Whispers in the dark
Vampire Knight :: Informacje :: Kącik Graczy :: Retrospekcje :: Zakończone
Strona 2 z 4
Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
Re: Whispers in the dark
Oboje wiedzieli czego chcą i dopóki budynek nie zacznie się walić to nikt im nie przerwie.
Teraz sytuacja wampirów, łowców i ludzi zwęziła się do jednej konkretnej osoby- do niej. Teraz nie ważne było to kim jest, co kiedyś zrobiła i co zamierza dalej. Teraz widział ją nie oczami, a rękami, po raz kolejny badając jej ciało rękami, ponieważ ślepia miał zamknięte przy nieustannym całowaniu jej chłodnych ust.
Z każdą chwilą jego serce, chociaż kamienne, biło coraz szybciej, a krew przepływająca przez żyły sprawiała, iż jego ręce jak i tors robiły się coraz cieplejsze.
Tym razem się nie odrywał w ogóle od pocałunku, po prostu miarowo, ale coraz szybciej oddychał przez nos...
Pasek to chyba niezbyt wielka przeszkoda. Każdy wiedział jak go odpinać, chociaż musiał nieco odsunąć od niej biodra, aby powoli go odpięła. Pozwolił na to i zaraz cały spadł wraz z całym jego łowczym ekwipunkiem. Teraz został w spodniach wiązanych na rzemień. To cud, że czerwona płachta spadła w taki sposób, że zamortyzowała uderzenie menzurek z wodą święconą.
Półmetek za nami- jeśli chodzi o rozbieranie się.
Dżinsy dziewczyny stanowiłyby niemały problem do rozerwania w taki sposób, ażeby od razu ją rozebrać. Musiał więc wymyślić coś innego.
To nie było takie trudne. Na prawdę wystarczyło po prostu ją unieść za tyłek i przenieść sprzed okna bardziej w stronę saloniku, a jeszcze dokładniej- na sofę.
To tu się wszystko zaczęło... i być może nawet nie dotrą tym razem do łóżka. Ba! To całkiem możliwe!
Opuścił ją na ziemię przed samym siedziskiem i całym ciałem na nią naparł, aby usiadła... a potem się położyła. Ręce instynktownie oparł wtedy na jej biodrach, a potem zaczął majstrować przy guziku spodni. Wielkie łapy musiały się niemało napracować, aby podczas ciągłego pocałunku rozpiąć jej spodnie. Chwilę potem wystarczyło rozpiąć rozporek i gotowe!
Musiał się od niej oderwać, aby ściągnąć niepotrzebne ubranie. Długo to nie rwało, bo wcale się z nim nie cackał. Sam zaraz potem pociągnął za rzemienie spodni. Buty ściągnął nadepnięciem na pięty... i w chwilę kopnął je w bok.
Spodnie się nieco zsunęły, ale już odsłoniły jego owłosione podbrzusze. Zaraz spadną...
Ale zanim to się stało, znów do niej dopadł, położył się obok i zaczął całować. Prawa ręka nie czekała i już ruszyła na spotkanie jej krocza...
Teraz sytuacja wampirów, łowców i ludzi zwęziła się do jednej konkretnej osoby- do niej. Teraz nie ważne było to kim jest, co kiedyś zrobiła i co zamierza dalej. Teraz widział ją nie oczami, a rękami, po raz kolejny badając jej ciało rękami, ponieważ ślepia miał zamknięte przy nieustannym całowaniu jej chłodnych ust.
Z każdą chwilą jego serce, chociaż kamienne, biło coraz szybciej, a krew przepływająca przez żyły sprawiała, iż jego ręce jak i tors robiły się coraz cieplejsze.
Tym razem się nie odrywał w ogóle od pocałunku, po prostu miarowo, ale coraz szybciej oddychał przez nos...
Pasek to chyba niezbyt wielka przeszkoda. Każdy wiedział jak go odpinać, chociaż musiał nieco odsunąć od niej biodra, aby powoli go odpięła. Pozwolił na to i zaraz cały spadł wraz z całym jego łowczym ekwipunkiem. Teraz został w spodniach wiązanych na rzemień. To cud, że czerwona płachta spadła w taki sposób, że zamortyzowała uderzenie menzurek z wodą święconą.
Półmetek za nami- jeśli chodzi o rozbieranie się.
Dżinsy dziewczyny stanowiłyby niemały problem do rozerwania w taki sposób, ażeby od razu ją rozebrać. Musiał więc wymyślić coś innego.
To nie było takie trudne. Na prawdę wystarczyło po prostu ją unieść za tyłek i przenieść sprzed okna bardziej w stronę saloniku, a jeszcze dokładniej- na sofę.
To tu się wszystko zaczęło... i być może nawet nie dotrą tym razem do łóżka. Ba! To całkiem możliwe!
Opuścił ją na ziemię przed samym siedziskiem i całym ciałem na nią naparł, aby usiadła... a potem się położyła. Ręce instynktownie oparł wtedy na jej biodrach, a potem zaczął majstrować przy guziku spodni. Wielkie łapy musiały się niemało napracować, aby podczas ciągłego pocałunku rozpiąć jej spodnie. Chwilę potem wystarczyło rozpiąć rozporek i gotowe!
Musiał się od niej oderwać, aby ściągnąć niepotrzebne ubranie. Długo to nie rwało, bo wcale się z nim nie cackał. Sam zaraz potem pociągnął za rzemienie spodni. Buty ściągnął nadepnięciem na pięty... i w chwilę kopnął je w bok.
Spodnie się nieco zsunęły, ale już odsłoniły jego owłosione podbrzusze. Zaraz spadną...
Ale zanim to się stało, znów do niej dopadł, położył się obok i zaczął całować. Prawa ręka nie czekała i już ruszyła na spotkanie jej krocza...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
Ileż wampirów mówiło jej o tym kim powinni być dla niej ludzie, kim łowcy... jak ich traktować, omijać, ignorować. Nie uprzedzali jej jednak przed istnieniem kogoś jego pokroju. Nie do końca człowieka, który teraz znów porwał ją za sobą w wir tańca. Tym razem to nie ona zaczęła, Gabriel pierwszy wykonał ruch. Czuła ciepło, które zaczęła w nim wzbierać. Leniwe serce w końcu się ruszyło. Wcześniej myślała też o jego krwi... była głodna, tym razem mogła w pełni skupić się na jego ustach. Szerokim torsie który łaskotał jej nagie piersi.
Nawet nie pomyślała o tych przeklętych butelkach... a mogło zrobić się nie ciekawie jeśli woda chlapnęłaby na jej łydki. Na szczęście nie musiała w tej chwili nad tym dumać. Broń leżała sobie teraz na płaszczu i tylko sznurek ją od niego dzielił (no i jej jeansy).
Nie drgnęła nawet gdy uniósł ją do góry, za bardzo skupiona była na jego języku. Czuła jak jej policzki owiewa powietrze z nosa... jednak coś się zmieniło. Ostatnio nieco za długo go trzymała i musiał wziąć porządny haust powietrza. Teraz mogła w pełni oddawać się tęsknym, namiętnym pocałunkom. Tęskniła za jego ciepłymi wargami i szorstkim pyskiem. Na moment gdy była wyżej oparła dłonie na jego ramionach, a gdy znów stanęła na ziemi... cóż nawet zrobić nic nie zdążyła z jego spodniami bo już pchnął ją na sofę.
Pocałunkom nie było końca i nie mało się zdziwiła, gdy jednak jej spodniom nie stała się większa krzywda. Mimo wielkich łap poradził sobie i w końcu leżała przed nim naga. Obserwowała jak szybko pozbywa się butów, sięga po sznurek i... nie dane jej było zobaczyć nic ponad ciemne włosy bo chwilę później znów znalazł się przy niej. Powitała jego usta przywierając bliżej jego ciepłego ciała, lecz nie na tyle by mu przeszkodzić. Poczuła gdzie też zawędrowała jego dłoń i drgnęła mimowolnie.
Czy leżała i totalnie nic nie robiła wystawiona na jego pieszczoty? I jeszcze czego...
Poruszyła delikatnie palcami... jeśli myślał, że zostanie w tych portkach. Z jednej z większych donic przy jej sofie wynurzył się korzeń który zaplótł się przy kancie jednej nogawki, podobnie stało się z drugą i wkrótce mężczyzna mógł poczuć jak coś zsuwa z niego spodnie. Leżał więc nie było łatwo ale jej rośliny sobie z tym poradziły. Szarpnęły by spodnie przeszły chociaż przez uda, potem poszło bez problemu. Kiedy proces się zakończył, z jej nosa spłynęła krew. Nie było tego dużo bo coraz lepiej radziła sobie z kontrolą własnej mocy ale jednak. A co Gabriel poczuł niżej?
Nawet nie pomyślała o tych przeklętych butelkach... a mogło zrobić się nie ciekawie jeśli woda chlapnęłaby na jej łydki. Na szczęście nie musiała w tej chwili nad tym dumać. Broń leżała sobie teraz na płaszczu i tylko sznurek ją od niego dzielił (no i jej jeansy).
Nie drgnęła nawet gdy uniósł ją do góry, za bardzo skupiona była na jego języku. Czuła jak jej policzki owiewa powietrze z nosa... jednak coś się zmieniło. Ostatnio nieco za długo go trzymała i musiał wziąć porządny haust powietrza. Teraz mogła w pełni oddawać się tęsknym, namiętnym pocałunkom. Tęskniła za jego ciepłymi wargami i szorstkim pyskiem. Na moment gdy była wyżej oparła dłonie na jego ramionach, a gdy znów stanęła na ziemi... cóż nawet zrobić nic nie zdążyła z jego spodniami bo już pchnął ją na sofę.
Pocałunkom nie było końca i nie mało się zdziwiła, gdy jednak jej spodniom nie stała się większa krzywda. Mimo wielkich łap poradził sobie i w końcu leżała przed nim naga. Obserwowała jak szybko pozbywa się butów, sięga po sznurek i... nie dane jej było zobaczyć nic ponad ciemne włosy bo chwilę później znów znalazł się przy niej. Powitała jego usta przywierając bliżej jego ciepłego ciała, lecz nie na tyle by mu przeszkodzić. Poczuła gdzie też zawędrowała jego dłoń i drgnęła mimowolnie.
Czy leżała i totalnie nic nie robiła wystawiona na jego pieszczoty? I jeszcze czego...
Poruszyła delikatnie palcami... jeśli myślał, że zostanie w tych portkach. Z jednej z większych donic przy jej sofie wynurzył się korzeń który zaplótł się przy kancie jednej nogawki, podobnie stało się z drugą i wkrótce mężczyzna mógł poczuć jak coś zsuwa z niego spodnie. Leżał więc nie było łatwo ale jej rośliny sobie z tym poradziły. Szarpnęły by spodnie przeszły chociaż przez uda, potem poszło bez problemu. Kiedy proces się zakończył, z jej nosa spłynęła krew. Nie było tego dużo bo coraz lepiej radziła sobie z kontrolą własnej mocy ale jednak. A co Gabriel poczuł niżej?
- Little Liars:
- Noriko była podniecona już od dłuższego czasu, nie dziwota więc chyba, że była wilgotna prawda? Pragnęła go i nie ukrywała tego w swoich pocałunkach. Teraz gdy nie mieli w sobie alkoholu wszystko wydawało się jakby wyraźniejsze... Musnęła dłonią jego ciepły tors po czym zsunęła ją niżej. Jakkolwiek by to nie brzmiało, tęskniła za tym wielkoludem i dlatego jej chłodna dłoń powoli zsunęła się na jego przyrodzenie. Było chyba większe niż zapamiętała... no cóż alkohol robił swoje. Zacisnęła dłoń nadal smakując jego warg.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
Od zawsze Gabriel był bardzo skomplikowanym człowiekiem. Jego zachowanie, jego styl był z pewnością wyjątkowy. Nie dziwota, że nie ostrzegano kobiety przed takimi jak on- większość ludzi nie potrafiła tak bardzo upodobnić się do zwierzyny z którą się walczyło przez całe życie... A jednak w tym polowaniu nie zgubił samego siebie. Nie był bezmyślną bestią i posiadał uczucia. Całe w tej chwili były skierowane na tą tutaj, nagą kobietę- wampirzycę! Hipokryzja sięgała na prawdę wysokiego poziomu, ale czy to miało jakiekolwiek znacznie?
No właśnie nie.
No właśnie nie.
- We can dance... if we wanna...:
Spodnie? Jakie spodnie? Dopiero po chwili kiedy poczuł krew, zaczęła mu wracać świadomość otoczenia. Coś go ciągnęło... jakby wręcz odciągało, a nie próbowało mu ściągnąć spodnie! To było mało przyjemne szczególnie, że jego obrzmiałe przyrodzenie przeorało po utwardzanej skórze. Musiał się nawet oderwać niemalże szykując się do walki, ale jak się oderwał od pocałunku i zobaczył roślinę... Zaśmiał się krótko i chrapliwie, a potem powrócił do pocałunków, nieco pomagając z zsuwaniem z jego ciała spodni. Kiedy opadły do kolan było już po sprawie, kiedy poruszył nogami.
Była mokra? Nie szkodzi jej jeszcze rozgrzać, prawda? Dlatego też twarda i duża dłoń natrafiła na jej krocze i z niebywałą do tej pory ostrożnością i czułością, zaczął powoli jeździć po jej wargach sromowych, a moment później środkowy palec zatrzymał się na łechtaczce. Lekkie ruchy ręką i delikatny dotyk miały drażnić jej kroczę, aż oszaleje. Bliskość krwi wampirzej mąciła mu w głowie, ale znacznie mniej, niż sama dziewczyna i jej ciało...
Przyrodzenie oczywiście było nabrzmiałe i gotowe do działania tak na prawdę już od czasu kiedy ją przenosił na sofę. Teraz czuła go na swoim udzie, kiedy- niby to przypadkiem- spodnie odkryły go, chwilę potem i drobna dłoń go chwyciła.
Gdyby nie musiał się opierać lewą ręką o sofę to pewnie by sięgnął do piersi...
A skoro prawa ręka była zajęta to i głowa musiała zrobić coś więcej niż tylko całować. Dlatego też bez ogródek od razu wczepił się ustami w jej pierś...
Generalnie seks był czymś powtarzalnym, ale mimo wszystko za każdym razem inny i wyjątkowy. To dlatego był tak przyjemny...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
Wiedziała o tym bo widziała to w nim. Choć za wszelką cenę starał się zgrywać lodowatego łowcę... to odkrył przed nią tą część swojej ludzkiej natury którą ją porwał. Chociaż nie, to było źle powiedziane. Porwał ją całym sobą. Sam człowiek były dla niej zbyt słaby, kruchy i byle jaki... on natomiast łączył w sobie jakimś cudem oba gatunki i nie chodziło o jakąś cholerną genetykę. Okazywał to swoim działaniem, umysłem, sercem. Dwojakość jego natury przyciągnęła ją tak skutecznie... możliwe, że kiedyś przez to spłonie. Czy jednak teraz to było najważniejsze?
Płonęła ale wewnętrznie...
Płonęła ale wewnętrznie...
- The Sinners:
- Moc okazała się pomocna, chociaż raz mogła faktycznie zrobić z niej użytek. Kiedy Gabriel odsunął się od jej ust by zobaczyć co się dzieje, wykorzystała ten moment na otarcie wierzchem dłoni nosa. Po pierwsze, lecąca z nosa jucha nie była zbyt komfortowa, a po drugie... pamiętała jak jego drażniła. Nie był wampirem i nie kochał krwi jak ona, czym prędzej pozbyła się jej choć zapach nadal unosił się w powietrzu. Słysząc jego śmiech przestała jednak o tym myśleć i uśmiechnęła się gdy powracał do niej twarzą. Rozbawiła go? Och bogowie... gdyby tylko miała serce które mogło szaleć w piersi.
Owszem była mokra, w końcu od kilku miesięcy nie czuła jego dotyku, a tęskniła za nim. Kiedy go otrzymała, rzeczy zaczęły dziać się same. Jej ciało zareagowało okazując to co sama czuła. Wodząc po jej wargach spowodował na razie tyle, że drżała czekając na więcej. Ten moment zanim trafi do celu, specjalnie omijając miejsce stworzone do dawania rozkoszy. Sama myśl o tym sprawiała, że ręka przystawała na moment na jego członku. Bezwiednie. Kiedy jednak trafił w końcu palcem na łechtaczkę i nią zaczął się bawić... jęknęła i wygięła się nieznacznie opierając na łopatkach i stopach. Zabawne, że kobiety obdarzono tym miejscem tylko i wyłącznie po to by dawać im uciechę. Opadła powoli na plecy po pierwszym dotyku. Kiedy przywarł do jej piersi ustami przygryzła dolną wargę. Przez tą chwilę zaprzestała jego pieszczot co jednak postarała się później nadrobić. Chwyciła go za nasadę i zacisnęła dłoń mocniej po czym przesunęła w górę, powtórzyła to kilka razy po czym rozluźniła uścisk i powiodła palcem po samym czubku. Nie był jeszcze odsłonięty więc chyba nie sprawiła mu tym jakiegoś bólu, prawda? Kilka takich posunięć po czym znów złapała go pełną dłonią i zsunęła skórę w dół. Takie części ciała powinno się chować czyż nie? Przygryzając dolną wargę uśmiechnęła się lekko choć ciężko było się skupić gdy drażnił jej wyjątkowo delikatnie punkty.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
Przez 300 lat żyjący człowiek mógł zrobić więcej, niż wampir, którego uświadamiano od samego początku, że ma przed sobą wieczność. Garruch akurat nie miał tej pewności ile tak na prawdę czasu będzie miał. Pozyskał chociaż cząstkę nieśmiertelności po pięćdziesiątce i początkowo odmładzającą się skórę uznał za chwilowy stan. Stało się jednak zupełnie inaczej.
Był świadom swojej śmiertelności i dlatego działał. Ciągle ćwiczył, ciągle walczył...
To go właśnie identyfikowało jako niezłomnego. Nigdy w sumie nie był kruchy, ale po tak wielu latach można by go porównać do ściany, która opiera się kaprysom innych istot i siłą przyrody...
Seks? Pomimo tego, że ostatni raz odbywał się po pijaku... Czy będzie wart zapamiętania? Dla niego z pewnością. Może jeszcze tego nie dostrzegał, ale uciechy cielesne równie dobrze oddziaływały na jego uczucia jak zwykłe słowa Noriko, że chce go...
To nie skończy się dla nich zbyt dobrze...
Był świadom swojej śmiertelności i dlatego działał. Ciągle ćwiczył, ciągle walczył...
To go właśnie identyfikowało jako niezłomnego. Nigdy w sumie nie był kruchy, ale po tak wielu latach można by go porównać do ściany, która opiera się kaprysom innych istot i siłą przyrody...
Seks? Pomimo tego, że ostatni raz odbywał się po pijaku... Czy będzie wart zapamiętania? Dla niego z pewnością. Może jeszcze tego nie dostrzegał, ale uciechy cielesne równie dobrze oddziaływały na jego uczucia jak zwykłe słowa Noriko, że chce go...
To nie skończy się dla nich zbyt dobrze...
- Take me!:
Czuł, że zaciska dłoń na jego członku, ale nie reagował przesadnie. Specjalnie wręcz przeciwdziałał jej, ażeby jej ruchy nie były zbyt pewne siebie. Prędzej doprowadzi ją do białej gorączki, niż pozwoli na długie zabawy jego członkiem. Jak słusznie zauważyła- miesiące minęły, a on nie wypił alkoholu. Z jego wytrzymałością może być gorzej tym razem, a więc trzeba się oszczędzać. Nie wątpił jednak, że ten wieczór zakończy się dopiero nad ranem...
Zabawa jej bardzo czułym miejscem nie miała końca. Jedynie jego usta zmieniły pozycję i dopadły drugiej piersi. Wszystko trwało długie minuty, zanim w końcu postanowił zmienić znów swoją pozycję i pocałować ją po raz kolejny. Prawa ręka natomiast wreszcie zostawiła w spokoju jej łechtaczkę i ruszyła na 'zwiady' do jej wilgotnego środka.
Nie miał wątpliwości, że czas najwyższy na przejście do konkretów, które znacznie bardziej lubił, niż zwykłe dotykanie się w czułe miejsca.
Powoli zaczął się odsuwać, ale przecież nie wyrwie się z uchwytu na jego penisie, ponieważ mogłoby to być nieco zbyt bolesne.
Leżała w sumie na skraju sofy. Wystarczyło, że lekko ściągnie jej nogi z miękkiego obicia i rozsunie je. Chwilę później był już pomiędzy jej nogami. Nie było czasu na jakieś głupie mizianie się w tej chwili. Przyłożył członka do jej krocza i zdecydowanym ruchem 'wsunął' się w nią, głębiej i głębiej... Aż w końcu nie dotarł do kresu swoich możliwości.
Jej kobiecość opinała jego penisa z dużą siłą- ze znacznie większa niż to pamiętał...
To wszystko było jak odkrywanie jej na nowo! Bo w końcu na trzeźwo. Gabriel odczuwał to inaczej, znacznie bardziej intensywnie. Z jednej strony- powód do szczęścia... Z drugiej, trzeba uważać na zakres ruchów. Stąd też na początek zdecydowane, miarowe ruchy bioder wysuwające i znów pchające...
Dwa takie ruchy minęły, a Garruch zapatrzony na falujące piersi, runął w przód i sięgnął szyi dziewczyny, aby całować jej prawię ramię, a potem powoli przesuwać się w stronę ucha...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
Wpadła jak przysłowiowa śliwka w kompot, ale jeszcze dokładnie nie zdawała sobie z tego sprawy. Po prostu była zawieszona gdzieś pomiędzy światem wampirów, a rzeczywistością. Nadal potrafiła odebrać życie by żyć... a jednocześnie pragnęła być ważnym elementem w życiu pewnego łowcy. Pomylona sytuacja. Nikt kogo znała nie byłby z tego zadowolony, ale to było coś czego pragnęła. Ponad dwieście lat poszukiwań by w końcu w jego ramionach znaleźć sens. Beznadzieja. Zniewolił ją tym uczuciem czy tego chciał czy nie...
- Breathe Me:
- Chciał doprowadzić ją do białej gorączki? Był na dobrej drodze... niby była wampirem, był teoretycznie bardziej wytrzymała ale to co on z nią robił. Zacisnęła zęby starając się skupić nadawaniu przyjemności jemu... pewne męskie ruchy palcem i odbierało jej rozsądek. Co jakiś czas przerywała jego pieszczoty, przymykała oczy i pojękiwała starając się stłumić dźwięki przyjemności w przygryzionej wardze. Jej cząsta świadomego umysłu starała się walczyć i opierać. Nie da się tak łatwo! Ale co łatwo było wytłumaczyć umysłowi ciężej było przekazać ciału. Jej biodra zaczęły regularnie unosić się i opadać. Reagowała na jego dotyk tego nie dało się zaprzeczyć i chciała więcej.
Okazało się, że to dopiero początek ich zmagać. Nagle zostawił jej twarde już sutki w spokoju i wrócił do ust. Całowała go namiętnie choć czasem nie było to możliwe gdy otwierała usta nieco szerzej by jęknąć z rozkoszy. Zwłaszcza gdy poczuła w środku jego palec. Wtedy też puściła w końcu jego członek i wygięła się nieznacznie czując właściwy nacisk. Była w tej chwili jego, pragnęła jego dotyku i prosiła o więcej. Czy nękało to w jakiś sposób jej duszę? Takie poddawanie się? Nie bardzo... w tej chwili chciała go poczuć w sobie. Powiedzmy sobie szczerze palec nie zastąpi wszystkiego.
Wtedy też zmienili nieco pozycję, rozsunął jej nogi. Wiedziała co to oznacza i czekała... aż w końcu nie poczuła pierwsze pchnięcia. Zamknęła wtedy oczy i wygięła się niczym kot spowodowana rozkoszą. Był spory, faktycznie większy niż czuła go ostatnim razem ale przecież była wilgotna. Wsunął się w nią bez problemu, a ona zaczęła poruszać biodrami naprzeciw jego ruchom. Pojękiwała z rozkoszy jakiej jej dawał, jaką czuła w końcu realnie i świadomie całym ciałem nie otumaniona alkoholem.
Kiedy przypadł do jej szyi w końcu mogła objąć je plecy... zacisnąć na nich dłonie. Tulić w uścisku i czerpać przyjemność z ich bliskości. Swoją drogą pocałunki w szyję sprawiły, że zaczęła odpływać. Mimo tego starała się zaciskać mięśnie gdy wykonywał ruch w tył, gdy się cofał by nie było to dla niego zbyt łatwe, a w sumie przyjemne. Rozpalił ją i czuła, że zbyt długo już nie wytrzyma... tak szybko? A i owszem... Gabriel wiedział co robi, a ona była spragniona jego dotyku. Stąd mógł zacząć odczuwać coraz mocniejszy uścisk na swoim członku. Noriko czuła, że za chwilę straci kontrolę nad swoim ciałem, a wszystko to... przez niego.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
- Inhale, exhale:
Mógł się spodziewać tego, że nie będzie bierna, że będzie zaciskała się na nim ile tylko będzie mogła... Siła zacisku nie była mniejsza od zacisku ręki, ale z pewnością bardziej obszerna i śliska. Twarde przyrodzenie stawiało jednak najlepszy opór dla tego zacisku co z obu stron tego sporu powodowało niemałe fale podniecenia z każdym kolejnym ruchem.
Fakt. Odczuwając wszystko znacznie lepiej, z pewnością szybciej dojdzie tak samo on jak i ona. Przyjdzie fala i zaraz opadnie, a uparty człek nie zaprzestanie na pojedynczym uniesieniu- dobrze o tym wiedziała.
Musiał przerywać pocałunki co jakiś czas, aby sprawić sobie dawkę pojedynczego bólu, wbijając sobie zęby w wewnętrzną część policzka. Ręce też musiały się wbić paznokciami w dłoń. Było ciężko z falą podniecenia, ale odrobina 'samookaleczenia' pozwoliła mu się nieco opanować. Przynajmniej na czas kiedy Noriko nie zaciśnie się miarowymi skurczami, które będą sygnalizowały jej dojście. Wtedy nawet i taka skromna ochrona w postaci bólu nie wystarczy i będzie musiał sobie odpuścić próby powstrzymywania się.
Tym czasem jego biodra z początkowo wolnych ruchów przyśpieszyły, a biodra coraz bardziej się odsuwały, zwiększając sam ruch. Raz wykonał nawet zbyt mocny ruch i wysunął się prawie kompletnie z niej wychodząc. Wtedy postanowił odpuścić sobie pocałunki szyi i uniósł się lekko, wstawiając ręce pod jej nogi i lekko je unosząc. To działanie nie przerwało jego ruchów ciałem...
Kiedy jednak osiągnął zamierzoną pozycję, wsunął się na pełną głębokość i jego ruchy stały się znacznie krótsze, ale szybsze...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
- Lost In The Echo:
- Czuła go całą sobą i przyjmowała cokolwiek jej nie dał, a dawał całkiem sporo. Pewne ruchy mimo, że starała się im wychodzić naprzeciw wcale jakoś nie zwalniały co spowodowało, że zacisnęła zęby wyginając się pod nim. Kły stykały się tylko przez chwilę, Gabriel mógł przekonać się nie tylko za pomocą dotyku i wzroku jak bardzo obecna sytuacja jej odpowiadała. Każde pchnięcie choć głębokie ocierało się przyjemnie o jej wnętrze. Szczególnie bardzo upodobała sobie, gdy członek cofał się na sam skraj jej pochwy. Wtedy też pchnięcie przynosiło największą przyjemność i fale podniecenia.
Chciała wytrzymać dłużej, tak jakby się obawiała, że po tym uniesieniu Gabriel miał zniknąć. Przestanie czuć na sobie ciepło bijące od jego ciała. Szorstką brodę ocierającą się o jej szyję gdy obdarowywał ją pocałunkami.
Pragnęła go i nie chciała by przerywał. Dlatego też kiedy wysunął się całkowicie spojrzała na niego z ukłuciem żalu. Przecież była tak blisko, a on się wycofał? Chwila była krótka, poczuła jego ciepłe dłonie jak unoszą ją nieco wyżej. Przygryzła wtedy dolną wargę i spojrzała mimowolnie gdzieś w bok. Tego już na pewno nie zniesie, wiedziała o tym. Schował się w niej bez najmniejszego problemu i już pierwsze szybkie ruchy sprawiły, że zaczęła odlatywać. W tej lekko zmodyfikowanej pozycji ocierał się o nią tak, że przestawała panować nad swoim ciałem. Skurcze na jego członku stawały się regularne, szybkie i silniejsze niż wcześniej. Noriko nie miała tu żadnego koca czy prześcieradła więc jej paznokcie bez trudu przebiły materiał sofy. Dała ponieść się niekontrolowanej fali czując go teraz w środku o wiele wyraźniej niż kiedykolwiek miała okazję. Ruchy bioder same zaczęły wyznaczać szybkość, jej głos choć chciała go zdławić w sobie... uleciał. W tej konkretnej chwili czuła się wystawiona w całości na łaskę swojego partnera, świadomość zniknęła zastąpiona falami orgazmu.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
- Insane:
Dostał to do czego dążył. Fala ucisków na jego penisie była nie do zniesienia i wiedział, że to już kwestia chwili, aż jego męskość zacznie kurczowo prężyć.
Ostatkami jednak nie pozwolił sobie na zwolnienie, a wręcz jeszcze bardziej przyśpieszył, ażeby podczas orgazmu przyjemność się nie skończyła. Nie wiedział jak kobieta odczuwa jego ruchy podczas samego orgazmu, ale jeszcze chwilę po miotaniu się jej bioder i przyjemnym dla ucha przeciągniętym jęknięciu, on ciężko 'pracował' nad tym, aby jeszcze chwilę wytrzymać. Jeszcze chwilę... To tak jakby miał wskoczyć w przepaść. Rozluźnił ręce tak jakby puścił liny zabezpieczeń przy przepaści i skoczył, a raczej jego penis jak za sprawą strzału, lekko się cofnął, ruchy bioder ustały, ale ciepła sperma sześcioma szarpnięciami wypełniła ją i od razu zmieszała się z jej płynami.
Cały brzuch się przy tym napiął mężczyźnie, a sam łapał krótkie oddechy, aż głęboko westchnął.
Przez moment wszystko ustało, a on oparł się głową o jej klatkę piersiową. Włosy przez chwilę przyjemnie łaskotały jej skórę.
Ta chwila była na prawdę krótka, ponieważ potrzeby takiego wielkoluda nie kończyły się na jednym żałosnym orgazmie. Żałosnym? Przecież wcześniej znacznie dłużej wytrzymał. Brak alkoholu robił swoje, ale czy to źle? Całkowita świadomość tego co się robi była błogosławieństwem, nie urokiem.
Głowa Garrucha się uniosła powoli. Ręce się napięły i się uniósł. Nie wysunął się całkowicie z niej, ale pozwolił sobie na kolejną zmianę.
Jej lewa nogę przeniósł do prawej, wymuszając w niej obrót na bok. Potem ściągnął ją nieco niżej, na róg sofy. Uklęknął i zaczął od początku całą zabawę ruchów. Teraz musiał być bardziej wyprostowany i miał za daleko do niej, aby całować jej usta- dlatego tez lewa ręka oparła się o sofę, a prawa sięgnęła po prawą pierś, którą bezwstydnie zaczęła gnieść.
Burza włosów Garrucha zasłaniała mu większą część twarzy, jednak Noriko mogła widzieć, że w skupieniu przygląda się jej drapieżnym wzrokiem. Jej jęki były jak najlepsza symfonia dźwięków, a jej wygląd podczas podniecania był nie do zapomnienia...
Penis oczywiście po dojściu stał się nieco miększy, ale po kilku szybszych ruchach znów był twardy jak wcześniej...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
- A Dangerous Mind:
- Nie zwalniał? To się mogło źle skończyć. Czuła jak cały czas na nią napiera i wcale nie zwalniał. Miała ochotę wgryźć w coś zęby, rozdarty materiał sofy odsłonił gąbkę na której mogła już na szczęście zacisnąć dłonie. Jednak nie mogła pozostać w miejscu, sama nie wiedziała dlaczego. Szarpał nią i nadal był twardy i nabrzmiały. Jej wnętrze z kolei choć nadal szaleńczo pulsowało stawało się również niezwykle tkliwe. Fale rozkoszy zaczęły otrzymywać nową nutę w swojej symfonii. Podniecające ukłucie bólu, które tylko potęgowało odczucie, że nie ona była teraz panią własnego ciała. Ciekawe... nie pamiętała tego uczucia gdy była nieco otumaniona alkoholem. Było lepsze, zdecydowanie. Nie obrzydził jej fakt, że wypełnił jej pochwę sobą. Czekała na to i o ile można to było tak ująć, nakręciło ją to jeszcze bardziej. Jego oddech, westchnięcie, nadal czuła jak na nim pulsuje. Kiedy oparł głowę nie mogła się powstrzymać i pogładziła jego czarne kosmyki, a potem policzek. Choć nie musiała... oddychała miarowo bo to co czuła. Zaprawdę dziwne były reakcje jej ciała. Gabriel grzał teraz jak jakiś piec hutniczy, zapewne wrażenie od zwykłego mężczyzny byłoby jeszcze mocniejsze, ale ona nie chciała nikogo innego. Chciała czuć właśnie to ciepło.
Nie miała jednak zbytnio czasu na dumanie i uśmiech gdy tak zerkała na czarną czuprynę. Znów naprężył mięśnie i uniósł się. Zadrżała na całym ciele gdy prawie całkiem się z niej wysunął.
W milczeniu dała się przesunąć i czekała aż znów przyjdą pewne pchnięcia. Jej pochwa wcale nie przestała pracować, pragnęła więcej więc gdy to otrzymała dziewczyna drgnęła bezwiednie. Po niedawnym orgazmie wszystko stało się zaskakująco delikatne na wszelki dotyk. Czując pchnięcia jęknięcie samo wydarło się z jej ust. Na powrót zaczynał ją wypełniać swoimi gabarytami, a ona mogła jedynie na niego zerknąć i zobaczyć ten wzrok wśród burzy włosów. Przygryzła dolną wargę czując jak nowa żądza zaczyna przejmować nad nią kontrolę. Niech tylko zrobi jej dostatecznie sporo miejsca... owszem było jej przyjemnie, dlatego zaczeka jeszcze chwilę. Potem Gabriel wyląduje na ziemi... W tej jednak chwili dosyć skutecznie ją trzymał, ale nie będzie przecież panem sytuacji wiecznie.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
- I cant stop it!:
Pozostało się więc cieszyć, że stolika przy sofie już nie było... Inaczej mogłoby być niebezpiecznie. Garruch lubił dominować w każdym aspekcie życia, tak samo w obecnej chwili.
Jednak to jasne, że prędzej czy później i ona będzie chciała trochę pokierować cała sytuacją- nie sprzeciwi się temu, szczególnie, iż obojgu może to przynieść korzyści.
Ruchy były równe i nie przyśpieszały, jednak mając więcej miejsca, mógł spokojnie mocniej cofać biodra i robić mocniejsze pchnięcia. Nie dało się ukryć dźwięku, który był słyszalny z każdym kolejnym pchnięciem- jego podbrzusze i uda stykały się z jej pośladkami i w powietrzu nie tylko jej jęki się niosły, ale również dźwięki klepnięć. Nie zmieniało się to długą chwilę.
Wystarczyła niewielka zmiana. uniesienie się z kolana, oparcie się o pośladek podbrzuszem i zmniejszenie pokonywanych ruchów. Wtedy też oczywiście zwiększył szybkość wykonywanych pchnięć- niby nic nowego. Naparcie na nią jednak znów mu pozwoliło sięgnąć do piersi. Burza ciemnych włosów znów opadła na jej klatkę piersiową, a usta wczepiły się w masowaną pierś. Zwolniona ze 'służby' ręka, poszukała sobie drugiego celu, który był niewiele dalej, nieco skryty w obiciu sofy. Wielka łapa poradziła sobie i z tym faktem, obejmując zaniedbaną pierś i ponownie rozpoczynając jej ruchy.
Tym razem jego wyrok w postaci dojścia zostanie odroczony na później. Facet po pierwszym zaspokojeniu żądz, był bardziej odporny na kolejne fale kończącej przyjemności. Dzięki temu zabawa będzie ogólnie dłuższa i bardziej przyjemna.
Świadomie bądź i nie, Gabrielowi zależało przede wszystkim na niej. Na jej piskach, jękach, zaciskaniu rąk i orgazmach. To go podniecało i sprawiało, że chciał więcej. Jego zakończenie było jedynie wisienką na torcie, który razem piekli...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
- Beg For Me:
- W tej chwili wyjątkowo było jej na rękę, że lubił dominować. Pewne siebie ruchy, górowanie nad nią swoją siłą i budową. Wszystkie te szczegóły były elementami większego obrazu, który tworzyli we dwoje. Będąc tak blisko, będąc złączona z nim nie chciała już nic więcej. Zapomnieć o świecie choć na moment.
Przysłoniła swoją twarz zielonkawymi włosami i przysunęła sobie w końcu bliżej własną rękę. Wbiła nagle zęby poniżej łokcia chcąc chociaż na chwilę zamknąć sobie usta. Ból nie przyniósł jej większego otrzeźwienia, ugryzienie pomogło skierować energię jaka w niej teraz buzowała w inne miejsce. Czuła każde uderzenie jego podbrzusza i ud, miarowe choć silne ruchy sprawiały, że na prawdę miała ochotę zawyć. Stąd też wgryzanie się w swoją rękę i ciche pojękiwania. Jeszcze tego by brakowało by rzuciła mimochodem "mocniej" czy coś w tym stylu. Mogłaby to zrobić, czuła że nie mogła zatrzymać tego co się z nią zaczęło wyrabiać. Przy kolejnych pchnięciach zaczęła czuć jak sperma leniwie opuszcza jej łono. Bądź co bądź całkiem sporo jej z siebie wyrzucił. Znów rozorała sofę paznokciami i zacisnęła się na nim mocniej.
Lekka zmiana pozycji sprawiła, że puściła swoją rękę. Miała nieznacznie przyspieszony oddech, zadrżała gdy poczuła jego usta przy swoim twardym sutku. Tyle dla niej robił, w dodatku nadal się poruszał... Wsunęła dłoń w jego czarne włosy, nie po to by poruszać głową czy coś... po prostu położyła na niej dłoń i wygięła głowę do tyłu wydając z siebie pomruki przyjemności. Lubiła gdy bawił się jej piesiami. Obsypywał pocałunkami i ssał, czy ściskał bez pardonu w swoich wielkich łapach.
Faktycznie czuła fale gorąca. Czy pochodziły od niego czy jednak od niej? Nie, ona przecież było zimna... mogła jednak przysiąc, że czuje jak robi jej się powtórnie bardzo ciepło, zwłaszcza w zaciskającej się skutecznie na jego członku pochwie.
Nie możliwe, nie mogła znów czuć zbliżającego się otumanienia jego działaniami. Jednak rzeczywistość wyglądała inaczej, rozpalił ją, czuła jak przyjemność zalewa całe jej ciało.
Czy było łatwo go oderwać? Nic, a nic... jakby próbować ruszyć ścianę ale albo teraz to zrobi albo on znów ją zniewoli (co swoją drogą nie było takie złe). Wsunęła dłoń pod jego brodę by unieść mu głowę. Następnie chyba tylko dlatego, że była wampirzycą, oparła drugą dłoń na jego torsie by go lekko pchnąć, aby zrobić sobie miejsce. Dzięki temu mogła przekręcić się z nim w środku jakoś na plecy. Niechętnie wycofała się wgłąb sofy zsuwając się z niego i jednocześnie plamiąc dosyć solidnie swój mebel. Musiała teraz wstać i dać mu znać pchnięciem, że ma się położyć na plecach. Był silnym, wytrwałym łowcą ale nie chciała brutalnie walić nim o ziemię... to nie było łóżko...
Kiedy i to się udało stanęła nad nim w rozkroku patrząc nań z góry z lekkim uśmieszkiem. Nie trwało to długo bo chwilę później zgięła kolana i nabiła się na niego jednocześnie wsuwając język między jego wargi, łącząc ich w kolejnym namiętnym pocałunku. Biodra zaczęły wykonywać koliste ruchy jednocześnie unosząc się i opadając. Dłonie zaś oparła na jego torsie.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
- How quickly the tide turns!:
Widział jak na nią działał. Widział i czuł doskonale to jak reagowała na jego poczynania. Jeśli facet na prawdę mógł coś znaczyć to najwięcej znaczył właśnie w takiej chwili. Nie trzeba być wspaniałym zabójcą, albo mieć bogactwo. Wystarczyło umieć wynieść kobietę ponad pomieszczenie. Jej dźwięki niosły się po całym mieszkaniu i zapewne nawet poza drzwiami było je słychać.
W końcu kiedy przyssał się do twardego sutka, skupił się na nim i wszystkich pozostałych ruchach co nie było proste. To czasami ręka przestawała masować, to czasami skuteczne całowanie piersi ustawało... Jedyną pewną rzeczą były pchnięcia, które były najważniejsze.
W końcu jednak został oderwany od piersi, a potem od całego jej ciała.
Nie potrzebowała zbyt dużo sił, ponieważ zaraz po wyczuciu odepchnięcia, wiedział o co jej chodzi. Nie potrzebowali ku temu ani jednego słowa.
Jak mógł zareagować jak nie po prostu ulec... Nie zamierzał jednak się kłaść na dywanie.
Spoczął teraz na sofie na wpół leżąc. Dzięki oparciu pleców miał bliżej do jej gładkich i ponętnych piersi. Nogi oparte o ziemię będą mogły się rozstawić i oczywiście stanowić odpowiednią podporę oraz przeciwieństwo działań dziewczyny. Lubił dominacje, ale i chwila spoczynku na plecach była miłą odmianą.
Dziewczyna zgięła kolana i musiała wylądować nimi na sofę, ażeby się na niego nadziać- i tak też uczyniła.Jej stopy wystawały poza obręb sofy, ale swoje będzie mogła robić bez żadnych przeszkód.
Coś się wylewało? co za różnica? Mogłaby mieć cale mokre uda, a on i tak tego nie zauważy. Nie teraz...
Początkowo jej nie przeszkadzał, kładąc ręce na jej biodrach, a potem na piersi, aby je przytrzymać kiedy poruszały się w rytm jej ruchów. W końcu jednak lekko potrząsł głową i z łobuzerskim uśmiechem zaczął mocniej wbijać biodra w sofę, a potem mocno wypychać je do przodu, aby własnie jeszcze mocniej zadziałać siłą w ich zderzeniach.
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
- Lost In Paradise:
- Coś czuła, że następnego wieczora gdy stanie na klatce schodowej pewna starsza łypnie na nią znacząco i rzecz jasna karcąco. Zabawne... jakaś 80latka zamierzała ją pouczać na temat życia. Może i miałaby coś ciekawego do powiedzenia, ale Noriko dopiero teraz czuła, że zaczyna żyć. To co robiła wcześniej było poszukiwaniem samej siebie, a teraz przy nim... nie oszalała i nie otumanił jej samym dotykiem. Przecież była przy nim też kiedy obdarzał ją lodowatym spojrzeniem. Na szczęście teraz nie musiała o tym myśleć. Teraz czułą, że to ona jest w centrum jego uwagi i vice versa.
Otrzymywała od niego tyle przyjemności, że nawet nie odczuwała kiedy zaniedbywał na moment którąś z jej części ciała. Za to kiedy na powrót okazywał im zainteresowanie, mimo wszystko drżała... Najważniejsze zadanie jednak spełniał i czuła że jeśli tak dalej pójdzie to na prawdę wiele dłużej nie wytrzyma. Pewne siebie ruchy rozpychały jej wnętrze, a ona nie mogła się nawet ruszyć. Pozycja nie była przeznaczona do tego by ona mogła coś robić...
Odsuwała się od niego niechętnie, nawet jeśli za chwilę przecież znów mieli spleść się w uścisku. Bez większego zastanowienia pchnęła jego tors i spojrzała na ziemię, a on? Wyminął ją i usiadł sobie czy raczej prawie położył wygodnie na sofie. Uśmiechnęła się pod nosem i pokręciła głową widząc taką samowolkę. Nie narzekała w końcu i tak dostała przecież to co chciała. Oparła najpierw jedno kolano o skraj sofy, posunęła je do przodu ocierając się o udo Gabriel. Potem oparła drugie kolano, znów posunięcie do przodu i w mgnienie oka znalazła się nad jego nabrzmiałym członkiem. Nie było sensu dłużej zwlekać chociaż... Pochyliła się łaskocząc sutkami jego nagi tors i pocałowała go namiętnie. Dopiero po tym bardzo powoli zaczęła się na niego nasuwać. Plus być wampirzycą. Mimo iż już całkiem nieźle ją rozepchał... nic nie stało na przeszkodzie by zacisnąć mięśnie wewnątrz prawda? Dostawała od niego tak wiele, dlatego teraz sama powoli siadała na nim jednak nie aż do nasady. Nawet jeśli trzymając dłonie na jej biodrach chciał ją pchnąć w dół... musiałby włożyć w to sporo siły. Chciała nieco podrażnić żołądź samego penisa, wiedziała że tak część jest niezwykle czuła. O obtarcia tym razem nie musiał się bać, wszakże niknął w środowisku stworzonym dla tej części ciała. Dopiero po kilku krotnym ruchu w górę i w dół, dziewczyna nagle opadła nadziewając się na niego aż po nasadę członka. Musiała wtedy zaprzestać na moment pocałunków. Efekt był przyjemny również dla niej, tak głęboka penetracja wywołała niekontrolowany jęk, a będąc już w sumie obok jego ucha, pocałowała je i uniosła głowę do góry. Teraz mogła zacząć wykonywać koliste ruchy biodrami, czasem połączone z ruchem góra i dół.
Była przez moment panią sytuacji, patrzyła na jego twarz z góry z lekko rozchylonymi wargami i półprzymkniętymi oczyma. Trwało to dopóki nie zobaczyła zabawnego ruchu głową i uśmiechu. Co on... zmarszczyła lekko brwi w pytającym wyrazie, jej usta jednak były uśmiechnięte. Długo czekać nie trzeba było, wyraźnie poczuł jak wychodzi jej na przeciw. Tempo znów przyspieszyło, musiała przytrzymać się za jego tors. Jej oczy znów zaczęły być charakterystycznie przymglone. Szaleństwo znów chciało odebrać jej świadomość, tym razem nie walczyła. Przyjemność jaką jej dawał dało się z łatwością zobaczyć na jej twarzy. Lekko zmarszczone brwi i co jakiś czas zaciskające się zęby. Niebawem niekontrolowane już przez nią ruchy znów wzięły górę. Przeciągający się dźwięk, siła jaka zaczęła naciskać na jego członek. Noriko wygięła się do tyłu, a wszystko przez leżącego pod nią mężczyznę. Znów w jej umyśle była dosłownie tylko rozkosz i ekstaza, nic poza tym.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
A tym czasem Dory próbowała się dodzwonić na wyłączoną komórkę. Po trzech próbach raz za razem zaczynała wyklinać 'jego sprawy' i po prostu wróciła do piwnicy w której robiła kawał dobrej roboty. Później na pewno będzie musiał jej wytłumaczyć jak bardzo zimno było i stare auto miało problemy z odpalaniem... Mimo wszystko ona i jej siostra zasługiwały na przynajmniej kłamstwo w sprawie nieobecności głównodowodzącego.
- There still a me inside of you...:
Nie no liczmy na to, że stropy są mimo wszystko na tyle wygłuszone, iż nie będzie tego słyszała staruszka z góry. Z dołu raczej tez nic nie usłyszą, ponieważ sofa pomimo licznych obrażeń na obiciu i kilku mokrych plam, była na tyle stabilna, że nie podskakiwała, a w środku nie kryły się sprężyny, które mogłyby dodać skrzypienia do całej tej symfonii.
Początkowo niechętnie chciała się na niego nadziać i to było typowe droczenie się... Oczywista oczywistość.
Gabriel z pewnością pozwolił jej na to znów podgryzając wnętrze swoich policzków, starając się zatrzymać falę przyjemności. Wcale nie bał się otarć. Nie tylko jej pochwa była morka, ale z pewnością dookoła niej również nie było tak sucho. Bawiła się nim! To była czuła tortura...
W końcu jednak z ulgą poczuł jak się w nim zanurza na całą głębokość. Nawet nie był świadom tego, iż przez całą wcześniejsza pieszczotę wstrzymywał oddech. Dlatego też teraz wypuścił powietrze i zaczął normalnie oddychać.
Ruchom nie było końca i nie zamierzał jej odpuścić ani na chwilę. Jej chwilowa dominacja to tylko krótkotrwała kapitulacja. Mężczyzna wykorzysta już niedługo odpowiednią sposobność, aby znów zamącić w jej planach.
Patrzył na nią z zadowoleniem lekko rozchylając usta, ażeby oddychać ustami i brać nieco większe wdechy. Jego czas... jeszcze nie nadszedł. Trochę jeszcze się pomęczą zanim mu zdarzy się drugi raz ją wypełnić.
Czas na 'kontratak' przyszedł chwilę później, kiedy poczuł znów miarowe zaciśnięcia się pochwy i nagłą falę płynów, które od razu zaczęły w tej pozycji ją opuszczać. W sumie i tak już po kilku ruchach wszystko zaczynało na niego spływać. To źle? A skądże!
Co więc wyprawiał teraz? Kiedy tylko się odchyliła do tyłu, ten puścił jej piersi i podparł się, aby się unieść, już chwilę później siedział, będąc przy jej piersiach. Zaczął je znów całować.
Ręce natomiast wykorzystały chwilową przerwę pomiędzy ich ciałami i wsunęły się pod jej uda, żeby jej nie pozwolić na przerwanie ruchów przez czas w którym szczytowała. Oczywiście, że ją unosił własną siłą, żeby jeszcze bardziej to wszystko spotęgować.
Dopiero kiedy faktycznie minęło uniesienie...
Czas na kolejną niespodziankę.
Znacznie wcześniej posłużyła się mocą, ażeby mu ściągnąć spodnie. On się teraz posłużył mocą, aby uciec spod niej i znaleźć się od razu za nią.
Po prostu puf... Nagle napieranie zniknęło, jakby niebywale szybko wyszło z niej, albo nawet stopiło... Po gorącym już od dłuższego czasu ciała została jedynie zwilżone obicie.
A on jak niecny bandyta, położył jej ręce na ramionach i pchnął ją na oparcie sofy i zarazem nakłaniając ją do wypięcia się.
Nie czekała zbyt długo, ażeby znów ją wypełnił sobą. I tym razem buzująca krew w jego żyłach nakazała mu nie zaczynać od powolnego tępa jak za każdym wcześniejszym razem. Od razu po wsunięciu się w nią zaczął wykonywać szybkie pchnięcia, napierając na nią całym ciałem, powodując aż lekkie unoszenie się przednich nóg sofy, które ciężko opadały. Dlatego też zmienił nieco kąt pchania zawczasu opierając nogę o sofę, aby ta jak głupia nie skakała przy jego szybkich i mocnych ruchach. Noriko nie uświadczy spokoju tego wieczoru i tej nocy...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
- While Your Lips Are Still Red:
- Och stropy i podłogi może i były wygłuszone, ale na drzwi by nie liczyła... z resztą i tak się tym nie przejmowała. Nie to było najistotniejsze w tej chwili.
W chwili gdy to ona była panią sytuacji i dyktowała warunki. Uśmiechała się wśród rozkoszy jaką od niego tym razem sama brała. Kontrolowała wszakże szybkość i głębokość pchnięć. Tak, czuła tortura w rzeczy samej. Wiedziała, że jeśli zniesie ją wystarczająco długo to efekt nagłego i silnego wsunięcia się na jego członka będzie przyjemny dla ich obojga. I czy tak nie było?
Nie mogła oglądać jego zadowolonej twarzy ponieważ była nieco zajęta... szczytowaniem? Wygięła się w tył czując jak przyjemne dreszcze przebiegają całe jej ciało. Co więcej nagle poczuła przy piersiach szorstką brodę... Przygryzła mocno dolną wargę znów starając się nieco przytłumić dźwięki. Teraz jak nigdy wyczulona na bodźce z zewnątrz pragnęła ich więcej. Chciała czuć jak ją ściska jak sięga po to co było jego. Objęła nagle jego szyję i głowę, mniej więcej w tym samym momencie gdy poczuła gorące dłonie pod swoimi wilgotnymi udami. Znów chciał wydłużyć jej nieświadomość? Sprawnie mu to szło co chyba dało się poczuć po ciągłych skurczach jej pochwy. Tak... daj mi więcej... chciałaby szepnąć i szepnęła ale tak cicho, że raczej tego nie usłyszał. Kiedy ekstaza w końcu zaczęła powoli opadać zaczął się ten przyjemny podniecający ból. Zacisnęła lekko zęby i skupiając się jednak bardziej na tym, że całkiem mocno potrafił ssać jej piersi. Och gdyby tylko mogła się zaczerwienić.
To co zrobił było tak zaskakujące, że aż otworzyła szerzej oczy. Opadła od razu na sofę i dopiero teraz faktycznie wszystkie soki zaczęły z niej leniwie wypływać. Pokręciła głową czując go za sobą. Żarty nawet się go trzymały. Mimo iż nie spodobała jej się nagła przerwa to musiała przyznać, że sprytnie to wymyślił. Chyba, że... chciał już kończyć? Delikatne ukłucie niepokoju szybko się jednak rozwiało, gdy poczuła jego dłoń na ramionach. Nie mruknęła nawet, rozchyliła jedynie usta i posłusznie opadła na oparcie. Wiedziała czego chciał i ona też tego chciała, znów poczuć jak wślizguje się w nią i uderza swoim ciałem o jej. Pozycja jak pozycja, z plusem polegającym na tym, że Gabriel będzie mógł poruszać biodrami bez skrępowania. Wypięła się więc opierając czoło o rękę poniżej łokci i drżała... drżała w oczekiwaniu na niego. Jej "prośbę" spełnił dosyć szybko. Znów poczuła jak się w nią wciska czemu towarzyszyło jej ciche westchnięcie. To co działo się później... silne i szybkie pchnięcia? Noriko znów musiała zagryźć zęby na ręku, a dłonie zacisnąć na oparciu sofy. Szybko ocierający się o jej cenny punkt członek zaczynał doprowadzać ją do gorączki. Gdyby nie to, że zacisnęła kły na swoim ciele... dopiero teraz Gabriel mógłby usłyszeć jak głośno może brzmieć kobieta którą obdarowywano tak szybkimi ruchami. Czy tylko trwała wypięta i przyjmowała od niego kolejne dawki ekstazy? Nie byłaby sobą gdyby nawet teraz o nim nie myślała, a słaba nie była. Po kilkunastu pierwszych ruchach, które znów zaczęły ją rozgrzewać dziewczyna zaczęła wychodzić naprzeciw jego pchnięciom. Czuła jak bardzo nabrzmiały był jego członek, robiła więc ile mogła w tej sytuacji by znów móc poczuć jego nasienie.
Ta noc była inna niż poprzednia i nie chciała spokoju. Wszakże nie wiadomo kiedy następnym razem Gabriel okaże słabość, albo może poczuje po prostu potrzebę bycia człowiekiem.
Na razie jednak miała go tylko dla siebie co przyjmowała całą sobą. Stęskniona za jego czułością...
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
- Anyone Can Fly:
Ogień, który był teraz pomiędzy nimi, nie zgaśnie przed najbliższą godzinę. Fakt, nie wiedział kiedy może nadejść kolejna taka chwila w której się otworzy, dlatego musiał i na zapas działać. Spalić ją od środka jak na jakiejś chorej, ale za to przyjemnej torturze. Ogień w końcu się wypali i pozostawi tylko zgliszcza, a Gabriel musiał się postarać, aby jak najmniej zostało. Musiał wycisnąć z tego uczucia jak najwięcej się dało, ażeby Noriko nie tylko rozpamiętywała noc przez kolejne miesiące, ale żeby też w przyszłości nowy żar zamienił się w nie mniejszy ogień jak w tej chwili.
Pchnięcia nie zwalniały, a przy uderzeniach znów rozlegał się głośny dźwięk klepnięć.
Nadchodziło nieuniknione. Prędzej czy później i tak musiało się to zdarzyć, prawda?
Zanim jednak pozwoli sobie na zakończenie uniesienia, znów postanowił zagrać nieco bardziej ostro.
Nachylił się w stronę jej nagich pleców i sięgnął po piersi. Masaż był znacznie mniej delikatny niż wcześniej, a przy samym pchnięciu ciągnął piersi w swoją stronę. To znów nie było zbyt delikatne, ale przecież wiedział, że do tego powinien podchodzić z należytym umiarem. Jedynie przy ruchach bioder nie miał żadnych skrupułów. Ruchy nie tylko były proste, ale idąc za przykładem wcześniejszych poczynań dziewczyny, zaczął też nieco kiwać biodrami na boki, nakazując swojemu przyrodzeniu penetrację w nieco innych kątach.
Starał się oczywiście powstrzymywać się przygryzaniem policzków, ale niewiele to dawało i dosłownie za chwilę dojdzie w niej. Tym razem jednak nie zamierzał również ostro przerwać i pozwolić samemu sobie na spokojnie wypuszczanie spermy.
Kobieta z pewnością poczuje, że się zbliżała 'fala', kiedy penis nagle stawał się niemożliwie twardy i nagle przerywanym ruchem zaczął pulsować. Uchy bioder człeka zaczynały się powoli skracać, a jego pysk znów opadł na najbliższą część ciała dziewczyny. Nie oznaczało to jednak, ze na niej zawisł, a jedynie się oparł, aby wydać z siebie krótki pomruk połączony z płytkimi oddechami.
Drugi raz był z pewnością mniej wypełniający ją, ale niemniej przyjemny dla niego...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
- Let them burn into ashes:
- Płonęli więc obydwoje, bo i ona chciała by zapamiętał tę noc. Nie spodziewała się drastycznej zmiany w jego zachowaniu, ale jeśli choć raz za nią zatęskni... uśmiechnęła się do siebie w "duszy". Płoń ogniu i nie pozostaw nic. Większa część nocy spędzona na ruchach biodrami na pewno przypomni mu o sobie choć przez moment.
Czekała na chwilę, gdy jego członek stanie się twardszy niż zazwyczaj. Ten przyjemny wypełniający ją znak świadczący o tym iż za moment skończy. W sumie na prawdę dobrze zrobiła, że zacisnęła zęby na ręku. Zmarszczyła brwi czując nieco ostrzejsze traktowanie, ale nie przestawała czuć fal przyjemności. Jej ciało, ona tego właśnie przecież chciała w tej chwili. Chciała poczuć jego siłę. Miło było czasem podominować nad mężczyzną w łóżku. Pokazać, że zna się takie triki, że na samą myśl członek wypychał spodnie. Słodkie przedłużające się męczarnie, a potem podarunek w postaci całej kobiety, wilgotnej pochwy i silnych skurczów. Jednak bywały też momenty o których wampirzyce raczej na głos nie mówią, to zostawało w sypialni. Pragnęły być okiełznane, zdominowane czyli właśnie to co ofiarował jej teraz Gabriel. Czułość, spełnienie, a teraz siła.
Drżała czując jak mocno w nią wchodzi, mimo tego nadziewała się na niego. Ból zmieszany z przyjemnością... kiedy zaciskał dłonie na jej piersiach dało się słyszeć całkiem głośny jęk mimo zajętych ust. W końcu puściła rękę, w przypływie płonącej rozkoszy całkiem poważnie ją pokąsała... kłów raczej nie miała chowanych, więc krew leniwie spłynęła ze skóry na sofę. Ranki momentalnie zaczęły się jednak zasklepiać.
-Gabriel...- to na pewno dało się wyłapać wśród jęków. Imię.
Zmiana w ruchach nieco wybiła ją z rytmu, więc całość pchnięć znów pozostawiła jemu choć ciężko się było powstrzymać. Jej biodra same chciały wychodzić mu naprzeciw by zwiększyć zarówno doznania łowcy jak i jej własne.
W końcu to poczuła i nie omieszkała wtedy zacisnąć się na nim mocniej. Tak miała jeszcze na tyle sił chociaż czy przy jego gabarytach to było takie konieczne? I tak opinała się na nim całkiem ciasno.
Oblizała dolną wargę i uśmiechnęła się do siebie czując jak ją wypełnia w kilku krótszych pchnięciach, a potem opada delikatnie na plecy. Był tak ciepły, a do tego jego ciało pokryła warstewka potu. Czy jej to przeszkadzało? Ani trochę... Odczekała dłuższą chwilę w sumie nie chcąc jeszcze by ją opuszczał. Jednak miło byłoby dać mu chwilę na oddech i zebranie na nowo sił. Och oczywiście, że wiedziała iż tak łatwo nie było go zamęczyć, ale niech korzysta puki może.
Posunęła się do przodu, czując jak z niej wychodzi mimowolnie zadrżała. Wstała na sofie po czym zeszła spokojnie na ziemię czując jak ich płyny opuszczają ją spływając jej po wewnętrznej stronie ud. Nie czekając dłużej wyciągnęła dłoń po jego wielką łapę by pociągnąć go za sobą. Sofa miała już chyba dość, a jej wygodne łóżko stało otworem. W sam raz na następne razy... bo skoro już rozniecił w niej ten płomień, on tak łatwo nie zgaśnie. Najpierw jednak należała mu się chwila odpoczynku w chłodnej pościeli, a ona w końcu będzie mogła pogładzić sobie jego umięśniony tors...
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
- Push the tempo:
Zmęczenie... Owszem, Gabriela ciężko było zmęczyć w walce, był wytrzymały pod każdym względem, ale seks... Seks rządził się nieco innymi zasadami, ponieważ to nie tylko same ruchy jak i buzująca szybko krew w żyłach nakazywała płucom szybszy pobór tlenu, a zwiększenie tępa przepływu krwi wymuszało też większe pokłady ciepła. Na tą chwilę Garruch na prawdę dotarł do najwyższego ciśnienia jakie mógł osiągnąć, czyli normy społecznej 120/80... To i tak bardzo dużo! Szybko jednak opadało, szczególnie iż Noriko postanowiła się z niego wysunąć i przeprowadzić po mieszkaniu. Cholera, dlaczego tu jest tak bardzo duszno?
Uniósł się z niej powoli, kiedy stracił oparcie i dał się złapać, a potem poszedł za nią z powoli opadającym penisem, który kiwał się na boki jak ogon jakiegoś wielkiego kota.
Wiedział, gdzie go prowadzi i nawet gdyby postanowiła zajść z nim do łazienki to nie oponowałby.
Fakt. Sofa będzie do wyczyszczenia, albo do wywalenia jeśli dziewczynie będą przeszkadzać pęknięcia po jej rękach wbijających się w nią, kiedy szukała czegoś na czym mogłaby zacisnąć ręce. Cud, że nie odnalazła jego nagiego ciała w niego nie wbiła tych pazurków...
Słowa teraz były zbędne teraz. Wzburzone uczucie się uspokoiło i w mieszkaniu znów było cicho. Ba! On był w mieszkaniu... Dobrze, że sobie w ogóle przypomniał o świecie zewnętrznym. Nic jednak nie było na tyle istotne, aby stracić zainteresowanie prowadzącą go dziewczyną na którą przez całą drogę się patrzył, ba! Nawet przyśpieszył nieco zanim znaleźli się przy łóżku i bezwstydnie objął jej jędrny pośladek... Znów delikatnie poczuł ukłucie żądzy, ale na razie umysł nie szedł z możliwościami ciała. Jego przyrodzenie chciało chwili odpoczynku od ciągłego napięcia. Przejechanie jednak po jej pośladku było wyraźnym znakiem, że on wcale jeszcze nie skończył na dzisiejszy dzień...
Minęła może godzina? Kto by o to dbał teraz.
Kiedy dotarli do łóżka Gabriel na chwilę spojrzał na łóżko... Ostatnim razem i tu się zakończyło... Wygląda na to, że i tym razem tu się zakończy. Jeszcze się zobaczy, czy i tym razem całe łóżko zostanie zdewastowane przez ich miłosne pląsy.
Gabriel z wdzięcznością położył się na plecach. Zimne przykrycie łóżko przyniosło mu ulgę i zarazem zdążył już wytrzeć o nią cały pot z pleców. Podłożył sobie pod głowę lewą rękę, ukazując bez żadnych skrupułów swoje mięśnie ręki i brzucha, czekał na położenie się wampirzycy.
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
Fakt, w sumie zamknęła okno bo myślała, że łowca zamierza już opuścić jej mieszkanie. Po co miała przemarzać swoje rośliny. Na powtórne otwarcie jakoś nie było już okazji, więc Gabriel musiał się pogodzić z duchotą chyba, że sam okno sobie uchyli. Noriko nie odczuwała tego tak jak on, a i nie zwróciła w sumie uwagi iż coś mu przeszkadza.
Zerknęła na niego kątem oka gdy się wyprostował. Dwa metry i dziesięć centymetrów chłopa, który sprawiał cuda, i to wobec niej tylko dla niej. Odwróciła wzrok przygryzając lekko dolną wargę. Poza tym inne było coś jeszcze... pamiętała gdy pierwszy raz chciała go podrażnić zapachem swojej krwi. Skrzywił nos ewidentnie mając z tym problem, a dzisiejszej nocy? Czyżby dostarczyli sobie aż tyle przyjemności, że nie zwrócił na to uwagi? W sumie i ona nie czuła niepowstrzymanej chęci by się w niego wgryźć, mimo iż jego serce łomotało przecież jak na niego bardzo szybko. Za bardzo skupiła się na czym innym...
Czując jego ciepłą dłoń w swojej przymknęła oczy. Tak drobny gest, niby tylko przeprowadziła go z saloniku do sypialni, a jednak wywołał uśmiech na jej twarzy skryty za nieładem jej jasnych włosów.
Zerknęła na niego kątem oka gdy się wyprostował. Dwa metry i dziesięć centymetrów chłopa, który sprawiał cuda, i to wobec niej tylko dla niej. Odwróciła wzrok przygryzając lekko dolną wargę. Poza tym inne było coś jeszcze... pamiętała gdy pierwszy raz chciała go podrażnić zapachem swojej krwi. Skrzywił nos ewidentnie mając z tym problem, a dzisiejszej nocy? Czyżby dostarczyli sobie aż tyle przyjemności, że nie zwrócił na to uwagi? W sumie i ona nie czuła niepowstrzymanej chęci by się w niego wgryźć, mimo iż jego serce łomotało przecież jak na niego bardzo szybko. Za bardzo skupiła się na czym innym...
Czując jego ciepłą dłoń w swojej przymknęła oczy. Tak drobny gest, niby tylko przeprowadziła go z saloniku do sypialni, a jednak wywołał uśmiech na jej twarzy skryty za nieładem jej jasnych włosów.
- It's the little things in life:
- Kiedy będąc obok łóżka poczuła jego łapsko na swoim pośladku mimowolnie drgnęła. Zrozumiała jednak gest i pokręciła głową widząc, że przecież nadal był jeszcze zmęczony. Sam dotyk był jednak całkiem przyjemny i oczekiwała, że jeszcze tej nocy znów to powtórzy.
Świeżo zaścielone łóżko zapraszało pierzyną która na nim leżała. Nie to żeby potrzebowała się okrywać ale miło było położyć się w takim puchu. On przynajmniej nie musiał prawie każdego dnia oglądać tego miejsca. Bywało, że Noriko siadała na skraju i przejeżdżała dłonią po miejscu w którym wtedy leżał. Ile tu już minęło? Czy to zrządzeniem losu czy nie znów tu byli, a Gabriel chwilę później rozwalił się na prawie całe łoże. Przymknęła znów oczy patrząc na niego, gdyby tylko jej serce mogło teraz szybciej zabić. Zanim położyła się obok niego przeszła do szafki nocnej i wyjęła prześcieradło tylko po ty by otrzeć nim nieznacznie uda. Fakt, że sperma spływała jej po nogach był przyjemny, w pewien pokręcony sposób nawet podniecający, ale skoro miała dać swojemu łowcu nieco czasu to nie było sensu by leżała obok niego mokra. On już wiedział jak przywrócić ten stan...
Po szybkim otarciu zostawiła prześcieradło na ziemi i podeszła na skraj łóżka. Oczywiście, że zauważyła jego nieskromny biceps i rysujące się pod skórą mięśnie brzucha. Wszystko odpowiednio skrojone, szeroka góra zwężająca się ku dołowi. Zarysowujące się talerze biodrowe, kępka ciemnych włosów okalających leżącego teraz smętnie penisa. Jak na takiego oklapłego to nadal miał całkiem niezłe rozmiary. Uśmiechnęła się pod nosem czując jak jej myśli znów zaczynając szaleć. Nie teraz... teraz był czas chwilowego spokoju. Wsunęła się na łóżko niczym kotka, na czworakach więc Gabriel miał całkiem niezły widok na jej piersi. W końcu jednak położyła się przy nim wtulając w jego silny tors. Położyła mu dłoń na brzuchu i zaczęła wodzić leniwie w górę i w dół. Tak blisko... po tym co zrobili i jeszcze zamierzali robić, nie mogła być bardziej szczęśliwa. Dzień był jeszcze odległy i nie chciała o nim myśleć. Czy cokolwiek powiedziała? Nie wiedziała co... po prostu cieszyła się jak głupia z tego, że był tu z nią, dla niej i w sumie dla siebie również.
Swoją drogą z tej pozycji miała całkiem niezły widok na jego leniwego jeszcze członka. Uśmiechnęła się rozbawiona widokiem, ba nawet wydała z siebie cichy śmiech. Nie do uwierzenia w jakiej sytuacji się znaleźli.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
- Really?:
Jego członek był spokojny do czasu, aż Noriko nie postanowiła w tak... uroczy sposób do niego się zbliżyć. Myślała, że jego myśli nie błądziły po dalszych ich poczynaniach? Stąd też członek powoli i nieubłaganie znów zaczął się powiększać w mgnieniu oka... Z tego zapewne się zaśmiała...
Musiał w końcu coś powiedzieć, aby odsunąć swoje myśli od jej ciała. Tylko to mogło go uratować w tej sytuacji. Odpoczynek to odpoczynek...
-Powiem po prostu, że auto utknęło w zaspie... Pogoda ostatnio jest paskudna...
Na prawdę tylko tyle mu przyszło do głowy w tej chwili? Tak to jest jak krew odpływa tam gdzie nie powinna.
-I chyba ogółem zamarzł mi silnik i będę musiał poczekać do rana, aż jakoś go odpalę...-To się nazywa wybrnięcie z sytuacji. Sam sobie nie wierzył jak bardzo dwuznacznie to powiedział, obiecując jej zarazem, że znów zostanie do samego rana. I taka prawda. Nie zamierzał jej zostawić przez całą noc, a co najmniej jeszcze przez pół nocy nawet jej spokoju nie da.
Postanowił już zamilknąć i nieco ukryć wciąż podnoszące się przyrodzenie pod nogą, kiedy delikatnie obrócił się na bok, aby objąć dziewczynę i zarazem poczuć jej chłód ciała. Trzysta lat minęło, a on nigdy nie był z wampirzycą w łóżku (nie licząc wcześniejszego wybryku po alkoholu, ponieważ wtedy nie przejmował się takimi bzdetami, albo przynajmniej nie pamiętał). Jej chłód był przyjemny i zauważył, że pomimo braku większej ilości krwi ludzkiej, ona i tak przechwytywała chociaż na chwilę jego ciepło... Dlatego i chętnie się nim dzielił. On potrzebował teraz nieco chłodu, a ona z pewnością lubiła to, iż on jest ciepły... No przynajmniej na to wyglądało.
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
- Yes, really!:
- Możliwe, że to właśnie owy ruch wywołał jej cichy śmiech. Czy nie wolno jej było wyrazić tak radości? Najpierw leży spokojnie, a potem wystarczy się zmysłowo o niego otrzeć i od razu reakcja. Jej to odpowiadało dlatego też leniwe ruchy jej dłoni co jakiś czas mimochodem muskały nasady jego członka. Nie ściskała go przecież... kiedy zaczął mówić, cofnęła jednak dłoń wyżej na jego tors. Ogień nadal płonął, a przecież miał odpocząć, no i chyba myśli też trudniej się zbierało jeśli ktoś wodził palcem po twoim penisie, czyż nie?
-Nawet mi podobni czują to zimno...- zgodziła się z nim. Poparła to co powiedział. Pewnie nawet tego nie potrzebował usłyszeć ale nie chciała tylko kiwać głową. Poza tym, jego tłumaczenie się na głos zabrzmiało zabawnie. Jakby sam siebie próbował przekonać czemu tu został. Z pewnością za wiele krwi udzielił pewnej części ciała, do której Noriko z chęcią za moment wróci...
To co jednak powiedział później sprawiło, że musiała już przekręcić twarz tak by móc na niego spojrzeć. Jednak nie zniknie? Mógł... był panem samego siebie. Dać jej rozkosz jeszcze raz, a potem ubrać się i wyjść. Wiedziała, że często walczył sam ze sobą, nie był prostym człowiekiem. Powiedział jednak coś innego za co poczuła niewypowiedzianą wręcz wdzięczność. Nie chodziło jedynie o ten seks (chociaż ten otwierał wiele ich drzwi)... ale w ciszy tych czterech ścian mógł być w końcu ludzki, nie musiał choć przez chwilę myśleć o swej misji. Odetchnąć przy niej (czy raczej z nią). Na moment poczuła jak jej oczy robią się wilgotne, co szybko zbyła mruganiem i odwróceniem twarzy znów w kierunku jego torsu. Głupia dziewucha... czy tak smakuje szczęście? Oparła swoje udo o jego udo i wtuliła się w niego mocniej.
-Masz dobre, ale stare auto... zrozumieją.- szepnęła uśmiechając się.
Kiedy Gabriel się poruszył zsunęła nogę z jego uda by było mu wygodniej i w sumie dobrze bo obrócił się na bok by móc mocniej ją przytulić. Leżała twarzą do niego, tak więc jej głowa wylądowała pod jego podbródkiem. Złożyła ręce przed sobą i przytuliła czoło do jego torsu. Wystarczy, że "nakrył" ją swoim sporym ramieniem. Było jej ciepło, cieplej niż zazwyczaj. Nie była pewna jak to możliwe, ale faktycznie przejmowała chyba nieco temperatury od niego. Niezbyt jednak podobał jej się fakt, że oziębiała jego ciało. Zimno zawsze jej towarzyszyło, ale tu przy nim... Chwila odpoczynku okazała się nie mniej intymna niż samo zbliżenie. Schroniła się w jego nagich ramionach i ogrzewała jego ciepłem...
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
- You know what...:
... Tak. Trudniej...
Czy właśnie Gabriel nie był takim pasmem zaskoczeń? Przy niej często sam potrafił siebie zaskakiwać. To jego podświadomość nakazała mu jej nie zostawiać skoro była gotowa zaryzykować ten ból, którego będzie powodem- każdego w związku powinno stać na odrobinę tego poświęcenia, aby obojgu żyło się lepiej. W tym przypadku ustępstwo skutkowało wybuchem uczuć, które pomimo długiej godziny, nie uleciały z nich.
Noriko podjęła jego chwilowy temat. Z ulgą się krótko uśmiechnął i przymknął oczy, zginając wolną rękę tak, aby zanurzyć rękę w jej włosach i lekko je rozczesywać. Teoretycznie nie będzie jej to w niczym przeszkadzać, ponieważ i tak wiedział, że leży zwrócona w stronę jego członka, który nie bardzo mógł się zdecydować nad położeniem...ksaaa.
Tak. Dokładnie tak smakuje smak szczęścia. Bliskość innej osoby była zupełnie inną radością niż przykładowo bardzo spokojny poranek w dżungli, albo widok szczęśliwych zabaw dzieci. Garruch znał już to uczucie, ale wspomnienia o tym zostały przetarte z biegiem lat. Może i Noriko nie potrafiła sobie wyobrazić go jako męża jakiejś kobiety, jednak ponad dwieście lat temu skusił się chociaż na odrobinę miłości. Był w końcu człowiekiem i niegdyś bał się, że wszystko co posiada, przepadnie w zapomnienie. Wyszło jednak, iż jego żona zmarła bezdzietnie, a Gabriel uzyskał wtedy pewność, iż Stwórca miał wobec niego inne plany. Może kiedyś jej o tym wspomni? Może odsłoni tą dość nieistotną sprawę...? Kto wie. Nie myślał z utęsknieniem już o zmarłej kobiecie. Był po prostu świadom tego, że i tej tutaj może kiedyś zabraknąć. Był chyba zbyt dużym pesymistą jeśli o to chodziło.
A jednak się uśmiechnął. Przyszły czas pokaże, a na razie cieszył się z tego co miał.
-To prawie jak ja. Też jestem stary, ale dość dobrze jeszcze działam...
Postanowił rzucić krótkim żartem na rozluźnienie nie tylko swojego ponurego myślenia, ale i poprawienia humoru jej... Chociaż nie miał zielonego pojęcia, iż ta teraz zapłakała ze szczęścia. Znaczy chyba... W końcu tylko przez chwilę spojrzała do niego 'na górę'.
Na jej zimno się jeszcze zaradzi i to dość szybko... A czy jemu będzie nieprzyjemnie zimno? Pot, który powoli wysychał był nie mniej studzący niż kobieta. Zresztą oboje wiedzieli, że przecież to nie koniec ich miłosnej zabawy- nie było co się martwić, że ten zacznie trząść się z zimna... Poza tym warto zauważyć, że sam chodził w swoim płaszczu i skórzanych spodniach po takim zimnie. Jakoś da sobie radę z niezbyt wysokiej temperaturze w pokoju... Rośliny jednak przecież też potrzebowały ciepła, a więc nie było tu mniej niż 20 stopni w powietrzu.
Dłuższą chwilę leżeli po prostu odpoczywając... Minęło co najwyżej piętnaście minut gładzenia jej włosów i delikatnych muśnięć opuszkami palców jej szyi. Jego ciśnienie w żyłach uspokoiło się całkowicie, a pot już praktycznie w całości wyparował.
-Masz ochotę na powtórkę...?
Rzekł cicho jakby na prawdę potrzebował pozwolenia na to. Oboje jednak byli świadomi tego, iż noc się nie skończyła.
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Whispers in the dark
Odrobinę... nie byłaby taka pewna czy to będzie tak niewiele, ale starała się teraz o tym nie myśleć. Była dorosła i podjęła decyzję, a czy starczy jej sił to się okaże w przyszłości. W tej konkretnej chwili widząc i czując jego uczucia czuła siłę i radość. Samemu trzeba było sobie radzić z życiem, ale czy druga osoba nie pomagała nieznacznie nieść tego przysłowiowego krzyża?
Czując jego sporą dłoń i mimo wszystko delikatny dotyk zamruczała cicho. Gest był czuły i nie potrzebowała słyszeć słów czy jakichś zapewnień. Po prostu leżała napawając się jego ciepłem i bądź co bądź twardym torsem. Sięgnęła również dłonią do linii jego żuchwy gładząc szorstką skórę. Nadal pachniał garbowaną skórą i olejkiem wtartym we włosy, ale również potem co nie odstręczyło jej nawet na cal. Ta mieszanka która unosiła się z jego skóry była częścią jego i automatycznie skojarzyła jej się z ciepłem i przyjemnością. Uśmiech znów wykwitł na jej ustach, gdy palce powiodły z policzka zsunęły się po szyi znów na jego nagi tors.
Czy chciałaby usłyszeć o jego żonie, pierwszej która zamieszkała w jego sercu? Szczerze mówiąc tak, nawet jeśli ta historia była stara i mało dla niego istotna w tej chwili. Czemu niby chciałaby? Gabriel był dość oszczędny w rozdawaniu na lewo i prawo informacji ze swojego prywatnego życia. Jeśli poruszyłby ten temat Noriko wysłuchałaby go w spokoju i z wdzięcznością, że właśnie ona zasłużyła na wysłuchanie opowieści. Jej nigdy nie dane było poczuć tego co on. Tyle lat na ziemi, a ona zbyt zajęta poszukiwaniami samej siebie by zwracać uwagę na ludzi... bo to głównie wokół nich mieszkała, przynajmniej przez większą część życia. Jeśli nie ludzie to samotność... Nie wiedziała czym jest to uczucie, aż do teraz. Leżała obok tego mężczyzny i czuła się bezpiecznie. Och ironio losu, czuć się bezpiecznie w ramionach łowcy. Co do dzieci... nad tym chyba nawet nigdy się nie zastanowiła. Nie było takiego tematu, nawet w tej chwili gdy czuła zaschnięte nasienie na udach niezbyt się tym przejmowała.
Nie mogła się nie zaśmiać słysząc taką odpowiedź, bo faktycznie choć był stary to ciągle jary! W dodatku znał kilka trików o które go nie podejrzewała. Ba! Przecież jeszcze w pubie specjalnie nachylała się nad stołem ukazując swój dekolt by sprawdzić jak zareaguje. Stary facet z inkwizycji, lodowaty i przez tyle lat pijący krew wampirów... nie spodziewała się, że w łóżku potrafił wyczyniać takie rzeczy. Jak to jednak mówią... miło było się zaskoczyć.
-Nie będę się temu sprzeciwiać.- rzuciła ciepłym głosem bez grama smutku. Tak... nie mógł wiedzieć, że łzę wywołała radość. Wdzięczność z tego, że tu był.
Czuła, że odpoczynek trwał już na tyle długo, iż jego ciepłota wróciła powoli do swojego normalnego stadu. Leniwie bijące serce chyba było mu wdzięczne za spokój, ale nie na długo. Przecież nie leżeli tu po to by zasnąć... Noriko lubiła to kiedy jego zaczynał pracować jak miech hutniczy. Sama wtedy stawała się ciepła pod wpływem jego dotyku, dosyć skutecznie się o to starał. Powiodła zimną dłonią po jego torsie aż do pępka, a potem do podbrzusza gdzie zaczynały się włosy. Chyba zregenerował się już na tyle, prawda? Poza tym zawsze mogła udostępnić mu kilka łyków swojej krwi... z tym, że jej nie lubił. Może powinna zainwestować w jakiś dobry alkohol? Czy aby nie zaczynała go nieco za bardzo rozpieszczać w myślach? Prawie parsknęła śmiechem...
Czując przez kilkanaście minut minut jego delikatny dotyk na swojej szyi zaczynała dostawać gęsiej skórki. Co jakiś czas pojawiało się też drżenie, a na dole... cóż ten czuły dotyk na prawdę był bardzo przyjemny.
Uniosła nieznacznie brew ku górze i rozchyliła usta słysząc podobne pytanie. Uniosła się też na tyle (ostrożnie by nie trzasnąć go głową w podbródek) by spojrzeć mu w oczy i posłała mu uśmiech. Przymknęła też powieki i zbliżyła swoją twarz do jego by znów mógł poczuć jej stęsknione wargi na swoich. Chyba nie musiała na głos wyrażać odpowiedzi?
Czując jego sporą dłoń i mimo wszystko delikatny dotyk zamruczała cicho. Gest był czuły i nie potrzebowała słyszeć słów czy jakichś zapewnień. Po prostu leżała napawając się jego ciepłem i bądź co bądź twardym torsem. Sięgnęła również dłonią do linii jego żuchwy gładząc szorstką skórę. Nadal pachniał garbowaną skórą i olejkiem wtartym we włosy, ale również potem co nie odstręczyło jej nawet na cal. Ta mieszanka która unosiła się z jego skóry była częścią jego i automatycznie skojarzyła jej się z ciepłem i przyjemnością. Uśmiech znów wykwitł na jej ustach, gdy palce powiodły z policzka zsunęły się po szyi znów na jego nagi tors.
Czy chciałaby usłyszeć o jego żonie, pierwszej która zamieszkała w jego sercu? Szczerze mówiąc tak, nawet jeśli ta historia była stara i mało dla niego istotna w tej chwili. Czemu niby chciałaby? Gabriel był dość oszczędny w rozdawaniu na lewo i prawo informacji ze swojego prywatnego życia. Jeśli poruszyłby ten temat Noriko wysłuchałaby go w spokoju i z wdzięcznością, że właśnie ona zasłużyła na wysłuchanie opowieści. Jej nigdy nie dane było poczuć tego co on. Tyle lat na ziemi, a ona zbyt zajęta poszukiwaniami samej siebie by zwracać uwagę na ludzi... bo to głównie wokół nich mieszkała, przynajmniej przez większą część życia. Jeśli nie ludzie to samotność... Nie wiedziała czym jest to uczucie, aż do teraz. Leżała obok tego mężczyzny i czuła się bezpiecznie. Och ironio losu, czuć się bezpiecznie w ramionach łowcy. Co do dzieci... nad tym chyba nawet nigdy się nie zastanowiła. Nie było takiego tematu, nawet w tej chwili gdy czuła zaschnięte nasienie na udach niezbyt się tym przejmowała.
Nie mogła się nie zaśmiać słysząc taką odpowiedź, bo faktycznie choć był stary to ciągle jary! W dodatku znał kilka trików o które go nie podejrzewała. Ba! Przecież jeszcze w pubie specjalnie nachylała się nad stołem ukazując swój dekolt by sprawdzić jak zareaguje. Stary facet z inkwizycji, lodowaty i przez tyle lat pijący krew wampirów... nie spodziewała się, że w łóżku potrafił wyczyniać takie rzeczy. Jak to jednak mówią... miło było się zaskoczyć.
-Nie będę się temu sprzeciwiać.- rzuciła ciepłym głosem bez grama smutku. Tak... nie mógł wiedzieć, że łzę wywołała radość. Wdzięczność z tego, że tu był.
Czuła, że odpoczynek trwał już na tyle długo, iż jego ciepłota wróciła powoli do swojego normalnego stadu. Leniwie bijące serce chyba było mu wdzięczne za spokój, ale nie na długo. Przecież nie leżeli tu po to by zasnąć... Noriko lubiła to kiedy jego zaczynał pracować jak miech hutniczy. Sama wtedy stawała się ciepła pod wpływem jego dotyku, dosyć skutecznie się o to starał. Powiodła zimną dłonią po jego torsie aż do pępka, a potem do podbrzusza gdzie zaczynały się włosy. Chyba zregenerował się już na tyle, prawda? Poza tym zawsze mogła udostępnić mu kilka łyków swojej krwi... z tym, że jej nie lubił. Może powinna zainwestować w jakiś dobry alkohol? Czy aby nie zaczynała go nieco za bardzo rozpieszczać w myślach? Prawie parsknęła śmiechem...
Czując przez kilkanaście minut minut jego delikatny dotyk na swojej szyi zaczynała dostawać gęsiej skórki. Co jakiś czas pojawiało się też drżenie, a na dole... cóż ten czuły dotyk na prawdę był bardzo przyjemny.
Uniosła nieznacznie brew ku górze i rozchyliła usta słysząc podobne pytanie. Uniosła się też na tyle (ostrożnie by nie trzasnąć go głową w podbródek) by spojrzeć mu w oczy i posłała mu uśmiech. Przymknęła też powieki i zbliżyła swoją twarz do jego by znów mógł poczuć jej stęsknione wargi na swoich. Chyba nie musiała na głos wyrażać odpowiedzi?
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Whispers in the dark
Może i jej niegdyś opowie dość o jego życiu za czasów kiedy starzał się jak normalny człowiek. Zasługiwała na to, a zresztą stare dzieje nie miały większego znaczenia pod względem jego słabości... Nie lubił się dzielić takimi opowiastkami- szczególnie teraz, kiedy niedawno został zdradzony.
Uznał jednak, iż skoro może dzielić z Noriko łoże to i tyle może jej ujawnić. Uczucie do jej siostry bladło z każdym dniem, a za to ta tutaj mogła się wygodnie 'rozepchnąć' w jego sercu.
Ale dość o bzdetach.
Na głos nic nie musiała powiedzieć, on doskonale zdawał sobie sprawę, że mu wcale nie zamierza odmówić. Tak to już jest, kiedy nagle ujawnione uczucia mogą znaleźć upust w jedną, długą noc...
Uznał jednak, iż skoro może dzielić z Noriko łoże to i tyle może jej ujawnić. Uczucie do jej siostry bladło z każdym dniem, a za to ta tutaj mogła się wygodnie 'rozepchnąć' w jego sercu.
Ale dość o bzdetach.
Na głos nic nie musiała powiedzieć, on doskonale zdawał sobie sprawę, że mu wcale nie zamierza odmówić. Tak to już jest, kiedy nagle ujawnione uczucia mogą znaleźć upust w jedną, długą noc...
- Here we go again...:
Jeśli liczyła, że od tak po prostu da się całować i będzie czekać, aż samej jej się zachce na niego 'wdrapać' to mógłby jej nakazać wrócić do podstaw liczenia. Nie tylko oddał jej pocałunek nachylając się mocno w jej stronę. Było to jak szybki start na bieżni. Żadnych powolnych ruchów, tylko zmierzanie prosto do celu z jak największą szybkością. A więc po kolei...
Pocałunek, pocałunkiem. Miał swoje tępo- ruchy obejmujących się warg i splątanie języków... Była to jak przejażdżka rowerem po wielu latach- może początkowo były one nieśmiałe, może Noriko nie potrafiła jeszcze się tak całować... Do tej jednak pory z pewnością załapała o co chodziło w tym wszystkim, a on nie omieszkał tego wykorzystywać.
Ręka spod jego głowy od razu przeniosła się pod dziewczynę i bez większego problemu uniósł ją na siebie. W dosłownie trzy uderzenia serca była już na nim i wciąż się całowali. Gabriel sięgnął jeszcze lewą ręką na jej biodro i czekał na jej własną decyzję. Opcje były dwie. Mogła po prostu pchnąć się na czekającego penisa, albo nieco unieść się i mokrym kroczem zacząć jeździć po nim, aby znów mocniej się rozgrzać. Tym razem to ona miała wybór- na tyle jej pozwolił. Nie pozwoli natomiast na to, aby przestała go całować- stąd też jego prawa ręka po wrzuceniu jej na jego tors, zanurzyła się w jej włosach...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
Vampire Knight :: Informacje :: Kącik Graczy :: Retrospekcje :: Zakończone
Strona 2 z 4
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|