Niech szlag trafi...

Go down

Niech szlag trafi... Empty Niech szlag trafi...

Pisanie by Gość Pią Mar 18, 2016 8:49 am

Kolejna noc spędzona na imprezowaniu, kolejny klub odhaczony i zaliczona bójka. Miała rozwaloną wargę, która przyjemnie pulsowała. A może to wcale nie było przyjemne, tylko dawka alkoholu i narkotyków jakie miała we krwi dawały to złudne poczucie? A zresztą czy to ważne? Niekoniecznie się tym przejmowała.
Usiadła przy barze z lekko zadumaną miną, nie żeby rozmyślała nad czymś ambitnym, po prostu na chwile straciła kontakt ze światem rzeczywistym. Z zamyslenie obudziło ją stuknięcie w ramie. Aż podskoczyła. Był to mężczyzna o dosyć pospolitej budowie ciała, taki co się nie wyróżnia. Ale jest przystojny w swojej prostocie.
-Hej mała, sama tutaj jesteś?- Spytał i bez pytania się dosiadł. Rosa odpowiedziała mu słodkim uśmiechem. Nie odpowiedziała. Nie mówiła, już nie. Odkąd na nowo przeżyła ten horror głos jej uwiązł gdzieś w gardle i nie śmiał nawet się obudzić. Pomimo to nauczyła się egzystować.
-Witaj- Odpowiedziała językiem migowym. Mężczyzna przez chwilę się zdziwił. Rosa już z rezygnacją stwierdziła, ze nie dogada się z nim kiedy to na twarzy nieznajomego pojawił się uśmiech.
-A słyszysz mnie dobrze?- spytał a Rosa kiwnęła głową. Rozmowa jakoś się potoczyła i dziewczyna ze smutkiem stwierdziła, ze jej rozmówcą jest wampir. Dlatego pożegnała się z nim i wyszła przerzucając przez ramię torbę. Wyjęła papierosa i zapaliła przeczesując krótkie włosy dłonią. Spojrzała na swoje rękawiczki bez palców i ruszyła przed siebie.
Zbyt późno zrozumiała, ze ktoś za nią idzie. Odwróciła się w chwili gdy uderzenie pchnęło ją na ścianę. Kurwa. Syknęła praktycznie niesłyszalnie i dźwignęła się na nogi. Nie wiedziała co się uszkodziło, ale podejrzewała, ze jak wytrzeźwieje to będzie jęczeć z bólu. Ale jakoś nieszczególnie myślała o tym. W tej chwili chciała ujść z życiem. Była słabsza niż kiedyś. Tryb życia jaki sobie wybrała nie należał do zdrowych, ale jeszcze umiała spacyfikować takiego wampira. Zaczęła się szarpać z krwiopijcą i w końcu dorwała się do jego oczu wbijając w nie paznokcie. Wampir odskoczył z sykiem.
-SUKA!- wrzasnął a Rosa posłał mu buziaka w powietrzu u uśmiechnęła się podle.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niech szlag trafi... Empty Re: Niech szlag trafi...

Pisanie by Gość Pią Mar 18, 2016 12:08 pm

Jak to on, nocny wilk, zimny nocny wilk bez uczuć, patrzył z wieżowca na to co się dzieje w mieście. Dostał informacje, że musi stawić się na misje w oświacie, cóż takie życie łowcy. Na szczęście miał jeszcze dużo czasu więc obserwował życie w mieście. Lubił tak siedzieć, czuł się wolny. Prawie przysypiał gdzie usłyszał jak ktoś drze się. Jakaś Suka jakaś bliać, pewnie ruscy ale akcent nie wydawał się znajomy a wręcz odwrotnie, miejski. Spojrzał z góry, ciemność była rozpraszana przez blask latarni jednak, widział wcześniej jak ktoś podążał za znajomą sylwetką. Perc w miarę swoich możliwości zlokalizował miejsce gdzie było słuchać wulgarne określenie kobiety. Spojrzał i raz dwa prze teleportował się.
Napastnik trzymał się za twarz, zasłaniając oczy a winowajcą tego wszystkiego była znajoma uczennica którą już raz ratował z opresji. Szybko zidentyfikował, że był to wampir, cóż. Atak na człowieka czy tez łowcę to zbrodnia.
-Źle trafiłeś.
Szybko dekapitował głowę wampirowi który zaatakował Rosę. Wampir jak to zwykle rozpłynął się w powietrzu po śmierci. Perc schował swój miecz do pochwy, spojrzał na nią a bardziej na to co się z nią stało i czym się stała.
-Tobie to do reszty odbiło co? co to za ubiór.-odór alkoholu uderzył mu do nosa--Jesteś pijana.
Co się stało? cholera go wie, może się dowie zaraz, w sumie śpieszył się i nie śpieszył. Bardziej interesowało go co młody łowca robi o tej porze tutaj i czemu jest nabombiony jak meserszmit. Oparł się rekami o biodra i patrzył się, na ten obraz nędzy i rozpaczy oraz upojenia alkoholowego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niech szlag trafi... Empty Re: Niech szlag trafi...

Pisanie by Gość Pią Mar 18, 2016 5:01 pm

Obejrzała scenę beznamiętnym wzrokiem. Nawet nie mrugnęła gdy trysnęła wampirza krew. Kiedyś może by ją ruszyło. Ale teraz miała na to szczerze wywalone. Gdy krwiopijca rozsypał się w popiół spojrzała na prochy i podążyła za ich ruchami. Zawiesiła się ewidentnie i do rzeczywistości przywrócił ja głos mężczyzny. Znała go. Zmarszczyła brwi i przeczesało dłonią włosy. Jeszcze się nie przyzwyczaiła do ich długości. Prawy bok miała wygolony a po lewej stronie włosy sięgały jej ledwo do połowy ucha. Gdy je ścięła to upchała całe pudło. Wyglądało to jakby paliła krucze pióra.
Skrzywiła się. Już sobie przypomniała skąd go zna. Westchnęła i zrobiła krok w tył. Czułą się zakłopotana. Pokazała coś językiem migowym, ale zaraz zrezygnowała. Wyjęła telefon i wystukała wiadomość w notatniku.
To nie twoja sprawa co robię i jak wyglądam.
Gdy przeczytał skasowała słowa i spojrzała się na siebie. Spódniczka w kratkę, pończochy w duże dziurki i koturny. Do tego bluzka ze zbyt dużym dekoltem, który odsłaniał malinki jakie miała na obojczyku i szyi. Poruszyła świeży kolczyk w wardze językiem i spojrzała się wyzywająco na mężczyznę. Gdy adrenalina opadła poczuła jak kręci jej się głowie. Zachwiała się na ścianę i zamrugała kilka razy zdziwiona. Nie wypiła aż tak dużo... a może jednak wypiła? Nie potrafiła tego określić. Sięgnęła zamiast tego do torby po paczkę fajek i odpaliła jednego po czym wystukała kolejną wiadomość do łowcy.
Dzięki za ponowne uratowanie skóry
Gdyby nie fakt, ze było ciemno, Perc mógłby zauważyć jak się rumieni. Było jej zwyczajnie wstyd. Dobrze wiedziała jak się stoczyła od ich ostatniego spotkania. Teraz tessen dyndał bezużytecznie przy jej pasie. Nie była w stanie ponownie go wziąć w dłonie i walczyć. Pewnie dlatego, ze dobitnie przypomniałby jej o tym jakim śmieciem się stała. Od ich ostatniego spotkania zdelikatniała. Stała się jeszcze bledsza. Mięśnie zanikły dając złudzenie, ze jest jeszcze chudsza a podkrążone oczy były dobitnym dowodem na to, ze nie traktowała siebie dobrze. Rosa usilnie unikała kontaktu wzrokowego z mężczyzną. Chciała by sobie już poszedł. Nie potrzebuje więcej pomocy. Zadrapanie na jej ramieniu to nic. Zdezynfekuje to później. Chyba.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niech szlag trafi... Empty Re: Niech szlag trafi...

Pisanie by Gość Nie Mar 20, 2016 12:41 am

Spojrzał na kiedyś dumną dziewczynę, piękną, waleczną która stała się teraz zwykłą dziwką. Patrzył i nie dowierzał, co mogło skłonić ją do czegoś takiego? pamiętał jeszcze jak rzuciła się sama na tłum wampirów a teraz nawet nie dawała sobie rady z jednym. Jeszcze to, że pisać nie potrafi, cóż, Perc był uszczypliwy, podniósł lekko prawą brew do góry.
-Wyglądasz jak dziwka.
Lubił szczerość i bezpośredniość, taki był, taki miał styl życia i nikt tego nie zmieni. Nie mógł sobie wyobrazić jak jej marne życie teraz musiało wyglądać, do tego ten papieros w ustach.
-Co Ci się stało.-podszedł bliżej jednak po chwili odszedł bo odór alkoholu go skręcał-Jesteś kompletnie zachlana, nie rozumie, jak mogłaś się tak stoczyć.
Pewnie będzie chciała mu dać w ryj za te słowa, jednak niech nie łudzi się, kobiety by Perc nie uderzył ale szmatę tak, a w tej chwili Rose wygląda, zachowuje się jak typowa szmata , dziwka do wynajęcia. Spoglądał na nią.
-Mowę CI odebrało? jakiś to nowy styl w tym popierzonym nowym świecie? Technologia tak was pochłonęła, że już nawet nie potraficie mówić tylko pisać?
Drwił z niej cały czas, nie był wściekły, nie czuł emocji, bardziej patrzył z obrzydzeniem na nią, jakby pomyśleć, kim ona była, dobrze prosperujący łowca stał się niczym, pustką, gównem. Może i ją uratował, ale nie przez fakt, że to ona tylko przez to, że wampir zagrażał drugiej osobie, więc mogła się pocałować w tyłek z takimi stwierdzeniami. Miał ochotę coraz bardziej ją uderzyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niech szlag trafi... Empty Re: Niech szlag trafi...

Pisanie by Gość Nie Mar 20, 2016 12:09 pm

Skrzywiła się. Zabolało. Kurewsko zabolało. Zacisnęła zęby i odwróciła wzrok. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Chciała otworzyć usta i nawrzucać na Perca, ale z jej gardła wydobył się tylko niemy świst. Splotła ręce na piersi i cofnęła się o kolejny krok. Zaczęła się interesować fakturą swoich butów, plamami brudu na chodniku. Wszystkim byle nie postacią łowcy, który boleśnie jej przypominał co straciła.
Nie zrozumiesz
Napisała szybko na telefonie i pokazała mu wiadomość. To nie jest tak, że Rosa jest ślepa. Dobrze widziała co się z nią działo, oraz w jak głębokim dole się znalazła. Wyglądała i zachowywała się jak dziwka. Mężczyźni lubią kobiety z bliznami, szczególnie takie, które łatwo dają dupy za trochę dragów i drinka. Zaciągnęła się papierosem, ale pod wpływem oskarżycielskiego wzroku Perca zakrztusiła się i rzuciła go do jakiejś kałuży. Ponownie spróbowała coś powiedzieć, ale nic z tego nie wyszło. Mimowolnie złapała się za gardło.
Tak. Straciłam mowę.
Odpisała tylko i schowała telefon w torebce. To nie było ironiczne, na jej twarzy malowało się tylko zmęczenie takim stanem rzeczy. Ponownie przeczesała włosy dłonią i poczuła ukłucie w piersi. Poczucie winy. Kurwa. Przez te nerwy zaczynała trzeźwieć. Chciała się ewakuować i zachlać w spokoju w jakimś zasyfiałym miejscu, ale wystarczyło spojrzenie na łowcę by zrozumieć, ze nie puści jej tak łatwo. A może jednak? Co się będzie przejmował jakąś ulicznicą? Kurwą bez honoru? Bo z jej honoru została tylko świadomość, że wampir nie powinien nigdy więcej zasmakować krwi Valentine, ale czy w tym wypadku jej nazwisko ma jakiekolwiek znaczenie? Nie. Gdyby ktoś ja teraz zabił Oświata nawet by się nie dowiedziała, nikt by jej nie szukał. Teoretycznie już nie istnieje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niech szlag trafi... Empty Re: Niech szlag trafi...

Pisanie by Gość Wto Mar 22, 2016 12:47 pm

Jakby mógł pewnie by się zaśmiał, na jej stwierdzenie, że nie rozumie. A co miał tu nie rozumieć, w sumie Perc miał gdzieś jej zdanie w tym momencie i jak trzeba to całą prawdę wywali prosto na jej twarz, jak wiadro syfu i błota.
-Co mam niby nie rozumieć? Wyglądasz jak szmata, zachowujesz się jak dziwka, nie umiesz mówić, dla mnie proste rozwiązanie. Coś Ci na psychice siadło i zamiast szukać pomocy poszłaś gnić w swoim wewnętrznym kurwidołku myśląc, że tak będzie lepiej.
O nie koleżanko, nie pozwoli jej uciec, nie dlatego, że może coś do niej czuje bo nic nie czuje a tylko dlatego, że niszczy reputację łowców swoim zachowaniem. O wygląd sie nie czepiał, różni ludzie, różne kultury, różne zachowania jednak chodząc chlać i puszczać się to przepraszam bardzo, dobre imię musi być. Widząc, jak chce uciekać złapał ją mocno za rękę.
-Nie interesuje mnie czemu straciłaś mowę.-przystawił swój palce do jej głowy-wszystko siedzi tutaj, kwestia tego czy jesteś Panem własnego losu czy ktoś inny nim steruje.
Puścił ją, wziął głęboki oddech, odór jaki ciągnął się od niej był nie do zniesienia, choć miał stalowy żołądek miał ochotę się zrzygać prosto na podłogę. Przymknął oczy, spojrzał na nią swoim zimnym jak lód spojrzeniem.
-Jak chcesz to uciekaj, śmiało, ale wiesz co, jeśli chcesz wyjść z tego dołka jakim jesteś pójdź lepiej do oświaty i daj sobie pomóc.-pokiwał głową-Lepiej sobie przypomnij kim byłaś kiedyś i porównaj z tym kim jesteś teraz. bo nie wydaje mi się, że to jest ta droga którą chcesz obrać w życiu a jeśli tak to powiem Ci, że jeszcze do końca tego roku skończysz gdzieś martwa leżąc w rowie będącą pożywką dla psów.
Chciał już iść, bo nie miał ochoty na nią patrzeć, może uda mu się tymi słowami przemówić jej do rozsądku.
-Przypomnij sobie jaki miałaś cel w życiu i zacznij od początku.
Lampił się na nią, miał ochotę jej przywalić soczystego liścia na twarz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niech szlag trafi... Empty Re: Niech szlag trafi...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach