Nightmare

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Nightmare Empty Nightmare

Pisanie by Gość Pon Cze 29, 2015 1:00 pm

Nightmare 640x467_14017_Geist_2_2d_fantasy_ghost_wizards_of_the_coast_picture_image_digital_art

Prolog

Legendy rodziły się i rodzić się będą. Słowa pędzą jak strzała wśród pustki. Zmieniane są przez usta mówiących i umysły słuchaczy, jednak pamięć pozostaje ta sama. Z dalekiego wschodu słuchać głosy o bohaterach odzianych w zbroję i katany. Na zachodzie zaś bogowie kroczą po ziemi kusząc śmiertelne kobiety. Za spokojnym oceanem duchy tych co płomień życia przestał się tlić stąpają na ziemię zrodzeni z dymu. Są jednak legendy, które doskonałe w swym przekazie aż strach zmieniać. Zostają więc niewzruszone latami. Żyją wiecznie i przekazywane z ust do ust potrafią opowiedzieć historię tego świata. Jedną z nich jest legenda o Dzieciach Cienia...

„Śmierć jest najsprawiedliwszą z pierwotnych rodziców. Życie daje tym co mają, biednym wiatr w oczy kieruje. Śmierć zaś zabiera po równo każdemu z nas”

Gdy dobro jest zmieszane ze złem, światło z cieniem a nicość z pychą…wtedy możemy mówić o chaosie. Można by rzec, ze chaos został zwalczony wraz z powstaniem świata, jednak tak nie jest. Chaos nie został uporządkowany. Vita, bogini życia nasza matka i stwórczyni ludzi zdołała okiełznać wszechmocny chaos. Umieściła jego cząstkę w każdym z nas, a gdy bóg śmierci Shatter zabierał wraz z ostatnim tchnieniem ciała i duszę to chaos się uwalniał. Dlatego bogowie postanowili stworzyć Dzieci Cienia. Śmiertelne istoty, zrodzone z najczystszej harmonii i równowagi. Ich silne serca potrafiły pochwycić chaos i zatrzymać jego destruktywne działanie dopóki Matka nie znalazła odpowiedniego dla tej cząstki miejsca.
Dzieci Cienia były cichymi aniołami, które królowały niezauważone nad spokojem tego świata. Według legendy ich włosy w połowie białe i czarne były delikatne i ulotne jak poranna mgła. Oczy świeciły lazurowym błękitem. Nieliczni z nich posiadali skrzydła, które unosiły ich ciała nad chmury i pozwalały dostać się do boskich rodziców. Ich doskonałość sprawiała, Że nie miały one trudności z nawiązaniem więzi z żywiołami, czasem, jak było to konieczne posługiwały się ich mocą. Byli również strażnikami ludzkich snów, jako że noc była ich domem.
Istoty te były nieziemsko piękne, jednak nie mogły wyjść na światło dnia. Zamieniały się wtedy w kroczące zjawy niepotrafiące odnaleźć swojej duszy. Wiele Dzieci Cienia padło ofiarą trujących dla ich jestestwa promieniom słonecznym. A ci, którym się udało wrócić do fizycznej postaci na zawsze traciły swoją harmonię i stawały się żadnymi krwi potworami zwanymi wampirami.
~Legendy Ludów Afrykańskich


***

Esmeralada budzi się we własnym pokoju. Dzień jak co dzień z wyjątkiem jednego małego szczegółu. Dzisiaj miała wykonać zlecenie z Oświaty. Parę dni wcześniej dostała list z informacją o zabiciu wampira klasy E, który wymknął się z pod kontroli. Zlecenie jak każde inne jednak tym razem do koperty została załączoną informacja o wampirze krwi C, który mógł towarzyszyć celowi. Trzeba więc być ostrożnym. Zdjęcie ukazywało młodego chłopaka o krótkich czarnych włosach i podłużnej twarzy. Miał bardzo jasne niebieskie oczy, które nawet na zdjęciu wydawały się przewiercać kobietę na wylot. Obok niego szła mała dziewczynka z czarnymi włosami związanymi w dwa warkoczyki. Pomimo niewinnego wyglądu z jej ślepi biło szaleństwo. Patrzyła prosto w obiektyw i uśmiechała się bezczelnie. Wydawałoby się, ze to wszystko jednak na kopercie, napisana wiadomość tzw. "wesołym atramentem". Esme niczego by się nie dowiedziała gdyby nie to, ze słońce trochę podgrzało papier. Wtedy pojawiły się pojedyncze litery.


"N... do......sz e...po.s..zy..m ..ę ...i.i .ła...m. k.sz.....i"
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Pon Cze 29, 2015 6:18 pm

Słońce znajdowało się już na nieboskłonie, a jego ciepłe promienie wdzierały się przez otwarte okno. Zasłony były zaciągnięte tylko do połowy. Wystarczająco by zakryć spojrzenia wścibskich sąsiadów, niewystarczająco by ochronić się przed nadejściem naturalnego budzika w postaci poranka. Esmeralda poruszyła się niespokojnie na swoim łóżku i wyciągnęła rękę, którą nieporadnie objęła jedną z poduszek. Nie musiała otwierać oczu by zdać sobie sprawę, że ponownie została sama. Druga połowa łóżka była zimna i choć wspomnienie minionej nocy nie wskazywało że obudzi się samotnie, niestety była do tego przyzwyczajona. Jeszcze przez chwilę leżała, zastanawiając się jak wiele jest przed nią obowiązków. Świadomość że nie zrobiła zakupów na dzisiejsze śniadanie podsuwała poczucie głodu, które rosło i rosło, jakby było wrednym, pnącym się w górę kiełkiem jakiejś fasoli. Niebieskie oczy zlustrowały otoczenie. Te same ściany i rośliny. Nawet zapach różowych lilii stojących w wazonie na stoliku. W ciągu trzech kolejnych sekund poderwała się z łóżka, poprawiając zsuwające się ramiączko nocnej koszuli.
-Wstajemy Esmeraldo, nic się samo nie zrobi – powiedziała sama do siebie, gdy automatycznie w jej głowie pojawiło się setki kontrargumentów mówiących za tym by pozostać w łóżku. Niestety. Esme nie należała do osób potrafiących siedzieć bezczynnie, poza tym nie na co dzień dostawało się zlecenia z oświaty, a tego typu zadań zaniedbać po prostu nie wypada.
- Ach więc tak wyglądasz – trzymane w dłoni zdjęcie obejrzała możliwie z każdej strony, starając się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Uśmiechnęła się na widok listu, zastanawiając się kto w dzisiejszych czasach stosuje jeszcze tak staromodne w jej mniemaniu metody. Ale cóż. Kilkakrotnie przetarła oczy obracając w dłoniach tym razem list. O co chodziło? Karta była nagrzana od promieni słońca, ale sam tekst wydawał się być nieczytelnym. Esmeralda zapaliła lampkę i przystawiając w odpowiedniej odległości papier, starała się wychwycić sens tych dziwnych hieroglifów.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Pon Cze 29, 2015 7:19 pm

Pomimo strat boscy wysłańcy przez wieki sprawiali piecze nad ładem na świecie. Aż pewnego dnia ludzie dowiedzieli się o ich istnieniu. Zawładnięci żądzą władzy i zaślepieni chaosem postanowili uwięzić wszystkie Dzieci Cienia. Rozpoczęła się długa i krwawa rzeź. Biało-czarne istoty nieprzyzwyczajone do nienawiści padały ofiarą porywaczy i zabójców. Tak też stało się z młodą Córką Cienia Sophią…
~Legendy Ludów Afrykańskich


***

Ogranie kartkę przyniosło spodziewany efekt. Tekst skomponował się w dosyć nieprzyjemną całość. Mogło tez tak być, ę ktoś chciał sobie zrobić żarty z naszej łowczyni. Na kartce było napisane:

"Nie dostaniesz jej. Powstrzymam cię twoimi własnymi koszmarami"

Jakby tego było mało to kobieta mogła usłyszeć czyjeś kroki we własnym mieszkaniu. Czyżby kochanek jednak nie odszedł tylko postanowił zrobić jej śniadanie do łóżka? Niestety ten odgłos przypominał bardziej dźwięk stóp kogoś, kto za wszelką cenę nie chcę być usłyszany. Nagle klamka od drzwi się uchyliła a stanął w nich nikt inny jak wampir ze zdjęcia. Twarz miał wykrzywioną w grymasie bólu. Był ubrany w te samą kurtkę co na zdjęciu jednak ciekła z niego krew, która bezpowrotnie zaplamiła podłogę łowczyni. Miał szkarłatne ślepia wygłodniałego wampira. Nie był jednak agresywny.
-Jak mogliście...jak mogliście ją zabić. Nie była E!- Wrzasnął.
W jego głosie można było usłyszeć ból i frustrację. W międzyczasie rana nie miała zamiaru się zasklepiać. Krew bez przerwy kapała na ziemie. Jak wampir trochę się wyprostował to widać było wyraźnie ranę po postrzale w brzuch. Trochę wyżej a rozproszyłby się z wiatrem. Mężczyzną szargały emocje jednak nie były skierowane one do Esmeraldy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Pon Cze 29, 2015 9:05 pm

Podgrzanie kartki przyniosło spodziewany efekt i już po chwili oczom Esmeraldy ukazała się dość niepokojąca treść. Łowczyni odłożyła kartkę i raz jeszcze przyjrzała się zdjęciu. To dziwne że oświata przydziela takie  zadania, a te słowa nakreślone na kartce... Krótka zaduma wykluczyła normalność całej sytuacji. Kolejna kabała. Kolejne z pozoru proste zadanie, które znając jej pechowe szczęście przyniesie szereg niespodziewanych zdarzeń. Specjalnie nie zdziwiły jej teraz kroki w mieszkaniu. Nie spodziewała się nocnego kochanka, doskonale znając już jego przyzwyczajenia i zamiłowanie do szybkich i samotnych rannych podróży. Kroki dochodzące z dołu brzmiały nieznajomo, dlatego nie mając złudzeń Esme była pewna, że w mieszkaniu po raz kolejny znalazł się ktoś obcy. Pierwszy stopień. Wchodził po schodach... Za mało czasu żeby założyć na siebie pełen zestaw odzieży, ale wystarczająco ażeby przygotować powitanie nieproszonym gościom. A raczej gościowi, gdyż sądząc po dźwięku był to osobnik sztuk jeden, a w dodatku mężczyzna. Esme otworzyła szufladę komody przy której stała i szybkim ruchem wyciągnęła naładowany pistolet* będący na tą chwilę opuszczony. Nie zaczęła od ślepej strzelaniny, ponieważ brak pewności co do istoty i jej zamiarów w dalszym ciągu pozostawała nieznana. Kiedy ujrzała chłopaka ze zdjęcia, na twarzy łowczyni malowało się prawdziwe zaskoczenie. Miała go szukać... jego i tej...dziewczyny, a tymczasem to on sam zaszczycił ją swoją obecnością. Szybko przypomniała sobie słowa z kartki podgrzanej dzięki lampce, dochodząc do wniosku że cała ta sytuacja nie musi być dokładnie taką, jaką ją postrzega. - O czym ty mówisz? Kogo zabić?... Jak się tu dostałeś? – mierzyła go wzrokiem starając się wyłapać wszelką gestykulację i tym samym względnie ocenić ryzyko. Dzieliło ich jakieś sześć metrów, lecz mimo to nieznajomość ewentualnych mocy wampira w dalszym ciągu działała na jej niekorzyść. Plama krwi nie robiła na niej większego wrażenia. Widok posoki był tak standardowy w jej zawodzie, że grzechem byłoby się przejąć.



::
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Czw Lip 02, 2015 1:47 pm

Wampir nie zdążył nic powiedzieć bo krew podeszła mu do gardła i zaczął nią pluć i się krztusić własnym osoczem. Przycisnął dłoń do brzucha i uklęknął. Kilka razy starał się coś powiedzieć jednak kaszel mu w tym przeszkadzał. W końcu jednak wydusił z siebie w miarę zrozumiałe zdanie.
-Moją siostrę!- Ruchem głowy wskazał odłożona chwilę wcześniej kartkę -Kazali ją zabić a ona nie była E!-
Chłopak zsiniał na twarzy i się skrzywił znów zanosząc się kaszlem, jednak krwotok znacznie zmalał. Najwyraźniej działanie broni łowieckiej się skończyło i wampir wraca do siebie. Jednak jego oczy zabłysnęły szkarłatem a kły wydłużyły się zmuszając go aby rozchylił usta. Nie ruszył się jednak i trwał dłuższą chwilę w milczeniu. W końcu podniósł się na nogi i skrzywił się. Nie wyglądał jednak jakby miał atakować a rana już całkiem znikła zostawiając po sobie tylko różową kreskę. Podniósł wzrok na kobietę i nabrał powietrza.
-Wybacz, ten bałagan...wyśle swoich ludzi aby posprzątali- odchrząknął -Przychodzę w sprawie mojej siostry...została skazana na śmierć, chociaż nie była wampirem...łowcy zabili człowieka-
Po tych słowach westchnął ciężko i zrobił krok w przód spojrzał się rozbawiony na pistolet jaki trzymała w dłoni. Skupił wzrok na broni i ta momentalnie rozpadła się na części pierwsze. W tym czasie Esme mogła poczuć jak powietrze dookoła niej się elektryzuje. Jego kły wydłużyły się jeszcze bardziej odwrócił jednak wzrok od łowczyni i omiótł pustym spojrzeniem pokój kobiety. Nie rzucił się na nią i dalej nie wykazywał agresji.
-Wybaczy Pani...jednak już raz mnie postrzelili...naprawdę mam do Pani sprawę i chciałabym normalnie porozmawiać-
Jego spokój był wymuszony a w oczach szalały mu emocje. Między innymi głód. Poniósł ręce w geście poddania. Teraz, kiedy jego twarz nie wykrzywiał już grymas bólu to kobieta mogła zauważyć kilka szczegółów. Wyglądał na starszego niż na zdjęciu i dzięki temu o wiele bardziej przypominał dziewczynkę.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Nie Lip 05, 2015 1:49 pm

Co robić kiedy potencjalny przedmiot służący do obrony nagle rozpadnie się na części pierwsze? Na pewno nie panikować. Esmeralda nie schyliła się po broń. Nie uniosła się w dzikim krzyku czy ucieczce. Obserwowała wampira, próbując również wychwycić sens słów które młodzian chciał jej przekazać. Było to szczególnie ciężkie ze względu na jego stan, który  przy okazji został zlustrowany. Zaczęło robić się dziwnie.
-Nie szkodzi. Nikogo nie trzeba wysyłać. Poradzę sobie– rzekła bez zawahania. To tylko przedmiot. Fizyczny, niewiele warty element do którego absolutnie się nie przywiązała. Świadomość krzątania się po sypialni obcych ludzi bądź co gorsza wampirów przynosił uczucie deja vu. Nigdy więcej – Wysłucham Cię, lecz sam rozumiesz...zastałeś mnie chwilę po przebudzeniu. Zaczekaj na mnie w kuchni, a ubiorę się i będziemy mogli w spokoju kontynuować naszą rozmowę. Poczęstuję Cię również krwią, bo widzę że trochę jej straciłeś. To co... widzimy się na dole? - nie przejęła się bronią, lecz według jej obserwacji wampir posiadał bezpośrednią moc w swoim spojrzeniu. Od tego momentu unikała kontaktu wzrokowego, skupiając się głównie na gestykulacji i spojrzeniu nie obejmującego na dłużej oczu. Tak dla profilaktyki. Jeśli jego celem była rozmowa, bądź próba uzyskania pomocy, z pewnością nie będzie robił problemów i poczeka na dole. Uszanuje tym samym prywatność kobiety.


:
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Wto Lip 07, 2015 1:07 pm


Słysząc jej zapewnienie powoli kiwnął głową i uśmiechnął się nonszalancko.
-Oczywiście poczekam ile będzie trzeba, dziękuję za propozycję Pani chętnie skorzystam...-
Po tych słowa odwrócił się powoli i wyszedł z pokoju zamykając cicho za sobą drzwi. Schody pokonywał również flegmatycznie w końcu dotarł do kuchni i usiadł na pierwszym lepszym krześle. Wyjął z kieszeni kurtki zakrwawione zdjęcie. Widać wyraźnie że owe osoby są sobie bliskie. Dziewczyna to typowa młodsza siostra, aż ciężko uwierzyć, że to ten mały demon ze zlecenia Esme. Mężczyzna przez chwilę przyglądał się scenie w milczeniu po czym podszedł do zlewu aby zmyć krew. Pomachał zdjęciem chwilę w powietrzu i położył na kuchennym blacie. Wrócił na miejsce nasłuchując kroków kobiety.


info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Sro Lip 08, 2015 7:51 pm

Z wdzięcznością przyjęła wiadomość że wampir zdecydował się skorzystać z propozycji poczekania na dole. Trzeba było mu przyznać że mimo dziwnej i niecodziennej sytuacji, nadal zachował resztki jakiegoś rozsądku. W końcu drzwi się zamknęły, a oddalające się kroki naznaczały zręcznie pozycję nieproszonego gościa. Esmeralda podeszła do drzwi i przekręciła w nich klucz ażeby mieć pewność że choć przez chwilę nie wejdzie jeśli jakimś cudem zdecyduje się wrócić. Wszystko wskazywało że usłuchał słów lekarki i czekał w kuchni. Dokładnie tam gdzie zaproponowała. Esme zdjęła z siebie koszulę nocną i szybkim krokiem zbliżyła do szafy z ubraniami. Zdecydowała się na czarną bieliznę. Poniekąd dlatego że była mniej wyzywająca, a z drugiej strony leżała w zasięgu jej dłoni. Takim samym sposobem selekcji chwyciła za czarne materiałowe spodnie, oraz zieloną bluzkę z koronką. Amulet nierozłącznie spoczywał na jej szyi. Pozostawała kwestia dobrania odpowiednich obronnych środków, a zważywszy na fakt dziwnej mocy wampira mogło to stanowić pewien problem. Lekarka usiadła na łóżku zauważając leżącą na półce nocnej złotą obrączkę. Szybko zgarnęła ją do szuflady, jakby widok ten był mało atrakcyjny dla jej niebieskich oczu. W końcu wstała i nie chcąc tracić więcej czasu ponownie znalazła się przy szafie. Na jej zielonej bluzce momentalnie znalazła się kabura zaopatrzona w dwa pistolety. Dla niepoznaki i ukrycia potencjalnej obrony założyła na siebie dość luźny biały lekarski fartuch, w którego kieszeni spoczywały kajdanki (prawa kieszeń) oraz skalpel (lewa kieszeń).
Ty też mi się przysasz... - stwierdziła w myślach i dzierżąc w dłoniach apteczkę pierwszej pomocy zbiegła po schodach na dół. Nie była zadowolona z obecności kolejnego obcego w jej domu, ale mimo to zdecydowała się zaproponować pomoc. Wszak gość w dom, Bóg w dom.
- Już jestem. Dziękuję że zgodził się Pan poczekać w kuchni – minęła wampira i weszła zza „ladę” kuchenną, która miała zapewnić jej odgrodzenie od gościa – Przyniosłam ze sobą apteczkę na wypadek gdyby była potrzebna pomoc. Jestem lekarzem. Jeśli Pan nie będzie wykazywał w stosunku do mnie agresji, ja również pozostanę spokojna. Proszę jednak pamiętać że jest Pan w moim domu, a zasady posiadłości nakazują trzymanie nerwów w ryzach – odstawiła apteczkę i wciąż mając na oku swojego gościa sięgnęła po szklankę którą napełniła wodą, do której wrzuciła dwie tabletki krwi  -W tym domu nie pije się ludzkiej krwi, mam nadzieję że Pan rozumie – podsunęła szklankę mając nadzieję że potraktuje to jako swego rodzaju gościnność – Proszę mi teraz wszystko wytłumaczyć. Dlaczego Pan do mnie przyszedł, jak mnie znalazł, oraz o co chodzi z  Siostrą. Tylko dokładnie i po kolei – obok szklanki napełnionej syntetyczną krwią stał dzban z wodą oraz dodatkowa porcja tabletek. Wampir mógł się częstować jeśli tylko miał taką ochotę.


:
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Czw Lip 09, 2015 7:50 pm

Stukał palcami o blat i co jakiś czas podwijał koszulkę i oglądał ranę. Kula dalej w nim tkwiła. Nie mógł przez to w pełni się zregenerować. Jednak w końcu usłyszał kroki kobiety. Uśmiechnął się pod nosem. Odwrócił głowę w jej stronę i badawczym wzrokiem przyglądał się jej strojowi. Pokręcił głową z niesmakiem jednak nie skomentował wyglądu kobiety. Na jej słowa kiwnął tylko głową i tak nie miał nic do dodania zasady to zasady. Gdy tylko ujrzał szklankę to ja chwycił i wypił duszkiem, tak samo jak następną. Trzecią zaś nalał i postawił na stole. Splotło dłonie na brzuchu. Postarał się wychwycić kontakt wzrokowy z Esmeraldą jednak ta ciągle mu uciekała. Westchnął po raz kolejny i przeniósł wzrok na apteczkę. Otworzyła się i jeden z bandaży dosłownie pofrunął do mężczyzny. Ten tylko uśmiechnął się konspiracyjnie do łowczyni. Przyłożył bandaż do rany i podniósł wzrok. Odchrząknął i wziął łyka napoju.
-Cóż to długa historia...Jestem bękartem pewnego wampira, który przemienił moją matkę. Jednak łowcy zdołali ją odczarować i jako człowiek urodziła swoje drugie dziecko. Moją siostrę Mie. Była zwykłym człowiekiem jednak zachowywała się jak wampir. Preferowała noc od dnia i lubiła pić moje tabletki krwi. Wszyscy myśleli, ze jest nocnym łowcą. Jednak nie czuli na niej zapachu mojego ojca ani innego szlachetnego wampira. Jedno ciągnie drugie i oznaczyli ja jako E tak naprawdę nie widząc jej na oczy. Nie przeszkadzałoby mi to gdyby nie fakt, że pewnego dnia postanowili ją zabić. Łowcy- ostatnie słowo wypowiedział z pogardą. Zamknął na chwilę oczy -szedłem do pani, bo wiedziałem, ze to własnie wy dostaliście na nią zlecenie. Chciałem naprostować sprawę, nakierować was na trop prawdziwego zagrożenia jednak ktoś inny mnie ubiegł...proponuję umowę. Jestem głodny i potrzebuję krwi ludzkiej, wasze syfy anty-wampirze robią szkody. Jednak nie zaatakuję panią ani żadnego innego człowieka. Jestem ugodowy i nie lubię wyrządzać krzywdy. Powiem gdzie znajduje się gniazdo wampirów poziomu E w zamian za pomoc w odnalezieniu oprawcy siostry...-
Zamilkł wpatrując się intensywnie w kobietę.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Sob Lip 11, 2015 8:02 am

Wampir rzeczywiście był wygłodzony, o czym świadczył chociażby fakt z jaką łapczywością rzucił się na sztuczną krew. W takich chwilach Esmeralda była wdzięczna swojej przezorności i niemal idealnemu wyposażeniu swojej apteczki. Spojrzała na mężczyznę gdy ten zajął się bandażem. Co za marnotrawstwo...widać że nie miał wiele wspólnego z medycyną, albo po prostu bardzo się śpieszył. Krótkie spojrzenie na ranę wystarczyło by nabrać pewności że coś w niej zostało.
-Czy coś nadal tkwi w ranie? Przyłożenie bandaża na nic tu nie pomoże. Ciało obce trzeba wyciągnąć – stwierdziła i usiadła na jednym z blatów znajdującym się dokładnie naprzeciw nieproszonego gościa. Podczas opowieści kilkakrotnie spojrzała na ranę jak również i zdjęcie które leżało na stole. Historia ciekawa. O tak. Ile jednak było w niej prawdy?
-Ma Pan pewność i dowody na to że Mia została zabita? - celowo nie wspomniała o łowcach. W tym domu była zwykłym domownikiem. Kobietą parającą się na co dzień medycyną i tyle właściwie powinno mu wystarczyć – Po pierwsze jacy „wy”? Po drugie, jak wspomniałam w tym domu nie pije się ludzkiej krwi, więc to co zaoferowałam jest jedynym i równie pożywnym rozwiązaniem. Po trzecie skąd mam mieć pewność że te słowa są tylko zwykłym kłamstwem mającym uśpić moją czujność? - czuła szwindel, lecz brak dowodów nie pozwalał na podjęcie dodatkowych działań. W końcu jednak zdecydowała się na pewną współpracę... lecz tylko na jej warunkach.
-Jest Pan wampirem więc istnieje między nami pewna przewaga w sile i możliwościach. Pomogę Panu. Wyjmę ciało obce z rany, gdyż to ono utrudnia pełną regenerację i powrót do formy. Pomogę odnaleźć oprawcę siostry. Podobno jest Pan ugodowy i nie chce mi zrobić krzywdy. Możemy spisać umowę. Ja nie skrzywdzę Pana, a Pan.. w ramach potwierdzenia chęci naszej współpracy nałoży kajdanki, które uniemożliwią skrzywdzenie mojej osoby. Poda Pan szczegóły dotyczące siostry wskazując ostatnie miejsca jej pobytu, jak również samo miejsce koczowania wampirów kategorii E. Jeśli ta uczciwa umowa jest do zaakceptowania, to natychmiast udam się po kartkę, długopis oraz bransolety,których używamy w szpitalu na wypadek niesfornych wampirzych pacjentów. To jak będzie?

::
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Sob Lip 11, 2015 4:17 pm

W odpowiedź na jej pytanie kiwnął głową. W jego brzuchu tkwił pocisk, który ranił jego tkanki przy każdym ruchu. Przeklęte poświęcone bronie. W każdym bądź razie odsłonił ranę. Zwykła postrzałowa, no może trochę zbyt duża. Tak, wampir próbował sam wyjąć kule. Jak można się domyśleć z marnym skutkiem. Jednak tabletki krwi pomogły. Ogarnął się na tyle, żeby mógł opowiedzieć o swojej siostrze. Na kolejne pytanie kobiety z początku odpowiedział wzruszeniem ramion ale w końcu westchnął i odpowiedział.
-Zamaskowany łowca strzelił w nią z tej samej broni, która ja dostałem. Więc nie zdołałem podejść i sprawdzic na sto procent, ale wyglądała na martwą...-
Następna wypowiedź kobiety go rozbawiła. Odchrząknął kilka razy zanim odpowiedział. Wziął jeszcze łyk napoju i zmarszczył brwi -Tak, tak...wiem. I dlatego nie piję. Niech mi pani zaufa tak jak ja ufam Pani, że nie zechcecie na mnie użyć tych dwóch pistoletów, które trzyma Pani pod tym ślicznym fartuszkiem panno Green...Miała Pani zlecenie na moją siostrę nieprawdaż?-
Nie dodał nic więcej. Schował nos w szklance ze sztuczną krwią. Chłodnym wzrokiem perlustrował pomieszczenie oraz samą lekarkę. Nie wykazywał agresji. Nabrał wręcz wyluzowaną postawę. A gdy kobieta rozpoczęła swój monolog na temat ich współpracy odłożył puste naczynie i wystawił do przodu obie dłonie skierowane w dół. Symbolicznie pokazując, ze się zgadza na tą umowę. Dodatkowo potwierdził to słowami. Na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmiech.
-Jestem za. Tym bardziej, ze niektóre moje moce są dosyć niebezpieczne dla kobiety, która waży niespełna sześćdziesiąt kilo-
Słowa wypowiedziane spokojnym, nawet można rzec pogodnym tonem. Zalatywały groźbą typową próbą udowodnienia siły. Wampir miał przewagę nad łowczynią i dobrze o tym wiedział z tego właśnie powodu pozwoli się skuć i podpisze umowę. Nie chodziło przecież o Esmeraldę, gdyby chciał ofiarę złapał by jakąś na ulicy. Naprawdę zależało mu na ugodzie.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Nie Lip 12, 2015 11:00 am

Broń niewidocznie tkwiła umiejscowiona pod płaszczem. Skąd zatem wiedział że ją zabrała? W oczach Esmeraldy pojawiło się lekkie zawahanie. A co jeśli lokator na gapę widział przez ubrania? Pokaz jego mocy z rozłożeniem broni na czynniki pierwsze, a teraz to. Zaczynało robić się ciekawie.
-Trzeba udać się w to miejsce i sprawdzić czy siostra nadal tam jest. Jak mam się do Pana zwracać? - było to dziwne że ktoś jeszcze podjął się tropienia „wampira”. Jeśli w swoim zleceniu miałaby konkurencję, z pewnością taka informacja nie byłaby wielką tajemnicą. Łowcy działali w grupach, lecz były momenty kiedy każdy z nich otrzymywał indywidualne zadania. Tak było i tym razem. Kim był ten który zaatakował wampira i jego siostrę. Czyżby renegat? A może samozwańczy łowca mściciel?
-Ciężko w pełni zaufać komuś kto nagle znikąd pojawia się w moim domu. Mam nadzieję że rozumie Pan te środki ostrożności. Nie mniej daję słowo że niesprowokowana nie będę się bronić atakiem – pytanie na temat siostry zignorowała. Nie miała najmniejszego obowiązku spowiadać się dla wampira, tym bardziej że jak widać na załączonym obrazku i tak miał dość obszerną wiedzę. Po kajdanki nie musiała isć specjalnie daleko, gdyż tak się składało że jedną parę miała w kieszeni. Kiedy wampir wyraził zgodę na skucie, Esmeralda kiwnęła głową w geście zrozumienia.
-Zaraz wracam. Pójdę po kartkę, coś do pisania oraz bransolety – szybkim ruchem zeskoczyła z blatu i obchodząc wampira z drugiej strony udała się do salonu skąd zabrała wszystkie niezbędne przedmioty. Kajdanki niemal natychmiast znalazły się na przegubach wampira, co nie przeszkadzało w tym by mógł swobodnie chwycić za długopis.
-Czy zwrócił Pan uwagę na strój tego łowcy? Jego maskę? Dobrze jeśli udamy się w to miejsce, niemniej wcześniej muszę kogoś powiadomić o nowych poszlakach. Proszę też o informację dotyczącą tych wampirów. Jeśli rzeczywiście stanowią realne zagrożenie należałoby się nimi zająć – wyciągnęła telefon i wystukała kilka słów, które po chwili zostały wysłane do adresata.


::
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Wto Lip 14, 2015 5:15 pm

Każdy ma swoje asy w rękawie. Tak samo wampir miał do dyspozycji swoje moce. Na słowa kobiety kiwnął rozbawiony głową. Widział w jej oczach cień strachu jednak skomentował go tylko wzruszeniem ramion.
-Rozumiem te środki ostrożności-  
Odprowadził kobietę wzrokiem jak zeskoczyła z blatu. Nie obchodziło go szczególnie gdzie pszła ani czy się boi jego mocy czy nie. I tak zostanie pozbawiony swoich zdolności za trzy, dwa, jeden...Kajdanki zacisnęły się na jego nadgarstkach jego zalała fala zimna. Tak oto została zablokowana jego moc. Oczywiście, ze rozumiał środki ostrożności kobiety. Na jej miejscu zrobiłby to samo, szkoda tylko, że nigdy nie będzie na jej miejscu. Ironizując, bo kto z własnej woli chce być słaby i łamliwy? W każdym bądź razie wampir był teraz w miarę bezbronny. Nie licząc nadludzkiej siły, słuch i inne tego typu rzeczy. Jednak mężczyźnie zależało na tym. Chciał odzyskać siostrę a z niewiadomych przyczyn zwrócił się właśnie do Esme. To, ze chciał współpracować nie oznaczało iż od razu wyłoży kawę na ławę. Co to to nie. Gdy kobieta zadała pytanie zwlekała dosyć długo z odpowiedzią. Zmarszczył brwi i utkwił wzrok w zlewie. W końcu odpowiedział grobowym głosem.
-Miał maskę wilka i czarną bluzę, był wysoki. Więcej nie pamiętam-
Wzruszył ramionami i pokręcił głową zrezygnowany. Nie potrafił przypomnieć sobie niczego innego aż w końcu go olśniło.
-Na lewej dłoni miał dosyć charakterystyczną bliznę, która ciągnęła się przez całą długość ręki. Musiała to być paskudna rana i do tego źle zszyta...-
Pokiwał głową sam do siebie zadowolony z tego szczegółu, który zdołał wyciągnąć z głowy.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Sob Lip 18, 2015 3:20 pm

Wampir wykazał się wyrozumiałością. Rzeczywiście troszczył się o siostrę, dzięki czemu gotów był na ryzyko z jakim wiąże się zakucie w łowieckie kajdanki. Esmeralda nie musiała dotrzymać wstępnej umowy. Mogła zawiadomić Oświatę i bez mrugnięcia okiem wziąć udział w przesłuchaniu chłopaka. Ta opcja została przez nią jednak odrzucona. Honorowa postawa nie pozwalała na tego typu praktyki, dlatego łowczyni już po chwili pochylała się po drugiej stronie stołu z kartką. Starannie zapisała wszystkie szczegóły które zdołał zapamiętać wampir, po czym zmierzyła go niebiesko-szarym spojrzeniem.
-Ufam że nie chcesz mnie oszukać. Powiem teraz co się wydarzy. Najpierw przekażesz mi informacje dotyczące wampirów gdyż taka była umowa, a potem pójdę na górę i zabiorę rzeczy byśmy mogli wyruszyć – miała zamiar jak najszybciej udać się na miejsce, gdzie po raz ostatni widział swoją siostrę. W głowie pojawił się mały plan, lecz do jego pełnego powodzenia potrzebna była pomoc nieznajomego mężczyzny -Wiesz już że jestem lekarzem. Zabiorę apteczkę żeby pomóc Twojej siostrze jeśli będę tylko miała taką możliwość. Nie zdziw się że wezmę również broń. Nie ufam na tyle innym żeby mieć pewność że nie zostaniemy zaatakowani – jeśli dziewczynka żyła, na pewno wymagała fachowej pomocy. Również i w tej sprawie chłopak mógł wykazać się szczerością, dlatego brała pod uwagę że siostra włamywacza rzeczywiście mogła być człowiekiem. Oświata rzadko się myliła, lecz każdą nawet najmniejszą poszlakę należało sprawdzić.

Jeżeli chłopak będzie się wykręcał bądź stawiał opory przed dalszą współpracą i wydaniem wampirów, łowczyni poczeka. Ma czas.

Jeżeli chłopak bez problemów, cwaniactwa i kombinowania wykona ruchy, Esmeralda będzie kontynuowała swoje działania.
Uprzedzając go o dalszych ruchach ruszy na górę i przygotuje się do wyprawy. Kiedy wszystko będzie już przygotowane, ponownie znajdzie się w kuchni i zgarniając potrzebne rzeczy z apteczki, zaprosi chłopaka do wyjścia.
-Dobrze, idziemy. Zaprowadź mnie w to miejsce – powiedziała do chłopaka przepuszczając go w drzwiach. Była gospodarzem, toteż musiała wszystko zamknąć, by tym razem nikt nie mógł się włamać do środka – Jeśli dojdzie do sytuacji trudnej, lepiej żebyś udawał moją ofiarę. Nikt nie może wiedzieć że współpracujemy. Rozumiesz? - mordercą mógł być samozwańczy łowca, bądź ktoś z mniej znanych kręgów. Duet w postaci doświadczonej łowczyni i wampira nigdy nie był przyjmowany w sposób przyjemny i pozytywny, co jakoś szczególnie jej nie dziwiło.


:
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Sob Lip 18, 2015 7:07 pm

Gdyby chciał ją wykiwać już dawno by to zrobił. Nie miał siły jednak nic mówić. Spojrzał w dół na swoja ranę i się skrzywił. Wymownym ruchem głowy wskazał lekarce, ze niekoniecznie podoba mu się myśl, trzymania łowieckiego pocisku w swoich wnętrznościach. W końcu westchnął i spojrzał się na apteczkę. Zajęło mu chwilę zanim ogarnął, ze jego moc nie działa. Miał taki wyraz twarzy, ze brakowało tylko by się klepnął w czoło. Zamiast tego odezwał się rozbawionym głosem.
-Powiem wszystko, tylko Pani...byłaby Pani taka miła i wyjęła mi to świństwo z brzucha? Wasze bronie są na prawdę upierdliwe i bolesne...-
Nie powie nic więcej na temat wampirów dopóki lekarka nie wyjmie pocisku z jego wnętrza.

Kiedy Esme przystąpiła do zabiegu wampir po prostu zaciśnie zęby. Z jego gardła wydobył się jęk bólu ale nie nic poza tym. Twarda sztuka z niego. Ale przecież ojciec szlachetny do czegoś zobowiązuje. W każdym bądź razie chłopach włożył sobie do ust dwie tabletki krwi i poczekał chwilę aż jego tkanki się zregenerują. W końcu odezwał się spokojnym tonem. Przecież przyszedł na wymianę. Jego mina zrzedła a wzrok jakby zestarzał. Przełknął ślinę i zaczął mówić smutnym głosem.
-W dzielnicy portowej. Pod klifem, a w sumie w jego wnętrzu jest jaskinia. Tam schowało się stado tych...wampirów...z tego co wiem jest ich ponad dwudziestka tam zaciągają swoje ofiary. Nawet potwory wydzwaniają się z czasem-
Po tych słowach zamilkł i przyglądał się jak kobieta znika na schodach. Bawił się w śledzeniu jej położenia poprzez nasłuchiwanie kroków. Włożył sobie do ust kolejne dwie tabletki. Gdy w końcu łowczyni zeszła na dół wampir zmierzył ją "łakomym" wzrokiem. Nie tak jak żywiciela, ale jak mężczyzna kobietę. Esme mogła poczuć jak nieznajomy dosłownie rozbiera ją wzrokiem. W dobrym tego słowa znaczeniu. W końcu jednak zamrugał kilka razy i wstał.
-Dobrze-
Lakoniczna odpowiedź na obie prośby kobiety. Ton jego głosu wskazywał, ze zabawa dobiegła już końca. Stał się nagle poważny i opanowany a jego kroki nabrały lekkości. Poruszał się jak kot.


***

Nightmare 11-520x245

Dotarli do opuszczonej fabryki. Było tutaj nienaturalnie cicho. Nawet nie śpiewały ptaki. Prócz odgłosów kroków kobiety nie było słychać niczego. Jej towarzysz nie wydawał z siebie dźwięku. Dalej poruszał się jak kot. Pod ich stopami widniały ślady krwi. Chłopak przystanął i wskazał na siebie. To było jego osocze. Zmarszczył nos i ruszył dalej. Nie trudno się domyśleć po co krwiopijca przebywał w takim miejscu. A może jednak pozory mylą.
W tym miejscu panowała dziwna aura, która wprawiał łowczynię w lekki niepokój nie mówiąc już o bólu w czaszce, który nasilał się z każdym krokiem. Jednak był do zniesienia, ba pewnie każdy miał tzw. bóle pogodowe spowodowane zmianami ciśnienia. To było coś takiego. Wampir zdawał się nie czuć tego i postępował dalej aż dotarł do wejścia do fabryki. Wtedy przystanął i spojrzał się na Esme strapionym wzrokiem. Kiedy kobieta podejdzie do niego zauważy wielką kałuże krwi niecałe trzy metry od nich. Oraz kolejną położona około dziesięć metrów od wejścia po skosie. Obok kałuży krwi widać było kupkę popiołu. Chłopak otworzył usta. Jego mina wyrażał szok.

avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Nie Lip 19, 2015 9:55 am

Starość nie radość. Esmeralda rzeczywiście zapomniała o opatrzeniu wampira, lecz po jego skromnej sugestii szybko naprawiła swój błąd. Uprzedziła, że zapiecze i w pierwszej kolejności zabrała się za odkażenie rany. Wyglądała paskudnie, toteż nie tracąc czasu chwyciła za cążki i przystąpiła do działania. W ruchach kobiety można było dostrzec precyzję i zdecydowanie. Kiedy rana została oczyszczona z ciał obcych nic nie stało już na przeszkodzie ażeby wampir mógł rozpocząć proces regeneracji. Zawahała się czy aby nie użyć szwów i nie załatwić całej sprawy, lecz ciało mężczyzny rozwiało wszelkie możliwe wątpliwości.
-Wybacz że nie zrobiłam tego od razu – dopuściła się zaniedbania, ale co zrobić. Nic poza naprawieniem błędu i przeproszeniem nie mogła już uczynić – Mam nadzieję że to prawdziwy trop. Przekażę instrukcje w odpowiednie dłonie, a my możemy ruszać by pomóc Twojej siostrze – lustrujący wzrok mężczyzny przyniósł lekką satysfakcję. Strój nadal leżał idealnie dlatego pozostawało związać tylko włosy, których niesforne kosmyki mogły przeszkodzić w ewentualnej akcji.
Szła za mężczyzną starając się zapamiętać drogę jaką ją prowadził. Szedł niemal bezszelestnie, lecz pod tym względem i ona mogła poszczycić się pewną wprawą. Medyk powinien być szybki i precyzyjny, a jego ruchy nie mogły zwracać na siebie zbyt wielkiej uwagi. Jak wiele razy to powtarzano. W końcu dotarli do miejsca przypominającego opuszczoną fabrykę.
Nic dobrego z tego nie będzie
Dziwna aura tego miejsca była wręcz przytłaczająca. Esmeralda wciągnęła powietrze, czując że wyprawa na obrzeża nie była zbyt dobrym pomysłem. Spojrzała na ślady krwi, a następnie na chłopaka. Zrozumiała go. Widząc że stara sie niwelować wszelkie dzwięki kiwnęła tylko głową na znak, że rozumie. Kiedy wzrok poprowadziła kolejna plama posoki, Esme ponownie spojrzała na wampira widząc w jego spojrzeniu coś na kształt szoku. Popiół? Czyżby chłopak się pomylił w stosunku do własnej siostry? A może... może ktoś chciał żeby tak właśnie myślano.
- To tam leżała? - powiedziała niemal pół szeptem i zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Ten ból głowy nie dawał jej spokoju... Coś było nie tak – Ten łowca... działał sam? Coś mi się tu nie podoba.... - złożyła ręce w geście zamkniętej postawy, by w rzeczywistości trzymać je na pistoletach. Wsłuchiwała się w beznadziejną ciszę, a jej wzrok skupiał się na dyskretnej obserwacji otoczenia. Była przygotowana.



Spoiler:
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Pon Lip 20, 2015 10:24 pm

Wampira niewiele myśląc podbiegł do kupki popiołu. Wydał z siebie jęk i wsunął dłonie w kupkę popiołu. Zaczął się delikatnie kołysać. Powstrzymywał łzy z powodu Esmeraldy inaczej już by płakał. Mocno zamchnał się rekami rozrzucając pył na wszystkie strony.
-Nie...to nie pachnie nią...to nie ona-
Odwrócił wzrok w stronę łowczyni. Nie wierzył w to co widział, węch to potwierdzał, ale w jego oczach było coś jeszcze. Jego wzrok powędrował poza ramie kobiety. Najwyraźniej coś tam dostrzegł. Coś co wampira wprawiło w osłupienie i bladość. Otworzył usta i pokręcił głową po czym wstał i podniósł ręce. W tej chwili czaszka kobiety eksplodowała bólem tak silnym, ze przyćmiewał jej obraz. Jej towarzysz krzyknął coś niezrozumiałego a łowczynię powoli zaczęła otulać ciemność. Ostatnie co usłyszała to strzał z pistoletu i ryk cierpienia.


Kobieta budzi się w ciemnym miejscu. Zamkniętym. I nawet jeżeli wysili swój wzrok nie dostrzeże nic. Całkowity mrok, jeszcze czegoś takiego nie widziała. Zawsze był jakiekolwiek maźnięcie światła, nawet w nocy. Jednak tutaj całkowita cisza komponowała się z mrokiem. Powietrze wydaje się stęchłe i ciężkie. Czuć również zapach gnijącego ciała i świeżej krwi. Niepokój powoli się wkrada do umysłu kobiety. Jeżeli się ruszy to zda sobie sprawę, że jest w małym drewnianym pudełku. Jednak nagle rozległ się trzask pękającego drewna i zimna lepka ciecz zacznie się wlewać do środka. Miała nieokreślony zapach. Jednak po chwili można było go zidentyfikować, jeżeli ktoś bywał w prosektorium i kiedyś kroił topielca. Tak właśnie cuchnie wydzielina z jego płuc. Płynęła powolnym strumykiem odliczając czas jaki został zanim zatka usta łowczyni mrożąc jej krzyk na wieki.

Esme nie wiesz gdzie jesteś ciężko ci oddychać tym bardziej, ze to w czym jesteś zamknięta własnie się zawaliło i zaczęło cie coś zalewać. Masz mało czasu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Sob Lip 25, 2015 11:28 am

Ciężko powiedzieć czy wampir miał coś wspólnego z tą całą sytuacją. Kupka popiołu okazała się tylko wabikiem... oszustwem mającym choć przez chwilę spróbować uśpić czujność przybyłych. Mężczyzna pobiegł w kierunku popiołu, a kiedy się odwrócił było już za późno. Jego wzrok, to przerażenie które widziała w jego oczach... Tak, to wszystko wystarczyło by mieć pewność, że właśnie znalazła się w jakiejś kabale. Dziwne że niczego nie usłyszała, nim zorientowała się że ktoś jest za nią, niestety było już zdecydowanie za późno.
Ciemność...
Strzał z broni...
Ryk...
Wszystko działo się tak szybko, że nie było żadnej możliwości obrony. Czy więc możliwe że ponownie ją przechytrzono, a cuchnący oddech śmierci odnalazł ją tym razem na dobre? Obudziła się, lecz miejsce w jakim się znalazła nie przypominało biblijnego piekła. Nie było gorących kotłów, diabłów czy pojękiwań potępionych dusz. Była za to ciemność. Straszna i nieobliczana, gdyż pod jej osłoną mogło kryć się setki niebezpieczeństw i strachów. Esmeralda otworzyła oczy i mrugnąwszy kilka razy w końcu dała za wygraną. Ani widu ani słychu... tylko ten ból głowy w końcu ustąpił. Była uwięziona. Próba poruszenia się uświadomiła o fakcie, iż właśnie znajduje się w jakimś małym przyciasnym pudełku. Trumna? Pierwsze skojarzenie łowczyni, która zaczęła się niepokoić powstałą sytuacją.
Oddychaj... spokojnie...
W sytuacji takiej jak ta największą przegraną mogła być utrata rozsądku. Do tego pudło w jakim się znajdowała nagle zaczęło przepuszczać dziwną substancję. Znajomy zapach... ileż to razy kroiła w prosektorium trupy. Ciała staruchów, młodych ludzi czy dzieci. Na oślep wyciągnęła przed siebie dłonie próbując zatkać dziurę. Nie mogła zostać tu dłużej, toteż należało jak najszybciej się uwolnić. Pomimo dziwnej sytuacji postanowiła zachować zimną krew. To nie mogło dziać się naprawdę. Jej umysł. To on mógł stać się ofiarą ataku. Jeśli dopuści do siebie histerię – przegra, a wtedy umrze również i ciało. Dziwna teoria, jednak w tej chwili najbardziej prawdopodobna w jej mniemaniu. Stąd te dziwne samopoczucie i bóle głowy.

Esmeralda stara się opanować swój oddech i nie wykonywać żadnych ruchów, które mogłyby ograniczyć ilość powietrza w „pudełku” (nie będzie krzyczeć). Ponieważ i tak nic nie widzi, zamknie oczy by nie wystawiać wzroku na zagrożenie ze strony dziwnej substancji. To samo zrobi z ustami, a ograniczy się do wyćwiczonego oddechu przez nos. Sytuacja nie jest korzystna, ale myślenie o kabale nie sprzyja wygranej. Łowczyni postara się pomyśleć o czymś przyjemnym, gdyż jak ją uczono tylko najmocniejsze emocje są w stanie zaburzyć oddziaływanie na ludzki umysł (przywoła wspomnienie rodziców, zabaw z bratem w rycerzy, pierwsze chwile w laboratorium i jeśli wystarczy czasu również dzień odebrania dyplomu z uniwersytetu medycznego). Ciesząc się że założyła odpowiednie odzienie wykona kilka uderzeń w naruszoną konstrukcję, by ta całkowicie ustąpiła. Kiedy będzie taka możliwość postara się wyjść na powierzchnie.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Nie Lip 26, 2015 4:22 pm

Łowczyni miała prawo czuć się spanikowana, jednak postąpiła słusznie uspokajając się. Jeszcze nie jej koniec. Chociaż cuchnąca ciecz nie przestawała napływać do trumny. Zapach krwi stawała się co chwilę silniejszy. Ten kto zamknął Esme w tym drewnianym pojemniku miał w planach wykończyć kobietę psychicznie. Nic nie wskazywało na to, ze to co się dzieje jest omamem. Wszystkie bodźce były jak najbardziej rzeczywiste. Jednak Esme postanowiła się przenieść hen w przeszłość. Myśli ją uspokajały i spowalniały tętno i oddech.
Uderzenie w skrzynie spowodowało jej momentalne zawalenie się. Gęsty płyn napłynął wielką falą zalewając dziewczynę po uszy. Jednak powietrze jakie miała w płucach powoli ciągnęło ją ku górze. Droga nie była długa. Już po kilku sekundach jej głowa znalazła się na powierzchni. Kiedy łowczyni otworzy oczy zda sobie sprawę, ze jest zanurzona w szklanym 'akwarium', do którego wlano krew, pół przezroczystą wydzielinę i nieokreśloną zielono-czarną substancję.
Pomieszczenie w którym znalazła się kobieta przypominał prosektorium. Na jednej ze ścian znajdowały się szuflady mieszczące w sobie prawdopodobnie zwłoki. Na środku stał stół na na nim przykryte białym płótnem ludzkie ciało. Nie było żadnego ostrego przedmiotu i brakowało okien i drzwi. Na przeciwległej ścianie widniało kilka półek zapełnionych pojemnikami z ludzkimi organami. W pomieszczeniu panowała cisza, jednak jeżeli kobieta się przysłucha może usłyszeć ciche syczenie.
Do umysłu łowczyni zaczęły docierać strzępki wspomnień związane z tym miejscem. Krzyki, błagania o pomoc małej dziewczynki. Kałuża krwi, która się powiększa z chwili na chwilę. Na nic się nada próba pozbierania ich w zgrabną całość. W każdym razie nic dobrego się tutaj nie wydarzyło. Jednak to nie wszystko, na ścianie po lewej stronie łowczyni widniał napis namazany krwią, która dawno już zaschła.

Dopóki wszystko ma sens...


info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Sob Sie 01, 2015 11:18 am

Uspokoić się. Tylko spokój mógł przynieść nadzieję na wyjście cało z tej sytuacji. Czy jej życie już zawsze miało być przepełnione krwią i wizjami? Pudło ustąpiło, a dziwna ciecz wlała się do środka jak oczekiwała łowczyni. Nie było innej rady. Tkwienie w tej pułapce mąciło zmysły i podsycając strach mogło doprowadzić jedynie do klęski. Nie. Nie teraz... nie tutaj. Łowcy nigdy nie umierali we własnych łóżkach, ale śmierć od nieznanego przeciwnika była gorsza od wizji przegranej. Czyżby znów dała się podejść? Ta myśl pulsowała w jej głowie, jak ból który odczuwał jej ludzki organizm. Wyłoniła się z mazi jak najszybciej starając się stanąć na równe nogi. Prosektorium? Pojawiły się wspomnienia godzin spędzonym w tym miejscu ostatniego zbezczeszczenia. Ile to już lat? Praktyka czyni mistrza, ale jak szybko można przyzwyczaić się do widoku śmierci? Zimne ludzkie ciała przykryte jedynie białym całunem. Bezbronne. Martwe. Dlaczego znów znalazła się w miejscu swoich koszmarów? Łowczyni rozejrzała się po pomieszczeniu z niejakim przerażeniem odkrywając że znalazła się w miejscu z którego nie ma fizycznej ucieczki. Brak drzwi i okien. Brak nadziei... A może jednak tak się nie skończy? Esmeralda złapała się za głowę, wplątując palce w gęste włosy. Miała ochotę wykrzyczeć z siebie cały żal, ale nie zrobiła tego. Jej palce szybko przesunęły się, dotykając skóry i sprawdzając czy aby wszystko jest w porządku. Szyja dawała o sobie znać, czy mogło być to oznaką że została ugryziona? Jej krew od zawsze interesowała wampiry, ale nigdy... przenigdy nie chciała pełnić roli krwiodawcy wampirów.
Muszę się stąd uwolnić... Muszę... Chcę się stąd uwolnić. Nie dostaniesz mnie sukinsynu. Nie poddam się bez walki. Słyszysz moje myśli? Pierdolę Cię, słyszysz? Nie boję się Ciebie. Przyjdź tu i walcz ze mną.
Stawiała wolne ostrożne kroki. Choć miejsce było znajome nie mogła powierzyć tu swego bezpieczeństwa. Szuflady. Tak, to w nich zwykle przechowuje się trupy. Esmeralda nie otworzyła żadnej z nich. Nie z braku ciekawości czy chęci. Ciała zmarłych, nawet te trzymane w lodówkach mają intensywny zapach. Bała się że atak na świadomość mógłby zaburzyć ciąg pewnych procesów, a w lodówkach zamiast nieznajomych osób zastanie swoich bliskich. Mógł to zrobić. Na środku stał stół, a na nim okryte całunem zwłoki. I ten napis na ścianie. Czy to ona? Czy to jej ciało? Niemal skradając się podeszła do stołu, obchodząc go dwa razy nim przystanęła. Stojąc na wyciągnięcie ręki zdarła prześcieradło i momentalnie odsunęła się do tyłu, jakby w obawie że zostanie poddana atakom. A broń? Była zalana, lecz zawsze pozostawały jeszcze sztylety trzymane w butach. W obecnej sytuacji żadna broń nie mogła jej jednak pomóc.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Sob Sie 01, 2015 7:02 pm

Zapach śmierci towarzyszył kobiecie przy "zwiedzaniu" prosektorium. Jednak nie to było najgorsze a wspomnienia, które się z tym miejscem wiązały. Im dłużej się rozglądała tym więcej ich napływało. Były jak fala, której nie można powstrzymać. Sceny bez czasu ani sensu.

Głos małej dziewczynki odbijał się echem po sterylnych ścianach.
-Ja już więcej nie chcę! Tato to boli!-
Rozniosło się plaśnięcie i płacz. Po czym zwierzęce dźwięki, które wypełniły ciszę.


To wspomnienie powtarzało się na nowi i nowo w umyśle lekarki. Za każdym razem jednak trochę inne. Czasem słowa dziewczyny są bardziej rozpaczliwe innymi razy obchodzi się bez uderzenia, jednak za każdym razem kończyło się tak samo. Skomlenia i odgłosy wyżerania.
Kobieta w końcu podeszła do stołu. Nie mogła się zdecydować czy odkryć zwłoki czy nie w końcu to zrobiła. Prześcieradło odleciało do tyłu a przed oczami Esme ukazało się nagie ciało mężczyzny. Nie było w dobrym stanie. W wielu witalnych miejscach widniały ślady po ugryzieniach wampirów i głębokie zadrapania. Ręce natomiast miał złożone na piersi a pod dłońmi trzymał mały bukiecik fiołków alpejskich.
Syczenie stało się głośniejsze nie było już możliwe by kobieta je przeoczyła. Pochodziło od zwłok.
Nagle umysł kobiety zalało kolejne wspomnienie. Tym razem kompletne.

Dwie osoby i cztery wampiry. Damska postać nie do zobaczenia, ale całkowita pewność, ze tam jest.
Mała dziewczynka wrzeszczała wniebogłosy kiedy mężczyzna nacinał jej delikatną skórę. Zaczęła chlipać jednak ból na policzku był wystarczająco silny by uciszyć kolejne jej protesty. Wampiry w klatce szarpały się i skomlały czując zapach krwi. Krew spłynęła powolnym strumieniem do naczynia jakie przyszykował ojciec. Gdy zlewka zaznaczyła 100ml to mężczyzna pozwolił dziewczynce zabrać rękę. Nie zwracając już uwagi na dziecko wziął się za wypełniane czterech strzykawek posoką oraz jakimś półprzezroczystym płynem z flakoników. Gdy skończył podszedł powoli do wampirów. Te zaczęły się rzucać i warczeć, jednak kraty skutecznie je zatrzymywały.
Dziewczynka czuła wściekłość chciała się zemścić za każdą ranę jaką jej zrobił ojciec. Podbiegła do rodzica i mocno popchnęła w stronę klatki. Wampiry wykorzystały okazję i złapały nieszczęśnika. Zaczęły go gryźć i drapać. Jego krzyki wywołały uśmiech satysfakcji na twarzy dziewczynki. Zapach krwi uniósł się w powietrzu. Dziecko odwróciło wzrok w stronę lustra. Czerwone włosy układały się wokół dziecięcej buźki. W niebiesko-szarych oczach drzemała nienawiść i zło.
-Zabiłaś mnie...zabiłaś mnie Veronico-
Były to ostatnie słowa jakie usłyszała dziewczynka z ust ojca, który niedługo po tym wyzionął ducha.


Głos mężczyzny wraz z jego zarzutem długo obijał się echem w głowie łowczyni nawet wtedy kiedy już wróciła do rzeczywistości. Słychać było te słowa wyraźnie, odbijały się od ścian jak we wspomnieniu. Dopiero po chwili Esme zdała sobie sprawę, ze głos nie pochodzi z je głowy. Słowa są wymawiane przez zwłoki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Nie Sie 02, 2015 11:01 am

Wizja szaleństwa była bliższa niż kiedykolwiek. Umysł wystawiony na próbę siły utrzymywały jedynie nici siły którą splatała przez lata. Ile razy słyszała że jest wyprana z emocji... nie potrafi okazywać uczuć, bądź z jej postawy bije tylko obojętność. Sny które towarzyszyły jej od dziecka odbierały wszelką radość ucząc życia w samotności. Zamknięciu się na pracę i odrzucaniu bodźców istotnych dla normalnych ludzi. Nie był to typowy brak empatii, lecz raczej chłodne podejście do sprawy. Miejsce w którym stawiała kroki odsłaniało wszystkie skrywane lęki. Jak się wydostać z pułapki własnego umysłu? A może wszystko już było prawdą? Esmeralda objęła się dłońmi wsłuchując w dantejskie sceny mające miejsce w prosektorium. Trupiarnia. Tak powszechnie je nazywano. Czy słusznie? Zapach śmierci był wyczuwalny nawet dla istoty o kiepskich zmysłach. Cierpienie i strach. Wyraźnie słyszała je w głosie dziecka. Znowu... Kolejne. Niczym zdarta płyta wspomnienie tego miejsca wypełniało niemal każdą przestrzeń. Wampiry... to dziwne syczenie. Chłód zmroził żyły sprawiając, że pulsowanie stało się jeszcze bardziej dokuczliwe. W końcu pojawiła się kolejna wizja... Co tym razem? Źrenice się rozszerzyły lustrując obraz który pojawił się przed oczami. Czy to.... Czy...
Nie!
Dosyć!
Już dość!!!
Odsunęła się widząc zamazane strzępki wydarzeń, jakby nie chciała by niewidzialna kurtyna oddzielająca te dwa światy pękła. Po co mu ta krew? Dlaczego? Testy? Co testował...i dlaczego. Żadne z tych zdarzeń nie miało miejsca, dlaczego więc odwołał się właśnie do tych wizji? Ból wywołujący cierpienie i ta... zemsta. Jak bardzo odzwierciedlił ukrywany charakter. Kiedy ujrzała twarz dziecka skrzywiła się, jakby miała przed oczami demona.
Nie!
To nie ona!
Nie ona!
Łgarstwo zaczęło zataczań nieme ślady, próbując wkraść się do głowy by ją złamać. Ten głos... dźwięki syczenia... Dopiero po chwili doszło do niej że styka się plecami ze ścianą a on wciąż mówił i.... mówił. Przez chwilę stała tak nie wykonując żadnego ruchu. Pulsowanie nabierało siły, gdy w końcu kobiece dłonie zacisnęły się w małe pięści. Ponownie opanowało ją to złe uczucie. Pragnienie zemsty chowanej zwykle przed światem.
Oddech... jeden i drugi... kolejny. Oddech za oddechem aż do jego wyrównania. Niebiesko-szare oczy przymknęły się na chwilę, by okazać iż nie ma w nich strachu. Żelazna kurtyna obojętności ponownie zagościła na jej twarzy. Jeden krok i drugi. Krok kolejny. Esmeralda zbliżyła się do trupa zatrzymując się zaledwie na wyciągnięcie ręki.
- Nie boję boję się Ciebie. Znam to miejsce. Nie pokonasz mnie tutaj.- zdecydowanym ruchem nogi odbezpieczyła stół i go kopnęła przed siebie.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Wto Sie 04, 2015 9:33 pm

Wspomnienia wydawały się tak rzeczywiste, ze iluzja stawała się niedorzeczną opcją. wszystko wskazywało na to, ze to co widzi to rzeczywiście wspomnienia. Jej ręce były oszpecone bliznami, które już są prawie niewidoczne. Cienkie, precyzyjne kreski. Omam, który wkradł się do jej umysłu tak głęboko, że wyciągnął na wierz wszystkie wątpliwości. Ale czy nie ma w nim choć krzty prawdy? Wypadałoby się nad tym zastanowić. A pomimo to Esme zdołała ją pokonać. Kobieta uspokoiła się i z niewzruszoną miną podeszła do stołu gdzie leżał trup od mniemanego ojca. Poruszały się jedynie usta wymawiając mroczny zarzut. Gdy łowczyni kopnęła stół ten się przewrócił jednak nie było słychać dźwięku upadającego ciała. Wszystko zamilkło a kobietę ponownie otoczyła czerń.
Do rzeczywistości zaczął ją przywracać jakiś głosik, wpierw cichy niczym szept. Tak delikatni, ze oman nieuchwytny. A jednak tam był. Stawał się głośniejszy i głośniejszy, aż w końcu udało się jej wychwycić słowa.

"Esmeradlo! Esme! Obudź się! Proszę cię!"

I tak w kółko. Potem przyszedł ból, który zalał szyję łowczyni niczym wrzący olej. Ktoś ją dotykał, cucił. Wreszcie znalazła w sobie siłę by otworzyć oczy. Pierwsze co zobaczyła to twarz chłopaka, któremu towarzyszyła w poszukiwaniu siostry. Rozpoznała go momentalnie. Dalej byli w opuszczonym budynku. Przynajmniej tak to wygląda.
Kolejny obudził się zmysł zapachu. Woń krwi uderzyła w nią praktycznie od razu. Co się stało? Po zastygłych kościach i mięśniach można pomyśleć, ze leżała dosyć długo. Jednak dreszcze i chłód jaki owiał jej ciało mówiły zupełnie co innego. Wampir miał zmartwioną minę, nie wiedział co robić, zrobił więc to co uważał za słuszne. Rozbłysły kły. Mężczyzna podniósł ręce do ust i nadgryzł nadgarstek, po czym przystawił do ust kobiety.
-Pij...moja krew ci pomoże...-
Nie przyjmując protestu delikatnie pomasował szyję kobiety by wywołać odruch łykania.
Nigdzie nie było widać ich napastnika. Jednak ta wątpliwość została bez odpowiedzi. Esmeradla czuła się słabo jakby uchodziło z niej życie.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Esmeralda Sob Sie 08, 2015 9:43 am

Kroki robiły się ciężkie, kiedy zbliżała się do metalowego stołu. Ołów wypełniający żyły migrował wraz z krwią, tocząc walkę w organizmie. Nie było innej rady. Być może zachowała się nierozsądnie, lecz dalsze słuchanie trupiego wywodu było gorsze od zasad szanowania zmarłych. Jedno kopnięcie... i cała wizja obecnego świata została poddana wątpliwościom. Czerń. Znowu odpływała... nie rozumiejąc początkowo słów, które dziką układanką pulsowały w jej głowie. Wytężenie słuchu... skupienie. Dopiero po chwili doszło do niej że ktoś woła jej imię. Czy nie to samo czują ludzie których się ratuje? Esme otworzyła oczy, automatycznie dosięgając dłonią do szyi.
-Co...co się stało – wciąż czuła dreszcze i chłód powierzchni na której leżała. Momentalnie spojrzała na wampira chcąc poznać odpowiedź na wszystkie nurtujące je pytania. Widział napastnika. Musiał. Wciąż miała w pamięci przestraszone oczy wędrującego tuż za jej ramieniem spojrzenia. Wampir chciał się podzielić krwią, ale Esmeralda odsunęła jego rękę – Nie... ja.... mam wodę. Chcę się napić mojej wody- poszukała wzrokiem torby (i jeśli ją znalazła oparła się na łokciu) i drżącymi rękami odkręciła korek, by za chwilę zacząć pić. Była wdzięczna za chęć pomocy, jednak nie ufała mu na tyle by skorzystać z propozycji. Nie znała też jakości tej wampirzej posoki, więc ryzyko nie wchodziło tutaj w grę. Być może zachowała się lekkomyślnie, ale... taka właśnie była. Ostrożna i podejrzliwa.
- Chcę wiedzieć... - przesunęła dłonią wzdłuż szyi krzywiąc się. Czy została zaatakowana?
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Gość Sob Sie 08, 2015 6:05 pm

Kobieta przerwała omamy wynikające z utraty krwi, jednak ewidentnie było z nią coś nie tak. Dłoń przyłozona do szyi nie lepiła się ani nie była czerwona. Czyli nie stamtąd pochodził krwotok. Jej ubrania od pasa w dół były usmarowane we krwi. A pomimo swojego stanu nie chciała przyjąć krwi wampira. Ten natomiast był niezadowolony z decyzji kobiety. Pomimo to podał jej wodę i przytrzymał głowę by mogła się napić. Jednak bolesny skurcz złapał w swoje sidła rękę kobiety. Butelka momentalnie została zgnieciona a płyn wylał się na Esme. Mężczyzna nie słuchając dalszych protestów kobiety, usiadł za nią i przytrzymał jej głowę kolanami. Na siłę otworzył usta i przystawił do nich nadgarstek a drugą ręką zatkał nos.
-Na boga Esmeraldo! Jeden łyk...ty umierasz nie rozumiesz?! Pij do cholery!-
Krzyknął na nią gdy dalej się opierała. Dopiero w tej chwili kobieta zdała sobie sprawę, ze nie czuje ciała od połowy w dół. Czyżby paraliż? Czy to nie tego się bała? Bezsilności? Kto by pomyślał, że jeden z najgorszych koszmarów łowcy przydarzy się jej na jawie.
Kałuża krwi niebezpiecznie się poszerzała. Jeżeli Esmseralda nie połknie krwi wampira to prawdopodobnie znów się osunie w objęcia Morfeusza. Tylko, ze tym razem może się nie obudzić...
Z tej pozycji w jakiej była miała piękny widok na sufit. Nagle pomiędzy jednym a drugim mrugnięciem pojawił się na nim napis nabazgrany krwią, który widziała wtedy w prosektorium.

Dopóki wszystko ma sens...

Jednak zniknął tak szybko jak się pojawił, do tego pulsujący ból w szyi stał się silniejszy niż wcześniej. Jakby z chwili na chwilę jego natężenie wzrastało nieznacznie, jednak po dłuższym czasie było to wyczuwalne.
Wampir kolejny raz potrząsnął kobietą by ta lekko oprzytomniała.
-Pij moja pieprzoną krew! Potrzebuję cię by odnaleźć siostrę!-
W jego oczach widniały łzy. A ponoć faceci nie płaczą...Widać jest inaczej. Jednak co zrobi nasz łowczyni?


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nightmare Empty Re: Nightmare

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach