I will be faithful

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

I will be faithful Empty I will be faithful

Pisanie by Gość Nie Sie 16, 2015 7:20 pm

Poziom: Średni

Nie mogę dłużej słuchać w milczeniu. Muszę przemówić do Ciebie w jedyny dostępny mi sposób. Ranisz moją duszę. Rzucam się od rozpaczy do nadziei. Nie mów mi, żem przyszedł za późno, że te drogocenne uczucia wygasły na zawsze. Ofiaruję Ci siebie z powrotem – to serce bardziej jest dzisiaj Twoje niż osiem i pół lat temu, kiedyś je nieledwie złamała. Nie powiadaj, że mężczyzna szybciej zapomina niż kobieta, że jego miłość wcześniejszą ma śmierć. ~Jane Austen (Perswazje)

***


Dni są męczące dla wampirów. Noc! Noc jest czymś pięknym, matką, która otula swoje dzieci chłodem kojąc ich rany. Fabio, spragniony samotności postanowił pospacerować po plaży. Grzechem byłoby mieszkać w Yokohamie i nie korzystać z dobra natury jakim jest nadmorska bryza. Wieczór był wyjątkowo piękny. Czerwony horyzont był jedyną pozostałością po dniu. Słońce skończyło swoją wędrówkę po niebie ustępując miejsca księżycowi w pełni. Romantyczny nastrój, szkoda tylko, ze wampirek był sam. Gdy tak szedł mijał obściskujące się pary. Zakochani byli tak zajęci sobą, że nie zauważali nawet obecności Fabio. Co zmusiło Landrynkę do spaceru? To wie on sam a może i nie? Często się zdarza, ze robimy coś i potem długo zastanawiamy się dlaczego. Na szczęście im dalej od świateł miasta się posuwał wampir tym mniej było osób, aż w końcu został całkiem sam. Jedynym jego towarzyszem było morze, które tańczyło jak zagra mu wiatr.

Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Nie Sie 16, 2015 8:00 pm

Warto wykorzystać ciepłą noc na spacer. Yokohama ma wyjątkowo piękne plaże, którymi Fabio nie może się wprost nacieszyć. Nie miał chwilowo ochoty na wypady towarzyskie, a od czasu do czasu samotne przemyślenia dobrze robią i odrywają od codzienności. W końcu wypada zająć się swoim życiem, a nie wiecznie ganiać się za cudzym. Dlatego czym prędzej nałożył na siebie zwiewną długą, zieloną koszulkę oraz spodnie dresowe. Niespecjalnie ubierał się elegancko. Swój prywatny czas poświęcał tylko sobie, nie innym, a bycie sztywniakiem pozostawił daleko za sobą i to już od dłuższego czasu. Włosy miał upięte wysoko w kucyk, ale nieznośne kosmyki i tak opadały na twarz wampira. Od czasu do czasu odgarniał je, gdy tylko wiatr nimi dmuchnął.
Szedł przed siebie, zwracając uwagę na przechodniów. Same młode pary - zakochane, wpatrzone tylko w siebie. Początkowo Fabio uśmiechał się na widok kochających się ludzi tudzież wampirów, ale po czasie stawało się to nieznośne. Jednak Fabio nie odszukał w sobie żadnej złości, tylko przygnębienie. Ale czy kiedy wszyscy opuścili plażę było lepiej? Odrobina niepokoju wdarła się do fabiowego serca, a oczy niespokojnie rozglądały się po pustej okolicy. Fabio i szum morza. Aż zerknął w nie aby utrzymać wzrok na odbiciu nocnego nieba. Już lżej na duchu się zrobiło!
- Czego się tutaj bać... - mruknął do siebie, odganiając któryś raz z kolei włosy za ucho. Szedł dalej w ciszy, wsłuchując się w szum morza. Ileż dałby aby znaleźć się teraz na kocyku, mając u boku kogoś kogo pokochał. Ale co poradzić. Wybrał samotny spacer... I tutaj nasuwa się pytanie - Czy to był dobry wybór?

Ekwipunek:
- Telefon komórkowy.
- Nóż w futerale przyczepiony do paska - pasek znajduje się tuż nad lewą kostką. Przezorny zawsze ubezpieczony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pon Sie 17, 2015 9:16 pm

Pewien filozof rzekł, ze żaden wybór nie jest dobry, istnieje tylko mniejsze zło. Ale nie czas na takie rozmyślania. Wampir wybrał się na samotny spacer, jednak nie było mu daje odpocząć w spokoju. W oddali mógł ujrzeć samotnie leżącą postać. Może i było ciemno, ale wampirzy wzrok jeszcze nie zwodził właściciela. Oczywiście mógł to być zwykły menel, który usnął po ostrym chlaniu. Ale chyba każdy z nas ma pewnego rodzaju intuicję, która cichutko i skutecznie podpowiada nam, żebyśmy jednak zrobili coś wbrew logice.
Nieprzytomny mężczyzna nie był daleko, ale wystarczająco by ludzkie oko stopiło go z tłem. Był średniej postury i miał jasne blond włosy. W sumie to własnie je było najbardziej widać. Ciemna skórzana kurtka i czarne spodnie niekoniecznie ułatwiały dostrzeżenie nieznajomego. Zawiał wiatr a w nozdrza wampira uderzył zapach krwi. Dookoła nie było żywej duszy, więc posoka musiała należeć do nieprzytomnego mężczyzny.
Jeżeli Fabio podejdzie to zauważy że nieznajomy nie jest do końca nieobecny. Jego oczy są lekko rozchylone a usta drżą. Twarz jest nabrzmiała i sina a brzucha wystaje rękojeść noża.
Ktoś porządnie urządził ego nieszczęśnika. Mężczyzna chyba nawet nie zauważył obecności Fabianny, pogrążony we własnej agonii. Krew ciekła szybko, jak to możliwe, ze nikt nie zauważył tak brutalnego potraktowania istoty ludzkiej.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Wto Sie 18, 2015 6:04 pm

Rozmyślenia nad własnym życiem szybko prysły wraz z widokiem leżącej postaci na piachu. Krew ledwo wyczuwalna, ale im bliżej się znajdował, drażniła zmysły. Wampir mimo wszystko zaniepokoił się stanem obecnego tutaj człowieka i czym prędzej podszedł do ciała, Jako lekarz miał już wpojone podobne zachowania gdy w okolicy znajduje się ranny i potrzebujący. Intensywny zapach krwi, oblicze ludzkiej istoty niezbyt wyraźne. Nóż tkwiący w z brzucha. Wykrwawiał się...
- Co się tutaj wydarzyło... - przykucnął przy mężczyźnie, kładąc dłoń na jego nodze. Musi wyjąć nóż i czym prędzej wziąć się podleczenie rany oraz wezwanie pogotowia. Dlatego ostrożnie złapał za rękojeść noża, trzymając oczywiście drugą dłoń przy ranie, aby w razie czego ucisnąć ją i nie dopuścić do gwałtownego wylewu następnej ilości krwi. Będąc medykiem z zawodu, nie musiał się obawiać nagłego szaleństwa na punkcie krwi. Nauczył się kontrolować własne żądzę, a każdy mocniejszy głód od razu niwelował.
- Zaraz będzie Pan bezpieczny. - i jeśli nic nie zakłóciło ratunku, Fabio wyciągnie wreszcie nóż, żeby ścisnąć następnie ranę. Nóż szybko odłoży na bok i zajmie się leczeniem z wykorzystaniem swojej mocy. Zaklepie ją aby krew już nie wylewała oraz przede wszystkim podleczy uraz wewnętrzny. Jednak stracił wiele krwi. Uda się szybka pomoc? Bardzo chciał wezwać pogotowie i pobyć jeszcze przy człowieku do momentu ich przyjazdu. Jednak nigdy nie wiadomo co Los przekręci, a Fabio ostatnio coś miewał pecha.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Wto Sie 18, 2015 8:52 pm

Instynkt lekarza zwyciężył i fabio momentalnie znalazł się przy poszkodowanym. Zaczął po kolei udzielać mu pomocy. Za pomocą swoich umiejętności zatamował krwawienie dając tym samym nieznajomemu szanse na przeżycie. Mężczyzna tylko pojękiwał jak wampir majstrował przy jego ranie. Obrażenia były dosyć poważne, więc leczenie ich zajmie sporo czasu. Jednak było się czym niepokoić a co jeśli oprawcy tego mężczyzny są gdzieś w pobliżu? Czuły słuch wampira mógł wychwycić odgłosy pijackiej szarpaniny, która odbywała się kilkadziesiąt metrów dalej, jednak fale skutecznie uniemożliwiały określenie szczegółów.
W powietrzu unosił się zapach krwi, ale Fabio, jako lekarz był na to uodporniony. Zawód, jak i wiek zobowiązywały do tego by nie tracić nad sobą kontroli. Leczenie postępowało zgodnie z planem, jednak wampir nie mógł się przeć wrażeniu, ze ktoś go obserwuje. Na nieszczęście wampira odgłosy pijanych osobników stawały sie co chwilę głośniejsze. Zbliżali się. Teraz słowa jakie wymawiali było wyraźniejsze.
Ale mu wpierdoliłeś...
Zobaczymy czy jeszcze zdycha...
Ty może jakaś pijawka już go wylizała...
Ciekawie by było gdyby się przemienił...
Ty stary a jak on umrze?
E tam...nie wyjąłem noża...jeszcze żyje.

Ich sposób wymowy wyrazów był niemalże nieskalany procentami, ale za ich chód zostawiał wiele do życzenia.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Sro Sie 19, 2015 7:06 am

Zajmował się leczeniem sumiennie. Starał się utrzymać jak najdłużej człowieka przy życiu, a nawet mu je zwrócić w stu procentach. Będzie osłabiony, lecz nie do takiego stopnia aby umrzeć. W razie czego Fabio odda swojej krwi aby wzmocnić ludzkie ciało aby miało siłę chociażby wstać.
Zerknął kątem okna na twarz rannego. Jęczał? Wiadomo, że przez drażniącą ranę. Ale nie musiał już czuć takiego bólu jak wcześniej, tylko przyjemne, relaksujące ciepło. Leczenie nie tylko przynosiło zdrowie, ale także koiło ciało po przeżytym cierpieniu.
I właśnie wtedy wyczuł, że nie jest sam. Jakieś głosy? Zapach innych? Fabio rozejrzał się niespokojnie, wyszukując nadchodzące osoby. Chwilowo jeszcze nikogo nie dostrzegł? Może to tylko echo? Ale skąd echo na plaży? Zmrużył ślepka, będąc już bardziej czujnym. Oczywiście nie odrywał ręki od rannego. Zajrzał do jego rany, chcąc sprawdzić jak się ma i wtedy głosy się wzmocniły. Nie byli sami.
Oprawcy? Fabio teraz już mniej spokojny, raz jeszcze przeleciał teren wzrokiem. Serce wampira mocniej zabiło, lecz nie wytrąciło nic z oddawania swojej energii potrzebującemu.
- Niedobrze. - mruknął wampirek, a wraz ze zbliżającymi się krokami aż westchnął. Musiał przerwać leczenie, żeby sięgnąć po telefon z kieszeni. Zostanie zmuszony zadzwonić nie tylko po karetkę ale i po policję w sprawie napaści na tego mężczyznę. Ale czy to się uda? W razie czego był gotowy bronić nie tylko siebie, lecz także i rannego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Czw Sie 20, 2015 1:50 pm

Niedobrze? Niedobrze to mało powiedziane. Wampir znalazł się w trudnej sytuacji. Z jednej strony chciał pomóc nieznajomemu a z drugiej wrogowie są co raz to bliżej. W końcu zdołał ich dojrzeć w ciemnościach. Była ich garstka, ciężko powiedzieć czy pięciu czy więcej. Przystanęli i wydawało się, ze wpatrują się intensywnie w Fabio. Przecież byli ludźmi nie powinni go widzieć. Kolejny powiew wiatru utwierdził wampira w przekonaniu, ze jest w czarnej dupie. Przed nim stali jego pobratymcy.To co mówili również nie było miłe.
-Ty różowa laleczko! Uważaj kogo leczysz! Ro przestań się opierniczać!-
Po tych słowach jeden z grupy gwizdnął a reszta zaczęła biec. Wampir miałby sporo czasu gdyby nie to, ze człowiek, którego leczył własnie wstał i się na niego rzucił jakby rany nie było. Bo nie było. Nóż zniknął, tak jak jakiekolwiek ślady krwi. I teraz nie wiadomo czy iluzja została rzucona przez wampiry czy człowieka.
-No nie każ się prosić!-
Mruknął w jego stronę i rzucił się na Fabia by go powalić na ziemię. W tym samym czasie reszta 'stada' niebezpiecznie się zbliżała do dwójki. Jeden z zapachów wydawał się wampirowi znajomy. Jakby już kiedyś go czuł przez krótki okres czasu. Nie trzeba było wiele by jego pamięć przywołała wspomnienie.

Siedział obity na krześle z napuchniętą twarzą i usmarowany w krwi, która ściekała mu z nosa i rozcięć na wargach. Trwało przesłuchanie. Fabio wszedł tylko na chwilę, by podać jakieś papiery jednemu z członków mafii. Po czym wyszedł niewzruszony stanem tamtego. Nie wiedział kim jest przesłuchiwany, nie interesowało go to.

A może powinno? Chociaż co dałaby ta wiedza w takiej sytuacji? Czyżby zemsta? Widać lis niezbyt sprzyja wampirowi. A przecież chciał dobrze.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pią Sie 21, 2015 9:19 am

Wytrwale kucał przy rannym człowieku. Pilnował aby nie doszło do poważniejszych komplikacji i oczywiście sięgnął po telefon. Lecz zatrzymał się z wykonywaną czynnością, słysząc głosy! Zauważyli go! Dziwne żeby nie, w końcu stał przy ich ofierze. Ale co miały znaczyć ich słowa?! Fabio momentalnie odwrócił głowę w stronę rannego. Ożył? Z taką raną? Wampirek pisnął cicho, mając wstać, ale zanim tego dokonał padł pod ciężarem napastnika. W łapce nadal ściskał telefon, starając się go nie wypuścić.
- Zostaw mnie! - krzyknął, starając się przy tym utrzymać ostry ton głosu. Oparł dłonie na ramionach mężczyzny, odsuwając go od siebie. Używał do tego wampirzej siły, nieco zmniejszonej co prawda przez użycie mocy. Jednak się nie poddawał! Właściwie użył nawet mniejszej wiązki elektryczności z wolnej ręki, aby chociaż nieco sparaliżować oszusta! A tyle się biedak namęczył w leczeniu go! Chociaż skąd zapach jednej istoty znał? Wampirek nie zdoła sobie na razie przypomnieć, póki nie zobaczy twarzy nadchodzącego mściciela. I nie! Nie mógł mu pomóc, kiedy był przesłuchiwany! Jednakże może wyjaśnienie pójdzie w dalszych kwestiach. Na razie próbował odrzucić od siebie atakującego. Z jakim rezultatem?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Sob Sie 22, 2015 8:20 pm

Fabio był wampirem. Może i słabszym od swoich pobratymców, ale zawsze wampirem. A ten człowiek był zwykłym chłystkiem, który chciał zaimponować reszcie gangu. Fabio zdołał go z siebie zrzucić a wyładowanie spowodowało przykurcz mięśni przeciwnika, który zaczął jęczeć i stękać wijąc się. Na nieszczęście Fabio podeszło kolejnych dwóch jak tylko wampirek zdołał wstać. Mógł wyraźnie poczuć zimny metal spluwy, który dotykał jego pleców. Był słaby po użyciu dwóch mocy.
Zapach mówi sam za siebie celował w niego jego stary znajomy. Mężczyzna nachylił się nad wampirem i szepnął mu do ucha grobowym głosem.
-Wreszcie mam czas na rewanż. Straciłem oko to twój szef straci pracownika, który nam wyśpiewa wszystko co chcemy wiedzieć-
Za plecami Fabio rozległy się chichoty i ktoś splunął. Lufa broni wodziła po plecach wampira aż ten mógł usłyszeć charakterystyczny dźwięk odbezpieczania spluwy. Czyżby właśnie nadszedł koniec dla naszego Fabia? Chłód metalu na potylicy wampira nie wróżył nic innego jak rychła śmierć. Wściekłość mężczyzny była aż namacalna, delikatnie trzęsła mu się ręka. Pewnie gdyby nie reszta już dawno pociągnąłby za spust.
-Stary spokojnie musimy go zabrać żywego...czas na zemstę będziesz miał potem...poza tym babę będziesz bić?-
Po jego ostatnich słowach cała grupka zaczęła się śmiać. Czy już wspominałam, ze Fabio jest zakopany w gównie po uszy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Sob Sie 22, 2015 9:01 pm

Powiodło się porażenie napastnika ale nie powiedzie się odciągnięcie i ucieczka od reszty grupy. Zrzucił z siebie ciężar człowieka, chcąc wstać aby się oddalić. Niestety został zatrzymany gdy tylko poczuł na swoim ciele ów przedmiot. Broń. Przełknął ślinę cicho, zaciskając dłonie w piąstki. Był zbyt słaby na użycie mocy. Zbyt słaby na kolejne porażenie. A nie chciał tracić głowy czy przede wszystkim przytomności przy tych draniach. Zerknął kątem oka na znajomego typa. To on trzymał broń i celował w potylicę. Jeden strzał, Fab jest martwy.
Nie było sensu mówić. Takie typy tylko czekają aż ich złapana ofiara zacznie piszczeć, skomleć lub wyzywać. Fabio postanowił milczeć i nie odezwie się, dopóki nie uzna, że powinien. Zamknął oczy, czekając na strzał gdy tylko typ odbezpieczył broń. Nie rozległo się nic... Fabio momentalnie otworzył oczy, odwracając się i wykonując cios na przeciwnika. Chciał go powalić, a przede wszystkim odsunąć od siebie broń. Nie chciał być nadal na celowniku, przynajmniej będą wiedzieli, że BABA nie zamierza poddać się bez walki! Jeśli się powiedzie, szybko sięgnie po nóż z pod nogawki. Nie odpuści! Nie pozwoli aby Hiro cokolwiek się stało i to z jego winy. Co to, to nie! Złożył przysięgę, nie zamierzając jej łamać choć nie wiadomo co! Takie prawa mafii. Z każdą tajemnicą idzie się do grobu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pon Sie 24, 2015 4:41 pm

I tak to się kończy jak ktoś nie docenia swojego przeciwnika. Pięść Fabia boleśnie spotkała się z nasadą nosa delikwenta szpecąc mu twarz i wypełniając powietrze zapachem ludzkiej krwi. Teraz ta woń niezmiernie kusiła wampirka. Po użyciu dwóch mocy...Ale nie czas na jedzenie! Otóż Fabianna osiągnęła swój cel! Pistolet spadł na piasek podczas gdy jego właściciel skulił się trzymając się za twarz.
-Ty różowy skurwysynie!-
Stęknął i spróbował zatamować krwawienie. Bezskutecznie. Fabio mógł być z siebie dumny powalił zadufanego w sobie debila, która pragnął zemsty. Po chwili rozległo się ciche westchnienie. Wampir dobrze znał ten dźwięk. Ból jaki przeszył jego prawe udo tylko potwierdził przypuszczenia. Ktoś właśnie postrzelił biednego wampirka z broni, która miała tłumik.
Rozległ się śmiech a uderzony wcześniej mężczyzna podniósł się do pionu. Miał kurwiki w oczach i przeszywał nienawistnym spojrzeniem biednego Fabio. Jego usmarowana we krwi gęba tylko dopełniała makabryczny scenariusz. Zrobił kilka kroków w stronę Fabio i się zamachnął tak by uderzyć biednego wampirka w twarz.
Lekarz nagrabił sobie. teraz kiedy stał twarzą w twarz ze swoim napastnikiem mógł zauważyć zszytą powiekę i kilka bizn na twarzy, które pasowałby do śladów jakie zostawiły za sobą tortury.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pon Sie 24, 2015 5:40 pm

Oberwał! Broń upadła na piach, a Fabio ocalił swoją potylicę. Zbulwersował się nieco na wyzwisko i kiedy miał już wykonać hak na pobitego, rozległ się charakterystyczny świst, a później ten ból. Jęknął cicho, czując jak ból rozchodzi się od uda po całej nodze. Wyczuł nie tylko ludzką krew, ale także i swoją. Został postrzelony. Spojrzał na tego co wystrzelił, posyłając zaskoczone spojrzenie. I właśnie wtedy stracił całkowicie czujność, przez co został uderzony w twarz. Ludzka siła powaliła rannego oraz nieco osłabionego wampirka.
Opadł na piach, mając te mroczki przed oczyma. Cios był dość mocny, poza tym Fabio był osłabiony przez moc oraz postrzał z pistoletu. Jednak czy to dobrze tak leżeć, kiecy grupka kozaczków atakuje? Biedny wampirek musiał jakoś ogarnąć ból głowy, a przede wszystkim zwalczyć ból w ranie po postrzale. I w sumie co wymyślił? Na razie usiłował pozbierać się z piachu, trzymając za ranną nogę. Wiedział już z kim miał do czynienia. Jeden z opryszków gangu. Był przesłuchiwany przez podwładnych Hiro, nie przez Fabia. Ale najwidoczniej typ musiał się zemścić.
- Brak wam jaj, że atakujecie jednego? - mruknął wampir, starając się utrzymać na nogach. Jeśli oczywiście nic nie przeszkodziło. Rana w udzie krwawiła nadal, regeneracja powoli zaczęła działać. No chyba, że pociski były anty wampirze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Sro Sie 26, 2015 8:30 pm

Fabio nie miał szczęścia do oprawców. Zazwyczaj ludzie mają w sobie pewną cząstkę współczucia i poczucia sprawiedliwości. Niestety ci ludzie należeli do mafii a wiadomo jakie tam panują zasady.
Gdy ciało Fabia tylko dotknęło ziemi jakiś bucior uderzył go w brzuch, po czym został pociągnięty do góry za ubrania. Kolejny cios został zadany twardym przedmiotem w skroń. Osłabiony wampir stracił przytomność.
***
Co wyciągnęło Fabia z bezkresu? Nieprzyjemne ukłucie w szyje i zimno rozchodzące się pod skórą. Jakby ktoś wstrzyknął mu ciekły azot. Czyżby jakaś trucizna? Kolejny przybył dyskomfort wywołany oparzeniami na skórze. Sznur umoczony w wodzie święconej mocno przyciskał ciało wampira do krzesła. Podczas gdy Fabio powoli wracał do żywych, chłód zdążył się rozejść po całym ciele.
Nagle trzasnęły drzwi. Do pomieszczenia pewnym krokiem wszedł mężczyzna. Był przeciętnego wzrostu i miał ogoloną na łysko głowę. Na szyi widniała końcowa część tatuażu węża. Usiadł na krześle okrakiem około cztery metry od wampira i uśmiechał się paskudnie.
-Witamy z powrotem księżniczko. Wybacz traktowanie, chłopaki chcieli gorzej ale wtedy nie miałbym zabawy…zanim zaczniemy masz mi może coś do powiedzenia?-
Miał szorstki i nieprzyjemny dla ucha głos. Wpatrywał się w Fabia wzrokiem, którego nie można było określić mianem normalnego.

Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Sro Sie 26, 2015 8:44 pm

Przegrał walkę. Ludzie posiadali przewagę liczebną, osłabili w dodatku Fabia upozorowanym rannym człowiekiem i w dodatku go dotkliwie pobito. Wampirek stracił przytomność wraz z ciosem w skroń. Świat po prostu stał się nagle czarny.
Ocknął się czując jak ciało robi się niewiarygodnie zimne. Piekła go skóra. Wilgotny sznur? Czyżby był w czymś umoczony? Fabio podniósł z wysiłkiem powieki, zerknąwszy na pomieszczenie. czyli został porwany? Westchnął cicho, spuszczając łebek. Fioletowe włosy opadły, zasłoniwszy umęczoną twarz. A zapewne to dopiero początek. Syknął z bólu przez otrzymane ciosy. Wewnątrz organizmu coś się działo niedobrego. Zacisnął mocno wargi. Czuł się zaś taki bezsilny. Może los jakoś się odwróci i da szansę na ucieczkę? Bo jak na razie... Ten typ. Fabio przyjrzał się spode łba łysej głowie mężczyzny. Kim on był? I czego chciał?
- Czego ode mnie chcecie? - spytał dość spokojnie, lecz w głębi siebie denerwował okrutnie. Nie wiedział co go czeka! Nie wiedział jaki ból może otrzymać! A Fabio bólu nie lubi. Nie ukrywajmy, ale nasz wampirek odczuwał prawdziwy strach! Ale oczywiście starał się jakoś to ukrywać. Na razie....
- Co mi wstrzyknięto? - powie prawdę? Miło by było. Lecz czego się spodziewać po opryszkach?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pią Sie 28, 2015 1:33 pm

Mężczyzna intensywnie wpatrywał się w wampira z dzikim uśmiechem. Wydawało się jakby już urywał biednemu Fabiowi kończyny. Tego typu sadyści są najgorsi. Trzeba ich czasem powstrzymywać, dalej męczą nawet jak już ofiara wydusiła z siebie wszystko.
-Głupi się pytasz Fabio...przecież nie jesteś głupiutkim wampirem...Chcemy informacji. Na temat Hiro...wszystko co wiesz-
Po tych słowach wstał i obszedł Fabia dookoła. W międzyczasie woda święcona zaczynała przesiąkać przez ubrania i parzyć skórę wampira. Na początku było to znośne, jednak nasilało się z każdą chwilą. Nieznajomy ponownie usiadł na krześle i uśmiechnął się. Na zadanie pytanie z początku nie odpowiedział, przekrzywił tylko głowę jakby patrzył na zwierzątko w klatce.
-Kilkanaście tysięcy substancji, które mają za zadanie zablokować twoje wampirze umiejętności komarku...-
Widać był zadowolony z siebie. Rozejrzał się po pomieszczeniu jakby kogoś szukając. Nagle na jego twarzy namalował się gniew. Zerwał się z krzesła i rzucił nim o ścianę. Mebel się roztrzaskał na tysiące kawałów po czym zamachnął się i uderzyła Fabia otwartą dłonią w policzek. Tak mocno, ze wampir miał na chwilę mroczki przed oczami.
Teraz ich twarze znajdywały się nie dalej niż pół metra od siebie. tak jak wcześniej był względnie spokojny tak teraz z oczy mężczyzny biła nienawiść i chęć mordu.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Sob Sie 29, 2015 10:54 am

Czyli chodziło o Hiro? Fabio przełknął ślinkę nerwowo, nie spuściwszy jednak oka z psychola. Czemu musieli Fabio porwać? Przecież nie zrobił nikomu nic! Nie był nawet uczestnikiem tortur! Ale jednak, jednak został złapany bo był pod władzą Hiro. Nie miał za złe. Nie obwiniał nikogo, tylko czemu po tak ciężkich przeżyciach znowu musiał dopaść go ciężki los. Lecz nie oznacza to, że da się złamać.
- Nie mam Ci nic do powiedzenia! - oznajmił stanowczo, próbując zrobić bardziej rozgniewaną minkę niżeli przerażoną. Nie chciał żeby ten czub myślał, że jego ofiara zaczynała się bać o swoją skórę, co było całkiem na miejscu. Skrzywienia natomiast nie dało się ukryć. Woda święcona zaczynała dotkliwie ranić wampirka. Aż stęknął cicho, nie starając się poruszać na krześle, aby czasem sznurki nie wżynały się głębiej.
Nieco został zaszokowany odpowiedzią. Temu czuł się tak słabo? Wampirze moce zablokowane, co oznaczało, że regeneracja także? Już nie mógł być na sto procent pewny własnych sił. Strach był co raz głębszy, a już nie mówiąc o tym jak wzrósł, bo wybuchu gniewu porywacza. Rozbił krzesło, na co Fabio drgnął odruchowo i nie spodziewał się, że zostanie też uderzony. Płaski w twarz zapiekł mocno. Pisnął niemal niesłyszalnie, nie mogąc się pozbierać do prostego siadu. Wisiał na sznurkach, czując jak nieprzyjemnie wchodzą w ciało. Czerwony policzek naprawdę dawał we znaki.
- P-pieprzony... brutal... - burknął wampirek łamiącym się głosem. Gdy w głowie nieco ustało, jakoś starał się poprawić na krześle. Ale brak na to sił! A to dopiero pewnie początek!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Sob Sie 29, 2015 9:11 pm

Fabio dobrze myślał. To dopiero początek. Widząc reakcję wampirka facet tylko się zaśmiał. Oparł ręce na bokach krzesła. fabio mógł czuć nieprzyjemny zapach jaki wydobywał się z ust oprawcy, gdy ten rechotał przeciągle.
-Bolało?-
Spytał i ponownie się zaśmiał. Po czym jego śmiech się urwał a facet wyrównał Fabiowi po drugiej stronie. Gdy wampirka odrzuciło to ponownie się rozweselił. Ale nadal było mu mało. Odwrócił się i podszedł do rogu pokoju gdzie leżało wiadro z wodą a w nim szmata. Po minie oprawcy można było wnioskować, ze jest święcona.
Facet zamoczył białą szmatę w wiadrze i podszedł do Fabia z zadowolona miną.
-Jesteś ujebany...pozwól że cię umyję. W trumnie będziesz wyglądał o niebo lepiej czyściutki-
Po tych słowach nie słuchał jakichkolwiek opozycji i dotknął mokrą szmatą bolących policzków wampirka raniąc jego skórę dotkliwie. Jego śmiech zagłuszał ewentualne krzyki torturowanego. Moczył wodą każdy odkryty skrawek ciała. Po chwili odłożył szmatę do wiadra i podziwiał swoje dzieło.
Podrażniona skóra Fabia boleśnie spuchła i gdzie nie gdzie pojawiły się pęcherze z płynem. Policzki doskwierały najbardziej a oczy również bardzo szczypały, bo przecież mężczyzna ich nie pominął.
-Zacznijmy od tego złociutki, ze ja nie robię ci krzywdy bo muszę...ja to robię bo lubię. I będę to robił aż wyrzygasz z bólu własne wnętrzności, albo powiesz nam co chcemy wiedzieć-
Zaśmiał się ponownie i wrzucił szmatę do wiadra z wodą. W jego oczach czaiło się podniecenie wywołane cudzym bólem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pon Sie 31, 2015 9:36 pm

Smród z ust oprawcy przyprawiający o mdłości, powodował że Fabek musiał aż głowę odwrócić i wstrzymać oddech. Nie skomentował nawet głupawego pytania, lecz nawet nie było potrzeby. Cios został ponowiony tym razem w drugi policzek. Fab pisnął cicho, zamykając oczy. Nie nadawał się na taką ofiarę przesłuchania. Jak ten typ może krzywdzić tak delikatną postać wampira? Najwidoczniej mógł!
Kiedy mężczyzna odszedł kawałek, Fabio podniósł wzrok i spojrzał spode łba na jego postać. Nie spodobało się wampirkowi wiaderko ze szmatką nasączoną wodą. Szybko się domyślił co to takiego było. Kilka kropelek opadło na ubranie i na nogi, a miał krótkie spodnie. Żałował... Zacisnął wargi aby nie wypuścić z siebie żadnego pisku. Niestety nie obyło się bez tego, gdyż oprawca postanowił umyć swoją małą ofiarę. Czy tym razem dał radę? Nie! Fabio krzyknął z bólu, czując jak łzy napływają do jego oczu. Ból był tak ostry, że biedny wampir tracił aż oddech. Zbyt delikatny na taki ból, a oprawca mógł się napalić jeszcze bardziej. Próbował się poruszyć, wyrwać, a nawet i ugryźć w obronie! Nawet słowo trumna nie była tak przerażająca.
- Wybrałeś złą osobę! Nie... Nie powiem Ci nic! - zapiszczał, nie patrząc na oprawcę. Nie mógł. Ból był zbyt silny, zbyt pochłaniający i Fabio aż załkał cicho. Kiedy to się wszystko skończy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Wto Wrz 01, 2015 8:43 am

Widać było że mężczyźnie męczenie wampira sprawia ogromną przyjemność. Musiał za dziecka naprawdę mocno się uderzyć by mieć takie psychopatyczne poglądy na cały boży świat. Kolejne słowa Fabio poszerzyły tylko uśmiech na jego szpetnym ryju.
-Lepiej dla mnie...Wiesz, że mogę cię zabić ty mała kurewko? Będziesz błagał o śmierć-
Po tych słowach zarechotał, śmiał się dobre kilka minut aż w końcu spoważniał. Położył palce na usta wampirka w geście nakazującym ciszę i pogładził szorstką dłonią po poparzonym policzku. Gest byłby nawet czuły gdyby nie dzikość widniejąca w oczach oprawcy. Po chwili gwałtownie złapał Fabia za szyję, ponownie wpadał w szał. Tym razem jednak nie krzesło a biedny wampir był na celowniku. Ściskał tak mocno, że ofierze wydawać się mogło, że zaraz złamie jej szyję. Na szczęście jednak puścił i wymierzył silny cios w brzuch Fabianny, po czym złapał biedaka za ramiona i cisnął nim o ziemię.
Ciało Fabia poleciało wraz z krzesłem. Mężczyzna odwrócił się i kopnął z całej siły w ścianę, aż posypał się tynk. Kolejny atak szału był skierowany w Fabia. Bucior zdzielił biednego wampira w klatkę piersiową łamiąc mu parę żeber. Chęć mordu aż unosiła się w powietrzu i gdy się wydawało, że Fabia koniec właśnie nadszedł to do pokoju wkroczył drugi mężczyzna, który siłą wyprowadził sadystę.


info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pią Wrz 04, 2015 2:33 pm

- Mówisz nielogicznie. - burknął cicho wampirek, nie łudząc się że nadejdzie coś takiego jak ratunek. Skazany na sadyzm zwyrodniałego psychopaty, mógł tylko czekać na kolejne uderzenia. Zdawał sobie sprawę, że może mieć po wszystkim ciężki uraz psychiczny. Zresztą teraz nie było mu do śmiechu. Patrzył na swojego oprawcę z przerażeniem, a na dotyk poparzonego policzka wcale się nie zarumienił! Zapiszczał z bólu, starając się jednak w miarę ukryć jak mocnego. Zacisnął powieki, czując jak jego kruche ciałko drży. Nie spodziewał się nawet o kolejnej brutalnej czynności. Złapanie za gardło aż przyćmiło widok na otoczenie. Mimo bycia wampirem, Fabio strasznie był wrażliwy na utratę powietrza. Płuca domagały się wymiany tlenu aby wampirze ciało funkcjonowało jak należy. Uścisk wzmacniał się, zatem i z Fabiem nie było dobrze. Prócz przyduszenia, począł widzieć ciemne kropki przed oczyma. Tracił powoli przytomność. Jednak sadysta wreszcie zaprzestał, niestety nie było to końcem tortur. Zaś został okrutnie potraktowany. Cios w brzuch odebrał dech, następnie ten rzut i kopnięcie. Pęknięte żebra nie były wcale przyjemnym odczuciem. Oddychał z trudem, czując napływającą krew do ust. Fabio nie miał już nawet siły nie miał aby podnieść łebek aby sprawdzić co się dzieje. Ale miło było by wiedzieć dlaczego wyprowadzono psychola z pokoju przesłuchań.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pon Wrz 07, 2015 4:34 pm

Po tym jak psychol opuścił pomieszczenia dało się usłyszeć krzyki i odgłosy szarpaniny. Nie można było ogarnąć poszczególnych słów ani zróżnicować głosy, ale z ogólnego kontekstu rozmowy można było wywnioskować, że chodziło o uspokojenie mężczyzny, który powoli zaczynał przesadzać.
Zimno od posadzki chłodziło skórę Fabio, jednak ten przywilej nie był mu dany na długo. Drzwi huknęły i pojawił się w nich znajomy członek mafii. Jego wyraz twarz zdradzał ile robił sobie z wcześniejszego upomnienia, czytaj nic.
-Witam z powrotem mój mały!-
Huknął zadowolony z siebie i podszedł do Fabio tylko po to by wyprostować krzesło. Wampir mógł teraz zauważyć drugą postać przebywającą w pomieszczeniu. Była to niezwykle niska i drobna dziewczynka. Mogła mieć góra dwanaście lat. Była wampirem. Jej ciemno-fioletowe włosy opadały miękko na klatkę piersiową. Wzrokiem wodziła po podłodze, ale dało się dostrzec kolor jej oczu. Jedna tęczówka była zielona, a druga, czarna jak noc. Pomimo
nietypowego towarzystwa mężczyzna nie został zbity z pantałyku. Sięgnął po nóż motylkowy i zaczął go na zmianę otwierać i zamykać zbliżając się raz po raz do swojej ofiary, ale po chwili sobie coś przypomniał. Jednym szybkim ruchem sięgnął po wiadro z wodą i chlusnął na Fabia nie zwracając uwagi czy ten ma otwarte oczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Sob Wrz 12, 2015 9:25 am

Kiedy zakończą się te męki? Fabio już nie wiedział ile spędził czasu w tej ciemnej klitce, czując to nowe rodzaje bólu. Najbardziej cierpiały policzki. Wampirek nie mógł powstrzymać napływających łez, ale wraz z nadejściem kolejnej osoby, musiał jakoś zaprzestać. Nie mógł okazać żadnej słabości, nawet przy tym śmieciu.
Kiedy podniesiono krzesło, Fabio jęknął cicho na skutek połamanych żeber. Zmiana pozycji była nie na rękę, a z ust wampirka spłynęła strużka krwi. Musiało coś się dziać niedobrego tam w środku. Czuł to. Nie spojrzał nawet na wstrętnego typa. Już wystarczająco napatrzył się na jego paskudną gębę i do tego śmierdziało od niego tchórzem! Czemu nie rzucił się na Samuru? Albo Hiro? Bo wiedział, że nie miałby szans? Oczywiście!
Dopiero podniósł wzrok na stojącą dziewczynkę. Co ona tutaj robiła? Nie zapytał o nic, bo nie zdążył. Zimna woda nagle znalazła się na Fabiu, przez co ten krzyknął. Jaka była ta woda? Jeśli święcona, Fabio zacznie mdleć przez potężny ból, a jak zwykła, to tylko silne dreszcze i będzie dało się słyszeć łkanie. Już był tym wszystkim naprawdę zmęczony. A może być jeszcze gorzej! Oby jednak nie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Wto Wrz 29, 2015 5:10 pm

Na szczęście to była tylko woda. Zimny dreszcz przeszedł przez ciało wampirka. Kiedy Fabio odzyskał ostrość widzenia mężczyzna miał w dłoni nóż...długi i ostry nóż, który zbliżał się do delikatnej skóry wampirka.
-Pokroję cię malutki ty mój sukinsynku...-
Powiedział śmiejąc się jak głupi. Bez zbędnych ceregieli wbił ostrze w ramie fabia i przeciągnął aż po łokieć. Skóra się rozeszła a krew zaczęła się lać strumieniem. Głód zaczął palić wampira w gardło, ale mimo jakichkolwiek starań biedny Fabio nie mógł się wydostać.
Wtedy odezwała się dziewczyna. Była blada jak ściana i wyglądała jakby zaraz miała zejść z tego świata. Przyłożyła dłoń do policzka i oprała się o ścianę.
-Powiesz co chcemy wiedzieć?-
Cieniutki i delikatny głosik, który ledwo się przebijał przez pomieszczenie brzmiał żałośnie, ale było coś niepokojącego w postaci dziewczynki. Coś mrocznego, szczególnie gdy napotkało się wzrok czarnego oka. Wydawało się puste i tak głębokie, że mógłby kogoś pochłonąć w całości. Nawet mężczyzna się jej bał. Unikał jej spojrzenia jak ognia i dalej wyżywał się na Fabiu robiąc małe pocięcia na brzuchu i udach. Krew ściekała i kapała na podłogę. Ile jeszcze wytrzyma biedny wampirek?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Pon Paź 26, 2015 9:39 pm

Czas na odpis do 29.10, jeżeli nie zmieścisz się w terminie zagarniam 15 pkt i zamykam event (po swojemu, więc nie licz na happy end oraz na miłe potraktowanie postaci). Ludzie, bądźmy poważni, jak już się czegoś podejmujemy to kończymy to co zaczęliśmy...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Gość Wto Paź 27, 2015 9:58 am

Przepraszam! Ale wybiłem się z wątku przez dłuższe Twoje nieodpisywanie. :V

Ciąg dalszy tortur? Który był gorszy? Ten co krzyczał a może ten milczący? Wampirek załkał raz jeszcze, nie mając bladego pojęcia co miałby zrobić! Nie mógł wydać swojego Wybawcy! Nie dopuści, nie piśnie słówkiem i zostanie zmuszony przyjąć najgorszą warstwę bólu. A może wydarzy się jakiś cud?
Kolejne słowa nie zwiastowały niczego dobrego. Ujrzał wielki nóż w dłoni kata i załzawione ślepka wbiły się teraz w jego twarz. Nadal się trząsł jak dotknięta galaretka, a tamta dziewczynka wcale go nie pocieszała. Pierwsze cięcie przyjął w milczeniu, kolejne niestety już nie. Przecięta skóra krwawiła mocno, głód wampirka nasilał się przez co już z trudem łykał ślinę. Krzyknął przy następnych cięciach, poruszając się mimo woli. Chciał uciekać! Wydostać się i pognać przed siebie z dala od tych chorych sadystów.
- Proszę... Przestań, już... już nie wytrzymam. - pisnął cicho, czując jak ciało zaczyna drętwieć, jak umysł staje się niezwykle lekki. Odchodził już powoli od rzeczywistości, a czarne plamki pojawiały się przed oczyma. Tracił przytomność, więc jak tak dalej pójdzie wampirek zamknie oczy i odleci w spokojny stan. Bo przecież nie wyda Hiro, nie pozwoli aby jego ukochany Pan miałby mieć przez niego kłopoty, nie może absolutnie do tego dopuścić. Lojalność oraz wierność ponad wszystko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

I will be faithful Empty Re: I will be faithful

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach