Łąki

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Łąki - Page 2 Empty Re: Łąki

Pisanie by Gość Sro Cze 20, 2018 3:49 pm

Kto mógłby jej zaszkodzić? Wieśniak z widłami? Stara dziadyga z wałkiem? A może Lukas, który w sumie nie był o wiele lepszy od dwóch poprzednich? Rzeczywiście żywot krwiopijcy pod tym względem był wygodny... jednakże czy było to dobre, przy wielu innych problemach? To był dobry temat na przemyślenia, póki co jednak głowę zaprzątał problem opony, z którą to powrócił do miejsca, w którym to był jej ubytek.
- Oczywiście, że nie wyglądasz, choć mówiąc "tu" miałem na myśli Ziemię. - wyjaśnił, zakładając koło na tarczę hamulcową, zważając na to, by było dobrze osadzone. - Ludzie boją się chorób, innych kultur, magii... niewielu jest takich, którzy otwarcie się temu wszystkiemu sprzeciwiają.
Dodał po chwili, zaczynając przykręcać śruby. Miał na myśli oczywiście tych cholernych Łowców, którzy mieli się za bohaterów ludzkości, a tak naprawdę byli ich zakałą. Można było rzec, że byli kimś na wzór hitlerowców - każdy odmieniec, powinien zostać zniemczony, lub zabity. Ich przeciwnością byli szlachetni, lub czystokrwiści... aż ciekawe kto zwycięży w tej wojnie.
- No właśnie, a to jest błąd. Dlatego mawia się, że Japończycy są jeszcze większymi przegrywami jeżeli mowa o związkach, niż Europejczycy.  
Fakt, mogli sobie tworzyć te wyimaginowane dziewczynki w mangach/anime, ale co z tego? Czy nie lepiej jest dotknąć prawdziwego kobiecego ciała? Co kto już woli...
- No. Robota skończona.
Rzekł po chwili, dokręcając ostatnią śrubę.  Zrobił parę kroków w stronę lewarka i powoli opuścił samochód, następnie przechodząc do bagażnika, do którego schował wszystko to, co z niego wyciągnął, nie licząc opony, którą położył przy pobliskim drzewie. - Nie szarżuj za bardzo, bo może być kiepsko. A jako że i tak sporo czasu straciłaś, to pozwól że Cię opuszczę.
Zamknął bagażnik i skinął jej głową na pożegnanie, chowając swe upaprane łapska po kieszeniach.
- Dobranoc... i zwolnij, bo mimo długowieczności, możesz nie zauważyć, kiedy wszystko co dla Ciebie najważniejsze może zniknąć.
Dodał, odwracając się na pięcie, by po zrobieniu kilku kroków, po prostu rozpłynąć się w powietrzu.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łąki - Page 2 Empty Re: Łąki

Pisanie by Nadia Pią Cze 22, 2018 9:58 am

Co do tego, że pochodziła z planety zwanej Ziemią nie było wątpliwości chociaż patrząc na ten cały syf, który przetacza się przez Yokohame, kwestią czasu było pojawienie się kosmitów. Królicze uszka, ogonki i inne bajery. Tego było zdecydowanie zbyt wiele. Kilka dni temu spotkała gościa z głową kozła. Nie żartuję! Sama by nie uwierzyła gdyby nie miała możliwości dotknięcia tego dziwactwa (bez urazy). A Teraz jeszcze wampiro-jaszczurka? Tolerancja tolerancją ale ktoś kto dopuszcza się tych wszystkich chorych eksperymentów powinien za to beknąć.
W tym mieście panuje terror. Ludzie boją się czegokolwiek.
Wzruszyła ramionami zakładając chwilę później kosmyk włosów za ucho. Do burmistrza nie mogła się przyczepić bo po pierwsze nie miał z tym nic wspólnego a po drugie to jej przyjaciel więc sorry. Całe zło tego świata w jej przeświadczeniu kryło się w osobie przewodniczącego rady i mówcie co chcecie ale ona zdania nie zmieni.
Dzięki. Będę jechała powoli.
Nawet gdyby nie ta drobna uwaga ze strony Lukasa to Nadi I tak wrzuciłaby najwyżej 3 bieg. Skoro koło zmieniał ktoś z takim doświadczeniem jak ona to mogło być kiepsko. Wizja straty 1 kółka przy prędkości 100 km/h nie była zbytnio interesująca. Może innym razem. Dziś dotrze do siebie w jednym kawałku.
Dobranoc.
Odprowadzając wzrokiem hybrydę chwilę zastanawiała się nad jego słowami, które w sumie brzmiały jak groźba. Były nią? Cholera wie. Nie chcąc drążyć tematu po prostu wsiadła do samochodu i ruszyła przed siebie tak jak wspominałam, powoli…
Nadia

Nadia

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Dobrze ukryte
Zawód : Dziennikarka/Fotograf
Pan/i | Sługa : Leo
Moce : Telekineza, blokada umysłu, "pan i sługa", polimorfia


https://vampireknight.forumpl.net/t1620-nadia-morita#33585 https://vampireknight.forumpl.net/t1627-nadia#33681

Powrót do góry Go down

Łąki - Page 2 Empty Re: Łąki

Pisanie by Gość Sob Cze 23, 2018 12:28 pm

Ile to już godzin czołgał się bez większego skutku? Poruszał się mozolnie, coraz wolniej, pełzał niczym wąż na brzuchu. Oślepiony blaskiem Księżyca musiał mieć wciąż zamknięte oczy, więc tym bardziej narażony był na wiele niebezpieczeństw. Osłabiony kilkumiesięczną głodówką przypominał bardziej zombie niż wampira. Ubrudzony od błota, kurzu, krwi swojej i dawnych wrogów, przesiąknięty fetorem od braku dostępu do wody przez cztery lata... ale dalej ślimaczył się gdzieś przed siebie. Dużo nasłuchiwał uszami, skoro nie mógł polegać na wzroku. Był w takim zadupiu, że nie uraczył niczego niż odgłosów kruków nad głową. Pewnie czekały, aż wyzionie ducha, co i tak niewiele by im dało, bowiem pozostałby po nim tylko popiół o smaku pieprzu. Tak czy inaczej pragnął natrafić na trop chociażby padliny, by móc spróbować upić z niej resztki krwi. O taką padlinę najłatwiej było przy drodze leśnej czy przy łąkach, gdzie samochody prują przed siebie od miasta do miasta bez tchu. Bez postoju. Niekiedy nawet nie wiedzą, że potrącają zwierzynę otumanioną blaskiem reflektorów. Dlatego nasłuchiwał, czy gdzieś z daleka nie słychać jakiś pojazdów, czy nie dudniła mocniej ziemia. I pełzł. W blasku Księżyca.
Musiał spieszyć się, gdyż jak nie dotrze w ciągu nocy na miejsce, padnie ofiarą promieni słonecznych, a wtedy na bank zasłabnie i będzie nieprzytomny. Póki jeszcze zipał, musiał postarać się o posiłek w nocy. I właśnie wtedy opuszkami krwawiących palców zetknął się z niemalże gładkim asfaltem. Jakieś dziwne szczęście sprzyjało mu po tym wszystkim co przecierpiał. Udało mu się namierzyć nie tylko drogę, lecz i zabitą sarnę. Leżała na pasie ruchu, lecz po drugiej stronie od tego, w którym znajdował się wyniszczony wampir. Przez moment zawahał się... a co, jeśli zaraz nadjedzie pojazd i to on stanie się ofiarą? Głód jednak szybko uciszył logikę i przejął panowanie nad ciałem, które czołgało się mozolnie aż do kopyt ubitej zwierzyny. Całkowicie skupił się na sarnie, żeby pozyskać choć trochę bezcennego płynu. Jak tylko wyczuł palcami odkryte bebechy kopytnej ofiary, rozwarł mocno szczęki z zamiarem ugryzienia...
...nie zdążył. Silne uderzenie zepchnęło go na pobocze wraz z sarną, której posoki nie zdołał skosztować. Wtedy już odpłynęły od niego nie tylko siły, ale i przytomność.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łąki - Page 2 Empty Re: Łąki

Pisanie by Nadia Sob Cze 23, 2018 5:14 pm

Jazda po takiej łące była lepsza niż wyszczuplające zabiegi w Spa. Gdyby była człowiekiem po obiedzie to na 100% zwróciłaby cały posiłek. W pewnym momencie miała nawet wrażenie, że to nie auto wibruje tylko cały świat. Cóż za ulga nastąpiła gdy za zakrętem pojawił się w końcu asfalt. Nigdy w życiu nie przypuszczała, że będzie się tak cieszyła na widok utwardzonej drogi. Przez chwilowy przypływ adrenaliny albo raczej endorfin nawet przyspieszyła. Przy dobrych wiatrach jakieś dwadzieścia minut i powinna być w domu. O tej porze raczej nie ma korków więc wszystko szło ku dobremu.
Co jest.
Syknęła gdy telefon znajdujący się w bocznej kieszeni torby zaczął dzwonić. Spuściła wzrok z drogi sięgając po urządzenie. Skoro ktoś dzwoni to znaczy, że musi to być coś ważnego, prawda? Chyba, że to kolejny odkurzacz albo komplet pościeli, który rzekomo wygrała 7 raz w tym miesiącu. Dosięgając już urządzenie, nagle uderzyła w coś z impetem. Gwałtownie wciśnięty pedał hamulca sprawił, że auto zatrzymało się niewiele dalej. Przerażona Nadia z burzą jasnych włosów na twarzy spojrzała we wsteczne lusterko. Czyżby właśnie kogoś zabiła? Szybko odblokowała zatrzaśnięte drzwi i wyskoczyła na zewnątrz nie spodziewając się tego co zobaczyła. Na jezdni leżała niemal przepołowiona sarna a tuż obok niej mężczyzna. To zwierze było bardziej poszkodowane i to ono zamortyzowało siłę uderzenia ale zaraz zaraz.
Halo, żyjesz?
Podskoczyła do nieprzytomnego chłopaka obracając go z boku na plecy. Szczerze? Wyglądał fatalnie i tak samo pachniał.
Co Ty robiłeś…
Szepnęła sama do siebie podejmując błyskawiczne działania. Nim ktokolwiek nadjedzie i oskarży ją o potrącenie ze skutkiem śmiertelnym. Szybko wpakowała prawie zwłoki do bagażnika i odjechała z piskiem opon. Serce biło jej jak szalone. Co ona zrobiła? Po co go zabrała? I dlaczego ten cholerny telefon zadzwonił właśnie wtedy!

zt z Kyuu
Nadia

Nadia

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Dobrze ukryte
Zawód : Dziennikarka/Fotograf
Pan/i | Sługa : Leo
Moce : Telekineza, blokada umysłu, "pan i sługa", polimorfia


https://vampireknight.forumpl.net/t1620-nadia-morita#33585 https://vampireknight.forumpl.net/t1627-nadia#33681

Powrót do góry Go down

Łąki - Page 2 Empty Re: Łąki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach