Wybór należy do Ciebie.
Wybór należy do Ciebie.
Wybór należy do Ciebie.
Nieznane trzaski dochodzące z znikąd... Wiatr jednak był typowym jeśli chodzi o pierwsze oznaki wiosny. Nie był on na tyle silny by zabić, jednak był uciążliwy, co też odczuje każdy kto odważy się opuścić swoje gniazdko. Niejednokrotnie wiatr uspokajał się dając żałosne nadzieje, ze to już koniec... Może na chwile, bowiem jednak wracał i drażnił nadal. No i co by tutaj teraz robić? Siedzieć w domu? A może jednak wyjść? W końcu to tylko wiatr, nieszkodliwy. Powieje i przestanie, czyż nie?
Noriko tez tak myślała dlatego też opuściła swój domek, jednak dokąd zechce udać się nasza bohaterka? Czy pozaglądać po mieście, za jedzeniem, czymś ciekawym, czy może iść na spacer gdzieś w park, czy do lasu, w plener?
Wybór należy do Ciebie...
***
Cel: Zdobycie chowańca
Ilość graczy: 1
Poziom: średni
Mam nadzieje, że będzie nam się dobrze prowadziło event, jednak prosiłbym abyś w swoich odpisach, zwracała uwagę na szczegóły.
Jestem jednak początkującym MG, dlatego też jeśli popełnię nieświadomie błąd, również mnie powiadom, a razem poprawimy niedoskonałości.
Mimo wszystko życzę powodzenia!
- Cornelius Weidenhards
- Łowca Z-ca
- Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)
Re: Wybór należy do Ciebie.
Gdzie się skierowała? Do autobusu rzecz jasna, celem były obrzeża miasta czyli tam gdzie zaczynały się lasy. Tam, wśród zieleni nie potrzebowała już komunikacji. Od czego miała nogi? Weszła w dzicz spokojna, przecież akurat na drzewach to się znała. Celowo też ubrała kozaki bez obcasa, przecież nie będzie w głupiej szpilce po lesie biegać. Szła powolnym krokiem rozkoszując się okolicą. Tu w lesie wiało o wiele słabiej niż na otwartym terenie, prawda? No i mimo braku liści na niektórych drzewach to i deszczu było mniej. Nasunęła jednak mocniej kaptur na swoje jasne włosy i nasłuchiwała. Mimo natury wokół, nie da się przecież zaskoczyć... okraść czy skaleczyć się raczej nie zamierzała się dawać. Poprawiła plecak rozglądając się po okolicy.
/ Czyli ekwipunek to: plecak w którym znajduje się desert eagle z aktualnie załadowanymi zwykłymi nabojami, oprócz tego ma jeszcze 3 magazynki (1x na ludzi, 2x na wampiry), termos z krwią zmieszaną z małą ilością alkoholu oraz ciuchy i koc
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Wybór należy do Ciebie.
Wybór należy do Ciebie.
Ten koleś co decydował o pogodzie wcale nie wątpił w to, że większość wolała zostawać w swoich domkach. Jednak Ci co wychodzili doznawali psikusów, za psikusem od niego. Czy się tym przejmował? Nie, bo kto mu zabroni. Chciał by wiało w mieście, jak i po nim, to tak zrobił i koniec. Znaleźli się jednak śmiałkowie, którzy postanowili opuścić swój dom i to nie w celu pożywienia, czy drogi do pracy, a swoich własnych zachcianek. Taką osobą była Noriko. Chciała wyjść i mogła, zatem spakowała według siebie najpotrzebniejsze przedmioty. Uzbroiła się, co zapewne już miała w nawyku. Nie ważne było to. Tak czy inaczej, po przygotowaniach, była gotowa by opuścić swój domek, co też zrobiła. udała się na przystanek autobusowy. Ten ją podrzucił na obrzeża miast, po czym z stamtąd musiała już dreptać sama. Dla niej jednak nie był to problem. Póki co...
Weszła do lasu, czując że mimo wszystko mimo bycia pomiędzy drzewami, różnej wielkości, to i tak kaptur na jej głowie dostawał szału przez wiatr. Lecz co prawda to prawda. Wiało tutaj słabiej. Poprzez przeszkody dla wiatru, dało się słyszeć różnorakie gwizdy, lecz do uszu kobiety w pewnym momencie mogło dotrzeć cichy pisk? A może skowyt małego szczeniaka? Nie mogła być pewna, jednakże odgłos wydany był od jej frontu. Gdy jednak szła dalej do jej uszu mogły dojść dwie barwy głosu. grube, lecz jak na wampira dobrze słyszalne.
-Dobra mamy go, szukaj drugą kurwę jest tu słyszałem ją...
-Może sobie ją upieczemy?
-Martwa na nic mi się przyda... Ma być żywa, bo inaczej szef nas upiecze kretynie...
O czym gadali? Nie wiadomo, jednakże dziwne odgłosy nieznanego zwierzęcia było słyszalne co jakiś czas.
Noriko:
Szłaś lasem, czując iż jest tu spokojniej mimo wszystko, jak i pogoda jakby się nieco uspokoiła. Szłaś dalej, powoli, bowiem nie spieszyło Ci się, jednak do Twoich uszy dojdzie odgłos nieznanego ci dotychczas zwierzęcia. Nie mogłaś określić do kogo on należał. Zapewne skuszona odgłosem pójdziesz w jego kierunku, słysząc po chwili rozmowy dwóch kolesi. Podchodząc bliżej ujrzysz komiczną parę, bowiem jeden był wysoki a chudy, a drugi niski lecz gruby, pewnie ma grube kości... Czegoś jednak szukali, mogłaś podejrzewać iż szukają właściciela tego dziwnego odgłosu. Nieopodal ich jednak stała średniej wielkości metalowa klatka, z pełnymi ścianami, więc nie widziałaś co jest w środku. Mimo wszystko przy próbie zidentyfikowania ich rasy, twój węch poległ, bowiem nie mógł tego określić, co mogło być spowodowane pogodą, która skutecznie zacierała ślady.
- Cornelius Weidenhards
- Łowca Z-ca
- Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)
Re: Wybór należy do Ciebie.
Tak więc miała do czynienia z parą kłusowników? Jeśli to ludzie, sprawa była banalna... nieco skomplikowanie będzie z wampirami. Przecież nie była jakimś mega wojownikiem. Rozpięła płaszcz zapinany na guziki (więc było to ciche), wyjęła z kabury swojego deagle'a. Zachciało im się łapać dzikie stworzenia? Gniew jaki zaczął w niej rosnąć był porównywalny do tego jaki czuła wobec Trevora.
Jeśli udało jej się zakraść na tyle cicho, że jej nie zobaczyli postanowiła wykorzystać przewagę i postrzelić chudszego oprawcę w bark. Z jej broni, z załadowanymi kulami przeciw wampirom powinno mu to zrobić porządną dziurę no i tak łatwo nie zacznie się ona regenerować jeśli facet był wampirem. A jeśli był człowiekiem, możliwe że zemdleje z bólu. W każdym razie powzięła decyzję. Czy mają pozwolenie czy też nie... dzikość serca była w niej silniejsza, stąd decyzja o oddaniu strzału.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Wybór należy do Ciebie.
Wybór należy do Ciebie.
Dokładnie tak jak twierdzi Noriko. Jej taka pogada przypadła do gustu. Inni wolą słońce, inni śnieg, a inni deszcz. Są gusta i guściki, jak to mawiają czyż nie? Nieważne, pomijając ten fakt, warto się skupić na samym spacerku wampirzycy, która mknęła przed siebie, niczego nie świadoma sobie. Była twardą kobietą, więc co jej tam. Poza tym, trza było do chatki iść, a ta droga była najlepiej jej znaną i lubianą.
Doszły do jej ucha słuchy, dlatego skierowała się w ich kierunku, doznając codziennego, bądź też nie odkrycia. Kłusownicy... Na pewno ich nie lubiła, bo kto ich lubi? Teraz są na polowaniu w dodatku wyglądali bardziej jak z kabaretu wyrwani, a nie łowcy przygód. Była zaskoczona tym co zobaczyła a mężczyźni natomiast dyskutowali na temat planu łapanki. Wampirzyca mogła się skradać, powoli, krok za krokiem, jednak dźwięk odbezpieczanej broni był zbyt charakterystycznym, by nawet został pomylony z wiatrem. Zapewne miała ją zabezpieczoną, bowiem kto chodzi od tak z niezabezpieczoną? było jednak za późno. pocisk dotarł do celu, a wampirzyca mogła obserwować jak mężczyzna postrzelony pada, bądź kuca. Co jej utrudniało dojrzenie tego? Krzaki, które przy pochyleniu, zasłaniały czy to małego czy wysokiego. Wydał z siebie owszem okrzyk, który po chwili wydawał się być stłumionym? Przytkał sobie usta ręką, ktoś to zrobił? Tak czy inaczej musiała by podejść.
-Zamknij ryj pizdo, bo ją wystraszysz...
Odezwał się mały, gruby pierdziel, który po chwili wyjął coś co wydało z siebie odgłos odbezpieczania, lecz nie pistoletu, a raczej granatu, bądź czegoś innego. Utwierdzi się jednak w przekonaniu że to granat w chwili gdy zostanie od podrzucony wampirzycy. Niemal od razu w locie zaczął wydobywać się z niego dym, co oznaczało że nie przyniesie on wybuchu, a chmurę dymu, która zacznie się rozprzestrzeniać dosyć szybko, zarówno przez wiatr, jak i przez mechanizm granatu. Był też to dym gęsty jednak, więc tak czy inaczej utrudnił widzenie.
Noriko: Jesteś złą, a nawet wściekła tym co zobaczyłaś. Wiesz że jakieś zwierze, chyba, jest ścigane, a klatka tylko cię w tym utwierdza. Postanowiłaś działać. Wyjęłaś broń postrzeliłaś. Cel jednak ukrył się za dość gęstym krzakiem, jak i jego towarzysz, który odpowiedział ci granatem. Dym z granatu mimo wszystko zajmie kawałek lasu, nawet ten gdzie ty stoisz.
- Cornelius Weidenhards
- Łowca Z-ca
- Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)