Druga strona medalu

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Druga strona medalu Empty Druga strona medalu

Pisanie by Gość Pią Wrz 18, 2015 7:54 pm

Sklep. Dużo kolorowych witryn, wszędzie chodzący ludzie i wampiry... Na szczęście był to dzień, a raczej już jego koniec, dość pochmurny, tak, że zabójcze dla niego promienie słonecznie nie docierały na ziemię. Na wszelki również wypadek, na swój strój wybrał długie spodnie i bluzy bez zamka, Tak, by ten strój otulał jego ciało. Również na głowie miał kaptur z tej bluzki, by i twarz jednocześnie nie ucierpiała. I zwyczajne buty. Wszystko w kolorach zielono-czarnych. Niby nic nadzwyczajnego.
Bądź co bądź, bardziej głowę tego wampira zajmowało nie co wygląd, a sam fakt, dlaczego też się tutaj musiał pojawić, zmuszając samego siebie, by przerwać pracę. Pomimo pozorów, był jednak człowiekiem zajętym... No i musiał być ostrożny, mając na wzgląd własną przeszłość. Nigdy nie wiadomo, co może kogoś spotkać, prawda? Ale jak sytuacja wymaga... Potrzebował jeden rzeczy, którą mógł tutaj kupić. I właśnie też ta wędrówka spowodowała, że zaczął mieć niemiłe myśli. Oczywiście na temat Corneliusa! Takie dziwne trochę.
Westchnął cicho i poszedł dalej. Skrzywił się również mimowolnie na wspomnienie o ich pierwszym spotkaniu. Pomimo upływu czasu... Starał się odepchnąć od siebie to, co się działo. Na szczęście lub nie, ten okres wystarczył, by zdołał pozbierać się jakoś w sobie i normalnie funkcjonować. Co jednakże nie zmieniało faktu, że był sługą łowcy, który może od tak zrobić z nim co chce... I miał w dodatku jego numer telefonu, więc mógł go ściągnąć w każdej chwili... Nie przyjmując nawet słowa sprzeciwu!
Potarł czoło, po czym znalazł się na miejscu. Sklep. Jest! Widział dobrze ten jeden, gdzie musiał zaglądnąć. Elektronika. Szybkie zakupy i już z zadowoleniem mógł sobie pochodzić tutaj oraz poobserwować witryny. Nawet nie czuł głodu, więc póki co mu nie odbije... Poprawił kaptur - nie zamierzał go ściągać, póki całkowicie nie zniknie słońce. Może zostało zaledwie kilkanaście minut? Pamiętał, że widział zachód słońca, jak tutaj szedł. Więc może zaraz sytuacja się zmieni i poczuje chociaż przez kilka sekund owe bezpieczeństwo? I dlatego też ściskając pakunek z zakupem, przemierzał owe miejsce, aż zatrzymał się przed jednym z sklepów. Ubrania. Patrzył na ubrane manekiny, zastanawiając się, czy tam nie wejść. Więc otoczenie chwilowo go nie interesowało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Wrz 20, 2015 11:32 am

Cornelius miał dzisiaj bardzo luźny, ale i zamęczy dzień. A to dlaczego? Odpowiedz jest prosta. łowca calutki dzień poświęcił, swojej siostrze, która była jego oczkiem w głowie. Potrafił wszystko rzucić w kąt i zając się dziewczynką, która miała zaledwie 9 lat. Chronił ją przed każdym, nie zależne, czy łowcami, czy wampirami. Chciał by wyrosła na zwykłego człowieka, który nie będzie łowcą. Za wielkie ryzyko.
Jednak w dzisiejszym dni, zechciał zabrać dziewczynkę, na małe zakupy. Mało kiedy z nią chodzi na takie wypady. Zazwyczaj zawsze była pod opieką innych, a sam zajmował się prac. Weszli do sklepu, gdzie Katy od razu pobiegła w stronę działu przeznaczonego, dla dzieci w jej wieku. łowca natomiast powoli pokonywał kolejne metry sklepów dając się siostrze rozejrzeć.
Po chwili za regału wybiegła Katy, machając sukienką. Cornelius spojrzał na ubranie niezbyt przekonany, ale uśmiechnął się głaskając siostrę po głowie.
-Nie będzie za duża?- Zapytał z uśmiechem i kucnął przed dziewczynką, która pokręciła głową, a nie. -W takim razie zmykaj się przebrać.- Mruknął i skierował się z nią do przebieralni, bo nie zostawi tak małego dziecka samego, przecież. Nie w takim miejscu. Kiedy mała się przebrała, zaczęła pokazywać się bratu, jak to ona ładnie wygląda. To trzeba przyznać, wyglądała pięknie, jednak nie to zaskoczyła łowce, a fakt, że Katy tak bardzo przypominała matkę, nawet jeśli ta jest jeszcze dzieckiem.
-pięknie księżniczka wygląda. -Mruknął i skierował się do kasy, kiedy przed nim pojawiła się Katy z kocimi uszami! -Braciszku pochyl się- zaśmiała się, a łowca kucnął, pozwalając jej założyć uszy na jego głowę. Kiedy wstał Kat wtuliła się w niego.
- Będziesz moim kotkiem do przytulania!- Zadecydowała, przez co Cornelius się zaśmiał, biorąc ją na ręce by iść do kasy, gdzie kupił obie rzeczy. Po chwili skierował się do wyjścia.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Nie Wrz 20, 2015 2:12 pm

Szczerze mówiąc, to nie wiedział, czy wejść do środka, czy też nie... Nie ciągnęło go zbytnio do kupowania sobie ubrań i naciągania budżetu... Ale z drugiej strony zawsze warto mieć coś nowego, prawda? I weź się tutaj zdecyduj...
W końcu sprawdził, ile posiada pieniędzy. Przy okazji, wziął głębszy wdech. Aż tak trudno się zdecydować! W końcu wyszło na to, że z posiadanych przy sobie banknotów, może pozwolić na kupno jednej koszuli. Nie jest źle, prawda?
Więc... Wszedł do środka... I właściwie to zamarł. Bo w tym samym momencie, w drzwiach ujrzał pewną znajomą mu osobę... Którą jako ostatnią chciałby dzisiaj widzieć. Jasnowłosy mężczyzna, jego wzrostu... W dodatku z małą dziewczynką... Dziewięcioletnią? Może. Nie znał się. Mimo wszystko to sprawiło, że lekko drgnął. A może mu się wydawało, i to nie jest owa osoba? Pierwszy raz widział ową dziewczynkę (no właśnie tak teraz zauważył).
- Umm... - to było pierwsze co powiedział. I co teraz? Zrezygnować? Iść dalej? Bądź co bądź jedynie zacisnął mocniej palce na swoim wcześniejszym zakupie i po prostu minął. A przynajmniej miał zamiar. Postanowił zaryzykować i kupić to, co chciał, a potem zmywać się do domu. Po co więcej? Chyba tamten nie wpadnie na coś dziwnego, prawda? W końcu mógłby zatrzymać i tyle.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Wrz 20, 2015 6:07 pm

Sam Cornelius patrząc na porę dnia, nie był zbytnio zadowolony, jednak nie bał się o bezpieczeństwo dziecka, dla którego można śmiało powiedzieć, że był nie tylko bratem, ale i ojcem z mamą jednocześnie. Mieli tylko siebie i tylko sobie ufali bez graniczenie. Choć może nie do końca bo Katy była jeszcze dzieckiem i popełniała wiele błędów, ale jak to dziecko. Musi czegoś dotknąć, skaleczyć się by wyciągnąć z tego jakąś naukę.
Kiedy już zamierzał wychodzić ze sklepu, ujrzał wampira którego nie tylko zmusił do posłuszeństwa, ale i zgwałcił go, a także postrzelił. Przez jego głowę szybko przeleciały wspomnienia z tamtego dnia, przez co spojrzał z chłodem na wampira. Poprawił sobie dziecko na rekach, kierując twarz Katy w swój tors, tak jak by chcąc ją schować, by nie została ujrzana. Ale to nie było możliwe, w końcu miał ją na rękach.
Katy mimo starań brata spojrzała na wampira, przyglądając mu się swoimi ciepłym spojrzenie. Ba! Nawet się uśmiechnęła, nie zdając sobie sprawy, że przed nimi stoi przedstawiciel razy, która zamordowała ich rodzinę. Katy spojrzała po chwili i na brata i widząc jego zimny wyraz twarzy, pogłaskała go po policzku.
-Kotku stało sie coś?- Zapytała patrząc na niego. Pytanie siostry nieco uspokoiło spojrzenie łowcy, który spojrzał na dziewczynkę.
-Nic się nie stało, po prostu sobie coś przypomniałem- Odparł z uśmiechem i spojrzał na wampira
-Jak skończysz zakupy wyjdź, będę czekał przed sklepem. Musimy pogadać. -Rozkazał mu i pozwolił mu ich ominąć, samemu wychodząc ze sklepu. Tak przed sklepem usiądzie na ławeczce i zacznie rozmawiać z małym gamoniem.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Nie Wrz 20, 2015 8:26 pm

Słowa, które usłyszał od łowcy, sprawiły, że kompletnie nie miał chęci, by wychodzić ze sklepu. Może poszukać innego wyjścia? Albo po prostu już zamieszkać na stałe w tym pomieszczeniu? Cokolwiek, by tylko nie spotkać ponownie. Wzrok, który mu posłał, wystarczył, by zniechęcić do czegokolwiek.
Mimo wszystko sama dziewczynka podnosiła na duchu. Jej przyjazne nastawienie było o niebo lepsze niż obecność łowcy. Pewnie nawet by odwzajemnił uśmiech, ale jasnowłosy mógłby mu jeszcze za to przyłożyć! Kto wie, co mu chodziłoby po głowie? Dla Ichirou, to Cornelius był zdolny do wszystkiego... Co w sumie przekonał się podczas pierwszego ich spotkania.
Ale... Cóż, możliwe, że zabrakło mu odwagi, by się za to zabrać. Dlatego też spędził tutaj zaledwie dziesięć minut, aż znalazł czarną koszulę w jego rozmiarze. Potem już jedynie zapłata i wyjście ze sklepu...
Łowcę na nieszczęście znalazł dość szybko. Niestety, ale czekał na niego na ławce. Dlatego też przełknął ślinę, już podchodząc do tamtego.O co mogło mu chodzić? Perspektywa rozmowy była bardzo straszna.
- Co potrzebujesz ode mnie? - w końcu odezwał się, gdy już był blisko niego. Nie siadał. Chciał, by to wszystko minęło jak najszybciej i mógł wrócić. Zresztą, Cornelius mógł widzieć z samych zakupów, że byle "zabawek" nie kupował. A jeśli jeszcze pamiętał zawód wampira... To składało się to w całość.
- Przecież nic złego nie zrobiłem - burknął jeszcze, odwracając wzrok. Był przecież grzeczny! Nie było nic złego, czym się musiał narazić. A tak mu się przynajmniej wydawało. Bądź co bądź, w duchu się modlił, by nie oberwał ponownie. Udało mu się wyjść z szoku psychicznego po gwałcie. Tylko rana na nodze dość długo się goiła. Antywampirza broń... Istne zło. No, ale teraz pozostawało poczekać i dowiedzieć się, o co chodzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Wrz 22, 2015 2:39 pm

Był sobą, jeśli patrzył na łowce, choć też nie do końca bo miał dwie twarze. Jako łowca był zimny i mało kiedy ugięty, a np jako brak był miły, radosny. Ale Ichi nie był jego bratem, a wampirem, którym się dobrze pobawił i doskonale pamięta wszystko z tamtego dnia.
Katy natomiast była jeszcze małym dzieckiem, nie odróżniała dobra od zła. Była radosna, pełna energii i chętna do poznawania innych osób, nawet tych niebezpiecznych. Jak to dzieci.
Siedząc na ławce rozmawiał chwile ze swoją siostrzyczką, która przez porę robiła się już senna. Dlatego też siedziała na brata kolanach, opierając swoją główkę na ramieniu brata, przy którym czuła się bezpiecznie. Inni natomiast nie koniecznie. I słusznie, nie każdy ma takie święto.
Kiedy wampir wyszedł ze sklepu, łowca od razu na niego spojrzał z chłodem i czekał aż podejdzie, głaskając Katy po plecach, która w zasadzie już spała, jednak jeszcze płytko.
-Co tak długo? Następnym razem radze Ci ruszyć dupę, jeśli na Ciebie czekam. - Zapytał z chłodem, ale cicho, po czym westchnął patrząc na niego uważnie od góry do dołu. Słysząc jego pytanie o coś złego uśmiechnął się zimno.
-Dałeś się zmienić w pijawkę, pasuje Ci- Odparł głosem wypranym z uczuć i spojrzał na Katy, która lekko się poruszyła, szukając wygodniej pozycji. Westchnął wiedząc, że musi ją położyć. Wstał po chwili i sięgając po torbę z ubraniami. Ruch ten przebudził mała, bo uchyliła swoje oczka, patrząc na Wampira z lekkim uśmiechem. Kiedy łowca się pochylił z jego głowy spadły uszy kocie i wylądowały na ziemi, przed Ichi. Cornelius westchnął niezadowolony widząc to. Katy słysząc upadek czegoś oderwała się od ramienia brata i spojrzała w dól.
-Mój kotek się popsuł. - Odparła głosem, jak by miała zaraz się rozpłakać, na co łowca odłożył torbę z powrotem by podnieść uszy.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Wto Wrz 22, 2015 9:19 pm

Pff... Dobrze, że nie wiedział o jego zaledwie wcześniejszych planach. Naprawdę nie miał ochoty być tutaj. Nie z nim. Powinien dobrze wiedzieć, jaki wpływ miał na owego wampira... Który lekko mówiąc, nie chciał jeszcze raz znosić to wszystko... Czy również być blisko tamtego. Tak, drugi koniec galaktyki byłby odpowiednią odległością od niego. Dlatego też skrzywił się w odpowiedzi.
- Postaram się - mruknął. - Kolejka była - dodał jeszcze, niby jakby to miałoby być wyjaśnienie. Może to sprawi, że sobie daruje dalsze marudzenie na ciemnowłosego? No oby, bo on sam miał lekko mówiąć niechęć do tego.
Ale na jego kolejne słowa prychnął pogardliwie i spojrzał na niego z ukosa. Jeśli patrzyłby na niego dokładnie, zauważyłby niechęć i złość na owe stwierdzenie.
- Nie odzywaj się na ten temat - powiedział do niego niebywale cicho. - Bo nic nie wiesz na ten temat, a brzmisz jakbyś był największym znawcą.
Łowca nie powinien mieć prawa wypowiadać się na temat tego, czego w ogóle nie znał. Uważał, że chciał tego? Dobre sobie. Nie wiedział prawie że nic o przeszłości Ichirou, by móc mówić takie rzeczy. A może uważał, że ciemnowłosy szukał specjalnie jakiegoś wampira, by go przemienił? I co jeszcze? Błagał na kolanach? Rany, na samą myśl można się wnerwić!
Bądź co bądź westchnął głęboko, gdy ujrzał kocie uszy pod nogami. Już raczył wyręczyć łowcę i po prostu podniósł to i trzymał w dłoniach, z wyraźnym zamiarem oddania. Ale...
- Jeśli nic więcej nie potrzebujesz ode mnie, to mogę sobie iść? - zerknął na dziewczynkę, która wydawała się, że zaraz się popłacze. Właśnie ona przypomniała mu o jego młodszym braciszku, Dlatego też posłał jej lekki uśmiech, by odnieść ją na duchu.
- Nie martw się, twój kotek zaraz się naprawi - rzekł do niej łagodnie. - I będzie jak wcześniej - po tych słowach założył mu te uszy, po czym usiadł na ławce, ale tak, że był oddzielony od Corneliusa dzięki jego siostrzyczce.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Wrz 23, 2015 5:03 pm

-A czy ja wyglądam na idiotę, który łyknie twój blef. - Odparł z chłodem słysząc, jak ten ściemnia mu na temat kolejki. O takiej porze sklep był prawie pusty, a ten mu o kolejce gada. Może gdyby łowca nie był w tym sklepie, to może by w to uwierzył.  Ale on był w tym sklepie i kiedy wychodził obserwował go, a nikt poza Ichim nie wyszedł i nie wszedł do sklepu. Co za kłamca! Będzie kara...
-Nie mów czegoś czego nie jesteś pewny, szczeniaku. A przede wszystkim nie marudź tyle- odparł z kpiną na jego słowa. Co on sobie jajca robi?  Nie ważne łowca miał swoje racje, a wampir swoje.  I pewnie mogli by się tu sprzeczać w chuj czasu.
Jednak wracając do kocich uszu, które spadły z głowy łowcy... Cornelius nawet się uśmiechnął widząc, że wampir wyręczył go w podnoszeniu jego dekoracji, przez co posłał Ichirou lekki uśmiech. Ale widząc po chwili jak chce je założyć, uniósł brew. bo nie podobało mu się to. Miał po prostu złe przeczycie.
Mała zadowolona zaczęła nieco machać nogami. Lecz kiedy uszy kocie miały wylądować ponownie na głowie łowcy, to Dziewczynka złapie swoją drobną dłonią za dłoń wampira , a drugą odbierze uszy, by nieco się ponaciągać i założyć je Ichirou. O ile ten pozwoli.
-Katy co ty robisz?- Zapytał łowca spokojnie, patrząc na poczynania dziewczynki, która oczywiście była zadowolona z tego co zrobi.
-Ty masz za dużo włosów i Ci się zzuwa z głowy Braciszku. Panu lepiej pasuje. Morw!- Zaśmiała sie patrząc na swoje dzieło z uśmiechem. na słowa dziewczynki nawet Cornelius się zaśmiał.
- W tym masz racje Maluchu- Zaśmiał się poprawiając małą.  - Nie tylko sługa, ale i kotek. Cudowna sprawa słuchaj Ichi... Nawet ich nie ściągaj.- Odparł rozbawiony Cornelius.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Sro Wrz 23, 2015 9:45 pm

A mógłby łyknąć. Przynajmniej nie robiłby aż tyle zła i zamieszania o to, że był za długo w sklepie. Przecież chciał kupić nowy ciuch, prawda? A wybór nie trwa kilka sekund, jak uważał tamten. Chociaż miał przykre przeczucie, że dostanie mu się za to.
No, ale na temat przemiany niech się nie wypowiada. Jeśli będzie chciał poznać przeszłość Ichirou... To inna kwestia. A tak? Nic nie wie na ten temat. W dodatku skrzywił się, gdy został znów nazwany szczeniakiem. Jego... Khem... Pan już w pierwszym spotkaniu przyznał się, że jest starszy od mężczyzny... I właściwie tak długo się znali, że mógłby się przyzwyczaić... Chociaż nie bardzo mu to szło.
A teraz i te uszka. Lekko mówiąc, był skołowany, gdy nagle okazało się, że stracił uszka dzięki dziewczynce, która po chwilce założyła na niego je. Dlatego też niepewnie je dotknął, po czym spojrzał na tą dwójkę.
- Hę? Zostałem kotem? - lekko mówiąc, nie podobało mu się to. Chociaż po raz pierwszy widział, by Cornelius okazywał inne emocje niż negatywne. Wpływ małej? Możliwe. No, ale zerknął na jasnowłosego. - Naprawdę?
Ścisnął mocniej torbę z zakupami. Niespecjalnie chciał z tym paradować.
- Muszę długo je nosić? - westchnął głęboko. - Ja naprawdę nie nadaję się na kota - może mała się rozmyśli? Bądź co bądź obserwował tą dwójkę, czekając na jakąś reakcje... Najlepiej to pozytywną dla niego. Bo teraz czuł się lekko mówiąc zmieszany tym wszystkim. Trudno się dziwić, skoro nie był przyzwyczajony do... Bycia kotem.
- Miau? - odezwał się cicho i z wahaniem w głosie. I co właściwie teraz? Chyba nie mógł wrócić sobie spokojnie, póki im się nie znudzi to. Więc własne marudzenie teraz trzeba było dać na bok... Bo pewnie im bardziej się sprzeciwiał, tym bardziej bolesna będzie kara. No i z drugiej strony, tez nie wiedział, jaką Katy miała wiedzę o wampirach i o samym Ichirou. Brat jej opowiadał? Chyba od tak do obcego nie zagadała, a raczej zaczepiła w niecodzienny sposób.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Wrz 29, 2015 4:49 pm

Puścił już w niepamięć to co robił tak długo w sklepie. Może ma charakterek baby i lubi pozaglądać za ciuszkami itp. No co zabroni mu? Oczywiście mógłby, ale jak widać nie miał ochoty by kontynuować ten temat. Po co?
-Tak Ichi, zostałeś kotem. i to nie ja Cię mianowałem, a to dziecko.-Odparł i podrzucił lekko Katy, by było jej wygodniej. -Czy wyglądam, jak bym kłamał?- Zapytał unosząc brew z paskudnym uśmiechem.
Mała patrzyła na wampira zadowolona, chichotając cicho z jego wyglądu, bo mimo wszystko to było zabawne.
-Tak długo, aż sam je zdejmę.- Odparł na jego pytanie i słysząc miauknięcie Ichiego zaśmiał się cicho i nie perfidnie kiwając głową rozbawiony.
-Braciszku chodź do domu, bo zimno.- Katy schowała się w ramionach brata, czując że zrobiło się nieco chłodniej. Była młoda, łatwo mogła zachorować i szybciej mogła zmarznąć, dlatego Cornelius tylko skinął głową, po czym spojrzał na wampira.
-Chodź za mną, musimy czymś pogadać.- Rozkazał spokojnie wampirowi i skierował się w stronę domu, nie chcąc narazić młodą na chorobę, która już po chwili zasnęła u brata na rękach. zerkał co jakiś czas na wampira i to czy pójdzie w stronę swojego domu zależy czy wampir za nim pójdzie.
-Bo Cię ukaram jak dawniej.- Dodał jak by chcąc dać mu powód do ruszenia dumy. A skoro Ichi był juz ofiarą łowcy, to może być kolejny raz.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Sro Wrz 30, 2015 5:58 am

I świetnie. Nie tego spodziewał się ten wampir. On, naukowiec, inżynier, geniusz... Został nagle awansowany do rangi... kota. Zaskakujące było to, że młoda dziewczyna odważyła się założyć takie uszy zupełnie obcemu mężczyźnie. Nie obawiała się krzywdy z jego strony? A może ufała tak bratu, że uważała, iż ją ochroni? Sam Cornelius był zastanawiający w tej chwili. Wychodziło na to, że sytuacja go bawiła i najwyraźniej nieco bardziej ulgowo traktował tego wampira. Może przez to, że już trochę go znał? No, ale bądź co bądź Ichirou pewnie i tak nie zrobiłby Katy krzywdy. Tutaj nie chodziło o to, czy się obawiał, czy też nie, ale o fakt, że nie chciałby. I tyle w tym temacie.
Nie odpowiedział na jego pytanie. Uznał, że to pytanie retoryczne, więc po co miał coś mówić... Skoro i tak by wyszło na zdanie jasnowłosego. Co Ichirou mógłby powiedzieć? Nic, by się sprzeciwić. Inaczej zostałby ukarany.
Westchnął głęboko na odpowiedź na jego pytanie. Wychodziło na to, że nieprędko pozbędzie się tej niecodziennej ozdoby. Jakoś nie marzyło mu się, by chodzić w tym przez cały dzień. Ale mógłby zostać zmuszony... Kto wie, co tamtemu jeszcze chodziłoby po głowie? Na pewno nie ten czarnowłosy wampir. Cornelius wydawał się być zagadką dla niego samego, a rozmowa i zachowanie przy nim... Wydawało się być jak gra w sapera - musiał rozważnie wybierać, by nie przegrać. A w tym przypadku - by przeżyć. Tak, pomimo tego, że aktualnie powinien mieć przewagę, nie wykorzystał tego. Łowca wystarczająco dobrze ujarzmił tego krwiopijcę.
Nie chciał iść. Ciągnęło go do domu, do jego czterech ścian. Praca, poszukiwania i inne rzeczy, zupełnie nie związane z osobnikiem tutaj. Co jeszcze... A tak, wszystko tylko nie on. W dodatku rozkaz... Pomimo niego, mocno się wahał. I niepewnie dotknął uszy, które ciągle tkwiły na jego głowie. I co teraz ma zrobić? Iść czy nie iść, oto jest pytanie!
I świetnie. Groźba. Skrzywił się mocno. Nawet nie pozwolił swojej wyobraźni, by ukazała mu wspomnienia z owego dnia. Biedak pewnie wtedy by się zupełnie zawiesił i tym bardziej nie ruszył się.
- Tak... - niechętnie podniósł się z miejsca i podreptał do swojego pana. - O czym chcesz ze mną rozmawiać? - spytał się, gdy doszedł do niego. Zaczęło go to zastanawiać i to mocno. Nie miał pojęcia, jaki mógłby być ów temat rozmowy, ale pewnie nie dowie się prędko... Najpierw będzie chciał położyć siostrę w łóżku. Tak obstawiał ten wampir. Ale jak będzie naprawdę? To dopiero będzie musiał sam ujrzeć i tyle.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Paź 04, 2015 7:14 pm

Czy takie zaskakujące? Nie raczej dziewczynka była mała i naiwna, nie wyczuwając zagrożenia ze strony wampira. Zresztą wiedziała również, że mając brata przy sobie jest bezpieczna. Ichi, chyba też to wiedział, a jeśli nie to chyba nie chciał się przekonać, jak bardzo by pożałował, gdyby próbował zaatakować dziewczynkę. Zachowanie łowcy było o dziwo takie spokojne w miarę miłe z większości, przez siostrę, bo nie chciał jej straszyć samym sobą. Zresztą była jeszcze za młoda by móc poznać, co chodzi po ziemi poza ludźmi. Cornelius nie chciał by Kat w takim młodym wieku poznała tak brutalny świat.
Niech wampir tak nie narzeka, przecież to tylko kocie uszy, niech się cieszy, że nie kazał mu się rozebrać i iść nago za nim. A zapewne by zmusił go do tego, bodajże robiąc z niego tarcze strzelnicza. Więc w skrócie Ichi nie miał na co narzekać, zwłaszcza wiedząc, do czego Cornelius może się posunąć, by złamać swoją ofiarę.
Widząc jednak, że Ichi sie przełamał i idzie za nim, a nawet dorównał mu kroku, uśmiechnął sie pod nosem, patrząc na twarz swojej siostry, która niemal bezwładnie wisiała w ramionach łowcy. Mimo chłodu, sen wygrał bo dziewczynka jak na tą godzinę, to normalne, ze chciała spać. Jak widać Cornelius nie był taką osobą jak Katy.
-Przekonasz się - odparł z tajemniczym głosem i będąc pewnym, że dziewczynka śpi, mówił chłodnym tonem. Dość szybko doszli do apartamentowca, który wampir już znał i weszli do niego. Będąc przed drzwiami łowca podrzucił dziewczynką by mieć wolna rękę, na otwarcie drzwi, co i zrobił. Przy tym towarzyszyło mu ciche syknięcie. Mimo iż rok minął to jak widać, ścięgna ramienia Corneliusa nieco ucierpiały i już nie ma tak sprawnej ręki jak dawniej.
Otwierając drzwi spojrzał na wampira czekając, aż wejdzie. Kiedy to zrobi sam wejdzie do domu i zamknie drzwi na klucz, który schowa przy sobie.
- czekaj na mnie w salonie, zaraz przyjdę. i nie kombinuj nic...- odparł rozkazująco i skierował się do sypialni dziewczynki by tam ją położyć.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Nie Paź 04, 2015 8:55 pm

Nie. Nawet niech nie próbuje mu tego kazać. Czy on chce, by ten wampir popełnił samobójstwo? Może jeszcze na jego oczach? Bo jednakże jest poziom "wstydu" jaki może znieść i jak zostanie przekroczony... Zareaguje jak każda normalna istota. No bo przecież Ichirou był niegdyś człowiekiem. Być może ci, którzy urodzili się wampirami nie mieli... A skąd biedak miałby mieć pojęcie o tej całej prawdzie, skoro go nikt o tym nie nauczył?
Koniec końców, skończyło się na tym, że w kocich uszach wędrował koło łowcy i mógł jedynie się zastanawiać, co tamtemu chodziło po głowie. Jeśli chodzi o sam chłodny ton, prawie w ogóle nie zwrócił na niego uwagi, będąc już zupełnie przyzwyczajonym do takich rzeczy. Ile razy już tego słuchał? Nie potrafił nawet teraz zliczyć.
Póki co, został zmuszony, aby zostać w salonie. No i też jego uwadze nie uszło wcześniejsze syknięcie. Ciągle pamiętał jak do tego doszło... Właściwie to z jego winy. Trzeba było nie wypychać biednego Ichirou przez okno, nawet jeśli to należało tylko i wyłącznie do przypadku. Ale samą pamięcią nawet nie wracał do tego, bo na wspomnienie o całej sytuacji po prostu by się popłakał z tamtejszej bezradności.
Więc po prostu siedział sobie w salonie, a dokładnie na kanapie. Zachował mimo wszystko oznaki grzeczności, więc przy drzwiach ściągnął buty.
- Mógłby się przyznać, co chce - mruknął cicho do siebie. Ta niepewność dobijała. Po co zgarnął wprost z ulicy tego wampira? Czego chciał? Chyba nie ponownie upokorzyć? Dobić swojego... sługę. Albo chciał go już zabić? Tak nagle?!
Ścisnął mocniej torbę z zakupami. Zestresował się trochę. Ale czy to dziwne, w samej takiej sytuacji, w której jego przyszłość była niepewna?
Dotknął palcami te uszy. Nie ściągnął ich jednakże, nie chcąc się narażać na kolejny gniew ze strony Corneliusa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pon Paź 05, 2015 4:21 pm

łowca wiedział, że upokorzył i to niemal doskonale wampira, ale można by to było zrobić jeszcze bardziej, prawda? Choć pewnie gdyby łowca się bardziej postarał, to Ichi najprawdopodobniej popełnił by samobójstwo, bo w sumie, tak by było mu lepiej. Większość po samym gwałcie nie potrafi się podnieść i się zabija, ale Ichi mocna bestia, daje rade. Ciekawe ile wytrzyma... A może by to sprawdzić? Kuszące... Szkoda że Ichi jeszcze tak na prawdę nie wie, do czego jest zdolny łowca. Zna go tylko przez jeden wieczór i zapewne nie chciał by już go znać, ani w ogóle spotkać ponownie. A jednak!
Przez całą drogę do Apartamentu nic nie mówił, bo nie czuł takiej potrzeby. Tylko sprawdzał czy chłopak idzie za nim, by ewentualnie na niego poczekać, a tego nie lubili chyba wampir wziął pod uwagę słowa Łowcy, skoro nie kazał na siebie czekać. I dobrze, plus dla niego.
Będąc w domku skierował się do sypialni małej, by ją położyć. Przy okazji również ją przebrał ze sukienki w piżamkę. Mimo iż Kate była śpiąca, to leniwie pomagała bratu w przebieraniu jej. Dopiero przebrana, padła na łóżko pogrążając się we śnie. Cornelius składając jej na czole małego całusa, okrył ją szczelnie kołderką, po czym wyszedł z sypialni. Mogło go trochę nie być, ale Ichi chyba nie narzekał.
Pojawił się w salonie, akurat wtedy, kiedy wampir dotykał kocich uszów, przez co łowca westchnął rozbawiony. Podszedł powoli do komody i w między czasie zapytał.
-Koteczku co robiłeś przez ostatni rok?- Zapytał zimno sięgając po butelkę Jacka Danielsa i nalał sobie do szklaneczki. Oczywiście nalał i do drugiej szklanki, po czym wyciągnął z komody, która miała wbudowaną małą chłodziarkę do lodu, kilka kostek lodu, które wrzucił do szklaneczek.
Złapał za butelkę i szklanki, po czym podszedł do stolika przed kanapą i postawił rzeczy na szklanym meblu.
-no Ichi pochwal mi się i nie każ się prosić.- Dodał po chwili gdyby jednak wampir nie odpowiedział mu na pytanie i podsunął w jego kierunku naczynie. A sam usiadł obok wampira, delektując się trunkiem.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Pon Paź 05, 2015 8:52 pm

Westchnął cicho, gdy tamten się pojawił w danym pomieszczeniu. I świetnie, jeśli wcześniej planował ucieczkę, to teraz mógł zupełnie o nie zapomnieć. W dodatku perspektywa przebywania w jednym pomieszczeniu z nim go powoli przerażała. Kto wie, co właśnie w tej chwili chodziło mu po głowie?
Przełknął ślinę, nie wiedząc, do czego jeszcze może dojść. Nie... Musiał się uspokoić. Panikowanie mu nic nie dało, nie mógł ciągle o tym myśleć. Dlatego też pokręcił głową, odpychając od siebie siłą woli te paskudne wspomnienia i tyle. Cokolwiek będzie, to ma być i tyle. A nie... To złe stwierdzenie. W tym akurat przypadku.
Wziął do rąk szklankę i chwilkę jej się przypatrywał. Grzeczność? A może coś innego tamtemu chodziło po głowie?
- Pracowałem. Uczyłem się. Szukałem. Konstruowałem... Żyłem po prostu swoim życiem i tyle - odpowiedział mu w końcu. Co mógł więcej powiedzieć? Rok jak rok, robił to samo co do tej pory, zanim sie nie spotkali. No i też oczywiście nie wspomniał ani o ostrożnym życiu, jak również o tym, że trochę czasu zajęło mu wygrzebanie się z doła, w jakiego go wprowadził łowca.
- Powiesz mi, dlaczego mnie tutaj wezwałeś? Nie uważam, że na jakieś zwykłe rozmowy - po tych słowach napił się tego alkoholu. Przynajmniej ten nie skończył jak poprzedni.. Brr...
Westchnął ponownie i przetarł oczy. Mimo że noc się zaczęła, czuł się niepewnie. Taka pora jeszcze nie była dobra dla niego... A w dodatku trudno było się do tego przyzwyczaić. Pomimo tylu lat.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Paź 11, 2015 12:08 pm

-Czyli jak mam rozumieć nie rozrabiałeś? - Odparł zimno patrząc na niego. -Zabiłeś ostatnio kogoś? Mów prawdę i tak teraz nic Ci nie zrobię. dziecko śpi obok.- odparł niemal dając mu jednoznaczny znak, że będzie spokojny, bo nie chciał zbudzić swojej siostry. Z innej beczki nie zrobi wampirowi nic, nawet jesli kogoś zabił, bo nie złapał go na gorącym uczynku. Upił łyk swojego trunku ze szklanki.
-Zaprosiłem Cię tu, po to by wypytać Cię co ostatnio działo się w mieście. Nie było mnie przez ten rok. - Odparł oschle i zaśmiał się cicho łapiąc go lewą ręką za szyje i przyciągnie go do siebie, blisko swojej twarzy.
-Skoro domyślasz się, że nie na luźne rozmowy, to o czym w takim razie myślisz?- Zapytał i zerknął na stół odkładając naczynie z prawej ręki, na stół. Po tym jednak spojrzy w oczy wampira czekając na odpowiedz.
-Odpowiedz.- pogonił go mając swoją twarz niebezpiecznie blisko jego, ale nic nie robił, poza trzymaniem mocno wampira za szyje.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Pon Paź 12, 2015 3:58 pm

Pokręcił przecząco głową.
- Nic złego nie zrobiłem. Nie zabiłem - nie potrzebował zabijać ludzi, aby zdobyć krew. W dodatku serio posądzał go o to? Czy nie wystarczyło to jedno właśnie spotkanie, by Cornelius przekonał się o tym, jak super wychodzi mu to? No, ale nie wnikał. Za to zastanawiało go, czy chciał pilnować i trzymać tego wampira niczym jak na smyczy, jakby nie miał jakiś lepszych zajęć.
Nie powiedział nic, jeśli chodzi o wypytywanie. Głupota. Jeśli COŚ miałoby się stać, byłoby to w mediach. A jeśli nie... To skąd właściwie Ichirou miałby wiedzieć? Przecież sam nie bywał ciągle w owym mieście. Ale mógł postarać się, by powiedzieć tyle, ile sam wiedział. Niestety, ale skoro był jedynie sługą... Nie mógł za bardzo się sprzeciwić. Ten łowca miał okropne chęci, by ciągle karać Ichirou. Na jego nieszczęście.
Gdy ten chwycił go za szyję, syknął cicho. Pomimo że wampiry nie bardzo potrzebowały powietrza, by oddychać, to sam uścisk sprawiał mu mocny ból. I jeśli nic się nie stanie, to odłoży swoją szklankę, by nie rozlać przez przypadek napój, po czym lewą dłoń zaciśnie na jego, by w jakiś cudnie magiczny sposób go powstrzymać.
- Myślę o tym, że jesteś stanowczo za blisko mnie - odpowiedział mu z niemałym trudem. I jeśli jasnowłosy zaraz go nie puści, mógł mieć pewność, że Ichirou przez to przestanie panować nad własnymi zdolnościami.
- To tak trudno powiedzieć, czego oczekujesz po własnym słudze? - wymamrotał jeszcze. Jeśli się nie opanuje, to wszystko może doprowadzić do pobudki małej... A kto wie, co by było jeszcze przez to?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Paź 13, 2015 5:46 pm

-W sumie to pewnie i tak się nie przyznasz, a ja nie czytam w myślach i nie wiem czy mnie okłamujesz czy nie. - Odparł i wzruszył ramionami. Nie skłamał, a powiedział prawdę co w jego przypadku, jest dziwne... Nie zamierzał trzymać go na smyczy, ale chciał wiedzieć i tyle. [
b]-Ale chyba i tak założę ci obroże.-[/b] Westchnął jak by niezadowolony tym faktem.
Jednak trzymając go za szyje, pozwolił mu odłożyć naczynie, patrząc na niego uważnie, niemal przebijając go swoim wzrokiem na wylot. Gdyby Ichi miał jakoś moc psychiczną, to mógłby teraz zawładnąć umysłem łowcy bez przeszkód. Ale skoro ten tak niemal nachalnie patrzył wampirowi w oczy i zmuszał Ichiego do tego, to musiał mieć jakieś zabezpieczenie.
-Tak myślisz? A co jeśli się przybliżę jeszcze bliżej? Porazisz mnie? Pamiętaj ze i nawet porażony będę miał przewagę nad tobą.- Odparł zimno i przyparł go mocno do kanapy, po czym bez czekania usiadł mu na kolanach okrakiem.
-Teraz to pewnie przegiąłem pałę... Ale pamiętaj zbudzisz młodą a...- Odparł i mimo to nadal trzymał szyje wampira i to mocniej niż przedtem, pochylając się nad jego uchem.
-Cię wypchnę przez okno...- Syknął zimno i wyprostował się czekając na jego reakcje. BA nawet się uśmiechnął chamsko.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Wto Paź 13, 2015 7:40 pm

Tak, ale czy Ichirou też odważyłby się go okłamać? To bardzo ciekawe pytanie, na które powinien znać odpowiedź. Nawet jeśli nie miał możliwości wykrycia, to jednak... Udało mu się w tą jedną noc po części "wytresować" sobie wampirka. Więc, nawet jeśli się sprzeciwi w niektórych kwestiach, w większości musiał ustępować. Przykład? To chociażby, że ruszył z nim do tego miejsca, pomimo własnych obaw i niechęci. I teraz może być mu dane cierpieć. Nie, na pewno. Nie wierzył, że jasnowłosy mężczyzna byłby dla niego akurat teraz miły.
- Obrożę? Dlaczego? - nie rozumiał. Czemu wpadł akurat na tak dziwny pomysł? Chciał trzymać go jak na smyczy? Wyprowadzać jak psa? A może pokazać, że to jego własność? Lub, że Ichirou jest o wiele niżej niż sam łowca.
Pomimo fatalnej sytuacji, w jakiej był wampir, na jego twarzy zagości lekki uśmiech, mieszający się ze złośliwością.
- Bo mógłbym sobie pomyśleć, że rzeczywiście lubisz bardziej mężczyzn... - odpowiedział mu niebywale cicho. Nie odsuwał własnej dłoni, chciał chociaż zelżeć ten uścisk. - Albo ja ci wyjątkowo wpadłem w oko - dobra, przesadził. Ale czy mógł inaczej się powstrzymać? Nie. Nie dał rady. Mógł za to zostać ukarany, ale tak właśnie brzmiała jego odpowiedź na słowa tamtego.
A co do rażenia, iskry zaczęły się pojawiać w chwili, gdy tamten wzmocnił uścisk. Czarnowłosy wydał z siebei zduszony okrzyk i jęk. Kocie uszy zsunęły się trochę z niego, ale to było najmniej istotne. Tamten był stanowczo za blisko.
- Upiłeś się już , czy jak? - wycharczał. Groźba oknem to jedno, ale już teraz miał źle. Cornelius miał więcej siły niż zwykły człowiek. - Williamie, chcesz udusić własnego sługę? - wyrzucił z siebie z trudem. Już obie dłonie zacisnął na nadgarstku tamtego, chcąc go oderwać od siebie. No i też było widać, że skoro użył jego imię, to znak, że było naprawdę z nim źle. Czy po to tamten tyle się natrudził, by go teraz zabić?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Paź 15, 2015 4:14 pm

Nie widział wampira przez rok, więc nie widział jak bardzo ich pierwsze spotkanie wpłynęło na pijawkę. Jeśli jest tak na jakiego wygląda Ichi, to jak widać Cornelius jest wspaniałym nauczycielem do tresowania swoich zwierzaczków i zabawek. Ich pierwsze spotkanie, było na łowcy innym niż zazwyczaj, jednak w ogóle nie wpłynęło to na niego, a może nawet jeszcze bardziej spierdoliło mu charakter. Jedno było pewne. łowca z każdą kolejną akcją, gorszy i bardziej brutalniejszy dla wampirów i nie zamierzał im odpuszczać.
-Taka fajna... - Odparł z tajemniczym uśmiechem, który nie wróżył nic dobrego. Zresztą co dobrego może znaczyć, chęć założenia komuś obroży. -Żartowałem. Za mocna jest by Ci ją założyć. Szkoda sztuki.- Odparł z kpiną oceniając jednocześnie umiejętności wampira.
Siedząc na kolanach wampira, patrzył na niego zimno i ignorował, to że ten trzyma go za ręke, która spoczywała na szyi wampira. Za każdym razem, gdy Ichi mocniej złapał za rękę Corneliusa, to łowca mocniej zaciskał ręke, na szyi wampira, ciekawy ile wytrzyma. lepiej by puścił łowcy rękę, albo niech zacznie się bardziej bronić. W innym wypadku Cornelius może go uszkodzić, ale tylko na dłuższą chwile.
-Jedno nie wyklucza drugiego szczeniaku. Jednak myślisz, że wpadłby mi w oko pasożyt mego gatunku?- Zapytał zimno rozsiadając sie na jego kolanach, jak królewicz. Widząc iskry uśmiechnął się zimno.
-Poraź mnie chociaż troszeczkę, a pozbawię Cię mocy na zawsze. - Odparł zimno i wstał z jego kolan i usiadł tak gdzie siedział. Oczywiście nie można było skraść, pozbawić go mocy, ale skąd chłopak mógł o tym wiedzieć? Jest jeszcze młody i zapewne wielu rzeczy jeszcze nie wie.
-I tak nie potrzebujesz powietrza do życia, więc wisi mi to czy Cię uduszę czy nie...- Odparł i sięgnął po swoją szklankę. Upił łyk i spojrzał na wampira.
- A teraz skoro masz odwagę do mnie pyskować, to masz w tej chwili wykonać dla mnie Taniec. JEśli tego nie zrobisz, albo zrobisz to na odpierdol, to bądź pewny, że pożałujesz.- Rozkazał mu spokojnie, ale zimno patrząc na niego, ciekawy co zrobi wampir.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Czw Paź 15, 2015 8:19 pm

Cichy oddech wampira mieszał się z biciem serca łowcy. Między nimi trwała niema walka, którą oczywiście wygrał łowca. Ichirou musiał zrezygnować z tego, więc przestał zaciskać dłoń na jego nadgarstku, jedynie opuszczając ją na bok. Oczywiście, mógł ją złamać - ale z drugiej strony nie mógł zrobić tego akurat swojemu panu. Lęk przed karą jednak robił swoje, a Cornelius miał niecodzienną wyobraźnię, jeśli chodzi o to.
- Nie mam pojęcia... Ale mówi się podobno, że miłość jest ślepa - wymamrotał w odpowiedzi. - W dodatku nie jestem pasożytem - mruknął jeszcze. Głupie określenie. Dość wredne. Ale nikt nie mógł na to poradzić. Jeśli chodzi o tą osobę... - Głupio z tym wyskoczyłem. Przepraszam - powiedział w końcu. Nie powinien. Ale nie tak łatwo powstrzymać własny język, gdy tak bardzo prowokował swoim zachowaniem.
Wzdrygnął na jego słowa.
- To przestań mnie dusić - jęknął w odpowiedzi. Jeśli go już nie trzymał, to chyba łowca rozluźni uścisk, prawda? - Ciężko nad tym zapanować.
Może nie potrzebował powietrza. Ale to bolało. W dodatku mógł wpaść na genialny pomysł, aby zabić go. A to wcale, a wcale mu się nie podobało. Nie chciał umierać. Nie po tym, co zniósł do tej pory.
- Ja? Ja nie pyskowałem - zaprotestował cicho. Nie chciał tańczyć. Zresztą i tak nie miałby jak, skoro jego pan siedział teraz mu na kolanach. Więc wziął głębszy wdech i pokręcił lekko głową. Musiał się jakoś uspokoić, by naprawdę go nie porazić.
- William... Ostatnio słyszałem plotkę, że wampirzyzm to tak naprawdę choroba i da się ten proces odwrócić... Słyszałeś coś o tym? - zwrócił się do niego. Dziwne, że pytał teraz o to... Ale to było bardzo zastanawiające dla tego wampira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Paź 17, 2015 9:04 am

Ichi mimo iż był wampirem to myślał logicznie. Wiedział ze wkurwiony łowca jest gorszy od wkurwionego wampira. W każdym razie w przypadku Conreliusa który nie wiadomo co miał w głowie. Niech Ichi dla własnego bezpieczeństwa nie próbuje tego sprawdzać, no chyba ze na prawde chce poznać do czego łowca może się posunąć... albo kogo... wampir bał się Conreliusa? To dobrze...
-Żebym ja znał termin "miłość" zwłaszcza kiedy jestem rasista.- Odparł z zimnym uśmiechem. -Czyżbyś chciał się ze mną kłócić kim jesteś? Możesz być sobie nawet aniolkiem ale dla mnie i za pewne nie tylko dla mnie jesteś pasożtem, a pasożyty się tępi. ..-dodał z chłodem i nawet się zimno zaśmiał.
-No i co ja mam zrobić z Twoim ""przepraszam". Juz wiem wstawię w rameczkę i powiesze nad łóżeczkiem. ..- Jego słowa niemal ociekaly kpina, która była skierowana w kierunku wampira. Ichi zaczął wchodzić na "czerwony" teren w którym Łowca nie bywał taki miły.
-To co zrobię zależy ode mnie. Nie musisz mi mówić co mam robić, bo tylko sobie kłopotów na robisz-Odparl puszczając jego szyję i lekko ale w pouczający sposób uderzył wampira trzy razy w policzek, po czym zszedł mu z kolan.
Widząc jak wampirów nie podoba się zachcianka Łowcy, tylko się zimno uśmiechnął rozsiadajac na kanapie.
- Za każde nieposłuszeństwo dostaniesz karę. Ciekawe czy dalej będziesz mi tu protestował kiedy wezmę Cię na pienterko-odparl zimno i upił łyk trunku. Ciekawe o które pienterko chodziło... to na dole bo piwnica to tez piętro tylko ze w dół, czy do sypialni czy piętro w górę.
Słysząc swoje imię zmruzyl oczy zaczynając słuchać chłopaka uważniej. Spojrzał w swoją szklankę i widząc w niej dno postawił ja na stole po czym sięgnął po butelkę z alkoholem i nalał sobie. Jeśli Ichiemu brakowało to mu też dolał. Odkładając butelkę spojrzał na wampira.
-Słyszałem i co związku z tym? I tu cię poprawie. Wampiryzm to nie choroba. Jesteście innym gatunkiem który tylko przypomina stan choroby. To że możecie się rodzić wampirami a także szlachetni mogą zmieniać w ludzi to nie jest oznaką choroby. Choroby da się uniknąć Wampiryzmu nie. Jeśli Twoi rodzice są wampirami nie ma szans byś urodził się człowiekiem jednak jeśli ludzka para, gdzie np partnerka Jest nosicielka zespołu Downa to jest szansa ze ich dziecko będzie zdrowie i uniknie choroby. Jednak tez będzie nosicielem. Lecz jeśli jest chora to dzieci też będą. Wiec jest ta szansa mimo wszytko. Wampiry nie mogą mieć z dziećmi z ludźmi wiec to kolejny argument ze wampiryzm to nie choroba- zakończył swój monolog dość wyczerpująco niczym jak jakiś biolog. Spojrzał uważniej na wampira i upił kolejna porcję alkoholu. Jak tak dalej pójdzie to może się upije... co źle wróży dla wampira.
-chciałbyś być człowiekiem? -zapytał dość poważnie czekając na odpowiedz.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Sob Paź 17, 2015 11:11 am

Rozmawianie z tym łowcą było naprawdę ciężkie. Musiał uważać na swoje słowa, chociaż wcale to nie było takie proste - już jako człowiek często miał problemy, by dogadać się z innymi. A co dopiero teraz... Gdy za właściwie wszystko mógł oberwać. I wcale nie lekko, a... To zależało od humorku tamtego. I świetnie, nie ma to jak się dowiedzieć, że ma przed sobą rasistę. Nieźle trafił, prawda?
Sama kwestia o pasożytach... Eh... Tutaj, jeśli sam postawił sprawę na temat swoich poglądów dotyczących wampirów... Cokolwiek by Ichirou nie powiedział, i tak nie zdołałby zmienić jego zdania. W jego oczach był pasożytem, cokolwiek by nie zrobił. Trochę okrutne.
Nie odezwał się, słysząc jego kpinę. Może lepiej przemilczeć to. Tak, najlepiej to się nie odzywać, wtedy może nie wyjdzie najgorzej. Ale z drugiej strony... Rany, przy tym mężczyźnie miał istny mętlik w głowie. Cokolwiek by nie zrobił, i tak jest źle!
Drgnął, słysząc ową groźbę. Same uderzenia nie zrobiły na nim aż takiego wrażenia, ale... Mógłby sobie to darować. W dodatku, czy zrobiłby coś takiego, ryzykując, że jego siostra może go odkryć? Nigdy nie wiadomo co mogło się stać, a młoda dziewczynka mogłaby się nagle obudzić i... Tutaj można było jedynie zgadywać. Chociaż z drugiej strony mógł dopilnować, by do tego nie doszło.
Więc pozostawiając już kwestię tańca, wampir skupił się na kolejnej kwestii, którą poruszył. Wampirzyzm. Zanim się odezwał, opróżnił swoją szlankę prawie do pusta. I oczywiście również zastanawiał się, czy on może się upić tak właściwie.
- Z drugiej strony, coś musi mieć związanego z chorobą - zauważył. - Przenosząca się przez ugryzienie, jeśli chodzi o zwykłych ludzi, powodując zmiany w genach. Owe zmiany są również dziedziczone przez dzieci wampirów, jeśli o tym mowa. Kwestia mutacji, gdyby spojrzeć to na sposób naukowy. To by również wyjaśniało, dlaczego też nie mogą rozmnażać się z ludźmi, mimo że między sobą mogą.
Jako inżynier genetyczny chciałby dowiedzieć się coś więcej o tym. Ale... Gdy usłyszał jego pytanie i to dość poważnym tonem... Musiał się zastanowić.
- Chciałbym - odpowiedział mu w końcu. - Chociaż nie wiem, czy to dla mnie byłoby to możliwe - myślał również o swojej przeszłości. Ale... Chyba już go nie ścigali. Przecież uważali go za martwego... Chyba. - Bądź co bądź to tylko plotka - nie wiedział, czy coś takiego jest możliwe.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Paź 17, 2015 8:11 pm

Tak to prawda. Z Corneliusem było niczym z babą, nie wiadomo co by powiedzieć by było dobrze, albo w miarę. Miał wiele wymagań, ale nie oczekiwał mimo to wiele, zwłaszcza po wampirach. Nie ufał im i był rasistą, wsadzając każdego do jednego wora. Gdyby miał przed sobą dobrego i złego wampira, to pewnie niezbyt by mu zrobiło to kto jest którym. Zabił by obu. No chyba, że coś by go zainteresowało.
Ichi nie komentując słów wampira robił dobry krok do przodu. Łowca nie lubił gdy z niego żartowano, a broń boże kpiono. Cornelius także lubił widzieć czyiś strach, a także go czuć, a kiedy go nie czuł to bywało wiele sytuacji, gdzie dawał powody d strachu przed jego osobą.
Dziewczynka smacznie spała, jednak nie wiadomo zawsze jak Cornelius opiekuje się swoją siostrzyczką, ale chyba dawał dobre wrażenie. Mimo to było by małe prawdopodobieństwo, ze dziewczynka by im przeszkodziła, ale nie wyprzedzajmy faktów...
Zaczął słychać wampira co ma do powiedzenia na temat, który sam naruszył i lekko przechylił głowę w jego stronę, czekając jak zakończy.
-W sumie to Ty masz również racje. Coś na pewno ma, jednak wampiryzm nie jest określany jako chorobą.- Odparł i zamyślił się chwile, myśląc o swoich i wampira słowach. W miedzy czasie przyjmował kolejne porcje alkoholu, czując jak już powoli działa na niego. Na Ichiego również powinien skoro pój niemal równo z nim.
-Musiałbym pozaglądać w papierach, bo to nie fałszywa ploteczka.- Odparł i opróżnił szklankę do końca i odstawił szklankę na stół, jak na razie zwalniając z piciem. -Jak na razie nie chce mi sie.- Odparł i oparł się o oparcie kanapy.
-Skoro zakończyliśmy naszą dyskusje, wykonaj lepiej to co Ci kazałem. Chyba nie chcesz bym spełnił swoje słowa. Kotku nie wstydź się- Odparł i uśmiechnął się zimno w jego kierunku. Oczywiście mówił o tańcu. - A dodam, że mam nowe zabawki, lepsze od butelki wina...- Dodał śmiejąc się cicho i zimno. Jedno było pewne jeśli Cornelius jest pijany, to pijany Corn to potworny Corn...
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Gość Sob Paź 17, 2015 10:19 pm

Wychodziło na to, że alkohol działał na wampiry. Przynajmniej na tego, ponieważ Ichirou odczuwał już przyjemne szumienie w głowie. Już dawno nie pił, więc taka odmiana była bardzo przyjemna... Pomijając oczywiście fakt, z kim tutaj był. Szkoda, że nie dało się zapomnieć i o tym.
- Bo ludzie już od dawna uznali, że to inna rasa. Tak jest wygodniej niż twierdzić, że to są ciągle te same osoby, jedynie że chore - wymamrotał w odpowiedzi. Tutaj można naprawdę dużo spekulować. Ale chyba nie pora na rozmówki naukowo-filozoficzne. Przynajmniej na chwilkę go tak wzięło. A co potem? Kto wie.
Ale na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie na temat, że owa plotka jednak nią nie jest. Nie tego się spodziewał tak naprawdę. I nawet jeśli nie chciało mu się to sprawdzić, to czy tymi słowami nie pokazał, że chciał pomóc Ichiemu? Albo jemu po prostu już się wydawało. Nie wiedział czy on chciałby, by jego sługa był człowiekiem. Nie siedział w jego głowie.
- Eee... Kiedy ja nie umiem tańczyć - jęknął w odpowiedzi. Przy okazji poprawił swoją dziwną przepaskę. Tak, tą z kocimi uszami. - Nie chcę... - i weź tutaj coś zrób! Ani tu, ani tam. - Nie testuj na mnie tych zabawek...
Potarł dłonią czoło, by się ogarnąć. Jeszcze nie został na tyle zaślepiony tym napojem, by przestać w ogóle myśleć.
- Nie może być coś innego? - tańczenie go lekko zawstydzało. No, ale również, jeśli napije się jeszcze trochę, to również stanie się pijany, a wtedy... Pewnie zacząłby wyczyniać rzeczy, za które normalnie nikt go by nie posądził. I wtedy była spora pewność, że oberwałoby mu się od jego pana.
Próbował się podnieść z kanapy. Jednak przez własną niezdarność i owe szumienie w głowie, potknął się już na samym meblu i runął tak, że jego głowa wylądowała na kolanach jasnowłosego. Skrzywił się lekko i podniósł się znów do pozycji siedzącej. Jeśli międzyczasie jeszcze napił się, to pewnie teraz zacząłby nie być już sobą, jeśli chodzi o zachowanie. I mogłoby być całkiem ciekawie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Druga strona medalu Empty Re: Druga strona medalu

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach