Whispers in the dark

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Whispers in the dark Empty Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Sob Lut 18, 2017 3:12 pm

Siedziała w chacie przez 3 dni na zmianę śpiąc za dnia i gapiąc się w pustą szklankę nocą. Głód ucichł na jakiś czas, ale potwór czekał by zaatakować tuż za rogiem. Regeneracja zaczęła zwalniać, ból się nasilał, ale to nie powstrzymało jej przez siedzeniem na łóżku i patrzeniem nieobecnym wzrokiem. Gdyby ktoś z wioski nieopatrznie wlazł do domku w trakcie tych trzech dni zginąłby na miejscu. Czy pomyślał o tym zostawiając ją tam? Bardzo złe wspomnienia szarpały jej ciałem jak stado wygłodniałych psów. Rana zewnętrzna zasklepiła się bez problemu, krew zaschła na twardą skorupę, a ona siedziała jak idiotka.
Czwartej nocy wstała i wyszła od razu kierując powolne kroki w stronę przeciwną do centrum wioski. Białe kły połyskiwały w świetle księżyca, gdy szła poboczem do momentu gdy nie zatrzymało się jakieś auto. Kobieta w średnim wieku pytała czy nic jej nie jest. "Teraz już nie." szept, ciche stęknięcie i krótka szamotanina w aucie gdy dziewczyna puściła swoje lejce.
Do wioski wróciła już autem. Kiedyś jeździła... dawno to było więc nie wariowała na drodze. Zaparkowała obok kościoła, wyjęła zwłoki kobiety i wróciła do chatki. Dopiero gdy poczuła więcej sił zabrała zwłoki na pobliski cmentarzyk i wykopała jej grób. Starała się nie zabijać ludzi odkąd wróciła z Wietnamu... ckliwie. Nie miała siły przywołać cynicznego uśmiechu na twarz więc po prostu  zakopała ciało w ciszy i wróciła umorusana ziemią do chatki. Kolejne 3 dni spędzone w ciszy i na rozmyślaniach.
Pewnie pobiegł do tamtego... w sumie czy było to coś dziwnego? Tak więc dopiero po tygodniu Noriko zdecydowała się wrócić do miasta. Najpierw jednak zerwała tablice rejestracyjne z wozu, wyjechała nim 3 kilometry poza wioskę i podpaliła. Nie znała się na zacieraniu współczesnych śladów, więc to musiało wystarczyć. Do miasta wróciła na piechotę... umazana zaschniętą krwią i ziemią chyba nie byłaby zbyt mile widziana w autobusie. Przykryła ramiona prześcieradłem z chatki i ruszyła. Nad ranem weszła do swojego mieszkania i spędziła dosyć sporo czasu pod prysznicem...
Minął kolejny tydzień gdy dziewczyna wzięła w końcu do ręki telefon. Zmarszczyła brwi patrząc się na numer który chciała wybrać.
Zaczekała sygnał.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Nie Lut 19, 2017 2:23 pm

Do końca następnego dnia miał w głowie jedynie rozważania na temat kobiety i zarazem jej wielkiego przeciwnika... jego syna. To było problematyczne i Garruch zaraz po rozmowie z Norką i Trevorem na osobności, wrócił do swoich ważniejszych zajęć związanych z całym miastem. Sprawy zamku powoli zaczynały rozkwitać, a w przeciągu następnego miesiąca będą wręcz ukrytą potęgą, którą Garruch wykorzysta w właściwym czasie.
Przez te dwa tygodnie jednak nie zamierzał pozostawić dziewczynę własnemu losowi, skoro miał pod ręką osoby, które lubiły się udzielać w grupie. Drugiego dnia po walce dwóch wampirów, nakazał dwóm osobom obserwację mieszkania Noriko jak i małej chatki w której ją zostawił.
Dwa dni później dostał też dość ciekawy raport związany z zabiciem przypadkowej kobiety, którą spotkała. Sytuację nieco ratowało to, iż faktycznie zajęła się później ciałem.
To jednak dało mu do myślenia. Zabiła kobietę... od tak, po prostu... To z pewnością wpłynie na jego postrzeganie kobiety, chociaż z wzajemnością by tak było, gdyby wiedziała o obserwacji z jego strony. W końcu odezwał się tez i drugi obserwujący, który powiedział, iż wróciła do swojego mieszkania. I tyle widowiska. Nakazał wrócić chłopakom i zajął się bardziej ważnymi sprawami.
Akurat kiedy zadzwoniła, on siedział w głównym pomieszczeniu zamku i rozmawiał z Dory, kiedy telefon zadzwonił. Powoli i bez pośpiechu wyciągnął komórkę z płaszcza i spojrzał na numer- cała 'operacja' trwała około czterech sygnałów. Przez chwilę po odebraniu nie odzywał się, aż w końcu machnął ręką na czekającą dziewczynę z wynikami badań.
-Co chciałaś?
Rzekł w końcu, spokojnym ale i szorstkim głosem. Tydzień wystarczył, aby jego wewnętrzne emocje co do wcześniejszych zdarzeń kompletnie opadły. W głosie było słychać nutę zniecierpliwienia, ponieważ miał w tej chwili dość poważną rozmowę o konsekwencjach wirusa, którego starał się wprowadzić w obieg.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Nie Lut 19, 2017 9:39 pm

Faktycznie... gdyby tylko dowiedziała się, że ją śledził pewnie nie byłaby najszczęśliwsza pod słońcem. Dodajmy do tego, że przyczepiłby się o śmierć kobiety. Noriko nie omieszkałaby wyrzucić mu, że sam ją zostawił w chacie na pastwę głodu. Czym była jedna szklanka która i tak jakimś cudem uspokoiła ją na trzy dni. Wytwarzanie komórek kostnych nie mogło przejść bez echa przez jej organizm. Jednak widział co widział, a ona na szczęście o tym nie wiedziała.
Siedziała teraz na łóżku wpatrując się w powój który rozrósł się po ścianie. Ruchem palca pobudziła delikatnie roślinę do wypuszczenia jednego pąku z białym kwiatem. Przyglądała się jak płatki powoli rozwijają się by pokazać piękno jego wnętrza. Trzeci sygnał i nadal nic... Opuściła dłoń pozostawiając kwiat jego naturalnemu wzrostowi. Pewnie poluje... przemknęło jej przez myśl i w końcu po czwartym sygnale usłyszała jego szorstki głos.
Otwarła nieznacznie usta, co właściwie chciała mu powiedzieć. Atakować go nie miała zamiaru, a ton głosu zupełnie zignorowała więc nie poczuła jakiegoś ukłucia zawodu. Nie zamierzała mu rozkazywać to byłby chyba największy błąd, oprócz wkurzania się jaki mogłaby popełnić.
-Spotkajmy się.- powiedziała łagodnym głosem nie spuszczając powoju ze szkarłatnych oczu. Pragnęła z nim porozmawiać, ale nie przez ten cholerny telefon. Nie lubiła ich. Mieli chyba nieco rzeczy do obgadania, przynajmniej w jej mniemaniu. Gabriel nie był jej obojętny, więc nie chciała milczeć niezależnie od tego co sądził łowca. Chyba, że chciał ją odprawić... nie będzie przecież płakała prosząc o spotkanie na kolanach. Byli dorośli, a czas szczenięctwa już minął jakiś czas temu. Jeśli nie on to... będzie mogła od razu ruszyć na poszukiwania... Jego. Nie wiedząc jednak jak to się skończy miło by było zobaczyć facjatę, która miała na nią nieco za duży wpływ.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Pon Lut 20, 2017 5:52 am

//Zapomniałem jak przyjemnie się pisze posty o 5 rano...//

To wątpliwe, aby przejął się jej głodem. Zapewnił jej pożywienie, które wystarczyło, aby mogła wstać z łóżka i chociażby zapolować w ten czy inny sposób. Gdyby jednak ruszyła się szybciej (zamiast czekać trzy dni) to być może jej natura nie wzięłaby góry i kobieta co najwyżej obudziłaby się nad ranem z dość obolałą głową i bez auta... I po prostu sprawa poszłaby na policję o kradzież. W tym przypadku kobieta zostanie uznana za zaginioną w przeciągu 24 godzin. Garruch był zmuszony zgłosić oświacie, że zaginiona została zabita, dzięki czemu jej rodzina przynajmniej będą wiedzieli co się stało. Miało to pewien plus. Ludziom wytłumaczono jej śmierć nie jako wypadek, ale coś w rodzaju kanibalizmu- dzięki temu na przyszłość jedna rodzina więcej będzie wspierać wszystkie anty-wampirze wypady...
I tak to działało- musiał wiele rzeczy obracać na swoją korzyść, aby zatuszować masakrę do jakiej dopuszczał. Trevor przecież też musiał napaść człowieka dla szybszej regeneracji (chociaż w ogóle nie wątpił, że chłopak odpowiednio postąpi i pozostawi ofiarę żywą i niezbyt obolałą).
Życie się toczyło dalej niezależnie od tego co wampir postanowił zrobić ze swoją ofiarą. Kiedyś nadejdzie czas rozliczenia za przypadkowo umierających, ale ten czas jeszcze nie nadszedł...
-Za godzinę będę u Ciebie...- Rzekł krótko po czym opuścił komórkę i się rozłączył. Tyle informacji jej wystarczyło przecież. Mogła się przecież domyślić, że wie gdzie w obecnej chwili się znajduje, a może nie? W sumie dał jasne polecenie gdzie się stawi...
Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, a Gabriel potrafił zatajać ważne sprawy równie dobrze jak swoją niewiedzę w pewnych kwestiach.
Wrócił do rozmowy z czekającą Dory i jeszcze przez dwadzieścia minut sprawdzał stan ich zaplecza. Następnie jak gdyby nie czekały go dalsze rozmowy z członkami inkwizycji, wyszedł z zamku i wsiadł w zaparkowane auto przed zamkiem, jakieś dwieście metrów od bramy wejściowej. Dojazd tutaj był kłopotliwy dla podwozia, ale staruszek dawał sobie radę, szczególnie, iż Garruch nie śpieszył się na nierównościach wyboistej drogi.
Dziesięć minut później wyjechał za pasmo górskie i trafił na obrzeża lasu. Stąd już tylko dziesięć minut drogi na stację paliw, gdzie zatankował auto. Następy postój był już pod mieszkaniem Noriko, dziesięć minut przed czasem...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Pon Lut 20, 2017 11:46 am

Różnili się od siebie i niestety ale on nigdy nie pojmie czemu postąpiła właśnie w taki sposób. Chyba, że... jego kamienne serce nieco bardziej się rozkruszy. Nie łudziła się jednak, a na razie wystarczało jej to drobne pęknięcie które udało jej się zauważyć i było cenniejsze niż wszystko co widziała do tej pory. Niektórzy mogliby cynicznie stwierdzić, że była naiwną masochistką. Problem z takimi ludźmi polegał na tym, że nie zobaczyli tego co ona. By widzieć takie rzeczy trzeba było niestety zamknąć oczy i stracić na moment czujność. Kto głupi odważyłby się na coś podobnego w jego obecności?
W każdym razie trzy dni starczyły by krew którą od niego dostała została całkowicie wykorzystana, do cna. Niestety (czy może jednak?) nie interesowało ją życie człowieka którego zabiła. Kiedy robi się podobne rzeczy przez kilkaset lat... to zmienia psychikę. Nie oznacza to jednak, że na co dzień napadała na ludzi i pozbawiała ich życia. Nie miała się jednak przed kim tłumaczyć, więc siedziała na łóżku i wpatrywała się w roślinę.
Za godzinę... nie sądziła, że pójdzie tak szybko. Uśmiechnęła się słabo pod nosem i odłożyła komórkę na stolik nocny. Może wykorzysta ten czas by chociaż trochę porozsuwać rośliny pod ściany i okna, nie to żeby zajęło jej to nie wiadomo jak wiele czasu. W sypialni miała jedynie powoje, gorzej w "salonie". Wróciła do niego powoli i najpierw zajęła się tymi bardziej niebezpiecznymi dla człowieka roślinami. Bluszcze przesunęła po ścianie bliżej okna, dalej od sofy. Małe drzewko rodzące drobne jabłka zwane Manzanilla de la muerte również gdzieś w kąt, dalej od kuchni. Pokrzywa australijska wylądowała tam gdzie nie dało się jej dotknąć czyli na wysokich pułkach w kuchni. No i jej eksperymenty... połączenie soku z wilczej jagody z kolcami akacji. Niepozorne drzewo otulone u podstawy kocem w ogóle znalazło miejsce na małym balkonie. Reszta roślin była względnie bezpieczna więc zostawiła je po prostu wzdłuż okna. Westchnęła patrząc na swoją kolekcję i usiadła na sofie. Ćwiczyła... tego nie dało jej się odmówić. Z tym, że zwykły człowiek długo by nie wytrzymałby ciepła i wilgotności panującego w mieszkaniu. No i jakby nie patrzeć rośliny zabierały w dzień dosyć sporo tlenu, co przy długotrwałym przebywaniu w ich pobliżu mogło wywołać ból głowy. Tym razem miała na sobie zwykłe jeansy i białą nieco rozciągniętą koszulę, spodziewała się gościa... nie mogła paradować sobie po domu bez niej. Poza tym musieli pogadać.
Na zakończenie porządków przyniosła sobie z kuchni naturalne masło z kokosa. Z nudów zaczęła je delikatnie wmasowywać w kark i dłonie.
Tylko jak z nim pogadać, od czego zacząć. Przepraszam? Człowiek przeprasza za rozlane mleko, nie mordowanie się na dachach... Westchnęła ciężko wpadając w zwyczajną dla siebie melancholię w oczekiwaniu na niego.

Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Pon Lut 20, 2017 7:03 pm

Wysiadł z auta chwilę później. Zanim jednak wszedł pod klatkę, zaczął czekać, jakby sam myślał czego właściwie tu szukał? Wyjaśnień? Sam do końca nie wiedział co chciałby usłyszeć i co mogłoby załagodzić sytuację, którą w obecnej chwili czuł.
Na tyle długo stał pod wejściem, że w końcu jakaś kobieta wyszła z klatki i z lekkim zaskoczeniem wyminęła wielkoluda, który stał oparty obok domofonu. Obejrzała się na niego z dwa razy, a potem w podskokach zaczęła spierdzielać byleby dalej. W tym mieście jeśli widzi się kogoś dziwnego to przezornie lepiej uciekać- Garruchowi akurat to pasowało.
Nie, jednak wampirzyca musiała mu pozwolić na zbliżenie się. Przez to mogli oboje ucierpieć.
Zatrzymał ręką otwarte już drzwi i wszedł na klatkę.
Postanowił, że pójdzie. W końcu to ona chciała rozmawiać, prawda?
Stanął przed drzwiami i niezbyt mocno uderzył stalowymi rękawicami w drzwi-3 razy. Ostatnio kiedy tu był... Nie! Już jego umysł i tak był wystarczająco zmącony przez myśli o niej. Trzeba wreszcie doprowadzić tą sprawę do jakiegoś konsensusu. Będzie musiał zapytać czego tak na prawdę oczekuje od niego... I czy w ogóle to ma jakikolwiek sens?
I w końcu otworzy drzwi, a jego kotłowanie myśli ustanie, wcześniejsza złość i niepewność przeminą... przynajmniej na jakiś czas.
Przymruży oczy lekko jakby oczekując zaproszenia i wejdzie do środka, a potem jak wierny sługa usiądzie tam, gdzie mu 'rozkaże'. Powitanie chyba będzie zbędne... o ile mu się na szyję nie rzuci...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Pon Lut 20, 2017 8:46 pm

Tak jak myślała, przestawianie chaszczy nie zajęło jej zbyt dużo czasu. Z resztą i tak te najgroźniejsze trzeba było zjeść lub dotknąć, a Gabriel miał na sobie mnóstwo stali i skórzanych elementów. Wrzody raczej mu nie groziły. Porozsuwała je jednak i teraz już pół godziny siedziała na sofie i gapiła się w sufit. Dlatego zwykle łaziła po parku... w tych czterech ścianach było nudno i duszno... chyba, że zbierało jej się na wspomnienia. Wstała w końcu otrząsając głową. Wspomnienia... nie wszystkie były takie złe jak dotychczas. Sięgnęła po masło kokosowe i zaniosła je z powrotem do lodówki. Stolika do kawy nadal nowego nie kupiła, ale na komodzie pojawił się nowy pistolet wraz z nowymi nabojami. Leżały też rękawice i jak dotąd Noriko była szczęśliwa, że nie musiała się z nią męczyć. Naboje specjalnie stworzone by sprawiały ból takim jak ona... cała Noriko jak zwykle wpakowała się w nowe gówno.
Z rozmyślań przy lodówce wyrwało ją pukanie. Jej wzrok od razu pobiegł do drzwi. Czas tak szybko minął? Popatrzyła jeszcze chwilę po mieszkaniu zastanawiając się co mu powiedzieć. Szkoda, że nie było jakiejś osoby trzeciej która za nich by rozpatrzyła wszystkie niedopowiedzenia. Ruszyła w końcu do drzwi na tyle szybko, że aż długie włosy podskoczyły jej na plecach. Dobrze, że była boso i nie dało się słyszeć kroków... Rozsunęła zasuwę i spojrzała na niego. Nie spodziewała się uśmiechów czy tulenia, ale sam widok tego wielkoluda u jej drzwi jej wystarczył. Uśmiechnęła się lekko pod nosem i zrobiła mu miejsce by wszedł do środka. Do wyboru miał jedno krzesło przy barku oddzielającym kuchnie od salonu i... sofę.
-Usiądź sobie gdzieś.- rzuciła spokojnie zamykając za nim drzwi na zasuwę.
Stała jeszcze chwilę przy tych durnych drzwiach zbierając myśli. Przepraszam na prawdę nie brzmiało wystarczająco dobrze... Westchnęła i odwróciła się w końcu do niego.
-Dziękuje, że znalazłeś chwilę, wiem że bywasz zajęty.- tak to brzmiało zdecydowanie lepiej jak na początek. Podeszła powoli roztaczając wokół siebie zwyczajny w sumie dla niej zapach kokosu. Jej rośliny na szczęście teraz nie kwitły i nie posiadały jakiś intensywnych gam zapachowych. No dobra... nie będzie stała przecież, usiadła na sofie opierając się wygodnie.
-Chciałam z tobą pogadać między innymi o tym co stało się na dachu, jak zapewne się domyślasz.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Pon Lut 20, 2017 9:26 pm

Dopiero kiedy zaczął iść do sofy, zauważył dość niski poziom tlenu, chociaż dla kogoś takiego jak on, odrobina mniej tlenu nie będzie przeszkadzać- przynajmniej zanim nie złapie jakiejś zadyszki, dopóki serce nie zacznie walić jak oszalałe. Zaproponowała mu dwa wyjścia. Siedzenie przy kuchni? Wydawało się kuszące w porównaniu z sofą, która przywodziła mu na myśl znacznie inne myśli, niżby mógł sobie to wyobrazić. Mimo wszystko przecież nie da się pokonać samym sobą i wybrał wygodniejszą sofę.
Usiadł na niej bez większego celu... bo w sumie cel zatracił zaraz po wejściu. A mimo to na twarzy usilnie starał się być nieprzenikliwy. Można by wręcz dojrzeć na jego pysku pewną dozę rozczarowania- samym sobą.
-I owszem. Ostatnie tygodnie są dość pracowite. Szczególnie dla mnie... Nie jest to jednak nic o czym będę teraz mówił...
Może zbyt ostro odparł? A może właśnie za bardzo się odkrył? Chyba nie wypadało mówić, że jego przyszłe plany będzie trzymał za zębami tak samo jak własne uczucia w sercu. Znów czuł kokos. On sam się oczywiście nie wypachnił... Nigdy tego nie robił. Ważne, że przynajmniej trzymał higienę na takim poziomie, aby nie śmierdział potem(którego u niego wyjątkowo mało jak na wielkiego człowieka... no i było ostatnimi czasy kurewsko zimno).
-Mówże więc...
O tak! Tak będzie najwygodniej- zwalić wszystko na to, że sama go tu zaprosiła na rozmowę. On kompletnie nie wiedział jak ująć w słowa to co w sumie zamierzałby jej przekazać. Dlaczego w ogóle ją uratował? Dlaczego pomógł i zatrzymał przed ucieczką?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Pon Lut 20, 2017 9:50 pm

Odwróciła się do niego akurat kiedy sadzał tyłek na jej nawet wygodnej sofie. Tym razem w pełnym rynsztunku... zabawne jak umysł podrzucał jej wspomnienia, sypał jak kartami z rękawa. Przymknęła na moment oczy i niebawem również siedziała. Jej twarz była raczej zamyślona, starała się sklecić coś co brzmiałoby rozsądnie, ale nie przekroczyło tej dziwnej niewidzialnej granicy. Bo granica była czuło się ją...
Podsunęła nogi do góry siadając po turecku i zerknęła na niego z zaciekawieniem kiedy zabrał głos. Oczywiście, że by nie chciał... nadal pamiętała co jej powiedział już jakiś czas temu - uważaj z czego będziesz jadła. To musiało mieć z tym związek. Swoją drogą chyba powoli mogłaby się zacząć przenosić do chatki na wsi. Było tam całkiem przyjemnie no i sługusy Rega nie miały jej na oku. Ciekawe jak bardzo on oberwie przy całym przedsięwzięciu... nie chciała jednak teraz drążyć tego tematu nie przejęła się więc tym, że sam Gabriel wyraził dosyć dosadną niechęć. Były na ten konkretny moment nieco inne, ciężkie tematy na które trzeba było pogadać. Może i cięższe? Dotyczyły wszakże czegoś delikatniejszego, czegoś o czym nie mówi się na głos.
No tak... musiała powiedzieć coś jeszcze, sprawa nie ruszy sama z siebie. Opuściła głowę tak, że jej twarz zniknęła za jasnymi włosami. Zebrała się w sobie ostatecznie i spojrzała na niego spokojnym wzrokiem.
-Historia z wampirem z którym się biłam... to zaczęło się jeszcze w Wietnamie. Nie cieszy mnie fakt, że musiało się okazać iż też go znasz, wnoszę że nawet bardzo dobrze.- powiedziała spokojnie lecz poważnie.
-Tym bardziej... stanąłeś na jego drodze po moją głowę która tak wiele razy mu umykała. Jestem ci dłużna moje życie Gabrielu. Wiem, że tamtego dnia na dachu po prostu wyrwałby mi serce i patrzył jak się rozpadam w pył.- tak chyba to właśnie chciała powiedzieć. Tylko czy zabrzmiało tak jak to sobie wyobrażała? Nie do końca... ale słowo poszło w świat. Teraz musiała zaczekać na jego odpowiedź.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Pon Lut 20, 2017 10:45 pm

Sprawy które podpinała pod łowców... To z pewnością nie temat dla niej. Mogła i nie mieć zamiaru pokrzyżować mu planów, ale mimo wszystko są pewne rzeczy o których nawet i Trevorowi nie mówił. Przynajmniej na razie.
I tu również nachodziło pytanie...
Słusznie domyślała się, że Trevor jest mu bliski... Jednak znacznie bliższy mu był niż ona, Yuki i wszyscy łowcy razem wzięci. Tego wiedzieć nie mogła. To była tajemnica, którą szybciej zabierze do grobu, niż wygada. Jego syn mógł pochopnie komuś powierzyć swoje tajemnice. On jednak tego nie zrobi- dla dobra tej osoby i zarazem swojego.
Sprawa jednak z tym na dachu. No nie mógł po prostu pozwolić jej zabić. Nie wtedy. Nie kiedy był obecny. Patrząc jak umiera straciłby kompletnie to co jeszcze go trzymało tego człowieczeństwa. Postawił sprawę jasno przed Trevorem i teraz też czas postawić sprawę jasno przed dziewczyną. Oboje się albo dogadają, albo konflikt będzie zawsze się ciągnął.
-Ścigał Cie, bo widział co potrafiłaś zrobić w lesie z kłusownikami. Szczerze mówiąc postąpił bym podobnie w innych okolicznościach. Ci ludzie również mięli rodziny i dzieci, które próbowali wykarmiać. Szukali po prostu najszybszego zarobku. Liczyli się z tym, że mogą zginąć- fakt. Niemniej wydaje mi się, że można było ich okaleczać, a nie od razu zabijać...
Tak, potrzebował tej dłuższej chwili, aby ubrać wszystko w słowa. Teraz wreszcie mógł mówić o temacie, który był bardziej neutralny...bynajmniej. Chwilę później jednak znów musiał ważyć dobrze słowa, zanim cokolwiek powie.
-Przede wszystkim musisz go Ty odnaleźć i mu pewne rzeczy wyjaśnić. Ja nie jestem w stanie mu zakazać tropienia Cie...-Tak to była bardzo wyważona odpowiedź. Własnie w taki sposób próbował uniknąć mówienia o tym całym uratowaniu jej życia.
W końcu jednak musiał wypowiedzieć się na ten temat.
-Nie jesteś mi nic dłużna. Nie zamierzam patrzeć jak giniesz na moich oczach. Wolałbym też nie dowiedzieć się o tym, żeś została zabita. Załatw tą sprawę i upewnij się, że nikt więcej nie jest w mieście kto może znać przebieg tamtych dawnych lat... To moja rada.
Cóż więcej miał jej powiedzieć? Że czuje coś do niej? Nigdy! Wolał to ukryć przed samym sobą nawet, a co dopiero powiedzieć coś takiego na głos!
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Wto Lut 21, 2017 11:42 am

Gdyby tylko dane jej było wiedzieć jak bardzo bliski mu był... to mogło zmienić bardzo wiele rzeczy. Nie zamierzała go jednak dręczyć o to skąd go zna, dosyć łatwo przyszło jej wydedukowanie jednego faktu. Zarówno białowłosy jak i Garruch nie przepadali za wampirami (lekko powiedziawszy). Musieli więc spotkać się gdzieś w przeszłości, może jeden drugiemu uratował życie? Mogła snuć wiele podobnych historii, jednak jedno pozostawało niezmienne. Łączyła ich chęć oczyszczenia ziemi z krwiopijców mimo iż... jej prześladowca również nim był. Następnym razem, jeśli takowy w ogóle będzie zaproponuje mu może odwampirzenie, żeby nie kalał swojej misji własnym jestestwem. Zacisnęła lekko zęby na samą myśl o nim, więc czym prędzej spojrzała gdzieś w kąt swojego mieszkania. Nie było go tu... po co więc o nim myśleć. Wystarczy, że gdy Gabriel wyjdzie znów będzie musiała zacząć planować jak powstały problem rozwiązać.
Wysłuchała go spokojnie choć przymknęła nieznacznie oczy. Jej dzikie uczucia do bezbronnej w jakiejś mierze natury znów zaczęły podsycać żar mieszkający w niej od dawna.
-Czemu życie ludzkie jest ważniejsze od życia innych stworzeń?- zapytała krótko.
-Kiedy zabijali tygrysice, która powiła młode, zabijali również i je. Z resztą... już nie mieszkam w buszu, nie ważne.- pokręciła głową choć jej nie żyjące serce nieco ją zabolało. Nie chciała się z nim kłócić... a przecież znała kościół na tyle, iż wiedziała, że w ich oczach to faktycznie ludzie byli ważniejsi od całej reszty. Nie potrzebnie w ogóle się odzywała. Ktoś kto nie był dziki jak ona tego nie pojmie i nie obchodziło jej w tym momencie, że zostanie uznana za mało cywilizowaną osóbkę. Też mi tajemnica.
Wstała nagle by podejść do okna i chociaż je na moment uchylić. Mikroklimat był ważny dla jej ciepłolubnej roślinności, ale nieco zimnego powietrza dobrze jej zrobi. Stała teraz tyłem do Garrucha patrząc przez otwarte okno na paskudne, brudne miasto rozmigotane tysiącem świateł.
To co powiedział później... miał rację. Chodziło jej to po głowie ale nie potrafiła się sama ze sobą zgodzić. To jak celowe szukanie guza czy... leża lwa by wpaść mu w łapy i zaryzykować śmierć. Spojrzała ponad budynkami na zachmurzone ciemne niebo.
-Myślałam o tym... pytanie tylko czy po tylu latach upokarzania będzie chciał rozmawiać, czy od razu wbije mi miecz w ciało.- westchnęła opuszczając wzrok i dotykając przez okno gałązki swojego drzewka które stało na balkonie.
-Fakt, że muszę spróbować. Nie chcę byś znów musiał stawać mu na drodze. Widziałam to w jego ślepiach. Nie był szczęśliwy.- powiedziała poważnie i cofnęła dłoń do wewnątrz. Zawiał silniejszy podmuch który poruszył zarówno drzewkiem, włosami jak i koszulą. Na bogów ależ ta zima wdawała się nadal we znaki. Zmarszczyła nos i cofnęła się by uchylić okno zamiast trzymać je otwarte na oścież. Potarła ramiona odwracając się w końcu twarzą do swojego gościa.
Nie jest mu nic dłużna? Piękne kłamstwo uciekło mu z ust. Wolała jednak nie mówić tego na głos, nauczyła się, że drażnienie się z wielkoludem przynosi często odwrotny skutek do zamierzonego. Poza tym to co usłyszała później... ciekawe ile dławił się w sobie zanim dobrał właściwe słowa. Delikatny uśmiech pojawił się na jej twarzy i skinęła głową.
-Z tych groźniejszych osób zostałeś tylko ty i on. Gabriel...- zaczęła ale umilkła na moment. W myślach to brzmiało tak łatwo, a kiedy chciała to powiedzieć na głos...
-Wiem, że ciężko cię załatwić, ale też nie chciałabym usłyszeć o twoim zgonie.- zdecydowała się na taką wersję. Brzmiała o wiele mniej ofensywnie. Potarła ramiona jeszcze kilka razy w drodze powrotnej na sofę na której znów usiadła sobie po turecku.
Może... powinna mu zaproponować coś do jedzenia czy picia? Gospodarz z niej trochę kiepski był.
-Nie chcesz czegoś?- rzuciła bezwiednie jakby to o czym pomyślała zostało wypowiedziane już na głos. Zamyśliła się przez niego...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Wto Lut 21, 2017 6:43 pm

-"Przetrwa silniejszy". Tak już od zawsze było. A ponieważ człowiek nie ma naturalnej broni to jego bronią jest umysł...-zaczął jej tłumaczyć i to nie ze względu na religię-Dawien dawno człowiek był jedynie jednym z potencjalnych ofiar takich zwierząt. Ludzie też ginęli i nie mogli praktycznie nic na to zrobić. Czasy się jednak zmieniły, ludzie zaczęli dominować... Natura się kołem toczy. Nie zrozum mnie źle. Nie mam Ci za złe wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę. Problemem jest jednak to, iż pomściłaś rodzinę jakichś zwierząt, zabijając tym samym członka innej, znacznie bardziej rozumnej, a co najważniejsze- rodzinie, która potrafi mówić i żywić urazę.
Nie w jego roli, aby prawić jej kazania co było dobre, a co złe. Po prostu zamierzał jej wytłumaczyć jej działanie. Stare dzieje, ale lepiej ich nie popełniać na przyszłość... Tym bardziej, że raptem tydzień temu od tak- zabiła kobietę, która zmierzała do bliskich. Mógłby jej wręcz cały wykład wypowiedzieć na ten temat, ale się już ugryzł w język i starał się już więcej tej kwestii nie poruszać... Przynajmniej do czasu, aż znów nie usłyszy, że kogoś po prostu zabiła.
-Gdyby nie potrafił przełknąć porażki to zapewne nie pozwoliłby mi Cie zabrać... Prawda?
I tym krótkim stwierdzeniem miał zamiar ją uspokoić. Czy mu się uda?
Potem znów milczał. Patrzył jak chodzi po mieszaniu i bez większego celu wraca na sofę. On siedział bezruchu i jedynie głową obracał wraz z jej ruchami. Na twarzy nie było nic szczególnego, ale w głębi... Zaczynał czuć pewien niepokój. Znów mu chciała powiedzieć, jak bardzo jej zależy na nim? Serce jednak nie jest ugięte, a słowa się cisnęły same na usta.
-Różnica polega na tym, że Ty zmagasz się ze swoimi demonami z przeszłości. Ja natomiast zmagam się z większością każdego dnia zniknę. W ten czy inny sposób. Nie powinnaś przywiązywać się do przedmiotów i osób, które mają tak niepewną przyszłość...
Czy chciał jej wmówić, że powinni zapomnieć o wszystkim co było do tej pory? A może to był jakiś test, w którym sprawdzał na ile jej zależy...
-Podziękuję...
Mruknął cicho odwracając dopiero teraz wzrok od niej. Spojrzał w stronę kuchni, a raczej drzwi. Może to dobry moment na wyjście?
Ucieczka? Taka myśl dawno już nie pojawiła się w jego głowie...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Wto Lut 21, 2017 7:27 pm

Wysłuchała go spokojnie i nie przerwała ani razu. Nie kręciła nosem, nie powarkiwała czy nie patrzyła na niego zdegustowana. W tym co jej powiedział oczywiście, że był sens. Zataczanie kręgu, inne czasy... ona jednak w tym lesie znalazła schronienie jakiego nie dały jej wampiry. Pierwszy raz od długiego czasu na prawdę czuła się spokojna, pokochała to gdzie żyła i tak... przywiązała się do miejsca. Broniła go i nie baczyła na konsekwencje. Żeby nie było, nie zmieniła nagle zdania i nie odczuła nawet minimalnego współczucia dla rodzin zabitych. Wszyscy umieramy. Za tymi durnymi zwierzakami tylko ona uroniła wtedy łzę. Nie rozumiały tego ale to jej nie przeszkadzało. Były to jednak stare czasy, pozostały jej jedynie wspomnienia. Teraz gdy łowców tyle się już namnożyło nie mogła sama wymierzać sprawiedliwości ot tak...
Nie miała sił na komentarz bo na prawdę nie chciała się kłócić o to jak ona postrzegała świat wtedy, a jak dziś. Rozpatrzyć różnice między nimi i może jeszcze przeprosić? Za kłusowników na pewno nie będzie.
-Musisz mieć na niego silny wpływ.- rzuciła przypominając sobie tak z jaką nienawiścią na nią patrzył. Mimo tego wszystkiego potrafił się cofnąć w tył. Bo kto stał mu na drodze? Wyszkolony perfekcyjnie łowca, ale wciąż człowiek. Musiało w tym być coś jeszcze. Skinęła jednak głową jeszcze kiedy stała przy oknie.
-Masz jednak trochę racji...- "przekonamy się" dodała już w myślach. Pójdzie go poszukać tylko ciekawe co jej z tego przyjdzie. Na samą myśl drgnęła czując jak ciarki przechodzą jej po plecach. Cholerny wampir.
Uśmiechnęła się łagodnie i pokręciła głową na jego słowa. Nie powinna? Nie dotknęło ją to co usłyszała, w sumie to nie rozczarowała się nim. Właśnie taki był. Chłodna kalkulacja, a przeszkadzające uczucia powinny iść precz. W sumie w jego pracy to chyba dosyć przydatna cecha. Nie wyobrażała go sobie z ludzką żoną, na której życie mógłby czyhać każdy wampir którego członka rodu Gabriel mógł kiedyś zabić. To mogłoby doprowadzić go do postradania zmysłów czy wiecznego poszukiwania zemsty. Nienawiść, miłość... wszystko to mogło mu przeszkadzać i niejednokrotnie jej do udowodnił swoimi słowami.
-Przyszłość... tacy jak ja rzadko o niej myślą Gabrielu. Pewnie dlatego jesteście coraz bardziej skuteczni. Istnieje możliwość, że w ten czy inny sposób jednak cię przeżyję, czy to oznacza, że mam się wycofać?- zapytała już poważniej.
Pił ich krew, wzmocnił przez to swoje ciało jak mało który człowiek. Ale nie był jej podobny. Jej ciało nie starzało się wcale, a on rok w rok starzał się nieznacznie. Może i 50 razy mniej niż zwykły człowiek ale jednak. Czy to wampir czy to starość miałaby go zabić. Przyszłość nigdy nie była pewna.
Możliwe, że to ona zniknie za kilka dni jeśli uda jej się znaleźć białowłosego.
-Poza tym... otwarłeś moje krwawe ślepia. Pokazałeś coś niemożliwego co jednak istnieje. Na mówienie o tym by nie przywiązywać się... jest już nieco za późno.- dokończyła w sumie bardzo spokojnym ale i poważnym tonem. Myślał, że jej jest łatwiej gadać o uczuciach? Nienawidziła starych pozbawionych uczuć wampirów. Przeżyli tyle, że nie było w nich miejsca na nic poza znieczulicą. On mimo iż nie był wampirem własnie patrzył w tą otchłań chłodu, przyjmował ją całym zmurszałym sercem poza jedną jego szczeliną. Małym pęknięciem które udało jej się zobaczyć. To małe cholerstwo było ważniejsze niż cała ta walka łowców z wampirami.
Teraz tylko musiała zaczekać na to jak on zareaguje. Czuła, że może będzie chciał wstać i wyjść, uciec od jej słów. Strach, tak dobrze jej znane uczucie. Tylko jak to jest bać się de facto samego siebie?
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Wto Lut 21, 2017 8:31 pm

Wszyscy umieramy... Jakże trafne spostrzeżenie. Czym innym jednak jest śmierć naturalna a zupełnie czym innym śmierć z ręki innej istoty. Wiele zmiennych, a Garruch sam by się nie cofnął nawet przed tym, aby zabić i koty i kłusowników zarazem.

Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie pojąć. Z pewnymi nie jesteśmy w stanie się zgadzać i wolimy oszukiwać samych siebie, niż pozwolić sobie na zbyt śmiałe domysły...
Myślenie Garrucha nie brało się z powietrza. Faktycznie- wampirem nie był, ale upodobnił się do nich na tyle mocno, iż mógł siać terror nie mniejszy, niż cała banda łowców. Potrafił sobie zjednać ludzi i nawet wymusić posłuszeństwo na pomniejszych wampirach.
Przeszłość miała znaczenie, ponieważ często uczymy się na błędach innych (chociaż równie często powtarzamy te same). Życie Gabriela było kształtowane przez trzydzieści lat jego życia. Tyle potrzeba było, aby na prawdę wyuczył się swego fachu i przyjął do wiadomości, że pewne sytuacje może brać w swoje ręce i kierować nimi dowolnie. Tu nie było planu boskiego, chociaż tak często wiara to nazywała. Jeśli Bóg miał mu pomóc to z pewnością przekleństwem tego, iż widział śmierć swoich najbliższych.
Noriko z pewnością nie wyobrażała sobie go w roli szlachetnego męża i ojca... Ale czy tak na prawdę było? Czy przez przypadek on właśnie nie pałał nienawiścią do wampirów tak mocną, że nawet po dziś dzień potrafi zaatakować bogu (ducha?) winnego wampira?
-Jestem czynnym łowcą od przeszło trzystu lat. Każda roztropna istota będzie miała to na uwadze, zanim spróbuje mi się sprzeciwić...
Oczywiście miało to odsunąć jej podejrzenia od Trevora, który teraz naraził się na zdemaskowanie tylko przez to, że nie sprzeciwił się temu, którego śmiał zwać swym ojcem.
Garruch z wolna zacisnął lewą pięść, ale od razu ją poluzował w momencie w którym przyznała mu rację... a więc znów się z nim spotka i być może dojdą do jakiegoś porozumienia- to już będzie ich sprawa, kiedy porozmawiają na bardziej neutralnym gruncie.
Uczucia przeszkadzały... a gadanina o tym, że chwila szczęścia wynagradza cały smutek straty jest po prostu kompletną bzdurą. To wszystko tylko udowadniało jak bardzo niewiele o nim wiedziała.
-Wycofać? Twoja nieśmiertelność to ułuda. Wystarczy jeden odpowiednio wymierzony cios... Może wystarczyć kilka minut, albo źle dobrane słowa. Liczenie lat nie ma zupełnie sensu... Myślisz, że pozwolę sobie na śmierć ze starości? Oboje wiemy, że jest bardzo prosty sposób, aby to zatrzymać. To nie od starości zginiemy. Ja przeżyłem wszystkie mi bliskie osoby. Czy się cofnąłem przez to? Chyba znasz odpowiedź...
Jego głos stał się cichszy, jakby mówił z obawą, że ktoś podsłuchuje. Sam jednak ton głosu nie był zakrapiany strachem, a raczej narastającą niechęcią. Ciężko rozmawia się z człowiekiem, który tak bardzo obawia się odkryć samego siebie...
W końcu doszli to ostatniego tematu, który nie był ani trochę lżejszy. Nastała długa cisza, Garruch bez przerwy patrzył w ślepia dziewczyny, a następnie nieco uniósł głowę wyżej. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że od dłuższego czasu wstrzymuje powietrze.
-I... czego oczekujesz? Nie boisz się, że zabiję to odczucie?
Głos się załamał podobnie jak wcześniejsza niechęć do rozmowy. Ciężko to określić- coś jakby mieszanka zaciekawienia, radości i zarazem strachu.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Wto Lut 21, 2017 9:35 pm

Może wszyscy mieli rację i to ona była tu tą głupią i naiwną? Najpierw był ojciec który uznał, że powinna być chłodna i zdystanowana jak on. Bez uczuć... Uciekła więc od niego by być wolną i wpadła w objęcia innej wampirzycy, która pokazała jej jak uwodzić. Wytłumaczyła, że mężczyźni to tylko napakowani testosteronem głupcy których łatwo zmanipulować. Starała się więc tak żyć, widzieć w nich worki z krwią i kasą. Potem była Deo, jej nienawiść do łowców była tak głęboka, że nieco zaniepokoiła i samą Noriko. Kolejny wampir na jej drodze mówił jej jak powinna myśleć, karcił za okazywanie uczuć. Minęło niespełna 100 lat, a każdy napotkany wampir nie pochwalał jej szczerości i otwartości. Kim więc miała być? Łowcą jak białowłosy? Równie wyzutym z uczuć co jej ojciec? Las pozwolił jej na chwilę wytchnienia... więc tak, przeszłość miała znaczenie. Dręczyła i przypominała, że nigdy poza tym krótkim okresem nie była sobą. Chociaż czy bycie sobą to nie luksus w dzisiejszych czasach?
Patrzyła się na niego jak zwinne dobrał kolejne słowa. Lata praktyki i suchej kalkulacji... przymknęła oczy. Fakt, na pewno większość w tym mieście go znała. Potwora w czerwonym płaszczu który już dawno powinien gnić w trumnie, ale łaził i kontynuował swoją misję. Skinęła głową chcąc zakończyć temat białowłosego. Czy był mu coś dłużny czy nie... coś między nimi było i niezależnie cóż to było, Noriko i tak musiała się z nim spotkać. Inaczej znów będzie musiała zacząć uciekać. I zostawić to co odkryła... to czemu chciała dać szansę jak róży pustyni. Nie oczekiwała rozkwitnięcia, ale jeśli uda jej się to ocalić to może... tok myśli się urwał, gdy mężczyzna znów przemówił. Zmienił ton głosu.
Pokręciła głową. Nie chodziło mu więc o wiek co dosyć dobitnie jej powiedział... Spojrzała na swoje białe jak śnieg dłonie.
-Myślisz, że o tym nie wiem Gabrielu? Zdaję sobie sprawę ze swojej śmiertelności w obliczu odpowiedniego ataku. Mówisz mi, żebym nie wiązała się z osobą o niepewnej przyszłości, myślałam że masz na myśli swoją ewentualną śmierć w walce.- westchnęła ciężko i w końcu uniosła swoją nieco posmutniałą twarz.
-Wiem już co masz na myśli.- rzuciła jedynie i tyle. Jego zatwardziałe serce, doświadczenia, zawód, niechęć do zmian... sporo tego było. Noriko zacisnęła z lekka zęby. Chociażby miała wyrwać mu to strute setkami lat serce i pokazać by spojrzał własnymi ślepiami... By zobaczył tą drobną bruzdę którą i ona zobaczyła. Gadaniem o śmierci i ciężkim życiu raczej jej nie spławi i tyle. Rozluźniła szczękę.
Gdy uniósł nieco wyżej głowę, ona uniosła z lekkim zaciekawieniem brew. Co chciał jej odpowiedzieć. Jaką miał odpowiedź na fakt, że dla niej jest za późno. Pytania... mogła się domyślić. Jego głos jednak nieco bardziej się zmienił. Chyba nastąpiła na granicę.
-Czego oczekuję...- dłuższa pauza
-Ciebie Gabrielu.- odparła ostrożnie. Czy na prawdę powiedziała to na głos? Chodziło jej faktycznie o niego... nie o nagły napływ uczuć, skakanie pod sufit, tulenie, słodkie smsy. Ale by był i nie spychał jej w ciemność jak starał się chyba z czynić z większością rzeczy. Z tej ciemnej strefy... ciężko było zobaczyć to złociste, drobne pęknięcie w jego czarnym sercu. Brzmi naiwnie... może i taka właśnie jest naprawdę? Wiara w takie rzeczy, słyszała że ponoć potrafi zdziałać cuda.
-Ty? Nie...- powiedziała znacznie ciszej niż całą resztę. Odkąd go poznała zauważyła, że nie jest łatwym w obyciu człowiekiem. Jednak pokazał jej drugiego siebie. Czasem zastanawiała się po jasną cholerę?! Gdyby nie to pewnie machnęłaby dłonią i poszła w swoją stronę znudzona miastem, a tak... siedziała tu i obserwowała jego wewnętrzną walkę, nie była chyba zbyt łatwa, ale nie potrafiła mu pomóc w walce z samym sobą (swoimi uczuciami) inaczej niż... będąc obok.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Sro Lut 22, 2017 5:42 am

Najważniejsze jest to, aby odnaleźć własną drogę. Garruch często spotykał łowców, którzy tak jak on- uznawali wampiry za wszelakie zło. Spotykał też takich, którzy nie byli zbyt przekonani co do własnego powołania. Działali jak psy na smyczach- dopóki są polecenia to można coś zrobić.
Gabriel nie mógł zaprzeczyć, że jego twardy charakter jest wynikiem dwustu lat pracy i ciągłego dystansowania się od reszty... Dlaczego pozwolił sobie prawie pół roku temu na rozmowę? Przecież nie był taki- nie dla wampirów.
Człowiecze odruchy zawsze mu towarzyszyły. Skrzętnie je skrywał, ale zawsze przychodził moment w którym czuł ludzką potrzebę- czy to w postaci rozmowy, czy po prostu zwykłego towarzystwa.
Nie był takim potworem jakim zawsze starał się być. Nie potrafił wyzbyć się wszystkiego i wszystkich i chociaż znaczna większość ma go za bezdusznego, to istnieją niektóre jednostki, które skrzętnie schował w tym niewielkim miejscu w sercu. Noriko nie była zaproszona, ale sama tam weszła. Chociażby nieświadomie, ale seks nie był dla niego tylko wyżyciem się, ale również coś oznaczał większego. Nawet po pijaku potrafił więcej dostrzec, niż teraz.
A jednak uparte serce miało odmienne zdanie. Pozwól jej się zbliżyć, a prędzej czy później odejdzie. W ten czy inny sposób.
Skoro wiedziała co miał na myśli to dobrze. Może zrozumie...
A jednak nie. Uparcie dążyła do niego, starając się dotrzeć tam gdzie nie powinna...
Ale oboje wiedzieli, że już zna drogę... Iż już tam jest. Nie powinna jednak próbować rozrywać tej niewielkiej przestrzeni w sercu...
Jego twarz wyrażała z pewnością niedowierzanie, ale nie mógł z początku nic powiedzieć.
-Ja nie... Nie jestem typem osoby, którego powinnaś chcieć. Przez to będziesz regularnie cierpieć. Czy na prawdę warto?
Ostatnią linią obrony było właśnie to- założenie z góry, że coś się stanie. Oboje wiedzieli, że będąc bliżej Garrucha, coraz bardziej będzie się narażała na wykorzystanie tego faktu.
Eh, powinien już dawno dać jej spokój...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Sro Lut 22, 2017 12:11 pm

Z jednej strony cieszyła się, że jednak wtedy w parku nie uznał jej za potencjalne zagrożenie i nie usunął, z drugiej jednak... czy byłaby aktualnie w tym miejscu gdyby po prostu odeszła? Był nietypowym łowcą, a ona nowo przybyłym do Yokohamy wampirem. Nie było powodu dla którego musiała to ciągnąć. Niestety rozpoznał w niej krew Sharpów, a potem w sumie z jej winy pojechali na strzelnicę. Chciała mu utrzeć nosa jak kiedyś białowłosemu. Wszystko się jednak pokręciło i zaczęło żyć własnym życiem. Zamiast się cofnąć pojechali do baru. Noriko westchnęła ciężko po czym uśmiechnęła się przez chwilę do siebie. Dawno nie czuła przywiązania do czegoś co potrafiło jej odpowiedzieć. Podsumowując była mu w tej chwili wdzięczna za to, że jakimś cudem ją zatrzymał. Czy z jej nieświadomą pomocą czy też bez.
Fakt większość jej działań była podyktowana instynktem i najczystszą w świecie upartością. Mimo iż płochliwa to Gabriel zaintrygował ją tak bardzo, że niczym ćma odrzuciła rozsądek i zahipnotyzowana ciągnęła do niego. Niby żadne z nich nic nie robiło... ale czy właśnie tym nie charakteryzują się uczucia? Rodzą się nagle i nikną w wielkim bólu bądź zawodzie.
Do tej pory siedziała twarzą do okna, przekręciła się jednak i teraz siedziała po turecku ale przodem do niego. Kiedy zobaczyła na jego twarzy coś innego niż maskę za którą za wszelką cenę starał się ukrywać co czuł. To jej wina? Głupie pytanie... uderzyła w nieco zakurzone struny, a one wydały nieśmiały dźwięk. Przymknęła oczy słysząc co powiedział, słysząc bardzo dobrze. Tylko czy to nie był jej wybór? Zajmował czym się zajmował... rzadko dopuszczał do głosu wyższe uczucia, wygodniej było analizować. Przynajmniej ona to tak widziała. Jeśli jednak przez chwilę, na odosobnieniu będzie mogła oglądać go takim... i to dlatego, że to ona tu siedziała. Jej życie w jakiś dziwaczny sposób nabierze wartości której nie miało wcześniej.
Zmieniła nagle pozycję i zrobiła raptem "krok" na czworaka by przysunąć się bliżej wielkoluda. Usiadła w siadzie klęcznym i położyła mu bez słowa zimną dłoń na ustach.
-Zadajesz bardzo dużo pytań, posłuchaj w końcu mojej ostatniej odpowiedzi...- powiedziała półgłosem. Nie potrafiła wyjaśnić czemu się w to tak rzuca. Każda rozsądna osoba przemyślałaby poważnie podobne pytanie. Ale ona znała odpowiedź odkąd odsunęła od siebie jego rozciętą rękę.
-Chcę ciebie i uważam, że warto nawet jeśli los ma mi dać jedynie uderzenie serca.- szepnęła i zsunęła powoli dłoń z jego warg. Patrzyła mu w oczy. Czy się cofnie? I tak naginała go mocniej niż zwykle... mogła mieć tylko cichą nadzieję, że to zniesie...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Sro Lut 22, 2017 7:26 pm

Ciężko to wszystko pogodzić. Ciężko jest walczyć ze samym sobą...
Uczucia się rodziły same z siebie.
Na początku jest typowe zauroczenie. Wystarczy jedno spojrzenie, jeden uśmiech-który przeszywa jak ciepły wiatr, jedno słowo-kiedy nagle okazuje się, iż słowa zamieniają się w rzekę w której chciałoby się skąpać. Gabriel jak samotny podróżnik uznawał wiatr za przeszkodę i starał się zasłonić, ażeby mu w ślepia nie leciał pył. Wodę starał się obejść, albo przynajmniej znaleźć bezpieczne przejście, zanim nie zostanie pochłonięty.
Zapomniał jednak o bardzo istotnej rzeczy- jeśli patrzysz się w otchłań to ona również potrafi na Ciebie spojrzeć. I tak za każdym razem...
Spodziewał się, że jest odporny, że więcej sobie nie pozwoli na zbliżenie, że musi być sam ze sobą i niczego więcej nie powinien potrzebować! W wodzie jednak został strącony wraz z nurtem, a kiedy wstał i poszedł dalej, dał się osuszyć ciepłemu wiatru, a otchłań pożarła wcześniejsze przekonania.
Uparte serce jednak się nie zmieni, nie zmięknie. Za dużo w nim czerni, ażeby się otworzyło mocniej. Pozwoliło jej jednak się dostać tam, gdzie trzymał to co sprawiało, iż nadal był postrzegany człowiekiem.
Zbliżyła się. Dlaczego to znowu przywołało mu na myśl tamte chwilę, kiedy była już w pół naga? Jego zmrużone ślepia otworzyły się szerzej, a twarz jakby stała się gładsza- nie było tego wszechobecnego ściągnięcia brwi jakby był wiecznie wkurzony.
-Przykro mi, że tak własnie jest. Nie chciałem aby się tak stało... Będziesz przez to cierpieć...
Mówił nieco załamanym głosem i wręcz odwrócił wzrok byleby dalej od niej. Nie chciał, aby widziała jego twarz kiedy miał mętlik w głowie, ponieważ będzie mogła czytać z niego jak z otwartej książki...
-Nie powinnaś mnie chcieć...
Mętlik w końcu ustał. Wiedział, że powinien jej się sprzeciwić i ją wręcz obrazić. Zranić raz i po prostu pozwolić jej odejść, a nie pozwolić jej być powoli trawiona przez uczucie, kiedy on będzie zabijał jej pobratymców i być może nawet będzie musiał dopaść wszystkich, którzy coś dla niej znaczą.
Ale nie potrafił. Po prostu nie był w stanie cokolwiek powiedzieć w tym stylu. Po prostu się zwrócił ku niej ponownie i chociaż przez chwilę był pewny co zamierza zrobić... Musiał coś zrobić, zanim zmieni zdanie.
Zaatakował, ale nie w ten sposób jak przeważnie to robi.
Złapał ją za pas i obrócił na sofę, samemu wstając. Kiedy wylądowała na plecach, po prostu ją pocałował.

OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Sro Lut 22, 2017 8:40 pm

Mogłaby go zostawić gdyby wiedziała, że uczucia sprawiają mu taki ból. Wróciłaby do lasów, a tam prędzej czy później zostałaby zabita przez jakiegoś łowcę. Nic już nie było jak kiedyś. Jej głowa teraz pełna przedziwnych myśli. Jedne mówiły by uciekała, że ten mężczyzna wcale nie był bezpieczny, a narażanie się dlatego, że coś w nim zobaczyła to głupota. Jak długo to coś przetrwa zanim mroczne myśli całkiem nie zajmą jego serca? Gdzie wtedy będzie ona? Patrzyła teraz na niego i te ciemne myśli starał się zepchnąć na tył głowy. Przecież warto było ratować coś czego istnienia nawet nie podejrzewała prawda? Cisza. Na to pytanie musiała sama sobie opowiedzieć kiedy patrzyła na jego uciekającą twarz. Gabriel się bał.
Och słodka ironio losu, obdarzyłaś go tyloma ważnymi cechami by mógł mordować przez setki lat wampiry, ale nie omieszkałaś dać mu również słabości? I jakaż to była słabość... dla większości ludzi, nawet połowy wampirów uczucia były czymś naturalnym. Przychodziły same z siebie i otruwały bądź ratowały serca. Wielkolud bronił się przed nią i zapewne nadal będzie tego próbował, ale czy zdał sobie w końcu sprawę, że ona nie zamierzała przed nim uciekać? Warknięcia, chłód, otwarta niechęć i ostrzeżenia... to wszystko było na nic.
Będzie cierpieć. Ileż to już razy jej dziś powiedział. Pewnie będzie ale tam gdzie jest to błogie uczucie jest też ból. Oczywiście w ich przypadku tego bólu mogło być o wiele więcej niż w normalnej relacji dwojga... zwyczajnych ludzi. Ale normalni nie byli. Spodziewała się, że nie raz czy to przypadkiem czy celowo wystawi ją na próbę. Czy zniesie to jak traktuje jej pobratymców? Czy zniesie to jak będzie traktował i ją gdy zawładnie nim mrok?
Patrzyła na jego twarz która uciekła w obawie, że lepiej mu się przyjrzy. Jakby to jej wzrok mógł go skrzywdzić i pokazać jak ludzki był w tym momencie.
-Nie powinnam...- powtórzyła w końcu za nim.
-Ale chcę.- skończyła szeptem i sama opuściła twarz. To nie było proste. Nic co go dotyczyło nie było łatwe, nawet to co się w niej rodziło. Chciała to jednak podtrzymać mimo ciemnych chmur zbierających się im nad głowami. Chciała być w jego sercu jak i on był w niej.
Poczuła jego nagły ruch więc uniosła głowę i przymknęła oczy oczekując nagłego powstania i... wyjścia za drzwi. W sumie ona rozwiązywała tak większość swoich problemów. Wygodniej było zwiać i spróbować zapomnieć. Powinna wtedy uszanować to, że chce być sam, ale nie potrafiła. Nie po tym co jej powiedział, co ona powiedziała jemu.
Sofa skrzypnęła cicho, ale jednocześnie jego dłoń sięgnęła szybko ku niej. Było to na tyle zaskakujące, że z łatwością poddała się nagłej sile która pchnęła ją na plecy. Mózg rozpoczął swoją pracę, analizę sytuacji. Czy aby na pewno? Ledwo poczuła pod plecami sofę, jego usta dotknęły jej warg. Śpij... szepnęła do własnych rozbieganych myśli. Nie myśl o tym, że on za chwilę wstanie i wyjdzie. Zmrużyła delikatnie szkarłatne oczy i oddała jego pocałunek. Czy powinna to zrobić? Zanim zadała sobie to pytanie dotknęła zimnymi dłoniami jego szorstkich policzków.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Sro Lut 22, 2017 9:21 pm

Była jak niewielki wyrostek, którego wysłano w ciemny las i nawet nie dane mu było dzierżyć zapałki, aby oświetlić sobie drogę. To może ją zniszczyć, a nawet i jego...
Czy na pewno to wszystko było tego warte? Na tą chwilę wydawało mu się, że tak. Jego serce się otworzyło na nowe doznanie, na świadomość, że Noriko będzie teraz częścią tego niewielkiego grona przy którym może okazać nieco więcej, niż przy innych, ale czy to oznaczało, iż stracił już kompletnie mrok w sobie? Zapewne jutrzejszego dnia po tej historii po prostu ocknie się i nadal postanowi nie ufać jej do końca, ale teraz?
Teraz wzburzone uczucia były jak niespokojne morze przed potężnym sztormem, co jakiś czas ulewając lodowatą wodą na jego wstrzemięźliwość. Jeśli wpadnie w sztorm...
Jak nagle potrafi czar prysnąć...
Wibracja komórki spowodowała chwilowe zatrzymanie pocałunku, które zdawało się trwać od dłuższej już chwili. W końcu rozbrzmiał dźwięk dzwonka z komórki, a Garruch powoli się oderwał od dziewczyny i powoli wyprostował, aby odebrać... Brutalna rzeczywistość zadecydowała za nich. W końcu Noriko oderwała go od jego roboty, a przecież wcale nie była późna pora.
-Czego?!- Burknął niemało wkurwiony, że mu ktoś przeszkadza. W słuchawce słychać było jakiś głos młodej dziewczyny, ale mówiła zbyt spokojnie, aby dokładne słowa dotarły do uszu leżącej na sobie.
-To żeś sobie wybrała moment... Zaraz przyjadę...
Nagle czar prysł, woda się uspokoiła, a jego obnażone uczucia zamknęły się z trzaskiem.
-Wybacz. Muszę już iść. Czekają na mnie w... Oświacie.
Rzekł niemalże machinalnie. Czuł się teraz głupio, tak jak się czuje skompromitowany kochanek po nieudanym pożyciu. Czy jednak to okazał? Nie bardzo...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Czw Lut 23, 2017 12:31 am

Zgubiła się, być może i wlazła już w sidła, i właśnie wykrwawia się na śmierć. Cóż z tego? Sama wlazła do tego lasu zaintrygowana co znajdzie w środku. Faktycznie było ciemno i głucho, co jakiś czas tylko jakieś niechętne powarkiwanie. Cofnęła się? W sumie na początku kilka razy chciała. Chłodne odzywki i ugruntowany światopogląd nieprzyjmujący jej postrzegania świata. Oszustwo! Tak to ją bardzo ubodło, była tak pewna siebie, że nie było innej możliwości, musiał oszukiwać. Tak więc kilka razy chciała wyjść z tego przeklętego ciemnego lasu, ale w nim została. Niech szlag trafi wszystkie te opowieści o tragicznych kochankach. Bo mimo wszystko... mimo iż ciągle zakładał tą cholerną maskę to widziała co miał w głębi. Po cóż człowiecze mi to pokazałeś. Zdawała się siebie pytać w momentach gdy się na nią zamykał.
Pocałunek był całkiem długi i nie mogła mu odmówić pasji czy... oddawanego poczucia tęsknoty. Niby takie nic... niby tylko zbliżenie ust, ale wystarczyło by wspomnienia sprzed pół roku zaczęły w niej ożywać. Szarości nieśmiało nabierały mocniejszych barw... aż ktoś nie wylał na sam środek portretu kubła z białą farbą.
Komórka. Czy ona przypadkiem nie wspominała, że nie przepada za cywilizacją? Nie zdziwiła się gdy się odsunął choć przyjęła to dosyć niechętnie. Jedynym miłym momentem całej rozmowy jaki usłyszała był chyba jej początek. Warknięcie Gabriela aż nadto pokazało jej jego irytację tym, że ktoś mu przerwał. Uczepiła się tego, więc kiedy usłyszała "zaraz przyjadę" nie czekała dłużej. Usiadła po czym po prostu wstała jakby przed chwilą nic nie miało miejsca. Czy jednak aby na pewno? Jeśli opanowany wzrok Gabriela opadł choć na moment niżej mógł zobaczyć doskonale odznaczające się pod luźną, białą koszulą sutki. Noriko nie potrzebowała wiele by zapragnąć go mocniej. Może powinna to przećwiczyć i być chłodniejszą? Cięższą do rozłupania...
Potem padły kolejne słowa. Wybacz. Dziewczyna na moment zacisnęła zęby po czym... odegrała swoją rolę. Nie tylko on potrafił to robić. Miała w końcu te 200 lat na karku. Zmusiła się by na twarzy pojawił się spokojny uśmiech. Gładka twarz nie zdradzała, że rozczarował ją ten cholerny telefon. Przecież nie będzie zgrywała wkurzonej nastolatki, której się zabrało cukierka, prawda? Z drugiej strony przecież wiedziała jak te sprawy są dla niego istotne. Największym błędem jaki mogła w tej chwili zrobić, to nalegać by został. I tak by nie został, a do tego tylko by go zirytowała. Po cóż więc próbować.
-Rozumiem... oderwałam cię od zajęć byś tu przyjechał.- rzuciła spokojnie jak przystało na Japonkę z dobrego domu. Jeszcze brakowało by się skłoniła! Niedoczekanie....
Zapadło milczenie, więc postanowiła odsunąć mu się z drogi do wyjścia z mieszkania. Myślała... nie wiedziała co jeszcze dodać. Jak ubrać w słowa to co chciała powiedzieć, żeby nie zabrzmiało... marnie, nie ważnie. By on tego nie zlekceważył. W końcu gdy Gabriel byłby o krok od wyjścia, Noriko odezwała się niezbyt głośno unosząc na niego swoją bladą twarzyczkę.
-Też będę na ciebie czekać.- tak, właśnie to chciała powiedzieć. Bez ogródek i szczerze. Oczywiście nie miała na myśli tego, że teraz to jego dom. Nic z tych rzeczy! Ale tego już chyba Gabriel mógł sam się domyślić. Uśmiech w końcu zszedł powoli z jej twarzy i odwróciła się by zamknąć w końcu okno. Jeszcze zachoruje na grypę czy inne paskudztwo...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Czw Lut 23, 2017 5:43 am

Chwila wstrzemięźliwości nikomu nie zaszkodzi. Przecież to jasne, że gdyby nie telefon to na pocałunku by się nie skończyło. Gabriel znów spoglądał hardo na otoczenie, chociaż kiedy powstała, on nawet się nie krył z dość długo trwającym spojrzeniem na jej piersi. W życiu jej tego nie powie, ale lubił widzieć jej kształty odkształcające się tak dokładnie. Tym bardziej skoro oznaczały jej podniecenie. Z jego zaś strony... Oboje wiedzieli, że jego spodnie z utwardzanej skóry raczej nie pozwolą nawet na ugięcie się. Jeśli zaczynał się podniecać to miał na tyle szczęścia, że nic nie wskazywało na to... Oprócz tego spojrzenia, prawda?
Musiał niechętnie przyznać, że i mu się nie uśmiechało wyjście w tej chwili. Czas się zbierać.
Ale przecież on był panem swojego czasu! Nikt mu nie będzie mówił co ma robić, gdzie chodzić... Żadna sprawa nie była na tyle ważna, ażeby Dory sobie nie poradziła. Przecież dał jej wolną rękę w działaniu. Jeśli się nie pojawi to po prostu podejmie decyzje sama co do swoich problemów. Była już wystarczająco dużą dziewczyną, aby móc udźwignąć ciężar odpowiedzialności.
Dlatego też chwilę później Garruch przeniósł wzrok z piersi dziewczyny na komórkę, kiedy ta ruszyła zamknąć okno. Przytrzymał niewygodny przycisk wyłączenia komórki i wrzucił ją do kieszeni. No przecież, że się rozładowała... A on utknął w zaspie. Ślisko było. I zimno.
Później było coraz ciekawiej. Ściągnięcie rękawic z rąk Garrucha nie trwało więcej niż jej droga do okna. Nieco więcej trwało odłożenie ich w taki sposób, aby nie trzasnęły o panele. Dźwięk ich odkładania akurat zgrał się z zamykanym oknem.
Kiedy jeszcze przez chwilę patrzyła przez okno, podświadomie poczuła jego obecność za sobą, chociaż nie było słychać kroków, ponieważ się rozpłynął i pojawił dokładnie za nią.
Tak, chciał ją jak najbardziej zaskoczyć.
Stała do niego plecami, a on się szybko nachylił, zanim się wystraszy, albo ucieknie. Lewa ręka znalazła się na jej lewym biodrze, ale szybo zjechała na udo w stronę wewnętrzną. Prawa ręka natomiast trafiła pod prawą pachę i od razu znalazła pierś na której się zacisnęła.
Na domiar 'złego' jeszcze pochylił się nad nią i pocałował ją za lewym uchem.
Czy potrzebowała teraz słów? Chyba oboje wiedzieli co w przeciągu dosłownie minuty wybrał.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Czw Lut 23, 2017 12:33 pm

Z pewnością współcześni mężczyźni sporo mogliby się od niego nauczyć, między innymi jeśli chodziło o ubiór. Noriko obrzuciła go wzrokiem, ale widziała to co zwykle. Zapracowanego łowcę z misją który za chwilę wyjdzie z jej mieszkania. Mogła mieć jedynie nadzieję, że jednak wróci gdzieś nad ranem. Co z drugiej strony będzie wyczerpujące dla niej... dzień nie działał w końcu na nią najlepiej. Nie zwróciła uwagi na jego wzrok bo przecież i tak cały czas patrzył na nią z góry. Prawie 40 cm różnicy robiło swoje.
Szczerze mówiąc na prawdę sądziła, że zbierze się do wyjścia nieco szybciej. Nie to żeby go wyganiała, ale zwykle skrzętnie wykorzystywał fakt, że znów przeszkodziła mu w pracy więc musiał do niej wracać. Brzmiało to jak koło ratunkowe dla tonące w oceanie. Cóż... powinna być bardziej wyrozumiała, w końcu dawno chyba nie miał nikogo tak blisko siebie. W tej jednak chwili czuła jedynie żółć w ustach i wewnętrzny zawód. Co się z nią wyrabiało. Czyżby aż tak bardzo, tak mocno odbierała wszelkie bodźce wychodzące od niego? To głupie i takie... ludzkie w pewnym sensie. Powinna być bardziej powściągliwa jak na jej rasę przystało.
Faktycznie patrzyła w okno by nieco ochłonąć. Udawanie w tej chwili spokojnej i opanowanej wiele ją kosztowało, co w pewnym sensie wzbudzało w niej jeszcze większą frustrację samą sobą. Miał na nią duży wpływ i to było chyba najstraszniejsze. No nic... wyjdzie, a ona faktycznie będzie czekać. Przy okazji roztrzaska jakąś doniczkę o ścianę by się uspokoić i będzie dobrze. Jak zawsze. Aż tak wariować przez jednego faceta? Oszalała. Trzask okna, nadal patrzyła w szybę czekając na jego kroki. Na bogów wyjdź już wreszcie, moja "dusza" płonie. Syknęła do siebie w duchu.
Poczuła jego obecność za sobą nagle i bez ostrzeżenia. Owszem przeżyła zaskoczenie i nawet miała się odwrócić by spojrzeć na niego pytająco. Pogodziła się z faktem, że wychodził. Nie zdążyła jednak zrobić nic. Drgnęła jedynie gdy jego dłonie wylądowały w czułych miejscach. Już otwierała usta, powiedzieć choć słowo... Ale co niby. Miałeś iść? Jeszcze na prawdę by się cofnął i chyba wtedy faktycznie rozniosłaby pokój w drobny mak. Czuły pocałunek i jego pewna, silna dłoń na jej piersi. Zadrżała mimowolnie. Jednak wybrał ją, pozwolił jej zostać blisko, nie zamknął się.
Poczuła jak krew leniwie rozmieszcza się we właściwych rejonach jej ciała. Gdyby tylko mogła oblać się rumieńcem... nie wstydu broń boże. Podniecenia.
Nie poruszyła się jeszcze, po co... czuła jego wielkie ciało za sobą, dłonie badające jej ciało. Przecież już je znały. Mimowolnie osunęła się by być bliżej i poczuła na plecach wszystkie jego ozdoby przytroczone do pasa. Dobrze, że się na nic nie nadziała... jeszcze.
Rozchyliła nieznacznie usta i rozkoszowała się tymi drobnymi ale jak przyjemnymi rzeczami które jej właśnie podarował. Jeśli dalej będzie to kontynuował to za chwilę się odwróci i sama zdejmie mu ten pas... ocieranie się o niego było w tym wszystkim najmniej przyjemne.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by OP Garruch Czw Lut 23, 2017 8:19 pm

//Generalnie pas był pod płaszczem, który jest zapięty, ale ok ^^//

Nie.
Zamknął się, jednak nie na to czego sam chciał. Nie potrafił powiedzieć, czy miłość będzie dla niego ważniejsza od obowiązków, ale z pewnością uczucie, którym ją obdarzy... To nie będzie tylko kilka chwil sam na sam.
Pamiętaj Gabriel... tylko znów się nie przywiązuj za bardzo. Pamiętaj, że bliskie osoby umierają, a im jest ich więcej, tym większe prawdopodobieństwo śmierci jakiejś bliskiej osoby...
To nie było jasne, że ją wybierze? Przecież dopiero przed chwilą oboje się obnażyli z uczuciami. Porzucenie tego byłoby nie tyle stratą co perfidnym zagraniem, które mogłoby od razu jej pokazać jaki ten 'związek' może być ciężki.
Ale nie trujmy już o błahych (w tym momencie) sprawach.
Tym razem Gabriel z pewnością był trzeźwy, ale był nie mniej natarczywy co pamiętnej nocy. Kiedy się do niego zbliżyła, aby się ocierać, on jakby przewidział jej myśli i w moment ściągnął z siebie niepotrzebny płaszcz, który runął na ziemię jakby był kolczugą-Oboje wiedzieli, że umiał się pozbywać go tak szybko... To już trzeci raz jak go ściągał przy niej, prawda? Ciężkie wyposażenie wisiało przy pasie, ale sama ozdoba pasa to zupełnie nic!
Chciała się obrócić? Proszę Cię bardzo! Jakby to zgadł, bo lewa ręka z jej uda 'nakazała' ciału się obrócić, a prawa puściła pierś i dodatkowo pomogła w obrocie.
Chwilę stali odsunięci od siebie, ale czy na prawdę myślała, że ta szmata zostanie na niej?
Tak, to była szmata... w przeciągu następnego uderzenia serca, kiedy to szwy puściły przy szyi, kiedy złapał za ramiączka i bez większego problemu zerwał z niej ubranie.
Chyba się nie spodziewała, że będzie spokojniejszy niż tamtej nocy? Może jej wcześniejsze obawy co do zniszczenia całego mieszkania, staną się rzeczywistością?
Chwilę potem znów do niej przyparł, kładąc ręce na jej już nagich łopatkach. Musiał się oczywiście do tego schylić. Długie włosy opadły mu na prawą stronę, więc i z prawej strony nadszedł 'atak' na jej usta w postaci kolejnego długiego pocałunku.
Ciepły tors spotkał się z jej zimnymi piersiami...
Ręce nie próżnowały. Zaraz później szybko zjechały do dżinsów, a dokładniej na oba pośladki. Tym razem zacisnął ręce mocniej zwiastując jej już kompletnie, że zaraz pozbawi ją całego ubrania, które mu tak bardzo przeszkadzało w tej chwili.
Jaki zapach niosło ze sobą jego ciało? Z pewnością garbowanej skóry i wilgotnych lochów. We włosach za to można było wyczuć niewielką nutę przyjemniejszego zapachu- jakiegoś aromatycznego oleju, którym musiał nacierać swoje włosy- czy zaczął to robić od pewnego czasu...? A może w pamięci już nie pozostały wspomnienia takowego zapachu...

Zaczęły się tańce ze śmiercią...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Noriko Czw Lut 23, 2017 11:13 pm

Poza momentami, gdy Noriko zdawała się zachowywać jak jakaś pięćdziesięciolatka widziała już jednak w życiu nieco rzeczy. Widziała za co i dlaczego ludzie potrafią zabijać bądź ginąć. Oddać tak kruchą, cenną iskrę jaką było życie byle uratować ojczyznę, rodzinę. Pewnie poczułaby ukłucie zawodu, gdyby wybrał obowiązki, była przecież kobietą. Tylko miała też te kilkaset lat na karku. Stare psy prawie nigdy się nie zmieniają i na prawdę nie oczekiwała nagłej zmiany w Garruchu. Co więcej i tak nadal ją zaskakiwał, a czy to nie było cenniejsze od tych chwil kiedy musiała czekać? Czuła, że nie będzie z nim łatwo. Jednak w tej chwili nie miało to najmniejszego znaczenia. Czy to dla niej czy samolubnie wybrał pozostanie w jej mieszkaniu. Nie zamierzała z tego powodu narzekać. Ktoś kto przebywał wokół niego i choć troszkę mógł go poznać... mógł zacząć doceniać drobne gesty, rozumieć je i przyjmować. Dla kogoś innego byłby zapewne potwarzą bądź błahostką. Nie dla niej.
Ocierała się o niego delikatnie nie jakoś nachalnie. Skupiła się na przyjemnym fakcie jaki dawały jej jego dłonie. Drżała gdy jedną ręką wodził po udzie, drżała gdy muskał wargami jej skórę. Słysząc jak jego płaszcz dosyć głośno upada na ziemię uśmiechnęła się pod nosem. W końcu będzie mogła nacieszyć znów oczy jego szerokim torsem harmonijnie schodzącym ku dołowi. Ku jej zaskoczeniu nie musiała długo czekać na ten widok. Chwilę po pozbyciu się zbędnego ubrania wierzchniego obrócił ją nagle. Rozchyliła delikatnie usta przygryzając od środka policzek. Umięśniony wielkolud tuż przed nią aż tak się nie rozwodził. Cóż nie mogła nic poradzić na fakt, że był przystojny i chciała skorzystać z chwili by choć owinąć wzrokiem ten tors.
Dosłownie dostała zaledwie chwilę ponieważ to coś co miała na sobie właśnie stanęło w strzępach odsłaniając jej jędrny i sterczący dumnie biust. Nie miała nie wiadomo jak wielkich piersi, ale Gabrielowi chyba odpowiadały.
W końcu widziała go bez alkoholu we krwi, wyraźnie... drapieżnego i spragnionego. Trzeba było przyznać, że spodobało jej się to. Rozerwane ciuchy nie były w tej chwili ważne, z resztą nie przywiązywała się do rzeczy materialnych (chyba że była to spluwa). Czując znów jego wargi z chęcią sama zaczęła oddawać pocałunek. Kiedy ciepły tors spotkał się z jej chłodem skóry, kiedy poczuła jego bardzo leniwie bijące serce objęła go. Nie było to najłatwiejsze z powodu okazałej budowy ale i tak mógł poczuć jej zimne dłonie u dołu pleców nad pasem.
Zaciskające się dłonie na jej pośladkach spowodowały jedynie tyle, że przygryzła lekko jego dolną wargę. Nie chciała jej przecież rozciąć kłami... jeszcze. Wiedział, że były to tylko jeansy, pod spodem czekało nagie ciało podobnie jak u niego. Czuła wszystkie zapachy jakie go otaczały i przesiąkały, lubiła je. Pasowały do niego, zwłaszcza zapach którym obdarowały go jego skórzane ciuchy. Czy to zapach olejków? Jego włosy w sumie też nie wydawały się być jakieś szorstkie gdy tak łaskotały jej policzek. Z kolei Noriko pachniała jak przystało na nią... wszędobylski kokos, rumianek na włosach, w sumie nic specjalnego.
Czy była cały czas bierna (poza oddawaniem pocałunków)? Nie, jasne że nie... wtedy sama siadła mu na nogach, a skoro teraz stali to przesunęła chłodnymi dłoniami po bokach jego ciała aż nie zatrzymała ich z przodu. Pociągnęła za sprzączkę tak by pas puścił. Chyba nie był mu potrzebny w tej chwili...
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Whispers in the dark Empty Re: Whispers in the dark

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach