Izolatka [podzemia]

Go down

Izolatka [podzemia] Empty Izolatka [podzemia]

Pisanie by Carlos Wto Lut 20, 2018 1:52 pm

Izolatka

0e247b57dbb6d554b2288e78e02a1b9b.jpg

Przeznaczona dla więźniów o wzmożonym poziomie agresji, chorych bądź też z innego powodu zagrażających pozostałym pensjonariuszom podziemi. Izolatka jest miejscem sterylnym i łatwym do utrzymania porządku. Znajdujące się wewnątrz ścian wstawki z materiału antywampirzego pozwalają na całkowite wyłączenie mocy. Nie konieczności nakładania więźniom kajdan, chociaż takowe oczywiście są. Kajdanki i pasy bezpieczeństwa są standardowym wyposażeniem tego pokoju. Przy suficie znajduje się system filtrujący który oczyszcza powietrze i zabija drobnoustroje. Istnieje możliwość innego wykorzystania systemu i uraczenia więźnia specjalną mieszanką dostosowaną pod aktualne potrzeby (środek usypiający, uspokajający etc.) łowców.  

Wyposażenie izolatki: łóżko, kajdanki, pasy bezpieczeństwa, krzesło, stolik, nocnik

Wstęp do izolatki mają wszyscy lekarze oraz dowódca.
Carlos

Carlos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Dawny Wampir
Znaki szczególne : Lazurowe oczy, blizna przechodząca przez lewe oko.
Zawód : Lekarz
Magia : Klatka Faradaya, Wyzwolenie i Zmysły bestii


https://vampireknight.forumpl.net/t3623-carlos#78609 https://vampireknight.forumpl.net/t3652-carlos#79158

Powrót do góry Go down

Izolatka [podzemia] Empty Re: Izolatka [podzemia]

Pisanie by Gość Nie Kwi 15, 2018 4:27 pm

Przyprowadzono tutaj nieprzytomnego Iksa tuż po przesłuchaniu i posadowiono na łóżku. Zwiotczałe ciało nie dawało żadnych odznak, że jeszcze jest po tej stronie życia. Jedynie ledwie słyszalny jęk brzmiący jak człowieka bardzo spragnionego wody wydobywał się z lekko przechylonych, przesuszonych i spierzchniętych gorączką ust. Mimo otwartych powiek wzrok był zupełnie nieobecny, zza wyraźną mgłą. Wyglądał jakby już dogorywał, a jego godziny zostały policzone. Niesamowite, że w ogóle jeszcze żył: przedziurawiony bardziej jak ser szwajcarski, wybrakowany, trawiony gorączką i zaraźliwymi choróbskami wywodzące na myśl klimaty egipskie i jego plagi, niemogący samodzielnie zregenerować ran nawet przy użyciu kilku worków krwi - a jeszcze żył.
Zaiste miał ogromną wolę przetrwania.
Nie ruszał się ani na milimetr z miejsca, na którym spoczywał. Jęki, choć i tak będące ciche, słabły na sile tylko dlatego, że gardło odmawiało posłuszeństwa. Lodowate kończyny zdawały się być już martwe, sztywne jak u trupa, ale takiego dopiero co wyjętego z chłodni. Głowa przechylona na bok sprawiała, że nie dławił się przesuszonym, bezwładnym językiem, lecz nie pracowała prawie w ogóle. Powoli też przez jego bandaże przedostawał się mało przyjemny zapach rozkładanych wnętrzności, które powoli zaczynały gnić. Mumia była w krytycznym stanie, dlatego jeśli niebawem nie znajdzie się ktoś, kto ulży w cierpieniach Iksa, będzie musiał sam poczekać, aż przemieni się w pył. Bo... bo w zasadzie czy da się jeszcze odratować wampira? A jeśli tak, to kto zechciałby zająć się marnym wampirem poziomu E? Jego znajomości kończyły się na uwięzionym Gakim i Krzaku, a przyszywana siostra nie zechce drugi raz wyciągnąć pomocnej ręki, gdy za pierwszym razem odrzucił z powodu dumy.
Na moment odzyskał świadomość, lecz będąc w tak kiepskim stanie nie mógł nikogo o tym poinformować. Jedynie cicho jęknął i drgnął wargami. W słowach nie da się ująć, jak bardzo boleśnie przechodził przez wrota śmierci. I jak bardzo nie chciał przez nie przejść. Mimo wszystko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Izolatka [podzemia] Empty Re: Izolatka [podzemia]

Pisanie by Carlos Nie Maj 13, 2018 3:16 pm

Pozostawiony sam sobie, skazany na samotność i wszechogarniającą pustkę. To zabawne, że jedyne towarzystwo wampira stanowiło wijące się pod skórą robactwo. Plagi wyżerające go od środka, sprawiające, że każdy centymetr ciała i narządów stanowił wolno wymierającą breję zniszczonych tkanek. Nie śpieszono się z pomocą, ale czy nie był tylko nic nie znaczącym krwiopijcą? Jednym z wielu setek, a nawet tysięcy. Jak wcześniej mówił nie miał już rodziny ani Pana. Był sam teraz i prawdopodobnie do samego końca. Sala w której go zamknięto miała w sobie coś z trumny – ciasnej i bez wyraźnej drogi ucieczki. Drzwi na tyle solidne, że nie wyważyłby ich taran i ściany. Grube, z wyraźnie zaznaczonymi śladami pazurów poprzednich lokatorów. Tak wyglądała umieralnia, bo żadna świetlana przyszłość nie czekała na takich jak X.
Już czas.
Wirowanie w głowie nie ustawało, podobnie jak głód toczący ciało i myśli zbłąkanego wampira. Zmęczenie odbierało możliwość rejestracji wszystkich bodźców, pozostawiając jedynie uczucie przenikającej bezradności. Ktoś wszedł do pomieszczenia i mówił coś, ale każde ze słów rozmywało się jakby wymawiano je z oddalenia. Wampir nie kojarzył już wszystkich faktów i zdarzeń za co winę ponosiła wysoka gorączka. Przymglonym spojrzeniem zobaczył twarz nachylającego się nad nim lekarza i ślepia o mało ludzkim kolorze lazuru. I przyszedł koniec bo po chwili zniknął ból ustępując miejsca wiecznej ciemności. Bez snów i marzeń, bez nadziei na dalsze życie. Nastał mrok.

Przebudził się, a zatem również i tym razem śmierć wybrała kogoś innego. Gnił i konał na oczach świata, ale złośliwy los wciąż nie pozwalał mu umrzeć. Na ustach czuł zapach i smak krwi, co oznaczało, że w czasie jego snu ktoś go karmił. I to dziwne uczucie, jakby własne ciało było mu obce. Do nozdrzy bardzo szybko doszedł drażniący zapach lekarskich specyfików, a dokładnie owinięte bandaże sugerowały, że ktoś mimo ostrzeżeń widział gnijące rany. To dziwne, ale tym razem nie czuł pełzających pod skórą insektów. Nie mogły usnąć ani zniknąć. Setki larw i dorosłych osobników było tam zawsze i mimo prób usunięcia wciąż mnożyły się na potęgę. A jednak pierwszy raz od dłuższego czasu nie wyczuwał ich obecności. Był obolały ale dziwnie sprawny. W końcu dostrzegł ruch i zdał sobie sprawę, że jest obserwowany.
- Najwyższy czas.
Łowca siedział na jedynym krześle znajdującym się w pomieszczeniu. Lekki zarost i cienie pod oczami zdradzały jak długo pracował, ale poza oznakami ze strony ciała nie skarżył się na zmęczenie. Nie miał na sobie rękawiczek i ochronnego płaszcza co oznaczało, że nie bał się tych wszystkich iksowych przypadłości.
- Spróbuj wstać. Tylko bez szarży.
Mężczyzna pchnął metalowy stolik który podjechał tuż obok pryczy wampira. Krew znajdująca się w szklance o mało nie wylała się na zewnątrz pod wpływem ruchu.
Carlos

Carlos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Dawny Wampir
Znaki szczególne : Lazurowe oczy, blizna przechodząca przez lewe oko.
Zawód : Lekarz
Magia : Klatka Faradaya, Wyzwolenie i Zmysły bestii


https://vampireknight.forumpl.net/t3623-carlos#78609 https://vampireknight.forumpl.net/t3652-carlos#79158

Powrót do góry Go down

Izolatka [podzemia] Empty Re: Izolatka [podzemia]

Pisanie by Gość Nie Maj 13, 2018 6:27 pm

Smak i powonienie. Pierwsze zmysły, które zdołały przyciągnąć Iksa z otchłani śmierci. A gdyby nie trud i ręce tajemniczego lekarza, nie byłoby go tutaj. Metaliczny, rześki posmak krwi na wargach sprawiły, że wampir w pierwszym odruchu mlasnął, by zlizać życiodajny płyn. Ale zaraz... przecież posoka nie regenerowała mu ran. I w ogóle... co się stało z jego ciałem? Jest takie lekkie, wyczyszczone od robactwa i larw, których wicie się non-stop czuł pod skórą. Uuuh, jeszcze ten smród, ale nie od gnijącego ciało, mocno zaznaczał się na tle sterylnego pomieszczenia.
Choć nie tak bardzo jak czujnie obserwująca sylwetka łowcy, którego ślepia przewiercały pacjenta na wylot. Wreszcie Mumia mogła dosłownie przejrzeć na oczy i odrobinę wzdrygnąć na ten niecodzienny widok. Carlos najwyraźniej czuwał nad stanem pacjenta aż do czasu pobudki. Jego głos był równie pobudzający co krew, choć na pewno nie tak smaczny. Przełknąć bowiem musiał fakt, że był osobą, która ocaliła od przemiany w proch. Nakazał mu wstać, na co Iks przez chwilę nie reagował. Nie dlatego, że ignorował polecenie, co jego umęczone ciało jeszcze nie przyjmowało odpowiednich bodźców. Oczywiście działał też szok z niedowierzaniem, że jest wśród żywych. Na początku drgnęły mu palce u rąk i stopy. Mrużenie oczu i skrzywienie ust świadczyło o poprawnej pracy mięśni twarzy. Do zmotywowania do rehabilitacji posłużył się łowca bardzo dobrze znanym specyfikiem, który podjechał na wyciągnięcie rąk do Iksa. Musiał rzeczywiście tylko wstać i przejść dwa kroki. Łatwo powiedzieć "Wstań", ale nie do osoby, którą można było przyrównać do biblijnego Łazarza. Tak czy inaczej po którymś jęknięciu i chęci spożycia krwi rozrywającej zdrowy rozsądek udało się przyjąć pozycję siedzącą. Wzmożony ślinotok pokazywał poprawność działania ślinianek i odpowiedniej reakcji na posokę, rzecz jasna jak na wampira poziomu E. Oblizał się językiem i przy rozświetlonych na czerwono ślepiach postawił stopy na podłodze. Skrzywiona mimika twarzy zdradzała, że kosztowało go to sporo wysiłku. Tyłek siedział jeszcze na skraju pryczy, którą dociskał obiema rękoma. Korygował się co moment w kręgosłupie, bo leciał na plecy a nie do przodu. Trudno koordynować ciałem, które było wolne od wszystkiego oprócz potłuczenia w wyniku mieszania w bebechach.
Po dziesięciu minutach od wydania komendy i postawienia trunku Iks wreszcie podźwignął ciało ku górze i w miarę wyprostował się. Wystarczyło jeszcze zrobić dwa kroki... nogi nie drgnęły. Nie trzeba było domyślać się, jak bardzo Mumii doskwierał głód mimo wielkiego wpompowania zasobów płynów. Jak jest się wampirem krwi E, nigdy nie jest się sytym. Po kolejnym minutach nareszcie postawił jeden krok i drugi i dorwał szklankę. Objął ją obiema dłońmi i przyciskał, jakby trzymał relikwię, po czym przechylił ją przy ustach do spożycia, aż cała zawartość rozlała się po jego wampirzych układach żylnych. Oblizał się z resztek, i dopiero wtedy wróciły długo oczekiwane rozumne iskry w dwukolorowych ślepiach Iksa. A wraz z tym faktem pierwsze próby nawiązania kontaktu. Opróżnione szkliwo trzymał w drżących rękach, zupełnie nie wiedział, co powiedzieć. Z wrażenia cofnął się do pryczy, na której usiadł twardo zadkiem. Szklankę odłożył na bok nie mogąc uwierzyć, że można być wolnym od wszelkiego syfu.
-J-jak...?
Pierwsze słowo po Odrodzeniu. Wydukał z siebie ze spuszczonym łbem, bo spoglądał na brzuch, po którym przejechał dłonią. Nie miał tam dziur, nie sączyła się krew, w ogóle czuł się jakby był wypruty z wnętrzności i zszywany od nowa z nowym wsadem. Jakikolwiek ruch sprawiał ból, lecz innego rodzaju niż od wyżerania czy od postrzału ze srebrnego pocisku. Nie wiedział w sumie co rzec, zmieszany i wybity z fazy umierania nie mógł po prostu przyjąć do wiadomości, że łowca dał mu nowe życie. W dodatku bez jakiejkolwiek ochrony przed tym, co tkwiło w wampirze. Kim był Carlos? Może też wampirem? N-nie, to bez sensu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Izolatka [podzemia] Empty Re: Izolatka [podzemia]

Pisanie by Carlos Nie Maj 20, 2018 4:54 pm

Operacja wampira trwała wiele godzin i wymagała niemałej wiedzy. Samo usunięcie szkodników i odbudowa tkanek w takim stadium gnilnym była wyzwaniem. To chyba pierwszy raz kiedy zawracano sobie głowę podobnymi poczynaniami, a wampiry tak niskiej krwi odwampirzano lub po prostu zabijano. Ale X nie przeżyłby długo w ciele człowieka. Zniszczenie ciała było zbyt rozległe by fundować mu tak szybki lot w kierunku świętego Piotra. Tylko pozostanie w wampirzej powłoce dawało mu szansę na długie życie bez dalszych problemów związanych ze zniszczeniami. Minie jeszcze wiele tygodni przyjmowania leków i krwi nim ciało wróci do pełnej sprawności, ale póki co wampir mógł cieszyć się świętym spokojem.
- Wyleczyliśmy Cię jednak dla bezpieczeństwa co jakiś czas będziesz otrzymywał leki zapobiegające nawrotom robactwa.
Usunięto nie tylko dorosłe osobniki ale także larwy, które dalej mogły sprowadzać prawdziwą plagę na organizm wampira. Carlos chciał, żeby chłopak był świadomy wzmożonej dbałości. Nie wystarczyło wyjść i robić to co dotychczas. Żywić się padliną i być jak chodząca na wpół żywa, tocząca się robactwem pożoga.
- Dostałeś wszczepy które pozwolą Ci wieść spokojny żywot. Potraktuj to jako prezent za dobrą współpracę.
Podczas przesłuchania X nie sprawiał problemów i grzecznie odpowiadał na wszystkie pytania. Poniekąd zdradził swoich kumpli, ale przecież sami byli sobie winni przez tak haniebne czyny jakim były liczne ataki. Wybrali i on także dokonał wyboru, dzięki czemu został hojnie wynagrodzony.
- Kiedyś również byłem wampirem i powiem Ci, że gardzę tymi którzy robią z siebie stwórców i zostawiają owoce swojej zabawy na pastwę losu.
To był jeden z powodów przez które X dostał drugą szansę. Carlos nie był może wzorowym i skażonym empatią łowcą ale miał swoje zasady. Podczas wampirzego życia nigdy nie pozostawił swojego „dziecka” samemu sobie i chętnie wgryzłby się w tchawice każdego, który w takich czynach odnalazłby niepohamowaną radość.
- Opracowaliśmy dla Ciebie specyfik odpowiadający za zahamowanie szału charakterystycznego dla przedstawicieli Twojej krwi. Przy cyklicznym przyjmowaniu lekarstwa powinieneś zyskać mentalność zwykłego człowieka bez ryzyka utraty kontroli.
Poklepał się po kieszeni fartucha i wyciągnął kilka blistrów maleńkich złotych tabletek. Odłożył je na stolik gdzie stała pusta szklanka po krwi, a po chwili dorzucił jeszcze syntetyki ze sztuczną krwią. Również w tabletkach.
- Bierzesz jedną złotą na tydzień, a jak się skończą zgłoś się do miasteczka łowieckiego. Nie mów nikomu o tym co tutaj się zdarzyło.
Był kiepski w pożegnaniach i nawet polubił tego wampira. Nie wspomniał mu, że gdzieś głęboko w ciele tuż pod kręgosłupem umieścili także chip namierzający. I wszczep z lekiem w dużej dawce gdyby przypadkiem X zgubił, lub z jakiegoś powodu nie chciał używać tabletek. Cała terapia miała charakter eksperymentalny, ale zdaniem lekarzy Oświaty powinna zadziałać.


Wszyscy ZT

X został wywieziony z Oświaty z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa. Może pisać w dowolnym temacie w mieście.
Carlos

Carlos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Dawny Wampir
Znaki szczególne : Lazurowe oczy, blizna przechodząca przez lewe oko.
Zawód : Lekarz
Magia : Klatka Faradaya, Wyzwolenie i Zmysły bestii


https://vampireknight.forumpl.net/t3623-carlos#78609 https://vampireknight.forumpl.net/t3652-carlos#79158

Powrót do góry Go down

Izolatka [podzemia] Empty Re: Izolatka [podzemia]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach