"Słodki Kwiat"

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pią Wrz 11, 2015 9:13 pm

Trudny przypadek. Chyba się wampirowi zaczęło robić nawet trochę żal Diary, że nie była uświadomiona o posiadaniu jednych z najbardziej skutecznych broni przeciwko większości mężczyzn. A mogłaby sobie dzięki temu nieźle życie ustawić. Ale Hadrian nie będzie jej zdradzał takich lifehacków. Bo jeszcze by go sumienie gryzło w przyszłości na widok tych wszystkich biednych facetów, których brązowowłosa owinęła sobie wokół palca.
- To możemy przestać mówić o Twoich...wiesz czym - zaśmiał się, po czym upił kolejny łyk herbaty.
Osobiście mógł kontynuować konwersację o piersiach, a nawet zacząć o nich filozofować, opowiadając o ich jakże wielkim znaczeniu w życiu każdego mężczyzny. Musiał jednak trochę spasować, bo jeszcze mu brązowowłosa wybuchnie z tego wstydu. Nie było to łatwe. Diara sama się prosiła, żeby Hadrian ją męczył w ten sposób. Każdy jej rumieniec sprawiał, że podświadomie wampir zaczął nabierać chęci do rozmawiania o innych, bardziej zawstydzających dziewczynę sprawach. Lepiej nie ryzykować, bo skoro rozmówczyni jeszcze nie uciekła, to lepiej jej do tego bardziej nie zachęcać.
- Tak, to było o lemoniadzie. Ale lemoniada jest dość smutna w porównaniu do cytrynówki, nie uważasz? - skomentował z uśmiechem - Choć lemoniada jest przynajmniej bezpieczniejsza, bo jej wypicie nie grozi nabytym zespołem dnia poprzedniego.
W szczegóły atrakcyjności cytrynówki w porównaniu do lemoniady nie wchodził. Diara powinna sama o nich dobrze wiedzieć. Była już dużą dziewczynką.
Hadrian nie zawracał sobie głowy łyżeczką brązowowłosej, która najwidoczniej czerpała niezwykłą przyjemność z ciągłego mieszania wspomnianym narzędziem. Do czasu, aż sztuciec - specjalnie czy nie - został wykorzystany do błyskawicznego ataku na wampira. Wystarczyło by akcja została zarejestrowana wyłącznie kątem szkarłatnych ślepi, by białowłosy odruchowo zatrzymał łyżkę lewą dłonią. Draculi dzięki za ten refleks! Bohater zamrugał z widocznym zdumieniem, pierw rzucając okiem na chwycony przedmiot, a następnie na Diarę.
- Nie lubisz rozmawiać o lemoniadzie? - zapytał, wolnym ruchem odkładając łyżeczkę na stole.
Hadrian uznał, że ta dziwna reakcja musiała mieć związek z zapytaniem o wampiry, o co jednak nie zapytał. Nie miał zamiaru samemu drążyć dalej tego tematu. Bo jeszcze następnym razem brązowowłosa rzuci w niego jakimś naczyniem albo nawet krzesłem.
- Jak znowu będziesz chciała mnie czymś rzucić, to użyj czegoś swojego, bo jeszcze będziesz musiała bulić za niszczenie mienia - zażartował, patrząc na Diarę z cwaniackim uśmiechem.
Skończył herbatę. Odłożył filiżankę na talerzyku, na którym wcześniej było ciasto, by następnie do naczynia włożyć obie łyżeczki. Splótł palce dłoni, kładąc je wygodnie na blacie. Przynajmniej teraz miał wolne ręce, jakby mu rozmówczyni chciała znowu czymś dowalić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Czw Wrz 17, 2015 6:35 pm

Nie była typem uwodzicielki. Ogólnie? Mało obchodziły ją miłosne sprawki, a już tym bardziej igraszki w łóżku. Właściwie można by powiedzieć, że do pewnego czasu była kompletnie aseksualna… głównie ze względu na odrazę do apodyktycznych rodziców, którzy nie robili nic oprócz kłócenia się – czy to ze sobą, czy z nią. Dopiero po kilku latach zaczęła się przekonywać do innych kobiet, a w końcu przestała również żywić do płci przeciwnej aż taką nienawiść. Jednak nie zmienia to faktu, że nadal nie potrafiła w pełni zaufać mężczyznom. Dlatego też nie widziała w swoich walorach zbyt dużo korzyści względem facetów. Raczej wzbierało w niej obrzydzenie, gdy któryś wlepiał wzrok w jej dekolt.
- T-ta…ak, masz rację… – Wychrypiała cicho. Poszła na ugodę, bo już i tak miała dość problemów z opanowaniem nagłych zmian kolorystycznych zachodzących dotąd na jej białej jak papier twarzy, uch. Ale czy to jej wina, że rumieniła się przy każdym jego słowie? Czy to pierwsze zauroczenie osobą płci brzydszej? No cóż… nie. To wszystko przez sprawność Hadriana w języku: jej śmiech, jej uśmiech, jej rumieńce właśnie stąd się wzięły – świetnie władał swoim orężem i chyba dobrze o tym wiedział, bo zdawał jej się zadziwiająco pewny siebie. Na co ona odruchowo zareagowała lekkim skrzywieniem się. W przeciwieństwie do niego, ona nie czuła się w tej sytuacji do końca komfortowo. Czuła się w jego towarzystwie tak czy owak zagrożona i ciężko jej było zmienić to stresujące przeświadczenie, że lada chwila może ją zgwałcić, a potem wyssać ją do ostatniej kropli krwi i zostawić porzuconą gdzieś w ciemnej uliczce miasta, do którego niedawno co przybyła.
- Czy ja wiem… Nigdy nie próbowałam cytrynówki. – Żachnęła się niepewna. Dobrze wiedziała, że przez ostatnie zdanie ma na myśli stan kolokwialnie nazywany kacem, ale w ciągu tylu lat nie miała nawet okazji spróbować alkoholu, więc jak miała zrozumieć konkretny przekaz wampira? Nigdy nie sięgała po gorzołkę, toteż siłą rzeczy kaca nie uznawała za coś wielce przeszkadzającego.
Pewnie musiał pomyśleć, że jest fetyszystką zastawy stołowej, skoro tak ciągle mieszała i mieszała tą biedną łyżeczką stygnący napój. Ale co innego mogła zrobić, żeby rozładować nerwowość? Obgryzać paznokcie? To nie wchodziło w grę, ponieważ starała się o nie dbać jak i o cały swój wygląd – tak samo nie poświęciłaby swoich kosmetyków ani akcesorii do paznokci za byle co.
Ni z tego, ni z owego, sztuciec sam poleciał w powietrze. Dzięki Bogu, że nie był to chociaż nóż – inaczej mogłoby się skończyć o wiele gorzej!
Na szczęście nieumyślny atak został odparty przez Hadriana i nikomu nic się nie stało. No, może poza Asami, która trzęsła się teraz jak osika z wrażenia. Nie w tym momencie, jak wyżyć się po żadnej rzeczy, więc zachowywała się jak nastawiona na tryb szybkiego prania pralka.
- C-co…? N-nie, nie o to chodzi! – Zaczęła się jąkać. Co zrobić, aby nie zaplątać się w zeznaniach? Co powinna odpowiedzieć?
Huh? Zamrugała kilka razy na jego perwersyjny żart. No teraz to już przesada! Była wcześniej spokojna, następnie znerwicowana (co było aż do niej niepodobne), lecz teraz aż emanowała emocjami – zachowywała się jak wulkan wybuchowych uczuć. Zasłoniła się rękami zawstydzona i przygryzła dolną wargę, ale mimo wszystko odparowała na całą kawiarnię:
- Chciałbyś, co?!
Po tym incydencie spojrzała na otoczenie. Nie zastanawiała się uprzednio, jak reszta klientów na to zareaguje. Ale jak miała być spokojna, kiedy ten tutaj z nią… z nią… flirtował?!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pon Wrz 28, 2015 1:59 pm

To była dość ciężka konwersacja, zważywszy na typ człowieka, z którym miał do czynienia Hadrian. Miał jednak pewne doświadczenie z takimi osobami, dlatego sobie szybko nie odpuścił. Nawet się trochę rozerwał, drocząc się ze swoją nową znajomą i mogąc śmiać się - przynajmniej w duchu - z jej jakże uroczych reakcji. Tych mniej uroczych również. Mógł z tego wszystkiego wyciągnąć pewne wnioski, jednak nie ryzykował, bo potem by się jeszcze obudził z ręką w nocniku. Nie swoim nocniku.
Hadrian zrozumiał słowa dziewki, jakoby nigdy w życiu alkoholu nie tknęła. W co też ciężko mu było uwierzyć, bo moce procentów są tak szeroko znane, że aż żal byłoby ich nie stosować. Jak nie dla poprawienia sobie samopoczucia, to do ułatwienia sobie zalotów. Uśmiechnął się szerzej, patrząc na Diarę. Już sobie ją wyobraził pijaną, roześmianą, gadającą głupoty i z trudem utrzymującą równowagę. Wielka szkoda, że teraz nie była lekko pod wpływem, bo zapewne dodałoby jej to śmiałości. Wpłynęłoby to korzystnie na samą rozmowę i na tolerancję brązowowłosej na docinki o jej biuście. I nawet by białowłosemu do głowy by nie przyszło, żeby wykorzystać taki stan rozmówczyni po niedżentelmeńsku. Poziom Easy jest dla plebsu.
- I nikt Ci nie każe kiedykolwiek próbować - odparł spokojnie, dalej uśmiechnięty, zamykając prawe oko.
Coś się lekko wampirowi wydawało, że Diara miała w stosunku do niego jakieś uprzedzenia. Najbardziej logicznym wytłumaczeniem, które mogło nasunąć się też po doświadczeniu jej nietypowej reakcji na wzmiankę o rasie bohatera, było jej dość antagonistyczne nastawienie do Dzieci Nocy. Nie mógł jej za to winić, ale również nie mógł nic poradzić, poza niewykazywaniem się typowo wampirzym zachowaniem. Wszystkich zadowolić nie mógł, był tego świadom i najwidoczniej trafił na właśnie taki przypadek. Aż westchnął mimowolnie pod nosem, czując chwilową bezsilność. Naprawdę tylko chwilową, bo Hadrian nie mógł sobie robić dłuższych przerw od bycia zajebistym.
Jakoś nie za bardzo zareagował na jej nagły wybuch. Zamrugał tylko kilkakrotnie, patrząc na Diarę. Początkowo nie miał pojęcia, cóż to była za dziwna odpowiedź, do tego w akompaniamencie z tak głośną reakcją. Szybko jednak zrozumiał, że to brązowowłosa znów uznała, że chodziło o jej walory. A przecież wcześniej Hadrian sam stwierdził, że skończyli ten temat. I rzeczywiście nie o jej biuście mówił chwilę temu.
- Jeżeli miałbym być szczery, to tak - odpowiedział najnaturalniej w świecie, po czym odsunął krzesło, na którym siedział i powstał.
Nie miał jej nic za złe. Nie miał do tego podstaw. Był natomiast wdzięczny, że pozwoliła z sobą chwilę porozmawiać. Sposób, w jaki się ów rozmowa potoczyła, to już inna sprawa. Nie mniej jednak Hadrian postanowił dać odetchnąć swojej nowej znajomej, również w podzięce za poświęcony mu czas.
- Mam nadzieję Cię jeszcze kiedyś zaczepić, jak będziesz miała chwilę - oznajmił ze słyszalnym entuzjazmem w głosie, racząc Diarę ładnym uśmiechem.
Odszedł od stolika i ruszył w stronę wyjścia. Narzekać nie miał zamiaru. Bo nie wypadało. Miał tylko nadzieję, że kolejna pogadanka z brązowowłosą wyjdzie nieco lepiej, a ona nie będzie się starała szukać w słowach wampira podtekstów.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Wto Wrz 29, 2015 6:42 pm

Definitywnie nie należała do osób zbyt rozmownych. No, rozmownych w stosunku do dopiero co poznanych osób. Była cichą i spokojną kobietą, wychowaną w szacunku do niezmąconego braku dźwięków w otoczeniu. Poza tym... Dla niej jak dla większości Japończyków nie istniało coś takiego jak "niezręczna cisza". Dla ów narodu większą wartość posiadała cisza niż jakakolwiek muzyka. Nawet Japończycy mieli do wyboru pojąć za żonę pokorną gospodynią domową i gadatliwą blondynkę, wybierali tę pierwszą. Taki to już lud oddający kult spokojowi, ech.
Mimo już nie tak młodego wieku, wciąż była abstynentką. Nigdy alkoholu nie tknęła i nie zamierzała tego zmienić. Może wyjątkiem byłoby, gdyby ktoś zaufany poczęstował ją kieliszkiem któregoś z domowych trunków (na przykład cydrem lub winem), ale tak to by nie wypiła. Jeszcze tego by brakowało, żeby jakiś obcy dodał jej ukradkiem czegoś do napoju!
- W-wiem... - Wychrypiała na słowa Hadriana, przygryzając dolną wargę.
Nie to że miała do niego uprzedzenia, nie, nie! Po prostu... Nie była pewna, jak odpowiedzieć. Na dodatek wahała się też, czy Oświata ją czasem nie ukatrupi, jeśli brązowowłosa da się zwieść wampirowi. Bycie łowczynią czasem stanowiło dla niej nie lada wyzwanie i ciężko jej było zachować dyskrecję. Jąkała się też między innymi dlatego, że nie wiedziała, czy krwiopijca sobie z niej żarty stroi, czy naprawdę daje jej znać o tym, iż doskonale zdaje sobie sprawę, że ona wie o jego przynależności do grupy istot nocnych.
- Huh? - Zamrugała zdezorientowana.
Zdaje się, że go przepłoszyła swoimi ciągłymi podejrzeniami. Lekko nieprzytomna od szybkiego obrotu zdarzeń, potrząsła głową ostentacyjnie, lecz gdy już spojrzała na Hada, tego już nie było w kawiarni.
Westchnęła z ulgą i wyszła z kawiarni, uprzednio zostawiła zapłatę wraz z napiwkiem dla kelnerki. Zignorowała resztki kawy - ta już i tak ostygła, poza tym jak widać, nie pomagała Asami.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pon Wrz 26, 2016 9:38 pm

-Godzina 12:21. -Pomyślała Saja, patrząc na telefon. -Niby dobrze i w ogóle, ale co ja z sobą teraz zrobię? W domu i tak nie czeka na mnie nikt... Chociaż czasem lepiej jest w domu spać, co za życie psia jego mać. Echh -Wzdychnęła głośno patrząc w niebo. Sięgnęła komórkę, spojrzała się na nią bez zapału, po czym schowała do swojej teczki. -Komu w drogę, temu w czas, pójdę na jakieś lody... a co mi tam. - I ruszyła pewnie przed siebie do najbliższego przystanku.
Stała na przystanku z teczką przed sobą, niewzruszona. Zdążyła zrozumieć, że przykuwa wzorki innych. Może to dziwne, ale jakoś się tym nie przejmowała. Po za tym, miała jedną słuchawkę w uchu i słuchała muzyki, więc była odcięta od świata. Jednak ktoś przerwał jej spokój szturchając ją w ramię.
-Przepraszam, Twoja spódniczka...
-Tak? Co z nią jest nie tak? -Spytała Saja.
-Jest... podwinięta.
-Tak?! - Obróciła głowę do tyłu -Och rzeczywiście! -Saja szybko ją poprawiła. Rzeczywiście, jej czarna spódniczka była dość krótka, co czasem potrafiło narobić kłopotów. Ale lubiła ten brązowawy szkolny mundurek. Nosiła do niego pończochy, bo już wiało chłodem. Ukłoniła się i skierowała się do Pana który powiedział jej o wypadku: -Wybaczy Pan, nie zrobiłam tego specjalnie. -Mężczyzna wyraźnie był zmieszany.
-Co? Wszyscy mogli oglądać Twoją bieliznę dziewczynko!
-Czy przez to poczuł się Pan nieprzyjemnie? -Powiedziała już ze łzami w oczach. - Czy moja pupa w samo południe... zrujnowała resztę Pana dnia i jest Pan smutny? -Zapytała smutna.
-Eeeh!? -Wykrzyknął przerażony mężczyzna, że spowodował łzy u dziewczynki z podstawówki. A wszyscy patrzyli się na tę dwójkę z przerażeniem i grozą! -N-Nie ma mowy, by to zrujnowało mi to dzień! -Wykrzyknął. -I nie jestem smutny! Patrz, jestem szczęśliwy! -Powiedział sam nie wiedząc pewnie, co mówi.
-Skoro moja pupa spowodowała, że jest Pan szczęśliwy, to ja też jestem! - Po czym odwróciła się i ujrzała w oddali jej autobus. Wszyscy odetchnęli z ulgą, że sprawa potoczyła się tak jak potoczyła. A mężczyzna stał biedny, czerwony i sparaliżowany przez szok tą sytuacją.
Po kilku krótkich minutach podróży komunikacją miejską, Saja szybko wybiegła z autobusu i biegnąc truchcikiem, skierowała się do kawiarni, stojącej niedaleko przystanka. Była ona prowadzona przez rodzinę jej koleżanki z klasy, dlatego często ją odwiedzała, bo mogła tutaj spędzić ciekawiej czas. Było to lepsze niż codzienne przesiadywanie samej w domu. Kawiarenka zwała się "Słodki Kwiat". -Miła i pachnąca nazwa tak w sumie! -Przyznała.
Z córka właścicielki była co najwyżej koleżanką, ale to starczało, by dostać zniżkę na lody. Saja zamówiła pucharek. -Śmietankowo- orzechowe poproszę! -I zabrała je do trzech miejsc na uboczu, dla tak zwanych "singli" którzy stołka z nikim dzielić nie chcieli. Siedzenie było jedno, natomiast stołków było 3, więc każdy mógł się dosiąść, lecz nikt nikomu nie przeszkadzał.
Zjadła lizaka, którego miała w buzi, po czym położyła pucharek przy środkowym stoliku, który był prawie naprzeciw drzwi, po czym wyjęła zeszyt z matematyki i (zamierzała) odrobić prace domową. Jednak po położeniu, od razu zabrała się za degustację lodów i wpatrywanie się w klientów kawiarni. Wyjątkowo na takich trzech, którzy co chwilę spoglądali na nią i na inne (nie dziewczynki a kobiety). -Pewnie widzą moją bieliznę *~zieew*. A tak w ogóle to te lody są pyszne jak zawsze! Chociaż... wypadało by zrobić to zadanie. - I zabrała się za robotę, robiąc zadanie tak, jakby znała już odpowiedź.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Wto Wrz 27, 2016 7:16 pm

- Stooop! - Krzyknęła nagle, kiedy zbliżali się do jakiegoś skrzyżowania. - Wysiadam tutaj! - Zdecydowała, podskakując na tylnym siedzeniu. Przez całą drogę praktycznie się nie odzywała. Co najwyżej wydawała z siebie jakieś okrzyki zachwytu, kiedy udało jej się wyłapać wzrokiem coś wartego uwagi. Machała głową, próbując wyczaić atrakcje za prawym i lewym oknem jednocześnie, aż w końcu znalazło się coś, co szczególnie przypadło jej do gustu.
Zerkała co chwilę na swojego "szofera", bo szukanie miejsca parkingowego ciągnęło się wieki. Na dobicie dostała od niego instrukcje, których cóż... Nie wzięła sobie do serca. Właściwie nawet nie wyglądała, jakby słuchała. Kiwała tylko głową od czasu do czasu, żeby mężczyzna czasem nie zechciał powtarzać swoich formułek od początku. Ten Takechi... Właściwie to nie rozumiała, dlaczego w ogóle brat go z nią wysłał. Miał z pewnością ciekawsze rzeczy do zrobienia, niż czekanie na Manę w samochodzie.
Zasalutowała niedbale na koniec i ruszyła wzdłuż chodnika. Samochód zatrzymał się jakiś kawałek od miejsca, które chciała odwiedzić, więc najpierw musiała je znaleźć. Normalnemu człowiekowi zajęłoby to chwilę, ale Mana... To Mana. Przez ten krótki dystans jej uwaga rozproszona została więcej, niż powinna. A tu podziwiała jakąś wystawę w sklepie, a tu musiała pogłaskać pieska starszej pani (zatrzymując ją przed światłami na jedną kolejkę), tam znowu jakiś ptaszek usiadł na gałęzi, aż w końcu... "Słodki Kwiat". Nazwa pasowała bardziej do kwiaciarni, aniżeli cukierni, ale Manie wystarczyły tylko dodatki na bannerze w postaci zdjęć deserów. To właśnie tu była gotowa wydać całą swoją wypłatę.
Weszła do środka i rozejrzała się po wnętrzu. Ładnie. Nawet bardzo. Właściwie to mogłaby tu zamieszkać... W drodze do kasy przeliczała skrupulatnie zawartość swojej portmonetki, narażając co najmniej dwójkę ludzi na czołowe, ale została ominięta i dotarła do celu bez problemu.
- Poproszę deser truskawkowy! - Powiedziała i zaczęła wykładać po jednej monecie na ladę. Zawahała sie. - Albo nie, czekoladowy. - Zmieniła zdanie... Jeszcze trzy razy podczas tego zamówienia. Ostatecznie ustało przy doprowadzeniu sprzedawczyni do szału i lodach karmelowych. Cóż, przynajmniej Mana była zadowolona.
Kiedy w końcu otrzymała zamówienie, zaczęła rozglądać się za potencjalnym miejscem. Jej uwagę przykuła oczywiście jedna, wyróżniająca się z tłumu panienka. Siedziała sama, a na dodatek były w podobnym wieku. Idealny kandydat do towarzystwa!
Najpierw przed białowłosą pojawił się pokaźny deser Many. Pytanie o pozwolenie uznała za zbędne. Po prostu się do niej dosiadła.
- No cześć. - Powiedziała z uśmiechem i wlepiła wzrok w jej zeszyt. - Matematyka? - Zapytała zaciekawiona. Kto normalny się bierze za lekcje w tak wspaniałym miejscu? To psuje wszystkie doznania. - Uwielbiam matematykę... - Skłamała na przywitanie, w międzyczasie zajmując się swoimi lodami. Próbowała tylko wyłapać jakiś wspólny temat.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Wrz 28, 2016 6:02 pm

Spacerował wzdłuż ulicy, nie przyglądając się żadnym wystawom, nie przyglądał się nawet ludziom. Szedł właściwie bez celu, patrząc jakby znużonym wzrokiem przed siebie. Mógłby znaleźć obiad, ale jakoś nie mógł znaleźć żadnego porządnego dzieciaka. Zbyt dużo wyrośniętej młodzieży albo zapracowanych dorosłych. Suiren nie przepada za krwią pełnoletnią, dla niego największą wartość miały dzieci. Najlepiej te szczęśliwe! One miały najwięcej wartości odżywczych.
I w pewnym momencie coś mignęło staremu wampirowi. Blond włosy? Zapach dziecka? Wypadałoby sprawdzić skąd pochodzi przesłodki zapach, co oznaczało iż Sui skierował się do kawiarni. Miejsce publiczne? Nic nie szkodzi, ostatnio przestał zwracać uwagę na świadków - ich można też wykończyć.
Kiedy dziewczynka wpadła do środka, Sui pognał za nią i zatrzymał drzwi by te się nie zamknęły. Wszedł tuż za blondynką, nie odrywając od niej rubinowych oczu. Nie było zbyt tłoczno w lokalu - bardzo dobrze. Chociaż i tak ludzie zwrócili uwagę na bladą twarz osobnika w kimonie o niezwykle długich włosach.
- Dziewczynko, nie zgubiłaś pieniążków? - nie zamierzał bawić się w przemyślenia odnoszące się jak zagadać - a wiedział że wypadł tragicznie. Chciał zwrócić uwagę na siebie dwóch drobnych osóbek, bo przecież była tutaj druga i to jeszcze młodsza! Czyżby głód zostanie zaspokojony?
- Poza tym nie powinnyście marnować swoich kieszonkowych na słodycze. Pozwolicie że zwrócę Wam Wasze pieniądze? - miękki głos wampira był wyjątkowo kojący dla uszu dzieci. Mimo iż się nie uśmiechał, to i tak biła od niego łagodność. Chociaż twarz piękna, mogła nieco zaniepokoić - Suiren w ogóle nie mrugał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Wrz 28, 2016 7:34 pm

-Orzechowe lody są najlepsze. Tak. I śmietankowe. -Jadła w nieco nieprzyzwoity sposób, że rudy z naprzeciwka aż wlepił w nią swoje ślepia. No cóż nudziło się jej i tak i nie. Robiła na uboczu jakieś zadanie tekstowe, gdzie trzeba było wyliczyć pole  trójkąta. Taki tam sobie śmieszek. Poprawiła więc swoją żółtą kokardę, którą miała we włosach i zaczęła je rozwiązywać, co jakiś czas biorąc łyżkę lodów, a czasem odpływając gdzieś za morze. Oczywiście, przez cały czas słuchała muzyki. Maszyna do wszystkiego, jest do niczego i Saja była w tej chwili tego przykładem.
Spokój dziewczyny przerwała jakaś śmieszka, nieco wyższa od niej, której z czego Saja słyszała ; -Humor się trzyma - Przysiadła się do niej i... -Zaczęła ględzić. -No cóż, co zostało Sai? Odpowiedziała, co miała powiedzieć. - Witaj. - Tylko tyle, bo na nic więcej jej nie było stać. -Lubisz matematykę? No cóż... cieszy mnie to. - Po czym przełożyła słuchawkę do tego ucha, od której strony siedziała ta blondynka. - Przynajmniej masz jakąś radość ze szkoły. -W stosunku do mnie, bo ja tam chodzę jak za karę. No ale przynajmniej na co 3 lejbie w kimono walnąć można.  Dobrze że mam jeszcze kilka lizaków w torbie, bo bym nie przetrwała tego dnia.
Och i wszedł kolejny. Nie mówiąc dzień dobry, przyszedł pewnie śmiać się z mojego żałosnego skila... albo ta lejdi to jakaś Panienka. Bo ten co wszedł to by się nadawał na owoc jogobelli i jakoś tu nie pasuje. Serio.
- Ten podszedł do stolika Sai. Ta jeszcze jak nazłość pokazując, że niby ma humor, ale chce trochę spokoju, położyła lewą rękę na stoliku i oparła swoją dłoń na lewym uchu, by słyszeć jak najmniej. W prawym uchu oczywiście miała słuchawkę. Pod głosiła trochę muzykę, ale los chciał, że i tak go usłyszała. -Meh. - Pomyślała. -Dajcie mi odrabiać matmę, ludzie... Poza. Poza zamknięta! Może lepiej nie?
-Saja patrzyła na tego kimono- cosia nawet nie podnosząc głowy. Po prostu spojrzała na tak wysoko, jak tylko jej gałki oczne pozwalały. Ten pouczał ją, co naprawdę się jej nie podobało. Nie bez powodu była delikwentką w szkole i pobiła 1/4 uczniów z jej szkoły. -Kim Ty ku**iu jesteś, że mówisz mi jak mam żyć? - Pomyślała. Ale musiała jakoś poprawnie odpowiedzieć więc...
-Wybaczy Pan, to co robię z pieniędzmi to moja sprawa. I nie, nie chcę nawet złamanego grosza. Po za tym, nic od Pana nie kupowałam, więc jakie pieniądze zamierza mi Pan zwrócić? Nie. Proszę mi nie przeszkadzać, jak widać odrabiam lekcje. To tyle ode mnie. - Przez cały czas nie oderwała wzroku od zeszytu w którym robiła zadania. W sumie to mówiła i pisała jednocześnie, za co należą się jej brawa. Jednego była pewna. Nikt nic za darmo nie daje. No chyba, że w twarz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sob Paź 01, 2016 3:59 am

Uśmiech na tej pyzatej mordce nieco zbladł. Miała nadzieję na wykazanie chociaż krzty zainteresowania. Nawet mogłaby z nią tą matematykę odrabiać. W głębi serduszka tliła się jednak nadzieja, że jej potencjalna towarzyszka jest po prostu zbyt nieśmiała, by pociągnąć temat. Właśnie dlatego przyjęła pozycję "zamkniętą" i za wszelką cenę chciała blondynkę do siebie zniechęcić. Skoro rozsiadła się tu, samotnie w rogu, mogła ją po prostu peszyć obecność innych osób. Nie było innej opcji! Oczywiście Mana, jako ten uczynny członek społeczeństwa, obrała sobie za cel ośmielić swoją nową koleżankę i zagaić rozmową. Właściwie to chciała wdrożyć ten plan w życie od razu, ale ktoś jej przerwał.
Jej wzrok padł na dziwacznie ubranego mężczyznę z ładnymi, czerwonymi oczami. Tak... Zdecydowanie były ładne. Wszak czerwony to daleki kuzyn różu! Pewnie patrzyłaby w nie dłużej, gdyby nie dotarły do niej słowa ich właściciela. Zgubiła pieniądze? Niemożliwe. Ona? Uosobienie rozwagi?
- Nie. Na bank. - Odparła. Może mężczyzna zwrócił się do tej drugiej? Na wszelki wypadek wyjęła na wierzch swoją kropkowaną portmonetkę i zaczęła skrupulatnie przeliczać te grosze. Tam było kilka monet, więc nie mogła się pomylić.
- Heeej, to było niegrzeczne. - Rzuciła, wyrwana ze skupienia. Jak ona mogła zwracać się tak do starszego Pana? Zero szacunku. Chyba jednak nie była tak nieśmiała, za jaką ją miała... I zupełnie nie zrozumiała przesłania! - Ja zupełnie się z panem zgadzam! - Stwierdziła pewnie. - Słodycze powinny być za darmo. - Pociągnęła myśl. Fajnie byłoby mieć taką kartę, dzięki której do pewnego roku życia dostaje się słodycze ze zniżką. Coś jak ulga studencka. A ten mężczyzna? Może był właścicielem tego miejsca i chciał to tu zapoczątkować? W końcu tylko na swojej własności chodziłby boso, prawda? Mana więc bez zastanowienia przystała na propozycję i podsunęła mężczyźnie portfelik, przesuwając go po blacie. Niech płaci.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Wto Paź 04, 2016 8:31 pm

Jedna młodsza mniej naiwna, od starszej. Suiren nie uśmiechał się, ani też nie wykazywał przyjaźnią poza chęcią zapłacenia za nie. Bardzo dziwne, ze młode dzieciątka zwłaszcza to jedno było zbyt mocne w gębie. Aż nóż w kieszeni się otwierał, a głód na krew wyostrzał.
- Dzieciątka i tak nie powinny same dysponować pieniędzmi, zwłaszcza tak młode jak Ty. - palcem wskazał na młodszą, ta druga zgodziła się aby zwrócono jej pieniądze. Suiren wyciągnął z głębokiej kieszeni kimona kilka monet, które wylądowało w portfeliku młodej - Nie muszę mówić, że odnosisz się do starszych w brzydki sposób. - nadal mówił do młodszej. Nawiązanie z nimi kontaktu było podstawą, jeśli będą się upierały, potraktuje je mocą. A śpiew działał na większą liczbę dzieci. Niech się boją.
- Macie tutaj jakiś rodziców? Bo tak niebezpieczna okolica, a jesteście same. Chyba, że urocza z Was para sióstr? - Suiren nie dawał za wygraną. Ślepia wlepiały się w młodszą postać dziecka, później w starszą. Skrycie oblizał wydłużone już kły - zbyt mocno łaknął ich krwi. Więc co? Niebawem zacznie swój hipnotyzujący śpiew, chociaż pierw chciał napatrzeć się na ich całe buźki. Na ich naiwność oraz głupotę - przeklęte bachory. Sui darzył ich jedynie miłością tylko jak do wyśmienitego posiłku. Nie czuł nic więcej. Wsunął dłonie w kieszenie kimona, ustawiając się jeszcze tak, by przyblokować niechcący drogę do wyjścia. Nie wypuści je, oj nie.

zt


Ostatnio zmieniony przez Suiren dnia Nie Sty 22, 2017 12:42 am, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Wto Paź 04, 2016 10:43 pm

Usiądziesz w ławce dla samotników, a i tak ci przerwą. Nie mam za złe tej blond panience. Ale rozwiewając jej złudzenia; Nawet jakby słodycze rosły na drzewach, to musiałabyś za nie zapłacić. Nie chcę psuć marzeń ale bez pracy nie ma kołaczy i ja to wiem. A nie chciałam wiedzieć.
No ale ten czarny kolo, chyba przyszedł specjalnie, by zepsuć mi dzień. Ja jestem cierpliwa, tylko nie za bardzo. Nie ściemniam, kurza noga. Mama nie pozwala mi rozmawiać z nikim, kto ma więcej niż 15 lat. Szczególnie, na kolesia chodzącego boso po kawiarni. Serio, nie chcę wąchać tych stóp.
 Tak, tak ale ze mnie niewychowana osóbka. A teraz 5 kroków w tył i wypadałoby powiedzieć dzień dobry. Nie żeby coś, ale by mnie pouczać, musi mi Pan wpierw dać dobry przykład. Wie Pan, młoda i głupia jestem... I dlatego muszę odrobić matmę. Dobra, plan B.

-Włożyła rękę w dekolt (którego nie miała) i wyjęła z niego drugą słuchawkę. Włożyła do drugiego, wolnego ucha i pod głosiła nieco. Być albo nie być. Mogła by rzec. Wzięła więc swój automatyczny ołówek i zamierzała od razu nacisnąć guzik, by wyciągnąć trochę gryfla. Lecz... przez nieuwagę, nie patrząc się na dłoń, nie spostrzegła, iż trzyma go odwrotnie...
I nacisnęła (z całej siły), spostrzegłszy iż ołówek wbił się jej dość głęboko w palec... Po całej kawiarni można było usłyszeć tylko głośny krzyk Sai, która po chwili powiedziała tylko: -To był najgorszy ból jaki kiedykolwiek poczułam... -Pomachała trochę ręką, mówiąc te zdanie dość głupim głosem po czym widząc krwawiący palec, instynktownie włożyła go do buzi, bo akurat nie miała w niej lizaka. I zaczęła ssać. w końcu spała nawet ssąc palec. Ale nie zmieniając tematu to bez śmiechu, bo to bolało jak jasna cholera. Zamknęła aż na chwilę oczy i zaczęła rozwiązywać zadanie w głowie. -Pole =18, bok 8, to wzór na pole to 1/2h*a, to h=2P/a to h=18*2/6, to h=6... Zrobiłam je.. -I otworzyła oczy. Całe to zajście trwało ledwo 4-5 sekund. Spojrzała się, że wszyscy na nią patrzą i trochę się zarumieniła. Sięgnęła więc do swojej torby po plaster... i alarm osobisty, bo ten Pan wyglądał jej na rasowego pedofila. Mama nie puściłaby jej z pustymi rękoma. Ostatecznie, chciała też rozwiać pewne wątpliwości, które czarnowłosy posiadał, bo przez słuchawki praktycznie nic już nie słyszała: - O i nie jesteśmy siostrami. Ledwo się znamy. Ale to nie szkodzi, bo i tak jest moją onee-san. - Powiedziała z uśmiechem, mimo iż ta też ją pouczała. A jak mówiła, starcza jej to, że mówią jej co ma robić w szkole...

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pon Lut 06, 2017 8:58 pm

Po opuszczeniu parku, owa dwójka skierowała się w stronę centrum miasta, w poszukiwaniu jakiegoś miłego lokalu, gdzie mogliby spędzić nieco więcej czasu ze sobą.
Koniec końców, Camilio zdecydował się akurat na to miejsce - nie było akurat za wiele osób, a na dodatek ciepło bijące z tego pomieszczenia pozwalało na chwilkę zapomnieć o straszliwej zimie za oknem.
- Może być takie miejsce? - ciche pytanie wyrwało się z jego ust i powędrowało w stronę szkarłatnowłosej.
Skupił na niej swoje spojrzenie w oczekiwaniu na reakcję, zanim w ogóle zdecydowałby się na wybranie miejsca w tej oto kawiarence. Jednakże, jeśli reakcja dziewczyny byłaby pozytywna, zrobiłby to - po prostu poszukałby stoliczka gdzieś na uboczu i tam ją pokierował.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pią Lut 10, 2017 11:12 pm

Finny zdecydowała się pójść z chłopakiem z bardzo prostego powodu - pragnęła towarzystwa. I nie sądziła, że idąc w takim chłodnym dniu spotka kogoś z kim będzie mogła porozmawiać. Przynajmniej trochę, bo jakoś oboje mało się odzywali. W każdym razie ruszyła za nim posłusznie z delikatnym uśmiechem. Robiło się okropnie zimno więc dobrze, że chłopak zaproponował pójście w przytulniejsze i co najważniejsze cieplejsze miejsce. Weszli do kawiarni i dziewczyna rozejrzała się po pomieszczeniu i jego wystroju. Tu było naprawdę przytulnie. Uśmiechnęła się pod nosem i zdjęła trochę szalik z pyszczka, bardziej go odkrywając. Teraz mógł w sumie dokładniej widzieć jej twarz kiedy go zdjęła. Blada, z czerwonymi jak krew ustami i lekkimi rumieńcami. Grzywka opadała na jej zielone oczy.
- Pewnie. Może być. - powiedziała z uśmiechem rozpinając swoją kurtkę. Zdjęła kurtkę i trzymając całe wierzchnie ubranie w dłoniach. Nawet tylu ludzi nie było więc nie musi się martwić tym, że będzie obiektem zainteresowania w razie czego gdyby się dziwacznie zachowywała. Gdy się zgodziła chłopak wynalazł dla nich jakieś miejsce gdzieś na uboczu. Powoli poszła z nim w tamtą stronę i usiadła na przeciwko niego z uśmiechem. Wygląda jak randka, z punktu widzenia trzeciej osoby.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sob Lut 11, 2017 7:59 pm

Skończyło się to na tym, że owa dwójka znalazła się w tym oto lokalu. Można by rzecz, że to dość... Niecodzienne, patrząc na charakter obojga, a może bardziej - podejście? W końcu zamienili ze sobą zaledwie kilka słów, a jednak zdecydowali się tutaj być razem. Dobrze? Źle? To się jeszcze zobaczy.
Nawet w środku pomieszczenia Camilio nie ściągnął szalika - ba, opatulił się nim jeszcze bardziej szczelnie, by zakryć dolną część swojej twarzy.
- Dobrze, że jest tutaj spokojnie - wyszeptał cicho chłopak. - I cieszę się, że pasuje ci to miejsce.
Skoro tak, to zajął miejsce. No i... Co dalej? Cóż, mógł jedynie się zastanawiać. Ale póki co - może coś zamówić, skoro tutaj byli? Wypadałoby się móc trochę rozgrzać.
- Opowiesz mi coś więcej o sobie? - spytał się jej natomiast, zerkając również na kartę... By wybrać coś odpowiedniego.
W końcu coś rzuciło mu się w oczy. Dlatego też, jeśli i ona zdecydowałaby się na zamówienie, on sam wybrałby gorącą herbatę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Wto Lut 21, 2017 6:30 pm


No i dobrze, że się pojawili tu oboje. To tylko oznacza, że w pewien sposób chcą ze sobą utrzymywać kontakt i chcą się bliżej poznać? Zdobycie przyjaciela lub przynajmniej znajomego będzie dla dziewczyny czymś ogromnym. Ogromnym krokiem w przód. Cieszyła się, że mężczyzna nie uciekł w popłochu a zaproponował dalsze zapoznawanie się. Miała nadzieje, że ściągnie ten szalik.. ale raczej na to nie mogła liczyć. Dziewczyna westchnęła i oparła brodę na dłoni.
- Jest dosyć spokojnie. Podoba mi się. - uśmiechnęła się promiennie przeczesując łapką włosy. - W porządku. Na ogół nie bywam w miejscach publicznych z.. różnych... przyczyn. - powiedziała zmieszana drapiąc się po tyle szyi. Zapoznawanie się było tak niezręczne, że pewnie jeszcze nie raz podczas tej rozmowy pojawią się niezręczne sytuacje wywołane ciszą.
- Bardzo chętnie! A co byś chciał wiedzieć? Jest coś konkretnego? - zapytała jakby bardziej się ożywiając. Zerknęła w sumie też w kartę, zastanawiając się co tu można zamówić. Ona by chyba postawiła na... kawę mrożoną? Byłoby dobrze!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Lut 22, 2017 5:38 pm

Do lokalu wszedł mężczyzna. Ubrany lekko, chociaż owinięty szczelnie szalikiem. Ludzie idący mu naprzeciw, woleli się odsunąć gdyż ów mężczyzna dziwnie oraz często pokasływał. Trząsł się, majaczył oraz zbyt mocno rumiany jak na zdrowego człowieka.
Zahaczył on o kelnera niosącego tacę z herbatą, pokasłując na niesione trunki. Pracownik lokalu zmierzył go wzrokiem, nie zauważając jak kilkanaście zarazków zaraziło nie tylko napoje oraz ciastka na tacy, lecz i powietrze. Ludzie oraz wampiry wdychali je, przez co zaistniało większe ryzyko zarażenia. Co prawda mężczyzna nie zamówił nic, tylko pokręcił się jakby zagubiony i opuścił pomieszczenie. Nikt nie wie niestety, że tajemniczy mężczyzna ma za zadanie zarażać większe grupy w lokalach publicznych.
Ktoś też szepnął w lokalu, że widziano go także na imprezach w klubach lub w parkach za dnia. Podobno wiele osób po spotkaniu z nim zaczynało chorować. Niestety nie wiedzieli też, że większa ilość osób zarażonych przechadzała się, trując powietrze jeszcze bardziej i narażając zdrowych na poważną chorobę stworzoną przez Inkwizycję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Lut 22, 2017 9:04 pm

Pokiwał delikatnie głową na jej słowa.
- Rozumiem - odpowiedział jej natomiast. Sam również miał parę... Kwestii związanych z przebywaniem z towarzystwem.
Zamrugał oczami, by zastanowić się nieco nad jej pytaniem, zanim... Udzieliłby jej jakiejkolwiek odpowiedzi.
- Sam nie wiem. Zainteresowania? Chyba to najprostszy temat - powiedział natomiast, delikatnie wzruszając ramionami. Nie był pewny, czy coś mógłby jeszcze próbować zainicjować.
Wtedy jego uwagę przykuł tajemniczy przybysz. Przekierował na niego swoje spojrzenie, zastanawiając się o co chodzi. Chory? Przynajmniej tak widział ze swojego miejsca. Nie powinien wychodzić w taki mróz. Mimo wszystko, odwrócił od niego wzrok, by ponownie skupić się na dziewczynie.
Nie miał pojęcia, o co z tym chodziło.
Za to do jego uszów dobiegły szepty ludzi.
- Huh? - zerknął jeszcze za siebie, po czym ponownie na dziewczynę. - Dziwne. Masz o tym wszystkim zdanie? - spytał się jej natomiast.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sob Mar 04, 2017 10:04 pm

Uśmiechnęła się delikatnie. Cieszyła się, że zrozumiał i nawet nie zapytał o przyczynę. Może kiedyś mu powie, kiedy to z chłopakiem pozna się bardziej, bliżej i tak dalej. W końcu przy pierwszym spotkaniu są rzeczy których nie można mówić ot tak. Chociaż zwyczajne ostrzeżenie mężczyzny przed jej... wybuchową osobowością.
- Moje zainteresowania.. Lubię rysować... - powiedziała po krótkim zamyśleniu, bo problem był taki, że dziewucha nie była tak naprawdę pewna co lubi. Wszystkie rzeczy które robiła, potrafiła robić były rzeczami lubianymi przez jej pozostałe osobowości. Bardzo chciałaby się od tego uwolnić i może kiedyś będzie taka możliwość... póki co jednak się nie zapowiadało na to, a nie chciała krzywdzić innych. Przez to jaka jest.
Finny również spojrzała na podejrzanego mężczyznę, który chodził jak po dobrym towarze, wyglądał paskudnie i tak dalej. Wpatrywała się w niego chwilę jakby zastanawiając się co powinna zrobić. Zaraza? Zacisnęła usta w wąską linię. Spojrzała na zaskoczonego chłopaka obecnością mężczyzny w kawiarni do której się udali. Czy miała? Kto wie, wiedziała na pewno, że to nie jest za dobry znak. Przełknęła ciężko ślinę.
- Wiesz... Wydaje mi się, że powinniśmy stąd wyjść. - powiedziała stanowczo. - A jeszcze lepiej będzie jeśli wyciągniemy tych wszystkich ludzi stąd. Nie wyglądał na normalnego, a przynajmniej nie na zdrowego. Kasłał okropnie.. Mam złe przeczucia. - dodała przejęta.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Nie Mar 05, 2017 10:04 pm

Słuchał ją w milczeniu, jak opowiadała o swoich zainteresowaniach. Nie zamierzał się wcinać w jej słowa... Po prostu uważając, że nie bardzo miał powód, by to robić. A tak, to jeszcze miał okazję ją nieco lepiej poznać..
- Mhm - mruknął jedynie pod koniec jej słów.
No dobra, ale co dalej? Sam póki co nie powiedział nic więcej od siebie, bo... No właśnie, bo co się stało? Ciężko było to odpowiednio ocenić.
Ale za to spojrzał na nią pytająco.
- Wiesz coś więcej o tym? - spytał się jej natomiast.
Jemu się bardziej wydawało, że to kolejna osoba z przeziębieniem. Temperatura powietrza była wyjątkowo niska, więc... Po prostu nic zwykłego. Chociaż plotki aktualnie słyszane nieco niepokoiły go.
- No i na dodatek... Lepiej nie wywoływać paniki - dodał jeszcze cicho. - Nie wiadomo o co chodzi. Równie dobrze, może o zwykłą głupotę - wzruszył nieco ramionami.
Nie potrafił jakoś aż tak bardzo wziąć to na poważnie, chociaż musiał sam sobie przyznać, że odczuwał pewnego rodzaju niepewność.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Nie Mar 26, 2017 9:56 pm

Nie była za ciekawym człowiekiem w sumie. Tak naprawdę to sama nie była do końca świadoma co lubi robić. Wszystko przez jej chorobę i przez osobowości które kradły jej cenny czas z życia. Jedynym co mogła zrobić to jakoś to wyleczyć ale dotąd żaden ze spotkanych specjalistów nie miał zielonego pojęcia jak to załatwić. Szczególny przypadek czy coś, jakie wkurzające. Czemu życie jest takie trudne. Wlepiała w niego swoje błękitne ślepia nie bardzo wiedząc co mu powiedzieć. Aż nawet spuściła łeb przez co grzywka dziewczyny przysłoniła jej oczy. Była trochę bliska płaczu z tego wszystkiego. Nie wiedziała co zrobić, jak podtrzymać rozmowę - nie miała pojęcia jaka jest. Nie znała siebie, więc co miała powiedzieć chłopakowi który był jej ciekawy? A może nie ciekawy tylko pytał z grzeczności. Zacisnęła mocno dłoń. Nie mogła w tym momencie ulec jakimkolwiek uczuciom. Inaczej nie przetrwa. Z tego wszystkiego wyrwał ją jego głos.
- Nie bardzo. Wiem, że mężczyzna wygląda podejrzanie, to wszystko. - wyznała, stukając paznokciami o stolik. Aish, zbyt skomplikowane by cokolwiek o tym mówić. Może to przez to co się dzieje na mieście? Ta cała śnieżyca.. teraz jakiś obłąkany koleś. Spojrzała na niego. Nie wywoływać paniki? Przygryzła dolną wargę znów spuszczając głowę. Więc to by było lekkomyślne? Ale jeśli boje złapią jakieś cholerstwo? Powietrze było zbyt ciężkie, chciała stąd jak najszybciej wyjść. - Nie ważne. - mruknęła cicho. - Więc, teraz Ty opowiedz o sobie? Co Cię interesuje? Co lubisz robić? Ile masz lat?... I jeszcze... Twój szalik... jest prezentem?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Mar 29, 2017 8:59 pm

Wampir również nie wiedział, co właściwie myśleć o tym osobniku. Przyszedł, wyszedł i wzbudził swoją krótką obecnością dziwną atmosferę, delikatnie nerwową... I niepokojącą. Aż ciemnowłosy westchnął cicho i zarazem pokręcił głową, dosłownie nie wiedząc, jak zareagować na to chociażby ciut lepiej.
- Cóż... - zdecydowanie wolał skupić się na innym temacie i z ulgą przyjął słowa dziewczyny skierowane w jego kierunku. - Interesują mnie lekarstwa - odpowiedział jej natomiast. - Zioła... Pracuję jako aptekarz - dodał z nutką łagodności w głosie, by potem wziąć głębszy wdech.
- Około stu lat - zaczął odpowiadać jej na ten temat. - I... W pewnym sensie tak. To prezent. A co lubię robić... Ciężko mi sprecyzować, bo nie mam konkretnego, ulubionego zajęcia.
Nie dodał jednak już nic więcej, po prostu parsknął cicho.
- Sporo pytań zadajesz - dodał jeszcze, delikatnie rozbawiony tą kwestią.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sob Kwi 15, 2017 7:44 pm

Finny nadal miała co do tego złe przeczucia, aczkolwiek skoro jej towarzysz nic z tym nie zrobił to ona nie będzie panikować. Facet pewnie roznosi jakieś cholerstwo a oni będą w tym siedzieć, ale cóż. Wzruszyła tylko ramionami wlepiając spojrzenie w blat stolika. Teraz cała sytuacja będzie zaprzątać jej głowę, miała tendencję do martwienia się, a to tylko sprawiało, że jej osobowości mogły się obudzić. To tylko kwestia czasu, kiedy tęczówki wampirzy zmienią się na różowy, czarny lub czerń. Postanowiła jednak zmienić temat żeby nie psuć atmosfery! Więc interesował się lekarstwami? Dziewczyna kiwnęła głową z uśmiechem. - Aptekarz, przyjemna praca? Nie wytrzymałabym raczej w pomieszczeniu obsługując ludzi. - stwierdziła zgodnie z prawdą i w sumie... to chyba ich zamówienie się pojawiły!
Dziewczyna z szerokim uśmiechem złapała za kubeczek kawy mrożonej i upiła łyczek. Nie przemyślała tego, na ogół słodkie rzeczy budzą Yoonę. Za późno już. Wypije to po prostu jak najmniej myśląc o szczęśliwych rzeczach. - Rozumiem. Ładny jest... - powiedziała z delikatnym uśmiechem.
- Ech, przepraszam... nie chciałam być ciekawska. - powiedziała, zaraz taktycznie się wycofując. Nie zapędzaj się Finny!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pon Kwi 17, 2017 12:09 am

Jednakże Camilio nie potrafił w tym dostrzec tego samego zagrożenia, które widziała Finny, dlatego też nie reagował w podobny sposób. Gdyby jednak zadawał sobie prawdę z tego, że jej obawy są słuszne, bardziej by się tym przejął. A teraz...? Nic. Kompletnie.
- Da się do tego przyzwyczaić - przyznał się jej Camilio. - No i niekiedy jest to całkiem przyjemna sprawa. Moje zajęcie nie zatrzymuje się jedynie na sprzedawaniu leków.
Postanowił nieco bardziej określić własne zajęcie... W końcu, nie zawsze jakaś rola musiała się ograniczać do jednego zajęcia, prawda?
Zerknął na przyniesione zamówienie, po czym lekko uśmiechnął się, słysząc słowa wampirzycy.
- Nie jesteś - odparł jej z wyraźną nutką rozbawienia. - Po prostu mnie to zaskakuje. Nie pamiętam, kiedy ostatnio ktoś mnie zasypał tyloma pytaniami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sob Maj 27, 2017 6:18 pm

No trudno. Najwidoczniej czerwona zaczęła znowu wariować, popadać w przedwczesny etap poddania się sile pozostałej trójki. Nadmierne zamartwianie się czy cokolwiek innego.. W ten sposób szybko skończy tracąc świadomość. Nawet zaczęła ją trochę boleć głowa... Czy to od tego cholernego gościa?? Ugh!
[color=#FFE4C4- Ah.. Wiesz ja należę do tych... aspołecznych... [/color]- stwierdziła patrząc w bok i masując sobie skroń. Tabletki. Wzięła? Nie wzięła? Nie pamiętała już. Nawet mężczyzna mógł zauważyć jak bardzo zdenerwowana dziewczyna zaczyna być, bo miała swoje powody. Takie jak swoja choroba psychiczna! Przełknęła ciężko ślinę wlepiając spojrzenie w swoją kawę mrożoną. - Rozumiem. - powiedziała z nieco smutnawym uśmiechem upijając łyczek mrożącego mózg napoju. Zimne! Ale też nic dziwnego, to w końcu kawa mrożona! To był ten bodziec, który sprawił, że oczy dziewczyny zaczęły mienić się czterema kolorami. Zmiennie, to tak jak losowanie na loterii. Między innymi dlatego wlepiała natarczywie spojrzenie w blat stołu.
- C-Cieszę się. - powiedziała cicho i zaraz syknęła łapiąc się za głowę. Najgorsza rzecz jaka mogła się pojawić, jasna cholera! Dziewczyna nie wiedziała co zrobić. Nie chciała, by mężczyzna pomyślał o niej jak o wariatce... Dziewczyna gwałtownie wstała.[color=#FFE4C4 - P-przepraszam, ale muszę iść. -[/color] powiedziała wyciągając pośpiesznie z kieszeni odpowiednią kwotę za jej kawę mrożoną, którą wyłożyła na stół bardzo pośpiesznie. Przy okazji z jej kieszeni wypadła jakaś karta, jak się później miało okazać z jej numerem telefonu. Nosi go, ponieważ nie pamięta a czasem jest jej potrzebny. - S-spotkajmy się jeszcze kiedyś! - powiedziała jeszcze pośpiesznie i po zebraniu rzeczy wybiegła z kawiarni.


z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Nie Maj 28, 2017 8:07 pm

No i... Po prostu spotkanie dobiegło końca. Jak na gust Camilio, dość gwałtownie, jednakże nie odezwał się nic na ten temat. Jedynie ostrożnie skinął głową, zarazem uśmiechając się łagodnie.
- Rozumiem. Nie będę cię tutaj trzymać - poprawił ostrożnie szalik, zarazem obserwując ją i jej zachowanie. - Dziękuję za miłą rozmowę.
Pomimo zamieszania z tamtym mężczyzną, nie zamierzał traktować tego, jakby coś złego się stało. Na dodatek naprawdę było mu miło zamienić parę słów z inną istotą.
- Oczywiście - dodał jeszcze.
Zauważył również, że coś wypadło kobiecie podczas poszukiwania pieniędzy. Kierując się ciekawością, nachylił się i sięgnął po przedmiot... By móc potem zauważyć, że miał do czynienia najwyraźniej z karteczką z wypisanym numerem telefonu. To jej? Huh... Najwyraźniej musiało jej wypaść. Schował go do kieszeni. Może rzeczywiście dojdzie do kolejnego spotkania?
Po tym wszystkim zapłacił również i za siebie, by potem móc opuścić lokal.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" - Page 2 Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach