Dom Azela

Strona 7 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lip 23, 2013 6:33 pm

Zauważył to wzdrygnięcie się u Chizuru, więc puścił ją lekko, pozwalając dziewczynie na przyzwyczajenie się do jego osoby, bo widocznie ten Ringo musiał jej taką krzywdę zrobić, że chciałaby trzymać do niego nawet dystans. Przekonała się jednak sama, że Azel nie zrobi jej krzywdy. Nawet słowami to potwierdził wcześniej, że nic jej tutaj nie grozi.
Jej odpowiedź, była wręcz dla niego szokująca. Spojrzał na nią zaskoczony, nie wiedząc czy ona żartuje czy mówi poważnie? Patrząc jednak w jej oczy, nie widział żartu. Również była zaskoczona.
- Jak to, nie znasz go? Matka Ci o nim opowiadała. Przyjechałaś tu go szukać. Marcus Namikaze jest Twoim ojcem...
Teraz mu oświeciło. Przecież ten który ją przemienił, lub inny wampir, mógł część informacji z jej pamięci usunąć. Nie wiedziała kto ją przemienił. Nie pamiętała Marcusa. Ale pamięta go i swojego brata. Czyli nie jest tak źle.
- Jest coś jeszcze czego nie pamiętasz? - Zapytał przy okazji, by jakoś pozbierać informacje w jedną całość. Musiał mieć pewność jak wiele z pamięci utraciła wspomnień czy informacji. Po czym pewnie wykona dwa telefony. Lecz przed tym, musi ją jeszcze zapytać o tę krew w fiolce.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Chizuru Wto Lip 23, 2013 7:43 pm

Chizuru nie spuszczała zaskoczonego spojrzenia z twarzy Azela i kiedy ten również spojrzał na nią szczerze zaskoczony, poczuła jak robi się jej ciepło i to wcale nie było miłe uczucie. Azel dał jej do zrozumienia, że powinna pamiętać coś istotnego, o czym na chwilę obecną nie miała zielonego pojęcia. Dlatego poczuła niepokój, który zwiększył się jeszcze bardziej po usłyszeniu pytań wujka.
- Marcus Namikaze... - powtórzyła, starając skojarzyć sobie jego osobę. Niestety, po chwili pokręciła z rezygnacją głową.
- Nie mogę sobie przypomnieć. Nie pamiętam - odpowiedziała, mocniej zaciskając dłoń wokół trzymanej fiolki, o której na chwilę zapomniała.
- Nie wiem kto mnie przemienił ani gdzie się znajdowałam - utrata pamięci sprawiała, że czuła się niekomfortowo i była tak wściekła z tego powodu, że miała ochotę zacząć rzucać czymś o ściany. No cóż, gdyby była w swoim pokoju w Oświacie lub w Akademiku, kilka wazonów znalazłoby się już pewnie na podłodze. Niestety, znajdowała się w nowo odremontowanym domu Azela, więc nie mogła tego zrobić. Cudem się powstrzymywała.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lip 23, 2013 8:08 pm

Nie mogła sobie przypomnieć. I jedyne czego nie pamiętała, to ojca, pana i miejsca przebywania. Więc swój udział musiał mieć wampir potrafiący kasować pamięć. Albo jej Pan albo ktoś z jego otoczenia. Być może ten o którym wspomniała i nie dokończyła co jej zrobił. Będzie ciężko.
- Co tam trzymasz? - Zapytał zmieniając na chwilę temat. Jeżeli to była krew, co aż ciekawe jak ją zdobyła. O ile jeszcze to jest krew wampira który uczynił z niej swoją służkę. Z wampiryzmem nie ma zabawy. Jeżeli tej odmiany Chizuru nie przeżyje, Marcus zamknie się w sobie jak w przypadku śmierci jego siostry. Stanie się nieobecny i chłodny. A takiego raczej Azel widzieć nie chciał. Wykluczał opcję samobójstwa, bo przecież syna on nie zostawi.
Po otrzymaniu odpowiedzi od Chizuru, wyjął komórkę i wybrał numer do Marcusa. Ten niestety nie odbierał, więc zadzwonił go kogoś innego z Oświaty - Mei. Sekretarka najczęściej wie o wszystkim i jest na bieżąco informowana. Od niej dowiedział się co stało z Marcusem.
- Co? Jak to ranny? - Nie mówił uwierzyć w to co mu mówiła przez telefon. Było widać zdziwienie a jednocześnie powagę na jego twarzy. W końcu westchnął po jej słowach.
- Dobra. Przekaż mu że Chizuru jest u mnie. Cała i zdrowa. - Spojrzał na dziewczynę i pożegnał się ze znajomą. Rozłączył się i zaczął szukać kolejnego numeru.
- Widać że dużo mnie ominęło. Twój ojciec wiedział że zostałaś porwana i poszedł Cię szukać, ale niestety skończył ranny i leży w skrzydle szpitalnym.
Westchnął znajdując numer do Kaiena Crossa. Zaraz jednak coś mu oświetliło umysł.
- Byłaś w akademii z bratem. On widział tego wampira co Cię przemienił?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Chizuru Sob Lip 27, 2013 4:38 pm

Jak widać, Azel głupi nie był skoro skojarzył, że jest coś nie tak. W końcu Chizuru nie pamiętała tylko ojca oraz Elliot'a, więc zwyczajną amnezją nie można było tego nazwać. Zdecydowanie ktoś grzebał w jej wspomnieniach, jednak kto i dlaczego? No cóż, miejmy nadzieję, że sobie przypomni.
Chizuru patrzyła się na Azela szeroko otwartymi oczami. Owszem, była piekielnie wściekła, ale z drugiej strony tak bardzo zdezorientowana i bezsilna, że miała ochotę się rozpłakać. Pomyślała sobie jednak, że nie może wiecznie być beksą, dlatego zachowała te rozmyślania dla siebie nie pokazując wujkowi, co działo się wewnątrz niej. Spojrzała na fiolkę, którą wskazał Azel.
- To? To jest krew mojego pana. Podobno - odpowiedziała, uwalniając naczynie z uścisku i trzymając je na rozłożonej dłoni wyciągnęła w stronę czerwonowłosego. Nie bardzo miała ochotę mówić o tym co jej się przydarzyło, więc chyba będzie trzeba wydobyć to z niej zadręczając pytaniami. Gdy udzieliła mu odpowiedzi, Azel wyjął swoją komórkę i wybrał jakiś numer. Brunetka siedziała posłusznie na kanapie, nadal mając wyciągniętą dłoń w stronę mężczyzny i wpatrywała się w niego z zaciekawieniem. Zaciekawienie przerodziło się w niepokój gdy usłyszała, że ktoś jej ranny. Czyżby Marcus Namikaze? Ten, którego ponoć jest córką? Gdy Azel potwierdził jej obawy, niepokój i poczucie winy wyraźnie odmalowały się na ładnej twarzyczce nastolatki.
- Nic mu nie jest? - wypaliła zanim zdołała ugryźć się w język. No chyba raczej, że skoro jest ranny to nie jest z nim wcale w porządku. Szkoda, że nikt nie usunął jej tego paplania co ślina na język przyniesie.
- T-tak, chyba go widział - pokiwała głową potwierdzając, że istotnie, Jacob widział Elliot'a.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Sob Lip 27, 2013 5:01 pm

Tak jak mógł przypuszczać. We fiolce miała krew i to najwidoczniej swojego Pana. Aż dziw brał Azela, że przemieniono ją i dano zaraz krew. Wampiry nie liczą się z ludzkim życiem. Wziął fiolkę i przyjrzał się jej zawartości. Dziewczyna wtedy rękę mogła już zwinąć do siebie. Azel zatrzyma krew co da większe bezpieczeństwo, że trafi ona bezpiecznie do Kaiena, razem z Chizuru.
Potem wykonał telefon do Oświaty dowiadując się o stanie zdrowia Marcusa. Nic dziwnego że Chizuru wypaliła od razu z pytaniem. Miała powody do obaw. W końcu chodzi o jej ojca.
- Nie wiem. Później tam pojedziemy i sprawdzimy.
Odpowiedział jej nim wykonał drugi telefon. I właśnie wybrał do Kaiena, kiedy dziewczyna odpowiedziała mu na kolejne pytanie. To była chociaż dobra wiadomość. Młody chłopak, bardzo mało znany i pewnie potraktowany jako niewtajemniczony uczeń widział co widzieć nie powinien i nic mu nie zrobiono. Tego jednak Azel teraz pewny nie mógł być. Bo gdzie teraz znajdzie brata Chizuru?
Przeprowadził teraz krótką rozmowę z Kaienem, pytając o podstawowe sprawy dotyczące odzyskiwania pamięci, czy poziom E może posiadać takie zdolności co pozostałe statusy wampirzej krwi. Odpowiedź jednak była przecząca. Jednak istniała nadzieja, że jeżeli Chizuru zobaczy ojca, być może pamięć jej wróci. I tu zaczęły się schody, bowiem jak Azel powiedział Kaienowi o tym, że Chizuru znów jest wampirem, niemal krzyknął z niedowierzaniem aż Azel musiał nieco słuchawkę od ucha odsunąć. Dyrektor szybko się uspokoił i polecił natychmiast udać do niego, skoro posiadają także krew. Na tym rozmowa się zakończyła.
- Zjem kolację i jedziemy do Akademii. Nie będe ukrywał że dyrektor był w szoku, ale im szybciej zwróci Ci człowieczeństwo tym lepiej... Wiedz tylko, że każda kolejna próba ryzykuje życiem ludzkim.
Pogładził ją po główce i wstał udając do kuchni.
- Chcesz coś zjeść, czy napić się? Krew także mam w posiadaniu.
Ugości ją jakoś, bowiem sam z pustym żołądkiem nie ruszy się na miasto. A skoro już sobie tutaj przygotował, to tylko pozostaje mu zjeść i potem zabrać dziewczynę do dyrektora Crossa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Chizuru Sob Lip 27, 2013 7:33 pm

Chizuru również była tym faktem zdziwiona. Po pierwszej przemianie, Samuru zmusił ją do włożenia skąpego stroju i tańczenia w nocnym klubie, a gdy oddał swoją krew nie zrobił tego od tak, tylko kazał Marcusowi ją połknąć. W tym przypadku jabłko daleko upadło od jabłoni, ponieważ Elliot wcale nie kazał robić swojej nowej służce żadnych kompromitujących czynności i dobrowolnie dał jej fiolkę z krwią. Dziwiło ją to i jednocześnie zadawała sobie pytanie czy rzeczywiście powinna wpychać wszystkie wampiry do jednego worka. Owszem, doświadczyła od nich tylko bólu i cierpienia, ale tak na dobrą sprawę, Elliot mógł wyjechać i zostawić Chizuru jako niebezpieczny Poziom E, by powoli zatracała swoje człowieczeństwo.
Kiedy Azel zabrał jej fiolkę, w pierwszym odruchu chciała mu ją odebrać. Powstrzymała się stwierdzając, że tak chyba będzie lepiej. Poza tym, to ona przyszła do niego po pomoc, prawda? Nie mogła teraz tak nagle nie okazać mu zaufania. Co do Jacoba, to... Mógł być wszędzie, jednak gdy wujek oznajmił dziewczynie, że ojciec poszedł jej szukać łatwo można było wywnioskować, że ponieważ najmłodszy Namikaze jako jedyny wiedział o jej porwaniu musiał przyjść z tym do ojca, więc prawdopodobnie znajdował się w Oświacie. Czerwonowłosy wykonał drugi telefon, któremu Chizuru również się przysłuchiwała. Zauważyła gest odkładania słuchawki od ucha, więc zrobiła się lekko czerwona na bladej twarzy. Było jej wstyd, że znów dała się przemienić w wampira. Gdy Azel skończył rozmawiać, nastolatka pokiwała głową na jego późniejsze słowa.
- To nie była moja wina. Raz już zostałam przemieniona i za nic w świecie nie chciałabym dobrowolnie tego powtarzać. Tylko jak mogę walczyć, kiedy każde z nich posiada moce, których działania nie można uniknąć? - tak, chyba własnie próbowała się usprawiedliwiać ale wcale nie przed Azelem, lecz przed samą sobą. No bo, serio jak niby miałaby wygrać z darem Elliot'a, skoro jej głupi artefakt działał tylko na ataki psychiczne?
Chciała podziękować za gościnę, bo przecież niedawno jadła ale będąc poziomem E atak mógł nawiedzić ją w każdej chwili. Dlatego tylko pokiwała twierdząco głową, a potem pewnie poszli do kuchni.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Sob Lip 27, 2013 7:49 pm

Najprawdopodobniej Elliot zamierzał się zabawić kosztem Marcusa porywając mu córkę, przez co Samuru zwabił go w pułapkę, co jak wiadomo, skończyło się jak zwykle klęską Namikaze w takich sytuacjach, kiedy przychodzi o ratowanie kogoś mu bliskiego. Zawiódł, kiedy dawniej ukochana wampirzyca zabiła mu przyjaciela i to na jego oczach. Zawiódł, kiedy Chizuru porwano, przez co stracił ponownie oko i jeszcze musiał połknąć fiolkę ratującą ją od wampiryzmu. Teraz tak samo. Poszedł ją odnaleźć i odbić, skończył z trocinami w tyłku, rozwalonymi kolanami i jeszcze zgwałcony. Jak się zobaczy z córką, będą mieli o czym rozmawiać...
W drodze do kuchni wysłuchał Chizuru odpowiedzi, po czym przygotował jej krew w szklance i postawił na stole, na przeciwko swojego siedzenia. Usiadł i powoli zabrał się do jedzenia.
- Jest możliwość byś umiała się bronić przed wampirami krwi szlachetnej. Co prawda nie znam tych metod poza starożytnymi artefaktami czy magią. Wiem że takowe istnieją. Ale więcej na ten temat będzie wiedział dyrektor Cross. Możesz się do niego zwrócić z prośbą o udzielenie wskazówek.
Takie widział wyjście z sytuacji. Jako że nie mógł być pełnoprawnym łowcą, czytał dużo książek na temat wampirów, magii, artefaktów i ludzkości. Wiedział że starożytne plemiona czy dawne cywilizacje, potrafiły posługiwać się magią i tworzyli lub znajdowali artefakty, czasami nawet przeklęte. Nie był pewny ile w tych mitach i legendach może być prawdy, ale zawsze można mogą podpytać Kaiena, który jako jeden z nielicznych łowców, żyje od nich wszystkich najdłużej na tym świecie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Chizuru Pon Lip 29, 2013 1:08 pm

No cóż, jako córka dowódcy łowców, Chizuru nie miała łatwego życia. Pierwsze porwanie przez Samuru sprawiło, że większość wampirów wiedziała kim jest dziewczyna, a ponieważ nie była wyszkolonym łowcą stanowiła łatwy cel, którym można było potem szantażować zrozpaczonego ojca. A przecież sobie obiecywała, że nigdy więcej do tego nie dopuści.
Gdy dotarli do kuchni, Chizuru usiadła na krześle przy stole obserwując jak Azel przygotowuje jedzenie dla niej i dla siebie. Wystarczyło tylko by otworzył naczynie, w którym znajdowała się krew, której zapach niemal natychmiast doleciał do nozdrzy małej wampirzycy, co z kolei spowodowało mocne drapanie w gardle i zmianę koloru tęczówek z brązowych na czerwone. Kiedy szklanka z czerwonym płynem wylądowała przed nią, dziewczyna natychmiast po nią sięgnęła i wypiła prawie wszystko jednym haustem. Drapanie w gardle ustało a oczy przybrały dawną barwę. Chizuru jednak wiedziała, że to tylko kwestia czasu zanim znów zrobi się głodna. Zaraz potem Azel odpowiedział jej na pytanie, a dziewczyna kiwała w zamyśleniu głową.
- Nawet kiedy ktoś posiada dar kierowania ciałem przeciwnika? - zapytała, przypominając sobie jakie to uczucie, gdy nie masz władzy nad własnym ciałem. Niezbyt miłe. Po chwili zmarszczyła brwi i machnęła ręką.
- Zresztą, co za różnica. I tak na chwilę obecną nie byłam w stanie się obronić. Nie potrafię posługiwać się magią, a mój artefakt jest tak beznadziejny, że działa tylko na głupie czytanie w myślach - powiedziała, prawie podtykając Azelowi pod nos srebrną bransoletkę po matce, którą nosiła na lewym nadgarstku.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Sob Sie 03, 2013 7:56 pm

Zauważył u niej zmianę koloru tęczówek, ale nie przejął się tym faktem. Miał w rodzinie nie jednego wampira, więc wiedział jak mu dopomóc, a mógł jedynie posiadając zapas woreczków z krwią, co łatwe do zdobycia nie było. Siedzieli wspólnie przy stole, gdzie dziewczyna od razu zaspokoiła swoje pragnienie, zaś on ze spokojem zajadał się kolacją, która także zaspokajała jego głód, tyle że ludzki.
Spojrzał na jej bransoletkę, rozumiejąc tyle co mu powiedziała. I miał, chyba rozwiązanie tego problemu.
- Również posiadałem artefakt. Potrafił on tworzyć tak zwaną "tarczę" osłabiając do nieprzytomności każdego wampira, który zbliży się do mnie na metr. Dostałem go od brata i niestety... Ten który mnie zniewolił, odebrał mi go.
Pokręcił głową popijając zaraz herbatą.
- Możesz ową bransoletkę dać Crossowi, aby ją wzmocnił i zaklęcia chroniące umysł. Dzięki temu, żadem wampir nie będzie mógł Tobą manipulować czy hipnotyzować. Wiele łowców sięga po taką broń.
Nawet Marcus posiadał takowy artefakt, ale na razie o nim nie wspominał. Trzeba przyznać że Chizuru ma słaby artefakt. Azel zauważył w nim jeszcze coś interesującego. Dlatego też spojrzał na Chizuru.
- Czy ten artefakt Cię nie gryzie gdy masz go założonego? Działa on w ogóle, gdy jesteś wampirem?
Musiał to wiedzieć, z ciekawości przede wszystkim. Ponieważ wiele artefaktów noszonym przez łowców, później przemienionych, odrzuca ich. Nie działają albo ich ranią boleśnie. W przypadku Chizuru nie zauważył żadnych ran na nadgarstku, dlatego zapytał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Chizuru Sob Sie 03, 2013 9:15 pm

Trzeba było przyznać, że jak na poziom E, Chizu trzymała się całkiem nieźle. I to jeszcze po raz drugi przemieniona! Fakt faktem, ataki podczas drugiej przemiany w wampira następowały w małych odstępach czasu, jednak jak na razie dziewczyna potrafiła je kontrolować. Na razie. Kto wie, może zaraz rzuci się na Azela z kłami, czego bardzo ale to bardzo by nie chciała.
Zaciekawiło ją to, co mówił Azel. Aż jej się oczy zaświeciły gdy wspomniał o swoim artefakcie. Och, jak bardzo sama chciałaby takie mieć! Ten na stówkę by jej się przydał i teraz nie musiałaby się męczyć z ponownym byciem wampirem ani martwić się o rany ojca. Nie pamiętała go ale to wcale nie znaczyło, że martwiła się mniej. Skoro wujek powiedział, że Marcus Namikaze jest jej tatą, nie miała powodów, żeby mu nie wierzyć. Zwłaszcza, że nosili przecież takie samo nazwisko.
- Naprawdę? - zapytała, a jej duże brązowe oczy przypominały teraz małe talerze latające. W sumie nie pomyślała o tym, że można artefakt wzmocnić za pomocą magii. Sama nie potrafiła się nią posługiwać i nie wiedziała o niej za wiele. Może rzeczywiście powinna poprosić o radę Cross'a, w końcu to on był tutaj legendą. Zaraz też spojrzała na nieszczęsną błyskotkę.
- Nie gryzie ani nie pali, ale czy nadal działa tego nie wiem. Pewnie raczej nie - odpowiedziała i postukała lekko w bransoletkę paznokciem. Tak do siebie dodam, że nie. Nie działał, kiedy Chizuru była wampirem. Co z resztą i tak nie robiło wielkiej różnicy, gdyby nim nie była.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Sob Sie 03, 2013 9:51 pm

Cały czas Azel o tym mówił. Nie bez powodu wspomniał o magii, wiedząc że Chizuru bardziej się przyda niżeli jemu. Szczerze to Azel nie był zwolennikiem magii. Jednak przyznawał, że artefakt to przydatna rzecz obronna. I tylko tyle byłby wstanie zaakceptować. Z magią się kłócił, uważając że to strata energii ludzkiej. Dlatego też póki są medyczne sposoby leczenia i możliwe do wykonywania i uratowania człowieka, tak długo nie będzie akceptował magii w tym przypadku. Dlatego też na sobie nie życzy jej używania.
Znając problem Chizuru i słabość na ataki psychiczne, polecił jej poproszenie o pomoc Crossa, który może choćby wzmocnić jej artefakt. I jak widać, od razu zaakceptowała ten pomysł. A co więcej. Spodobał się jej chyba opis jego artefaktu.
- Tak... Twój ojciec taki też posiada. A Cross jest chyba jedynym jakiego znam, który posiada wiedzę o artefaktach i magii. Nie wiem tylko, czy nie był twórcą większości artefaktów jakie posiadają łowcy. W tym mój odebrany.
Uśmiechnął się lekko, chcąc pewnie nabrać większej pewności Chizuru co do podjęcia decyzji. Teraz mając taką informację, będzie pewnie chciała jak najszybciej udać się do akademii. Tak zaś przypuszczał Azel, kończąc swoją kolację. Wysłuchał jeszcze jej odpowiedzi na temat obecnego artefaktu. Skoro ją nie gryzł, to musi zatem nie działać. Choć może się on mylić.
- Nie sprawdzimy tego, bo ja nie posiadam takich zdolności... To jak? Jedziemy? Kaien Cię odwampirzy i potem odwiozę Cie do Oświaty byś zobaczyła się z ojcem. I dobrze będzie jak mu o swojej kolejnej przemianie nic nie wspomnisz.
Nie wiadomo jak Marcus zareaguje a Azel zapewne chciał powstrzymać w ten sposób kuzyna do tragiczniejszych wydarzeń. Marcusowi mogło wszystko przyjść do głowy, nawet najgłupsze pomysły, podobnego typu co ostatnio. Czekając na decyzję Chizuru, w między czasie posprzątał ze stołu, by później przygotować się do wyjścia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Chizuru Nie Sie 04, 2013 8:40 pm

Chizuru od zawsze należała do wygodnickich osób, więc dla niej magia mogła stać się nie lada zbawieniem. Tak samo jak Marcus nie potrafiła usiedzieć w jednym miejscu tym bardziej, kiedy była ranna. Chociaż widziała, że łowieccy medycy nie używali dużej ilości magii to przecież, gdyby sama chociaż trochę poznała tą leczniczą mogłaby w jakimś stopniu sama trochę się podleczyć. No i ten super artefakt wujka Azela! Wprawdzie nie byłaby z nim do końca bezpieczna, ale już taki Elliot nie mógłby na nią wpłynąć i wszystko wyglądałoby teraz zupełnie inaczej.
W miarę jak Azel opowiadał jej o Cross'ie, oczy Chizuru rozszerzały się z podniecenia a na jej bladej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Wiedziałam, że dyrektor jest legendarnym łowcą ale nie miałam pojęcia, że jest aż taki niesamowity - w głosie nastolatki łatwo można było usłyszeć podziw i ekscytację. Kaien może i czasem wyglądał na surowego i strasznego ale tak naprawdę był z niego spoko ziomek. Tak, zdecydowanie powinna poprosić go o pomoc w sprawie swojego słabego artefaktu.
- Jasne! I oczywiście, że mu nie powiem, chociaż nie mam zielonego pojęcia dlaczego - no tak. Pamiętajmy, że Marcus został wymazany z pamięci córki, więc ta kompletnie nie pamiętała o tym, jak bardzo poświęcił się poprzednim razem by odbić ją z rąk Samuru i zdobyć jego krew do przemiany.
- Tylko może to być trochę trudne, jeśli wystąpią jakieś skutki uboczne - dodała ubierając buty i czekając na korytarzu aż Azel się uszykuje. W końcu wyszli na dwór, wsiedli do samochodu i odjechali w stronę miasta.

[zt x2 i możesz zacząć w Akademii ^^]
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Nie Lis 10, 2013 9:14 pm

Podróż do domu wydawała się być długa. W końcu Azel jechał prosto z miasta, a w nocy należy zachowywać ostrożność na jezdni. Dawał radę i na szczęście nie przymuliło go za kierownicą. Zdecydował, że zakupy zrobi dnia następnego. Jak na razie żywności mu jeszcze starczy na parę dni.
Zajechawszy do domu, zaparkował swój samochód przed domem, zamknął bramę i samochód, po czym wszedł do domu zapalając światło. Zamknął drzwi porządnie i udał się do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Po posiłku zażył leki i zaczął rozważać opcję kolejnego przeszczepu. Może powinien się na to zgodzić i zaufać Yutace. On przynajmniej nie da mu wadliwego serca. Tylko ciekawe skąd by takowe mógł znaleźć. Raz mu powiedział, że ma już wszytko, ale sam łowca się wahał. Czas może podjąć w końcu decyzję.
Tak siedząc przy stole i rozmyślając, zerknął przypadkowo na rękę, gdzie napisany miał numer do Katherine. Uśmiech od razu zagościł na jego twarzy. Przepisał numer na komórkę i udał zaraz do łazienki, męcząc się trochę ze zmyciem tego markera, ale udało się w końcu. Przy okazji wyrzucił swoją koszulę i przebrał w ubrania do spania. I tak też gasząc wszędzie światła, udał się do swojego łóżka spać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 5:56 pm

Wampirzyca wracała właśnie do domu Nad. Kopała przed sobą pustą puszkę, która robiła hałas na pustej drodze. Niczego nowego do diaska się nie dowiedziała. Raz, że w mieście było co raz gorzej, wampiry chyba padłu na mózg, dwa Samuru okazał się być chamem nad chamami, a do tego sklerotykiem, a ... słodkości już nie były takie jak kiedyś. Dno.. Po to tu wracała?
Zielona skrzywiła się wpychając swoje dłonie do kieszeni sweterka. Ponownie kopnęła puszkę marudząc pod nosem, a zielone włosy rozwiewał wiatr. Wtedy też do jej noska doszedł ją znany jej zapach krwi i to jakiej. Zatrzymała się na chwilę w dość dziwnej pozycji, gdyż jedną nogę miała podniesioną, by kopnąć z całej siły niewinną puszkę po coli. Opuściła wolno swoją kończynę, a jej oczy na moment stały się czerwone.
Wujek... Tak jego czuła.
W głowie wampirzycy od razu powstały pewne zdjęcia, które przedstawiały uśmiechniętego, zniesmaczonego, ale i też wkurzonego Azela, który nie przyznawał się do istnienia i znania Lar tak samo jak Wuj Markus. Pięknie mieć rodzinę, taaa... Dziewczyna delikatnie się oblizała powoli wchodząc na podwórko łowcy. Możliwe, że... miała do niego interes. Dobry dla niej jak i dla niego. Gorzej jednak dla Lar, że nie wiedziała, że w tym właśnie momencie Rada Wampirów rozpoczęła głosowanie i naradę związku z tym samolubnym chamem.
Zielona zatrzymała się jednak przed drzwiami Azela. Uniosła dłoń do góry i zacisnęła swoje palce na nieśmiertelniku. Nigdy nie przyznawała się do rodziców ludzi, jednak owy artefakt miała ciągle przy sobie.
Wyważyć drzwi? Niech będzie, że postąpi grzecznie.
Zapukała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 6:53 pm

Spać się jakoś dało, jednak nie dane było mu postać dosłownie do samego rana, kiedy słońce się budzi i rozświetla nawet przez chmury część planety. Słysząc jakby przez sen pukanie do drzwi, przebudził się i zapalił światło. Kiedy pukanie się powtórzyło, był pewny że się nie przesłyszał.
- Kto o tej porze przychodzi?
Pytanie zadał sam do siebie. Wstał ostrożnie i zgarnął broń z szafki nocnej, którą zawsze przy sobie zostawia. Założył szlafrok i laczki, po czym skierował się schodami na dół. Nie zapalał światła a jedynie podszedł do drzwi i przez dziurkę sprawdził kto tam jest. "Larane" - zdziwił się, pytając samego siebie. Nie mógł się pomylić, bo zna tylko jedną wampirzycę o takich włosach. Zapalił światło, otworzył zamek i uchylił drzwi.
- Co robisz tu tak późno? - Dla wampirów to normalna pora, ale żeby przychodzić i ludzi budzić? O tym to już nie pomyślą. W ogóle to Azel źle nie wyglądał a wobec Larane nie był jakiś surowy. Gościł ją u siebie lepiej niżeli by to zrobił Marcus. Nie miał jakichś oprzędzeń do wampirów o ile potrafiły żyć w zgodzie z ludźmi i nie traktować ich jak posiłek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 7:04 pm

Larane przystanęła z nogi na nogę czekając, aż Azel w końcu otworzy jej drzwi. Był ranny? W sumie mało ją to obchodziło w co został zraniony, gdyż jego krew... Miała na nią ochotę jak zawsze. Krew jej rodziny. Przygryzła lekko swoją wargę starając się zapanować nad kolorem źrenic. Akurat udało się jej to w momencie, w którym Azel otworzył drzwi. Zielona uniosła swoje oczy na niego. Przyglądała się mu przez chwilę w milczeniu przekrzywiając lekko swoją głowę w bok. Nieco chyba się postarzał, choć kłaki nadal miał okropnie ułożone. Jego oczy... wyraz twarzy i to z jakimi słowami się zwrócił do wampirzycy świadczyło o tym, że się jej nie wyparł. Dziwne. Powinien się zawieść, że ona żyje, choć też się wcale nie ucieszył, że stała teraz przed progiem jego domu.
Obudziła wujaszka? Jakie to słodkie. Patrząc również na to jak się ubrał. Szkoda, że jeszcze nie miał tej śmiesznej czapeczki, w której śpią niektórzy ludzie. Wyobrażając sobie w tym stroju wujka, cóż... Larane uśmiechnęła się ukazując swoje ząbki.
- Witaj wujaszku. - Odparła beztrosko i przecisnęła się obok niego wchodząc do środka, a co! Ma stać jak jakaś bezdomna przed progiem? A poza tym w środku było cieplej. - Co tu robię? Wracam do koleżanki. Poczułam twoją krew. - Stwierdziła patrząc na wujaszka jakby miał zostać jej obiadem, ale zaraz odwróciła wzrok rozglądając się po pomieszczeniu. - Nieźle się urządziłeś. - Mruknęła cicho. Nawet kurna on doczekał się swojego domu, a Lar nadal żyła jak utrzymanka, ja pierdylam! - Sądziłam, że wpadnę i zrobię ci na złość... Pokaże, że żyję. - Wzruszyła ramionami po czym oparła się plecami o ścianę patrząc na wujka.
Tak, zapewne Marcis przywitał by ją srebrem, albo od razu zakuł w kajdany, chcąc by dla niego pracowała, ale nie Azel. Kiedyś jak ją złapali doskonale pamiętała jak ten wujek opanowywał Marcusa, który chciał torturować Zieloną.
A czy Lar żyła zgodnie z ludźmi? Nie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 7:53 pm

Przyszła tu pewnie się najeść skoro wyczuła krew. A kiedy sprawdzał ją przez dziurkę od klucza, rzucił mu się szkarłat jej oczu. Mimo tego, otworzył jej i zadał pytanie. Wtedy barwa jej oczu przybrała naturalny kolor. Wampirzyca nie tyle co się przywitała, ale i chamsko się wcisnęła do środka. Azel westchnął i zamknął drzwi stając zaraz przodem do niej, w dłoni trzymając broń palną.
Uniósł brew ku górze na jej słowa. Czyli jego krew da się wyczuć aż na kilometry? No nieźle. Że on o tym nie wiedział.
- Jak jesteś głodna to dam Ci krwi z lodówki albo idź upoluj jakiejś zwierzę. Bo ja teraz nie mam siły walczyć o swoje życie.
Rzekł poważnie ale tez ze spokojem i skierował się w stronę kuchni zapalając i tam światło. W miedzy czasie słyszał co Larane mówiła.
- Właśnie to zrobiłaś. Lecz pragnę przypomnieć że jestem człowiekiem i nie szaleję po nocach jak Ty.
Odnośnie urządzenia się nic nie wspomniał. Larane chyba miała zaniki pamięci albo dawno jej nie było skoro ma takie stwierdzenie. Kiedyś ją w tym domu gościł i poczęstował nawet kolacją. Pamiętał ten dzień.
Broń położył na blacie i otworzył zaraz lodówkę z której wyjął woreczek z krwią. Pokazał go Larane.
- Chcesz? - Skoro jest głodna, to może się skusi? Przynajmniej wujka nie zje. A Azel będzie mógł jeszcze pożyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 8:03 pm

Przyszła się najeść? Nee.. brzydziła się krwi łowów, ale zachowała to dla siebie, niech wujaszek sądzi, że zaraz dobierze się mu do szyi. Oblizała się nawet powoli. Miała ubaw, ale też bacznie przyglądała się broni jaką trzymał w dłoni Azel. Mógł nieźle ją poharatać tym, ale cóż... Larane miała swoją szybkość i ukochane umiejętności. No i nieśmiertelnik, który uderzał o jej piersi przy każdym ruchu dziewczyny, przez co co krok można było dosłyszeć charakterystyczne ciche uderzenie metalem o metal.
Chamsko weszła do środka? Pff... Po prostu ugościła się sama skoro Azel od razu nie wpuścił ją do środka. Niech już nie będzie taki delikatny. Ale trzeba mu również wybaczyć to, iż zapomniał jak zachowuje się jego 'ukochana' bratanica.
Zielona zaraz się zaśmiała idąc w kierunku kuchni, gdzie zniknął wujaszek. Naprawdę ją rozbawił. Ona miała iść pić krew zwierząt, albo z woreczka? Może jeszcze jej zaproponuje te śmieszne tabletki krwi? Ludzie... Azel chyba naprawdę zapomniał, że Larane jest wampirzycą, która pluje na każdy przepis.
- Jaki ty słodki wujaszki. Ja nadal zabijam ludzi. - Powiedziała to po prostu patrząc mu w oczy. - Taka rada na przyszłość. Nigdy nie mów wampirowi, że nie jesteś wstanie walczyć. To kusi... - Rzekła jak do małego chłopca. Azel był łowcą i o tym nie wiedział? - Nie jestem głodna. - Powiedziała by go uspokoić po czym powoli do niego podchodziła. - Zawsze tak reaguje na krew kogoś z  rodziny. Po prostu. - Wzruszyła ramionami przystając przed wujaszkiem, który dawał jej woreczek z krwią. Uniosła tylko brew do góry i wrzuciła to coś ponownie do lodówki. - Szaleć to dopiero zacznę. Przyszłam tutaj nie tylko z powodu tego, że mam okazję cię zabić, w tym przypadku żałuję, że nie jesteś Marcusem...- - Dodała nieco ciszej. - Ale chce też spytać co u łowców. Może plujecie na Samuru? Ktoś by się wam przydał... takie tam. - Powiedziała spokojnie po czym spojrzała w oczy wujaszka z uśmieszkiem pokazując mu swoje kiełki.
Jeżeli jej pozwolił to po prostu przytuliła się do niego nie bacząc, że ma broń. Wiedziała, że jej nie zaatakuje jeżeli sama tego pierwsza nie zrobi. Jeżeli mogła się przytulić to wbiła mocno swoją twarz w jego tors. Tak cholernie przypominał jej ojca. Pachniał jak on. Tak... Larane takich rzeczy nie zapomina.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 8:26 pm

Można by rzec, że Larane z Azelem się chyba droczyli. Albo jedno z drugim poprawiało sobie humor. Azel pamiętał Larane, jednakże miał jakąś nadzieję, że przez ten czas jej nieobecności w mieście, zmieniła swój "jadłospis". Po jej słowach był przekonany, jak bardzo się myli.
- Wielka szkoda.
Aż pokręcił głową i schował woreczek do lodówki, skoro go nie chciała, zamykając lodówkę. Doskonale wiedział, co powinien mówić wampirowi a czego nie. Przeszkodził szkolenie, ma legitymację, ale nigdy się do tego nie przyznaje kim jest. Jak już, to tylko że z takiej rodziny pochodzi i mówi tylko tym, którzy mogą o tym wiedzieć.
- Bardzo dobrze zdaję sobie z tego sprawę. Ale wiem też że nie mam z Wami żadnych szans. Wiesz dobrze dlaczego.
Teraz on miał jej coś przypominać? Stracił swój artefakt, został przez jakiś czas niewolnikiem wampira. Na lewej dłoni miał jeszcze czerwony odcisk po bransolecie, jaką mu nałożono i tylko jedna osoba pomogła mu się jej pozbyć.
Broń pozostawił na blacie, ale w pobliżu swojej osoby. Nie uważał Larane za kogoś, kto zaatakuje członka swojej rodziny, jednak pozory mogą mylić. Będąc świadomym tego że zabiła mu brata, wolał się zabezpieczać. A i tak był pewny tego, że nie miałby szans z jej mocami.
- Nie wiem czy powinienem się z tego cieszyć, czy też nie. Że nie jestem nim.
Może powinien się cieszyć? Bo gdyby w tym domu był jeszcze Marcus, to zapewne Larane i on doprowadziliby ten dom do ruiny. Za to by Azel im obojgu nie wybaczył.
Kiedy Zielona podeszła do niego bliżej, na tyle by się przytulić, zezwolił. Objął ją ramionami, opierając się plecami o zamkniętą lodówkę.
- Polują na Samuru. Chcą go pozbawić pozycji Burmistrza, którą sobie przywłaszczył.
Tyle jej odpowiedział, ale nic na razie nie dodał odnośnie łowców. Nie przebywa w oświacie i nie zajmuje tamtejszymi sprawami. Jedynie tym, co dzieje w Akademii Cross.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 8:39 pm

Pod tym względem Larane się raczej nie zmieni. No, chyba, że będzie umierała z głody i tylko zostanie jej pod nosem woreczek z krwią. Wtedy zmięknie, ale tylko wtedy! Jednak od razu wiedziała jak Azel odpowie na jej słowa. Nie myląc się uśmiechnęła się lekko do niego. Jakby była wampirem zrozumiałby to. Smak i energia, która Zielona potrzebowała niezmiernie, a taka krew z lodówki? Phie.
A więc, specjalnie powiedział, że jest niezdolny do walki? Wiedziała o jego sercu, ale o tym, że był więźniem wampira, cóż. Jeżeli kiedykolwiek jej o tym mówił, to kurna... Faktycznie Zielona powinna brać tabletki na sklerozę, albo po prostu przez to co w ostatnich latach ją spotkało możliwe, że inne rzeczy wyparowały z jej łebka.
Przytulając się do wujka westchnęła cicho i zamknęła oczy. Z jednej strony nienawidziła go strasznie, a z drugiej tylko on jej został z prawdziwej rodziny. Ciągle się zastanawiała co by było gdyby Azel ją wychowywał i jej brata, kiedy Siw i jej ojciec odeszli z tego świata. Możliwe, że dziewczyna byłaby normalna. Możliwe...
- Powinieneś się cieszyć. - Odparła od razu z uśmieszkiem na ustach. Widziała broń blisko siebie. W sumie przydałaby się jej taka pukawka. - A poza tym co u ciebie? - Specjalnie przystawiła ucho do jego serca. Słysząc, że polują na Samuru westchnęła głośno. Wszak chyba kurna każdy to widział i słyszał w telewizji. Nawet ani grama nie chciał jej wyjawić tajemnicy? A to, że chciała pomóc zlał ciepłym bądź zimnym moczem? - Wiesz, że nienawidzę was łowców, ale jak coś Azel. Chce pomóc. Samuru zalazł mi za skórę swoim zachowaniem. Przydałoby się mu niezłe lanie, ale z drugiej strony... wiem, że jest wampirem.. - Uniosła głowę do góry patrząc na twarz Azela. - Wiesz wujaszku... życie jest popaprane. Najgorsze jest to, że ty kiedyś umrzesz, a jak nie. - Specjalnie to mówiła? Nie, ale taka była prawda. Możliwe, że Larane kiedyś zostanie po prostu sama.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 9:33 pm

O tym, że był zniewolonym przez wampira, Larane nie mogła wiedzieć. Bo chyba nawet jej o tym nie wspominał. Wiedział tylko Marcus, Chizuru i jego stara wampirza koleżanka Veina. Ktoś pewnie jeszcze, ale to nie jest już ważne. Jest wolny i żaden wampir teraz nie będzie nim kierował ani wydawał poleceń lub próbował od niego cokolwiek wyciągnąć.
Obejmował i głaskał nadal Larane, będąc świadomym faktu, że mogłaby go w każdej chwili zabić. Ale jak można to uczynić względem tak miłego, sympatycznego i opiekuńczego wampira? Gdyby Azel wychował Larane i jej brata Erona, to kto wie czy staliby po stronie łowców pomagając im z wampirami. Larane nie miałaby takich odskoków jak teraz, ani nie nazywałaby się Shijo, tylko Nagasuki lub Namikaze. Miałaby może nawet większe zaufanie u Marcusa, który być może ją wtedy zaakceptuje, gdyby bardziej pracowała dla łowców a nie dla wampirów. Niestety obrała sobie taką drogę, to teraz musi po niej błądzić. I jak słusznie zauważyła, ma z rodziny tylko Azela, który jest w stanie ją uznać za swoją bratanicę. Pomimo ostrzeżeń rodziny.
- Nienawidząc nas, nienawidzisz własnej rodziny. Nie możesz zapomnieć tego kim tak na prawdę jesteś. Możesz pomóc nawet jako wampirzyca. Złap Samuru i sprezentuj go Marcusowi. Na pewno się ucieszy.
Zgarnął jej kosmyki włosów za ucho patrząc na jej twarz, kiedy i ona patrzyła na jego. Obejmując cały czas wznowił głaskanie. W kolejnych słowach poruszyła sprawę z życiem i śmiercią. Przykre, ale prawdziwe. Bowiem Azel może ten świat opuścić w każdej chwili i nawet lekarstwa czy krew wampirza niewiele by mu pomogły. Chyba że zgodzi się na ponowny przeszczep serca, którym ciągle męczy go Yutaka.
- Zwłaszcza że ja mogę odejść w każdej chwili.
Rzekł poważnie, mając nawet namyśli tę chwile, że Larane w każdej chwili może go pozbawić życia tak jak swojego ojca. Nie bał się śmierci. Był na nią od dawna przygotowany. Ale czy wampirzyca się na to odważy? Przytulała się do niego, to miała nawet dobry dostęp do jego rany, która znajdowała się pod ubraniem na prawym boku pod bandażami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Sro Lis 13, 2013 6:15 pm

Więc jej wujaszek miał jakąś znajomą wampirzycę? No, proszę. Szkoda, że Lar się o tym nie dowiedziała, bo za pewne ciągle by dokuczała Azel'owi, że ma dziewczynę i do tego z tej rasy, którą powinien zabijać. Nie dość, że biedaczek miał taką Zieloną w rodzinie i ją tulił do siebie, to jeszcze by to coś małe zielone skakało dookoła niego, podrzucało kwiatki i serduszka... Miodzio!
Czując jak wujaszek ją przytula, a dodatkowo po prostu gładzi jej plecy swoją dłonią zamruczała cicho jak kot. Do tej pory jedynie od Nad doznała jakiejkolwiek pieszczoty. Ciekawe będzie, czy jak nabroi też tak ją utuli. Jakoś nie wyobrażała sobie wujaszka wściekłego.
No, tak gdybać można długo i kolorowo o tym jakby wyglądało życie Larane i jej brata, gdyby byli ludźmi. W sumie to wina jej głupiego ojca, który dał się ugryźć i jeszcze głupszej Siw, która poszła za miłością i... też dała się pogryźć. Blech. Kretyni. Ale w sumie, czy Lar coś podobnego nie zrobiłaby, gdyby... Nie, nie, nie... czas przestać myśleć!
- Wiesz dobrze wujaszku, że nie jestem w stanie go pokonać. Jest szlachetniakiem. Bardziej bym dostała po dupie. Musiałabym mieć łowców do pomocy. Na samą myśl, aż dreszcze przechodzą po moim ciele.. Współpracować z wami, ale... - Skrzywiła się patrząc w twarz Azel'a. Zawsze broiła wampirów nie bacząc, czy kogoś nienawidziła, czy nie, ale miała ochotę się zmienić. Sama Nad wspomniała, że Samuru ostatnio przegina. Kiedy Azel odgarnął jej kosmyk włosów z twarzy uśmiechnęła się słodko, a jej oczy o dziwnym kolorze nie wyrażały niczego niedobrego. - Ano... - Powiedziała cicho wampirzyca po czym odsunęła się od Azela. Podeszła do zlewu nad którym oparła swoje dłonie. Tak, Zielona nad czymś myślała! Powinien ktoś jej zdjęcie zrobić w tym momencie. - Moja krew jest dość specyficzna Azel. Możemy zrobić mały eksperyment i ją wypijesz. Możliwe, że wspomoże ci na jakiś czas twoje serce, albo pogorszy... kto wie. - Wzruszyła ramionami, po czym odwróciła głowę w stronę wujaszka. Nie pamiętała, czy wspominała mu o swojej ietypowej krwi. Nie dość, że intensywniej pachniała, to dodawała innym dwa razy więcej siły jak normalna krew wampirza. Tak, tak... zmiana DNA i to co z nią robili przybrani rodzice nie znało granic.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Sro Lis 13, 2013 11:29 pm

Gdzie tam zaraz dziewczynę. To zwykła przyjaciółka jaką kiedyś poznał. Nic więcej. Ojciec by szybciej go zabił za związek z wampirzycą. Albo przez awanturę dostałby zawału i koniec. Azel zna dobrze zasady swojego rodu, więc stara się nie pogłębiać bardziej przyjaźni z wampirami w coś większego. Nie ma nic do owej rasy, pomimo faktu że przemienili mu brata. To jest już przeszłość. Było, minęło.
- Zdaję sobie z tego sprawę. Ale skoro człowiek jest wstanie złapać szlachetnego, to czemu wampir nie?
Niech się Larane nad tymi słowami zastanowi. Tu nie chodzi o siłę ale o spryt, umysł. Pokonać wroga można nawet głową, wprowadzić go w pułapkę lub zabić samymi słowami. Nie zawsze potrzeba siły aby go pokonać. Na pewno jest jakaś przynęta, o którą Samuru się potknie. Wystarczy pomyśleć.
Coś miał wrażenie że Larane pragnie zmiany. Nie wymagałoby się od niej zabijania każdego wampira. Tylko tych, którzy sprawiają największe problemy. Jak na przykład taki Samuru.
Kolejnymi słowami chyba doprowadził do niezbyt przyjemnej sytuacji, ale taka była przecież prawda. Urodził się jako ten najsłabszy. Chorowity i podatny na mniejsze choróbska. Wysłuchał Zielonej, która odsunęła się od niego stając przy zlewie. Spojrzał na nią słuchając odnośnie krwi. Ale nie. Od razu pokręcił głową, że się nie zgadza.
- Nie. Nie chcę żadnych eksperymentów.
Stanowczo i zdecydowanie odmówił. Nawet nie zgodziłby się na wyleczenie serca poprzez magię czy moc wampirzą. Jak już to wolał tradycyjną medycynę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Pon Lis 18, 2013 3:16 pm

To ciekawe, że jak by Azel chodził z wampirzycą, czy z taką się ożenił to by mu sprała rodzina tyłek, a teraz miał w swoim domu wampirzycę i do tego taką, która po prostu właziła mu w ramiona? Ciekawe, czy Azel w ogóle Marcus'owi mówił, że ma takie stosunki z Zieloną, a właśnie apropo drugiego wujaszka.
- Nie mów Marcus'owi, że wróciłam, dobrze? - Spojrzała w oczy wujaszka. Wolała drugiemu z rodziny zrobić niespodziankę. Pewnie znowu będzie za nią ganiał, albo wysyłał łowców. Możliwe, że historia zatoczy krąg i Lar ponownie wyląduje u łowców. Kto wie. Albo też Nadir'a nakieruje naszą Zieloną tak, że ta w końcu zacznie się normalnie zachowywać? Hym...
- Nie, że nie potrafię, ale to trudne. Szczególnie, że wam łowcą nie ufam. - Skrzywiła się lekko. - Taka potyczka nie byłaby łatwa. Za pewne miałabym liczne rany, a u was jest paru takich co zawsze chciało mnie dorwać. Mogli by to wykorzystać. - Oblizała się powoli. Tak, Lar zawsze była gotowa na wszystko i wolała dmuchać na zimne. - Ewentualnie mogę jedynie pomóc. Choć ten jeden raz. - Wzruszyła lekko ramionami jakby to ją w ogóle nie interesowało, choć było kłamstwem.
Słysząc, że wujaszek nie chce eksperymentować Zielona uśmiechnęła się od ucha do ucha. Ona i tak wiedziała swoje, a może go zmusić? Dolać swojej krwi mu do picia, czy... Cóż. Była zła. Wiedziała co zrobi.
- Boisz się? - Prychnęła pod nosem. Może nie teraz, może nie za dwa, trzy dni, ale kiedyś Azel dostanie krwi Lar. Czemu się tak uparła? Byłą po prostu ciekawa, co z tego wyniknie.
Nie pytając o zgodę wyszła z kuchni prosto do salonu, gdzie usiadła na wygodniej kanapie. Wyciągnęła się zadowolona po czym dłonie za głowę założyła. Była ciekawa, czy o coś wujaszek ją zapyta.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Gość Wto Lis 19, 2013 8:21 pm

Marcus wie o koleżeństwie Azela z wampirzycami, i nie raz słyszy od niego sporo ostrzeżeń, żeby nie przejechał się na przyjaźni wampirzo-ludzkiej. Azel docenia jego troskę i obawy o bezpieczeństwo, ale nie jest taki głupi, by jeszcze wiązać się z taką istotą. A gdyby faktycznie do tego doszło, to szczerze nie wiadomo jak rodzina zareaguje. Ojciec zapewne by się wściekł, bo to już drugiego syna by stracił przez wampira.
- Dlaczego nie mam mu mówić? Planujesz znów coś?
Zmarszczył brwi, kiedy zadała mu pytanie. Może i chciała zrobić drugiemu wujkowi niespodziankę, ale czy zdaje sobie sprawę jak ona mogłaby się zakończyć? Zna Marcusa i jego niechęć do wampirów.
- A komu ty tak właściwie ufasz?
Nie drążył tematu z jej chęcią pomocy łowcom, bo wiedział że to i tak do niczego nie doprowadzi. Jeżeli ma porachunki z Samuru i chce mu dokopać, to niech lepiej szuka wsparcia u swoich, czyli wampirów. Może niejaka Nadira jej pomoże? W końcu kiedyś także razem nieźle narozrabiały.
Czy bał się? Pytanie bardzo ciekawe. Nie znosił eksperymentów i na pewno będzie się wzbraniał z picia czegokolwiek oferowanego przez naszą Zieloną. Może i się bał, bo nie był pewny efektów działania jej krwi w jego organizmie. Wolał stosować sprawdzone metody. I nie odpowiedział jej na pytanie, skoro polazła sobie do salonu. Westchnął i także wyszedł z kuchni, łapiąc się boku, który dawał chwilami o sobie znać. Zgasił światło i wszedł do pomieszczenia, gdzie uwaliła się Larane. To jej zachowanie było niekulturalne. Zachowywała się jakby była dosłownie u siebie.
- Co sprawiło, że wróciłaś?
Proste pytanie. Jaka będzie jej odpowiedź?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dom Azela - Page 7 Empty Re: Dom Azela

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 7 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach