Ringo

Kod:

Witaj, Nienasycony Wujaszku. Jeśli chcesz wiedzieć, Twój prezent bardzo mi się spodobał. To miłe z Twojej strony, że tak o mnie dbasz <3333 Za tamten wieczór również przepraszam. Uraz pozostawiony po łowcach z rozkazu Marcusa. Miałam zatem nieziemską przyjemność pastwić się nad naszym wrogiem <333 Normalnie całuję uniżenie Twoje łapki i z wielką miłością siostrzenicy, dziękuję,
Hachiko.

Kod:

Ringo, jestem we Włoszech, mój syn miał wypadek. Rozbił się samolot... wrócę jak tylko będę w stanie. Przepraszam. Yuki.

Kod:

Wróciłam już do domu. Przywiozłam Dastana, nie jest w najlepszym stanie. W razie czego, będę w posiadłości.

Kod:

Dziękuję za troskę, Jakby co, to się z tobą skontaktuje. Na razie pilnuje syna i sama się nim zajmuję. Yuki.

Kod:

Jakbyś chciał, to moja kuzynka urządza przyjęcie w Veranderen. Motyw przewodni - szkoła, więc ubrałbyś garnitur. Hasło: School party. Yuki.

Kod:

Kiedy wrócisz do domu? Niedługo zapomnę, że mam męża...

Kod:

Zrobiłeś jej dziecko? Bardziej pogrążyć się nie dało własnej żony?
Wprowadzę się. Dla niej. I będę miał na Ciebie oko, TATO, bo jakoś wierzyć mi się nie chce, że tak bezinteresownie zrobiłeś się miły dla mojej matki.

Kod:

Właśnie zmierzam w stronę Zamku. Nie jestem sam, mam ze sobą dwie służki. Chciałbym, żeby jedna z nich towarzyszyła mojej matce. Natomiast druga... tylko na chwilę, do odwiedzić matki. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?

Kod:

Dastan musiał powiadomić swojego ojczyma o tym, że zamierza zabrać Yuki z Zamku. Nie mógł przecież zrobić tego za plecami szlachetnego. Nie tylko dlatego, że byli poniekąd rodziną, ale także dlatego, że pracował w ich mafii. Jeśli szlachetny odebrał telefon, Dastan szybko się odezwał:
- Zabieram Yuki do jej posiadłości. Pan Zamku omal nie rozszarpał Yuki. Nie mogę jej narażać na niebezpieczeństwo ze strony Testamenta. - zamilkł, czekając na jakąś reakcję ze strony szlachetnego.

Kod:

Dastan nie bardzo przejmował się tym, że mógł rozdrażnić szlachetnego z takiego powodu. Może i miał w nosie życie żony, ale Yuki wciąz pozostawała matką blondasa. I wręcz nie mógł się pogodzić z myślą, że ktoś rządził jej życiem, jeśli mowa o rządzeniu się. Ringo był w tym nawet "gorszy" od pasierba.
- Nie, bo nie pozwoliłem na to. Najwyraźniej nie raczyłeś powiadomić Testamenta o tym, że w Zamku zamieszka CIĘŻARNA wampirzyca! A ten cały ochroniarz, ulotnił się przy najbliższej okazji. - wytłumaczył, dając się nieco ponieść w pierwszej części swej wypowiedzi.
- Możesz wprowadzić się do posiadłości Yuki. Przez Twoją bezmyślność oraz samolubność, może stać się jej oraz dziecku krzywda. - warknął przez zęby, chcąc, by ten stary wampir wreszcie zrozumiał w czym rzecz.

Spoiler:

Kod:

Niemalże drgnęła, gdy wampir odebrał telefon. Aż zamruczała przyjemnie do słuchawki, słysząc jego czarujący, głęboki, męski głos. Normalnie biedaczka się podnieciła i miała ochotę, że zerż... ją teraz. W tej chwili. Aż się niecierpliwiła.
- Achhh. - jęknęła zachęcająco - Cieszę się, że tak mnie zapamiętałeś. Było co... badać. Mraau. - zaśmiała się kokieteryjnie, by wreszcie wziąć gwałtownie powietrze w usta.
- Ależ oczywiście, że tak! Przeleć mnie! - jej dwa razy nie trzeba powtarzać. Toć to napaleniec. Jeśli ktoś twierdził, że kobieta jest mniejszym zbokiem niż mężczyzna, bajdurzył!

Kod:

Lissa była bardzo zadowolona, że udało jej się podniecić mężczyznę już przez samą rozmowę.
- Nie tylko rączki potrafią czynić cuda, mój Miły. Nawet sobie nie wyobrażasz sobie, co ja mogłabym z Tobą zrobić! Aż robię się mokra na samą myśl... - wymruczała zachęcająco, samej oblizując zachłannie wargi. Aż jej dłoń zabłądziła między uda...
- Klub Mokra Elżbieta albo hotel. - zaproponowała stęsknionym głosem.

Kod:

- Już tutaj czekam na Ciebie. Mokra i chętna... - wymruczała mu do słuchawki, żegnając się z wampirem tymi słowami. Zachęta? O, zapewne!

Kod:

Widziałem Panią Yuki z rudowłosym, ludzkim mężczyzną na plaży. Nie znam jego imienia. Obawiam się, że pani coś knuje za Twoimi plecami.  I prawdopodobnie mogła już urodzić, byłem świadkiem jej pierwszycz skurczów. Niech Pan się tym zajmie.

Densha.

Dear father,zgadnij kogo diabli przywiedli
jestem w Yokohamie,    
Morti.

Morti napisał: Nie mam czasu na coś takiego jak "chłopak".
Przyjechałam  dzisiaj i w sumie jak nie masz jak mnie odebrać to odstawię rzeczy w pracowni bo nie mam kluczy.
Przyklejony... pomóc Ci sie wydostać? :v

Morti napisał:Nah, lesbijką nie jestem bo baby są gorsze od facetów.
Spoko, odezwę się do Zarena.
Miłej eksploracji w takim razie, tato. Liczę, że niedługo się spotkamy!

Kod:

Cześć Ojcze.  Jak zwykle gratulacje Ale może zamiast robić nowe rodzeństwo zapamietalbys obecne. Morticia.  Nie Martycia. No i odebrałem ja. Mimo że mam straszny zapierdol.  Młody wąż znowu jest wampirem. Właściwie jak to działa jest teraz moja dziwka dopóki nie obudzi swojej krwi ?

Kod:

Chodziło mi o jego syna. Zrobiłem z niego wampira.Lowcy dobrali mu się do dupy. A co do moich dziewczyn.. miałem parę gdy byłem poza Yokohama.
W tutejszych dziewczynach przeszkadza mi jedna rzecz. I jest to Mój Ojciec.  :^) No ale trzeba przyznać trochę się nie widzieliśmy.  Pasuje obgadać parę rzeczy. 

Kod:

na pewno będzie szczęśliwa. Masz rację ale chyba będę musiał wziąć z Ciebie przykład i przerzucić się na "bliższe relacje " będziesz miał niedługo wnuka od dwóch dzieci jednocześnie czyż to nie wspaniałe? :)