Valeria Blossom - Sforza

Go down

Valeria Blossom - Sforza Empty Valeria Blossom - Sforza

Pisanie by Val Sob Lip 03, 2021 10:12 pm

Valeria Lucia Blossom - Sforza

lfjvwLo.png
Godność: Nadano jej imię Valeria, bowiem oznacza ono osobę silną, odważną i zdrową. Nadał je ojciec, kiedy tuż po urodzeniu Valeria omal nie wypluła swoich płuc mając krzyk tak głośny, że nawet psy na placu się pochowały, na drugie imię natomiast nadano jej Lucia - co oznacza światło. W ten sposób ochrzczono ją Valerią Lucią Sforza, po mężu przyjęła nazwisko Blossom, choć nie na długo...
Data urodzenia: 21 lipiec 1477 rok.
Miejsce urodzenia: Mediolan, Włochy.
Wiek: 543 lata.
Krew: Szlachetna A.
Zajęcia: Brak.
Zawód: Wżeniła się w rodzinę, która ceni ją nawet bardziej, niż swojego własnego dziedzica władzy. Właścicielka hotelu pięciogwiazdkowego Blooming Horns, dyrektorka Schroniska dla Sierot, polityk, właścicielka stadniny koni "Trotto all'alba" co zonacza kłus o świcie; nieoficjalnie liderka Zakonu Kwitnącego Lotosu.
Wykształcenie: Wyższe, ma za sobą ponad pięćset lat...
Znaki Szczególne: Za prawym uchem mały tatuaż w kształcie lotosu.
Rodzina: Książe Galeazzo Maria Sforza,  Lukrecja Landriani - rodzice. Siostra Caterina Sforza, liczne przyszywane rodzeństwo z małżeńskiego związku jej ojca. Scorpius Blossom - mąż, jeszcze. Dzieci: Remigius, Maximilian, Isaac, Desmond, Calum, Devian i Lucille.
Stwórca: Nie dotyczy.

Charakterystyka
Valeria jest perełką rodu Blossom. Przebiła urodą nawet siostry swojego męża -zastępcy głowy rodu, choć nie tylko przez to jest ceniona najbardziej. Najbardziej ceni się charakter który towarzyszy jej niezwykłej i kobiecej urodzie. Sto sześćdziesiąt pięć centymetrów seksapilu jest przydatny przy różnego rodzaju negocjacjach przy prowadzeniu interesów - bo bądźmy szczerzy - który normalny facet nie uległby takiej kobiecie?
Sforza ma białą jak mleko skórę, której towarzyszą na policzkach delikatne rumieńce - bardzo niezwykłe zjawisko jak na wampirzyce. Jej rysy twarzy są łagodne - pełne malinowe usta, nieco zadarty, mały nos; delikatnie pulchne policzki dzięki którym nie wygląda jak wygłodniała anorektyczka. Oczy ma duże, bystre i przenikliwe o kolorze głębokiego oceanu. Otoczone są przez naturalnie gęste rzęsy. Idealny kontrast dla jej bladej skóry tworzą włosy - długie, sięgające za pośladki fale o szkarłatnym kolorze, nieco przykrywające jej prawe oko. Wciąż piękna i młoda, bez widocznych zmarszczek czy innych oznak starzenia - jeden z wielu plusów bycia wampirem, nie?
Na smukłej szyi często nosi wszelkiego rodzaju rodową biżuterię, w uszach często pojawiają się jakieś skromne kolczyki. Wszystko dobierane tak, aby pasowało do jej aktualnego stroju.
Właśnie, jej styl - jaki on jest? Nie ubiera się w jakiś określony sposób, wręcz można powiedzieć, że jej gust modowy ogranicza się do tego w czym czuje się najlepiej i co wygląda po prostu dobrze, w jej własnym wymyślonym zestawieniu. Musi być elegancki - bo jest damą - a jednocześnie na tyle seksowny aby pobudzić męską wyobraźnie.  Nigdy wręcz nie nosi spodni, najlepiej czuje się w wszelkiego rodzaju sukienkach i spódnicach co w tych czasach dopieszcza rajstopami i wysokimi obcasami - bo przecież trzeba dodać sobie te... parę centymetrów wzrostu, prawda?
Poza niezwykłą urodą, Valeria ma również mocny charakter - przy pierwszym wrażeniu uchodzi za dobrą osobę .... i wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że potrafi pokazać też swoje rogi - szczególnie jeżeli zależy jej na czymś bardzo mocno. W jej rodzinie uczono zarówno ją jak i jej starszą siostrę Caterinę - aby nie dawały się wykorzystywać, aby pomimo ewentualnych małżeństw zawsze działać według swoich własnych intuicji i pomysłów, żeby nie chowały się w cieniu swoich mężów i brały życie w swoje ręce. Powiem szczerze, że te nauki utkwiły bardzo głęboko pod szkarłatną czupryną Valerii, dlatego właśnie z każdym krokiem towarzyszy jej jedna wielka pewność siebie - bo doskonale wie, że nie ugnie się pod niczym ani pod nikim. Potrafi zadbać o siebie, o interesy i o rodzinę - która swoją drogą zawsze była i będzie dla niej ważniejsza niż kariera.
Jedynie wyjątkową sytuacją jest taka, kiedy jej partner zaczyna toczyć z nią w ognisku domowym wojnę, mieszając rodzinę z interesami. Nie podda się, nie ulegnie - uderzy dwa razy bardziej jeśli będzie trzeba. Tym bardziej, gdy w trakcie ów konfliktu cierpią osoby trzecie  - jej dzieci. Kiedyś była taka sytuacja - jej syn został zamordowany właśnie przez taki ów konflikt i ta sytuacja bardzo zmieniła jej podejście. Skończyło się "nie wtrącanie".
Sforza jest pamiętliwa i bym powiedziała, że czyni ją to również mściwą. Zasłużysz sobie, to pożałujesz - proste. Wchodzenie  w drogę jest niewskazane, kiedy szkarłatnowłosa pojawi się w otoczeniu. Mówią, że rude jest fałszywe i wredne - stereotyp, choć nieco trafiony. Valeria bardziej przygarnia do siebie określenie.... bezlitosna. Naprawdę, nikt nie chciałby być jej wrogiem, bo to zazwyczaj się źle kończy.
Niemalże całe życie spędzała na nauce i przyswajaniu wiedzy. Uczyła się z książek, uczyła się z obserwacji otoczenia, ojca,  a już przede wszystkim swojej starszej siostry która zawsze była dla niej autorytetem. Ojciec był tyranem, był okrutny choć nie dla rodziny ale zawsze potrzebował którejś ze swoich córek aby zdobyć to czego chciał... i właśnie takiego podejścia Valeria nie chciała przyswajać.

Moce
x Raven SoulStrzeż się kobiety zdobionej w czarne pióra! Choć z pozoru wygląda słabo w rzeczywistości jest naprawdę niebezpieczną istotą – jej ciało jest pokryte kruczymi piórami, w jej pleców wyrastają wielkie, mierzące trzy metry skrzydła które umożliwiają unoszenie się w powietrze! I choć twarz pozostaje niewinna – jej spojrzenie w tym momencie bywa zabójcze, niczym Meduza! Strzeż się również jej dotyku, jeśli chcesz przeżyć to spotkanie!
Valeria na początku walki wzywa do siebie chmarę kruków którą określa zmarłymi duszami swojej rodziny. Każdy kruk – czyli każda dusza - jest przepełniony zawiścią i chęcią zemsty. Kruki wtapiają się w jej ciało tworząc częściowo okrywającą ją zbroję z czarnego pierza – wyrastają jej również trzy metrowe skrzydła które mogą służyć zarówno jako środek transportu i broń. W jaki sposób działają jako broń? Otóż przy przemianie ów pióra na których łatwo się unieść są mimo wszystko twarde i ostre. Może się nimi bez problemu ochronić lub kogoś zaatakować.
Czas trwania: 3 posty.
Przerwa: 5 postów.
x Silent Killer – Valeria wtapia się w cień mogąc przemieszczać się po całej okolicy do której światło nie dociera. Ów moc jest ograniczoną wersją teleportu – może się bowiem zwinnie przemieszczać po miejscach które są spowite właśnie cieniem,a gdy znajduje swoją ofiarę przykładowo w ciemnej uliczce może bez większego problemu wyłonić się z cienia i delikwenta po prostu zabić.
Umiejętność kompatybilna z Raven Soul
Czas trwania: 3 posty.
Przerwa: 4 posty.
x Blokada umysłu - blokuje moce innych wampirów, które mają związek z manipulowaniem umysłu.
Czas trwania: 3 posty.
Przerwa: 3 posty.
x Telekineza – przenoszenie przedmiotów za pomocą siły umysłu.
Czas trwania: 1 post.
Przerwa: 1 post.

Historia
21 lipiec 1477 rok, Mediolan, Włochy, godzina 22:24, Castello Sforzesco.

Ciemność nocy wisiała nad całym miastem. Na uliczkach gwar, pełno kupców w mieście nadal decydowała się na prowadzenie swojego biznesu a inni mieszkańcy jakby zaciekawieni krążyli uliczkami aby zobaczyć co kto ma do zaoferowania. Wtem na obrzeżach miasta, w pałacu Sforza trwała jedna z najcięższych nocy dla pani Lukrecji Landriani. Trwała już druga godzina, kiedy akuszerka starała się dociągnąć poród do samego końca. Wszystko jednak było trudniejsze niż się wydaje – dziecko zawinęło się o pępowinę. Wszelkie gwałtowne ruchy i nieuwaga mogły doprowadzić do tragicznego finału tego wszystkiego. Galeazzo Sforza wraz ze swoją córką Cateriną czekali w pokoju obok wsłuchując się w przerażające krzyki kobiety. Bóg jeden wiedział jak to się może skończyć i czy dziecko przeżyje.
Noworodek jednak był silny – nie poddawał się… a raczej nie poddawała. Pomimo licznych problemów, w końcu po całej posiadłości rozległ się donośny płacz dziecka. Dziewczynka była drobnym maleństwem ale za to miała bardzo dużą wolę walki, dzięki czemu w tym wszystkim nawet komplikacje nie przeszkodziły w tym aby dziecko urodziło się zdrowe.
Galeazzo wbiegł do pokoju razem ze swoją drugą córką, zaraz wpatrując się w postać maleństwa, które tak bardzo walczyło o to aby żyć na tym świecie. Podszedł powoli do zawiniętego w szkarłatne szaty maleństwa które wziął w swoje zimne ręce, a następnie wbił zimne spojrzenie w jej buzię. Akuszerka była dobrą znajomą matki i tego dnia pierwszy raz ujrzała jak na twarzy księcia pojawia się uśmiech – nie był to zwyczajny, miły tak jak to u dumnych ojców się pojawia uśmiech. Był pełen intrygi – tak jakby spisał ów maleństwo na szalę przekrętów i niecnych działań które w przyszłości będą miały miejsce.
- Galezzo….
Odezwała się wycieńczona kobieta, wpatrując się w kochanka – bo nie byli małżeństwem. Lukrecja była kochanką Galezzo, która spowiła mu drugie dzieciątko.
- Na imię jej Valeria. Valeria… Lucia… Sforza.
Wyznał beznamiętnie, zaraz wbijając spojrzenie w swoją kochankę. Mała walczyła dzielnie o przetrwanie, choć intencje jej ojca… na pewno nie pozostawały czyste wobec niej. Można to było z łatwością wyczytać z przerażenia jakie tkwiło na twarzy Lukrecji Landriani. (….)
*
Dzieciństwo szkarłatnowłosej dziewczynki nie trwało zbyt długo – jej matka skazana na wygnanie, przez ówczesną żonę jej ojca w końcu okazała się martwym trupem leżącym na rozstaju dróg między pałacykiem a wyjazdem do miasta. Znalazł ją pewien biedny domokrążca, który prowadził za sobą drewniany wózeczek. Na wózku trzymał wszelkie małe drobnostki – ręcznie zrobione, które miały pójść w mieście na targ – z pewnością jakieś niezbyt zamożne kobiety zainteresują się takimi pierdółkami. Zresztą, mniejsza o tego mężczyznę – najważniejszym co się działo z Valerią w tym czasie.
Oszukana i okłamana przez macochę i ojca poczuła się kompletnie opuszczona, porzucona przez swoją biologiczną matkę. Zostawszy na łasce wraz z siostrą rodziny Sforzów przeklinała dzień w którym To Galezzo zapłodnił jej matkę tym gadzim nasieniem. Nie mniej jednak mogłaby być wdzięczna szanownej księżnej Bonie Sabaudzkiej za wklepanie w jej umysł zasad Savoir-vivre i innych przydatnych w przyszłości rzeczy. Różne nauki pierwszej damy Sforza przyczyniły się do jej przyszłości…
Dla Valerii największym autorytetem zawsze była starsza siostra – Caterina. Obserwowała jej poczynania, towarzyszyła w naukach i niczym cień podążała za nią na balach przyglądając się zachowaniu. Ich ojciec miał bowiem wobec starszej siostry jakieś plany które w późniejszym czasie wyszły na jaw. W tym czasie pobierała nauki w przeróżnych dziedzinach. Od dziergania, grania na pianinie, malowanie aż po jazdę na koniu, szermierkę. Poza tym siedziała w książkach, bo przecież damie wypada nauczyć się czytać i uczyć rzeczy przydatnych w późniejszym czasie w życiu.

**
Wkrótce sytuacja w życiu szkarłatnowłosej się komplikowała – po tym jak ojciec wprowadził swoje wielkie plany w życie, a Caterina miała wyjść za siostrzeńca Sykstusa IV - jedyną osobą która mogłaby się przyczynić do dalszego rozwoju chorych planów Galezzo była Valeria. Dziewczyna wówczas osiągnęła osiemnaście lat, kiedy oznajmiono jej, że ma wyjść za obskurnego i niezbyt wyrafinowanego Cesarego Borgię. Jak wielkie niezadowolenie okazała swojemu ojcu kiedy obnażył przed nią swoje plany na połączenie ich szlachetnego rodu z tym… spaczonym i chorym rodem? Bądźmy szczerzy, nazwisko Borgia było owiane złą sławą której Valeria nie chciała odczuć na swojej skórze.
Wówczas przygotowany został bal w Castello Sforzesco. Zaproszeni zostali najszlachetniejsi nie tylko z Włoch. Pojawili się arystokraci, lordowie i nawet książęta z całej Europy. Jednymi z zaproszonych gości byli właśnie członkowie rodu rodziny Blossom - Gabrielle i Christopher Blossom wraz z dziećmi – Nancy, Boą i Scorpiusem; oraz Dracula: Vlad III zwany Palownikiem wraz z dziećmi Yennefer, Neberiusem i Kainem.  Powodu właśnie obecności tak potężnych osobistości Galezzo zarządził aby służki zajęły się odpowiednio przygotowaniem Val do tego przedsięwzięcia: ubrano ją więc w szaty w barwach ciemnego granatu zdobionymi złotymi wzorami. Włosy natomiast w połowie upięły w zdobiony warkoczem kok, natomiast reszta włosów opadała na ramiona i plecy kobiety. Do samego końca panienka Sforza miała nadzieję, że ten cały cyrk stanie się niewypałem i wszyscy zawrócą na swoje własne ścieżki – kiedy jednak oznajmiono jej, że nadszedł czas pokazania swojej osoby na balu – musiała przywdziać maskę, aby nie dać po sobie poznać swojego zgorszenia. Nie mogłaby przecież zrobić tego swojemu ojcu.
Od samych początków oczy wszystkich zebranych były skierowane na młodą damę Sforza, która towarzyszyła rodzicom przy każdej możliwej rozmówce. Do pewnego czasu nie spotkała nikogo kto zainteresowałby ją swoją osobą… a przynajmniej tak mogłoby się wydawać… do momentu aż najmłodszy przedstawiciel rodu Dracula nie zakręcił się wokół panienki Sforza.
Skłamałabym gdybym powiedziała, że jego wdzięki w żaden sposób nie ruszyły szkarłatnowłosej, otóż rozmowa stała się zajmującą i interesującą… a taniec był naprawdę zabawny. Po parkiecie płynęli w jednym rytmie co dla niej samej stało się zaskakujące że mogłaby się z kimś aż tak dogadać. Nić porozumienia pojawiła się tak szybko, że Valeria nie wiedziała nawet ile czasu minęło zanim na balu pojawił się Cesare Borgia dla którego musiała opuścić… Kaina. Takie w końcu było życzenie jej ojca – i kiedy odchodziła pozbawiając go swojego towarzystwa (które zresztą miała nadzieje, ze było tak samo przyjemne jak dla niej jego towarzystwo) mina panienki Sforza mówiła wszystko samo za siebie – była zawiedziona tym, że to tak szybko się skończyło.
Między nią natomiast a Borgią nie było chemii. Rozmowa z nim była męcząca, mężczyzna był zapatrzony w siebie i dumny co zniechęcało ją kompletnie.
Pewna nić porozumienia pojawiła się też przy Scorpiusie Blossom, który skorzystał z okazji kiedy Cesarego w pobliżu Val nie było i który zagaił ją rozmową – choć chemii brakowało i tak była wdzięczna, że na powrót znalazł się rozmówca o znacznie ciekawszych tematach niż jego własne cztery litery. Nie mniej jednak, to nie było to samo, co przy mężczyźnie o białych włosach i lodowatych, niebieskich oczach.
***
Lata mijały, plany jej ojca spaliły na panewce bowiem po wielu ważnych wydarzeniach Cesare Borgia skończył pod ziemią, a sama Val została narzeczoną Moskwijskiego panicza Scorpiusa Salazara. Żyli osobno przez długi czas a spotykali się sporadycznie – sama Valeria z tego dumna nie była. Nie czuła większych uczuć do mężczyzny niż zwyczajna sympatia nawet pomimo jego pomocy w pozbyciu się z jej zasięgu wzroku plugawego Borgii. Jej zimne serce bowiem skradzione zostało, przez Kaina Draculę. Nawet w trakcie swojego narzeczeństwa ich drogi nie raz się krzyżowały (co zresztą nie było w stu procentach przypadkiem). Wtem po latach doszło do uroczystości zaślubin – która połączyła Scorpiusa Blossoma wraz z Valerią Sforzą. Pokochana przez cały ród mężczyzny nie do końca czuła się przekonana do tego wszystkiego. Czy tak aby na pewno powinno być? Spowiła mu pierwszego syna, który z jakiegoś powodu stał się czarną owcą w rodzinie. Szkalowany i nieszanowany przez ojca nie prowadził szczęśliwego życia. Jedynie z matką miał swoją nić porozumienia, aczkolwiek ta nie zdołała go ochronić. Doczekał się piątki rodzeństwa nim koniec końców został zamordowany przez jednego z najmłodszych braci. Valerii towarzyszyło nieodparte poczucie porażki, zyskane jako matka. Jako matka i opiekunka swoich dzieci. Życie u boku ruskiego mężczyzny nie było łatwe i męczyło ją z każdym rokiem przez tyle lat. Wtedy adoptowała siostrzenicę swojego męża – Meredith – która miała objąć po niej władzę nad założonymi przez szkarłatnowłosą wampirzycę organizacjami: Void, Zakonu Białego Lotosu. Zapowiadała się obiecująco – miała umiejętności potrzebne Val pod wieloma względami… i szczerze mówiąc głównie właśnie przez nią wyszły na światło dzienne sekrety rodziny w którą się wżeniła…. Rodziny Blossom. To w jaki sposób się posługiwali starymi członkami rodu… co robili… w jaki sposób się to odbijało na rodzinie i jak faktycznie zginął jej pierwotny syn. Wszystko skryte głęboko pod deskami posadzki wyszło tak szybko jak jej zaręczyny właśnie z tym…. pajacem – grzecznie ujmując. Przetrwała w tym związku niemalże pięćset lat które jak dzisiaj by stwierdziła były marnotrawstwem. Dlatego więc przy najbliżej okazji – gdy tylko zaczęła się wojna w ognisku domowym wycofała się wyjeżdżając za granicę – tym razem sama. Przyjechała do Yokohamy aby zacząć od początku i być może na stałe uwolnić się od swojego męża… który okazał się równie dużym egoistą i socjopatą co jej niedoszły mąż Borgia.
W momencie przed jej oczami pokazywały się szczęśliwe lata kiedy ktoś mógł jeszcze wywołać szczery uśmiech n jej twarzy, a to z pewnością do prostych czynności nie należało. Do dziś tęskniła i myślała nad lepszymi czasami…. I zastanawia się tylko ile będzie musiała wycierpieć zanim faktycznie los się do niej na nowo uśmiechnie…

Pozostałe informacje
x Biegle posługuje się językami: włoski, japoński, angielski, rosyjski, polski, hiszpański, francuski i grecki.
X Doskonały jeździec: ma własną stadninę koni w której chowa swoją siwą klacz rasy mustanga - Milano.
x Nie pali, natomiast za alkohol łapie okazjonalnie i to też tylko trunki… z klasą.
x Dzięki zaprzyjaźnionemu żołnierzowi opanowała szermierkę w średnim stopniu.
x Ma blizny na plecach, przypominające liczne strzały z broni palnej w kręgosłup. Około czterdziestu – z tego powodu również boi się huku wywodzącego się ze strzałów.
x Kocha kruki.
x Właścicielka sieci hoteli Blooming Horns - do tej pory można było ów nazwę zauważyć w Japonii, Moskwie, Francji, Hiszpanii i Włoszech.
x Klaustrofobia – woli dużo przestrzeni w budynkach. Dlatego też posiadłość, hotel, stadnina i schronisko mają jej od cholery.
x Ma siódemkę dzieci, choć jedno z nich – najstarsze - zostało zamordowane na zlecenie jej ów męża. Są one jej największą słabością.
x Relacje z Scorpiusem są na poziomie… wojennym. Stara się usilnie o rozwód.
x W przeszłości miała romans z Kainem Asmodey.

Val

Val

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Za prawym uchem małe znamię w kształcie półksiężyca w które wpada kropla wody. Blizny na plecach, przypominające liczne strzały w kręgosłup. Około czterdziestu.
Zawód : Właścicielka hotelu pięciogwiazdkowego Blooming Horns, dyrektorka Schroniska dla Sierot, polityk.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : NPC.


https://vampireknight.forumpl.net/t4524-valeria-blossom-sforza#96716 https://vampireknight.forumpl.net/t4525-val-s-cellphone

Powrót do góry Go down

Valeria Blossom - Sforza Empty Re: Valeria Blossom - Sforza

Pisanie by Kain Sob Lip 03, 2021 11:38 pm

Akcept
Kain

Kain
Rada Wampirów
Rada Wampirów

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Biała czupryna, lodowato niebieskie oczy, sporo kolczyków w uszach.
Zawód : Głowa rodu Asmodey.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Jacyś sie gdzieś pałętają.


https://vampireknight.forumpl.net/t2691-kain-vlad-iv-dracula#57604 https://vampireknight.forumpl.net/t2698-kain#57659 https://vampireknight.forumpl.net/f152-zamczysko-asmodey

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach