Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Yuki Pon Sie 19, 2013 8:37 pm

Chciała się zorientować co się dzieje z Naizenem i czy wszystko z nim w porządku, w końcu sama wysłała go do szpitala w nadziei, że udzielą mu odpowiedniej pomocy i wyleczą z tej jakże tajemniczej choroby. I choć Naizen był jaki był, a Yuki miała prawo być na niego zła, to mimo wszystko nadal wiele ich łączyło, a małe wyznanie miłości z jego strony zignorowała, gdyż dla niej ich związek był już przeszłością. Nadal jednak interesowała się jego losem, tym bardziej, że przez jakiś czas był pod jej opieką i wolałaby wiedzieć co i jak.
Widziała Naizena i Hiro na podwórzu, choć nie bardzo rozumiała dlaczego się tam znajdują. Nic z tego nie łączyło się w logiczną całość. Wysłala go do szpitala po lekarstwo, a został zabrany tutaj, a wątpiła, by miało to związek z czysto medycznymi sprawami, mającymi na celu pomocy - szpital był od tego.
W końcu Hiro podszedł do niej. Spojrzała na niego przez pręty bramy.
- Chciałam się zorientować co z Naizenem. Wysłałam go do szpitala, bo potrzebował natychmiastowej pomocy, ale nie wrócił z powrotem, a zostawił u mnie samochód. Z tego co mówił mi mój sługa, domyśliłam się, że powinien przebywać tutaj.
Uśmiechnęła się lekko i zerknęła w stronę Naizena, który udał się gdzieś w zarośla. Na jej gładkim czole pojawiła się delikatna zmarszczka. Jego zachowanie było dziwne. Dlaczego nie podszedł do niej? Nawet nie zareagował na jej widok... a jeszcze kilka minut temu wyznawał jej miłość, nawet jeżeli było to w gorączce, ale jednak... wypadałoby jakoś zareagować, a nie odchodzić, jakby... węsząc. Powróciła wzrokiem do białowłosego.
- Wszystko w porządku?
W jej głosie dało się wyraźnie słyszeć zmartwienie. Oczywiście nie mogła wiedzieć o przeprowadzonym eksperymencie, ale jednak to co widziała, wystarczająco dawało jej do myślenia, nawet jeżeli nie wiedziała co też się dzieje czy stało. Po prostu chciałaby wiedzieć co i jak, by mieć czyste sumienie.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Pon Sie 19, 2013 8:55 pm

Na szczęście nie wywrócił Hiro, kiedy ten go po pchnął, za to szlachetny posłał mu surowe spojrzenie. Za dużo gówniarz sobie pozwala i nawet nie chce pomóc w eksperymencie. Nic złego mu się nie dzieje, a ten wpada we wściekłość.
Już słowem się nie odezwał do niego, kiedy to dorwał go przy bramie i wydał rozkaz. Może wróci cały umorusany we krwi i pokaże się Yuki? Białowłosy także jest ciekaw jej reakcji, choć wiedział iż jeszcze nie powinien pochwalić się dziełem.
- Yuki... Naizen dostał lekarstwo, które działa, choć ze względu na bezpieczeństwo, muszę go jeszcze trochę przytrzymać.
Wyjaśnił szybko, zerkając w stronę krzaków, w jakie udał się szlachetny. Szkoda, że nie może wiedzieć jak poluje. Cholera... przeszkadzała mu Yuki i te jej pytania.
- Ależ oczywiście, mam wszystko pod kontrolą. Bądź spokojna, moja droga. Naizen jest w dobrych rękach.
Zapewnił ją, nadal nie otwierając bramy. Liczył na to, że wróci do samochodu i da im spokój. Białowłosy jeszcze nie skończył testu, który szlachetna tak okrutnie wydłuża.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Sie 19, 2013 9:08 pm

Satysfakcji z polowania nie będzie. Naizen wykonując polecenie, specjalnie obrał inną stronę niż ta, w której kicają zające. Węch mówił mu by iść tam, ale on siłą woli starał się temu przeciwstawić. Nie było to łatwe, ale zamierzał w takim kierunku, by dostać się do bramy i zobaczyć Yuki. Tak też zrobił. W krzakach jakie patrzył nie znalazł żadnego zająca, zatem szukaniem trafił pod bramę i oczywiście słyszał ich rozmowę.
- Nie jest w porządku.
Rzekł zsuwając z głowy kaptur, by Yuki ukazać swój nowy wręcz i przeklęty wizerunek. Tygrysie uszy, to już chyba wystarczający dowód na to, iż nie dzieje się z nim dobrze.
- Przestań kłamać bo robisz to gorzej od diabła. - Rzucił Hiro z morderczym spojrzeniem, po czym złapał dłonią bramę i spojrzał na Yuki z utęsknieniem i nadzieją. Sama mogła ujrzeć na jednej z jego nadgarstków kajdanki, które zapewne blokowały mu moce. Dlatego nie miał szans się stąd wyrwać. Dodatkowo na szyi miał zapiętą obrożę, jakby był czyjąś własnością. Nim jednak Hiro zdecydował się cokolwiek rzec, Naizen podniósł spojrzenie w górę po czym niczym zwinne zwierzę, wdrapał się jakoś po prętach na szczyt bramy i zeskoczył, aby stanąć przy Yuki... na czterech kończynach. Jednak lądując nie utrzymał równowagi i przewalił się na bok. Daleko mu jeszcze do bycia prawdziwym tygrysem, którym nie chciał się stać. Ten wyczyn mógł być nawet sygnałem, że za bramą kicał zając. W końcu w oddali o parę metrów coś w krzakach zaczęło się poruszać. Mimo to, Naizen starał się nie iść w tamtym kierunku.
- Yuki zabierz mnie stąd nim oszaleję przez niego. - Poprosił, próbując się pozbierać z ziemi.g
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Yuki Wto Sie 20, 2013 3:34 pm

Rzecz jasna i oczywista martwiła się o Naizena, gdyż poniekąd jako chory, był pod jej opieką, można by rzec, że był jej pacjentem, a do szpitala wysłała go z oczywistych względów. Nie mogła przypuszczać, że może mu się stać coś, co wykraczałoby poza lekarskie kompetencje mające na celu udzielenie pomocy choremu. Nadal oczywiście dziwiła się, że został przywieziony tutaj, a jeszcze bardziej zdziwiła ją odpowiedź Hiro, który stwierdził, że lekarstwo już zostało podane, ale jeszcze ma zostać na obserwacji. Po co jednak miał przyjeżdżać tutaj? Szpital jest nieodpowiednią instytucją?
Zacisnęła mocniej usta, ale nic na to nie powiedziała, tylko pokiwała głową, sama nie wiedząc jak mogłaby zareagować. Po chwili jednak pojawił się nie kto inny jak Naizen, który odkrył kaptur ukazując kocie uszy. Yuki aż oniemiała z wrażenie, nie wiedząc co się właściwie dzieje.
- Co? Jak?
Potem powróciła wzrokiem na Hiro, a jej wyraz twarzy mówił sam za siebie. Była zdziwiona, ale i wściekła.
- Hiro! Co ty zrobiłeś? Odwróć ten proces i przywróć go do normalności. Nie po to wysyłałam Naizena do szpitala!
Gdy Naizen przeskoczył przez bramę, odruchowo się cofnęła, przyglądając się uważnie jego postaci, która tak bardzo uległa zmienia. Miała go zabrać ze sobą? Nie lepiej by ten najpierw naprawił to, co sknocił, a raczej przywrócił do normalności to, co pozmieniał i jak mniemała bezprawnie i bez zgody zainteresowanego. Wstawianie się za byłym mężem było ryzykowne, ale nie ich byłe relacje były teraz istotne, a samą Yuki kierowała lekarska etyka. Etyka, którą najwyraźniej Hiro miał gdzieś.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Wto Sie 20, 2013 7:35 pm

Więc nici z polowania. Szlachetny rozzłościł się okropnie, widząc Naizena wychodzącego z krzaków i odsłaniajacego swoje kocie uszy. Tchórz! Białowłosy zmarszczył brwi, nie odzywając się na jego słowa, najwidoczniej nie umie docenić starań naukowca. Nie odsunął się nawet, kiedy to jasno włosy przedostał się poza bramę, lądując niezdarnie. Jego nowy tygrysi instynkt zmieszany z wampirzym w końcu się obudził i zacznie atakować, chyba że nie ma przed sobą prawdziwego wampira, a jego parodie. Wtem odezwała się Yuki. Szlachetny przeniósł na nią swoje zimne spojrzenie, by za chwilę uśmiechnąć się słabo. Etyka lekarska... akurat Yuki też ją złamała, wyganiając chorego Ringo z domu. Więc głupia sama lepsza nie jest.
- Nie wtrącaj swojego młodego noska, Yuki. Bo Ci go ktoś w końcu utnie.
Warknął wyraźnie zirytowany na całą sytuację i nieźle smutny. Nic u licha nie mogło mu wyjść. I kiedy swoje szlachetne oblicze miał już skierować w stronę zamku, zostawiając parę samą sobie, z wyjścia z budowli, pojawiła się białowłosa służka Siva. Pełna przerażenia podbiegła do Włocha.
- Panie Hiro... wielki wąż pojawił się w zamku, wszystko demoluje. Proszę go jakoś powstrzymać!
Zaczęła ciągnąć za rękę wampira, lecz ten nie ruszył się z miejsca. Wpadł raczej na inny pomysł... spotka się ze swoim starym przyjacielem, jaki to niedawno zawitał do miasta. O tak, tą podłą świnie Gerarda wszędzie wyczuje. Ach, i kanibala wykorzysta jako transport do miasta.
- Moi drodzy, zwłaszcza Ty, Naizenie. Jeśli chcesz być sobą, przybądź do mnie tego samego dnia, za tydzień, o północy. Jeżeli tego nie uczynisz, bo przecież możesz mi nie uwierzyć. Będziesz taki na zawsze, bo tylko ja wiem, co dokładnie trzeba uczynić. Każdy naukowiec ma swoje tajemnice. A teraz żegnam się z państwem, czeka mnie inna ważna sprawa.
I oddał grzeczny skłon, by przyczaić się na gada, jaki to już pojawił się u wrót zamku. Służka wolała się wycofać. Wielki gad zamierzał ku bramie zamku i kiedy był wystarczająco blisko, Białowłosy wydobył zza pasa... skalpel. Zatopił go w cielsku potwora, trafiając pod łuskę i właśnie w ten sposób zrobił sobie uchwyt. Jeśli Yuki oraz Naizen się nie odsuną, oberwą bramą, a później stratuje lub pożre ich wielki gad. Hiro w tak odważny sposób, mianowicie siedząc na ciele węża opuścił tereny zamku, śmiejąc się ze szlachetnej naiwnej arystokracji. Oni nie mają takich bajerów jak gigantyczny wąż. Ha ha ha!

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Naizen Shiroyama Wto Sie 20, 2013 7:52 pm

Naizen wiedział, że Hiro teraz nie odwróci tej przemiany. Jednak miał jakąś cichą nadzieję, że może Yuki go przekona? Nawet postawiła się za nim w ten sposób, prosząc, czy nawet rozkazując aby stary wampir cofnął cały zabieg. Niestety te słowa nie podziałały na niego. Tylko wyznaczył kolejny termin spotkania. O ile blondynowi zależy na odzyskaniu normalności.
Nie zdziwiła go reakcja Yuki, kiedy zjawił się w jej pobliżu. Miała prawo się go obawiać, bowiem po tej przemianie nie wiadomo czego się spodziewać od tej osoby. Jednak Naizen zachowywał zdrowy umysł i myślał w większości jako wampir niż zwierzę.
Wtem ich rozmowę przy bramie przerwała służka informująca o wydobyciu się z zamku gigantycznego węża. Od razu Naizen wiedział o co chodzi.
- Testament... - Szepnął niemal do siebie. Może i świadkiem nie był ale w telewizji czy gdzieś tam pokazywali tego gada. Nawet z opowieści o nim wiedział, jaką to moc posiada ten wampir. I chyba jako jedyny w tej szalonej rodzinie.
Widząc zbliżającego się gada w stronę bramy, Naizen złapał szybko Yuki i odciągnął ją głównego wejścia aż pod mur, by uchronić ją od wszelkiego co może zrobić owy gad. No chyba że sama się uchroniła, to nie interweniował.
Gdy zostali sami, puścił ją (o ile powyższa sytuacja mogła mieć miejsce) i zsunął się po ścianie muru na ziemię. Patrzył przed siebie przez chwilę aż w końcu narzucił kaptur na głowę by zakryć te nieszczęsne uszy i podciągnął nogi do siebie. Miał okazję iść z Yuki i wrócić tu po tygodniu, lecz z drugiej strony zaczynała go ogarniać obawa, co jeśli ktoś inny z rodziny go zobaczy? Syn go jeszcze wyśmieje...
Yuki zdecydowała się jednak zabrać Naizena, więc nie stawiając oporu, wsiadł wraz z nią do pojazdu udając w stronę jej posiadłości.


[z/t oboje]
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Nie Wrz 01, 2013 9:39 pm

Droga była długa. Ale w końcu dotarły na miejsce. Minęły opuszczone budynki, potem cmentarz, a za nim rozpościerał się już widok na wysoki zamek z wieżami. To tam właśnie obie dziewczyny zmierzały. Stanęły przed bramą, która była zamknięta. Roksanie to różnicy nie robiło. Potrafiła przez nią przejść, tworząc z korzeni roślin schody czy drabinę. Naturalne przejście przez wysoką bramę i nic nie zostało naruszone.
- To właśnie tutaj mieszkam. - Rzekła młodej dziewczynie, używając zaraz swojej mocy, gdzie to z pod ziemi wyłoniły się korzenie, tworząc stopnie z jednej i drugiej strony, co pozwoli im na przejście przez bramę bez posiadania klucza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Nie Wrz 01, 2013 10:13 pm

Hera nie kryła podekscytowania. Raz dreptała za Roksaną i ociągała nieco, bo musiała akurat przyjrzeć się dziwnemu panu na ulicy, raz wybiegała kawałek naprzód, żeby przeczytać napis na zdartej ścianie. Na początku cały czas ściskała rękę wampirzycy, ale szybko ją to znudziło: za bardzo ograniczało pole manewru. Dlatego też Roksana dalej mogła iść bez obawy, że krew przestanie dopływać do koniuszków jej długich palców.
Tymczasem młodszej z wampirzyc coraz bardziej się podobało. Nie szły do jakiegoś nudnego mieszkanka w jednym z wieżowców, bo wszystkie już dawno minęły. Czyżby białowłosa mieszkała w równie ciekawym domu, co Hera? To, że najbliższymi sąsiadami kobiety okazali się być nieboszczycy z cmentarza jakoś niespecjalnie utemperowało zapał dziewczynki. Wręcz przeciwnie, kiedy tylko pojawiły się, a właściwie wyrosły schody, ta od razu wskoczyła na nie i zatrzymała się dopiero na szczycie ogrodzenia. Tutaj mogła dokładnie obejrzeć dom. Wielki, nieco stary i zapuszczony idealnie wpasowywał się w termin przygody. Hera wyszczerzyła się zupełnie, jakby ktoś podarował jej lizaka i błyskawicznie zbiegła na dół. Tam dreptała chwilę w miejscu, czekając na Roksanę.
-Sama?- pytanie, nieco wyrwane z kontekstu w tym momencie, zaledwie chwilę temu pewnie jeszcze miało by sens. Roksana pewnie się domyśli.
Hera tymczasem stanęła przed wielkimi drzwiami wejściowymi. Otworzyła szeroko oczy a pionowe źrenice rozszerzyły się tak, że prawie stały się okrągłe.
I teraz już sama odpowiedziała sobie na swoje pytanie. Czuła tu jeszcze wiele zapachów i po chwili domyśliła się, ze przynajmniej jeden z nich dobrze zna. Tylko w tej chwili jakoś mało ją to obchodziło.
-Masz kuchnię?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Pon Wrz 02, 2013 6:47 pm

Cierpliwość przy dzieciach trzeba mieć w każdej sytuacji. Nawet tutaj, kiedy Roksana prowadziła nieznajomą dziewczynę wprost do zamku swojego kuzyna. Chociaż, raczej nie powiedziałaby "nieznajomą" ponieważ w jej żyłach dało się wyczuć krew tej samej rodziny. Nie przejmowała się jej postojami czy wyprzedzeniami. Szła swoją stronę jedynie zerkając na dzieciaka. Nie była jej matką, by na każdym kroku jej pilnować.
W końcu dotarły na miejsce i czystokrwista utworzyła z korzeni schody. Weszła dopiero gdy dziewczyna schodziła. Będąc za bramą, użyła mocy by schować korzenie, kiedy to Hera podbiegła do wrót bramy. Wcześniej jej jednak odpowiedziała na pytanie.
- Nie.
Nie mieszkała tu sama. Młoda wampirzyca akurat stojąc przy drzwiach, wyczuła obecność innych lokatorów, mając odpowiedź jako dowód. Roksana podeszła do owych drzwi i je otworzyła szeroko zapraszając dziewczynkę do środka.
- Powinna być. Mieszkam tu dopiero od kilku godzin.
Rzekła w odpowiedzi szczerze. Kiedy znalazły się wewnątrz budynku, skierowały się korytarzami w poszukiwaniu kuchni.


[z/t obie, kierunek -> kuchnia]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Sro Wrz 11, 2013 8:14 am

Nigel nie bardzo wiedział, gdzie ma się umówić z burmistrzem na spotkanie. Dlatego też zaparkował przed cmentarzem jakimś kradzionym autkiem i podszedł do bramy starego zamku. To tutaj ostatnio oddał Samuru, aby jego rodzina się nim zajęła. Trochę czasu minęło od tamtej pory. To plus i minus za razem.
Nikt nie pamięta już praktycznie o fałszywym raporcie w jednostce szarych płaszczy o ataku na oświatę przez jednoosobową drużynę. Nigel był z meksyku do cholery. Wiele lat walczył na ulicach miasta i zabijał niejednego łowcę i wampira, który stanął mu na drodze. No nieważne. Nie można teraz o tym myśleć. Teraz miał zadanie, które musiał wypełnić. Musiał dostać robotę u burmistrza. Inaczej wszystko weźmie w łeb...
Wampir oparł się o bramę i czekał. Dużo razy musiał dzwonić, aby w końcu dotrzeć do burmistrza... Zapracowany wampir. Oby i pracę dostał Nigel. Czy to w jego rodzinnym zamku, czy to w ratuszu...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Sro Wrz 11, 2013 9:31 am

Samuru zwykle nie odbierał telefonów, kiedy zajęty był pracą, nie odbierał ich także jak nie miał ochoty. Teraz oba powody dały jedną wielką przyczynę nie odebrania. No ale w końcu sięgnął po ten męczący przedmiot komunikacyjny. Więc odezwał się ten koleś, co rzekomo ocalił Samuru ze szponów łowców, ta? Szlachetny nie ma w zwyczaju ufać takim pomiotom, w dodatku kiedy byli... czarni.
Jak podjechał pod bramę, zatrzymał się po czym wysiadł. Nie było nikogo ze służy, więc musi sobie otworzyć ją sam. Kiedy wmontują automatyczną bramę?
- Dlaczego aż tak bardzo zawracasz mi zadek? Nie mam zbytnio czasu na durne spotkania nie związane z moją pracą.
Odezwał się ponurym głosem Sam, zerkając na wampira karcąco. Otworzył sobie bramę, po czym wrócił do auta. Nie czekał specjalnie na jego odpowiedź. Wiechał samochodem na teren zamczyska, zostawiając go w garażu. Dopiero powrócił do gościa. Zatem... co ma na swoją obronę?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Sro Wrz 11, 2013 9:43 am

Nigel sam nawet otworzył jedno ze skrzydeł bramy. Nie odezwał się dopóki Samuru nie wrócił, aby posłuchać odpowiedzi.
-Proszę wybaczyć zawracanie głowy. Od pół roku próbowałem już z Panem się skontaktować, ale łowcy skutecznie blokowali mi jakikolwiek dostęp do Pana.
Zaczął stanowczo, ale spokojnie. Nie znał charakteru burmistrza, ale ostrzegano go nie raz. Będzie grzeczny to nie powinno być źle.
-W końcu jak pana przymknęli, znalazłem w tym szansę na jakikolwiek kontakt z panem... No i wyciągnąłem pana z tej oświaty. Ale nie przedłużając czczego gadania. Chciałbym dla pana pracować...
Nigel wyglądał na nieco zbitego z tropu. Na pewno mówcą to on nie był i nie potrafił słodzić tak jak powinien. Chociaż kto wie czy oberwałby za to, że słodzi burmistrzowi. Nigel i tak już wszedł w paszczę lwa. Pytanie tylko czy lew zechce zamknąć na nim swoje szczęki...?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Sro Wrz 11, 2013 9:04 pm

Samuru bez niczego potrafi ugryźć, zwykły książęcy kaprys. Wszak to egoista i bezuczuciowy drań! Nie liczy się z nikim i z niczym. A dla obcych? To już w ogóle, ubije dla pozbycia się intruza.
Próbował się połączyć już od tak długiego czasu? Szlachetny spojrzał na niego beznamiętnie.
- Och jejku, naprawdę? - Burknął znudzony, patrząc na rozmówcę. Dosłownie wiercił mu dziurę w głowie samym gadzim wzrokiem.
Wcisnął łapy do kieszeni spodni, słuchajcie dalej Nigela. Ach, no tak... Uwolnił go z Oświaty. Jak mu się to udało?
- A właśnie. Jak Ci się udało mnie uwolnić? - Zadał pytanie, licząc na dobrą i ciekawą odpowiedź, a przy okazji coś sprawdź. Niech się czarnuch, że z idiotą do czynienia nie ma, ot co.
- Łowcy to trudni przeciwcy. - Dodał do siebie, po czym uniósł kącik ust w uśmieszku. Co teraz? Jakie kłamstwo wciśnie Samowi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Czw Wrz 12, 2013 6:58 am

Nigel nie był idiotą. Przerabiał całą tą historię sto razy. Nie dopatrzył się żadnych luk w niej.
A jak chłopina uczyła się tej historii to i zająknąć się nie potrafiła mówiąc ją. Bardziej milkł na chwilę, aby przypomnieć sobie dokładny bieg wydarzeń. Nie mogło to brzmieć na tandetną historię.
-Zacznijmy od tego, że spędziłem w ich więzieniu piętnaście lat. To nie było w tym kraju, ale metody działania mają podobne... Dostałem cynk od moich kumpli ze szarej straży, że podejrzewają łowców o uprowadzenie Ciebie, burmistrzu... Wtedy wkroczyłem do akcji.
Patrzył bez strachu na Samuru, a w jego 'aurze' biła wręcz duma
-Każda oświata posiada wyjście ewakuacyjne, które służy do ucieczki w przypadku ataku na nich. Przeważnie jest to dziura w płocie na tyłach, zamaskowana niewielkimi drucikami, na której się trzyma cała siatka. Pilnuje ją przeważnie jeden strażnik. Przeważnie są to młodzi i niezbyt obeznani łowcy, którzy dostawali to zadanie za karę.
Przerwał na chwilę i pozwolił sobie na lekki uśmiech. Zastanawiał się, czy Samuru wiedział o tej drodze ucieczki.
-Moją mocą jest telekineza. Nie trudno było więc pozbyć się kamer przy budynku. Resztę wyminąłem i ściągnąłem tego jedynego, młodego łowcę. Wziąłem jego broń i poszedłem dalej. Tu miałem pewien problem, ponieważ wejścia do budynku od tyłu pilnowali dobrzy łowcy, ale jakieś zamieszanie przed oświatą, dało mi szansę na dostanie się do budynku. Schody znalazłem po prawej stronie od tylnego wejścia. Musiałem zabić dwóch strażników stamtąd i niestety posłużyłem się do tego bronią. Zabrałem klucze strażnikom i wyciągnąłem pana z celi. Nie trwało to zbyt długo. Zdążyłem pana wynieść zanim zablokowali wyjście. Wyszliśmy pod ostrym ostrzałem, ale było na tyle ciemno, abym mógł swobodnie przemieszczać się z jednego ukrycia do drugiego. Zresztą łowcy mogą nam jedynie pozazdrościć szybkości. Gdy strzelali do jednego miejsca, ja już byłem w następnym... I tak dalej. Daliśmy radę dotrzeć do auta w którym siedział łowca. Zanim spróbował uciec, posłużył mi za tarczę. Jak tylko przyciągnąłem go telekinezą. I tak wrzuciłem pana na tyły i wyjechałem... Łowcy gonili mnie przez pewien czas. Nie strzelali do mnie po tym jak minąłem bramę. Nie wiem czemu...
Meksykanin zamilkł. Nie wiedział co więcej powiedzieć. Mógł tłumaczyć to wszystko szczęściem i desperacją. Bo tak faktycznie byłoby, gdyby atak był prawdziwy.
-Łowcy działają standardowo według planów ataku. Przeważnie czyhają na wampiry w zasadzkach. Nie potrafią sobie jednak poradzić, gdy sami zostają zaskoczeni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Czw Wrz 12, 2013 8:39 pm

Samuru słuchał w milczeniu opowieści wampira. Nie spuszczał z niego oka, ani razu nie zamurgał. Oczywiście, wyszukiwał luki w jego historii, a w pewnej chwili zapomniał, jak bardzo brakuje mu w tym momencie Morgany. Ta to ma odpowiednie zdolności jeśli chodzi o kłamstwo, no ale Samuru też ma swoje umiejętności oraz... wiedzę.
Uśmiechnął się na zakończenie i miał już rzec coś w stylu podziękowania... Nic z tych rzeczy. Podszedł niego bliżej do czarnycha, patrząc mu prosto w oczy.
- Więc Twoja osoba stanowi zagrożenie dla mnie i tego zamku. Ktoś kto uwolnił przestępcę, także może mieć kłopoty i sprowadzić jeszcze większe temu co pomógł. Czyżby o to Ci chodziło?
Nie odrywał wzorki od twarzy wampira. Co knuł Samcio? Co takiego myślał? Nie zdradzi, serio.
- Dlaczego nie mogę Ci zaufać?
Dodał po chwili, wzdychając cicho. Szlachetny naprawdę odczuł zmęczenie i chciał się trochę położyć, zanim dorwie Gerarda. Ten koleś stał się uciążliwy. Ach, i oczywiście Sam nie mógł uwierzyć ciemno skóremu... coś mu tu śmierdziało i to wszystko było takie... proste, jeśli chodzi o walkę z łowcami. Jeden wampira na tyle? Nigel... powoli wpadasz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Pią Wrz 13, 2013 6:21 am

Widocznie burmistrz starał się go zbić z tropu, ale Nigel nie próżnował i nie sprzedał swojej skóry tak tanio.
-Oficjalnie to była tajna misja szarych płaszczy, którzy odbili Pana pod osłoną nocy. Raport jest pełen w biurze u nich. Więc według świata przestępca, który ma na Pana ściągnąć kłopoty... Nie istnieje. A dla łowców z tego kraju jestem jedynie kolejnym rysopisem wampira, który zaginął.
Nigel wzruszył ramionami nie mając zamiaru przechwalać się umiejętnościami, ale przygotował się do jakiegokolwiek uniku. Wyglądał jednak zwyczajnie, jakby był rozluźniony i nawet kontynuował...
-Moje umiejętności są do Pana dyspozycji. Jeśli chce mnie Pan przetestować... Proszę się nie krępować. Meksyk to mimo wszystko najlepsze miejsce do uczenia się przetrwania.
Za dużo słyszał o burmistrzu, dlatego jeszcze na wypadek, gdyby burmistrz chciał go potraktować jakąś mocą, wampir przygotował się do użycia swojej. Pomimo powagi Nigela, burmistrz mógł zauważyć drobne oznaki napięcia jego mięśni. Był gotowy na wszystko...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Pią Wrz 13, 2013 7:18 am

A ten dalej słuchał. Po twarzy Sama ciężko było cokolwiek wyczytać, wszak jego mina pozostawała bezwyrazowa. Gdzie ślepia nie odbywały się od oczu ciemno skórego... badał je, w bo w końcu to one są odbiciem duszy i zdradzają wewnątrzną obawę kłamcy. Mogło wydać się to naprawdę... niepokojące, gdyż akurat od strony Samuru... Nigel nie mógłby nic wyczytać. Szlachetny niemal jak lalka, jest pusty w środku. Zero uczuć, zero obaw i strachu przed najgorszymi scenariuszami. Burmistrz nawet nie czuł nienawiści.
- Gdyby moja wdzięczność... - Oczywiście, szybka zmiana tematu, choć nie można rzec, że poprzedni zainteresował w jakikolwiek sposób Sama... W końcu ma wyjebane.
- Została okazana w brutalny sposób, na przykład... zabijając Cię. Dalej będziesz sądził, że uwolnienie mnie to dobry pomysł i pozwalał na brak krempacji? A czy w ogóle ktoś pytał czy chce opuścić Oświatę? - Mieszanka w mózgu? Czemu nie? Otworzył szerzej oczy, nie potrafiąc przestać wpatrywać się w Nigela. Co knuł Samcio? Ciężko stwierdzić.
- Dlaczego tak bardzo mi się narzucasz? A może zakochałeś się w obliczu Kuroiaishita? - Kolejna dawka pytań, a znając Sama, on może to ciągnąć w nieskończoność, aż wreszcie się znudzi i pogoni intruza... o ile wcześniej nie ubije.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Pią Wrz 13, 2013 8:48 am

Nigel starał się być uprzejmy i spokojny, ale Samuru mógł wyczytać w oczach jedynie gniew. Gniew, który narastał z każdym jego pytaniem. Wkrótce zmieniło się to na gniew i rozpacz. Rozpacz, że musi się poniżać i prosić się o coś, co kiedyś sam miał. Sam był na szczycie. A spadł na dno, prosząc inny ród o robotę. I co miał powiedzieć burmistrzowi?
-Zależy mi na swoim życiu. Gdyby tak nie było to po prostu rzuciłbym się w środek oświaty i bym się zdetonował-Teraz w oczach wampira można było dojrzeć dumę z samego siebie. Nie bał się śmierci i wyglądało na to, że nie miał nic do stracenia. Jedynie życie.
-Zrobiłem to co uznałem za słuszne. Trzymasz łowców daleko od siebie, ale każdemu się zdarzają potknięcia. To co robisz, po prostu mi się podoba i chcę być częścią tego.
Kolejny raz nie kłamał. Po prostu pominął część tego co było jego zadaniem. Ale o tym Samuru nie mógł wiedzieć. Frik dał mu przyzwolenie na zabijanie nawet łowców. Ten łowca po prostu był zdolny do wszystkiego i choć wyglądał na miłego, to tysiące razy dawał rozkazy łamiące każdą zasadę życia w cywilizowanym świecie...
-Dlaczego? Jest pan najsilniejszym człowiekiem w całym kraju. Cała Twoja rodzina jest znana, jak niegdyś moja... -Nigel zapomniał się ze złości, która wzbierała w nim co chwilę, aby zamienić się w bezradność.
-Panie Samuru. Pan nie musi nic. Ja jedynie proszę o robotę...- Nigel wzruszył ramionami. Nie lubił się poddawać, ale wyglądał na zrezygnowanego. Był niemal pewny, że roboty nie dostanie. Był również pewny tego, że się przyda, ale zmusić nikogo nie może.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Sob Wrz 14, 2013 6:22 am

Gniew... Szlachetny widział w jego ślepiach irytację. Co ona mogła oznaczać? Czyżby zaczął się denerwować zachowaniem burmistrza? A dlaczego później poczuł rozpacz? Nie zadziałało to na niego, Sam naprawdę nie przejął się Nigelem. Inny wampir mógłby jakoś zareagować, ale nie on. Ten nicpon o wyglądzie nastolatka mógłby jeszcze ciemno skórego wykończyć.
- Czyli nie jesteś aż tak odważny żeby puścić się z dymem jako zamachowiec. Szkoda. - Zwykła prowokacja, ot co. Bo kto by chciał się zabijać? Samcio jednak szybko urwał temat i jeśli wampirek próbował coś powiedzieć, szlachetny uniesie dłoń w geście uciszenia. Już się znudził.
- Tak bardzo jesteś oddany moim poglądom? Dlaczego? Masz w tym jakiś cel? - Nie przestanie pytać, dopóki nie wyciągnię ostatnich wniosków. Będzie go męczył całą noc, a jak pokaże się dzień, weźmie go do domu i by móc ciągnąć rozmowę. Choć Kto wie... Samuru mógł się też zabijać swój wolny czas.
No i proszę, pora na podlizywanie się. Najsilniejszy? Uniósł brew, zaś nie spuszczając ślepia z jego oczu. Normalnie jakby w nich miał znaleźć odpowiedź.
- Denerwują mnie dupowłazy. - Wypalił nagle, wchodząc w zdanie wampira. Wzork Samuru się zmienił, jego oblicze stało się jeszcze bardziej chłodne i obojętne.
- Sprzątaj w zamku. - Taka robota będzie mu pasować? Szlachetny czekał na odpowiedź, jedna odmowa. Pójdzie z kwitkiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Sob Wrz 14, 2013 2:05 pm

Nigel mimo wszystko panował nad sobą i nie pozwalał na ujście swojego gniewu. Nie było sensu się gryźć z kimś, to wasze uznaje swoje za lepszą prawdę. Nigel nie odpowiadał dopóki nie usłyszał tekstu, że jest dupowłazem.
-Na prawdę mam wierzyć, że ród Shiroyama,Campbell czy jakiś Sharp jest silniejszy was? Nie sądzę. I chcę zemścić się na łowcach. Większość Pana działań ich skutecznie tłamsi i to jest coś, co chciałem zrobić za szczeniaka.
Wampir ledwie panował już na sobą, ale nadal zachowywał poważną twarz.
-I to wszystko? Mam sprzątać?- Wampir zacisnął pięści, ale nie odmówił... Jeśli on myśli, że ten będzie sprzątał... to grubo się mylił. Mimo wszystko nie odmówił... A więc...?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Nie Wrz 15, 2013 9:57 am

Co za złość! Szlachetny nie komentował jego emocji, jedynie przyglądał się wampirowi i jego ruchom. Z całą pewnością ten mężczyzna mógłby się rzucić na burmistrza gdyby puściły mu nerwy. Uroczo...
- Niech już będzie. Koniec tematu. - Oznajmił sucho, wzruszając ramionami. Już przestał badać wzrok Nigela, już swoje wiedział... Sam jest mocno spostrzegawczy.
- A co myślałeś? Że od razu wezmę Cię w swoje szeregi? Pierw muszę sprawdzić jak jesteś posłuszny. - Odezwał się na owe zdziwienie, mając tą zimną krew w przeciwieństwie do niego.
- Chodźmy. - Wydał rozkaz, czekając aż Nigel przejdzie z Samem dalej aż do wrót, no a później do podziemi.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Dastan Pon Wrz 23, 2013 11:55 am

Naizen powinien się cieszyć, że jego syn ma swój sposób myślenia, nie polega na innych, a już tym bardziej nie stara się popełniać czyichś błędów. To prawda, że blondas był wampirem o dość trudnym charakterze, a raczej trudno było do niego przebić przez ten mur, jaki wokół siebie wybudował. Nikt nie jest jednak idealny, a już na pewno nie wampiry. Dastan wciąż był porywczy i bardzo buntowniczy, miał przecież zaledwie osiemnaście lat. Pracował nad sobą, ale bywały sytuacje, które jednak go przerastały.
I owszem, to miało być złośliwe. Jakoś nigdy nie byli zbyt rodzinni, więc słowa ojca wydały mu się być trochę nie na miejscu. Nie chciał jednak mówić nic takiego, bo wiedział jak bardzo mogłoby to urazić. Dosłownie musiał zważać na słowa, nie zamierzał znów kłócić się z ojcem czy też być z nim w jakimkolwiek konflikcie. Cały czas przecież go podziwiał i chciał być do niego podobny, mimo swej buntowniczej natury.
– Ja i Yvelin ze sobą nie rywalizujemy. Nie ma o co. To zwykła kłótnia między rodzeństwem. Dajmy temu już spokój.
Stwierdził już lekko zirytowany. Jakoś ich stosunku na pewno nie wpłynął w żadnym stopniu na ród Shiroyama albo chociaż Sharp. Dastan nie był na tyle głupi, by w tę kłótnie wciągać cały ród. Najważniejsze były przecież pozory, by matka znów nie wpadła w jakąś histerię, która doprowadziłaby ją ponownie do większego załamania.
Westchnął teatralnie, łapiąc się za czoło. Zaraz dostanie bólu głowy od ciągłego trucia na jeden temat. Teraz w konflikt między rodzeństwem został wplątany i ojciec, co zrobił na własną rękę. Oby nikt więcej nie musiał być światkiem jakże miłych wymian zdań pomiędzy dwójką, młodych szlachetnych.
– Już mówiłem, trzeba czasu.
Wstał z kanapy, uwalniając się z objęcia ojca. Wyprostował, czując jak kości mu strzelając w stawach. Wiedział, że Yvelin na pewno z własnej woli nie powie nikomu o tym niecodziennym incydencie, jaki spotkał Naizena. Bycie tygrysem to pewnie ciekawe doświadczenie, ale nie na długą metę.
Blondas pożegnał się także z siostrą, ukłonił się w jej stronę i wyburczał jakieś do zobaczenia. Na pewno będzie jeszcze nie jedna okazja by razem się spotkać, skoro są rodziną. A gdy ojciec wreszcie wstał z kanapy, Dastan zabrał ich do Zamku , by spotkać się z Hiro.
Bywał już w Zamku nie raz, więc w jego głowie pojawił się dokładny obraz. Pojawili się tuż za bramą, więc czekać na nikogo nie będą musieli. Ojciec zapewne nałożył wcześniej kaptur na głowę, by nikt nieproszony nie ujrzał jego uszu. Po użyciu mocy, krew znów pojawiła się w ustach blondasa, więc po prostu ją wypluł na trawę, gdzieś pod nogi, udając się zaraz w stronę wejścia do Zamku. Nie chciał, żeby ojciec ujrzał jego słabość.
– Zostaw mówienie mi. Nawet, jeśli Hiro Cię czymś zdenerwuje albo powie coś, czego nie powinien, nie odzywaj się. To stary szlachetny, który podąża według dawnych obyczajów. Urazisz go czymś, nawet nieświadomie, i możesz się pożegnać z cofnięciem tych genów.
Posłał ojcu szczery, młodzieńczy uśmiech, jakby wreszcie nie bał się okazać jakiegokolwiek uczucia. Najwyraźniej nie mógł się doczekać spotkania ze swoim nauczycielem.
Nie pozostało im nic innego, jak zapukać kołatką w wielkie drzwi i czekać, aż ktoś się pojawi, by przywitać (nie)zapowiedzianych gości.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Naizen Shiroyama Pon Wrz 23, 2013 10:16 pm

Drążenie tematu nie miało sensu, ale powiedzieć swoje Naizen musiał. Rozumiał konflikty w rodzeństwie ale nie chciał by były zbyt długie i doprowadzały to nieprzyjemnych sytuacji. Wiedział, że Dastan jak i Yvelin potrzebują czasu. Są młodzi a być może z tego wyrosną.
Po pożegnaniu się z Yvelin, Naizen oczywiście nałożył na głowę kaptur, aby nie rzucać się swoim "nowym" wyglądem za bardzo w oczy. Znajdując się za bramą znanego miejsca, niemal ścisnęło go w żołądku. Nie ze stresu, ale z obrzydzenia, że może znów zjawić się w tym pieprzonym laboratorium. W drodze do głównego wejścia, wysłuchał Dastana, co miał mu do powiedzenia.
- W porządku.
Zdał się na syna. Skoro jest taki odważny, niech podejmie się rozmowy ze szlachetnokrwistym. Dostrzegł ten uśmiech u syna. Odwzajemnił go tylko lekkim uniesieniem kącika ust. Powrót do tego miejsca, nie bardzo mu sprzyjał. Ale musiał się tu zjawić. Z wiadomego powodu.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Gość Wto Wrz 24, 2013 5:03 pm

Kochani moi, gwiazda wieczoru się odnalazła! I to dzięki trosce Corneli - nowej koleżanki lisiego wampira. Hiro już nie będzie musiał się martwić, gdyż lisek nie zamierza opuszczać go co najmniej przez najbliższe dni. Musi nauczyć się wszystkiego od nowa.
Jak tylko samochodem dotarli na miejsce, rozdzielił się z córką burmistrza. .. Gdzie się udała? Nie wiadomo. W każdym bądź razie Akumu w samych czarnych, poszarpanych sięgających do kolan spodniach biegł przed siebie, aż dotarł do bramy. Stamtąd wyczuł obcy zapach. Lis podkulił ogon, położył uszy i cichaczem między trawami, zakradał do owej parki. Co z tego, że szedł na czworakach? Szło mu naprawdę dobrze, w końcu miał lisie geny. I kiedy znalazł się blisko Dastana i Naizena, największą uwagę przykuł ten pierwszy. Młody, blondyn o jakże mrocznym obliczu. Nie wyglądał też na zdrowego. Aku podniósł się i wskoczył na postać Dasta, lądując jakimś cudem na jego rękach. Objął jego szyję ramionami, a swój policzek przystawił do jego pyzatej buźki. Musi utrzymać ciało lisa, wszak to szlachetny. Ale jaki fajny! Naizen chwilowo dla niego nie istniał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Dastan Wto Wrz 24, 2013 9:02 pm

Dastan dostrzegł wzdrygnięcie u ojca, na samą myśl o przekroczeniu progu tego Zamczyska. Blondas natomiast nie miał takich obaw. Czuł się tutaj swobodnie. Gdyby ktoś chciał go zabić, już dawno mogliby to zrobić, chociażby sam Hiro w czasie operacji na otwartym sercu szlachetnego. Ze strony Samuru także niczego się obawiał. Jasne, wiadomo, że był nieobliczalny, ale mógł się pochwalić tym, że głowa rodu Kuroiaishita go zaakceptowała i co więcej, nawet tolerowała. A to już wielki sukces, z którego mógł się cieszyć. Może dzięki temu, w niedalekiej przyszłości, uda mu się wkraść w łaski szlachetnego na tyle, żeby podpisać traktat pokojowy. Musiał do tego doprowadzić, inaczej w każdej chwili znów mogło coś niepotrzebnego wyniknąć.
Odważny przy rozmowie z białowłosym szlachetnym? Dastan tak na to nie patrzył, może dlatego, że zdążył go poznać i wiedział, że był jak do rany przyłóż. Oczywiście, jeśli okazuje mu się odpowiedni szacunek. Już blondas postara się o to, by naukowiec nie wykonał na jego ojcu kolejnego eksperymentu.
I nagle wyczuł jakiś dziwny, obcy zapach ni to wampira, ni to lisa. Odwrócił się gwałtownie, rozglądając wokół, by dostrzec tę dziwną hybrydę. Tak, wreszcie ją dostrzegł. Białe długie włosy, fioletowe, iskrzące się źrenice. Dziwnie wyglądał i jeszcze te uszy, wyglądające na prawdziwe, do tego ogon. Był bardzo podobny do Hiro, zupełnie jak Akumu był jego synem. Blondas zmarszczył brwi, robiąc krok w bok, kiedy hybryda się na niego rzuciła, by wtulić się w ramiona. Nie z nim takie numery. Był na to zbyt poważny.
– Przypominasz mi Hiro. Coś Ty za jeden?
Warknął na niego, przewiercając go na wylot chłodnymi źrenicami. Po chwili zaiskrzyły się na karmazynowo, choć nie kontrolował tego. Powoli zaczynał odczuwać głód, szczególnie, że wyczuł ludzki zapach. Dziewczyna, dość młoda i kusząco pachnąca. Czyżby służki ściągnęły do Zamku żywe jedzenie? Żyły na twarzy blondasa stały się wyraźniejsze, a oczy ciemniejsze, jakby były podkrążone.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze - Page 4 Empty Re: Brama [ZAMKNIĘTA] / Podwórze

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach