teczkę wypełnioną Twoimi eksperymentami, problem w tym.. że nie chce za bardzo słodkiego ogonka, chyba, że planujesz mi zrobić czarnego kutasa, to nie będę narzekał. - Ah, Raven jakim ty jesteś cynicznym skurwysynem, ale to Twój urok!
-Jeśli nie planujesz ze mnie zrobić wybryku natury, to zgadzam się na co chcesz, pod warunkiem, że punkt a. Zdejmiesz mi rade z pleców, a dwa.. pozwolisz wrócić do człowieczeństwa, a ja w zamian, nie będe zadawał pytań na to, co planujesz mi zrobić. - cóż i tak nie miał wyboru, bo równie dobrze mógł stracic życie, ale coś mi mówiło, że Kruk był tutaj bardziej potrzebny żywy niż martwy, prawda? Warto trochę pohandlować się z warunkami. Po swoich ostatnich słowach spojrzał na Hiro oczekując odpowiedzi, a co do Nadii? Nie myślał o niej, znaczy myślał, ale jakoś niespecjalnie mu było do niej śpieszno, uważał, że go zdradziła i wydała jego położenie, a nawet własnego dziecka, to, że zostało porwane, to bardziej jej wina niż jego, on tylko pozwolił na to, by to się stało, a ona według Kruka, była tą co wydała lokację i kto tu jest gorszy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Czw Lip 27, 2017 8:13 am

Przemiana w kota nie byłaby zła. Zawsze mógłby się w niego przemienić i powiedzmy zacząć myć jajka podczas gdy Nadia jadłaby swoje śniadanie ewentualnie gdyby miała z kimś randkę. Zawsze znajdą się korzyści nawet i w durnych mocach.
Raven powinien się cieszyć że został ugoszczony, wszak zawsze mógł skończyć w klatce z tworami Przewodniczącego między innymi z Zafirem.
Wbrew pozorom Kruk jest przebiegły. Szybko myśli, martwi się wyłącznie o swój zadek co w dzisiejszych czasach stanowi wielki kluczowy element aby coś osiągnąć. Hiro coś o tym wiedział.
- Myślisz, że przejdzie? Znasz obecnego dowódcę.
Nie to że wątpił, chociaż patrząc na okoliczności można uwierzyć. Nadia została ukarana za przemienienie łowcy oraz ukrycie się z owym faktem. Miejmy nadzieję, że Kruk się zdrowo wykręci. Szlachetny nie oddalał się na swoje miejsce, przysiadł na samym krańcu biurka, tuż obok fotela niższego wampira.
- Tak, to prawda. Jako człowiek działasz wśród ludzi poza tym zbliżysz się do niej.
Posiadanie kreta to jedno, drugie - bliżej Esmeraldy. Hiro zaprzestał wierzenia, że Emmanuel ją złapał. Zbyt szybko się ulotnił, zbyt szybko przestał mówić. Zacisnął usta w wąską linię, mrużąc odrobinę oczy. Wyglądał na dany moment tak, jakby miał za chwilę wyjść z czymś przerażającym... Oczywiście nic się nie stało, wszak sama myśl o bezczelnej pannie Green powodowała gniew.
Nieco zaskoczony był faktem, że lowcy tyle wiedzą. Kolejny element zbędny.
- Naprawdę masz wścibskich kolegów.
Oświadczył, patrząc na Kruka. Gdyby nie wrodzone opanowanie już dawno stałaby się komuś krzywda, chociażby w celu braku okazania szacunku badaniom. Hiro jest dobrym wampirzym wujkiem ale jeśli chodzi o jego szaloną, zadufaną wręcz stronę naukowca to już rzadko widzi się go w roli wyrozumiałego.
- Jeśli pokażesz, że nie jesteś bezużyteczny, bedziesz cały i żył jako człowiek w spokoju oraz ochroną przed wampirzą zemstą. Mój chłopcze.
Wreszcie ten anielski uśmiech. Białowłosy anioł zadba o swojego nowego podwładnego należycie, przecież to pisklę nie zasługuje na ból chociaz niewiadomo jakim zbirem jest. Ale teraz... wyciągnie dłoń ku niemu, chcąc ułożyć ją na jego czole.
- A teraz zaśnij, skoro chcesz wstąpić w moje szeregi.
Gdy skończył mówić, Rav odczuł jak jego umysł staje się nagle pusty. Myśli zostały wyłączone, ciało wiotkie jak u martwej lalki. Stary wampir szybko wyżarł jego umysł, porzucając na własną pastwę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Nie Lip 30, 2017 5:18 pm

Oczywiście, że jego genialne plany sa po prostu nie podważenia, czyżby Hiro w niego wątpił? Myślał, że nie da rady naściemniać na prawo i lewo, że sobie nie poradzi w kłamstwie? Był w tym cholernie dobry, nawet lepszy niż w porzucaniu kobiet, a widziałeś jego CV? No właśnie. Kruk był osobą która myślała tylko i wyłącznie o swoim własnym tyłku, jego przeżycia z wampirzycami, które wykorzystały go przez własną głupotę sprawiły, że były człowiek już dawno przestał się przejmować czymkolwiek i kimkolwiek, stracił wiarę w uczucie, stracił wiarę w miłość, w przyjaźń, nic a nic było w stanie zaprzątnąć mu głowę, byleby mieć jakiś hajsik na wódę i wszystko będzie w porządku, no właśnie skoro mowa o hajsie to ciekawe czy Nadia mu jeszcze nie wyczyściła konta pod jego nieobecność, cholerna żmija, jeszcze wysyła mu jakieś tekściki, serio myślała, że on jej teraz odpisze? Nie lubił jej, czuł się zdradzony, nawet jeśli nie była to jej wina, to on w to nie uwierzy ( <3 ).
-Byłem najbardziej wścibski Ivano, nie podobają mi się Twoje eksperymenty na tyle by zostać jednym z nich, ale podziwiam, że bawisz się w pana życia i śmierci, kto wie, gdyby nie rasa i przeszłość, może nawet moglibyśmy być przyjaciółmi. - uśmiechnął się do Hiro i odstawił szklankę na stół po upiciu kolejnego łyku. Chyba nie dane mu będzie więcej pogadać z Hiro, bo czuł jak jego umysł zostaje zamieniony w papkę, co prawda kiedyś miał magię, która mogła zablokować takie moce, ale nie teraz, teraz miał jakąś moc, której niepotrafił używać, co za kretyn. Kruk zmrużył lekko oczy i opadł w tym fotelu, zsuwając się z niego, stracił całą chęć do dalszej rozmowy, walki, czy nawet napicia się wódy, na marginesie. Hiro mógłby zbić fortunę jako lekarz odwykowy, poleciłbym 9/11. Kruk został całkowicie bezbronny w tej chwili, więc duży wujcio może robić co chciał, mam nadzieję, że nie będzie to sesja zdjęciowa w piwnicy u księdza Dannego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Wto Sie 08, 2017 8:46 pm

Teraz nic nie miało znaczenia. Hiro odwzajemnił Kruka uśmiech, ale nie powiedział już nic. Wszak były ważniejsze sprawy do zrobienia, niżeli dalsze dyskusje. Chłopak na nowo miał być okrutnie wykorzystany aczkolwiek na tyle dobrze, że nie leżał on w szponach złoczyńcy. Przecież nie o cudzą krzywdę chodziło, prawda?
Stary wampir gdy pozbawił myślenia młodszego, obserwował jak zsuwa się w głąb fotela. Pomyśleć, że niedawno Nadia spoczywała tutaj zupełnie bezbronna. Zdołał nawet dostrzec kilka plam krwi, które zechciał zetrzeć palcem acz się nie dało.
- Cóż, trzeba będzie oddać fotel do czyszczenia.
Naprawdę porażająca sprawa dla kogoś, kto tak skrupulatnie dba o antyki. Gdy Raven już nie kontaktował całkowicie, szlachetny chwycił go w swoje ramiona bez najmniejszego trudu i skierował się w stronę wyjścia, po czym do podziemi do laboratorium.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Sro Sty 10, 2018 9:29 pm

*Spotkanie pozafabularne*

Minęło sporo czasu odkąd młody krwiopijca po raz ostatni spotkał się ze swym stwórcą. Po tak długim czasie, chłopak musiał się z nim zobaczyć, gdyż wiedza którą zyskał od tego czasu, całkowicie zmieniła jego pogląd na relację ze Szlachetnym. Hiro nakazał mu żyć jak dawniej, a raczej starać się tak żyć, jednakże chłopak nie mógł sobie dalej pozwalać na taki żywot, zważywszy na to kogo reprezentował. Właśnie to gryzło samotnego wilka, właśnie dlatego zdecydował się ruszyć na spotkanie ze starym krwiopijcą, kierując swe kroki wprost do zamku, którego adres znajdował się na wizytówce. Cóż, jego rozmiary... nie ma co ukrywać - miażdżyły, ale to w końcu zamek, nic dziwnego. - Ciekawe ile osób w nim zamieszkuje.
Dobre pytanie, pewnie wiele. Jako że chłopak uważał iż Szlachetny nie będzie miał mu za złe takiego nagłego spotkania, postanowił dostać się do środka w najprostszy jak dla niego sposób - używając swej mocy, oczywiście. Upewniwszy się, że nikt go nie obserwuje, zamienił swe ciało w ciemny obłok i przedostał się na teren dziedzińca, oraz tego ogrodu, którego mrok sprawiał że na ciele pojawiała się gęsia skórka, a następnie poprzez dziurkę od klucza wcisnął się do samego zamczyska, lądując w jego holu.
- Wewnątrz wydaje się jeszcze większy niż z zewnątrz.
I gdzie by tu szukać? Mały "pierd" powoli przesuwał się przed siebie, dostając się do głównego pomieszczenia zamku, będącego parterem. Dopiero tutaj wampir wyczuł coś potężnego, tą... aurę, która jawnie wskazywała chłopakowi miejsce pobytu swego mistrza. Kruczowłosy powrócił do swej pierwotnej formy, stając przed drzwiami gabinetu. Cóż, teraz albo nigdy. Zapukał środkowym palcem w drzwi trzy razy, nie chcąc wyjść na typa bez kultury, po czym ozwał się cicho.
- Przepraszam, można?
Zapytał, oczekując odpowiedzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Czw Sty 11, 2018 1:34 pm

Hiro akurat znajdował się w gabinecie, pracując. Siedział w skórzanym fotelu przed laptopem i nieco mniej spokojnie przeskakiwał strony w raportach. Kilka sztuk wampirzych jednostek zachowywało się nader źle i jawnie łamało kodeks. Kilka maili również powiadamiające o tym, że należy się nimi niezwłocznie zająć, wszak zbędne sprawy są takie kiedy nocne istoty nagminnie łamali tajemnicę istnienia. Zapewne ludzie i tak wierzą w co chcą, jednakże nie można pozwolić aby młodsze jednostki nie szanowały własnych oraz praw innych. Poza tym sojusz z łowcami i tak został poważnie naruszony, a Ivano nie jest raczej zwolennikiem wojny. Z trudem też powstrzymywał pozostałych członków Kuroiashita przed rozpoczęciem krwawej bity z łowcami, jak i niewinnymi ludźmi.
Wracając jednak do mniej grzecznych, będzie zmuszony wręcz posłużyć się innymi hyclami. Abaddon z jego bratem nie są wystarczający.
Praca została przerwana przez pukanie do drzwi. Ivano od razu rozpoznał głos swojego świeżo upieczonego podwładnego, więc na jego bladym licu pojawił się uśmiech.
- Jasne, zapraszam.
Odpowie chłopakowi, oczekując aż ten wejdzie do środka. Kiedy tak się stanie, Hiro skieruje na niego swój wzrok.
- Co cię do mnie sprowadza, móh druhu?
Zagada nim ten cokolwiek powie. Przymknie jedną ręką ekran laptopa, dając w ten sposób znać, że odda Lukasowi kilka cennych chwil. Również wskaże mu fotel, stojący tuż przed biurkiem Przewodniczącego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Czw Sty 11, 2018 2:05 pm

Jak się okazało, nie trzeba było czekać zbyt długo na odpowiedź Szlachetnego. Lukas zacisnął zębiska, po czym nacisnął na klamkę i wkroczył do środka, by ujrzeć sylwetkę Hiro. Nim wziął się za zamknięcie drzwi za sobą, zsunął z łba kaptur, bo w sumie poza Przewodniczącym nikogo tu nie było... chociaż nigdy nic nie wiadomo. Ostatecznie przymknął drzwi i zbliżył się odrobinę, by usłyszeć słowa mężczyzny, na które zareagował uniesieniem kącika ust. Już nawet nie pamiętał kiedy ostatni raz, ktokolwiek nazwał go w ten sposób. Zamiast jednak odpowiedzieć, kruczowłosy wykonał głębszy pokłon.
- Dzień dobry, sensei. - po tych słowach wyprostował się i korzystając z pozwolenia, przysiadł przed opiekunem, zerkając wprost w jego oczy. Dopiero teraz można było rozmawiać. - Cóż, minęło trochę czasu od naszego ostatniego spotkania. Uzyskałem odpowiedzi na wiele pytań, zacząłem poznawać swoje nowe "ja", ale... pozostają pewne sprawy co do których szukam jakiegoś racjonalnego rozwiązania, a skoro Fabio ma spory progres w swym prywatnym życiu i raczej nie chciałbym się w nie mieszać, jedyną osobą do której mógłbym się zwrócić, jest Pan.
Wyjaśnił pokrótce, wierząc że Hiro zrozumie o co biega. "Stary" wampir swoje wiedział, jego rady mogły być dla chłopaka bardzo cenne, zresztą... pewnie sam był ciekaw co się dzieje wśród co niektórych krwiopijców, a skoro miał wśród nich młodego wysłannika, to dlaczego by się nie wymienić?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Sty 15, 2018 1:36 am

Gdyby tak pomyśleć... Pojawiam się tu chyba pierwszy raz - pomyślał Shiro, spoglądając z lekkim niepokojem na budynek. Jego ogon zdradzał niepewność, która go ogarniała, a on sam, wewnątrz siebie, odczuwał lęk. - W sumie, nawet nie zastanawiałem się nigdy, skąd znam drogę tutaj. Mam wrażenie, że pojawiła się od tak w mojej głowie... Ale z drugiej strony... Może jednak to nie mój pierwszy raz? Eh, skleroza - machnął ogonkiem, biorąc głębszy wdech i ruszając ostrożnie przed siebie.
Przechodząc przez poszczególne korytarze czuł się dziwnie obserwowany. Jego wyczulone zmysły wręcz wydawały się szaleć... Co poskutkowało na tym, że gdy nagle pojawił się przed nim wampir, był gotów wskoczyć na pobliski żyrandol. Nieważne, że znajdował się zbyt wysoko...
Po krótkiej rozmowie i wyjaśnieniu celu podróży, został zaprowadzony pod... Gabinet. Chyba. Przynajmniej udało mu się zignorować całkiem dobrze nieprzychylne spojrzenia i chęć wygonienia go z tego miejsca.
Właściwie, dlaczego rudowłosy zdecydował się tu pojawić? Gdyby go zapytać... Cóż, nie wiedziałby do końca. Po prostu sporo spraw nadal nie rozumiał, ale gdzieś w łebku miał pewność, że osoba znajdująca się w środku, będzie wiedziała.
O co chodziło z tymi uszami i ogonem? I tym dziwnym zachowaniem? I... I... Nie, zdecydowanie za dużo pytań!
Zapukał do drzwi. Dość stanowczo, by w ten sposób zdołać zniwelować własne wahanie. Zamierzał poczekać na ewentualną zgodę, by potem wejść (bez niej też to zrobi, bo inaczej czuł, że prędzej zwieje niż zdoła dłużej czekać)... I zobaczyć jeszcze inną osobę. Aż zrobi zaskoczoną minkę na jej widok, po czym uśmiechnie się przyjaźnie. Jego żółte oczy skupiły się na białowłosym osobniku. Pamiętam go. Zdecydowanie pamiętam. Machnął ogonem.
- Dobry... - przywitał się. No i tyle. Przytłoczyła go nieco wyczuwalna od niego krew i też to...
Bo nagle poczuł przemożną chęć podejścia do mężczyzny i poproszenia o podrapanie za uchem. Aż poruszył uszkami.
- Przyszedłem w złym momencie? - spytał się jeszcze, próbując walczyć z wewnętrzną pokusą.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Wto Sty 16, 2018 10:31 am

Nie miał w zwyczaju okazywać niegrzeczności wobec podwładnych. Jeśli ci zasługiwali na dobre traktowanie, tak też się działo. Szlachetny szanuje każdy byt, nie szufladkuje nikogo. Lukas zatem mógł się poczuć w pełni swobodnie w obecności Przewodniczącego.
Więc jak tylko ten zasiadł, Ivano skupił całkowicie uwagę na nim. Zapewne chłopaka musiało coś dręczyć skoro przybył aż taki kawał, narażając się i wchodząc na teren należący do Kuroiashita. Właściwie był ciekaw czy zdawał sobie w ogóle sprawę gdzie się znajdował.
Wysłuchał w ciszy co ma do powiedzenia najmłodsza wampirza latorośl, a na wspomnienie o Fabio nie zareagował kompletnie. Mógłby nieco ochrzanić Nessuno za brak opieki, lecz biorąc ostatnie wydarzenia wolał zostawić go w spokoju. Niemniej żal było Fabio, lecz sprawdzenie pewnej teorii okazało się silniejsze.
- Co cię zatem dręczy?
Chętnie odpowie na męczące pytania wampira. Jako nowa pijawka wciąż musi się uczyć, poznawać świat na nowo. Może z czasem Lukas sprawdzi się i sam pozostanie śledzącym hyclem? Tak, to całkiem dobry plan.
Rozmowa oczywiście z czasem została im przerwana kolejnym pukaniem. Białowłosy westchnął ciężko, bo nie lubił kiedy przychodził ktoś kolejny z zamiarem przeszkodzenia w rozmowie. Ale i tak zgodził się na wejście.
Nieco zaskoczony widokiem jednej z hybryd. Aż uniósł jedną brew, spoglądając na kotowatego Shiro. Kto by przypuszczał, ze odważy się wrócić. Abaddon nie dał mu nauczki za dewastację ubogiej dzielnicy?
- Raczej ty mi powiedz po co tutaj przyszedłeś.
To Hiro zadaje pytania. Nie biło od wampira żadną srogością, chociaż w głosie dało się usłyszeć lekką irytację. Wiadomo, że każda niechciana emocja była kontrolowana żelaznymi wodzami. Trudno jest złamać starucha.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Wto Sty 16, 2018 12:01 pm

Cóz, od czasu przemiany pojawiło się parę niewiadomych, ale jedna była taka, której objawienie sprawiało chłopakowi sporo problemu. Jako że Szlachetny był chętny wysłuchać jego problemów, to nie pozostało mu nic innego, jak zrobić to po co przyszedł.
- Powiem wprost. Od czasu przemiany, słyszę głos... co najdziwniejsze - swój własny, mówiący takim beznamiętnym tonem. Zwykle gdy jestem w jakiejś trudnej sytuacji, gdy stoję przed jakimś wyborem, on namawia... namawia do rzezi, do tego bym dał się ponieść emocjom. - cóż, brzmiało to dziwnie, ale prawda była jaka była. To było dla niego niezrozumiałe... czyżby w jego duszy od dawna tkwiła jakaś czarna cząstka, która oczekiwała odpowiedniego zapalnika, by się objawić światu? Kto to wie... - Do tego zauważyłem, że w sytuacji kryzysowej mój organizm sam zaczyna się bronić, staję się taki... nietykalny. Niby to dobrze, ale z drugiej strony bardzo się przy tym męczę. Nie wiem jak nad tym panować.
By pomóc Hiro zrozumieć swój problem, skupił się a jego oczy obrały kolor czerni. Wtedy też sięgnął dłonią po jedną ze stojących na biurku lamp, by pozwolić sobie przeniknąć przez nią, pozostawiając przy tym delikatną czarną smugę. - Tak jest za każdym razem.
To było chyba była idealna wizualizacja. Na więcej jednak czasu nie było, gdyż padło pukanie do drzwi, a do pomieszczenia wkroczył... Shiro? Cóż, jego się tutaj nie spodziewał.
- Cześć, Shiro. - powielać jednak pytania nie miał zamiaru, bo w końcu zrobił to już Przewodniczący. Ciekawe jaki problem miał kotołak.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Sty 16, 2018 3:42 pm

Naprawdę, czy nikt nie doceniał odwagi małego kotołaka? Mimo wszystko, naprawdę mógł zwiać, bez słowa wyjaśnienia. I przed drzwiami, i teraz, gdy znalazł się w środku, przerywając na moment ich rozmowę, jak i w zapewne bezczelny sposób ładując się tutaj. A może jednak to zrobić? Wymamrotać przeprosiny, odwrócić się i zwiać? I najlepiej nie powracać przez jakieś sto lat czy coś.
Albo wyprowadzić się na przeciwną półkulę ziemską.
W sumie, czym ja się kierowałem, że pojawiłem się tutaj. Głupek. Mogłem przynajmniej upewnić się, że nikogo więcej tu nie ma. Eh... - umysł rudowłosego błąkał się przez ten czas po różnych sprawach. Od chęci bycia pogłaskanym po chęć uciekania. I weź się tutaj zdecyduj na odpowiednie działanie.
Mimo wszystko, zamilczenie byłoby złym wyborem... Chyba.
- Ja... Chciałem porozmawiać na temat tego - uniósł prawą dłoń i pazurem wskazał na pobliskie, kocie ucho. - Sprawami związanymi z tym. Chciałbym zrozumieć, co się dzieje ze mną - Ta, Shiro, masz paroletni zapał. Mimo wszystko, coś sprawiło, że zmusił się do pojawienia tutaj. Gdyby chodziło o sam fakt, że został po części kotem... Nie, nie pojawiłby się tu. Chociaż i tak nawet nie wiedział, jak do tego doszło, ale to opowieść na inny czas...
Nie żeby teraz o tą historię akurat się martwił. Bardziej odczuwał ukłucie lęku związanego z tym, że swoim pojawieniem się tutaj mógł zdenerwować obie osoby stąd. Spokojnie Shiro. Spokojnie. Pamiętaj, że masz się zachować grzecznie i w jak najmniejszym stopniu denerwować... Eh, co ja wymagam od siebie niemożliwego. Obstawiam, że zrobię coś nie tak... Nawet nie potrafił ukryć tego, co czuł wewnątrz siebie. Nieposłuszny ogon zdradzał wszystko.
- O ile jest to właściwie możliwe. Jeśli nie, to przepraszam za najście i za zabranie czasu -dodał jeszcze, odczuwając niepewność. Prawdę mówiąc, tchnęło go po prostu to, że mógł się pomylić. I teraz zrobić z siebie głupiutkiego futrzaka. Przez te wszystkie emocje odczuwane w tej chwili, nie był zdolny zmusić siebie do bardziej racjonalnego myślenia i połączenia parę faktów.
W sumie, dawało się to nawet zauwazyć faktem, że nie zauważył wcześniej zapachu Lukasa.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Pią Sty 26, 2018 12:17 am

Wysłuchał młodocianego wampira. Jak widać Lukas musiał mieć problem z wewnętrznym wampirem ewentualnie wybudziło się w nim coś, czego świat nigdy nie chciał widzieć. Czasami ta bywa po przemianie, ludzka podświadomość kreuje drugiego Potwora. Nie przerywał mu jednak, tylko słuchał dalej. Było widać jak młody chłopak zaczyna się gubić. Życie wampira wcale nie jest usłane różami, bo poza nadnaturalną siłą, pięknem, mądrością i przede wszystkim nieśmiertelnością, kryje się ponure, pochłaniające dno.
Druga sprawa jaką Pisklak poruszył była prostsza. Chodziło w końcu o moc. Wszak każdy nowo narodzony prawdziwy wampir zyskuje swoje zdolności, a ten tutaj jeszcze nie był w stanie dobrze jej kontrolować. Dopiero jak skończył mówić, Przewodniczący odpowiedział.
- Głos o którym mówisz, może być tym Wampirem który się w tobie utworzył. Nasze pragnienie, głód i chęci wbicia szponów w ofiarę właśnie bierze się z gwałtownej natury. U ciebie może ona przybrała kształtu rzekomego drugiego Ja. Nie jesteśmy istotami łagodnymi jak zauważyłeś, lecz staramy się żyć zgodnie z ludźmi. Jest to bardzo trudna sztuka. Jednak i tak musiał bym cię zbadać. Trzeba zaradzić twoim krwawym zapędom nim będzie za późno.
Nie chciał straszyć specjalnie chłopaka, poza tym smutno by było jakby łowcy się dowiedzieli o nim.
- A to co mówisz o nietykalności i jak zaczynasz się męczyć. Odkryłeś właśnie swoją moc. By nad nią zapanować, musisz dużo ćwiczyć. Skupienie, koncentracja, opanowanie. By jednak okiełznać moc, musisz popracować najpierw nad sobą. Utrata kontroli w połączeniu z nagłym wybudzeniem mocy nie stanowi dobrego połączenia.
Musiał jeszcze dodać w tej drugiej kwestii. Nauka Lukasa jak widać musi zacząć się szybko, a skoro przydałby się na drugiego hycla jeśli moc chłopaka okaże się przydatna, to już wie kogo wziąłby na nauczyciela.
Co do Shiro. Ivano aż westchnął, pocierając czoło. Co niby miał mu powiedzieć? Bo na pewno nie prawdę.
- O czym chcesz rozmawiać? O kocim uchu? Taki się urodziłeś, Shiro. Co mogę więcej dodać.
Odrzekł na słowa kociej hybrydy. Naprawdę nie widział sensu w tłumaczeniu, Shiro powinien się cieszyć że nie został od razu złapany za akcję w slamsach. Chociaż uważne spojrzenie Włocha mogło dać mu do zrozumienia, że i tak nie był zadowolony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Pią Sty 26, 2018 11:03 am

Mogło rzeczywiście być tak, jak myślał Hiro, ale chłopak włączał to do puli "niskich kosztów", jakie pojawiły się wraz z otrzymanymi możliwościami. Najważniejszym jednak było, by to wewnętrzne "coś" nie przejęło nad nim kontroli, bo kto wie co mogłoby się stać w przypadku szaleństwa młodego krwiopijcy? W obecnym stanie życie stracić łatwo. Na szczęście mógł liczyć na szlachetnego... chociaż ten nie wyglądał na jakiegoś lekarza, więc nie wiedział czego się spodziewać. Nie warto jednak oceniać książki po okładce, prawda?
- To raczej do normalnych rzeczy nie należy? Tzn. fakt rozdzielenia osobowości wraz z przemianą?
Tak przynajmniej mu się wydawało. Przez ostatni czas był bardzo... zamknięty w sobie, zimny. Cały ból, złość, rozpacz - chował w sobie. Czy jednak mogło być tak, że wszystko co złe skumulowało się w nim, wraz z momentem otrzymania wampirzych zdolności? Świadomość ewentualnych konsekwencji które mogą za tym iść była przytłaczająca. Bardzo... przytłaczająca. Przestał się tym zamartwiać, gdy Przewodniczący odniósł się do sprawy jego mocy. "Utrata kontroli w połączeniu z nagłym wybudzeniem mocy"? Aż... przypomniała mu się sytuacja z Nyuu. Było podobnie. Nagły atak głodu... i ogromna chęć ataku spowodowały samoczynną aktywację wewnętrznej mocy. Teraz było odrobinę lepiej, ale dalej daleko od perfekcji.
- To strasznie trudne. - rzekł, nie ukrywając swego zmieszania. - Krew działa na mnie jak narkotyk i mimo że chciałbym się przeciwstawić, to jednak... wtedy słyszę, słyszę te szepty, on mąci w głowie, namawia do ataku. Nie potrafię się temu stawić. Na szczęście noszę ze sobą tabletki, ale jak dalej będę się nimi faszerował, to w końcu będzie tylko gorzej.
Jego słowa brzmiały coraz to ciężej. Na koniec zacisnął swe zębiska gniewnie, a jego ciało objęło się czarnym dymem, podobnym do tego sprzed chwili, gdy przenikał przez lampę.
- Jestem tak bezsilny...


avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Sty 26, 2018 10:31 pm

Shiro, nie żeby coś, ale chyba zdecydowanie złym pomysłem było pojawienie się tutaj... - pomyślał wampirek, patrząc z coraz bardziej większą niepewnością na Przewodniczącego. Na swój sposób miał ochotę zamienić się w małe coś, schować się i nie rzucać się tak w oczy jak teraz. Nie jesteś tutaj potrzebny. Ani nigdzie indziej - szybko odgonił od siebie uczucie smutku i żalu, zanim wpłynęłoby bardziej na jego samopoczucie.
Mimo wszystko nie przyszedł tutaj, by zacząć sobie uświadamiać, w jak bardzo złej sytuacji znalazł się w ostatnim czasie.
- Urodziłem...? - bąknął w odpowiedzi. - W sensie, że to moja moc? - połączył dość szybko fakty, obstawiając na swój sposób ewentualną wersję wydarzeń. Sam wykorzystywał to wyjaśnienie, by wytłumaczyć sobie, dlaczego nagle z dnia na dzień skończył z kocimi uszami czy ogonem. - Nie potrafię jej kontrolować. Nie wiem co robię nie tak - mimo wszystko szukał pomocy, a coś podpowiadało mu, że powinien przyjść tutaj. Musiało się to tak pojawić jak inne moje moce. Nagłe wydarzenie, które nie pamiętam i przez które nie potrafię nadal do końca panować nad tym wszystkim. Mam dość. Denerwuje mnie to, że własne umiejętności przynoszą mi szkodę.
Jego ogon jednak zdradzał targającą jego niepewność i stres, który tylko się pogłębił, gdy dostrzegł spojrzenie białowłosego.
- Prze... Przepraszam - odezwał się, nieco zająkując się. Gdyby się ktoś go spytał... Nie potrafiłby odpowiedzieć, za co przepraszał. Ale instynkt podpowiedział mu, że powinien wypowiedzieć owe słowa.
Zanim jeszcze jednak podjął decyzję dotyczącą opuszczenia gabinetu, dostrzegł coś, co uznał w swoim łebku za czarną aurę... Czarną aurę otaczającą całe ciało Lukasa. Nie wiedząc o innym poruszonym tutaj temacie, nie wiedział, co to zwiastowało.
- Lukas? Hej, Lukas? - przesunął się do przodu, starając się łapką pomachać mu przed oczami, aby zwrócić na siebie uwagę. W głębi siebie odczuł teraz strach o chłopaka. Odbiło się to na jego wyglądzie fizycznym tym, że jego źrenice zwężyły się gwałtownie, stając się wręcz pionowe... Tak jak u zwykłego kota. - Co ci jest?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Sob Lut 10, 2018 11:07 pm

Akurat Hiro jest kojarzony jako lekarz. W końcu prawidłową profesją wampira było bycie medykiem. Naukowiec z pasji, a mafiozo bo los tak chciał. Poza tym pasowało mu bycie Ojcem chrzestnym, jak i bycie Przewodniczącym. Ale do rzeczy. Teraz Lukas miał problem, więc trzeba było mu pomóc.
- Tak, to bardzo możliwe. Głód przybiera różne postacie. Czasami budzi to, czego się nie chce. Zwłaszcza u ludzi, którzy stali się wampirami. Wszak każdy posiada swoje drugie, mroczne ja.
Starał się jakoś to wyjaśnić. Bardzo możliwe, że na to właśnie cierpiał biedny pisklak. Głód zaczynał do niego mówić, albo coś jeszcze bardziej mrocznego. Nigdy nie wiadomo co może zrodzić podświadomość gdy ta znajdzie się w całkowicie innej sytuacji.
- Można temu zaradzić, ale też nie bagatelizować. Przez to znacznie częściej możesz tracić nad sobą kontrolę.
Dodał, spoglądając na chłopaka. Kto by też przypuszczał, że niebawem jego moc zaatakuje...
- Więc to jes to, o czym mówię. Twoje drugie ja jest spragnione krwi. Jeśli zaradzisz na głód, zatroszczysz się o niego to i mroczna strona też powinna dać ci spokój.
Rzucił hipotezą, mając nadzieję że pomoże. Tabletki mogą mu nie smakować, wszak wampiry zrodzone z ludźmi mogą je nie tolerować. A tu już się rodzi gorszy problem. Może dac jakieś leki na obniży nie głodu, ale to nie zaspokoi go całkowicie. Lukas musi mieć dostęp do krwi. Chyba pora wprowadzić krwiste cukierki. Co do Shiro. Białowłosy nie chciał zdradzać czym jest, zatem niech się nie spodziewa wyczerpujących wypowiedzi.
- Nie, nie moc. Shiro. To takie twoje cechy. Jak na przykład ktoś się rodzi z trzecią ręką, ty się urodziłeś z kocimi uszami. Może ktoś w twojej rodzinie miał moc przemiany? Kto wie.
Koniec tematu. Hiro spoważniał bardziej, widząc co dzieje się z drugim jego gościem. Mała chmurka wleciała do lampy? A to ci nowość.
- Więc to jest twoja moc? Twoja postać się zmienia?
Aż się uśmiechnie, przez co blada twarz wampira nabierze łagodniejszych rysów.
- Nie masz za co przepraszać, Shiro.
Wspomni, nim całkiem przejdzie do podwładnego. Włoch aż musiał wstać z fotela, by podejść bliżej.
- Oczyść umysł i nakaż wrócić ciału do siebie. Moc nie może ciągnąć za cugle, Lukas.
Zwróci się do chłopaka, nie odrywając wzroku. Był gotowy nawet do użycia bardziej radykalnych środków, aby uspokoić młodzieńca. Nie chciał by był tutaj jakiś bałagan, poza tym Shiro mógłby ucierpieć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Pią Lut 16, 2018 11:09 am

Czy Hiro mógł mieć rację w tym co mówił? Czy rzeczywiście dużo zależało od ilości krwi, którą wypije w danym odstępie czasowym? Znając chęci chłopaka do picia krwi wymuszonego swoim stanem, może to różnie wyglądać. Musiał jednak dokonać wyboru: Zdrowie i "życie" własne, czy też spokój pierwszej lepszej napotkanej osoby którą ewentualnie zaatakuje?
- Uhm... sensei, czy jest gdzieś jakieś miejsce, w którym mogę zaopatrzyć się w krew? Nie mogę cały czas liczyć na tabletki, a taka próbówka może mnie uratować przed napadem agresji skierowanym ku osobie, która nic nie zawiniła.
Co by się stało, gdyby Hiro padł ofiarą takiego ataku? Shiro? Fabio? Przecież... zapadłby się pod ziemie... jak nie sam z siebie, to ktoś by to zrobił za niego. W międzyczasie, wsłuchał się w pytanie rudzielca, oraz wcześniejszą odpowiedź przewodniczącego. Nie wiedział ile jest w tym wszystkim prawdy, ale... relacja kota i szlachetnego była cholernie... napięta. Dało się wyczuć w powietrzu. Może i to spowodowało taki nagły napływ złych myśli? Przez chwilę nie był świadomy tego co się z nim zaczynało dziać, nie docierały do niego zewnętrzne bodźce. Dopiero widząc dłoń kotołaka, trochę się opamiętał.
- Nic, ja tylko... nie wiem... - odrzekł niemrawo, nie wiedząc jak to skomentować. Spojrzał to na rudzielca, to na swego pana, po czym wziął głębszy oddech. Wszystko powoli wracało do normy. Czyżby duży wkład w te wahania, miały emocje? - Tak. O dziwo nie jedyna.
Po tych słowach, tym razem już spokojniej - przymknął oczy, a jego ciało powoli poczęło zanikać jak kartka papieru palona ogniem, by przed ich oczyma pozostała ciemna, unosząca się smuga. Bez twarzy, rąk, nóg... bez niczego.
- Tym właśnie się stałem. Niematerialnym tworem.
Wyrzekł, a głos jego odbijał się delikatnym echem po pomieszczeniu. Była to tylko chwila, gdyż potem smuga ponownie nabrała kształtu człowieka, z której to powoli wyłonił się wampir.
- Będąc kiedyś u Fabia, zauważyłem że mogę znikać w pomieszczeniu. - musiał to dodać. Chciał by Hiro wiedział o wszystkim co zyskał, w końcu o to w tym wszystkim chodziło. Może to pomoże w wynalezieniu jakiegoś dobrego rozwiązania?


Ostatnio zmieniony przez Lukas dnia Nie Mar 25, 2018 1:13 am, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Lut 18, 2018 2:12 am

No i biedny Shiro... Po prostu zgłupiał.
Popatrzył niepewnie na białowłosego wampira, nie ukrywając tego, że naprawdę nie rozumiał tego, co powiedział mu. Po prostu... Gdyby potwierdził, że to moc, to czerwonowłosy na spokojnie zaakceptowałby to i nie wnikał. A tak? No... Nie zgadzało mu się to.
- Nie rozumiem. Nie zawsze miałem takie cechy - powiedział z dziecięcą prostotą. Nie trzeba było jednak jakoś męczyć się przy próbie przekonywania go, wystarczyło pseudo-logiczne jedno wyjaśnienie, a ufny futrzak przestałby w cokolwiek więcej wnikać. Raczej nie było to dziwne, że chciał zrozumieć to niecodzienne zjawisko. - I nie zawsze tak bardzo chciałem i musiałem jeść mięso - bąknął, już niemrawo. Jedna z wielu zmian, jaką mógł doświadczyć przez ten czas.
Stresująca sytuacja niezbyt dobrze działała na samego wampirka. Niewiedza na temat tego, co powinien powiedzieć czy zrobić, by nie pogorszyć sprawy... Poczuł się chociaż trochę lepiej, gdy usłyszał słowa szlachetnego.
Na dodatek umysł młodego wampira zaprzątała jeszcze inna sprawa... Stan Lukasa. Uśmiechnął się do niego przyjaźnie, widząc, że zareagował. Naprawdę bał się przez tą krótką chwile o swojego kolegę. Zarazem jego ciało - głównie ogon - zdradzał również i zaciekawieniem tym, co miało tutaj miejsce. Skoro jeszcze nie został wygoniony, to patrzył na to.
- Wow. Wygląda całkiem fajnie - skomentował to cicho. No, chociaż gdy mógł widzieć i usłyszeć go w wersji niematerialnej, uznał, że nieźle by nadawał się do ludzkich horrorów. Oskar gwarantowany jak nic!
Bądź co bądź, nie zamierzał zawalać miejsca i razie czego odsunął się. Nie patrzył ze strachem, po prostu był zaciekawiony i nieco zmartwiony o czarnowłosego wampira. W końcu się przyjaźnili, nie?
Ale czy na pewno jednak powinien tutaj pozostawać? Może... Może jednak powinien sobie pójść? Skoro i tak nadal się czuł, że tu przeszkadzał. Na pewno. Nikt w końcu nie potrzebował wampirka, który jedynie szukał pomocy. Nikt nie chce pomóc, nikt nie chce wyjaśnić... Jego serce miało w sobie coraz to więcej wątpliwości.
Przesadzał już czy naprawdę tak było?
Nieprzyjemne ukłucie serduszku sprawiło, że jego uśmiech zrobił się wymuszony. Wampir o kocich genach wymamrotał jedynie ciche, niemalże niesłyszalne przeprosiny... Odwrócił się i uciekł...
W końcu, i tak nikt go nie zatrzyma, prawda?

z/t
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Nie Mar 25, 2018 8:24 am

Nie obawiał się napaści od strony przemienionego. Po pierwsze był jego stwórcą, po drugie Lukas jest dawniej człowiekiem a Hiro starym, szlachetnym więc znikome szanse. Nie skreślał go, wiadome, lecz niech zasięgnie młodzieniec po rozsądek i lepiej głodować się niż rzucać na pana nowego życia. Chociaż starszy wątpił aby Lukas do tego dążył, wszak chłopak wydaje się rozsądny.
- Oczywiście, że jest. Jak każdy wampir musisz wiedzieć, że dzięki działaniu Rady miasto oddała nam jedną z części. Sławna dla wampirów, niechciana przez łowców Północna dzielnica.
Ciekawe czy o niej słyszał. Włoch zapewne wyjaśni mu jak może się do niej dostać, jeśli tylko zaprzeczy o wiedzy.
- Na terenach Północnej mieści się Bank krwi. Tam możesz zakupić worki z krwią, co prawda nie są one najtańsze, ale będąc moim podopiecznym nie musisz wydawać na nie fortuny.
Doda chwilę po uzyskaniu odpowiedzi od chłopaka. Hiro będzie dawał cotygodniowe kieszonkowe młodocianemu, przecież miał co do niego plany, a zwłaszcza po ujrzeniu jego dość zaskakującej mocy.
Tym czasem była sprawa Shiro, który dosłownie męczył szlachetnego. Nie powie mu o tajemnicy, więc czego miałby się spodziewać?
- Jak widać u ciebie po czasie wyszły cechy.
Uśmiechnął się w stronę kotołaka, licząc że zaprzestanie zadawać niewygodne pytania. Ivano załatwiał z takimi sprawy szybko: żelbetonowe buty i wrzucenie na sam środek Pacyfiku.
- Wampirza natura jest krwiożercza, są też i takie które odżywiają się mięsem. Jak widać twój organizm potrzebuje też i pokarmu stałego, niż tylko krwi.
Wystarczy wywiadu. Teraz Lukas dryfował jako chmurka, nie mogąc wycofać mocy. Przewodniczący przyglądał się z niemałą fascynacją, pragnąc też sprawdzić jakie działanie innych mocy mogą mieć wpływ na zdolność Lukasa. Również powiedział coś, co nieźle zdziwiło starego.
- Niejedyna?
Spytał, nie ukrywając zaciekawienia. Dawny wampir z więcej niż jedną mocą? Aż jedną brew uniesie w zdziwieniu. Po dość krótkim czasie ciało chłopaka zaczęło formować się na obłok. Bezcielesny, unoszący się w atmosferze twór. Szlachetny pogładził się po gładkiej brodzie, pochylając się odrobinę w stronę "chmurki".
- Masz solidną moc, młody wampirze. I możesz nią sporo zdziałać.
Rzeknie cicho do podwładnego, po czym wyciągnie dłoń aby wybadać obłok. Skoro był niematerialny, ręka wampira powinna przejść przez niego swobodnie.
- Pomogę ci panowania nad nią, tak byś mógł wykorzystywać nią według własnej woli, a nie wbrew.
Cofnie rękę, widząc jak ciało chłopaka zaczyna wracać do normalności. Gdyby materialna rzecz została, mogłaby wyrządzić szkodę. I jak tylko pojawił się na nowo ciemnowłosy chłopak, Przewodniczący cofnął się o krok. Tymczasem z gabinetu wyszedł Shiro, jak widać niezbyt zadowolony z rozmowy. Ale co zrobić, jak zaczyna mącić. I kto wie czy z tym kotem nie będzie problemów, a tego Ivano nie chciał. Usunięcie hybrydy było ostatnią rzeczą jakby chciał wykonać. Wracając jednak do obecnego pacjenta.
- Wampiry mogą posiąść przeróżne zdolności, po władanie żywiołami, przemiany w zwierzęta czy kontrolowanie niestworzonych dla wyobraźni człowieka energii. Mamy mnóstwo swoich, unikatowych talentów. Ty od Mrocznego daru uzyskałeś umiejętność przeistoczenia się w obłok. Tylko problem polega w tym, że nie masz kontroli nie tylko nad pojawianiem się jej, ale też i sterowania. Każda moc wymaga treningu, od urodzenia nie otrzymujemy stu procentowej kontroli. Tak jak przy pisaniu, czytaniu, musimy się uczyć. Więc twoim należytym obowiązkiem jest doprowadzenia jej do ładu i jak mówiłem, zamierzam ci w tym pomóc.
Krótki komentarz, powtórzenie o pomocy. Hiro celowo tak powiedział, wszak już w jego ponurej głowie pojawił się plan. Hyclom przyda się szpieg.
- Mógłbyś dla mnie też pracować, jeśli tylko uzyskamy chciane rezultaty. Szpiegowanie dla Przewodniczącego.
I tu już wymownie spojrzy na chłopaka, wysyłając mu dość jawny przekaz, że raczej odmowa nie byłaby mile widziana. Oprze się tyłem o brzeg solidnego biurka, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Czekał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Nie Mar 25, 2018 11:45 am

Wysłuchał wyjaśnień wampira, po uprzednim zaprzeczeniu, co do wiedzy na temat północnej dzielnicy. Bezpieczne miejsce, co? A przynajmniej tak mogło się zdawać. No i do tego jeden problem z głowy, chociaż na chwilę, bo kruczowłosy nie chciałby traktować kupna krwi jako podstawowej możliwości uwolnienia się od tego cholernego głodu. Na szczęście Ivano dał mu chwilę na ułożenie sobie w głowie pewnego schematu, gdy tylko zajął się kotołakiem. Nie musiał się na nich skupiać, by dokładnie wyczuć podirytowanie, czy też poddenerwowanie stwórcy. Obecność Shiro musiała być dla niego trudna do zniesienia. Po wszystkim, zmienił się właśnie w ten niematerialny twór, lewitując nad ziemią, upuszczając tylko ciche - Mhm. na zadane przez przewodniczącego pytanie. Nie chciał straszyć Shira, gdyż to co mógłby zobaczyć, zniszczyłoby psychikę niejednego żywego stworzenia, a co dopiero takiego futrzaka jak on.
- Brzmiał Pan na zdziwionego. To coś dziwnego, by posiadać dwie moce?
Tia, Ivano nie uwolni się od pytań Lukasa. Ale jemu to chyba było wszystko jedno, zresztą... próba pochwycenia niematerialnego gazu/dymu/nazwijsetojakchcesz dawała jawny sygnał ciekawości siwego. Po tym, chłopak ponownie stał na równych nogach, w swej smętnej, stabilnej formie. Propozycja pomocy, wprowadziła delikatny, a dokładniej nikły uśmiech na jego twarz.
- Tego właśnie pragnę, sensei. Korzystać z tego tak jak ja chcę, a nie tak jak... to coś we mnie chce.
Odrzekł, przyglądając się uważnie Shiro, który chyba poczuł się urażony i ruszył ku wyjściu. Nim jednak wyszedł, Lukas sięgnął ręką ku jego głowie i poczochrał mu grzywę. Biedny futrzak. Skoro jednak byli już sami, młody Austriak odsunął się delikatnie, by zacząć przechodzić powolną, bolesną - a przynajmniej tak to wyglądało, przemianę. Rosnące na dłoniach i stopach ogromne pazury, ostre długie zębiska, spore nietoperzowe uszy i błony między rękoma a resztą ciała. Stał przed nim wielki nietoperz... a raczej jego humanoidalna forma.
- To... stało się kiedyś, gdy zaatakowały mnie nietoperze.
Mimo że wyglądał przerażająco, to jednak... był to mały koszt za możliwości które zyskał. Nawet jeżeli to do niego nie pasowało. W międzyczasie jednak, dokładnie wysłuchał komentarza Hiro dotyczącego treningu. Cóż, w sumie to nawet nie wiedział jak mógłby się uczyć korzystać z tych swoich... mocy, ale skoro wampirzy ojciec miał chęci by mu w tym pomóc, to... czemu nie?
- Szpiegowanie? Dlaczego chce Pan postawić na mnie, gdy wokół ma Pan o wiele lepszych, silniejszych sztuk?
To nie była odmowa. On po prostu nie rozumiał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Gość Sob Mar 31, 2018 11:02 pm

Lukas sporo musiał się jeszcze nauczyć o wampirach. Dobrze więc, że przybył do Hiro i ten dosłownie miał za zadanie wprowadzić chłopaka głębiej w sprawy nocnych istot. Dlatego poczekał aż Shiro wyszedł i swobodnie będzie mógł z nim porozmawiać oraz zapewne przeprowadzić później zabieg co okaże się kluczowym dla Ivano, jak i dla Lukasa aby mógł brnąć dalej przez żywot wybrańca.
- Dla twojej krwi, to bardzo dziwne.
Odpowiedział, wciąż przyglądając się pisklakowi. Jakże oryginalne dziecko się trafiło, chyba pierwszy raz Hiro miał styczność z kimś tak nietypowym. Aczkolwiek druga moc niebawem zostanie wyjaśniona, to i tak wiele zadziwiające że młody chłopak uzyskał dość silną moc.
- Każdy wampir przechodzi przez trudy opanowania mocy. Nawet te urodzone.
Uśmiechnie się, wzruszając ramionami. Nauka panowania nad mocą nie jest wyssana wraz z krwią matki. Każdy musiał się uczyć, nawet i Hiro będąc młodym nocnym stworem.
Po glównej mocy, doszło do prezentacji tej dodatkowej. Ivano aż zaniemówił, obserwując jak znowu młodzieniec zmienia odrobinę postać i tym razem na taką z cechami zwierzęcia. Znowu w zamyśleniu potarł brodę, mając co raz większą chęć wrzucić młodego na stół operacyjny i przebadać.
- Może zostałeś... przeklęty?
Nie umiał wyjaśnić ataku nietoperzy i uzyskania super mocy. Normalnie jak historia Spidermana, tylko że Lukas nie miał do czynienia ze zmutowanym pająkiem.
- W gruncie rzeczy, druga moc jest nienormalna pod względem takim, że ją masz. Trzeba cię przebadać.
Postanowił, po czym zaś podszedł do młodego. Spojrzenie wampira było odrobinę niepokojące i lepiej aby Lukas wrócił do normalnej postaci.
- Na samej sile nie warto polegać, Lukas. Spryt, możliwości. Wydaje mi się, że takie cechy posiadasz, a w połączeniu z mocą otrzymaną wraz z darem bycia wampirem, jeszcze lepiej się nadasz.
Niech wie, że Przewodniczący ma w nim wielkie nadzieje. Przyda się hycel szpiegujący, Ab się spisuje lecz z jego manią na punkcie krwi, czasami jest nie do opanowania i może się zdradzić. A Lukas? Warto nim pomanipulować aby coś uzyskać.
- Badanie nie może czekać.
Dopowie po chwili, mając nadzieję że Lukas pojmie i od razu skieruje się do wyjścia, a wtedy za nim szlachetny. Biedak nawet nie wie co zgotował mu Przewodniczący, wszak to też szalony naukowiec.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach