Wizyta u Vogerów

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Wizyta u Vogerów - Page 2 Empty Re: Wizyta u Vogerów

Pisanie by Gość Wto Lut 07, 2017 7:45 pm

Mała Cleo również przymknęła oczęta. Jeszcze niedawno bała się teraz rozluźniona opierała się o chłopca. Odtrąciła od siebie myśli o tym jakie to nie stosowne byłoby dla jej rodziny. Dzieci poradziły sobie jak potrafiły. Zwłaszcza, że oboje byli wychowywani na salonach. Ucząc się rzeczy które miały im pomóc w przyszłości. Pewnie pomogą, ale teraz byli po prostu dziećmi.
Wampirzyca zaczynała powoli odczuwać znużenie, w końcu w przeciwieństwie do białowłosego dla niej dzień był podczas nocy. Dlatego jak umilkli a chłopak oddawał jej ciepło bliska była zaśnięcia. Ocknęła się ocierając oczy gdy ten się podniósł.
Pozwoliła pomóc wstać, rozciągnęła i nałożyła kapelusik na głowę. Gdy to robiła wypadł jej z włosów kwiatek. Pośpiesznie go podniosła i założyła z powrotem. Złapała chłopca za dłoń i ruszyła ostrożnie za nim.
- Mama mówi że powietrze po burzy jest najpiękniejsze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Wizyta u Vogerów - Page 2 Empty Re: Wizyta u Vogerów

Pisanie by Gość Wto Lut 07, 2017 10:13 pm

- Czytałem kiedyś o takim efekcie - zaczął opowiadać, by nieco przerwać ciszę - Każda odrobinę przyjemniejsza rzecz staje się jeszcze przyjemniejsza, jeśli zdarzyła się po tej nieprzyjemnej... Jeśli czegoś nie pomieszałem - a następnie dodał - To znaczy, że świeże powietrze po upalnym dniu jest lepsze. Albo... Nie wiem...

Chyba nadal trzymało go zakłopotanie tym wszystkim. Zbliżali się jednak do rezydencji, więc poruszył inny temat.
- Duża część klientów z jakimi spotyka się tata zazwyczaj nas już więcej nie odwiedza - powiedział - Twoja mama raczej nie jest moją ciocią, ani nikim takim, więc nie jest też współpracownicą taty. To znaczy, że... Raczej się już nie zobaczymy - wyglądało na to, że za chwilę posmutnieje, jednak uśmiechnął się - Mimo to, miło było Cię poznać. Jesteś jednym z milszych dzieciaków jakie kiedykolwiek mnie odwiedziły.
Byli już na błoniach. Mogli wracać w okolice salonu i tam poczekać, albo nawet spotkać już czekających rodziców zagubionej dwójki. Jeśli w ogóle zauważono ich zniknięcie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Wizyta u Vogerów - Page 2 Empty Re: Wizyta u Vogerów

Pisanie by Gość Wto Lut 07, 2017 10:36 pm

W oddali zaczął się malować zarys posiadłości Vogerów. Z każdym krokiem coraz bardziej. Czuła ulgę, chociaż przygoda jaką mieli nie była zbyt przerażająca, nie mroziła w żyłach krwi czy ekscytująca, Cloe wiedziała, że zapamięta ją na długo. Chłopca o białych farbowanych włosach.
- Chyba masz racje, aczkolwiek wydaje mi się, że mama coś mówiła, że powietrze pachnie tak bo jakieś coś... coś co się podczas burzy robi. Nie pamiętam. - starała sobie przypomnieć o czym mama jej wtedy opowiadała. O jakimś ozonie, ale dziewczynka w tamtym czasie była zainteresowana czymś innym niż zdobywaniem wiedzy. Zresztą, takie podejście obdzierało romantyczność i sprowadzało do suchych faktów.
Przyglądała się kałużom jakie mijali, większość starała się uniknąć by nie zmoczyć sandałków, inne wręcz przeciwnie specjalnie wchodziła.
Po jego słowach widocznie się zachmurzyła, oczy pociemniały. Miał tą samą świadomość co ona. Mruknęła cicho zastanawiając się co mu odpowiedzieć.
- Masz racje. Pewnie się już nie spotkamy.
Stała się po tych słowach poważniejsza, do ich spotkania nie dojdzie nie tylko z powodu, że prawdopodobnie ciężko będzie im wpaść na siebie jak obydwoje tak podróżują, ale też dlatego że żyli w dwóch diametralnie różnych światach. Westchnęła cicho.
- Mam nadzieje, że takich dzieciaków będzie więcej w twoim życiu Regocitch. - w drzwiach widziała już matkę, nie wyglądała na złą czy zdenerwowaną więc pewnie przed chwilą dopiero skończyli rozmawiać.
Dziewczynka trzymała dłoń chłopca jak najdłużej, do momentu aż Reg sam jej nie puścił. Gdy dotarli do domu, mama wzięła ją na bok narzekając, że się ubrudziła. Pytając czy nie jest głodna i kilka innych rzeczy które nie dotarły do dziewczynki. Ta wzrok miała wlepiony w chłopca, chciała zapamiętać jego wygląd by móc czasem powspominać swojego pierwszego "przyjaciela".

//to co powoli kończymy retro ?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Wizyta u Vogerów - Page 2 Empty Re: Wizyta u Vogerów

Pisanie by Gość Wto Lut 07, 2017 11:17 pm

To było raczej przemilczane pożegnanie. Starał się nie myśleć o tym, że już nie spotka tej koleżanki. W jakiś sposób takie rzeczy powodują smutek. Zwykły, dziecięcy żal. Nie zdążyli chyba nawet jeszcze trochę porozmawiać przed spotkaniem z rodzicami. Od tego momentu Reg chodził za ojcem, nieco przytłumiony. "Czy tata będzie zły, jeśli będę smutny?", zastanawiał się dzieciak. Myślał też jak rozweselić Cleo, a przy okazji i siebie. Nim się obejrzał wszyscy stali już na dworze, a matka z córką szykowały się do odjazdu. Regovitch mechanicznie wypowiedział kilka formułek pożegnalnych w stronę dorosłej kobiety. Kolejne chwile mijały na wewnętrznych próbach zduszenia smutku. Chyba był wrażliwym dzieckiem.
- Przepraszam, jeszcze jedno! - zawołał, gdy dziewczynka już wsiadała do samochodu. Podbiegł do niej i przyłożył dłonie do jej uszu robiąc "dźwiękoszczelną" tubę. Powiedział jej coś na ucho, uśmiechnął się szeroko i szybko odskoczył, by wrócić do ojca. Potem już tylko smutno patrzył na odjeżdżający wóz.

Gdy godzinę później Regovitch jadł kolację razem z ojcem temat zszedł na dziewczynkę. Oczywiście w końcu padło pytanie: co tak właściwie powiedział jej na ucho, na pożegnanie.
- Przetłumaczyłem jej to, co ryknął dzisiaj lew - uśmiechnął się zadowolony, że na koniec podzielił się z nią tajemnicą o kolorze swoich włosów.

//Ano, dotarliśmy chyba do końca//
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Wizyta u Vogerów - Page 2 Empty Re: Wizyta u Vogerów

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach