Budynek stoczni

Go down

Budynek stoczni Empty Budynek stoczni

Pisanie by Gość Sro Lis 21, 2012 7:11 pm

Stara, już od wielu lat nieużywane i zardzewiałe szyny, stare dźwigi, wyglądające, jakby za jednym podmuchem wiatru miały runąć jak obumarłe drzewa, spróchniałe deski i pocięte blachy, walające się niemalże wszędzie i parę wraków poniszczonych przez czas, starych łodzi. To właśnie krajobraz widoczny zza wysokiego, metalowego ogrodzenia. okolicy jest wiele takich stoczni, ta jest po prostu kolejną z tych dziesiątek w okolicy.
Główny z budynków stoczni nie jest nawet wykonany z betonu. Zwykła, drewniana konstrukcja wspierana metalowymi belkami. Miejscami farba odchodzi ze ścian.
Gdy jednak wejdzie się do środka.. och, nie. Tu też brak zaskoczenia. Choć dach nadal się trzyma i przez to budynek nie porósł pleśnią i mchem, to jednak budynek wygląda jak każda inna, opuszczona stocznia. Ten jednak ma właściciela, który o niego dba. jak? Cóż, niełatwo się tego dowiedzieć, wypadałoby raczej zapytać gospodarza tego miejsca.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 6:45 pm

Caitlyn ostatnio dostała zlecenie, że niedaleko stoczni działa grupa przestępcza. Jak zwykle łaknęła nowych przygód i pośpieszyła w to miejsce sprawdzić czy jest to rzeczywiście prawda czy też jedynie plotki. Robiło się już późno, czerwone słońce żarzyło się na linii horyzontu niczym rozgrzany do rubin. Jej czarny płaszcz powiewał co chwila targany przez delikatny wiatr, był on rozpięty ukazując jej fioletową sukienkę. Stąpała ostrożnie między leżącymi na podłodze belkami, nie chciała się przewrócić, ani narobić hałasu żeby nie zwrócić tym uwagi przestępców. Poprawiła swój wielki fioletowy kapelusz i spojrzała na stary zardzewiały dźwig.
Gdzie też mogą się ukrywać? - zapytała samą siebie w myślach gładząc ręką swoją strzelbę. Była czujna i skoncentrowana, gotowa na każdy atak z zaskoczenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 6:54 pm

Początkowo dziewczynka miała iść do domu, bo dawno jej tam nie było ale co będzie się pałętać po pustym domu? Nie było nikogo sensownego tam, ani nikogo z kim można porozmawiać. Jej tatuś gdzieś pojechał i zostawił ją z służba, która i tak ma ja gdzieś bo nie ma ich pracodawcy w pobliżu. Nie wiedzą, że z Amelci to mały kabelek i jak tylko wróci jej kochany tatuś nie ośmieli się o tym mu nie wspomnieć. Jednak nie teraz o tym czas myśleć, bo przecież trafiła w jakieś dziwne miejsce. I nie wie jeszcze, że nie powinna sama się tutaj szwendać, bo przecież może jej się coś stać i co wtedy? Jednak jak na razie nic takiego się nie stało więc jeszcze nie można się martwić.
- No to chyba znowu zabłądziłam. Ech tatuś mnie zabije
Pomyślała podnosząc królika do góry, by po chwili ruszyć przed siebie. Nie spodziewała się nawet, że po chwili ujrzała kogoś w tym miejscu. Jakąś kobietę, lecz nie ma co się jeszcze cieszyć. Przecież nie raz słychać było o psychopatycznych kobietach. Miała jedynie nadzieję, że nie należy ona do takich. Nie chciała kusić jednak losu, więc szybko schowała się za budynek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 7:02 pm

Rozglądała się po opuszczonym budynku, ale nie było w nim ani śladu jakichkolwiek przestępców. Stwierdziła, że wróci najwyżej jutro gdyż już się ściemniało, a praca w takich warunkach nie sprawiała jej najmniejszej przyjemności. Wtem usłyszała trzask, gdzieś za sobą. Energicznie odwróciła się, przyjęła pozycję obronną i kierowała lufę swojej strzelby w stronę wejścia do budynku.
- Kimkolwiek jesteś wychodź szybko! Nie mam czasu na zabawy! - krzyknęła groźnie nie spuszczając wzroku z wejścia. Była wręcz przekonana, że to jakiś przestępca, który próbował zajść ją od tyłu i kiedy tylko zrobił mały hałas, szybko schował się za ścianą jak gdyby nigdy nic. Może myślał, że dziewczyna jest głucha lub na tyle głupia, że nie zareaguje na to? Nic z tych rzeczy. Caitlyn miała już zbyt dużo doświadczenia w tym fachu. Była zawsze przygotowana na najgorsze i wiedziała, że sprosta każdemu wyzwaniu. Nie licząc swojej byłej partnerki w walce Vi, która zawsze potrafiła wyprowadzić ją z równowagi. Ją? Pfff, taką opanowaną i zawsze spokojną Caitlyn. Dziewczyna zawsze uchodziła za wzór samokontroli nawet w krytycznych sytuacjach. Trochę brakowało jej Vi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 7:16 pm

Am przestraszyła się tym co powiedziała dziewczyna. Przecież ona nie chciała się do niej zbliżać, a nawet nie chciała z nią się spotkać. Nic jednak nie wskazywało na to, że nie obejdzie się bez rozmowy. Przełknęła ślinę, po czym chwyciła mocniej królika i wychyliła głowę z ukrycia.
- Prze...przepraszam, ja nie chciałam. Proszę nie robić mi krzywdy. Nie chciałam się skradać
Kucnęła z przerażenia i zamknęła oczy. Miała nadzieję, że jednak osoba, która jest przed nią nie będzie zła, lub po prostu odpuści jej to co zrobiła i zechce może jej nawet pomóc. A jeśli nie to postara się nie dać żywcem. Nagle coś sobie przypomniała. Przecież jest wampirem i ma zdolności i jeśli będzie trzeba to ich będzie mogła na niej użyć. Podniosła się i spojrzała na nią nadal lekko przerażona. Ponownie przełknęła ślinę i podeszła bliżej. Po czym ożywiła swojego królika, lecz tak by ta tego nie widziała. Powolnym krokiem kierowała się ku niej, tak jakby chciała być bliżej dziewczyny.
- Mam nadzieję, że nie zrobiłam nic złego i nie jest pani na mnie o to zła? Nie chciałam nic złego zrobić.
Już miała rzucić swojego królika na nią lecz coś ją zaintrygowało. Tak, ten zapach. A więc to tak! Skoro była niżej niż ona, nie powinna jej zaatakować.
- Nie możesz mnie zaatakować, nawet jeśli byś chciała. Nie zaatakujesz przecież wampira poziomu B.
Zmieniło się jej zachowanie. O tak była znowu pewna siebie, lecz nadal pomimo młodego wieku nie potrafiła wyglądać groźnie i pewnie siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 7:25 pm

Kiedy jej oczom ukazała się mała dziewczynka, tą ogarnęło zdziwienie i lekkie zakłopotanie. Opuściła swoją broń i obserwowała dziewczynę. Dalej była skupiona i gotowa do ataku lub też obrony bo skąd miała pewność czy to nie podstęp?
- Nie powinnaś tu przebywać młoda panienko. Na tym terenie mogą przebywać niebezpieczni przestępcy - odezwała się i dalej uważnie obserwowała dziewczynę. Przechyliła lekko głowę w bok, a jej fioletowy kapelusz lekko się zsunął. Poprawiła go nic przy tym nie mówiąc. Słuchała uważnie dziewczyny i na wzmiankę o krwi B zdziwiła się jeszcze bardziej lecz jej twarz jak zwykle nie wyrażała, żadnych emocji. Była teraz jak marmurowy, zimny posąg. Nie przestraszyła się też, może po prostu nie doceniała malej dziewczyny? Fakt, wyglądała niewinnie, bezbronnie i uroczo, ale w tym ciele mogło się kryć coś więcej. Cait nie atakowała osób ot tak sobie. Brała się jedynie za przestępców.
- Nie zrobię ci krzywdy nawet gdybym była krwi B lub szlachetnej. łapię jedynie przestępców, nie spodziewała się kogoś takiego tutaj. Powinnaś być bardziej ostrożna, mogła ci się stać krzywda - dodała po chwili nie odkładając broni. Jedynie co zrobiła to skierowała lufę ku podłodze i odbezpieczyła broń. Wiedziała, że w razie niebezpieczeństwa jakoś sobie poradzi. Zawsze miała swoje umiejętności i wampirze moce. Delikatny wiatr znów zawiał, a jej płaszcz zatrzepotał lekko. Cait wpatrywała się w małą istotkę swoimi szmaragdowymi oczami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 7:36 pm

Niestety dziewczyna miała rację, jak nie jedna pewnie starsza osoba. Nie powinno jej tutaj wcale być, a już najbardziej nie w tej chwili. Jednak co ona mogła na to poradzić, skoro przecież zabłądziła, a nie przybyła tutaj specjalnie. Jednak nie będzie się tłumaczyła z swojego braku orientacji w tym mieście. No nic wracając do całego zajścia, po mimo iż dziewczyna zapowiedziała, że nie ma zamiaru robić jej krzywdy ta nie odwołała swojego pluszaka, który nadal był niby martwy.
- Nie jestem tutaj specjalnie. Ja.. ja tylko zabłądziłam i nie wiem gdzie jestem i tyle.
Spuściła głowę na dół i podeszła do dziewczyny, że była na tyle blisko, że mogła wyciągnąć rękę i chwycić ją za ubrania. Jednak nie wykonała takiego ruchu. Popatrzyła na broń w tej samej chwili gdy ta ją opuściła. Wiedziała co to jest, bo widziała nie raz w telewizji to lub po prostu u ochrony jej ojca. Wiedziała co niesie ona ze sobą i jak łatwo tym można zabić. Podniosła wzrok na dziewczynę i uśmiechnęła się ponownie do niej.
- Jest pani z policji? Wampirzyca pracująca w policji? To chyba coś nowego, a może się mylę?
Chwyciła ją za bluzkę i przytuliła. No cóż, takie już miała rozumowanie. No bo skoro policja to na pewno jej pomoże i nic jej nie zrobi. Nie będzie już myślała o tym, że może być z tego drugiego rodzaju policji i może pracować dla tych ciemnych typów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 7:48 pm

Dziewczyna była bardzo miła, wyglądała na zagubioną, aż chciało się do niej uśmiechnąć i powiedzieć coś ciepłego. Niestety Cait nie była z tych osób co ukazują innym swoje emocje i uczucia. Była zimna jak lód i nie miała zamiaru się uśmiechać. W pewnym momencie odwróciła wzrok i zaczęła się rozglądać po budynku. One sobie prowadziły konwersację, a tutaj gdzieś mógł się czaić przestępca i gdy tylko opuściłyby gardę to natychmiast by zaatakował. Nagle poczuła czyjś dotyk i jej wzrok powędrował na Amelię. Zaskoczyło ją to, że dziewczyna przytuliła się do nieznajomej osoby. Przecież nie była pewna czy ta mówi prawdę, mogła specjalnie przecież uśpić jej czujność. Szatynka delikatnie położyła jej rękę na małej główce i pogładziła jej miękkie włosy.
- Cóż, nie powinnaś ufać każdej napotkanej osobie nawet jeśli pracuje dla tych dobrych - odezwała się po chwili i westchnęła cicho. Nawet nie wiedząc kiedy, zrobiło się już ciemno, szkarłatne słońce już dawno zaszło, a na niebie pojawiły się gwiazdy. Światło księżyca oświetlało pomieszczenie, gdyż połowy dachu nie było.
- Masz ochotę na gorącą czekoladę i ciastko? Jeśli tak to zapraszam cię do kawiarni - dodała po chwili. Zdziwiło ją samo jej zachowanie, od kiedy martwiła się o innych? Cóż, chyba w tej dziewczynie było coś wyjątkowego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 8:01 pm

Ciastko? Czekoladkę? No pewnie, przecież to cukier. A ona do takich rzeczy to zawsze, lecz chyba nie powinna? No przecież nie ma pieniędzy ani nie zna i co zrobi jak dojdzie do tego, że będzie musiała zapłacić za siebie? No tak, ale skoro ona ją zaprosiła to chyba przecież nie będzie kazać jej płacić. Na pewno będzie wszystko dobrze. Z uśmiechem przytaknęła na znak, że się zgadza i chętnie z nią się przejdzie do kawiarni.
- Pewnie, jeśli nie będzie to problemem dla pani to chętnie się z panią przejdę na ciastko.
No i tyle z tym, że przestała już jej ufać. No i to może czasami ją zgubić, lecz nie zdawało się iż będzie to teraz. Ponownie "uśmierciła" swojego pluszaka, aby nie marnować i się nie męczyć zbytnio bez powodu.
- Miło mi poznać panią. Nazywam się Amelia, a pani? Dlaczego pracuje pani w policji? Czy to nie jest niebezpieczne? Ma pani męża?
I zaczęło się, tona pytań jakby byli przyjaciółmi i znali się bardzo długo. Zdawało się, że już będą szli do kawiarni, lecz nagle zadzwonił telefon. Am odebrała i po chwili z zmieszaną miną spojrzała na dziewczynę.
- Niestety muszę iść, bo.. a nie ważne. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się spotkamy
Powiedziała i szybko pobiegła w stronę, z której przybyła.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Gość Czw Kwi 18, 2013 9:31 pm

Amelia była niewiele niższa od Caitlyn, ale i tak patrzyła na nią z góry. Zaczęła zadawać tyle pytań i obdarzyła szatynkę takim zaufaniem, że ta w pewnym momencie poczuła się jak jej siostra. Pierwszy raz doświadczyła takiego uczucia.
- Pracuję w policji, gdyż jest to moje powołanie. Poniekąd związane z moją historią - przykucnęła i spojrzała dziewczynie prosto w oczy. Zaczęła opowiadać na kolejne pytania, ale wszystko po kolei. - Owszem, jest to niebezpieczne, ale bardzo to lubię. takie moje hobby i... - tutaj urwała i westchnęła cicho. Nigdy nie interesowała się mężczyznami pod tym względem. Zawsze postrzegała ich jak przestępców, albo zwykłych ludzi. Nie oglądała się nigdy za żadnym oraz nie straciła dla żadnego głowy. W sumie ten temat był jej zupełnie obcy. Wstyd przyznać, ale nigdy się nie całowała. Nie licząc skradzionego całus przez jej przyjaciela za czasów piaskownicy, ale dla niej to się nie liczyło.
- Nie mam męża, ani chłopaka. Mieszkam sama - dokończyła zdanie i wstała patrząc w gwiazdy. Były takie piękne, błyszczały się jak tysiące małych diamencików na ciemnym kawałku materiału. Już miała się przedstawić kiedy do dziewczyny zadzwonił telefon, a ta równie szybko zniknęła jak się pojawiła. Caitlyn jeszcze chwilę stała i patrzyła za odchodzącą dziewczyną. Kiedy ta zniknęła za rogiem, wampirzyca ruszyła wolnym krokiem i również ulotniła się.


avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Budynek stoczni Empty Re: Budynek stoczni

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach